Być może przeoczyłem, ale chyba nie było materiału o Karasiu. Nie był to szczególnie udany samolot, ale mimo wszystko odegrał chwalebną rolę w trakcie Kampanii Wrześniowej. Dlatego sądzę, że warto byłoby o nim wspomnieć. PS. Robi Pan świetną robotę - niesamowicie profesjonalne materiały: bardzo dobra narracja, fachowość, ciekawy montaż.
1.00 minuta. W tym czasie latały też radzieckie I-16. Zostały użyte, podobnie jsk Me-109, w Hiszpanii. Był to pierwszy na świecie myśliwski dolnopłat z chowanym w locie podwoziem. Żeby je schować trzeba było kręcić korbką, ale jednak... Bardzo dobry program. Pozdrawiam.
Bardzo fajnie opowiadasz o tych samolotach. Nawet dla osoby zupełnie nie, zainteresowanej tematem, a ja, się do takich zaliczam, jest to jeden z ciekawszych kanałów YT.
Generał Ludomir Rayski wskutek naszych „zapóźnień” z wprowadzeniem myśliwca nowej generacji miał koncepcję przeróbki właśnie PZL37 na ciężki samolot myśliwski. Polecam książkę pt. Z kart historii polskiego lotnictwa autorstwa p. Wacława Subotkina.
O tym samolocie nie da się powiedzieć wiele dobrego. Jednak jego problemem był silnik. Prędkość rzędu 425 była taka jak ówczesnych dwusilnikowych bombowcow np. Łoś. Co dopiero mówić o obcych myśliwcach. To tak zemścily się nie kontrolowane w lotnictwie rządy Ludomira Rayskiego. Polecam książki Pana Huberta Mordawskiego.
Racja. Tacy Rumuni udowodnili, że można pójść łatwiejszą drogą i opracować w miarę nowoczesny samolot w oparciu o istniejącą już starszą konstrukcję. W 1941 roku, gdy IAR 80 wchodził do służby liniowej, miał osiągi nie gorsze, niż brytyjski Hurricane czy włoskie Fiaty G.50 i Macchi C.200...
@@hartmannf4169 Tak dokładnie, to w porównaniu z Jastrzębiem IAR80 to było cudeńko. Przecież Niemcy chcieli ożenić Rumunom swojego Heinkla 100 i Rumunom na testach wyszło, że nie ma to sensu.
Oczywiście, byłem w ciężkim szoku czytając o IAR-80, który nie jest dobrze znany, a był bardzo dobrym samolotem, szczególnie że wywodził się. z dużo gorszej i starszej konstrukcji. Do tego podobieństwo do PZL-P24 jest uderzające. Przykład Jastrzębia pokazuje polskie partactwo oraz przerost formy nad treścią, po co robić coś, skoro ktoś już w kraju pewne elementy zrobił wcześniej lepiej?
czasy sanacji to jedna wielka improwizacja. Wszyscy pilnowali stołków a nikt nie myślał że obaj sąsiedzi się zbroją w nowoczesne uzbrojenie. U nas liczył się lans, a potem był lament. A był taki jeden o nazwisku Beck, który zapewniał że nie odda nawet guzika, tylko że sam pierwszy uciekał z kraju.
Cóż tu rzec. Beck był tym co zaczyna się na Ż i po cichu włada Polską więc nie ma się co dziwić że miał w dupie czy Polska będzie w stanie się skutecznie bronić czy nie. Dla Becka ważny był lans i nabijanie własnej kabzy.
@@KumpelKapibary akurat nawet Niemcy nie ustalili że Beck miał żydowskie pochodzenie, więc takie stwierdzenie jest na wyrost, natomiast pewne jest, że nadużywał alkoholu, co do lansu i kasy w pełni się zgadzam
Przydupasy pic-su-dasa-ku-tasa nadawali się tylko do obracania dziwek i chlania za podatnikowe pieniądze. Sikorski przewidział wszystko w książce o nowoczesnej wojnie. śmigacz spierdalacz powielił manewr swojego mentora mitomana-spierdalacza, który w 1920 roku w Bobowej pod granicą razem z kurwą i bękartami czekał końca RZECZYPOSPOLITEJ by dać dyla. Teraz ekipa amber-goldziarzy jest jeszcze lepsza.
Polecam więcej poczytać. Szczególnie wspomnienia gen. Rayskiego, oraz "Z kart historii lotnictwa polskiego...." Dobre komentarze. Usterki prototypu można było wyeliminować w czasie produkcji....
Świetna recenzja. Jasno dowodzi wyższość sektora prywatnego nad państwowym. II RP była zasadniczo socjalistyczna i dominował etatyzm. Wywyższanie sektora państwowego było normą, przykładem jest historia firmy RWD. Nieważne jak dobry jesteś tylko kogo znasz. Brak jakiejkolwiek logiki w zarządzaniu zasobami państwa. W USA dominował sektor prywatny czego efekty widać było po ilości zwycięstw nad maszynami wroga.
Super film. Byłem wychowany w przeświadczeniu że PZL-50 to była prawie Wuderwaffe, a tutaj okazuje się że jednak to trochę taka Izera. Ale uważam że i tak pozytywnie że próbowaliśmy coś sami wtedy zrobić i były na to fundusze. Czyli nawet lepiej niż Izera bo ona na zagranicznych częściach póki co całkowicie planowana jest xD
Prototyp P.50 nie osiągnął nawet 500 km/h, podczas gdy ówczesne amerykańskie prototypy osiągały od 570-590 (XP-40), poprzez 630 (XP-39) do 676 km/h (XP-38). Nie zapominajmy, że równolegle z P.50 w Niemczech oblatano samolot Focke-Wulfa, Fw 190. Natomiast z P-35 Seversky'ego w bólach narodziła się legenda, P-47. Jastrzębiowi nie dano tej szansy...
Coming to this video as i was doing research on prototype polish plane, thx for the English caption, can i ask what sources does these info come from so i can do some futher reading? cheers
Po obrysie ten nasz latawiec przypomina mi Polikarpowa I-16. Może nie jest tak wariacko, niebezpiecznie krótki jak tamten, ale podobny. Kto ma podobne wrażenie?
Obawiam się, że pozorowanej walki PZL 50 i ,,łosia'' nigdy nie było. Była natomiast prezentacja P 35 Siewierskiego ( był Rosjaninem, więc nazwisko napisałem poprawnie!) i wtedy okazało się, że p.37 ( nie czepiać się tej magicznej ,,p''!) pilotowany przez B. Orlińskiego wymanewrował samolot myśliwski. To znany fakt i w wielu opracowaniach udokumentowany.
Odnośnie tego rzekomego porównania z Hurricane - najprawdopodobniej nie jest to prawda, ale informacja nie wzięła się znikąd. Takie twierdzenie opublikował Andrzej Glass w pierwszym wydaniu PKL z 1977 roku (s. 281): "B. Orliński, gdy zapoznał się w Anglii podczas wojny z samolotem Hurricane - stwierdził, że «Jastrząb» pod względem własności nie ustępował samolotowi angielskiemu i był przed wojną zbyt ostro oceniony." Każdemu kto nieco zna losy Bolesława Orlińskiego w tym miejscu powinna zapalić się lampka gdyż Orliński jeszcze przed wojną był członkiem komisji zakupowej i już w tym czasie latał min. na samolotach Hurricane. Sam Andrzej Glass nie podał niestety dla opinii Orlińskiego żadnego umocowania źródłowego (kiedy i gdzie Orliński miał coś takiego twierdzić). W nowym wydaniu PKL to twierdzenie uległo jeszcze większemu rozmyciu. Tu czytelnik nie dowie się już nie tylko gdzie i kiedy, ale nawet kto konkretnie miałby coś takiego twierdzić (t. III, s. 132): "Piloci PZL po zapoznaniu się w Anglii podczas wojny z samolotem Hurricane - stwierdzili, że Jastrząb pod względem własności nie ustępował samolotowi angielskiemu i był przed wojną zbyt ostro oceniony." Nazwisko Orlińskiego już się nie pojawia, a jego miejsce zajmują "piloci PZL", o czym wspomniałeś w swoim filmie. Niestety, ten komunikat pokutujący od lat 70-tych XX w. jest przekazem w stylu radia Erewań (tak, to prawda, tylko nie samochody a rowery i nie rozdają, tylko kradną...). Dzięki publikacji Edwarda Malaka z 1990 roku zaistniała okazja by dowiedzieć się, co NAPRAWDĘ twierdził na ten temat Orliński i jaka była rzeczywista chronologia jego doświadczeń z obu samolotami. Tym razem na pewno jego i dosłownie zapisane twierdzenie, w liście do siostry z 3 lutego 1981 roku (nota bene już po publikacji I wydania PKL) brzmiało (Prototypy..., Wrocław 1990, s. 124): "Po powrocie z Anglii i Holandii w lipcu 1939 r. (latałem tam na Hurricane i Spitfire, a w Holandii na Koolhovenie), wykonałem na Okęciu lot na amerykańskim myśliwcu Seversky - po tym, po ostatecznych przeróbkach aerodynamicznych - na Jastrzębiu, wziąłem go z polecenia Dowództwa Lotnictwa na ostateczną próbę. Po tej próbie, złożyłem raport przedstawicielowi Dowództwa Lotnictwa (płk. Makowskiemu) (...), że Jastrząb w (...) istniejącym stanie, t. znaczy z motorem o braku mocy około 300-400 koni mechanicznych nie nadaje się, moim zdaniem, do użytku jako myśliwiec. Szybkość Jastrzębia była dużo niższa od Hurricane, a tym bardziej Spitfire". Na koniec jeszcze kilka słów o porównaniu Jastrząb vs. Seversky dokonanym przez J. Widawskiego, który w swoim raporcie napisał : "...Można stwierdzić, że Jastrząb może nie był gorszy z punktu widzenia właściwości lotnych i sterowności w ostatniej swojej fazie, od samolotu Sewerskiego, który był nam dostarczony do prób podczas ostatniego lata. Trzeba jednak zaznaczyć,że samolot Sewerskiego zawdzięczając świetnemu o dużej mocy silnikowi / Twin Wasp/ 1100 kp był o wiele szybszy, około 510 klm, oraz sytuacje niebezpieczne podczas utraty szybkości albo w zaciśniętych skrętach, były łatwiejsze do opanowania również z powodu nadmiaru mocy silnika."
Z tego co mówisz ten samolot nic by nie zmienił, a ja myślałem, ze to była jakas mega obiecująca konstrukcja. Para poszła w gwizdek. A mogli po prostu wprowadzić p24 do linii. Efekt pewnie byłby duzo lepszy.
Szkoda, że nie trafiłem wcześniej na to możliwe "sportowe" malowanie. Prawdopodobnie taki byłby model mojego Jastrzębia. Tak na marginesie to warto zrobić odcinek o wynikach naszych załóg na zawodach "Challenge".
Nie rozumiem o co chodzi z tym celowaniem i krzywymi szachownicami. Jest jakaś różnica czy trafią samolot czy trafią go pół metra w bok jak rozrzut to ileś metrów? Poza tym kto celuje używając jakichś znaczków zamiast patrzeć na sylwetkę?
Jest różnica że trafią w puste skrzydło a nie w "środek" gdzie jest pilot, silnik i paliwo. Niesymetryczne malowanie sylwetki właśnie miało na celu powodować utrudnienie celowania do tej właśnie sylwetki. A rozrzut jest względem miejsca celowania. Chociaż w walce manewrowej i tak jeśli trafiały to pojedyncze pociski w danym podejściu.
Podobny problem przejścia,skrzydła w kadłub miał P-37 Łoś.Była to jednak bardzo jak się okazuje wyprzedzająca swoja epokę konstrukcja.Gdyż ponoć zastosowano w nim po raz pierwszy na świecie ,profil laminarny skrzydła.Ponownie zastosowali to dopiero Amerykanie w samolocie P-51 Mustang.
Niezupełnie. Zastosowany w Łosiu profil IAW-743 miał dobre parametry aerodynamiczne (co wyszło przypadkiem - po prostu inaczej nie dało się obrysować komór bombowych) ale nie był to profil laminarny w dosłownym znaczeniu tego słowa. Klasyczne profile laminarne w porównaniu do IAW-743 charakteryzują się: a. bardziej wysmukłym noskiem b. przesunięciem maksymalnej grubości profilu na 40 % do 70% długości cięciwy c. ostrzejszą krawędzią spływu d. charakterystycznym podgięciem krawędzi spływu Przed wojną zagadnienia laminarnego opływu płata były w Polsce nieznane a pierwszy tunel laminarny powstał u nas dopiero po wojnie.Uważne obejrzenie zdjęć w monografii Łosia pozwala zorientować się, że był on wykonany wyłącznie przy pomocy nitów z wypukłymi łbami, a sloty plus jakość pokrycia płata wykluczały możliwość wystąpienia tam zjawiska opływu laminarnego na jakimkolwiek obszarze. Przy technologiach produkcji dostępnych przedwojennemu PZL, ani na płatach Łosia, ani Jastrzębia nie mógł występować opływ laminarny w stopniu pozwalającym uzyskać jakiekolwiek mierzalne korzyści aerodynamiczne.
O walce Jastrzębia z Łosiem pierwsze słyszę. Jest natomiast relacja z pozorowanej walki Łosia ze wspomnianym w filmie Severskim. Łosia Pilotował Orliński i Amerykaninem pozamiatał. Inż. Roland Kalpas cytat: "Seversky...był podobny do Jastrzębia. Łoś pobił Severskiego w walce kołowej .... nabiłby i Jastrzębia, gdyby PZL zechciał taką walkę zorganizować".
ua-cam.com/video/UdHSmIYjMGk/v-deo.html pod tym linkiem prezentujemy film z oblotu modelu redukcyjnego RC, zbudowanego, w oparciu o dostępne materiały archiwalne, przez jednego z kolegów modelarzy. Pozdrawiam.
Jak pzla zlozyli do kupy to juz bylo wiadomo, ze nic z tego nie bedzie. Prototyp okazal sie bowiem o 300 kG ciezszy niz zakladano, przez co przeznaczony do niego silnik byl o co najmniej 200HP za slaby, I koniec. Tak samo zreszta jak PZL 38. A mozna bylo w 1936 kupic licencje na Fokkera XX i sie bawic dalej
Witam serdecznie, prosisz o prezentowanie zabytków polskiego nieba. Na ścianie w moim domu w Kanadzie wisi drewniane podwójne śmigło. Krawędzie natarcia są obłożone blachą mosiężną albo miedzianą, a całość była pokryta impregnowanym płótnem. Śmigło jest z Polski. Chciałbym wysłać Ci zdjecie tego śmigła i poprosić o Twoją opinię - moze będziesz w stanie określić z jakiego samolotu jest to śmigło. Mógłbym wiedziec więcej co mam. Jeśli jesteś zainteresowany to gdzie mógłbym wysłać Ci zdjecia? Pozdrawiam Jarek Kozera
Oczywiście, chociaż jeżeli śmigło nie ma żadnych oznaczeń trudno będzie określić od czego pochodzi, ale jeżeli ma piastę to może uda się chociaż zawęzić liczbę typów silników z jakimi pracowało. Będę wdzięczny za zdjęcie.
Widzę sporo uwag pod adresem samolotu ... no i słusznie ale należy pamiętać że to "niemowlak" a nie "dorosły". Przypomnę Mustanga który stał się rasowym mustangiem po dodaniu brytyjskiego silnika a potem ciągle coś usprawniano. Kto wie co by wyszło z Jastrzębia w okresie późniejszym.
Czeslaw Milosz Trochę przesadzasz. Gdyby było tak jak mówisz samoloty RWD nie święciły by triumfów nie tylko na wystawach międzynarodowych ale również w międzynarodowych zawodach Challenge i to niejednokrotnie (po wojnie kontynuatorem tej tradycji była choćby PZL.104 Wilga). Mamy się czym chwalić. A to że nie umiemy tego sprzedać to inna historia. Co do Jastrzębia zauważ że był ledwie prototyp. Popatrz na konstrukcję innych krajów jak bardzo się zmieniały od prototypu do seryjnej maszyny. Zabrakło czasu by go dopracować... Pierwsze samoloty ze skrzydłem Pułaskiego też były toporne (popatrz choćby na PZL P.1 i porównaj go z już dojrzałymi P.7 i P.11 że o P.24 nie wspomnę..
Jeszcze jeden samolot z serii, które "mieliśmy mieć", ale nie mieliśmy. Nawet gdyby wojna rozpoczęła się dwa lata później, to byłby samolot tak przestarzały jak P 11 w 1939 r. Również ilość wyprodukowanych samolotów była by mało imponująca- przez 6 lat udało się wyprodukować w Polsce około 250 P 7 i P 11, to ile wyprodukowano by w dwa lata?
@@tednovak7627 ? skupić się na budowie nowego myśliwca wykorzystując co się już da z P11 a nie rozpoczynać program Jastrzębia. Zamknięta kabina, chowane podwozie w locie, dolnopłat. Wiele udanych lotniczych konstrukcji w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych powstało w ten sposób. Poprzez ewolucję z dwupłatowców z otwartą kabiną.
@@tednovak7627 No cały problem w tym, że się w rzucali z motyką na słońce na takie projekty. No a z p-11c mieliby zrobić dokładnie to co Rumini z P-24, którzy wykorzystali rozwiązania i całe fragmenty konstrukcji naszego samolotu przy tworzeniu IAR-80
Podobno po modernizacjach zakonczonej 15VIII samolot osiagal 446km/h i po zmianie skrzydel nadawal sie do roli mysliwca. Silnik byl zbyt slaby na jego mase i to byl glowny problem. Niszczenie wszystkich dokumentow we Wrzesniu spowodowala iz informacje o tym samolocie pochodza wylacznie z pamieci swiadkow
A jakie miał wtedy śmigło? Śmigło o zmiennym skoku tak jak w łosiu to jak jazda na 1 i 5 biegu. Tylko śmigło z regulatorem obrotów silnika nadawało się do myśliwca. Anglicy uszkodzone samoloty w czasie Bitwy o Anglię wyposażone w śmigło De Hawilad modernizowali aby miały większe szansę na wygraną. Niemcy do BF 109 E3 stosowali śmigło o zmiennym skoku który można było płynnie regulować. Z tablicy przyrządów wystawała dźwignia do tego służąca. Od E4 stosowano noweczesne śmigło stałoobrotowe.
Problemem jastrzębia był silnik Bristol Merkury VIII.Silnik był zbyt małej mocy 512/534 kW (695/725 KM) i max 596/618 kW (810/840 KM).Silnik ten był zamontowany też na P11G Kobuz.Kobuz rozwijał prędkosc jak podają źródła 390 km/h, czyli tyle ile rozwijał oblatany w maju 1933 Pzl 24 1(388)z silnikiem Gnôme-Rhône 14Kds o mocy nominalnej 515 kW (700 KM) i maksymalnej 559 kW (760 KM);.Pzl 24 1 miał nieco większą mase.Pzl 24 i Pzl Kobuz były bardzo podobnymi konstrukcjami.Jastrząb rozwinoł z silnikiem o faktyczne mocy maksymalnej (750-780) prędkośc 420 -442 km/h.
Nieprawda. Gloster F5/34 z tym samym silnikiem osiągał 509km/h. Bristol Mercury był bardzo udanym silnikiem, problemem były błędy konstrukcyjne i niedoróbki zakładów PZL, które spowodowały nadmiar masy, słabą aerodynamikę, niemożność wykorzystania pełnej mocy silnika oraz złe właściwości lotne. Nie dawaj Kobuza jako porównania- P-11 miał aerodynamikę kredensu i tam nie pomógłby nawet silnik P&W R2800 o mocy 2000 KM...
Spitfire to nie był, raczej konstrukcja inspirowana I-16 lub Hawk 75. Jeszcze przed wybuchem wojny Polska zamówiła setki MS406, Hurricanów i Spitfireów
Jeżeli 15 szt Huraicana to jest "setki", to masz rację. Spitfire był tylko jeden , a MS 406 ani jednego (Francuzi odmówili,bo sami potrzebowali). Chcieć zamówić można, ale dopiero kelner przyjmuje zamówienie.
Kiedy Francuzi odmówili sprzedaży MS.406? Zamówienie z 39 było realizowane, tyle że zmniejszone do 120 maszyn. Pierwszy transport 35 maszyn wysłano 15 września, ale co oczywiste nie dopłynął.
Czy przy większym dofinansowaniu i istniałaby szansa na szybszy rozwój tego projektu i wprowadzenie go na wyposażenie SP w zakładanych ilościach jeszcze przed wybuchem wojny?
@@KumpelKapibary Niezłe necro 6 letniego komentarza ;) Ostatecznie, to i tak nie miałoby znaczenia; Luftwaffe i tak miałoby przewagę technologiczną i przede wszystkim ilościową. 50 sztuk przestarzałego w 1939 myśliwca to zdecydowanie za mało.
Polska Zlepiona z trzech zaborów w przeciągu 20 lat miala tyle osiągnięć na polu naukowym, technicznym, gospodarczym. A dzisiaj 30 lat wolności i wyprzedajemy już nasze złoża geologiczne dzięki gospodarzom komuchom, konfidentom obcych państw, a ludzie wyjeżdżają z tego umęczonego kraju. Gdzie komuna tam obiecanki, oszustwo, kłamstwo, bieda, złodziejstwo, nepotyzm i łapownictwo
To tez byl latajacy zlom. Patrzac na spitfire, me 109... Dzisiaj tez, Warsiawa nie potrafi zrobić samochodu o swojej prostej, elektrycznej budowie.. O samolocie zapomnijmy.
Rzeczowy i obiektywny opis. Oczywiście PZL.50 nie był zbyt udany, ale to nie zmienia faktu, że przy rozwoju każdej technologii należy liczyć się z tym, że nie od razu się udaje. Ważne, aby zbierać doświadczenia, a te gromadzi się wykonując, testując i poprawiając. Tylko w ten sposób, gromadząc wiedzę i kompetencje można dojść do zadowalającego wyniku. Niestety, Polsce zabrakło czasu. Uważam, że jeszcze 5 lat pokoju i stan uzbrojenia polskiej armii były o poziom wyżej (technicznie i ilościowo - pamiętajmy, że dopiero co zaczął rozkręcać się COP).
W teorii tak, ale każdy zapomina o tym że przez rok albo 5 lat nie tylko polska by się rozwijała. Najlepiej dla Polski by było gdyby wojna szczeliła w styczniu lub lutym 1940roku
jak nieudany to samolot wie kazdy kto robil jego model i porowna jego sylwetke do owczesnych mysliwcow. taka konstrukcja mozna by sie chwalic w okresie kiedy powstala pezetelka ale nie pod koniec lat 30. niestety chyba juz nawet nasza poczciwa P11c miala wieksze szanse z messerem bo choc byla zwrotniejsza. przy jastrzebiu nie ma zadnych pozytywow wzgledem niemieckiego mysliwaca
Nie istniał żaden egzemplarz samolotu PZL P.50 a PZL.50, litera "P" po PZL zarezerwowana była wyłącznie dla konstrukcji górnopłatów Zygmunta Puławskiego który nie brał udziału w konstruowaniu Jastrzębia. Błąd pojawiający się notorycznie, ciężki do wyplenienia. :)
Kiedyś myślałem - dobra konstrukcja i znów kolejna kicha. PZL- 24 Kobuz dla Rumunii, a potem Jar- 80. Polska myśl techniczna, jak już coś wymyślimy, pożal się Boże, sprzedamy. .........
Why didn't the Poles did what the Romanians did? They took the P24 and pretty much added a low cantilever wing and uprated the engine and got the IAR 80. The IAR 80 looks beautiful with its high aspect ratio wings.
This remains a mystery. Poles were more focused on creating from scratch a low wing fighter, but failed to initiate production before the war. There were several designs. but only the single P.50 Jastrząb reached the airworthy condition.
@@Zabytki_Nieba The fuselage of the P24 was fine though. It only needed a wing with higher loading and flaps and retractable landing gear. The Gnome 14k had room for more power with more boost. It was a job pretty much half done. It sounds like there must have been some intra-company politics and designers ambitions at play to start from scratch.
Maybe. There was also the case that other companies were the competition, and P11/P24 designer died in an air crash. Also Poland had order for foreign fighters - again, not delivered before the war began.
Głównym powodem słabych osiągów jastrzębia był silnik. Wszystkie konkurencyjne do niego konstrukcje miały silniki o mocy ponad 1000KM, jastrząb maił ledwo ~750KM. Kłopot z brakiem silników dotykał całą przedwojenną zbrojeniówkę. Resztę wad dało się w ewolucyjnym procesie usunąć.
W 1939 roku praktycznie żaden myśliwiec nie posiadał mocy zbliżonej do 1000KM. Takie parametry pojawiły się dopiero w czasie wojny, wraz z przyspieszonym rozwojem maszyn bojowych. Dla przykładu - daimler benz dopiero w modelu Emil uzyskiwał 1000+ KM.
Odnoszę się tylko i wyłącznie do stwierdzenia, że "wszystkie konkurencyjne konstrukcje miały moc ponad 1000KM". Z tym zgodzić się nie mogę. Nie wszystkie, silniki w okolicach 1000KM były dopiero wprowadzane lub trwały prace nad modernizacją już istniejących maszyn, zastępując samoloty w czynnej służbie z motorami na poziomie tych "jastrzębiowych" 750KM (np wczesne wersje 109tek). Bardzo dynamiczny rozwój maszyn lotniczych, to dopiero 1940 rok i dalej, wtedy kiedy 2 wojna światowa wybuchła dla zachodu i ruszyła wielka maszyna rozwoju i prac nad lotnictwem. Wydaje mi się, że R&R Merlin MKII to nawet wiecej niż wspomniane przez Ciebie 1003 KM, oczywiście przy optymalnych parametrach lotu. Nie mam natomiast żadnego problemu ze stwierdzeniem, że kłopoty z silnikami dotykały praktycznie całej zbrojeniówki. Takl było. Sam płatowiec można było by bardzo długo rozwijać, co i tak było by przy PZL.50 stratą czasu. Moim zdaniem był to ślepy zaułek a sam samolot uważam za skrajny niewypał, ponieważ jego manewrowość i zwrotność była katastrofalna, nie wspominając o prędkości i uzbrojeniu. Zero zalet, uskrzydlona katastrofa. PZL.50 Jastrząb... cóż, z tym pięknym ptakiem nie miał nic wspólnego, i bardzo dobrze że nie wszedł do służby, przy jego właściwościach lotnych zabił by w walce wielu polskich pilotów, biorąc pod uwagę jego tragiczną stabilność przy niskich prędkościach, bez walki też by ich pozabijał.
Wydaje mi się, że autor wątku miał na myśli powstające ówcześnie z Jastrzębiem samoloty, gdzie okolice 1000KM były standardem: jak D.520, Hurri, Spit, które od niemal prototypu miały mocne motory, czy pośrednio 109, który też docelowo miał dostać takiej mocy silnik. Niemal równolatkiem naszego myśliwca był FW-190. Jednak z całą pewnością tak jak piszesz - wcale nie wszystkie ówczesne myśliwce miały takie silniki. Co do Merlina to podałem moc trwałą, moc bojowa była trochę wyższa, ale uzyskiwana w szczególnych okolicznościach.
Tak, można powiedzieć, że 1000KM było wchodzącym standardem. Co do Melina Mk2 - dokładnie, trochę ponad 1030KM na wysokości ~5000 metrów. FW190 powstał trochę później, to "trochę" przypada na czas niesamowicie dynamicznego rozwoju samolotów myśliwskich. Pozdrawiam.
No cóż ten samolot dopiero powstawał ,Anglicy i Amerykanie swoje robili dwa razy dłużej i też nie były doskonałe , po czasie nasi piloci sami mówili że miał potencjał i po zmianach konstruktycyjnych i udoskonaleniach mógł być dobrym myśliwcem, co udowodnili Anglicy i Amerykanie .
Quer dizer, REALMENTE o Col. Blackhawker NÃO Voou um Jaststrzab contra o Major von Tepp? A ORIGEM DOS ''HAWKER SQUADRON" ESTA ''EM XEQUE'', ESTOU CHOCADO!!!
Mądrze (za Bolkiem Lordem z "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy") Ale wynika z tego że po kilku latach męczarni projektowej był to gorszy prototyp niż produkowany (dla zagranicy)PZL P24
Czy można prosić o bibliografię? Prosiłbym zwłąszcza o materiały na temat porównanie P50 i Łosia. A tak wogóle, to obecnie istnieje symulator lotu, który w co prawda uproszczony sposób, ale przelicza w kazdej skundzie lotu kilkanascie razy opływ wokół samolotu na podstawie jego geometrii. Proponował bym zrobienie modeli z uwzględnieniem charakterystyk silnika dla większości samolotów z okresu z przed 1939 roku. I w ten sposób upamietnić te wspaniałe konstrukcje, tak żeby kazdy kto ma komputer osobist i joystick, mógł spróbować jak dany samolot latał.
+Rafał Sarba Bibliografia jest przy zdjęciach, albo na końcu odcinka. Resztę dopowiadam wedle tego co wiem i słyszałem, nie mam pewności czy wszystko to jest potwierdzone. Te filmiki to nie prace naukowe. Nie pamiętam gdzie było o tym porównaniu... Może to legenda?
I już we wstępie błąd - nie PZL P-50, tylko PZL-50. Litera P to inicjał konstruktora słynnych 11'tek, Zygmunta Puławskiego. Jastrzębia projektował Wsiewołod Jakimiuk. Na wszelki wypadek - PZL-38 Wilk to właśnie pzl-38, a nie PZL P-38 - był projektowany przez Franciszka Misztala.
Generalnie racja, ale poniekąd kontynuowano po śmierci Puławskiego stosowanie litery P dla innych myśliwców, ale żaden poza Jego serią typwy myśliwiec nie wszedł do produkcji, i w oznaczeniach jest trochę niekonsekwencji.
Luftwaffe uderzyła na Polskę siłą ponad 40 grup bombowców taktycznych i szturmowych. Żeby skutecznie się obronić przed taką potęgą, Polska powinna wystawić 50 brygad poscigowych z Hawker Hurricane a nie PZL-50.
Po pierwsze gdzie masz kasę na tyle samolotów?Po drugie gdzie pilotów do nich?A po trzecie bredzisz.Starczyło by 300 myśliwców.Starczyłoby skoncentrować się na niszczeniu bombowców.Starczy prześledzić Bitwę o Anglię.
Kultura ze smietnika ale odpowiem. Stan Luftwaffe na 1 IX 1939 roku to dokładnie 40 grup bombowych plus 2 eskadry bombowe osłanianych przez 28 grup mysliwskich plus 4 eskadry mysliwskie. Niemiecke grupy liczyły od 30 do 50 samolotów w zależnosci od typu. Ówczesnie nikt się nie mógł przeciwstawić Luftwaffe nawet RAF, a moje dywagacje dotyczą hipotetycznych 50 brygad poscigowych czyli 200 eskadr z około 2200 samolotami. Dysponowanie takimi siłami pozwoliłoby na odparcie agresji. Czy Polska mogłaby wystawić takie siły czy nie to nie ma dzis znaczenia, ale wiadomo że nie. 300 samolotów mysliwskich czyli jedna brygada na armię plus jedna broni Warszawy? Po tygodniu już by ich nie było, bo na jedną naszą brygadę przypadają 4 niemieckie gupy mysliwskie systematycznie uzupełniane przez bierzącą produkcję.
Jest taka rosyjska seria konkurencyjna o historii róznych konstrukcji (Cejgaus) gdzie np. bylo o róznych wloskich mysliwcach onych czasów. Duzo ciekawych "design" bardzo podobnych do Jastrzebia, wczesniej oblatanych i duzo lepszych..jak sie da zrozumiec. Wiec nie tylko niemieckie czy angielskie ..ale i francuskie aviony tej klasy byly wczesniej i duzo lepsze..niestety.
Chcieli za dobrze. Miał być samolot wielozadaniowy P38 Wilk ale nie wypalił silnik Foka, późniejsze próby nie dały rezultatu i przystąpiono do budowy lżejszego samolotu PZLP50 z tym że konstruktor zajmował sie także Wichrem, tyle że ten był oblatany w 1938 roku, a nie w 1937 roku. Gdyby założono w 1935 roku budowe samolotu lekkiego pościgowego i dano tej sprawie priorytet, liczba Jastrzebi byłaby znaczna.
listonoszpat233 Zabrano się za bombowce, bo do połowy lat 30-tych mieliśmy przestarzałe Potezy XXV, Breguety XIX i Fokkery F-VII. W tym czasie nasze samoloty myśliwskie to PZL P7 i PZL P11. Czyli zabrano się za samoloty bombowe, gdy zapewniono już samoloty myśliwskie. Nie zapominaj też, że Polska była krajem biednym, zniszczonym przez zabory, I Wojnę Światową i wojnę z Rosją Radziecką. Po drodze był też kryzys światowy. To raczej cud, że udało się wtedy zrobić tak wiele, mając do dyspozycji zaledwie 19 lat i niewielkie środki.
Historia Jastrzębia malowanego w pasy i z cywilną rejestracja jest mocno naciągana. Taki sposób malowania dotyczył rzeczywiście Jastrzębia ale IS-4 Jastrząb, czyli szybowca akrobacyjnego. Poza tym w Polsce wszystko było "tajne, przed przeczytaniem spalić" i możliwość szwendania się po terenie wojskowych zakładów dzieciaka, jest tak mało prawdopodobna jak hodowla bananów na Antarktydzie. Samolot nie udany, zanim rozpoczęto produkcję, był już wolniejszy od aktualnie produkowanych wielkoseryjnie myśliwców o około 60 km/h, a Sewersky P 38 nigdy nie został zastosowany bojowo.
Ja wiem czy to było takie tajne ,włsciwie co mogli ukryć ,jak Sewersky ,debiutował około 36,nie ? to nie widzieli nasi dowódcy i nie doradzili Rydzowi Śmigłemu ,bo zdaje się że marszałek nie miał pojęcia co się kręci w lotnictwie.
Jakimiuk to kret! Spiepszył konstrukcje Puławskiego. Tam gdzie go nie było w Rumuni powstał w marcu 1939 Jar 80 dorównywał prędkością bf 109e a zwrotnością przewyższał i latał do końca II wojny światowej
@@andrzejchaubinski8850 Jeśli nie ma na to dowodu to zostaje inna możliwość a mianowicie Jakimiuk okazał się totalnie niekompetentny,przekroczona masa własna Jastrzębia o nawet 300 kg. ..Skąd można wysnuć taki wniosek?1.Naczelne Dowòdztwo Lotnicze wymagało żeby nasz samoloty były napędzane silnikami produkowanymi w kraju.W tym wypadku Bristol Merkury 840 km.Zatem samolot konstruowany pod ten konkretny silnik co determinowało konstrukcję Jastrzębie przede wszystkim jeśli chodzi o jego wagę. 2.Takim samym silnikiem napędzany był Fokker D XXI ktòry ważąc 1450 kg masy własnej i 2000 kg startowej osiągał prędkość max 460 km/h cechując się bardzo dobrą zwrotnością...Jastrząb odpowiednio:1900 kg,2450 kg i 420 km/h. I beznadziejna zwrotność. 3.Władze lotnicze doskonale znały konstrukcję Fokkera,dlatego napędem Jastrzębia miał być Mercury.Nie było w tym przypadku tylko świadoma decyzja Na koniec. Jastrząb miał podobno rewelacyjna wręcz aerodynamikę przy dmuchaniu jego modelu.Tak wspaniałą że jej badanie zostało utajnione.Są na to tylko słowa bo dokumentòw brak.Wy hodzi kolejny problem bo średnio aerodynamicznie wygładzający Fokker D XXI,stałe podwozie,jest ewidętnie bardziej zwrotny od Jastrzębia.Albo dmuchanie Jastrzębia było ustawką nieodpowiadającej stanowi faktycznemu albo faktycznie aerodynamika Jastrzębia było bardzo dobra ale wtedy za fiasko tego projektu odpowiada kesonowa budowa płatowca i przekroczenie masy samolotu.Zważuwszy na to co wypunktowałem wracamy do podstawowych możliwości.Sabotaż albo totalna niekompetencja.Przy założeniu niekompetencji Jakimiuka,na co są dowody,nasuwa się pytanie czy wykształcony konstruktor lotnicze może nieświadomie popełnić krytyczne wręcz błędu w sztuce?Coś takiego dyskwalifikuje specjalistę tego poziomu sztuki lotniczej.
Tak. Chodzi o firmę "Wytwórnia Maszyn Precyzyjnych Avia" w Warszawie. Była też marka czechosłowacka o nazwie "Avia", która produkowała samoloty, autobusy i samochody, i chyba nadal istnieje.
Jestem wielkim miłośnikiem lotnictwa, akurat w tych obszarach, które opisujesz. Jesteś bardzo dobry.
Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka
Gdyby się nie przewrócił, byłaby rzecz wielka
@Wojtek77Ch Zrób podobnie, jak ci zaserwują niesmaczny obiad w knajpie. Albo jak fachowiec źle ci naprawi auto. Po prostu pokaż co sam potrafisz.
@Wojtek77Ch Błysnąłeś. Właśnie takich inteligentów nam potrzeba do nowej armii Kaczyńskiego.
Super produkcja miło posłuchać pozdrawiam
Brawo! Jestem pod wrażeniem Twojej fachowości i...sposobu, w jaki nam tę fachowość przekazałeś:)
Cała przyjemność po mojej stronie!
Być może przeoczyłem, ale chyba nie było materiału o Karasiu. Nie był to szczególnie udany samolot, ale mimo wszystko odegrał chwalebną rolę w trakcie Kampanii Wrześniowej. Dlatego sądzę, że warto byłoby o nim wspomnieć.
PS. Robi Pan świetną robotę - niesamowicie profesjonalne materiały: bardzo dobra narracja, fachowość, ciekawy montaż.
Fantastyczny materiał. Gratuluję łatwo przyswajalnego dla laika jak ja przekazu i bardzo ciekawej narracji. 👍
Wychowałem się w cieniu murów fabryki Citroena przy ulicy Górnośląskiej. Nie znałem tej historii. Teraz jest tam blok mieszkalny.
Bardzo ładnie opowiedziane. Dziękuję i pozdrawiam.
1.00 minuta. W tym czasie latały też radzieckie I-16. Zostały użyte, podobnie jsk Me-109, w Hiszpanii. Był to pierwszy na świecie myśliwski dolnopłat z chowanym w locie podwoziem. Żeby je schować trzeba było kręcić korbką, ale jednak... Bardzo dobry program. Pozdrawiam.
Bardzo fajnie opowiadasz o tych samolotach. Nawet dla osoby zupełnie nie, zainteresowanej tematem, a ja, się do takich zaliczam, jest to jeden z ciekawszych kanałów YT.
Bo to ciekawe i prawdziwe historie 😊
Generał Ludomir Rayski wskutek naszych „zapóźnień” z wprowadzeniem myśliwca nowej generacji miał koncepcję przeróbki właśnie PZL37 na ciężki samolot myśliwski. Polecam książkę pt. Z kart historii polskiego lotnictwa autorstwa p. Wacława Subotkina.
Dzekuje za ladny film. Informacja bedzie przydatna przy sklejaniu kartonowego modelu od P.Mistewicza.Pozdrawiam go osobiscie i Was wszystkich!
O tym samolocie nie da się powiedzieć wiele dobrego. Jednak jego problemem był silnik. Prędkość rzędu 425 była taka jak ówczesnych dwusilnikowych bombowcow np. Łoś. Co dopiero mówić o obcych myśliwcach. To tak zemścily się nie kontrolowane w lotnictwie rządy Ludomira Rayskiego. Polecam książki Pana Huberta Mordawskiego.
Nie znam sie na lotnictwie ale milo sie ogladalo i sluchalo! Prosty , jasny i zrozumialy przekaz. Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję, na tym mi zależy. Pozdrawiam!
Lepszą drogę przeszli Rumuni: od PZL-24 do IAR-80/81
Racja. Tacy Rumuni udowodnili, że można pójść łatwiejszą drogą i opracować w miarę nowoczesny samolot w oparciu o istniejącą już starszą konstrukcję. W 1941 roku, gdy IAR 80 wchodził do służby liniowej, miał osiągi nie gorsze, niż brytyjski Hurricane czy włoskie Fiaty G.50 i Macchi C.200...
@@andrezkamotu Brytyjski Hurricane też wiele czerpał z Hawkera Fury ;)
IAR 80 to był całkiem dobry samolot prawdę mówiąc
@@hartmannf4169 Tak dokładnie, to w porównaniu z Jastrzębiem IAR80 to było cudeńko. Przecież Niemcy chcieli ożenić Rumunom swojego Heinkla 100 i Rumunom na testach wyszło, że nie ma to sensu.
Oczywiście, byłem w ciężkim szoku czytając o IAR-80, który nie jest dobrze znany, a był bardzo dobrym samolotem, szczególnie że wywodził się. z dużo gorszej i starszej konstrukcji. Do tego podobieństwo do PZL-P24 jest uderzające. Przykład Jastrzębia pokazuje polskie partactwo oraz przerost formy nad treścią, po co robić coś, skoro ktoś już w kraju pewne elementy zrobił wcześniej lepiej?
Great videos. More information than I have ever been able to find.
Thank you, keep up the good work making these videos! fantastic information :)
Świetne opowieści. Tak trzymać!
Excelent work! Please add spanish subs and more chapters! Greetings from Chile!
Greetings! More chapters keep coming, but I don't know a word in Spanish....
oh, no problem
Yes... but this word never appeared in any of the epispdes ☺
czasy sanacji to jedna wielka improwizacja. Wszyscy pilnowali stołków a nikt nie myślał że obaj sąsiedzi się zbroją w nowoczesne uzbrojenie. U nas liczył się lans, a potem był lament. A był taki jeden o nazwisku Beck, który zapewniał że nie odda nawet guzika, tylko że sam pierwszy uciekał z kraju.
Cóż tu rzec.
Beck był tym co zaczyna się na Ż i po cichu włada Polską więc nie ma się co dziwić że miał w dupie czy Polska będzie w stanie się skutecznie bronić czy nie.
Dla Becka ważny był lans i nabijanie własnej kabzy.
@@KumpelKapibary akurat nawet Niemcy nie ustalili że Beck miał żydowskie pochodzenie, więc takie stwierdzenie jest na wyrost, natomiast pewne jest, że nadużywał alkoholu, co do lansu i kasy w pełni się zgadzam
Przydupasy pic-su-dasa-ku-tasa nadawali się tylko do obracania dziwek i chlania za podatnikowe pieniądze. Sikorski przewidział wszystko w książce o nowoczesnej wojnie. śmigacz spierdalacz powielił manewr swojego mentora mitomana-spierdalacza, który w 1920 roku w Bobowej pod granicą razem z kurwą i bękartami czekał końca RZECZYPOSPOLITEJ by dać dyla. Teraz ekipa amber-goldziarzy jest jeszcze lepsza.
Super opowiedziane.
Skoro już pojawił się ŁOŚ to ja bym bardzo poprosił materiał o nim.
Krzysztof Kania Łoś zasługuje na superprodukcję jak RWD. O Łosiu będzie, jak dotrę do czegoś więcej niż opowieść spod ściany.
świetny kanał, świetny materiał! pozdro
super film
Polecam więcej poczytać. Szczególnie wspomnienia gen. Rayskiego, oraz "Z kart historii lotnictwa polskiego...." Dobre komentarze.
Usterki prototypu można było wyeliminować w czasie produkcji....
ciekawy kanał, będę tu chyba częstym bywalcem.
+Lach958 Witam i zapraszam.
Świetna recenzja. Jasno dowodzi wyższość sektora prywatnego nad państwowym. II RP była zasadniczo socjalistyczna i dominował etatyzm. Wywyższanie sektora państwowego było normą, przykładem jest historia firmy RWD. Nieważne jak dobry jesteś tylko kogo znasz. Brak jakiejkolwiek logiki w zarządzaniu zasobami państwa. W USA dominował sektor prywatny czego efekty widać było po ilości zwycięstw nad maszynami wroga.
Super film. Byłem wychowany w przeświadczeniu że PZL-50 to była prawie Wuderwaffe, a tutaj okazuje się że jednak to trochę taka Izera. Ale uważam że i tak pozytywnie że próbowaliśmy coś sami wtedy zrobić i były na to fundusze.
Czyli nawet lepiej niż Izera bo ona na zagranicznych częściach póki co całkowicie planowana jest xD
Prototyp P.50 nie osiągnął nawet 500 km/h, podczas gdy ówczesne amerykańskie prototypy osiągały od 570-590 (XP-40), poprzez 630 (XP-39) do 676 km/h (XP-38). Nie zapominajmy, że równolegle z P.50 w Niemczech oblatano samolot Focke-Wulfa, Fw 190. Natomiast z P-35 Seversky'ego w bólach narodziła się legenda, P-47. Jastrzębiowi nie dano tej szansy...
najlepszy kanal!
Coming to this video as i was doing research on prototype polish plane, thx for the English caption, can i ask what sources does these info come from so i can do some futher reading? cheers
I would have to recall, but all the sources are in Polish.
A myslalem ze tylko ja mam zajoba na tym punkcie,brawo,tak 3maj.
Po obrysie ten nasz latawiec przypomina mi Polikarpowa I-16. Może nie jest tak wariacko, niebezpiecznie krótki jak tamten, ale podobny. Kto ma podobne wrażenie?
Obawiam się, że pozorowanej walki PZL 50 i ,,łosia'' nigdy nie było. Była natomiast prezentacja P 35 Siewierskiego ( był Rosjaninem, więc nazwisko napisałem poprawnie!) i wtedy okazało się, że p.37 ( nie czepiać się tej magicznej ,,p''!) pilotowany przez B. Orlińskiego wymanewrował samolot myśliwski. To znany fakt i w wielu opracowaniach udokumentowany.
Pozostaje pytanie: kto pilotował samolot myśliwski?. Bo to też mogło zadecydować o wyniku pojedynku .
Odnośnie tego rzekomego porównania z Hurricane - najprawdopodobniej nie jest to prawda, ale informacja nie wzięła się znikąd. Takie twierdzenie opublikował Andrzej Glass w pierwszym wydaniu PKL z 1977 roku (s. 281): "B. Orliński, gdy zapoznał się w Anglii podczas wojny z samolotem Hurricane - stwierdził, że «Jastrząb» pod względem własności nie ustępował samolotowi angielskiemu i był przed wojną zbyt ostro oceniony." Każdemu kto nieco zna losy Bolesława Orlińskiego w tym miejscu powinna zapalić się lampka gdyż Orliński jeszcze przed wojną był członkiem komisji zakupowej i już w tym czasie latał min. na samolotach Hurricane. Sam Andrzej Glass nie podał niestety dla opinii Orlińskiego żadnego umocowania źródłowego (kiedy i gdzie Orliński miał coś takiego twierdzić). W nowym wydaniu PKL to twierdzenie uległo jeszcze większemu rozmyciu. Tu czytelnik nie dowie się już nie tylko gdzie i kiedy, ale nawet kto konkretnie miałby coś takiego twierdzić (t. III, s. 132): "Piloci PZL po zapoznaniu się w Anglii podczas wojny z samolotem Hurricane - stwierdzili, że Jastrząb pod względem własności nie ustępował samolotowi angielskiemu i był przed wojną zbyt ostro oceniony." Nazwisko Orlińskiego już się nie pojawia, a jego miejsce zajmują "piloci PZL", o czym wspomniałeś w swoim filmie.
Niestety, ten komunikat pokutujący od lat 70-tych XX w. jest przekazem w stylu radia Erewań (tak, to prawda, tylko nie samochody a rowery i nie rozdają, tylko kradną...). Dzięki publikacji Edwarda Malaka z 1990 roku zaistniała okazja by dowiedzieć się, co NAPRAWDĘ twierdził na ten temat Orliński i jaka była rzeczywista chronologia jego doświadczeń z obu samolotami. Tym razem na pewno jego i dosłownie zapisane twierdzenie, w liście do siostry z 3 lutego 1981 roku (nota bene już po publikacji I wydania PKL) brzmiało (Prototypy..., Wrocław 1990, s. 124): "Po powrocie z Anglii i Holandii w lipcu 1939 r. (latałem tam na Hurricane i Spitfire, a w Holandii na Koolhovenie), wykonałem na Okęciu lot na amerykańskim myśliwcu Seversky - po tym, po ostatecznych przeróbkach aerodynamicznych - na Jastrzębiu, wziąłem go z polecenia Dowództwa Lotnictwa na ostateczną próbę. Po tej próbie, złożyłem raport przedstawicielowi Dowództwa Lotnictwa (płk. Makowskiemu) (...), że Jastrząb w (...) istniejącym stanie, t. znaczy z motorem o braku mocy około 300-400 koni mechanicznych nie nadaje się, moim zdaniem, do użytku jako myśliwiec. Szybkość Jastrzębia była dużo niższa od Hurricane, a tym bardziej Spitfire".
Na koniec jeszcze kilka słów o porównaniu Jastrząb vs. Seversky dokonanym przez J. Widawskiego, który w swoim raporcie napisał :
"...Można stwierdzić, że Jastrząb może nie był gorszy z punktu widzenia właściwości lotnych i sterowności w ostatniej swojej fazie, od samolotu Sewerskiego, który był nam dostarczony do prób podczas ostatniego lata. Trzeba jednak zaznaczyć,że samolot Sewerskiego zawdzięczając świetnemu o dużej mocy silnikowi / Twin Wasp/ 1100 kp był o wiele szybszy, około 510 klm, oraz sytuacje niebezpieczne podczas utraty szybkości albo w zaciśniętych skrętach, były łatwiejsze do opanowania również z powodu nadmiaru mocy silnika."
Bardzo fajny film. ✌️👍👍
I like very much this video, thank you.
Z tego co mówisz ten samolot nic by nie zmienił, a ja myślałem, ze to była jakas mega obiecująca konstrukcja. Para poszła w gwizdek. A mogli po prostu wprowadzić p24 do linii. Efekt pewnie byłby duzo lepszy.
Pzl p 24 w wersji f oraz g miał tą samą prędkość czyli 430, był produkowany od 1937 lub 1938 i był bardzo zwrotny
Mam pytanie do autora, chodzi o te trzy mewki w awatarze. Pilot szybowca z zaliczonymi chlorowaniami za samolotem?
Tak.
Szkoda, że nie trafiłem wcześniej na to możliwe "sportowe" malowanie. Prawdopodobnie taki byłby model mojego Jastrzębia. Tak na marginesie to warto zrobić odcinek o wynikach naszych załóg na zawodach "Challenge".
Jim Di Griz O Challenge będzie na pewno. Jeszcze nie mam koncepxji, czy przy okazji odpowiednich samolotów, czy osobno.
Nie rozumiem o co chodzi z tym celowaniem i krzywymi szachownicami. Jest jakaś różnica czy trafią samolot czy trafią go pół metra w bok jak rozrzut to ileś metrów? Poza tym kto celuje używając jakichś znaczków zamiast patrzeć na sylwetkę?
Jest różnica że trafią w puste skrzydło a nie w "środek" gdzie jest pilot, silnik i paliwo. Niesymetryczne malowanie sylwetki właśnie miało na celu powodować utrudnienie celowania do tej właśnie sylwetki. A rozrzut jest względem miejsca celowania. Chociaż w walce manewrowej i tak jeśli trafiały to pojedyncze pociski w danym podejściu.
Super pogadanka
Podobny problem przejścia,skrzydła w kadłub miał P-37 Łoś.Była to jednak bardzo jak się okazuje wyprzedzająca swoja epokę konstrukcja.Gdyż ponoć zastosowano w nim po raz pierwszy na świecie ,profil laminarny skrzydła.Ponownie zastosowali to dopiero Amerykanie w samolocie P-51 Mustang.
Niezupełnie. Zastosowany w Łosiu profil IAW-743 miał dobre parametry aerodynamiczne (co wyszło przypadkiem - po prostu inaczej nie dało się obrysować komór bombowych) ale nie był to profil laminarny w dosłownym znaczeniu tego słowa. Klasyczne profile laminarne w porównaniu do IAW-743 charakteryzują się:
a. bardziej wysmukłym noskiem
b. przesunięciem maksymalnej grubości profilu na 40 % do 70% długości cięciwy
c. ostrzejszą krawędzią spływu
d. charakterystycznym podgięciem krawędzi spływu
Przed wojną zagadnienia laminarnego opływu płata były w Polsce nieznane a pierwszy tunel laminarny powstał u nas dopiero po wojnie.Uważne obejrzenie zdjęć w monografii Łosia pozwala zorientować się, że był on wykonany wyłącznie przy pomocy nitów z wypukłymi łbami, a sloty plus jakość pokrycia płata wykluczały możliwość wystąpienia tam zjawiska opływu laminarnego na jakimkolwiek obszarze. Przy technologiach produkcji dostępnych przedwojennemu PZL, ani na płatach Łosia, ani Jastrzębia nie mógł występować opływ laminarny w stopniu pozwalającym uzyskać jakiekolwiek mierzalne korzyści aerodynamiczne.
O walce Jastrzębia z Łosiem pierwsze słyszę. Jest natomiast relacja z pozorowanej walki Łosia ze wspomnianym w filmie Severskim. Łosia Pilotował Orliński i Amerykaninem pozamiatał. Inż. Roland Kalpas cytat: "Seversky...był podobny do Jastrzębia. Łoś pobił Severskiego w walce kołowej .... nabiłby i Jastrzębia, gdyby PZL zechciał taką walkę zorganizować".
ua-cam.com/video/UdHSmIYjMGk/v-deo.html pod tym linkiem prezentujemy film z oblotu modelu redukcyjnego RC, zbudowanego, w oparciu o dostępne materiały archiwalne, przez jednego z kolegów modelarzy. Pozdrawiam.
O kurła! Olaf Lubaszenko!
Jak zapowiedzą Jego biografię, pójdę na casting.
hahah gratulujemy. mamy takie same spostrzenie ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Witam. Czy był już odcinek na temat polskiego samolotu Grot, jeśli nie to prosiłbym o takowy. Pozdrawiam
Jak pzla zlozyli do kupy to juz bylo wiadomo, ze nic z tego nie bedzie. Prototyp okazal sie bowiem o 300 kG ciezszy niz zakladano, przez co przeznaczony do niego silnik byl o co najmniej 200HP za slaby, I koniec. Tak samo zreszta jak PZL 38. A mozna bylo w 1936 kupic licencje na Fokkera XX i sie bawic dalej
Czesc. Było cos o pzl czapla? Pozdrawiam.
Witam serdecznie, prosisz o prezentowanie zabytków polskiego nieba. Na ścianie w moim domu w Kanadzie wisi drewniane podwójne śmigło. Krawędzie natarcia są obłożone blachą mosiężną albo miedzianą, a całość była pokryta impregnowanym płótnem. Śmigło jest z Polski. Chciałbym wysłać Ci zdjecie tego śmigła i poprosić o Twoją opinię - moze będziesz w stanie określić z jakiego samolotu jest to śmigło. Mógłbym wiedziec więcej co mam. Jeśli jesteś zainteresowany to gdzie mógłbym wysłać Ci zdjecia? Pozdrawiam Jarek Kozera
Oczywiście, chociaż jeżeli śmigło nie ma żadnych oznaczeń trudno będzie określić od czego pochodzi, ale jeżeli ma piastę to może uda się chociaż zawęzić liczbę typów silników z jakimi pracowało. Będę wdzięczny za zdjęcie.
Ciekawa opowieść. Dziękuję.
Bedzie film o sumie?
+Ukasz Kiedyś na pewno.
Widzę sporo uwag pod adresem samolotu ... no i słusznie ale należy pamiętać że to "niemowlak" a nie "dorosły". Przypomnę Mustanga który stał się rasowym mustangiem po dodaniu brytyjskiego silnika a potem ciągle coś usprawniano. Kto wie co by wyszło z Jastrzębia w okresie późniejszym.
Pocieszanie się po polsku: co by było gdyby było i jaką potęgą byśmy byli gdybyśmy byli.
Dosrywanie sobie po polsku: i tak by gówno z tego było bo to polskie i nic nie warte...
raval87
Widzisz, to było gówno nic nie warte.
Czeslaw Milosz Trochę przesadzasz. Gdyby było tak jak mówisz samoloty RWD nie święciły by triumfów nie tylko na wystawach międzynarodowych ale również w międzynarodowych zawodach Challenge i to niejednokrotnie (po wojnie kontynuatorem tej tradycji była choćby PZL.104 Wilga). Mamy się czym chwalić. A to że nie umiemy tego sprzedać to inna historia. Co do Jastrzębia zauważ że był ledwie prototyp. Popatrz na konstrukcję innych krajów jak bardzo się zmieniały od prototypu do seryjnej maszyny. Zabrakło czasu by go dopracować... Pierwsze samoloty ze skrzydłem Pułaskiego też były toporne (popatrz choćby na PZL P.1 i porównaj go z już dojrzałymi P.7 i P.11 że o P.24 nie wspomnę..
A co by bylo gdyby Rzesza Polski nie napadla ! O panie to by bylo! Albo by nie bylo !
Jeszcze jeden samolot z serii, które "mieliśmy mieć", ale nie mieliśmy. Nawet gdyby wojna rozpoczęła się dwa lata później, to byłby samolot tak przestarzały jak P 11 w 1939 r. Również ilość wyprodukowanych samolotów była by mało imponująca- przez 6 lat udało się wyprodukować w Polsce około 250 P 7 i P 11, to ile wyprodukowano by w dwa lata?
A czy mógłby Pan opowiedziec cos o prototypach samolotów mysliwskich wytwórni RWD i PWS?
Najprościej i najszybciej było przerobić p11c na wzór Iar80...
RC Maniak a niby jak to miano zrobić 😂😂😂?
@@tednovak7627 ? skupić się na budowie nowego myśliwca wykorzystując co się już da z P11 a nie rozpoczynać program Jastrzębia.
Zamknięta kabina, chowane podwozie w locie, dolnopłat. Wiele udanych lotniczych konstrukcji w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych powstało w ten sposób. Poprzez ewolucję z dwupłatowców z otwartą kabiną.
@@rcpilot9963 a kiedy to miano, zrobić, skoro pchano się w nieudane projekty? I co byś chciał zrobić z p11c, żeby to miało ręce i nogi?
@@tednovak7627 No cały problem w tym, że się w rzucali z motyką na słońce na takie projekty. No a z p-11c mieliby zrobić dokładnie to co Rumini z P-24, którzy wykorzystali rozwiązania i całe fragmenty konstrukcji naszego samolotu przy tworzeniu IAR-80
przypomina mi to obecny projekt PL-01
Podobno po modernizacjach zakonczonej 15VIII samolot osiagal 446km/h i po zmianie skrzydel nadawal sie do roli mysliwca. Silnik byl zbyt slaby na jego mase i to byl glowny problem. Niszczenie wszystkich dokumentow we Wrzesniu spowodowala iz informacje o tym samolocie pochodza wylacznie z pamieci swiadkow
A jakie miał wtedy śmigło?
Śmigło o zmiennym skoku tak jak w łosiu to jak jazda na 1 i 5 biegu.
Tylko śmigło z regulatorem obrotów silnika nadawało się do myśliwca. Anglicy uszkodzone samoloty w czasie Bitwy o Anglię wyposażone w śmigło De Hawilad modernizowali aby miały większe szansę na wygraną. Niemcy do BF 109 E3 stosowali śmigło o zmiennym skoku który można było płynnie regulować.
Z tablicy przyrządów wystawała dźwignia do tego służąca. Od E4 stosowano noweczesne śmigło stałoobrotowe.
Problemem jastrzębia był silnik Bristol Merkury VIII.Silnik był zbyt małej mocy 512/534 kW (695/725 KM) i max 596/618 kW (810/840 KM).Silnik ten był zamontowany też na P11G Kobuz.Kobuz rozwijał prędkosc jak podają źródła 390 km/h, czyli tyle ile rozwijał oblatany w maju 1933 Pzl 24 1(388)z silnikiem Gnôme-Rhône 14Kds o mocy nominalnej 515 kW (700 KM) i maksymalnej 559 kW (760 KM);.Pzl 24 1 miał nieco większą mase.Pzl 24 i Pzl Kobuz były bardzo podobnymi konstrukcjami.Jastrząb rozwinoł z silnikiem o faktyczne mocy maksymalnej (750-780) prędkośc 420 -442 km/h.
Nieprawda. Gloster F5/34 z tym samym silnikiem osiągał 509km/h. Bristol Mercury był bardzo udanym silnikiem, problemem były błędy konstrukcyjne i niedoróbki zakładów PZL, które spowodowały nadmiar masy, słabą aerodynamikę, niemożność wykorzystania pełnej mocy silnika oraz złe właściwości lotne. Nie dawaj Kobuza jako porównania- P-11 miał aerodynamikę kredensu i tam nie pomógłby nawet silnik P&W R2800 o mocy 2000 KM...
Było zrobić wersję wersję myśliwską Łosia...
P-35:od niego wywodził się Reggiane Re-2000 /MAVAG Heja używane do końca II WŚ.
Spitfire to nie był, raczej konstrukcja inspirowana I-16 lub Hawk 75. Jeszcze przed wybuchem wojny Polska zamówiła setki MS406, Hurricanów i Spitfireów
Jeżeli 15 szt Huraicana to jest "setki", to masz rację. Spitfire był tylko jeden , a MS 406 ani jednego (Francuzi odmówili,bo sami potrzebowali). Chcieć zamówić można, ale dopiero kelner przyjmuje zamówienie.
Kiedy Francuzi odmówili sprzedaży MS.406? Zamówienie z 39 było realizowane, tyle że zmniejszone do 120 maszyn. Pierwszy transport 35 maszyn wysłano 15 września, ale co oczywiste nie dopłynął.
@@lukaszx4965 To po kiego grzyba wysyłali statkiem?Nie mogli przylecieć tymi MS 406?
@@KumpelKapibary Matka kultury nie nauczyła?
@@lukaszx4965 Zmieniłem.Teraz pasuje?XD
Czy przy większym dofinansowaniu i istniałaby szansa na szybszy rozwój tego projektu i wprowadzenie go na wyposażenie SP w zakładanych ilościach jeszcze przed wybuchem wojny?
Myślę,że gdyby nie wkładali kasy i czasu w niepotrzebnego nikomu Wichra to moglibyśmy mieć co najmniej z 50 Jastrzębi w 1939
@@KumpelKapibary Niezłe necro 6 letniego komentarza ;)
Ostatecznie, to i tak nie miałoby znaczenia; Luftwaffe i tak miałoby przewagę technologiczną i przede wszystkim ilościową. 50 sztuk przestarzałego w 1939 myśliwca to zdecydowanie za mało.
@@inquerion8867 Może i mało,ale lepsze to niż szajs P11c na którym nasi musieli walczyć.
Polska Zlepiona z trzech zaborów w przeciągu 20 lat miala tyle osiągnięć na polu naukowym, technicznym, gospodarczym. A dzisiaj 30 lat wolności i wyprzedajemy już nasze złoża geologiczne dzięki gospodarzom komuchom, konfidentom obcych państw, a ludzie wyjeżdżają z tego umęczonego kraju. Gdzie komuna tam obiecanki, oszustwo, kłamstwo, bieda, złodziejstwo, nepotyzm i łapownictwo
To tez byl latajacy zlom.
Patrzac na spitfire, me 109... Dzisiaj tez, Warsiawa nie potrafi zrobić samochodu o swojej prostej, elektrycznej budowie.. O samolocie zapomnijmy.
Дуже вдалий літак ,колись збирав з паперу 1-33 Maly modelarz 1973👍🏻👍🏻👍🏻😀🥇🇺🇦
Rzeczowy i obiektywny opis. Oczywiście PZL.50 nie był zbyt udany, ale to nie zmienia faktu, że przy rozwoju każdej technologii należy liczyć się z tym, że nie od razu się udaje. Ważne, aby zbierać doświadczenia, a te gromadzi się wykonując, testując i poprawiając. Tylko w ten sposób, gromadząc wiedzę i kompetencje można dojść do zadowalającego wyniku. Niestety, Polsce zabrakło czasu. Uważam, że jeszcze 5 lat pokoju i stan uzbrojenia polskiej armii były o poziom wyżej (technicznie i ilościowo - pamiętajmy, że dopiero co zaczął rozkręcać się COP).
W teorii tak, ale każdy zapomina o tym że przez rok albo 5 lat nie tylko polska by się rozwijała. Najlepiej dla Polski by było gdyby wojna szczeliła w styczniu lub lutym 1940roku
jak nieudany to samolot wie kazdy kto robil jego model i porowna jego sylwetke do owczesnych mysliwcow. taka konstrukcja mozna by sie chwalic w okresie kiedy powstala pezetelka ale nie pod koniec lat 30. niestety chyba juz nawet nasza poczciwa P11c miala wieksze szanse z messerem bo choc byla zwrotniejsza. przy jastrzebiu nie ma zadnych pozytywow wzgledem niemieckiego mysliwaca
a co z PZL - 62 ?
Już wkrótce.
Szukam modelu.
rysunek techniczny i opis znajdziesz w książce andrzej morgała "polskie samoloty wojskowe 1918 - 1939"
Wiem gdzie urodzil sie Jerzy Dabrowski.Do tej pory niema tam tablicy pamiatkowej jak jest w budynku gdzie mieszkal Pulawski od P11.
Nie istniał żaden egzemplarz samolotu PZL P.50 a PZL.50, litera "P" po PZL zarezerwowana była wyłącznie dla konstrukcji górnopłatów Zygmunta Puławskiego który nie brał udziału w konstruowaniu Jastrzębia. Błąd pojawiający się notorycznie, ciężki do wyplenienia. :)
To prawda, też ten błąd powtórzyłem, ale przy okazji odcinka o jakimś kolejnym P to na pewno wyjaśnię.
Poproszę film o PZL 62...
Film o pzl62, czyli film o niczym...
W porównaniu do Rogožarskiego IK-3 z Jugosławii słabo wygląda.
Kiedyś myślałem - dobra konstrukcja i znów kolejna kicha. PZL- 24 Kobuz dla Rumunii, a potem Jar- 80. Polska myśl techniczna, jak już coś wymyślimy, pożal się Boże, sprzedamy. .........
Taki egzemplarz ldąujący na EPKC Kraków... marzenie... ;)
Zawsze za późno...
Why didn't the Poles did what the Romanians did? They took the P24 and pretty much added a low cantilever wing and uprated the engine and got the IAR 80. The IAR 80 looks beautiful with its high aspect ratio wings.
This remains a mystery. Poles were more focused on creating from scratch a low wing fighter, but failed to initiate production before the war. There were several designs. but only the single P.50 Jastrząb reached the airworthy condition.
@@Zabytki_Nieba The fuselage of the P24 was fine though. It only needed a wing with higher loading and flaps and retractable landing gear. The Gnome 14k had room for more power with more boost. It was a job pretty much half done. It sounds like there must have been some intra-company politics and designers ambitions at play to start from scratch.
Maybe. There was also the case that other companies were the competition, and P11/P24 designer died in an air crash. Also Poland had order for foreign fighters - again, not delivered before the war began.
Głównym powodem słabych osiągów jastrzębia był silnik. Wszystkie konkurencyjne do niego konstrukcje miały silniki o mocy ponad 1000KM, jastrząb maił ledwo ~750KM. Kłopot z brakiem silników dotykał całą przedwojenną zbrojeniówkę. Resztę wad dało się w ewolucyjnym procesie usunąć.
W 1939 roku praktycznie żaden myśliwiec nie posiadał mocy zbliżonej do 1000KM. Takie parametry pojawiły się dopiero w czasie wojny, wraz z przyspieszonym rozwojem maszyn bojowych.
Dla przykładu - daimler benz dopiero w modelu Emil uzyskiwał 1000+ KM.
Jak to praktycznie żaden? Liczysz w ilości nowoczesnych maszyn do ogółu? Taki Merlin II miał moc trwałą 1003KM, a to 1937r.
Odnoszę się tylko i wyłącznie do stwierdzenia, że "wszystkie konkurencyjne konstrukcje miały moc ponad 1000KM". Z tym zgodzić się nie mogę. Nie wszystkie, silniki w okolicach 1000KM były dopiero wprowadzane lub trwały prace nad modernizacją już istniejących maszyn, zastępując samoloty w czynnej służbie z motorami na poziomie tych "jastrzębiowych" 750KM (np wczesne wersje 109tek). Bardzo dynamiczny rozwój maszyn lotniczych, to dopiero 1940 rok i dalej, wtedy kiedy 2 wojna światowa wybuchła dla zachodu i ruszyła wielka maszyna rozwoju i prac nad lotnictwem. Wydaje mi się, że R&R Merlin MKII to nawet wiecej niż wspomniane przez Ciebie 1003 KM, oczywiście przy optymalnych parametrach lotu.
Nie mam natomiast żadnego problemu ze stwierdzeniem, że kłopoty z silnikami dotykały praktycznie całej zbrojeniówki. Takl było. Sam płatowiec można było by bardzo długo rozwijać, co i tak było by przy PZL.50 stratą czasu. Moim zdaniem był to ślepy zaułek a sam samolot uważam za skrajny niewypał, ponieważ jego manewrowość i zwrotność była katastrofalna, nie wspominając o prędkości i uzbrojeniu. Zero zalet, uskrzydlona katastrofa.
PZL.50 Jastrząb... cóż, z tym pięknym ptakiem nie miał nic wspólnego, i bardzo dobrze że nie wszedł do służby, przy jego właściwościach lotnych zabił by w walce wielu polskich pilotów, biorąc pod uwagę jego tragiczną stabilność przy niskich prędkościach, bez walki też by ich pozabijał.
Wydaje mi się, że autor wątku miał na myśli powstające ówcześnie z Jastrzębiem samoloty, gdzie okolice 1000KM były standardem: jak D.520, Hurri, Spit, które od niemal prototypu miały mocne motory, czy pośrednio 109, który też docelowo miał dostać takiej mocy silnik. Niemal równolatkiem naszego myśliwca był FW-190. Jednak z całą pewnością tak jak piszesz - wcale nie wszystkie ówczesne myśliwce miały takie silniki.
Co do Merlina to podałem moc trwałą, moc bojowa była trochę wyższa, ale uzyskiwana w szczególnych okolicznościach.
Tak, można powiedzieć, że 1000KM było wchodzącym standardem. Co do Melina Mk2 - dokładnie, trochę ponad 1030KM na wysokości ~5000 metrów. FW190 powstał trochę później, to "trochę" przypada na czas niesamowicie dynamicznego rozwoju samolotów myśliwskich.
Pozdrawiam.
No cóż ten samolot dopiero powstawał ,Anglicy i Amerykanie swoje robili dwa razy dłużej i też nie były doskonałe , po czasie nasi piloci sami mówili że miał potencjał i po zmianach konstruktycyjnych i udoskonaleniach mógł być dobrym myśliwcem, co udowodnili Anglicy i Amerykanie .
Quer dizer, REALMENTE o Col. Blackhawker NÃO Voou um Jaststrzab contra o Major von Tepp? A ORIGEM DOS ''HAWKER SQUADRON" ESTA ''EM XEQUE'', ESTOU CHOCADO!!!
czy tylko mnie jastrząb kojarzy się z P-36/H-75?
Raczej z P-35 i Re.2000. Geneza ta sama.
Mądrze (za Bolkiem Lordem z "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy") Ale wynika z tego że po kilku latach męczarni projektowej był to gorszy prototyp niż produkowany (dla zagranicy)PZL P24
Czy można prosić o bibliografię? Prosiłbym zwłąszcza o materiały na temat porównanie P50 i Łosia. A tak wogóle, to obecnie istnieje symulator lotu, który w co prawda uproszczony sposób, ale przelicza w kazdej skundzie lotu kilkanascie razy opływ wokół samolotu na podstawie jego geometrii. Proponował bym zrobienie modeli z uwzględnieniem charakterystyk silnika dla większości samolotów z okresu z przed 1939 roku. I w ten sposób upamietnić te wspaniałe konstrukcje, tak żeby kazdy kto ma komputer osobist i joystick, mógł spróbować jak dany samolot latał.
+Rafał Sarba Bibliografia jest przy zdjęciach, albo na końcu odcinka. Resztę dopowiadam wedle tego co wiem i słyszałem, nie mam pewności czy wszystko to jest potwierdzone. Te filmiki to nie prace naukowe. Nie pamiętam gdzie było o tym porównaniu... Może to legenda?
Czy polski przemysl zbrojeniowy przy wspolpracy z prywatnymi firmami nie jest w stanie wyprodukowac czegos swojego? (Lotnictwo)
nie jest w stanie
Mam spora czesc szybowca niemieckiego sprzed wojny.. prosze o kontakt..
zabytkinieba@gmail.com
I już we wstępie błąd - nie PZL P-50, tylko PZL-50. Litera P to inicjał konstruktora słynnych 11'tek, Zygmunta Puławskiego. Jastrzębia projektował Wsiewołod Jakimiuk. Na wszelki wypadek - PZL-38 Wilk to właśnie pzl-38, a nie PZL P-38 - był projektowany przez Franciszka Misztala.
Generalnie racja, ale poniekąd kontynuowano po śmierci Puławskiego stosowanie litery P dla innych myśliwców, ale żaden poza Jego serią typwy myśliwiec nie wszedł do produkcji, i w oznaczeniach jest trochę niekonsekwencji.
!!! Zrób program o PZL-62 !!!
PZL-55 nie 62 :)
Luftwaffe uderzyła na Polskę siłą ponad 40 grup bombowców taktycznych i szturmowych. Żeby skutecznie się obronić przed taką potęgą, Polska powinna wystawić 50 brygad poscigowych z Hawker Hurricane a nie PZL-50.
Po pierwsze gdzie masz kasę na tyle samolotów?Po drugie gdzie pilotów do nich?A po trzecie bredzisz.Starczyło by 300 myśliwców.Starczyłoby skoncentrować się na niszczeniu bombowców.Starczy prześledzić Bitwę o Anglię.
Kultura ze smietnika ale odpowiem. Stan Luftwaffe na 1 IX 1939 roku to dokładnie 40 grup bombowych plus 2 eskadry bombowe osłanianych przez 28 grup mysliwskich plus 4 eskadry mysliwskie. Niemiecke grupy liczyły od 30 do 50 samolotów w zależnosci od typu. Ówczesnie nikt się nie mógł przeciwstawić Luftwaffe nawet RAF, a moje dywagacje dotyczą hipotetycznych 50 brygad poscigowych czyli 200 eskadr z około 2200 samolotami. Dysponowanie takimi siłami pozwoliłoby na odparcie agresji. Czy Polska mogłaby wystawić takie siły czy nie to nie ma dzis znaczenia, ale wiadomo że nie. 300 samolotów mysliwskich czyli jedna brygada na armię plus jedna broni Warszawy? Po tygodniu już by ich nie było, bo na jedną naszą brygadę przypadają 4 niemieckie gupy mysliwskie systematycznie uzupełniane przez bierzącą produkcję.
Jest taka rosyjska seria konkurencyjna o historii róznych konstrukcji (Cejgaus) gdzie np. bylo o róznych wloskich mysliwcach onych czasów. Duzo ciekawych "design" bardzo podobnych do Jastrzebia, wczesniej oblatanych i duzo lepszych..jak sie da zrozumiec. Wiec nie tylko niemieckie czy angielskie ..ale i francuskie aviony tej klasy byly wczesniej i duzo lepsze..niestety.
Chcieli za dobrze. Miał być samolot wielozadaniowy P38 Wilk ale nie wypalił silnik Foka, późniejsze próby nie dały rezultatu i przystąpiono do budowy lżejszego samolotu PZLP50 z tym że konstruktor zajmował sie także Wichrem, tyle że ten był oblatany w 1938 roku, a nie w 1937 roku. Gdyby założono w 1935 roku budowe samolotu lekkiego pościgowego i dano tej sprawie priorytet, liczba Jastrzebi byłaby znaczna.
Nie chcieli za dobrze tylko decyzje podejmowali kompletni idioci powiem nawet że zdrajcy, kto szykując się do wojny obronnej zaczyna od bombowców ? !
listonoszpat233
Zabrano się za bombowce, bo do połowy lat 30-tych mieliśmy przestarzałe Potezy XXV, Breguety XIX i Fokkery F-VII. W tym czasie nasze samoloty myśliwskie to PZL P7 i PZL P11. Czyli zabrano się za samoloty bombowe, gdy zapewniono już samoloty myśliwskie.
Nie zapominaj też, że Polska była krajem biednym, zniszczonym przez zabory, I Wojnę Światową i wojnę z Rosją Radziecką. Po drodze był też kryzys światowy. To raczej cud, że udało się wtedy zrobić tak wiele, mając do dyspozycji zaledwie 19 lat i niewielkie środki.
Historia Jastrzębia malowanego w pasy i z cywilną rejestracja jest mocno naciągana. Taki sposób malowania dotyczył rzeczywiście Jastrzębia ale IS-4 Jastrząb, czyli szybowca akrobacyjnego. Poza tym w Polsce wszystko było "tajne, przed przeczytaniem spalić" i możliwość szwendania się po terenie wojskowych zakładów dzieciaka, jest tak mało prawdopodobna jak hodowla bananów na Antarktydzie. Samolot nie udany, zanim rozpoczęto produkcję, był już wolniejszy od aktualnie produkowanych wielkoseryjnie myśliwców o około 60 km/h, a Sewersky P 38 nigdy nie został zastosowany bojowo.
Ja wiem czy to było takie tajne ,włsciwie co mogli ukryć ,jak Sewersky ,debiutował około 36,nie ? to nie widzieli nasi dowódcy i nie doradzili Rydzowi Śmigłemu ,bo zdaje się że marszałek nie miał pojęcia co się kręci w lotnictwie.
Miał małe stery poziome mała powierzchnia przy dużej powierzchni skrzydeł całkowitych dlatego był mało zwrotny.
super
nie używaj cudzego nicka
Jakimiuk to kret!
Spiepszył konstrukcje Puławskiego.
Tam gdzie go nie było w Rumuni powstał w marcu 1939 Jar 80 dorównywał prędkością bf 109e a zwrotnością przewyższał i latał do końca II wojny światowej
Masz na to jakieś źródła czy tylko tak "z czapy" się popisujesz?
IAR 80 wykorzystywal ogon z P11(P24) tyleci tylko tyle laczy go z Polska.
@@andrzejchaubinski8850 Jeśli nie ma na to dowodu to zostaje inna możliwość a mianowicie Jakimiuk okazał się totalnie niekompetentny,przekroczona masa własna Jastrzębia o nawet 300 kg. ..Skąd można wysnuć taki wniosek?1.Naczelne Dowòdztwo Lotnicze wymagało żeby nasz samoloty były napędzane silnikami produkowanymi w kraju.W tym wypadku Bristol Merkury 840 km.Zatem samolot konstruowany pod ten konkretny silnik co determinowało konstrukcję Jastrzębie przede wszystkim jeśli chodzi o jego wagę.
2.Takim samym silnikiem napędzany był Fokker D XXI ktòry ważąc 1450 kg masy własnej i 2000 kg startowej osiągał prędkość max 460 km/h cechując się bardzo dobrą zwrotnością...Jastrząb odpowiednio:1900 kg,2450 kg i 420 km/h. I beznadziejna zwrotność.
3.Władze lotnicze doskonale znały konstrukcję Fokkera,dlatego napędem Jastrzębia miał być Mercury.Nie było w tym przypadku tylko świadoma decyzja
Na koniec. Jastrząb miał podobno rewelacyjna wręcz aerodynamikę przy dmuchaniu jego modelu.Tak wspaniałą że jej badanie zostało utajnione.Są na to tylko słowa bo dokumentòw brak.Wy hodzi kolejny problem bo średnio aerodynamicznie wygładzający Fokker D XXI,stałe podwozie,jest ewidętnie bardziej zwrotny od Jastrzębia.Albo dmuchanie Jastrzębia było ustawką nieodpowiadającej stanowi faktycznemu albo faktycznie aerodynamika Jastrzębia było bardzo dobra ale wtedy za fiasko tego projektu odpowiada kesonowa budowa płatowca i przekroczenie masy samolotu.Zważuwszy na to co wypunktowałem wracamy do podstawowych możliwości.Sabotaż albo totalna niekompetencja.Przy założeniu niekompetencji Jakimiuka,na co są dowody,nasuwa się pytanie czy wykształcony konstruktor lotnicze może nieświadomie popełnić krytyczne wręcz błędu w sztuce?Coś takiego dyskwalifikuje specjalistę tego poziomu sztuki lotniczej.
płat Puławskiego to ślepa uliczka
To był taki Polski Fiat G.50, jak chodzi osiągi.
lub Fokker D XXI
Avia to polska firma ???
Tak. Chodzi o firmę "Wytwórnia Maszyn Precyzyjnych Avia" w Warszawie. Była też marka czechosłowacka o nazwie "Avia", która produkowała samoloty, autobusy i samochody, i chyba nadal istnieje.
Jak widać miał być nowoczesną porażką Polskiej myśli technicznej!!!
Żydzi górą
Jak widać z twojej wypowiedzi to raczej idioci górą:)
Hmm, może PZL TS-11 Iskra?
+Kajet Kałwa Jeszcze nie taki z niej zabytek... Ale kiedyś na pewno.
Polecam AEROMAX "TS- 11 Iskra" wydawnictwa LAF. Jest dostępna w sprzedaży. Tam o Iskrze jest wszystko prawdziwe i bez zadęcia hurapatriotyzmu.
Prototyp myśliwca, nie samolot seryjny.
PZL 50 Nielot Kiwi
Sub leci