Gdy jako młody chłopak obejrzałem film pt.: "Ostatni dzwonek" i usłyszałem piosenkę "Modlitwa o wschodzie słońca" ta tak mocno mnie poruszyła i zapadła we mnie, że gdy tylko zaczynało kiełkować to jedno z najniższych czyli pogarda od razu powracałem do tekstu mimo, iż nie jestem praktykujący a moje pojmowanie siły wyższej jest bliższe "mocy, która wszystkich przenika i spaja". Przytoczę słowa: Modlitwa o wschodzie słońca Utwór: Jacek Kaczmarski, Przemysław Gintrowski i Zbigniew Łapiński Każdy Twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą Twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak Tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola Twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola Twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie
Widzisz, ja ten tekst czytam w trójnasób. JA-TY, TY - JA, JA -JA. Pogarda jest napluciem na obojętnosć. Nie jestem etykiem, tak to odczuwam, bez analizy naukowej .Dobrego czasu, bez pogardy..😊
Bardzo dużo nas przez to omija.Wielu osób, ich prawdziwej osobowości, charakteru nigdy nie poznamy, bo na starcie nastąpiła dyskwalifikacja. Gwoździem jest często efekt 5 sekund .A szkoda.Dzisiaj przydarzyło mi się jechać komunikacją miejską.Dosiadła się do mnie pani ( no starsza ode mnie :).Uśmiechała się patrząc na matkę z dzieckiem w wózeczku.Maluch niezdarnie próbował wycierać nosek chusteczką.W pewnym momencie zwróciła się do mnie : Czyż to niecudowne widzieć jak taka mała istotka próbuje stawać się samodzielnym człowieczkiem ? I zaczęła pięknie opowiadać o swojej rodzinie i dzieciach i wnukach. To nie był monitoring blokowy :) A tak bym o niej pomyślała widząc tą panią na ulicy .
O jakże prawdziwe. Mi w transformacji stanu, gdy wkrada się osąd i uraza, pomaga medytacja metta. Gdyby wierzyć w "dobro" i "zło", to jest miejsce na polaryzację. Życzliwość i szczere życzenie dobra pomaga rozpuścić spolaryzowany obraz i wybrać coś spoza tej gry. A w Springfield, to wiemy co robią😂. Mój pies i kot się boją. Gdy psocą, straszę, że wyślę ich do Springfield.
A czy uraza nie jest jednak mechanizmem obronnym przed kimś kto nas skrzywdził? Wg słownika PWN :«uraza - zespół wyobrażeń występujący w podświadomości człowieka przez dłuższy czas, zwłaszcza w następstwie przykrych i ciężkich przeżyć»
Ja jestem uzależniona od złości. Chorowałam na depresję, a jak już jest lepiej, to mi to zostało, chyba się przyzwyczaiłam. Czuję złość bez powodu nawet, w domu mi mówią, że nawet jak obiektywnie z zachowania jestem miła i życzliwa to czuć tą energię. Oczywiście często ściągam na siebie sytuacje, które mają mnie wkurzyć, powody wiadomo. A jak nie to mi mózg generuje jakieś akcje z przeszłości, smutne sytuacje do rozpamietania, bym sobie zadała codzienna stałą dawkę wkurzenia, złości. Mija to i resztę dnia sie dobrze czuje, ale musi dostawa codziennie być dostarczona, serio. Kiedyś z tym walczyłam ale im bardziej to robiłam tym jeszcze bardziej się wkurzałam. Nie umiem sobie z tym poradzić. odpuściłam, pracuję nad sobą ile mogę, ale nic na siłę. Chodzę na spacery rower uspokaja mnie to.
Mam tak samo! Złość była powodem dla którego poszłam do psychiatry. Okazało się, że to depresja wywołana nerwicą. Teraz jestem "zaleczona" i kiedy brałam leki złość była wyciszona. Teraz kiedy leki zostały odstawione złość wraca. 🤷🏻♀️
@@meles_brody i tak i nie... zrozumie ktoś oszukany na miłość- po oszustwie narcyza, tej formie przemocy. Też czuję złość, nerwowość większość dnia i formę bezsilności - chce go ujawnić ale brak pomocy jak na razie w tym kierunku. Była dziewczyna która go dobrze znała (mnie nie) - olała mnie, wiadomości, poblokowała, of course - oszukanym nic się nie należy. Piję... że czasami taki stan, negatywny nawet w okej/ dobrym człowieku to efekt silnego wstrząsu, zranionego ukł. nerwowego, brak opcji odzyskania harmonii spokoju wewnętrznego. Dla mnie masaż, trening czy rozmowa nie załatwia sprawy, zrobiłaby to tylko kwestia otrzymania odp i rewanż na przestępcy.
Mam podobnie co Ty - wiem" jakkolwiek brzmi, ale wiem co czujesz... ja to mam od ost. dni czerwca - zostałam oszukana na miłość, na związek, na słowa o zakochaniu i wspólne plany, wyszło że oszukiwał mnie narcyz lub psychopata... i mam dziwny stan który jest efektem silnego nagłego stresu "szoku klinicznego" bo właśnie to przeżyłam zostałam wzięta z zaskoczenia przez niego - dosłownie mnie oszukał. Więc mam coś takiego, nie byłam u psychologa czy lekarza, wybieram się w styczniu dopiero. Niżej dałam tu inny komentarz. Chcesz to można gdzieś priv pogadać.
O kurde jakbym siebie czytal. Diagnozuja mnie na adhd teraz ale ja czuje ze to cos innego. Mam ochote ublizac sączyc jad ranic ludzi to jest silniejsze ode mnie. Duzo trenuje i zeby uciszyc kurwice chodze po schodach
U mnie pojawia się pogarda, jako forma samoobrony, np. wobec przemocy. Wydaje mi się, że natura wyposażyła nas w taki mechanizm obronny. Inna sprawa, że są tacy, u których pogarda jest krokiem do niszczenia innych. Są też tacy, którzy gardzą tym, co jest poza ich zasięgiem. Pogarda jest jak narzędzie, możesz się nią bronić albo atakować. Obrona nie jest niczym nagannym.
Istotnym czynnikiem przyczyniającym się do utrwalenia negatywnych stereotypów, uprzedzeń, a często i pogardy jest tzw. "wiara w sprawiedliwy świat", która pozwala ludziom żywić przekonanie, że ktoś, kto znajduje się w gorszej sytuacji życiowej od nich samych, widocznie zasłużył sobie na bycie w takiej sytuacji - jeśli nie w obecnym wcieleniu to w poprzednich.
Mam w rodzinie toksyczną osobę i przez cały ten czas zastanawiałem się jak tak można żyć z ciągłą pogardą. Teraz już wiem a co najgorsze to że podczas oglądania wykładu sam u siebie zauważyłem podobne mechanizmy gdyż często podglądam (np. na Facebooku) te osoby które gardzą innymi i życzę im źle usprawiedliwiając to tym że tak pogardliwe osoby na to zasługują. Zamknięte koło. Ich nie ulecze ale może przynajmniej nad sobą będe mógł popracować.
Człowiek człowiekowi wrogiem - nie ma sensu krzywdzić słowem niczemu nie winnych wilków. Zarówno wobec siebie jak i wobec ludzi nie zachowują się karygodnie.
Gdy jako młody chłopak obejrzałem film pt.: "Ostatni dzwonek" i usłyszałem piosenkę "Modlitwa o wschodzie słońca" ta tak mocno mnie poruszyła i zapadła we mnie, że gdy tylko zaczynało kiełkować to jedno z najniższych czyli pogarda od razu powracałem do tekstu mimo, iż nie jestem praktykujący a moje pojmowanie siły wyższej jest bliższe "mocy, która wszystkich przenika i spaja". Przytoczę słowa:
Modlitwa o wschodzie słońca
Utwór: Jacek Kaczmarski, Przemysław Gintrowski i Zbigniew Łapiński
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie Boże
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
Dzięki za ten wpis😊
Widzisz, ja ten tekst czytam w trójnasób. JA-TY, TY - JA, JA -JA. Pogarda jest napluciem na obojętnosć. Nie jestem etykiem, tak to odczuwam, bez analizy naukowej .Dobrego czasu, bez pogardy..😊
Pogarda jest zaraźliwa. Wystarczy, że będziemy przebywać w takim środowisku.
Zwłaszcza ta pogarda wylewa się z masmediów.
Mamy czas pogardy.
Nadchodzi Białe Zimno, czas miecza i topora? ;)
Bardzo dużo nas przez to omija.Wielu osób, ich prawdziwej osobowości, charakteru nigdy nie poznamy, bo na starcie nastąpiła dyskwalifikacja. Gwoździem jest często efekt 5 sekund .A szkoda.Dzisiaj przydarzyło mi się jechać komunikacją miejską.Dosiadła się do mnie pani ( no starsza ode mnie :).Uśmiechała się patrząc na matkę z dzieckiem w wózeczku.Maluch niezdarnie próbował wycierać nosek chusteczką.W pewnym momencie zwróciła się do mnie : Czyż to niecudowne widzieć jak taka mała istotka próbuje stawać się samodzielnym człowieczkiem ? I zaczęła pięknie opowiadać o swojej rodzinie i dzieciach i wnukach. To nie był monitoring blokowy :) A tak bym o niej pomyślała widząc tą panią na ulicy .
Wielkie dzięki za aktualny dla mnie temat, cieszę się, że mogę się nad zastanowić i temat przemyśleć, to dla mnie ważne,dziękuję i pozdrawiam
O jakże prawdziwe. Mi w transformacji stanu, gdy wkrada się osąd i uraza, pomaga medytacja metta. Gdyby wierzyć w "dobro" i "zło", to jest miejsce na polaryzację. Życzliwość i szczere życzenie dobra pomaga rozpuścić spolaryzowany obraz i wybrać coś spoza tej gry.
A w Springfield, to wiemy co robią😂. Mój pies i kot się boją. Gdy psocą, straszę, że wyślę ich do Springfield.
A czy uraza nie jest jednak mechanizmem obronnym przed kimś kto nas skrzywdził?
Wg słownika PWN :«uraza - zespół wyobrażeń występujący w podświadomości człowieka przez dłuższy czas, zwłaszcza w następstwie przykrych i ciężkich przeżyć»
Jaaa, ale niesamowity odcinek dziękuję ❤
Ja jestem uzależniona od złości. Chorowałam na depresję, a jak już jest lepiej, to mi to zostało, chyba się przyzwyczaiłam. Czuję złość bez powodu nawet, w domu mi mówią, że nawet jak obiektywnie z zachowania jestem miła i życzliwa to czuć tą energię. Oczywiście często ściągam na siebie sytuacje, które mają mnie wkurzyć, powody wiadomo. A jak nie to mi mózg generuje jakieś akcje z przeszłości, smutne sytuacje do rozpamietania, bym sobie zadała codzienna stałą dawkę wkurzenia, złości. Mija to i resztę dnia sie dobrze czuje, ale musi dostawa codziennie być dostarczona, serio. Kiedyś z tym walczyłam ale im bardziej to robiłam tym jeszcze bardziej się wkurzałam. Nie umiem sobie z tym poradzić. odpuściłam, pracuję nad sobą ile mogę, ale nic na siłę. Chodzę na spacery rower uspokaja mnie to.
Mam tak samo! Złość była powodem dla którego poszłam do psychiatry. Okazało się, że to depresja wywołana nerwicą. Teraz jestem "zaleczona" i kiedy brałam leki złość była wyciszona. Teraz kiedy leki zostały odstawione złość wraca. 🤷🏻♀️
Akceptacja i odpuszczenie powinno pomóc
@@meles_brody i tak i nie... zrozumie ktoś oszukany na miłość- po oszustwie narcyza, tej formie przemocy. Też czuję złość, nerwowość większość dnia i formę bezsilności - chce go ujawnić ale brak pomocy jak na razie w tym kierunku. Była dziewczyna która go dobrze znała (mnie nie) - olała mnie, wiadomości, poblokowała, of course - oszukanym nic się nie należy. Piję... że czasami taki stan, negatywny nawet w okej/ dobrym człowieku to efekt silnego wstrząsu, zranionego ukł. nerwowego, brak opcji odzyskania harmonii spokoju wewnętrznego. Dla mnie masaż, trening czy rozmowa nie załatwia sprawy, zrobiłaby to tylko kwestia otrzymania odp i rewanż na przestępcy.
Mam podobnie co Ty - wiem" jakkolwiek brzmi, ale wiem co czujesz... ja to mam od ost. dni czerwca - zostałam oszukana na miłość, na związek, na słowa o zakochaniu i wspólne plany, wyszło że oszukiwał mnie narcyz lub psychopata... i mam dziwny stan który jest efektem silnego nagłego stresu "szoku klinicznego" bo właśnie to przeżyłam zostałam wzięta z zaskoczenia przez niego - dosłownie mnie oszukał. Więc mam coś takiego, nie byłam u psychologa czy lekarza, wybieram się w styczniu dopiero. Niżej dałam tu inny komentarz. Chcesz to można gdzieś priv pogadać.
O kurde jakbym siebie czytal. Diagnozuja mnie na adhd teraz ale ja czuje ze to cos innego. Mam ochote ublizac sączyc jad ranic ludzi to jest silniejsze ode mnie. Duzo trenuje i zeby uciszyc kurwice chodze po schodach
Bardzo dobry odcinek :)
U mnie pojawia się pogarda, jako forma samoobrony, np. wobec przemocy. Wydaje mi się, że natura wyposażyła nas w taki mechanizm obronny. Inna sprawa, że są tacy, u których pogarda jest krokiem do niszczenia innych. Są też tacy, którzy gardzą tym, co jest poza ich zasięgiem. Pogarda jest jak narzędzie, możesz się nią bronić albo atakować. Obrona nie jest niczym nagannym.
Istotnym czynnikiem przyczyniającym się do utrwalenia negatywnych stereotypów, uprzedzeń, a często i pogardy jest tzw. "wiara w sprawiedliwy świat", która pozwala ludziom żywić przekonanie, że ktoś, kto znajduje się w gorszej sytuacji życiowej od nich samych, widocznie zasłużył sobie na bycie w takiej sytuacji - jeśli nie w obecnym wcieleniu to w poprzednich.
człowiek człowiekowi wilkiem i katem a sam sobie czasem bywa największym wrogiem
Oglądam właśnie Pana w Pytanie na śniadanie, świetny wywiad 👍
Witam Was wszystkich które tu przyszli i przyjechali
Mam w rodzinie toksyczną osobę i przez cały ten czas zastanawiałem się jak tak można żyć z ciągłą pogardą.
Teraz już wiem a co najgorsze to że podczas oglądania wykładu sam u siebie zauważyłem podobne mechanizmy gdyż często podglądam (np. na Facebooku) te osoby które gardzą innymi i życzę im źle usprawiedliwiając to tym że tak pogardliwe osoby na to zasługują.
Zamknięte koło.
Ich nie ulecze ale może przynajmniej nad sobą będe mógł popracować.
Człowiek człowiekowi wrogiem - nie ma sensu krzywdzić słowem niczemu nie winnych wilków. Zarówno wobec siebie jak i wobec ludzi nie zachowują się karygodnie.