Dziś odcinek bardzo na poważnie o chorobie duszy. Życzymy spokojnego piątku. Jeśli odcinek Ci się spodobał - wesprzyj produkcję 'Piątku' i poleć swoim znajomym! ✪ ZOBACZ💥NAJNOWSZY ODCINEK! ▶ cda.pl/piatek ✪ CAŁY SERIAL (oficjalna playlista)📺ua-cam.com/play/PLtFCRLLJI2aj8vDAjhH9OpY281NJ6_oFg.html ✪ PODCAST (audio)🎧anchor.fm/Piatek ✪ SUBSKRYBUJ KANAŁ👉🔔ua-cam.com/users/PIATEK ✪ POLUB FANPAGE👍facebook.com/PiatekTV ✪ NA CZASIE🔥ua-cam.com/play/PLtFCRLLJI2ajdWVQY5axVjkPB1K92Aure.html "PIĄTEK" W FORMIE PODCASTU (lista platform): 🎧 SPOTIFY open.spotify.com/show/7qjajKmytX2j3kYge5MUK9 🎧 GOOGLE PODCASTS podcasts.google.com/?feed=aHR0cHM6Ly9hbmNob3IuZm0vcy9kY2ZkMTI0L3BvZGNhc3QvcnNz 🎧 APPLE podcasts.apple.com/us/podcast/pi%C4%85tek-serial-oryginalny/id1479416647
Jesteś dla mnie prawdziwym artystą bo nie da się ubrać uczucia w słowa A ty jesteś najbliżej prawdy . Słuchanie Ciebie to jak przystępna wersja życia które nas otacza a czego nie dostrzegamy bo nie chcemy albo nie umiemy
PIĄTEK-serial oryginalny witam powiem tak moja depresja jest nie co inna jeśli chodzi o mnie to mam już dużo lat i w ogóle nie mam żadnej fajnej dziewczyny w swoim życiu i właśnie z tego powodu jestem w depresji w płaczu totalnie zdołowany w wielkim bólu i w wielkim cierpieniu spytacie dlaczego? ponieważ nienawidzę i nie cierpię swojej samotności i z tego powodu że w ogóle nie mam żadnej fajnej dziewczyny w swoim życiu już teraz poważnie odechciewa mi się żyć tyle pozdrawiam z depresją wielkim bólem wielkim płaczem jak i wielkim cierpieniem jak i totalnym zdołowaniem😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥
@@travistheoldspicefox Wiesz, powiem ci że też miałem tak samo, myślałem że nikt na mnie na tym świecie nie czeka, że nikogo nie obchodzę ale po kilku latach znalazłem tego kogoś kto dosłownie rozświetlił moje życie. Nie powiem było ciężko, wiele razy zostałem poważnie zraniony i myślałem że to wszystko najlepiej zakończyć ale pewien głos z tyłu głowy mówił cały czas: "Spróbuj jeszcze raz, nie uda się? To spróbuj następny". I tego tobie życzę przyjacielu żebyś znalazł kogoś takiego, bo masz dla kogo żyć i to się liczy. Jeśli to nie będzie dziewczyna, to będzie to mama, jeśli nie mama to tata, jeśli nie tata to babcia, jeśli nie babcia to przyjaciel... Tak na koniec chce abyś pamiętał: Na świecie jest siedem miliardów ludzi, któryś z nich naprawdę się o ciebie martwi i który na ciebie czeka... Nie pozwól mu cierpieć tak samo... Powodzenia i nie trać wiary Mnie to uratowało...
@@konradwronski8336 +1, a do tego, jeśli masz niewyjściowy ryj, to po prostu zamykaj się w piwnicy! Ludzie go nienawidzą, odkrył sposób jak uniknąć depresji XD
Warto jeszcze wspomnieć o mechanizmie obronnym pt. "Dusza towarzystwa, wieczny śmieszek". Ile to osób uważa takiego za mega pozytywnego gościa, który na wszystko reaguje śmiechem i zawsze jest szczęśliwy. Fakt jest tak przez te parę godzin imprezy/spotkania ze znajomymi, a potem powrót na chate i pustka, cisza po prostu hardkor.
Emocjonalny odcinek, zdecydowanie jeden z cięższych piątków. Ale dobrze że uświadamiasz ludzi, to się ceni. Depresja nadal jest bagatelizowanym problemem w naszym społeczeństwie.
Bagatelizowanie depresji ma rowniez czesc korzeni podobnie jak chociazby gwalt w naduzywaniu tego slowa przez osoby ktorym wydaje sie ze problem ich dotyka bo cos im nie pasuje. Co z kolei prowadzi do tego ze czesciej spoglada sie z perspektywy "tak tak bo masz 12lat i jest ci smutno" czy "tak gwalt bo ktos cos glupiego powiedzial". Mysle ze w tym lezy czesc problemu.
Kurrrwww...ziom, oglądam Cię od samego początku. Ty masz potencjał. Szanuję Cię i podziwiam. To co piszesz i jak wizualnie przedstawiasz. Pomślałem, dlaczego jeszcze nikt Cię nigdzie nie obsadził w jakieś poważniejszej produkcji, coś o życiu, istnieniu, porażkach, upadkach, wzlotach, radości, smutku i całym tym pralkowym kalejdoskopie zdarzeń za naszego bytu. Świetny byłbyś jako coprighter, genialnie się Ciebie słucha i przedstawia się wszystko automatycznie w wyobraźni jak film (tylko Cię słuchając) Napisz książkę, o scenariuszu już nie wspomnę, chciałbym zobaczyć coś dużego od Ciebie, z własnym wkładem. Myślę o tym. Robisz niesamowite wrażenie. Chciałbym ujrzeć coś od Ciebie samego, osoby, którą jesteś, wyjątkową i to co w sobie nosisz. Pośród tego wszystkiego co jest obecnie serwowane, uważam, że to było by danie przystawka-główne-deser w jednym. Bawiło i kształciło. Kazało się zatrzymać na moment i pomyśleć. Ta ironia, sarkazm, groteskowość. To jest genialne.
To jest ważne, naprawdę bardzo ważne. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wielu ludzi to dotyka, jak wiele osób wstydzi się o tym mówić, przyznawać się, że jest tak cholernie źle, a przecież wystarczy tylko pójść pobiegać...
Nawet nie zdajemy sobie sprawy ilu ludzi wokół nas ubiera maski i udaje, że jest wszystko ok. O depresji jednego mojego znajomego dowiedziałem się gdy już się powiesił.
Popłakałem się, bo w prosty i przystępny sposób pokazałeś moja prawdę i wielu innych którzy codziennie walczą z nadzieją, że przyjdzie ten dzień w którym powrócimy.
Świetny w swojej mroczności film. Musiałeś to faktycznie przeżyć, bo ktoś "z zewnątrz" nie zrobiłby tego w taki sposób. Dzięki i jeśli nadal się z tym zmagasz - trzymaj się! Wygrasz ta walkę!
Powiem ci twoje intro idealnie oddaje moją osobę z tego okresu budząc się myśląc sobie kur*a znowu kolejny dzień znowu muszę wstać iść do tych fałszywych ludzi znowu rozmawiać z nimi pracować jak bym widział odbicie siebie niestety też tak czasem jest
Polecam znaleźć zdalną robotę jak ludzie w korpo wkurwiają i samemu dobierać sobie znajomych a nie skazywać się na ludzi których ma się ochotę powywieszać.
Idealnie w punkt. Pomimo że negatywne myśli są ciągle w mojej głowie w ciągu dnia, to moje sny wprowadzają mnie w jeszcze gorszy nastrój i codziennie wieczorem modlę się by nic mi się nie śniło, albo żebym chociaż miał jakiś fajny sen. A chyba najgorsze jest jak już sobie myślę że już powoli wychodzę z tego dołka, a tu nagle nawet najmniejsza rzecz nie po mojej myśli odrywa mi palce od krawędzi i ląduje na dnie. Już nawet nie wiem czego chcę i czy warto chcieć
Kuźwa, Dakann, w punkt, mocno w punkt. Przechodziłem parę lat temu przez właśnie taki okres - każdego dnia marzyłem o tym, żeby się skończył. Sen jako jedyny ratunek. I ta wszechogarniająca miałkość. Dzięki za ten odcinek.
😪😔 marna kopia poprzedniego dnia,znam to😭 tylko wkoncu trzeba iść dalej.Kazdy dzien jest cudem dla ludzi zdrowych i powinniśmy sie cieszyć że możemy na własnych nogach wyjść z domu. Ja jestem wdzięczna ,pomyślcie jak naprawde cierpi kaleka który nie może wyjść z domu bądź z własnego łóżka,wasza depersja to dla takiego czlowieka to pikus.Ci którzy maja depresje idzie na onkologie dziecieca zobaczycie co to ból i nie moc
Pamiętam, jak w gimnazjum czy liceum obejrzałem Twój pierwszy, oryginalny "Piątek" i bawiłem się przy nim świetnie, do dziś go czasem wspominam. I właśnie kilka godzin temu trafiłem na ten kanał i muszę przyznać, że w każdym odcinku czuję się tak, jakbym oglądał własne życie. Super! : )
Wreszcie ktoś zrobił o tym film , o problemie który dotyczy wielu osób , w Polsce jest ten temat tak pomijany ludzie mówiła ze nie ma czegoś takiego jak depresja ze to gorszy dzień. Mam nadzieje ze ten film otworzy oczy niektórym ludziom ...
Cieszę się, że uświadomisz ludzi z tym ciężkim tematem. Przeżyłam długoletnią walkę z tą chorobą i to mordenga. Lecz ludzie dalej bagatelizują ten temat. ...
Hej kolego. TWÓJ film w punkt oddaje stan który od czasu do czasu dosięga coraz więcej ludzi. Mnie również. Najlepszy jest sen bo daje przerwę od świadomości i pozwala na chwilę wytchnienia od ciągłych pesymistycznych myśli i przekonania, że to wszystko do niczego nie prowadzi i nie ma sensu. Radę mogę dać z własnego doświadczenia. Alko i prochy niczego nie załatwia ale mi na przykład pomaga spacer po lesie lub w innych okolicznościach przyrody. Trzymaj się kolego. Takie dni to dzień świstaka, razem z Truman Show do kupy.
Uświadomiłeś mi, że mam tą przypadłość. Dziękuję. Już wiem, że trzeba się leczyć. Biorę tonę tabletek obniżających ciśnienie, żeby spać. Piję do odcięcia, żeby spać. Raz jeszcze bardzo Ci dziękuję, że uświadomiłeś mi co tak na serio mi dolega. Pozdrawiam
Jeżeli zaniedbałeś ostatnie 30 lat swojego życia to nie ma cudów, że jak zaczniesz iść we właściwym kierunku to następnego dnia będzie super - bo dalej jesteś w czarnej dupie. Ale za to z każdym miesiącem będzie lepiej. Aż w końcu za kilka lat nie będzie depresji bo wypełni ją szczęśliwe życie. Oczywiście jeżeli nie będziesz chciał się poddać(mimo potknięć i nawet dłuższych okresów depresyjnych). Podstawa to zrozumieć co jest przyczynami depresji i zacząć to zmieniać każdego dnia po kawałeczku.
Dzięki za odcinek. Najgorsze jest to, że kiedy człowiek odważy się już powiedzieć, że coś jest mocno nie tak, to często słyszy teksty w stylu: "przecież nie jest źle, no czego Ci brakuje? Masz dom i rodzinę i masz co jeść" albo "inni mają gorzej, a jakoś dają radę". Gdyby kiedykolwiek komukolwiek takie teksty pomogły, to byśmy nie mieli chorych na depresję ani samobójstw. TO NIE POMAGA, a jeszcze wpędza chorego w poczucie winy, bo jakim prawem może czuć się fatalnie, kiedy teoretycznie wiedzie mu się dobrze :/
Cieszę się ze poruszyłeś ten temat wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy a niektórzy co mają słabą psychikę i jak takie myśli gromadzą się gromadzą się aż w końcu do takiego momentu wszystko się zbierze ze ktoś może po pełnić wiadomo co
Miałam silną depresję kilka razy w życiu, ostatni raz po śmierci mamy. Wyszłam z tego, polecam psychoterapię & leki, ta kombinacja jest o wiele bardziej skuteczna niż każde z nich osobno. Warto poruszyć temat rodziny i dzieciństwa, więc psychodynamiczna lub integracyjna, behawioralno - poznawcza jest niezbyt skuteczna w tym wypadku.Od 6 lat nie mam depresji i w paź. zaczynam ost. rok psychologii. Fajnie, że poruszyłeś ten temat i miałeś odwagę wstawić go na kanał o raczej mało poważnej tematyce ;):)
Może zamiast popadać w depresję po śmierci członka rodziny warto by sobie uświadomić, że śmierć to nieodłączny element naszej biologicznej egzystencji spowodowany wyeksploatowaniem materiału biologicznego? I nic więcej. Reszta to chorobliwe poszukiwanie zainteresowania dla swojej osoby ze strony innych członków społeczności. Signum temporis dzisiejszych czasów gdzie, jak nie masz konta na ryjbooku, insta, twitterze, i innych portalach to nie istniejesz.
Po części kocham i nienawidzę tych filmów, ale pozytywnie ( już tłumaczę ) Kocham, bo lubię taki styl. Krótki filmik o jakimś życiowym temacie, można sobie obejrzeć przed snem Nienawidzę, bo są strasznie życiowe. Te metafory, które oddają idealny wydźwięk danej sytuacji. Ten scenariusz. To wszystko jest takie prawdziwe, że aż smutne. Za to kocham te filmy!
Najgorsze jest to,ze do depresji przyznają się i mowią najchetniej osoby,które jej nawet nie mają,a osoby.które są na nią chore przewaznie siedzą w swoich wlasnych 4 kątach i cierpią.
Bolesne. Sam myslalem, ze depresja to leżenie w łóżku i płacz w poduszkę. Przykro mi jeszcze bardziej jak wszystkie zachowania, które wymieniłeś w kolejności, jak po sznurku odnalazłem u siebie.
Mam tak od lat, z lekami jest lekka poprawa ale pustka i niechęć do jakiejkolwiek aktywności towarzyszą mi stale. Nie pomaga oziębłość i niezrozumienie najbliższych. I to, że o każdą czułość i odrobinę ciepła trzeba tak bardzo żebrać. Chujowe to życie, kiedy największym wyczynem dla człowieka w depresji jest zrobienie prania, czy rozładowanie zmywarki..
Zawsze jestem bardzo wdzięczna ludziom którzy starają sie zwrócić uwagę na depresję. Osobiście znam cztery osoby które ją mają, a i również sama z nią walczę od 2 lat. Więc dziękuję ci w imieniu wszystkich. Nikt z mojego otoczenia nie podejmował nigdy tego tematu, więc na samym początku nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Dopiero gdy było prawie za późno rodzina i przyjaciele zdali sobie sprawę co się ze mną dzieje. Ja też jeszcze kilka miesięcy temu pragnęłam snu. Ale wiecznego. Więc dziękuję ci
Patrząc bardzo realnie, byłam w tym stanie przez większość swojego życia. No bo nigdy nie mogłam być sobą, a jak byłam to oceniano, komentowano, odbierano bo przecież się nie zależy. Raz że jestem kobietom, a dwa obserwowaną złotą rybką z doac przerośniętą intuicją, zabijaną wśród Nocnej ciszy, najbliższych.
Świetnie nagrany odcinek na poważnie, i wszystkie zabiegi artystyczne dobrane w punkt.
10 місяців тому+1
3 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Walki z Depresja. Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja, na którą obecnie cierpi ponad 350 milionów osób. 💭 Depresja nie jest lenistwem. 💭 Depresja nie jest wymysłem. 💭 Depresja nie jest wymówką. 💭 Depresja nie jest zwróceniem na siebie uwagi. 💭 Depresja nie jest tylko wtedy, kiedy człowiek płacze, ale również wtedy kiedy się uśmiecha. 💭 Depresja nie jest przeziębieniem. 💭 Depresja nie jest oznaką słabości. Depresja jest śmiertelną chorobą, która może dosięgnąć każdego. Bez względu na płeć, wiek, pochodzenie, status, orientację, przekonania, wyznanie i wykształcenie. 😳 Wspierajmy, nie oceniajmy. ❤ Bądźmy obok, pokazujmy, że jesteśmy. ❤ A przede wszystkim REAGUJMY, otwierajmy serca i oczy. 🫂
Wiesz mojej znajomej mąż też cierpiał na depresję, całą wies się śmiała ze depresja leser nierób...a w końcu się powiesił w stodole ....I później już nie śmiał się nikt echh...
Depresja to nie choroba taka jak grypa itp. tylko o wiele gorsza to bez ustana walka z samym sobą, z własnymi demonami a zarazem z innymi osobami co wytkają cię palcami, czujesz się takim wyrzutkiem autsajderem nie pasującym do reszty bo jak ja to mówię IM WIĘCEJ WIDZSZ IM WIĘCEJ CZUJESZ TYM BARDZIEJ BOLI, to walka często od młodości do późnej starości. Każdy dzień to katorga na jawie i nawet jak przyjemne chwile zdarzają się to zakładasz maskę śmiechu przez łzy. Wystarczy jedna chwila, jedno niepowodzenie i wpada się w objęcia DEMONA. Pragniesz zasnąć i nie obudzić się więcej by przestało boleć duszę i modlisz się o to każdego wieczoru.
Nie łatwo wyjść z depresji. Po półtora rocznym zmaganiu się pokonałem to okropieństwo. Oprócz rysy na psychice, depresja zostawiła po sobie jeszcze jeden ślad, znak. Za namową, żeby oddzielić ten etap życia, wykonałem tatuaż - nóż. Nóż na klatce piersiowej wbity weń. Dawno temu ktoś go tam wbił i jest tam po dzień dzisiejszy. Chociaż już jestem innym człowiekiem, tatuaż ten pozwala mi on spojrzeć z perspektywy czasu co może zrobić drugi czlowiek i co robi z nami depresja... Wbija nóż w serce i zabiera całą radość i sens życia. Pozdrawiam szczęśliwszy niż dawniej.
Tiaa...mój żywot od kilku miesięcy. Tylko ja nawet nie szukam towarzystwa, nie potrzebuję go. Ostatnio przyjechał do mnie stary, dobry kumpel z którym znam się od czasów gimnazjum...z trudem się jakoś ogarnąłem i z nim spotkałem. Takie tam, ale dobrze że chociaż jakieś starsze znajomości utrzymuje (bo nowe są chuja warte). Cholera, nawet narkotyki nie dają mi jakiejś specjalnej frajdy a jeśli chodzi o alkohol, to ograniczam się do piwa - unikam tym sposobem popadania w większy dół, jak ma to miejsce przy piciu czegoś mocniejszego. Generalnie najlepiej mi być samemu ze sobą, przejebana sprawa...
Kolejny przykład że depresja nie bierze się z kosmosu tylko zawsze to jest związane w dzisiejszych czasach albbo z pracą albo z własnym wyglądem który nam nie pasuje
@lina anil oj pogadali byśmy sobie na Żywo przy dobrym trunku ale nie tutaj ..... Jak uważasz że w Polsce tak źle to zapraszam na daleki wschód Chiny Korea Japonia .... Niby bogactwo a jak się zaglebisz to ludzie roboty podporzadkowani systemowi w 120%
Nigdy nie miałem deprechy. Jedynie dołki spowodowane zawodami miłosnymi czy wkurw na cały świat, kiedy myślałem że jestem przegrywem. Jednak moja przyjaciółka przeżyła rok depresji i oglądanie jej było naprawdę przygnębiajace, wrak człowieka
Najgorzej, gdy przychodził poniedziałek. Trzeba było się uśmiechać, tryskać entuzjazmem i żartować przy kawie. A potem błogi powrót do domu, do łóżka i ciszy. Ciężar udawania przygniatał jak cholera. Człowiek modlił się o sen i by więcej już oczu nie otwierać. Było. Nie minęło, ale po godzinach terapii udało się opanować. Ten potwór nie odchodzi, siedzi obok i patrzy kiedy stracisz czujność.
Polecam zapoznać się z taką minioną już subkulturą jak emo. Macie ten sam problem co oni. Szukacie atencji. Tyle, że robicie to poprzez wyimaginowaną jednostkę chorobową.
Powiedzenie tego komuś smutnemu to tak jak powiedzenie szczęśliwemu: Po co się cieszysz ? Przecież inni mają lepiej ( bo zawsze znajdzie się ktoś to ma )
Kurde ale akurat trafiłeś z tematem gdy właśnie mam kiepski czas. Może nie nazwałbym tego pełną depresją w moim przypadku... ale no taką wersję demo... nie aż tak silną i wracającą co kilka tygodni lub miesięcy na jakiś niezbyt długi okres np 2-3 tygodni... Odchodzi i wraca. Piękna muzyka na wstępie!
W depresji żyje 10 lat. Przez pierwsze trzy, straciłem wszystkich znajomych, telefony nagle zamilkły, na FB albo mnie skasowali, albo ignorują moje wiadomości. I tak żyje sobie sam. Sam dla siebie. Popadam w alko, kilka razy już miałem myśli "S", nie mam nikogo. A to wszystko spowodowało co? Strata drugiej połówki, która umarła na moich rękach. Która sama dokonała udanej próby "S". Lekarze rozłożyli ręce. Ten co mnie poinformował, że niestety. Ale nie udało się, dostał w twarz tak mocno, że stracił przytomność na chwile. Ale ... Nie zgłosił tego.
Przyznam szczerze, że zawsze byłem sceptycznie nastawiony do przypadłości zwanej depresją. Może dlatego, że nigdy mnie to nie dotknęło (nawet w najgorszym okresie w moim życiu) a bagatelizowałem temat gdy ktoś ze znajomych uskarżał się na takie psychologiczne dolegliwości. Zrozumiałem teraz swój błąd po ostatnich słowach w tym odcinku, zrozumiałem , że wiele razy mogłem dać komuś wsparcie a niekoniecznie spisałem się na medal. Dziękuję
Raz w życiu miałem depresję. Złożyło się na to kilka wydarzeń w moim życiu, które nastąpiły jeden po drugim. Jak to powiedział Joker "All it takes is one bad day". Najbardziej wtedy zabolało mnie chyba olanie przez ludzi, dla których ja zawsze byłem wtedy, kiedy potrzebowali drugiej osoby. No i nagle nie bawiło mnie nic. Ani składanie modeli, ani granie w gry, ani seriale, filmy, książki czy komiksy. Całe moje życie składało się na wyjście do pracy, powrót, włączenie muzyki, położenie się na kanapie i gapienie się w sufit przy akompaniamencie bluesa i jazzu do momentu aż trzeba było iść spać. I tak rozmyślałem nad tym jak to wszystko jest chujowe, jednocześnie starając się wykrzesać w sobie odrobinę nadziei na lepsze jutro, iskierkę dobrego humoru która może w końcu rozpali we mnie ogień i rozgoni ten obezwładniający mój umysł mrok. Walka trwała pół roku. Może byłaby krótsza, gdybym się ruszył z tym do jakiegoś specjalisty, ale uparłem się, że nie. Dobrze, że ruszyłeś ten temat, tylko jakoś sam odcinek wydaje mi się, że mógłby być dłuższy.
Kiedy słucha się o przypadkach depresji, to najczęściej każdy przypadek sprowadza się do samotności. Przy czym ta samotność nie oznacza, że nie ma się z kim wyskoczyć na piwo, bardziej oznacza samotny świat wewnętrzny, w którym depresja ma się coraz lepiej z każdym dniem.
Ej wypiłam drina i nie umiem przez ciebie opanować emocji :/ łzy mi się leją, bo nie umiem się cieszyć ani z pysznego jedzenia ani z mojego hobby. Kiedy tylko człowiek wspomni że może mieć depresję to odpowiadają "inni mają gorzej", albo "kto teraz nie ma". Żeby było śmiesznie obecna sytuacja pandemiczna z kwarantanną pozwoliła mi odrobinę odetchnąć i pobyć tylko w swoim towarzystwie bez oczekiwań i wymagań innych.
No właśnie, pamiętaj żeby mieć gdzieś co inni myślą i czego oczekuja. Jeśli dobrze Ci jest z samą sobą, to tak naprawdę najważniejsze i wielkie! Większość tych ludzi których się boimy, lub co gorsze przejmujemy się ich opinią, nie potrafi żyć z samymi sobą. Zazwyczaj niewiele mają oni w swych wnętrzach.
@@synterr dzięki :) te odpowiedzi wyżej takie typowe, że życie jest gówniane, ale trzeba żyć dalej. No właśnie o to w tym chodzi, że nie ma się siły nawet przy szczerych chęciach. Niby nigdy nie obchodzi mnie zdanie innych, ale później wewnętrznie się tym katuje więc to jakoś tak ciężko się odciąć. No bywa. Ale dzięki za komentarz i miłego dnia :)
Moim zdaniem to przez to ze wiekszosc czasu spedza sie w robocie, ktorej sie nienawidzi. Pracuje sie od 6-8 rano do 17-19 i tak do emerytury ( o ile sie dozyje) a jak sie dozyje to po miesiacu na zawal sie zejdzie.
Super odcinek, bo i trafił w punkt. Aktualnie to co przeżywam nie nazwał bym depresją a raczej kryzysem" czy warto? ". I tak nadałem tytuły trudnym okresą w życiu. Poprzedni z którego mam wrażenie że się nie do końca wyleczyłem to" czy jestem komukolwiek potrzebny? "
Zmartwię panią ale ja nie potrzebowałem i nie potrzebuję. Nowoczesny atencjonizm w stylu emo jest dla mnie absolutnie nie zrozumiały. Tamci też cieli się tak aby wszyscy na około widzieli.
@@ultharyog-sothoth282 Pani? xD okej. cięcie się po ręce to swój sposób atencji na fakt że ktoś potrzebuje pomocy. Jeśli miałeś życie usłane różami to średnio możesz cokolwiek na ten temat powiedzieć, a skoro nie potrzebowałeś to mogłeś po prostu zignorować jak i film jak i komentarz. Próba wywołania gównoburzy informacją że NIE ROZUMIESZ jak ktoś się tnie i to jest współczesny atencjonizm to niestety z przykrością muszę stwierdzić że rozmowa z Tobą na ten temat będzie zbędna, bo i tak tego nie zrozumiesz.
@@KMPL2015 @Minaj jeśli uraziłem zwrotem ,,pani" to przepraszam. Jestem z czasów gdzie nikt o internecie jeszcze nie słyszał. A jak się pojawił to zwroty grzecznościowe ,,pani" czy ,,pan" były standardem. Poza tym wychowania jestem takiego, że niezręcznie mi do obcej osoby, zwłaszcza kobiety, walić na ty. Co do życia usłanego różami to należy uściślić co przez takowe rozumiemy. Wojny nie przeżyłem, jeść i łachy zawsze w domu były, jestem ateistą z zamożnej rodziny konserwatywnie katolickiej, która przez poglądy rodzicieli żyła bardzo skromnie. Raka ani innych poważnych, faktycznych, chorób nie mam. Swojej obecnej roboty, programista, szczerze nie nawidzę choć jak na moje potrzeby chajs aż za bardzo się zgadza. Zmienić jej nie mogę bo do żadnej innej się nie nadaję. A olać nie jestem w stanie, gdyż spośród znanych mi osób, jak na ironię dla mnie socjopaty jest ich sporo, tak z 1/3 cierpi na tą ,,chorobę" co jest strasznie irytujące patrząc na to jakie mieli i mają obecnie życie. Nie jest moim zamiarem wywoływanie jak to się teraz określa gównoburzy.
Dziś odcinek bardzo na poważnie o chorobie duszy. Życzymy spokojnego piątku. Jeśli odcinek Ci się spodobał - wesprzyj produkcję 'Piątku' i poleć swoim znajomym!
✪ ZOBACZ💥NAJNOWSZY ODCINEK! ▶ cda.pl/piatek
✪ CAŁY SERIAL (oficjalna playlista)📺ua-cam.com/play/PLtFCRLLJI2aj8vDAjhH9OpY281NJ6_oFg.html
✪ PODCAST (audio)🎧anchor.fm/Piatek
✪ SUBSKRYBUJ KANAŁ👉🔔ua-cam.com/users/PIATEK
✪ POLUB FANPAGE👍facebook.com/PiatekTV
✪ NA CZASIE🔥ua-cam.com/play/PLtFCRLLJI2ajdWVQY5axVjkPB1K92Aure.html
"PIĄTEK" W FORMIE PODCASTU (lista platform):
🎧 SPOTIFY open.spotify.com/show/7qjajKmytX2j3kYge5MUK9
🎧 GOOGLE PODCASTS podcasts.google.com/?feed=aHR0cHM6Ly9hbmNob3IuZm0vcy9kY2ZkMTI0L3BvZGNhc3QvcnNz
🎧 APPLE podcasts.apple.com/us/podcast/pi%C4%85tek-serial-oryginalny/id1479416647
dziękuję
niech zgadnę przedszkole zamykają przez koronę ?
Na chorobe duszy, najlepszy ten, który ma ZAWSZE dla Ciebie czas, Jezus Chrystus!
@@kamilbel religia jest naj gorszym rozwiązaniem na depreche
@@adrisan11 a kto mówi o religii?
Jesteś dla mnie prawdziwym artystą bo nie da się ubrać uczucia w słowa A ty jesteś najbliżej prawdy . Słuchanie Ciebie to jak przystępna wersja życia które nas otacza a czego nie dostrzegamy bo nie chcemy albo nie umiemy
PIĄTEK-serial oryginalny witam powiem tak moja depresja jest nie co inna jeśli chodzi o mnie to mam już dużo lat i w ogóle nie mam żadnej fajnej dziewczyny w swoim życiu i właśnie z tego powodu jestem w depresji w płaczu totalnie zdołowany w wielkim bólu i w wielkim cierpieniu spytacie dlaczego? ponieważ nienawidzę i nie cierpię swojej samotności i z tego powodu że w ogóle nie mam żadnej fajnej dziewczyny w swoim życiu już teraz poważnie odechciewa mi się żyć tyle pozdrawiam z depresją wielkim bólem wielkim płaczem jak i wielkim cierpieniem jak i totalnym zdołowaniem😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥
@@travistheoldspicefox Wiesz, powiem ci że też miałem tak samo, myślałem że nikt na mnie na tym świecie nie czeka, że nikogo nie obchodzę ale po kilku latach znalazłem tego kogoś kto dosłownie rozświetlił moje życie. Nie powiem było ciężko, wiele razy zostałem poważnie zraniony i myślałem że to wszystko najlepiej zakończyć ale pewien głos z tyłu głowy mówił cały czas: "Spróbuj jeszcze raz, nie uda się? To spróbuj następny". I tego tobie życzę przyjacielu żebyś znalazł kogoś takiego, bo masz dla kogo żyć i to się liczy. Jeśli to nie będzie dziewczyna, to będzie to mama, jeśli nie mama to tata, jeśli nie tata to babcia, jeśli nie babcia to przyjaciel...
Tak na koniec chce abyś pamiętał: Na świecie jest siedem miliardów ludzi, któryś z nich naprawdę się o ciebie martwi i który na ciebie czeka... Nie pozwól mu cierpieć tak samo...
Powodzenia i nie trać wiary
Mnie to uratowało...
Mądre słowa.
Ten kilku minutowy filmik powiedzial wiecej o depresji niz wszystkie akcje spoleczne kilku ostatnich lat! Dzieki!!!
A były jakieś akcje? Ja nigdzie ani nie widziałem ani nie słyszałem, nigdy.
Trzeba ludzi edukować czym jest depresja bo wiele osób myśli, że to zwykły smuteczek i nawet najbliżsi mogą nie być wyrozumiali.
Problem w tym nie że ludzie to debile bo myślą że "faza". Tylko że ludzie z depresją najczęściej genialnie to ukrywają żeby nie przytłaczać innych.
To niech zrobią ze sobą coś np jak jesteś ulaną ścierą to wypad na kardio
@@konradwronski8336 +1, a do tego, jeśli masz niewyjściowy ryj, to po prostu zamykaj się w piwnicy! Ludzie go nienawidzą, odkrył sposób jak uniknąć depresji XD
@@seardwk5735 są ćwiczenia na ryj np na brode gucie gumy co znacznie zmienia wygląd ryja
@@lordangelo2945 Może wizyta u dobrego dermatologa 💁♂️
Warto jeszcze wspomnieć o mechanizmie obronnym pt. "Dusza towarzystwa, wieczny śmieszek". Ile to osób uważa takiego za mega pozytywnego gościa, który na wszystko reaguje śmiechem i zawsze jest szczęśliwy. Fakt jest tak przez te parę godzin imprezy/spotkania ze znajomymi, a potem powrót na chate i pustka, cisza po prostu hardkor.
Emocjonalny odcinek, zdecydowanie jeden z cięższych piątków. Ale dobrze że uświadamiasz ludzi, to się ceni. Depresja nadal jest bagatelizowanym problemem w naszym społeczeństwie.
Bagatelizowanie depresji ma rowniez czesc korzeni podobnie jak chociazby gwalt w naduzywaniu tego slowa przez osoby ktorym wydaje sie ze problem ich dotyka bo cos im nie pasuje. Co z kolei prowadzi do tego ze czesciej spoglada sie z perspektywy "tak tak bo masz 12lat i jest ci smutno" czy "tak gwalt bo ktos cos glupiego powiedzial". Mysle ze w tym lezy czesc problemu.
Na depresję to są dwa skuteczne leki. Kupić sznurek albo odkręcić kurek. Jak się nie ma gazu w chacie to tylko 1 opcja zostaje niestety.
Ciekawe jak z filmem o depresji poradziłby sobie hajzer xd ha tfu
Dokładnie , w Polsce jest to bardzo bagatelizowane
@@ussmidway5600 zdradzi mi pan na jakiej podstawie mają mnie zajmować pańskie problemy? Z emo było tak samo.
Kurrrwww...ziom, oglądam Cię od samego początku. Ty masz potencjał. Szanuję Cię i podziwiam. To co piszesz i jak wizualnie przedstawiasz.
Pomślałem, dlaczego jeszcze nikt Cię nigdzie nie obsadził w jakieś poważniejszej produkcji, coś o życiu, istnieniu, porażkach, upadkach, wzlotach, radości, smutku i całym tym pralkowym kalejdoskopie zdarzeń za naszego bytu.
Świetny byłbyś jako coprighter, genialnie się Ciebie słucha i przedstawia się wszystko automatycznie w wyobraźni jak film (tylko Cię słuchając)
Napisz książkę, o scenariuszu już nie wspomnę, chciałbym zobaczyć coś dużego od Ciebie, z własnym wkładem. Myślę o tym. Robisz niesamowite wrażenie.
Chciałbym ujrzeć coś od Ciebie samego, osoby, którą jesteś, wyjątkową i to co w sobie nosisz.
Pośród tego wszystkiego co jest obecnie serwowane, uważam, że to było by danie przystawka-główne-deser w jednym.
Bawiło i kształciło. Kazało się zatrzymać na moment i pomyśleć.
Ta ironia, sarkazm, groteskowość. To jest genialne.
To jest ważne, naprawdę bardzo ważne. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wielu ludzi to dotyka, jak wiele osób wstydzi się o tym mówić, przyznawać się, że jest tak cholernie źle, a przecież wystarczy tylko pójść pobiegać...
Na depresje najlepszy makaron.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy ilu ludzi wokół nas ubiera maski i udaje, że jest wszystko ok. O depresji jednego mojego znajomego dowiedziałem się gdy już się powiesił.
Muszę przyznać że moment w którym malowałeś i wszystko było czarno białe tylko farby miały kolor a później i one zanikły piękne
Fox ja cię chyba na znam jestem kuzynem Wojtka
Popłakałem się, bo w prosty i przystępny sposób pokazałeś moja prawdę i wielu innych którzy codziennie walczą z nadzieją, że przyjdzie ten dzień w którym powrócimy.
Udało się?
Świetny w swojej mroczności film. Musiałeś to faktycznie przeżyć, bo ktoś "z zewnątrz" nie zrobiłby tego w taki sposób. Dzięki i jeśli nadal się z tym zmagasz - trzymaj się! Wygrasz ta walkę!
Powiem ci twoje intro idealnie oddaje moją osobę z tego okresu budząc się myśląc sobie kur*a znowu kolejny dzień znowu muszę wstać iść do tych fałszywych ludzi znowu rozmawiać z nimi pracować jak bym widział odbicie siebie niestety też tak czasem jest
Polecam znaleźć zdalną robotę jak ludzie w korpo wkurwiają i samemu dobierać sobie znajomych a nie skazywać się na ludzi których ma się ochotę powywieszać.
Idealnie w punkt. Pomimo że negatywne myśli są ciągle w mojej głowie w ciągu dnia, to moje sny wprowadzają mnie w jeszcze gorszy nastrój i codziennie wieczorem modlę się by nic mi się nie śniło, albo żebym chociaż miał jakiś fajny sen. A chyba najgorsze jest jak już sobie myślę że już powoli wychodzę z tego dołka, a tu nagle nawet najmniejsza rzecz nie po mojej myśli odrywa mi palce od krawędzi i ląduje na dnie. Już nawet nie wiem czego chcę i czy warto chcieć
Kuźwa, Dakann, w punkt, mocno w punkt. Przechodziłem parę lat temu przez właśnie taki okres - każdego dnia marzyłem o tym, żeby się skończył. Sen jako jedyny ratunek. I ta wszechogarniająca miałkość.
Dzięki za ten odcinek.
Moja żona cierpiała na depresję.. to straszna choroba głowy.
Dziękuję, że nagrałeś o tym film.. niezwykle prawdziwy film.
😪😔 marna kopia poprzedniego dnia,znam to😭 tylko wkoncu trzeba iść dalej.Kazdy dzien jest cudem dla ludzi zdrowych i powinniśmy sie cieszyć że możemy na własnych nogach wyjść z domu. Ja jestem wdzięczna ,pomyślcie jak naprawde cierpi kaleka który nie może wyjść z domu bądź z własnego łóżka,wasza depersja to dla takiego czlowieka to pikus.Ci którzy maja depresje idzie na onkologie dziecieca zobaczycie co to ból i nie moc
Depresja to takie umieranie codziennie po trochu...
Szanuję, bardzo szanuję. Trzeba poruszać takie tematy, po prostu trzeba
Ja pierdole, jakie to jest prawdziwe. Nie sadzilem sie ze odpale ten filmik po latach i bede w punkcie swojego zycia, w ktorym jest bohater filmu.
"Jaka depresja, nie smuć się!" - jak często to słyszą osoby w potrzebie?
Za często.
to plus "To tylko okres dorastania, przejdzie ci" kiedy jest się trochę młodszym
Dziękuję za ten odcinek. Ja się poddaje. Już nie sypiam nawet.
Szukałem tel zaufania a tam kurwa od 12 do 17. No tylko mi się gorzej zrobiło.
Bo kurwa była 18. Poczekaj do jutra do południa. Mnie myśli samobujcze budzą max 2 o ile się za chleje bo inaczej wcale nie śpię.
Życzę wszystkim sił. Ja się nie poddaje.
Masz racje, problem istnieje. Jest to niewygodny temat i wielu ludzi nie wie jak sobie z tym poradzić. Dziekuje, ze podjoles sie tego i nagrales to.
Pamiętam, jak w gimnazjum czy liceum obejrzałem Twój pierwszy, oryginalny "Piątek" i bawiłem się przy nim świetnie, do dziś go czasem wspominam. I właśnie kilka godzin temu trafiłem na ten kanał i muszę przyznać, że w każdym odcinku czuję się tak, jakbym oglądał własne życie. Super! : )
Wreszcie ktoś zrobił o tym film , o problemie który dotyczy wielu osób , w Polsce jest ten temat tak pomijany ludzie mówiła ze nie ma czegoś takiego jak depresja ze to gorszy dzień. Mam nadzieje ze ten film otworzy oczy niektórym ludziom ...
Cieszę się, że uświadomisz ludzi z tym ciężkim tematem. Przeżyłam długoletnią walkę z tą chorobą i to mordenga. Lecz ludzie dalej bagatelizują ten temat. ...
Grzesiu, nagraj też coś o nerwicy
Hej kolego. TWÓJ film w punkt oddaje stan który od czasu do czasu dosięga coraz więcej ludzi.
Mnie również. Najlepszy jest sen bo daje przerwę od świadomości i pozwala na chwilę wytchnienia od ciągłych pesymistycznych myśli i przekonania, że to wszystko do niczego nie prowadzi i nie ma sensu.
Radę mogę dać z własnego doświadczenia. Alko i prochy niczego nie załatwia ale mi na przykład pomaga spacer po lesie lub w innych okolicznościach przyrody.
Trzymaj się kolego.
Takie dni to dzień świstaka, razem z Truman Show do kupy.
Dla mnie czytelne i jasne.
Uświadomiłeś mi, że mam tą przypadłość. Dziękuję. Już wiem, że trzeba się leczyć. Biorę tonę tabletek obniżających ciśnienie, żeby spać. Piję do odcięcia, żeby spać. Raz jeszcze bardzo Ci dziękuję, że uświadomiłeś mi co tak na serio mi dolega. Pozdrawiam
I was here to laugh, not to feel
Proboszcz
@@MM-rr2qr pochwalony :D
Tydzień temu korpo w domu, teraz depresja. Przypadek? Nie sądzę.
Naturalna kolej rzeczy
Jeżeli zaniedbałeś ostatnie 30 lat swojego życia to nie ma cudów, że jak zaczniesz iść we właściwym kierunku to następnego dnia będzie super - bo dalej jesteś w czarnej dupie. Ale za to z każdym miesiącem będzie lepiej. Aż w końcu za kilka lat nie będzie depresji bo wypełni ją szczęśliwe życie. Oczywiście jeżeli nie będziesz chciał się poddać(mimo potknięć i nawet dłuższych okresów depresyjnych). Podstawa to zrozumieć co jest przyczynami depresji i zacząć to zmieniać każdego dnia po kawałeczku.
Dzięki za odcinek. Najgorsze jest to, że kiedy człowiek odważy się już powiedzieć, że coś jest mocno nie tak, to często słyszy teksty w stylu: "przecież nie jest źle, no czego Ci brakuje? Masz dom i rodzinę i masz co jeść" albo "inni mają gorzej, a jakoś dają radę". Gdyby kiedykolwiek komukolwiek takie teksty pomogły, to byśmy nie mieli chorych na depresję ani samobójstw. TO NIE POMAGA, a jeszcze wpędza chorego w poczucie winy, bo jakim prawem może czuć się fatalnie, kiedy teoretycznie wiedzie mu się dobrze :/
Cieszę się ze poruszyłeś ten temat wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy a niektórzy co mają słabą psychikę i jak takie myśli gromadzą się gromadzą się aż w końcu do takiego momentu wszystko się zbierze ze ktoś może po pełnić wiadomo co
props za poruszenie tematu ! Dzięki !
Miałam silną depresję kilka razy w życiu, ostatni raz po śmierci mamy. Wyszłam z tego, polecam psychoterapię & leki, ta kombinacja jest o wiele bardziej skuteczna niż każde z nich osobno. Warto poruszyć temat rodziny i dzieciństwa, więc psychodynamiczna lub integracyjna, behawioralno - poznawcza jest niezbyt skuteczna w tym wypadku.Od 6 lat nie mam depresji i w paź. zaczynam ost. rok psychologii. Fajnie, że poruszyłeś ten temat i miałeś odwagę wstawić go na kanał o raczej mało poważnej tematyce ;):)
Może zamiast popadać w depresję po śmierci członka rodziny warto by sobie uświadomić, że śmierć to nieodłączny element naszej biologicznej egzystencji spowodowany wyeksploatowaniem materiału biologicznego? I nic więcej. Reszta to chorobliwe poszukiwanie zainteresowania dla swojej osoby ze strony innych członków społeczności. Signum temporis dzisiejszych czasów gdzie, jak nie masz konta na ryjbooku, insta, twitterze, i innych portalach to nie istniejesz.
Szczęście ma ten co jeszcze potrafi zasnąć…
Po części kocham i nienawidzę tych filmów, ale pozytywnie ( już tłumaczę )
Kocham, bo lubię taki styl. Krótki filmik o jakimś życiowym temacie, można sobie obejrzeć przed snem
Nienawidzę, bo są strasznie życiowe. Te metafory, które oddają idealny wydźwięk danej sytuacji. Ten scenariusz. To wszystko jest takie prawdziwe, że aż smutne.
Za to kocham te filmy!
Piąty rok i końca nie widać.. Wręcz przeciwnie, jest coraz gorzej.
Dzięki za film.
Najgorsze jest to,ze do depresji przyznają się i mowią najchetniej osoby,które jej nawet nie mają,a osoby.które są na nią chore przewaznie siedzą w swoich wlasnych 4 kątach i cierpią.
Bolesne. Sam myslalem, ze depresja to leżenie w łóżku i płacz w poduszkę. Przykro mi jeszcze bardziej jak wszystkie zachowania, które wymieniłeś w kolejności, jak po sznurku odnalazłem u siebie.
Mam tak od lat, z lekami jest lekka poprawa ale pustka i niechęć do jakiejkolwiek aktywności towarzyszą mi stale. Nie pomaga oziębłość i niezrozumienie najbliższych. I to, że o każdą czułość i odrobinę ciepła trzeba tak bardzo żebrać. Chujowe to życie, kiedy największym wyczynem dla człowieka w depresji jest zrobienie prania, czy rozładowanie zmywarki..
Jeden z najlepszych odcinków. Nie da się krócej i tak dobrze tego jebanego demona wytłumaczyć...
Kurwa piękne.
Zawsze jestem bardzo wdzięczna ludziom którzy starają sie zwrócić uwagę na depresję. Osobiście znam cztery osoby które ją mają, a i również sama z nią walczę od 2 lat. Więc dziękuję ci w imieniu wszystkich. Nikt z mojego otoczenia nie podejmował nigdy tego tematu, więc na samym początku nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Dopiero gdy było prawie za późno rodzina i przyjaciele zdali sobie sprawę co się ze mną dzieje. Ja też jeszcze kilka miesięcy temu pragnęłam snu. Ale wiecznego. Więc dziękuję ci
Zadziwia mnie pożądanie atencji u ludzi w dzisiejszym świecie. Kiedyś to się emo nazywało. Nie powiem zabawni byli.
po 3 latach od obejrzenia tego wyskoczyło mi to w proponowanych akurat w międzynarodowy dzień walki z depresją
Patrząc bardzo realnie, byłam w tym stanie przez większość swojego życia.
No bo nigdy nie mogłam być sobą, a jak byłam to oceniano, komentowano, odbierano bo przecież się nie zależy.
Raz że jestem kobietom, a dwa obserwowaną złotą rybką z doac przerośniętą intuicją, zabijaną wśród
Nocnej ciszy, najbliższych.
Świetnie nagrany odcinek na poważnie, i wszystkie zabiegi artystyczne dobrane w punkt.
3 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Walki z Depresja. Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja, na którą obecnie cierpi ponad 350 milionów osób.
💭 Depresja nie jest lenistwem.
💭 Depresja nie jest wymysłem.
💭 Depresja nie jest wymówką.
💭 Depresja nie jest zwróceniem na siebie uwagi.
💭 Depresja nie jest tylko wtedy, kiedy człowiek płacze, ale również wtedy kiedy się uśmiecha.
💭 Depresja nie jest przeziębieniem.
💭 Depresja nie jest oznaką słabości.
Depresja jest śmiertelną chorobą, która może dosięgnąć każdego. Bez względu na płeć, wiek, pochodzenie, status, orientację, przekonania, wyznanie i wykształcenie. 😳
Wspierajmy, nie oceniajmy. ❤
Bądźmy obok, pokazujmy, że jesteśmy. ❤
A przede wszystkim REAGUJMY, otwierajmy serca i oczy. 🫂
Wiesz mojej znajomej mąż też cierpiał na depresję, całą wies się śmiała ze depresja leser nierób...a w końcu się powiesił w stodole ....I później już nie śmiał się nikt echh...
Depresja to nie choroba taka jak grypa itp. tylko o wiele gorsza to bez ustana walka z samym sobą, z własnymi demonami a zarazem z innymi osobami co wytkają cię palcami, czujesz się takim wyrzutkiem autsajderem nie pasującym do reszty bo jak ja to mówię IM WIĘCEJ WIDZSZ IM WIĘCEJ CZUJESZ TYM BARDZIEJ BOLI, to walka często od młodości do późnej starości. Każdy dzień to katorga na jawie i nawet jak przyjemne chwile zdarzają się to zakładasz maskę śmiechu przez łzy. Wystarczy jedna chwila, jedno niepowodzenie i wpada się w objęcia DEMONA. Pragniesz zasnąć i nie obudzić się więcej by przestało boleć duszę i modlisz się o to każdego wieczoru.
Najlepsze jest to że na depresji z dobrego żartu się na chwilę zaśmieje bo był dobry. Ty tylko nie masz chęci i motywacji by coś robić.
I tu mamy przykład osoby, która jak robi film o depresji to robi to z głową i bardzo przemyślane 👏
Nie łatwo wyjść z depresji. Po półtora rocznym zmaganiu się pokonałem to okropieństwo. Oprócz rysy na psychice, depresja zostawiła po sobie jeszcze jeden ślad, znak. Za namową, żeby oddzielić ten etap życia, wykonałem tatuaż - nóż. Nóż na klatce piersiowej wbity weń. Dawno temu ktoś go tam wbił i jest tam po dzień dzisiejszy. Chociaż już jestem innym człowiekiem, tatuaż ten pozwala mi on spojrzeć z perspektywy czasu co może zrobić drugi czlowiek i co robi z nami depresja... Wbija nóż w serce i zabiera całą radość i sens życia.
Pozdrawiam szczęśliwszy niż dawniej.
Oglądanie tego filmu gdy ma się dobry nastrój to niezły masochizm.
5:15 smutne ale prawdziwe nawiązanie do samobójstwa 😔
Dzięki za poruszenie trudnego tematu
BRAWO!!!
Odcinek ambitny...osobisty...niełatwy...
SZANUJE!!!
nic dodać nic ująć
..
Tiaa...mój żywot od kilku miesięcy. Tylko ja nawet nie szukam towarzystwa, nie potrzebuję go. Ostatnio przyjechał do mnie stary, dobry kumpel z którym znam się od czasów gimnazjum...z trudem się jakoś ogarnąłem i z nim spotkałem. Takie tam, ale dobrze że chociaż jakieś starsze znajomości utrzymuje (bo nowe są chuja warte). Cholera, nawet narkotyki nie dają mi jakiejś specjalnej frajdy a jeśli chodzi o alkohol, to ograniczam się do piwa - unikam tym sposobem popadania w większy dół, jak ma to miejsce przy piciu czegoś mocniejszego.
Generalnie najlepiej mi być samemu ze sobą, przejebana sprawa...
Zaczęła się wiosną 2019. Alko dołączyło w październiku 2019... Wygrałem zmieniając pracę i wygląd w marcu 2020...
Kolejny przykład że depresja nie bierze się z kosmosu tylko zawsze to jest związane w dzisiejszych czasach albbo z pracą albo z własnym wyglądem który nam nie pasuje
ja też
Możliwe, że było to po prostu niezadowolenie.
@lina anil oj pogadali byśmy sobie na Żywo przy dobrym trunku ale nie tutaj ..... Jak uważasz że w Polsce tak źle to zapraszam na daleki wschód Chiny Korea Japonia .... Niby bogactwo a jak się zaglebisz to ludzie roboty podporzadkowani systemowi w 120%
Jesteś mistrzem obrazu, słowa oraz dźwięku mordo. Lub też jesteście :)
Super odcinek, mam nadzieję, że nie dopadnie Cię taka sama sytuacja jak z odcinka
Zmarnowany potencjał albo jego brak ruszał mnie jakoś najbardziej - to zawsze bolesna kwestia.
Kiedy specjalnie szukasz takich filmików i myślisz czy już jest tak źle
ten materiał będzie zrozumiały tylko dla nielicznych. Brawo za wnioski
Dziękuję Ci tylko tyle.
Dziękuję za Piątek 😊
Trzymajcie SIę! Do następnego piątku :)
Prawdziwe. Też zmagam się z depresją więc idealnie rozumiem temat .
Jestem pod ogromnym wrażeniem oddania przez Ciebie emocji a może inaczej ... Idealnego pokazania ich braku .
Mnie z pistacią z materiału łączy tylko brak uczuć. To znaczy, że mam depresję i tylko wmawiam sobie, że jej nie mam?
Nigdy nie miałem deprechy. Jedynie dołki spowodowane zawodami miłosnymi czy wkurw na cały świat, kiedy myślałem że jestem przegrywem. Jednak moja przyjaciółka przeżyła rok depresji i oglądanie jej było naprawdę przygnębiajace, wrak człowieka
Szanuję za poruszony temat, dobra robota.
Najgorzej, gdy przychodził poniedziałek. Trzeba było się uśmiechać, tryskać entuzjazmem i żartować przy kawie. A potem błogi powrót do domu, do łóżka i ciszy. Ciężar udawania przygniatał jak cholera. Człowiek modlił się o sen i by więcej już oczu nie otwierać. Było. Nie minęło, ale po godzinach terapii udało się opanować. Ten potwór nie odchodzi, siedzi obok i patrzy kiedy stracisz czujność.
Mnie też dopadła... po latach oszukiwania siebie, że dam sobie radę sama poszłam w końcu po pomoc do lekarza. Zaczynam walkę.
Polecam zapoznać się z taką minioną już subkulturą jak emo. Macie ten sam problem co oni. Szukacie atencji. Tyle, że robicie to poprzez wyimaginowaną jednostkę chorobową.
To pojechałeś Grzesiu... Oby więcej takich piątków, co pozytywnie ryją wszystkim banie. Pozdrawiam
"Inni maja gorzej" najgorszy argument
Tak, a zarazem najczęściej powtarzany
Powiedzenie tego komuś smutnemu to tak jak powiedzenie szczęśliwemu: Po co się cieszysz ? Przecież inni mają lepiej ( bo zawsze znajdzie się ktoś to ma )
Kurde ale akurat trafiłeś z tematem gdy właśnie mam kiepski czas. Może nie nazwałbym tego pełną depresją w moim przypadku... ale no taką wersję demo... nie aż tak silną i wracającą co kilka tygodni lub miesięcy na jakiś niezbyt długi okres np 2-3 tygodni... Odchodzi i wraca.
Piękna muzyka na wstępie!
Mocne fest. Dzięki za ten odcinek
Strasznie mnie wkurza że połowa ludzi których znam uważa że ma depresję, a ja jako realista uważam że jestem po prostu spowolniony.
Depresji nie ma, jest motór!
Pamiętam swoje chwile depresji,to był istny koszmar 😔
Moj się bie skończył
@@tobiaszkukotko8655 A mój jest otępiony prochami.
@@Czaker5 Witaj w klubie. Co lubisz? Ja opio dożylnie zmieszane z benzo.
W depresji żyje 10 lat.
Przez pierwsze trzy, straciłem wszystkich znajomych, telefony nagle zamilkły, na FB albo mnie skasowali, albo ignorują moje wiadomości.
I tak żyje sobie sam.
Sam dla siebie.
Popadam w alko, kilka razy już miałem myśli "S", nie mam nikogo.
A to wszystko spowodowało co? Strata drugiej połówki, która umarła na moich rękach.
Która sama dokonała udanej próby "S".
Lekarze rozłożyli ręce. Ten co mnie poinformował, że niestety. Ale nie udało się, dostał w twarz tak mocno, że stracił przytomność na chwile.
Ale ...
Nie zgłosił tego.
I od razu humor mi się poprawił.
Znowu ty?
Lubię Twoje komentarze.
Po prostu dziękuję za ten odcinek może ludzie którzy się poddali znajdą chodź trochę siły by znów wstać i zawalczyć o siebie jeszcze raz
Przyznam szczerze, że zawsze byłem sceptycznie nastawiony do przypadłości zwanej depresją. Może dlatego, że nigdy mnie to nie dotknęło (nawet w najgorszym okresie w moim życiu) a bagatelizowałem temat gdy ktoś ze znajomych uskarżał się na takie psychologiczne dolegliwości.
Zrozumiałem teraz swój błąd po ostatnich słowach w tym odcinku, zrozumiałem , że wiele razy mogłem dać komuś wsparcie a niekoniecznie spisałem się na medal. Dziękuję
Powiało smuteczkiem w dobrym wykonaniu aż chce się chwycić sznur i pójść do lasu. Cudeńko.
Znam z Autopsji, i ciężko z tego bagna wyjść.
Raz w życiu miałem depresję. Złożyło się na to kilka wydarzeń w moim życiu, które nastąpiły jeden po drugim. Jak to powiedział Joker "All it takes is one bad day". Najbardziej wtedy zabolało mnie chyba olanie przez ludzi, dla których ja zawsze byłem wtedy, kiedy potrzebowali drugiej osoby. No i nagle nie bawiło mnie nic. Ani składanie modeli, ani granie w gry, ani seriale, filmy, książki czy komiksy. Całe moje życie składało się na wyjście do pracy, powrót, włączenie muzyki, położenie się na kanapie i gapienie się w sufit przy akompaniamencie bluesa i jazzu do momentu aż trzeba było iść spać. I tak rozmyślałem nad tym jak to wszystko jest chujowe, jednocześnie starając się wykrzesać w sobie odrobinę nadziei na lepsze jutro, iskierkę dobrego humoru która może w końcu rozpali we mnie ogień i rozgoni ten obezwładniający mój umysł mrok. Walka trwała pół roku. Może byłaby krótsza, gdybym się ruszył z tym do jakiegoś specjalisty, ale uparłem się, że nie. Dobrze, że ruszyłeś ten temat, tylko jakoś sam odcinek wydaje mi się, że mógłby być dłuższy.
jak z tego wyszedłeś?? napisz! co pomogło?!?
Bardzo wartościowy film
Bardzo powierzchowne jak na standardy Twojego kanału. Ale i tak łapka w górę za poruszenie tematu
Kiedy słucha się o przypadkach depresji, to najczęściej każdy przypadek sprowadza się do samotności. Przy czym ta samotność nie oznacza, że nie ma się z kim wyskoczyć na piwo, bardziej oznacza samotny świat wewnętrzny, w którym depresja ma się coraz lepiej z każdym dniem.
Ej wypiłam drina i nie umiem przez ciebie opanować emocji :/ łzy mi się leją, bo nie umiem się cieszyć ani z pysznego jedzenia ani z mojego hobby. Kiedy tylko człowiek wspomni że może mieć depresję to odpowiadają "inni mają gorzej", albo "kto teraz nie ma". Żeby było śmiesznie obecna sytuacja pandemiczna z kwarantanną pozwoliła mi odrobinę odetchnąć i pobyć tylko w swoim towarzystwie bez oczekiwań i wymagań innych.
Niestety jakoś trzeba żyć dalej .....
@@luzakist po co?
Bo życie to takie g...ne zadanie , przez które trzeba iść dalej.
No właśnie, pamiętaj żeby mieć gdzieś co inni myślą i czego oczekuja.
Jeśli dobrze Ci jest z samą sobą, to tak naprawdę najważniejsze i wielkie!
Większość tych ludzi których się boimy, lub co gorsze przejmujemy się ich opinią, nie potrafi żyć z samymi sobą. Zazwyczaj niewiele mają oni w swych wnętrzach.
@@synterr dzięki :) te odpowiedzi wyżej takie typowe, że życie jest gówniane, ale trzeba żyć dalej. No właśnie o to w tym chodzi, że nie ma się siły nawet przy szczerych chęciach. Niby nigdy nie obchodzi mnie zdanie innych, ale później wewnętrznie się tym katuje więc to jakoś tak ciężko się odciąć. No bywa. Ale dzięki za komentarz i miłego dnia :)
Bardzo dobry odcinek pozdrawiam.......
Moim zdaniem to przez to ze wiekszosc czasu spedza sie w robocie, ktorej sie nienawidzi. Pracuje sie od 6-8 rano do 17-19 i tak do emerytury ( o ile sie dozyje) a jak sie dozyje to po miesiacu na zawal sie zejdzie.
Narkotyki i roksa na jakiś czas dają odpocząć. Choć to iluzja, to przyjemna.
Masz rację niestety
Jezu jak dobrze że to wszystko to fikcja
Piątek piąteczek piątunio ten dzień jest piękny jaka depresja
Super odcinek, bo i trafił w punkt. Aktualnie to co przeżywam nie nazwał bym depresją a raczej kryzysem" czy warto? ".
I tak nadałem tytuły trudnym okresą w życiu. Poprzedni z którego mam wrażenie że się nie do końca wyleczyłem to" czy jestem komukolwiek potrzebny? "
Fajne, w miarę prawdziwe, ale czegoś zabrakło, ale i tak jak każdy piątek kozaczek
Jakbym siebie widzial😔 pozdrawiam i zycze wytrwalosci!
Nikt nie prosił, każdy potrzebował. Dziękuję
Zmartwię panią ale ja nie potrzebowałem i nie potrzebuję. Nowoczesny atencjonizm w stylu emo jest dla mnie absolutnie nie zrozumiały. Tamci też cieli się tak aby wszyscy na około widzieli.
@@ultharyog-sothoth282 Pani? xD okej. cięcie się po ręce to swój sposób atencji na fakt że ktoś potrzebuje pomocy. Jeśli miałeś życie usłane różami to średnio możesz cokolwiek na ten temat powiedzieć, a skoro nie potrzebowałeś to mogłeś po prostu zignorować jak i film jak i komentarz. Próba wywołania gównoburzy informacją że NIE ROZUMIESZ jak ktoś się tnie i to jest współczesny atencjonizm to niestety z przykrością muszę stwierdzić że rozmowa z Tobą na ten temat będzie zbędna, bo i tak tego nie zrozumiesz.
@@KMPL2015 @Minaj jeśli uraziłem zwrotem ,,pani" to przepraszam. Jestem z czasów gdzie nikt o internecie jeszcze nie słyszał. A jak się pojawił to zwroty grzecznościowe ,,pani" czy ,,pan" były standardem. Poza tym wychowania jestem takiego, że niezręcznie mi do obcej osoby, zwłaszcza kobiety, walić na ty. Co do życia usłanego różami to należy uściślić co przez takowe rozumiemy. Wojny nie przeżyłem, jeść i łachy zawsze w domu były, jestem ateistą z zamożnej rodziny konserwatywnie katolickiej, która przez poglądy rodzicieli żyła bardzo skromnie. Raka ani innych poważnych, faktycznych, chorób nie mam. Swojej obecnej roboty, programista, szczerze nie nawidzę choć jak na moje potrzeby chajs aż za bardzo się zgadza. Zmienić jej nie mogę bo do żadnej innej się nie nadaję. A olać nie jestem w stanie, gdyż spośród znanych mi osób, jak na ironię dla mnie socjopaty jest ich sporo, tak z 1/3 cierpi na tą ,,chorobę" co jest strasznie irytujące patrząc na to jakie mieli i mają obecnie życie. Nie jest moim zamiarem wywoływanie jak to się teraz określa gównoburzy.