Panie Norbercie na początek wyrazy uznania - nie tylko za dużą wiedzę ale i sposób przekazania. Jesten Pana fanem. A teraz parę komentarzy z mojej strony, akurat czołgi, a zwłaszcza M4 i M26 to moje koniki. 1. Sherman nie miał 3 funtówki, wiem przejęzyczenie, ale 3 calówki też nie miał. Tzn. Amerykanie chcieli włożyć 3 calówkę ale nie weszła sensownie do pierwszej wieży a w międzyczasie zrobili bardziej kompaktową armatę "76mm" co miała taką samą balistykę (a nawet pociski) co 3 calówka tylko amunicja nie była wymienna stąd nazywali ją 76mm, i ta w wiekszej wieży poszła do Shermana. 2. Przekładnia hydrokinetyczna M26 to wcale nie był jakiś ewenement, jankesi stosowali podobne rozwiązania w M5 i M24. A na bazie tych doświadczeń powstała doskonała CD850, która od ulepszenego M26 czyli M46 jest stosowana w czołgach nie tylko amerykańskich do dziś np w wozach M88 na bazie M60. 3. Armata M3 raczej nigdy nie była stworzona pod stabilizator, do tego armata musi być zrównoważona, a armatę M3 trzymała duża sprężyna w wieży, więc stabilizator raczej nie był usuwany z M26, jego nigdy nie było. Zresztą Sherman był ostanim czołgiem US Army ze stabilizatorem (tylko pionowym żeby była jasność) do czasu bodajże M60A1. Widać amerykanie uznali że nie warto na tym etapie rozwoju już wdrażać stabilizatora. 4. Ciasnota M26 wynikała z wielkości pierścienia oporowego wieży 69 cali (jak w Shermanie) głównie, wąski i niski kadłub wpływały głównie mały zapas amunicji. Mokre magazyny też już po Shermanie nie były stosowane w kolejnych czołgach US Army. Takie były założenia projektowe (mała wieża i kadłub) czołgu średniego na sterydach udającego ciężki. 5. Głównym problemem był słaby napęd stąd szybkie ulepszenie do M46. Ciasnotą zajęli się w 2 kolejności robiąc M47 z wieżą o pierścieniu oporowym 73 cale dla nieco tylko podrasowanej armaty z M26 i na zmodyfikowanym kadłubie z M46. 6. Co do Pantery to już polemizowałem z Panem u Wolskiego. Uważam że była Niemcom potrzebna ale nie w takiej przefilozofowanej formie. Pz4 i Pz3 były już za słabe w 1943 i później, bo były 5-10 ton lżejsze do konkurencji i 5 lat starsze. Pz3 nawet z 50mmL60 nie miał szans z T34 czołowo. Pokazały to testy ostrzału w Jugosławii po wojnie, jak i przejście Niemców na Pz4. Natomiast M26 podobnie jak Pantera poszedł do walki niedopracowany, z tym że amerykanie dali mu fabryczne wsparcie techniczne w linii i nie musieli nim zmieniać biegu wojny. Pozdrawiam Bartłomiej T.
W książce "Szpica" jakoś nie pamiętam żeby załoga narzekała na nowy czołg. Wręcz przeciwnie - panowała euforia, że Amerykanie mają wreszcie czołg zdolny do równej walki z najlepszymi czołgami III Rzeszy.
Dokladnie taka sama opinia figuruje w raportach wszystkich 5 dywizjach 3 roznych armii USA na ETO ktore uzywaly Pershingow. Widzisz czołgi byly tak kiepskie i zawodne ze zdecydowano sie je w trybie przyspieszonym wyslac na Okinawe, gdzie japonskie dziala 47mm. Masakrowaly shermana za shermanem. Byly tak zle, ze trzeba je bylo w trybie pilnym sciagac ze skladnicy sprzetu US ARMY w Newadzie, zeby zaimplementowac je do puerwszego batalionu czołgów USMC, ktory slyszac co stalo sie z czolgami Chaffie z TF Smith po spotkaniu z koreanskimi T-34 w Korei - odmowil uzycia w boju shermanow M4A3E8. Ta teoria o tym ze Pershing byl złym czołgiem jest z kosmosu
"Nieszczęsny M26" - słyszę i nie wierzę... Rozumiem, że tytuł jest clickbaitowy, podobnie jak w przypadku Panthery, ale robienie na siłę z Pershinga złomu i mówienie (całkiem na serio), że załogi przesiadające się z Shermanów na Pershingi żałowały tej zamiany to już jest wyższa szkoła...Głoszenia absurdalnych tez. Nie, nie żałowali, bo dawał im większą szansę na przeżycie wojny dzięki lepszemu pancerzowi i większej sile ognia. Polityka tworzenia takich treści jest dla mnie jasna - klikalność. Szkoda, że ofiarą tego typu zabiegów pada rzetelność. Wiele z zarzutów przedstawionych wobec Pershinga można by postawić Shermanowi Firefly, ale czy Pan Norbert nazwałby tę wojenną brytyjską prowizorkę z potężną armatą złomem? Jasne, że nie, bo to "wspaniały Sherman". M26 był przyszłością. Posłużył do budowy całej nowej linii amerykańskich wozów aż do M48. Pojawienie się M26 zwiastowało zmierzch Shermana, który ostatecznie nastąpił w US Army wraz z wojną w Korei. Nie dostrzeganie tego jest co najmniej dziwne, ale pasuje do tezy - Sherman ideał, a Pershing złom. Ciekawej, ale nieprawdziwej.
@@PanOdHistorii doskonale podsumowanie tego co tluke pod kazdym komentarzem. Jakim cudem amerykanscy pancerniacy mogli zalowac shermanow, skoro pomiedzy październikiem a grudniem w usa wybuchla afera, gdyz anonimowi zolnierze dywizji pancernych przemycili do prasy amerykanskiej prawde o pojazdach na ktorych walczyli. To wlasnie dlatego pierwsze 20 pojazdow trafilo na front. I tez pierdolenie ze "to byla prowizorka" - w istocie pojazdow bylo 40 I tylko dwadziescia trafilo ba front - nastepne 20 zostalo wyslanych do Fort Knox na testy. To czysto pokazuje, ze 20 wyslanych do europy egzeplarzy byli TESTOWYCH. I sprawdzily sie swietnie, dlatego momentalnie wyslano ich kolejne dziesiatki, ktore swietnie sluzyly najpierw w 3 I 9 dywizji w 1 armii, potem 2 I 5 dywizji w 9 armii I na koncu w 11 dywizji w 3 armii - dzieki temu czolg bral udzial na prawie całym froncie natarcia na niemcy (za wyjątkiem sektora 7 armii, 2 grupy armii GB I 1 francuskiej armii). Malo kto wie, ze nastepne sztuki w trybie pilnym zapakowani na statk I wyslano na Okinawe, gdzie shermany nie radzily sobie w ogole.
@@PanOdHistorii Panowie znowu wsadzili kij w mrowisko. Ewidentnie odcinek za krótki, zbyt mocno skupił się na etapie powstawania, a za mało na eksploatacji.
Pan Norbert nie wspomniał że "wojna to system" i że M26 też musiał być wpięty w ten system. Dlatego naśmiewanie się z małego kadłuba jest nie fair. Wymiary barek desantowych, transport koleją i na lawetach wymusiły sztywne trzymanie się wymiarów. Trzeba było zmienić cały system transportowy by wprowadzić większe kadłuby. Nie dało się tego zrobić podczas wojny. Ciekaw jestem reakcji pana Norberta gdyby nowe "ciężkie" czołgi amerykańskie nie mogły lądować w Normandii z powodu zbyt wąskich barek desantowych.
Ale mogłyby... Po prostu barki musiałyby wziąć ich mniej. Z drugiej strony nie tylko ilość się liczy, ale i jakość... W końcu bataliony czołgów lądujące w Normandii nie wzięły swoich kompani lekkich Suartów w ogóle... a przecież można by je wziąć w większej liczbie niż M4 :-P Ale to rozważania ahistoryczne bo M26 zaczął być produkowany w Listopadzie 44
@@kub998 zgoda że produkcja była już po Normandi, ale projektowano go przed operacjami w Afryce. Amerykanie mieli przecież też wojnę na Pacyfiku. A tam same desanty z wyspy na wyspę. Transport morski odgrywał ogromną rolę. Co do barek to miałem na myśli szerokość a nie długość. Po prostu mogłyby się nie zmieścić na barkę.
@@darekdrzewicz8236 Ale na którą barkę? LST czy LCT mogły bez problemu przewozić Pershingi tak jak Brytyjczycy stosowali je do przewozu Churchill. Amerykanie na jedną z wysp Pacyfiku też do boju wysłali dwa M26 więc nie było to niemożliwe. Może trzeba by zabierać na jeden statek mniej pojazdów ale sam transport nie byłby nie możliwy, a jednak lepiej opancerzony pojazd z lepszym pokonywaniem pionowych przeszkód byłby dobrą rekompensatą za to :-P
@@kub998 piszesz że w barkach transportowano T26, no właśnie dlatego że był wąski. Churchil też był ciasny. Barki podałem jako przykład. Amerykanie którzy nie cackali się z technologiami, (A znani są z tego że wszystko mają duże) nagle do małego kadłuba pchają duże działo. Musieli mieć jakiś powód, i Pan Norbert nie podał go. Wyśmiewanie nic nam nie mówi. A powód musiał być konkretny.
@@darekdrzewicz8236 To ty wspomniałeś o barkach desantowych i ich sugerowanych problemach z załadowaniem M26 i dlatego podałem ci barki których używano i które mogły spokojnie przewozić te czołgi. Do transportu oceanicznego oczywiście częściej stosowano statki, a nie barki desantowe. Kadłub i wieża M26 były normalne. Poprostu poprzednik w postaci Shermana był absurdalnie wysoki i z niepotrzebnymi sponsonami. Nigdy nie słyszałem narzekań że był to ciasny pojazd i nawet znany Chieftan który ma prawie 2m nie narzekał na niego.
Hmmmm..... Jak do tej pory słuchałem podcastów z przyjemnością i uznaniem za niebanalne, ale dobrze uzasadnione opinie. Tu mam kłopot. Sporo czytałem kiedyś o M26, misji Zebra i początkach kariery M26. Jak rozumiem, autorzy wzięli pod uwagę to, co o czołgu mówili amerykańscy pancerniacy po pierwszych kontaktach z nim (aczkolwiek nie były to same negatywy). Ale szkolenia z udziałem inżynierów producenta i obeznanie się z - bądź co bądź - produktem obarczonym chorobami wieku dziecięcego raczej zmieniło zdanie załóg. Dodatkowo - żołnierze (obojętnie jakiej armii) często podchodzili mocno nieufnie do nowych typów broni, jeśli dotychczasową uważali za dobrą i sprawdzoną. Sherman, co zresztą autorzy bardzo dobrze udokumentowali (można rzec - nareszcie, bo u nas ciągle dominuje narracja poradziecka o T-34 jako najlepszym czołgu II wojny) był czołgiem dobrym i bardzo lubianym przez załogi i choć w starciu z Pantherami i Tigerami miał mniejsze szanse, to takie pojedynki pancerne były rzadkością, a z innych zadań wywiązywał się doskonale. I był bardzo komfortowy dla załogi. Więc co się dziwić, że ciasny M26 na pierwszy rzut oka wydawał się zamianą siekierki na kijek. Ale że np. armata M26 taka zła? Taka legenda towarzyszyła czołgowi po przywiezieniu go do Europy. Ale kiedy fabryczni technicy pokazali jak ją dostroić z celownikiem i demonstrowali zestrzeliwanie niemieckich hełmów z dystansu kilometra, to i załogi posłuchały porad, żeby celować w konkretny punkt wrogiego czołu, a nie ogólnie "w rejon celu".
Armata taka zła? Nikt tego w filmie nie powiedział. Mowa była o tym, że armata porównywalna jest z 88mm L/56 z Tygrysa I, (która do końca wojny i jeszcze po niej była dobrym działem) żołnierze jednak na przełomie 1944/45r. spodziewali się po swoim czołgu "ciężkim" uzbrojenia i opancerzenia odpowiadającego 88 L/71 z Tygrysa II. Nie bez powodu powstała modyfikacja T24E4 Super Pershing.
W przypadku Shermana warto zawsze pamiętać, że to była bardziej marka zrzeszająca kilka typów o tym samym układzie konstrukcyjnym i kształcie kadłuba niż jeden typ - w końcu różnice między M4A1 z odlewanym kadłubem, gwiazdowym silnikiem i zawieszeniem HVSS a M4A4 z przedłużonym kadłubem spawanym, zespołem sprzężonych 5 silników i VVSS były w sumie nie mniejsze niż między Pz III i Pz IV (które miały np. ten sam silnik i były wykonywane według tej samej technologii). M26 był po trosze przeciwieństwem Shermana - zoptymalizowany do walki z czołgami, o optymalnej ochronie, ale za to mało wygodny i zawodny. Być może na osobny odcinek zasługuje M6. Był, zdołał osiągnąć etap małoseryjnej produkcji kilku wariantów, uzbrojony i opancerzony przyzwoicie, z potężnym silnikiem - może akurat sprawdziłby się na froncie?
Ciekawe spostrzezenie nt. Shermanow. Co myslisz o przynaleznosci do tej marki T20 i T22? Rowniez dlaczego uważasz że Pershingi byly zawodne? Owszem byly wolne bo silnik z Shermana zaomplementowany do Pershinga mial udzwignac 10T wiecej ale ze byl zawodny? W jaki sposob?
Bardzo dobry odcinek, lubie takie odcinki o konkretnym typie sprzetu. Jedynie co mi zabrakło to informacji jak sprawdził się w boju, jak walczył z tymi wszystkimi Tygrysami i Panterami.
Dużo tych starć nie było... Jeśli chodzi o Tygrysy, to w jednej z akcji T26E3 o nazwie ,,fireball" został wyłączony z akcji przez Tygrysa 1 w wyniku zasadzki. Tygrys 1 wystrzelił 3 pociski z odległości około 91 metrów, z czego jeden pocisk przebił przód wieży w miejscu portu karabinu maszynowego na jarzmie i zabił 2 członków załogi. W innej akcji T26E3 zniszczył Tygrysa 1 oraz 2 Pz 4, z czego Tygrys 1 został zniszczony z odległości 820 metrów przy użyciu amunicji 90-mm HVAP T30E16. Było też oczywiście sławne starcie T26E3 z Panterą w Cologne. Zapewne coś jeszcze się znajdzie, ale dużo tego nie było, ale ogólnie Pershing radził sobie dobrze w walce z innym czołgami.
@@krzysztofk.6167 Preferowano Shermany ze względu na niezawodność, łatwość w eksploatacji jak i lepszą mobilność w tamtejszym terenie, a siła ognia była wystarczająca, szczególnie z HVAP, który przebijał 178 mm stali z 1000 m.
To akurat słaby odcinek. Bo M26 w czasie 2 WŚ był na etapie "ząbkowania". Program w wyniku którego powstał M26 był przemyślany. Do boju wysłano czołg który dopiero był dopracowywany, a i tak okazał się całkiem udany. W wyniku jego ewolucji powstał M46, a potem M47. Oba były całkiem dobre w porównaniu do konkurencji pod postacią doskonałego Centuriona i przyzwoitego T-44. Był lepszy od Pantery pod wieloma względami.
Kolejny raz słucham wychwalania czołgu M4. Chciałbym posłuchać opinii pancerniaków na jego temat spisanych na świeżo w czasie wojny. Odnoszę wrażenie że to jakieś powojenne manipulowanie statystykami przez władze wojskowe by się wybielić stworzyło tak pozytywny obraz tego czołgu u niektórych. Czołg który załogi namiętnie "dopancerzały" betonem albo workami z piaskiem(super amerykanskie technologie), czołg który nie był w stanie walczyć z wieloma niemieckimi czołgami bo "dowództwo tak uznało" i w zasadzie można uznać go za działo pancerne pokroju stuga III dobre do wsparcia piechoty. A wersje takie jak Jumbo do ersatz potworki o koszmarnej mobilności a nie jakieś super-czołgi. Doktrynalne błędy amerykańskiego dowództwa były potem wymazywane z kart historii przez umiejetne manipulowanie statystykami. Podobnie jak wysyłanie bombowców bez osłony myśliwców do nalotów na Rzeszę w biały dzień, mimo że amerykańskie myśliwce miały już w 1942-43 możliwości techniczne żeby latać nad Niemcy. Ale "bomber-mafia" nie mogła się przyznać do błędu, za który płacili swoim życiem amerykańscy lotnicy. Rozumiem że M4 był niezawodny i rzadko walczył z czołgami ciężkimi, ale na boga mogli go zaopatrzyć w armatę 76 już od początku produkcji a nie zrobiono tego przez "beton" dowództwa. Konstrukcyjnie ten czołg jest z lat 30 i ratowały go gadżety i nowoczesne technologie chociaż z tego co gdzieś czytałem to system stabilizacji był rzadko używany bo zawodny i trudny do nastrojenia, a jeszcze dodawał zagrożenia od płynu hydraulicznego pod ciśnieniem w razie postrzału. Mokre komory amunicyjne nie były stosowane przez inne kraje chyba dla tego że nikt nie miał tylu problemów z palacymi sie czołgami co amerykanie. Sherman był używany długo po wojnie bo było go dużo i był tani na rynku, a nie dla tego że był jakiś nadzwyczajny. To samo można by napisać o t34 który do dzisiaj na wojnach jest widywany. Tak czy siak po wojnie to raczej konstrukcje takie jak Pantera czy właśnie M26 były wzorami dla nowych pokoleń czołgów a układ konstrukcyjny Shermana na szczęście odszedł do lamusa.
Bardzo lubię słuchać Wasz podcast, ale "hybrydowy" układ napędowy w czołgu z czasów II WŚ to naprawdę przesada. Wiem, że to chwytliwe hasło, ale przekładnia elektryczna, a hybrydowy układ napędowy to kompletnie różne kwestie. Idąc takim tokiem myślenia każda lokomotywa spalinowa jest hybrydą. Polecam więc rozwagę w upraszczaniu takich kwestii technicznych, bo może to być bardzo mylące.
Nie bójmy się stosować nowych określeń to starych wynalazków. Napęd U-bootów też był hybrydowy. I jakże twórczy skoro po stu latach nagle odkryliśmy jego zastosowanie na drogach. Nazywając go właśnie hybrydowym. Co jest dziwnego w nazywaniu napędów lokomotyw hybrydowymi? Czołgi niemieckie (Eleohant) miały silniki spalinowe napędzające silniki elektryczne, które napędzały gąsienice. To typowy napęd hybrydowy, stosowany w czołgach w czasie II wś przez Porsche. Właśnie hybrydowy, nie bójmy się tego określenia, bo wcale nie jest nowoczesne
@@Szejski Czy pojęcie "hybryda szeregowa" jest Ci znane? Otóż to jest system spalinowo-elektryczny, w którym silnik spalinowy napędza generator prądu a silnik elektryczny napędza koła pojazdu. Brak jest połączenia mechanicznego pomiędzy silnikiem spalinowym a kołami napędowymi. GM, produkując takie auta jak Opel Ampera czy Chevrolet Volt, gdzie system napędu wygląda dokładnie tak jak w przypadku lokomotywy, także nazywał je "hybrydami" nawiasem mówiąc. Więc nie bijmy się o semantykę - kiedyś być może nie znano lepszego określenia na taki system napędu niż "pojazd spalinowy z przekładnią elektryczną" - ale dzisiaj na takie coś mówimy "hybryda szeregowa" i to jest dokładnie to samo.
Taka ciekawostka, wlosi planowali wsadzic tez armatę 90mm do czolgu sredniego, ktory mialbyc nastepca m15/42. Podobne to bylo do pantery tylko lżejsze(34t)
Świetny odcinek. Jak zawsze. Ale. Czołgi koncepcji GE to NIE hybrydy! To są czołgi z przekładnia elektryczną. Hybryda to układ napędowy z 2 różnymi źródłami mocy, czyli np. silnik benzynowy i bateria akumulatorów. Sam fakt że występują silniki elektryczne jeszcze o niczym nie świadczy. Żeby z tego czołgu powstała hybryda trzebaby dodać akumulatory, albo ogniwa paliwowe (trochę za wcześnie) albo bardzo długi przedłużacz ;). Proszę nie używać terminów tak po prostu na fajnie brzmią.
Właśnie to nie hybrydy. To znany z lokomotyw spalinowych układ. Silnik napędza prądnicę a prąd w niej wytworzony zasila silniki trakcyjne napędzające osie lokomotywy. Ferdynand też posiadał taki napęd i okazało się że nie sprawdza się w sprzęcie pancernym.
@@piotrbabkiewicz3812Akurat się sprawdzał dość dobrze. Amerykańskie, niemieckie, radzieckie i brytyjskie testy pokazały że system jest dość niezawodny i łatwy w konserwacji, dając przy tym łatwe i płynne sterowanie. Koszt to zwiększona masa i cena oraz większe straty mocy. Sama koncepcja wraca obecnie do łask.
Zgaduję, że był jakiś problem logistyczny z nim związany :D Żartuję, odcinek zapewne jak zwykle świetny Panowie, ale te żarty pod każdym z nich to już klasyka tego kanału. Przechodzę do odsłuchu do poduszki.
Wspomiane dzisiaj projekty amerykańskich czołgów ciężkich to chyba temat warty własnego odcinka. Ewentualnie o "kontynuacji" Pershinga, czyli Pattonach (niby już czasy powojenne ale przecież można zrobić wyjątek 😅)
Taki sobie odcinek. Pershing był dobrym czołgiem, ale niedopracowanym w pierwszej wersji. Wojna się skończyła to nie było ciśnienia na dopracowanie. Zresztą powoli to zrobiono i kolejne wersje aż do M48, które były coraz bardziej udane. Naturalny proces. Zaś to, że Sherman taki dobry, w swoich czasach był, ale te czasy się kończyły. Pod koniec wojny Sherman wyczerpywał swój potencjał modernizacyjny. Tak samo jak sowiecki T-34, który miano zastąpić T-44. To, że Shermany długo służyły gdzieś w trzecim świeci, no cóż T-34 też długo służył w jakichś komunizujących reżimach, a chyba się zgodzimy, że wybitny czołg technicznie to nie był. Ciekawe czy pierwsze wersje Shermana też nie były wcale takie dobre, ale je dopracowano i na wojnę zdążyły. Mnie interesuje porównanie Shermana do Panzer IV.
Porównanie Shermana do Panzer IV jest mało uczciwe bo jednak konstrukcje różni co najmniej 5 lat :-P A co do Pershinga to był to słuszny rozwój pojazdu. Sherman był przestarzały i trzymanie się go byłoby głupie. To że coś działało wcześniej nie znaczy że działałoby dalej
@@SiobrauxCourva-Yebana M48 co ma wspólnego z M26? M46 miał nowy układ napędowy M47 nową wieżę M48 nowy kadłub i wieżę. O ile M47 ma jeszcze widoczne cechy M26 to M48 nie ma za wiele wspólnego.
@@jacuswoczega9180 Ależ problem w tym że nigdzie w U.S. Army doby II WŚ funtów w artylerii i tak nie było, armata nazywała się "3-inch Gun M5". Oznaczenia odnoszące się do wagi pocisku w funtach, ogólnoświatowy standard aż do końca XIX wieku w czasie II WŚ stosowali jeszcze Anglicy
Super materiał czekałem o na coś o tym czołgu bo bardzo mnie ciekawił a tu proszę. Jeszcze do pełni szczęścia czekam na obszerny materiał o amerykańskich Tank Destroyer-ach jak Hellcat, Jacson...etc.
@@okoproroka1561 wystarczajaca zeby wyciagnac wnioski o uzytecznosci tych pojazdow w wielu odniesieniach. Zwlaszcza ze ten czolg walczyl jeszcze w Korei
@@okoproroka1561 znam opis walki pershinga z T-34, gdzie po strzale z pershinga w koreanskim T-34 mowiac kolokwialnie "wywalilo dach" - znane zdjecie z czasow wyjscia z worka Pusanskiego
Jedna rzecz odnośnie oznaczania uzbrojenia US Army, w systemie oznaczania nie używa się myślników - dlatego oznaczenie M-26 jest błędne. I tak na marginesie, to nie tyczy się samolotów i okrętów które są oznaczane według osobnych systemów.
Raczej przejęzyczenie ;) To byłaby "kołatka" gdyż już 6 funtowe działo to był kaliber 57 mm,a np siedemnastofuntowe działo,to w mm wychodziło 76,2 -np w Shermanie Firefly
Nie zgodzę się z pytaniem sugerującym założoną tezę z tytułu. To był dobry czołg, tylko nie był projektowany do walki już teraz. To że on się znalazł na froncie, to wynikało tylko z propagandy. Równie dobrze mogli by wysłać M6. To że czołg dorobił się M i cyferki nie oznacza, że miał tą literkę dostać. Ogólnie to był poligon doświadczalny różnych rozwiązań, który zakończył swój żywot jako M50. Owszem, pozmieniali wszytko, ale podstawą z której wychodzili, były sprawdzone w czasie konstrukcji rozwiązania pochodzące z M26. Czy powiększono kadłub, aby zmieścić większy silnik? Nie, podniesiono tylko tył kadłuba aby ten silnik zmieścić. M26 to był czołg, którego nie planowano użyć podczas wojny, a użyto. Jest przeciwieństwem do brytyjskiego Centuriona, z którym Brytyjczycy na wojnę nie zdążyli.
Z M6 zrezygnowano z tego względu, że był za ciężki i trzeba by przerabiać całą logistykę by go przetransportować za morze. Barki, mosty, kolej. A one były drogie i zbyt mało ich wyprodukowano by to się opłacało. Pershing tego problemu nie robił.
@@kot0472M6 miał swój udział w wojnie, jako czołg werbowniczy. M26 mieli więcej, jednak ich znaczenie było propagandowe, a dobrą propagandę można było zrobić i dla M6.
@@RTXplNo tam jego przeciwnikiem był T-34-85. Od frontu M26 był trudny do ugryzienia dla teciaków, w przeciwieństwie do M4, dla których to była jedna wojna za daleko.
@@1kcal915 No to przecież M6 również był szeroko wykorzystywany propagandowo, pisano o nim w prasie i w ogóle. Z tym że niezdecydowano się go zdesantować, więc jego pałeczkę przejął M26.
Niestety jako historyka, niektóre podcasty Panów działają na mnie jak płachta na byka. Zakładamy sobie pewną tezę, która będzie kontrowersyjna i będzie się klikała i dobieramy sobie materiały, żeby do niej pasowały. I tak tworzymi historyczne mity, bo Panowie "prawdę" mówią. A wyznawcy nie zweryfikują jej w innych źródłach. Nie neguję wiedzy Panów na wiele tematów i uważam niektóre podcasty za świetne, ale w przypadku broni pancernej trafiają się potworki. Według Panów najlepiej, żeby Amerykanie do końca świata jeździli tylko na Shermanach, bo były doskonałe, a Niemcy tylko na Panzer III i IV do końca wojny. Co z tego, że Panzer III wobec T-34-85 i Shermanów późniejszych wersji to była popierdółka. Co do Stugów się zgadzam, że były świetne, ale na litość boską to nie był czołg i był wykorzystywany inaczej niż czołgi. I ten mityczny system o którym Panowie zapominają, że jego podstawą jest człowiek. Niemcy musieli rozwijać i udoskonalać swoje konstrukcje, żeby mieć przewagę na rywalami, bo mieli mniejsze zasoby ludzkie, więc nie mogli sobie pozwolić na tłuczenie tysiecy Panzer III i IV przegrywających na każdym polu z konstrukcjami z ZSRR i USA, bo kto by nimi jeździł. Czołg to jedno, ale załoga jest kluczowa i tak było dla Niemców i tak jest również od 1944 dla Amerykanów. Dlatego powstał M26, a wcześniej Pantera. A że nie były one doskonałe to inna sprawa, ale to nie znaczy, że nie powinno ich być. W czasie wojny nie było ani jednego doskonałego czołgu w każdym aspekcie jego funkcjonowania. Jedynie co Niemcom można zarzucić, to że marnowali czas na tworzenie dziesiątek konstrukcji, które nigdy nie weszły do masowej produkcji i w ten sposób marnowali zasoby i moce produkcyjne. Amerykanie trzymali się kilku podstawowych konstrukcji, podobnie jak Rosjanie i je udoskonalali, co było właściwszym podejściem. A Niemcy mieli przez całą wojnę mieli 3 typy czołgów średnich (z czego przynajmniej zawsze 2 w linii), 2 typy czołgów ciężkich (również w linii w tym samym czasie) i od zawalenia niszczycieli czołgów/dział samobieżnych/szturmowych. Z czołgami lekkimi mniejsza. To był ich największy błąd.
Zabawne, bo z podobnym problemem zmaga się dziś armia Polski. Jeszcze za poprzedniej władzy uznano, że z przyczyn propagandowych (ale też, nie oszukujemy się, celem zapłacenia kolejnej transzy "trybutu" w zamian za protekcję) zakupimy dużą ilość Abramsów, choć w tym samym czasie podjęto już decyzję o zakupie K2 jako czołgu podstawowego. Mamy więc dziś trzy rodzaje czołgów (nie licząc niedobitków konstrukcji radzieckiej), co przekłada się na kompletny brak korzyści i mnóstwo problemów logistycznych na kolejnych kilkadziesiąt lat do przodu. I nie, to nie jest tak, z działano pod presją chwili, bo realnie wojska rosyjskie nie miały w tamtym czasie najmniejszych szans przebicia się przez ukraińską obronę, nie mówiąc już o zagrożeniu Polsce. Po prostu podjęto niezwykle kosztowną, głupią decyzję, bo - podobnie jak w przypadku twórców powyższego podcastu - lud łatwo ulega mitowi amerykańskiej technologii jako tej najlepszej na świecie.
@@Uni0nDirect0r tu się muszę trochę nie zgodzić. Rozumiem wrogie podejście do Amerykanów, ja też ich miłością nie darzę, ale te zakupy miały podstawy teoretyczne i praktyczne. Po pierwsze w przyszłości wobec ewentualnych kolejnych zakupów K2/Abramsów Leopardy przejdą do rezerwy lub zostaną sprzedane, gdyż istnieje problem z ich serwisem i modernizacją, gdzie wina leży po stronie niemieckiej, a dokładnie niemieckiego przemysłu, który utracił zdolności produkcji niektórych części zamiennych do starszych wersji Leoparda. Plus nasze wersje są coraz starsze i też trzeba o tym pamiętać, pancerz czołowy wersji A4 jest bardzo przestarzały. Abramsy i K2 zakupiono, gdyż zdecydowano się utworzyć 2 typy dywizji/brygad pancernych - ciężkie (Abrams + ciężki bwp) i średnich (K2/K2PL + Borsuk). Jestem w stanie zrozumieć takie podejście ze względu na ukształtowanie terenu naszego kraju. Jakby nienawidzić Amerykanów, to naprawdę trzeba zaklinać rzeczywistość, żeby twierdzić, że Abrams - szczególnie w wersji SepV3 jest złym czołgiem. Zdecydowanie przewyższa K2 pod względem opancerzenia i bezpieczeństwa załogi, gdyż jako jedyny posiada w pełni izolowany magazyn amunicji w niszy wieży (brak syndromu latającej wieży). K2 takiego magazynu nie ma i jest słabo opancerzony po bokach, gdyż w Korei był budowany do innego typu walki niż w Polsce. Okej, zapewne K2PL zostanie dopancerzony, ale o izolowanym magazynie amunicji można raczej zapomnieć, gdyż oznaczałoby to konieczność gruntownej przebudowy czołgu. Wobec tego Abrams nadal będzie skuteczniej chronił załogę i trzeba to sobie przyznać, nawet będąc anty wobec Amerykanów. Plus nie porównywałbym sytuacji Niemiec z II wojny do naszej - mając nawet 3 czołgi w linii, wszystkie będą mogły strzelać tą samą amunicją. My nie produkujemy własnych czołgów, w razie konfliktu będziemy je dostawać z zewnątrz więc lepiej mieć jednostki zaznajomione z najpopularniejszymi i najłatwiej dostępnymi typami maszyn. W razie wojny po pierwszej fazie strat nasz park maszynowy może być rozjechany jeszcze bardziej, ale nie spowoduje to faktu, że nie będziemy się mogli skutecznie bronić. Nie ma też co porównywać systemu naszej armii do ukraińskiego, bo to przepaść.
@@leszekxxx389 jeśli Pan się odnosi do mojego komentarza to chyba Pan źle zrozumiał moje przesłanie. Odnosiłem się tylko do komentarza osoby wyżej, która poprzez zaślepienie nienawiścią wobec Amerykanów podważała zakup Abramsów. Ja Amerykanów nie darzę miłością, bo my jesteśmy im potrzebni do ich biznesów i nic poza tym. Ale jestem świadomy, że bez ich wsparcia nie istniejemy w starciu z Rosjanami, więc musimy płacić "dodatki" za ochronę. Bądź co bądź lepiej tak niż zostać bez niczego z Rosjanami na granicy. I nie nie kocham ruskich, to zawsze był nasz wróg i nigdy się to nie zmieni, dopóki będą uważać nas za część swojej strefy wpływów.
@@alexkat07 przepraszam jeżeli wydźwięk mojego komentarza był zbyt ostry ,myślę że większość naszych rodaków nie jest zorientowana jaki jest stosunek zwykłego Amerykanina do naszego kraju ,to co widzimy to są poczynania rządzącego lobby pewnej narodowości która trzęsie tym krajem a Polska też nie jest przez nich lubiana delikatnie mówiąc.
Bardzo lubię te bardziej techniczne odcinki. Czy macie w planach omówienie w podobny sposób brytyjskich czołgów? Wydaje mi się, że to są bardzo ciekawe konstrukcje, choć pewnie nie najlepsze z praktycznego punktu widzenia.
@@wiktor9892 Wiem i słucham :) Ale o ile znam ze zdjęć część tych modeli, to nie wszystkie i bardzo chętnie obejrzałbym zdjęcia tych prototypów. Innymi słowy wolałbym w tym przypadku żeby podcast nie był podcastem, a zwykłym filmem video. Pozdrawiam
To jest metoda prób i błędów- to był prototyp-produkowany ale prototyp. Dzięki temu zdobyli niezbędne doświadczenie, które potem dało przewagę której nikt nie wypracował.
Przyznam, że odcinki, nazwijmy je "techniczne" lub jak kto woli "sprzętowe", usą przeze mnie uważane za bardzo ciekawe. Więc gdyby było ich więcej to nie będę jakoś szczególnie protestować
Powód dla którego USA nie produkowało masowo czołgów ciężkich jest dość prozaiczny. Otóż trzeba było te czołgi jakoś przewieźć za ocean, a nie można było jak w Europie ich załadować na pociąg i wysłać na front.
No... Nosność statków jest jednak większa niż kolei i z wysłaniem ciężkich rzeczy oceanem nie było problemów :-P W końcu lokomotywy do Europy i Azji pływały sobie
@@kub998 a co lepiej przewieźć, jeden ciężki czołg czy 3 Shermany? Po drugie statek z Ameryki płynie do Europy długo, a w tym czasie dziesiątki pociągów przewiezie tysiące czołgów po całej Europie.
@@dunpeal83 Coś chyba nie tak ci wychodzi bo masa i rozmiar 3 Shermanów to 2 Pershingi.. No i nie można rozpatrywać sprzętu w oderwaniu od jednostek. Przecież jedna dywizja pancerna uzbrojona w M26 to nie równoważnik 3 dywizji pancernych uzbrojonych w M4 bo trzeba do czołgów doliczyć tysiące ciężarówek Jeepów, cystern, amunicję artylerię itd.. Jednocześnie wyposażenie oddziałów czołgów daje dużo większe możliwości takiemu oddziałowi i mniejsze straty bo M26 jest dobrze zabezpieczony przed najpopularniejszym zagrożeniem przeciwnika jakim były działa PaK 40 i KwK 40. Dlatego pierwsze Pershingi w Europie były kierowane na szpice natarcia aby "własnym ciałem" osłaniać Shermany. A wracając do twojej tezy o sprawności pociągów to są one szybsze, ale mają wąskie gardła w postaci linii kolejowych i stacji je zaopatrujących i dlatego Niemcom np przewiezienie dywizji z Ukrainy do Północnej Francji np zabierało tygodnie czekając na wolne drogi kolejowe. Szybkość transportu nie oznacza wydajności i dlatego kontenerowce dalej wożą więcej towarów niż samoloty mimo że te ostatnie są szybsze :-P W kontekście historycznym naszej rozmowy trzeba też zaznaczyć że M26 nie miał przyjechać z całymi formacjami na front tylko zastępować w oddziałach Shermany tak jak Shermany 76mm zastępowały powoli te czołgi uzbrojone w 75mm armaty.
@@kub998 ciężki to nie M26, tylko M6 i ewentualnie to co powstałoby z T29/T30. A co do transportu to cały sens był taki że łatwiej wozić sprzęt drogą lądową niż morską a przez Atlantyk to raczej kolej nie przejedzie. No i w przypadku ewentualnych strat to taki pociąg to jest lokomotywa, kilka wagonów a towar zawsze jest szansa jakąś część uratować. W przypadku statków to cały towar i cały statek strata bezpowrotna.
Potrzebuję jakiejś historii z długoterminowo pozytywnym wpływem mediów na jakieś państwo... Jakaś historia, gdzie media nie są aparatem propagandowym (Rzesza), gdzie nie utrudniają działania profesjonalistom (jak tu w USA), gdzie faktycznie osiągają bezpośrednio jakieś masowo pozytywne efekty (jakaś ewakuacja, jakiś wpływ na gospodarkę.. cokolwiek pozytywnego rozpracowanego w profesjonalny sposób)
No nie wiem, możesz sformułować tezę, że media to podstawa demokracji i podaj przykłady jakiś afer, które nigdy by nie wyszły na światło dzienne gdyby nie media.
Oj panowie. Jak was lubię to tu się coś posypało. Funty i cale sie pomieszały. Dodatkowo 75, 76, 3” to ten sam kaliber 3 cale. 76.2mm. 75,76 to tylko nazwy modelu armat. Po to , żeby uprościć nazewnictwo. Brytyjskie kwalifikacje w funtach to zupełnie coś innego. 2lb to kaliber 37-40mm. 3lb bardzo rzadki ok 45mm. 6lb 55-57mm. Słynna 17 funtowa armata ppanc to po prostu 3 calowa. 76.2mm. Lepiej nie mieszać amerykańskiej nie mieszać amerykańskiej nomenklatury z brytyjską. Oni sami też tego nie ogarniają.
Nie prawda. Gdyby tak było to 1 batalion USMC prosiłby o Shermany a nie Pershingi. W działaniu tej jednostki czołg byl żyleta i stanowił bardzo ważny aspekt kazdej kampanii w jakiej bral udzial: Pusan, Incheon, Seul, Wonsan, Chosin i w wojnie pozycyjnej.
@@A.J.rokoszak672 Opinie żołnierzy, batalionów itd. są różne i wynikają z różnych sytuacji np taktycznych i czasem poglądów, często propagandy. Wiadomo jesteś żołnierzem i używasz shermanów, a słyszałeś już o najlepszym, nowym czołgu o silniejszym pancerzu i uzbrojeniu. Uważam, żeby odpowiedzieć poprawnie na to jaka maszyna jest lepsza, trzeba wziąć pod uwagę szerszy kontekst, czyli systemowy. Ale mogę tobie również przedstawić opinię jednostek jako kontrargument, czyli batalionu 24, Piechoty Morskiej, Kompani B, 38, Pułk Piechoty i Pułku Pancernego 5 Armii. Uogólniając twierdzili oni, że: m4 jest bardziej niezawodny i ma lepszą manewrowość w terenie górzystym, jest bardziej elastyczny w taktyce i ma więcej części zamiennych.
@@jozefgluch9866 i tu sie z toba zgodze w zupełności. Zolnierze faktycznie uwazali ze czolg "za szeroki" co sprawiło trudności min. W czasach walk o Seul. Podobnie w drodze do zbiornika Chosin z Wonsan w listopadzie 1950 "provisional platoon" z 1 batalionu pancernego USMC wybral shermany gdyz marines nie mieli pewnosci czy Pershingi w ogóle zmieszczą się na kretych i wąskich górskich szosach cieśniny Funchilin. W zgodzie z tym aspektem twojej tezy dodam od siebie wniosek, ze M26 sprawdzały się w Korei głównie w uznaniu warunków. Np. Podczas przebijania sie z worka pusanskiego M26 byly na wagę złota do walki z koreanskimi T34. Dodatkowo południe półwyspu koreanskiego jest mniej górzyste i bardziej przystępne niz góry północy. Np. Nad chosin nie było chińskiej broni pancernej wiec Shermany sprawdzałyby się tam lepiej z czym sie zgodze, ale na południu we wczesnej fazie konfliktu M26 byly bardziej wartościowe. Co do dostępności czesci - raporty 1st. Tank Bat. USMC faktycznie wspominaja o drastycznym braku czesci zamiennych do pershingow (co uziemilio wiele czołgów z kompanii A ktore na dodatek byly "skladakami") ale raporty wspominaja o ogólnym braku czesci zamiennych wiec wyglqda to bardziej na bolączkę logistyki IMO
@@jozefgluch9866 ale widzisz. Pomimo wymieniania przez nas defektów nie nazywamy Pershinga "złym czolgiem" - wymieniamy opinie i fakty a wnioski zostawiamy dla postronnych czytelników - i to jest wlasciwe podejscie
Witam panie Kamilu i panie Norbercie czy dało się zrobić odcinek o niemieckim wojsku chodzi mi oto czy były jakieś jednostki ,kompanie , lub armia , która zachowały moralność . To ,że nie dopuszczały się zbrodni wojennych w Europie i w Polsce . I dzielnie walczyły na froncie jak przystało na niemieckiego żołnierza i dobrze się zachowywał wobec cywilów i jeńców .
@@edi3325Tutaj akurat sie mylisz, propaganda ideologii nazistowskiej wrzucala wszystkich do jednego worka, ja znam z opowiesci moich dziadków historie gdzie niemcy w początkowych latach okupacji byli bardziej sprawiedliwi niż ruska hołota która jak to mówiła z kolei babcia drugiego kolegi kradli wszystko co sie dało i nawet w piecu chlebowym nasr...ła idąc dalej na zachód.
Nie to nie był żart oczywiście Niemcy odpowiadają za zbrodnie w Polsce i w Europie ale nie możemy wrzucać wszystkich do wspólnego wora dlatego zapytałem pana Kamila i pana Norberta czy mogli by zrobić odcinek w tej sprawie .@@edi3325
Mam dokladnie tak samo. Odcinki o okupacji, kampanii wrzesniowej, wojskach niemieckich czy froncie wschodnim slucham po parenascie razy, ale jak zaczynaja gadac o silach zbrojnych USA to zaczyna sie gadanie glupot. Podejrzewam ze to wynika poprzez patrzenie pryzmatem armii niemieckiej i wiedzy ze swojej specjalizacji. Co nie zmienia faktu ze ten odcinek to opublikowane i dostepne publicznie głupoty nie przystajace zawodowym historykom.
Bo podczas II Wojny niestety był złym czołgiem. Potrzebował czasu na dopracowanie konstrukcji. Dopiero podczas Wojny Koreańskiej pokazał co potrafi i na jego bazie powstała seria Pattonów zakończona czołgiem M - 60.
@@karolwandzioch8430racja, ale jakby nie patrzeć taka ocena jest imo mocno bez sensu... zamiast patrzeć właśnie na całokształt, do czego doprowadził itd, to Panowie z podcastu oceniają go tylko pod kątem 2wś...
@@kub998 Źle napisał. Silniki padały nawet po 120km w zależności od fabryki. Przekładnie nie ale skrzynie biegów i sprzęgło to było z młotkiem do nich podchodzić.
@@krzysztofk.6167 No niezbyt trafne to by też było. Silniki opierały się nie o kilometrówkę, a o "motogodziny" Pierwotnie planowano 100h gwarancji, ale przez problemy z produkcją i złymi filtrami powietrza które były zbyt słabe do tego silnika i tak ciężkiego pojazdu (BT-7M nie stwierdzono takich wad) silnok zużywał się zbyt szybko a czyszczenie filtra było zbyt częste w zapylonym środowisku. Od ewakuacji przemysłu jakość produkcji silników się jeszcze pogorszyła. Później poprawiona produkcja i nowe filtry paliwa sprawiły że silniki dotrzymywały 100 godzin gwarancyjnych a wiele slużyło jeszcze dłużej. Pod koniec wojny osiągnięto 150 godzin gwarancyjnych, a średnia długość żywotności silnika była zbliżona do Shermana.
@@krzysztofk.6167 Co do sprzęgła to było ciężkie w użyciu według późniejszych standardów, ale nie odbiegało od innych maszyn (w tym Shermanów) na co są odpowiednie badania eksperymentalne przez samych Sowietów którzy badali ten problem. Skrzynia biegów była w T-34 całkowitym anachronizmem z poruszającymi się zębatkami wzięta konstrukcyjnie wprost z serii BT. Od połowy wojny wprowadzono już nowoczesniejszą skrzynię o stałym zazębieniu z 5 biegami i powoli wdrażano ich montaż w kolejnych fabrykach. Dalej nie była to idealna skrzynia bo nie miała synchronizatorów i trzeba było dobrego kierowcy używającego podwójnego rozprzęglenia aby dopasować obroty przełożenia i silnika przed załączeniem, ale to już nie odstawało od średniej chociaż nie było nowoczesne.
Słucham na Spotify, ale daję komentarz taktyczny dla zasięgów na min 7 słów oraz like po min 60 sek filmiku bo algorytmy to lubią. Czekam na kolejne materiały z teatru działań na Pacyfiku.
Panowie, wiele razy w materiałach odnośnie międzywojennej polski, mówicie o jej słabościach, o tym że nie było wielu potrzebnych rzeczy, o jej funduszach etc. W tym kontekście myślę, że moglibyście dokładnie opowiedzieć o okręcie ORP Gryf i o pogrzebaniu ogromnych pieniędzy na ten zakup.
@@tednovak7627kolaborowała...wykorzystywała niemieckie lotnictwo do ataków na ruskich, tak to kolaboracja wyglądała. Warto rozwinąc temat bo tak prezentując fakty historia zrobi morderce z kogos kto zabil swoją krowe zeby rodzine wykarmić.
1:48 pierwszy raz masz racje Kamiliu jakby ktoś się zastanawiał
Panie Norbercie na początek wyrazy uznania - nie tylko za dużą wiedzę ale i sposób przekazania. Jesten Pana fanem. A teraz parę komentarzy z mojej strony, akurat czołgi, a zwłaszcza M4 i M26 to moje koniki.
1. Sherman nie miał 3 funtówki, wiem przejęzyczenie, ale 3 calówki też nie miał. Tzn. Amerykanie chcieli włożyć 3 calówkę ale nie weszła sensownie do pierwszej wieży a w międzyczasie zrobili bardziej kompaktową armatę "76mm" co miała taką samą balistykę (a nawet pociski) co 3 calówka tylko amunicja nie była wymienna stąd nazywali ją 76mm, i ta w wiekszej wieży poszła do Shermana.
2. Przekładnia hydrokinetyczna M26 to wcale nie był jakiś ewenement, jankesi stosowali podobne rozwiązania w M5 i M24. A na bazie tych doświadczeń powstała doskonała CD850, która od ulepszenego M26 czyli M46 jest stosowana w czołgach nie tylko amerykańskich do dziś np w wozach M88 na bazie M60.
3. Armata M3 raczej nigdy nie była stworzona pod stabilizator, do tego armata musi być zrównoważona, a armatę M3 trzymała duża sprężyna w wieży, więc stabilizator raczej nie był usuwany z M26, jego nigdy nie było. Zresztą Sherman był ostanim czołgiem US Army ze stabilizatorem (tylko pionowym żeby była jasność) do czasu bodajże M60A1. Widać amerykanie uznali że nie warto na tym etapie rozwoju już wdrażać stabilizatora.
4. Ciasnota M26 wynikała z wielkości pierścienia oporowego wieży 69 cali (jak w Shermanie) głównie, wąski i niski kadłub wpływały głównie mały zapas amunicji. Mokre magazyny też już po Shermanie nie były stosowane w kolejnych czołgach US Army. Takie były założenia projektowe (mała wieża i kadłub) czołgu średniego na sterydach udającego ciężki.
5. Głównym problemem był słaby napęd stąd szybkie ulepszenie do M46. Ciasnotą zajęli się w 2 kolejności robiąc M47 z wieżą o pierścieniu oporowym 73 cale dla nieco tylko podrasowanej armaty z M26 i na zmodyfikowanym kadłubie z M46.
6. Co do Pantery to już polemizowałem z Panem u Wolskiego. Uważam że była Niemcom potrzebna ale nie w takiej przefilozofowanej formie. Pz4 i Pz3 były już za słabe w 1943 i później, bo były 5-10 ton lżejsze do konkurencji i 5 lat starsze. Pz3 nawet z 50mmL60 nie miał szans z T34 czołowo. Pokazały to testy ostrzału w Jugosławii po wojnie, jak i przejście Niemców na Pz4. Natomiast M26 podobnie jak Pantera poszedł do walki niedopracowany, z tym że amerykanie dali mu fabryczne wsparcie techniczne w linii i nie musieli nim zmieniać biegu wojny.
Pozdrawiam Bartłomiej T.
W książce "Szpica" jakoś nie pamiętam żeby załoga narzekała na nowy czołg. Wręcz przeciwnie - panowała euforia, że Amerykanie mają wreszcie czołg zdolny do równej walki z najlepszymi czołgami III Rzeszy.
Dokladnie taka sama opinia figuruje w raportach wszystkich 5 dywizjach 3 roznych armii USA na ETO ktore uzywaly Pershingow. Widzisz czołgi byly tak kiepskie i zawodne ze zdecydowano sie je w trybie przyspieszonym wyslac na Okinawe, gdzie japonskie dziala 47mm. Masakrowaly shermana za shermanem. Byly tak zle, ze trzeba je bylo w trybie pilnym sciagac ze skladnicy sprzetu US ARMY w Newadzie, zeby zaimplementowac je do puerwszego batalionu czołgów USMC, ktory slyszac co stalo sie z czolgami Chaffie z TF Smith po spotkaniu z koreanskimi T-34 w Korei - odmowil uzycia w boju shermanow M4A3E8. Ta teoria o tym ze Pershing byl złym czołgiem jest z kosmosu
"Nieszczęsny M26" - słyszę i nie wierzę... Rozumiem, że tytuł jest clickbaitowy, podobnie jak w przypadku Panthery, ale robienie na siłę z Pershinga złomu i mówienie (całkiem na serio), że załogi przesiadające się z Shermanów na Pershingi żałowały tej zamiany to już jest wyższa szkoła...Głoszenia absurdalnych tez. Nie, nie żałowali, bo dawał im większą szansę na przeżycie wojny dzięki lepszemu pancerzowi i większej sile ognia. Polityka tworzenia takich treści jest dla mnie jasna - klikalność. Szkoda, że ofiarą tego typu zabiegów pada rzetelność. Wiele z zarzutów przedstawionych wobec Pershinga można by postawić Shermanowi Firefly, ale czy Pan Norbert nazwałby tę wojenną brytyjską prowizorkę z potężną armatą złomem? Jasne, że nie, bo to "wspaniały Sherman". M26 był przyszłością. Posłużył do budowy całej nowej linii amerykańskich wozów aż do M48. Pojawienie się M26 zwiastowało zmierzch Shermana, który ostatecznie nastąpił w US Army wraz z wojną w Korei. Nie dostrzeganie tego jest co najmniej dziwne, ale pasuje do tezy - Sherman ideał, a Pershing złom. Ciekawej, ale nieprawdziwej.
@@PanOdHistorii doskonale podsumowanie tego co tluke pod kazdym komentarzem. Jakim cudem amerykanscy pancerniacy mogli zalowac shermanow, skoro pomiedzy październikiem a grudniem w usa wybuchla afera, gdyz anonimowi zolnierze dywizji pancernych przemycili do prasy amerykanskiej prawde o pojazdach na ktorych walczyli. To wlasnie dlatego pierwsze 20 pojazdow trafilo na front. I tez pierdolenie ze "to byla prowizorka" - w istocie pojazdow bylo 40 I tylko dwadziescia trafilo ba front - nastepne 20 zostalo wyslanych do Fort Knox na testy. To czysto pokazuje, ze 20 wyslanych do europy egzeplarzy byli TESTOWYCH. I sprawdzily sie swietnie, dlatego momentalnie wyslano ich kolejne dziesiatki, ktore swietnie sluzyly najpierw w 3 I 9 dywizji w 1 armii, potem 2 I 5 dywizji w 9 armii I na koncu w 11 dywizji w 3 armii - dzieki temu czolg bral udzial na prawie całym froncie natarcia na niemcy (za wyjątkiem sektora 7 armii, 2 grupy armii GB I 1 francuskiej armii). Malo kto wie, ze nastepne sztuki w trybie pilnym zapakowani na statk I wyslano na Okinawe, gdzie shermany nie radzily sobie w ogole.
Dokładnie! Świetna książka, niesamowita historia!
@@PanOdHistorii Panowie znowu wsadzili kij w mrowisko. Ewidentnie odcinek za krótki, zbyt mocno skupił się na etapie powstawania, a za mało na eksploatacji.
Dzień dobry. Witam autorów i słuchaczy. Dziękuję za ten materiał. Pozdrawiam 👋
Przydałyby się zdjęcia czołgów, gdy o nich mowa.
I trochę więcej pana Kamila!
Ale i tak, jak zwykle super, dzięki!
Bardzo ciekawy materiał. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Pan Norbert nie wspomniał że "wojna to system" i że M26 też musiał być wpięty w ten system. Dlatego naśmiewanie się z małego kadłuba jest nie fair. Wymiary barek desantowych, transport koleją i na lawetach wymusiły sztywne trzymanie się wymiarów. Trzeba było zmienić cały system transportowy by wprowadzić większe kadłuby. Nie dało się tego zrobić podczas wojny. Ciekaw jestem reakcji pana Norberta gdyby nowe "ciężkie" czołgi amerykańskie nie mogły lądować w Normandii z powodu zbyt wąskich barek desantowych.
Ale mogłyby... Po prostu barki musiałyby wziąć ich mniej.
Z drugiej strony nie tylko ilość się liczy, ale i jakość... W końcu bataliony czołgów lądujące w Normandii nie wzięły swoich kompani lekkich Suartów w ogóle... a przecież można by je wziąć w większej liczbie niż M4 :-P
Ale to rozważania ahistoryczne bo M26 zaczął być produkowany w Listopadzie 44
@@kub998 zgoda że produkcja była już po Normandi, ale projektowano go przed operacjami w Afryce. Amerykanie mieli przecież też wojnę na Pacyfiku. A tam same desanty z wyspy na wyspę. Transport morski odgrywał ogromną rolę. Co do barek to miałem na myśli szerokość a nie długość. Po prostu mogłyby się nie zmieścić na barkę.
@@darekdrzewicz8236 Ale na którą barkę?
LST czy LCT mogły bez problemu przewozić Pershingi tak jak Brytyjczycy stosowali je do przewozu Churchill.
Amerykanie na jedną z wysp Pacyfiku też do boju wysłali dwa M26 więc nie było to niemożliwe.
Może trzeba by zabierać na jeden statek mniej pojazdów ale sam transport nie byłby nie możliwy, a jednak lepiej opancerzony pojazd z lepszym pokonywaniem pionowych przeszkód byłby dobrą rekompensatą za to :-P
@@kub998 piszesz że w barkach transportowano T26, no właśnie dlatego że był wąski. Churchil też był ciasny. Barki podałem jako przykład. Amerykanie którzy nie cackali się z technologiami, (A znani są z tego że wszystko mają duże) nagle do małego kadłuba pchają duże działo. Musieli mieć jakiś powód, i Pan Norbert nie podał go. Wyśmiewanie nic nam nie mówi. A powód musiał być konkretny.
@@darekdrzewicz8236 To ty wspomniałeś o barkach desantowych i ich sugerowanych problemach z załadowaniem M26 i dlatego podałem ci barki których używano i które mogły spokojnie przewozić te czołgi.
Do transportu oceanicznego oczywiście częściej stosowano statki, a nie barki desantowe.
Kadłub i wieża M26 były normalne.
Poprostu poprzednik w postaci Shermana był absurdalnie wysoki i z niepotrzebnymi sponsonami.
Nigdy nie słyszałem narzekań że był to ciasny pojazd i nawet znany Chieftan który ma prawie 2m nie narzekał na niego.
😊 Dobrego dnia wszystkim
Kiedy słyszysz -"Masz rację Kamilu" i już wiesz, że będzie " samo gęste "...
Sztos❤
Życzę wszystkim Miłego słuchania
Witam. Dziękuję za kolejną bardzo ciekawą historię. Pozdrawiam i życzę panom wszystkiego najlepszego.
Fajny odcinek, tyle że wkradł się chyba jeden błąd: armata była trzy calowa a nie trzy funtowa.
Hmmmm.....
Jak do tej pory słuchałem podcastów z przyjemnością i uznaniem za niebanalne, ale dobrze uzasadnione opinie.
Tu mam kłopot.
Sporo czytałem kiedyś o M26, misji Zebra i początkach kariery M26. Jak rozumiem, autorzy wzięli pod uwagę to, co o czołgu mówili amerykańscy pancerniacy po pierwszych kontaktach z nim (aczkolwiek nie były to same negatywy). Ale szkolenia z udziałem inżynierów producenta i obeznanie się z - bądź co bądź - produktem obarczonym chorobami wieku dziecięcego raczej zmieniło zdanie załóg.
Dodatkowo - żołnierze (obojętnie jakiej armii) często podchodzili mocno nieufnie do nowych typów broni, jeśli dotychczasową uważali za dobrą i sprawdzoną.
Sherman, co zresztą autorzy bardzo dobrze udokumentowali (można rzec - nareszcie, bo u nas ciągle dominuje narracja poradziecka o T-34 jako najlepszym czołgu II wojny) był czołgiem dobrym i bardzo lubianym przez załogi i choć w starciu z Pantherami i Tigerami miał mniejsze szanse, to takie pojedynki pancerne były rzadkością, a z innych zadań wywiązywał się doskonale.
I był bardzo komfortowy dla załogi.
Więc co się dziwić, że ciasny M26 na pierwszy rzut oka wydawał się zamianą siekierki na kijek.
Ale że np. armata M26 taka zła? Taka legenda towarzyszyła czołgowi po przywiezieniu go do Europy. Ale kiedy fabryczni technicy pokazali jak ją dostroić z celownikiem i demonstrowali zestrzeliwanie niemieckich hełmów z dystansu kilometra, to i załogi posłuchały porad, żeby celować w konkretny punkt wrogiego czołu, a nie ogólnie "w rejon celu".
Armata taka zła? Nikt tego w filmie nie powiedział. Mowa była o tym, że armata porównywalna jest z 88mm L/56 z Tygrysa I, (która do końca wojny i jeszcze po niej była dobrym działem) żołnierze jednak na przełomie 1944/45r. spodziewali się po swoim czołgu "ciężkim" uzbrojenia i opancerzenia odpowiadającego 88 L/71 z Tygrysa II. Nie bez powodu powstała modyfikacja T24E4 Super Pershing.
@@kot0472 Jedna uwaga - armata Tygrysa to KwK 36 L/56, a nie L/36.
@@alexkat07 Hahah, pomieszało mi się. A coś tak mnie gryzło z tyłu głowy, że za krótkie. 😅
Kolejny dobry odcinek .
30:00 uwielbiam tego lektora. Czuć klimat jak się was słucha. Z odcinka na odcinek jesteście coraz lepsi! ❤❤❤
Szkoda tylko ze gadają glupoty...
W przypadku Shermana warto zawsze pamiętać, że to była bardziej marka zrzeszająca kilka typów o tym samym układzie konstrukcyjnym i kształcie kadłuba niż jeden typ - w końcu różnice między M4A1 z odlewanym kadłubem, gwiazdowym silnikiem i zawieszeniem HVSS a M4A4 z przedłużonym kadłubem spawanym, zespołem sprzężonych 5 silników i VVSS były w sumie nie mniejsze niż między Pz III i Pz IV (które miały np. ten sam silnik i były wykonywane według tej samej technologii). M26 był po trosze przeciwieństwem Shermana - zoptymalizowany do walki z czołgami, o optymalnej ochronie, ale za to mało wygodny i zawodny.
Być może na osobny odcinek zasługuje M6. Był, zdołał osiągnąć etap małoseryjnej produkcji kilku wariantów, uzbrojony i opancerzony przyzwoicie, z potężnym silnikiem - może akurat sprawdziłby się na froncie?
Ciekawe spostrzezenie nt. Shermanow. Co myslisz o przynaleznosci do tej marki T20 i T22? Rowniez dlaczego uważasz że Pershingi byly zawodne? Owszem byly wolne bo silnik z Shermana zaomplementowany do Pershinga mial udzwignac 10T wiecej ale ze byl zawodny? W jaki sposob?
Fajny, niespodziewany odcinek, dzięki!
Bardzo dobry odcinek, lubie takie odcinki o konkretnym typie sprzetu. Jedynie co mi zabrakło to informacji jak sprawdził się w boju, jak walczył z tymi wszystkimi Tygrysami i Panterami.
Sprawdził sie swietnie ale ta opinia nie pasuje do kontrowersji jaka sobie panowie zbudowali dla ogladalnosci
Dużo tych starć nie było... Jeśli chodzi o Tygrysy, to w jednej z akcji T26E3 o nazwie ,,fireball" został wyłączony z akcji przez Tygrysa 1 w wyniku zasadzki. Tygrys 1 wystrzelił 3 pociski z odległości około 91 metrów, z czego jeden pocisk przebił przód wieży w miejscu portu karabinu maszynowego na jarzmie i zabił 2 członków załogi. W innej akcji T26E3 zniszczył Tygrysa 1 oraz 2 Pz 4, z czego Tygrys 1 został zniszczony z odległości 820 metrów przy użyciu amunicji 90-mm HVAP T30E16. Było też oczywiście sławne starcie T26E3 z Panterą w Cologne. Zapewne coś jeszcze się znajdzie, ale dużo tego nie było, ale ogólnie Pershing radził sobie dobrze w walce z innym czołgami.
@@Viktor-fl5mv Tak ale w Korei gdzieś było, że woleli Shermany używać jako pewniejsze.
@@krzysztofk.6167 Preferowano Shermany ze względu na niezawodność, łatwość w eksploatacji jak i lepszą mobilność w tamtejszym terenie, a siła ognia była wystarczająca, szczególnie z HVAP, który przebijał 178 mm stali z 1000 m.
Do Europy wysłano 200 czołgów
W walce wzięło udział 20
Czołgiści 3 DPanc chwalili ten czołg ….
To tyle
Dokładnie. Panowie robia sobie kontrowersje dla większej oglądalności.
Mi się ten czołg podoba z wyglądu
Jak zwykle świetny materiał
Ogólnie był potrzebny. Jako koncepcja czołgu chociażby. Pojazd nie wyszedł, ale wskazał kierunek rozwoju i wytyczył szlak pod udane M60 i M48.
Fajnie się Was słucha👍👏👏👏
To jest najdłuższy wstęp Kamila w historii kanału :p
Kapitalny odcinek. Podoba mi sie taka luzniejsza rozmowa :D Oby wiecej takich
Dziękuję bardzo
Dobra robota, panowie. Pozdrawiam
Robota jak trzeba
Koncepcja Pershinga wyróżniała się wręcz antykoncepcją.
Czyli mówisz ze byl wpadką 😂
Przeciwnikami antykoncepcji są "obrońcy życia"
To akurat słaby odcinek. Bo M26 w czasie 2 WŚ był na etapie "ząbkowania". Program w wyniku którego powstał M26 był przemyślany. Do boju wysłano czołg który dopiero był dopracowywany, a i tak okazał się całkiem udany. W wyniku jego ewolucji powstał M46, a potem M47. Oba były całkiem dobre w porównaniu do konkurencji pod postacią doskonałego Centuriona i przyzwoitego T-44. Był lepszy od Pantery pod wieloma względami.
Właśnie
Ale Pan Norbert się zna a gen. Bloger i Steven Załoga nie 🤪🤪
@@horatio8213No nie wiem. Był to taki etap ząbkowania że powstały przynajmniej 3 wersje Pershinga 😂
Super jak zawsze, może odcinek o bf109?
Kolejny raz słucham wychwalania czołgu M4. Chciałbym posłuchać opinii pancerniaków na jego temat spisanych na świeżo w czasie wojny. Odnoszę wrażenie że to jakieś powojenne manipulowanie statystykami przez władze wojskowe by się wybielić stworzyło tak pozytywny obraz tego czołgu u niektórych. Czołg który załogi namiętnie "dopancerzały" betonem albo workami z piaskiem(super amerykanskie technologie), czołg który nie był w stanie walczyć z wieloma niemieckimi czołgami bo "dowództwo tak uznało" i w zasadzie można uznać go za działo pancerne pokroju stuga III dobre do wsparcia piechoty. A wersje takie jak Jumbo do ersatz potworki o koszmarnej mobilności a nie jakieś super-czołgi. Doktrynalne błędy amerykańskiego dowództwa były potem wymazywane z kart historii przez umiejetne manipulowanie statystykami. Podobnie jak wysyłanie bombowców bez osłony myśliwców do nalotów na Rzeszę w biały dzień, mimo że amerykańskie myśliwce miały już w 1942-43 możliwości techniczne żeby latać nad Niemcy. Ale "bomber-mafia" nie mogła się przyznać do błędu, za który płacili swoim życiem amerykańscy lotnicy.
Rozumiem że M4 był niezawodny i rzadko walczył z czołgami ciężkimi, ale na boga mogli go zaopatrzyć w armatę 76 już od początku produkcji a nie zrobiono tego przez "beton" dowództwa. Konstrukcyjnie ten czołg jest z lat 30 i ratowały go gadżety i nowoczesne technologie chociaż z tego co gdzieś czytałem to system stabilizacji był rzadko używany bo zawodny i trudny do nastrojenia, a jeszcze dodawał zagrożenia od płynu hydraulicznego pod ciśnieniem w razie postrzału. Mokre komory amunicyjne nie były stosowane przez inne kraje chyba dla tego że nikt nie miał tylu problemów z palacymi sie czołgami co amerykanie. Sherman był używany długo po wojnie bo było go dużo i był tani na rynku, a nie dla tego że był jakiś nadzwyczajny. To samo można by napisać o t34 który do dzisiaj na wojnach jest widywany.
Tak czy siak po wojnie to raczej konstrukcje takie jak Pantera czy właśnie M26 były wzorami dla nowych pokoleń czołgów a układ konstrukcyjny Shermana na szczęście odszedł do lamusa.
napiszesz cos na temat m46 tiger?
Wasza książka też jest super!
Dzięki są kolejny materiał. Pozdrawiam autorów kanału 👍
Bardzo lubię słuchać Wasz podcast, ale "hybrydowy" układ napędowy w czołgu z czasów II WŚ to naprawdę przesada. Wiem, że to chwytliwe hasło, ale przekładnia elektryczna, a hybrydowy układ napędowy to kompletnie różne kwestie. Idąc takim tokiem myślenia każda lokomotywa spalinowa jest hybrydą. Polecam więc rozwagę w upraszczaniu takich kwestii technicznych, bo może to być bardzo mylące.
Nie bójmy się stosować nowych określeń to starych wynalazków. Napęd U-bootów też był hybrydowy. I jakże twórczy skoro po stu latach nagle odkryliśmy jego zastosowanie na drogach. Nazywając go właśnie hybrydowym. Co jest dziwnego w nazywaniu napędów lokomotyw hybrydowymi?
Czołgi niemieckie (Eleohant) miały silniki spalinowe napędzające silniki elektryczne, które napędzały gąsienice. To typowy napęd hybrydowy, stosowany w czołgach w czasie II wś przez Porsche. Właśnie hybrydowy, nie bójmy się tego określenia, bo wcale nie jest nowoczesne
@@Szejski Czy pojęcie "hybryda szeregowa" jest Ci znane? Otóż to jest system spalinowo-elektryczny, w którym silnik spalinowy napędza generator prądu a silnik elektryczny napędza koła pojazdu. Brak jest połączenia mechanicznego pomiędzy silnikiem spalinowym a kołami napędowymi. GM, produkując takie auta jak Opel Ampera czy Chevrolet Volt, gdzie system napędu wygląda dokładnie tak jak w przypadku lokomotywy, także nazywał je "hybrydami" nawiasem mówiąc. Więc nie bijmy się o semantykę - kiedyś być może nie znano lepszego określenia na taki system napędu niż "pojazd spalinowy z przekładnią elektryczną" - ale dzisiaj na takie coś mówimy "hybryda szeregowa" i to jest dokładnie to samo.
@@Szejski Faktycznie, jest to różnica której nie wziąłem pod uwagę. Zamykam paszczę 🤐
Temat jak zwykle ciekawy, Panowie trzymają poziom 😂
20:49 - WOOOOOooooooouuuuu!
nic tylko do intra to wsadzić
Taka ciekawostka, wlosi planowali wsadzic tez armatę 90mm do czolgu sredniego, ktory mialbyc nastepca m15/42. Podobne to bylo do pantery tylko lżejsze(34t)
Świetny odcinek. Jak zawsze. Ale. Czołgi koncepcji GE to NIE hybrydy! To są czołgi z przekładnia elektryczną. Hybryda to układ napędowy z 2 różnymi źródłami mocy, czyli np. silnik benzynowy i bateria akumulatorów. Sam fakt że występują silniki elektryczne jeszcze o niczym nie świadczy. Żeby z tego czołgu powstała hybryda trzebaby dodać akumulatory, albo ogniwa paliwowe (trochę za wcześnie) albo bardzo długi przedłużacz ;). Proszę nie używać terminów tak po prostu na fajnie brzmią.
Właśnie to nie hybrydy.
To znany z lokomotyw spalinowych układ. Silnik napędza prądnicę a prąd w niej wytworzony zasila silniki trakcyjne napędzające osie lokomotywy.
Ferdynand też posiadał taki napęd i okazało się że nie sprawdza się w sprzęcie pancernym.
@@piotrbabkiewicz3812Akurat się sprawdzał dość dobrze.
Amerykańskie, niemieckie, radzieckie i brytyjskie testy pokazały że system jest dość niezawodny i łatwy w konserwacji, dając przy tym łatwe i płynne sterowanie.
Koszt to zwiększona masa i cena oraz większe straty mocy.
Sama koncepcja wraca obecnie do łask.
Niemiec płakał jak sprzedawał pomysł na czolg ciężki Amerykanom
A najlepsze, że to ruscy pierwsi wyjechali z Kw 1 czołgiem do niszczenia bunkrów i linii umocnień XD
Fajna jest seria czołgów T29 heavy Tank 😊
Po dzisiejszym występie Norberta powinniście zmienić nazwę na Standup Wojenne Historie 😊.
Jeden z najlepszych odcinków w historii kanału. Brawo
Jeden z gorszych odcinków merytorycznych.
Zgaduję, że był jakiś problem logistyczny z nim związany :D
Żartuję, odcinek zapewne jak zwykle świetny Panowie, ale te żarty pod każdym z nich to już klasyka tego kanału. Przechodzę do odsłuchu do poduszki.
Słucham z zaciekawieniem 😮
Wspomiane dzisiaj projekty amerykańskich czołgów ciężkich to chyba temat warty własnego odcinka. Ewentualnie o "kontynuacji" Pershinga, czyli Pattonach (niby już czasy powojenne ale przecież można zrobić wyjątek 😅)
dobre te podcasty❤
Taki sobie odcinek. Pershing był dobrym czołgiem, ale niedopracowanym w pierwszej wersji. Wojna się skończyła to nie było ciśnienia na dopracowanie. Zresztą powoli to zrobiono i kolejne wersje aż do M48, które były coraz bardziej udane. Naturalny proces. Zaś to, że Sherman taki dobry, w swoich czasach był, ale te czasy się kończyły. Pod koniec wojny Sherman wyczerpywał swój potencjał modernizacyjny. Tak samo jak sowiecki T-34, który miano zastąpić T-44. To, że Shermany długo służyły gdzieś w trzecim świeci, no cóż T-34 też długo służył w jakichś komunizujących reżimach, a chyba się zgodzimy, że wybitny czołg technicznie to nie był. Ciekawe czy pierwsze wersje Shermana też nie były wcale takie dobre, ale je dopracowano i na wojnę zdążyły. Mnie interesuje porównanie Shermana do Panzer IV.
Porównanie Shermana do Panzer IV jest mało uczciwe bo jednak konstrukcje różni co najmniej 5 lat :-P
A co do Pershinga to był to słuszny rozwój pojazdu.
Sherman był przestarzały i trzymanie się go byłoby głupie.
To że coś działało wcześniej nie znaczy że działałoby dalej
W zasadzie pojazdy wywodzące się w prostej linii od M26 dalej są w służbie, bo przecież ciągle w użyciu jest sporo M48 i jego pochodnych
@@SiobrauxCourva-Yebana M48 co ma wspólnego z M26?
M46 miał nowy układ napędowy
M47 nową wieżę
M48 nowy kadłub i wieżę.
O ile M47 ma jeszcze widoczne cechy M26 to M48 nie ma za wiele wspólnego.
Czy Sherman z 76 mm o którym mówiliście to Easy Eight czy M4A2 76
Ten pierwszy, M4A3 (76).
3 calową nie 3 funtową
Dokładnie!
76 mm to 3 funty czy jednak 3 cale?
76.2 mm, czyli trzy cale. Myliło mu się cały czas, ale ważne, że wiadomo o co chodzi 😜
@@jacuswoczega9180 Ależ problem w tym że nigdzie w U.S. Army doby II WŚ funtów w artylerii i tak nie było, armata nazywała się "3-inch Gun M5". Oznaczenia odnoszące się do wagi pocisku w funtach, ogólnoświatowy standard aż do końca XIX wieku w czasie II WŚ stosowali jeszcze Anglicy
@@mateuszlewicki6647 No pewnie, to tak jak rolnicy mówią metr na 100 kg :D
Czemu nie robicie viedo podcastów?😎
To o torpedach floty amerykańskiej może, skoro ma być o ich porażkach :D
@@krzysztofzawadzki6704😂 to była lux torpeda
Po serii odcinków o mało udanych czołgach może czas na udane… np. Centurion? Ewentualnie pociągnijcie temat M26 i przejdźcie do Pattonów?
Fajny materiał!
Super materiał czekałem o na coś o tym czołgu bo bardzo mnie ciekawił a tu proszę. Jeszcze do pełni szczęścia czekam na obszerny materiał o amerykańskich Tank Destroyer-ach jak Hellcat, Jacson...etc.
19:50 najlepsze podsumowanie 😂❤🎉
To szaleństwo: projekt zestarzał sie jeszcze na desce.
Amerykanie są niesamowici- rzekł Yamamoto.
Dlaczego nie omówiliście jak sprawdził się w boju?
Bo nie pasuje do kontrowersji jaka panowie sieja
A niby jaką historię bojową mają te 200 sztuk T26 od GE?
@@okoproroka1561 wystarczajaca zeby wyciagnac wnioski o uzytecznosci tych pojazdow w wielu odniesieniach. Zwlaszcza ze ten czolg walczyl jeszcze w Korei
@@A.J.rokoszak672 T34 też młócił w korei, ale to dla amerykanów nie dobra jest.
A T34 nigdy nie był uważany za najlepszą konstrukcję czołgu 2WŚ.
@@okoproroka1561 znam opis walki pershinga z T-34, gdzie po strzale z pershinga w koreanskim T-34 mowiac kolokwialnie "wywalilo dach" - znane zdjecie z czasow wyjscia z worka Pusanskiego
Jedna rzecz odnośnie oznaczania uzbrojenia US Army, w systemie oznaczania nie używa się myślników - dlatego oznaczenie M-26 jest błędne.
I tak na marginesie, to nie tyczy się samolotów i okrętów które są oznaczane według osobnych systemów.
witam super odcinek może by panowie wrócili do tematyki okupacji w Polsce w gg .
Armaty były trzy calowe, nie trzy funtowe. Rozumiem, że przejęzyczenie.
Raczej przejęzyczenie ;) To byłaby "kołatka" gdyż już 6 funtowe działo to był kaliber 57 mm,a np siedemnastofuntowe działo,to w mm wychodziło 76,2 -np w Shermanie Firefly
Konkretniej - Armata M3 to byla 90 mm, czyli 3,5 calowa. Na wagomiar to około 23 funty, skoro pocisk ważyl ponad 10 kg
ogarnąć brytyjski system z tego okresu to masakra totalna...
Bardzo fajny i ciekawy materiał pozdrawiam🧐
Nie zgodzę się z pytaniem sugerującym założoną tezę z tytułu. To był dobry czołg, tylko nie był projektowany do walki już teraz. To że on się znalazł na froncie, to wynikało tylko z propagandy. Równie dobrze mogli by wysłać M6. To że czołg dorobił się M i cyferki nie oznacza, że miał tą literkę dostać. Ogólnie to był poligon doświadczalny różnych rozwiązań, który zakończył swój żywot jako M50. Owszem, pozmieniali wszytko, ale podstawą z której wychodzili, były sprawdzone w czasie konstrukcji rozwiązania pochodzące z M26. Czy powiększono kadłub, aby zmieścić większy silnik? Nie, podniesiono tylko tył kadłuba aby ten silnik zmieścić. M26 to był czołg, którego nie planowano użyć podczas wojny, a użyto. Jest przeciwieństwem do brytyjskiego Centuriona, z którym Brytyjczycy na wojnę nie zdążyli.
Może się nie sprawdził w 2wś ale za to się nie sprawdził w Korei
Z M6 zrezygnowano z tego względu, że był za ciężki i trzeba by przerabiać całą logistykę by go przetransportować za morze. Barki, mosty, kolej. A one były drogie i zbyt mało ich wyprodukowano by to się opłacało.
Pershing tego problemu nie robił.
@@kot0472M6 miał swój udział w wojnie, jako czołg werbowniczy. M26 mieli więcej, jednak ich znaczenie było propagandowe, a dobrą propagandę można było zrobić i dla M6.
@@RTXplNo tam jego przeciwnikiem był T-34-85. Od frontu M26 był trudny do ugryzienia dla teciaków, w przeciwieństwie do M4, dla których to była jedna wojna za daleko.
@@1kcal915 No to przecież M6 również był szeroko wykorzystywany propagandowo, pisano o nim w prasie i w ogóle. Z tym że niezdecydowano się go zdesantować, więc jego pałeczkę przejął M26.
Kamil ma zawsze rację
Świetny odcinek. Może teraz odcinek o Shermanie Jumbo. Tak mało informacji o tej konstrukcji. Pozdrawiam
Jak "mało informacji"? Czego dokładniej chcesz się dowiedzieć? Bo wystarczy wejść w internet i znajdziesz w opór informacji
Niestety jako historyka, niektóre podcasty Panów działają na mnie jak płachta na byka. Zakładamy sobie pewną tezę, która będzie kontrowersyjna i będzie się klikała i dobieramy sobie materiały, żeby do niej pasowały. I tak tworzymi historyczne mity, bo Panowie "prawdę" mówią. A wyznawcy nie zweryfikują jej w innych źródłach. Nie neguję wiedzy Panów na wiele tematów i uważam niektóre podcasty za świetne, ale w przypadku broni pancernej trafiają się potworki. Według Panów najlepiej, żeby Amerykanie do końca świata jeździli tylko na Shermanach, bo były doskonałe, a Niemcy tylko na Panzer III i IV do końca wojny. Co z tego, że Panzer III wobec T-34-85 i Shermanów późniejszych wersji to była popierdółka. Co do Stugów się zgadzam, że były świetne, ale na litość boską to nie był czołg i był wykorzystywany inaczej niż czołgi. I ten mityczny system o którym Panowie zapominają, że jego podstawą jest człowiek. Niemcy musieli rozwijać i udoskonalać swoje konstrukcje, żeby mieć przewagę na rywalami, bo mieli mniejsze zasoby ludzkie, więc nie mogli sobie pozwolić na tłuczenie tysiecy Panzer III i IV przegrywających na każdym polu z konstrukcjami z ZSRR i USA, bo kto by nimi jeździł. Czołg to jedno, ale załoga jest kluczowa i tak było dla Niemców i tak jest również od 1944 dla Amerykanów. Dlatego powstał M26, a wcześniej Pantera. A że nie były one doskonałe to inna sprawa, ale to nie znaczy, że nie powinno ich być. W czasie wojny nie było ani jednego doskonałego czołgu w każdym aspekcie jego funkcjonowania. Jedynie co Niemcom można zarzucić, to że marnowali czas na tworzenie dziesiątek konstrukcji, które nigdy nie weszły do masowej produkcji i w ten sposób marnowali zasoby i moce produkcyjne. Amerykanie trzymali się kilku podstawowych konstrukcji, podobnie jak Rosjanie i je udoskonalali, co było właściwszym podejściem. A Niemcy mieli przez całą wojnę mieli 3 typy czołgów średnich (z czego przynajmniej zawsze 2 w linii), 2 typy czołgów ciężkich (również w linii w tym samym czasie) i od zawalenia niszczycieli czołgów/dział samobieżnych/szturmowych. Z czołgami lekkimi mniejsza. To był ich największy błąd.
Zabawne, bo z podobnym problemem zmaga się dziś armia Polski. Jeszcze za poprzedniej władzy uznano, że z przyczyn propagandowych (ale też, nie oszukujemy się, celem zapłacenia kolejnej transzy "trybutu" w zamian za protekcję) zakupimy dużą ilość Abramsów, choć w tym samym czasie podjęto już decyzję o zakupie K2 jako czołgu podstawowego. Mamy więc dziś trzy rodzaje czołgów (nie licząc niedobitków konstrukcji radzieckiej), co przekłada się na kompletny brak korzyści i mnóstwo problemów logistycznych na kolejnych kilkadziesiąt lat do przodu. I nie, to nie jest tak, z działano pod presją chwili, bo realnie wojska rosyjskie nie miały w tamtym czasie najmniejszych szans przebicia się przez ukraińską obronę, nie mówiąc już o zagrożeniu Polsce. Po prostu podjęto niezwykle kosztowną, głupią decyzję, bo - podobnie jak w przypadku twórców powyższego podcastu - lud łatwo ulega mitowi amerykańskiej technologii jako tej najlepszej na świecie.
@@Uni0nDirect0r tu się muszę trochę nie zgodzić. Rozumiem wrogie podejście do Amerykanów, ja też ich miłością nie darzę, ale te zakupy miały podstawy teoretyczne i praktyczne. Po pierwsze w przyszłości wobec ewentualnych kolejnych zakupów K2/Abramsów Leopardy przejdą do rezerwy lub zostaną sprzedane, gdyż istnieje problem z ich serwisem i modernizacją, gdzie wina leży po stronie niemieckiej, a dokładnie niemieckiego przemysłu, który utracił zdolności produkcji niektórych części zamiennych do starszych wersji Leoparda. Plus nasze wersje są coraz starsze i też trzeba o tym pamiętać, pancerz czołowy wersji A4 jest bardzo przestarzały. Abramsy i K2 zakupiono, gdyż zdecydowano się utworzyć 2 typy dywizji/brygad pancernych - ciężkie (Abrams + ciężki bwp) i średnich (K2/K2PL + Borsuk). Jestem w stanie zrozumieć takie podejście ze względu na ukształtowanie terenu naszego kraju. Jakby nienawidzić Amerykanów, to naprawdę trzeba zaklinać rzeczywistość, żeby twierdzić, że Abrams - szczególnie w wersji SepV3 jest złym czołgiem. Zdecydowanie przewyższa K2 pod względem opancerzenia i bezpieczeństwa załogi, gdyż jako jedyny posiada w pełni izolowany magazyn amunicji w niszy wieży (brak syndromu latającej wieży). K2 takiego magazynu nie ma i jest słabo opancerzony po bokach, gdyż w Korei był budowany do innego typu walki niż w Polsce. Okej, zapewne K2PL zostanie dopancerzony, ale o izolowanym magazynie amunicji można raczej zapomnieć, gdyż oznaczałoby to konieczność gruntownej przebudowy czołgu. Wobec tego Abrams nadal będzie skuteczniej chronił załogę i trzeba to sobie przyznać, nawet będąc anty wobec Amerykanów. Plus nie porównywałbym sytuacji Niemiec z II wojny do naszej - mając nawet 3 czołgi w linii, wszystkie będą mogły strzelać tą samą amunicją. My nie produkujemy własnych czołgów, w razie konfliktu będziemy je dostawać z zewnątrz więc lepiej mieć jednostki zaznajomione z najpopularniejszymi i najłatwiej dostępnymi typami maszyn. W razie wojny po pierwszej fazie strat nasz park maszynowy może być rozjechany jeszcze bardziej, ale nie spowoduje to faktu, że nie będziemy się mogli skutecznie bronić. Nie ma też co porównywać systemu naszej armii do ukraińskiego, bo to przepaść.
Jak tak bardzo kochasz ruski mir to nikt cię tu nie trzyma, powtarzasz do znudzenia jakim to jesteś wrogiem Amerykanów, kogo to interesuje.
@@leszekxxx389 jeśli Pan się odnosi do mojego komentarza to chyba Pan źle zrozumiał moje przesłanie. Odnosiłem się tylko do komentarza osoby wyżej, która poprzez zaślepienie nienawiścią wobec Amerykanów podważała zakup Abramsów. Ja Amerykanów nie darzę miłością, bo my jesteśmy im potrzebni do ich biznesów i nic poza tym. Ale jestem świadomy, że bez ich wsparcia nie istniejemy w starciu z Rosjanami, więc musimy płacić "dodatki" za ochronę. Bądź co bądź lepiej tak niż zostać bez niczego z Rosjanami na granicy. I nie nie kocham ruskich, to zawsze był nasz wróg i nigdy się to nie zmieni, dopóki będą uważać nas za część swojej strefy wpływów.
@@alexkat07 przepraszam jeżeli wydźwięk mojego komentarza był zbyt ostry ,myślę że większość naszych rodaków nie jest zorientowana jaki jest stosunek zwykłego Amerykanina do naszego kraju ,to co widzimy to są poczynania rządzącego lobby pewnej narodowości która trzęsie tym krajem a Polska też nie jest przez nich lubiana delikatnie mówiąc.
Chciałby aby Pan Robert Bończyk okazał krytykę względem Suworowa i jego tez.
No wpadłem w system....czy jest warto się wycofać?....ja nie.
No nie warto...
Za to warto systematycznie słuchać 😁😁😁
lepiej mieć mnóstwo tanich przyzwoitych średniaków, niż mało awangardowych i drogich cudaków !!! motto PWH
gdyby tylko nasi decydenci to rozumieli....
Bardzo lubię te bardziej techniczne odcinki. Czy macie w planach omówienie w podobny sposób brytyjskich czołgów? Wydaje mi się, że to są bardzo ciekawe konstrukcje, choć pewnie nie najlepsze z praktycznego punktu widzenia.
Bardzo fajny podcast. Jedyne, czego żałuję, to - przy omawianiu tak wielu prototypów czołgów - że nie ma zdjęć obrazujących te wszystkie konstrukcje.
ale taka jest idea podcastu - go się słucha a nie ogląda
@@wiktor9892 Wiem i słucham :) Ale o ile znam ze zdjęć część tych modeli, to nie wszystkie i bardzo chętnie obejrzałbym zdjęcia tych prototypów. Innymi słowy wolałbym w tym przypadku żeby podcast nie był podcastem, a zwykłym filmem video. Pozdrawiam
Dobry odcinek, ale wielka szkoda, że nie wspomnieliście o mocno ulepszonej wersji tego czołgu- M26E4.
Super pers ?
To był tylko jeden pojazd w okresie II wojny światowej. Zwykła ciekawostka, bez wpływu na ogólny bieg wydarzeń.
@@Moralez1016 ale ma wplyw na popkulture - miliona graczy. Historia nie jest dobrem samym w sobie ale to narzedzie spoleczne.
@@ksz511 ale materiał nie jest o graczach czy popkulturze xD
@@wenomechainsamatumajarbisaun69 zgadzam sie i niezgadzam rownoczesnie
A to nie tak było że nazwy czołgów amerykańskich pochodziły od generałów ich armii?
Bardzo ciekawa audycja, gratuluję! A myśleliście może o nagraniu czegoś o udziale Włoch w kampanii francuskiej?
Chyba chodzi o armatę trzycalową, a nie trzyfuntową
To była w ogóle jakakolwiek dobra konstrukcja według tego podcastu? xD
Havilland Mosquito
Też się zacząłem nad tym zastanawiać. Pershing zły, Tygrys zły a Pantera tragiczna.
@@stefank4589
Tygrys 1 ich zdaniem był dobry jak na czołg ciężki wiec nie przesadzaj
Sherman, panzer III, IV w sumie też jak i STUG, Tygrys chyba też pozytywnie jak na czołg ciężki z tego co pamiętam.
20:46 żeby naprawić na froncie w europie wystarczyło by zajechać tylko do niemiec😊
To jest metoda prób i błędów- to był prototyp-produkowany ale prototyp. Dzięki temu zdobyli niezbędne doświadczenie, które potem dało przewagę której nikt nie wypracował.
Między innymi z doświadczenia z M26 podczas Drugiej Wojny Światowej w 1950 wyrósł M48 Patton który był czołgiem wybitnym i uwielbianym przez załogi.
"Uważaj o co prosisz, bo dostaniesz Pershinga" 😂 pozdrawiam panów serdecznie
Widzisz, Kamilu wojna to system🤨😉 a nie jakieś cudactwa rozpadające się na polu walki 😉🤣🤣💸
Komentarz dla zasięgu
prosimy o film na temat m46 tiger
Przyznam, że odcinki, nazwijmy je "techniczne" lub jak kto woli "sprzętowe", usą przeze mnie uważane za bardzo ciekawe. Więc gdyby było ich więcej to nie będę jakoś szczególnie protestować
Fajnie zeby jeszcze byly prawdziwe jal te odcinki o Panterze albo Ferdinandzie
Powód dla którego USA nie produkowało masowo czołgów ciężkich jest dość prozaiczny. Otóż trzeba było te czołgi jakoś przewieźć za ocean, a nie można było jak w Europie ich załadować na pociąg i wysłać na front.
No... Nosność statków jest jednak większa niż kolei i z wysłaniem ciężkich rzeczy oceanem nie było problemów :-P
W końcu lokomotywy do Europy i Azji pływały sobie
@@kub998 a co lepiej przewieźć, jeden ciężki czołg czy 3 Shermany? Po drugie statek z Ameryki płynie do Europy długo, a w tym czasie dziesiątki pociągów przewiezie tysiące czołgów po całej Europie.
@@dunpeal83 Coś chyba nie tak ci wychodzi bo masa i rozmiar 3 Shermanów to 2 Pershingi..
No i nie można rozpatrywać sprzętu w oderwaniu od jednostek.
Przecież jedna dywizja pancerna uzbrojona w M26 to nie równoważnik 3 dywizji pancernych uzbrojonych w M4 bo trzeba do czołgów doliczyć tysiące ciężarówek Jeepów, cystern, amunicję artylerię itd..
Jednocześnie wyposażenie oddziałów czołgów daje dużo większe możliwości takiemu oddziałowi i mniejsze straty bo M26 jest dobrze zabezpieczony przed najpopularniejszym zagrożeniem przeciwnika jakim były działa PaK 40 i KwK 40.
Dlatego pierwsze Pershingi w Europie były kierowane na szpice natarcia aby "własnym ciałem" osłaniać Shermany.
A wracając do twojej tezy o sprawności pociągów to są one szybsze, ale mają wąskie gardła w postaci linii kolejowych i stacji je zaopatrujących i dlatego Niemcom np przewiezienie dywizji z Ukrainy do Północnej Francji np zabierało tygodnie czekając na wolne drogi kolejowe.
Szybkość transportu nie oznacza wydajności i dlatego kontenerowce dalej wożą więcej towarów niż samoloty mimo że te ostatnie są szybsze :-P
W kontekście historycznym naszej rozmowy trzeba też zaznaczyć że M26 nie miał przyjechać z całymi formacjami na front tylko zastępować w oddziałach Shermany tak jak Shermany 76mm zastępowały powoli te czołgi uzbrojone w 75mm armaty.
@@kub998 ciężki to nie M26, tylko M6 i ewentualnie to co powstałoby z T29/T30. A co do transportu to cały sens był taki że łatwiej wozić sprzęt drogą lądową niż morską a przez Atlantyk to raczej kolej nie przejedzie. No i w przypadku ewentualnych strat to taki pociąg to jest lokomotywa, kilka wagonów a towar zawsze jest szansa jakąś część uratować. W przypadku statków to cały towar i cały statek strata bezpowrotna.
@@dunpeal83 Ale sens jest taki że morze ma większą przepustowość niż kolej i dlatego transport morski jest do dziś najczęściej wykorzystywany.
Dla zasięgu i dla chwały amerykanskiej armii!!
Ferdynand Porshe był by w raju. Gdyby przed wojną pojechał do USA
Ciekawe, czy teraz jest w raju, czy w piekle 😅
Nie znam człowieka. To jakiś daleki krewny rodziny Porsche?😉
@@Borubar_de_San_EscobarMieszkał w Porszewicach pod Łodzią 😀
Porównanie Shermana do mercedesa uśmiałem się
Potrzebuję jakiejś historii z długoterminowo pozytywnym wpływem mediów na jakieś państwo... Jakaś historia, gdzie media nie są aparatem propagandowym (Rzesza), gdzie nie utrudniają działania profesjonalistom (jak tu w USA), gdzie faktycznie osiągają bezpośrednio jakieś masowo pozytywne efekty (jakaś ewakuacja, jakiś wpływ na gospodarkę.. cokolwiek pozytywnego rozpracowanego w profesjonalny sposób)
Wietmin kontra armia francuska ?
Ooo dziękuję, a wiesz gdzie najlepiej poczytać o tym?
No nie wiem, możesz sformułować tezę, że media to podstawa demokracji i podaj przykłady jakiś afer, które nigdy by nie wyszły na światło dzienne gdyby nie media.
Oj panowie. Jak was lubię to tu się coś posypało. Funty i cale sie pomieszały. Dodatkowo 75, 76, 3” to ten sam kaliber 3 cale. 76.2mm. 75,76 to tylko nazwy modelu armat. Po to , żeby uprościć nazewnictwo. Brytyjskie kwalifikacje w funtach to zupełnie coś innego. 2lb to kaliber 37-40mm. 3lb bardzo rzadki ok 45mm. 6lb 55-57mm. Słynna 17 funtowa armata ppanc to po prostu 3 calowa. 76.2mm. Lepiej nie mieszać amerykańskiej nie mieszać amerykańskiej nomenklatury z brytyjską. Oni sami też tego nie ogarniają.
Ale w Korei dał radę
Nie do końca, lepiej sprawdził się też m4
Nie prawda. Gdyby tak było to 1 batalion USMC prosiłby o Shermany a nie Pershingi. W działaniu tej jednostki czołg byl żyleta i stanowił bardzo ważny aspekt kazdej kampanii w jakiej bral udzial: Pusan, Incheon, Seul, Wonsan, Chosin i w wojnie pozycyjnej.
@@A.J.rokoszak672 Opinie żołnierzy, batalionów itd. są różne i wynikają z różnych sytuacji np taktycznych i czasem poglądów, często propagandy. Wiadomo jesteś żołnierzem i używasz shermanów, a słyszałeś już o najlepszym, nowym czołgu o silniejszym pancerzu i uzbrojeniu. Uważam, żeby odpowiedzieć poprawnie na to jaka maszyna jest lepsza, trzeba wziąć pod uwagę szerszy kontekst, czyli systemowy. Ale mogę tobie również przedstawić opinię jednostek jako kontrargument, czyli batalionu 24, Piechoty Morskiej, Kompani B, 38, Pułk Piechoty i Pułku Pancernego 5 Armii. Uogólniając twierdzili oni, że: m4 jest bardziej niezawodny i ma lepszą manewrowość w terenie górzystym, jest bardziej elastyczny w taktyce i ma więcej części zamiennych.
@@jozefgluch9866 i tu sie z toba zgodze w zupełności. Zolnierze faktycznie uwazali ze czolg "za szeroki" co sprawiło trudności min. W czasach walk o Seul. Podobnie w drodze do zbiornika Chosin z Wonsan w listopadzie 1950 "provisional platoon" z 1 batalionu pancernego USMC wybral shermany gdyz marines nie mieli pewnosci czy Pershingi w ogóle zmieszczą się na kretych i wąskich górskich szosach cieśniny Funchilin. W zgodzie z tym aspektem twojej tezy dodam od siebie wniosek, ze M26 sprawdzały się w Korei głównie w uznaniu warunków. Np. Podczas przebijania sie z worka pusanskiego M26 byly na wagę złota do walki z koreanskimi T34. Dodatkowo południe półwyspu koreanskiego jest mniej górzyste i bardziej przystępne niz góry północy. Np. Nad chosin nie było chińskiej broni pancernej wiec Shermany sprawdzałyby się tam lepiej z czym sie zgodze, ale na południu we wczesnej fazie konfliktu M26 byly bardziej wartościowe. Co do dostępności czesci - raporty 1st. Tank Bat. USMC faktycznie wspominaja o drastycznym braku czesci zamiennych do pershingow (co uziemilio wiele czołgów z kompanii A ktore na dodatek byly "skladakami") ale raporty wspominaja o ogólnym braku czesci zamiennych wiec wyglqda to bardziej na bolączkę logistyki IMO
@@jozefgluch9866 ale widzisz. Pomimo wymieniania przez nas defektów nie nazywamy Pershinga "złym czolgiem" - wymieniamy opinie i fakty a wnioski zostawiamy dla postronnych czytelników - i to jest wlasciwe podejscie
Witam panie Kamilu i panie Norbercie czy dało się zrobić odcinek o niemieckim wojsku chodzi mi oto czy były jakieś jednostki ,kompanie , lub armia , która zachowały moralność . To ,że nie dopuszczały się zbrodni wojennych w Europie i w Polsce . I dzielnie walczyły na froncie jak przystało na niemieckiego żołnierza i dobrze się zachowywał wobec cywilów i jeńców .
To pytanie to taki żart? Dobrzy Niemcy w czasie WW2? 😂
@@edi3325Tutaj akurat sie mylisz, propaganda ideologii nazistowskiej wrzucala wszystkich do jednego worka, ja znam z opowiesci moich dziadków historie gdzie niemcy w początkowych latach okupacji byli bardziej sprawiedliwi niż ruska hołota która jak to mówiła z kolei babcia drugiego kolegi kradli wszystko co sie dało i nawet w piecu chlebowym nasr...ła idąc dalej na zachód.
Nie to nie był żart oczywiście Niemcy odpowiadają za zbrodnie w Polsce i w Europie ale nie możemy wrzucać wszystkich do wspólnego wora dlatego zapytałem pana Kamila i pana Norberta czy mogli by zrobić odcinek w tej sprawie .@@edi3325
Tak jak lubię ten kanał , tak ilość głupot jest przerażająca w tym odcinku.
Mam dokladnie tak samo. Odcinki o okupacji, kampanii wrzesniowej, wojskach niemieckich czy froncie wschodnim slucham po parenascie razy, ale jak zaczynaja gadac o silach zbrojnych USA to zaczyna sie gadanie glupot. Podejrzewam ze to wynika poprzez patrzenie pryzmatem armii niemieckiej i wiedzy ze swojej specjalizacji. Co nie zmienia faktu ze ten odcinek to opublikowane i dostepne publicznie głupoty nie przystajace zawodowym historykom.
Wyjaśnij....
@@mrmementofinis znajdz sobie moj komentarz nizej gdzie dokladnie wyjasniam.
@@A.J.rokoszak672 Jak taki jesteś spec, to sam załóż podcast i pokaż jak to się powinno robić.. Jeśli to zdjęcie jest twoje, to niezły nerd z ciebie:D
@@mrmementofinis gibaj po fajki synku :D
Łuuuu Panieeee.... kto to Panu tak spier*olił 😂😂😂
Komentarz taktyczny
No nie! 😂 Teraz Pershingowi się oberwało, biedak 😆😝
Taaaak! Pershing!
Ale jak to złym czołgiem...?
Bo podczas II Wojny niestety był złym czołgiem. Potrzebował czasu na dopracowanie konstrukcji. Dopiero podczas Wojny Koreańskiej pokazał co potrafi i na jego bazie powstała seria Pattonów zakończona czołgiem M - 60.
@@karolwandzioch8430racja, ale jakby nie patrzeć taka ocena jest imo mocno bez sensu... zamiast patrzeć właśnie na całokształt, do czego doprowadził itd, to Panowie z podcastu oceniają go tylko pod kątem 2wś...
@@HansLanda45 i ja i tak się bym sie nie zgodził z oceną w tym podcasie. To był dobry pojazd, testowany w małej ilości.
@@HansLanda45 i tu się przecież zgadzam. W realiach II Wojny to Pershing był złym pojazdem jako taki bo był niedopracowany.
Rozpadają się przekładnie po 150 kilometrach? To prawie jak T-34...
Gdzie ci się przekładnie rozpadały w T-34?
To nie Pantera. :-P
@@kub998 Źle napisał. Silniki padały nawet po 120km w zależności od fabryki. Przekładnie nie ale skrzynie biegów i sprzęgło to było z młotkiem do nich podchodzić.
@@krzysztofk.6167 No niezbyt trafne to by też było.
Silniki opierały się nie o kilometrówkę, a o "motogodziny"
Pierwotnie planowano 100h gwarancji, ale przez problemy z produkcją i złymi filtrami powietrza które były zbyt słabe do tego silnika i tak ciężkiego pojazdu (BT-7M nie stwierdzono takich wad) silnok zużywał się zbyt szybko a czyszczenie filtra było zbyt częste w zapylonym środowisku.
Od ewakuacji przemysłu jakość produkcji silników się jeszcze pogorszyła.
Później poprawiona produkcja i nowe filtry paliwa sprawiły że silniki dotrzymywały 100 godzin gwarancyjnych a wiele slużyło jeszcze dłużej.
Pod koniec wojny osiągnięto 150 godzin gwarancyjnych, a średnia długość żywotności silnika była zbliżona do Shermana.
@@krzysztofk.6167 Co do sprzęgła to było ciężkie w użyciu według późniejszych standardów, ale nie odbiegało od innych maszyn (w tym Shermanów) na co są odpowiednie badania eksperymentalne przez samych Sowietów którzy badali ten problem.
Skrzynia biegów była w T-34 całkowitym anachronizmem z poruszającymi się zębatkami wzięta konstrukcyjnie wprost z serii BT.
Od połowy wojny wprowadzono już nowoczesniejszą skrzynię o stałym zazębieniu z 5 biegami i powoli wdrażano ich montaż w kolejnych fabrykach.
Dalej nie była to idealna skrzynia bo nie miała synchronizatorów i trzeba było dobrego kierowcy używającego podwójnego rozprzęglenia aby dopasować obroty przełożenia i silnika przed załączeniem, ale to już nie odstawało od średniej chociaż nie było nowoczesne.
Zdarzają się zmiany w czołgu na gorsze, niż pierwotny plan. Zróbcie film o powstaniu paryskim lub praskim!
👍
Słucham na Spotify, ale daję komentarz taktyczny dla zasięgów na min 7 słów oraz like po min 60 sek filmiku bo algorytmy to lubią. Czekam na kolejne materiały z teatru działań na Pacyfiku.
Panowie, wiele razy w materiałach odnośnie międzywojennej polski, mówicie o jej słabościach, o tym że nie było wielu potrzebnych rzeczy, o jej funduszach etc. W tym kontekście myślę, że moglibyście dokładnie opowiedzieć o okręcie ORP Gryf i o pogrzebaniu ogromnych pieniędzy na ten zakup.
Może o Brygadzie Świętokrzyskiej, która wg was kolaborowała z Niemcami? Tylko najlepiej z porownaniami do "nie kolaborujących".
Kolaborowała, i to jest fakt.
@@tednovak7627 Na czym polegała ta kolaboracja?
@@tednovak7627kolaborowała...wykorzystywała niemieckie lotnictwo do ataków na ruskich, tak to kolaboracja wyglądała. Warto rozwinąc temat bo tak prezentując fakty historia zrobi morderce z kogos kto zabil swoją krowe zeby rodzine wykarmić.
@@krzychs111mf serio pytasz czy sobie jaja robisz? I to na kanale historycznym...