Pane Marku droga to nie targowisko. Po to powstały przepisy aby jednoznacznie i sprawiedliwie określić kto ma przed kim pierwszeństwo. Jedyne odstępstwo od przepisów stosuje się do pojazdów uprzewilejowanch, które muszą szybko dojechać na miejsce gdyż zagrożone jest ludzkie życie.
jak tak dalej pójdzie to nie będzie można się po dupie podrapać zgodnie, legalnie z przepisami. jesteś skrajnie infantylny., naiwny. wtrącanie/ingerowanie dotyka już szczytu absurdu. no ale takich mamy "fachowych" księgowych, projektantów, legislatorów i całe to towarzystwo świętej, błogosławionej adoracji/agitacji/reprezentacji. przepisy to pęta, więcej szkodzą niż pomagają, ale po to takie są i w tym celu opracowywane by komplikowały, utrudniały, nie dawały wyboru, dowolności, uznania. stad taka represja/egzekucja i stwarzanie i dawanie podstaw do egzekucji, by w pewnych okolicznościach/stanie zaistniało wykroczenie. cwaniactwo które dostało się do żłoba/koryta , któremu przyświecają takie cele/intencje. stąd tyle patologii, absurdów, kolizji, niespójności, wykluczeń, sprzeczności, rozbieżności, wątpliwości, niejasności, interpretacji, nadinterpretacji, marnotrawstwa sądowego, bo te przygłupo-cwaniaki same się gubią w tym burdelu, które sami stworzyli. szkoda, że nie płacą z własnej kieszonki. ale cóż trzeba im jeszcze dziękować za "wyższą kulturę i jakość przepisowości" hehe. toż to nieomylny, nieskazitelny, sakralny, absolutny wręcz majestat, oblicze przepisowe, że mucha nie siada. do rany przyłożyć i spać z przepisami :)
Jednoznaczność, klarowność, czy sprawiedliwość jakiegokolwiek prawa to ułuda. Kto ma pierszeństwo - jasna sprawa. 1 metr zachowany na poboczu przy parkowaniu - łatwe, miarka w łapę i zmierzysz. Ale proszę np. zdefiniować w jednostkach SI bezpieczną odległość, albo wyjazd bez wymuszenia pierszeństwa. To wszystko jest arbitralne, bo zależy od wielu czynników, i musimy to robić na czuja. W większości przypadków udaje nam się poprawnie ocenić sytuację, ale nie zawsze, bo nikt nie ma np. laserowego miernika odległości w oczach. Więc się zgadzam z Panem Markiem: współpraca na drodze wraz z prawem to najlepsze połączenie.
Przepisy heh, są takie ze nadal nie rozwiązów pewnych sytyacji jak choćby zwezenie drogi koniec pasa. Niemcy sąd orzekł ze nikt nie ma pierszeństwa i nikt nie ma pierwszeństwa i obaj kierowcy na siebie powinni uważać.
Panie Marku sam tak kiedyś miałem otworzyłem szybę pytam kierowcy czemu łamie przepisy zapytany zostałem czy jestem z policji ponieważ też tak jak Pan nie lubię przepisów łamać
24:14 ograniczonego zaufania, a nie zachowania
Pane Marku droga to nie targowisko. Po to powstały przepisy aby jednoznacznie i sprawiedliwie określić kto ma przed kim pierwszeństwo. Jedyne odstępstwo od przepisów stosuje się do pojazdów uprzewilejowanch, które muszą szybko dojechać na miejsce gdyż zagrożone jest ludzkie życie.
jak tak dalej pójdzie to nie będzie można się po dupie podrapać zgodnie, legalnie z przepisami. jesteś skrajnie infantylny., naiwny. wtrącanie/ingerowanie dotyka już szczytu absurdu. no ale takich mamy "fachowych" księgowych, projektantów, legislatorów i całe to towarzystwo świętej, błogosławionej adoracji/agitacji/reprezentacji. przepisy to pęta, więcej szkodzą niż pomagają, ale po to takie są i w tym celu opracowywane by komplikowały, utrudniały, nie dawały wyboru, dowolności, uznania. stad taka represja/egzekucja i stwarzanie i dawanie podstaw do egzekucji, by w pewnych okolicznościach/stanie zaistniało wykroczenie. cwaniactwo które dostało się do żłoba/koryta , któremu przyświecają takie cele/intencje. stąd tyle patologii, absurdów, kolizji, niespójności, wykluczeń, sprzeczności, rozbieżności, wątpliwości, niejasności, interpretacji, nadinterpretacji, marnotrawstwa sądowego, bo te przygłupo-cwaniaki same się gubią w tym burdelu, które sami stworzyli. szkoda, że nie płacą z własnej kieszonki. ale cóż trzeba im jeszcze dziękować za "wyższą kulturę i jakość przepisowości" hehe. toż to nieomylny, nieskazitelny, sakralny, absolutny wręcz majestat, oblicze przepisowe, że mucha nie siada. do rany przyłożyć i spać z przepisami :)
Jednoznaczność, klarowność, czy sprawiedliwość jakiegokolwiek prawa to ułuda. Kto ma pierszeństwo - jasna sprawa. 1 metr zachowany na poboczu przy parkowaniu - łatwe, miarka w łapę i zmierzysz. Ale proszę np. zdefiniować w jednostkach SI bezpieczną odległość, albo wyjazd bez wymuszenia pierszeństwa. To wszystko jest arbitralne, bo zależy od wielu czynników, i musimy to robić na czuja. W większości przypadków udaje nam się poprawnie ocenić sytuację, ale nie zawsze, bo nikt nie ma np. laserowego miernika odległości w oczach.
Więc się zgadzam z Panem Markiem: współpraca na drodze wraz z prawem to najlepsze połączenie.
Przepisy heh, są takie ze nadal nie rozwiązów pewnych sytyacji jak choćby zwezenie drogi koniec pasa. Niemcy sąd orzekł ze nikt nie ma pierszeństwa i nikt nie ma pierwszeństwa i obaj kierowcy na siebie powinni uważać.
Panie Marku sam tak kiedyś miałem otworzyłem szybę pytam kierowcy czemu łamie przepisy zapytany zostałem czy jestem z policji ponieważ też tak jak Pan nie lubię przepisów łamać