Chłopie w moich oczach jesteś wielki 💪 Fajek nigdy nie paliłem ale za to alkohol był na porządku dziennym, do tego stopnia że ostatnimi latami prawie codziennie musiałem wypić kilkanaście browarów a już w weekend to do odcięcia. Koledzy jak mnie widzieli jak do sklepu przyjechałem na rowerze i zamiast browara kupiłem wodę i banany to pytali czy wcześniej na rowerze się nie wypier... że mi się coś w głowę stało. Nie piję już prawie rok w sezonie zrobiłem 6000 kilometrów i to większość po górach. Myślę że zakup roweru i zerwanie z nałogiem to była najlepsza decyzja w wieku 40 lat. Jeszcze w tamtym roku schodziłem do piwnicy pokryjomu pić piwo żeby żona nie widziała a teraz odpalam zwifta i Napier. na trenażerze. Teraz dopiero widzę ile w życiu straciłem przez alkohol. Każdy kto chce zerwać z nałogiem proponuje zacząć uprawiać sport w moim przypadku to był szczał w dziesiątkę.
Gratuluję decyzji. Widzę dużo podobieństw z moją decyzją o alkoholu. 20 lat temu zupełnie odstawiłem alko. Jako że nie jestem uzależniony, mówiłem sobie, że zawsze mogę się napić. I tak już 20 lat... Potwierdzam też refleksje nad antykulturą picia w Polsce. Z drugiej strony można się zdziwić, jak wiele osób nie pije. Niestety jesteśmy mało widoczni. Pozdrawiam wszystkich abstynentów
Fajki rzucałem dwa razy, po pierwszym nie paliłem 6 lat, ale dałem się skusić w sylwestra i po miesiącu paliłem więcej niż poprzednio, teraz nie palę około 25 lat. Alkoholu nie nadużywałem ale piwa trochę piłem i czułem się od tego uzależniony, w końcu skończyłem z wspieraniem biznesu browarniczego i po dwóch latach czuję się super. Do tego zacząłem jeździć rowerem, na początku było ciężko, ale po kilku miesiącach przejechałem pierwszą setkę a w 2022 5000 km, w 2023 myślałem przejechać 77 setek, tyle ile mam lat, ale udało się tylko 7200. Bez fajek i alkoholu zupełnie inne życie, niemal takie jak za szkolnych lat.
GRATY😊. Ja 2.5 roku bez fajek, 10 Msc bez alko. Waga 12kg w dół teraz 74kg. Forma w pewnym momencie tak wystrzeliła że teraz zostaje ją tylko utrzymać xD
Sześć lat temu ja także podjeżdżając na rowerze pod górkę; dostalem duszności i kaszlu i to doprowadziło do rzucenia. Od roku staram się ograniczyć alkohol do zera i wedlug mnie zacząłem lepiej spać i moja waga poszła w dol . Same pozytywy 😊😊😊😊
wg mnie wszystko odnośnie nie-picia alko sprowadza się do tego skąd jesteśmy w stanie czerpać/produkować dopaminę i endorfiny. Jeśli regularnie ciśniemy na rowerze to ilość tych hormonów jest tak duża że alkohol zupełnie nie jest potrzebny -- organizm i głowa przestają się o niego dopominać, a głowa przestaje o nim myśleć. Tak przynajmniej wygląda to na moim przykładzie.
Dokładnie. Działanie wszystkich używek opiera się tylko i wyłącznie na bilansie dopaminowym. Wszyscy chcemy dopaminy, nieważne czy jej wyrzut spowoduje zapalenie szlugi, wypicie piwka czy seks. U każdego działa to pewnie inaczej. Dlatego znalezienie zamiennika który powoduje podobny wyrzut co np. alko jest często kluczem terapii AA. Każda metoda rzucania jest dobra, o ile zadziała. Osobiście jednak uważam że najlepiej coś sobie obrzydzić w końcu rozumiejąc że po prostu nas truje i ogłupia. Tak działa metoda Allena Carra - nie myśl że nie będziesz mógł już nigdy zapalić/ wypić - wtedy nigdy nie rzucisz. Pomyśl - to jest gówno. Czy miliardy much mogą się mylić? Jak pokazuje życie - mogą.
Dla fanów piwka polecam potestować zerówki i wybrać pod swój smak (naturalne bez dodatku cukru oczywiście - wybór dziś jest bardzo duży). Na swoim przykładzie powiem, że po piciu zerówek od czasu do czasu po prostu zmienił mi się smak.... alkoholowe nijak nie smakuje.
Ogólnie po ostawieniu alkoholu przeszła mi nawet ochota na "zerówki", aczkolwiek jest to dobra opcja na spotkania w knajpach. Teraz większość lokali ma naprawdę szeroką ofertę piw bezalkoholowych
Jak miło że jest nas więcej na tym świecie. Ja nie piję 10 lat i też nie byłem alkoholikiem, po prostu przestało mi to sprawiać przyjemność. Papierosy rzuciłem 8 lat temu. Dziś z nałogów tylko żona została 😁. Niestety o ile papierosy są passe, to alkohol w naszym kraju jest wręcz obiektem kultu. Przeraża mnie to jak rodacy kochają się upijać.
Niestety nie do końca są passe. Zwykłe papierosy faktycznie mają opinię śmierdzącej trucizny, ale już wszystkie elektroniki są bardzo w modzie. Zauważyłem, że stało się tak przez ostatnie 2 lata
Bardzo ci gratuluję dojrzałości do tematu i w związku z tym podjęcia takiej decyzji o nie piciu ( otumanianiu się ) i nie paleniu. Zobaczysz , że efekt takiego działania będzie widoczny nie tylko fizycznie o czym już wspomniałeś ale także mentalny ( trzeźwość myśli i wypowiedzi ). Im człowiek starszy tym człowiek coraz wolniej i gorzej myśli , alkohol to dodatkowo podbija. Dbałość o opóźnienie zespołu otępiennego który to dotyka każdego człowieka w przyszłości jest godne pochwały i aprobaty. Jeszcze raz bardzo ci gratuluję podjęcia takiej decyzji. Na pytanie dlaczego nie pijesz i napij się z nami zawsze możesz odpowiedzieć nie muszę.
Za tydzień będzie 2 lata bez "rurek". Rzucałem z 1000 razy, jak każdy palacz. Śmieszne jest to, że z fajek wyleczył mnie Srovid. Rzuciłem z dnia na dzień, bo miałem takie ataki kaszlu, że spałem na siedząco. Co do alko, to wciaż walczę. Fajny materiał, szacun i pozdro z Rzeszowa.
fajkę zapaliłem raz, z ciekawości, w wieku 10 lat, od starszego kuzyna ;). Alko wjeżdża okazjonalnie, gdy raz na pół roku spotkam się z kolegami ze studiów. Bywałoby na pewno częściej, bo to spotkanie po pracy, bo sąsiad, bo jakaś rodzinna uroczystość, ale wymyśliłem, że będę mówił, że po alkoholu bardzo rośnie mi ciśnienie i lekarz mi zabronił i patent zadziałał. Swoją drogą to straszne, że nie chcąc zrażać do siebie ludzi trzeba się uciekać do kłamstwa. Kofeiny spróbowałem w formie kawy, czy energetyków trochę na studiach, ale już od 25 niemal lat obywam się bez niej, a cukier odstawiłem niemal całkowicie 1,5 r. temu, co pomogło mi, w połączeniu z jazdą na rowerze, zrzucić 25 kg. Dla kogoś, kto nie walczył z otyłością to brzmi jak banał, ale ktoś, kto próbował, wie, jak to boli. Podsumowując: mniej używek = więcej zdrowia :)
Moje FTP to ok 4w/kg VO2MAX ok 55. pare KOM-ów na Strawie w posiadaniu. Z tymi wynikami uważałem że palenie cienkich fajek jakoś bardzo nie wpływa na moją wydolność bo jestem mocny. Od 4 tygodni nie pale, to jaki skok wydolności już obserwuje to jest masakra!
Papierosy rzuciłem ponad rok temu - pomogła grypa, gdy się skończyły nie miałem ochoty i jak wyzdrowiałem to uznałem, że spróbuję dalej nie palić i na ten moment daję radę, alkohol już prędzej był incydentem - toast na weselu, piwo z kimś spotkanym po latach (7 piw i kieliszek wódki w 2023 roku)
Nie palę od około 10-12 lat,wielokrotnie rzucałem.Nasta wiałem się na rzucenie od początku roku, rzucić chciałem po urodzinach w sierpniu.Przed dzień na imprezie mocno piłem oraz paliłem z myślą od jutra nie palę....I od tego dnia nie palę tak do dziś.Nie było od tego czasu żadnego papierosks dymka czy macha....tak właśnie wracałem do nałogu.W zeszłym roku po Andrzejkach na czas postu po raz kolejny rzucałem alkohol i nawet mi się spodobało zobaczymy do kiedy.Na razie jest super i te pytania kiedy zaczniesz pić są najlepsze.Pozdrawiam nikogo nie oceniam
Może to ja jestem jakiś dziwny ale mimo rezygnacji z wszystkiego żadnej różnicy nie czuję, węch soe nie poprawił tyle że nie śmierdzę fajkami, alkoholu nie piję prawie wcale bo łeb boli a nie lubię cierpieć. Wszystko z głową i będzie dobrze.
Piłem 25 lat . Straciłem prawko ,złamałem kręgosłup. Jestem trzeźwy od 6lat i mam 3rowery którymi śmigam .Niestety palę nadal 3paki fajek ale puls idealny na szczęście . pozdro
A ja mam na odwrot, trenuje od 2015r, nie pilem(palic nigdy nie palilem i nie pale) natomiast rok 2023 byl najlepszy rokiem rowerowym dla mnie. Najwiecej km, najlepsze wyniki na lokalnych zawodach. A imprezowalem conajmniej raz w miesiacu. Takze wyluzujmy troche 😊 Pozdrawiam ❤
Ale ja jestem wyluzowałem. Też mogę powiedzieć, że 2023 jest dla mnie najlepszym kolarsko rokiem i pierwszym od wielu lat w którym nie piłem i nie paliłem 😁
Pić trzeba umić. Jak ktoś już wcześniej napisał, w naszym kraju mamy poronioną kulturę picia, a raczej jej brak. Co innego jest strzelić piwo, dwa lub kielicha dla zdrowotności raz na jakiś czas, a co innego pić codziennie, nawet małe ilości ale nie dla zdrowotności a z obowiązku, który narzuca Ci organizm - Ty możesz nawet nie być tego świadom
Fajka zajaram jednego na miesiąc albo na dwa, od roku alkoholu w ustach nie miałem i poza tym że nie mam wyrzutów sumienia po chlaniu, no i kaca zmieniło się tyle, że też nie baluję wcale. Ćwiczę i czytam. Jak bym nie miał rodziny, to bym tańcował i pił wino litrami. A tak to trochę do bani mieć ojca pijaka, więc przestałem.
Z piwem nie do konca sie zgodzę jedno piwo po mocnym wysiłku nie odwodni a uzupełni szybko węglowodany ale jedno nie 5 ?piwo po wyścigu czy tez lampkę wina piją kolarze z proturu jeśli mają ochotę oczywiście lepszy jest sok z cierpkiej wiśni ;-)
Nie paliłem nigdy, nie licząc jakichś prób w podstawówce 🙂, a alkoholu nie miałem w ustach od kilku lat i przestałem liczyć, a lubiłem piwo na odstresowanie się. Puls pod większe górki też mam w okolicach 200bpm (40+), więc to nie jest kwestia używek, a po prostu tego, że możemy być (ja na pewno) wysokotętnowcami. Z genami się nie wygra. Od kilku lat rejestruję i analizuję sobie wydolność, w tym puls. Już nie przekraczam 210+, ale 200 to nie jest jakiś kosmos i umieranie. Czasami tego się nawet nie poczuje, więc tylko zerknięcie na zegarek mi to uświadamia podczas biegu.
Hej. Nie ma czegoś takiego jak "wysokotętonwcy". Idź do dobrego specjalisty to Ci to wytłumaczy. Po prostu masz coś nie tak z organizmem. Mój dobry kolega do 43 lat też tak myślał jak Ty teraz. Ale kiedy któregoś dnia padł prawie nieprzytomny po jeździe rowerem wybrał się do kardiologa. Okazało się że miał całe dorosłe życie problemy z sercem i od tego czasu bierze codziennie leki. Sport dalej uprawiamy jak za młodszych lat.
@@danieldu0 oczywiście, że są takie osoby. To mocno indywidualna sprawa. Znam też takie osoby. W tamtym roku miałem min. 5 zawodów biegowych za sobą z tętnem progowym 195 na 10km i dziwiono mi się, że mogę jeszcze coś mówić do kogoś. Mam to wyliczone i znam swoje możliwości, chociaż liczby mogą przerażać jakby się porównać z innymi, dlatego nie ma sensu tego robić. Za pół roku będę pewnie robił badania wydolnościowe tak z ciekawości, żeby wyliczyć dokładnie strefy, więc może się czegoś dowiem, ale u zwykłego lekarza to raczej niewiele więcej się dowiem. Badania EKG i inne badania laboratoryjne miałem robione. Nikt nic nie znalazł i zdrowy jak ryba. Spoczynkowe poniżej 50.
@@FoHsi Zwykły lekarz, odradzam. Mojemu znajomemu taki lekarz zakazał uprawiać sportów i się pogodzić "że tym wieku tak się może dziać". Porażka jakaś! Załamać się można jak ktoś całe życie "coś robi" a tu nagle - stop. Dopiero wizyta w klinice sportu (tu akurat byli lekarze sportowi którzy swego czasy między innymi dbali o olimpijczyków przed olimpiadą w Londynie) i szereg badań, wyjaśniła całą sprawę i pomimo schorzenia można dalej uprawiać sport na nieco wyższym, amatorskim poziomie.
W moim przypadku jeśli chodzi o alkohol to najdziwniejsza reakcja jaką usłyszałem gdy nie chciałem wypić to: ,,Jak tam chcesz, ja nie mam zamiaru marnować sobie życia". No debilna poprostu 😆 A co do trzech ,,negatywnych" skutków nie picia to powiem, że to nic strasznego. Ważne jest żeby znaleźć sobie jakieś zainteresowanie tak jak ty jazdę na rowerze. Podziwiam za decyzję i popieram 👊
Od czegoś trzeba zacząć,ale żeby się tym chwalić.Nie palę już tak długo że zapomniałem że kiedykolwiek paliłem, i nikogo to nie obchodzi.A polacy są różni,nie tylko ci ,prawdziwi'!
Fajki do skasowania, bo dramatycznie zabijają wydolność, ale z alko popadasz chyba w skrajność....Niby zgoda ze wszystkimi argumentami i ta nachalna promocja alkoholizacji rzeczywiście jest problematyczna, ale to też nie jest zero- jedynkowe, chlanie do porzygu albo kompletna abstynencja. Te dosłownie kilka piw w skali całego miesiąca i coś więcej raz, może dwa w roku to taki marginal gain w przypadku amatora, że niemal niezauważalny, a jednak picie jest jakimś tam elementem kultury niemal wszędzie i pewnym momencie można zrobić z siebie kosmitę, jak sam zauważyłeś. Realny problem to raczej jego nadużywanie lub/i częstotliwość i jedyna wizja na spędzanie czasu, ale to też chyba po prostu kwestia towarzystwa. Szanuję decyzje, zasadniczo się zgadzam, jednak punkt ciężkości widzę delikatnie w innym miejscu.
fajnie macie, paliłem 12 lat a rzucałem 301 razy dopiero za 301 sie udało. alkoholikiem nigdy nie byłem pijakiem tak, czy coś mi dało niepicie absolutnie nic, nic nie mzieniło się na lepsze tak chociaż wesoło było a moim przeznaczeniem jest zapić sie na śmierć. więc wkurwiają mnie wszystkie te historie pt oh jak fajnie jest i jakie to zmiany na plus bo nie pije. wiec kij wam w oko
Chłopie w moich oczach jesteś wielki 💪
Fajek nigdy nie paliłem ale za to alkohol był na porządku dziennym, do tego stopnia że ostatnimi latami prawie codziennie musiałem wypić kilkanaście browarów a już w weekend to do odcięcia. Koledzy jak mnie widzieli jak do sklepu przyjechałem na rowerze i zamiast browara kupiłem wodę i banany to pytali czy wcześniej na rowerze się nie wypier... że mi się coś w głowę stało. Nie piję już prawie rok w sezonie zrobiłem 6000 kilometrów i to większość po górach. Myślę że zakup roweru i zerwanie z nałogiem to była najlepsza decyzja w wieku 40 lat. Jeszcze w tamtym roku schodziłem do piwnicy pokryjomu pić piwo żeby żona nie widziała a teraz odpalam zwifta i Napier. na trenażerze. Teraz dopiero widzę ile w życiu straciłem przez alkohol. Każdy kto chce zerwać z nałogiem proponuje zacząć uprawiać sport w moim przypadku to był szczał w dziesiątkę.
Gratuluję. Oby tak dalej 👍
Zią, to Ty jesteś wielki!
Ciekawe czy drugi nie szczał
Zawał od tego roweru dostaniesz.
Gratuluję decyzji. Widzę dużo podobieństw z moją decyzją o alkoholu. 20 lat temu zupełnie odstawiłem alko. Jako że nie jestem uzależniony, mówiłem sobie, że zawsze mogę się napić. I tak już 20 lat... Potwierdzam też refleksje nad antykulturą picia w Polsce. Z drugiej strony można się zdziwić, jak wiele osób nie pije. Niestety jesteśmy mało widoczni. Pozdrawiam wszystkich abstynentów
Masz jsja cxĺeku
Fajki rzucałem dwa razy, po pierwszym nie paliłem 6 lat, ale dałem się skusić w sylwestra i po miesiącu paliłem więcej niż poprzednio, teraz nie palę około 25 lat. Alkoholu nie nadużywałem ale piwa trochę piłem i czułem się od tego uzależniony, w końcu skończyłem z wspieraniem biznesu browarniczego i po dwóch latach czuję się super. Do tego zacząłem jeździć rowerem, na początku było ciężko, ale po kilku miesiącach przejechałem pierwszą setkę a w 2022 5000 km, w 2023 myślałem przejechać 77 setek, tyle ile mam lat, ale udało się tylko 7200. Bez fajek i alkoholu zupełnie inne życie, niemal takie jak za szkolnych lat.
GRATY😊. Ja 2.5 roku bez fajek, 10 Msc bez alko. Waga 12kg w dół teraz 74kg. Forma w pewnym momencie tak wystrzeliła że teraz zostaje ją tylko utrzymać xD
Ja od pół roku nie piję i nie wiem ile ważę, ale po pasku widzę, że jest mniej
@@newdomiwave2137czyli jest coś w tym ze odstawienie alkoholu powoduje utratę wagi??
Nie pali nie pije a chodzi i żyje 🙂
Sześć lat temu ja także podjeżdżając na rowerze pod górkę; dostalem duszności i kaszlu i to doprowadziło do rzucenia. Od roku staram się ograniczyć alkohol do zera i wedlug mnie zacząłem lepiej spać i moja waga poszła w dol . Same pozytywy 😊😊😊😊
wg mnie wszystko odnośnie nie-picia alko sprowadza się do tego skąd jesteśmy w stanie czerpać/produkować dopaminę i endorfiny. Jeśli regularnie ciśniemy na rowerze to ilość tych hormonów jest tak duża że alkohol zupełnie nie jest potrzebny -- organizm i głowa przestają się o niego dopominać, a głowa przestaje o nim myśleć. Tak przynajmniej wygląda to na moim przykładzie.
Dokładnie. Działanie wszystkich używek opiera się tylko i wyłącznie na bilansie dopaminowym. Wszyscy chcemy dopaminy, nieważne czy jej wyrzut spowoduje zapalenie szlugi, wypicie piwka czy seks. U każdego działa to pewnie inaczej. Dlatego znalezienie zamiennika który powoduje podobny wyrzut co np. alko jest często kluczem terapii AA. Każda metoda rzucania jest dobra, o ile zadziała. Osobiście jednak uważam że najlepiej coś sobie obrzydzić w końcu rozumiejąc że po prostu nas truje i ogłupia. Tak działa metoda Allena Carra - nie myśl że nie będziesz mógł już nigdy zapalić/ wypić - wtedy nigdy nie rzucisz. Pomyśl - to jest gówno. Czy miliardy much mogą się mylić? Jak pokazuje życie - mogą.
@@Krystian-l3z dzięki książce Allena Carra rzuciłem palenie, chyba przyszedł czas kupić książkę ok rzucaniu alko.
Dla fanów piwka polecam potestować zerówki i wybrać pod swój smak (naturalne bez dodatku cukru oczywiście - wybór dziś jest bardzo duży). Na swoim przykładzie powiem, że po piciu zerówek od czasu do czasu po prostu zmienił mi się smak.... alkoholowe nijak nie smakuje.
Ogólnie po ostawieniu alkoholu przeszła mi nawet ochota na "zerówki", aczkolwiek jest to dobra opcja na spotkania w knajpach. Teraz większość lokali ma naprawdę szeroką ofertę piw bezalkoholowych
Nie pije alkoholu 29 lat
Chce rzucić palenie papierosów jestem na wyjeździe i boję się że nie dam sobie rady
Jestes Wielki życzę wytrwałości 🥰
Gratki byczku, mi leci trzeci rok bez fajek. 🎉
ja rzucam w odwrotnej kolejności, 1,5 roku bez alko a teraz rzucam szlugi
Nie zwricilem uwagi na reklamy alkoholu w internecie, sam nie pije. Jednak od dzis zwroce na to uwage. Dzieki i powidzenia
Jak miło że jest nas więcej na tym świecie. Ja nie piję 10 lat i też nie byłem alkoholikiem, po prostu przestało mi to sprawiać przyjemność. Papierosy rzuciłem 8 lat temu. Dziś z nałogów tylko żona została 😁.
Niestety o ile papierosy są passe, to alkohol w naszym kraju jest wręcz obiektem kultu. Przeraża mnie to jak rodacy kochają się upijać.
o tototo!
Niestety nie do końca są passe. Zwykłe papierosy faktycznie mają opinię śmierdzącej trucizny, ale już wszystkie elektroniki są bardzo w modzie. Zauważyłem, że stało się tak przez ostatnie 2 lata
Bardzo ci gratuluję dojrzałości do tematu i w związku z tym podjęcia takiej decyzji o nie piciu ( otumanianiu się ) i nie paleniu. Zobaczysz , że efekt takiego działania będzie widoczny nie tylko fizycznie o czym już wspomniałeś ale także mentalny ( trzeźwość myśli i wypowiedzi ). Im człowiek starszy tym człowiek coraz wolniej i gorzej myśli , alkohol to dodatkowo podbija. Dbałość o opóźnienie zespołu otępiennego który to dotyka każdego człowieka w przyszłości jest godne pochwały i aprobaty. Jeszcze raz bardzo ci gratuluję podjęcia takiej decyzji. Na pytanie dlaczego nie pijesz i napij się z nami zawsze możesz odpowiedzieć nie muszę.
I nie przestawaj rozwijać się, budować swoją siłę i żyć PRAWDZIWYM życiem!!! Szacun!
Trzymam za ciebie kciuki przed tobą długa walka ja nie pije 26lat nie chodziłem do żadnego lekarza ani aa jeszcze raz tak trzymaj
Cześć. Jestem Robert. Nie piję już od sześciu lat. Papierosy to samo. 👍
Za tydzień będzie 2 lata bez "rurek". Rzucałem z 1000 razy, jak każdy palacz.
Śmieszne jest to, że z fajek wyleczył mnie Srovid. Rzuciłem z dnia na dzień, bo miałem takie ataki kaszlu, że spałem na siedząco.
Co do alko, to wciaż walczę.
Fajny materiał, szacun i pozdro z Rzeszowa.
Dzięki i powodzenia!
fajkę zapaliłem raz, z ciekawości, w wieku 10 lat, od starszego kuzyna ;). Alko wjeżdża okazjonalnie, gdy raz na pół roku spotkam się z kolegami ze studiów. Bywałoby na pewno częściej, bo to spotkanie po pracy, bo sąsiad, bo jakaś rodzinna uroczystość, ale wymyśliłem, że będę mówił, że po alkoholu bardzo rośnie mi ciśnienie i lekarz mi zabronił i patent zadziałał. Swoją drogą to straszne, że nie chcąc zrażać do siebie ludzi trzeba się uciekać do kłamstwa. Kofeiny spróbowałem w formie kawy, czy energetyków trochę na studiach, ale już od 25 niemal lat obywam się bez niej, a cukier odstawiłem niemal całkowicie 1,5 r. temu, co pomogło mi, w połączeniu z jazdą na rowerze, zrzucić 25 kg. Dla kogoś, kto nie walczył z otyłością to brzmi jak banał, ale ktoś, kto próbował, wie, jak to boli. Podsumowując: mniej używek = więcej zdrowia :)
Jesteś zajebisty gość! Szacun!
Moje FTP to ok 4w/kg VO2MAX ok 55. pare KOM-ów na Strawie w posiadaniu. Z tymi wynikami uważałem że palenie cienkich fajek jakoś bardzo nie wpływa na moją wydolność bo jestem mocny. Od 4 tygodni nie pale, to jaki skok wydolności już obserwuje to jest masakra!
Ano właśnie, upaństwowione/uspołecznione straty, a sprywatyzowane zyski - w bardzo wielu aspektach życia o organizacji państwa
Nie muszę oglądać by już powiedzieć że szanuję :)
dzięki!
Papierosy rzuciłem ponad rok temu - pomogła grypa, gdy się skończyły nie miałem ochoty i jak wyzdrowiałem to uznałem, że spróbuję dalej nie palić i na ten moment daję radę, alkohol już prędzej był incydentem - toast na weselu, piwo z kimś spotkanym po latach (7 piw i kieliszek wódki w 2023 roku)
Nie palę już 15 lat 😃
Gratulacje i dzięki za materiał i poruszony temat
Dzięki!
Nie palę od około 10-12 lat,wielokrotnie rzucałem.Nasta wiałem się na rzucenie od początku roku, rzucić chciałem po urodzinach w sierpniu.Przed dzień na imprezie mocno piłem oraz paliłem z myślą od jutra nie palę....I od tego dnia nie palę tak do dziś.Nie było od tego czasu żadnego papierosks dymka czy macha....tak właśnie wracałem do nałogu.W zeszłym roku po Andrzejkach na czas postu po raz kolejny rzucałem alkohol i nawet mi się spodobało zobaczymy do kiedy.Na razie jest super i te pytania kiedy zaczniesz pić są najlepsze.Pozdrawiam nikogo nie oceniam
Też rzuciłem palenie i picie parę lat temu i niczego nie żałuję. Co najwyżej tego, że mądrość ta pojawiła się dopiero po skończeniu 30. lat
same here :-)
Ja tez rok bez alkoholu i 5lat bez papierosa , miesiąc bez kawy, 50% mniej cukru jem.
Może to ja jestem jakiś dziwny ale mimo rezygnacji z wszystkiego żadnej różnicy nie czuję, węch soe nie poprawił tyle że nie śmierdzę fajkami, alkoholu nie piję prawie wcale bo łeb boli a nie lubię cierpieć. Wszystko z głową i będzie dobrze.
Piłem 25 lat . Straciłem prawko ,złamałem kręgosłup. Jestem trzeźwy od 6lat i mam 3rowery którymi śmigam .Niestety palę nadal 3paki fajek ale puls idealny na szczęście . pozdro
Kultura (albo jej brak) picia w naszym kraju to jest koszmar.
A ja mam na odwrot, trenuje od 2015r, nie pilem(palic nigdy nie palilem i nie pale) natomiast rok 2023 byl najlepszy rokiem rowerowym dla mnie. Najwiecej km, najlepsze wyniki na lokalnych zawodach. A imprezowalem conajmniej raz w miesiacu. Takze wyluzujmy troche 😊 Pozdrawiam ❤
Ale ja jestem wyluzowałem. Też mogę powiedzieć, że 2023 jest dla mnie najlepszym kolarsko rokiem i pierwszym od wielu lat w którym nie piłem i nie paliłem 😁
Pić trzeba umić. Jak ktoś już wcześniej napisał, w naszym kraju mamy poronioną kulturę picia, a raczej jej brak. Co innego jest strzelić piwo, dwa lub kielicha dla zdrowotności raz na jakiś czas, a co innego pić codziennie, nawet małe ilości ale nie dla zdrowotności a z obowiązku, który narzuca Ci organizm - Ty możesz nawet nie być tego świadom
Fajka zajaram jednego na miesiąc albo na dwa, od roku alkoholu w ustach nie miałem i poza tym że nie mam wyrzutów sumienia po chlaniu, no i kaca zmieniło się tyle, że też nie baluję wcale. Ćwiczę i czytam. Jak bym nie miał rodziny, to bym tańcował i pił wino litrami. A tak to trochę do bani mieć ojca pijaka, więc przestałem.
Z piwem nie do konca sie zgodzę jedno piwo po mocnym wysiłku nie odwodni a uzupełni szybko węglowodany ale jedno nie 5 ?piwo po wyścigu czy tez lampkę wina piją kolarze z proturu jeśli mają ochotę oczywiście lepszy jest sok z cierpkiej wiśni ;-)
Kompletna głupota każda ilość alkoholu to trucizna i możesz sam siebie oszukiwać ale tak jest.😊
Nie paliłem nigdy, nie licząc jakichś prób w podstawówce 🙂, a alkoholu nie miałem w ustach od kilku lat i przestałem liczyć, a lubiłem piwo na odstresowanie się. Puls pod większe górki też mam w okolicach 200bpm (40+), więc to nie jest kwestia używek, a po prostu tego, że możemy być (ja na pewno) wysokotętnowcami. Z genami się nie wygra. Od kilku lat rejestruję i analizuję sobie wydolność, w tym puls. Już nie przekraczam 210+, ale 200 to nie jest jakiś kosmos i umieranie. Czasami tego się nawet nie poczuje, więc tylko zerknięcie na zegarek mi to uświadamia podczas biegu.
Hej. Nie ma czegoś takiego jak "wysokotętonwcy". Idź do dobrego specjalisty to Ci to wytłumaczy. Po prostu masz coś nie tak z organizmem. Mój dobry kolega do 43 lat też tak myślał jak Ty teraz. Ale kiedy któregoś dnia padł prawie nieprzytomny po jeździe rowerem wybrał się do kardiologa. Okazało się że miał całe dorosłe życie problemy z sercem i od tego czasu bierze codziennie leki. Sport dalej uprawiamy jak za młodszych lat.
@@danieldu0 oczywiście, że są takie osoby. To mocno indywidualna sprawa. Znam też takie osoby. W tamtym roku miałem min. 5 zawodów biegowych za sobą z tętnem progowym 195 na 10km i dziwiono mi się, że mogę jeszcze coś mówić do kogoś. Mam to wyliczone i znam swoje możliwości, chociaż liczby mogą przerażać jakby się porównać z innymi, dlatego nie ma sensu tego robić. Za pół roku będę pewnie robił badania wydolnościowe tak z ciekawości, żeby wyliczyć dokładnie strefy, więc może się czegoś dowiem, ale u zwykłego lekarza to raczej niewiele więcej się dowiem. Badania EKG i inne badania laboratoryjne miałem robione. Nikt nic nie znalazł i zdrowy jak ryba. Spoczynkowe poniżej 50.
@@FoHsi Zwykły lekarz, odradzam. Mojemu znajomemu taki lekarz zakazał uprawiać sportów i się pogodzić "że tym wieku tak się może dziać". Porażka jakaś! Załamać się można jak ktoś całe życie "coś robi" a tu nagle - stop. Dopiero wizyta w klinice sportu (tu akurat byli lekarze sportowi którzy swego czasy między innymi dbali o olimpijczyków przed olimpiadą w Londynie) i szereg badań, wyjaśniła całą sprawę i pomimo schorzenia można dalej uprawiać sport na nieco wyższym, amatorskim poziomie.
Paczka na dwa dni to jest MAŁO , ja paliłem 40 dziennie od miesiąca nie palę. Pozdrawiam.
Do mnie chłop powiedział no napij się co masz z tego życia? Na kacu fajnie jest sobie czasem posiedzieć i pomyśleć.
6lat nie pale,ponad rok nie pije.
Kurczaczek...a właśnie dziś kupiłem sobie jedno piwko po kilku miesiącach bez piwa.
Teraz mam dylemat... pić czy nie 😮😅
Zostaw na później, które niech potrwa kolejne kilka miesięcy, a później kolejne i kolejne. Dasz radę 👍💪
Nie pij, nie będz jak wszyscy
@@JakZwykle
Z alko nie ma problemu... piwo piłem ostatnio jak było upalnie we wrześniu.
Gorzej już z cukrem do kawki itp 😕
@@przemekstachu9497 U mnie kawa gorzka, ale czekolady do niej sporo podjadam. Raz się żyje i nie można ze wszystkiego rezygnować.
Czy było warto? Nie, nie było warto... pić i palić..
Warto ,u mnie dzisiaj minęło rok jak przestałem piwkowac ,nigdy więcej
No świetny wynik. Alko i faje to zło. Jeszcze kokaine musisz odstawić 😜
Siemka @koglow. Pokazał byś kiedyś biurko. SPrzęt i jak to masz poustawiane :)
Dude ja mam lapka, monitor, i pierdyliard dysków zewnętrznych :D Tam więcej za bardzo nic nie ma.
z 20 lat bez palenia i jakoś ponad pół roku całkowitej abstynencji od alkoholu ;)
Mnie przekonuje spadek wagi po odstawieniu alko. Ja zupełnie nie odstawie ale ograniczam.
Ten argument również zadziałał w moim przypadku. Ale jeszcze fakt, że wciskają nam coraz gorszej jakości produkty
Już 7 lat bez żadnego alko. I 21 lat bez fajek. 😂
Gratsy!
Szacun szefie
Też tak muszę zrobić
Tylko że u mnie narkotyki alkohol i papierosy
Co gorsze fajki czy alkohol , nie pale ale lubię whyski 😂
W moim przypadku jeśli chodzi o alkohol to najdziwniejsza reakcja jaką usłyszałem gdy nie chciałem wypić to: ,,Jak tam chcesz, ja nie mam zamiaru marnować sobie życia". No debilna poprostu 😆 A co do trzech ,,negatywnych" skutków nie picia to powiem, że to nic strasznego. Ważne jest żeby znaleźć sobie jakieś zainteresowanie tak jak ty jazdę na rowerze. Podziwiam za decyzję i popieram 👊
Od czegoś trzeba zacząć,ale żeby się tym chwalić.Nie palę już tak długo że zapomniałem że kiedykolwiek paliłem, i nikogo to nie obchodzi.A polacy są różni,nie tylko ci ,prawdziwi'!
Najlepsze "żona i rodzina" :P
Szkoda ze nie dłużej....
Ale pytanie , czy warto przez to żyć dłużej? Wiadomo 😂
Szczerze? Przy rzucaniu fajek ani razu nie myślałem, że będę żył dłużej. Marzyło mi się wzięcie więcej powietrza w płuca 🙂
@@koglow dokładnie.. nawet żyjąc tyle samo to co to za życie od kaca do kaca jeszcze przejaranym będąc.. chodzi o jakość życia 😊
Cytujac klasyka: jak pije piwko to przynajmniej mnie nie ciagnie do alkoholu
Ja 9miesiecy bez etanolu i petów 5 kg w dół forma bajka
Tak trzymaj!
Żeby ci kanału nie zablokowali za mówienie prawdy o alko :P
Wiadomo, że nie warto
Pff ale hipokryzja. Alko nie, fajki nie, ale na ścieżkę zaprasza 😉 brawo za rzucenie 👏🏼
xD
😂
Zajedziesz się ...
Fajki do skasowania, bo dramatycznie zabijają wydolność, ale z alko popadasz chyba w skrajność....Niby zgoda ze wszystkimi argumentami i ta nachalna promocja alkoholizacji rzeczywiście jest problematyczna, ale to też nie jest zero- jedynkowe, chlanie do porzygu albo kompletna abstynencja. Te dosłownie kilka piw w skali całego miesiąca i coś więcej raz, może dwa w roku to taki marginal gain w przypadku amatora, że niemal niezauważalny, a jednak picie jest jakimś tam elementem kultury niemal wszędzie i pewnym momencie można zrobić z siebie kosmitę, jak sam zauważyłeś. Realny problem to raczej jego nadużywanie lub/i częstotliwość i jedyna wizja na spędzanie czasu, ale to też chyba po prostu kwestia towarzystwa. Szanuję decyzje, zasadniczo się zgadzam, jednak punkt ciężkości widzę delikatnie w innym miejscu.
Każda dawka alkoholu jest neurotoksyczna i szkodliwa nawet najmniejsza
tez nie pije od roku i wszyscy widza tylko negatywne zmiany
Po co się tak katować w tym trudnym środowisku polskim?
fajnie macie, paliłem 12 lat a rzucałem 301 razy dopiero za 301 sie udało. alkoholikiem nigdy nie byłem pijakiem tak, czy coś mi dało niepicie absolutnie nic, nic nie mzieniło się na lepsze tak chociaż wesoło było a moim przeznaczeniem jest zapić sie na śmierć. więc wkurwiają mnie wszystkie te historie pt oh jak fajnie jest i jakie to zmiany na plus bo nie pije. wiec kij wam w oko
Skoro wolisz kaca i brak siły i lenistwo to ok.
rok to olkoholu borzego to rok stracony!
Można nie pić nie palić, nie zażyć marychy, nie dupcyć. Można? Można ale po co...
Durnie, ja nie piję od lat. Nic a nic. Jak można pić? Dramat
Moja mama umarla ma fajkiodprowadziłsm ją