Czytu Czytu #96 - Żółć między nami: „Yellowface” Rebekki F. Kuang

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 10 жов 2023
  • ✅ Zapytania biznesowe: kontakt@czytuczytu.pl
    ▶️ Subskrybuj nasz kanał na YT: czytuczytu.pl/youtube
    ▶️ Polub nasz fanpage na Facebooku: / czytuczytu
    Witajcie w dziewięćdziesiątym szóstym odcinku podcastu Czytu Czytu!
    Wracamy do was po wakacyjnej przerwie pełne świeżego zapału i nasycone najnowszymi lekturami. Nie mogłyśmy, rzecz jasna, odmówić sobie omówienia w naszym podcaście jednej z większych premier tego sezonu, czyli „Yellowface” Rebekki F. Kuang. Z naszych poprzednich odcinków wiecie, że Megu jest ogromną fanką tej autorki, a Kasia już niekoniecznie, w związku z tym czeka was gorąca dyskusja o self-insercie, książkach z przesłaniem, rynku wydawniczym i rasizmie.
    Życzymy miłego słuchania!
    Czytu Czytu prowadzą:
    Magdalena Adamus (Catus Geekus)
    Katarzyna Czajka-Kominiarczuk (Zwierz Popkulturalny)

КОМЕНТАРІ • 21

  • @FABRYKASLOW
    @FABRYKASLOW 6 місяців тому +2

    Dlaczego my dopiero tu dotarliśmy!? Fantastyczna dyskusja! Dziękujemy 🥰

  • @alicjamelcerbotnaru9557
    @alicjamelcerbotnaru9557 7 місяців тому +7

    Nareszcie nowy odcinek Czytu ❤ jestem dopiero w połowie, ale chciałam napisać ze jestem pod wrażeniem obserwacji i argumentacji Kasi. Chyba dzięki temu ze się nie zgadzacie słucha się jeszcze ciekawiej. I super, ze ta niezgoda prowadzi do takiej dyskusji.
    Dziękuję!

  • @miklassic
    @miklassic 7 місяців тому +1

    Mnie również ogromnie Was brakowało :) Ogromnie ciekawa dyskusja, aż chyba przeczytam tę książkę, żeby wyrobić sobie opinię :D

  • @MrMonita9999
    @MrMonita9999 6 місяців тому +2

    Zgadzam się, że June trudno polubić, ale... uważam to za sukces autorki, w mojej opinii udało jej się pokazać jej postać bardzo autentycznie. Trudności życia w cieniu wspaniałej przyjaciółki, ambiwalencja między sympatią i niechęcią do niej, zazdrość o sukcesy bliskiej osoby, nieprzemyślane wplątanie się w poważny kłopot i brnięcie w niego coraz głębiej - wszystko to się zgadza i często się zdarza. Takich ludzi jak June jest mnóstwo i w prawdziwym życiu też się za nimi nie przepada.

  • @annagocza4708
    @annagocza4708 7 місяців тому

    w końcu jest cały czas sprawdzam kiedy wpadnie nowy odcinek i to już teraz

  • @myczycz
    @myczycz 6 місяців тому +1

    Świetna dyskusja, dużo merytorycznych argumentów. Nie czytałam książki, więc się do nich nie odniosę, ale podziwiam Megu za opanowanie emocjonalne, kiedy z godnością przyjmowałaś rozjeżdżanie książki (być może słuszne) przez Kasię ;) Czasem tak bywa, że oczekujemy od lektury innych rzeczy niż rozmówca, i na co innego zwracamy uwagę. Ale kiedy to dotyczy jednego z ulubionych autorów, to zawsze jest przykre. Na szczęście u was zawsze można liczyć na uczciwą i kulturalną dyskusję.
    Kojarzy mi się z tym też kwestia "słabości" argumentu, że komuś się książka podobała, bo po prostu nie przeszkadzały mu w niej pewne rzeczy. Moim zdaniem to nie jest słaby argument. Byłby nie na miejscu, gdybyśmy oceniali, nie wiem, budowę mostu, ale nie wartość dzieła kultury. To są bardzo subiektywne sprawy. Chociaż oczywiście można (i warto) wytykać np. braki warsztatowe, to jednak nie da się komuś narzucić, żeby zaczęły mu przeszkadzać jakieś aspekty dzieła, i żeby przez to przestało mu się podobać (chociaż, jasne, pod wpływem dyskusji każdy czytelnik może zmienić zdanie). Według mnie powinniśmy nawet częściej mówić o tym, że różne kwestie nam w wytworach kulturowych nie przeszkadzają, zamiast to wstydliwie ukrywać, bojąc się że wyjdziemy na płytkich czy bez gustu. Gusta są różne, odbiorcy mają prawo szukać w (pop)kulturze spełnienia różnych potrzeb, i nie ma w tym nic złego. A wręcz podkreślanie tego może działać korzystnie, bo uświadamia nam jak bardzo jesteśmy zróżnicowani i jak inne rzeczy potrafią nas cieszyć lub denerwować.

  • @babette3693
    @babette3693 7 місяців тому

    Trzymajcie się 🙂

  • @warzachew-w-kotle
    @warzachew-w-kotle 6 місяців тому +1

    Jestem pod wrażeniem, jak bardzo przemyślane są argumenty Kasi. A jednak paradoksalnie to jej krytyka bardziej zachęciła mnie do lektury, niż zachwyty Megu.

  • @BurnSalat
    @BurnSalat 7 місяців тому +7

    Odcinek w którym Czajka miażdzy fankę książki. Jestem trochę zawiedziona tym, że Megu tak hypowała na tą książkę i w sumie nic nie miała do powiedzenia na jej temat, a Czajka z lekkim dystansem dowiozła masę przenyśleń i uwag. Może brzmi to jak hejt, ale naprawde was obie uwielbiam. Wojny makowe są jedną z moich ulubionych serii, do Babla dobiorę się jak znajde czas, ale Yellowface sobie odpuszczam totalnie

    • @Natalia-sg4zv
      @Natalia-sg4zv 7 місяців тому +4

      Też miałam takie wrażenie, że Megu zmiażdżyła siła argumentów Kasi (swoją drogą świetnie się słucha tak przemyślanych i wnikliwych wypowiedzi), co jest tym bardziej rozczarowujące, że faktycznie bardzo zachwalała „Yellowface” na swoim ig, a ostatecznie ta opinia sprowadziła się do stwierdzeń typu „no może to czy tamto faktycznie nie jest najlepsze, ale mnie nie przeszkadzało”. Szkoda, bo liczyłam na ciekawą, angażującą dyskusję, a w sumie to był bardziej monolog Kasi punktujący w fantastyczny sposób, dlaczego nie polubiła się z tą pozycją.

    • @BurnSalat
      @BurnSalat 7 місяців тому

      @@Natalia-sg4zv noo dokładnie :c Totalnie nie chodzi mi o to by Magu tam przekonywała Kasię, ale fajnie by było wiedzieć czemu w jej oczach ta książka jest taka świetna

    • @CatusGeekus
      @CatusGeekus 7 місяців тому +6

      Wydawało mi się, że dałyśmy to do zrozumienia pod koniec odcinka, ale może za słabo wybrzmiało - w tej rozmowie nie chodzi o to, żeby przeciągnąć drugą osobę na swoją stronę albo „zmiażdżyć” ją siłą swoich argumentów. Bo to czy „Yellowface” jest dobrą/złą książką nie jest jakimś wyrytym w kamieniu faktem, tylko kwestią totalnie subiektywną. Kasi się książka nie podobała, mnie się podobała bardzo i to nie znaczy, że któraś z nas żyje w błędzie i nie ma racji. Z tego samego powodu o wiele łatwiej jest jednak krytykować książkę niż ją chwalić, bo pozytywne wrażenia to wynik emocji i doświadczeń typowych dla tej jednej osoby i nie da się zmusić drugiej, żeby czuła to samo. I naprawdę mówiłam bardzo dużo o tym, dlaczego książka mi się podobała i dlaczego moja ocena jest zupełnie inna, ale takie zachwycanie się zwykle wydaje się „przegrane”, bo entuzjastyczne, emocjonalne podchodzenie do książek jest traktowane jako gorsze niż litania krytycznych argumentów. Wciąż polecam książkę przeczytać, żeby wyrobić sobie własne zdanie.

    • @BurnSalat
      @BurnSalat 7 місяців тому +3

      @CatusGeekus znaczy chyba też tych komentarzy nie przeczytałaś za bardzo. Bo nam też nie chodzi o przeciąganie kogoś na drugą stronę i miażdżenie. Po prostu nie było Cię za bardzo e tym odcinku i nie wiadomo w sumie czemu ci się podobała ta książka. I da się zachwycać książką i dać argumenty dlaczego, już bez przesady, bo inaczej pozytywnych recenzji by ludzie nie pisali bo nikt by ich nie czytał hah

    • @CatusGeekus
      @CatusGeekus 7 місяців тому +4

      ⁠@@BurnSalatNo to jeśli po tym odcinku nie wiesz, czemu mi się podobała książka, to też nie słuchaliście tego odcinka, bo przecież o tym mówię. Mówiłam o tym też na swoich profilach - może po prostu chodzi o to, że moje opinie nie były dla was niczym nowym? Ale mówiłam też, że takie rozmowy są dla mnie bardzo trudne i prowadzone w wielkich emocjach, a to widać odbiło się na odbiorze.

  • @desnatureza3467
    @desnatureza3467 7 місяців тому +1

    Kurcze powiem wam że trochę sobie nie wyobrażam takiej książki gdzie za dużo postaci ma tak samo na imię xD W sensie - teraz się trochę poczułam ignorantką, ale w sumie nie mam pojęcia jak tak się rozeznać w takiej książce, gdzie nie widzimy postaci, jak je rozróżnić? Wiadomo że znajomych bym rozróżniła albo postacie w filmie, ale postacie, których nie widzę? No nie wiem. Ale podoba mi się to, kiedy się ze sobą spieracie, bo bardzo długo miałam tak, że w mojej własnej głowie książka miała moralny obowiązek mi się podobać, jeżeli ktoś kogo szanuję ją polecał albo odwrotnie - potrafiłam nienawidzić siebie za to, że ktoś z kogo opinią się liczyłam, skrytykował książkę, która mi się podobała. Ciężko się oduczyć takiego podejścia. Ale właśnie dlatego bardzo współczuję Megu, bo to jednak okropnie nieprzyjemne uczucie, kiedy ktoś kogo lubisz i cenisz tak bardzo nie lubi książki, która uwielbiasz! Nikomu nie polecam. Dlatego bardzo czekam, aż kiedyś Kasia się czymś zachwyci, a Megu będzie tylko kręcić nosem i przewracać oczami na te argumenty! Choć zdecydowanie zwykle bliżej mi w opiniach i w gustach do Kasi to jednak ucieszyłaby mnie taka chwila sprawiedliwości!!!

    • @warzachew-w-kotle
      @warzachew-w-kotle 7 місяців тому

      W takim razie nie polecam "Stu lat samotności" :D

  • @lolafafik5157
    @lolafafik5157 7 місяців тому

    tak bardzo mi było Was brak

  • @hypatia-of-wroclaw
    @hypatia-of-wroclaw 7 місяців тому +3

    A ja prawie lubie June, podobnie jak Rin. Mam słabość do postaci, które są ze Slytherinu ;)

  • @MrLanicz
    @MrLanicz 7 місяців тому

    Jeśli uznajemy, że prawdziwe jest to co odbierają nasze zmysły jak promieniowanie elektromagnetyczne, które nasz zmysł wzroku interpretuje jako różne barwy to dlaczego mam twierdzić, że biały człowiek nie istnieje albo czarny człowiek albo żółty człowiek. Czy z tego samego powodu z którego gdy wejdę do pokoju gdzie ktoś puścił bąka nie krzyknę na całe gardło Ale śmierdzi! Bo rozumiem, że nie chodzi tu o zakaz stosowania związku frazeologicznego „biały człowiek” tylko zaprzeczenie istnienia ludzi o jasnym kolorze skóry

    • @zwierzpopkulturalny921
      @zwierzpopkulturalny921 6 місяців тому +2

      Pojęcie "Białego człowieka" nie oznacza człowieka o białym kolorze skóry. Więcej, można mieć biały kolor skóry i nie być białym człowiekiem. Bo pojęcie "białego człowieka" jest bowiem wytworem rasistowskiego myślenia o ludziach - co więcej, jest pojęciem wymyślonym. Zakłada, że istnieje coś takiego jak "rasa białych ludzi". I ci ludzie są a.) lepsi b.) mają wspólną kulturę c.) są "wyjściowym człowiekiem" - a inni to "dewiacje". Tylko kto jest biały? A i tu pojawia się problem. Bo np. biały będzie Hiszpan ale już nie mieszkaniec Meksyku. Co prawda gdy postawimy ich obok siebie, mogą mieć dokładnie ten sam kolor skóry! Biały będzie mieszkaniec Izraela ale już nie jego sąsiad Arab. Więcej - pojęcie białego człowieka nie koniecznie obejmie zupełnie białego Żyda mieszkającego w Polsce ! Dlaczego? Bo biali ludzie są koncepcją. Nie są realnym bytem. Są wytworem rasistowskiego myślenia o świecie. Bo nie ma rasy "Biały człowiek" bo nie ma ras ludzi. To wszystko są koncepcje dzielące społeczeństwa na lepszych i gorszych. Ilekroć mówimy "Biali ludzie" utwierdzamy pojęcie stworzone przez rasistów. Pojęcie, które wprowadza byt którego nie ma. Bo nie ma wspólnoty białych ludzi. Więcej - nawet ludzie o tym samym kolorze skóry są traktowani różnie. Także pod tym względem w ogóle nie mówimy o kolorze skóry. Który tak przy okazji tylko u albinosów jest białt wszyscy pozostali są co najwyżej różowi.