Znam kilka osób, dla których pseudonim jest już tak ważną częścią ich jestestwa, że nawet znajomi i bliscy się tak do nich zwracają i nie ma to nic wspólnego z ukrywaniem się. Osobiście też zżyłam się już ze swoim pseudonimem, bo większość ziomków, z którymi przebywam mnie pod nim znają. Kiedy wydam w końcu własną książkę, to podpiszę się zarówno imieniem i nazwiskiem, jak i pseudonimem. Nie dość, że zachowam swoją "znaną" innym twarz, to jeszcze po prostu ładnie to wygląda, haha!
Od wielu lat mam wymyślony pseudonim, pod którym piszę, ale z ukrywania tożsamości za wszelką cenę już wyrosłam. Jeśli chodzi o osoby z otoczenia (głównie rodzinę) to po prostu z nimi o tym nie rozmawiam - dowiedzą się jak ktoś mnie wyda
Ja akurat jestem znana już od jakiegoś czasu jako Greyse. Wcześniej tez miałam kanał na yt i baaaardzo się ukrywałam, ale teraz ludzie wiedzą jak wyglądam ale nie znają mojego prawdziwego imienia więc postanowiłam że wydam swoją pierwszą książkę (i kolejne mam nadzieję też) jako Greyse. Poza tym lubię taką otoczkę tajemniczości :D
Do Anonimowości może dać jeszcze część sektora medycznego,której osoby piszą poważne publikacje naukowe. Miło by było twórczość naukową i twórczość własną rozdzielić.
Mnie do pseudonimu mocno skłania to że mam trudne nazwisko i nawet w Polsce zdarzało mi się że np u lekarza źle je zapisywali. Nie chce kompletnie zmieniać nazwiska, a jedynie posługiwać się jego angielską wersją
Mam do Pana mega prośbe. Czy mógłby Pan nagrać jakieś ,,Zapytaj Bobiersę'', w którym cały czas byłoby wiadać kota. Jestem po prostu takim człowiekiem, który uwielbia wracać do wszytskich odcinków z tej serii i mógłbym ten ogladać z moim dwu letnim bratem, który ma świra na punkcie kotów. XD wiem trochę dziwne. Pozdrawiam. Bartuś (brat) bardzo by się ucieszył.
Cześć! Niedawno znalazłam Twój kanał i teraz nadrabiam filmy. Jesteś super pozytywny i potrafisz stronie świetnie motywować! Mam jednak pytanie co do pseudonimów właśnie, co jeśli chce się używać pseudonimu i nie jeździć na spotkania autorskie? Zachować właśnie taką totalną anonimowość? Zdaje sobie sprawę jaki to marketingowy strzał w kolano, ale pomijając kwestię przyczyn stojących za taką decyzją, które nie zawsze są kwestią wstydu per se, to czy tak w ogóle się da? Czy na start upupia się autor w kwestii wydawnictw bo nikt gala anonima nie będzie chciał wydać? Pozdrawiam i miłego wieczoru!
Ciekawym też zjawiskiem jest to gdy pisarz publikuje pod pseudonimem aby ukryć swoje własne kompleksy odnośnie... Na przykład imienia czy nazwiska. Czasami, niektórzy są na tym punkcie tak wyczuleni, że wolą już zupełne porzucenie własnej sygnatury, na rzecz ukrycia wstydliwego ich zdaniem defektu. Czy jednak w jakikolwiek sposób może to pomóc takiej osobie? Czy wręcz przeciwnie, coraz bardziej utwierdzi to w swoim smutnym przekonaniu?
Osobiście myślę o wydaniu książki pod "starym" imieniem bo taki na przykład Mateusz to pierwszy lepszy typek z ulicy no ale Mieczysław- to już musi być siwiejący doświadczony autor który z niejednego pieca książki pisał
Hej, przyznam się, że trafiłam tu przez zupełny przypadek, a może z czyjegoś polecenia ( już nie wiem ) i, że jako jestem osobą, której mój mózg chyba musiał się nudzić - mam aż tyle pomysłów- to twoje rady na pewno mi się przydadzą. To, co do pseudonimu - Kastala Nirlene Kawkata to ma małą historię jak powstał i przyznam się, że zżyłam się z nim. Jeśli będę wydawać to pod nim i gdzieś na książce w opisie swojej osoby nakieruje na swoje nazwisko.
Ja słyszałem o pisaniu pod pseudonimem by migać się od podatków, ale nie wiem ile w tym sensu i jakby to działało. Jeśli chodzi o ilustratorów to często przybierają pseudonim by później brać udział w konkursach, w których wymagane jest nie bycie wcześniej publikowwnym
Haii, szczerze powiedziawszy, mam pewien problem. Mógłbyś coś kiedyś powiedzieć na temat pisania o poważnych przestępstwach, karygodnych zachowaniach itd.? Np. gwałt, narkotyki, morderstwa. Bo, ja pisząc opowiadania podświadomie i automatycznie skupiam się tylko na tym, ale w większości przypadkach zwyczajnie się poddaję, ponieważ wstydzę się, ale to mniejsza, a przede wszystkim przeraża mnie ten temat i czuję, że jestem za młoda, by opisywać tak straszne rzeczy. Dawno nie ruszyłam opowiadań, bo ani nie mam pomysłu ani nie wierzę w swoje umiejętności. Nie czuję by były wystarczające na opisywanie jakichkolwiek tragedii. Nie chcę pisać romansideł... Ale nie chcę nigdy dołować czytelnika
To chyba zależy od tego, jaką tematykę chcesz poruszyć w powieści poprzez tworzenie wątku z takimi rzeczami jak gwałtem/narkotykami/morderstwem (poważnym tematem). Co prawda według mnie nie jest się za młodym lub za starym na pisanie czegokolwiek, ale można być za mało świadomym pewnych rzeczy, żeby o nich pisać. Nie odnosi się to tylko do poważnych kwestii, np. jeśli piszesz coś o koniu, nie możesz się na koniu nie znać. Nie możesz opisać maści konia, jeśli nie znasz jej nazwy, a napisanie, że jest "czarny", a nie "kary" będzie błędne. Podobnie z poważnymi kwestiami, nie musisz być ekspertem w tej dziedzinie, wystarczy minimalne pojęcie o tym. To, jak poważna powieść się stanie zależy od tego, jak dokładnie będzie to opisane. Nadmienię, że Jaś i Małgosia wrzucili wiedźmę do pieca, ale nie zostało to dokładnie opisane w bajce dla dzieci, tylko nadmienione. Moim zdaniem, możesz pisać o czym chcesz, ale nie opisuj tego w nieodpowiedni to tematu sposób, a na podstawie opisów (dokładnie opisane czy tylko wspomniane? często się to wspomina? ważną to gra rolę?) sama możesz wykreować powagę utworu.
Osobiście dziwi mnie, że uważasz pseudonim za coś motywowane wstydem, jakby jedyny powód by pisać jest pisanie zadziwiająco modnych dzisiaj erotyków. Może jest wręcz przeciwnie? Może autor nie chce świecić oczami przed filistrami wokół. Żyje pan w Polsce, panie Krzysztofie, na pewno zna pan polskie społeczeństwo w wystarczającym stopniu, by wiedzieć, z kim można mieć do czynienia, w negatywnym tego słowa znaczeniu. I to często ludzie żyjący blisko. Można się nie przejmować bo się unosi na fali natchnienia, ale może lepiej mieć po prostu święty spokój. Ponieważ słabym ogniwem, może być rodzina. Rodzina, na którą można swoje moralizatorskie naciski stawiać.
Ale to właśnie w materiale powiedziałem. Są motywacje dodatnie (próba stworzenia nowego wizerunku) jak i potrzeba anonimowości (ze strachu, czy ze świętego spokoju, czy też zawodowych konotacji) Wszystko jest w materiale :P
Pseudonim pisarza - rzecz zbędna, chyba że chcemy pisać o jakiś grubych przejawach perwersji, typu molestowanie dzieci albo seks ze zwierzętami. W pozostałych przypadkach podpisujemy nasze dzieło własnym imieniem i nazwiskiem. Albo potem dziwimy się, jako przykładowo Jan Kowalski, że wydawca ma opory przed zapłaceniem nam. A dlaczego miałby skoro książkę wydaliśmy jako Diego Karamuczo, postać która w ogóle nie istnieje? A skoro nie istnieje, to nie ma komu płacić, Kowalskiemu pieniądze pana Karamuczo się nie należą. Pewną oznaką dojrzałości jest umiejętność przyznania się do efektów swojej pracy, skoro zdecydowało się je upublicznić.
@@loczek1965 ok wchodzisz np. na lubimyczytac.pl i masz takiego Krzyśka Piersa, Saulskiego czy innego autora, który nie sprzedaje 100 tys egzemplarzy, są. Wpisujesz Sapkowski i kogo masz? Jednego... ok Czy jakiś problem jest, że masz na imię Jan Nowak polityk, Jan Nowak autor książki - może będzie Jan Nowak autor bestselera, guru fantastyki, tak to ten sławny Jan Nowak? Napisz książkę, dobrą a nie ma problemu z rozpoznawaniem. Myślę, że Kasia Kowalska miała wyje... na pseudonim, mimo, że dość dużo osób się tak nazywa a robi swoje. Mniej płaczu a więcej samozaparcia. Jak coś jest podobne do ciebie, to zrób tak żeby to ciebie z tym kojarzono a nie odwrotnie...
@@loczek1965 i znowu idzie w parze to jak siebie postrzegasz. Jest paru aktorów i modelek co na siłę zmieniali swoje imiona i nazwiska, dodawali ksywy itp. ciekawe czy Arnold zmienił swoje nazwisko pod pretekstem, że jest Austriakiem i nic nie osiągnie w USA. Czy Japończycy, którzy są na fali mimo trudnych nazwisk. Robią to co robią i to dobrze. Nie będzie dobrych polskich nazwisk, to nie będzie nikt nas znał. Rób swoje i to dobrze a nie będziesz musiał się ukrywać.
@@loczek1965 jeśli masz ksywę bo lubisz Ok. Jeśli zmieniasz imię i nazwisko bo może się w środowisku artystycznym nie przyjąć to lepiej przestań być artysta się siebie wstydzą. Jesteś sam w sobie marka. Idealnym przykładem może być Sapkowski, który tworząc w latach 90 stawiał na siebie a nie na pseudonim artystyczne, które sam z siebie wyśmiał. Bo i tak każdy zna się w wąskim gronie pisarzy fantasy, zwłaszcza w Polsce. Bądź marka a nie podróba
Zrobisz kiedys materiał o wymyślaniu nazw, imion, pseudonimów, dla fikcyjnych postaci, miejsc, przedmiotów itp?
Świetny pomysł przydałoby się ja co do wymyslania nazw imion a szczególnie nazwisk się zdecydowanie nie nadaje
O tak to bardzo dobry pomysł bo wszystkie imiona jakie tworze wyglądają jakbym przejechał głową po klawiaturze i zostawił tak jak wyszło xd
Ja dostałem w krytyce na forum fundacji SCP, że moje nazwy są nie logiczne i bez sęsu. Ale była to bardzo wartościowa krytyka.
Ale tu nie zawsze chodzi o wstyd przed przyznaniem się do tego co się napisało. Ja po prostu mam koszmarne imię i nazwisko :)
Nie wierzę w koszmarne imiona i nazwiska :D
Mnie od pseudonimu odpycha fakt, że nie będę mogła trzymać książki ze swoim nazwiskiem w rękach.
Fakt
Znam kilka osób, dla których pseudonim jest już tak ważną częścią ich jestestwa, że nawet znajomi i bliscy się tak do nich zwracają i nie ma to nic wspólnego z ukrywaniem się. Osobiście też zżyłam się już ze swoim pseudonimem, bo większość ziomków, z którymi przebywam mnie pod nim znają. Kiedy wydam w końcu własną książkę, to podpiszę się zarówno imieniem i nazwiskiem, jak i pseudonimem. Nie dość, że zachowam swoją "znaną" innym twarz, to jeszcze po prostu ładnie to wygląda, haha!
Jeśli wydasz
@@Hetman243, taki mam zamiar. Nastąpi to prędzej czy później :)))
@@bulbultozaurek życzę powodzenia! Mam nadzieję, że odniesiesz wielki sukces
Od wielu lat mam wymyślony pseudonim, pod którym piszę, ale z ukrywania tożsamości za wszelką cenę już wyrosłam. Jeśli chodzi o osoby z otoczenia (głównie rodzinę) to po prostu z nimi o tym nie rozmawiam - dowiedzą się jak ktoś mnie wyda
Nawet nie wiedziałem, że zgodnie z prawem, można pisać pod pseudonimem. Dzięki miszczu.
Akurat chciałem się brać za pisanie a tutaj nagle wrzuca pan film
Ja akurat jestem znana już od jakiegoś czasu jako Greyse. Wcześniej tez miałam kanał na yt i baaaardzo się ukrywałam, ale teraz ludzie wiedzą jak wyglądam ale nie znają mojego prawdziwego imienia więc postanowiłam że wydam swoją pierwszą książkę (i kolejne mam nadzieję też) jako Greyse. Poza tym lubię taką otoczkę tajemniczości :D
Ludzie mnie dyskryminują dlatego że jestem dziewczyną i że jestem bi zostałam już za to zniszczona na szczęście wtedy używałam pseudonimu
Kolejny bardzo wartościowy filmik. Dziękuje!
Jeżeli znasz zasady, możesz je złamać ;)
A ja sobie czekam bo może kiedyś będzie materiał objaśniający wszystkie podgatunki fantasy i sci fi :D
Working on it :)
Do Anonimowości może dać jeszcze część sektora medycznego,której osoby piszą poważne publikacje naukowe. Miło by było twórczość naukową i twórczość własną rozdzielić.
Mnie do pseudonimu mocno skłania to że mam trudne nazwisko i nawet w Polsce zdarzało mi się że np u lekarza źle je zapisywali. Nie chce kompletnie zmieniać nazwiska, a jedynie posługiwać się jego angielską wersją
Mam do Pana mega prośbe. Czy mógłby Pan nagrać jakieś ,,Zapytaj Bobiersę'', w którym cały czas byłoby wiadać kota. Jestem po prostu takim człowiekiem, który uwielbia wracać do wszytskich odcinków z tej serii i mógłbym ten ogladać z moim dwu letnim bratem, który ma świra na punkcie kotów. XD wiem trochę dziwne. Pozdrawiam. Bartuś (brat) bardzo by się ucieszył.
Cześć! Niedawno znalazłam Twój kanał i teraz nadrabiam filmy. Jesteś super pozytywny i potrafisz stronie świetnie motywować! Mam jednak pytanie co do pseudonimów właśnie, co jeśli chce się używać pseudonimu i nie jeździć na spotkania autorskie? Zachować właśnie taką totalną anonimowość? Zdaje sobie sprawę jaki to marketingowy strzał w kolano, ale pomijając kwestię przyczyn stojących za taką decyzją, które nie zawsze są kwestią wstydu per se, to czy tak w ogóle się da? Czy na start upupia się autor w kwestii wydawnictw bo nikt gala anonima nie będzie chciał wydać?
Pozdrawiam i miłego wieczoru!
Gala anonima też wydają. To np. Bardzo popularne w erotykach i obyczaju :)
@@krzysiekpiersa6227 krucze a ja akurat Twój rocznik, fantasta i pedagog z wykształcenia ;)
@@MalinkowaQueen ooo No to świat jest mały widzę :D
@@krzysiekpiersa6227 Warhammer łączy ludzi, generalnie jak tak słucham Twoich filmów to myślę że jesteś swój Bóbr ;)
@@MalinkowaQueen ooo to jeszcze warhammerowiec! :D
Pamiętam jak odwiedziłeś kiedyś moją szkole w Jarosławiu wróciłem Teraz na ten kanał sprawdzić jak Ci idzie 😀
Jarosław pamiętam, to były srogie spotkania :)
nie powiem że czekałam na q&a ale i tak fajnie 👍
Ciekawym też zjawiskiem jest to gdy pisarz publikuje pod pseudonimem aby ukryć swoje własne kompleksy odnośnie... Na przykład imienia czy nazwiska. Czasami, niektórzy są na tym punkcie tak wyczuleni, że wolą już zupełne porzucenie własnej sygnatury, na rzecz ukrycia wstydliwego ich zdaniem defektu. Czy jednak w jakikolwiek sposób może to pomóc takiej osobie? Czy wręcz przeciwnie, coraz bardziej utwierdzi to w swoim smutnym przekonaniu?
Ja nwm dla mnie pseudonim to po prostu lepiej brzmiące nazwisko i marka, nie mam zamiaru się przez niego ukrywać
Yess, nareszcie odcinek na ten temat!!
Od siebie dodam jeszcze jedną ważną rzecz. Jeśli piszesz pod własnym imieniem i nazwiskiem to opinie twoich bliskich o książce mogą być mniej szczere.
Osobiście myślę o wydaniu książki pod "starym" imieniem bo taki na przykład Mateusz to pierwszy lepszy typek z ulicy no ale Mieczysław- to już musi być siwiejący doświadczony autor który z niejednego pieca książki pisał
Sex z chmarą przechodniów... 🤣
J.K. Rowling to Joanne Murray.
No, po mężu
Panie krzysiu co tak późno się wrzuca?
Uszanowanko za profilowe. Nexe jest kozak :3
Zagubiłem się w czasoprzestrzeni xD
Hej, przyznam się, że trafiłam tu przez zupełny przypadek, a może z czyjegoś polecenia ( już nie wiem ) i, że jako jestem osobą, której mój mózg chyba musiał się nudzić - mam aż tyle pomysłów- to twoje rady na pewno mi się przydadzą. To, co do pseudonimu - Kastala Nirlene Kawkata to ma małą historię jak powstał i przyznam się, że zżyłam się z nim. Jeśli będę wydawać to pod nim i gdzieś na książce w opisie swojej osoby nakieruje na swoje nazwisko.
Ja słyszałem o pisaniu pod pseudonimem by migać się od podatków, ale nie wiem ile w tym sensu i jakby to działało. Jeśli chodzi o ilustratorów to często przybierają pseudonim by później brać udział w konkursach, w których wymagane jest nie bycie wcześniej publikowwnym
Nie ma za bardzo sensu, bo wydawca i tak ma z kimś konkretną umowę. Podatki znajdą Cię wszędzie :P
A czy może być taka sytuacja że wydajemy pod pseudonimem Jan Nowak i jakiś prawdziwy Jan Nowak poda nas do sądu że naruszamy jego dobra?
O ile imię i nazwisko nie jest kojarzone z celebrytą, to możemy spać spokojnie
Kiedy ktoś wcześniej wydał książkę o takim samym imieniu i nazwisku jak ty i kiedy w końcu wydasz książkę, nie masz innej możliwości jak pseudonim 😐
nieprawda XD
tak to nie działa, nie ma z tym żadnego problemu, kiedy tytuł jest zupełnie różny
Co sądzicie o pseudonimie z mojego Nicku?
że jest zły
@@czekoladamalinowa6027 Czyli miałem rację 😎
Ja w pseudonimie Czwartek nie widzę nic złego, ani dobrego. Myślę, że nawet może być.
Bardzo fajny odcinek. Ja osobiście piszę w Internecie pod pseudonimem SindSwayer. Jeśli ktoś to czyta to może go ocenić.
Wkońcu pierwszy😀😀 Pozdro
Haii, szczerze powiedziawszy, mam pewien problem. Mógłbyś coś kiedyś powiedzieć na temat pisania o poważnych przestępstwach, karygodnych zachowaniach itd.? Np. gwałt, narkotyki, morderstwa. Bo, ja pisząc opowiadania podświadomie i automatycznie skupiam się tylko na tym, ale w większości przypadkach zwyczajnie się poddaję, ponieważ wstydzę się, ale to mniejsza, a przede wszystkim przeraża mnie ten temat i czuję, że jestem za młoda, by opisywać tak straszne rzeczy. Dawno nie ruszyłam opowiadań, bo ani nie mam pomysłu ani nie wierzę w swoje umiejętności. Nie czuję by były wystarczające na opisywanie jakichkolwiek tragedii. Nie chcę pisać romansideł... Ale nie chcę nigdy dołować czytelnika
To chyba zależy od tego, jaką tematykę chcesz poruszyć w powieści poprzez tworzenie wątku z takimi rzeczami jak gwałtem/narkotykami/morderstwem (poważnym tematem). Co prawda według mnie nie jest się za młodym lub za starym na pisanie czegokolwiek, ale można być za mało świadomym pewnych rzeczy, żeby o nich pisać. Nie odnosi się to tylko do poważnych kwestii, np. jeśli piszesz coś o koniu, nie możesz się na koniu nie znać. Nie możesz opisać maści konia, jeśli nie znasz jej nazwy, a napisanie, że jest "czarny", a nie "kary" będzie błędne. Podobnie z poważnymi kwestiami, nie musisz być ekspertem w tej dziedzinie, wystarczy minimalne pojęcie o tym. To, jak poważna powieść się stanie zależy od tego, jak dokładnie będzie to opisane. Nadmienię, że Jaś i Małgosia wrzucili wiedźmę do pieca, ale nie zostało to dokładnie opisane w bajce dla dzieci, tylko nadmienione. Moim zdaniem, możesz pisać o czym chcesz, ale nie opisuj tego w nieodpowiedni to tematu sposób, a na podstawie opisów (dokładnie opisane czy tylko wspomniane? często się to wspomina? ważną to gra rolę?) sama możesz wykreować powagę utworu.
@@nevereatsoggywaffles4996 Rozumiem, dziękuję, pomogło mi to nieco
working on it
Osobiście dziwi mnie, że uważasz pseudonim za coś motywowane wstydem, jakby jedyny powód by pisać jest pisanie zadziwiająco modnych dzisiaj erotyków. Może jest wręcz przeciwnie? Może autor nie chce świecić oczami przed filistrami wokół. Żyje pan w Polsce, panie Krzysztofie, na pewno zna pan polskie społeczeństwo w wystarczającym stopniu, by wiedzieć, z kim można mieć do czynienia, w negatywnym tego słowa znaczeniu. I to często ludzie żyjący blisko. Można się nie przejmować bo się unosi na fali natchnienia, ale może lepiej mieć po prostu święty spokój. Ponieważ słabym ogniwem, może być rodzina. Rodzina, na którą można swoje moralizatorskie naciski stawiać.
Ale to właśnie w materiale powiedziałem. Są motywacje dodatnie (próba stworzenia nowego wizerunku) jak i potrzeba anonimowości (ze strachu, czy ze świętego spokoju, czy też zawodowych konotacji)
Wszystko jest w materiale :P
ą
Pseudonim pisarza - rzecz zbędna, chyba że chcemy pisać o jakiś grubych przejawach perwersji, typu molestowanie dzieci albo seks ze zwierzętami. W pozostałych przypadkach podpisujemy nasze dzieło własnym imieniem i nazwiskiem. Albo potem dziwimy się, jako przykładowo Jan Kowalski, że wydawca ma opory przed zapłaceniem nam. A dlaczego miałby skoro książkę wydaliśmy jako Diego Karamuczo, postać która w ogóle nie istnieje? A skoro nie istnieje, to nie ma komu płacić, Kowalskiemu pieniądze pana Karamuczo się nie należą. Pewną oznaką dojrzałości jest umiejętność przyznania się do efektów swojej pracy, skoro zdecydowało się je upublicznić.
A można mieć na nazwisko Sapkowski i mieć wywalone ba wszystkich. Robić swoje i to dobrze i nie wstydzić się tego kim się jest.
@@loczek1965 ok wchodzisz np. na lubimyczytac.pl i masz takiego Krzyśka Piersa, Saulskiego czy innego autora, który nie sprzedaje 100 tys egzemplarzy, są. Wpisujesz Sapkowski i kogo masz? Jednego... ok Czy jakiś problem jest, że masz na imię Jan Nowak polityk, Jan Nowak autor książki - może będzie Jan Nowak autor bestselera, guru fantastyki, tak to ten sławny Jan Nowak? Napisz książkę, dobrą a nie ma problemu z rozpoznawaniem. Myślę, że Kasia Kowalska miała wyje... na pseudonim, mimo, że dość dużo osób się tak nazywa a robi swoje. Mniej płaczu a więcej samozaparcia. Jak coś jest podobne do ciebie, to zrób tak żeby to ciebie z tym kojarzono a nie odwrotnie...
@@loczek1965 i znowu idzie w parze to jak siebie postrzegasz. Jest paru aktorów i modelek co na siłę zmieniali swoje imiona i nazwiska, dodawali ksywy itp. ciekawe czy Arnold zmienił swoje nazwisko pod pretekstem, że jest Austriakiem i nic nie osiągnie w USA. Czy Japończycy, którzy są na fali mimo trudnych nazwisk. Robią to co robią i to dobrze. Nie będzie dobrych polskich nazwisk, to nie będzie nikt nas znał. Rób swoje i to dobrze a nie będziesz musiał się ukrywać.
@@loczek1965 jeśli masz ksywę bo lubisz Ok. Jeśli zmieniasz imię i nazwisko bo może się w środowisku artystycznym nie przyjąć to lepiej przestań być artysta się siebie wstydzą. Jesteś sam w sobie marka. Idealnym przykładem może być Sapkowski, który tworząc w latach 90 stawiał na siebie a nie na pseudonim artystyczne, które sam z siebie wyśmiał. Bo i tak każdy zna się w wąskim gronie pisarzy fantasy, zwłaszcza w Polsce. Bądź marka a nie podróba