Mam dokładnie takie samo odczucia po alkoholu. Nie pije, bo dla mnie to nie ma sensu, ja się po prostu źle czuje i najchętniej poszłabym spać, a na pewno nie nadaje się na imprezy, albo latanie po mieście do rana. Im dłużej Cię słucham, tym bardziej dochodzę do wniosku, że są różne "gatunki" ludzi, bo mam wiele identycznych odczuć (odjechanych) jak Ty.😂
" ja się nie nadaje do ludzi " ❤😂 ,jak Cię słucham to jak bym miała brata bliźniaka 😂 A po piwie zawsze miałam tak samo i źle się czułam ,po winie też . Dlatego od dawna już nie tykam alkoholu .
Jesteś zwyczajnie przewrażliwiony. Ja pamiętam jak miałem problemy z sercem na tle nerwicowym... Na szczęście to już przeszłość. Ale w tym czasie nawet potrawy z octem np galareta powodowały że dostawałem kołatania i czułem niepokój. Nie mówiąc już o alkoholu.... Myślę że to coś w tym stylu .
@@angliksportbreakfast8291 Nie... O alkoholu wtedy nie było nawet mowy. Poprostu w tym czasie byłem tak wyczulony na różne rzeczy... Bałem się że nawet ocet może mi zaszkodzić i szkodził. Bo tak miałem wryte w głowe
Jestem pełna podziwu, że pomimo takiego uczucia niepokoju itd byłeś na tyle silny psychicznie by samemu testować swój organizm. Ja również mam nerwicę, ale lękowa i czasem nie daje rady. Najczęściej unikam sytuacji stresujących, choć z perspektywy czasu jest zdecydowanie lepiej ze mną niż kiedyś.
Osoby z problemem nerwicy mają trudność z wyluzowaniem się, dlatego pijąc masz odczucie braku kontroli nad sobą i dlatego tak jest. Piszę bo tak mam✌🏼😜🤷🏼♀️
niestety...jesteś ĆPUNEM. Alko to taki sam narkotyk jak Heroina, Kokaina i inne "G" . Wszystko wymyślone po to aby manipulować CIEMNĄ MASĄ , i zarabiać na niej
Co ty Piotrek, masz wrażliwy organizm, nie ma się z czego tłumaczyć, to dobre jest , on nie jest tobie potrzebny, jesteś również osobą o wrażliwej psychice. Ja tak to odczytuję. Ja mam tak samo, kiedyś na imprezie w akademiku na dzieńdobry wlano mi mocnego drinka, nie znałam nikogo tam oprócz mojego chłopaka . Zakręciło mi się w głowie, wyszłam z pokoju I zaczęłam biegać po klatce schodowej, po korytarzach akademika, nie puściło, tak mniw czajnik rozbolał że w ciągu paru godzin znalazłam się na Sorze pod kroplówą, nie nawidzę alkoholu, mój św pamięci tata Jurek za to pił za dùżo, pozdrawiam Monika
Przetrwałam młodość, studia, lata 30te bez picia ( sam zapach jest paskudny nie mówiąc o spożywaniu), zawsze świetnie się bawiłam. Najgorsze były te zachęty i pytania dlaczego nie piję alkoholu. Ja mam mocną asertywność. Teraz po 40tce "nie picie" jest wskazane, zatem mało osób zachęca. Po drugie obecnie abstynencja jest modna.
U mnie alko swietnie dziala, chcialbym miec takie bezstroskie postrzeganie rzeczywistosci codziennie jak po alkoholu, jeden minus na fazie ze boli brzuch, drugi, ze prawdziwy helikopter zaczyna sie rano na kacu, tak jakbym wypil 10x tyle i 2 dni katorgi. Dlatego juz wcale nie pije, tym bardziej ze ostatnio wyszly badania jak alkohol niszczy mozg.
Sam osobiście za kołnierz nie wylewam, ale doskonale Cię rozumiem. W ogóle nie kapuje tego nagabywania i demonizowania z jednej jak i drugiej strony... Chcesz wypić i umiesz się zachować? Wypij. Nie chcesz? Nie pij. Co za problem... Najbardziej to mnie irytuje jak zajadę gdzieś samochodem i każdy jest przyzwyczajony, że przy stole nigdy nie odmówię kieliszka. Wtedy się zaczyna... "No jak to?!", "A czemu samochodem?!", "To zostaw i przenocuj u nas!". Matko kochana gdybym chciał to przecież bym przyjechał taksówką albo zapytał o nocleg jeszcze przed imprezą...
To mój prywatny koszmar, że byłam tą skutą koleżanką, którą odprowadzali jak rannego żołnierza. Byłam młoda, nie ważyłam nawet 50 kg, a byłam przekonana, że mogę wypić tyle samo co 4 lata starsi koledzy. Nie potrafię wytłumaczyć co miałam wtedy w głowie, nie miałam w ogóle świadomości konsekwencji. Naprawdę żenujące 🥲
Miałem dokładnie tak samo, pierwsze uderzenie po mocniejszym niż piwo alkoholu to nieprzyjemny palący ból brzucha, do tego słaba głowa i za każdym razem urwany film, dlatego piję co najwyżej raz na rok😂😁
Mam podobnie, alkohol sprawia, że mam zawrotny głowy, i nie znam uczucia wyluzowania po alkoholu. Więc nie piję. Dodam, że nam do tego nerwicę, więc jest to chyba jakoś powiązaane.
Mam podobnie z alko, poza tym gorącem. Ale zaczęło mi się to dopiero po takim mocnych i świadomych epizodach z napadami lęku. Ja to interpretuję tak, że mój organizm kojarzy stan odrealnienia z napadami lęku i stąd taka nieprzyjemna reakcja. Ale żadna to strata, że nie pijemy. Alkohol to trucizna
Jak miałem 20-21 lat potrafiliśmy z ziomkami codziennie po robocie w kołchozie walić wódę na szklanki. 3/4 kubeczka czystej wchodziło jak złoto, nawet nie trzeba popijać. Rano wstawałem, jak młody bóg. Teraz skończyłem 25 lat i jak najdzie mnie raz na 2 tygodnie, żeby wypić piwko, to pół butelki wystarczy mi, żeby następnego dnia do 12. źle się czuć. Z pewnych rzeczy się po prostu wyrasta.
Mam dokładnie takie same odczucia kiedy wypiłam. Ale teraz już dojrzałam do tego że poprostu odmawiam. I oczywiście jestem dla wszystkich "jakaś dziwna "
Lubię wypić, ale na szczęście bardzo źle się po tym czuję i nie mogę dużo w siebie wlać. Dobijam 40tki i większość moich znajomych, którzy zawsze mieli "twarde głowy" dopadł alkoholizm, ja się jeszcze dobrze trzymam.
Nie wydaje mi sie zebysmy byli bracmi jednak wszystkie Twoje historie to jakbym siebie widzial naprawde. Az w szoku jestem ze ktos jest tak podobny do mnie 😂
Piotrek, mam podobnie z alkoholem. Mam nerwicę i nawet mała ilość alkoholu może spowodować stan u mnie, jak opisujesz. W sumie to zależy od dnia też, wiele czynników wpływa na moje samopoczucie po wypiciu. Ostatnim razem, jak próbowałam wypić drinka to właśnie pojawiła się reakcja alergiczna tzn szybsze bicie serca, gorąco i czerwone plamy na ciele. Od tego czasu obawiam się pić, choć nie powiem, że czasem by się chciało, choć symbolicznie ale właśnie chodzi o to, że nie można bo organizm źle reaguje. Myślę, że może mieć to coś wspólnego właśnie z zaburzeniem psychicznym.
Ja też jak miałem 16-17 lat upijałem sie jednym piwem.Ostatnio pije tylko po południu albo wieczorem,głównie jak ciepło na wiosne czy w lato.Żeby sie nawodnić i łatwiej jest usnoć.Jak wypije wcześniej to mnie muł bierze ,chce mi sie spać i nic już nie zrobie póżniej.
MIAŁEM KIEDYŚ NAUCZYCIELA, KTÓRY OPOWIADAŁ, ŻE CIĘŻKO SIĘ JEMU UPIĆ, ON MIAŁ PROBLEM, ALE W DRUGĄ STRONĘ, BO JAK WIADOMO WLEWANIE W SIEBIE POTWORNYCH ILOŚCI ALKOHOLU JEST NIEZDROWE!!!
Za komuny okazji do picia było bardzo dużo. Chociaż teraz też jest mnóstwo ludzi, którzy nadużywaj alkoholu. Tylko teraz o tym się więcej mówi i nagłaśnia.
A ja to Ci chyba w sumie zazdroszczę , ekonomiczny kolega … ile ja bym pieniędzy zaoszczędził 😅 Ps Myślę że guma naprawdę może działać w takim stanie przed agonalnym, bo pomaga przełykać ślinę mimowolnie , a najgorsze jest jak ci to wszystko zalega w buzi , no i ten miętowy smak zawsze troszkę pobudzi do życia .
Masz racje nie jesteś inny ja też tak mam po alkoholu koszmar....nogi mnie noszą odrazunpo lampce wina to jedt koszmar a poza tym to ja tego nie lubię...to jest ochydne w smaku to po co mam się męczyć.. najgorzej mnie zawsze wkurzała namawianie ale nauczyłam.sie odmawiać......
Nie prawda, kumplowałem się i pracowałem z alkoholikami i ćpunami wiele lat. Nigdy nie ćpałem, nigdy nie piłem w tygodniu, nigdy 2 dni z rzędu. Nawet fajek przez takie towarzystwo też nie palę. Miałem bardzo dobrą bajerę i potrafiłem się dostosować do nich nie ulegając ich nałogom. Ulegają otoczeniu tylko jednostki które próbują się przypodobać za wszelką cenę.
A mnie właśnie alkoholicy pomagają w abstynencji. Widok alkoholika na trzeźwo, lub zwyczajnie człowieka na kacu sprawia, że cieszę się jak głupi z bateryjki że jestem trzeźwy i nie muszę się męczyć jak on. Bez nich jest pokusa, a gdy widzę alkoholika zaraz pokusę przyćmiewa wizja konsekwencji picia.
Jeżeli chodzi o działanie piwa bezalkoholowego to pewnie chodzi o działanie chmielu czyli "przyprawy" której się dodaje do piwa by uzyskać goryczkę oraz sprawić, by piwo się nie psuło. Chmiel ma właściwości uspokajające czy nawet usypiające.
NIE PRZEJMUJ SIĘ JA PRZEZ WIĘKSZOŚĆ ŻYCIA TEŻ SIĘ ŹLE CZUŁEM PO ALKOHOLU, MOŻE NIE BYŁO/NIE JEST JAK U CIEBIE, ALE DZIEŃ PO PICIU ZNOSZĘ TRAGICZNIE! PAMIĘTAM KIEDYŚ PIŁEM U KUZYNKI NA WESELU, POTEM NA POPRAWINACH, A SKOŃCZYŁO SIĘ TO TAK, ŻE WYMIOTOWAŁEM OD NIEDZIELI WIECZOREM DO ŚRODY RANA - BAŁEM SIĘ, ŻE COŚ MI SIĘ STAŁO, BO BYŁO ZE MNĄ ŹLE.
Ja mam po ziole tak jak Ty po alko.. inni ludzie śmieją sie, żartują a ja patrze na zegarek co chwila bo dosłownie po 1 buchu chce mi sie spać, czas mi się dłuży, mecze sie a wiem że nie wypada pójść od razu do domu chociaż raz tak zrobiłem 😅 ale.. dlatego wiem że to nie dla mnie po prostu a kiedyś od czasu do czasu zapalilem bo inni palili bo myślałem ze moze tym razem bedzie inaczej.. zazwyczaj nie było, za to alkohol dobrze zawsze mi wchodził a ziółko to bardzo mój organizm wrażliwy na to jest 🤷♂️
a ja tez mam cos od siebie do dodania, bo oczywiscie na pogotowiu byl ze mnie łach, z jednej strony sie nie dziwie, ale tylko z jednej. Poszlam z znajomymi ktorzy pija duzo i maja mocna glowe. I ja poszlam z nimi jeszcze malo jadlam trgo dnia. I wypilam w krotkim czasie 8 kieliszkow wodki z jakims syropem gdzie ja nie pije generalnie. I ja tylko mialam wrazenei, ze ja z godziny na godzine to tylko coraz bardzije pijana bylam. Nad ranem to ja mialam helicopter, 3 kolejne dni to sie nawodnic nie moglam, mowie, przstane jesc, to zaczne wymiotowac. I mowie, jutro ide do pracy, troche mi wody mniej wody wplynei do organizmu to bede tam wymiotowac. Ide na pogotowie mowie, ze ja jeszcze sie zle czuje, ze chyba jak to ma wyparowac, to chyba juz by wyparowalo. Ogolnei to nie widze zadnej zalety ze tyle wypilam moze to ze wiem ze tego nie chce. I na pogotowii mowie, ze popilam i teraz mam dziwny stan xd ja wiem, ze beka, ale wlasnie no tak bylo. I w twj pracy to bylo tak jak myslalam, taka odwodniona bylam, to juz 3 dni po tym piciu i dopeiro 7 dnia ja poxzulam, ze w moim organizmie ogolnie cos puscilo, ze teraz to jestem wolna, czysta, normalnie sie czuje. To moze dla niektorych alkohol jest grozny, ze moze sie nie ulatnia odpowienio syzbko. Ale sie przyjelo, ze normalne jest sie uchlac w 3 tylki i potem zdychac i jezcze ale zajebiscie bylo. Moze zabawny jest moment jak w bezpiecnzym towaezystwie masz chwile helikopter, ale nid jest to warte rozwalania organizmu.
Mam podobnie z alkoholem, generalnie z różnymi substancjami, żadne dragi. Po prostu jak rzadko pije to szybciej mnie bierze, jak odstawiam kofeinę to lepiej ją czuję.
Jak Cie tak w pewnym momencie przesyłam słuchać...bo tak się zamyśliłam nad tą nietolerancja nie picia że aż sie wyłączyłam. Ja w liceum też nie piłam nie chodziłam na tego typu " zloty" i było to tolerowane i nikt tam jakoś bardzo tego nie komentował i dalej byłam tą spoko koleżanka. Natomiast w rodzie porażka dziwak jakiś ta- " och i ę" choc nigdy nie dałam nikomu do zrozumienia że mam ich za gorszych czy " pospolitych " bo piją. Za każdym rodzimym spotkaniem mierzę się z tym.
Odnośnie piwa zero, to ja mam tak że nie czuję się jak po zwykłym piwie ale nie da się ukryć że przynajmniej na mnie działa rozluźniająco. I kurczę jakkolwiek to brzmi dziwnie dla niektórych to lubię sobie „strzelić” takiego browarka czasem
Być może to placebo, ogólnie piwo 0 dobrze nawadnia a chmiel faktycznie może działać rozluźniająco, dla uspokojenia napiszę że duża część piw 0 ma faktycznie 0,0 a te które mają muszą zawierać mniej niż 0,5%. Taką ilość alkoholu lub większą znajdziemy w kefiarach lub kiszonkach
Chmiel działa uspokajająco i rozluźniająco więc to zapewne jego sprawka. Sam po piwie 0 mam lepszy humor niż przed wypiciem :) Swoją drogą kiedyś słyszałem, że chmiel należy do tej samej rodziny co konopie i można zaszczepić konopie na chmielu tak, że mamy normalny z wyglądu chmiel tylko, że z thc :)
Aż niekomfortowo mi się tego słucha, bo przypomina mi moje samopoczucie po alko swego czasu🤢 teraz czuję się tak źle, że praktycznie już nie piję. Najgorsza jest ta mentalna spierdol!na w Polsce, że jak nie pijesz to albo ciąża albo choroba🙄
Ja im więcej razy zgonowałem tym bardziej się uodparniałem na alkohol.. wiele razy miałem takie krytyczne stany jakie opisujesz w swoim materiale przez co dzisiaj jestem w stanie wypić wiele.. przynajmniej ja to sobie tak tłumaczę aczkolwiek pomimo tej wielkiej mocy jaką jest dobra głowa alkohol szkodzi zdrowiu jak i otoczeniu przez co teraz coraz rzadziej po niego sięgam.. mam pełno takich historii ale zabrakłoby mi tuszu w klawiaturze chyba jakbym miał coś opisywać 😂 EDIT: Taki pro tip na przyszłość ode mnie.. jak będziesz coś pić to zanim zaczniesz zjedz jak najwięcej tłustych ciężkostrawnych rzeczy najlepiej samo mięso tylko nie tak aby się przejeść. Wtedy alkohol wolniej się rozkłada przez co wolniej się wchłania.
Prawdziwe story też mam małą tolerancję na alkohol prawie się stoczyłem myślałem że będę cool dla kobiet jak się napije a dalej byłem lamusem tylko że po procentach dziś już nie piję i nie wychodzę na imprezy moje życie jest takie samo jak przed paroma latami tylko na trzeźwo
Mieszkasz w Starachowicach to blisko Skarżysko Kamiennej. Studiowałem z kolesiem ze Skarżysko Kamiennej, taki Marcin, pożyczył ode mnie 20 dychy w 2013 r. do dziś mi nie oddał , może znasz typa?
Zanotowane. Dziś rano o 6 podczas wizyty w biedrze pójdzie wyrok ulicy. Nie bedziemy się pitolić w tancu i czekać jak te baby az do lanego poniedzialku! 😂
Może za mało zakąszałeś ;) A tak serio lepiej nie pijcie, mi tata pokazywał od malego że to jest prawdziwe męstwo i cel życie, a że w domu rodzinnym ciezko było wytrzymac z innych względów to jak tylko się wyprowadzilem to juz ponad 10 lat pije, są próby poprawy sytuacji..
Twój introwercyzm odstrasza nawet alkohol 😂 Ale serio, rozumiem alkohol nie jest dla wszystkich. Dwa alkohol to jest trucizna. Z tym chyba nikt nie będzie dyskutował. Wątroba jeszcze wiele dni po dochodzi do siebie. Jedyny plus alkoholu (u niektórych) to chwilowa redukcja stresu psychicznego ale stres komórkowy jest jeszcze wiele tygodni.
Hej Piotrek, mi to co mówisz przypomina jak ja odpowiadam komuś że miewam migreny a ta osoba odpowiada że też "no ja też mam migreny , wczoraj miałam!" A ja na to : -co ci pomaga ?, co bierzesz? A ten ktoś : paracetamol . A wtedy mam odpowiedź , no no jak ty paracetamol łykasz to to nie jest migrena . Ja znam to uczucie po alkoholu, to straszna trucizna dla mnie Monika
I jeszcze fakt, ze ludzie potrzebuja wytlumaczneia, ktore wgl maja gdzies,,czemu nie pijesz? z orbity sie urwales? wlasnie moze w prwnym sensie tak, z tej oglupialej zniewolonej orbity. Samo zadawanie tego pytania wskazuje, ze ktos ma problem z alkoholem, ze sie nie moze bez niego obyc i czuc sie dobrze ze soba .
Ja i przed alkoholem nie jestem do ludzi, ani po. Najwieksza pulapka tak komus wmawiac, ze potrzbuje sie napic, zeby sie wyluzowac, posmiac i byc dusza towarzystwa. Bym sie tak patrzyla na ludzi to bym gdzies na dworcu sie tulala jak odrzutek a to ludzie namawiaja, napij sie, napij. Potem zaprwne iest etap, ze juz cie nie namawiaja i masz problem z alkoholem i wtedy juz sie ludziom nie podobasz, najwyzej alkoholikom, ktorzy maja z kim siebie samego niszczyc.
Jak słucham w internecie ludzi, którzy mówią że na studiach strasznie pili bo zmieszali 2 piwa i setke wódki i mieli po tym helikopter to powstrzymuję się, żeby nie parsknąć śmiechem (bez obrazy oczywiście) :) Może takie czasy, może takie pokolenie delikatne, nie wiem. Ja w "imprezowym wieku" razem ze znajomymi wywalaliśmy hektolitry alkoholu na wagarach, po szkole, weekendami a potem na studiach. Butelka taniego wina na długiej przerwie w technikum nie było niczym nadzwyczajnym. Po niej powrót na lekcje a po lekcjach jeszcze pare piw przed powrotem do domu. Wieczorem jeszcze wyjście z kumplami na miasto i znowu tanken. Najgorzej jak się włączy "pompka", wtedy się pije do końca. W szczycie formy przed pójściem na impreze brało się 0,7 rumu z lidla na głowę z colą, a w trakcie imprezy oczywiście dochodziły kolejne alkohole. Jak ktoś zgonował to wiedział, że trzeba się wyrzygać, coś zjeść i można pić dalej. I to wszystko w przedziale wiekowym 15-25 lat. Oczywiście były dni, że czteropak powodował bełta, a były takie, że i kilkanaście się wypiło i było się w stanie iść do sklepu po kolejne. A najlepsze było to, że rzadko kiedy mieliśmy kaca i tak na prawdę nie ciągnęło nikogo z nas do picia. Potrafiliśmy miesiąc balować, a kolejny miesiąc być trzeźwi i jakoś nie było ochoty na picie, póki pić się nie zaczynało. Śmieszne też było, że na studiach gdy czegoś nie rozumiałem to brałem czteropaka i wieczorem się uczyłem. Zawsze po takiej nauce miałem dobrą ocenę na kolokwium :) Teraz nie piję prawie wcale. Bardzo lubię być wcięty, ale nienawidzę wręcz być na.ebany. 2 piwa to maks co jestem w stanie w siebie wlać i zawsze mówię stop. Wiele głupstw się robiło po alko i jakoś nie zamierzam tego powtarzać, a patrząc na to trzeźwym okiem to w sumie nic fajnego. Jedyny plus picia dla mnie jest taki, że z introwertyka zmieniam się w ekstrawertyka i łatwiej mi wyjść do ludzi. Pomyślicie pewnie, że ja i moi znajomi to patologia. Cóż, każdy z nas był z dobrego domu i nikt się nie stoczył. To były takie czasy, że impreza to była impreza. Jak popatrzę co dzisiejsza młodzież wyprawia gdy powącha radlerka to dochodzę do wniosku, że my to byliśmy aniołki :)
Ja powiem ze kiedys piłem sporo, nie wiem czy bylem alkoholikiem czy nie ale postanowiłem nie pić bo nic mi to nie daje, teraz wypije od czasu do czasu ale nie mam jakiejś wielkiej przyjemności z picia.
Mam 33 lata. Nie piję 3 rok. Żałuje że kiedykolwiek piłem i byłem właśnie tym fajnym na imprezach co piję. Wolałbym nie mieć tych wszystkich innych fajnych pijących kolegów jak ja.
Fajny vlog... Mam delikatna uwagę niestety dotyczy to wielu osób które nagrywają siebie i mają odwrócony w swoją stronę ekran wizjer od aparatu. Patrzą często w ekran a nie w obiektyw. Polecam w obiektyw 😊
Ja też się "nie nadaje do ludzi" 😉 i jest mi z tym bardzo dobrze. Cieszy mnie, że nadaję się do słuchania tego kanału 😁 Pozdrawiam
Hahah, „mam wrażenie że 80% rzeczy, które w życiu robię to dlatego, że wypada” totalnie się utożsamiam😅
Mam dokładnie takie samo odczucia po alkoholu. Nie pije, bo dla mnie to nie ma sensu, ja się po prostu źle czuje i najchętniej poszłabym spać, a na pewno nie nadaje się na imprezy, albo latanie po mieście do rana. Im dłużej Cię słucham, tym bardziej dochodzę do wniosku, że są różne "gatunki" ludzi, bo mam wiele identycznych odczuć (odjechanych) jak Ty.😂
Piotrek, dzięki wielkie za ten film! Nie masz czego zazdrościć, wręcz przeciwnie. Wielu może pozazdrościć Tobie. 🙂 Trzymaj się brachu! 🫂
Po alkoholu szybkie bicie serca plus uczucie goraca w brzuchu może być spowodowane wyrzutem histaminy - alergia na alkohol.
To prawda. Ja też tego doświadczyłam i lekarz mi powiedział o alergii.
Też o tym pomyślałam
Przejebane. Pora Piotrek na krajówę.
odblokowałaś mu kolejna fobie ...
" ja się nie nadaje do ludzi " ❤😂 ,jak Cię słucham to jak bym miała brata bliźniaka 😂
A po piwie zawsze miałam tak samo i źle się czułam ,po winie też . Dlatego od dawna już nie tykam alkoholu .
"QRRRRRwaaaa wezcie jej tego tanka!!!! Jeeezu ja sie nie nadaje do ludzi" Pioter Ty jestes nie do podrobienia 😂😂
Jesteś zwyczajnie przewrażliwiony. Ja pamiętam jak miałem problemy z sercem na tle nerwicowym... Na szczęście to już przeszłość. Ale w tym czasie nawet potrawy z octem np galareta powodowały że dostawałem kołatania i czułem niepokój. Nie mówiąc już o alkoholu.... Myślę że to coś w tym stylu .
@@grzegorzgozdek5851 po części moze tak być
Z tym octem to o alkohol chodziło?
@@angliksportbreakfast8291 Nie... O alkoholu wtedy nie było nawet mowy. Poprostu w tym czasie byłem tak wyczulony na różne rzeczy... Bałem się że nawet ocet może mi zaszkodzić i szkodził. Bo tak miałem wryte w głowe
Jestem pełna podziwu, że pomimo takiego uczucia niepokoju itd byłeś na tyle silny psychicznie by samemu testować swój organizm. Ja również mam nerwicę, ale lękowa i czasem nie daje rady. Najczęściej unikam sytuacji stresujących, choć z perspektywy czasu jest zdecydowanie lepiej ze mną niż kiedyś.
Osoby z problemem nerwicy mają trudność z wyluzowaniem się, dlatego pijąc masz odczucie braku kontroli nad sobą i dlatego tak jest. Piszę bo tak mam✌🏼😜🤷🏼♀️
To chyba nie jest normą.
niestety...jesteś ĆPUNEM. Alko to taki sam narkotyk jak Heroina, Kokaina i inne "G" . Wszystko wymyślone po to aby manipulować CIEMNĄ MASĄ , i zarabiać na niej
Co ty Piotrek, masz wrażliwy organizm, nie ma się z czego tłumaczyć, to dobre jest , on nie jest tobie potrzebny, jesteś również osobą o wrażliwej psychice. Ja tak to odczytuję. Ja mam tak samo, kiedyś na imprezie w akademiku na dzieńdobry wlano mi mocnego drinka, nie znałam nikogo tam oprócz mojego chłopaka . Zakręciło mi się w głowie, wyszłam z pokoju I zaczęłam biegać po klatce schodowej, po korytarzach akademika, nie puściło, tak mniw czajnik rozbolał że w ciągu paru godzin znalazłam się na Sorze pod kroplówą, nie nawidzę alkoholu, mój św pamięci tata Jurek za to pił za dùżo, pozdrawiam Monika
Powiem tak 3 ostatnie anegdoty
TOP OF THE TOP uśmiałem się 😂
„Jak pies u weterynarza- walcz, uciekaj” 😂 so true 😂
"byłem zadowolony jak w końcu odpaliłem sobie fife" jakikolwiek to rozumieć xD
Ooo, to juz wiemy, czemu nie pije. Woli odpalać fifki :D
Boże kocham Cię Piotruś i live Twoje filmy te śmieszne i poważne....
Przetrwałam młodość, studia, lata 30te bez picia ( sam zapach jest paskudny nie mówiąc o spożywaniu), zawsze świetnie się bawiłam. Najgorsze były te zachęty i pytania dlaczego nie piję alkoholu. Ja mam mocną asertywność. Teraz po 40tce "nie picie" jest wskazane, zatem mało osób zachęca. Po drugie obecnie abstynencja jest modna.
Piotrek ja cię tak słucham i słucham i teraz już wiem na pewno, ty jesteś męską wersją mnie 😅
OPOWIEDZ O SPISYWANIU WODOMIERZY :)))
Pewnie poszedł po piwie i go wyrzucili po jednym dniu :)
Tera sie do nikogo nie trzeba ladowac na chate spisywac wodomierze xd
@@DarkneSSoswnie byłbym taki pewny 😂
Wymianie piecyków gazowych ,na wode z ruły
U mnie alko swietnie dziala, chcialbym miec takie bezstroskie postrzeganie rzeczywistosci codziennie jak po alkoholu, jeden minus na fazie ze boli brzuch, drugi, ze prawdziwy helikopter zaczyna sie rano na kacu, tak jakbym wypil 10x tyle i 2 dni katorgi. Dlatego juz wcale nie pije, tym bardziej ze ostatnio wyszly badania jak alkohol niszczy mozg.
Sam osobiście za kołnierz nie wylewam, ale doskonale Cię rozumiem. W ogóle nie kapuje tego nagabywania i demonizowania z jednej jak i drugiej strony... Chcesz wypić i umiesz się zachować? Wypij. Nie chcesz? Nie pij. Co za problem... Najbardziej to mnie irytuje jak zajadę gdzieś samochodem i każdy jest przyzwyczajony, że przy stole nigdy nie odmówię kieliszka. Wtedy się zaczyna... "No jak to?!", "A czemu samochodem?!", "To zostaw i przenocuj u nas!". Matko kochana gdybym chciał to przecież bym przyjechał taksówką albo zapytał o nocleg jeszcze przed imprezą...
mi sie podoba ze mozna ciebie Piotrek przewinać znaczy obejrzec to co cchce pozdrawiam Grezgorz
Halo halo Pietrek, a opowiedz jak ci teraz w nowym mieszkaniu, po przeprowadzce , po takim czasie, przyzwyczaiłeś się do nowego życia?
To mój prywatny koszmar, że byłam tą skutą koleżanką, którą odprowadzali jak rannego żołnierza. Byłam młoda, nie ważyłam nawet 50 kg, a byłam przekonana, że mogę wypić tyle samo co 4 lata starsi koledzy. Nie potrafię wytłumaczyć co miałam wtedy w głowie, nie miałam w ogóle świadomości konsekwencji. Naprawdę żenujące 🥲
fajnych miałaś kolegów
Musiało być ciekawie 😅
50 kg? Piotrek potwierdzi
No i dobreee, co tam się stało nic się nie stało doświadczenie jak każde inne, nie wszystkie muszą być pozytywne! Pozdrowienia
to jest najgorsze
Miałem dokładnie tak samo, pierwsze uderzenie po mocniejszym niż piwo alkoholu to nieprzyjemny palący ból brzucha, do tego słaba głowa i za każdym razem urwany film, dlatego piję co najwyżej raz na rok😂😁
Normalnie jak byś opowiadał to co ja czuje po alkoholu :D Pozdrawiam!
Mam podobnie, alkohol sprawia, że mam zawrotny głowy, i nie znam uczucia wyluzowania po alkoholu. Więc nie piję. Dodam, że nam do tego nerwicę, więc jest to chyba jakoś powiązaane.
Piotrze to o czym mówisz odnośnie fermentacji jedzenia w jelitach jest nawet zwane potocznie zespołem autobrowaru
Mam podobnie z alko, poza tym gorącem. Ale zaczęło mi się to dopiero po takim mocnych i świadomych epizodach z napadami lęku. Ja to interpretuję tak, że mój organizm kojarzy stan odrealnienia z napadami lęku i stąd taka nieprzyjemna reakcja. Ale żadna to strata, że nie pijemy. Alkohol to trucizna
Jak miałem 20-21 lat potrafiliśmy z ziomkami codziennie po robocie w kołchozie walić wódę na szklanki. 3/4 kubeczka czystej wchodziło jak złoto, nawet nie trzeba popijać. Rano wstawałem, jak młody bóg.
Teraz skończyłem 25 lat i jak najdzie mnie raz na 2 tygodnie, żeby wypić piwko, to pół butelki wystarczy mi, żeby następnego dnia do 12. źle się czuć.
Z pewnych rzeczy się po prostu wyrasta.
Mam dokładnie takie same odczucia kiedy wypiłam. Ale teraz już dojrzałam do tego że poprostu odmawiam. I oczywiście jestem dla wszystkich "jakaś dziwna "
Nie jestes sama😅zezygnowalam z towarzystwa, gdzie za kazdym razem musialam sie tlumaczyc, ze nie jestem smutna i ze nie chce pic
A masz teraz inne towarzystwo ?@@AnciaaaaA
Lubię wypić, ale na szczęście bardzo źle się po tym czuję i nie mogę dużo w siebie wlać. Dobijam 40tki i większość moich znajomych, którzy zawsze mieli "twarde głowy" dopadł alkoholizm, ja się jeszcze dobrze trzymam.
Za mlodu sie wypiło wystarczająco i czulo zajebiście ale teraz majac za msc 21 lat to mi wiele do szczescia nie potrzeba 😂 podziekował pan 😅
Nie wydaje mi sie zebysmy byli bracmi jednak wszystkie Twoje historie to jakbym siebie widzial naprawde. Az w szoku jestem ze ktos jest tak podobny do mnie 😂
Miłej soboty:3
Piotrek, mam podobnie z alkoholem. Mam nerwicę i nawet mała ilość alkoholu może spowodować stan u mnie, jak opisujesz. W sumie to zależy od dnia też, wiele czynników wpływa na moje samopoczucie po wypiciu. Ostatnim razem, jak próbowałam wypić drinka to właśnie pojawiła się reakcja alergiczna tzn szybsze bicie serca, gorąco i czerwone plamy na ciele. Od tego czasu obawiam się pić, choć nie powiem, że czasem by się chciało, choć symbolicznie ale właśnie chodzi o to, że nie można bo organizm źle reaguje. Myślę, że może mieć to coś wspólnego właśnie z zaburzeniem psychicznym.
Ja też jak miałem 16-17 lat upijałem sie jednym piwem.Ostatnio pije tylko po południu albo wieczorem,głównie jak ciepło na wiosne czy w lato.Żeby sie nawodnić i łatwiej jest usnoć.Jak wypije wcześniej to mnie muł bierze ,chce mi sie spać i nic już nie zrobie póżniej.
Ci co piją regularnie to mogą więcej wypić a jak ktoś nie pije i nagle wypije to mu niewiele potrzeba i jest pijany
Co Ty powiesz, skąd taką wiedzę tajemną posiadasz? :D
@@johnzoidberg9764 stąd że obserwuje pijaczków co.wekendowych i widzę że wiecej wypiją zanim.im wejdzie w nogi..😄
Na to jest prosta rada, wystarczy nie pić i nie będzie się pijanym, a przy okazji dożyje się dorosłości wnuków :)
Zalezy do jakiego momentu. Jak juz jest uzaleznienie i pilo soe duzo to zaczyna sie to zmieniac i juz nawet 2 piwka moga poskladac starego alkoholika
MIAŁEM KIEDYŚ NAUCZYCIELA, KTÓRY OPOWIADAŁ, ŻE CIĘŻKO SIĘ JEMU UPIĆ, ON MIAŁ PROBLEM, ALE W DRUGĄ STRONĘ, BO JAK WIADOMO WLEWANIE W SIEBIE POTWORNYCH ILOŚCI ALKOHOLU JEST NIEZDROWE!!!
Za komuny okazji do picia było bardzo dużo. Chociaż teraz też jest mnóstwo ludzi, którzy nadużywaj alkoholu. Tylko teraz o tym się więcej mówi i nagłaśnia.
Ja też za alko nie przepadam , pije 2x w roku i zawsze potem mam moralniaka xd
Po pozycji w której siedzisz na początku filmiku pomyślałem, że to nowy odcinek Grande Connection xD
@@InternetDirector 😂😂😂😂💪
@@InternetDirector siema twardzielu
@@piotrlatalamordo wiesz o co chodzi
Piotrze! Ale wyprzystojniałeś 😊❤
Lubie ciebie słuchać
Ja też jestem introwertyczką....a pi piciu chce mi się spać 😊
A ja to Ci chyba w sumie zazdroszczę , ekonomiczny kolega … ile ja bym pieniędzy zaoszczędził 😅
Ps
Myślę że guma naprawdę może działać w takim stanie przed agonalnym, bo pomaga przełykać ślinę mimowolnie , a najgorsze jest jak ci to wszystko zalega w buzi , no i ten miętowy smak zawsze troszkę pobudzi do życia .
Masz racje nie jesteś inny ja też tak mam po alkoholu koszmar....nogi mnie noszą odrazunpo lampce wina to jedt koszmar a poza tym to ja tego nie lubię...to jest ochydne w smaku to po co mam się męczyć.. najgorzej mnie zawsze wkurzała namawianie ale nauczyłam.sie odmawiać......
Akurat kupiłem sobie litra na weekend :)
w sensie zaraz idziesz na shella bo zabraknie? 😅
Tez sie upijam jednym piwem😂u nerwicowcow jest lęk przed utrata kontroli - zamiast sie rozluznic jeszcze gorszy napad lęku
Od alkoholików jak najdalej, siebie ciągną na dno i otoczenie
Nie prawda, kumplowałem się i pracowałem z alkoholikami i ćpunami wiele lat. Nigdy nie ćpałem, nigdy nie piłem w tygodniu, nigdy 2 dni z rzędu. Nawet fajek przez takie towarzystwo też nie palę. Miałem bardzo dobrą bajerę i potrafiłem się dostosować do nich nie ulegając ich nałogom. Ulegają otoczeniu tylko jednostki które próbują się przypodobać za wszelką cenę.
@@xhusar3062 kto pytał, ja mówie o rodzinie
@@xhusar3062w prywatnej relacji to jest dramat, mieć takiego partnera lub ojca🙊🤷🏼♀️
Alkohol to jest rozpuszczalnik nic dobrego dla ciała człowieka, zabiera ci energie 🤗
A mnie właśnie alkoholicy pomagają w abstynencji. Widok alkoholika na trzeźwo, lub zwyczajnie człowieka na kacu sprawia, że cieszę się jak głupi z bateryjki że jestem trzeźwy i nie muszę się męczyć jak on. Bez nich jest pokusa, a gdy widzę alkoholika zaraz pokusę przyćmiewa wizja konsekwencji picia.
Jeżeli chodzi o działanie piwa bezalkoholowego to pewnie chodzi o działanie chmielu czyli "przyprawy" której się dodaje do piwa by uzyskać goryczkę oraz sprawić, by piwo się nie psuło. Chmiel ma właściwości uspokajające czy nawet usypiające.
NIE PRZEJMUJ SIĘ JA PRZEZ WIĘKSZOŚĆ ŻYCIA TEŻ SIĘ ŹLE CZUŁEM PO ALKOHOLU, MOŻE NIE BYŁO/NIE JEST JAK U CIEBIE, ALE DZIEŃ PO PICIU ZNOSZĘ TRAGICZNIE! PAMIĘTAM KIEDYŚ PIŁEM U KUZYNKI NA WESELU, POTEM NA POPRAWINACH, A SKOŃCZYŁO SIĘ TO TAK, ŻE WYMIOTOWAŁEM OD NIEDZIELI WIECZOREM DO ŚRODY RANA - BAŁEM SIĘ, ŻE COŚ MI SIĘ STAŁO, BO BYŁO ZE MNĄ ŹLE.
Ja mam po ziole tak jak Ty po alko.. inni ludzie śmieją sie, żartują a ja patrze na zegarek co chwila bo dosłownie po 1 buchu chce mi sie spać, czas mi się dłuży, mecze sie a wiem że nie wypada pójść od razu do domu chociaż raz tak zrobiłem 😅 ale.. dlatego wiem że to nie dla mnie po prostu a kiedyś od czasu do czasu zapalilem bo inni palili bo myślałem ze moze tym razem bedzie inaczej.. zazwyczaj nie było, za to alkohol dobrze zawsze mi wchodził a ziółko to bardzo mój organizm wrażliwy na to jest 🤷♂️
a ja tez mam cos od siebie do dodania, bo oczywiscie na pogotowiu byl ze mnie łach, z jednej strony sie nie dziwie, ale tylko z jednej. Poszlam z znajomymi ktorzy pija duzo i maja mocna glowe. I ja poszlam z nimi jeszcze malo jadlam trgo dnia. I wypilam w krotkim czasie 8 kieliszkow wodki z jakims syropem gdzie ja nie pije generalnie. I ja tylko mialam wrazenei, ze ja z godziny na godzine to tylko coraz bardzije pijana bylam. Nad ranem to ja mialam helicopter, 3 kolejne dni to sie nawodnic nie moglam, mowie, przstane jesc, to zaczne wymiotowac. I mowie, jutro ide do pracy, troche mi wody mniej wody wplynei do organizmu to bede tam wymiotowac. Ide na pogotowie mowie, ze ja jeszcze sie zle czuje, ze chyba jak to ma wyparowac, to chyba juz by wyparowalo. Ogolnei to nie widze zadnej zalety ze tyle wypilam moze to ze wiem ze tego nie chce. I na pogotowii mowie, ze popilam i teraz mam dziwny stan xd ja wiem, ze beka, ale wlasnie no tak bylo. I w twj pracy to bylo tak jak myslalam, taka odwodniona bylam, to juz 3 dni po tym piciu i dopeiro 7 dnia ja poxzulam, ze w moim organizmie ogolnie cos puscilo, ze teraz to jestem wolna, czysta, normalnie sie czuje. To moze dla niektorych alkohol jest grozny, ze moze sie nie ulatnia odpowienio syzbko. Ale sie przyjelo, ze normalne jest sie uchlac w 3 tylki i potem zdychac i jezcze ale zajebiscie bylo. Moze zabawny jest moment jak w bezpiecnzym towaezystwie masz chwile helikopter, ale nid jest to warte rozwalania organizmu.
I serce wgl mi szybko bili, wiadomo, goraco mi było przez ten czas tak bardziej
Mam podobnie z alkoholem, generalnie z różnymi substancjami, żadne dragi. Po prostu jak rzadko pije to szybciej mnie bierze, jak odstawiam kofeinę to lepiej ją czuję.
Jak Cie tak w pewnym momencie przesyłam słuchać...bo tak się zamyśliłam nad tą nietolerancja nie picia że aż sie wyłączyłam. Ja w liceum też nie piłam nie chodziłam na tego typu " zloty" i było to tolerowane i nikt tam jakoś bardzo tego nie komentował i dalej byłam tą spoko koleżanka. Natomiast w rodzie porażka dziwak jakiś ta- " och i ę" choc nigdy nie dałam nikomu do zrozumienia że mam ich za gorszych czy " pospolitych " bo piją. Za każdym rodzimym spotkaniem mierzę się z tym.
Odnośnie piwa zero, to ja mam tak że nie czuję się jak po zwykłym piwie ale nie da się ukryć że przynajmniej na mnie działa rozluźniająco. I kurczę jakkolwiek to brzmi dziwnie dla niektórych to lubię sobie „strzelić” takiego browarka czasem
Być może to placebo, ogólnie piwo 0 dobrze nawadnia a chmiel faktycznie może działać rozluźniająco, dla uspokojenia napiszę że duża część piw 0 ma faktycznie 0,0 a te które mają muszą zawierać mniej niż 0,5%. Taką ilość alkoholu lub większą znajdziemy w kefiarach lub kiszonkach
Chmiel działa uspokajająco i rozluźniająco więc to zapewne jego sprawka. Sam po piwie 0 mam lepszy humor niż przed wypiciem :)
Swoją drogą kiedyś słyszałem, że chmiel należy do tej samej rodziny co konopie i można zaszczepić konopie na chmielu tak, że mamy normalny z wyglądu chmiel tylko, że z thc :)
U mnie alkohol wywołał pierwsze stany lękowe na kacu- co prawda piłem jeszcze długie lata, co w następstwie przekształciło się w nerwicę
i tu jest właśnie odpowiedz na wasze traumy, depresje adhd i inne takie, to używki i żarcie to wywołuje a nie " patologiczni "rodzice
@@renataanonimowa7826 nie do końca. Znam człowieka który niczego nigdy nie zażywał, nie pił alkoholu, a ma dokładnie ten sam problem.
kieliszek - medal 😂
Aż niekomfortowo mi się tego słucha, bo przypomina mi moje samopoczucie po alko swego czasu🤢 teraz czuję się tak źle, że praktycznie już nie piję. Najgorsza jest ta mentalna spierdol!na w Polsce, że jak nie pijesz to albo ciąża albo choroba🙄
Ja jak palę trawę to mam takie złe objawy i poczucie że ludzie się ze mnie śmieją. Odpala się nerwica i czasami myślałem że zemdleje...
Ja im więcej razy zgonowałem tym bardziej się uodparniałem na alkohol.. wiele razy miałem takie krytyczne stany jakie opisujesz w swoim materiale przez co dzisiaj jestem w stanie wypić wiele.. przynajmniej ja to sobie tak tłumaczę aczkolwiek pomimo tej wielkiej mocy jaką jest dobra głowa alkohol szkodzi zdrowiu jak i otoczeniu przez co teraz coraz rzadziej po niego sięgam.. mam pełno takich historii ale zabrakłoby mi tuszu w klawiaturze chyba jakbym miał coś opisywać 😂
EDIT: Taki pro tip na przyszłość ode mnie.. jak będziesz coś pić to zanim zaczniesz zjedz jak najwięcej tłustych ciężkostrawnych rzeczy najlepiej samo mięso tylko nie tak aby się przejeść. Wtedy alkohol wolniej się rozkłada przez co wolniej się wchłania.
Moja kuzynka potrafi się upić cukierkiem z alkoholem, także zależy od organizmu xd
Ja to mam na odwrót. Katastrofa był zawsze Sylwester. Wszyscy wesoło nabąbani a ja trzeźwa jak świnia. W moim przypadku picie jest nieekonomiczne.
Czemu
Prawdziwe story też mam małą tolerancję na alkohol prawie się stoczyłem myślałem że będę cool dla kobiet jak się napije a dalej byłem lamusem tylko że po procentach dziś już nie piję i nie wychodzę na imprezy moje życie jest takie samo jak przed paroma latami tylko na trzeźwo
Mieszkasz w Starachowicach to blisko Skarżysko Kamiennej.
Studiowałem z kolesiem ze Skarżysko Kamiennej, taki Marcin, pożyczył ode mnie 20 dychy w 2013 r. do dziś mi nie oddał , może znasz typa?
Zanotowane. Dziś rano o 6 podczas wizyty w biedrze pójdzie wyrok ulicy. Nie bedziemy się pitolić w tancu i czekać jak te baby az do lanego poniedzialku! 😂
Ten tarzajacy sie na ognisku to napewno byłem ja, haha
Ciesz sie ze alko nie wchodzi.
Może za mało zakąszałeś ;)
A tak serio lepiej nie pijcie, mi tata pokazywał od malego że to jest prawdziwe męstwo i cel życie, a że w domu rodzinnym ciezko było wytrzymac z innych względów to jak tylko się wyprowadzilem to juz ponad 10 lat pije, są próby poprawy sytuacji..
Twój introwercyzm odstrasza nawet alkohol 😂 Ale serio, rozumiem alkohol nie jest dla wszystkich. Dwa alkohol to jest trucizna.
Z tym chyba nikt nie będzie dyskutował. Wątroba jeszcze wiele dni po dochodzi do siebie. Jedyny plus alkoholu (u niektórych) to chwilowa redukcja stresu psychicznego ale stres komórkowy jest jeszcze wiele tygodni.
Piotrze, co do zrzucania z iPhona, polecam aplikację iCloud na kompa i synchronizację galerii :)
Hej Piotrek, mi to co mówisz przypomina jak ja odpowiadam komuś że miewam migreny a ta osoba odpowiada że też "no ja też mam migreny , wczoraj miałam!" A ja na to : -co ci pomaga ?, co bierzesz?
A ten ktoś : paracetamol . A wtedy mam odpowiedź , no no jak ty paracetamol łykasz to to nie jest migrena .
Ja znam to uczucie po alkoholu, to straszna trucizna dla mnie
Monika
Ludzie dopiero byli zdziwieni jak rachunek za wodę przyszedł jak na bani spisywałes 😂😂😂
I jeszcze fakt, ze ludzie potrzebuja wytlumaczneia, ktore wgl maja gdzies,,czemu nie pijesz? z orbity sie urwales? wlasnie moze w prwnym sensie tak, z tej oglupialej zniewolonej orbity. Samo zadawanie tego pytania wskazuje, ze ktos ma problem z alkoholem, ze sie nie moze bez niego obyc i czuc sie dobrze ze soba .
Ja i przed alkoholem nie jestem do ludzi, ani po. Najwieksza pulapka tak komus wmawiac, ze potrzbuje sie napic, zeby sie wyluzowac, posmiac i byc dusza towarzystwa. Bym sie tak patrzyla na ludzi to bym gdzies na dworcu sie tulala jak odrzutek a to ludzie namawiaja, napij sie, napij. Potem zaprwne iest etap, ze juz cie nie namawiaja i masz problem z alkoholem i wtedy juz sie ludziom nie podobasz, najwyzej alkoholikom, ktorzy maja z kim siebie samego niszczyc.
E no, 20 minet z trzewika to tak z pol czteropaka😂
Jak słucham w internecie ludzi, którzy mówią że na studiach strasznie pili bo zmieszali 2 piwa i setke wódki i mieli po tym helikopter to powstrzymuję się, żeby nie parsknąć śmiechem (bez obrazy oczywiście) :)
Może takie czasy, może takie pokolenie delikatne, nie wiem. Ja w "imprezowym wieku" razem ze znajomymi wywalaliśmy hektolitry alkoholu na wagarach, po szkole, weekendami a potem na studiach. Butelka taniego wina na długiej przerwie w technikum nie było niczym nadzwyczajnym. Po niej powrót na lekcje a po lekcjach jeszcze pare piw przed powrotem do domu. Wieczorem jeszcze wyjście z kumplami na miasto i znowu tanken. Najgorzej jak się włączy "pompka", wtedy się pije do końca. W szczycie formy przed pójściem na impreze brało się 0,7 rumu z lidla na głowę z colą, a w trakcie imprezy oczywiście dochodziły kolejne alkohole. Jak ktoś zgonował to wiedział, że trzeba się wyrzygać, coś zjeść i można pić dalej. I to wszystko w przedziale wiekowym 15-25 lat. Oczywiście były dni, że czteropak powodował bełta, a były takie, że i kilkanaście się wypiło i było się w stanie iść do sklepu po kolejne. A najlepsze było to, że rzadko kiedy mieliśmy kaca i tak na prawdę nie ciągnęło nikogo z nas do picia. Potrafiliśmy miesiąc balować, a kolejny miesiąc być trzeźwi i jakoś nie było ochoty na picie, póki pić się nie zaczynało. Śmieszne też było, że na studiach gdy czegoś nie rozumiałem to brałem czteropaka i wieczorem się uczyłem. Zawsze po takiej nauce miałem dobrą ocenę na kolokwium :)
Teraz nie piję prawie wcale. Bardzo lubię być wcięty, ale nienawidzę wręcz być na.ebany. 2 piwa to maks co jestem w stanie w siebie wlać i zawsze mówię stop. Wiele głupstw się robiło po alko i jakoś nie zamierzam tego powtarzać, a patrząc na to trzeźwym okiem to w sumie nic fajnego. Jedyny plus picia dla mnie jest taki, że z introwertyka zmieniam się w ekstrawertyka i łatwiej mi wyjść do ludzi.
Pomyślicie pewnie, że ja i moi znajomi to patologia. Cóż, każdy z nas był z dobrego domu i nikt się nie stoczył. To były takie czasy, że impreza to była impreza. Jak popatrzę co dzisiejsza młodzież wyprawia gdy powącha radlerka to dochodzę do wniosku, że my to byliśmy aniołki :)
Tanka 😂
Nie no zajebiście dopasowałeś miniaturke do tytułu xDDDD
O fajnie... ja też nie piję.
ja nie piję odkąd leki wymusiły na mnie abstynencję, ale nie przeszkadza mi to
Z tego co mówisz w Twojej relacji z alko wyglada to wygląda mi na tzw. reakcję disulfiranową.
Sondy szkoda. Sam w Kielcach by ci się zatrzymał i wypowiedział. 😢
Ja powiem ze kiedys piłem sporo, nie wiem czy bylem alkoholikiem czy nie ale postanowiłem nie pić bo nic mi to nie daje, teraz wypije od czasu do czasu ale nie mam jakiejś wielkiej przyjemności z picia.
Raczej to nie są historie z filmu Kac Vegas, ale dobrze że też nie z Kac WAWA 😂😂
Piwo 0% ma alkohol, nie wiele jednak ma
Na szczęście są piwa 0,0% które nie mają ;)
Nie wiem co to za typ dziewczyny, której można zaimponować ilością wypijanego alko😂 a później nie daj Boże związać się z takim
Ja na drugi dzień klinuje
Zastanawiałem się ile czasu minie do pierwszego wk rwienia na ajfona xD Nie zawiodłem się.
Pomyśl o jakimś intro do tych filmików:)
Mam 33 lata. Nie piję 3 rok. Żałuje że kiedykolwiek piłem i byłem właśnie tym fajnym na imprezach co piję. Wolałbym nie mieć tych wszystkich innych fajnych pijących kolegów jak ja.
To może zależeć od alkoholu ja na przykład po piwie i wódce jestem wyluzowany ale po szampanie to mam taki szum w głowie że pierdolca można dostać
Cuzwa gdzie ty się obracałeś z mistrzuniami 😂
Masz gen Azjaty widocznie przetrwał u Ciebie
Fajny vlog... Mam delikatna uwagę niestety dotyczy to wielu osób które nagrywają siebie i mają odwrócony w swoją stronę ekran wizjer od aparatu. Patrzą często w ekran a nie w obiektyw. Polecam w obiektyw 😊
@@wojero86 ta wiem, sporo juz nagrywam, a nadal zapominam czasem💪
Ej, ziomek widać po mnie? Nie widać nie? 😂😂😂
Ej kolego. Dajcie gumę😅.he niektórzy taki lot maja k..do Dzis.
Ze mną się nie napijesz😂
Brak treningu, dobry grabarz przy czwórce funkcjonuje normalnie
Biblia?
W wiekszosci polskich domow jest Biblia na pólce...
Piwka są nie ekonomiczne. Czteropaka to robi się z jednej torebki, a podobny efekt, więc po co przepłacać😉