Regularnie śledzę kilka kanałów, ale Twój jest na pierwszym miejscu. Uwielbiam! Wszystko dopracowane 100/100, merytorycznie 100/100, poczucie humoru 1000/100, montaż, muzyka, Twoja Osoba.. uwielbiam, uwielbiam! Dużo zdrowia! ♥️
Przeprowadziłam się do mniejszego miasta pod Wrocławiem. Galerie tutaj są ale mniejsze i jakoś tak niekoniecznie po drodze. Zaczęłam wiec wchodzić za konkretną potrzeba do małych butikow. Byłam w szoku jakie dobrej jakości są tam rzeczy, w dobrych cenach i z dobrym składem. Butiki są maleńkie wiec poszukiwania nie trwają milion godzin. Polecam bardzo :)
Oj, Ania, to nie wyprzedaże są złe, po prostu you were doing it wrong😅 Obejrzałam Twój film jak zawsze z przyjemnością, ale z takim "nie, nie, nie" po prawie każdym punkcie. Ja lubię wyprzedaże i one odpłacają mi się miłością 😊 Zwykle, nie licząc pandemii, chęć na zakupy ogarniała mnie jakieś dwa razy w roku i dziwnym trafem przypadało to na wyprzedaże😊 Nie zliczę, ile rzeczy zarąbistych, świetnej jakości (lata użytkowania w niezmienionej formie) lub co najmniej bardzo przyzwoitej kupiłam na wyprzedażach w sieciówkach. Może jedna ekstrawagancka sukienka leży odłogiem od lat, bo nie mam do niej dodatków. Nie zgadzam się, że rzeczy kupionych tanio się tak nie ceni - parę moich ukochanych nawet nie może liczyć na bagaż rejestrowany, zawsze w podręcznym😉 Zawsze kupowałam rzeczy, które mi się podobały, pasowały do mnie, były wygodne i dobrze leżały, niezależnie, jak tanie były. A jeśli miałam wątpliwości, to na pewno nie zwlekałam z oddaniem. Też zasada, by nie kupować rzeczy, których byś nie kupiła drożej, u mnie nie działa. Części rzeczy nie kupuję właśnie dlatego, że wydają mi się za drogie, ale dopiero cena wyprzedazowa wydaje mi się ok. Czekanie, aż rzecz stanieje, może odbić się czkawką, upatrzone buty zniknęły w całej rozmiarówce po tygodniu, cudem pojawiły się po kilku miesiącach na wyprzedaży i służą mi długo. Nie uważam też, żeby rzeczy na wyprzedażach były koniecznie tak tanie, bo są złej jakości, mam wrażenie, że część moich łupów nie znalazła nabywcy, bo jest zbyt oryginalna i dlatego czekały na mnie😅 Z jednym punktem nie dyskutuję, bo brak mi wiedzy - etyczność produkcji. Tak czy siak, uwielbiam moje zdobycze, noszę, ale kupuję naprawdę rozsądnie i rzadko. A moje absolutnie ukochane zakupy to te spontaniczne i totalnie przypadkowe, wtedy natrafiam na najlepsze kąski😊
Ja jak chcę sobie coś kupić to sprzedaję lub oddaję coś z mojej szafy. Nie lubię mieć nadmiaru rzeczy...za bardzo mnie to przytłacza. Chciałam kupić sobie nowe adidasy ale wyprałam wczoraj moje stare i jeszcze mi posłużą, wyglądają jak nowe🙊Matko ja się urodziłam w latach 80tych i pamiętam czasy bez galerii handlowych, bez promocji, bez wyprzedaży. A teraz co się dzieje to jest jakieś szaleństwo...ile rzeczy niepotrzebnych gromadzimy...a czy jesteśmy szczęśliwsi przez to? Chyba nie do końca.
Mnie wystarczy pytanie czy wydałabym na to 3 razy więcej :) Zazwyczaj już nie. Nie mam listy przedmiotów do kupienia, ale może to faktycznie jest coś do rozważenia. Generalnie nie mam problemu z mindless kupowaniem na promocjach, bo właśnie nie chodzę do sklepów, wcale... Do tego stopnia, że jak już przypadkiem znjadę się w centrum handlowym to kręci mi się w głowie i marzę by wyjść :)
Mam to samo z centrum handlowym! Nie jestem juz w stanie tam nic kupic, tylko online. Ja mam odwrotnie :D zastanawiam sie czy chcialabym te rzecz, gdyby ktos mi ja dawal za darmo albo za 5 zl :D i zwykle mysle 'nieeee, po co mi to' :D
Jesli kiedykolwiek w przyszłości bede musiała wybrać sie do sklepu na zakupy to tylko w słuchawkach odsluchujac to video ponownie. Uwielbiam twoje filmy. Sa jak kubel zimnej wody. Oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu.
Jedyne rzeczy które kupuje na promocjach to te które chciałam kupić wcześniej albo kupuje regularnie (np. Kosmetyki). Czyli de facto i tak bym kupiła, ale po co przepłacać 😅😂
Ołłł je z kosmetykami mam to samo. Potrafie wyjsc z 15 mydlami i 6 szamponami jesli sa na promo a ja tak czy siak bym je kupila (mam swoje stale, ulubione). To samo z pasta do zebow, balsamem do ciala (jest promka na moje ulubione to biore 3 rozne jesli akurat tak sie promo złoży). Srajtasmy tez czesto robilam zapasy jak na wojne, bo byla obnizka na paczke np o 4-5 zl. Piechotą nie chodzi :D Teraz np na promo w rossmannie kupilam maly zapas soczewek kontaktowych, ktorych uzywam. Takie zakupy maja sens, w skarpecie zostaje sporo kasy :P. Jak tak kiedys przeliczalam na 1 zakupach z rossmanna wydajac np 60 zl, 15-20 bylo zaoszczedzone, czyli normalnie wydalabym 80. Promki nie sa zle, ale trzeba umiec z nich korzystac z głową a nie rzucac sie na wszystko co ma napis Promocja.
No dokładnie ja też tak robię jak ten pająk czekam na obniżki i łapie swoje zdobycze które mi się podobały jeszcze przed obniżkami. Ma to sens. Tylko takich pająków jak ja jest sporo i czasem nie da rady zdarzyć...
@@EvaN-cq4or Pająk 🤭🤭 To ja tak poluje na t-shirty w Sinsay glownie 🤭 Kocham ich koszulki, a ze maja taki wybor i od groma mi sie zawsze podoba to tak czy siak cos znajde. Tzn teraz przystopowalam, bo mam zapasy, ale polowalam od 5 do 15 zl. Niby Sinsay ma zla slawe, ze gowno jakosc, ale na t-shirty nie narzekam, w ciagu 8 lat (jesli sie nie myle) istnienia tego sklepu i kupienia niezliczonej ilosci t-shirtow 1 sie zdeformowal, 1 zdziadzial od uzytku i 3 skulkowaly, ale byly wrecz tyrane i z łatwoscia mozna je ogolic.
Życzę Ci byś docierała do większej ilości ludzi, bo masz mało subow a jakieś pseudo fashionelki które pokazują fatalny styl życia mają miliony. Nigdy tego nie zrozumiem
Ja zawsze patrze na sklad ostatnio widzialam swietny sweter drozszej marki za 150£ jak zobaczylam, ze ponad 50% tkaniny to akryl dalam sobie spokoj nawet na przecenie nie warto go kupic. Za to dzis w markecie spozywczym dostalam bialy z bawelny i modalu swietny t-shirt za 8£.🤷🏻♀️
Trafiłaś z tematem akurat w odpowiednim momencie, bo trwają wyprzedaże;) Myślę, że sporo osób obkupuje się właśnie w takich okresach, bo nie dysponują dużym budżetem i to jest dobry moment, by odświeżyć szafę. Osobiście wolę iść do lumpka i znaleźć coś oryginalnego niż nabyć bluzkę z wyprzedaży, w której będzie za chwilę chodziła połowa dziewczyn na ulicy..
Ha! O przypadku Rona Johnsona i JCPenney, które straciło na tym odpływ stałych klientów i stratę 985 mln dolarów przeczytałam w książce "Grosz do grosza". Jakież to wtedy było zdziwienie, że ludzie nie chcieli uczciwych cen. Chyba jednak nie da się zagłuszyć pierwotnego instynktu łowcy ;)
@@AngeLLa92 We wspomnianej przeze mnie książce powiązano to z oddziaływaniem wartości względnej (do czegoś np. ceny pierwotnej). Tzn. ludzie przestali mieć możliwość porównywania cen, a tym samym kupowania czegoś z iluzoryczną okazją. Np. koszula za 60 dolarów nie była w atrakcyjnej cenie, co koszula za 100 dolarów z obniżką 40% (co finalnie daje tę samą kwotę 60 dolarów).
Temat na czasie.🙂Ja właśnie byłem dzisiaj na wyprzedażach w sieciówkach i stwierdzam ,że zaopatrzenie jest tragiczne. Nie wiem czy to pokłosie wirusa czy jak ?,ale nie ma wyboru.Poza tym przeważają ciuchy kiepskiej jakości. Nie wiem jak w innych miastach ale w Łodzi tak to właśnie wygląda. Z rozrzewnieniem wspominam sklep Springfield , sprzed 17 lat.Kiedy można było na wyprzedaży kupić naprawdę super ciuchy z dobrej jakości materiałów i ładnie uszyte. Niestety później było już tylko gorzej.Obecnie Springfield strasznie się zepsuł.
I jest ta podnieta ze złapało się coś wyjątkowego albo chociaż poczucie fajności, ze ma się to co inni ale taniej = nie jesteś głupkiem, który kupił to samo drożej w sieciówce 😅
Na wyprzedażach kupuję tylko rzeczy na zapas np papier toaletowy XD, sprawdzone kosmetyki i rzeczy zużywalne jak bielizna czy skarpety. Ostatnio złapałam się na przecholowaniu zachcianek gdy poszłam do sklepu po dwie rzeczy, a wyszłam z pełnym koszykiem (RIP ja, mój portfel i wyrzuty sumienia) i teraz bardzo się pilnuję. Z ciuchami nigdy nie miałam takiego problemu, ale wyprzedaże w supermarketach to masakra.
Pracuje w sklepie z tekstyliami w Niemczech, mamy co tydzien nowe promocje i ceny sa smiesznie niskie nawet bez obnizki a nieraz mi niektore kobiety robia takie awantury przy kasie o 1 euro bo tydzien wczesniej byly na bluzki promocje, a w tym tygodniu sa na artykuly domowe lub bielizne. Czasem nawet raban o 20 centow jest, albo niektore kola i stoly z promocjami tak przetrzepia, lamia wieszaki, zostawiaja ubrania na podlodze, gdzies na srodku sklepu wywalone, sterte ciuchow w przymierzalni a potem ida sie klocic do kasy z jedna bluzka za 3 euro i twierdza, ze im sie jeszcze nalezy rabat. To jak promocje wplywaja na nature ludzka to jest po prostu masakra
Zawsze na wyprzedażach traciłam dwa razy. Kupowałam tanie rzeczy, które zaraz się psuły lub były źle uszyte więc i tak musiałam kupić jeszcze raz coś porządnego.
Osobiście to ja czekam na wyprzedaz. Najpierw ogladam rzeczy online daje do zakładek. Potem sprawdzam czy są promocje i dzieki temu mogę sobie pozwolić na rzeczy z Rylko, Ochnik, Lasocki etc. I faktycznie te rzeczy są obniżone o 10-15 % i się uzbiera :) Dzieki temu że kupuje porzadne rzeczy zakupy robię raz maksymalnie 2 razy w roku.
Świetny film i bardzo dużo mądrych i trafnych rzeczy tu mówisz.👍😄 Jednak… ja nadal kupuję na wyprzedażach. 😎 Z tym, że poluję na konkretne rzeczy. Np. buty, sukienkę, czy torebkę, które mi się podobają, pasują do mnie i wiem, że będę je używać. Nieraz zmierzę coś w sklepie, stwierdzam że pasuje i mówię sobie, że poczekam do wyprzedaży. Jeżeli wtedy uda mi się faktycznie kupić dokładnie tę samą rzecz, ale taniej, to znaczy że „była mi pisana”. 😉 I udało się już nie raz - polecam. 😊
Haha, ja czasem wykorzystuje tę zasadę odnośnie rzeczy na lumpach. Jak przetrwają cały dzień w oczekiwaniu aż po nie wrócę, znaczy że jesteśmy dla siebie 🙈😅
Masz rację z tymi wyprzedażami,uważam że z roku na rok sprzedają na nich strasznie badziewie produkty, których normalnie bym nie kupiła i nawet na nie nie zerknęła😊👍 Pozdrawiam
Dzisiaj kupiłam na rynku spodenki bez mierzenia, zmierzylam w domu i idealnie pasują. Ciezko mi bylo znaleźć właśnie taka długość przed kolano, krój, szerokość,. Spodenki w fajnej cenie 25 zł. Ladny kolor, zameczki, długość. Ze względu na cellulit nie lubię zbyt krótkich spodenek a cale lato tylko koszulki i spodenki chociaż mam cala szafe sukienek.
Z ciuchami chyba mam podobnie. Natomiast jeśli jest promocja na kosmetyki których cały czas używam i wiem że np za 2 tygodnie skończy mi się krem który jest na promocji, a i tak będę musiała go kupić to korzystam z promocji. I tak sobie zużywam od promocji do promocji, olejek do demakijażu kupuje za połowę ceny bo cyklicznie jest na niego promocja, ja akurat go zużywam, tak samo szampon.
Te kosmetyki po promocjach i to dobrych,bo rossek i hebe maja tak, że robią 15,20,30,40 na te same rzeczy wiem za ile można kupić i wtedy biorę 2-3szt tego co ciągle uzywam
Bardzo ładnie wyglądałaś w tym beżowym sweterku i białej spódniczce. 👍 Teraz to ja się muszę powstrzymywać przed chodzeniem do lumpka, żeby niepotrzebnie nie kupić kolejnych, kwiatowych sukienek. 😅
Ja od kilku lat chodzę na ciuchy raz w tygodniu w najtańszym dniu - 80% lub 1-2 zł. I o dziwo, często trafiam na super ciuch, np.białą bluzkę nówkę sztukę hugo bossa za .... 1 zł. Cena regularna w necie ok 800 zł. Kupuję tylko dobre marki i dobre składy. Często wychodzę bez zakupów.
Mam bardzo podobne zasady, od których jednak robię wyjątek. Są to promocje w sklepach, które sprzedają produkty bardzo dobrej jakości. W ten sposób nabyłam np. skórzany pasek Witchen, który służy mi już ho ho bardzo długo, a zaoszczędziłam ok. 100 zl na jego cenie.
Czasami warto kupić na promocji. Ale to zależy od okoliczności. Zepsuła mi się para sandałów to udało mi się kupić nową za 30 zł 😆 ale te akurat dobrej jakości
Świetny filmik, ale to, jak zwykle ;) . Już miałam pisać, że rzucam kamykiem, ale przypomniało mi się, że mam swego rodzaju rutynę kupowania dzieciom ubrań właśnie na wyprzedażach ( tylko tych online ) 😅 ...
Mózgu i instynktów nie oszukamy 🤣 . Chociaż, o tyle dobrze, że ja kupuję na wyprzedażach zawsze z listą i tylko dlatego, by oszczędzić ( na zasadzie, że i tak kupiłabym dzieciom te rzeczy w normalnej ceny, bo ich potrzebujemy. A że można zaoszczędzić, to żal nie skorzystać... ). Aczkolwiek, niestety, wzrost oksytocyny i zadowolenia wtedy jest niesamowity... Buzia sama się cieszy, że udało się upolować perełki taniej. Zostają tylko wyrzuty sumienia, że nadal nie potrafię wziąć się w garść i zamawiać dzieciom w większości rzeczy używanych, ale no... To do przepracowania. Pocieszam się, że wszystko w swoim czasie 😅.
@@joannakardasiewicz8193 Och używane najlepsze. Ja ostatnio zamawiałam dziecięce ciuszki i za 7 kompletów używanych zapłaciłam tyle co za jeden nowy 😅 nie umiem koło takich cenowych okazji przejść obojętnie 😅😅😅
Awwww, ale super 😍! U mnie największym problemem ( a może i wymówką ) jest brak czasu na siedzenie i wyszukiwanie ofert wśród używanych ubranek. Mieszkam w małym mieście, więc w Lumpeksach za bardzo wyboru nie ma. Oczywiście, mogłabym robić całodzienne polowania w oddalonej o 70 km metropolii, ale... Obecnie ani psychicznie ani fizycznie nie mam siły na takie przedsięwzięcia. Wierzę, że jak dzieciaki będą już na tyle duże, by nie trzeba Im było co sezon wymieniać garderoby, a ja wreszcie ogarnę się życiowo, pójdziemy i z tym podpunktem do przodu. U mnie wszelkie procesy idą powoli, ale staram się cieszyć tym, co już przez te ostatnie lata osiągnęłam w nurcie Less Waste i Minimalizmu. Wolę się nie zadręczać, tylko skupiać na każdym małym kroczku do przodu i sukcesie. Chyba bym nie wytrzymała psychicznie i do reszty zwariowała, robiąc sobie wielomiesięczne wyrzuty za każde najmniejsze "mniejsze zło", czy potknięcie 🙈. Wolę skupiać się na pozytywach, niż zamęczyć porażkami, niczym najwięksi fanatycy 😅. Ale zazdroszczę, Aniu, że miałaś silną wolę, by skupić się na używkach! U mnie problemem jest też to, że te wszystkie ubranka dla dzieci są takie piękne i urocze, że zawsze przepadnę w odmętach... :') Dobrze, że ze swoją garderobą jestem już w miarę ok, chociaż tak mogę sobie te zakupowe grzeszki dla dzieci rozgrzeszać 🤣😅.
Pomijając temat Aniu, uważam iż w grzywce wyglądałaś niesłychanie ładnie i uroczo. Wiem, że grzywki są niewygodne i trzeba dużo czasu poświęcać żeby dobrze się układała, ale naprawdę bardzo do Ciebie pasowała. Pozdrawiam
Zakupy w galerii to dla mnie męka. Jedyna rzecz na wyprzedaży, którą kupuje, ale tylko wtedy gdy potrzebuje to jeansy z Massimo Dutti, znam ich regularne ceny i powalają a nosze je dobrych parę lat. A tak to 90 % mojej szafy to ciuchy z second handu, vinted i po rodzinie.
W związku z tym, że nie znoszę robić zakupów, kupuję w większości naprawdę dobrej jakości ciuchy/buty/dodatki. I takie, w których dobrze wyglądam, czuję się komfortowo. I które z przyjemnością noszę latami. Niektórzy zarzucają mi rozrzutność, szastanie pieniędzmi... Oh, well... ;)
Ja kupuję nowe rzeczy tylko na wyprzedażach, ponieważ w zdecydowana większość produktów (nawet lokalnych lub lepszych marek, nie mówiąc już sieciówkach) prędzej czy później na nie trafi. Po prostu zapisuje sobie kartę w przeglądarce i czekam parę miesięcy. Natomiast zauważyłam, że nie mogę kupować bardzo tanich rzeczy, bo potem nie mam motywacji, żeby o nie dbać. Kiedyś dzień przed wyjazdem zagranicznym kupiłam białe trampki za 40zł. Były całkiem spoko, ale na wyjeździe strasznie się ubrudziły. Po powrocie wyprałam je w 30 stopniach i brud nie zszedł. Droższe buty próbowałabym doczyścić ręcznie, ale ponieważ te "były tanie", to wrzuciłam je na 40 stopni i oczywiście się rozleciały. Następne trampki kupiłam converse'a, bo wiedziałam, że będę o nie lepiej dbać (+sentyment z czasów szkolnych :P ), chociaż oczywiste jest dla mnie, że nie są one 5 razy lepsze od tamtych trampków, z zauważalnych rzeczy, to tylko języki mają ładniej obszyte xd
Ja zauważyłam że zależy. Czasem buty tej samej firmy potrafią różnic się jakością tak bardzo ze jedne mam latami a inne po paru miesiącach muszę oddawać do szewca 🤷♀️ btw, ja od czasu do czasu też wrzucam niektóre buty do pralki, ale raczej na tryb prania ręcznego i jak na razie wszystkie przetrwały 😅
Ja jak po prostu mam ochotę na zakupy, to idę na antykwariaty. Wydaję pieniądze na coś pożyteczniejszego niż kilka ubrań, a i potrzeba kupowania po taniości jest zaspokojona😉
Polecam przelicznik na jedzenie. 50zl kosztuje mnie koszyk na tydzien. Zywnosci zdrowej, nie pryskanej niczym szkodliwym, tak eko na ile stac rolnikow. Myslac o jedzeniu myslisz nie tylko o sobie, ale.i o tym ile tej nadwyzki moznaby dac na cele charytatywne na przyklad. No i tip najpopularniejszy: plac gotowka, niech cie boli ten widok.
Najgorzej jak jednak się coś trafi na wyprzedaży mam spódniczkę która noszę praktycznie non stop cały czas po każdym praniu wygląda jak nowa a jest z wyprzedaży ...i przez to wyprzedaże nadal kuszą ...
Ja nosze ubrania które mają 10, 15 lat 😅 ale ubrania po mamie z lat 80 i 90. Noszę ubrania do momentu w których się rozpadaja. Kilka razy dałam się naciągnąć na promo w reserved.. I co? Leżą z metką te ubrania, bo kupowałam online, nie przemyślałam. Zdecydowanie online + wyprzedaże to zło absolutne.
Ja na przykład mam tak ,że idąc coś kupić na początku chcę kupić wiele rzeczy ,dopiero kiedy wezmę jedną rzecz i na pewno ją chcę kupić to już nic z tego sklepu na pewno nie kupię . Chociaż chodzę do sklepu tylko jeśli coś potrzebuje .
Ja mam na promocji upatrzone 3 rzeczy w zarze i jedna z zalando. Nie odwiedzam innych sklepów. Wiadomo że bym wrzuciła do koszyczka więcej.. przyszły już do mnie dwie pary spodni z Zary iiii..szału nie ma ..
Oj lista to zło. Potem się okazuje, ze nie można sobie pokupować bo nic nie trzeba 😂 ja tak ostatnio mam ochotę pochodzić i pogrzebać po lumpach bo bardzo dawna nie byłam ale jak pomyśle po co mam tam iść to właściwie nie wiem wiec nie idę 🤷🏻♀️
A mnie ubrania nie interesuja bo wole kupic material i sama uszyc a jak mam ochote cos kupic to kupuje fajne mydlo. Jak mam jakies zapasowe to wkladam do szafy by mi ladnie pachnialy ubrania. Czasem tez kupuje fajna herbate albo kawe.
Nie tyle martwilabym się o "matkę ziemię" co o ludzi, którzy produkują te ubrania. Z jakiegoś powodu ludzie 1. swiata maja w dupie to jak wykorzystywani sa ci z 3. swiata... Nie rozumiem tego. Nawet jesli niewiele mozemy zmienic to mozemy chociaz miec na tyle ludzkich uczuc w sobie zeby przyznac sie do tego jak sytuacja wyglada i moze chociaz probowac cos zrobic? zeby wiedziec z czyich rak przyszly do nas te szmatki i gratki... Ta kwestia byla dla mnie bardzo wazna... Jak wchodzilam do sieciowek to... zaczynalo mi sie robic niedobrze. przestalam. przeszlam na lumpeksy... tyle ze w lumpeksach znow te same metki... :( ale z tego wszystkiego chociaz ten lumpeks nie zasila bezposrednio tych wszystkich sieciowek... teraz stwierdzam, ze nie potrzeba mi az tyle i ze czesc rzeczy mozna zamowic u krawcowej i to jest super. materialy na lumpie sa za grosze. ale niestety nie powiem zeby mnie jeszcze dalej nie kusily "nowki sztuki" buty, dresy itp. ale gdzies sa te wyrzuty sumienia... i wstrzymuje sie... patrze tez na polskie marki, tez te drozsze i tam czekam na wyprzedaze.
A właśnie kupiłam plecak 🤣 eh, ale nie mam o takim litrazu bo albo 70+10 albo codzienny do pracy, więc się rizgrzeszam że od kilku lat na wycieczki górskie chodzę więc 38 jest mi ewidentnie potrzebny
Oczywiscie, ludzie maja tez taka tendencje że "O jest promocja! Jestem spytniejszy i mialem wiekszego fuksa niz osoba ktora kupila to po regularnej cenie!! To jest tak duzo warte a ja mam to tanio." Mimo ze czesto ta wyzsza cena nawet nie istniala i od startu byla przekreslona z napisem promocja xD Ale ludzki mozdzek latwo oszukac takimi trikami
Patrzyłam na biustonosze w obu polecanych w opisie markach... Stanika to tam za bardzo nie ma jak kupować, przynajmniej jak ktoś ma jakąś świadomość pod kątem dobierania rozmiaru. No niestety
Nie pokazuj tych sklepowych półek, regałów i wieszaków na których piętrzą się te piękne rzeczy!!!!!!! Bo mnie zaczęło nosić od samego patrzenia a tak się dzielnie trzymam :):):):):)
Fajny klikbait do ściągnięcia biednych, nieświadomych pułapki zakupoholików, którzy szukają rozwiązań, żeby się wyrwać z nałogu kupowania, a trafiają na film w którym na koniec wciska im się kody na wyprzedaż dla zysku Pani Ani. Nie ładnie tak czyhać na ich słabości...Aczkolwiek bardzo sprytne pozyskiwane klientów :)
Mówcie co chcecie ale jeśli macie pieniądze, by kupować z przekonaniem " może nie założę, nie przyda się ,ale jest tanie, więc żadna strata", to macie ich zbytek. Koniec dyskusji.
Trik nr 1: nie miej pieniędzy 😂
Tez dobry trick 😀
Najlepszy:D
Czy ktoś z was też tak ma, że ma fajne rzeczy w szafie, ale chodzi ciągle w tym samym, bo mu szkoda, że tamte się zniszczą? 😅
Taaaak 🙈
Tak, ale nad tym pracuję...
Norma
Haha, a i ja mam kilka takich rzeczy 😅
Tak😅
Kupuje w lumpie, wiec caly rok czuje sie jakbym robila zakupy na wyprzedazy.
Ja też. 👍
Regularnie śledzę kilka kanałów, ale Twój jest na pierwszym miejscu.
Uwielbiam! Wszystko dopracowane 100/100, merytorycznie 100/100, poczucie humoru 1000/100, montaż, muzyka, Twoja Osoba.. uwielbiam, uwielbiam! Dużo zdrowia! ♥️
Dziekuje ❤
Przeprowadziłam się do mniejszego miasta pod Wrocławiem. Galerie tutaj są ale mniejsze i jakoś tak niekoniecznie po drodze. Zaczęłam wiec wchodzić za konkretną potrzeba do małych butikow. Byłam w szoku jakie dobrej jakości są tam rzeczy, w dobrych cenach i z dobrym składem. Butiki są maleńkie wiec poszukiwania nie trwają milion godzin. Polecam bardzo :)
Nawet nie wiem czy tam sa wyprzedaże 🙈 wchodzę gdy potrzebuję
Oj, Ania, to nie wyprzedaże są złe, po prostu you were doing it wrong😅 Obejrzałam Twój film jak zawsze z przyjemnością, ale z takim "nie, nie, nie" po prawie każdym punkcie. Ja lubię wyprzedaże i one odpłacają mi się miłością 😊 Zwykle, nie licząc pandemii, chęć na zakupy ogarniała mnie jakieś dwa razy w roku i dziwnym trafem przypadało to na wyprzedaże😊 Nie zliczę, ile rzeczy zarąbistych, świetnej jakości (lata użytkowania w niezmienionej formie) lub co najmniej bardzo przyzwoitej kupiłam na wyprzedażach w sieciówkach. Może jedna ekstrawagancka sukienka leży odłogiem od lat, bo nie mam do niej dodatków. Nie zgadzam się, że rzeczy kupionych tanio się tak nie ceni - parę moich ukochanych nawet nie może liczyć na bagaż rejestrowany, zawsze w podręcznym😉 Zawsze kupowałam rzeczy, które mi się podobały, pasowały do mnie, były wygodne i dobrze leżały, niezależnie, jak tanie były. A jeśli miałam wątpliwości, to na pewno nie zwlekałam z oddaniem. Też zasada, by nie kupować rzeczy, których byś nie kupiła drożej, u mnie nie działa. Części rzeczy nie kupuję właśnie dlatego, że wydają mi się za drogie, ale dopiero cena wyprzedazowa wydaje mi się ok. Czekanie, aż rzecz stanieje, może odbić się czkawką, upatrzone buty zniknęły w całej rozmiarówce po tygodniu, cudem pojawiły się po kilku miesiącach na wyprzedaży i służą mi długo. Nie uważam też, żeby rzeczy na wyprzedażach były koniecznie tak tanie, bo są złej jakości, mam wrażenie, że część moich łupów nie znalazła nabywcy, bo jest zbyt oryginalna i dlatego czekały na mnie😅 Z jednym punktem nie dyskutuję, bo brak mi wiedzy - etyczność produkcji. Tak czy siak, uwielbiam moje zdobycze, noszę, ale kupuję naprawdę rozsądnie i rzadko. A moje absolutnie ukochane zakupy to te spontaniczne i totalnie przypadkowe, wtedy natrafiam na najlepsze kąski😊
haha, możliwe. jeśli masz system, który dla Ciebie działą to super, mój mnie zawiódł więc zrezygnowałam :D
Ja jak chcę sobie coś kupić to sprzedaję lub oddaję coś z mojej szafy. Nie lubię mieć nadmiaru rzeczy...za bardzo mnie to przytłacza. Chciałam kupić sobie nowe adidasy ale wyprałam wczoraj moje stare i jeszcze mi posłużą, wyglądają jak nowe🙊Matko ja się urodziłam w latach 80tych i pamiętam czasy bez galerii handlowych, bez promocji, bez wyprzedaży. A teraz co się dzieje to jest jakieś szaleństwo...ile rzeczy niepotrzebnych gromadzimy...a czy jesteśmy szczęśliwsi przez to? Chyba nie do końca.
Po odrzuceniu fast fashion moje życie się zmieniło 😊👍 Dobry film!
Mnie wystarczy pytanie czy wydałabym na to 3 razy więcej :) Zazwyczaj już nie. Nie mam listy przedmiotów do kupienia, ale może to faktycznie jest coś do rozważenia. Generalnie nie mam problemu z mindless kupowaniem na promocjach, bo właśnie nie chodzę do sklepów, wcale... Do tego stopnia, że jak już przypadkiem znjadę się w centrum handlowym to kręci mi się w głowie i marzę by wyjść :)
Haha, zasadą z wydaniem 3 razy więcej jest najlepsza 😅
Totalnie działa ta zasada! Potwierdzam. C:
Mam to samo z centrum handlowym! Nie jestem juz w stanie tam nic kupic, tylko online. Ja mam odwrotnie :D zastanawiam sie czy chcialabym te rzecz, gdyby ktos mi ja dawal za darmo albo za 5 zl :D i zwykle mysle 'nieeee, po co mi to' :D
Jesli kiedykolwiek w przyszłości bede musiała wybrać sie do sklepu na zakupy to tylko w słuchawkach odsluchujac to video ponownie. Uwielbiam twoje filmy. Sa jak kubel zimnej wody. Oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu.
Dzieki, cieszy mnie ze tak piszesz
Jedyne rzeczy które kupuje na promocjach to te które chciałam kupić wcześniej albo kupuje regularnie (np. Kosmetyki). Czyli de facto i tak bym kupiła, ale po co przepłacać 😅😂
😅😅😅
mam tak samo :D
Ołłł je z kosmetykami mam to samo. Potrafie wyjsc z 15 mydlami i 6 szamponami jesli sa na promo a ja tak czy siak bym je kupila (mam swoje stale, ulubione). To samo z pasta do zebow, balsamem do ciala (jest promka na moje ulubione to biore 3 rozne jesli akurat tak sie promo złoży). Srajtasmy tez czesto robilam zapasy jak na wojne, bo byla obnizka na paczke np o 4-5 zl. Piechotą nie chodzi :D Teraz np na promo w rossmannie kupilam maly zapas soczewek kontaktowych, ktorych uzywam. Takie zakupy maja sens, w skarpecie zostaje sporo kasy :P. Jak tak kiedys przeliczalam na 1 zakupach z rossmanna wydajac np 60 zl, 15-20 bylo zaoszczedzone, czyli normalnie wydalabym 80. Promki nie sa zle, ale trzeba umiec z nich korzystac z głową a nie rzucac sie na wszystko co ma napis Promocja.
No dokładnie ja też tak robię jak ten pająk czekam na obniżki i łapie swoje zdobycze które mi się podobały jeszcze przed obniżkami. Ma to sens. Tylko takich pająków jak ja jest sporo i czasem nie da rady zdarzyć...
@@EvaN-cq4or Pająk 🤭🤭 To ja tak poluje na t-shirty w Sinsay glownie 🤭 Kocham ich koszulki, a ze maja taki wybor i od groma mi sie zawsze podoba to tak czy siak cos znajde. Tzn teraz przystopowalam, bo mam zapasy, ale polowalam od 5 do 15 zl. Niby Sinsay ma zla slawe, ze gowno jakosc, ale na t-shirty nie narzekam, w ciagu 8 lat (jesli sie nie myle) istnienia tego sklepu i kupienia niezliczonej ilosci t-shirtow 1 sie zdeformowal, 1 zdziadzial od uzytku i 3 skulkowaly, ale byly wrecz tyrane i z łatwoscia mozna je ogolic.
Życzę Ci byś docierała do większej ilości ludzi, bo masz mało subow a jakieś pseudo fashionelki które pokazują fatalny styl życia mają miliony. Nigdy tego nie zrozumiem
🥰
Zostawiam komentarz dla zasięgu! Super materiał:)
😀❤
Ja zawsze patrze na sklad ostatnio widzialam swietny sweter drozszej marki za 150£ jak zobaczylam, ze ponad 50% tkaniny to akryl dalam sobie spokoj nawet na przecenie nie warto go kupic. Za to dzis w markecie spozywczym dostalam bialy z bawelny i modalu swietny t-shirt za 8£.🤷🏻♀️
Akryl... wrrr... jedna z najgorszych tkanin...
@@AniaGemma dodawana do drogich swetrow , niestety,,
Wszędzie jest Akryl
Jeju jak zwykle super film!
Dzieki ❤
Trafiłaś z tematem akurat w odpowiednim momencie, bo trwają wyprzedaże;) Myślę, że sporo osób obkupuje się właśnie w takich okresach, bo nie dysponują dużym budżetem i to jest dobry moment, by odświeżyć szafę. Osobiście wolę iść do lumpka i znaleźć coś oryginalnego niż nabyć bluzkę z wyprzedaży, w której będzie za chwilę chodziła połowa dziewczyn na ulicy..
Lumpy Góra!
Ha! O przypadku Rona Johnsona i JCPenney, które straciło na tym odpływ stałych klientów i stratę 985 mln dolarów przeczytałam w książce "Grosz do grosza". Jakież to wtedy było zdziwienie, że ludzie nie chcieli uczciwych cen. Chyba jednak nie da się zagłuszyć pierwotnego instynktu łowcy ;)
Haha, tak, chyba się nie da 😅
Pewnie ludzie pomyśleli, że skoro ceny spadły to napewno jakość jest o wiele gorsza i nie ma sensu tam kupować
@@AngeLLa92 We wspomnianej przeze mnie książce powiązano to z oddziaływaniem wartości względnej (do czegoś np. ceny pierwotnej). Tzn. ludzie przestali mieć możliwość porównywania cen, a tym samym kupowania czegoś z iluzoryczną okazją. Np. koszula za 60 dolarów nie była w atrakcyjnej cenie, co koszula za 100 dolarów z obniżką 40% (co finalnie daje tę samą kwotę 60 dolarów).
@@gosiaoczko3284 głupota ludzka nie zna granic 😆
Super 😊 Błagam mów wolniej! Złapałam zadyszkę słuchając ;)
Hah, staram się 😅
Można zwolnić filmik😁
Dokładnie wyprzedaże to zło 😉😘❤️🍀🍀
😅
tak samo działają kody rabatowe, np oferowane na końcu tego filmu
Aniu, Twój kanał to kopalnia wiedzy i inspiracji dla mnie ❤️
Jesteś w formie 😀dobry materiał 👍🏻
Dzieki
Jak zwykle ekstra film, dziękuję
Dzieki ❤
Jak zawsze wow. Słucham i oglądam z przyjemnością i ciekawością. :)
O, jak wcześnie dziś jesteś 😍 miłego popołudnia ❤
@@AniaGemma Wcześnie, bo mam wreszcie urlop.😉 Również miłego popołudnia i wszystkiego dobrego.💜
@@agnieszkasurowka4657 jak super! baw się dobrze ❤❤❤
@@AniaGemma Dziękuję.🙂
Temat na czasie.🙂Ja właśnie byłem dzisiaj na wyprzedażach w sieciówkach i stwierdzam ,że zaopatrzenie jest tragiczne. Nie wiem czy to pokłosie wirusa czy jak ?,ale nie ma wyboru.Poza tym przeważają ciuchy kiepskiej jakości. Nie wiem jak w innych miastach ale w Łodzi tak to właśnie wygląda.
Z rozrzewnieniem wspominam sklep Springfield , sprzed 17 lat.Kiedy można było na wyprzedaży kupić naprawdę super ciuchy z dobrej jakości materiałów i ładnie uszyte. Niestety później było już tylko gorzej.Obecnie Springfield strasznie się zepsuł.
😑
Dla mnie to z sieciówek Quiosque trzyma jeszcze jakość. Mają sklep w Pasażu Łódzkim.
Ostatnio podnieśli ceny wysoko wysoko kiedys mialam duzo u nich ciuchów kupionych.
Strasznie się cieszę, że trafiłam na Twój kanał! Jeden z najmądrzejszych jakie widziałam :)))
No tak, kupując na ciuchach perełki za grosze też mamy taki efekt wow, instynkt łowiecki zaspokojony 😄 pozdrawiam ciepło 🥰
O tak, dużo bardziej mnie zaspokajaja perełki z lumpa niż z sieciowki 😇
I jest ta podnieta ze złapało się coś wyjątkowego albo chociaż poczucie fajności, ze ma się to co inni ale taniej = nie jesteś głupkiem, który kupił to samo drożej w sieciówce 😅
Apropo zasady "jedna wchodzi druga wychodzi" . Robiłam tak, że kupowałam jedną rzecz a pozbywałam się dwóch. I osiągnęłam sukces w minimaliźmie 😀
Na wyprzedażach kupuję tylko rzeczy na zapas np papier toaletowy XD, sprawdzone kosmetyki i rzeczy zużywalne jak bielizna czy skarpety.
Ostatnio złapałam się na przecholowaniu zachcianek gdy poszłam do sklepu po dwie rzeczy, a wyszłam z pełnym koszykiem (RIP ja, mój portfel i wyrzuty sumienia) i teraz bardzo się pilnuję. Z ciuchami nigdy nie miałam takiego problemu, ale wyprzedaże w supermarketach to masakra.
To u mnie na odwrót. W supermarketach zawsze potrafiłam się powstrzymać, ale ciuchy mnie zniewalały 😅
Pracuje w sklepie z tekstyliami w Niemczech, mamy co tydzien nowe promocje i ceny sa smiesznie niskie nawet bez obnizki a nieraz mi niektore kobiety robia takie awantury przy kasie o 1 euro bo tydzien wczesniej byly na bluzki promocje, a w tym tygodniu sa na artykuly domowe lub bielizne. Czasem nawet raban o 20 centow jest, albo niektore kola i stoly z promocjami tak przetrzepia, lamia wieszaki, zostawiaja ubrania na podlodze, gdzies na srodku sklepu wywalone, sterte ciuchow w przymierzalni a potem ida sie klocic do kasy z jedna bluzka za 3 euro i twierdza, ze im sie jeszcze nalezy rabat. To jak promocje wplywaja na nature ludzka to jest po prostu masakra
Kik czy nadal?
Nkd miało być
Zawsze na wyprzedażach traciłam dwa razy. Kupowałam tanie rzeczy, które zaraz się psuły lub były źle uszyte więc i tak musiałam kupić jeszcze raz coś porządnego.
Osobiście to ja czekam na wyprzedaz. Najpierw ogladam rzeczy online daje do zakładek. Potem sprawdzam czy są promocje i dzieki temu mogę sobie pozwolić na rzeczy z Rylko, Ochnik, Lasocki etc. I faktycznie te rzeczy są obniżone o 10-15 % i się uzbiera :) Dzieki temu że kupuje porzadne rzeczy zakupy robię raz maksymalnie 2 razy w roku.
Dzięki Ania, świetnie opracowany film :))
Świetny film i bardzo dużo mądrych i trafnych rzeczy tu mówisz.👍😄
Jednak… ja nadal kupuję na wyprzedażach. 😎
Z tym, że poluję na konkretne rzeczy. Np. buty, sukienkę, czy torebkę, które mi się podobają, pasują do mnie i wiem, że będę je używać. Nieraz zmierzę coś w sklepie, stwierdzam że pasuje i mówię sobie, że poczekam do wyprzedaży. Jeżeli wtedy uda mi się faktycznie kupić dokładnie tę samą rzecz, ale taniej, to znaczy że „była mi pisana”. 😉 I udało się już nie raz - polecam. 😊
Haha, ja czasem wykorzystuje tę zasadę odnośnie rzeczy na lumpach. Jak przetrwają cały dzień w oczekiwaniu aż po nie wrócę, znaczy że jesteśmy dla siebie 🙈😅
Masz rację z tymi wyprzedażami,uważam że z roku na rok sprzedają na nich strasznie badziewie produkty, których normalnie bym nie kupiła i nawet na nie nie zerknęła😊👍 Pozdrawiam
Dzisiaj kupiłam na rynku spodenki bez mierzenia, zmierzylam w domu i idealnie pasują. Ciezko mi bylo znaleźć właśnie taka długość przed kolano, krój, szerokość,. Spodenki w fajnej cenie 25 zł. Ladny kolor, zameczki, długość. Ze względu na cellulit nie lubię zbyt krótkich spodenek a cale lato tylko koszulki i spodenki chociaż mam cala szafe sukienek.
Z ciuchami chyba mam podobnie. Natomiast jeśli jest promocja na kosmetyki których cały czas używam i wiem że np za 2 tygodnie skończy mi się krem który jest na promocji, a i tak będę musiała go kupić to korzystam z promocji. I tak sobie zużywam od promocji do promocji, olejek do demakijażu kupuje za połowę ceny bo cyklicznie jest na niego promocja, ja akurat go zużywam, tak samo szampon.
Te kosmetyki po promocjach i to dobrych,bo rossek i hebe maja tak, że robią 15,20,30,40 na te same rzeczy wiem za ile można kupić i wtedy biorę 2-3szt tego co ciągle uzywam
super filmik jak zawsze :)
❤
Witam mega ciekawy materiał, pozdrawiam 👍🙌
Dziekuje ❤
Ja większość ciuchów oddaje jak mi nie pasują 😉❤️❤️🍀
Tak jest najlepiej, ale zdążało mi się czasem zachować jakiegoś bubla bo "nie było czasu go oddac"
@@AniaGemma 😉😉😉😉❤️ zapraszam do mnie jeśli masz chwilę 😉
Bardzo ładnie wyglądałaś w tym beżowym sweterku i białej spódniczce. 👍 Teraz to ja się muszę powstrzymywać przed chodzeniem do lumpka, żeby niepotrzebnie nie kupić kolejnych, kwiatowych sukienek. 😅
Ja od kilku lat chodzę na ciuchy raz w tygodniu w najtańszym dniu - 80% lub 1-2 zł. I o dziwo, często trafiam na super ciuch, np.białą bluzkę nówkę sztukę hugo bossa za .... 1 zł. Cena regularna w necie ok 800 zł. Kupuję tylko dobre marki i dobre składy. Często wychodzę bez zakupów.
Mam bardzo podobne zasady, od których jednak robię wyjątek. Są to promocje w sklepach, które sprzedają produkty bardzo dobrej jakości. W ten sposób nabyłam np. skórzany pasek Witchen, który służy mi już ho ho bardzo długo, a zaoszczędziłam ok. 100 zl na jego cenie.
Po prostu nie ma kasy na to i to jest najlepszy trik 😂😂 jeśli coś potrzebuje idę do lumpa, chyba od 3 lat nie kupiłam nic dla siebie 🙂
Czasami warto kupić na promocji. Ale to zależy od okoliczności. Zepsuła mi się para sandałów to udało mi się kupić nową za 30 zł 😆 ale te akurat dobrej jakości
Świetny filmik, ale to, jak zwykle ;) .
Już miałam pisać, że rzucam kamykiem, ale przypomniało mi się, że mam swego rodzaju rutynę kupowania dzieciom ubrań właśnie na wyprzedażach ( tylko tych online ) 😅 ...
Ciężko jest się im oprzec 😅
Mózgu i instynktów nie oszukamy 🤣 . Chociaż, o tyle dobrze, że ja kupuję na wyprzedażach zawsze z listą i tylko dlatego, by oszczędzić ( na zasadzie, że i tak kupiłabym dzieciom te rzeczy w normalnej ceny, bo ich potrzebujemy. A że można zaoszczędzić, to żal nie skorzystać... ).
Aczkolwiek, niestety, wzrost oksytocyny i zadowolenia wtedy jest niesamowity... Buzia sama się cieszy, że udało się upolować perełki taniej.
Zostają tylko wyrzuty sumienia, że nadal nie potrafię wziąć się w garść i zamawiać dzieciom w większości rzeczy używanych, ale no... To do przepracowania. Pocieszam się, że wszystko w swoim czasie 😅.
@@joannakardasiewicz8193 Och używane najlepsze. Ja ostatnio zamawiałam dziecięce ciuszki i za 7 kompletów używanych zapłaciłam tyle co za jeden nowy 😅 nie umiem koło takich cenowych okazji przejść obojętnie 😅😅😅
Awwww, ale super 😍!
U mnie największym problemem ( a może i wymówką ) jest brak czasu na siedzenie i wyszukiwanie ofert wśród używanych ubranek. Mieszkam w małym mieście, więc w Lumpeksach za bardzo wyboru nie ma.
Oczywiście, mogłabym robić całodzienne polowania w oddalonej o 70 km metropolii, ale... Obecnie ani psychicznie ani fizycznie nie mam siły na takie przedsięwzięcia.
Wierzę, że jak dzieciaki będą już na tyle duże, by nie trzeba Im było co sezon wymieniać garderoby, a ja wreszcie ogarnę się życiowo, pójdziemy i z tym podpunktem do przodu.
U mnie wszelkie procesy idą powoli, ale staram się cieszyć tym, co już przez te ostatnie lata osiągnęłam w nurcie Less Waste i Minimalizmu. Wolę się nie zadręczać, tylko skupiać na każdym małym kroczku do przodu i sukcesie. Chyba bym nie wytrzymała psychicznie i do reszty zwariowała, robiąc sobie wielomiesięczne wyrzuty za każde najmniejsze "mniejsze zło", czy potknięcie 🙈. Wolę skupiać się na pozytywach, niż zamęczyć porażkami, niczym najwięksi fanatycy 😅.
Ale zazdroszczę, Aniu, że miałaś silną wolę, by skupić się na używkach! U mnie problemem jest też to, że te wszystkie ubranka dla dzieci są takie piękne i urocze, że zawsze przepadnę w odmętach... :')
Dobrze, że ze swoją garderobą jestem już w miarę ok, chociaż tak mogę sobie te zakupowe grzeszki dla dzieci rozgrzeszać 🤣😅.
Pomijając temat Aniu, uważam iż w grzywce wyglądałaś niesłychanie ładnie i uroczo. Wiem, że grzywki są niewygodne i trzeba dużo czasu poświęcać żeby dobrze się układała, ale naprawdę bardzo do Ciebie pasowała. Pozdrawiam
Ja mam obniżkę stresu i podwyżkę oksytocyny jak kupuje tanio w second handach. Mój portfel ma depresję
O tak, w second handach 😍😍
Mam listę rzeczy do kupienia. Chodzę na zakupy 1-2 razy w roku. I u mnie zakupy są niczym święto połączone z kawą lub obiadem na mieście.
Uwielbiam kawę na mieście 😍 przez ostatni rok, zamiast zakupów 😅
Super sprawa, planuje zakupy raz w roku ale czy się uda? Pozdrawiam
Zakupy w galerii to dla mnie męka. Jedyna rzecz na wyprzedaży, którą kupuje, ale tylko wtedy gdy potrzebuje to jeansy z Massimo Dutti, znam ich regularne ceny i powalają a nosze je dobrych parę lat. A tak to 90 % mojej szafy to ciuchy z second handu, vinted i po rodzinie.
Rynek wtórny Góra ❤
Uwielbiam wszystkie twoje filmy! Jesteś moim przepisem na życie
😅😇🥰 Miło mi
Ja tez sie bardzo duzo z tego nauczylam i ... juz nie chadzam na zakupy. Zamawiam przez i ternet tylko to czego jestem pewna i potrzebuje :)
Wiem, ciężko jest też tak kiedyś miałam. Na szczęście się wyleczylam z tego już teraz nie korci.
😀❤
W związku z tym, że nie znoszę robić zakupów, kupuję w większości naprawdę dobrej jakości ciuchy/buty/dodatki. I takie, w których dobrze wyglądam, czuję się komfortowo. I które z przyjemnością noszę latami. Niektórzy zarzucają mi rozrzutność, szastanie pieniędzmi... Oh, well... ;)
E tam, ja to nazywam zdrowym rozsądkiem 🤷♀️
Ja kupuję nowe rzeczy tylko na wyprzedażach, ponieważ w zdecydowana większość produktów (nawet lokalnych lub lepszych marek, nie mówiąc już sieciówkach) prędzej czy później na nie trafi. Po prostu zapisuje sobie kartę w przeglądarce i czekam parę miesięcy.
Natomiast zauważyłam, że nie mogę kupować bardzo tanich rzeczy, bo potem nie mam motywacji, żeby o nie dbać. Kiedyś dzień przed wyjazdem zagranicznym kupiłam białe trampki za 40zł. Były całkiem spoko, ale na wyjeździe strasznie się ubrudziły. Po powrocie wyprałam je w 30 stopniach i brud nie zszedł. Droższe buty próbowałabym doczyścić ręcznie, ale ponieważ te "były tanie", to wrzuciłam je na 40 stopni i oczywiście się rozleciały. Następne trampki kupiłam converse'a, bo wiedziałam, że będę o nie lepiej dbać (+sentyment z czasów szkolnych :P ), chociaż oczywiste jest dla mnie, że nie są one 5 razy lepsze od tamtych trampków, z zauważalnych rzeczy, to tylko języki mają ładniej obszyte xd
Ja zauważyłam że zależy. Czasem buty tej samej firmy potrafią różnic się jakością tak bardzo ze jedne mam latami a inne po paru miesiącach muszę oddawać do szewca 🤷♀️ btw, ja od czasu do czasu też wrzucam niektóre buty do pralki, ale raczej na tryb prania ręcznego i jak na razie wszystkie przetrwały 😅
@@AniaGemma Bo w 30 stopniach przetrwają na luzie! W większej temperaturze i przy porządnym wirowaniu już gorzej :P
Ja jak po prostu mam ochotę na zakupy, to idę na antykwariaty. Wydaję pieniądze na coś pożyteczniejszego niż kilka ubrań, a i potrzeba kupowania po taniości jest zaspokojona😉
Domyślam się 😍
super
❤
u mnie sieciowkowe rzeczy wytrzymuja w dobrej kondycji kilka lat
Wyprzedaże są spoko jeśli kupujemy te rzeczy których potrzebujemy, a nie kupujemy ponieważ jest tanio.
Gdy chcę coś kupić na promocji to w głowie mój tata mi mówi "a po co ci to". Ile ja śmieci dzięki temu nie kupiłam
Polecam przelicznik na jedzenie. 50zl kosztuje mnie koszyk na tydzien. Zywnosci zdrowej, nie pryskanej niczym szkodliwym, tak eko na ile stac rolnikow. Myslac o jedzeniu myslisz nie tylko o sobie, ale.i o tym ile tej nadwyzki moznaby dac na cele charytatywne na przyklad.
No i tip najpopularniejszy: plac gotowka, niech cie boli ten widok.
Najgorzej jak jednak się coś trafi na wyprzedaży mam spódniczkę która noszę praktycznie non stop cały czas po każdym praniu wygląda jak nowa a jest z wyprzedaży ...i przez to wyprzedaże nadal kuszą ...
Ja nosze ubrania które mają 10, 15 lat 😅 ale ubrania po mamie z lat 80 i 90. Noszę ubrania do momentu w których się rozpadaja. Kilka razy dałam się naciągnąć na promo w reserved.. I co? Leżą z metką te ubrania, bo kupowałam online, nie przemyślałam. Zdecydowanie online + wyprzedaże to zło absolutne.
Ja na przykład mam tak ,że idąc coś kupić na początku chcę kupić wiele rzeczy ,dopiero kiedy wezmę jedną rzecz i na pewno ją chcę kupić to już nic z tego sklepu na pewno nie kupię . Chociaż chodzę do sklepu tylko jeśli coś potrzebuje .
😀❤
Bardzo ciekawy materiał (jak każde inne twoje ;) ), ale czy mogłabyś zmienić muzykę w tle? Irytuje mnie to ioooioooo. Taka malutka sugestia
😅
A ja znajduję rzeczy, które chcę i jak ich nie potrzebuję teraz to czekam na przecenę. Innym wyprzedażom jestem przeciwna ;)
👍👍👍
Ja mam na promocji upatrzone 3 rzeczy w zarze i jedna z zalando. Nie odwiedzam innych sklepów. Wiadomo że bym wrzuciła do koszyczka więcej.. przyszły już do mnie dwie pary spodni z Zary iiii..szału nie ma ..
Szkoda ze nie ma szału 🤷♀️
Oj lista to zło. Potem się okazuje, ze nie można sobie pokupować bo nic nie trzeba 😂 ja tak ostatnio mam ochotę pochodzić i pogrzebać po lumpach bo bardzo dawna nie byłam ale jak pomyśle po co mam tam iść to właściwie nie wiem wiec nie idę 🤷🏻♀️
Haha, właśnie dlatego lista to dla mnie błogosławieństwo. U mnie na liście też niczego nie ma, więc nie chodzę 🙈
A mnie ubrania nie interesuja bo wole kupic material i sama uszyc a jak mam ochote cos kupic to kupuje fajne mydlo. Jak mam jakies zapasowe to wkladam do szafy by mi ladnie pachnialy ubrania. Czasem tez kupuje fajna herbate albo kawe.
Zadroszcze, niestety nie kazdy umie szyc ☹️
Ja w te lato kupiłam buty w sklepie z butami za około 130zł. Buty były letnie, wkładane. Za pierwszym razem się rozerwały
Nie tyle martwilabym się o "matkę ziemię" co o ludzi, którzy produkują te ubrania. Z jakiegoś powodu ludzie 1. swiata maja w dupie to jak wykorzystywani sa ci z 3. swiata... Nie rozumiem tego. Nawet jesli niewiele mozemy zmienic to mozemy chociaz miec na tyle ludzkich uczuc w sobie zeby przyznac sie do tego jak sytuacja wyglada i moze chociaz probowac cos zrobic? zeby wiedziec z czyich rak przyszly do nas te szmatki i gratki... Ta kwestia byla dla mnie bardzo wazna... Jak wchodzilam do sieciowek to... zaczynalo mi sie robic niedobrze. przestalam. przeszlam na lumpeksy... tyle ze w lumpeksach znow te same metki... :( ale z tego wszystkiego chociaz ten lumpeks nie zasila bezposrednio tych wszystkich sieciowek... teraz stwierdzam, ze nie potrzeba mi az tyle i ze czesc rzeczy mozna zamowic u krawcowej i to jest super. materialy na lumpie sa za grosze. ale niestety nie powiem zeby mnie jeszcze dalej nie kusily "nowki sztuki" buty, dresy itp. ale gdzies sa te wyrzuty sumienia... i wstrzymuje sie... patrze tez na polskie marki, tez te drozsze i tam czekam na wyprzedaze.
10:12 to zupełnie jak ze znalezieniem męża/żony na tinderze
❤️
❤
Super materiał. Pozdrawiam
Up
❤
A właśnie kupiłam plecak 🤣 eh, ale nie mam o takim litrazu bo albo 70+10 albo codzienny do pracy, więc się rizgrzeszam że od kilku lat na wycieczki górskie chodzę więc 38 jest mi ewidentnie potrzebny
😅😅😅
Brainstorm neurofizjologiczny🕷️ kroliczka trwa🐰🕸️🐌🤫🤗👍
Oczywiscie, ludzie maja tez taka tendencje że "O jest promocja! Jestem spytniejszy i mialem wiekszego fuksa niz osoba ktora kupila to po regularnej cenie!! To jest tak duzo warte a ja mam to tanio."
Mimo ze czesto ta wyzsza cena nawet nie istniala i od startu byla przekreslona z napisem promocja xD Ale ludzki mozdzek latwo oszukac takimi trikami
Patrzyłam na biustonosze w obu polecanych w opisie markach... Stanika to tam za bardzo nie ma jak kupować, przynajmniej jak ktoś ma jakąś świadomość pod kątem dobierania rozmiaru. No niestety
Tylko szmatexy!
Nie pokazuj tych sklepowych półek, regałów i wieszaków na których piętrzą się te piękne rzeczy!!!!!!! Bo mnie zaczęło nosić od samego patrzenia a tak się dzielnie trzymam :):):):):)
Fajny klikbait do ściągnięcia biednych, nieświadomych pułapki zakupoholików, którzy szukają rozwiązań, żeby się wyrwać z nałogu kupowania, a trafiają na film w którym na koniec wciska im się kody na wyprzedaż dla zysku Pani Ani. Nie ładnie tak czyhać na ich słabości...Aczkolwiek bardzo sprytne pozyskiwane klientów :)
Rozszyfrowałaś mnie 😅
@@AniaGemma sama się pawie złapałam :D już oglądałam bieliznę, bo zniżka będzie na Twój kod... :P
@@EM-ze7iw 🤣🤣🤣
Mówcie co chcecie ale jeśli macie pieniądze, by kupować z przekonaniem " może nie założę, nie przyda się ,ale jest tanie, więc żadna strata", to macie ich zbytek. Koniec dyskusji.
❤