Dziękuję bardzo za Twoje analizy. Też bym chyba nie pomyślała o książce przeczytanej dziecku, żeby zaliczyć ją do grona moich przeczytanych. Może być też tak, że przy takim badaniu ludzie raczej myślą o literaturze pięknej niż o innych gatunkach. I kolejna rzecz - audiobooki, które też przez wielu nie są zaliczane do kategorii "przeczytane".
Ja specjalnie weszłam w ten raport, żeby sprawdzić, czy jest tam cokolwiek o czytaniu elektronicznym. I, owszem, ze dwa zdania były i to o tym, że wyraźnie wzrosło zainteresowanie abonamentami i staje się istotne.... No ale w tych statystykach nie jest dalej brane pod uwagę, o ile ktoś z mądrych ankietowanych po prostu nie olał kwestii tego, że to ma być książka papierowa i podał swoje liczby tak czy siak, zależy jak tam te pytania są sformułowane. A to jest też istotna luka i będzie coraz większa patrząc na kryzys papierniczy i rosnące ceny papieru.
Nie no czekaj... Przecież oni wyraźnie piszą, że liczą wszystko nawet to co czytasz na komputerze. Nawet jest osobna tabelka na książki elektroniczne i zwykłe. Oczywiście jest margines błędu, ale moim zdaniem do momentu upowszechnienia się Neuralinka, to książka elektroniczna nie przeskoczy 15% rynku (i to na Zachodzie Europy).
9 місяців тому+5
Bardzo cenię Twoje filmy o takiej tematyce!Dziękuję za wnikliwość.Okazuje się,że jestem statystyczną czytelniczką!Dziwię się,że jeszcze mnie nie ankietowano!:)
Bardzo ciekawa analiza! Rzeczywiście jak się zastanowić, to te wyniki takie mocno dyskusyjne. Osobiście nie śledzę już żadnych rankingów. Kiedyś jeszcze trochę łechtało moją próżność, że do takiego elitarnego grona czytających należę. A potem odkryłem, że przecież większość drukowanych książek to zwykła prosta rozrywka, żeby nie powiedzieć pulpa. To, że ktoś czyta, czy nie, niekoniecznie mówi cokolwiek o jego kulturze czy poziomie intelektualnym. Nie wiem, po co te badania, szczególnie kiedy tak szeroko definiuje się "jedną książkę". Strona A4? Naprawdę? 😅
Strona była kiedyś teraz jest po prostu "w całości lub we fragmencie". Natomiast co do oceny jakości to niestety masz rację. Tak to już jest, aczkolwiek po latach dochodzę do wniosku (nieco przekonany przez Dukaja), że nawet te pulpy mają jedną zaletę - uczą koncentracji. Czy to dużo? Nie, ale zawsze coś :)
myślę że najdokładniejsze dane o czytelnictwie ma amazon :D z jednej strony wiedzą co i w jakiej ilości się sprzedaje a z drugiej Kindle raportują wszystkie sesje czytelnicze co do sekundy wraz z danymi jaka to była książka o ile została kupiona w amazonie. Wiem że to wycinek rynku ale za to bardzo szczegółowy. Niestety chyba nie dzielą się tymi informacjami publicznie ale każdy może poprosić o przesłanie danych na temat swojego własnego konta.
Powiem tak... W tych krajach gdzie np. Bookscan Nielsen ma pełne pokrycie rynku widać jak się rozjeżdżają danymi z Amazona. Natomiast co do sesji czytelniczych - zgoda. Chociaż u nas podobne dane mieć będzie Legimi i Empik. I to chyba ten ostatni wyrasta tu na istotnego gracza ;)
To ja proponuję badania na temat: oglądania filmów/seriali, grania w gry wideo, czy czego tam jeszcze... Słuchania muzyki😅 Bo tak właściwie po co to wgole badać... Dlaczego akurat czytelnictwo (i to książek...) ma być no właśnie czym? Wyznacznikiem czego? I dlatego? A patrząc na miejsce pierwsze to... 😅 To nie tak, że mam coś do faceta i jego książek, ale umówmy się to raczej fast food literacki.
Badania na temat oglądalności telewizji i filmów są prowadzone cały czas. Dlaczego badać czytelnictwo? No a dlaczego badać teatr, kino, gry? Każde z nich ma swoją dziedzinę naukową, ośrodki badawcze i ludzi, którzy się tym zajmują. Dlaczego nie książki? Tym bardziej, że są najstarsze więc i materiału badawczego na temat ich obiegu jest najwięcej.
Bada się bo np. państwo z budżetu państwa dotuje dostęp do kultury i tzw. konsumpcję dóbr kulturowych. By to robić sensownie trzeba wiedzieć jakie formy kultury i jakie prefrencje co do konsumpcji dóbr kultury dane społeczeństwo przejawia. Bada się tez ty by wiedzieć co społeczeństwo wie o świecie, o innych krajach i kulturach i jak do niego dotrzeć by je edukować. I w ramach takich badań bada się to wszystko o czym wspominasz w swoim poście.
@@agatastaniak7459 a tylko o książki co roku robi się afera. Bo ludzie albo nie czytają (o matko, dlaczemu?), albo źle czytają (czyli nie to co się ekspertom podoba)... I oj matko lament :)
@@kandarayun ale to nie eksperci "robią lament" tylko media. Możesz przecież sprawdzić jak wygląda raport. Zresztą akurat badaniami dotyczącymi oglądalności jest podobnie.
Pracuję od niedawna w głównej bibliotece w dużym mieście i moje spotrzeżenia są takie: mamy z dziećmy to ok. 15% , młodzież ok. 15% (lektury i pow. młodzieżowe) , studenci i starsi mężczyźni czytający literaturę specjalistyczną ok. 15 % , młodzi ambitni czytający klasyki to może 5%, cała reszta : sympatyczne, wykształcone kobietki 50+ (na ogół owdowiałe/rozwódki/niezamężne, z pieskami xD ) czytające kryminalki, sensacje, obyczajówki itp. U nas , u osób uczących się mają też wzięcie komiksy/mangi/powieści graficzne, ale wiadomo, że tak rozbudowane działy z tych kategorii nie są zbyt częste w bibliotekach ( poza klasykimi jak Asterix czy Thorgal xD ). Osobiście mam bardzo odchudzoną biblioteczkę w której są książki zdobyte na olx albo antykwariatach, trudno dostępne w bibliotekach i niedostępne w księgarniach ( wątpie czy tego rodzaju zakupy brano pod uwagę). (Nigdy nie kupuję nowych książek, przy czym czytam średnio od 3 do 10 miesięcznie). Poza tym, dodałabym jeszcze rozwój czytelnictwa w formie elektronicznej. My np rozdajemy darmowe kody do Legimi i wypożyczamy Kindle, ponadto audiobooki. Jeśli chodzi o mój krąg znajomych to ludzie przed 30, z pasjami i na ogół wykształceni, czytający wszystko za wyjątkiem tego co starsze panie xD Prezentujemy sobie książki, kupujemy te za 1zł i znajdujemy na śmietnikach :P Natomiast jeżeli spojrzę na mój krąg rodzinny, to ludzie 40+, niewykształceni pracownicy fizyczni, nikt z nich NIGDY nie czyta książek. Teraz zastanów się jaki % tego rodzaju stanowi polska ludność :( Śmiesznie z tym Sienkiewiczem, zgaduję, że dorośli ludzie podawali go dlatego, że był ostatnim , co czytali. Nie widziałam jeszcze statystyk BN, ale u nas w systemie można zobaczyć listę największych wypożyczeń i górują tacy jak Mróz, Bonda i te panie co wymieniłeś. Ponadto, miłe zaskoczenie, szalone wzięcie mają ostatnio "Chłopki", "Ziemianki" itp. Okazjonalnie bieżący nobliści. 😁 Ciekawy temat, wart pogłębienia. Ps.Nigdy nie czytałam Sienkiewicza (!)
Tyle, że ludzi bez wykształcenia nie jest u nas specjalnie dużo. Z drugiej strony znam też pracownika naukowego politechniki, który się chwalił, że poza podręcznikami na studiach żadnej książki w życiu nie przeczytał :) Z pewnością jest wiele zmiennych, których nie wzięto pod uwagę stąd obraz będzie zaburzony. Myślę też, że w dużym mieście książka ma większą konkurencję niż na wsiach. PS A warto! :)
Oj powiem Ci, że z tym bywa baaaaaaardzo różnie :) A mam z nimi do czynienia często. Owszem część z nich pamięta nazwiska, ale sporo nie kojarzy co czytało trzy miesiące temu :D
nie wiedziałam, że to badania ankietowe. Nie mam do takich zbyt dużego zaufania, tak jak mówisz, wszystko można w ankiecie powiedzieć. No i skandal, że nie ma zbiorczych badań wypożyczeń, obecnie jest to stosunkowo łatwe.
Z badaniami wypożyczeń problem polega na tym, że jest kilka programów bibliotecznych (mimo zakusów niektórych instytucji) i trzeba trochę zachodu żeby dane przesyłać w jednym formacie. Ale oczywiście da się to zrobić!
Jeśli chodzi o ilość wypożyczanych książek to bardzo łatwo zrobić podsumowanie ile książek w danym okresie zostało wypożyczonych. Jeśli już teraz system pamięta kto i jakie książki to wystarczy po prostu zsumować ilość wystąpień przez całą bazę danych użytkowników i potem wynik posortować?
Tu się zgodzę, ale są dwa (małe, ale jednak) problemy: 1) istnieje kilka różnych systemów bibliotecznych 2) konkretne tytuły mają różne ISBNy np. "Antygona" z wydawnictwa Greg, a "Antygona" z dzieł zebranych Sofoklesa z PiWu to różne książki. To jeszcze można zrozumieć, ale czym się różni od "Antygony" z Zielonej Sowy? :)
Tak czystko teoretycznie mam jeszcze pytanie, czy księgarnie wydające głównie książki akademickie czy historyczne mogłyby pójść na współpracę np. barterową z twórcą na yt? Nigdzie nie widziałem takiego kanału, a jednak jest dosyć spora ilość ciekawej literatury i związku z ostatnią wielką dramą myślę, żeby może spróbować się wbić w tę niszę. Choć z drugiej strony ani nie mam doświadczenia w tworzeniu, ani potrzebnego sprzętu do nagrywania, ani nie czuję zbyt wysokich kompetencji do omawiania takiej literatury i najważniejsze, obawiam się, że liczba odbiorców też będzie mała
Wiele wypożyczonych książek jest nie czytanych i tutaj statystyki również będą zakłamane. Dlaczego przy spisie narodowymi nie ma ujętego pytania o czytelnictwo?
Ale to będą statystyki wypożyczeń, a nie czytelnictwa. Tak samo mamy z kupowaniem książek. Pewnie, że można robić coś takiego przy spisie, ale to raczej nie aż tyle pytań co BN.
13:38 - "dzieci nie jest dużo" - nie można się z tym zgodzić, w roku 2017 urodzeń żywych było ponad 400 tyś (dla porównania 2023 - 272 tyś), a to jest rocznik który teraz wchodzi chyba do szkół. Robiąc dość duże uogólnienie roczniki szkolne (12-13 lat edukacji) stanowią około 4.5 do 5 milionów to jest jakieś 12-13 procent populacji. W roku 2022 około 7 milionów osób było w wieku przedprodukcyjnym, a co do bycia taką typową "choinką" to może zaczniemy być w następnej dekadzie
Oglądam właśnie wizualizację struktury demograficznej Polski i... no wygląda jak choinka. Może wynika to z faktu, że gałęzie zaczynaja się robić gdzieś od 30 do 50 latkow. Na ich tle dzieci wypadają mniej licznie.
@@Grafzerovlog dla mnie choinka to sytuacja bardziej np. Korei Południowej, niestety nie pamiętam już z zajęć demograficznych jak klasyfikowano strukturę piramidy po nazwach
A co z audiobookami, czy jeśli wysłuchałem treść 25 audioboooków, a oczami przeczytałem 0 to jestem nie czytającym Polakiem? To by też znaczyło, że z grupy czytających wykreślany dzieci, którym ktoś czyta. Stawiam, więc pytanie o definicję czytania książek i czytelnika. Jeśli definiujemy czytanie jako czynność w której używamy oczu to za czytelników należy uznać wszystkich, któż czytają media społecznościowe 😆. Jeśli jednak czytelnik to ktoś kto obcuje z książką, a nie poprostu z tekstem to czemu nie włączamy wtę grupę osób słychających książki.
Jest to wyjaśnione w raporcie - audiobooki bierze się pod uwagę w osobnym miejscu kwestionariusza. Czyli jeśli dobrze rozumiem należy ten wynik jeszcze podnieść o % słuchających, ale tych, którzy nie czytają.
Jeśli czytanie uznamy za przejaw wysokiej kultury osobistej😉 to chyba ważniejsze jest to czy ktoś przeczytał jak kolejek i zrozumiał, a nie jedynie otarł się źrenicą o tekst😁
@@gabrield3540 Są badania pokazujące ważny wpływ czytania na rozwój pamięci, zapobieganie demencji oraz rozwój empatii, więc takie badania były i raczej nadal będą ważne. Czytanie wpływa też na jakość snu i zdolność dłuższego skupiania uwagi. Także to coś więcej niż kwestia wysokiej kultury. Mamy też badnaia o wpływie większego zasobu słownictwa dzieci wynikającego z częstego czytania na sukces życiowy zależy od wykształcenia i dłuższego czasu edukacji. Jakby na to nie patrzeć nawet by zostać inżynierem czy lekarzem, jak wyniak z badań w USA, na poziomie szkoły podstawowej i średniej trzeba dużo czytać bo bez tego nie ma potem równie duzych szans na skces edukacyjny jak u rówieśników dziecka. I dlatego czytaniem jako tym na co społeczeństwo przeznacza czas w czasie wolnym warto i będzie się nadal badawczo zwracać uwagę. I jakby nie było ważne jest czytelnictwo dzieci, ale i czytelnictwo dorosłych po studiach.
Zgadzam się, to co napisałem co „przejawia wysokiej kultury” było z przymrużeniem oka. Odniosłem się do innego komentarza, który kwestionował sens badań w ogóle.
Moi synowie czytają i to bardzo dużo😀 Na pewno nie jest osiągnięciem przeczytanie jednej książki na rok. Szczególnie, że to poradniki, książki kucharskie lub romanse. Bardzo dobrze, że zachęca się do czytania, chociaż odwoływanie się do poczucia wstydu może faktycznie zakłamywać odpowiedzi. Chociaż sama uważam, że nieczytanie to naprawdę powód do wstydu.😩 W swoim otoczeniu nie znam ludzi, którzy nie czytają. Te badania należałoby uwspółcześnić - pytać o przeczytane e-booki lub wysłuchane audiobooki.
O, ale mam "bardzo naukowy" przykład odnośnie tego Kinga - mój teść. On czyta praktycznie tylko Kinga, może kilka innych książek w międzyczasie, ale zwykle mu się nie podobają. I naprawdę King się piętrzy na stosy w domu moich teściów. Często wydania kieszonkowe. I czyta po kilka razy. Z innych rzeczy, to ewentualnie coś wojennego, ale to tyle. Więc coś minimalnie na rzeczy jest z tym autorem...
Moja obserwacja dotycząca innych niż ja czytelników jest taka, że albo należą do grupy czytających przynajmniej kilkanaście książek rocznie, albo do grupy nieczytającej wcale. Dlatego z ciekawością śledzę ten raport, choć mnie on akurat nieustająco zasmuca. Nie jestem fanką czytania na wyścigi, rozumiem że w życiu nie tylko czytaniem trzeba, można i chce się zajmować, ale naprawdę zasmuca mnie do żywego, że przeczytanie jednej książki rocznie urasta do rangi wyczynu. Przy okazji: jeśli "Wylot" się nie liczy, to obiecuję przeczytać w tym roku przynajmniej jedną książkę fantastyczną. Chętnie przygarnę polecajkę. :)
Polecajka: Andrzej Pilipiuk - oblicza Jakuba Wędrownicza (Tom dowolny, tam nie ma żadnej ciągłości, ale w sumie to polecam 1 czyli Kroniki Jakuba Wędrownicza. Ale uwaga to ma bardzo specyficzny humor... Jeff Kristof - Tancerze Burzy (I tom wojnen lotosowych) Tasha Suri - Cesarstwo piasku TJ klune - Dom nad błękitnym morzem No fantastyka to dość obszerne pojęcie
@@Grafzerovlog Chodzi o Trylogię Sienkiewicza? Mam jednotomowe wydanie z wydawnictwa Olesiejuk. A właściwie dwa wydania. Najpierw kupiłem to z czerwoną okładką i czarno-białymi obrazkami, które miało ponad 1100 stron i małą czcionkę. Później zauważyłem, że jest jeszcze większe wydanie z niebieską okładką, kolorowymi obrazkami, większą czcionką, które liczy ponad 1300 stron. Fakt, niezbyt wygodne w czytaniu, właściwie to można czytać w łóżku albo przy jakimś biurku. W podróż się go nie zabierze. :) Ogniem i mieczem skończyłem kilka miesięcy temu i właśnie czytam Potop. Poza domem czytam sobie Trylogię w wersji ebookowej z Wolnych Lektur.
Starsze wydania nie są chyba takie drogie. Ja mam piękne wydanie kolekcji Sienkiewicza w twardej oprawie. Małe i poręczne tomy - Potop w trzech częściach jak obyczaj nakazuje.
A ja mam trylogię z takiej serii co kiedyś wychodziła w kioskach... Z oprawą imitująca skórę i złocenia... I z całkiem porządnym papierem (grubym, białym), chociaż w ramach tej samej serii też trafiał się gorszy przy niektórych książkach...
Odpowiadam: nie. Próba badawcza jest zbyt mała, bo jakieś 2 tys. osób. Za rok przebadają inną grupę 2 tysięcy osób i znowu wyjdzie im co innego. Jaranie się czytelnictwem samym w sobie jest bezsensu.
No ale to tak nie działa. To już Gallup udowodnił, że mała próba badawcza wystarczy tylko trzeba ją odpowiednio ustalić. A tutaj chyba są inne problemy...
Sienkiewicz wbrew pozorom może być serio chętnie czytany. Tak jak starsze panie po 60 sięgają po autorki wymienione w filmie, tak panowie (jasne że mniej niż kobiety) często po powieści historyczne w tym nierzadko po Sienkiewicza. Pewnie z uwagi na to że pamiętają go ze szkoły albo czytali wnukom. Na zasadzie jak już coś czytają to zwykle książki tego typu. Panie z racji że czytają więcej szukają nowości, więcej autorów i statystyka się rozmywa. Widzę to po moich dziadkach. Zresztą sam przymierzam się do odświeżenia potopu i krzyżaków bo to moje ulubione szkolne lektury, a czytałem je dobre 15 lat temu i ciekaw jestem jaki będzie teraz ich odbiór.
To ja pomyślałem raczej w druga stronę, o nie sięganiu do książek :) Co się tyczy "młodzieży/uczniów", stronę A4 przeczytało pewnie blisko 100%, może dlatego nie uwzględniono? Jest jakiś tytuł, który ma każdą stronę z innej książki? No i co z audiobookami? (...więcej nie wymieniam, ale dotarłem do tiktoka i netflixa, ma się ten rozpęd 😁)
@@Grafzerovlog Może nie chcieli zbyt wysokich wyników,a, ale bez licealistów było za nisko. Musiałbym zerknąć do rapotru, bo wymyślać można różne różności...86 stron raportu, to niemal 86 książek ;)
@@leu9008 audiobooki są, ale mają osobną kategorię. PDF, pliki tekstowe z książkami jak eBooki. Natomiast to nieliczenie dzieci jest dla mnie absurdalne.
Te wszystkie rankingi są zwyczajnie głupie. W tamtym roku przesłuchałam 10-12 audiobooków, w tym całego Pottera, którego w życiu nie przecztałabym tradycyjnie. Jeszcze sprawa rynku komiksowego. Tego nikt nie zalicza do czytania a ten rynek jest równie różnorodny jak książki. Bo niby czym różni się mangowy romans od tego tradycyjnego? Fantasy stworzone przez francuskich autorów komiksowych względem fantastyki książkowej? Komiksowej histori osadzonej w Gwiezdnych Wojnach od tej książkowej? Ktoś powie ilość stron, liczba tomów (tak na oko seria romansowa w formie mangi to 11-15 tomów) czy nasycenie tekstu względem obrazu. Ale jednak komiksy też dzielą się na te ambitne, eksperymentalne, rozrywkowe i śmieciowe. Zupełnie jak w książkach. No i sprawa wydań elektronicznych gazet. Koszty robią swoje i ludzie uciekają od papieru na rzecz wersji elektonocznej. A to jest "siedzenie w telefonie" choć daleko mu do bezmyślnego scrollowania Facebooka
Dobrze, że w rankingu czytelnictwa nie bierze się pod uwagę komiksów, bo one i książki to dwa rozne media. Równie dobrze możnaby do jednego wora wrzucić filmy i gry bo "tu patrzysz w ekran i tu patrzysz w ekran". Czylenictwo komiksów powinno być w zupełnie odrębnym badaniu i pisze to jako miłośniczka tego medium.
Tak, ALE... jak już pisałem w kilku innych miejscach audiobooki SĄ w kwestionariuszu natomiast mają osobną kategorię, no bo jest to słuchanie książki. Nie jest jednak tak, że się ich nie uwzględnia. Komiksy pojawiają się w zestawieniu za zeszłe lata - do ich czytania przyznało się 0% ankietowanych. Tak więc chyba można je uwzględnić, ale... z jakiś przyczyn ankietowani tego nie robią. Chyba, że to 0% oznacza po prostu 0,05 % czy coś w tym stylu. Jeśli zaś chodzi o gazety to nie wliczają i papierowych i elektronicznych. Kiedyś był inny ranking i wtedy gazety też się liczyły.
A jutubek głodny, wcina komentarze, jak koperek :) Czy raport ma sens, nie wiem, ale być może rada ministrów jest usatysfakcjonowana :)- "Stan czytelnictwa w Polsce (badanie naukowe BN) realizowane w ramach Planu Ewaluacji i Monitoringu NPRCz 2.0 na lata 2021-2025 w związku z realizacją Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0. na lata 2021-2025 [NPRCz 2.0], który został przyjęty przez Radę Ministrów uchwałą nr 69/2021 z dnia 21 maja 2021 r. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach realizacji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0 na lata 2021-2025."
Tendencja jak tendencja. Istotniejszy byłby raport o działaniach ministerstwa w kierunku polepszenia sytuacji czytelnictwa. "Raport Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0",którego załącznikiem byłby ten odnośnie czytelnictwa. Chyba, że jest info w tym raporcie, tylko przegapiłem (w moim przypadku raport okazał się "zniechęcający" do zanurkowania w nim).
10:35 no ja dopiero na tiktoku poznałem osoby przyznające się do nieczytania książek i to nie debili tylko fajne osoby. Niestety kompetencje czytelnicze jak u 10-latków. Nie dają sobie rady z dłuższymi wyrazami, mocno ograniczone słownictwo. Jakbym ledwo sylabizował też bym nie czytał książek.
@@Grafzerovlog ps. w sumie dziwne, że nikt z tego nieczytelnictwa nie zrobił reality show, w którym grupa nieczytelników zmaga się z książkami i rywalizuje między sobą o kasę.
Dziękuję bardzo za Twoje analizy. Też bym chyba nie pomyślała o książce przeczytanej dziecku, żeby zaliczyć ją do grona moich przeczytanych. Może być też tak, że przy takim badaniu ludzie raczej myślą o literaturze pięknej niż o innych gatunkach. I kolejna rzecz - audiobooki, które też przez wielu nie są zaliczane do kategorii "przeczytane".
Dzięki! Tutaj raport BN daje audiobooki do osobnej kategorii, czyli jakby nie zalicza ich do książek, ale uwzględnia w badaniu.
Ja specjalnie weszłam w ten raport, żeby sprawdzić, czy jest tam cokolwiek o czytaniu elektronicznym. I, owszem, ze dwa zdania były i to o tym, że wyraźnie wzrosło zainteresowanie abonamentami i staje się istotne.... No ale w tych statystykach nie jest dalej brane pod uwagę, o ile ktoś z mądrych ankietowanych po prostu nie olał kwestii tego, że to ma być książka papierowa i podał swoje liczby tak czy siak, zależy jak tam te pytania są sformułowane. A to jest też istotna luka i będzie coraz większa patrząc na kryzys papierniczy i rosnące ceny papieru.
Nie no czekaj... Przecież oni wyraźnie piszą, że liczą wszystko nawet to co czytasz na komputerze. Nawet jest osobna tabelka na książki elektroniczne i zwykłe. Oczywiście jest margines błędu, ale moim zdaniem do momentu upowszechnienia się Neuralinka, to książka elektroniczna nie przeskoczy 15% rynku (i to na Zachodzie Europy).
Bardzo cenię Twoje filmy o takiej tematyce!Dziękuję za wnikliwość.Okazuje się,że jestem statystyczną czytelniczką!Dziwię się,że jeszcze mnie nie ankietowano!:)
Dziękuję! Oni raz do roku przepytują ok. 2000 osób. To raczej się nie doczekamy 😁
Bardzo ciekawa analiza! Rzeczywiście jak się zastanowić, to te wyniki takie mocno dyskusyjne. Osobiście nie śledzę już żadnych rankingów. Kiedyś jeszcze trochę łechtało moją próżność, że do takiego elitarnego grona czytających należę. A potem odkryłem, że przecież większość drukowanych książek to zwykła prosta rozrywka, żeby nie powiedzieć pulpa. To, że ktoś czyta, czy nie, niekoniecznie mówi cokolwiek o jego kulturze czy poziomie intelektualnym. Nie wiem, po co te badania, szczególnie kiedy tak szeroko definiuje się "jedną książkę". Strona A4? Naprawdę? 😅
Strona była kiedyś teraz jest po prostu "w całości lub we fragmencie".
Natomiast co do oceny jakości to niestety masz rację. Tak to już jest, aczkolwiek po latach dochodzę do wniosku (nieco przekonany przez Dukaja), że nawet te pulpy mają jedną zaletę - uczą koncentracji. Czy to dużo? Nie, ale zawsze coś :)
myślę że najdokładniejsze dane o czytelnictwie ma amazon :D z jednej strony wiedzą co i w jakiej ilości się sprzedaje a z drugiej Kindle raportują wszystkie sesje czytelnicze co do sekundy wraz z danymi jaka to była książka o ile została kupiona w amazonie. Wiem że to wycinek rynku ale za to bardzo szczegółowy. Niestety chyba nie dzielą się tymi informacjami publicznie ale każdy może poprosić o przesłanie danych na temat swojego własnego konta.
Powiem tak... W tych krajach gdzie np. Bookscan Nielsen ma pełne pokrycie rynku widać jak się rozjeżdżają danymi z Amazona.
Natomiast co do sesji czytelniczych - zgoda. Chociaż u nas podobne dane mieć będzie Legimi i Empik. I to chyba ten ostatni wyrasta tu na istotnego gracza ;)
Co do Kici Koci i Pucia, to chyba w jednym z filmów o polskich bessellerach wspomniałeś, że autorki się różnią poglądami. Która z autorek ma jakie?
Kicia Kocia bardziej na lewo, Pucio bardziej w centrum :)
Dziękuję za odcinek 🙂
To ja dziękuję :)
To ja proponuję badania na temat: oglądania filmów/seriali, grania w gry wideo, czy czego tam jeszcze... Słuchania muzyki😅
Bo tak właściwie po co to wgole badać... Dlaczego akurat czytelnictwo (i to książek...) ma być no właśnie czym? Wyznacznikiem czego? I dlatego? A patrząc na miejsce pierwsze to... 😅 To nie tak, że mam coś do faceta i jego książek, ale umówmy się to raczej fast food literacki.
Badania na temat oglądalności telewizji i filmów są prowadzone cały czas. Dlaczego badać czytelnictwo? No a dlaczego badać teatr, kino, gry? Każde z nich ma swoją dziedzinę naukową, ośrodki badawcze i ludzi, którzy się tym zajmują. Dlaczego nie książki? Tym bardziej, że są najstarsze więc i materiału badawczego na temat ich obiegu jest najwięcej.
A dlaczego nie?
Bada się bo np. państwo z budżetu państwa dotuje dostęp do kultury i tzw. konsumpcję dóbr kulturowych. By to robić sensownie trzeba wiedzieć jakie formy kultury i jakie prefrencje co do konsumpcji dóbr kultury dane społeczeństwo przejawia. Bada się tez ty by wiedzieć co społeczeństwo wie o świecie, o innych krajach i kulturach i jak do niego dotrzeć by je edukować. I w ramach takich badań bada się to wszystko o czym wspominasz w swoim poście.
@@agatastaniak7459 a tylko o książki co roku robi się afera. Bo ludzie albo nie czytają (o matko, dlaczemu?), albo źle czytają (czyli nie to co się ekspertom podoba)... I oj matko lament :)
@@kandarayun ale to nie eksperci "robią lament" tylko media. Możesz przecież sprawdzić jak wygląda raport. Zresztą akurat badaniami dotyczącymi oglądalności jest podobnie.
King i Sienkiewicz to może chodzi o to, że łatwo zapamiętać nazwisko
Też mi się tak wydaje - w drugim przypadku szkoła, w pierwszym ekranizacje i ogólnie rzecz biorąc nośność.
Pracuję od niedawna w głównej bibliotece w dużym mieście i moje spotrzeżenia są takie: mamy z dziećmy to ok. 15% , młodzież ok. 15% (lektury i pow. młodzieżowe) , studenci i starsi mężczyźni czytający literaturę specjalistyczną ok. 15 % , młodzi ambitni czytający klasyki to może 5%, cała reszta : sympatyczne, wykształcone kobietki 50+ (na ogół owdowiałe/rozwódki/niezamężne, z pieskami xD ) czytające kryminalki, sensacje, obyczajówki itp. U nas , u osób uczących się mają też wzięcie komiksy/mangi/powieści graficzne, ale wiadomo, że tak rozbudowane działy z tych kategorii nie są zbyt częste w bibliotekach ( poza klasykimi jak Asterix czy Thorgal xD ). Osobiście mam bardzo odchudzoną biblioteczkę w której są książki zdobyte na olx albo antykwariatach, trudno dostępne w bibliotekach i niedostępne w księgarniach ( wątpie czy tego rodzaju zakupy brano pod uwagę). (Nigdy nie kupuję nowych książek, przy czym czytam średnio od 3 do 10 miesięcznie). Poza tym, dodałabym jeszcze rozwój czytelnictwa w formie elektronicznej. My np rozdajemy darmowe kody do Legimi i wypożyczamy Kindle, ponadto audiobooki. Jeśli chodzi o mój krąg znajomych to ludzie przed 30, z pasjami i na ogół wykształceni, czytający wszystko za wyjątkiem tego co starsze panie xD Prezentujemy sobie książki, kupujemy te za 1zł i znajdujemy na śmietnikach :P Natomiast jeżeli spojrzę na mój krąg rodzinny, to ludzie 40+, niewykształceni pracownicy fizyczni, nikt z nich NIGDY nie czyta książek. Teraz zastanów się jaki % tego rodzaju stanowi polska ludność :( Śmiesznie z tym Sienkiewiczem, zgaduję, że dorośli ludzie podawali go dlatego, że był ostatnim , co czytali. Nie widziałam jeszcze statystyk BN, ale u nas w systemie można zobaczyć listę największych wypożyczeń i górują tacy jak Mróz, Bonda i te panie co wymieniłeś. Ponadto, miłe zaskoczenie, szalone wzięcie mają ostatnio "Chłopki", "Ziemianki" itp. Okazjonalnie bieżący nobliści. 😁
Ciekawy temat, wart pogłębienia.
Ps.Nigdy nie czytałam Sienkiewicza (!)
Tyle, że ludzi bez wykształcenia nie jest u nas specjalnie dużo. Z drugiej strony znam też pracownika naukowego politechniki, który się chwalił, że poza podręcznikami na studiach żadnej książki w życiu nie przeczytał :) Z pewnością jest wiele zmiennych, których nie wzięto pod uwagę stąd obraz będzie zaburzony. Myślę też, że w dużym mieście książka ma większą konkurencję niż na wsiach.
PS A warto! :)
Nie doceniasz "pań od romansów". Z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że one doskonale znają nazwiska swoich ulubionych autorek.
Oj powiem Ci, że z tym bywa baaaaaaardzo różnie :) A mam z nimi do czynienia często. Owszem część z nich pamięta nazwiska, ale sporo nie kojarzy co czytało trzy miesiące temu :D
ale mogą się wstydzić je podawać i wolą rzucić Sienkiewiczem bo to wielki poeta był czy jakoś tak
@@Grafzerovlog To prawda! XD
nie wiedziałam, że to badania ankietowe. Nie mam do takich zbyt dużego zaufania, tak jak mówisz, wszystko można w ankiecie powiedzieć. No i skandal, że nie ma zbiorczych badań wypożyczeń, obecnie jest to stosunkowo łatwe.
Z badaniami wypożyczeń problem polega na tym, że jest kilka programów bibliotecznych (mimo zakusów niektórych instytucji) i trzeba trochę zachodu żeby dane przesyłać w jednym formacie. Ale oczywiście da się to zrobić!
Jeśli chodzi o ilość wypożyczanych książek to bardzo łatwo zrobić podsumowanie ile książek w danym okresie zostało wypożyczonych. Jeśli już teraz system pamięta kto i jakie książki to wystarczy po prostu zsumować ilość wystąpień przez całą bazę danych użytkowników i potem wynik posortować?
Tu się zgodzę, ale są dwa (małe, ale jednak) problemy:
1) istnieje kilka różnych systemów bibliotecznych
2) konkretne tytuły mają różne ISBNy np. "Antygona" z wydawnictwa Greg, a "Antygona" z dzieł zebranych Sofoklesa z PiWu to różne książki. To jeszcze można zrozumieć, ale czym się różni od "Antygony" z Zielonej Sowy? :)
Tak czystko teoretycznie mam jeszcze pytanie, czy księgarnie wydające głównie książki akademickie czy historyczne mogłyby pójść na współpracę np. barterową z twórcą na yt? Nigdzie nie widziałem takiego kanału, a jednak jest dosyć spora ilość ciekawej literatury i związku z ostatnią wielką dramą myślę, żeby może spróbować się wbić w tę niszę. Choć z drugiej strony ani nie mam doświadczenia w tworzeniu, ani potrzebnego sprzętu do nagrywania, ani nie czuję zbyt wysokich kompetencji do omawiania takiej literatury i najważniejsze, obawiam się, że liczba odbiorców też będzie mała
Chodzi o wydawców? Pewnie, że tak. Niektórzy nawet się chyba w tym specjalizują, ale to rzeczywiście jest nisza.
Wiele wypożyczonych książek jest nie czytanych i tutaj statystyki również będą zakłamane. Dlaczego przy spisie narodowymi nie ma ujętego pytania o czytelnictwo?
Ale to będą statystyki wypożyczeń, a nie czytelnictwa. Tak samo mamy z kupowaniem książek. Pewnie, że można robić coś takiego przy spisie, ale to raczej nie aż tyle pytań co BN.
13:38 - "dzieci nie jest dużo" - nie można się z tym zgodzić, w roku 2017 urodzeń żywych było ponad 400 tyś (dla porównania 2023 - 272 tyś), a to jest rocznik który teraz wchodzi chyba do szkół. Robiąc dość duże uogólnienie roczniki szkolne (12-13 lat edukacji) stanowią około 4.5 do 5 milionów to jest jakieś 12-13 procent populacji. W roku 2022 około 7 milionów osób było w wieku przedprodukcyjnym, a co do bycia taką typową "choinką" to może zaczniemy być w następnej dekadzie
Oglądam właśnie wizualizację struktury demograficznej Polski i... no wygląda jak choinka. Może wynika to z faktu, że gałęzie zaczynaja się robić gdzieś od 30 do 50 latkow. Na ich tle dzieci wypadają mniej licznie.
@@Grafzerovlog dla mnie choinka to sytuacja bardziej np. Korei Południowej, niestety nie pamiętam już z zajęć demograficznych jak klasyfikowano strukturę piramidy po nazwach
A co z audiobookami, czy jeśli wysłuchałem treść 25 audioboooków, a oczami przeczytałem 0 to jestem nie czytającym Polakiem? To by też znaczyło, że z grupy czytających wykreślany dzieci, którym ktoś czyta. Stawiam, więc pytanie o definicję czytania książek i czytelnika. Jeśli definiujemy czytanie jako czynność w której używamy oczu to za czytelników należy uznać wszystkich, któż czytają media społecznościowe 😆. Jeśli jednak czytelnik to ktoś kto obcuje z książką, a nie poprostu z tekstem to czemu nie włączamy wtę grupę osób słychających książki.
Jest to wyjaśnione w raporcie - audiobooki bierze się pod uwagę w osobnym miejscu kwestionariusza. Czyli jeśli dobrze rozumiem należy ten wynik jeszcze podnieść o % słuchających, ale tych, którzy nie czytają.
Jeśli czytanie uznamy za przejaw wysokiej kultury osobistej😉 to chyba ważniejsze jest to czy ktoś przeczytał jak kolejek i zrozumiał, a nie jedynie otarł się źrenicą o tekst😁
@@gabrield3540 Są badania pokazujące ważny wpływ czytania na rozwój pamięci, zapobieganie demencji oraz rozwój empatii, więc takie badania były i raczej nadal będą ważne. Czytanie wpływa też na jakość snu i zdolność dłuższego skupiania uwagi. Także to coś więcej niż kwestia wysokiej kultury. Mamy też badnaia o wpływie większego zasobu słownictwa dzieci wynikającego z częstego czytania na sukces życiowy zależy od wykształcenia i dłuższego czasu edukacji. Jakby na to nie patrzeć nawet by zostać inżynierem czy lekarzem, jak wyniak z badań w USA, na poziomie szkoły podstawowej i średniej trzeba dużo czytać bo bez tego nie ma potem równie duzych szans na skces edukacyjny jak u rówieśników dziecka. I dlatego czytaniem jako tym na co społeczeństwo przeznacza czas w czasie wolnym warto i będzie się nadal badawczo zwracać uwagę. I jakby nie było ważne jest czytelnictwo dzieci, ale i czytelnictwo dorosłych po studiach.
Zgadzam się, to co napisałem co „przejawia wysokiej kultury” było z przymrużeniem oka. Odniosłem się do innego komentarza, który kwestionował sens badań w ogóle.
Moi synowie czytają i to bardzo dużo😀
Na pewno nie jest osiągnięciem przeczytanie jednej książki na rok. Szczególnie, że to poradniki, książki kucharskie lub romanse. Bardzo dobrze, że zachęca się do czytania, chociaż odwoływanie się do poczucia wstydu może faktycznie zakłamywać odpowiedzi. Chociaż sama uważam, że nieczytanie to naprawdę powód do wstydu.😩 W swoim otoczeniu nie znam ludzi, którzy nie czytają. Te badania należałoby uwspółcześnić - pytać o przeczytane e-booki lub wysłuchane audiobooki.
Pytają i o jedno i o drugie :) eBooki są uwzględniane, audiobooki mają odrębną kategorię :)
@@Grafzerovlog Ok, dzięki
O, ale mam "bardzo naukowy" przykład odnośnie tego Kinga - mój teść. On czyta praktycznie tylko Kinga, może kilka innych książek w międzyczasie, ale zwykle mu się nie podobają. I naprawdę King się piętrzy na stosy w domu moich teściów. Często wydania kieszonkowe. I czyta po kilka razy. Z innych rzeczy, to ewentualnie coś wojennego, ale to tyle. Więc coś minimalnie na rzeczy jest z tym autorem...
Tak, tak! Nie dziwi mnie jego obecność na liście. Dziwi, że tak wysoki :)
Moja obserwacja dotycząca innych niż ja czytelników jest taka, że albo należą do grupy czytających przynajmniej kilkanaście książek rocznie, albo do grupy nieczytającej wcale. Dlatego z ciekawością śledzę ten raport, choć mnie on akurat nieustająco zasmuca. Nie jestem fanką czytania na wyścigi, rozumiem że w życiu nie tylko czytaniem trzeba, można i chce się zajmować, ale naprawdę zasmuca mnie do żywego, że przeczytanie jednej książki rocznie urasta do rangi wyczynu. Przy okazji: jeśli "Wylot" się nie liczy, to obiecuję przeczytać w tym roku przynajmniej jedną książkę fantastyczną. Chętnie przygarnę polecajkę. :)
Polecajka: Andrzej Pilipiuk - oblicza Jakuba Wędrownicza (Tom dowolny, tam nie ma żadnej ciągłości, ale w sumie to polecam 1 czyli Kroniki Jakuba Wędrownicza. Ale uwaga to ma bardzo specyficzny humor...
Jeff Kristof - Tancerze Burzy (I tom wojnen lotosowych)
Tasha Suri - Cesarstwo piasku
TJ klune - Dom nad błękitnym morzem
No fantastyka to dość obszerne pojęcie
Polecam Izaaka Asimova jeśli by zaliczyć go jako fantastę
To ja zdecydowanie polecam Radka Raka :)
A ja Heinleina, Gibsona, Simmonsa i Mitchella
I Roberta M. Wegnera.
@@gabrield3540 Dzięki! U Asimova jest chyba z czego wybierać. 🙂 Polecasz coś konkretnego?
A mnie się ciągle marzy, że jak będą wolne środki, to sobie kupię całą trylogię, bo kiedyś w domu dziecinnym była...
ja miałem (w sumie to nadal chyba mam) takie wielkie wydanie z kolorowymi obrazkami. Jakie to było nieporęczne w czytaniu to szok :D
@@Grafzerovlog Chodzi o Trylogię Sienkiewicza? Mam jednotomowe wydanie z wydawnictwa Olesiejuk. A właściwie dwa wydania. Najpierw kupiłem to z czerwoną okładką i czarno-białymi obrazkami, które miało ponad 1100 stron i małą czcionkę. Później zauważyłem, że jest jeszcze większe wydanie z niebieską okładką, kolorowymi obrazkami, większą czcionką, które liczy ponad 1300 stron. Fakt, niezbyt wygodne w czytaniu, właściwie to można czytać w łóżku albo przy jakimś biurku. W podróż się go nie zabierze. :) Ogniem i mieczem skończyłem kilka miesięcy temu i właśnie czytam Potop. Poza domem czytam sobie Trylogię w wersji ebookowej z Wolnych Lektur.
Starsze wydania nie są chyba takie drogie. Ja mam piękne wydanie kolekcji Sienkiewicza w twardej oprawie. Małe i poręczne tomy - Potop w trzech częściach jak obyczaj nakazuje.
A ja mam trylogię z takiej serii co kiedyś wychodziła w kioskach... Z oprawą imitująca skórę i złocenia... I z całkiem porządnym papierem (grubym, białym), chociaż w ramach tej samej serii też trafiał się gorszy przy niektórych książkach...
Odpowiadam: nie. Próba badawcza jest zbyt mała, bo jakieś 2 tys. osób. Za rok przebadają inną grupę 2 tysięcy osób i znowu wyjdzie im co innego. Jaranie się czytelnictwem samym w sobie jest bezsensu.
No ale to tak nie działa. To już Gallup udowodnił, że mała próba badawcza wystarczy tylko trzeba ją odpowiednio ustalić. A tutaj chyba są inne problemy...
Bzdury opowiadasz
Jednolita cena książki i ustawa o książce uratują małe księgarnie? Co tam? Czytam! Podcast #2 - kanał GranicePl
??
@@Grafzerovlog podrzucam nazwę filmu i kanału gdzie odbyła się rozmowa o jednolitej cenie książki
@@VX-45 w sumie był tu gdzieś u mnie filmik na ten temat, ale to już dość dawno temu.
Wywody szanownego pana są mocno nieścisłe z powodu nie uwzględnienia audiobooków i ebooków... ale tak, macka w góre za próbę konkretnej krytyki ! 🐙
W raporcie jest o jednym i drugim. To jest po prostu nisza (zresztą nie tylko u nas, na Zachodzie również) bez mocnego wpływu na rynek.
Sienkiewicz wbrew pozorom może być serio chętnie czytany. Tak jak starsze panie po 60 sięgają po autorki wymienione w filmie, tak panowie (jasne że mniej niż kobiety) często po powieści historyczne w tym nierzadko po Sienkiewicza. Pewnie z uwagi na to że pamiętają go ze szkoły albo czytali wnukom. Na zasadzie jak już coś czytają to zwykle książki tego typu. Panie z racji że czytają więcej szukają nowości, więcej autorów i statystyka się rozmywa. Widzę to po moich dziadkach. Zresztą sam przymierzam się do odświeżenia potopu i krzyżaków bo to moje ulubione szkolne lektury, a czytałem je dobre 15 lat temu i ciekaw jestem jaki będzie teraz ich odbiór.
Może rzeczywiście tak być, tym bardziej, że Sienkiewicza często ma się już w domu :)
Trochę nie rozumiem idei "czytelnictwa książek", za którą kryje się przeczytany fragment książki, strona A4 (...w skali roku :)
Też nie mam pojęcia o co chodzi. Może, że ktoś sięga do książek? Czyta np. przewodniki turystyczne?
To ja pomyślałem raczej w druga stronę, o nie sięganiu do książek :)
Co się tyczy "młodzieży/uczniów", stronę A4 przeczytało pewnie blisko 100%, może dlatego nie uwzględniono?
Jest jakiś tytuł, który ma każdą stronę z innej książki?
No i co z audiobookami? (...więcej nie wymieniam, ale dotarłem do tiktoka i netflixa, ma się ten rozpęd 😁)
@@leu9008 ale uczniów liceum juz uwzględniono 🫤
@@Grafzerovlog Może nie chcieli zbyt wysokich wyników,a, ale bez licealistów było za nisko.
Musiałbym zerknąć do rapotru, bo wymyślać można różne różności...86 stron raportu, to niemal 86 książek ;)
@@leu9008 audiobooki są, ale mają osobną kategorię. PDF, pliki tekstowe z książkami jak eBooki.
Natomiast to nieliczenie dzieci jest dla mnie absurdalne.
Państwo z dykty w każdym aspekcie.
Yyyyyy... Nie rozumiem?
Idiotyczny komentarz
Ten "kawałek książki" mnie niezmiennie wzrusza😅
Ale, że Iliady w topce nie ma?😂
@magdeuke Iliadę mam i ja! Tą w białej okładce w przekładzie Chodkowskiego. Niech i ta Twoja zasługa Cię wzruszy. ;)
@@ebadu ooooo😍 oczywiście, że wzrusza😁
Pani! Kto teraz takie starocie czyta, pewnie sami boomerzy 😁 a właśnie wyszło spolszczenie Libery.
@@Grafzerovlog Nie sami, nie sami. 😉Libera spolszczył tylko Odyseję czy Iliadę też?
@@ebadu a przepraszam, do Iliady to chwilowo tylko wstęp Chodkowskiemu napisał :)
Te wszystkie rankingi są zwyczajnie głupie. W tamtym roku przesłuchałam 10-12 audiobooków, w tym całego Pottera, którego w życiu nie przecztałabym tradycyjnie.
Jeszcze sprawa rynku komiksowego. Tego nikt nie zalicza do czytania a ten rynek jest równie różnorodny jak książki. Bo niby czym różni się mangowy romans od tego tradycyjnego? Fantasy stworzone przez francuskich autorów komiksowych względem fantastyki książkowej? Komiksowej histori osadzonej w Gwiezdnych Wojnach od tej książkowej? Ktoś powie ilość stron, liczba tomów (tak na oko seria romansowa w formie mangi to 11-15 tomów) czy nasycenie tekstu względem obrazu. Ale jednak komiksy też dzielą się na te ambitne, eksperymentalne, rozrywkowe i śmieciowe. Zupełnie jak w książkach.
No i sprawa wydań elektronicznych gazet. Koszty robią swoje i ludzie uciekają od papieru na rzecz wersji elektonocznej. A to jest "siedzenie w telefonie" choć daleko mu do bezmyślnego scrollowania Facebooka
Dobrze, że w rankingu czytelnictwa nie bierze się pod uwagę komiksów, bo one i książki to dwa rozne media. Równie dobrze możnaby do jednego wora wrzucić filmy i gry bo "tu patrzysz w ekran i tu patrzysz w ekran". Czylenictwo komiksów powinno być w zupełnie odrębnym badaniu i pisze to jako miłośniczka tego medium.
Tak, ALE... jak już pisałem w kilku innych miejscach audiobooki SĄ w kwestionariuszu natomiast mają osobną kategorię, no bo jest to słuchanie książki. Nie jest jednak tak, że się ich nie uwzględnia. Komiksy pojawiają się w zestawieniu za zeszłe lata - do ich czytania przyznało się 0% ankietowanych. Tak więc chyba można je uwzględnić, ale... z jakiś przyczyn ankietowani tego nie robią. Chyba, że to 0% oznacza po prostu 0,05 % czy coś w tym stylu.
Jeśli zaś chodzi o gazety to nie wliczają i papierowych i elektronicznych. Kiedyś był inny ranking i wtedy gazety też się liczyły.
A jutubek głodny, wcina komentarze, jak koperek :)
Czy raport ma sens, nie wiem, ale być może rada ministrów jest usatysfakcjonowana :)- "Stan czytelnictwa w Polsce (badanie naukowe BN) realizowane w ramach Planu Ewaluacji i Monitoringu NPRCz 2.0 na lata 2021-2025 w związku z realizacją Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0. na lata 2021-2025 [NPRCz 2.0], który został przyjęty przez Radę Ministrów uchwałą nr 69/2021 z dnia 21 maja 2021 r.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach realizacji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0 na lata 2021-2025."
Jeśli 2021-2025 to tak średnio, bo szczerze wątpię żeby utrzymali tendencję wzrostową.
Tendencja jak tendencja. Istotniejszy byłby raport o działaniach ministerstwa w kierunku polepszenia sytuacji czytelnictwa. "Raport Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0",którego załącznikiem byłby ten odnośnie czytelnictwa.
Chyba, że jest info w tym raporcie, tylko przegapiłem (w moim przypadku raport okazał się "zniechęcający" do zanurkowania w nim).
@@leu9008 a to trochę tego jest w ramach NPRCz właśnie. Inna rzecz, że z realizacją bywa różnie.
Możesz mnie wesprzeć na Patronite:
patronite.pl/grafzero
10:35 no ja dopiero na tiktoku poznałem osoby przyznające się do nieczytania książek i to nie debili tylko fajne osoby. Niestety kompetencje czytelnicze jak u 10-latków. Nie dają sobie rady z dłuższymi wyrazami, mocno ograniczone słownictwo. Jakbym ledwo sylabizował też bym nie czytał książek.
A audiobooki w takim razie?
@@Grafzerovlog obawiam się, że nie mają dość koncentracji
@@antekp2965 ale to by znaczyło, że z filmem w kinie też będą mieli problem?
@@Grafzerovlog ps. w sumie dziwne, że nikt z tego nieczytelnictwa nie zrobił reality show, w którym grupa nieczytelników zmaga się z książkami i rywalizuje między sobą o kasę.
@@antekp2965 to jest dobry pomysł 😁👍
Niemożliwy jest tak skokowy wzrost czyt. z roku do roku. To błąd metodologiczny
Tylko pytanie brzmi, który pomiar był błędny? CHYBA, że to rzeczywiście czytelnictwo YA tak podbiło.