"YELLOWFACE": ta książka wywoła burzę! Strefa Czytacza

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 1 жов 2023
  • Współpraca z wyd. Fabryka Słów, jednakże przedstawione w materiale opinie są niezależne i należą do mnie.
    ***
    ⬇⬇⬇ CZYTAJ WIĘCEJ ⬇⬇⬇
    Nasz Tik Tok ► / strefaczytacza
    "Yellowface" - najnowsza i najbardziej osobliwa książka, jaką do tej pory napisała Rebecca F. Kuang (tłum. Grzegorz Komerski).
    Czy ta powieść to potwierdzenia talentu Kuang, a może symbol jej upadku?
    O tym i o burzy, jaką wywoła "Yellowface" w dzisiejszym materiale.
    OPIS WYDAWNICZY:
    Zaczyna się od niespodziewanej śmierci. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym katharsis przeplata się ze stadium szaleństwa a my, nawet poznawszy całą historię, nadal nie jesteśmy pewni, kto jest ofiarą a kto czarnym charakterem. A może, jak w życiu, w tej historii nie ma czarnych charakterów i niewinnych ofiar. Może są tylko mniej lub bardziej zdeterminowane postaci. Ludzie w różnym stopniu zanurzeni w szambie wyścigu po sukces i z nierówną furią obrzuceni błotem przez "opinię publiczną".
    "Yellowface" pokazuje rynek wydawniczy, działanie social mediów i drogę do spełniania marzeń od strony, której nigdy nie chcielibyście oglądać. A jednak nie odłożycie tej książki, dopóki nie przeczytacie ostatniej strony.
    ***
    Przebojowy bestseller New York Timesa!
    Niewinne kłamstewka. Czarny humor. Fatalne konsekwencje. Juniper Song, wschodząca gwiazda literatury nie jest tym, za kogo się podaje, nie jest autorką książki, pod którą się podpisała, a przede wszystkim nie jest amerykańską Azjatką. To najkrótsze możliwe streszczenie przejmującej a jednocześnie przezabawnie kąśliwej powieści R.F. Kuang, autorki bestsellerowej powieści Babel.
    Dwie młode pisarki, June Hayward i Athena Liu miały zostać bliźniaczymi gwiazdami na literackim firmamencie: w tym samym momencie skończyły studia na Yale, w tym samym roku wydały debiutanckie powieści. Lecz to Athena została ulubienicą czytelników i całej branży wydawniczej, a książka June nie doczekała się nawet wydania w miękkiej oprawie. Cóż, myśli June, nikogo nie interesują opowieści o przeciętnych, białych dziewczynach.
    Tak więc, kiedy Athena ginie w koszmarnym wypadku, June, która była jego świadkiem, działa odruchowo: kradnie rękopis najnowszej książki przyjaciółki, eksperymentalnej powieści opisującej zapomniane losy chińskich robotników wspomagających w czasie pierwszej wojny światowej brytyjsko-francuski wysiłek wojenny na europejskim froncie zachodnim.
    Co złego się stanie, jeśli June zredaguje rękopis Atheny i wyśle agentowi jako własny utwór? Co złego w tym, że pozwoli wydawnictwu nadać sobie pseudonim Juniper Song - a także uzupełnić go dwuznaczną pod względem rasowym fotografią na okładce? Czyż ten zapoznany fragment historii nie zasługuje na opowiedzenie, bez względu na to, kto go opowie? Tak twierdzi June, a lista bestsellerów New York Timesa zdaje się ją popierać.
    June nie jest jednak w stanie wyjść z cienia Atheny, a wychodzące na jaw poszlaki zagrażają (nieuczciwie osiągniętemu) sukcesowi młodej autorki. Starając się ochronić swą tajemnicę, dziewczyna odkrywa, do czego jest w stanie się posunąć by zachować to, na co w swoim mniemaniu zasługuje.
    Yellowface, posługując się pochłaniającą pierwszoosobową narracją, podejmuje kwestie różnorodności, rasizmu i kulturowego zawłaszczenia, istotne nie tylko w branży wydawniczej, lecz jako problem tłumienia w białym społeczeństwie Zachodu głosu amerykańskich Azjatów. Powieść R.F. Kuang jest aktualna i ostra jak brzytwa, a przy tym wspaniale się ją czyta.
    ***
    Jeśli chcesz nam coś wysłać, najlepiej zrobić to za pośrednictwem paczkomatów Inpost:
    BYD32M (Toruńska 426, na parkingu marketu Dino)
    czytacz@strefaczytacza.pl
    tel. 576371649
    W sprawie współprac prosimy o kontakt mailowy!
    WSPÓŁPRACA: czytacz@strefaczytacza.pl
    ***
    #strefaczytacza #harrypotter
  • Фільми й анімація

КОМЕНТАРІ • 66

  • @FABRYKASLOW
    @FABRYKASLOW 7 місяців тому +17

    Oglądanie Twojej recenzji było ogromną przyjemnością! I nie dlatego, że jesteśmy wydawcą Yellowface😅, a dlatego, że cudownie jest patrzeć na Twój profesjonalizm, przygotowanie i niezwyke merytoryczne podejście! 🥰

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому +1

      Bardzo mi miło i wielkie dziękuję! ❤️

    • @flowerpowerrr
      @flowerpowerrr 7 місяців тому

      @FABRYKASLOW Jak tam, fajnie wam pluć artystom w morde korzystajac z AI?

  • @Rapture-nv5vj
    @Rapture-nv5vj 7 місяців тому +21

    Po odsłuchaniu tej recenzji mam takie mieszane odczucia. Głównie z powodu wątków rasowych, przedstawionych w tej książce. Siedzę trochę w amerykańskiej części YT, zarówno lewej (demokratycznej) jak i prawej (republikańskiej) i może nie jestesm ekspertem w amerykańskiej polityce rasowej, ale zauważyłem jedną rzecz: Amerykanie mają obsesję na punkcie rasy i pochodzenia. Jest głównie spowodowane ich historią (niewolnictwo czarnoskórych, obozy internowania dla Amerykanów azjatyckiego pochodzenia i imigrantów z Azji, mordy na ludności rdzennych Amerykanów itd. itd.). Książka jest wydaje się być bardzo zniuansowaną, biorąc pod uwagę poglądy drugiej bohaterki. Bo jest faktem to, że wiele amerykańskich firm stara się wykorzystać osoby innej rasy, do stworzenia imigu takiej progresywnej, równościowej firmy, gdy tak naprawdę jedyne co chcą, to wziąć kasę z portfela tych ludzi. Natomiast część z ludźmi którzy krytykują autorkę za to, że pisze o czymś, co nie jest "częścią historii jej rasy" to jest bardzo, bardzo amerykańskie 😅. O dziwo, zazwyczaj się o to oburzają młode osoby, o poglądach bardziej lewicowych, które mają przeświadczenie o swoim tzw. "white guilt". Osobiście, sama recenzja mnie zainteresowała tą książką i przy jakieś okazji, spróbuję ją kupić 😁

    • @paulinagabrys8874
      @paulinagabrys8874 7 місяців тому +13

      Zapominasz że bzika na punkcie swoich przodków mają Amerykanie bez względu na kolor skóry. Sami biali Jankesi potrafią wymienić swoicb przodków do pielgrzymów z Mayflower. To jest spowodowane byliem narodem emigrantów i ja to rozumiem a nawet zazdroszczę, bo sama mogę dojechać tylko do max. prapradziadków ze strony matki. Wiadomo to jest Polska, kraj mocno pokiereszowany wojnami, a to Niemcy w 1939 roku palili księgi parafialne ( praktyka skierowana przeciwko Polakom z tzw. Kraju Warty, czyli Wielkopolski i okolic wcielonych siłą do Rzeszy), a to znowu był pożar czy inna katastrofa z przyczyn naturalnych. A to znowu dla odmiany czerwonoarmiści czy jeszcze ich carscy przodkowie palili dokumentami w kozach albo sami Polacy niszczyli za wojny archiwa by nie wpadływ w łapska wroga itp. Amerykanie mają ten komfort, że ostatni napad na ich najstarsze ziemie to wojna z Brytyjczykami z 1812 roku a najbardziej zniszczone przez wojnę tereny to te z walk w wojnie secesyjnej.
      Ale wracając do meritum, zgadzam się że Amerykanie mają jakąś totalną obsesję na punkcie rasy i co najgorsze eksportują swoje problemy w ich specyficzej formie na resztę świata. Bo my w Europie mamy swoje za uszami ale też nasza specyfika jest inna. Tu niewolnikami w 90% byli inni biali. Nietolerancja była skierowana przeciwko Żydom i Romom. Jeśli gdzieś jakiś arystokrata miał wśród służących niebiałych to oni byli trochę jak egzotyczna atrakcja o którą dbano by pokazać innym że stać na takie "ekstrawagancje". Jeszcze inna sprawa jest z niebiałymi małżonkami, zwłaszcza gdy oni/one były arystokratami.

    • @lojanta
      @lojanta 7 місяців тому

      Nic dodać, nic ująć

    • @Rapture-nv5vj
      @Rapture-nv5vj 7 місяців тому +5

      @@paulinagabrys8874 Zgodzę się z tobą. Ja sam nie wiele wiem o mojej rodzinie z okolic Drugiej Wojny Światowej, nie mówiąc już o samym dwudziestoleciu międzywojennym.
      Dodatkowo, powiem, że świetnie uzupełniłaś moją wypowiedź, bo owszem, chodziło mi o Amerykanów wszystkich kolorów skóry (tak w domyśle). Zgadzam się również, że niestety, Amerykanie eksportują swoje poglądy na temat koloru skóry u ludzi. Co można było w sumie łatwo zauważyć, bo tym jaką burzę wywołała czarnoskóra Kleopatra (i słusznie, bo drzewo genealogiczne Kleopatry przypominało raczej drzewo godne Habsburgów, niż normalne drzewo genealogiczne).

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому

      Wiesz co, ja nie odczułem tu obsesji. Powiedziałbym, że raczej nie odchodzi to wszystko nazbyt daleko od tego, co znamy w Polsce. Może dlatego też nie miałem poczucia, że ten amerykański świat z książki jest mi obcy. Fakt: dzieją się rzeczy, jakie w Polsce jeszcze się nie dzieją, ale koniec końców chodzi tylko o dobry pr, marketing i wybielenie siebie.

    • @paulinagabrys8874
      @paulinagabrys8874 7 місяців тому

      ​@@Rapture-nv5vjdrzewo genealogiczne Habsburgów hiszpańskich, którzy przez swoją politykę dynastyczną popełnili autokill i dosłownie wymarli. A to jest o tyle zabawne że w katolickiej części Europy by zawrzeć małżeństwo z kuzynami (w domyśle zachować wpływy i majątek w rodzinie) to trzeba było pisać do biskupa a co ważniejsi do papieża a i tak specjalnie nie chcieli się zgadzać na takie coś (chyba że koneksje, pochodzenie z rodziny czy łapówki). Pod tym względem Rzym był mądrzejszy niż protestanci wszelkich opcji.

  • @64chrom
    @64chrom 7 місяців тому +3

    16:50 od nie było chyba takiego momentu w historii kiedy świat był fair, to nie jest kwestia naszych czasów, po prostu nigdy nie byliśmy zdolni tekowego stworzyć jako cywilizacja, dziś po prostu lepiej to widać.

  • @natalianatalia5259
    @natalianatalia5259 7 місяців тому +11

    Dotychczas nie podzielałam Twojej opinii w kwestii twórczości Kuang. "Babel" było przemoralizowane i bardzo czarno-białe (wszyscy biali bohaterowie są ŹLI). Natomiast w "Wojnach makowych" podobał mi się jedynie pierwszy tom, który rozgrywał się w szkole. Pozostałe czytałam z przymusu. Zakończenie mnie nie poruszyło, a przecież czytelnik powinien zżyć się z bohaterem. Natomiast mam nadzieje, że "Yellowface" bardziej trafi w mój gust. Zapowiada się ciekawie. Już zamówiłam w Empiku - oczywiście z zintegrowaną okładką z barwionymi brzegami!

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому +2

      Ja „Babel” niezmiennie uwielbiam. „Wojny makowe” również. Każda książka Kuang jest inna, ale dla mnie mają wspólny mianownik: to próba pokazania czegoś na pozór banalnego i oczywistego w niebanalny i nieoczywisty sposób. W „Babel” to był język, w „Yellowface” poczucie moralności i niesprawiedliwości, z kolei „Wojna makowa” - klasyka - walka o marzenia. Każda z tych historii jest mocno moralizowana, natomiast mi to w ogóle nie przeszkadza.

  • @paulinagorska3769
    @paulinagorska3769 7 місяців тому +3

    Ja mam trochę inny pogląd na relacje Juniper i Atheny. Wydaje mi się że to nie jest kwestia tylko i wyłącznie zazdrości, bo sama Athena też nie była idealna. Postawmy sprawę jasno, oczywiście że kradzież książki była czymś złym. Ale nie wydaje mi się że chodziło tylko o zazdrość. Juniper niejednokrotnie też była źle traktowana przez Athene. Mamy wątek jej opowiadania które napisała na studiach, niejako słowo w słowo opisując traumę June, która jej zaufała. Bez pytania o zgodę. Mamy tą małostkowość w stosunku do June, zupełny brak wyczucia i tak naprawdę wsparcia. Athena była naprawdę okropną osoba jeśli się dobrze wczytać między wierszami xd sama bym chyba od niej uciekła dawno, niestety June była chyba zbyt samotna żeby to zrobić. Też nie miała wsparcia od rodziny. Ta jej chęć sukcesu, myślę że ona chciała wszystkim udowodnić. Sobie, Athenie, matce, siostrze. Nie polubiłam się z June, ale niejako rozumiem mechanizm wybielania swojej zbrodni, bo wszyscy tak robimy. Nawet czasem przepraszając kogoś za coś co zrobiliśmy zaczynamy od tłumaczenia się. Jest to naturalny ludzki mechanizm. Na pewno ta książka pokazuje też okropność mediów społecznościowych bo co by nie mówić o June grożenie jej śmiercią było oczywiscie okropnym przeżyciem. Swoją drogą jeśli chodzi o ten wątek co pisarzom można pisać abco nie, to tutaj muszę się zgodzić z June. Dlaczego osoba "nie biała" może dowolnie poruszać każda tematykę a osoba biała nie może opisywać przeżyć innych kultur. Jasne tutaj jest też kwestia tego że June wybielila Europejczyków w ostatnim froncie i w ogóle osoby białe, ale jestem pewna że nawet gdyby zrobiła to porządnie i tak pojawilyby się głosy że nie powinna o tym pisać. Tymczasem Athena chodząca po muzeum i wypytująca Japończyków o ich traumę, pisząca hitową powieść o tym i nie wspominająca nawet słowem o tych rozmowach. Ciężka książka ale jakże ciekawa ! Dostaje się dosłownie wszystkim xd

    • @warzachew-w-kotle
      @warzachew-w-kotle 6 місяців тому +1

      Ale tam jest w sumie wyraźnie pokazane, że to, o czym komu wolno pisać dotyka obie strony. W końcówce Candice przecież mówi, że Athena chciałaby pisać o czym innym, ale wymagano od niej, by poruszała wyłącznie temat ciemiężenia osób azjatyckiego pochodzenia.

  • @flowerpowerrr
    @flowerpowerrr 7 місяців тому +10

    22:55 mówimy, że niefajne jest to, że tłumacz został wymieniony gdzieś na końcu książki, ale już nie porozmawiamy o tym, że Fabryka Słów pluje artystom na mordę używają grafik wygenerowanych przez AI do niektórych swoich książek lub postów?

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому +1

      AI potrzebuje odgórnych rozwiązań i ustaleń. Aktualnie nie ma przepisów, które cokolwiek w tym temacie robią, stąd wielu z tych rozwiązań korzysta. Ja sam w temacie się nie wypowiem, bo ani się tym nie interesuję, ani tego obawiam. Kwestię warto kierować do mądrzejszych w temacie.

    • @aleksandrajursza7721
      @aleksandrajursza7721 7 місяців тому +1

      Powiedziałabym, że temat jest mocno dyskusyjny. Przed AI były przecież stocki ;)

    • @flowerpowerrr
      @flowerpowerrr 7 місяців тому +2

      @@aleksandrajursza7721 tylko ze stocki są od tego, żeby je kupować i z nich korzystać, tymczasem AI jest trenowane przez rysunki osób KTÓRE NIE WYRAZIŁY ZGODY NA ICH PODBIERANIE.

    • @flowerpowerrr
      @flowerpowerrr 7 місяців тому +2

      @@StrefaCzytacza Nie ma ustaleń bo temat jest dalej świeży, ale mimo wszystko powinno się z tym walczyć.Do trenowania AI jest wykorzystywana sztuka osób, które nie godzą się na wykorzystywanie ich rysunków. Potem jakieś wydawnictwo generuje sobie rysunek z tych wszystkich złodziejskich generatorów i na tym zarabia

  • @oksiazkach
    @oksiazkach 7 місяців тому +2

    Mi ogólnie książka nie przypadła jakoś szczególnie do gustu, chociaż nie jest zła. Natomiast Twoja recenzja, rewelacja. Merytoryczna, gęsta i w punkt. Świetna!

  • @paulinagabrys8874
    @paulinagabrys8874 7 місяців тому +15

    Ja uważam że jest pewna prawda, w twierdzeniu że jest moda na queerowość i tacy autorzy mają fory na rynku. Sama uważam że powieść Red White and Royal Blue przepadłaby w odmętach romasideł o koronowanych głowach, gdyby nie to że mamy dwóch panów a nie pana i panią. A trochę powieści o poślubieniu royalsa powstało po ślubie Williama i Kate. Bo bądźmy szczerzy, w takie rzeczy specjalizują się Amerykanie i sami Brytyjczycy łapią się za głowę jak sąsiedzi zza Wielkiej Wody podchodzą do instytucji monarchii jak do żywego Disneylandu zmieszanego z Kardashianami.
    Straszliwie wkurza mnie to, że mamy takie czasy, gdzie znowu szufladukujemy ludzi tylko ze względu na płeć, narodowość, itp. "Zabraniamy" by autorka mogła stworzyć mężczyznę/chłopaka/chłopca jako głównego bohatera bo przecież "ona nie ma wacka" (takie Włatcy Móch referencja). Zabraniamy tego by autor/ka napisał coś inspirowanego inną niż jego/jej kultura bo przecież "zawłaszczy i przeinaczy". Zabraniamy by ktoś napisał powieść o żołnierzach/astronautach/szpiegach/policjantach bo sam/a nie wykonywała tego zawodu. Choćby nie wiem jak dogłębe badania tematu zrobił/a "nie może" o nich pisać. To jest okropne. Gdyby takie "wymagania" były w Japonii, to nie powstałoby mnóstwo genialnych mang, bo przecież taki Stalowy Alchemik to fantasy o dwóch braciach-alchemikach mocno osadzona w pseudo-Europie i twórczo bawiąca się z mistycznym i naukowym konceptem alchemii a napisany jest przez Japonkę z korzeniami Anju...
    A co do samej Yellowface, mnie recenzja Czytacza zachęciła, bo mamy (chyba) doczynienia z kąśliwą satyrą na hipokryzję i wycieranie gęby szlachetnymi pobódkami przez wydawnictwa, które jak każde przedsiębiorstwo chce zarobić.

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому +2

      Ostatni akapit: dokładnie tak. A sposób w jaki Yellowface to pokazuje jest po prostu genialny.

    • @BJ-hw2nd
      @BJ-hw2nd 7 місяців тому

      Zgadzam się.

  • @aleksandrapiotrowska8579
    @aleksandrapiotrowska8579 Місяць тому

    Przewracałam strony bo liczyłam na to, że w końcu coś się wydarzy. Nie wydarzyło się do końca. Polecam ,,Po prostu razem" Anny Gevaldy. To jest Literatura.

  • @Wolfman138
    @Wolfman138 7 місяців тому +9

    Odpowiadając na pytanie czy autorzy z mniejszości mają łatwiej. Tak ale bez przesady. We wszystkim chodzi o pieniądze. Gdy skończy się moda na gejów, czarnoskórych itd to książko o gejach, czarnoskórych itd zmniejszą swoją,, częstotliwość wychodzenia" . Pytanie jednak kiedy.

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому

      No i dokładnie ten wątek porusza „Yellowface” pokazując, że - nomen omen - kolorowe nie zawsze jest kolorowe…

  • @AniaK96
    @AniaK96 7 місяців тому +1

    Uwielbiam TWOJE recenzje:)

  • @MarzenaPinker
    @MarzenaPinker 7 місяців тому +3

    To zupełnie nie moja tematyka ale fajnie się słucha twoich recenzji

  • @thiskanalisntforanyreason1335
    @thiskanalisntforanyreason1335 7 місяців тому +4

    Kurcze, zaspojlerowałeś mi zbrodnie i karę.

  • @szpinakowazelka
    @szpinakowazelka 22 дні тому

    Ja przełożyłam pewne prawidła na inny rynek i pewne rzeczy są niezwykle mapowalne.

  • @BJ-hw2nd
    @BJ-hw2nd 7 місяців тому

    Bardzo mnie zachęciłeś do przeczytania książki. Już po nią sięgam.

  • @Natala9303
    @Natala9303 7 місяців тому

    Choć tematyka książki nie moja, to jak zawsze fajnie się Ciebie słucha 😊❤

  • @_.AlterFeind._
    @_.AlterFeind._ 7 місяців тому

    Może nie zachęciło na tyle, by książkę od razu kupić, ale gdy tylko pojawi się w którejś z pobliskich bibliotek, na pewno wypożyczę. 🙃

  • @claudiadark4656
    @claudiadark4656 7 місяців тому +1

    Wojnę makową po turbulencjach polubiłam Babel mnie całkowicie nie kupił a po Yellowface nie mam zamiaru sięgać .
    Pozdrawia. 🙂

  • @fizzi-fofficial
    @fizzi-fofficial 6 місяців тому

    NO!!!... I takie tytuły ja lubię! Tak mi pan rób!!! (Dość!)

  • @Julia-ov7zy
    @Julia-ov7zy 7 місяців тому

    "Wojna makowa" mnie niestety nie zachwyciła, za to "Babel" uważam za jedną z najlepszych książek jakie czytałam. Po tej recenzji czuję, że "Yellowface" też będzie u mnie wysoko w rankingu.

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому +1

      Na pewno bliżej "Yellowface" do "Babel" niż "Wojny makowej", więc szansa jest :D Ale uczciwie uprzedzam, to zupełnie inna książka!

  • @yavimayawurm9769
    @yavimayawurm9769 7 місяців тому

    Mały tip w wymowie KUANG. Powinno sie mówic Kłaan gdzie A jest dlugie.

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому

      A widzisz, ja z kolei spotkałem się z tym, że zasada wymowy podobnie jak „song”.

  • @alya8723
    @alya8723 7 місяців тому

    Na razie poczytałam 50-60 stron "Yellowface" i na razie nie mam wyrobionej opinii

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому

      Bo na tym etapie jeszcze nic się na dobre nie rozkręciło :D

  • @floatingturd7485
    @floatingturd7485 7 місяців тому +1

    co Ty masz na koszulce? 🤦

  • @karolinaprofaska3074
    @karolinaprofaska3074 7 місяців тому +1

    Kradnąc dzieło swojej przyjaciółki sama się przyznaje, że czuje się gorsza od swojej przyjaciółki i winne są nie tylko "kwestie rasowe".

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому

      Sęk w tym, że mamy do czynienia z ciekawą bohaterką, która rzadko widzi winę w sobie ;)

    • @karolinaprofaska3074
      @karolinaprofaska3074 7 місяців тому

      @@StrefaCzytacza nie powiedziałam, że nie 😄

  • @adamszangala4764
    @adamszangala4764 7 місяців тому +1

    Czytałem pierwszy tom "Wojen makowych" i się od tego odbiłem. Co mnie nie zdziwiło, bo po raz kolejny przekonałem się, że wojna to nie jest coś, o czym kobiety potrafią atrakcyjnie pisać. I tyle. Ponieważ gdybym mógł wyłącznie o wojnach bym czytał - od fantasy poczynając, poprzez główny nurt idąc a kończąc na space operze, to po prostu wiem - nie, kobiety nie powinny w ogóle próbować, bo skoro NIGDY nie znalazłem jednego dobrego tytułu o wojnie napisanego przez kobietę, to wprawdzie nie wyklucza, że na zasadzie wyjątku gdzieś jakaś czegoś fajnego nie napisała - ale tragicznie obniża prawdopodobieństwo zaistnienia takiego cudu.
    Poziom był zatem żenujący od strony wojskowości, a do reszty odrzucała maniera opisywania starożytnych jakby Chin tak, jakby się pisało o współczesnych Stanach Zjednoczonych, co kompletnie psuło wszelki klimat. Wiec słabizna łamana przez marnotę - dlatego mnie mało dziwi, że autorka bestsellerów pisze o problemach ze stworzeniem i wydaniem dobrej książki.
    Bo ona chyba się z jakimś wydawcą przespała, by wywalczyć że z jej wypocin zrobi się - a można ze wszystkiego - bestseller :) I wprawdzie zaistniała, pewnie wlasnie dzięki reklamie, bo nie podejrzewam mas czytelników o tak marny gust - ale sama czuje, że jest cienka i te obawy przelewa na papier w książce być może poniekąd o samej sobie.

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому +9

      Dla mnie z kolei faceci piszą o wojnie zbyt dosłownie. Brak mi w ich tekstach subtelności i odejścia na bok. Każdy woli coś innego, natomiast koszmarne jest uderzanie w gust innych, bo Tobie coś się nie podobało.

    • @cahirmawrdyffrynaepceallac
      @cahirmawrdyffrynaepceallac 7 місяців тому

      Polecam Fonda Lee i jej miasto jadeitu jest świetnie opisana wojna rodzin wielkich gangów z użyciem magii jadeitu

    • @adamszangala4764
      @adamszangala4764 7 місяців тому +1

      @@StrefaCzytacza O, spokojnie, subtelność też masz w książkach wojennych spod męskiego pióra. Sęk w tym, że taka wojenna książka i wojnę opisuje. Samo jej sedno, a tym jest przecież walka. Tymczasem kobiety tak o wojnie piszą, by w ogóle tego tematu nie poruszać, a jeśli już, to trudno - po łebkach i bez zapału.
      Koszmarne uderzanie w gust innych? Hm. Kiedy ktoś pisze marnie to ja to krytykuję i mało mnie obchodzi, że ci, co to im się podoba marne pisanie, czują się uderzeni. Wojny makowe to słabizna - wiec co mogłem o tej powieści napisać?

    • @vhnr3433
      @vhnr3433 7 місяців тому

      Wojny makowe wcale nie opisują "starożytnych" Chin. Większość opisanych faktów pochodzi z XXw.

  • @HeroldAndrasty
    @HeroldAndrasty 7 місяців тому

    Stwórz rasistowski paszkwil dla mniejszości, nazwij satyrą, wykreują jako bestseller, odcinaj kuponiki.

  • @Mialanma
    @Mialanma 7 місяців тому

    Kolejna Autorka której książki odniosły sukces bierze się za politykę i dyskusje pragnąc stać się publicznym autorytetem.
    Powtarza się historia z JK Rowling która poszedła tą samą drogą.
    Tak to jest że Autorzy książek które odniosą sukces próbują udowodnić całemu światu że znają się dosłownie na wszystkim, przejaw dumy poprostu.

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому +1

      Zupełnie nie odebrałem tej książki jako politycznej.
      Ot, przypadek znany z życia: ktoś odniósł sukces i druga osoba myśli: "Tfuu... Niby w czym jest taki wyjątkowy! Dlaczego on, a nie ja? Pewnie ma to po znajomości albo...". I o tym jest ta książka. O zrzucaniu win za własne niepowodzenia na innych, o unikaniu odpowiedzialności za siebie i doszukiwanie się spisków wokół. A że zbudowane to jest na podstawie naszego świata? Tym lepiej, bo wyraźniej widać pewne wzorce zachowań. Nie ma tu moralizatorstwa.

    • @Mialanma
      @Mialanma 7 місяців тому

      @@StrefaCzytacza Tylko że nawiązywanie do rasy itp wiąże się z poprawnością polityczną a to z kolei wiadomo z czym

    • @StrefaCzytacza
      @StrefaCzytacza  7 місяців тому +3

      Powiem tak: szlag mnie trafia, kiedy widzę wszędzie wokół chamską poprawność polityczną. Wręcz do furii mnie doprowadza wpychanie różnych wątków tam, gdzie zupełnie nie są one potrzebne. Przy "Yellowface" nie miałem w ogóle wrażenia, by cokolwiek takie było w tekst wepchnięte. Tak, to jest komentarz świata, który ugina się pod brzemieniem poprawności politycznej, ale ja nie dostrzegłem tutaj niczego, co zapala mi w głowie czerwoną lampkę.

    • @Mialanma
      @Mialanma 7 місяців тому

      @@StrefaCzytacza Na tą poprawność cierpią nie tylko dobre fantazy ale i publikacje a Europa zamiast się odciąć od tej zarazy to wpuściła do siebie i oto efekt.
      Mnie też doprowadzają wątki na siłę do szału ale z przykrością stwierdzam że nie mamy na to wpływu