Najbardziej irytującym błędem jest gdy ktoś przed rzeczownikiem rodzaju nijakiego kończącym się na "o" mówi "TE" zamiast "to". "Te dziecko", "te niebo", "te okno". Brzmi okropnie, a bardzo dużo osób używa takiej formy.
Od zawsze mam problem z "półtora/półtorej" i muszę się zastanowić, zanim coś powiem :-) (półtora roku, półtorej godziny, nie na odwrót). Najczęściej się kończy na "prawie dwa/dwie" itd. ;-)
Ostatnio udaje mi się poprawić poprawne wymawianie roku >2000 z czego jestem dumna, ale jednocześnie tak mi wstyd, że wiele lat popełniałam ten błąd. U innych denerwują mnie: bierzemy na tapetę, bynajmniej, najmniejsza linia oporu itp. Ok, dla mnie tez nie są intuicyjne - dlatego ich nie używam 😃. W kwestii „mi” na początku zdania - moja nauczycielka polskiego nauczyła mnie skutecznie: „Mi się podoba ....” „A mi-siowi się nie podoba”
Czy z tym "witam" to nie jest nadinterpretacja? Sjp.pwn.pl zapewnia, że "witać " to: 1. «pozdrawiać kogoś przy spotkaniu» 2. «reagować w określony sposób na widok czegoś» 3. «o zjawiskach, reakcjach ludzkich: uzewnętrzniać się w momencie czyjegoś przybycia»
🙂 Dzień dobry. Dziękuję za Pani cenny! program edukacyjny. Oto moja😏rozterka, z przymrużeniem oka, ... na własny użytek: jestem za konsekwencją! w odmianie. 1) tamta mapa - tamtą mapę ta mapa - tą mapę 2) tamta mapa - tamtę mapę😂 ta mapa - tę mapę😅 Wybieram pierwszą opcję - tym bardziej, że "tę mapę" i 🙃"tamtę mapę" (ę ę) niekomfortowo się wymawia. 🥳 ąę bułkę przez bibułkę 🤗 * Proooszę o skorygowanie mojej interpunkcji itp. 👋 Pozdrawiam.
Dzisiaj jeden sklep do mnie napisał "bierzący". Mój błąd to używanie ulubionej przeze mnie formy fleksyjnej "sztućcy" zamiast "sztućców". Kiedy niekiedy stosuję także dawną formę "domie" miast "domu" - i ubolewam nad tym, że "(o/przy) domie" zostało już wyparte i zaniechane. Na pewno popełniam jednak więcej błędów. Uwielbiam też ślady dawnej liczby podwójnej, choćby dziś już gwarowe końcówki "-ta" i "-wa", np. "idzieta?", "chodźwa!". Co do "dlatego że/ dlatego, że", to kwestia interpunkcji w dużej mierze zależy od intonacji, np. "Pojadę do niego, dlatego że go kocham" i "Pojadę do niego dlatego, że go kocham". Jednak cieszę się, że kwestia wskaźników zespolenia zdań typu "(po)mimo że/iż" została napomknięta; podobnież zachowują się "chyba że(by)", "jako że", "(po)mimo to", "tylko że", "podczas gdy", "właśnie gdy", "zwłaszcza gdy/kiedy".
Dwa z wymienionych błędów są, a raczej teraz mogę napisać: były przeze mnie popełniane. Mnie osobiście, jako inżyniera z wykształcenia troszkę irytuje zwrot: "wszystko się zmieniło o 360 stopni" :D a powinno być o 180 stopni, ponieważ 360 oznacza, że zatoczyliśmy koło i wróciliśmy do punktu wyjścia, więc nie ma mowy o zmianie :)
Ze wspomnianą odmianą rzeczowników ożywionych i nieożywionych nie całkiem się zgadzam. Mogę się mylić, bo dawno chodziłam do szkoły i nie pamiętam tej reguły, ale po czasownikach 'mieć', 'pisać', 'smażyć' używa się rzeczownika w bierniku (kogo? co? np. widzę). Mieć siostrę / wujka / bilet / kłopot. Pisać bajkę / sprawozdanie / raport / blog(a?). Usmażyć jajecznicę / kurczaka / omlet / kotlet schabowy. Z blogiem kłopot chyba nie w nieożywieniu, ale zapożyczeniu. Ja też upierałam się przy "napisz mi SMS", "dostałam SMS", a teraz bezwiednie dodaję -a. Dziękuję za podjęcie tematu. O ile w językach obcych na poziomie podstawowym komunikatywność może usprawiedliwiać pewną niepoprawność, to język ojczysty wymaga szczególnego szacunku i troski.
Brawo. Nie " mi ale mnie " nauczyłem się od profesora Miodka i jak pisałem listy do koleżanki w latach 90 to na początku zdania pisałem mnie😊. Moje błędy języka polskiego to najczęściej " tu pisze że jest on bogaty"😑. Albo włanczam telefon. Sandra ciekawe są miejscowości. Na przykład " Piaski" lub "Trawniki". Jadę do Piask. A nie na Piaski albo do Piasków. I tego też nauczyłem się od profesora Miodka 😋
Wiele razy słyszę błędy gdy ktoś opowiada o owocach: ten pomarańcz, ten winogron. Kolejnym jest łączenie czasu przyszłego z przyszłym: będę grał, będę pił etc. W podstawówce trafiłam na nauczycielkę, która była na tym punkcie przewrażliwiona i poprawiała nas non stop: będę grać, będę pić... będę+bezokolicznik. Ale być może w tych czasach nie jest to już uznawane za błąd?
Wit... tzn... Cześć Pani Sandro! ;-) Bardzo klawy film, jak tylko zobaczyłem tytuł to chyżo żem go obejrzał ("żem" się chyba nie mówi ;-) ). Mam nadzieję, iż kolejny Teil nastąpi rychle, weil zawsze miło Paniom schauen. Owszem, nie wita ten kto przychodzi, bardzo trafna uwaga. Lecz pewnie słowo "witam" nabrało popularności z innego powodu. Rozmawiałem też kiedyś o nim ze znajomymi na studiach. Okazało się też, że jest dość popularne w e-mail'ach do wykładowców, do przełożonych w pracy lub do innych pracowników itp. Przy czym oczywiście nikt podczas użycia nie zastanawia się o tym o czym mówi Pani - kto kogo może witać. Argument przeważał głównie taki, że owe słowo wg większości opinii jest czymś pomiędzy "Dzień dobry" a "Cześć", czyli jakby przywitaniem ani formalnym ani nieformalnym (lub obiema formami). Ludzie uzasadniali użycie go tym, że czasami nie wiedzą, czy mogą sobie pozwolić na bycie na "Ty" z odbiorcą, czyli na użycie "Cześć". "Witam" jest wg nich bezpieczniejsze. Drugi argument. Użycie go do przełożonych czy wykładowców jest próbą spoufalenia się z odbiorcą. Nadawcom się wydaje, że nie mogą oczywiście użyć "Cześć", a "Witam" to takie jakby mniej formalne niż "Dzień dobry" ;-) No, ale w razie czego nikt nam nie zarzuci, że wyjechaliśmy z tekstem jak do ziomka z bloku (nie lubię słowa "Ziomek" - fuuu ;-) ). "W każdym bądź razie" - tu mnie Pan Bralczyk wyprostował i kolega z siłowni (kolejność odwrotna, Pan Bralczyk potwierdził słuszność słów kolegi ;-) ). Używamy "w każdym razie" albo "bądź co bądź". Nigdy tego łączonego tworu z Mordoru. Dodam na marginesie, iż mój zacny kolega na moje "Kur.... ...czę, naciągnąłem mięsień!" idealnie z ciepłym i szyderczym uśmiechem (wiecie, tym bez ząbków, gdy uśmiecha się tylko połowa ust) odpowiadał zapytowując spokojnie... "Nooo i po co?.." ;-) Ja podczas pisania (szybkiego - nie opierdalam się w tańcu - że tak się skromnie przychwalę) na komputerze (na klawiaturze ;-) ). łapie się na pisaniu "chodź" w momentach, gdy powinienem nasmarować "choć". W normalnej pisowni nie popełniam tegoż mistejka :-) Czasami też obserwuje jak wędruje moje "się" w zdaniach w finezyjny sposób... Figlarne się tak przemieszcza... Zdawać się by ("zdawać by się"?) mogło ("Zadawać mogło by się"?), że to jakiś błąd, ale nie wiem czy tak de facto jest. Słyszałem nawet opinie od koleżanki, że nie i że to nawet sexy :-) Ja lubię używać zwrotu/powitania "Cześć Pani Sandro". Takie mnie się wydaje, że to troszku ;-) zaczepne... No bo jak to "Cześć" skoro "Pani". Takie nieformalne ciutkę, ale i szacuneczek za to czym Pani sobie główkę raczyła wypchać. Taki młodszy się czuje, gdy Paniom oglądam, autorytet taki nauczycielski to i lata szkolne się przypominają ;-) No nic nie poradzę... Absztyfikant taki ze mnie troszeczkę... Taki wooer ;-) Kończę pierdzielić głupoty powolutku dodając, że byłbym szczęśliwy bardzo, gdyby Pani sprawdziła mi błędy ;-) Z wyrazami szacunku M. ;-)
Mnie denerwuje mówienie, że np: Miałam piękny telefon i zgubiłam jego ( zamiast go) wczoraj oraz Nie chcę was kłamać ( zamiast Nie chcę was okłamywać). Pozatym gdy nie ma intencji świadomego oklamywania to poprawnie powinno się raczej użyć sformułowania-Nie chcę was wprowadzać w bląd.
Jeśli błędy językowe nie utrudniają zrozumienia przekazu, to (poza paroma wyjatkami) nie przeszkadzają mi. Uważam, że podstawową funkcją języka jest komikacja, a to czy robimy to super poprawnie, czy z błędami to już druga sprawa. Nie to, że nieważna, ale nie aż tak ważna, żeby czuć z tego powodu dyskomfort. Ogółem wychodzę z założenia, że język tworzy się oddolnie i to tylko od nas zależy co było/jest lub będzie poprawne ;)
Mnie irytuje jak mężczyźni albo chłopcy mówią ''poszłem'' zamiast ''poszedłem''. Przyznam że kilka lat temu też tak mówiłem ale słuchając innych osób muszę stwierdzić że brzmi to bardzo niepoprawnie.
Z tym niewlasciwym uzywaniem “mi“ i “mnie“ to obecnie najbardziej irytujace dla mnie bledy w jezyku polskim. Nie ma mnie w Polsce od trzydziestu lat, nie moge sobie jednak przypomniec, aby mowilo sie np. “Mi sie to podoba“ lub “ A mi sie wydaje“... Czy to jest jakas nowa moda, bo slysze to czesto w polskich filmach i nagminnie spotykam w polskich ksiazkach. Dla moich uszu jest to jak zgrzyt starych zawiasow, bardzo mnie to drazni.
Pochodzę ze Śląska i chociaż mówię po polsku, bez akcentu, bez naleciałości śląskich, to kiedyś nagminnie używałam słówka "od", tak jak w niemieckim "von": kot od Moniki, torba od mamy, zamiast kot Moniki, torba mamy. I jeszcze zamiast "sweter" mówiłam coś bardziej jak "cweter". Ale już się poprawiłam. W kwestii błędów językowych, to mnie irytuje, że ludzie nie potrafią używać poprawnie słów "liczba" i "ilość" (tak jak much i many). Mamy więc błędy takie jak: ilość stron, ilość komputerów, podczas gdy w przypadku rzeczowników policzalnych używać należy liczba: liczba stron, liczba komputerów, a (duża) ilość mąki, (mała) ilość pieniędzy. I jeszcze słowo pufa. Sama już nie wiem, zawsze istniało słowo: pufa, a ostatnio w czasopismach i gazetach traktujących o urządzaniu wnętrz ciągle tylko: puf i puf. Sama już nie wiem, czy to nowe słowo czy błąd.
Mnie denerwuje,gdy słyszę rusycyzmy,, rozpiska"zamiast rozkład czy plan działania, ,,pokupić" zamiast poprostu kupić, ,,pobudować się" zamiast wybudować się. Poza tym my - Polacy bardzo źle stawiamy akcent w poszczególnych słowach.Prym wiedzie p.Maciej Podstawka z kanału ,,Bądź na bieżąco".Oni mają tak dużo subskrybcji,czyli ogląda ich wiele osób.A dla uszu to jest nie do zniesienia. P.Ewa Pawela ma ciekawe prezentacje,ale męczy uszy akcentowanie spółgłosek na końcu wyrazu. Przyznam się,że dawno skończyłam szkołę i z pewnością robię błędy.Jednak pracuję nad poprawnością mowy ojczystej,bo któż ma się o ten język troszczyć,jak nie my- Polacy? Serdecznie pozdrawiam !
A woda tez nie ma liczby pojedynczej, bo jest płynna? A wino? A piwo? A mleko? A olej? 😉 Perfumy są niepoliczalne i zaliczają się do tej samej kategorii co spodnie czy drzwi. Poza tym per fumée pochodzi z francuskiego i oznacza „przez dym”. Tak samo w innych językach, gdzie mamy liczbę pojedynczą tego wyrazu znaczenie to „zapach”. A nie płyn z zapachem. To nie ma nic wspólnego z płynnością 😉
Sytuacja zupełnie odwrotna do używania: ,,mi" zamiast: ,,mnie". Często spotykam się z nagminnym używaniem: ,,Tobie" zamiast: ,,Ci" tak, jakby forma: ,,Ci" była niegrzeczna. Przykłady: ,,Dam Tobie prezent", ,,Pokażę Tobie to", ,,Pasuje Tobie spotkać się o 17?". Niektórzy moi rozmówcy zupełnie nie używają zaimka: ,,Ci" a stosują jedynie formę: ,,Tobie".
Największy jest problem że obcokrajowcy powtarzają te błędy za Polakami((( Nie rzadko nawet dochodzi do sporów, naprzykład jeden drugiemu mówi że nie masz racji, słyszałem niejednokrotnie że Polacy mówią tu pisze , a nie tu napisane, chociaż poprawna forma jest "tu napisane"
Takim błędem którego nie lubie, a który ludzie robia dość często jest “w każdym badź razie” zamiast “w każdym razie”. Przyznam że ja sama przestałam dbać o kulturę swojego języka. Wkradaja mi sie coraz częściej błędy. Gdy mam czas to ogladam filmy i czytam w innych jezykach niz w jezyku polskim... i to dlatego tak sie dzieje. W korpo wszyscy pisza “Witam” po latach walki sama zaczelam nieswiadomie używać niestety tego zwrotu. Albo jeszcze “iż” zamiast “że”. Standardzik.
Mnie drażni jak ludzie mówią w cudzysłowiu zamiast w cudzysłowie oraz w każdym bądź razie zamiast w każdym razie i jeszcze półtorej roku zamiast półtora roku
Miło było - ale to trochę skrupulatność, perfekcja, pedantyzm i czepialstwo... ;) - choć jako polonistkę, humanistkę, pedagoga i nauczyciela języka polskiego, rozumiem, że te błędy mogą razić, być zauważalne... Mnie też niektóre błędy rażą, czasami wyłapuję - ale "żeby mnie aż głowa bolała", to nie :)) W naszym świecie ludzi idealnych nie ma, potrzeba tolerancji - choć oczywiście za poprawną mową, używaniem słów zawsze jestem!! I z punktu widzenia nauczyciela, rozumiem - popieram! :) I dziękuję!
Joanna Chmieleska czy Joanna Chmielewska??? Bardzo duzo ludzi zle wymawia nazwiska. Czasami koncowka nazwiska (w w/w nazwisku) moze byc -ska, ale najczesciej jest -wska.
W polszczyznie ogolnej mowi sie “Chmielewska” ale nie jest to blad gdy ktos powie “Chmieleska”. Roznice biora sie z regionu w ktorym sie tak mowi. Jest wiele takich roznic tez np. “Oglądnąć” i “obejrzeć”. Obie poprawne.
w Krakowie, w rowie i w du..e :D rozwaliłaś mnie tym przykładem :)
to "w dupie" brzmi wręcz uroczo :)
Często używamy „tu pisze” a poprawnie jest „tu jest napisane”
Gdy przeczytałam tytuł, to pomyślałam, że film powinien trwać co najmniej godzinę. :D
Najbardziej irytującym błędem jest gdy ktoś przed rzeczownikiem rodzaju nijakiego kończącym się na "o" mówi "TE" zamiast "to". "Te dziecko", "te niebo", "te okno". Brzmi okropnie, a bardzo dużo osób używa takiej formy.
Wszyscy Ślązacy tak mówią i to nie jest błąd, w dialekcie to jest poprawne.
@@mask4491 Ślązacy mogą tak mówić między sobą, ale nie do ludzi spoza swojego dialektu. Zwykła zasada kultury.
Na przykład 15 luty zamiast 15 lutego, bardzo często słyszę ten błąd
Od zawsze mam problem z "półtora/półtorej" i muszę się zastanowić, zanim coś powiem :-) (półtora roku, półtorej godziny, nie na odwrót). Najczęściej się kończy na "prawie dwa/dwie" itd. ;-)
Kotlet też był kiedyś ożywiony :D
Hahaha :D
Ostatnio udaje mi się poprawić poprawne wymawianie roku >2000 z czego jestem dumna, ale jednocześnie tak mi wstyd, że wiele lat popełniałam ten błąd. U innych denerwują mnie: bierzemy na tapetę, bynajmniej, najmniejsza linia oporu itp. Ok, dla mnie tez nie są intuicyjne - dlatego ich nie używam 😃. W kwestii „mi” na początku zdania - moja nauczycielka polskiego nauczyła mnie skutecznie: „Mi się podoba ....” „A mi-siowi się nie podoba”
"Na tablicy pisze..."-mówiła moja polonistka (poprawnie: jest napisane)
Dobrze wiedzieć, nie wiedziałam, że mimo że nie oddzielamy przecinkiem :). Mimo że z ortografii zawsze byłam dobra :D
Po rosyjsku perfumy też są w liczbie mnogiej - духи ;)
Jak duchy? :D
@@madamepolyglot tak, tylko akcent jest na drugą sylabę :)
Gryzie również używanie słowa "bynajmniej" jako "przynajmniej" :D Większość błędów znałam, ale i tak miło się Ciebie słuchało, bardzo przydatne :)
Czy z tym "witam" to nie jest nadinterpretacja? Sjp.pwn.pl zapewnia, że "witać
" to:
1. «pozdrawiać kogoś przy spotkaniu»
2. «reagować w określony sposób na widok czegoś»
3. «o zjawiskach, reakcjach ludzkich: uzewnętrzniać się w momencie czyjegoś przybycia»
W jakimś filmie słyszałem że pani mówiła że linka znajdziecie w opisie a poprawnie link znajdziecie w opisie
Dla mnie jesteś idealna, nie widzę, nie słyszę błędów 😉
🙂 Dzień dobry.
Dziękuję za Pani cenny!
program edukacyjny.
Oto moja😏rozterka,
z przymrużeniem oka,
... na własny użytek:
jestem za konsekwencją!
w odmianie.
1)
tamta mapa - tamtą mapę
ta mapa - tą mapę
2)
tamta mapa - tamtę mapę😂
ta mapa - tę mapę😅
Wybieram pierwszą opcję -
tym bardziej, że "tę mapę"
i 🙃"tamtę mapę" (ę ę)
niekomfortowo się wymawia.
🥳 ąę bułkę przez bibułkę 🤗
* Proooszę o skorygowanie
mojej interpunkcji itp.
👋 Pozdrawiam.
tą mapę nie jest poprawną formą. Myślę, że tamtę mapę również nie.
👍👍
Dzisiaj jeden sklep do mnie napisał "bierzący". Mój błąd to używanie ulubionej przeze mnie formy fleksyjnej "sztućcy" zamiast "sztućców". Kiedy niekiedy stosuję także dawną formę "domie" miast "domu" - i ubolewam nad tym, że "(o/przy) domie" zostało już wyparte i zaniechane. Na pewno popełniam jednak więcej błędów. Uwielbiam też ślady dawnej liczby podwójnej, choćby dziś już gwarowe końcówki "-ta" i "-wa", np. "idzieta?", "chodźwa!".
Co do "dlatego że/ dlatego, że", to kwestia interpunkcji w dużej mierze zależy od intonacji, np. "Pojadę do niego, dlatego że go kocham" i "Pojadę do niego dlatego, że go kocham". Jednak cieszę się, że kwestia wskaźników zespolenia zdań typu "(po)mimo że/iż" została napomknięta; podobnież zachowują się "chyba że(by)", "jako że", "(po)mimo to", "tylko że", "podczas gdy", "właśnie gdy", "zwłaszcza gdy/kiedy".
Dwa z wymienionych błędów są, a raczej teraz mogę napisać: były przeze mnie popełniane. Mnie osobiście, jako inżyniera z wykształcenia troszkę irytuje zwrot: "wszystko się zmieniło o 360 stopni" :D a powinno być o 180 stopni, ponieważ 360 oznacza, że zatoczyliśmy koło i wróciliśmy do punktu wyjścia, więc nie ma mowy o zmianie :)
Haha, może tamci nie są inżynierami :D
Madame Polyglot: Ich glaube, dass es nicht immer ist, aber es ist gehopst wie gesprungen. ;) (poznałam ostatnio nowy zwrot i się trochę popisuję ;) )
Ja kiedyś nagminnie mówiłem "spaduje", zamiast "spada" 😅 Ale już się nauczyłem mówić poprawnie 😀
Ze wspomnianą odmianą rzeczowników ożywionych i nieożywionych nie całkiem się zgadzam. Mogę się mylić, bo dawno chodziłam do szkoły i nie pamiętam tej reguły, ale po czasownikach 'mieć', 'pisać', 'smażyć' używa się rzeczownika w bierniku (kogo? co? np. widzę). Mieć siostrę / wujka / bilet / kłopot. Pisać bajkę / sprawozdanie / raport / blog(a?). Usmażyć jajecznicę / kurczaka / omlet / kotlet schabowy. Z blogiem kłopot chyba nie w nieożywieniu, ale zapożyczeniu. Ja też upierałam się przy "napisz mi SMS", "dostałam SMS", a teraz bezwiednie dodaję -a.
Dziękuję za podjęcie tematu. O ile w językach obcych na poziomie podstawowym komunikatywność może usprawiedliwiać pewną niepoprawność, to język ojczysty wymaga szczególnego szacunku i troski.
Brawo. Nie " mi ale mnie " nauczyłem się od profesora Miodka i jak pisałem listy do koleżanki w latach 90 to na początku zdania pisałem mnie😊. Moje błędy języka polskiego to najczęściej " tu pisze że jest on bogaty"😑. Albo włanczam telefon. Sandra ciekawe są miejscowości. Na przykład " Piaski" lub "Trawniki". Jadę do Piask. A nie na Piaski albo do Piasków. I tego też nauczyłem się od profesora Miodka 😋
I najbardziej wkurza mnie jak w telewizji mówią: "w dniu dzisiejszym" i " w każdym bądź razie"
O tak, mnie również przeszkadza zwrot "w każdym bądź razie". Prawidłowo jest "w każdy razie" lub "bądź co bądź" 😉
"tylko i wyłącznie"
Ja wielokrotnie słyszę w sklepie lub wśród znajomych: „Zapłaciłam za to sto złoty”... No chyba jak sto, to złotych 😂
O, zapomniałam o tym! Też zabawne :)
Wiele razy słyszę błędy gdy ktoś opowiada o owocach: ten pomarańcz, ten winogron. Kolejnym jest łączenie czasu przyszłego z przyszłym: będę grał, będę pił etc. W podstawówce trafiłam na nauczycielkę, która była na tym punkcie przewrażliwiona i poprawiała nas non stop: będę grać, będę pić... będę+bezokolicznik. Ale być może w tych czasach nie jest to już uznawane za błąd?
Z tego, co wiem, to obie wersje są poprawne i chyba... zawsze były :D
@@madamepolyglot przez całą naukę wmawiali mi, że jednak nie ;) ale w sumie co mi tam, niech mówią jak chcą :D
O rety! Mnie te same błędy językowe irytują. Wcale nie te typowe, które wymieniłaś na początku
Wit...
tzn... Cześć Pani Sandro! ;-)
Bardzo klawy film, jak tylko zobaczyłem tytuł to chyżo żem go obejrzał ("żem" się chyba nie mówi ;-) ). Mam nadzieję, iż kolejny Teil nastąpi rychle, weil zawsze miło Paniom schauen.
Owszem, nie wita ten kto przychodzi, bardzo trafna uwaga. Lecz pewnie słowo "witam" nabrało popularności z innego powodu. Rozmawiałem też kiedyś o nim ze znajomymi na studiach. Okazało się też, że jest dość popularne w e-mail'ach do wykładowców, do przełożonych w pracy lub do innych pracowników itp. Przy czym oczywiście nikt podczas użycia nie zastanawia się o tym o czym mówi Pani - kto kogo może witać. Argument przeważał głównie taki, że owe słowo wg większości opinii jest czymś pomiędzy "Dzień dobry" a "Cześć", czyli jakby przywitaniem ani formalnym ani nieformalnym (lub obiema formami). Ludzie uzasadniali użycie go tym, że czasami nie wiedzą, czy mogą sobie pozwolić na bycie na "Ty" z odbiorcą, czyli na użycie "Cześć". "Witam" jest wg nich bezpieczniejsze. Drugi argument. Użycie go do przełożonych czy wykładowców jest próbą spoufalenia się z odbiorcą. Nadawcom się wydaje, że nie mogą oczywiście użyć "Cześć", a "Witam" to takie jakby mniej formalne niż "Dzień dobry" ;-) No, ale w razie czego nikt nam nie zarzuci, że wyjechaliśmy z tekstem jak do ziomka z bloku (nie lubię słowa "Ziomek" - fuuu ;-) ).
"W każdym bądź razie" - tu mnie Pan Bralczyk wyprostował i kolega z siłowni (kolejność odwrotna, Pan Bralczyk potwierdził słuszność słów kolegi ;-) ). Używamy "w każdym razie" albo "bądź co bądź". Nigdy tego łączonego tworu z Mordoru. Dodam na marginesie, iż mój zacny kolega na moje "Kur.... ...czę, naciągnąłem mięsień!" idealnie z ciepłym i szyderczym uśmiechem (wiecie, tym bez ząbków, gdy uśmiecha się tylko połowa ust) odpowiadał zapytowując spokojnie... "Nooo i po co?.." ;-)
Ja podczas pisania (szybkiego - nie opierdalam się w tańcu - że tak się skromnie przychwalę) na komputerze (na klawiaturze ;-) ). łapie się na pisaniu "chodź" w momentach, gdy powinienem nasmarować "choć". W normalnej pisowni nie popełniam tegoż mistejka :-)
Czasami też obserwuje jak wędruje moje "się" w zdaniach w finezyjny sposób... Figlarne się tak przemieszcza... Zdawać się by ("zdawać by się"?) mogło ("Zadawać mogło by się"?), że to jakiś błąd, ale nie wiem czy tak de facto jest. Słyszałem nawet opinie od koleżanki, że nie i że to nawet sexy :-)
Ja lubię używać zwrotu/powitania "Cześć Pani Sandro". Takie mnie się wydaje, że to troszku ;-) zaczepne... No bo jak to "Cześć" skoro "Pani". Takie nieformalne ciutkę, ale i szacuneczek za to czym Pani sobie główkę raczyła wypchać. Taki młodszy się czuje, gdy Paniom oglądam, autorytet taki nauczycielski to i lata szkolne się przypominają ;-) No nic nie poradzę... Absztyfikant taki ze mnie troszeczkę... Taki wooer ;-)
Kończę pierdzielić głupoty powolutku dodając, że byłbym szczęśliwy bardzo, gdyby Pani sprawdziła mi błędy ;-)
Z wyrazami szacunku
M.
;-)
Mnie denerwuje mówienie, że np: Miałam piękny telefon i zgubiłam jego ( zamiast go) wczoraj oraz Nie chcę was kłamać ( zamiast Nie chcę was okłamywać). Pozatym gdy nie ma intencji świadomego oklamywania to poprawnie powinno się raczej użyć sformułowania-Nie chcę was wprowadzać w bląd.
Poza tym
Poza tym ❤️.
Bardzo ładna Pani jest!
😎 😎 😎
schudłaś, pięknie wyglądasz
Dziękuję :)
Jeśli błędy językowe nie utrudniają zrozumienia przekazu, to (poza paroma wyjatkami) nie przeszkadzają mi. Uważam, że podstawową funkcją języka jest komikacja, a to czy robimy to super poprawnie, czy z błędami to już druga sprawa. Nie to, że nieważna, ale nie aż tak ważna, żeby czuć z tego powodu dyskomfort. Ogółem wychodzę z założenia, że język tworzy się oddolnie i to tylko od nas zależy co było/jest lub będzie poprawne ;)
Mnie irytuje jak mężczyźni albo chłopcy mówią ''poszłem'' zamiast ''poszedłem''. Przyznam że kilka lat temu też tak mówiłem ale słuchając innych osób muszę stwierdzić że brzmi to bardzo niepoprawnie.
To jest poprane gdy mamy blisko, w przypadku większych odległości używamy już poszedłem
@@jankowalszczak2689 Nonsens! Ja szłem, ty szłeś. On? Szł?
Z tym niewlasciwym uzywaniem “mi“ i “mnie“ to obecnie najbardziej irytujace dla mnie bledy w jezyku polskim. Nie ma mnie w Polsce od trzydziestu lat, nie moge sobie jednak przypomniec, aby mowilo sie np. “Mi sie to podoba“ lub “ A mi sie wydaje“... Czy to jest jakas nowa moda, bo slysze to czesto w polskich filmach i nagminnie spotykam w polskich ksiazkach. Dla moich uszu jest to jak zgrzyt starych zawiasow, bardzo mnie to drazni.
No coś się porobiło od jakiegoś czasu. Już nikt nie stoi na straży "mnie" :) Ja będę :)
Często zdarza mi się w na początku rozmowy telefonicznej powiedzieć "Cześć, z tej strony Jakub". Walczę z tym, ale nie raz o tym zapominam.
A jak powinnam poprawnie powiedziec w takim przypadku?
O jeszcze słyszę jak mówią niektórzy na tartce zamiast tarce i z czostkiem zamiast czosnkiem.
Pochodzę ze Śląska i chociaż mówię po polsku, bez akcentu, bez naleciałości śląskich, to kiedyś nagminnie używałam słówka "od", tak jak w niemieckim "von": kot od Moniki, torba od mamy, zamiast kot Moniki, torba mamy. I jeszcze zamiast "sweter" mówiłam coś bardziej jak "cweter". Ale już się poprawiłam.
W kwestii błędów językowych, to mnie irytuje, że ludzie nie potrafią używać poprawnie słów "liczba" i "ilość" (tak jak much i many). Mamy więc błędy takie jak: ilość stron, ilość komputerów, podczas gdy w przypadku rzeczowników policzalnych używać należy liczba: liczba stron, liczba komputerów, a (duża) ilość mąki, (mała) ilość pieniędzy.
I jeszcze słowo pufa. Sama już nie wiem, zawsze istniało słowo: pufa, a ostatnio w czasopismach i gazetach traktujących o urządzaniu wnętrz ciągle tylko: puf i puf. Sama już nie wiem, czy to nowe słowo czy błąd.
To dobrze, że nie swetr :D A ja dalej mówię "od". Ale dobrze, że nie "łod" :D
"Puf" jest dobrze i to nie jest nic nowego. Po prostu błędna forma jest bardzo rozpowszechniona.
Mnie denerwuje,gdy słyszę rusycyzmy,, rozpiska"zamiast rozkład czy plan działania, ,,pokupić" zamiast poprostu kupić, ,,pobudować się" zamiast wybudować się.
Poza tym my - Polacy bardzo źle stawiamy akcent w poszczególnych słowach.Prym wiedzie p.Maciej Podstawka z kanału ,,Bądź na bieżąco".Oni mają tak dużo subskrybcji,czyli ogląda ich wiele osób.A dla uszu to jest nie do zniesienia.
P.Ewa Pawela ma ciekawe prezentacje,ale męczy uszy akcentowanie spółgłosek na końcu wyrazu.
Przyznam się,że dawno skończyłam szkołę i z pewnością robię błędy.Jednak pracuję nad poprawnością mowy ojczystej,bo któż ma się o ten język troszczyć,jak nie my- Polacy?
Serdecznie pozdrawiam !
Powinno być tak
mały list to listek a mały liść to liścik
Natomiast jest tak
mały list to liścik a mały liść to listek
"Perfumy"nie maja liczby pojedynczej,bo sa płynne. Niepoliczalne. Flakonik perfum może być jeden.
A woda tez nie ma liczby pojedynczej, bo jest płynna? A wino? A piwo? A mleko? A olej? 😉 Perfumy są niepoliczalne i zaliczają się do tej samej kategorii co spodnie czy drzwi.
Poza tym per fumée pochodzi z francuskiego i oznacza „przez dym”. Tak samo w innych językach, gdzie mamy liczbę pojedynczą tego wyrazu znaczenie to „zapach”. A nie płyn z zapachem. To nie ma nic wspólnego z płynnością 😉
Witam
Sytuacja zupełnie odwrotna do używania: ,,mi" zamiast: ,,mnie". Często spotykam się z nagminnym używaniem: ,,Tobie" zamiast: ,,Ci" tak, jakby forma: ,,Ci" była niegrzeczna. Przykłady: ,,Dam Tobie prezent", ,,Pokażę Tobie to", ,,Pasuje Tobie spotkać się o 17?". Niektórzy moi rozmówcy zupełnie nie używają zaimka: ,,Ci" a stosują jedynie formę: ,,Tobie".
Ojej, to w tę stronę też dziwnie :D Okropnie to brzmi :)
Największy jest problem że obcokrajowcy powtarzają te błędy za Polakami((( Nie rzadko nawet dochodzi do sporów, naprzykład jeden drugiemu mówi że nie masz racji, słyszałem niejednokrotnie że Polacy mówią tu pisze , a nie tu napisane, chociaż poprawna forma jest "tu napisane"
Ja czasem sam siebie łapię na tym, że mówię "pisze" zamiast "jest napisane"😂😋
Takim błędem którego nie lubie, a który ludzie robia dość często jest “w każdym badź razie” zamiast “w każdym razie”. Przyznam że ja sama przestałam dbać o kulturę swojego języka. Wkradaja mi sie coraz częściej błędy. Gdy mam czas to ogladam filmy i czytam w innych jezykach niz w jezyku polskim... i to dlatego tak sie dzieje. W korpo wszyscy pisza “Witam” po latach walki sama zaczelam nieswiadomie używać niestety tego zwrotu. Albo jeszcze “iż” zamiast “że”. Standardzik.
O tak, "iż" też jest paskudne. Jakby "że" nie było wystarczająco dobre :D
Ja też nagminnie spotykam się z "witam" i w tym kontekście to taki ekwiwalent "cześć" tylko bardzije kulturalny.
Cześć jest ok. Ale witam już nie jest kulturalne w ogóle :)
Mnie drażni jak ludzie mówią w cudzysłowiu zamiast w cudzysłowie oraz w każdym bądź razie zamiast w każdym razie i jeszcze półtorej roku zamiast półtora roku
To ja nieraz jestem winna tej półtorej roku, ale się staram pamiętać :)
@@madamepolyglot najłatwiej zapamiętać ten rok, jeden litr dlatego półtora litra ,roku. Jedna godzina, minuta-poltorej godziny ,minuty🙂
Ja z kolei, mam problemy z przecinkami.
Ok, czyli "półtorej" to rodzaj żeński. Spoko :)
@@madamepolyglot Ja. Das stimmt.
Miło było - ale to trochę skrupulatność, perfekcja, pedantyzm i czepialstwo... ;) - choć jako polonistkę, humanistkę, pedagoga i nauczyciela języka polskiego, rozumiem, że te błędy mogą razić, być zauważalne... Mnie też niektóre błędy rażą, czasami wyłapuję - ale "żeby mnie aż głowa bolała", to nie :)) W naszym świecie ludzi idealnych nie ma, potrzeba tolerancji - choć oczywiście za poprawną mową, używaniem słów zawsze jestem!! I z punktu widzenia nauczyciela, rozumiem - popieram! :) I dziękuję!
Ta Pani nie jest polonistką, tylko germanistką i z tego co wiem, to mieszka w Niemczech.
Z tym kotletem, to nie jestem pewien.
Joanna Chmieleska czy Joanna Chmielewska??? Bardzo duzo ludzi zle wymawia nazwiska. Czasami koncowka nazwiska (w w/w nazwisku) moze byc -ska, ale najczesciej jest -wska.
To prawda. Ja powiedziałam ChmieleWska :)
W polszczyznie ogolnej mowi sie “Chmielewska” ale nie jest to blad gdy ktos powie “Chmieleska”. Roznice biora sie z regionu w ktorym sie tak mowi. Jest wiele takich roznic tez np. “Oglądnąć” i “obejrzeć”. Obie poprawne.
Mnie irytują puryści językowi. :)
Jak czytasz komentarze to powinnas zauwazyc ze sie pytalem czy masz faceta
jak byś śledził jej nagrania, to byś wiedział.