Do jasnej ku...y, jezeli jeden czy drugi baran mówi, że nie widział przejścia dla pieszych to od razu zabierać prawko i na ponowny egzamin. Skoro nie widzi to znaczy, że jest ślepy i nie może jeździć.
Zdecydowanie lepszy po trzykroć program od TVN-owskiego Wypadek Przypadek czy Uwaga Pirat. Tutaj ładnie Pan tłumaczy każde niebezpieczeństwo, zagrożenie, czy każdy błąd kierowców Fajnie się ogląda z wielką przyjemnością.
Jestem naprawdę pełen podziwu dla tych Funkcjonariuszy Drogówki którzy zachowują taki stoicki spokój na durne odpowiedzi kierowców... ja bym każdemu jednemu zabrał prawo jazdy!
@Piotr Kravi Linia ciągła oznacza obszar przed przejściem. Samo przejście oznaczone jest zebrą. Mandat bardzo aptekarski, kobieta z Yarisa cały czas doskonale widziała obie strony przejścia.
Zwłaszcza, że wyprzedzanie jest zawsze jak prędkość jednego pojazdu jest większa od drugiego, i nie znalazłem informacji "o ile większa". Chodzi o to, że "na oko" policjanta, albo biegłego większa? Bo niemożliwe jest aby dwa pojazdy jechały obok siebie z dokładnie taką samą prędkością (co do wszystkich miejsc po przecinku). Jeśli chodzi o "rozsądną" różnicę prędkości, to dlaczego nie ocenia się rozsądnie sytuacji i widoczności przejścia, warunków etc., tylko zawsze jest: "było wyprzedzanie, więc mandat". Jak tak, to na każde dwa auta jadące obok siebie w okolicy i na przejściu jeden wyprzedza przez chwilę drugi. Nie chodzi mi o to, aby nie karać za to (ba, jestem za zaostrzaniem kar za tego typu wykroczenia).
Taki problem że bezpośrednio przed przejściem (i kawałek wcześniej)wyprzedzany pojazd de facto znajdował się nieco z tyłu, w martwej strefie. Pani z Yarisa doskonale widziała obie strony przejścia i nie spowodowała żadnego zagrożenia.
Moim zdaniem jeśli ktoś nie rozumie wykroczenia który tłumaczy ten policjant, powinno zostać zabrane prawo jazdy, wysłany na jakieś badania i ponowny egzamin
Czy policjant ma prawo zatrzymać uprawnienia jeśli kierujący ma problemy ze zdrowiem? W tym przypadku silna krótkowzroczność lub ślepota? Może lekarz powinien takich kierowców przebadać pod względem psychotechnicznym?
Przekraczałem prędkość. Niedużo, ale przekraczałem. Mandaty łapałem, ale nie wpływały one na mnie w sposób szczególny. Dalej ciężka noga. Aż całkiem przypadkiem całkowicie dobrowolnie trafiłem na pokaz "tylko dla dorosłych", gdzie policjant na slajdach prezentował i omawiał ofiary wypadków. Bez żadnego zasłaniania i rozmywania. Ciała same z siebie były tak zmasakrowane, że nie dawało się rozpoznać tożsamości osoby. Zdjęcie odciętej dłoni było najłagodniejsze. Podziałało. Przestałem się bać policji. Już nie reaguję na hasło w CB lub mruganie światłami. Dalej jadę swoim tempem 50, 90, 100, 120, 140 tam gdzie trzeba. I tak już ponad 15 lat nie tracę pieniędzy ani czasu na zbędne kontrole. Dziwię się tylko, że w dobie neta, gdzie bez żadnego problemu można znaleźć i obejrzeć zdjęcia i filmy z wypadków także tych tragicznych, tak dużo kierujących jeździ bez wyobraźni.
Inna sprawa że w jej przypadku wykroczenie było bardzo aptekarskie, nie powodowało żadnego zagrożenia bo ona cały czas bardzo dobrze widziała całe przejście i obszar bezpośrednio przed.
Nie oznakowany radiowóz dokonujący pomiaru prędkości musi conajmniej pokonac 100m z ta sama prędkością co pojazd kontrolowany (dwa takie pomiary) czyli kierowca policjant defektów tez powinien zostać ukarany tak samo jak ten kontrolowany bo w chwili pomiaru pojazd nie wydaje sygnałów dźwiękowych i świetlnych jednocześnie! To znaczy ze nie jest uprzywilejowany! Czy się mylę?!
damian199417 W wiadomościach jakiś czas temu był opisany przypadek takiej sytuacji Policjant zatrzymam, a gość nie przyjął i poszło do sądu ale w sądzie. Policjant dostał 500zl bo w trakcie pomiaru pojazd był nie uprzywilejowany i złamał przepisy a musi przestrzegać je! Tak samo jak popełnię wykroczenie Policjant musi bezwłocznie zatrzymać łamiącego przepis a nie czekać aż popełni ich kilka! (Chyba ze sprawca ucieka i inne wykroczenia są popełniane w trakcie pościgu) i Tylko może ukarać za pierwsze wykroczenie a nie za wszystkie! Bo wtedy Policjant sam łamie prawo!
Przecież jeśli sygnały świetlne i dźwiękowe policja miałaby włączone w trakcie pomiaru to ten co łamie przepisy natychmiast by zwolnił i wykroczenie nie koniecznie mogłoby być wyegzekwowane. Co do tego, że można ukarać wyłącznie za pierwsze przewinienie to się nie wypowiadam, bo nie wiem jak jest napisane w kodeksie, ale w programach typu Uwaga Pirat często jest tak, że policja jedzie za sprawcą i ten dostaje mandat za kilka wykroczeń np. czerwone światło, prędkość, linia ciągła także jeśli byłoby to niezgodne z przepisami to dlaczego upublicznialiby to w telewizji?
damian199417 witam jeśli wykroczenia są popełnione w tym samym czasie nie mogą być tak ze każde kolejne jest po 10czy 15sec bo to wtedy policjant nie zapobiega dalszemu łamania prawa a to jest tez karalne dla policjanta i proszę tez zwrócić uwagę ze to są sytuacje ze policjant nie jest bezpośrednio za pojazdem tylko pojazd jest przed innym pojazdem a tłumaczenie jest takie ze musieli czekać aż będzie bezpieczny moment by zatrzymać kierowcę a on w tym czasie popełnił wykroczenia! Przepisy mówią jasno ze policjant ma zareagować odrazu gdy dochodzi do łamania prawa i nie dopuścić by było łamane dalej! A odnośnie programów proszę się nie sugerować bo one maja na celu pokazać ze to policja ma racje! A tak dodam ja tez oglądam i proszę mi odpowiedzieć czy jak ktoś nie przyjął mandatu bo się nie zgadzał z tym to wyjaśniony jest finał sprawy w sądzie?! Ja się jeszcze nie spotkałem! I proszę powiedzieć czy ogląda cię Emila łowcę radarów? Tam jest pokazane ze mimo policjant czy strażnik popełnia wykroczenie a Emil to zgłasza nikt nie zostal z nich ukarany a tylko Emil ma sprawy w sądzie. Policjant czy strażnik maja prawo Pouczyć ustnie, pisemnie, nałożyć mandat, skierować sprawę do sądu (to ostatnie pod warunkiem jaki to czyn) lub jak nie przyjmujemy mandatu bo się nie zgadzamy! A jak przyjmie jakaś kierowca mandat i go podpisze to jest jednoznaczne ze się z tym zgadza i niema odwołania! A my boimy się sądów i przyjmujemy je a to jeśli mamy racje nam pomaga! Jak to mówią nieznajomość prawa szkodzi! Nie chwaląc się sam byłem szkolony przez policję w komendzie głównej i poznałem ich sztuczki czyli jak dać mandat by osoba na która jest nakładany była zadowolona! (A jeszcze ciekawostka odnośnie nie o mandaty drogowe! Za spożywanie alkoholu w publicznym! Jak policjant czy strażnik wystawia mandat i daje do podpisania go to nie wolno podpisać bo się jest pod wpływem alkoholu a taki podpis jest nie ważny i funkcjonariusz łamie przepisy!)
Co do programów to rzeczywiście nigdy nie ma wyjaśnione jak sprawa skończyła się w sądzie, ale to może dlatego, że takie spory czasami ciągnął się miesiącami i musieli by czekać z emisją odcinków. Zdarzają się sytuacje sporne, ale część spraw co idzie do sądu kierowana jest przez obrażonych kierowców, którzy nie znają przepisów i w przypływie emocji chcą do sądu. Co do podpisywania mandatów to jednak większość przyznawanych jest z godnie z prawem, nie znam dokładnie statystyk, ale jak ktoś popełnia wykroczenie to nie wiem dlaczego miałby nie podpisać mandatu. Co do ostatniego, to ciekawe, nie wiedziałem, może kiedyś się przyda. Według mnie rozliczanie policji z tego, że sygnałów nie włączyli, albo , że za późno czy za blisko pomiar wykonali to już trochę czepianie się.. Podobna sytuacja jak policja zatrzymuje do kontroli trzeźwości i podobno nie ma prawa tego zrobić bezpodstawnie, także idąc tym tropem każdy nawet nietrzeźwy mógłby odmawiać i wszyscy bezkarnie jeździli by w stanie nietrzeźwości, chyba nie tędy droga..
jak ktoś nie widzi znaków, albo nie zna definicji podstawowych manewrów na drodze, być może powinien dostać skierowanie na ponowny egzamin na prawo jazdy!
Te kwoty po 1500 już od dawna powinny być bo jak słyszę 200 zł to była kpina.Jak baran SAM mówi że nie widzi i pieprzy że on nie wiedział jak to jest z tymi przepisami.... czyli policjant w rozmowie zauważa że kierowca nie zna pojęć to wysyła na egzamin ....policjant jest ZOBLIGOWANY zatrzymać prawo jazdy i kierować oprócz mandatów na badania lekarskie.
Ja jadę 60, a samochód obok mnie jedzie 50 i dostaję mandat za wyprzedzanie na pasach, bo przecież wyprzedzany samochód ma kosmiczne hamulce i może stanąć w miejscu, żeby przepuścić pieszego. Oczywiście nie mówię tu o sytuacjach, w których kretyni wyprzedzają praktycznie stojący samochód, ale niektóre sytuacje są tak naciągane, że 10 punktów to jakieś nieporozumienie.
Czy na prawdę pod każdym filmem związanym z tym przepisem muszą się nieustannie toczyć te same, pozbawione sensu rozmowy? Masz uważać przy przejściu i już. Jeśli nie widzisz (a nie widzisz jak wyprzedzasz) to nie wyprzedzasz, jak chłop obok hamuje to widocznie ma do tego powód i masz być gotowy hamować. Koniec i kropka. Wystarczy tylko tyle i aż tyle aby ocalić komuś życie.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Chodzi mi o sytuację, w której jadę sobie 60 wyprzedzając już któryś z rzędu samochód, bo wszystkie jadą równo 50 i nie zwalniają, a tu nagle wyskakuje mi drogówka i wlepia 10 punktów za to, że jechałem płynnie zamiast szarpaną jazdą zmieniając prędkość co 100 metrów, kiedy są przejścia. To jest absurd porównywalny do wlepiania mandatów za nie zatrzymanie się przed zieloną strzałką, kiedy piesi mają czerwone.
Arstan WB . Czego Pan w tym wszystkim nie rozumie. Jeżeli inni użytkownicy jadą płynnie 50km/h to i Pan ma jechać przed przejściem z maksymalną prędkością 50 km/h, żeby nie wyprzedzać przed i na przejściu dla pieszych. Nie będzie to szarpanie a jazda płynna. Przypominam, że w terenie zabudowanym obowiązuje standardowo ograniczenie prędkości do 50 km/h. Przekraczając nieznacznie dozwoloną prędkość ma Pan obowiązek zwolnić przed przejściem dla pieszych. Nie spowoduje to szarpanie jazdy. Wystarczy zdjąć nogę z gazu, a samochód płynnie zmniejszy prędkość. Cały czas ucieka w tych dyskusjach meritum sprawy - bezpieczeństwo pieszych na przejściu dla pieszych - ich azylu. Proszę obejrzeć jeszcze raz odcinek programu i zobaczyć do jakich sytuacji dochodzi. Ja nie chcę zginąć na pasach, bo komuś się nie podoba, że jest zakaz wyprzedzania tuż przed jak i na przejściu dla pieszych.
Wyobraźcie sobie, że jesteście w pracy, w firmie, i wiecie, że Wasze dziecko wraca do domu i przechodzi przez taką drogę jak to w 3:46 . Na tej drodze jeżdżą tacy właśnie "kierowcy". Dbajmy o bezpieczeństwo innych jak o bezpieczeństwo własnej rodziny! Niech wszyscy zawsze szczęśliwie wracają do swoich domów!
Idealna puenta... Też odnoszę wrażenie, że spora część kierowców powinna zrezygnować... Ja miałem czasowe prawo jazdy, cukrzyca,wzrok. Skończyła się ważność, wzrok uległ pogorszeniu. Nie przedłużam go, choć mogę. Dostałbym zaświadczenie lekarskie. Tylko po co? Ryzykować i zrobić komuś krzywdę? I tak mamy za dużo aut w miastach...
Do okulisty wszystkich wysłać... A najgorsze są tłumaczenia: "nie widziałem", "przecież nie przekroczyłam prędkości, nie wiem co pan do mnie mówi". Bądźmy poważni.
Powturzę po prowadzącym - to skandal! To skandal co Państwo pokazujecie w tym programie! Założenia są bardzo dobre i oglądam wszystkie odcinki od dłuższego czasu. Ale jaka nauka płynie z tych filmów? Że po zdanym egzaminie stan zdrowia i wiedza kierowcy się nie liczy. Kierowca mówi, że nie widzi. Zabrać prawko i na badania. Kierowca mówi nie wiem, nie znam się, nie rozumiem. Zabrać prawko i na egzamin. Policjant ma prawo zatrzymać dowód rejestracyjny za zły stan pojazdu, a nie może zatrzymać Prawo Jazdy za zły stan zdrowia i wiedzy kierowcy? przecież to jest chyba równie ważne, jeśli nie ważniejsze. Dla mnie wszyscy zatrzymani w tym filmie kierowcy dali dowód, że nie nadają się na kierowców. A dostali jedynie niskie mandaty i punkty. Zabierać częściej Prawo Jazdy i podnieść mandaty. przynajmniej o jedno zero. Jak jeden z drugim dostanie 5000 za omijanie na przejściach to będzie następnym razem pamiętam. Może jego dziecko głodne będzie chodzić, ale może dzięki temu inne dziecko NADAL będzie chodzić. Jak zabiorą koledze prawko za nie znajomość przepisów, to może zaczną się ludzie interesować przepisami, a jak nie, to korki się z mniejszą i zanieczyszczenie też. I jeszcze jedno. W innych odcinków nie raz pokazywaliśmy jak zatrzymany za wykroczenie kłóci się z policjantem, albo go nawet obraża. Polska drogówka jest zbyt po błażliwa. Nie można do sądu za obrazy policjanta wysłać takich ludzi. A Wy przynajmniej nie pokazujecie takich scen publicznie. przecież to obniża szacunek do policjantów, wobec których kierowca ma czuć respekt, a nie pozwalać sobie na kłótnie i dyskusje, albo obrażanie ludzi, którzy służą nam wszystkim, dbając o nasze bezpieczeństwo.
Andrzej Identyczna myśl mnie naszła, skoro kierowca w jasny, słoneczny dzień, na prostej drodze nie widzi oznakowanego przejścia dla pieszych to po takim oświadczeniu prawo jazdy powinno być zatrzymane, a kierujący skierowany na ponowne badania lekarskie. Jeśli kierowca nie rozumie na czym polega wyprzedzanie i dlaczego nie wolno tego robić przed przejściem dla pieszych, powinien mieć zatrzymane prawo jazdy i skierowanie na ponowny egzamin, ponieważ stanowi zagrożenie dla swojego życia i innych. Do tego mandaty powinny mieć jedno zero więcej. Dotyczy to wielu innych sytuacji drogowych, nie tylko przejść dla pieszych. Po jakimś czasie bezpieczeństwo na drogach wzrosłoby do poziomu europejskiego.
W Anglii za takie wykroczenia kierowcę się zamyka. W Polsce jest śmiesznie łagodne prawo drogowe. Za takie dyskusje z policją, że gość nie widzi przejscia czy pieszego powinno byc zabrane prawo jazdy, a kierowca ukarany mandatem 5000zł bo jest potencjalnym zabójcą!
ta akcja z 6:38 dla mnie niezbyt pewna. dopóki nie będzie określone do ilu metrów można wyprzedzać, a wpisany jedynie ogólnik 'bezpośrednio przed przejściem', to możemy sami się na tym złapać. jestem jednak w stanie zrozumieć, że pewnych kierowców trzeba w ten sposób wyczulić/nauczyć tego wykroczenia. teraz przesadzić, aby potem było bezpieczniej. w okolicy przejść trzeba zwracać podwójną uwagę na prędkość i sąsiadów. no i pieszych ;D
Jakby określili ile metrów to i tak znajdą się tacy którzy będą się kłócić o każdy centymetr. Za dużo utrudnień takie coś by spowodowało. No chyba że byśmy malowali czerwone linie ileś metrów przed. Ale czy to nie jest bez sensu ?
+PiorunTV oczywiście, że i tak tacy będą. z tym, że już w tym momencie jest sporo osób, którzy chcą wyjaśnienia 'bezpośrednio'. chodzi bardziej o 'suchy' dystans, który w jakimś stopniu określa tę odległość możliwą do wyprzedzania. dodawanie znaków i malowanie pasów to rzecz zbędna
Co racja to racja, ja świętym kierowcą nie jestem jak większość z internetu, ale wyprzedzać na przejściu dla pieszych mi sie nie zdarza, tzn tak jak zrobiła to ta pani to owszem... Jakby nie patrzeć to manewr wyprzedzania zakończył się tuż przed przejściem, więc tłumaczenia dla przepisów nie ma.
Anonim, nie chodzi o to żeby jeździć w 100% przepisowo, ale z rozsądkiem, po miasto to nie teren do jazdy 120 km. Ja zrozumiem przekroczyć o 10-25 i to nie w każdym miejscu oczywiście, no ale bez przesady.
Widać jaki mamy system edukacji kierowców - aby kursant zdał. Powinno się wpajać przyszłym kierowcom to, że posiadanie dokumentu upoważniającego do kierowania samochodu to nie kawałek plastiku a ogromna odpowiedzialność. Tłumaczenie typu "nie wiedziałem, że tak nie wolno", "nie widziałem przejścia", "jadę pierwszy raz tą trasą" z automatu powinny kierować kierowcę popełniającego wykroczenie na ponowny egzamin, albo zabierać prawko - wtedy taki delikwent będzie miał czas aby poczytać sobie o przepisach ruchu drogowym podczas dojazdu do pracy komunikacją miejską.
za takie tlumaczenia jak w 6:10 albo ze ktos 'nie widzial znakow' powinno sie z automatu zabierac prawo jazdy, skoro kierowca sam sie przyznaje ze nie zna przepisow
Mam propozycję dla autorów programu. Program jako narzędzie masowego przekazu dociera do dużej ilości osób. W związku z tym proponuję byście rozpoczęli zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, która wprowadzałaby odbieranie prawa jazdy na co najmniej 3 miesiące za wyprzedzanie i omijanie przed przejściem/na przejściu dla pieszych. Najlepiej we współpracy z portalem Polskie Drogi by zwiększyć liczbę odbiorców. Po pierwsze kierowcy nabraliby większego respektu, a ponadto o tak dużej zmianie w przepisach mówionoby głośno w mediach, więc dużo ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z istnienia takiego przepisu, dowiedziałoby się o tym.
ograniczenia prędkości w wielu miejscach są nieadekwatne do panujących warunków. Często spotyka się drogę o 3 pasach w jednym kierunku, brak zabudowań i ograniczenie 50 km/h. Ale po co to zmieniać jak można tam wysłać policję i robić grube pieniądze
Jasne że są takie miejsca ale wnosić o zmianę ograniczeń można wyłącznie przestrzegając aktualnie obowiązujących. ...wiec wtrącenie o trzepaniu kasy jest nie na miejscu, bo nawet jeśli ograniczenie na twój wniosek jutro będzie zniesione, to dziś jeszcze jest i musisz go przestrzegać. Jeśli nie przestrzegasz to mandat jak najbardziej musi być.
proszę mi wskazać takie miejsce, brak zabudowań, 3 pasy ruchu, 50km/h i co najmniej 300 m odcinek bez skrzyżowania lub pasów. Ja za to mogę wskazać miejsca w których organizator przesadził z dozwoloną prędkością np. 100km/h i pasy bez sygnalizacji.
Tak jak pisałem w poprzednim odcinku. Więcej ludzi ginie na przejściach ,niż ludzi co przechodzą w niedozwolonych miejscach.Dlaczego ? Bo idąc tam gdzie nie wolno człowiek uważa ,a na przejściu to już zależy tylko od kierowcy czy się zatrzyma. I co panie Dworak,dalej jest pan za karaniem pieszych co uważnie przechodzą w niedozwolonym miejscu ? Czy mają dalej ginąć ludzie przepisowo na pasach.A policja, to za nieznajomość przepisów,to powinna w Polsce zatrzymywać prawo jazdy,nie rozumiem dlaczego tylko mandaty piszą. Zatrzymują prawko facetowi co jedzie sobie pustą dwupasmówką,a puszczają kobietę ,która wyprzedza na pasach i nie zna przepisów.ABSURD!Współpracuje pan z policją,dlaczego nie zwrócił pan uwagi tym policjantom ?
skoro taki cwany (nikt mi nie powie że normalny kierujący w dzień nie widzi gdzie jedzie) i nie widzi przejścia... zabrać prawko i skierować na badania lekarskie
Kolejny odcinek, a policja wciąż podchodzi do tłumaczenia wykroczenia od dupy strony. I co z tego, że delikwent usłyszy, że wyprzedzał na przejściu? Oni przecież tego nie rozumieją, nie dociera do nich *dlaczego* to, co robią, jest złe. Zacznijcie wreszcie im wbijać do głowy, co się dzieje, gdy samochód obok zaczyna zwalniać przed przejściem dla pieszych i jakie to ma konsekwencje dla ewentualnego pieszego na drodze. Żeby kierowca wyrobił dobry nawyk, musi najpierw *zrozumieć* do czego mu ten nawyk potrzebny.
Nie no, ja się zgadzam, że wysokie kary wymuszą pożądane zachowanie kierowców. Chodzi mi o to, że mentalność nie ulega zmianie. Typ dalej nie będzie wiedział "o co się smerf go czepia", tylko zaburczy że "znowu mandat dostane lepiej zwolnie".
Szkoda, że przepis daje pole do karania kierowców po aptekarsku - gdy nikt nie zwalniał, różnica prędkości była nieduża, obie strony doskonale widziały całe przejście oraz pole bezpośrednio przed nim z obu stron. Zagrożenia zero, za to jedna z najwyższych możliwych kar.
Szkoda że trzeba dopiero stworzyć zagrożenie, czyli w praktyce niemal przejechać pieszemu po stopach, by możliwe było zatrzymanie prawa jazdy do wyjaśnienia sprawy w sądzie, a później ewentualny zakaz prowadzenia pojazdów. Każdy kto na pytanie "słyszał pan/pani o takim przepisie" lub "wie pan co to jest wyprzedzanie" odpowie słowami "nie wiem" powinien być wysłany na egzamin sprawdzający. Mandat i punkty tutaj nie pomogą, jedynie wzmocnią stanowisko tego "kierowcy", że to zły rząd go okrada.
Zacznijmy w końcu wymuszać infrastrukturą na kierowcach zwiększenie uwagi i zmniejszenie prędkości. Na drogach typu DK i DW, światła (ale nie takie, że czeka się 5 minut po naciśnieciu przycisku tylko 10 sekund i się przechodzi), a na miejskich arteriach takich jak właśnie Armii Krajowej odgięcie toru jazdy i poduszki berlińskie, może nawet wyniesienie przejscia.
Jeżeli już tak chcesz robić, to wyniesione przejścia albo normalne progi, żadnych poduszek. To jest najgłupszy pomysł jaki może być, z dwóch przyczyn: - poduszki są zaprojektowane tak, że niby autobus może przejechać "dookoła" dzięki szerokiemu rozstawowi kół - i to jest bzdura, bo wszystkie pojazdy na bliźniakach zawadzają o poduszkę kołami wewnętrznymi. Jedyne pojazdy jakie mogą to to objechać to dostawczaki na kołach pojedynczych i większe SUVy, czyli pojazdy których kierowcy bardzo często jeżdżą niestety jak szaleni. - takie poduszki albo pinezki tworzą luki pomiędzy pasami, przez co przy mniejszym ruchu kierowcy jeżdżą zygzakiem, poziom bezpieczeństwa spada i dla kierowcy i dla pieszego. Druga rzecz - takie fizyczne ograniczniki tylko na mniejszych lokalnych ulicach, w pobliżu szkół i podobnych miejsc. Na szerokich drogach dwujezdniowych, mający po kilka pasów w jedną stronę przejścia powinny być wyłącznie na skrzyżowaniach (w szczególności tych z sygnalizacją), a w ciągu drogi powinny być kładki albo tunele - drogi dla pieszych w innym poziomie niż jezdnia. Oczywiście jeżeli jest to w pobliżu np. przystanku to i tak nic nie da, bo ludzie będą biegać przez ulicę - co pięknie pokazuje że edukowanie i przymuszanie do różnych akcji wyłącznie KIEROWCÓW mija się z celem. ;)
Poduszki są dobre tylko trzeba je przeprojektować lub lepiej ustawić. Zygzakowanie zmusza do zmniejszenia prędkości i zwiększenia uwagi, więc mimo, że to nie jest zamierzone to koniec końców daje efekt. Takie aleje potrafią mieć duże odległości między skrzyżowaniami, w mieście to nie jest w ogóle zalecane, żeby na przestrzeni 500 metrów pieszy nie mógł przejść na drugą stronę. Kładki i tunele dyskryminują pieszych (emerytów, ludzi na wózkach i z wózkami dziecięcymi, targanie po tym ciężarów też nie jest przyjemne), a jeżeli taka aleja ma znaczenie tylko lokalne (dojazd do osiedla) to przejście dla pieszych jest wystarczające. Jak by zrobiono tak jak mówisz, to piesi mieli by w dupie i chodzili by dookoła, bo tak jest szybciej i wygodniej i żadne kontrole policyjne temu nie zaradzą. Już nie mówiąc o tym, że kładki i przekopy nie są tanie, a ludzie nie będą z nich tłumnie korzystać, zwłaszcza jak po dekadzie wyglądają jak obraz nędzy i rozpaczy, bo trzeba je utrzymywać. To też kosztuje, a można to zrobić taniej i skuteczniej. Fizyczne ograniczniki również stosuje się na alejach. W Łodzi na Wyszyńskiego masz poduszki berlińskie. Spełniają swoje zadanie. W Czechach często zwężają jezdnie z 2-3 pasów do 1-2 lub odginają tor jazdy (do zewnątrz od osi alei) przez co pieszy ma dłuższą wyspę. Stosuje się takie rozwiązania przed skrzyżowaniami i przy przystankach tramwajowych, również w celu poszerzenia wyspy, na której ludzie oczekują na tramwaj. www.google.pl/maps/@50.0996935,14.3958099,129m/data=!3m1!1e3 www.google.pl/maps/@50.0947929,14.3952312,148m/data=!3m1!1e3 Nie wiem co ci to by przeszkadzało, korków to nie spowoduje, a kierowcy zaczną może zauważać przejścia, bo to co ci ludzie na filmie opowiadali, to nie jest ślepota. Jeżeli ludzie nie mają skupionej uwagi, a trudno mieć przez całą drogę skupioną uwagę, to mogą takich szczegółów jak przejście nie zauważyć, zwłaszcza, że jedyną rzeczą jaką to przejście oznacza jest znak. DK i DW jak Zakopianka to tylko światła. No i nad przejściami nie kierowanymi muszą być montowane silne lampy, które by w nocy oświetlały przejście. Tylko, żeby to wprowadzić to trzeba mieć jakiś konkretny program BRD, pisać to se mogę ale bez programu, niczego się nie zrobi, a takie programy jak robi pan Dworak jak widać mają skuteczność nie dużą.
Dopóki kierowcy nie nauczą się podstaw to dla bezpieczeństwa pieszych powinno być zwężenie do jednego pasa przed przejściem dla pieszych na drogach o dwóch lub więcej pasach ruchu... Korki? Trudno, to może nauczy większość jak się poruszać.
Ten przepis jest tak niesprecyzowany, że nawet wysunięcie się o 10cm, czyli (jechaliśmy szybciej ale zredukowaliśmy prędkość, do tej samej jaki ma pojazd będący obok. Lecz jesteśmy wysunięci przed niego) jest uznawane za wyprzedzanie. Ponad to, jeśli się zatrzymamy przed przejściem, w tej samej lini co pojazd obok. To który ma ruszyć pierwszy ? Bo przecież któryś wyprzedzi drugiego przed przejściem lub na przejściu.
ten przepis jest bardzo precyzyjny, a Ty filozofujesz. Pokaż mi gdzie na tych filmikach Policja zatrzymuje w takim przypadku jak opisałeś, że pojazd zrównał prędkość. Co do ruszania , znowu filozofia Cię bierze. Jak się zatrzymacie przed przejściem razem z pojazdem obok, to możesz ruszyć ile fabryka dała, bo upewniłeś się że nie zagrażasz pieszym i masz pełną widoczność na przejściu.
Z tym ruszaniem z przed przejścia, to może i mnie troszkę groteska poniosła. Ale z tym zrównaniem się z pojazdem i wysunięciem się przed niego o kilka naście centymetrów to prawda. Nie pokazali tego w programie bo nie było takiego przypadku. Lecz byłem świadkiem (pasażerem) obok kierowcy który dostał mandat za "wyprzedzanie", gdzie jechali niemalże łeb w łeb, tylko że pojazd w którym ja się znajdowałem był nieznaczenie wysunięty, względem tego obok. To nie są moje urojenia i fantasmagorie. Przepis ten jest nieprecyzyjny, a policjanci go interpretują jak chcą. Dla jednych to nie będzie wyprzedzanie, dla innych (jak w naszym przypadku) tak. I żadne tłumaczenia nie pomogły, funkcjonariusz nie dał sobie powiedzieć !.
Zatrzymujmy się ale raczej jak pieszy stoi po naszej stronie (prawej), piesi ani inni uczestnicy ruchu raczej nie spodziewają się nadmiaru uprzejmości z naszej strony i może skończyć się wgniecionym tyłem albo co gorsza wymuszeniem na pieszym szybkiego nieostrożnego przejścia. A za patologię uważam zatrzymywanie się gdzie pieszy przechodzi po pasach jeszcze przed wysepką rozgraniczającą kierunki jazdy, tamujemy ruch i zachowujemy się niezrozumiale dla innych pojazdów oraz dla pieszych którzy zaczynają biec widząc naszą "uprzejmość". Poza tym przepis o nie wyprzedzaniu ma straszną lukę 9:36 pojazdy wyprzedzają stojącą Lkę, owszem robią to zbyt szybko ale Lka wyraźnie przesadza puszcza gościa który jest lata świetlne od pasów, wszystkie samochody mają się zatrzymać bo Lka stoi? powinno się zwolnić i zachować ostrożność. Podobnie ma się rzecz do wolno poruszających się pojazdów (taki prawie korek) np. do skrętu w lewo ja jadę na wprost, nie mogę jechać normalnie, muszę na wolnym pasie utrzymywać prędkość bo jest przejście, i z prędkości np. 70km/h wyhamować np. do 5km/h żeby tylko nie wyprzedzać. Powinny być duże kary za wyprzedzanie pojazdów zatrzymujących się celem przepuszczenie pieszego oraz za nie ustąpienie pieszemu na pasach, natomiast wyprzedzanie pojazdu na dwupasie który jedzie 70km/h gdzie w promieniu kilometra nie ma pieszego to inny kaliber wykroczenia.
jakos nigdy nie ma zdarzen takich na WOLI JUSTOWSKIEJ dzielnicy bogatych i inteligentnych ludzi bo tam ludzie znaja przepisy i nawet strach wyjezdzac do calego tego krakowka gdzie jezdzi banda ludzi ze wsi bez nzajomosci przepisow. Wola powinna byc osobnym miastem, polecam tam mieszkac, mieszakniec.
bahahah a bo bogaci i inteligentni ludzie z woli justowskiej to tylko tam jeżdżą i do innych dzielnic już się boją wjechać :D zajebista dedukcja chłopie.
Przepisy i ich znajomość to jedno. Inna sprawa to tłumaczenie wielu z zatrzymanych, że nie zauważyli przejścia. No to ja, w związku z tym mam propozycję. Kierowcy zawodowi, czy to na ciężarówki, czy na autobusy, czy zwykli przedstawiciele handlowi muszą zaliczyć psychotechnikę. Dlaczego tego samego nie wymaga się od wszystkich kandydatów na kierowców? Moim zdaniem, jeśli nie zauważył przejścia dla pieszych, ani zatrzymującego się samochodu, to nie nadaje się na kierowcę, a psychotesty by mu oszczędziły czas i pieniądze, bo nawet by nie został dopuszczony do kursu, nie mówiąc już o egzaminie. Przecież wcale nie trzeba się zatrzymywać. Trzeba tylko obserwować otoczenie i czasami wystarczy samo zdjęcie nogi z gazu, co skutkuje nieznacznym zwolnieniem, nieraz wystarczającym, żeby nikogo nie narazić...
ja to widzę tak, że duża większość kierowców ma świadomość tego, że na przejściu i przed się nie wyprzedza, ale myślą, że wyprzedzanie jest wtedy, gdy zjeżdża się na przeciwny pas ruchu jak w przypadku, gdy na drodze jest po jednym pasie w przeciwnych kierunkach i że ten przepis dotyczy tylko i wyłącznie takiego przypadku, a gdy jest już od dwóch wzwyż pasów ruchu i jadą szybciej od tego obok to nie wiedzą, że to jest też wyprzedzanie bez znaczenia czy z prawej czy z lewej, zwłaszcza ludzie z wiosek i mniejszych miasteczek, w których nie ma dwupasmowych jezdni. W moim mieście są tylko dwie, z tego jedna jest przedzielona pasem zieleni i siatką i moja znajoma myślała, że ograniczenie jest tam do 120 tak jak na drogach ekspresowych tłumacząc, że "wygląda tak samo jak ekspresówka". Aż niewiarygodne, ale prawdziwe... Niestety uczy się młodych kierowców zdania egzaminu, a nie prowadzenia samochodu, a duża większość z nich nie powinna zasiadać za kółko, bo powiew szczęścia się trafił i zdała egzaminy za x razem i już stała się pełnoprawnym kierowcą na równi z ludźmi, którzy jeżdżą po x lat, ale niestety też razem z dziesiątkami lat doświadczenia za kółkiem przychodzi też starość co jest tak samo niebezpieczne jak młody kierowca z dwiema parami lewych kończyn
osobiście mam prawo jazdy ponad rok i przez ten rok zrobiłem ponad 30tkm, połowa prywatnym ponad 200 konnym autem z napędem na przód od samego początku i teraz od dwóch miesięcy z napędem na tył również ponad 200 koni i jako kurier międzymiastowy i każdy mi ufa gdy jadę i chwalą moją jazdę, nawet tata zawodowy kierowca nigdy nie zwrócił mi uwagi za moją jazdę, ale jak nie umiałem tak dalej nie umiem równolegle zaparkować. Na własną rękę swoim autem próbowałem, ale bez efektu. I pomyśleć, że tylko taka głupota mogła zadecydować czy zdam egzamin praktyczny czy nie, a na szczęście nie miałem równoległego. moje osobiste zdanie jest takie, że szkoły jazdy i egzaminy powinny być w miastach, które dotyczą wszystkie przepisy. nie w każdym mieście są tory tramwajowe, ronda z torami i masa innych rzeczy, a już w ramach jazd powinien być co najmniej jeden raz wyjazd na autostradę żeby nowi kierowcy zobaczyli jak wygląda tam jazda i tak samo auta do nauki powinny być też większe. co ma czlowiek bez daru do jazdy poradzić kiedy uczy się jeździć na 1,5metrowym aygo, a np rodzice mają jakiegoś crossovera. powinny to być co najmniej jakieś sedany a nie małe miejskie pizdziki, a później wielkie oczy na parkingu jak się ktoś nie zmieścił parkując
ręce opadają . 6.50 "...nie przekroczyłam prędkości ,NIE MAM POJĘCIA CO PAN MÓWI..." jak ktoś taki , może posiadać uprawnienia do kierowania pojazdem? dobrze,że chodż na prędkość zwraca pani uwagę. niestety smutne ,że jedynie na to :( . wniosek: odbierać uprawnienia!
@Marcin Stryju akurat tutaj winę ponosi policja i media. Ciągle się mówi, że nadmierna prędkość jest przyczyną wypadków. Ludzie słysząc to jadą wolno i łamią wiele innych przepisów jak np wymuszanie pierwszeństwa lub jak tutaj omijanie przed pasami a potem się tłumaczą, że jechali wolno. Problem w tym, że oni naprawdę wierzą, że jeśli jedzie wolno to jedzie bezpiecznie i nie musi zważać na inne przepisy.
@@tomaszenko2080 winę ponosi policja, co Ty bredzisz? Po pierwsze ona wyprzedzała, a nie omijała pojazd bo obydwa jadą, a dwa co ma policja do tego, że baba ewidentnie łamie przepisy? Ona ma obowiązek obserwować co się dzieje i reagowac, w tym przypadku musi zwolnić i przejchać z taką samą predkością jak samochód na prawym pasie i łaski nikomu nie robi. Najlepiej się doszukiwac winy we wszystkim innym tylko nie u siebie.
Czy to się dzieje naprawdę? Chyba czas po prostu w Polsce zrobić jakąś głęboką reformę egzekwowania prawa w ruchu drogowym + edukacja od przedszkola. ALBO - zmienić przepisy na takie jakie panują np. w Gruzji, gdzie pieszy ma zerowe prawa i on się musi martwić nawet na zielonym świetle. Wybór należy do ustawodawcy.
benson benedykt Może i nie ma ale czy Polacy nadal muszą porównywać się do gorszych ?! Kiedyś prawie zostałam potrącona na przejściu i kierowca nie jechał 50km/h . Niestety ludzie są bardzo egoistyczni i myślą tylko o sobie....
"O mój Boże, nie zauważyłem!" - kierowca kilka razy powtarza, że nie widział przejścia. nie widzi nawet gdy policjant pokazuje palcem. I co? I nic. Dostaje mandacik i punkty, a przecież daje dowód, że nie nadaje się do kierowania bo nic nie widzi. Zabrać Prawo Jazdy i na badania.
od tego jest sąd, żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego nie przyznaje organom policji uprawnienia do 'rozpytywania' kierujących pojazdami w przedmiocie znajomości przepisów dotyczących ruchu drogowego
Mimo wszystko każde przejście dla pieszych na "Zakopiance" jest nieporozumieniem. Dobrze że już powstają kolejne i lada moment znikną przejścia w Głogoczowie i Jaworniku. Może za parę lat ich w ogóle nie będzie. Póki co trzeba tam bardzo uważać. Tak samo powinni na Zakopiance zacząć likwidować skręty w lewo z dróg podporządkowanych. Głogoczów, Mogilany, Jawornik. Kolejne okropnie niebezpieczne miejsca
Hmm często oglądam jedź bezpiecznie i zadaję sobie pytanie co z leczeniem pieszego ,który został potrącony nie z jego winy a wymaga hospitalizacji ? to idzie z oc sprawcy czy sprawca ponosi opłatę z własnej kieszeni za leczenie bo jak wiadomo nie ubezpieczony pieszy ma płacić 2000zł za dzień pobytu w szpitalu a dodatkowo drugie tyle kosztuje kroplówka
Przecież każdy człowiek jest ubezpieczony, przynajmniej każda osoba, która legalnie pracuje ma odprowadzane składki ubezpieczeniowe, dzieci również się ubezpiecza w pracy lub innych instytucjach, a z OC może być zapłacone odszkodowanie dla poszkodowanej osoby.
Odcinki są numerowane. Nie wiem jakie jest opóźnienie w stosunku do TV, ale te powyżej 600 powinny być "świeże". Poza tym zawsze masz rok produkcji wypisany w napisach końcowych.
@@struspedzisraczka7853 Najgorsze jest to że ci sami ludzie idą później na wybory, i to jest dramat, wybiorą najlepszego prezydenta, rząd, zgadza się i ta sama czarna głupia analfabetyczno - polityczna masa ludzi w codziennym zapierdolu twierdzi że ma wiedzę aby oddać dobrze głos w nadchodzących wyborach, więc musi być głupio i jest głupio, Korwin się nie mylił ma w 100 % rację
Za "wymówkę" "nie widziałem"/"nie słyszałem"/"nie wiedziałem" powinni na miejscu zatrzymywać prawo jazdy. To jest skandal, jeśli kierowca próbuje się w taki sposób wykręcać, albo co gorsza mówi prawdę.
Liczba przepisów, które mogą być zaaplikowane jednego odcinka jakiejkolwiek drogi jest porażająca. Nielogiczne rozplanowanie przepisów, jak i samych dróg tez nie jest najlepsza. Choć jakością dróg doganiamy zachód, to zamieszaniem wokół przepisów i planowaniem dróg nadal jesteśmy wschodnią Europą.
Zgoda i może nie wyraziłem się precyzyjnie. Nie chodziło mi o przepisy dotyczące, czy dostrzeżenie tabliczki wyznaczającej orientację parkowania. Ale są takie przepisy i takie obiekty, których po prostu nie można przeoczyć. Jednym z takich obiektów jest przejście dla pieszych, jednym z takich przepisów jest definicja wyprzedzania.
+michal7187: Będąc w Polsce nie masz wyboru, jeśli chcesz mieć auto jesteś skazany na zamieszanie w przepisach - to fakt. Ale to nie znaczy, że mamy się na to zgadzać i nie polepszyć naszej sytuacji. Poza tym, nie jeżdżę po Polsce, tylko po Nowym Jorku i nawet tam jest to lepiej rozplanowane. To nie komunizm, nie musisz się na wszystko zgadzać, a prawo nie jest ustalane bez udziału społeczeństwa (co czasami próbują rządzący ignorować).
Mam nadzieję że sprawca wypadku do dziś nie dostał prawa jazdy, przynajmniej dopóki ofiara się nie wybudziła, może i nigdy. Poza na to aby sprawcom na dłuuugo zabierać prawo jazdy, tym samym ratować życie.
Coś niesamowitego, że ludziom trzeba tłumaczyć na czym polega manewr wyprzedzania. Jest to przerażające. Auta macie za grube tysiące. Myślę, że nauczyć się podstawowych POJĘĆ (!!!), bo ja tu nawet nie mowie o przepisach - nie jest takie trudne. Pokory, bo aż wstyd za tych ludzi.
No... a niektórzy chcą złagodzić przepisy. Maskara to co się dzieje. Po Waszym programie bardzo często ustępuję pierwszeństwa pieszym, ale i często powoduje to niebezpieczne sytuacje, bo inni kierowcy omijają mnie po drugim pasie, lub agresywnie hamują gdy pas jest jeden. Tragedia jakaś. Za pewne wykroczenia powinno być z automatu zabierane prao-jazdy, jak za zbyt dużą prędkość. Omijanie na przejściu jest jednym z takich wykroczeń. Dla mnie 500zł i 10pkt karnych o zdecydowanie za mała kara za takie coś.
Zatrzymani nie mają kompletnie pojęcia o czym mówi Policjant..., baranom powinno zabierać się od razu lejce..., a te tłumaczenia po prostu masakra..."nie widziałem przejścia" dno i 3 metry mułu..., No ale co zrobić jak sie nie ma mózgu
W Polsce to zmniejszcie liczbę znaków i weźcie się za bezpieczeństwo pieszych robiąc przejścia naziemne i podziemne. Może tez warto pomyśleć o światłach. Liczba wypadków powinna być sygnałem dla rządzących, że mandaty nic nie dają.
Nie, w dobie zwiększonego natężenia ruchu powinno się myśleć i jeździć zgodnie z przepisami. To raz. Dwa - w dobie zwiększonego ruchu podejmowane są działania żeby ten ruch ograniczyć.
ciekawe czy osoby które wjechały pod jadacy pociąg też sie tak tłumacza." gdzie ja? ja nie widziałem tego przejazdu . ja myślałem że tu w ogólnie nie ma torów, no panie władzo nie widziałem tych migających świateł, "
6:42 wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem ???? Trochę przesada, kobieta zaczęła wyprzedzać i wyprzedziła ok. 16 metrów przed przejściem (obliczone z google maps). W takim razie co to znaczy bezpośrednio przed przejściem????
No dobra, załóżmy, że wykonała manewr wyprzedzania 16 m przed przejściem dla pieszych i nagle zauważyła osobę wchodzącą na pasy, czy droga hamowania wystarczy aby uniknąć nieszczęścia ? Przy 50 km/h w najlepszym przypadku ( sucha jezdnia, sprawne auto w 100%, szybka reakcja kierowcy) droga hamowania wyniesie ok. 32m. Narzucają się pytania: Czy każdy wyprzedzający jedzie tylko 50km/h? Czy każdy ma pewność, że auto zawsze zareaguje bez zarzutu ? Czy my się nie zagapimy i nie spóźnimy reakcji co wydłuży drogę hamowania ? A co jeśli występują kiepskie warunki pogodowe ? ( nawet wtedy zawsze znajdzie się jakiś mistrz kierownicy i będzie jechał jak szalony, pełno jest takich kompilacji na youtube) Nie odpowiem Ci wprost na pytania, ale dam Ci temat do refleksi. Szerokości :)
Tył jej auta był na równi z przodem wyprzedzanego auta tuż tuż przy pasach. Nie dyskutuj. To nie przesada. Gdyby zaczęła hamować 16 m przed przejściem, to z pewnością zatrzymałaby się 40m za pasami.
prędkość pokazana na ekranie videorapid2a jest prędkością pojazdu, w którym to urządzenie zostało zainstalowane, obligatoryjnie powinniśmy odmawiać przyjęcia mandatu za wykroczenie nagrane przez tego typu urządzenie, a już w szczególności gdy wskazana prędkość pokazuje 101,5 km/h w terenie zabudowanym, pomiar pokazany w materiale został wykonany niezgodnie z przepisami, które jasno stwierdzają, że pojazd nagrywający ma utrzymać za pojazdem nagrywanym odległość 100m przez cały czas wykonywania pomiaru, i jest to zapisane tylko i wyłącznie po to żeby policja nie zawyżała prędkości zbliżając się do pojazdu (co robi najczęściej)
Nie za dużo ci to da bo jak sama nazwa mówi to jest "odmówienie przyjęcia mandatu", a nie "odmówienie oddania prawa jazdy". Prawko stracisz i tak i tak. No sąd może i odda, ale po jakim czasie będzie wyrok? "Heloł" to jest Polska i w 3 miesiące to może nawet i pierwszej rozprawy jeszcze nie będzie.
nie stracisz, ponieważ policjant nie jest organem orzekającym i w przypadku nieprzyjęcia mandatu, nie może zatrzymać Ci dokumentu ponieważ w ten sposób przekracza swoje uprawnienia, najbezpieczniej jest zostawić prawo jazdy w domu (50 PLN za brak dokumentu, posiadasz uprawnienia i możesz kierować bez posiadania przy sobie dokumentu) lub wyrobić sobie odpis u notariusza, który na podstawie art. 96 pkt 2 ustawy Prawo o notariacie jest dokumentem i spełnia wymogi art. 38 Prawa o ruchu drogowym, czyli masz dokument, którego de facto nie masz, więc ani nie zatrzyma prawa jazdy, ani nie ukarze za brak dokumentu
Prawo jazdy tracisz z automatu, to jest "równoległy proces do mandatu" i nie ma znaczenia czy mandat przyjąłeś czy też nie. Owszem możesz którymś z wymienionych przez ciebie tricków zatrzymać sobie kawałek plastiku, ale uprawnienia do prowadzenia pojazdów straciłeś. Jeśli zatrzymają cię w jakimkolwiek celu w przyszłości i pokażesz im ten "kawałek plastiku" to wtedy ci go zabiorą fizycznie, ...i niezależnie czy pokazałeś im go czy nie dowalą ci mandat za prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień, bo w systemie sprawdzają cię zawsze ...i baaaardzo rzadko zdarza się że tam "czegoś nie widać".
Przepis jasno mówi, że dokument policjant zatrzymuje za pokwitowaniem. Jeżeli dokumentu nie zatrzyma nie może go przekazać do sądu, który rozstrzyga zasadność zatrzymania, następnie sąd nie może przekazać dokumentu do starosty aby wydał decyzję o zawieszeniu uprawnień. Od decyzji starosty możemy się odwołać do SKO i dopiero wtedy, gdy SKO oddali nasze odwołanie proces się uprawomacnia. Jednakże uprawnienia "tracimy" na okres 3 miesięcy od daty popełnienia wykroczenia. Jeżeli przejdziemy całą drogę tzn. policja-> sąd-> starosta-> my-> SKO-> my mija około 70 dni. jeżeli weźmiemy pod uwagę zwłokę w przekazywaniu orzeczeń (awizo, urzędowa zwłoka przy wydawaniu orzeczeń) mamy ponad 90 dni, a wiec nie "utracimy" już uprawnień które posiadaliśmy przez cały ten okres. Wiem bo mi chcieli wystawić mandat za nie moje wykroczenie, oczywiście sąd mnie uniewinnił, ale do pierwszej rozprawy minęło ok. 4 miesięcy gdzie przez cały ten czas miałem uprawnienia.
Hehe, równie rozsądna propozycja jak ta: "Jakby polikwidować wszystkie przejścia dla pieszych to by ludzie nie mieli problemu z tego typu wyprzedzaniem." :D
Przejścia dla pieszych też przydałoby się zlikwidować, bo do większej ilości wypadków dochodzi w ich obrębie niż poza nimi. Wniosek taki, że są to bardzo niebezpieczne miejsca. Pamiętam, że podobna wypowiedź (również ironiczna) padła kiedyś z ust pana Dworaka.
Może nie idealnym ale bliskim ideału, byłoby na każdym przejściu dla pieszych montować zółtą lampę stroboskopową i problem załatwiony - widać z daleka...ale to raczej niemożliwe do wykonania, bo przejśc jest mnóstwo...
Znak przejścia też jest widoczny, a mimo to polscy kierowcy go olewają. Lampę też zaczną olewać. CO wtedy? Laserem po oczach? A potem żołnierze z karabinami? No bez jaj... po prostu zabierać prawo jazdy jak ktoś tego nie ogarnia. Nie może być tak, że facet się tłumaczy tym, że nie widział przejścia.
@@tomaszenko2080 Niby tak, w Łodzi stosuje się takie "stroboskopy" które uruchamiają się w momencie próby wejścia pieszego na pasy, mi osobiście to mocno rzuca się w oczy (dodatkowe ostrzeżenie, bym jeszcze bardziej zwolnił, był gotowy do przepuszczenia pieszego i zachował pełną uwagę), natomiast często nawet gdy zatrzymam się, by przepuścić pieszego, mimo tych migających świateł i tak jestem omijany. Wg mnie to dobre rozwiązanie, ale tylko dla uważnych i rozsądnych kierowców, a nie tych, jak na materiale powyżej.
Wygląda jakby rowerzysta wjechał w "Pana" Mariusza :-D Lekko pęknięty plastik przy zderzaku i ryska i od razu uraz kręgosłupa?? Wydawać by się mogło że auta tego kalibru zapewniają większe bezpieczeństwo i śmiem przypuszczać że właśnie tak jest tylko ktoś bardzo chciał się pokazać :-D Ktoś ma chyba za dużo estrogenu w organizmie XD
@@kokolinokokolino8928 Skoro został uderzony w tył to nastąpiło gwałtowne poruszenie auta w wyniku czego mógł dostać obrażeń. Podstawy fizyki, których uczą w podstawówce proponuję sobie przypomnieć, pozdrawiam.
Nosz jasna Cholera, że tak brzydko się wyrażę. Jak można tłumaczyć się: "nie widziałem znaku", "jest takie coś jak wyprzedzanie?" "co Pan do mnie mówi to taki przepis jest". Każdy ma prawo się pomylić i od tego są mandaty ale słysząc takie GŁUPIE TŁUMACZENIE TO Policja powinna zatrzymać prawo jazdy- ma do tego takie prawo. A osoby tłumaczące się że nie wiedzą o co chodzi albo nie widziały znaków stwarzają zagrożenie. Drodzy policjanci zatrzymywać prawo jazdy.
ciekawostka, jakby jakiś pojazd zepsuł się przed przejściem dla pieszych, to nikt nie mógł by jechać dalej, jeśli by tak ściśle interpretować przepis, jak pan Dworak i policjanci :) no bo trzeba by było wyminąć pojazd, a przed przejściem to zabronione :) problemem jest definicja wyprzedzania w kodeksie drogowym, gdyż przy niektórych przepisach traktuje się wyprzedzanie jako manewr połączony ze zmianą pasa ruchu i jazda pasem dla przeciwnego kierunku ruchu, a raz jako po prostu szybsza jazda od pojazdu na pasie obok (co jest oczywiście chore)...czyli czasem jak ruszam z kimś spod świateł na dwupasmówce to wyprzedzamy się kilkukrotnie na odcinku 100 m przy czym robimy to nielegalnie, gdyż pojazd wyprzedzany nie może zwiększać prędkości :) ale o tym pan Dworak się nie zająknie...
no jak na moje to musisz w rakiej sytuacji podjechac do tego zepsutego auta i upewnic sie ze widzisz dokladnie co sie dzieje na przejsciu i wokol niego i wtedy ewentualnie przejechac. Ale zeby miecnswiadomlsc ze auto sie zepsulo na przejsciu to wlasciciel tego pojazdu musi niezwlocznie cie o tym poinformowac awaryjnymi i trojkatem. Jadac sobie 50 na godzine nie jestes w stanie bez awaryjek lub trojkata ocenic czy auto jest zepsute czy ustepuje pierwszenstwa pieszemu wiec twoim pieprzonym obiwiazkiem jest sie zatrzymac i nie ma dyskusji. nawet jak sa awaryjki to i tak musisz ske zatrzymac bo nie wiesz czy przed autem nke ma pieszego. Takie pytanie i nadinterlretowanie na sile przepisow jest głupie
Nie pisz bzdur. Po zatrzymaniu się przed przejściem i upewnieniu się że nie ma pieszych możesz jechać dalej nawet jeśli pojazd na drugim pasie dalej stoi. PO ZATRZYMANIU.
"...pojazd wyprzedzany nie może zwiększać prędkości..." Tak, jeśli nie zaczął jej zwiększać zanim ktoś go zaczął wyprzedzać. Bardzo często zauważam jęczące ofermy które wyprzedzają ludzi np. dokładnie w momencie gdy kończy się teren zabudowany. Wiadomo że w tym miejscu każdy i zawsze przyspiesza tuż po minięciu znaku, a idiotowate ofermy biorą się za wyprzedzanie dokładnie w takich miejscach i potem jęczą że ktoś przyspieszał :D.
Mógłbyś jechać dalej. Art. 26, punkt 2: Kierującemu pojazdem zabrania się: 2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu; Tak więc zgodnie z Prawem o Ruchu Drogowym możesz ominąć stojący pojazd przed lub na przejściu na pieszych, jeśli stojący pojazd nie zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu. Innymi słowy: jeśli na przejściu nie ma pieszych, to możesz ten pojazd ominąć. Natomiast nigdy nie wolno ci wyprzedzać. Aha - wyprzedzanie to jest każde wysunięcie się przed pojazd jadący obok. Chore by było, gdyby było inaczej.
nie mozna omijac tylko tego ktory zatrzymał sie aby ustapić pieszym, jesli zatrzymal sie bo sie zepsul albo stoi w korku na swoim pasie to mozna go ominac po uprzednim upewnieniu sie ze nie ma pieszych
Przejście na Armii Krajowej na wysokości wiaduktu na Balickiej jest szczególnie wrażliwe. W obecnej sytuacji gdzie mamy remont wiaduktów i robią się tam okrutne korki. Jak już się przejedzie zwężenie i potem są dostępne 2 pasy to każdy chce choć trochę nadrobić więc gaz w podłogę a tu siup jest przejście. Fakt jest oznakowane znakiem informacyjnym D-6. Jednakże moim skromnym zdaniem w tym miejscu należałoby zastosować dodatkowe środki ostrzegawcze.
Ten pan, który na estakadzie stracił prawko nie powinien go stracic. Pomijam brak rozsądku, ale radiowóz wyraźnie się do niego zbliżał, więc jechał szybciej. Niestety stała praktyka nieoznakowanych
no dokładnie o tym mowa. Zbliżali się wyszło o ten jeden za dużo i koniec. A poza tym, jak kotnrola jest zrobiona przy łamaniu prawa przez funkcjonariuszy, powinna być nieważna. Jechali w cywilnym, nieoznakowanym samochodzie, nie dając sygnałów świetlnych, ani dźwiękowych, więc do ograniczenia prędkości chyba powinni się stosować. Czyż nie?
Do jasnej ku...y, jezeli jeden czy drugi baran mówi, że nie widział przejścia dla pieszych to od razu zabierać prawko i na ponowny egzamin. Skoro nie widzi to znaczy, że jest ślepy i nie może jeździć.
Dzięki waszemu programowi i naciskom na nie wyprzedzanie na przejściu i przepuszczaniem pieszych zwracam teraz na to szczególną uwagę
Zdecydowanie lepszy po trzykroć program od TVN-owskiego Wypadek Przypadek czy Uwaga Pirat.
Tutaj ładnie Pan tłumaczy każde niebezpieczeństwo, zagrożenie, czy każdy błąd kierowców
Fajnie się ogląda z wielką przyjemnością.
Jestem naprawdę pełen podziwu dla tych Funkcjonariuszy Drogówki którzy zachowują taki stoicki spokój na durne odpowiedzi kierowców... ja bym każdemu jednemu zabrał prawo jazdy!
6:44 trochę naciągane, przecież w tej sytuacji pojazd skończył wyprzedzanie jeszcze daleko przed przejściem
Też tak sądzę , ale internetowi znawcy już by jej zabrali prawko a gdyby jeszcze miała pretensje to powiesili by na szubienicy ;)
Jak daleko przed jak skończyła właśnie tuż przed linia przerywaną oznaczającą przejście.
@Piotr Kravi
Linia ciągła oznacza obszar przed przejściem. Samo przejście oznaczone jest zebrą. Mandat bardzo aptekarski, kobieta z Yarisa cały czas doskonale widziała obie strony przejścia.
Zwłaszcza, że wyprzedzanie jest zawsze jak prędkość jednego pojazdu jest większa od drugiego, i nie znalazłem informacji "o ile większa". Chodzi o to, że "na oko" policjanta, albo biegłego większa? Bo niemożliwe jest aby dwa pojazdy jechały obok siebie z dokładnie taką samą prędkością (co do wszystkich miejsc po przecinku). Jeśli chodzi o "rozsądną" różnicę prędkości, to dlaczego nie ocenia się rozsądnie sytuacji i widoczności przejścia, warunków etc., tylko zawsze jest: "było wyprzedzanie, więc mandat". Jak tak, to na każde dwa auta jadące obok siebie w okolicy i na przejściu jeden wyprzedza przez chwilę drugi. Nie chodzi mi o to, aby nie karać za to (ba, jestem za zaostrzaniem kar za tego typu wykroczenia).
To jest dramat czego ludzie nie wiedzą o ruchu drogowym.
Sytuacja z minuty 6:38, według mnie troszkę naciągana. Oczywiście każda inna sytuacja z materiału jest bezsprzeczna.
Taki problem że bezpośrednio przed przejściem (i kawałek wcześniej)wyprzedzany pojazd de facto znajdował się nieco z tyłu, w martwej strefie. Pani z Yarisa doskonale widziała obie strony przejścia i nie spowodowała żadnego zagrożenia.
Mierzenie prędkości pojazdu jadącego przed radiowozem na podstawie prędkości radiowozu to jest jakiś żart.
Moim zdaniem jeśli ktoś nie rozumie wykroczenia który tłumaczy ten policjant, powinno zostać zabrane prawo jazdy, wysłany na jakieś badania i ponowny egzamin
...i egzamin ze znajomości przepisów
Wiem, że to śmiech przez łzy, ale jeden z najbardziej komicznych odcinków. Reakcje kierowców są cudowne.
Jeżdżę przez Armii Krajowej codziennie. Policja powinna tam stać całymi dniami. Przejścia tam to kopalnia złota.
Czy policjant ma prawo zatrzymać uprawnienia jeśli kierujący ma problemy ze zdrowiem? W tym przypadku silna krótkowzroczność lub ślepota? Może lekarz powinien takich kierowców przebadać pod względem psychotechnicznym?
Zgadzam się - jeśli nie widział, to idzie na badania, ale do tego czasu zawieszone prawo jazdy
Oczywiście, jak nie widział, to nie zobaczy jak zabije.
Przekraczałem prędkość. Niedużo, ale przekraczałem. Mandaty łapałem, ale nie wpływały one na mnie w sposób szczególny. Dalej ciężka noga. Aż całkiem przypadkiem całkowicie dobrowolnie trafiłem na pokaz "tylko dla dorosłych", gdzie policjant na slajdach prezentował i omawiał ofiary wypadków. Bez żadnego zasłaniania i rozmywania. Ciała same z siebie były tak zmasakrowane, że nie dawało się rozpoznać tożsamości osoby. Zdjęcie odciętej dłoni było najłagodniejsze.
Podziałało. Przestałem się bać policji. Już nie reaguję na hasło w CB lub mruganie światłami. Dalej jadę swoim tempem 50, 90, 100, 120, 140 tam gdzie trzeba. I tak już ponad 15 lat nie tracę pieniędzy ani czasu na zbędne kontrole.
Dziwię się tylko, że w dobie neta, gdzie bez żadnego problemu można znaleźć i obejrzeć zdjęcia i filmy z wypadków także tych tragicznych, tak dużo kierujących jeździ bez wyobraźni.
Piotr W mam to samo, tyle że ja mam prawko od 1,5 roku i nawet żadnej kontroli nie miałem, drastyczne wypadki działają i to bardzo
Kolejny raz jak zatrzymują kobietę za wyprzedzanie przed pasami ta w pierwszym zdaniu odpowiada "że nie przekroczyła prędkości" - interesujące ;).
Inna sprawa że w jej przypadku wykroczenie było bardzo aptekarskie, nie powodowało żadnego zagrożenia bo ona cały czas bardzo dobrze widziała całe przejście i obszar bezpośrednio przed.
Nie oznakowany radiowóz dokonujący pomiaru prędkości musi conajmniej pokonac 100m z ta sama prędkością co pojazd kontrolowany (dwa takie pomiary) czyli kierowca policjant defektów tez powinien zostać ukarany tak samo jak ten kontrolowany bo w chwili pomiaru pojazd nie wydaje sygnałów dźwiękowych i świetlnych jednocześnie! To znaczy ze nie jest uprzywilejowany! Czy się mylę?!
A nie jest tak, że gdyby nieoznakowany radiowóz jeździł po mieście z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi to nie był by już nieoznakowany?
damian199417 W wiadomościach jakiś czas temu był opisany przypadek takiej sytuacji Policjant zatrzymam, a gość nie przyjął i poszło do sądu ale w sądzie. Policjant dostał 500zl bo w trakcie pomiaru pojazd był nie uprzywilejowany i złamał przepisy a musi przestrzegać je! Tak samo jak popełnię wykroczenie Policjant musi bezwłocznie zatrzymać łamiącego przepis a nie czekać aż popełni ich kilka! (Chyba ze sprawca ucieka i inne wykroczenia są popełniane w trakcie pościgu) i Tylko może ukarać za pierwsze wykroczenie a nie za wszystkie! Bo wtedy Policjant sam łamie prawo!
Przecież jeśli sygnały świetlne i dźwiękowe policja miałaby włączone w trakcie pomiaru to ten co łamie przepisy natychmiast by zwolnił i wykroczenie nie koniecznie mogłoby być wyegzekwowane. Co do tego, że można ukarać wyłącznie za pierwsze przewinienie to się nie wypowiadam, bo nie wiem jak jest napisane w kodeksie, ale w programach typu Uwaga Pirat często jest tak, że policja jedzie za sprawcą i ten dostaje mandat za kilka wykroczeń np. czerwone światło, prędkość, linia ciągła także jeśli byłoby to niezgodne z przepisami to dlaczego upublicznialiby to w telewizji?
damian199417 witam jeśli wykroczenia są popełnione w tym samym czasie nie mogą być tak ze każde kolejne jest po 10czy 15sec bo to wtedy policjant nie zapobiega dalszemu łamania prawa a to jest tez karalne dla policjanta i proszę tez zwrócić uwagę ze to są sytuacje ze policjant nie jest bezpośrednio za pojazdem tylko pojazd jest przed innym pojazdem a tłumaczenie jest takie ze musieli czekać aż będzie bezpieczny moment by zatrzymać kierowcę a on w tym czasie popełnił wykroczenia! Przepisy mówią jasno ze policjant ma zareagować odrazu gdy dochodzi do łamania prawa i nie dopuścić by było łamane dalej! A odnośnie programów proszę się nie sugerować bo one maja na celu pokazać ze to policja ma racje! A tak dodam ja tez oglądam i proszę mi odpowiedzieć czy jak ktoś nie przyjął mandatu bo się nie zgadzał z tym to wyjaśniony jest finał sprawy w sądzie?! Ja się jeszcze nie spotkałem! I proszę powiedzieć czy ogląda cię Emila łowcę radarów? Tam jest pokazane ze mimo policjant czy strażnik popełnia wykroczenie a Emil to zgłasza nikt nie zostal z nich ukarany a tylko Emil ma sprawy w sądzie. Policjant czy strażnik maja prawo Pouczyć ustnie, pisemnie, nałożyć mandat, skierować sprawę do sądu (to ostatnie pod warunkiem jaki to czyn) lub jak nie przyjmujemy mandatu bo się nie zgadzamy! A jak przyjmie jakaś kierowca mandat i go podpisze to jest jednoznaczne ze się z tym zgadza i niema odwołania! A my boimy się sądów i przyjmujemy je a to jeśli mamy racje nam pomaga! Jak to mówią nieznajomość prawa szkodzi! Nie chwaląc się sam byłem szkolony przez policję w komendzie głównej i poznałem ich sztuczki czyli jak dać mandat by osoba na która jest nakładany była zadowolona! (A jeszcze ciekawostka odnośnie nie o mandaty drogowe! Za spożywanie alkoholu w publicznym! Jak policjant czy strażnik wystawia mandat i daje do podpisania go to nie wolno podpisać bo się jest pod wpływem alkoholu a taki podpis jest nie ważny i funkcjonariusz łamie przepisy!)
Co do programów to rzeczywiście nigdy nie ma wyjaśnione jak sprawa skończyła się w sądzie, ale to może dlatego, że takie spory czasami ciągnął się miesiącami i musieli by czekać z emisją odcinków. Zdarzają się sytuacje sporne, ale część spraw co idzie do sądu kierowana jest przez obrażonych kierowców, którzy nie znają przepisów i w przypływie emocji chcą do sądu. Co do podpisywania mandatów to jednak większość przyznawanych jest z godnie z prawem, nie znam dokładnie statystyk, ale jak ktoś popełnia wykroczenie to nie wiem dlaczego miałby nie podpisać mandatu. Co do ostatniego, to ciekawe, nie wiedziałem, może kiedyś się przyda. Według mnie rozliczanie policji z tego, że sygnałów nie włączyli, albo , że za późno czy za blisko pomiar wykonali to już trochę czepianie się.. Podobna sytuacja jak policja zatrzymuje do kontroli trzeźwości i podobno nie ma prawa tego zrobić bezpodstawnie, także idąc tym tropem każdy nawet nietrzeźwy mógłby odmawiać i wszyscy bezkarnie jeździli by w stanie nietrzeźwości, chyba nie tędy droga..
Za takie odpowiedzi "nie wiem", "niw widziałem", powinni kierować na egzamin!
jak ktoś nie widzi znaków, albo nie zna definicji podstawowych manewrów na drodze, być może powinien dostać skierowanie na ponowny egzamin na prawo jazdy!
Nie mogę się nadziwić jaki ten policjant jest cierpliwy
Te kwoty po 1500 już od dawna powinny być bo jak słyszę 200 zł to była kpina.Jak baran SAM mówi że nie widzi i pieprzy że on nie wiedział jak to jest z tymi przepisami.... czyli policjant w rozmowie zauważa że kierowca nie zna pojęć to wysyła na egzamin ....policjant jest ZOBLIGOWANY zatrzymać prawo jazdy i kierować oprócz mandatów na badania lekarskie.
200 zł 6 lat temu to wychodzi na to samo co teraz 1500 zł
@@marcinpastuszynski7462 a raczej teraz 300 zł
02:51 / 02:58 - "Nie zauważyłem pasów dla pieszych" :D :D :D :D :D Chyba czas oddać Prawo Jazdy.
Każdemu kto stanie przed pasami zebym mógl przejsc podziekuje skinieniem glowy mysle ze to motywuje kierowcow
Ten Pan który nie widzi przejścia dla pieszych, powinien mieć natychmiast zabrane prawko i być skierowany na badania lekarskie.
3,14 ....nie widziałem przejścia....to , kuźwa jak on porusza się po drodze jak nie widzi ?
Ja jadę 60, a samochód obok mnie jedzie 50 i dostaję mandat za wyprzedzanie na pasach, bo przecież wyprzedzany samochód ma kosmiczne hamulce i może stanąć w miejscu, żeby przepuścić pieszego. Oczywiście nie mówię tu o sytuacjach, w których kretyni wyprzedzają praktycznie stojący samochód, ale niektóre sytuacje są tak naciągane, że 10 punktów to jakieś nieporozumienie.
Arstan WB . Proszę to powiedzieć pieszej, która zginęła na Wybickiego. Może zrozumie...
Czy to naprawdę tak wielki problem, aby do przejścia jechać te 50 a za przejściem przyspieszyć do tych wymarzonych 60 i wyprzedzić?
Czy na prawdę pod każdym filmem związanym z tym przepisem muszą się nieustannie toczyć te same, pozbawione sensu rozmowy? Masz uważać przy przejściu i już. Jeśli nie widzisz (a nie widzisz jak wyprzedzasz) to nie wyprzedzasz, jak chłop obok hamuje to widocznie ma do tego powód i masz być gotowy hamować. Koniec i kropka. Wystarczy tylko tyle i aż tyle aby ocalić komuś życie.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Chodzi mi o sytuację, w której jadę sobie 60 wyprzedzając już któryś z rzędu samochód, bo wszystkie jadą równo 50 i nie zwalniają, a tu nagle wyskakuje mi drogówka i wlepia 10 punktów za to, że jechałem płynnie zamiast szarpaną jazdą zmieniając prędkość co 100 metrów, kiedy są przejścia. To jest absurd porównywalny do wlepiania mandatów za nie zatrzymanie się przed zieloną strzałką, kiedy piesi mają czerwone.
Arstan WB . Czego Pan w tym wszystkim nie rozumie. Jeżeli inni użytkownicy jadą płynnie 50km/h to i Pan ma jechać przed przejściem z maksymalną prędkością 50 km/h, żeby nie wyprzedzać przed i na przejściu dla pieszych. Nie będzie to szarpanie a jazda płynna. Przypominam, że w terenie zabudowanym obowiązuje standardowo ograniczenie prędkości do 50 km/h. Przekraczając nieznacznie dozwoloną prędkość ma Pan obowiązek zwolnić przed przejściem dla pieszych. Nie spowoduje to szarpanie jazdy. Wystarczy zdjąć nogę z gazu, a samochód płynnie zmniejszy prędkość. Cały czas ucieka w tych dyskusjach meritum sprawy - bezpieczeństwo pieszych na przejściu dla pieszych - ich azylu. Proszę obejrzeć jeszcze raz odcinek programu i zobaczyć do jakich sytuacji dochodzi. Ja nie chcę zginąć na pasach, bo komuś się nie podoba, że jest zakaz wyprzedzania tuż przed jak i na przejściu dla pieszych.
Wyobraźcie sobie, że jesteście w pracy, w firmie, i wiecie, że Wasze dziecko wraca do domu i przechodzi przez taką drogę jak to w 3:46 . Na tej drodze jeżdżą tacy właśnie "kierowcy". Dbajmy o bezpieczeństwo innych jak o bezpieczeństwo własnej rodziny! Niech wszyscy zawsze szczęśliwie wracają do swoich domów!
Bardzo dobry odcinek.
Idealna puenta... Też odnoszę wrażenie, że spora część kierowców powinna zrezygnować...
Ja miałem czasowe prawo jazdy, cukrzyca,wzrok. Skończyła się ważność, wzrok uległ pogorszeniu. Nie przedłużam go, choć mogę. Dostałbym zaświadczenie lekarskie. Tylko po co? Ryzykować i zrobić komuś krzywdę? I tak mamy za dużo aut w miastach...
Wniosek jest jeden, z furek przesiedli się na fury, słoma z butów wystaje.
Każdemu który nie odróżnia wyprzedzania od omijania i wymijania oraz tym,co nie widzieli przejścia powinni zabierać z miejsca prawko
Do okulisty wszystkich wysłać... A najgorsze są tłumaczenia: "nie widziałem", "przecież nie przekroczyłam prędkości, nie wiem co pan do mnie mówi". Bądźmy poważni.
Powturzę po prowadzącym - to skandal!
To skandal co Państwo pokazujecie w tym programie!
Założenia są bardzo dobre i oglądam wszystkie odcinki od dłuższego czasu.
Ale jaka nauka płynie z tych filmów?
Że po zdanym egzaminie stan zdrowia i wiedza kierowcy się nie liczy.
Kierowca mówi, że nie widzi. Zabrać prawko i na badania.
Kierowca mówi nie wiem, nie znam się, nie rozumiem. Zabrać prawko i na egzamin.
Policjant ma prawo zatrzymać dowód rejestracyjny za zły stan pojazdu, a nie może zatrzymać Prawo Jazdy za zły stan zdrowia i wiedzy kierowcy? przecież to jest chyba równie ważne, jeśli nie ważniejsze.
Dla mnie wszyscy zatrzymani w tym filmie kierowcy dali dowód, że nie nadają się na kierowców. A dostali jedynie niskie mandaty i punkty.
Zabierać częściej Prawo Jazdy i podnieść mandaty. przynajmniej o jedno zero.
Jak jeden z drugim dostanie 5000 za omijanie na przejściach to będzie następnym razem pamiętam. Może jego dziecko głodne będzie chodzić, ale może dzięki temu inne dziecko NADAL będzie chodzić.
Jak zabiorą koledze prawko za nie znajomość przepisów, to może zaczną się ludzie interesować przepisami, a jak nie, to korki się z mniejszą i zanieczyszczenie też.
I jeszcze jedno. W innych odcinków nie raz pokazywaliśmy jak zatrzymany za wykroczenie kłóci się z policjantem, albo go nawet obraża.
Polska drogówka jest zbyt po błażliwa. Nie można do sądu za obrazy policjanta wysłać takich ludzi.
A Wy przynajmniej nie pokazujecie takich scen publicznie. przecież to obniża szacunek do policjantów, wobec których kierowca ma czuć respekt, a nie pozwalać sobie na kłótnie i dyskusje, albo obrażanie ludzi, którzy służą nam wszystkim, dbając o nasze bezpieczeństwo.
Andrzej Identyczna myśl mnie naszła, skoro kierowca w jasny, słoneczny dzień, na prostej drodze nie widzi oznakowanego przejścia dla pieszych to po takim oświadczeniu prawo jazdy powinno być zatrzymane, a kierujący skierowany na ponowne badania lekarskie. Jeśli kierowca nie rozumie na czym polega wyprzedzanie i dlaczego nie wolno tego robić przed przejściem dla pieszych, powinien mieć zatrzymane prawo jazdy i skierowanie na ponowny egzamin, ponieważ stanowi zagrożenie dla swojego życia i innych. Do tego mandaty powinny mieć jedno zero więcej. Dotyczy to wielu innych sytuacji drogowych, nie tylko przejść dla pieszych. Po jakimś czasie bezpieczeństwo na drogach wzrosłoby do poziomu europejskiego.
powtórz sobie ortografię
Andrzeju, jakże bliska jest mi Twoja filozofia :)
KATAPULTOWANIE SIĘ PIESZEGO, padam!!!
W Anglii za takie wykroczenia kierowcę się zamyka. W Polsce jest śmiesznie łagodne prawo drogowe. Za takie dyskusje z policją, że gość nie widzi przejscia czy pieszego powinno byc zabrane prawo jazdy, a kierowca ukarany mandatem 5000zł bo jest potencjalnym zabójcą!
Ja pier%%lę kiedy policja zacznie zatrzymywać prawa jazdy za "ślepotę" i nie znajomość przepisów.
Może jakiś audyt szkół jazdy jest potrzebny. Większość kierowców sprawia wrażenie, że nie zna podstawowych przepisów.
ta akcja z 6:38 dla mnie niezbyt pewna. dopóki nie będzie określone do ilu metrów można wyprzedzać, a wpisany jedynie ogólnik 'bezpośrednio przed przejściem', to możemy sami się na tym złapać.
jestem jednak w stanie zrozumieć, że pewnych kierowców trzeba w ten sposób wyczulić/nauczyć tego wykroczenia.
teraz przesadzić, aby potem było bezpieczniej. w okolicy przejść trzeba zwracać podwójną uwagę na prędkość i sąsiadów.
no i pieszych ;D
Podejrzewam że mówisz o tym kiedy rozpoczęła wyprzedzanie, sprawdź kiedy zakończyła, ewidentnie tuż przed przejściem.
Jakby określili ile metrów to i tak znajdą się tacy którzy będą się kłócić o każdy centymetr. Za dużo utrudnień takie coś by spowodowało. No chyba że byśmy malowali czerwone linie ileś metrów przed. Ale czy to nie jest bez sensu ?
+PiorunTV oczywiście, że i tak tacy będą. z tym, że już w tym momencie jest sporo osób, którzy chcą wyjaśnienia 'bezpośrednio'. chodzi bardziej o 'suchy' dystans, który w jakimś stopniu określa tę odległość możliwą do wyprzedzania. dodawanie znaków i malowanie pasów to rzecz zbędna
Co racja to racja, ja świętym kierowcą nie jestem jak większość z internetu, ale wyprzedzać na przejściu dla pieszych mi sie nie zdarza, tzn tak jak zrobiła to ta pani to owszem... Jakby nie patrzeć to manewr wyprzedzania zakończył się tuż przed przejściem, więc tłumaczenia dla przepisów nie ma.
Anonim, nie chodzi o to żeby jeździć w 100% przepisowo, ale z rozsądkiem, po miasto to nie teren do jazdy 120 km. Ja zrozumiem przekroczyć o 10-25 i to nie w każdym miejscu oczywiście, no ale bez przesady.
Widać jaki mamy system edukacji kierowców - aby kursant zdał. Powinno się wpajać przyszłym kierowcom to, że posiadanie dokumentu upoważniającego do kierowania samochodu to nie kawałek plastiku a ogromna odpowiedzialność. Tłumaczenie typu "nie wiedziałem, że tak nie wolno", "nie widziałem przejścia", "jadę pierwszy raz tą trasą" z automatu powinny kierować kierowcę popełniającego wykroczenie na ponowny egzamin, albo zabierać prawko - wtedy taki delikwent będzie miał czas aby poczytać sobie o przepisach ruchu drogowym podczas dojazdu do pracy komunikacją miejską.
za takie tlumaczenia jak w 6:10 albo ze ktos 'nie widzial znakow' powinno sie z automatu zabierac prawo jazdy, skoro kierowca sam sie przyznaje ze nie zna przepisow
Mam propozycję dla autorów programu. Program jako narzędzie masowego przekazu dociera do dużej ilości osób. W związku z tym proponuję byście rozpoczęli zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, która wprowadzałaby odbieranie prawa jazdy na co najmniej 3 miesiące za wyprzedzanie i omijanie przed przejściem/na przejściu dla pieszych. Najlepiej we współpracy z portalem Polskie Drogi by zwiększyć liczbę odbiorców. Po pierwsze kierowcy nabraliby większego respektu, a ponadto o tak dużej zmianie w przepisach mówionoby głośno w mediach, więc dużo ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z istnienia takiego przepisu, dowiedziałoby się o tym.
*Mam pytanie:* W których chipsach aktualnie można znaleźć prawko?
Szukaj w Doritosach. Może trafisz na międzynarodowe prawko ;)
ograniczenia prędkości w wielu miejscach są nieadekwatne do panujących warunków. Często spotyka się drogę o 3 pasach w jednym kierunku, brak zabudowań i ograniczenie 50 km/h. Ale po co to zmieniać jak można tam wysłać policję i robić grube pieniądze
Jasne że są takie miejsca ale wnosić o zmianę ograniczeń można wyłącznie przestrzegając aktualnie obowiązujących. ...wiec wtrącenie o trzepaniu kasy jest nie na miejscu, bo nawet jeśli ograniczenie na twój wniosek jutro będzie zniesione, to dziś jeszcze jest i musisz go przestrzegać. Jeśli nie przestrzegasz to mandat jak najbardziej musi być.
proszę mi wskazać takie miejsce, brak zabudowań, 3 pasy ruchu, 50km/h i co najmniej 300 m odcinek bez skrzyżowania lub pasów. Ja za to mogę wskazać miejsca w których organizator przesadził z dozwoloną prędkością np. 100km/h i pasy bez sygnalizacji.
Panie Marku. A może by tak wprowadzic zabieranie prawa jazdy za tlumaczenie ze nie znal przepisu takiego wraz z nagraniem do sądu?
To jest dobry pomysł: prawo jazdy teoretycznie poświatcza ich znajomość, prawda?
Tak jak pisałem w poprzednim odcinku. Więcej ludzi ginie na przejściach ,niż ludzi co przechodzą w niedozwolonych miejscach.Dlaczego ? Bo idąc tam gdzie nie wolno człowiek uważa ,a na przejściu to już zależy tylko od kierowcy czy się zatrzyma.
I co panie Dworak,dalej jest pan za karaniem pieszych co uważnie przechodzą w niedozwolonym miejscu ? Czy mają dalej ginąć ludzie przepisowo na pasach.A policja, to za nieznajomość przepisów,to powinna w Polsce zatrzymywać prawo jazdy,nie rozumiem dlaczego tylko mandaty piszą. Zatrzymują prawko facetowi co jedzie sobie pustą dwupasmówką,a puszczają kobietę ,która wyprzedza na pasach i nie zna przepisów.ABSURD!Współpracuje pan z policją,dlaczego nie zwrócił pan uwagi tym policjantom ?
Podrzuć źródło skąd czerpałeś informację o tym, że więcej osób ginie na pasach niż w miejscach niedozwolonych, chętnie poczytam.
Masz zródło we filmie
skoro taki cwany (nikt mi nie powie że normalny kierujący w dzień nie widzi gdzie jedzie) i nie widzi przejścia... zabrać prawko i skierować na badania lekarskie
Kolejny odcinek, a policja wciąż podchodzi do tłumaczenia wykroczenia od dupy strony. I co z tego, że delikwent usłyszy, że wyprzedzał na przejściu? Oni przecież tego nie rozumieją, nie dociera do nich *dlaczego* to, co robią, jest złe. Zacznijcie wreszcie im wbijać do głowy, co się dzieje, gdy samochód obok zaczyna zwalniać przed przejściem dla pieszych i jakie to ma konsekwencje dla ewentualnego pieszego na drodze. Żeby kierowca wyrobił dobry nawyk, musi najpierw *zrozumieć* do czego mu ten nawyk potrzebny.
Nie no, ja się zgadzam, że wysokie kary wymuszą pożądane zachowanie kierowców. Chodzi mi o to, że mentalność nie ulega zmianie. Typ dalej nie będzie wiedział "o co się smerf go czepia", tylko zaburczy że "znowu mandat dostane lepiej zwolnie".
Szkoda, że przepis daje pole do karania kierowców po aptekarsku - gdy nikt nie zwalniał, różnica prędkości była nieduża, obie strony doskonale widziały całe przejście oraz pole bezpośrednio przed nim z obu stron. Zagrożenia zero, za to jedna z najwyższych możliwych kar.
żeby dotarło do ludzi co robią źle trzeba ten materiał emitować przed Wiadomościami
Albo i w trakcie, coby żodyn nie przegapił :D
Zgadzam się, ale TVP promuje Kurskiego, a nie dobry styl jazdy
Za to powinno być brane prawo jazdy...
Szkoda że trzeba dopiero stworzyć zagrożenie, czyli w praktyce niemal przejechać pieszemu po stopach, by możliwe było zatrzymanie prawa jazdy do wyjaśnienia sprawy w sądzie, a później ewentualny zakaz prowadzenia pojazdów. Każdy kto na pytanie "słyszał pan/pani o takim przepisie" lub "wie pan co to jest wyprzedzanie" odpowie słowami "nie wiem" powinien być wysłany na egzamin sprawdzający. Mandat i punkty tutaj nie pomogą, jedynie wzmocnią stanowisko tego "kierowcy", że to zły rząd go okrada.
Zacznijmy w końcu wymuszać infrastrukturą na kierowcach zwiększenie uwagi i zmniejszenie prędkości. Na drogach typu DK i DW, światła (ale nie takie, że czeka się 5 minut po naciśnieciu przycisku tylko 10 sekund i się przechodzi), a na miejskich arteriach takich jak właśnie Armii Krajowej odgięcie toru jazdy i poduszki berlińskie, może nawet wyniesienie przejscia.
Jeżeli już tak chcesz robić, to wyniesione przejścia albo normalne progi, żadnych poduszek. To jest najgłupszy pomysł jaki może być, z dwóch przyczyn:
- poduszki są zaprojektowane tak, że niby autobus może przejechać "dookoła" dzięki szerokiemu rozstawowi kół - i to jest bzdura, bo wszystkie pojazdy na bliźniakach zawadzają o poduszkę kołami wewnętrznymi. Jedyne pojazdy jakie mogą to to objechać to dostawczaki na kołach pojedynczych i większe SUVy, czyli pojazdy których kierowcy bardzo często jeżdżą niestety jak szaleni.
- takie poduszki albo pinezki tworzą luki pomiędzy pasami, przez co przy mniejszym ruchu kierowcy jeżdżą zygzakiem, poziom bezpieczeństwa spada i dla kierowcy i dla pieszego.
Druga rzecz - takie fizyczne ograniczniki tylko na mniejszych lokalnych ulicach, w pobliżu szkół i podobnych miejsc. Na szerokich drogach dwujezdniowych, mający po kilka pasów w jedną stronę przejścia powinny być wyłącznie na skrzyżowaniach (w szczególności tych z sygnalizacją), a w ciągu drogi powinny być kładki albo tunele - drogi dla pieszych w innym poziomie niż jezdnia. Oczywiście jeżeli jest to w pobliżu np. przystanku to i tak nic nie da, bo ludzie będą biegać przez ulicę - co pięknie pokazuje że edukowanie i przymuszanie do różnych akcji wyłącznie KIEROWCÓW mija się z celem. ;)
Poduszki są dobre tylko trzeba je przeprojektować lub lepiej ustawić. Zygzakowanie zmusza do zmniejszenia prędkości i zwiększenia uwagi, więc mimo, że to nie jest zamierzone to koniec końców daje efekt.
Takie aleje potrafią mieć duże odległości między skrzyżowaniami, w mieście to nie jest w ogóle zalecane, żeby na przestrzeni 500 metrów pieszy nie mógł przejść na drugą stronę. Kładki i tunele dyskryminują pieszych (emerytów, ludzi na wózkach i z wózkami dziecięcymi, targanie po tym ciężarów też nie jest przyjemne), a jeżeli taka aleja ma znaczenie tylko lokalne (dojazd do osiedla) to przejście dla pieszych jest wystarczające. Jak by zrobiono tak jak mówisz, to piesi mieli by w dupie i chodzili by dookoła, bo tak jest szybciej i wygodniej i żadne kontrole policyjne temu nie zaradzą.
Już nie mówiąc o tym, że kładki i przekopy nie są tanie, a ludzie nie będą z nich tłumnie korzystać, zwłaszcza jak po dekadzie wyglądają jak obraz nędzy i rozpaczy, bo trzeba je utrzymywać. To też kosztuje, a można to zrobić taniej i skuteczniej.
Fizyczne ograniczniki również stosuje się na alejach. W Łodzi na Wyszyńskiego masz poduszki berlińskie. Spełniają swoje zadanie. W Czechach często zwężają jezdnie z 2-3 pasów do 1-2 lub odginają tor jazdy (do zewnątrz od osi alei) przez co pieszy ma dłuższą wyspę. Stosuje się takie rozwiązania przed skrzyżowaniami i przy przystankach tramwajowych, również w celu poszerzenia wyspy, na której ludzie oczekują na tramwaj.
www.google.pl/maps/@50.0996935,14.3958099,129m/data=!3m1!1e3
www.google.pl/maps/@50.0947929,14.3952312,148m/data=!3m1!1e3
Nie wiem co ci to by przeszkadzało, korków to nie spowoduje, a kierowcy zaczną może zauważać przejścia, bo to co ci ludzie na filmie opowiadali, to nie jest ślepota. Jeżeli ludzie nie mają skupionej uwagi, a trudno mieć przez całą drogę skupioną uwagę, to mogą takich szczegółów jak przejście nie zauważyć, zwłaszcza, że jedyną rzeczą jaką to przejście oznacza jest znak.
DK i DW jak Zakopianka to tylko światła.
No i nad przejściami nie kierowanymi muszą być montowane silne lampy, które by w nocy oświetlały przejście.
Tylko, żeby to wprowadzić to trzeba mieć jakiś konkretny program BRD, pisać to se mogę ale bez programu, niczego się nie zrobi, a takie programy jak robi pan Dworak jak widać mają skuteczność nie dużą.
2:57 Pan nie zauważył... Nie zauważy też, że straci prawo jazdy, więc - zabierzcie temu człowiekowi.
A po co myśleć podczas jazdy, wystarczy jechać jak otępiały z punktu A do punktu B .
Dopóki kierowcy nie nauczą się podstaw to dla bezpieczeństwa pieszych powinno być zwężenie do jednego pasa przed przejściem dla pieszych na drogach o dwóch lub więcej pasach ruchu... Korki? Trudno, to może nauczy większość jak się poruszać.
Powinien mieć zabrane prawko.
"nie przekroczyłam prędkości, nie wiem w ogóle co pan do mnie mówi..." - i takie kobity wsiadają do aut i jeżdżą po drogach. Można niżej upaść?
Ten przepis jest tak niesprecyzowany, że nawet wysunięcie się o 10cm, czyli (jechaliśmy szybciej ale zredukowaliśmy prędkość, do tej samej jaki ma pojazd będący obok. Lecz jesteśmy wysunięci przed niego) jest uznawane za wyprzedzanie. Ponad to, jeśli się zatrzymamy przed przejściem, w tej samej lini co pojazd obok. To który ma ruszyć pierwszy ? Bo przecież któryś wyprzedzi drugiego przed przejściem lub na przejściu.
ten przepis jest bardzo precyzyjny, a Ty filozofujesz. Pokaż mi gdzie na tych filmikach Policja zatrzymuje w takim przypadku jak opisałeś, że pojazd zrównał prędkość. Co do ruszania , znowu filozofia Cię bierze. Jak się zatrzymacie przed przejściem razem z pojazdem obok, to możesz ruszyć ile fabryka dała, bo upewniłeś się że nie zagrażasz pieszym i masz pełną widoczność na przejściu.
Z tym ruszaniem z przed przejścia, to może i mnie troszkę groteska poniosła. Ale z tym zrównaniem się z pojazdem i wysunięciem się przed niego o kilka naście centymetrów to prawda. Nie pokazali tego w programie bo nie było takiego przypadku. Lecz byłem świadkiem (pasażerem) obok kierowcy który dostał mandat za "wyprzedzanie", gdzie jechali niemalże łeb w łeb, tylko że pojazd w którym ja się znajdowałem był nieznaczenie wysunięty, względem tego obok. To nie są moje urojenia i fantasmagorie. Przepis ten jest nieprecyzyjny, a policjanci go interpretują jak chcą. Dla jednych to nie będzie wyprzedzanie, dla innych (jak w naszym przypadku) tak. I żadne tłumaczenia nie pomogły, funkcjonariusz nie dał sobie powiedzieć !.
Powinno stawiać się takich kierowców na drodze i wjeżdżać w nich z impetem.
Zatrzymujmy się ale raczej jak pieszy stoi po naszej stronie (prawej), piesi ani inni uczestnicy ruchu raczej nie spodziewają się nadmiaru uprzejmości z naszej strony i może skończyć się wgniecionym tyłem albo co gorsza wymuszeniem na pieszym szybkiego nieostrożnego przejścia. A za patologię uważam zatrzymywanie się gdzie pieszy przechodzi po pasach jeszcze przed wysepką rozgraniczającą kierunki jazdy, tamujemy ruch i zachowujemy się niezrozumiale dla innych pojazdów oraz dla pieszych którzy zaczynają biec widząc naszą "uprzejmość". Poza tym przepis o nie wyprzedzaniu ma straszną lukę 9:36 pojazdy wyprzedzają stojącą Lkę, owszem robią to zbyt szybko ale Lka wyraźnie przesadza puszcza gościa który jest lata świetlne od pasów, wszystkie samochody mają się zatrzymać bo Lka stoi? powinno się zwolnić i zachować ostrożność. Podobnie ma się rzecz do wolno poruszających się pojazdów (taki prawie korek) np. do skrętu w lewo ja jadę na wprost, nie mogę jechać normalnie, muszę na wolnym pasie utrzymywać prędkość bo jest przejście, i z prędkości np. 70km/h wyhamować np. do 5km/h żeby tylko nie wyprzedzać. Powinny być duże kary za wyprzedzanie pojazdów zatrzymujących się celem przepuszczenie pieszego oraz za nie ustąpienie pieszemu na pasach, natomiast wyprzedzanie pojazdu na dwupasie który jedzie 70km/h gdzie w promieniu kilometra nie ma pieszego to inny kaliber wykroczenia.
jakos nigdy nie ma zdarzen takich na WOLI JUSTOWSKIEJ dzielnicy bogatych i inteligentnych ludzi bo tam ludzie znaja przepisy i nawet strach wyjezdzac do calego tego krakowka gdzie jezdzi banda ludzi ze wsi bez nzajomosci przepisow. Wola powinna byc osobnym miastem, polecam tam mieszkac, mieszakniec.
bahahah a bo bogaci i inteligentni ludzie z woli justowskiej to tylko tam jeżdżą i do innych dzielnic już się boją wjechać :D zajebista dedukcja chłopie.
6:15, kierowca pierwszy raz słyszy, że mu nie wolno, że to zabronione, jak on zrobił prawo jazdy ????????????????????????????
Albo złe kursy, albo kierowcy idioci :-(
Pewnie oba D:
Przepisy i ich znajomość to jedno. Inna sprawa to tłumaczenie wielu z zatrzymanych, że nie zauważyli przejścia. No to ja, w związku z tym mam propozycję. Kierowcy zawodowi, czy to na ciężarówki, czy na autobusy, czy zwykli przedstawiciele handlowi muszą zaliczyć psychotechnikę. Dlaczego tego samego nie wymaga się od wszystkich kandydatów na kierowców? Moim zdaniem, jeśli nie zauważył przejścia dla pieszych, ani zatrzymującego się samochodu, to nie nadaje się na kierowcę, a psychotesty by mu oszczędziły czas i pieniądze, bo nawet by nie został dopuszczony do kursu, nie mówiąc już o egzaminie. Przecież wcale nie trzeba się zatrzymywać. Trzeba tylko obserwować otoczenie i czasami wystarczy samo zdjęcie nogi z gazu, co skutkuje nieznacznym zwolnieniem, nieraz wystarczającym, żeby nikogo nie narazić...
ja to widzę tak, że duża większość kierowców ma świadomość tego, że na przejściu i przed się nie wyprzedza, ale myślą, że wyprzedzanie jest wtedy, gdy zjeżdża się na przeciwny pas ruchu jak w przypadku, gdy na drodze jest po jednym pasie w przeciwnych kierunkach i że ten przepis dotyczy tylko i wyłącznie takiego przypadku, a gdy jest już od dwóch wzwyż pasów ruchu i jadą szybciej od tego obok to nie wiedzą, że to jest też wyprzedzanie bez znaczenia czy z prawej czy z lewej, zwłaszcza ludzie z wiosek i mniejszych miasteczek, w których nie ma dwupasmowych jezdni. W moim mieście są tylko dwie, z tego jedna jest przedzielona pasem zieleni i siatką i moja znajoma myślała, że ograniczenie jest tam do 120 tak jak na drogach ekspresowych tłumacząc, że "wygląda tak samo jak ekspresówka". Aż niewiarygodne, ale prawdziwe... Niestety uczy się młodych kierowców zdania egzaminu, a nie prowadzenia samochodu, a duża większość z nich nie powinna zasiadać za kółko, bo powiew szczęścia się trafił i zdała egzaminy za x razem i już stała się pełnoprawnym kierowcą na równi z ludźmi, którzy jeżdżą po x lat, ale niestety też razem z dziesiątkami lat doświadczenia za kółkiem przychodzi też starość co jest tak samo niebezpieczne jak młody kierowca z dwiema parami lewych kończyn
Przecież lepiej wymyślać place manewrowe i tracić czas na naukę jady po łuku i parkowania równoległego zamiast uczyć do porządku.
osobiście mam prawo jazdy ponad rok i przez ten rok zrobiłem ponad 30tkm, połowa prywatnym ponad 200 konnym autem z napędem na przód od samego początku i teraz od dwóch miesięcy z napędem na tył również ponad 200 koni i jako kurier międzymiastowy i każdy mi ufa gdy jadę i chwalą moją jazdę, nawet tata zawodowy kierowca nigdy nie zwrócił mi uwagi za moją jazdę, ale jak nie umiałem tak dalej nie umiem równolegle zaparkować. Na własną rękę swoim autem próbowałem, ale bez efektu. I pomyśleć, że tylko taka głupota mogła zadecydować czy zdam egzamin praktyczny czy nie, a na szczęście nie miałem równoległego. moje osobiste zdanie jest takie, że szkoły jazdy i egzaminy powinny być w miastach, które dotyczą wszystkie przepisy. nie w każdym mieście są tory tramwajowe, ronda z torami i masa innych rzeczy, a już w ramach jazd powinien być co najmniej jeden raz wyjazd na autostradę żeby nowi kierowcy zobaczyli jak wygląda tam jazda i tak samo auta do nauki powinny być też większe. co ma czlowiek bez daru do jazdy poradzić kiedy uczy się jeździć na 1,5metrowym aygo, a np rodzice mają jakiegoś crossovera. powinny to być co najmniej jakieś sedany a nie małe miejskie pizdziki, a później wielkie oczy na parkingu jak się ktoś nie zmieścił parkując
ręce opadają . 6.50 "...nie przekroczyłam prędkości ,NIE MAM POJĘCIA CO PAN MÓWI..." jak ktoś taki , może posiadać uprawnienia do kierowania pojazdem? dobrze,że chodż na prędkość zwraca pani uwagę. niestety smutne ,że jedynie na to :( . wniosek: odbierać uprawnienia!
dokładnie, głupią babę natychmiast na ponowny egzamin.
@Marcin Stryju akurat tutaj winę ponosi policja i media. Ciągle się mówi, że nadmierna prędkość jest przyczyną wypadków. Ludzie słysząc to jadą wolno i łamią wiele innych przepisów jak np wymuszanie pierwszeństwa lub jak tutaj omijanie przed pasami a potem się tłumaczą, że jechali wolno. Problem w tym, że oni naprawdę wierzą, że jeśli jedzie wolno to jedzie bezpiecznie i nie musi zważać na inne przepisy.
@@tomaszenko2080 winę ponosi policja, co Ty bredzisz? Po pierwsze ona wyprzedzała, a nie omijała pojazd bo obydwa jadą, a dwa co ma policja do tego, że baba ewidentnie łamie przepisy? Ona ma obowiązek obserwować co się dzieje i reagowac, w tym przypadku musi zwolnić i przejchać z taką samą predkością jak samochód na prawym pasie i łaski nikomu nie robi. Najlepiej się doszukiwac winy we wszystkim innym tylko nie u siebie.
Kierowcy idiotycznie się tłumaczą. Może zabierać prawo jazdy.
Czy to się dzieje naprawdę? Chyba czas po prostu w Polsce zrobić jakąś głęboką reformę egzekwowania prawa w ruchu drogowym + edukacja od przedszkola. ALBO - zmienić przepisy na takie jakie panują np. w Gruzji, gdzie pieszy ma zerowe prawa i on się musi martwić nawet na zielonym świetle. Wybór należy do ustawodawcy.
Heh,W Gruzji nie ma nawet obowiązkowego OC
benson benedykt Może i nie ma ale czy Polacy nadal muszą porównywać się do gorszych ?! Kiedyś prawie zostałam potrącona na przejściu i kierowca nie jechał 50km/h . Niestety ludzie są bardzo egoistyczni i myślą tylko o sobie....
Ci co nie zauważają przejść, powinni zostać wysłani na prawo jazdy od nowa.
Czy miasto nie wstydzi się za Kr Jadwigi ta ul od 25 lat nie może doprosic się o remont wstyd
"O mój Boże, nie zauważyłem!" - kierowca kilka razy powtarza, że nie widział przejścia. nie widzi nawet gdy policjant pokazuje palcem. I co? I nic. Dostaje mandacik i punkty, a przecież daje dowód, że nie nadaje się do kierowania bo nic nie widzi. Zabrać Prawo Jazdy i na badania.
od tego jest sąd, żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego nie przyznaje organom policji uprawnienia do 'rozpytywania' kierujących pojazdami w przedmiocie znajomości przepisów dotyczących ruchu drogowego
Wieje grozą...
Mimo wszystko każde przejście dla pieszych na "Zakopiance" jest nieporozumieniem. Dobrze że już powstają kolejne i lada moment znikną przejścia w Głogoczowie i Jaworniku. Może za parę lat ich w ogóle nie będzie. Póki co trzeba tam bardzo uważać.
Tak samo powinni na Zakopiance zacząć likwidować skręty w lewo z dróg podporządkowanych. Głogoczów, Mogilany, Jawornik. Kolejne okropnie niebezpieczne miejsca
Hmm często oglądam jedź bezpiecznie i zadaję sobie pytanie co z leczeniem pieszego ,który został potrącony nie z jego winy a wymaga hospitalizacji ? to idzie z oc sprawcy czy sprawca ponosi opłatę z własnej kieszeni za leczenie bo jak wiadomo nie ubezpieczony pieszy ma płacić 2000zł za dzień pobytu w szpitalu a dodatkowo drugie tyle kosztuje kroplówka
Przecież każdy człowiek jest ubezpieczony, przynajmniej każda osoba, która legalnie pracuje ma odprowadzane składki ubezpieczeniowe, dzieci również się ubezpiecza w pracy lub innych instytucjach, a z OC może być zapłacone odszkodowanie dla poszkodowanej osoby.
To są świeżę odcinki czy publikowane są stare materiały?
tak
Odcinki są numerowane. Nie wiem jakie jest opóźnienie w stosunku do TV, ale te powyżej 600 powinny być "świeże". Poza tym zawsze masz rok produkcji wypisany w napisach końcowych.
w 8:33 na kamerce jest data 17/02/17, więc bardzo świeży
O, dzięki. Myślałem, że nowych odcinków już nie robią.
"No moze nie zauwazylem przejscia" to na co sie patrzyl..
Analfabetyzm drogowy, tak wiem co to wyprzedzanie, ale ja jechałem prawym pasem, ręce opadają .
@@struspedzisraczka7853 Najgorsze jest to że ci sami ludzie idą później na wybory, i to jest dramat, wybiorą najlepszego prezydenta, rząd, zgadza się i ta sama czarna głupia analfabetyczno - polityczna masa ludzi w codziennym zapierdolu twierdzi że ma wiedzę aby oddać dobrze głos w nadchodzących wyborach, więc musi być głupio i jest głupio, Korwin się nie mylił ma w 100 % rację
NIe widziałem przejścia dla pieszych :D
W takim wypadku lepiej dla wszystkich żeby tacy kierowcy nie zasiadali za kierownicą.
A najlepiej sami z domu nie wychodzili, bo jak przejdzie przez ulicę?
Za "wymówkę" "nie widziałem"/"nie słyszałem"/"nie wiedziałem" powinni na miejscu zatrzymywać prawo jazdy. To jest skandal, jeśli kierowca próbuje się w taki sposób wykręcać, albo co gorsza mówi prawdę.
Liczba przepisów, które mogą być zaaplikowane jednego odcinka jakiejkolwiek drogi jest porażająca. Nielogiczne rozplanowanie przepisów, jak i samych dróg tez nie jest najlepsza. Choć jakością dróg doganiamy zachód, to zamieszaniem wokół przepisów i planowaniem dróg nadal jesteśmy wschodnią Europą.
Zgoda i może nie wyraziłem się precyzyjnie. Nie chodziło mi o przepisy dotyczące, czy dostrzeżenie tabliczki wyznaczającej orientację parkowania. Ale są takie przepisy i takie obiekty, których po prostu nie można przeoczyć. Jednym z takich obiektów jest przejście dla pieszych, jednym z takich przepisów jest definicja wyprzedzania.
Idąc na kurs i zdając prawo jazdy akceptujesz z góry pewne zasady. Jeżeli się z nimi nie zgadasz to nie idź na to i nie jedź autem.
+michal7187: Będąc w Polsce nie masz wyboru, jeśli chcesz mieć auto jesteś skazany na zamieszanie w przepisach - to fakt. Ale to nie znaczy, że mamy się na to zgadzać i nie polepszyć naszej sytuacji. Poza tym, nie jeżdżę po Polsce, tylko po Nowym Jorku i nawet tam jest to lepiej rozplanowane. To nie komunizm, nie musisz się na wszystko zgadzać, a prawo nie jest ustalane bez udziału społeczeństwa (co czasami próbują rządzący ignorować).
O jakim nielogicznym rozplanowaniu piszesz?
Mam nadzieję że sprawca wypadku do dziś nie dostał prawa jazdy, przynajmniej dopóki ofiara się nie wybudziła, może i nigdy. Poza na to aby sprawcom na dłuuugo zabierać prawo jazdy, tym samym ratować życie.
Coś niesamowitego, że ludziom trzeba tłumaczyć na czym polega manewr wyprzedzania. Jest to przerażające. Auta macie za grube tysiące. Myślę, że nauczyć się podstawowych POJĘĆ (!!!), bo ja tu nawet nie mowie o przepisach - nie jest takie trudne. Pokory, bo aż wstyd za tych ludzi.
No... a niektórzy chcą złagodzić przepisy. Maskara to co się dzieje. Po Waszym programie bardzo często ustępuję pierwszeństwa pieszym, ale i często powoduje to niebezpieczne sytuacje, bo inni kierowcy omijają mnie po drugim pasie, lub agresywnie hamują gdy pas jest jeden. Tragedia jakaś. Za pewne wykroczenia powinno być z automatu zabierane prao-jazdy, jak za zbyt dużą prędkość. Omijanie na przejściu jest jednym z takich wykroczeń. Dla mnie 500zł i 10pkt karnych o zdecydowanie za mała kara za takie coś.
Zatrzymani nie mają kompletnie pojęcia o czym mówi Policjant..., baranom powinno zabierać się od razu lejce..., a te tłumaczenia po prostu masakra..."nie widziałem przejścia" dno i 3 metry mułu..., No ale co zrobić jak sie nie ma mózgu
2:13 OEZU! YLE? xD
zabierać prawko .
Za słowa "nie przekroczyłam prędkości nie wiem co Pan mówi" jakoś tak 6:53 powinno być z automatu zabierane prawo jazdy i na egzamin
W Polsce to zmniejszcie liczbę znaków i weźcie się za bezpieczeństwo pieszych robiąc przejścia naziemne i podziemne. Może tez warto pomyśleć o światłach. Liczba wypadków powinna być sygnałem dla rządzących, że mandaty nic nie dają.
przejścia naziemne/podziemne to wymysł z poprzedniej epoki!
Czyli w dobie większego natężenia ruchu ludzie mają latać? To, że nie stać cię na auto i musisz wszędzie chodzić, to nie moja wina.
+bladteth: Skąd wiedziałeś?
Nie, w dobie zwiększonego natężenia ruchu powinno się myśleć i jeździć zgodnie z przepisami. To raz. Dwa - w dobie zwiększonego ruchu podejmowane są działania żeby ten ruch ograniczyć.
Dobry odcinek
ciekawe czy osoby które wjechały pod jadacy pociąg też sie tak tłumacza." gdzie ja? ja nie widziałem tego przejazdu . ja myślałem że tu w ogólnie nie ma torów, no panie władzo nie widziałem tych migających świateł, "
Wykonywanie manewru omijania na przejściu dla pieszych powinno być z automatu zabranie prawka na 3 msc.
Oglądnąłeś przed sekundą ten film i dalej piszesz źle, choć było w nim wyjaśnione co to jest wymijanie, omijanie i wyprzedzanie. Dramat.
Mój błąd, Chodziło oczywiście o omijanie. Dzięki!
6:42 wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem ???? Trochę przesada, kobieta zaczęła wyprzedzać i wyprzedziła ok. 16 metrów przed przejściem (obliczone z google maps). W takim razie co to znaczy bezpośrednio przed przejściem????
No dobra, załóżmy, że wykonała manewr wyprzedzania 16 m przed przejściem dla pieszych i nagle zauważyła osobę wchodzącą na pasy, czy droga hamowania wystarczy aby uniknąć nieszczęścia ? Przy 50 km/h w najlepszym przypadku ( sucha jezdnia, sprawne auto w 100%, szybka reakcja kierowcy) droga hamowania wyniesie ok. 32m. Narzucają się pytania: Czy każdy wyprzedzający jedzie tylko 50km/h? Czy każdy ma pewność, że auto zawsze zareaguje bez zarzutu ? Czy my się nie zagapimy i nie spóźnimy reakcji co wydłuży drogę hamowania ? A co jeśli występują kiepskie warunki pogodowe ? ( nawet wtedy zawsze znajdzie się jakiś mistrz kierownicy i będzie jechał jak szalony, pełno jest takich kompilacji na youtube) Nie odpowiem Ci wprost na pytania, ale dam Ci temat do refleksi. Szerokości :)
Tył jej auta był na równi z przodem wyprzedzanego auta tuż tuż przy pasach. Nie dyskutuj. To nie przesada. Gdyby zaczęła hamować 16 m przed przejściem, to z pewnością zatrzymałaby się 40m za pasami.
"nie zauważyłem akurat..." - facet nie zauważył że przez przejście przejeżdża.
No łapy opadają...
prędkość pokazana na ekranie videorapid2a jest prędkością pojazdu, w którym to urządzenie zostało zainstalowane, obligatoryjnie powinniśmy odmawiać przyjęcia mandatu za wykroczenie nagrane przez tego typu urządzenie, a już w szczególności gdy wskazana prędkość pokazuje 101,5 km/h w terenie zabudowanym, pomiar pokazany w materiale został wykonany niezgodnie z przepisami, które jasno stwierdzają, że pojazd nagrywający ma utrzymać za pojazdem nagrywanym odległość 100m przez cały czas wykonywania pomiaru, i jest to zapisane tylko i wyłącznie po to żeby policja nie zawyżała prędkości zbliżając się do pojazdu (co robi najczęściej)
Nie za dużo ci to da bo jak sama nazwa mówi to jest "odmówienie przyjęcia mandatu", a nie "odmówienie oddania prawa jazdy". Prawko stracisz i tak i tak. No sąd może i odda, ale po jakim czasie będzie wyrok? "Heloł" to jest Polska i w 3 miesiące to może nawet i pierwszej rozprawy jeszcze nie będzie.
nie stracisz, ponieważ policjant nie jest organem orzekającym i w przypadku nieprzyjęcia mandatu, nie może zatrzymać Ci dokumentu ponieważ w ten sposób przekracza swoje uprawnienia, najbezpieczniej jest zostawić prawo jazdy w domu (50 PLN za brak dokumentu, posiadasz uprawnienia i możesz kierować bez posiadania przy sobie dokumentu) lub wyrobić sobie odpis u notariusza, który na podstawie art. 96 pkt 2 ustawy Prawo o notariacie jest dokumentem i spełnia wymogi art. 38 Prawa o ruchu drogowym, czyli masz dokument, którego de facto nie masz, więc ani nie zatrzyma prawa jazdy, ani nie ukarze za brak dokumentu
Prawo jazdy tracisz z automatu, to jest "równoległy proces do mandatu" i nie ma znaczenia czy mandat przyjąłeś czy też nie.
Owszem możesz którymś z wymienionych przez ciebie tricków zatrzymać sobie kawałek plastiku, ale uprawnienia do prowadzenia pojazdów straciłeś. Jeśli zatrzymają cię w jakimkolwiek celu w przyszłości i pokażesz im ten "kawałek plastiku" to wtedy ci go zabiorą fizycznie, ...i niezależnie czy pokazałeś im go czy nie dowalą ci mandat za prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień, bo w systemie sprawdzają cię zawsze ...i baaaardzo rzadko zdarza się że tam "czegoś nie widać".
Przepis jasno mówi, że dokument policjant zatrzymuje za pokwitowaniem. Jeżeli dokumentu nie zatrzyma nie może go przekazać do sądu, który rozstrzyga zasadność zatrzymania, następnie sąd nie może przekazać dokumentu do starosty aby wydał decyzję o zawieszeniu uprawnień. Od decyzji starosty możemy się odwołać do SKO i dopiero wtedy, gdy SKO oddali nasze odwołanie proces się uprawomacnia. Jednakże uprawnienia "tracimy" na okres 3 miesięcy od daty popełnienia wykroczenia. Jeżeli przejdziemy całą drogę tzn. policja-> sąd-> starosta-> my-> SKO-> my mija około 70 dni. jeżeli weźmiemy pod uwagę zwłokę w przekazywaniu orzeczeń (awizo, urzędowa zwłoka przy wydawaniu orzeczeń) mamy ponad 90 dni, a wiec nie "utracimy" już uprawnień które posiadaliśmy przez cały ten okres. Wiem bo mi chcieli wystawić mandat za nie moje wykroczenie, oczywiście sąd mnie uniewinnił, ale do pierwszej rozprawy minęło ok. 4 miesięcy gdzie przez cały ten czas miałem uprawnienia.
ale Ty jestes głupi.... :(
Jakby polikwidować wszystkie dwupasmówki to by ludzie nie mieli problemu z tego typu wyprzedzaniem.
Hehe, równie rozsądna propozycja jak ta: "Jakby polikwidować wszystkie przejścia dla pieszych to by ludzie nie mieli problemu z tego typu wyprzedzaniem." :D
Przejścia dla pieszych też przydałoby się zlikwidować, bo do większej ilości wypadków dochodzi w ich obrębie niż poza nimi. Wniosek taki, że są to bardzo niebezpieczne miejsca. Pamiętam, że podobna wypowiedź (również ironiczna) padła kiedyś z ust pana Dworaka.
Może nie idealnym ale bliskim ideału, byłoby na każdym przejściu dla pieszych montować zółtą lampę stroboskopową i problem załatwiony - widać z daleka...ale to raczej niemożliwe do wykonania, bo przejśc jest mnóstwo...
Znak przejścia też jest widoczny, a mimo to polscy kierowcy go olewają. Lampę też zaczną olewać. CO wtedy? Laserem po oczach? A potem żołnierze z karabinami? No bez jaj... po prostu zabierać prawo jazdy jak ktoś tego nie ogarnia. Nie może być tak, że facet się tłumaczy tym, że nie widział przejścia.
@@tomaszenko2080 Niby tak, w Łodzi stosuje się takie "stroboskopy" które uruchamiają się w momencie próby wejścia pieszego na pasy, mi osobiście to mocno rzuca się w oczy (dodatkowe ostrzeżenie, bym jeszcze bardziej zwolnił, był gotowy do przepuszczenia pieszego i zachował pełną uwagę), natomiast często nawet gdy zatrzymam się, by przepuścić pieszego, mimo tych migających świateł i tak jestem omijany. Wg mnie to dobre rozwiązanie, ale tylko dla uważnych i rozsądnych kierowców, a nie tych, jak na materiale powyżej.
Typowa polska 🤪
masakra
Pan Mariusz chyba chciał się pochwalić że ma Jaguara
Wygląda jakby rowerzysta wjechał w "Pana" Mariusza :-D Lekko pęknięty plastik przy zderzaku i ryska i od razu uraz kręgosłupa?? Wydawać by się mogło że auta tego kalibru zapewniają większe bezpieczeństwo i śmiem przypuszczać że właśnie tak jest tylko ktoś bardzo chciał się pokazać :-D Ktoś ma chyba za dużo estrogenu w organizmie XD
@@kokolinokokolino8928 Skoro został uderzony w tył to nastąpiło gwałtowne poruszenie auta w wyniku czego mógł dostać obrażeń. Podstawy fizyki, których uczą w podstawówce proponuję sobie przypomnieć, pozdrawiam.
@@StrefaKoliRozmow w podstawówce uczą także czytania ze zrozumieniem, niestety nie uczą co to sarkazm, stąd braki w Twojej edukacji, pozdrawiam :-D
@@kokolinokokolino8928 - w twoim wpisie nie było żadnego inteligentnego sarkazmu. To była szydera i pogarda wobec pieszych.
@@dancolombo6050 dziękuję bardzo za tak konstruktywną dozę hejtu :-D bardzo mi z tego tytułu wszystko jedno ;-D
Albo szkolenie jest do dupy,albo nakladane mandaty zbyt niskie.
Nosz jasna Cholera, że tak brzydko się wyrażę. Jak można tłumaczyć się: "nie widziałem znaku", "jest takie coś jak wyprzedzanie?" "co Pan do mnie mówi to taki przepis jest". Każdy ma prawo się pomylić i od tego są mandaty ale słysząc takie GŁUPIE TŁUMACZENIE TO Policja powinna zatrzymać prawo jazdy- ma do tego takie prawo. A osoby tłumaczące się że nie wiedzą o co chodzi albo nie widziały znaków stwarzają zagrożenie. Drodzy policjanci zatrzymywać prawo jazdy.
ciekawostka, jakby jakiś pojazd zepsuł się przed przejściem dla pieszych, to nikt nie mógł by jechać dalej, jeśli by tak ściśle interpretować przepis, jak pan Dworak i policjanci :) no bo trzeba by było wyminąć pojazd, a przed przejściem to zabronione :) problemem jest definicja wyprzedzania w kodeksie drogowym, gdyż przy niektórych przepisach traktuje się wyprzedzanie jako manewr połączony ze zmianą pasa ruchu i jazda pasem dla przeciwnego kierunku ruchu, a raz jako po prostu szybsza jazda od pojazdu na pasie obok (co jest oczywiście chore)...czyli czasem jak ruszam z kimś spod świateł na dwupasmówce to wyprzedzamy się kilkukrotnie na odcinku 100 m przy czym robimy to nielegalnie, gdyż pojazd wyprzedzany nie może zwiększać prędkości :) ale o tym pan Dworak się nie zająknie...
no jak na moje to musisz w rakiej sytuacji podjechac do tego zepsutego auta i upewnic sie ze widzisz dokladnie co sie dzieje na przejsciu i wokol niego i wtedy ewentualnie przejechac. Ale zeby miecnswiadomlsc ze auto sie zepsulo na przejsciu to wlasciciel tego pojazdu musi niezwlocznie cie o tym poinformowac awaryjnymi i trojkatem. Jadac sobie 50 na godzine nie jestes w stanie bez awaryjek lub trojkata ocenic czy auto jest zepsute czy ustepuje pierwszenstwa pieszemu wiec twoim pieprzonym obiwiazkiem jest sie zatrzymac i nie ma dyskusji. nawet jak sa awaryjki to i tak musisz ske zatrzymac bo nie wiesz czy przed autem nke ma pieszego. Takie pytanie i nadinterlretowanie na sile przepisow jest głupie
Nie pisz bzdur. Po zatrzymaniu się przed przejściem i upewnieniu się że nie ma pieszych możesz jechać dalej nawet jeśli pojazd na drugim pasie dalej stoi. PO ZATRZYMANIU.
"...pojazd wyprzedzany nie może zwiększać prędkości..."
Tak, jeśli nie zaczął jej zwiększać zanim ktoś go zaczął wyprzedzać.
Bardzo często zauważam jęczące ofermy które wyprzedzają ludzi np. dokładnie w momencie gdy kończy się teren zabudowany. Wiadomo że w tym miejscu każdy i zawsze przyspiesza tuż po minięciu znaku, a idiotowate ofermy biorą się za wyprzedzanie dokładnie w takich miejscach i potem jęczą że ktoś przyspieszał :D.
Mógłbyś jechać dalej. Art. 26, punkt 2: Kierującemu pojazdem zabrania się: 2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu; Tak więc zgodnie z Prawem o Ruchu Drogowym możesz ominąć stojący pojazd przed lub na przejściu na pieszych, jeśli stojący pojazd nie zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu. Innymi słowy: jeśli na przejściu nie ma pieszych, to możesz ten pojazd ominąć.
Natomiast nigdy nie wolno ci wyprzedzać.
Aha - wyprzedzanie to jest każde wysunięcie się przed pojazd jadący obok. Chore by było, gdyby było inaczej.
nie mozna omijac tylko tego ktory zatrzymał sie aby ustapić pieszym, jesli zatrzymal sie bo sie zepsul albo stoi w korku na swoim pasie to mozna go ominac po uprzednim upewnieniu sie ze nie ma pieszych
Dobre pytanie
widze ze mandaty to jak oplaty za parkowanie nie rewaloryzowane od 20 lat
Przejście na Armii Krajowej na wysokości wiaduktu na Balickiej jest szczególnie wrażliwe. W obecnej sytuacji gdzie mamy remont wiaduktów i robią się tam okrutne korki. Jak już się przejedzie zwężenie i potem są dostępne 2 pasy to każdy chce choć trochę nadrobić więc gaz w podłogę a tu siup jest przejście. Fakt jest oznakowane znakiem informacyjnym D-6. Jednakże moim skromnym zdaniem w tym miejscu należałoby zastosować dodatkowe środki ostrzegawcze.
Ten pan, który na estakadzie stracił prawko nie powinien go stracic. Pomijam brak rozsądku, ale radiowóz wyraźnie się do niego zbliżał, więc jechał szybciej. Niestety stała praktyka nieoznakowanych
Nie wiesz że to mierzy prędkość radiowozu a nie pojazdu który jest niby "mierzony" czy raczej tylko nagrywany?
no dokładnie o tym mowa. Zbliżali się wyszło o ten jeden za dużo i koniec. A poza tym, jak kotnrola jest zrobiona przy łamaniu prawa przez funkcjonariuszy, powinna być nieważna. Jechali w cywilnym, nieoznakowanym samochodzie, nie dając sygnałów świetlnych, ani dźwiękowych, więc do ograniczenia prędkości chyba powinni się stosować. Czyż nie?
Jak sama nazwa wskazuje to jest video rejestrator a nie radar, pokazuje tylko prędkość radiowozu oraz średnia prędkość na odcinku kiedy zaczną pomiar