Kiedyś miałem unikający styl przywiązania. Przepracowałem to, co musiałem, nauczyłem się otwierać przed innymi, jednocześnie wiedząc, że nawet w przypadku, gdy druga osoba mnie zrani, to poradzę sobie. Tak właśnie trafiłem na kolejną panią, styl unikający (w zasadzie zauważyłem po czasie cechy narcystyczne). Po rozstaniu znowu schematy z przeszłości, że nie warto, że po co mówić jak nikt nie słucha. Powoli wracam do stanu jak byłem już "bezpieczny". Dziękuję za film, był mi potrzebny. Pozdrawiam.
A może filmik o tym ze osoba z unikajacym stylem przywiązania może mieć zupełnie inny styl przywiązania do swoich dzieci? Ja mam od zawsze styl unikający do partnerów, natomiast do czwórki swoich dzieci-zdecydowanie styl bezpieczny(są juz dorośli i to się nie zmieniło). Moja mama która ma styl unikający zawsze miała tez ten styl w stosunku do mnie(jestem jedynaczką).Dosłownie ode mnie uciekała gdy bylam dzieckiem, chociaż ja czułam ze mnie kocha. Wygląda więc na to ze mozna mieć różne style jednocześnie. Mnie bliskosc do partnerów, wręcz paraliżuje ale juz do potomstwa -nie.
Tak to jest bardzo często podnoszony temat w innych miejscach gdzie jestem np na TT i Insta. I jednocześnie bardzo intrygujący i przyznaje trochę mi nieznany, muszę poszukać więcej literatury i materiałów na ten temat.
Oczywiście mogę. Zapisze sobie, jako temat na kolejne filmy. Paradoksalnie taka para może być ze sobą w związku latami, ale jest to związek powierzchowny, w którym nie trzeba się odsłaniać emocjonalnie, czyli "bezpieczny" dla obydwu stron. Może np zawierać wspólne mieszkanie, podróże, s*ks czy nawet jakąś formę wzajemnego wsparcia. Taki związek często nazywany jest obecnie situationship albo friends with benefits. Zazwyczaj jednak na dłuższą metę jest on destrukcyjny i męczący dla obu stron ponieważ podświadomie i często unikający pragną miłości, ale jednocześnie bardzo się jej boją i mogą żyć w takim poplątaniu do samego końca. Dziękuję za sugestię.
I jeszcze jedno pytanie - czy związek osoby unikającej z narcyzem ukrytym jest dla narcyza pociągający? To znaczy mam na myśli wzajemne przyciąganie-odpychanie. Wiem ze to wykańczające dla osoby zdrowej ale jak to postrzega narcyz? Moze filmiki na ten temat tez wziąłbyś pod uwagę.
Trudno mi się do tego odnieść. Generalnie narcyzów jeśli nie czują władzy, przewagi nad partnerem i nie czerpią z nich zasobów i energii to porzucają taka osobę. Ale taki związek może być w tej dynamice push&pull ponieważ osoby unikające, zwłaszcza kobiety są często bardzo atrakcyjne, co narcyz może postrzegać jako zdobycz. Generalnie taki związek z pewnością nie jest stabilny i przeżywa wiele wzlotów i upadków.
Myślę, że mój partner jest unikający mimo że w testach wychodzi styl bezpieczny. W ubiegłym roku zostawił mnie z dnia na dzień dla duuuuzo młodszej dziewczyny, ale gdy ona zaczęła naciskać (jego słowa) to zaczął szukać innych opcji aż w końcu dziewczyna zerwała i wrócił do mnie. Obawiam się, że tylko dlatego, że ja już nie chcę mieć dzieci (mój wiek…) i mieszkamy 2-3 godziny jazdy od siebie. Mój styl lękowy lgnie do unikającego, więc wszystko na to wskazuje… I skoro schemat u unikającego musi się powtórzyć to nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne porzucenie 😢💔
Jeśli Pani partner nie robi nic, żeby to w sobie zmienić, a schematy które Pani przeżywa są zbieżne z tym, co może Pani np posłuchać na tym kanale i pasują do jego zachowań to rzeczywiście może tak być, że ma unikający styl przywiązania. Wówczas jedyną szansą żeby to się nie powtórzyło jest jego świadoma terapia i nieprzymuszona wola zmiany. Bez tego obawiam się, tak jak Pani, że cały cykl się powtórzy, co jest zresztą zgodne z powszechnie występującym przy tym stylu schematem. Jedna rzecz mnie zastanawia - jeśli wrócił do Pani, tzn, że Pani pozwoliła na to,. Proszę przemyśleć czy to na pewno jest dla Pani zdrowe i czy nie warto również zadbać o siebie i swój dobrostan, szczególnie jeśli podejrzewa Pani u siebie zachowania lękowego stylu przywiązania. Jak może Pani dowiedzieć się z jednego z moich filmów te dwa style bardzo się przyciągają i pozostają w bardzo destrukcyjnej zależności przyciągania i odpychania do momentu, aż ktoś to przerwie, albo oboje zaczną pracować nad sobą i szanować deficyty drugiej strony. Ale w przypadku tej drugiej opcji nie zawsze jest to coś, na co jesteśmy w stanie się zgodzić.
@ dziękuję za odpowiedź. Na razie obserwuję, że jest bardzo zaangażowany, mówi o przyszłości, o małżeństwie, sam kontaktuje się kilka razy dziennie, może jednak coś z tego wyjdzie. Z mojej strony również staram się trzymać w ryzach swoje zachowania, ale raz wyraziłam swoje obawy i zazdrość o to że dużo lajkuje na instagramie zdjęć innych kobiet i stale dodaje nowe, a obserwował ich już aż… 1200…. W reakcji wylogował się z tego konta i używa innego, zawsze to coś, chociaż nie idealnie. Jesteśmy po 40, staramy się świadomie rozwijać, więc może uda się. A to prawda że pozwoliłam na powrót, bo przez pół roku zwijałam się z bólu i tęsknoty i próbowałam nawet hipnoterapii żeby sobie poradzić z tym rozstaniem. Uznałam że jedną szansę mogę dać, a może to lustro jakim jest mój partner pokaże mi teraz inne oblicze. Jeśli ja nie będę odrzucać i porzucać siebie, to może on też już tego nie zrobi
Kiedyś miałem unikający styl przywiązania. Przepracowałem to, co musiałem, nauczyłem się otwierać przed innymi, jednocześnie wiedząc, że nawet w przypadku, gdy druga osoba mnie zrani, to poradzę sobie. Tak właśnie trafiłem na kolejną panią, styl unikający (w zasadzie zauważyłem po czasie cechy narcystyczne). Po rozstaniu znowu schematy z przeszłości, że nie warto, że po co mówić jak nikt nie słucha. Powoli wracam do stanu jak byłem już "bezpieczny". Dziękuję za film, był mi potrzebny. Pozdrawiam.
Dziękuję za dobre słowo i cieszę się, że znalazłeś tutaj wsparcie
A może filmik o tym ze osoba z unikajacym stylem przywiązania może mieć zupełnie inny styl przywiązania do swoich dzieci?
Ja mam od zawsze styl unikający do partnerów, natomiast do czwórki swoich dzieci-zdecydowanie styl bezpieczny(są juz dorośli i to się nie zmieniło).
Moja mama która ma styl unikający zawsze miała tez ten styl w stosunku do mnie(jestem jedynaczką).Dosłownie ode mnie uciekała gdy bylam dzieckiem, chociaż ja czułam ze mnie kocha.
Wygląda więc na to ze mozna mieć różne style jednocześnie.
Mnie bliskosc do partnerów, wręcz paraliżuje ale juz do potomstwa -nie.
Tak to jest bardzo często podnoszony temat w innych miejscach gdzie jestem np na TT i Insta. I jednocześnie bardzo intrygujący i przyznaje trochę mi nieznany, muszę poszukać więcej literatury i materiałów na ten temat.
Wdzięczna dziękuję 😊
Bardzo mnie to cieszy, zapraszam po wiecej
Czy mógłbyś nakręcić film o tym co się dzieje gdy w związek wchodzą dwie osoby ze stylem unikającym? Czy jest w ogóle szansa dla takiego związku?
Oczywiście mogę. Zapisze sobie, jako temat na kolejne filmy. Paradoksalnie taka para może być ze sobą w związku latami, ale jest to związek powierzchowny, w którym nie trzeba się odsłaniać emocjonalnie, czyli "bezpieczny" dla obydwu stron. Może np zawierać wspólne mieszkanie, podróże, s*ks czy nawet jakąś formę wzajemnego wsparcia. Taki związek często nazywany jest obecnie situationship albo friends with benefits. Zazwyczaj jednak na dłuższą metę jest on destrukcyjny i męczący dla obu stron ponieważ podświadomie i często unikający pragną miłości, ale jednocześnie bardzo się jej boją i mogą żyć w takim poplątaniu do samego końca. Dziękuję za sugestię.
I jeszcze jedno pytanie - czy związek osoby unikającej z narcyzem ukrytym jest dla narcyza pociągający? To znaczy mam na myśli wzajemne przyciąganie-odpychanie.
Wiem ze to wykańczające dla osoby zdrowej ale jak to postrzega narcyz? Moze filmiki na ten temat tez wziąłbyś pod uwagę.
Trudno mi się do tego odnieść. Generalnie narcyzów jeśli nie czują władzy, przewagi nad partnerem i nie czerpią z nich zasobów i energii to porzucają taka osobę. Ale taki związek może być w tej dynamice push&pull ponieważ osoby unikające, zwłaszcza kobiety są często bardzo atrakcyjne, co narcyz może postrzegać jako zdobycz. Generalnie taki związek z pewnością nie jest stabilny i przeżywa wiele wzlotów i upadków.
Myślę, że mój partner jest unikający mimo że w testach wychodzi styl bezpieczny. W ubiegłym roku zostawił mnie z dnia na dzień dla duuuuzo młodszej dziewczyny, ale gdy ona zaczęła naciskać (jego słowa) to zaczął szukać innych opcji aż w końcu dziewczyna zerwała i wrócił do mnie. Obawiam się, że tylko dlatego, że ja już nie chcę mieć dzieci (mój wiek…) i mieszkamy 2-3 godziny jazdy od siebie. Mój styl lękowy lgnie do unikającego, więc wszystko na to wskazuje… I skoro schemat u unikającego musi się powtórzyć to nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne porzucenie 😢💔
Jeśli Pani partner nie robi nic, żeby to w sobie zmienić, a schematy które Pani przeżywa są zbieżne z tym, co może Pani np posłuchać na tym kanale i pasują do jego zachowań to rzeczywiście może tak być, że ma unikający styl przywiązania. Wówczas jedyną szansą żeby to się nie powtórzyło jest jego świadoma terapia i nieprzymuszona wola zmiany. Bez tego obawiam się, tak jak Pani, że cały cykl się powtórzy, co jest zresztą zgodne z powszechnie występującym przy tym stylu schematem. Jedna rzecz mnie zastanawia - jeśli wrócił do Pani, tzn, że Pani pozwoliła na to,. Proszę przemyśleć czy to na pewno jest dla Pani zdrowe i czy nie warto również zadbać o siebie i swój dobrostan, szczególnie jeśli podejrzewa Pani u siebie zachowania lękowego stylu przywiązania. Jak może Pani dowiedzieć się z jednego z moich filmów te dwa style bardzo się przyciągają i pozostają w bardzo destrukcyjnej zależności przyciągania i odpychania do momentu, aż ktoś to przerwie, albo oboje zaczną pracować nad sobą i szanować deficyty drugiej strony. Ale w przypadku tej drugiej opcji nie zawsze jest to coś, na co jesteśmy w stanie się zgodzić.
@ dziękuję za odpowiedź. Na razie obserwuję, że jest bardzo zaangażowany, mówi o przyszłości, o małżeństwie, sam kontaktuje się kilka razy dziennie, może jednak coś z tego wyjdzie. Z mojej strony również staram się trzymać w ryzach swoje zachowania, ale raz wyraziłam swoje obawy i zazdrość o to że dużo lajkuje na instagramie zdjęć innych kobiet i stale dodaje nowe, a obserwował ich już aż… 1200…. W reakcji wylogował się z tego konta i używa innego, zawsze to coś, chociaż nie idealnie. Jesteśmy po 40, staramy się świadomie rozwijać, więc może uda się.
A to prawda że pozwoliłam na powrót, bo przez pół roku zwijałam się z bólu i tęsknoty i próbowałam nawet hipnoterapii żeby sobie poradzić z tym rozstaniem. Uznałam że jedną szansę mogę dać, a może to lustro jakim jest mój partner pokaże mi teraz inne oblicze. Jeśli ja nie będę odrzucać i porzucać siebie, to może on też już tego nie zrobi
@@nataliakp8237 wybacz mój komentarz, o rade nie prosiłaś...ale tak czytam i nie wierzę....Red flag jak balon a Ty piszesz o "świadomym rozwoju"????
@@nataliakp8237 wybacz..red flag jak balon a Ty piszesz o "świadomym rozwoju"????
@@nataliakp8237 @nataliakp8237 wybacz..red flag jak balon a Ty piszesz o "świadomym rozwoju"????