Jakimś miksem obu wizji są dzisiaj Chiny. Huxley napisał też taki esej "Nowy wspaniały świat 20 lat później", gdzie zweryfikował niektóre z pomysłów ze swojej pierwszej książki.
A ja bym jako alternatywa polecał "Limes inferior" - powieść Janusza A. Zajdla. Szkoda, że świat jej nie poznał jak te dwa tytuły na początku odcinka wspomniane. Wprawdzie napisana w latach 1979-1980, czyli 44 -45 lat, ale mi trochę "przyćmiła" i Orwella i Huxleya. Pozdrawiam.
LI wciągnęła mnie w SF, a wziąłem ją na chybił-trafił z półki bbtecznej w V kl.podstawówki. Przez wieeele lat Zajdel był moim ulubionym pisarzem, wyczytałem niemal 100% jego twórczości. Fun fact: lata później dowiedziałem się wiele więcej o liczeniu tak limes interior, jak limes superior i innych, np. limes inter medio 😅
Bardzo ciekawa analiza. Czytałam i Rok 1984 i Nowy wspaniały świat. Po każdej z nich musiałam nieco ochłonąć, bo to, naprawdę, sugestywne i przytłaczające wizje. Dużo lepiej czytało mi się jednak powieść Orwella. Z Nowego wspaniałego swiata bardzo utkwiły mi w pamięci sceny odstraszania malutkich dzieci przed sięganiem po książki. Z powieści Orwella polecam Brak tchu.
@@GrafzerovlogNo właśnie te sceny przyszły mi na myśl, kiedy wspomniałeś o rzekomym braku cenzury u Huxleya. Moim zdaniem to już jest cenzura zupełna.
Bardzo udany film, który mi się przyjemnie oglądało. Trudno mi teraz coś samemu dorzucić. To ciekawe też, że Huxley miał epizody z substancjami jak Junger A jeśli już mowa mowa ogólnie o dystoniach to jest ciekawy trop prowadzący do "Limes inferior", który zasygnalizuję. Czy ta cała obecna sprawa polityczna z wydawaniem dyplomów z pewnej placówki edukacyjnej nie jest podobna do procederu jaki został opisany przez Zajdla? Taka jedna uwaga: 14:50 - a w Rosji nie rządzą korporacje? Bardziej się skłaniam, że Rosja jako sama jest państwem po części korporacyjnym oraz przypomina Hiszpanię z lat 50, ale przed erą cudu gospodarczego gdy do władzy doszli technokraci. Wtedy porównując do sytuacji obecnej mamy tak: - Falange Espanola de las JONS czyli mniej więcej środowisko Jednej Rosji i ludzi wywodzącej się z kręgu ludzi Putina i siłowników - technokraci (głównie z Opus Dei), gdzie politycy nowego rodzaju zastąpili starą gwardię z Falangi, czyli w dzisiejszej Rosji całe środowisko korporacyjno-technokratyczne które sprawuje władzę gospodarczą i może w przyszłości zastąpić (przez transformację) obecne elity jeśli nie wytworzą swoich następców - Karliści to tacy dzisiejsi rosyjscy monarchiści i cerkiew (np. kanał Cargrad TV) Polecę tutaj artykuł: "Rosyjski politolog: Putin usiadł na bagnecie. Wojna tworzy nową elitę" Choć brzmi to prowokacyjnie, może tak naprawdę jedyną różnicą między zachodem, a Rosją jest różnica w ilości możliwej (dostępnej) wolności słowa? Gdy się spojrzy z boku na elitę władzy i politykę
Jest to dość podobne, zresztą Zajdel miał takie opowiadanie "Dokąd jedzie ten tramwaj" też dość trafna wizja przyszłości szkolnictwa wyższego :) Co do Rosja - tak to prawda. Jest tu sporo punktów zbieżnych, natomiast chyba Hiszpania nie miała jednak problemu mafii, który jest w Rosji dość poważny. Różnice między Rosją i Zachodem będą jednak dość istotne - chociażby żołnierze torturujący jeńców w USA siedzą i są poza wojskiem, w Rosji raczej mogą liczyć na awans. I to się chyba przekłada na wszystkie sfery życia.
Cenię obie opowieści jak i obu autorów na równi. Zgadzam się, że różnią się umiejscowieniem swych historii na osi czasu czy przedstawieniem świata ale nie przesłaniem. Uważam, że znakomicie uzupełniają się w nurcie dystopii a nadchodząca przyszłość będzie miksem ich opowieści (dla jednych bardziej orwellowska dla drugich huxleyowska). Z nurtu dystopijnego cenię sobie jeszcze "451 stopni fahrenheita" Bradburego a teraz zamierzam się zabrać za nieco zapomniany "Ten wspaniały dzień" Levina.
Huxley mniej mi sie podobał jako książka, ale ciekawszą wizję przedstawia, bo właśnie bardziej sf, dalej w przyszłość, jak mówisz. A wlasnie skonczylam Wellsa The Shape of Things to Come, taka rozwleczona historia przyszłości, i kurczę to dopiero ciekawa wizja przyszłości. Jak zwykle wiecej mowi o Wellsie i jego czasach (ah ta eugenika, ledwie kto ja zauważy), ale woo. Szkoda ze po pl nie ma chyba:( czekam na film o Hararim i Zamatinie, bo nie czytałam (mąż mówił, ze by mi sie Harari spodobał 😩🤭)
No już w "Wyspie doktora Moreau" były te wtręty eugeniczne widoczne. Ciężko mi sobie wyobrazić fanów Harariego - uważam, że wizja, która on kreśli jest straszna :(
Robiąc kolaż z powieści Orwella i Huxleya może tworzyć tuziny dystopijnych powieści, które bez problemu zostały by bestsellerami, tylko trzeba by to przerobić bardziej na kryminał, aby czytelnik po przeczytaniu czuł się spełniony, to chętnie kupi kolejną książkę z serii.
Fajny koncept odcinka z tym komiksem. Niestety nie jestem w stanie wiarygodnie porównać obu dystopii, bo Rok 1984 czytałem w liceum, kiedy byłem troszkę innym człowiekiem o innej wrażliwości, a Nowy wspaniały świat wiele lat po studiach. Obie książki wywarły na mnie spore wrażenie i nie widziałem jakiejś kolizji w kwestii: kto miał rację?, bo jeden pokazywał totalitaryzm w stylu sowieckim, a drugi propably zachodnim ;)
Bardziej kojarzę "1984", ale wydaje mi się że u Huxleya wybrzmiewało, że masą ludzi stosunkowo łatwo da się manipulować. Natomiast państwo i ustrój u Orwella to raczej obraz nacisku na społeczeństwo, przynajmniej takie jest moje skojarzenie na szybko
U Huxleya ważny był też aspekt modelowania człowieka od najwcześniejszego stadium rozwoju. O ile w 1984 mamy to kształtowanie ludzi dopiero od dzieciństwa o tyle u Huxleya embriony zostają warunkowane w taki sposób by osoby po "narodzeniu" same były biologicznie dostosowywane do warunków w jakich będą żyły. Również u niego inteligencja i związana z tym ciekawość świata jest związana z warunkowaniem i dlatego tak mało ludzi ma możliwości umysłowe aby móc się zacząć buntować.
Bym jeszcze zauważył że w 1984 dąży się do regresu w różnych dziedzinach, natomiast u Huxleya dąży się do jak największej stabilności. Choć świat pewnie trochę tam idzie do przodu. W końcu nie wiemy co są w stanie osiągnąć te wszystkie ambitne jednostki zesłane na wygnanie na wyspy.
@@GrafzerovlogHmm jeśli chodzi o krytykę kultury wyższej i ludzi w niej się obracajacych to może i faktycznie było jej za dużo na początku powieści. Nie mniej jednak powieść bardzo mi sie podobała.
@@_Juras chodzi mi raczej o to, że Huxley zakłada, że będzie jak badacz, który przygląda się ludziom przez mikroskop i zawiesza swoje sympatie. I nagle pojawiają się Rampionowie i.... oesu jacy oni są wspaniali :)
Orwella coś niecoś kojarzę, Huxleya tyle co nic (choć wydaje mnie się, że czytałem). Powstrzymam swe zapędy, krótko będzie. Moim zdaniem Orwell napisał bardzo...słuszną...książkę (która nie jest o technologii). A co do my wiemy lepiej vs nienawidzimy was (gardzimy wami), to wydaje mnie się, że to jest przemieszane. Nie ma jakiegoś konkretnego podziału wschód/zachód (a jeszcze Afryka, Azja, Ameryka Południowa, Indie, jeżeli nie ma jakichś szczególnych różnic na przykład w budowie mózgu lub "odizolowania", to wszędzie się wymiesza. Mało tego, ktoś tak naprawdę może nie wiedzieć, że "widząc lepiej" może innymi pogardzać. My wiemy lepiej, dlaczego, bo jesteśmy lepsi- tu się nie będę upierał, nie mam nic na poparcie, po prostu rozlało się troszkę, ale i tak jest krótko :)
Możesz mnie wesprzeć na Patronite:
patronite.pl/grafzero
Jakimś miksem obu wizji są dzisiaj Chiny. Huxley napisał też taki esej "Nowy wspaniały świat 20 lat później", gdzie zweryfikował niektóre z pomysłów ze swojej pierwszej książki.
A ja bym jako alternatywa polecał "Limes inferior" - powieść Janusza A. Zajdla.
Szkoda, że świat jej nie poznał jak te dwa tytuły na początku odcinka wspomniane. Wprawdzie napisana w latach 1979-1980, czyli 44 -45 lat, ale mi trochę "przyćmiła" i Orwella i Huxleya.
Pozdrawiam.
Z pewnością będę robił powrót :)
LI wciągnęła mnie w SF, a wziąłem ją na chybił-trafił z półki bbtecznej w V kl.podstawówki. Przez wieeele lat Zajdel był moim ulubionym pisarzem, wyczytałem niemal 100% jego twórczości. Fun fact: lata później dowiedziałem się wiele więcej o liczeniu tak limes interior, jak limes superior i innych, np. limes inter medio 😅
Świetny materiał, obaj autorzy są przeciekawi i warto ich czytać również dziś.
Tak to prawda. Chociaż wiadomo, że literacko - co kto woli :)
Potrzebowałem tego porównania 👌🏿
Dziękuję :)
Bardzo ciekawa analiza. Czytałam i Rok 1984 i Nowy wspaniały świat. Po każdej z nich musiałam nieco ochłonąć, bo to, naprawdę, sugestywne i przytłaczające wizje. Dużo lepiej czytało mi się jednak powieść Orwella.
Z Nowego wspaniałego swiata bardzo utkwiły mi w pamięci sceny odstraszania malutkich dzieci przed sięganiem po książki.
Z powieści Orwella polecam Brak tchu.
A to pamiętam! No i właśnie - gdzie tu jest niby brak cenzury? :D
@@GrafzerovlogNo właśnie te sceny przyszły mi na myśl, kiedy wspomniałeś o rzekomym braku cenzury u Huxleya. Moim zdaniem to już jest cenzura zupełna.
Bardzo udany film, który mi się przyjemnie oglądało. Trudno mi teraz coś samemu dorzucić. To ciekawe też, że Huxley miał epizody z substancjami jak Junger
A jeśli już mowa mowa ogólnie o dystoniach to jest ciekawy trop prowadzący do "Limes inferior", który zasygnalizuję. Czy ta cała obecna sprawa polityczna z wydawaniem dyplomów z pewnej placówki edukacyjnej nie jest podobna do procederu jaki został opisany przez Zajdla?
Taka jedna uwaga:
14:50 - a w Rosji nie rządzą korporacje? Bardziej się skłaniam, że Rosja jako sama jest państwem po części korporacyjnym oraz przypomina Hiszpanię z lat 50, ale przed erą cudu gospodarczego gdy do władzy doszli technokraci. Wtedy porównując do sytuacji obecnej mamy tak:
- Falange Espanola de las JONS czyli mniej więcej środowisko Jednej Rosji i ludzi wywodzącej się z kręgu ludzi Putina i siłowników
- technokraci (głównie z Opus Dei), gdzie politycy nowego rodzaju zastąpili starą gwardię z Falangi, czyli w dzisiejszej Rosji całe środowisko korporacyjno-technokratyczne które sprawuje władzę gospodarczą i może w przyszłości zastąpić (przez transformację) obecne elity jeśli nie wytworzą swoich następców
- Karliści to tacy dzisiejsi rosyjscy monarchiści i cerkiew (np. kanał Cargrad TV)
Polecę tutaj artykuł: "Rosyjski politolog: Putin usiadł na bagnecie. Wojna tworzy nową elitę"
Choć brzmi to prowokacyjnie, może tak naprawdę jedyną różnicą między zachodem, a Rosją jest różnica w ilości możliwej (dostępnej) wolności słowa? Gdy się spojrzy z boku na elitę władzy i politykę
Jest to dość podobne, zresztą Zajdel miał takie opowiadanie "Dokąd jedzie ten tramwaj" też dość trafna wizja przyszłości szkolnictwa wyższego :)
Co do Rosja - tak to prawda. Jest tu sporo punktów zbieżnych, natomiast chyba Hiszpania nie miała jednak problemu mafii, który jest w Rosji dość poważny. Różnice między Rosją i Zachodem będą jednak dość istotne - chociażby żołnierze torturujący jeńców w USA siedzą i są poza wojskiem, w Rosji raczej mogą liczyć na awans. I to się chyba przekłada na wszystkie sfery życia.
Świetny film. Czekam na analizę i porównanie "My" Zamiatania z "Rokiem 1984"
Już mnie wszyscy o to cisną :D
@@Grafzerovlog i maja racje ;-)
Cenię obie opowieści jak i obu autorów na równi. Zgadzam się, że różnią się umiejscowieniem swych historii na osi czasu czy przedstawieniem świata ale nie przesłaniem. Uważam, że znakomicie uzupełniają się w nurcie dystopii a nadchodząca przyszłość będzie miksem ich opowieści (dla jednych bardziej orwellowska dla drugich huxleyowska). Z nurtu dystopijnego cenię sobie jeszcze "451 stopni fahrenheita" Bradburego a teraz zamierzam się zabrać za nieco zapomniany "Ten wspaniały dzień" Levina.
Z Bradburym mam ten problem, że wydaje mi się nieco naiwny :)
czy można udzielać wsparcia zwykłym przelewem?
@@dariuszwasilewski1863 nie wiem, szczerze mówiąc, jak to wygląda w temacie zgodności z prawem. Ewentualnie mogę jeszcze buycoffee założyć.
9:30 - toż to Pan Krzysztof M. Maj!
A to też!
18:55 ten autor to Harari ?
Tak :)
Huxley mniej mi sie podobał jako książka, ale ciekawszą wizję przedstawia, bo właśnie bardziej sf, dalej w przyszłość, jak mówisz. A wlasnie skonczylam Wellsa The Shape of Things to Come, taka rozwleczona historia przyszłości, i kurczę to dopiero ciekawa wizja przyszłości. Jak zwykle wiecej mowi o Wellsie i jego czasach (ah ta eugenika, ledwie kto ja zauważy), ale woo. Szkoda ze po pl nie ma chyba:( czekam na film o Hararim i Zamatinie, bo nie czytałam (mąż mówił, ze by mi sie Harari spodobał 😩🤭)
No już w "Wyspie doktora Moreau" były te wtręty eugeniczne widoczne. Ciężko mi sobie wyobrazić fanów Harariego - uważam, że wizja, która on kreśli jest straszna :(
Robiąc kolaż z powieści Orwella i Huxleya może tworzyć tuziny dystopijnych powieści, które bez problemu zostały by bestsellerami, tylko trzeba by to przerobić bardziej na kryminał, aby czytelnik po przeczytaniu czuł się spełniony, to chętnie kupi kolejną książkę z serii.
Zdecydowanie tak i chyba zresztą próbuje się to czasem robić. Ewentualnie jakaś postapokalipsa :)
Będzie o "Walden Two" Skinnera, czy coś Harrariego?
Jeden z tych dwóch :)
Harari?
Dziękuję za odcinek 🙂
W punkt xD
@@Grafzerovlogpomyślałem pierwotnie o K. Schwabie i jego Czwartej rewolucji przemysłowej, ale mimo wszystko byłem blisko. Harari=Schwab
Ja bardziej pamiętam Orwela ale wg mnie obie historie bardzo podobne. Polecam też inne książki Orwella "Na dnie w Paryżu i Londynie"
No właśnie myślę o tym w hołdzie Katalonii :)
Fajny koncept odcinka z tym komiksem. Niestety nie jestem w stanie wiarygodnie porównać obu dystopii, bo Rok 1984 czytałem w liceum, kiedy byłem troszkę innym człowiekiem o innej wrażliwości, a Nowy wspaniały świat wiele lat po studiach. Obie książki wywarły na mnie spore wrażenie i nie widziałem jakiejś kolizji w kwestii: kto miał rację?, bo jeden pokazywał totalitaryzm w stylu sowieckim, a drugi propably zachodnim ;)
O, dooglądałem do momentu, w którym też o tym mówisz :)
Bardziej kojarzę "1984", ale wydaje mi się że u Huxleya wybrzmiewało, że masą ludzi stosunkowo łatwo da się manipulować. Natomiast państwo i ustrój u Orwella to raczej obraz nacisku na społeczeństwo, przynajmniej takie jest moje skojarzenie na szybko
No tak. Najpierw gniotą ludzi butem (Orwell), a potem ludzie już sami sobie tego buta na twarzy trzymają (Huxley).
Porównanie Nowego Wspaniałego Świata i 1984 było moim pierwszym wypracowaniem w liceum :-/
Ale że w pierwszej klasie? 😬
U Huxleya ważny był też aspekt modelowania człowieka od najwcześniejszego stadium rozwoju. O ile w 1984 mamy to kształtowanie ludzi dopiero od dzieciństwa o tyle u Huxleya embriony zostają warunkowane w taki sposób by osoby po "narodzeniu" same były biologicznie dostosowywane do warunków w jakich będą żyły. Również u niego inteligencja i związana z tym ciekawość świata jest związana z warunkowaniem i dlatego tak mało ludzi ma możliwości umysłowe aby móc się zacząć buntować.
Bym jeszcze zauważył że w 1984 dąży się do regresu w różnych dziedzinach, natomiast u Huxleya dąży się do jak największej stabilności. Choć świat pewnie trochę tam idzie do przodu. W końcu nie wiemy co są w stanie osiągnąć te wszystkie ambitne jednostki zesłane na wygnanie na wyspy.
@@GrafzerovlogTak
A ja bym zaproponował porównanie dystopii Huxleya z jego genialną (literacko) pozytywną kontrpropozycją, tj. "Wyspą".
Ja chyba po "Kontrapunkcie" na razie mu podziękuję xD
@@Grafzerovlogcoś nie tak z "Kontrapunktem" czy poprostu za dużo Huxleya?
@@_Juras chyba z założeniami, miało być zupełnie obiektywnie, wyszła filipika przeciw tym, których Huxley nie lubił.
@@GrafzerovlogHmm jeśli chodzi o krytykę kultury wyższej i ludzi w niej się obracajacych to może i faktycznie było jej za dużo na początku powieści. Nie mniej jednak powieść bardzo mi sie podobała.
@@_Juras chodzi mi raczej o to, że Huxley zakłada, że będzie jak badacz, który przygląda się ludziom przez mikroskop i zawiesza swoje sympatie. I nagle pojawiają się Rampionowie i.... oesu jacy oni są wspaniali :)
⭐
Dziękuję :)
Orwella coś niecoś kojarzę, Huxleya tyle co nic (choć wydaje mnie się, że czytałem).
Powstrzymam swe zapędy, krótko będzie. Moim zdaniem Orwell napisał bardzo...słuszną...książkę (która nie jest o technologii).
A co do my wiemy lepiej vs nienawidzimy was (gardzimy wami), to wydaje mnie się, że to jest przemieszane. Nie ma jakiegoś konkretnego podziału wschód/zachód (a jeszcze Afryka, Azja, Ameryka Południowa, Indie, jeżeli nie ma jakichś szczególnych różnic na przykład w budowie mózgu lub "odizolowania", to wszędzie się wymiesza. Mało tego, ktoś tak naprawdę może nie wiedzieć, że "widząc lepiej" może innymi pogardzać. My wiemy lepiej, dlaczego, bo jesteśmy lepsi- tu się nie będę upierał, nie mam nic na poparcie, po prostu rozlało się troszkę, ale i tak jest krótko :)
Bardzo doceniam obu Panów, ich twórczość dla mnie jest różna i nie chciałabym ich porównywać i wskazywać lepszego/gorszego
Wskazywać lepszego nie chcę, wiadomo gust gustem :)
NAJLEPSZA ANTYUTOPIA W LITERATURZE? NATURALNIE "HYMN" AYN RAND
Przypomniał mi się odcinek South Park jak policjant uczył się czytać. Pewnie bym tak samo zareagował :)