Do dzisiaj pamiętam, jak na początku lat 90 koledzy rozmawiali o grach komputerowych. Chciałem powiedzieć coś mądrego, to od jednego z nich usłyszałem: - nie masz komputera to się nie wtrącaj. Do dzisiaj mam lekką traumę. Pierwszy komputer udało mi się zdobyć po wojsku w 2001 roku, bo ja prosty chłopak z PGRu. Teraz 95 procent czasu w pracy spędzam właśnie przed komputerem.
Ostatnimi czasy w piwnicy znalazłem moje pudło kaset, które sam nagrywałem z radia (jeszcze było co nagrywać) i nagranych przez kumpli . Jako ,że mój kaseciak niedomaga , zamówiłem w dobrej cenie w pełni sprawny deck Denon DR-M11 . Niektóre kasety ,zwłaszcza te moje nagrywane na badziewiu nie przetrwały próby czasu ,ale te co mi kumpel nagrywał na dużo lepszym sprzęcie, brzmią naprawdę dobrze i czysto.
Jesteś pewien, że to głównie kwestia magnetofonu? Ja zauważyłem inną prawidłowość. Kasety renomowanych marek zachodnich typu Sony czy TDK do dziś dają fajny dźwięk i bez problemów udaje się z nich odczytać nagrane dawniej programy dla 8-bitowców. Natomiast tanie kasety noname czy niektóre polskie produkty to niestety dramat. Żaden program z nich się nie wczytuje. Czyli jednak za coś płaciło się tą wysoką cenę...
@@Informatykwakcji Jestem ponieważ te nagrania , odrazu nie były dobrej jakości , w tym magnetofonie nawet głowica kasująca byłą z magnesem stałym . A kasety ,zawsze kupowałem TDK lub Sony.
@@tadekrafa4121 Rzeczywiście te głowice z magnesem stałym bardzo przeciętnie spełniały swoją rolę. Do tego negatywnie wpływały na jakość nagrania. Jeśli dodać, że głowica odczytująco-zapisująca pewnie była podobnej jakości, to... mamy już dramat!
@@Informatykwakcji Niestety nie był to jakiś szałowy sprzęt ,ale nagrywało się na tym co się miało. Ale muszę dodać, że dramat to zrobił koleś w zakładzie elektronicznym , po tym jak brejdak postanowił sprawdzić działanie przełącznika 110-220V 🤔 Nie wiem ,co on tam namodził ,ale ten sprzęt nie działał tak jak na początku .
Kto pamięta programy na 8-bitowce nadawane w audycji "Radiokomputer" w Programie 4? Jeszcze w 1990 roku ta audycja szła. W moim tunerze AS-642 podczas emisji programu jakieś składowe strumienia danych (19 kHz) powodowały zaskakiwanie dekodera stereo, mimo że Program 4 był wtedy monofoniczny. Na ogół emitowano programy typu Public Domain (coś jak dzisiejsze open source). Co więcej - pamiętam, że w bliźniaczej audycji telewizyjnej "Telekomputer" też raz puszczono program na fonii do nagrania.
Oczywiście, że pamiętamy! To były super czasy! Ja nawet kiedyś popełniłem filmik na temat Radiokomputera i udało mi się znaleźć sporo ciekawostek historycznych, że tak powiem...
Ja pamiętam, pamiętam też programy nadawane przez TVP, analogicznie jak przez PR, gdzie podczas nadawania programu / danych na wizji pokazywano obraz który normalnie widział użytkownik na monitorze komputerowym, czyli poziome paski. Strumień danych miał małą prędkość i zajmował pasmo raptem kilku kHz. Opisywane zjawisko załączania się dekodera stereo było raczej efektem ubocznym mieszania się i nakładania częstotliwości, zapewne któraś harmoniczna albo poziom modulacji był tak wysoki, że tuner tak go interpretował.
@@Informatykwakcji to nie były super czasy, to byly bieda rozwiązan i koszmarnych niedostatków, ALE mamy sentyment bo w tym wyrastalismy... Co by nie gadac dzis jest aż za dobrze ;)
@@tadeuszjaniszewski8392 Bo to kiepski tuner był. Na żadnym wcześniejszym odbiorniku stereofonicznym, na którym słuchałem "Radiokomputera" tego efektu nie było.
💪😎🔥🔥🔥 Kolejny świetny odcinek! Dobra robota! Przypomina mi dawne czasy mojej młodości! Niech żyją 8-bitowce! Im zresztą poświęciłem też mój mini kaanał! Zazdroszczę oglądalności!
Pamietam czasy jak z kolegą robiliśmy przystawkę do magnetofonu, by dało się wgrać dane do komputera Atari 65XE. Schemat był pokazany w radioelektroniku, nie pamietam numeru, ale schemat należało z modyfikować, pomógł nam kuzyn kolegi, który wówczas miał większa wiedzę niż my. Udało się po wielkich bojach. To były czasy, dzięki Pana programom wracam pamięcią do tych czasów. Jak zawsze fajny materiał Pozdrawiam
Miałem identyczny... tyle lat już upłynęło i zawsze jedna w nim zębatka się uszkadzała... miałem ich w zapasie z 10 sztuk... podejrzewam że materiał z jakiego ten trybik wykonali nie przetrwał próby czasu...
Jako posiadacz modelu bez licznika powiem tak. Z przydziału zakładowego, uciecha ojca ogromna. A po kilku minutach silnik magnetofonu strasznie "charczał bardziej burczał jak transformator". Mocno zjadał baterie R14 . Ale był kochany. Tylko te kasety często się zatrzymywały. A potem walka z srwisem, która wymagała czasu. (papier zgłoszenia, usterki, gwarancji, itp). Szkoda walki w tych czasach.
Do spectrum, to nawet radiomagnetofon unitry pasował, w latach 90' z braku innego magnetofonu udawało się "walkman'a" załadować gry. Pod tym względem mam wrażenie, że spectrum był najmniej wybredny.
2 роки тому+3
Miło dowiedzieć się coś o posiadanym sprzęcie, chociaż wymiany zębatek i dochodzenia czemu kółko mocy terkocze, chyba najmilej wspominał nie będę :D Finalnie jednak cieszę się, że wszystko zakończyło się pomyślnie, a sprzęt mógł wystąpić u Pana w programie :)
Tylko takie szyszki jak Winnicki miały wtedy $36 Moi rodzice chadzali do Pewexu raz do roku przed świętami w grudniu i wydawali w bonach $2 na żyletki Gillette i butelkę OldSpice dla ojca i butelczke 15ml perfum dla mamy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@@domozs4370 Ależ skąd, prąd jest, ogrzewanie jest niepotrzebne. Siedzimy sobie w moim przytulnym mieszkanku na Ursynowie i oglądamy telewizor (na baterie) marki Sony. No ale w tym sezonie zimowym, z tego co słyszę jeśli chodzi o ogrzewanie, oboje będziemy zimować w mojej willii "Wiesiula" albo w cieplutkim Hondurasie. Serwus!
Ooo, no właśnie! Tego szukałem - to znaczy, nie akurat MK-450, bo do Atari miałem stację CA2001. Chodzi o MK-250 - to magnetofon mojego dzieciństwa, którym katowałem kasety Europe, Scorpions, Queen i Modern Talking (a jakże!) :) Nie mogłem nigdzie znaleźć informacji, co to dokładnie był za model, pamiętałem tylko kształt :) W sumie nie miałem pojęcia, że w Polsce produkowało się w ogóle jakikolwiek magnetofon do Spectrum - wszyscy znajomi mieli coś z trójki Commodore-Atari-Schneider (Amstrad), Spectrumy były tylko w szkole i to niespecjalnie działające (głównie siadały klawiaturki).
Pamiętam jaki szok przeżyłem gdy rozłożywszy kaseciaka (a swojego nie miałem, to był niedostępny luksus, ten do którego się dobrałem chyba ojciec przyniósł z pracy) stwierdziłem że za przesuw taśmy odpowiada ta niepozorna metalowa rolka - dotąd myślałem że taśmę napędza to duże gumowe kółko. Zauważyłem też że pod szpulą zwijającą jest cierne sprzęgło które wprowadza niezbędny poślizg - notabene niektórzy użytkownicy magnetofonów myśleli że ten poślizg to wada i sklejali albo spajali lutownicą tarcze sprzęgła, co rozciągało taśmę i wprowadzało nierównomierność przesuwu - widziałem takie „usprawnienia“.
Dokładnie tak - wszystkie te badziewne i mniej badziewne urządzenia które tak wspaniale przedstawia p. Adam, były tak jak piszesz niedostępnym luksusem. Dostępność w sklepach była zerowa, a i tak kosztowały fortunę. Patrząc przez ostatnie 30 lat na władzę w Polsce, to może już niedługo będziemy mieć PRL z powrotem - OBY NIE!!!😱
@Ktos1 koniec lat 80.,duży salon ze sprzętem w Poznaniu. Tam było prawie wszystko,co wtedy produkowano-radia i radiomagnetofony, przenośny i stacjonarny-Klaudie,Hanie,wieże Diora, polskie jamniki jedno i dwukasetowe,wieże Tonsil,tunery,wzmacniacze,etc. Problemem były CENY,otóż najtańsze z tych rzeczy startowały gdzieś od 1,5 przeciętnej miesięcznej wypłaty wówczas osiągalnej. Tam to waliło po oczach,piękne,nowe i lśniące,już często barwne, ale ile czasu trzeba było na to oszczędzać...
@@marius1677 to musiał być naprawdę koniec lat 80, a konkretnie roku 89, gdy nastał już wolny rynek. Wcześniej jakiekolwiek wyroby Unitry były dostępne praktycznie tylko spod lady. Do dziś pamiętam jak stałem w megakolejce po buty w marcu 89 - a kilka miesięcy później sklepy były już pełne butów.
@Adam Darski to było jak gdyby " na przedwiośniu" wolnego rynku,salon jeszcze państwowy chyba pod patronatem ZR Kasprzak i początki marketingu. Tam sporo osób odwiedzało i syciło oczy,ale b. rzadko kto kupował... Jak ktoś już te ileś minut się napatrzył,podchodził sprzedawca i pytał,czym jest zainteresowany, polecał to czy tamto. Wtedy to było nowe podejście- w zasadzie próbowali wyczuć,czy kogoś stać i jest zdecydowany,czy tylko "podziwia". Jeśli tak,to była sugestia "nie przeszkadzać,przyjść z gotówką". Jeszcze rok wcześniej i przez szereg lat tego rzeczywiście nie dało się kupić,nawet z kasą i zdecydowaniem.
Kupiłem chyba w 90 roku magnetofon tego typu ale w wersji niekomputerowej z beżową pokrywą. Był pozbawiony diod świecących i licznika. Trochę ponagrywałem a później podarowałem go dziadkowi aby mógł sobie słuchać ulubionych melodii z kasety :)
Szanowny Panie Adamie! Jakieś dwa lata temu zniknęła ze sklepowych półek legenda PRL-u : produkowany przez Libellę klej DISTAL . Pewnie , jako majsterkowicz zauważył Pan tę stratę! Może pokusiłby się Pan na odcinek o tym naprawdę dobrym "relikcie PRL-u" , a może i ,drogą testów ustalił,czym ten DISTAL zastąpić? Myślę,że byłby to ciekawy odcinek!
O kurcze, nie wiedziałem, że przestali go produkować. Na szczęście mam w zapasie jeszcze kilka opakowań. To naprawdę bardzo dobry klej, a wiem też, że można go używać przez wiele lat po terminie oznaczonym przez producenta. No cóż, szkoda, bo żaden "poxipol" nie dorasta mu do pięt.
@Radek68 poxipol to badziew w porównaniu do klasycznego( wolnoschnącego) distalu. Wydawałoby się że cóż takiego,tylko dwuskładnikowa żywica epoksydowa,ale różnice są b. duże. Niestety,distal po latach przechowywania też się starzeje. Ale ostatnio kupiłem też polski ( i też chyba Libella) tzw. " płynny metal"(też dwuskładnikowy). Chodziło o połączenie dwu metalowych detali i żeby oczywiście kolor odpowiadał. Zastosowałem wszystkie zasady z instrukcji,mimo to po tygodniu detale się rozpadły w miejscu klejenia. A klasyczny distal trzyma nawet po kilkunastu latach.
@@marius1677 Oczywiście, że i Distal się starzeje, ale wiem, bo przekonałem się o tym sam. Kilka lat temu użyłem otwartego 10 lat wcześniej Distalu, który kupiłem z 12 lat wcześniej. Nadal był do użytku i spełnił swoje zadanie. :)
Mój otwarty też chyba tyle lat wcześniej za długo nie potrzymał po użyciu...🙂Nie wydaje mi się żebym zrobił coś nie tak,bo pod tym względem zawsze jestem dokładny(inaczej klejenie nie ma zresztą sensu). Ale to były materiały,których w prosty sposób nie dało się dobrze zmatować(zbyt skomplikowany kształt,zakamarki)u biorę poprawkę. Dobrze,że ktoś przywraca mi zaufanie do starych polskich produktów. Pozdrawiam.
Widziałem kiedyś w nowocześniejszym wynalazku autostop wykonany na zasadzie wykrycia przezroczystej taśmy, która była po obu końcach. Miał też przewijanie do następnej piosenki, na zasadzie wykrycia przerwy w sygnale. Niestety nie pamiętam dokładnie co to było, ani z którego roku, ale to raczej okolice przełomu wieków.
Zgadza się,ta przeźroczysta taśma na końcach wyłączała na zasadzie fotokomórki,ale chyba nie wszystkie taśmy miały ten prześwitujący rozbieg,późniejsze może wszystkie. Druga funkcja to czujnik zaniku sygnału,to już realizowały wszystkie kasety.
@@marius1677 Akurat rozbiegówka chyba we wszystkich taśmach byłą inna. Problem w tym, że rozwiązanie z fotokomórką w tamtych czasach było drogie. Ale niektóre drogie modele miały coś takiego. I wtedy często autostop działał też przy przewijaniu w obie strony.
Miałem MK, z moim pierwszym Commodore 16, sygnał audio przepuszczony przez dwie bramki układu UCY 7414, inwertery z wejściem Shmitta. Potem zamontowałem ten układ w wnętrzu commodorka wyprowadzając gniazda minijack na bok obudowy, i można było z nim użyć jakiegokolwiek magnetofonu.
Na przełomie lat 80/90 zakupiono 3 szt. MK-450 do pracowni informatycznej w LO, ale w sumie nigdy nie posłużył w pracowni informatycznej do współpracy z Juniorami. Za to rewelacyjnie sprawdzał się jako wielofunkcyjny magnetofon w szkolnym radiowęźle: był to magnetofon reporterski, montażowy i "emisyjny". Częściowe wciśnięcie przycisków przewijania > w czasie odtwarzania umożliwiało przewijanie na podsłuchu i oszczędzało mnóstwo czasu - nie było konieczności zatrzymywania taśmy, przewijania i ponownego uruchamiania odtwarzania, wystarczyło na chwilę, czasem wręcz na ułamek sekundy, wcisnąć np. lekko przewijanie w tył, by cofnąć taśmę o kilka słów nagranego wywiadu. Mimo swojej siermiężności bardzo lubiłem te magnetofony.
@@pawegawe6170 z tego co wiem, do przepracowały w ciężkich warunkach dobre kilka (10?) lat. 30 i więcej lat temu magnetofon kasetowy, zwłaszcza w szkolnym radiowęźle był towarem na wagę złota (oprócz niego w powszechnym użytku był przede wszystkim gramofon analogowy i "profesjonalne" magnetofony szpulowe z serii ZK :D ) bo kaseta stała się wówczas podstawowym nośnikiem muzyki. Przy wielu wadach była mała i poręczna. MK-450 z zasilaniem bateryjnym robił też nieźle za magnetofon reporterski, chociaż co ważniejsze rzeczy nagrywało się zdecydowanie na "dużą" taśmę, targają po szkole wszędziedostępne wówczas ZK-120 (zwykle bez T jeszcze). Natomiast dziś większość magnetofonów z tamtych lat ma problemy z zębatkami. Moja FINEZJA niestety też.
2 роки тому+1
Bo to te same rozwiązania i większość zębatek pasuje do kilkunastu różnych modeli magnetofonów.
Nic z tego nie rozumiem, ale sposób tłumaczenia przez Pana danego tematu,wciąga mnie bez reszty, materiały na Pana kanale są tak ciekawe ,że nawet jakby zrobił Pan odcinek o wykałaczce do uszu,pewnie obejrzał bym z miłą chęcią 😀👍
Używaliśmy tego ustrojstwa do współpracy z automatem perkusyjnym Boss 550. Wczytanie programu, zwłaszcza podczas grania, graniczyło z cudem. Komunikat "error" pojawiający się wtedy na wyświetlaczu instrumentu był rzeczą normalną, a to za sprawą, jak domniemam, słabej stabilizacji obrotów magnetofonu. Podczas niekończących się, gorączkowych prób bezbłędnego załadowania programu nierzadko ze strony zniecierpliwionych użytkowników parkietu dobiegał nas komunikat o treści: Orkiestra grać, k...wa !!!
Ten mechanizm znalazł zastosowanie np w Hani 4100 i nierównomierność jest o wiele wiele niższa prawie niesłyszalna widocznie w prezentacji wziął udział uszkodzony MK-450, po nagraniu słychać że albo prąd podkładu jest za wysoki, albo głowica uniwersalna jest do wymiany lub do czyszczenia, albo kaseta jest już zmęczona. Mój nagrywa i odtwarza zupełnie inaczej lepiej niż na prezentacji. Jako ciekawostka rolka przesuwu w MK250 pomimo że jest starsza jest z lepszej gumy niż te stosowane w Hani 4100 a przecież to są sprzęty z innych epok :) Ogólnie podobają mi się takie lezące magnetofony i radiomagnetofony są bardziej funkcjonalne niż te stojące. Zębatki rozsypały się praktycznie w tym samym czasie co w Hani 4100 wydrukowałem nowe obydwa sprzęty dostały drugie życie.
4 місяці тому+1
Za jakiś czas wystąpi ostatnie wcielenie tej mechaniki, Bogna.
Ciekawy odcinek, jak zwykle omówienie urządzenia na bardzo wysokim poziomie. Zastanawia mnie jeden fakt, jak długo wytrzymają współczesne koła zębate. Czy ktoś ma jakieś większe doświadczenie?
A jeszcze mi sie przypomnialo, ze byly monitory tez do komputera, ale skonstruowane na bazie czarno-bialych telewizorow Neptun 150. Roznily sie wlasnie monochromatyczna barwa, to znaczy byly czarno-zielono-biale.
Czarno - zielone. Nie było białego koloru, bo to już zakrawało na monitor kolorowy. Po prostu luminofor w kineskopie był zielony. Kolor zielony był mniej męczący dla oczu. Tak samo działały monitory z bursztynowym kolorem.
Fajnie się to wszystko ogląda, ale proszę nie używać zwrotu "pasek klinowy" na określenie paska napędowego w magnetofonie, przymiotnik określa konkretny rodzaj paska związany z kształtem jego przekroju, nie ma sensy roztrząsać czy jest to kwadrat czy romb, lepiej poprzestać na określeniu "pasek napędowy". Pozdrawiam
mi to wytłumaczyli gdy zacząłem pracę w Unitrze-Serwis, w polu „wykonane czynności“ wpisałem „wymiana paska klinowego“, przyszedł szef i mówi: „to się nazywa pasek NAPĘDOWY“ - od tej pory pamiętam 🙂
@@adamdarski8919 Pasek klinowy mógłby być, tylko że to nie ten typ paska. W magnetofonach raczej nie używa się klinowych, prędzej w samochodach czy innych dużych maszynach, np. obrabiarkach czy pralkach.
Tak wnikając w szczegóły to każdy pasek jest napędowym,istnieją jeszcze zębate,rowkowane i...chyba innych nie spotkałem. W magnetofonach zawsze przekrój kwadratowy albo nie zwracałem na to wystarczająco uwagi.
@kaem3 nie przypuszczam,abym swego czasu nie miał ich w rękach,to widocznie paski były w porządku i nie zwróciłem uwagi :) Świadomie okrągłego organoleptycznie nie stwierdziłem...
Panie Adamie, jeśli już o magnetofonach mowa, to najbardziej lubię właśnie serię audio-video, w którą ten film jakoś się wpisuje 🙂. Może dałoby się nagrać film o konserwacji i ustawieniu typowego decka kasetowego? Ustawienie głowicy domowymi sposobami (pomiar sygnałów, kaseta testowa itd.), czym jest spowodowane kołysanie się dźwięku (tutaj się bardzo zawiodłem kupując decka i porównując do walkmana), dlaczego taśma ulega wciąganiu, ustawienie prędkości przesuwu itd.? 🙂 Ostatnio był film o przestrajaniu radioodbiornika i ten temat mógłby być jakąś kontynuacją serii.
Do komputera i zapewne spełniał swoje zadanie. Ja do Commodore 116 i 16 miałem przerobiony UNITRA MK 232P ze względu na brak dostępności oryginalnego Commodore 1531.
Mam MK450 funkiel nówkę niestety od nieużywania paski stwardniały i zapamiętały kształt w jakim oplatały koła napędowe, całe szczęście mechanizm jest praktycznie identyczny jak w RMS Manuela. MK450 był stworzony głównie z myślą o wspolpracy z mikrokomputerem Elwro 800 Junior
@faurl35h w czasach kryzysu lat 80. paski klinowe były praktycznie niedostępne. Próbowano sobie radzić tak,że te stare rozciągnięte i trochę stwardniałe gotowało się w wodzie przez kilkanaście minut a po wyschnięciu trzeba jak najdokładniej "wytarzać" w zwykłym talku. Jak pamiętam to pomagało, ale teraz są dostępne nowe zamienniki jakie chcesz i nie jest drogo.
Tylko że sposób który opisałem jest wprost zaczerpnięty z fachowego pisma z tamtych lat. Wg. niego talk jest naturalnym konserwantem gumy i pochodnych -stosowałem,działało.
Witaj Adasiu!może zrób kiedyś odcinek o radioodbiorniku "Julia "moim zdaniem najlepsze w tych czasach i do dziś chodzi chociaż z okrojonym "ukf "pozdrawiam i zawsze czekam na twój odcinek!
Panie Adamie... Curta? Moze raz z innymi mechanicznymi liczydłami? Mój model II podzedl w swiat dawno temu ale fascynacja pomyslem i niesamowita historia wynalazcy pozostala. Kłaniam.
Moje marzenie z okresu posiadania ZX Spectrum. Niestety nie było mnie na niego stać. Ale i w nim brakowało najważniejszego, czyli dużej dziury dostępu do śrubki regulacyjnej głowicy magnetofonu 😆 Dało się jakoś ten brum usunąć dokładając trochę elektroniki? I pytanie do wszelkiej maści "elektroników" z okresu magnetofonowego - też wymienialiście głowice na stożkowe Alpsy i podobne wynalazki mające poprawić brzmienie sprzętu? Ja pamiętam z wrocławskiej giełdy, jak oferowali radzieckie głowice, w których czoło po którym ślizga się taśma, było mocno spiczaste i wykonane z ceramiki. Ponoć były bardzo wysokiej jakości, tylko trzeba było je zestroić ze wzmacniaczem odczytu.
2 роки тому+2
Brum znikał po użyciu zewnętrznego zasilacza sieciowego. Ale pozostawały zakłócenia silnika, te dało się minimalizować organizując dla niego osobne zasilanie.
@ Czyli wychodzi, że najlepiej było to zasilać z baterii. Na schemacie zamieszczonym na filmie jest błąd. Brakuje jednej kropki, czyli połączenia. Akuratnie w miejscu wyjścia zasilania z przycisku START do rezystora R45 w lewo i do zasilania UL1901 w prawo. Bo wygląda tak, jakby tylko wzmacniacz był zasilany. Zrobienie dwóch bloków zasilania, nawet odesparowanych nic by nie dało? Trzeba uciekać z transformatorem poza obudowę?
2 роки тому+1
Więcej tych kropek brakuje :) Odseperowanie zasilania dałoby dużo, a wyjście z trafem jeszcze więcej :) Do swojego RMS451 używałem zewnętrznego zasilacza, tam silnik tak bardzo nie przeszkadzał.
@ Hobbystom chyba trochę szkoda, że czasy poprawiania fabryki minęły już bezpowrotnie. Bo dziś, przy tak skomplikowanych układach, niewiele da się zrobić. A wtedy, kiedy krajowe sprzęty były projektowane do istniejących braków, po czasie, można je było mocno przerobić i usprawnić. Wtedy konieczność. Dziś patrzymy na to, jakby to miało swój urok.
@ Fikuśne - ale nie dla produktów z Lubartowa. Projekty, które powstawały na miejscu, nie były zlecone z ZRK ani licencyjne, dostawały właśnie takie ptasie nazwy. Lelek i Orlik pasowały do reszty stada - Wilgi, Condora i Kormorana. Po Orliku porzucono takie nazewnictwo - zbudowana na bazie MK-450 automatyczna sekretarka była sprzedawana po prostu jako TAZ-480. A dwukasetowy radiomagnetofon RM-830 dostał nazwę "Tandem".
Ten magnetofon nie posiada stabilizatora, tylko aktywny filtr tętnień. Właśnie jedna z tych czwórek układu 1354. MK250/450 to tak naprawdę tandeta. Mechanizm mocno inspirowany tymi z dalekowschodnich jamników. Nawet nie da się ustawić wysokości głowicy! To grundigowskie 235/232 były zrobione klasę wyżej. Jedynie zębatkowe przewijanie tutaj jest plusem, bo przewijanie działa w zasadzie zawsze i na każdej kasecie, co w grundigach już tak oczywiste nie było. Jeśli już słuchać z niego muzyki, to tylko przez zewnętrzy głośnik, najlepiej coś w stylu ZG15 od Amatora 2. Wtedy daje się tego jeszcze słuchać.
A cos takiego jak MK 433 "Data Recorder"? To jest pracujacy w pozycji pionowej typowy Grundig, ale w wersji przystosowanej, nie wiem jak dokladnie, do nagrywania (i odtwarzania) danych?
2 роки тому+3
On miał tylko zmienioną charakterystykę, ale do zadań komputerowych był niewygodny.
Mnie zawsze ciekawilo jak sie robi takie kola zebate metodami amatorskimi bo chyba wydruk 3D bedzie za slaby. Moze jakos film o tym? Ciekawszy bedzie niz r124.
@Psuj Psujowy wykonanie kół zębatych metodami "domowymi"? Powiem tak: setki razy dobrze sobie radziłem z mechaniką precyzyjną i do dziś mam "to coś" w łapach,ale w kwestii tych kół nigdy nic sensownego nie wymyśliłem i nie słyszałem o takim zdarzeniu.
@@marius1677 Ja majac szablon wykonuje z formy z parafiny ale to jest trudne w zrobieniu i odlewam z durakrylu potem obrabiam. Temat czasochlonny ale mozliwy. Widzialem jak dorabiaja takie male kola na tokarce przez wycinanie nożem zębów. Druk z zywicy ma prawo bytu. Czasami szablon robilem z innych kol zebatych wycinajac je tak by uzyskac pasek zębaty i naklejalem na odpowienio wytoczony walec by potem odcisnac forme. Niestety formy ze swieczki są kieskie i nie wiem czym by to mozna zastapic.
Polak potrafi. Fajny sprzęt i takie były w Polskich domach aż do czasów gdzie nas Japończycy zasypali podrabianym złomem. Jest to dla mnie coś ciekawego bo nie wiedziałem że był Polski magnetofon do ZX spectrum.
2 роки тому+5
Zasypali nas wszyscy inni, tylko nie Japończycy :) Na Japończyków nie było nas stać.
@Adam Śmiałek nie do końca wszyscy,raczej kilku przedstawicieli azjatyckich "tygrysów"- Tajwan,Hong-Kong,Malezja,częściowo Indonezja. Mam wrażenie,że nieśmiało ruszały Chiny kontynentalne. Nie wiem czy Pan się zgodzi z takim zdaniem,że aczkolwiek wtedy do owych kotów należała również Korea Pd. to jej produkty były jakościowo dobre już wtedy. Tzn. względnie,bez porównania do japońskich. Ale to akurat pamiętam dokładnie,że w 1998r. w którymś z polskich periodyków przeczytałem pewną historię. Otóż w/w Korea w połowie lat 90. zakupiła od Japonii licencję na produkcję o ile dobrze pamiętam ówczesnych mikroprocesorów i pamięci(to był bardziej kompleksowy zakup). I chociaż oba narody za sobą bynajmniej nie przepadają,oferta była lukratywna i Japonia ją przyjęła. Po tym,jak Korea zakupioną technologię jeszcze rozwinęła i zaczęła ją produkować na masową skalę i odpowiednio taniej,to była taka konkurencja że japoński parlament uchwalił ustawę o zakazie sprzedaży wszelkiej technologii do Korei "teraz i w przyszłości"... Kiedykolwiek. Nie wiem jak w Japonii,bo nadal jest to specyficznie "tajemnicze" państwo,ale w Korei rząd dotował ogromnymi pieniędzmi rozwijające się koncerny typu LG,Samsung, Daewoo jak również samochodowe. Dopiero z czasem one się usamodzielniły i stały tym,czym są. Oczywiście,Azja to inne realia niż UE i dlatego to było możliwe. Wpływy USA,które tam kształtowały sobie sprzymierzeńców. Dlatego komuś,kto uważa Chiny za głównego obecnie przeciwnika naszego kręgu kulturowego odpowiem,że nie do końca-Chiny są do bólu pragmatyczne,nie ruszą się agresywnie bez pewności przewagi technologicznej. To Rosja jest nieobliczalna i tworzy "nowe państwa",tak samo Koreę Płn. i siłą rzeczy również Pd.
A Chiny "powiększają terytorium" za pomocą usypywania sztucznych wysp na morzu i kradną piasek pogłębiarkami z wód terytorialnych Tajwanu... I chociaż wiem,że to nie jest śmieszne,ale są to działania różne niż agresywny imperializm i militaryzm Rosji,która prowadzi wojnę w Europie (nie tylko,rzecz jasna).
@Piotr Bbbb przypuszczam jakim językiem posługujesz się jako ojczystym,lub komu służysz ideologicznie lub odpłatnie. Masz rację, od Rosji chcemy tylko jednego: aby raz na zawsze się od nas odp*erdoliła i nigdy więcej nie właziła tu ze swoimi śmierdzącymi onucami mordując,gwałcąc i rabując wszystko, cokolwiek przedstawia jakąś wartość. A niestety robiła to już naście razy w historii. O moje dzieci miej spokojną łysinę,raczej martw się o swoje,żeby nie były posłane np. jako mięsko armatnie np. na Ukrainę. No chyba,że są dziećmi resortowymi,to podobnie jak tatuś wybiorą zapewne służbę obcemu "mocarstwu",wrogowi Polski.
mk 250 największy kit jaki miałem od zjednoczenia Unitra i w sumie jedyny zły , właściwie dalej mam i myślę czy go naprawić czy wysadzić tak często się psuł
Masz jeszcze jakiś magnetofon ? :) Jak ja pamietam te długie łózka polowe a na nich kasety chyba z całego globusa :) Czy kiedys ktos pomyslał że muzykę będzie można słuchać w telefonie ? no chyba że telefon podłączyć pod magnetofon to wtedy tak :)
@Robert Majewski no znalazłby się niejeden egzemplarz tym bardziej,że lepsza połówka ma jeszcze parę solidnych pudeł z kasetami i nie chce się tego pozbyć :) Ot,takie "pamiątki", u niej dotyczy też płyt winylowych,CD i książek. Sporo tego jest,ale choćby nasza starsza wieża Sony ma magnetofon dwukasetowy i odtwarzacz CD. O ten sprzęt zawsze dbałem więc i jakość takiej muzyki jest niezła,słucha się z przyjemnością. No i to jest 2×120Watt z głośnikami niskotonowymi(odrębnymi,w segmencie kolumn) bass surroud,tak że na 1/3 gwizdka już w pokoju jest wystarczająco,a " w porywach" z bliższej odległości rezonują płuca i kichy,i z otworów solidnie dmucha.😁 Oczywiście basowe mają oddzielne wejścia na wzmacniacz i można odłączyć,no ale jak tu wyrzucać czy utylizować taki sprzęt?.. Żal by było.
Aha,wspomniana wieża ma z tyłu mnóstwo wejść i złączy, aczkolwiek USB wtedy jeszcze nie było,myślę że po kombinacjach jest możliwe podłączenie na wejście wzmacniacza kompa czy telefonu- chyba o tym pomyślę,bo wreszcie muzyka cyfrowa nie tylko z CD nabrałaby Mocy ;) Jest złącze m.in.scart i chyba RS232,muszę sprawdzić.
@@marius1677 Może masz coś na sprzedaż ? :) Discman by mi sie bardzo przydał. Mam taka torbe do płyt. Otworzyłem a tam mnostwo płyt. piekne plyty lat 90'80'70'60' czyli najlepsze ? od Beatelsow po J.Browna Police Claptona nawet Metalice Symfonicznie mam - piekne wykonanie . Choruje i bede bywal w szpitalu i sanatoriach. Na smartfona mnie nie stać. Mam telefonik za 90 zl :) nigdy nie bede miec smartfona ktory robi ładne zdjecia i wogole. Bardzo bym chcial ale ...
Wciąganie taśmy było zawsze po części winą i kasety i magnetofonu - za mała siła uciągu sprzęgła w stosunku do oporów taśmy w kasecie - i talerzyk się zatrzymywał, a wałek przesuwu ciągnął dalej i nieszczęście gotowe.
@kaem3 dokładnie to wyjaśniłeś. Czasami profilaktycznie warto było przewinąć wcześniej kasetę,nawet w obu kierunkach. Zwłaszcza taką,która dłuższy czas nie była używana. Nie zawsze to pomagało.
Bardziej powinieneś zmierzyć średnicę starego,jego przekroju poprzecznego no i określić kształt tego przekroju. Np.na allegro masz zestaw kilkunastu różnych,ale zwykle typowych pasków za drobne pieniądze.
We wszystkich się regulowało i wszystkie miały fabrycznie wykonany niewielki otwór nad głowicą, przez który małym śrubokrętem można było w czasie pracy zmienić skos głowicy.
Szkoda, ale pewnie nie wszystko na raz. Zresztą u Adama jest kilka filmów, gdzie 8-bitowe komputery się pojawiają. U mnie też, że tak nieskromnie wspomnę...
Wtenczas to się już amisię miało a nie czekało na to coś. Poza tym nawet przy uwzględnieniu tegoż jako rzekoma alternatywa do np. spectrumny i tak wygrywał z nim poczciwy grundig mk232 gdyż za sprawą wychylnego mechanizmu przewijania umożliwiał co bardziej ogarniętym ultra szybkie odnajdywanie kolejnych gier.
W 1987r. Amiga dopiero pojawiła się na rynku, więc PL nie miał jej nikt. Dopiero powoli ruszał import prywatny. W tamtym czasie w domach prym wiodły komputerki 8-bitowe.
@@tadeuszjaniszewski8392 Wprawdzie byłem bananowym dzieckiem ale w stolicy nie ja jeden i nie pierwszy miałem ją już w chwili premiery zresztą podobnie z wcześniej z posiadanym już ST z uwagi na wbudowane midi dla mnie był wręcz koniecznością . Naprawdę nie każdy musiał czekać aż mu składnica harcerska czy inne pewexy pokażą komputer.
@@cenzura4185 tak się robiło, ale naprawdę licznik był wygodniejszy ;) Nie wiem czy miałeś Gauntlet, on miał kilkadziesiat bardzo krótkich dogrywanych leveli. Z pierwszych leveli można było skoczyć do np 30 i trzeba było go znaleźć na taśmie, to mógł któryś tam kawałek nie następny, bardzo ciężko było to znaleźć. Kumple przychodzili do mnie pograć w miarę komfortowo, bo jako jedyny miałem licznik w magnetofonie.
Nagrywałem na tym muzykę z Zodiaka. Dopóki nagrywałem z wyjścia liniowego, była tragedia - totalnie obcięte basy i soprany, jakbym z "długich" nagrywał albo z telefonu. Kicha totalna. Raz wpadłem na pomysł i zacząłem nagrywać ze słuchawkowego... - i REWELACJA - trzeba było pamiętać, by ująć basów i jakość praktycznie jak kaset z "TAKT" - tyle, że w mono ;) Wysokich tonów do bólu. Lepiej brzmiało niż bezpośrednio z radia.
@kaem3 głośnik 1,5W 8 Ohm, 1482 miał chyba trochę więcej mocy na wyjściu. I pewnie był droższy.
2 роки тому+1
Moc w tym wypadku jest ograniczona napięciem i żadna zmiana układu nic by tu nie zmieniła (chyba, że na mostkowy, w Polsce nieprodukowany). Wybrano 149x zapewne ze względu na sprawdzone rozwiązania tego układu jako generatora prądu podkładu.
Aha,czyli inżynierowie i producent dobrze wiedzieli,co robią i dlaczego. Nie chodziło o większą moc wyjściową,tylko o pewność działania bez potrzeby większego kombinowania.
Muszę przyznać że po raz pierwszy zawiodłem się na tym filmie - mamy odcinek o pamięci magnetofonowej a tu kolejny raz - jak działa mechanizm magnetofonu, kto oglądał wszystkie poprzednie może sobie to wyobrazić. Omówienie schematu ok ale bardziej pod kątem audio. No i test - znowu te dźwięki testowe i brzmienie, może przy omawianiu stacji dyskietek będziemy budować "Flopotron" i analizować jak gra ;-). Spodziewałem się testu zapisu, czegoś o tym magicznym ustawianiu ścieżek i wczytywaniu danych no i w ogule jak to było zrobione że dało się coś zapisać na zwykłej kasecie. Prawdą jest że 90% młodego pokolenia może mieć problem z włożeniem kasety ale zapewne 99% z tych którzy używali kaset, nie widziało procesu ładowania gry z kasety. Ja sam mimo że z 88r i od podstawówki programowałem mikro kontrolery, nigdy nie mogłem wyobrazić sobie jak zaimplementować zapis danych na taśmie a co dopiero odczytać to lub znaleźć jakiś plik. Tak ze jako wierny widz czekam na aktualizację w ramach cyklu arduino - zapis danych na kasecie, tego w polskim YT chyba jeszcze nie ma.
2 роки тому+5
I tak dokładnie będzie, zapis danych komputerowych to za duży temat, żeby go wrzucać przy okazji. Sam magnetofon jest ciekawą konstrukcją, bo jedną z ostatnich, a jego praca w charakterze pamięci tak naprawdę niczym nadzwyczajnym nie jest, zmieniono tu korekcję i wprowadzono prosty limiter. Typowy magnetofon komputerowy ma więcej różnic.
Z punktu widzenia użytkownika użycie magnetofonu kasetowego do zapisu danych nie różni się niczym od użycia tegoż samego do zapisu (i odczytu) muzyki. Co do zasady nie było czegoś takiego jak odszukiwania i wczytywania pliku, bo mikrokomputery nie potrafiły w pełni sterować magnetofonem, a jedynie mogły ewentualnie włączyć lub wyłączyć elektronicznie pauzę i to wszystko. Program, nie pojedynczy plik, bo o tym za bardzo mowy nie było, musiał znaleźć wcześniej sam użytkownik, posługując się licznikiem mechanicznym. Ale wcześniej musiał dokonać też procesu "zapamiętywania danych", tzn. podczas zapisu programu na kasecie, należało zanotować stan licznika taśmy wskazujący na początek programu. Było to o tyle utrudnione, że za każdym razem trzeba było cofać taśmę do początku i zerować licznik, a taśma i pasek przekazujący obroty na licznik cokolwiek rozciągliwe. Pliki na taśmie potrafiły zapisywać i odczytywać "profesjonalne" systemy jak np. ODRA, wykorzystujące w tym celu półcalową taśmę na dużych szpulach średnicy zbliżonej do płyty gramofonowej, później też - ale to już w schyłkowym okresie - z wykorzystaniem specjalnych, dosyć skomplikowanych "magnetofonów" kasetowych, dla niepoznaki nazywanych "pamięciami kasetowymi", które miały napęd 3-silnikowy, bez pasków i przekładni (po za jednym paskiem przekazującym napęd na koło zamachowe i kołek napędowy taśmy), które z magnetofonem kasetowym miały wspólne jedynie to, że jako nośnika używały kaset CC.
@ Niby nic nadzwyczajnego, a jednak robiło różnicę. MK450 używałem wraz z Juniorem 800. Mój brat też miał Juniora i widząc jak u mnie bezproblemowo wczytują się programy, kupił "z wyglądu" taki sam magnetofon, ale był to MK250. Programy zakupione na giełdzie komputerowej, które wczytywały się na moim magnetofonie, na jego w niektórych przypadkach nie dawały się wczytać... Kiedy kupił drugi magnetofon (MK450) działał on dokładnie tak jak mój.
@@tadeuszjaniszewski8392 Nie tak do końca z tym znajdywaniem przez uzytkownika. Na taśmie jak najbardziej były zapisywane pliki, były poprzedzone nagłówkami z nazwą identyfikującą dany plik i paroma innymi parametrami typu np. adres pamięci pod który ma on być załadowany (tak przynajmniej było na Commodore). Komputer w trakcie odczytywania taśmy identyfikował takie nagłówki i sprawdzał nazwy plików. Tak więc jeżeli komuś nie zależało na czasie, mógł wsadzić kasetę przewiniętą na początek, wpisać LOAD "nazwa", włączyć odtwarzanie i komputer odczytywał taśmę tak długo, aż trafił na wskazany program, załadował go i zatrzymał magnetofon. Oczywiście w praktyce nikt tak nie robił, tylko się przewijało taśmę w odpowiednie miejsce, ale teoretycznie było to jak najbardziej możliwe.
@@0raj0 zgadza się, uprościłem swój opis. Chodziło mi o to, że dawne 8-bitowce nie potrafiły w pełni sterować przesuwem / przewijaniem taśmy, a co najwyżej elektronicznie potrafiły zatrzymać / uruchomić magnetofon (zwykle "swój" magnetofon, czyli sprzedawany w zestawie z komputerem). W profesjonalnych czy quasi profesjonalnych systemach były stosowane (oprócz dużych pamięci taśmowych z taśmą półcalową na dużych szpulach) specjalne pamięci kasetowe - chyba dla starej "ODRY" były produkowane specjalne pamięci kasetowe z napędem 3-silnikowym, sterowane w pełni elektronicznie, co dawało możliwość już pełnego sterowania napędem taśmy w kasecie.
@ Zaraz odrzutowców... Coś bardziej przyziemnego może? Np Ursus C-360 ;) (ale też nie jest to ideał ). Pytanie tylko jak zrobić tam standardowy test z ołówkiem...
@Adam Śmiałek nie wyobrażam sobie recenzji,w której kpl. wszystko byłoby chwalone. Człowiek sam nie jest idealny i nie tworzy rzeczy doskonałych,choćby z uwagi na obowiązujące prawa fizyki czy straty energii. A więc omówienie nie dostrzegające również wad lub je ukrywające byłoby nieprawdziwe albo nierzetelne.
@@marius1677 slusznie, aczkolwiek chodzIlo tu o to aby sie zastanowic czy oby nie ma czegos lub za sprawa kogos w PL co bylo stwozone lub bylo proba stworzenia czegos z tematyki tego kanalu i jest godne pochwalenia.
@@gonzogorf7019 Miałem żółte przez chwilę podpięte do ZX'a właśnie i raczej nie było problemu z ładowaniem gierek. Ale głównie to operowałem na czarnym.
@jan pradera Racja. Przewijanie to przemieszczanie materiału z jednej strony na drugą i samo w sobie nie określa kierunku. Nie ma to nic wspólnego z "cofaniem się do tyłu". Pozdrawiam i również Roy Roya.
Stacja dysków do ZX oraz ZX Spectrum +2A zostały wypuszczone na rynek w tym samym roku co MK-450. Jeżeli ktoś miał w 1987 stację dysków i/lub +2A w PL w roku 1987 to był to wyłącznie prywatny import w bardzo niewielkich ilościach.
@@tadeuszjaniszewski8392 zx nie mial zadnej oficjalnej dystrybcji, byly Timexy i z nimi przyszly 3" stacje. Skąd byly kontrolery do 5'25" nie pamietam, ale na kilkunastu znajomych spectrumiarzy do 1989 stacje miała większosc, generalnie temat się już konczy rok pozniej wszyscy mieli Amigi albo pecety.
@@gonzogorf7019 Timexy były kiedyś w Składnicach Harcerskich jako tańszy substytut ZX Spectrum. Czy pojawiało się tam ZX Spectrum? Możliwe że sporadycznie, ale tego już nie pamiętam. Amigi czy PC-ty mieli ci, których było na to stać bo były znacznie droższe niż 8-bitowce. Te ostatnie sprzedawały się jeszcze jakoś na pocz. lat 90-tych, 91, 92. Magnetofon który jest bohaterem tego odcinka był chyba głównie projektowany pod współpracę z Juniorem 800 i/lub mikrokomputerami zgodnymi ze spectrum. Commodore czy Atari miały swoje magnetofony w zestawie z komputerem. Przynajmniej pod koniec lat 80-tych.
@@tadeuszjaniszewski8392 w skladnicy harcerskiej byly Timexy 2048 (nie tanszy niz Gumiak z drugiej ręki na Giełdzie) i do nich FD3000 . Byly tez MSXy, a poźniej SamCoupe. Po przejeciu ZXa przez Amstrada w PolAnglo (firma prywatna) mozna bylo zamowic +2, +3 ale to koncowka i nikt przytomny w 8bitow juz sie nie pchal. Amiga 500 w niemieckiej klawiaturze kosztowala tyle co 5szt ZX Spectrum w dobrym stanie, najtaszy pecet (dwie stacje, mono monitor, EGA) jakies 8x i mozliwosci miał żadne. W pewexach i baltonie długo jeszcze można bylo kupic zestawy małego Atari czy C-64. Co ciekawe C-64 ze stacją i monitorem był w cenie A500 z giełdy. Atari ST i A500 pojawialy się też czasem ale taniej wychodzily ten sprowadzane z Niemiec.
Nie były to bynajmniej jedyne magnetofony do komputerów. Jestem posiadaczem wynalazku oznaczonego jako *PK 2000 S* a powstałego na bazie *M-101* produkcji zakładów Magmor Gdańsk. W sieci prawie nie ma żadnych info na jego temat. Jest natomiast film na YT przedstawiający jego "starszego brata": ua-cam.com/video/lZU9Lp2C3Ws/v-deo.html Pozdrawiam srdecznie!
![Radiotelefoniczne Stacjonarne Łącze Abonenckie RSŁA-36011 [TOWARY MODNE 152]](http://i.ytimg.com/vi/xLosHouOdVs/mqdefault.jpg)
![Radiotelefoniczne Stacjonarne Łącze Abonenckie RSŁA-36011 [TOWARY MODNE 152]](/img/tr.png)
![Telefon z guziczkami [TOWARY MODNE 47]](http://i.ytimg.com/vi/9KmaSsBJBwc/mqdefault.jpg)
Do dzisiaj pamiętam, jak na początku lat 90 koledzy rozmawiali o grach komputerowych. Chciałem powiedzieć coś mądrego, to od jednego z nich usłyszałem:
- nie masz komputera to się nie wtrącaj.
Do dzisiaj mam lekką traumę.
Pierwszy komputer udało mi się zdobyć po wojsku w 2001 roku, bo ja prosty chłopak z PGRu.
Teraz 95 procent czasu w pracy spędzam właśnie przed komputerem.
Tak. Sabrina była bardziej do oglądania niż do słuchania.🤩
Ostatnimi czasy w piwnicy znalazłem moje pudło kaset, które sam nagrywałem z radia (jeszcze było co nagrywać) i nagranych przez kumpli . Jako ,że mój kaseciak niedomaga , zamówiłem w dobrej cenie w pełni sprawny deck Denon DR-M11 . Niektóre kasety ,zwłaszcza te moje nagrywane na badziewiu nie przetrwały próby czasu ,ale te co mi kumpel nagrywał na dużo lepszym sprzęcie, brzmią naprawdę dobrze i czysto.
Jesteś pewien, że to głównie kwestia magnetofonu? Ja zauważyłem inną prawidłowość. Kasety renomowanych marek zachodnich typu Sony czy TDK do dziś dają fajny dźwięk i bez problemów udaje się z nich odczytać nagrane dawniej programy dla 8-bitowców. Natomiast tanie kasety noname czy niektóre polskie produkty to niestety dramat. Żaden program z nich się nie wczytuje. Czyli jednak za coś płaciło się tą wysoką cenę...
@@Informatykwakcji Jestem ponieważ te nagrania , odrazu nie były dobrej jakości , w tym magnetofonie nawet głowica kasująca byłą z magnesem stałym . A kasety ,zawsze kupowałem TDK lub Sony.
@@tadekrafa4121 Rzeczywiście te głowice z magnesem stałym bardzo przeciętnie spełniały swoją rolę. Do tego negatywnie wpływały na jakość nagrania. Jeśli dodać, że głowica odczytująco-zapisująca pewnie była podobnej jakości, to... mamy już dramat!
@@Informatykwakcji Niestety nie był to jakiś szałowy sprzęt ,ale nagrywało się na tym co się miało. Ale muszę dodać, że dramat to zrobił koleś w zakładzie elektronicznym , po tym jak brejdak postanowił sprawdzić działanie przełącznika 110-220V 🤔 Nie wiem ,co on tam namodził ,ale ten sprzęt nie działał tak jak na początku .
@@tadekrafa4121 Szalony gość! Pewnie spalił część elementów i później robił co się działo, by naprawić.
Kto pamięta programy na 8-bitowce nadawane w audycji "Radiokomputer" w Programie 4? Jeszcze w 1990 roku ta audycja szła. W moim tunerze AS-642 podczas emisji programu jakieś składowe strumienia danych (19 kHz) powodowały zaskakiwanie dekodera stereo, mimo że Program 4 był wtedy monofoniczny. Na ogół emitowano programy typu Public Domain (coś jak dzisiejsze open source). Co więcej - pamiętam, że w bliźniaczej audycji telewizyjnej "Telekomputer" też raz puszczono program na fonii do nagrania.
Oczywiście, że pamiętamy! To były super czasy! Ja nawet kiedyś popełniłem filmik na temat Radiokomputera i udało mi się znaleźć sporo ciekawostek historycznych, że tak powiem...
Ja pamiętam, pamiętam też programy nadawane przez TVP, analogicznie jak przez PR, gdzie podczas nadawania programu / danych na wizji pokazywano obraz który normalnie widział użytkownik na monitorze komputerowym, czyli poziome paski.
Strumień danych miał małą prędkość i zajmował pasmo raptem kilku kHz. Opisywane zjawisko załączania się dekodera stereo było raczej efektem ubocznym mieszania się i nakładania częstotliwości, zapewne któraś harmoniczna albo poziom modulacji był tak wysoki, że tuner tak go interpretował.
@@tadeuszjaniszewski8392 Tak były takie próby także w telewizji, ale chyba dość krótko...
@@Informatykwakcji to nie były super czasy, to byly bieda rozwiązan i koszmarnych niedostatków, ALE mamy sentyment bo w tym wyrastalismy... Co by nie gadac dzis jest aż za dobrze ;)
@@tadeuszjaniszewski8392 Bo to kiepski tuner był. Na żadnym wcześniejszym odbiorniku stereofonicznym, na którym słuchałem "Radiokomputera" tego efektu nie było.
Dziękuję. Kolejny fajny film. Potrafi Pan tworzyć film z fabułą. Jest w nim dowcip, ale też sporo informacji i wiedzy. Jak zwykle czekam na kolejny. 😊
Tak Sabrina zdecydowanie raczej do oglądania😁😁😁
💪😎🔥🔥🔥 Kolejny świetny odcinek! Dobra robota! Przypomina mi dawne czasy mojej młodości! Niech żyją 8-bitowce! Im zresztą poświęciłem też mój mini kaanał! Zazdroszczę oglądalności!
W pana filmach zawsze sìę pojawi jakiś fajny tekst,znowu się uśmiałem KLĄTWA PRL-u 🤣🤣🤣.Pozdrawiam serdecznie
Kto wie czy te niektóre, a bardzo charakterystyczne powiedzonka, nie są receptą na sukces tego kanału...! Oczywiście nie jedyną!
Do ZX Spectrum miałem ZK 450, nówkę ze sklepu, magnetofon z licznikiem, był lans
Witam. Jak zwykle z charyzmą, wdziękiem i pełną informacją w temacie. Pozdrawiam serdecznie
Pamietam czasy jak z kolegą robiliśmy przystawkę do magnetofonu, by dało się wgrać dane do komputera Atari 65XE. Schemat był pokazany w radioelektroniku, nie pamietam numeru, ale schemat należało z modyfikować, pomógł nam kuzyn kolegi, który wówczas miał większa wiedzę niż my. Udało się po wielkich bojach. To były czasy, dzięki Pana programom wracam pamięcią do tych czasów. Jak zawsze fajny materiał Pozdrawiam
MK 250 to byl moj pierwszy magnetofon. Mam taki i czeka na naprawe :)
Miałem identyczny... tyle lat już upłynęło i zawsze jedna w nim zębatka się uszkadzała... miałem ich w zapasie z 10 sztuk... podejrzewam że materiał z jakiego ten trybik wykonali nie przetrwał próby czasu...
Szanowny panie Adamie super filmik pozdrawiam serdecznie zdrówka dla Pana
Jako posiadacz modelu bez licznika powiem tak. Z przydziału zakładowego, uciecha ojca ogromna.
A po kilku minutach silnik magnetofonu strasznie "charczał bardziej burczał jak transformator".
Mocno zjadał baterie R14 .
Ale był kochany. Tylko te kasety często się zatrzymywały.
A potem walka z srwisem, która wymagała czasu. (papier zgłoszenia, usterki, gwarancji, itp).
Szkoda walki w tych czasach.
Do spectrum, to nawet radiomagnetofon unitry pasował, w latach 90' z braku innego magnetofonu udawało się "walkman'a" załadować gry. Pod tym względem mam wrażenie, że spectrum był najmniej wybredny.
Miło dowiedzieć się coś o posiadanym sprzęcie, chociaż wymiany zębatek i dochodzenia czemu kółko mocy terkocze, chyba najmilej wspominał nie będę :D Finalnie jednak cieszę się, że wszystko zakończyło się pomyślnie, a sprzęt mógł wystąpić u Pana w programie :)
Dzień Dobry, dziękuję za kolejny odcinek.
Ja byłem szczęśliwym posiadaczem XC-12 za całe $36 z Pewexu. Serwus!
Tylko takie szyszki jak Winnicki miały wtedy $36 Moi rodzice chadzali do Pewexu raz do roku przed świętami w grudniu i wydawali w bonach $2 na żyletki Gillette i butelkę OldSpice dla ojca i butelczke 15ml perfum dla mamy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Panna Jola w Kasprowym?
@@domozs4370 Ależ skąd, prąd jest, ogrzewanie jest niepotrzebne. Siedzimy sobie w moim przytulnym mieszkanku na Ursynowie i oglądamy telewizor (na baterie) marki Sony. No ale w tym sezonie zimowym, z tego co słyszę jeśli chodzi o ogrzewanie, oboje będziemy zimować w mojej willii "Wiesiula" albo w cieplutkim Hondurasie. Serwus!
Ooo, no właśnie! Tego szukałem - to znaczy, nie akurat MK-450, bo do Atari miałem stację CA2001. Chodzi o MK-250 - to magnetofon mojego dzieciństwa, którym katowałem kasety Europe, Scorpions, Queen i Modern Talking (a jakże!) :) Nie mogłem nigdzie znaleźć informacji, co to dokładnie był za model, pamiętałem tylko kształt :) W sumie nie miałem pojęcia, że w Polsce produkowało się w ogóle jakikolwiek magnetofon do Spectrum - wszyscy znajomi mieli coś z trójki Commodore-Atari-Schneider (Amstrad), Spectrumy były tylko w szkole i to niespecjalnie działające (głównie siadały klawiaturki).
Pamiętam jaki szok przeżyłem gdy rozłożywszy kaseciaka (a swojego nie miałem, to był niedostępny luksus, ten do którego się dobrałem chyba ojciec przyniósł z pracy) stwierdziłem że za przesuw taśmy odpowiada ta niepozorna metalowa rolka - dotąd myślałem że taśmę napędza to duże gumowe kółko. Zauważyłem też że pod szpulą zwijającą jest cierne sprzęgło które wprowadza niezbędny poślizg - notabene niektórzy użytkownicy magnetofonów myśleli że ten poślizg to wada i sklejali albo spajali lutownicą tarcze sprzęgła, co rozciągało taśmę i wprowadzało nierównomierność przesuwu - widziałem takie „usprawnienia“.
Dokładnie tak - wszystkie te badziewne i mniej badziewne urządzenia które tak wspaniale przedstawia p. Adam, były tak jak piszesz niedostępnym luksusem. Dostępność w sklepach była zerowa, a i tak kosztowały fortunę.
Patrząc przez ostatnie 30 lat na władzę w Polsce, to może już niedługo będziemy mieć PRL z powrotem - OBY NIE!!!😱
@Ktos1 koniec lat 80.,duży salon ze sprzętem w Poznaniu. Tam było prawie wszystko,co wtedy produkowano-radia i radiomagnetofony, przenośny i stacjonarny-Klaudie,Hanie,wieże Diora, polskie jamniki jedno i dwukasetowe,wieże Tonsil,tunery,wzmacniacze,etc. Problemem były CENY,otóż najtańsze z tych rzeczy startowały gdzieś od 1,5 przeciętnej miesięcznej wypłaty wówczas osiągalnej. Tam to waliło po oczach,piękne,nowe i lśniące,już często barwne, ale ile czasu trzeba było na to oszczędzać...
@@marius1677 to musiał być naprawdę koniec lat 80, a konkretnie roku 89, gdy nastał już wolny rynek. Wcześniej jakiekolwiek wyroby Unitry były dostępne praktycznie tylko spod lady. Do dziś pamiętam jak stałem w megakolejce po buty w marcu 89 - a kilka miesięcy później sklepy były już pełne butów.
Sorry, oczywiście kolumny Tonsil,a nie " wieże".
@Adam Darski to było jak gdyby " na przedwiośniu" wolnego rynku,salon jeszcze państwowy chyba pod patronatem ZR Kasprzak i początki marketingu. Tam sporo osób odwiedzało i syciło oczy,ale b. rzadko kto kupował... Jak ktoś już te ileś minut się napatrzył,podchodził sprzedawca i pytał,czym jest zainteresowany, polecał to czy tamto. Wtedy to było nowe podejście- w zasadzie próbowali wyczuć,czy kogoś stać i jest zdecydowany,czy tylko "podziwia". Jeśli tak,to była sugestia "nie przeszkadzać,przyjść z gotówką". Jeszcze rok wcześniej i przez szereg lat tego rzeczywiście nie dało się kupić,nawet z kasą i zdecydowaniem.
Kupiłem chyba w 90 roku magnetofon tego typu ale w wersji niekomputerowej z beżową pokrywą. Był pozbawiony diod świecących i licznika. Trochę ponagrywałem a później podarowałem go dziadkowi aby mógł sobie słuchać ulubionych melodii z kasety :)
Szanowny Panie Adamie! Jakieś dwa lata temu zniknęła ze sklepowych półek legenda PRL-u : produkowany przez Libellę klej DISTAL . Pewnie , jako majsterkowicz zauważył Pan tę stratę! Może pokusiłby się Pan na odcinek o tym naprawdę dobrym "relikcie PRL-u" , a może i ,drogą testów ustalił,czym ten DISTAL zastąpić? Myślę,że byłby to ciekawy odcinek!
Poxipol to jest to samo tylko poparte gigantyczną i wydaje się że skuteczną reklamą
O kurcze, nie wiedziałem, że przestali go produkować. Na szczęście mam w zapasie jeszcze kilka opakowań. To naprawdę bardzo dobry klej, a wiem też, że można go używać przez wiele lat po terminie oznaczonym przez producenta. No cóż, szkoda, bo żaden "poxipol" nie dorasta mu do pięt.
@Radek68 poxipol to badziew w porównaniu do klasycznego( wolnoschnącego) distalu. Wydawałoby się że cóż takiego,tylko dwuskładnikowa żywica epoksydowa,ale różnice są b. duże. Niestety,distal po latach przechowywania też się starzeje. Ale ostatnio kupiłem też polski ( i też chyba Libella) tzw. " płynny metal"(też dwuskładnikowy). Chodziło o połączenie dwu metalowych detali i żeby oczywiście kolor odpowiadał. Zastosowałem wszystkie zasady z instrukcji,mimo to po tygodniu detale się rozpadły w miejscu klejenia. A klasyczny distal trzyma nawet po kilkunastu latach.
@@marius1677 Oczywiście, że i Distal się starzeje, ale wiem, bo przekonałem się o tym sam. Kilka lat temu użyłem otwartego 10 lat wcześniej Distalu, który kupiłem z 12 lat wcześniej. Nadal był do użytku i spełnił swoje zadanie. :)
Mój otwarty też chyba tyle lat wcześniej za długo nie potrzymał po użyciu...🙂Nie wydaje mi się żebym zrobił coś nie tak,bo pod tym względem zawsze jestem dokładny(inaczej klejenie nie ma zresztą sensu). Ale to były materiały,których w prosty sposób nie dało się dobrze zmatować(zbyt skomplikowany kształt,zakamarki)u biorę poprawkę. Dobrze,że ktoś przywraca mi zaufanie do starych polskich produktów. Pozdrawiam.
Podziwiam serdecznie.
Adam jak zwykle pełny szacunek , wiedza itp dla Ciebie powinien być Oskar 😉👍👌
jak zaczną przyznawać Oscary w kategorii „film na youtube“ Adam ma jak w banku 🙃
Miałem ten magnetofon jako "pamięć masowa" do Juniora 800 i działał rewelacyjnie.
Widziałem kiedyś w nowocześniejszym wynalazku autostop wykonany na zasadzie wykrycia przezroczystej taśmy, która była po obu końcach. Miał też przewijanie do następnej piosenki, na zasadzie wykrycia przerwy w sygnale. Niestety nie pamiętam dokładnie co to było, ani z którego roku, ale to raczej okolice przełomu wieków.
Zgadza się,ta przeźroczysta taśma na końcach wyłączała na zasadzie fotokomórki,ale chyba nie wszystkie taśmy miały ten prześwitujący rozbieg,późniejsze może wszystkie. Druga funkcja to czujnik zaniku sygnału,to już realizowały wszystkie kasety.
@@marius1677 Akurat rozbiegówka chyba we wszystkich taśmach byłą inna. Problem w tym, że rozwiązanie z fotokomórką w tamtych czasach było drogie. Ale niektóre drogie modele miały coś takiego. I wtedy często autostop działał też przy przewijaniu w obie strony.
super film :) jak zawsze :)
Miałem MK, z moim pierwszym Commodore 16, sygnał audio przepuszczony przez dwie bramki układu UCY 7414, inwertery z wejściem Shmitta. Potem zamontowałem ten układ w wnętrzu commodorka wyprowadzając gniazda minijack na bok obudowy, i można było z nim użyć jakiegokolwiek magnetofonu.
Na przełomie lat 80/90 zakupiono 3 szt. MK-450 do pracowni informatycznej w LO, ale w sumie nigdy nie posłużył w pracowni informatycznej do współpracy z Juniorami. Za to rewelacyjnie sprawdzał się jako wielofunkcyjny magnetofon w szkolnym radiowęźle: był to magnetofon reporterski, montażowy i "emisyjny". Częściowe wciśnięcie przycisków przewijania > w czasie odtwarzania umożliwiało przewijanie na podsłuchu i oszczędzało mnóstwo czasu - nie było konieczności zatrzymywania taśmy, przewijania i ponownego uruchamiania odtwarzania, wystarczyło na chwilę, czasem wręcz na ułamek sekundy, wcisnąć np. lekko przewijanie w tył, by cofnąć taśmę o kilka słów nagranego wywiadu. Mimo swojej siermiężności bardzo lubiłem te magnetofony.
....tylko te sypiące się zębatki....
@@pawegawe6170 z tego co wiem, do przepracowały w ciężkich warunkach dobre kilka (10?) lat. 30 i więcej lat temu magnetofon kasetowy, zwłaszcza w szkolnym radiowęźle był towarem na wagę złota (oprócz niego w powszechnym użytku był przede wszystkim gramofon analogowy i "profesjonalne" magnetofony szpulowe z serii ZK :D ) bo kaseta stała się wówczas podstawowym nośnikiem muzyki. Przy wielu wadach była mała i poręczna. MK-450 z zasilaniem bateryjnym robił też nieźle za magnetofon reporterski, chociaż co ważniejsze rzeczy nagrywało się zdecydowanie na "dużą" taśmę, targają po szkole wszędziedostępne wówczas ZK-120 (zwykle bez T jeszcze). Natomiast dziś większość magnetofonów z tamtych lat ma problemy z zębatkami. Moja FINEZJA niestety też.
Bo to te same rozwiązania i większość zębatek pasuje do kilkunastu różnych modeli magnetofonów.
Nic z tego nie rozumiem, ale sposób tłumaczenia przez Pana danego tematu,wciąga mnie bez reszty, materiały na Pana kanale są tak ciekawe ,że nawet jakby zrobił Pan odcinek o wykałaczce do uszu,pewnie obejrzał bym z miłą chęcią 😀👍
Używaliśmy tego ustrojstwa do współpracy z automatem perkusyjnym Boss 550. Wczytanie programu, zwłaszcza podczas grania, graniczyło z cudem. Komunikat "error" pojawiający się wtedy na wyświetlaczu instrumentu był rzeczą normalną, a to za sprawą, jak domniemam, słabej stabilizacji obrotów magnetofonu. Podczas niekończących się, gorączkowych prób bezbłędnego załadowania programu nierzadko ze strony zniecierpliwionych użytkowników parkietu dobiegał nas komunikat o treści: Orkiestra grać, k...wa !!!
Trza im było puścić program z kasety na głośniki.
6:53 "lepiej oglądać"Mistrz.
Pozdrawiam i dzięki z film :)
Panie Adamie, Pan w sumie stworzył wehikuł czasu ..każdy odcinek to wspaniała podróz wstecz..uwielbiam..,.no i Sabrina !!!! :)
Słuchać Sabriny choć lepiej oglądać. Boskie !!!!
Ten mechanizm znalazł zastosowanie np w Hani 4100 i nierównomierność jest o wiele wiele niższa prawie niesłyszalna widocznie w prezentacji wziął udział uszkodzony MK-450, po nagraniu słychać że albo prąd podkładu jest za wysoki, albo głowica uniwersalna jest do wymiany lub do czyszczenia, albo kaseta jest już zmęczona. Mój nagrywa i odtwarza zupełnie inaczej lepiej niż na prezentacji. Jako ciekawostka rolka przesuwu w MK250 pomimo że jest starsza jest z lepszej gumy niż te stosowane w Hani 4100 a przecież to są sprzęty z innych epok :) Ogólnie podobają mi się takie lezące magnetofony i radiomagnetofony są bardziej funkcjonalne niż te stojące. Zębatki rozsypały się praktycznie w tym samym czasie co w Hani 4100 wydrukowałem nowe obydwa sprzęty dostały drugie życie.
Za jakiś czas wystąpi ostatnie wcielenie tej mechaniki, Bogna.
@ a ja myślałem że Hania 4300 to był ostatni model z tą mechaniką? Bogna wygląda bardzo staro jak na ostatni model ELTRY ?
4300 wygląda nowocześnie, staro wyglądają te z okrągłą maskownicą.
@ :) staro a jednak nowocześnie. Jak zawsze masz ode mnie łapkę w górę. Pozdrawiam.
Ciekawy odcinek, jak zwykle omówienie urządzenia na bardzo wysokim poziomie. Zastanawia mnie jeden fakt, jak długo wytrzymają współczesne koła zębate. Czy ktoś ma jakieś większe doświadczenie?
Lepiej późno niż później 😉
A jeszcze mi sie przypomnialo, ze byly monitory tez do komputera, ale skonstruowane na bazie czarno-bialych telewizorow Neptun 150. Roznily sie wlasnie monochromatyczna barwa, to znaczy byly czarno-zielono-biale.
Miałem taki do Spectrum.
były czarno-zielone, białego tam nie było, chyba że jako kolor obudowy 🙂
Czarno - zielone. Nie było białego koloru, bo to już zakrawało na monitor kolorowy. Po prostu luminofor w kineskopie był zielony. Kolor zielony był mniej męczący dla oczu. Tak samo działały monitory z bursztynowym kolorem.
A faktycznie: czarno-zielone.
Też miałem taki monitor do Commodore, Amigi.
Fajnie się to wszystko ogląda, ale proszę nie używać zwrotu "pasek klinowy" na określenie paska napędowego w magnetofonie, przymiotnik określa konkretny rodzaj paska związany z kształtem jego przekroju, nie ma sensy roztrząsać czy jest to kwadrat czy romb, lepiej poprzestać na określeniu "pasek napędowy".
Pozdrawiam
mi to wytłumaczyli gdy zacząłem pracę w Unitrze-Serwis, w polu „wykonane czynności“ wpisałem „wymiana paska klinowego“, przyszedł szef i mówi: „to się nazywa pasek NAPĘDOWY“ - od tej pory pamiętam 🙂
@@adamdarski8919 Pasek klinowy mógłby być, tylko że to nie ten typ paska. W magnetofonach raczej nie używa się klinowych, prędzej w samochodach czy innych dużych maszynach, np. obrabiarkach czy pralkach.
Tak wnikając w szczegóły to każdy pasek jest napędowym,istnieją jeszcze zębate,rowkowane i...chyba innych nie spotkałem. W magnetofonach zawsze przekrój kwadratowy albo nie zwracałem na to wystarczająco uwagi.
@@marius1677 Zdarza się i przekrój okrągły, np. w MK-235/232.
@kaem3 nie przypuszczam,abym swego czasu nie miał ich w rękach,to widocznie paski były w porządku i nie zwróciłem uwagi :) Świadomie okrągłego organoleptycznie nie stwierdziłem...
Panie Adamie, jeśli już o magnetofonach mowa, to najbardziej lubię właśnie serię audio-video, w którą ten film jakoś się wpisuje 🙂. Może dałoby się nagrać film o konserwacji i ustawieniu typowego decka kasetowego? Ustawienie głowicy domowymi sposobami (pomiar sygnałów, kaseta testowa itd.), czym jest spowodowane kołysanie się dźwięku (tutaj się bardzo zawiodłem kupując decka i porównując do walkmana), dlaczego taśma ulega wciąganiu, ustawienie prędkości przesuwu itd.? 🙂 Ostatnio był film o przestrajaniu radioodbiornika i ten temat mógłby być jakąś kontynuacją serii.
Do komputera i zapewne spełniał swoje zadanie. Ja do Commodore 116 i 16 miałem przerobiony UNITRA MK 232P ze względu na brak dostępności oryginalnego Commodore 1531.
Kolega miał Commodore i zamiast wyjść do kumpli to gralismy w gry - Zazdroszczono nam zapewne :)
Atarowcy oficjalnie nie zazdrościli. Oficjalnie...!
Mam MK450 funkiel nówkę niestety od nieużywania paski stwardniały i zapamiętały kształt w jakim oplatały koła napędowe, całe szczęście mechanizm jest praktycznie identyczny jak w RMS Manuela. MK450 był stworzony głównie z myślą o wspolpracy z mikrokomputerem Elwro 800 Junior
@faurl35h w czasach kryzysu lat 80. paski klinowe były praktycznie niedostępne. Próbowano sobie radzić tak,że te stare rozciągnięte i trochę stwardniałe gotowało się w wodzie przez kilkanaście minut a po wyschnięciu trzeba jak najdokładniej "wytarzać" w zwykłym talku. Jak pamiętam to pomagało, ale teraz są dostępne nowe zamienniki jakie chcesz i nie jest drogo.
Wystarczy do ciepłej wody włożyć i odzyskują elastyczność.
Tylko że sposób który opisałem jest wprost zaczerpnięty z fachowego pisma z tamtych lat. Wg. niego talk jest naturalnym konserwantem gumy i pochodnych -stosowałem,działało.
Pozdrawiam.
Pamietne ZX Spectrum, a później postęp dyskietkowego Commodore.
Pozdro sir mich tez oglądam
Pozdrawiam.#
Mały błąd się wkradł. UL1354 (TDA1054), wartość odstępu od szumu to nie 60dB, jak Pan wskazał, ale wzmocnienie przy otwartej pętli (open loop gain).
Witaj Adasiu!może zrób kiedyś odcinek o radioodbiorniku "Julia "moim zdaniem najlepsze w tych czasach i do dziś chodzi chociaż z okrojonym "ukf "pozdrawiam i zawsze czekam na twój odcinek!
Panie Adamie... Curta? Moze raz z innymi mechanicznymi liczydłami? Mój model II podzedl w swiat dawno temu ale fascynacja pomyslem i niesamowita historia wynalazcy pozostala. Kłaniam.
Faktycznie. Sabrinę lepiej było oglądać niż słuchać...
Moje marzenie z okresu posiadania ZX Spectrum. Niestety nie było mnie na niego stać. Ale i w nim brakowało najważniejszego, czyli dużej dziury dostępu do śrubki regulacyjnej głowicy magnetofonu 😆
Dało się jakoś ten brum usunąć dokładając trochę elektroniki?
I pytanie do wszelkiej maści "elektroników" z okresu magnetofonowego - też wymienialiście głowice na stożkowe Alpsy i podobne wynalazki mające poprawić brzmienie sprzętu? Ja pamiętam z wrocławskiej giełdy, jak oferowali radzieckie głowice, w których czoło po którym ślizga się taśma, było mocno spiczaste i wykonane z ceramiki. Ponoć były bardzo wysokiej jakości, tylko trzeba było je zestroić ze wzmacniaczem odczytu.
Brum znikał po użyciu zewnętrznego zasilacza sieciowego. Ale pozostawały zakłócenia silnika, te dało się minimalizować organizując dla niego osobne zasilanie.
Dużą dziurę robiło się rozgrzanym śrubokrętem i potem już można było regulować na słuch
@ Czyli wychodzi, że najlepiej było to zasilać z baterii. Na schemacie zamieszczonym na filmie jest błąd. Brakuje jednej kropki, czyli połączenia. Akuratnie w miejscu wyjścia zasilania z przycisku START do rezystora R45 w lewo i do zasilania UL1901 w prawo. Bo wygląda tak, jakby tylko wzmacniacz był zasilany.
Zrobienie dwóch bloków zasilania, nawet odesparowanych nic by nie dało? Trzeba uciekać z transformatorem poza obudowę?
Więcej tych kropek brakuje :) Odseperowanie zasilania dałoby dużo, a wyjście z trafem jeszcze więcej :) Do swojego RMS451 używałem zewnętrznego zasilacza, tam silnik tak bardzo nie przeszkadzał.
@ Hobbystom chyba trochę szkoda, że czasy poprawiania fabryki minęły już bezpowrotnie. Bo dziś, przy tak skomplikowanych układach, niewiele da się zrobić. A wtedy, kiedy krajowe sprzęty były projektowane do istniejących braków, po czasie, można je było mocno przerobić i usprawnić. Wtedy konieczność. Dziś patrzymy na to, jakby to miało swój urok.
3:29 Panie Adamie to nie fikuśne nazwy, tylko garunki ptaków. Dokladnie brzmią Lelek Kozodój i Orlik Krzykliwy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Fikuśne dla magnetofonów.
@ Fikuśne - ale nie dla produktów z Lubartowa. Projekty, które powstawały na miejscu, nie były zlecone z ZRK ani licencyjne, dostawały właśnie takie ptasie nazwy. Lelek i Orlik pasowały do reszty stada - Wilgi, Condora i Kormorana. Po Orliku porzucono takie nazewnictwo - zbudowana na bazie MK-450 automatyczna sekretarka była sprzedawana po prostu jako TAZ-480. A dwukasetowy radiomagnetofon RM-830 dostał nazwę "Tandem".
ciekawa konstrukcja
dzisiaj można kupić parówki w markecie płacącym podatki na malediwach - jest całkiem dobrze :D
Jako dzieciak miałem c64 z magnetofonem stare czasy.
Koniecznie z kartridżem turbo
Sabrina.... Sandra...😍
Super materiał BTW. Nie Audio/Dane a Muzyka/Komp ;)
Miałam taki do komputera do timex 2048 :)
Miałem taki :)
Ten magnetofon nie posiada stabilizatora, tylko aktywny filtr tętnień. Właśnie jedna z tych czwórek układu 1354. MK250/450 to tak naprawdę tandeta. Mechanizm mocno inspirowany tymi z dalekowschodnich jamników. Nawet nie da się ustawić wysokości głowicy! To grundigowskie 235/232 były zrobione klasę wyżej. Jedynie zębatkowe przewijanie tutaj jest plusem, bo przewijanie działa w zasadzie zawsze i na każdej kasecie, co w grundigach już tak oczywiste nie było. Jeśli już słuchać z niego muzyki, to tylko przez zewnętrzy głośnik, najlepiej coś w stylu ZG15 od Amatora 2. Wtedy daje się tego jeszcze słuchać.
w sumie to że nie można było ustawiać skosu głowicy to zaleta - bo nikt jej nie przestawiał! 🙂
@@adamdarski8919 Skos i wysokość to nie to samo.
A prawidłowa wysokość była konieczna do właściwego przylegania taśmy do głowicy(i vice' versa).👍
Ja miałam Grundiga z odkręconym przednim panelem, żeby można było regulować głowicę śrubokrętem.
Wszystkie magnetofony kasetowe miały w obudowie niewielką dziurkę, przez którą można było włożyć mały śrubokręt i regulować skos głowicy.
Nie wszystkie.
Panie Adamie, czy będzie odcinek o kamerze TV i lampie analizującej?
Kto nie oglądał Sabriny, której przypadkiem wyskoczył....ten przegrał życie i miał ciężkie dzieciństwo...
" Boys boys boys"... A jest w sieci,ciekawe jak teraz wygląda.
@@marius1677 wygląda lepiej niż wtedy, zrobiona elegancko
Ale drukarka 3D nie zastąpi młodości,a cycuchy pewnie oklapły... 👍😲😄
A cos takiego jak MK 433 "Data Recorder"? To jest pracujacy w pozycji pionowej typowy Grundig, ale w wersji przystosowanej, nie wiem jak dokladnie, do nagrywania (i odtwarzania) danych?
On miał tylko zmienioną charakterystykę, ale do zadań komputerowych był niewygodny.
@ Np. nie miał licznika ani aretacji przewijania.
👍🇵🇱🇵🇱👍👌
Mnie zawsze ciekawilo jak sie robi takie kola zebate metodami amatorskimi bo chyba wydruk 3D bedzie za slaby. Moze jakos film o tym? Ciekawszy bedzie niz r124.
Kupiłem 2 lata temu koło właśnie z wydruku 3D do mk 232p i śmiga do tej pory 😉
Druk 3d za pomoca fotouwardzalnej zywycy tzw SLA
@Psuj Psujowy wykonanie kół zębatych metodami "domowymi"? Powiem tak: setki razy dobrze sobie radziłem z mechaniką precyzyjną i do dziś mam "to coś" w łapach,ale w kwestii tych kół nigdy nic sensownego nie wymyśliłem i nie słyszałem o takim zdarzeniu.
A więc tylko drukarka 3D bo dzisiaj są,a kiedyś wtryskarka lub rzemiosło,odlew w formie z odpowiedniego materiału.
@@marius1677 Ja majac szablon wykonuje z formy z parafiny ale to jest trudne w zrobieniu i odlewam z durakrylu potem obrabiam. Temat czasochlonny ale mozliwy. Widzialem jak dorabiaja takie male kola na tokarce przez wycinanie nożem zębów. Druk z zywicy ma prawo bytu. Czasami szablon robilem z innych kol zebatych wycinajac je tak by uzyskac pasek zębaty i naklejalem na odpowienio wytoczony walec by potem odcisnac forme. Niestety formy ze swieczki są kieskie i nie wiem czym by to mozna zastapic.
Dostałem takiego na komunię. Niestety zbyt interesowało mnie co jest w środku.
miałem podobny acz nie wiem czy MK 450 ale chyba tak bo ten dokładnie tak samo wyglądał .....w kolorze żółtym był ...
Od koloru cena zależała . Czarne były najdroższe . Przynajmniej na rynku w Słupsku.
Polak potrafi. Fajny sprzęt i takie były w Polskich domach aż do czasów gdzie nas Japończycy zasypali podrabianym złomem. Jest to dla mnie coś ciekawego bo nie wiedziałem że był Polski magnetofon do ZX spectrum.
Zasypali nas wszyscy inni, tylko nie Japończycy :) Na Japończyków nie było nas stać.
@ Japońskie były w Pewexie, za cenę Spectruma ;)
@Adam Śmiałek nie do końca wszyscy,raczej kilku przedstawicieli azjatyckich "tygrysów"- Tajwan,Hong-Kong,Malezja,częściowo Indonezja. Mam wrażenie,że nieśmiało ruszały Chiny kontynentalne. Nie wiem czy Pan się zgodzi z takim zdaniem,że aczkolwiek wtedy do owych kotów należała również Korea Pd. to jej produkty były jakościowo dobre już wtedy. Tzn. względnie,bez porównania do japońskich. Ale to akurat pamiętam dokładnie,że w 1998r. w którymś z polskich periodyków przeczytałem pewną historię. Otóż w/w Korea w połowie lat 90. zakupiła od Japonii licencję na produkcję o ile dobrze pamiętam ówczesnych mikroprocesorów i pamięci(to był bardziej kompleksowy zakup). I chociaż oba narody za sobą bynajmniej nie przepadają,oferta była lukratywna i Japonia ją przyjęła. Po tym,jak Korea zakupioną technologię jeszcze rozwinęła i zaczęła ją produkować na masową skalę i odpowiednio taniej,to była taka konkurencja że japoński parlament uchwalił ustawę o zakazie sprzedaży wszelkiej technologii do Korei "teraz i w przyszłości"... Kiedykolwiek. Nie wiem jak w Japonii,bo nadal jest to specyficznie "tajemnicze" państwo,ale w Korei rząd dotował ogromnymi pieniędzmi rozwijające się koncerny typu LG,Samsung, Daewoo jak również samochodowe. Dopiero z czasem one się usamodzielniły i stały tym,czym są. Oczywiście,Azja to inne realia niż UE i dlatego to było możliwe. Wpływy USA,które tam kształtowały sobie sprzymierzeńców. Dlatego komuś,kto uważa Chiny za głównego obecnie przeciwnika naszego kręgu kulturowego odpowiem,że nie do końca-Chiny są do bólu pragmatyczne,nie ruszą się agresywnie bez pewności przewagi technologicznej. To Rosja jest nieobliczalna i tworzy "nowe państwa",tak samo Koreę Płn. i siłą rzeczy również Pd.
A Chiny "powiększają terytorium" za pomocą usypywania sztucznych wysp na morzu i kradną piasek pogłębiarkami z wód terytorialnych Tajwanu... I chociaż wiem,że to nie jest śmieszne,ale są to działania różne niż agresywny imperializm i militaryzm Rosji,która prowadzi wojnę w Europie (nie tylko,rzecz jasna).
@Piotr Bbbb przypuszczam jakim językiem posługujesz się jako ojczystym,lub komu służysz ideologicznie lub odpłatnie. Masz rację, od Rosji chcemy tylko jednego: aby raz na zawsze się od nas odp*erdoliła i nigdy więcej nie właziła tu ze swoimi śmierdzącymi onucami mordując,gwałcąc i rabując wszystko, cokolwiek przedstawia jakąś wartość. A niestety robiła to już naście razy w historii. O moje dzieci miej spokojną łysinę,raczej martw się o swoje,żeby nie były posłane np. jako mięsko armatnie np. na Ukrainę. No chyba,że są dziećmi resortowymi,to podobnie jak tatuś wybiorą zapewne służbę obcemu "mocarstwu",wrogowi Polski.
mk 250 największy kit jaki miałem od zjednoczenia Unitra i w sumie jedyny zły , właściwie dalej mam i myślę czy go naprawić czy wysadzić tak często się psuł
Oj jak czesto mi sie ten MK-450 psul.
💪
i coż tu napisać w komentarzu?.. moze - So what ? Miles Davids :)
@Robert Majewski dzień dobry ;) No jak co pisać, chwalić pana Adama i takie kaseciaki, przecież jeszcze je mamy.🙂
Masz jeszcze jakiś magnetofon ? :) Jak ja pamietam te długie łózka polowe a na nich kasety chyba z całego globusa :) Czy kiedys ktos pomyslał że muzykę będzie można słuchać w telefonie ? no chyba że telefon podłączyć pod magnetofon to wtedy tak :)
@Robert Majewski no znalazłby się niejeden egzemplarz tym bardziej,że lepsza połówka ma jeszcze parę solidnych pudeł z kasetami i nie chce się tego pozbyć :) Ot,takie "pamiątki", u niej dotyczy też płyt winylowych,CD i książek. Sporo tego jest,ale choćby nasza starsza wieża Sony ma magnetofon dwukasetowy i odtwarzacz CD. O ten sprzęt zawsze dbałem więc i jakość takiej muzyki jest niezła,słucha się z przyjemnością. No i to jest 2×120Watt z głośnikami niskotonowymi(odrębnymi,w segmencie kolumn) bass surroud,tak że na 1/3 gwizdka już w pokoju jest wystarczająco,a " w porywach" z bliższej odległości rezonują płuca i kichy,i z otworów solidnie dmucha.😁 Oczywiście basowe mają oddzielne wejścia na wzmacniacz i można odłączyć,no ale jak tu wyrzucać czy utylizować taki sprzęt?.. Żal by było.
Aha,wspomniana wieża ma z tyłu mnóstwo wejść i złączy, aczkolwiek USB wtedy jeszcze nie było,myślę że po kombinacjach jest możliwe podłączenie na wejście wzmacniacza kompa czy telefonu- chyba o tym pomyślę,bo wreszcie muzyka cyfrowa nie tylko z CD nabrałaby Mocy ;) Jest złącze m.in.scart i chyba RS232,muszę sprawdzić.
@@marius1677 Może masz coś na sprzedaż ? :) Discman by mi sie bardzo przydał. Mam taka torbe do płyt. Otworzyłem a tam mnostwo płyt. piekne plyty lat 90'80'70'60' czyli najlepsze ? od Beatelsow po J.Browna Police Claptona nawet Metalice Symfonicznie mam - piekne wykonanie . Choruje i bede bywal w szpitalu i sanatoriach. Na smartfona mnie nie stać. Mam telefonik za 90 zl :) nigdy nie bede miec smartfona ktory robi ładne zdjecia i wogole. Bardzo bym chcial ale ...
Mk 250 lubił kasety (wciągać) ale jak się go podłączyło do tarabana 2 to w pokoju narobił hałasu 🙂
Wciąganie taśmy było zawsze po części winą i kasety i magnetofonu - za mała siła uciągu sprzęgła w stosunku do oporów taśmy w kasecie - i talerzyk się zatrzymywał, a wałek przesuwu ciągnął dalej i nieszczęście gotowe.
@kaem3 dokładnie to wyjaśniłeś. Czasami profilaktycznie warto było przewinąć wcześniej kasetę,nawet w obu kierunkach. Zwłaszcza taką,która dłuższy czas nie była używana. Nie zawsze to pomagało.
@@marius1677 Szczególnie był to problem w magnetofonach bez auto-stopu, np. MK-235.
Mam i takie Atari i commodore
Gdzie można kupić paski do napędu? Powinno się szukać jakiegoś konkretnego modelu, nazwy, firmy? Pytam, bo mam taki magnetofon, a "nie kręci".
Bardziej powinieneś zmierzyć średnicę starego,jego przekroju poprzecznego no i określić kształt tego przekroju. Np.na allegro masz zestaw kilkunastu różnych,ale zwykle typowych pasków za drobne pieniądze.
Pamiętam w magnetofonach Commodore C64 regulowało się głowicę spinką do włosów.
We wszystkich się regulowało i wszystkie miały fabrycznie wykonany niewielki otwór nad głowicą, przez który małym śrubokrętem można było w czasie pracy zmienić skos głowicy.
Szkoda ze nie zaprezentowal pan dzialania z komputerem…
Można przypuszczać że się nie zmieściło.
Szkoda, ale pewnie nie wszystko na raz. Zresztą u Adama jest kilka filmów, gdzie 8-bitowe komputery się pojawiają. U mnie też, że tak nieskromnie wspomnę...
Wtenczas to się już amisię miało a nie czekało na to coś. Poza tym nawet przy uwzględnieniu tegoż jako rzekoma alternatywa do np. spectrumny i tak wygrywał z nim poczciwy grundig mk232 gdyż za sprawą wychylnego mechanizmu przewijania umożliwiał co bardziej ogarniętym ultra szybkie odnajdywanie kolejnych gier.
W 1987r. Amiga dopiero pojawiła się na rynku, więc PL nie miał jej nikt. Dopiero powoli ruszał import prywatny. W tamtym czasie w domach prym wiodły komputerki 8-bitowe.
wystarczyło miec licznik w magnetofonie, szukanie leveli na odsluchu bylo czasem bolesne ;)
@@gonzogorf7019 Nie zgodzę się. Mając wprawę na słuch już samego nagłówka rozpoznawało się każdą grę od strzału.
@@tadeuszjaniszewski8392 Wprawdzie byłem bananowym dzieckiem ale w stolicy nie ja jeden i nie pierwszy miałem ją już w chwili premiery zresztą podobnie z wcześniej z posiadanym już ST z uwagi na wbudowane midi dla mnie był wręcz koniecznością . Naprawdę nie każdy musiał czekać aż mu składnica harcerska czy inne pewexy pokażą komputer.
@@cenzura4185 tak się robiło, ale naprawdę licznik był wygodniejszy ;)
Nie wiem czy miałeś Gauntlet, on miał kilkadziesiat bardzo krótkich dogrywanych leveli. Z pierwszych leveli można było skoczyć do np 30 i trzeba było go znaleźć na taśmie, to mógł któryś tam kawałek nie następny, bardzo ciężko było to znaleźć.
Kumple przychodzili do mnie pograć w miarę komfortowo, bo jako jedyny miałem licznik w magnetofonie.
Miałem żółto czarny bez możliwości współpracy z komputerem jak sądzę.chyba jeszcze gdzieś jest na strychu.pozdrawiam
Nagrywałem na tym muzykę z Zodiaka. Dopóki nagrywałem z wyjścia liniowego, była tragedia - totalnie obcięte basy i soprany, jakbym z "długich" nagrywał albo z telefonu. Kicha totalna. Raz wpadłem na pomysł i zacząłem nagrywać ze słuchawkowego... - i REWELACJA - trzeba było pamiętać, by ująć basów i jakość praktycznie jak kaset z "TAKT" - tyle, że w mono ;) Wysokich tonów do bólu. Lepiej brzmiało niż bezpośrednio z radia.
fajne mial wariaty kolorystyczne
To prawda, ja miałem wściekle żółtego.
6:54 fajna *upa z niej była. Tylko po co śpiewała?
Trochę dziwne, że zastosowano UL1498 zamiast nowocześniejszego UL1482.
@kaem3 głośnik 1,5W 8 Ohm, 1482 miał chyba trochę więcej mocy na wyjściu. I pewnie był droższy.
Moc w tym wypadku jest ograniczona napięciem i żadna zmiana układu nic by tu nie zmieniła (chyba, że na mostkowy, w Polsce nieprodukowany). Wybrano 149x zapewne ze względu na sprawdzone rozwiązania tego układu jako generatora prądu podkładu.
Aha,czyli inżynierowie i producent dobrze wiedzieli,co robią i dlaczego. Nie chodziło o większą moc wyjściową,tylko o pewność działania bez potrzeby większego kombinowania.
Muszę przyznać że po raz pierwszy zawiodłem się na tym filmie - mamy odcinek o pamięci magnetofonowej a tu kolejny raz - jak działa mechanizm magnetofonu, kto oglądał wszystkie poprzednie może sobie to wyobrazić. Omówienie schematu ok ale bardziej pod kątem audio. No i test - znowu te dźwięki testowe i brzmienie, może przy omawianiu stacji dyskietek będziemy budować "Flopotron" i analizować jak gra ;-). Spodziewałem się testu zapisu, czegoś o tym magicznym ustawianiu ścieżek i wczytywaniu danych no i w ogule jak to było zrobione że dało się coś zapisać na zwykłej kasecie. Prawdą jest że 90% młodego pokolenia może mieć problem z włożeniem kasety ale zapewne 99% z tych którzy używali kaset, nie widziało procesu ładowania gry z kasety. Ja sam mimo że z 88r i od podstawówki programowałem mikro kontrolery, nigdy nie mogłem wyobrazić sobie jak zaimplementować zapis danych na taśmie a co dopiero odczytać to lub znaleźć jakiś plik. Tak ze jako wierny widz czekam na aktualizację w ramach cyklu arduino - zapis danych na kasecie, tego w polskim YT chyba jeszcze nie ma.
I tak dokładnie będzie, zapis danych komputerowych to za duży temat, żeby go wrzucać przy okazji. Sam magnetofon jest ciekawą konstrukcją, bo jedną z ostatnich, a jego praca w charakterze pamięci tak naprawdę niczym nadzwyczajnym nie jest, zmieniono tu korekcję i wprowadzono prosty limiter. Typowy magnetofon komputerowy ma więcej różnic.
Z punktu widzenia użytkownika użycie magnetofonu kasetowego do zapisu danych nie różni się niczym od użycia tegoż samego do zapisu (i odczytu) muzyki. Co do zasady nie było czegoś takiego jak odszukiwania i wczytywania pliku, bo mikrokomputery nie potrafiły w pełni sterować magnetofonem, a jedynie mogły ewentualnie włączyć lub wyłączyć elektronicznie pauzę i to wszystko.
Program, nie pojedynczy plik, bo o tym za bardzo mowy nie było, musiał znaleźć wcześniej sam użytkownik, posługując się licznikiem mechanicznym. Ale wcześniej musiał dokonać też procesu "zapamiętywania danych", tzn. podczas zapisu programu na kasecie, należało zanotować stan licznika taśmy wskazujący na początek programu. Było to o tyle utrudnione, że za każdym razem trzeba było cofać taśmę do początku i zerować licznik, a taśma i pasek przekazujący obroty na licznik cokolwiek rozciągliwe. Pliki na taśmie potrafiły zapisywać i odczytywać "profesjonalne" systemy jak np. ODRA, wykorzystujące w tym celu półcalową taśmę na dużych szpulach średnicy zbliżonej do płyty gramofonowej, później też - ale to już w schyłkowym okresie - z wykorzystaniem specjalnych, dosyć skomplikowanych "magnetofonów" kasetowych, dla niepoznaki nazywanych "pamięciami kasetowymi", które miały napęd 3-silnikowy, bez pasków i przekładni (po za jednym paskiem przekazującym napęd na koło zamachowe i kołek napędowy taśmy), które z magnetofonem kasetowym miały wspólne jedynie to, że jako nośnika używały kaset CC.
@ Niby nic nadzwyczajnego, a jednak robiło różnicę. MK450 używałem wraz z Juniorem 800. Mój brat też miał Juniora i widząc jak u mnie bezproblemowo wczytują się programy, kupił "z wyglądu" taki sam magnetofon, ale był to MK250. Programy zakupione na giełdzie komputerowej, które wczytywały się na moim magnetofonie, na jego w niektórych przypadkach nie dawały się wczytać... Kiedy kupił drugi magnetofon (MK450) działał on dokładnie tak jak mój.
@@tadeuszjaniszewski8392 Nie tak do końca z tym znajdywaniem przez uzytkownika. Na taśmie jak najbardziej były zapisywane pliki, były poprzedzone nagłówkami z nazwą identyfikującą dany plik i paroma innymi parametrami typu np. adres pamięci pod który ma on być załadowany (tak przynajmniej było na Commodore). Komputer w trakcie odczytywania taśmy identyfikował takie nagłówki i sprawdzał nazwy plików. Tak więc jeżeli komuś nie zależało na czasie, mógł wsadzić kasetę przewiniętą na początek, wpisać LOAD "nazwa", włączyć odtwarzanie i komputer odczytywał taśmę tak długo, aż trafił na wskazany program, załadował go i zatrzymał magnetofon.
Oczywiście w praktyce nikt tak nie robił, tylko się przewijało taśmę w odpowiednie miejsce, ale teoretycznie było to jak najbardziej możliwe.
@@0raj0 zgadza się, uprościłem swój opis. Chodziło mi o to, że dawne 8-bitowce nie potrafiły w pełni sterować przesuwem / przewijaniem taśmy, a co najwyżej elektronicznie potrafiły zatrzymać / uruchomić magnetofon (zwykle "swój" magnetofon, czyli sprzedawany w zestawie z komputerem). W profesjonalnych czy quasi profesjonalnych systemach były stosowane (oprócz dużych pamięci taśmowych z taśmą półcalową na dużych szpulach) specjalne pamięci kasetowe - chyba dla starej "ODRY" były produkowane specjalne pamięci kasetowe z napędem 3-silnikowym, sterowane w pełni elektronicznie, co dawało możliwość już pełnego sterowania napędem taśmy w kasecie.
Ale duzego drżenia nie bylo :-)
Czy doczekamy sie odcinka w ktorym wszystko bedzie pochwalone ?.
Być może podczas analizy silników odrzutowców. Oglądałem je nieraz i ciężko się tam było do czegoś czepiać :)
@ Zaraz odrzutowców... Coś bardziej przyziemnego może? Np Ursus C-360 ;) (ale też nie jest to ideał ). Pytanie tylko jak zrobić tam standardowy test z ołówkiem...
@roberto48404 Niech będzie pochwalony! Co łaska...😉👍😁
@Adam Śmiałek nie wyobrażam sobie recenzji,w której kpl. wszystko byłoby chwalone. Człowiek sam nie jest idealny i nie tworzy rzeczy doskonałych,choćby z uwagi na obowiązujące prawa fizyki czy straty energii. A więc omówienie nie dostrzegające również wad lub je ukrywające byłoby nieprawdziwe albo nierzetelne.
@@marius1677 slusznie, aczkolwiek chodzIlo tu o to aby sie zastanowic czy oby nie ma czegos lub za sprawa kogos w PL co bylo stwozone lub bylo proba stworzenia czegos z tematyki tego kanalu i jest godne pochwalenia.
Może będzie w przyszłości prezentacja RMS 404 ??
Jak mi wpadnie w łapy, to będzie.
Mam RMS 404 i oryginalną instrukcją do niego
Miałem taki...tylko żółty...
żółte to te niekomputerowe, nie dawało rady z nich cokllwiek wgrać ;(
@@gonzogorf7019 Miałem żółte przez chwilę podpięte do ZX'a właśnie i raczej nie było problemu z ładowaniem gierek.
Ale głównie to operowałem na czarnym.
@@henrykhenrykowski2745 moze moj zolty byl zryty, sial tsk strasznie ze nie bylo opcji by wgrac czy cos nagrac
Ok.
Jestem bardzo ciekaw jak przetłumaczyć opis diody Ł/P jako sygnał.
może Ładuj/Celuj (tego brak)/Pal? Pasowałoby do PRLowskiego prymitywnego militaryzmu 🙂
W instrukcji obsługi jest to częściowo wyjaśnione: LOAD/SAVE. Pozostaje przetłumaczyć na polski.
@@kaem3 ładowanie pamięci - teraz jest to jasne. Bardzo dziękuję.
Panie Adamie, przewijanie do tyłu to cofanie, a przewijanie do przodu to - przewijanie :)
Przewijanie to przewijanie.
Przewijanie do tyłu to cofanie, przewijanie do przodu to przodowanie.
@jan pradera Racja. Przewijanie to przemieszczanie materiału z jednej strony na drugą i samo w sobie nie określa kierunku.
Nie ma to nic wspólnego z "cofaniem się do tyłu".
Pozdrawiam i również Roy Roya.
Nikt nigdy nie nazywał przewijania do tyłu "cofaniem".
@@0raj0 Czyżby?
@@waldemarrudolf6250 Czyżby czyżyk.
90% Spectrumiarzy używało Kasprzaków. Ten pojawil sie gdy zaangażowani użytkownicy mieli juz stacje dysków albo +2 z wbudowanym magnetem.
Stacja dysków do ZX oraz ZX Spectrum +2A zostały wypuszczone na rynek w tym samym roku co MK-450. Jeżeli ktoś miał w 1987 stację dysków i/lub +2A w PL w roku 1987 to był to wyłącznie prywatny import w bardzo niewielkich ilościach.
@@tadeuszjaniszewski8392 zx nie mial zadnej oficjalnej dystrybcji, byly Timexy i z nimi przyszly 3" stacje.
Skąd byly kontrolery do 5'25" nie pamietam, ale na kilkunastu znajomych spectrumiarzy do 1989 stacje miała większosc, generalnie temat się już konczy rok pozniej wszyscy mieli Amigi albo pecety.
@@gonzogorf7019 Timexy były kiedyś w Składnicach Harcerskich jako tańszy substytut ZX Spectrum. Czy pojawiało się tam ZX Spectrum? Możliwe że sporadycznie, ale tego już nie pamiętam.
Amigi czy PC-ty mieli ci, których było na to stać bo były znacznie droższe niż 8-bitowce. Te ostatnie sprzedawały się jeszcze jakoś na pocz. lat 90-tych, 91, 92.
Magnetofon który jest bohaterem tego odcinka był chyba głównie projektowany pod współpracę z Juniorem 800 i/lub mikrokomputerami zgodnymi ze spectrum. Commodore czy Atari miały swoje magnetofony w zestawie z komputerem. Przynajmniej pod koniec lat 80-tych.
@@tadeuszjaniszewski8392 w skladnicy harcerskiej byly Timexy 2048 (nie tanszy niz Gumiak z drugiej ręki na Giełdzie) i do nich FD3000 . Byly tez MSXy, a poźniej SamCoupe. Po przejeciu ZXa przez Amstrada w PolAnglo (firma prywatna) mozna bylo zamowic +2, +3
ale to koncowka i nikt przytomny w 8bitow juz sie nie pchal. Amiga 500 w niemieckiej klawiaturze kosztowala tyle co 5szt ZX Spectrum w dobrym stanie, najtaszy pecet (dwie stacje, mono monitor, EGA) jakies 8x i mozliwosci miał żadne.
W pewexach i baltonie długo jeszcze można bylo kupic zestawy małego Atari czy C-64. Co ciekawe C-64 ze stacją i monitorem był w cenie A500 z giełdy. Atari ST i A500 pojawialy się też czasem ale taniej wychodzily ten sprowadzane z Niemiec.
MK 250 kupiłem sobie za pieniądze z komuni. Piękne czasu. 😭
Dokładnie ja też uważam lata 80 i początek 90 były super
Nie były to bynajmniej jedyne magnetofony do komputerów. Jestem posiadaczem wynalazku oznaczonego jako *PK 2000 S* a powstałego na bazie *M-101* produkcji zakładów Magmor Gdańsk. W sieci prawie nie ma żadnych info na jego temat. Jest natomiast film na YT przedstawiający jego "starszego brata":
ua-cam.com/video/lZU9Lp2C3Ws/v-deo.html
Pozdrawiam srdecznie!
U mnie na kanale także jest film o M101
@ Patrz Pan, prześlepiłem. Odrobię!
na komisariacie policji byl taki .
To siedziałeś czy NIOSŁEŚ ?..
Dziendoberek!
MK - Marcin kalinowski
MadagasKar.