W Rosji byłem na wycieczce takim H10 jak zaczęli go produkować, to tam ludzie oglądali się za nim na ulicy, a szczególnie kierowcy tamtejszych autobusów, bardzo ładny był z wyglądu jak na tamte czasy.
@@ctrn_8754 Z tego co mi się wydaje, to musi pracować w PKS Gostynin, tam najstarszą H9-tką jest ta z 1983r z PKS Płock. Ostatnimi czasy można było ją spotkać na linii 266 Płock-Staroźreby-Krzywanice.
Jeden z pierwszych Autosanów H10 trafił na stan Uniwersytetu im Adama Mickiewicza w Poznaniu.Pamiętam to auto dobrze,był biały z pomarańczowymi pasami i niebieskim napisem ,,Uniwersytet im Adama Mickiewicza".W bodajże 1989 r wóz ten pobił chyba nieoficjalny rekord prędkości takiego autobusu ,gdy wioząc chorą uczestniczkę wycieczki do szpitala doszło do ,,zamknięcia budzika",czyli oparcia się wskazówki o sztyft ograniczający umieszczony za cyfrą 120.Tak szybko raczej nie jechaliśmy,ale ,,setka" raczej ,,pękła".
W 1991 roku takim jechałem na wycieczkę do Paryża, Orleanu, Doliny Loary, Metz, Luksemburga, Norymbergii. Wszędzie zwłaszcza we Francji np w Mommatre na słynnej ulicy miłości wielu przechodniów przystawali by przyjrzeć się co to za dziwny autobus H10. Jeden z właścicieli cukierni (nie zdradzam) był tak zafascynowany i miłośnik motoryzacji autobusowej, że poprosił o przejażdżkę do ....jego cukierni i wszystkim dal nam za darmo przepyszną kawę i specjały cukiernicze w pobliżu Parku Saskiego (spadam tam do dziś gdy jestem w Paryżu). Audieu!
Mialem okazje jezdzic do szkoly h10 w pks rybnik po upadku pks wodzislaw. Mial drzwi jdno skrzydlowe ale nie mial przyciemnianych szyb. Pamietam ze z tylu mial taka smieszna klapke. H9 to byl taki klasyk zawsze bardziej mi się podobały. Pks rybnik szybko upadł i juz dawno jest pks Racibórz u nas
Jechałem jako pasażer z Gdańska -Bremen i powrót do Gdańska siedziało się wygodnie były lotnicze fotele ,ale na końcu podłoga pod silnikiem tak się nagrzała ze ludzie uciekali z stamtąd z powodu upału. Tłumik silnika znajdował się w lewej komorze pod siedzeniami i podłogą .
H10. Pamiętam takiego odkupionego od wojska do firmy, w której pracował mój tata. Służył do przewozu pracowników na imprezy firmowe i czasem na wycieczki szkolne. Trochę nim pojeździłem jako dzieciak😉
W czerwcu 1987 roku nowy Autosan H10, z przyciemniamymi szybami (tlenek srebra), zawiozl uczniów SP nr 3 w Bełchatowie do Laskowej w Bieszczadach. Była to nagroda dla najlepszych uczniów od 6 klasy wzwyż. Autobus ten był dla nas jednym wielkim luksusem. Bardzo dobrze wspominam tamtą podróż, choć trwała dość dlugo.
Taka moja przygoda z Autosanem H-9. We wczesnych latach 90-tych często korzystałem z usług PKS na trasie Warszawa - Giżycko. Często zdarzało się że linię obsługiwały H10. Znałem też większość kierowców na tej trasie, przynajmniej z widzenia. Ale do rzeczy, raz trafiła mi się podróż na Mazury w towarzystwie żony, swojej osobistej bo ślubnej. Nic nie zapowiadała jakiś przygód, aż w okolicach Gaudynków w szarym polu autobus się zatrzymał. Kierowca wysiadł i słychać było że otwiera klapę silnika i coś tam kombinuje. Jako że obracałem się w samochodowej branży wysiadłem myśląc że na coś się przydam. Okazało się, że od metalowego przewodu układu chłodzenia odłamał się krociec do chłodzenia sprężarki. Kierowca właśnie przymocowywał króciec za pomocą ….. taśmy izolacyjnej. Spytałem czy to wystarczy, na co odparl że MUSI wystarczyć. Spytałem czy trzeba wody do uzupełnienia układu. Trzeba było, wiec wziąłem wiadro od kierowcy i poszedłem kilkaset metrów do jakiegoś zabudowania. Obróciłem raz, a że były problemy z uzupełnieniem płynu poszedłem jeszcze raz. W międzyczasie autobus podjechał na wysokość gospodarstwa. Dolaliśmy wody do pelna i w drogę. Teraz od żony dowiedziałem się, że jak kierowca podjeżdżał żona podniosła raban że NIE MA MĘŻA ! Kierowca na to, że tylko podjeżdża abym nie musiał drałować na piechotę z wiadrem wody a w ogóle to jestem jedynym który pojął się pomocy, bo z całego pełnego autobusu tylko ja zainteresowałem się problemem kierowcy. Mała rzecz a cieszy i wspomnienia pozostały ❤
Super, dzięki. Miłe wspomnienia, jechałem H10. Przełom lat 80 i 90 i rodzinne wyjazdy na wczasy w całym konwoju kilku różnych autobusów. Czasem w H10. Pamietam doskonale te wyróżniające sie ciemne szyby - wtedy nowość i bardzo pomagało latem. Pamietam też, że były jakoś na trasie wyraźnie szybsze i zwinniejsze od H9 czy innych autokarów którymi podróżowaliśmy (np. Sanosów) - może miały więcej mocy jak na swój cięzar. Zawsze zostawiały z tyłu innych i szybciej docierały do celu.
Ja też jeżdziłem H10 z silnikiem niedoładowanym który spisywał się super Miał ten autobus jednak wadę przedniego zawieszenia Szarpanie kierownivą przekładało się to na nadwozie co zmniejszało komfort pracy kierowcy Problem jak się później olazało że problem lażałw w zbyt słanycj teleskopach Poza tym był super Pozdrawiam Bernard
Jako pasażer miło wspominam H10 nawet długie podróże a mój ojciec mimo iż jezdził nowszymi i wygodniejszymi od h10 to i tak łezka mu sie w oku kreci jak wspomina dyszkę która jak to mówi miała jedną wadę główna brakowało 6 biegu reszta mu nie przeszkadzała
Autosany H-10 kupowała armia. W moim mieście garnizonowym gdy mieszkańcy gnieździli się w niewygodnych i małych H-9 wojsko rozwoziło swoją kadrę nowiutkimi H-10.
H10-11 kilka razy jechałem z Gdańska do Białegostoku. Morda mi się cieszyła, jak podjeżdżał właśnie ten, zamiast H9. Początek lat 90' i taki powiew luksusu...
H10 P.S. jeździłem dokładnie tym egzemplarzem z ostatniego zdjęcia z PKSiS Oświęcim, bo jestem z okolic Oświęcimia. Kursował po wioskach w gminie Zator i nieraz nim podróżowałem jak byłem dzieciakiem. Wtedy wydawał mi się taki nowoczesny :) Był wygodny i miło wspominam podróże nim.
Dziwi mnie trochę stwierdzenie, że nie były popularne tak jak H9, bo były wszędzie tak samo jak H9, może rzeczywiście inna skala była... Tak czy inaczej, mam ciekawe wspomnienia z H10. Końcem lat 90tych jechałem dwa razy na wymiane do Danii z południa Polski, w centralne rejony Półwyspu Jutlandzkiego. Podróżowaliśmy jeszcze 'starą' płytową A4, a jednym razem H10 był wyposażony w WC... Do dziś nie zapomne tego wycia wału na autostradach. Po za tym było OK. ;)
W H9 zdarzyło mi się przejechać kilka kilometrów na... zgaszonym silniku. Tak jeden z kierowców PKS Łódź potrafił "oszczędzać" paliwo w celu późniejszego odlania go na własne potrzeby... Oba autobusy miały automatyczne zamykanie drzwi. W H10 pneumatyczne, a w H9... ruszało się z otwartymi drzwiami, które zamykał opór powietrza!
Ja pamiętam te autobusy z końca lat 80-tych i początku 90-tych XX wieku. Niestety były wtedy chyba już mocno wyeksploatowane, bo często czuć było w nich spaliny, od których miałem mdłości jako mały dzieciak. Także wspomnienia może nie najlepsze, ale miło jest popatrzeć na ten sprzęt z tamtej epoki - tyle się pozmieniało w technice i zamożności ludzi w Polsce i na świecie...
Tym AUTOSANEM H10 jechałem do szkoły do Oświęcimia w latach 2011 2012. Siedzenia były bardzo wygodne, miały funkcje pochylenia oparcia siedzeń, oprócz tego miały nawiewy przy każdym rzędzie siedzeń. Co w PRL u było powiewem luksusu. W tym AUTOSANIE był jeden szyberdach i przesuwne okna. Można było w tamtym czasie zamówić wersję z dwoma szyberdachami na życzenie klienta. Ten model autosana H10 miał PKS Oświęcim. Bardzo fajne się jechało. Ja wtedy czułem ten model jak pięknie płyną. To była bardzo fajna podróż.
H 10tka wiozła mnie w 2003r na kolonię i moje wrażenia z jazdy tym pojazdem były bardzo pozytywne biorąc pod uwagę że do szkoły zazwyczaj jeździliśmy zdezelowanym Jelczem PR110 w którym wszystko trzeszczało i latało wewnątrz a w autosanie było cicho i w miarę wygodnie
Autobus H 10 był na wyposażeniu zakładu transportu ówczesnej Stoczni im Komuny Paryskiej. Kilka razy nim jechałem na spływy kajakowe ale najbardziej utkwiła mi w pamięci podróż do Rotterdamu i z powrotem do Gdańska w 1994 roku. Nie wiem czy było to wyposażenie fabryczne ale posiadał on WC. Należał do prywatnego przewoźnika.
Oglądam filmiki o autobusach, być może dlatego, że miałem bliskie spotkanie w wieku siedmiu lat z Autosanem H9 zakończone dwoma miesiącami w szpitalu, cały w gipsie hehe... 87r wspominam z sentymentem... A co mi tam, cyk subskrypcja.
Ja akurat miałem bardzo bliskie spotkanie z żuczkiem w wieku 7 lat w 1992 roku. Podobno dzięki temu że udeżył mnie w miejscu plecaka uratowało mi to życie. Ciekawostką może być to że mimo mocnego uderzenia i przelecenia ok 3 metrów jeszcze przez kilka minut nie straciłem przytomności aż dopiero chwilę po tym jak nosze wjechały do karetki (wtedy w tej funkcji były też fiaty 125p) a odzyskałem dopiero po 3 dniach. Mimo braku poważniejszych obrażeń w szpitalu spędziłem ok 2 tygodni. Niestety po pewnym czasie od wypisania ponownie musiałem trafić do szpitala. Ale tylko nieznacznie związanymi z tym wypadkiem.
W przypadku H10- H11 konstrukcja nie była tak trwała i zwarta jak w H9. Dodatkowo wszedł silnik SW680 któy niektóre warsztaty PKS przerastał swoją budową i skomplikowaniem konstrukcji. To tak jak w przypadku Ikarusa 280.53 dedykowanego dla PKS. Te wozy pośmigały maks 10 lat i na złom lub sprzedaż dalej. H10 i H11 dość długo śmigały w Grójeckim PKS i dość nagle znikneły. W pt.Warka było ich najwięcej a jak tam byłem ostatnio to chyba ostały się dwa egzemplarze jako rezerwa.
W 1990 roku jako jedno z połączeń ma trasie Katowice - Köln kursował Autosan H10-11 z PTPMH "Transmasz" z Piekar Śląskich. Autobus ten był z roku 1988 lub 1989 (nie mam pewności, ale jest możliwe sprawdzenie po numerze rejestracyjnym: KAK 392B) i miał na tej trasie problem z regularnym przegrzewaniem się w drodze powrotnej. Sam będąc jego pasażerem w drodze do Duisburga 20 lipca 1990 widziałem, jakim "wspaniałym" wynalazkiem była gumowa okładzina górnej ściany komory silnika (dwukrotnie zapaliła się podczas tej jazdy, co spowodowało panikę kilku pasażerek), natomiast o przegrzewaniu się dowiedzialem się wracając do domu 2 września 1990 - cała woda mineralna przeznaczona dla ludzi w autobusie stała się jego napojem, bo trafiła do układu chłodzenia😄
Cześć imienniku , kolejny fajny film. Moim "skromnym zdaniem" podstawową wadą H 10 było zabezpieczenie antykorozyjne ; zresztą jak sam wiesz ( czyt. widzisz na co dzień , w Szczecinie ) "Paan Bus" z sukcesem użytkuje nadal Autosany H-9 ! I jakoś od zmodernizowanych (głównie -przód ) modeli od nich nie odchodzi , osiołek wykonuje swoje zadanie i rdza go nie tyka ... Dobra , sprawdzona konstrukcja PRL-u. Pozdrawiam po raz 1000 autora :)
Witam serdecznie . Dziś w pracy znalazłem Autosana h9 . z Noszami w środku w wojskowych barwach . Stoi bardzo wiele lat na podwórku . Szok !! Nie ma takiego w Polsce na chodzie . W pełnym oginale . Miejscowość Celestynów koło Otwocka 😮😮😮
siema, jak dla mnie H10 nie można uznać jako niewypał. jeśli za kryterium bierzesz czas produkcji to wiadomo, że przegra z H9, ale to tylko pokazuje brak rozwoju w PRL, wielkość produkcji w skali czasu też,. Ale też z podobnym problemem borykała się branża rolnicza: co z tego, że produkowali Bizony i C360, jeśli szybko stały się nie konkurencyjne z aktualnymi warunkami. Problemem był raczkujący kapitalizm i pierwsze importy złomowatych aut z zachodu. Zastąpiły je Lidery w których i tak nie czuć było postępu.
Jeśli coś nazywać niewypałem, to prędzej właśnie Lidera, niż oryginalnego H10. Choć to w zasadzie nie był żaden nowy autobus, lecz kolejna generacja H10... H10 był całkiem popularnym modelem w PKS-ach, a H9-kom nie dorównał w zasadzie tylko ze względu na biedę, trwającą do dziś zapaść regionalnej komunikacji autobusowej i rozwijający się import autobusów używanych. Tylko w momencie premiery H10 ta zapaść dopiero się zaczynała, w momencie premiery Lidera - działa się już na poważnie. A dziś jest jeszcze gorzej... Prawdopodobnie z podobnych przyczyn Solaris nie wybił się z żadnym modelem przeznaczonym do komunikacji regionalnej. Choć oni w zasadzie szanse mieli z tym większe, jako marka popularna także na Zachodzie...
W TV byl prezentowany jaki super projekt od polowy lat 80. Wyprodukowano go wreszcie w poznych latach 80 i na poczatku 90. Dziadostwo rdzewialo jak wsciekle. Nie moglem uwierzyc, ze pierwszy H10, ktorym jechalem, wowczas za granice z PTTK, byl tak przerdzewialy bedac prawie nowym pojazdem.
@@maciekczechura1078 To wina wyjebki na zabezpieczenie antykorozyjne. To samo jest teraz w Jelczach dla wojska. 5 lat i kompletna zgnilizna w aucie za prawie milion złotych. Jest to przykre ale prl wiecznie żywy w naszych firmach.
Jezu ogólnie te autobusy co pks wykorzystywał i wykorzystuje to super autobusy naprawde, ale żeby niektóre miały po 40 lat i nadal jeździły. Nie dziwię się że pkesy upadły.
Smutno się patrzy na naszą motoryzację. Nie dziwne, że to upadło. Odmian milion, a w rzeczywistości niby miało tysiąc twarzy i...wszystkie takie same. H9 już dawno powini wyj...ć wprowadzając nowy model Heweliusza, ale po co? Sami się zabili, a potem lamenty. Jak można przetrwać na rynku produkując przez 40 lat to samo? To samo gówno które było dobre, ale 40 lat temu. Do tego conajmniej połowę na licencji- zaczynając od silnika, skrzynię biegów itd. itp. I nadal jest tak samo. Jak to wszystko ma być pięknie, a wychodzi jak zawsze.
A kto by to kupował? PKS-y już wtedy były w stanie rozkładu. Jedyna możliwa droga to był eksport na Zachód, co swoją drogą wcale nierealne nie było - Solarisowi się udało z autobusami miejskimi. Ale H10 chyba jednak była technicznie w tyle za zachodnimi konstrukcjami, taki autobus w sam raz właśnie na nasz rynek. Co nie znaczy, że nie można było wyjść z innym modelem, właśnie pod rynki zachodnie przygotowanym. Nie znam szczegółów, ale przypuszczam, że Autosana położyło to, co w nim pozostało po poprzedniej epoce. Pewnie struktura organizacyjna przedsiębiorstwa, organizacja pracy, podejście do niej i zarządu, i szeregowych pracowników... Solaris, jako nowa, świeża firma, zaczynająca od zera, z początku montująca Neoplany, się wybił - bo młode, dynamiczne przedsiębiorstwo ma taką szansę. W przeciwieństwie do skostniałej korporacji, a taki pewnie był Autosan. W Polsce tak upadło wiele wielkich zakładów z czasów PRL, ale tak samo na Zachodzie upadają wielkie koncerny...
Najeździłem się tym na trasach około 200km za dzieciaka. Dobrze wspominam...no może poza kierowcą co słuchał disco polo całą drogę 🤣W latach 90-tych był dobry i w miarę nowoczesny. Lubiłem go bardziej niż PR110D (nie bijcie mnie za to😂).
8 lat przejeździłem h10tką jako pasażer do szkoły i potem na studia. Był to egzemplarz z 2005 roku z silnikiem cummins. W stosunku do h9 to niebo a ziemia, choć pewne podobieństwa były zwłaszcza kiedy się podróżowało na stojąco. Ta h10tka mimo wszystko nie odstawała jakoś specjalnie od zagranicznej konkurencji, która pod koniec jej eksploatacji zaczęła się pojawiać w PKSie. Był to naprawdę bardzo zrywny autobus. 90 km/h osiągał bez problemu, a nie raz kierowca mu depnął kiedy miał opóźnienie spowodowane korkami etc. przy wyjeździe z miasta.
zdarzało się dla mnie jeździć H10-tkami ze wsi gdzie byłem na wakacjach do ówczesnego mojego miasta i z powrotem, raz nawet młodszy brat z nami jechał dla mnie to był autobus jak każdy inny, nie interesowałem się wtedy jeszcze autobusami
Autosanem H-10 mam przyjemność jazdy prawie codziennie. Pracuję w PKS Gorzów Wielkopolski i mamy ich tam 12 sztuk super zadbane pojazdy średniodystansowe
Pamietam H10 z przyciemnianymi, brązowymi szybami i silnikiem widlastym od Tama (najmocniejsza wersja), akurat w tym egzemplarzu, ktorym jechalem na wycieczkę na koloniach. Ten wóz mial fantastyczne przyspieszenie i dobre osiągi prędkości. Trafilismy na kierowcę, ktory mial dosc ciężką nogę.
H10 niewypałem? Zależy, jak na to patrzeć. W okolicach 2010 roku miałem okazję dojeżdżać do szkoły z PKS Łódź, PKS Skierniewice i PKS Płock. U wszystkich tych przewoźników trochę tych H10 jeździło. Według mnie bardzo przyjemny autobus, zapewniający nieporównywalnie wyższy komfort jazdy w porównaniu z H9. Dlaczego ich tak mało powstało? Bieda lat 90. i wczesnych 2000. + ogólna zapaść regionalnej komunikacji autobusowej w Polsce + konkurencja importowanych autobusów używanych z Zachodu, głównie z Niemiec i Francji. Te ostatnie dziś zaczynają dominować w PKS-ach - tych, które jeszcze się trzymają. Z ciekawych przygód, pamiętam przejazd do Łodzi - popołudniowym kursem, jako chyba jedyny pasażer - w ulewie, H10-ką, w której padły wycieraczki przedniej szyby. Przejazd był wolniejszy, niż zwykle, ale udało się bezpiecznie dojechać. Była to H10 z PKS Łódź, w której z jakiegoś powodu przewoźnik zastąpił oryginalne miękkie siedzenia, twardymi, miejskimi siedzeniami z jakiegoś Mercedesa O405 lub podobnego autobusu. I tak jechało się dobrze. Pamiętam też w drodze do liceum jeden przejazd, także z PKS Łódź, gdzie udało mi się trafić na miejską wersję H10. I to nie było przyjemne. Niewygodne ławki (co prawda wyściełane gąbką pokrytą skajem) z oparciami ustawionymi, w zasadzie, pod kątem 90 stopni do siedzisk. W autobusie wiało, i chyba też przeciekał sufit. Przez ten przejazd nabawiłem się przeziębienia. Natomiast okolice stanowiska kierowcy, z jego drzwiczkami i ich okolicami oblepionymi różnego rodzaju, starymi już, naklejkami (np. BOBO FRUT), tworzyły swoisty klimat lat 90. A to było już chyba w 2. dekadzie XXI wieku... PKS Łódź nie świadczy już usług przewozowych, a PKS Skierniewice - trzyma się nadal nietragicznie, ale do Łodzi już nie jeździ...
Nigdy nie zapomnę gdy jako dziecko jadąc do dziadków na wieś, będąc przyzwyczajonym do foteli w autosanie H9, któregoś pięknego dnia, ku mojemu zdziwieniu podjechal Autosan H10. Do dziś pamiętam moje zażenowanie niewygodnymi czerwonymi fotelami pokrytymi skają 😁 Kiedyś to byli czasy 🥰
H10 jakoś nie mogę skojarzyć tego pojazdu możliwe że jakoś mi umknęła podróż jakieś 13-15 lat temu sporo jeszcze jeździłem teraz w sumie też choć już nie jako pasażer. Bardziej kojarzy mi się a1012 dlaczego to nie wiem 😅
Witam. H10 to jak ktoś już na pisał powiew luksus w porównaniu z h9. Nowocześniejsze zegary i cały kokpit kierowcy, a po za tym większy komfort jazdy. Super autobus.
Ponieważ trafił na złe dla siebie czasy, gdzie w latach 90' miał już dużą konkurencję z zachodu. H9 nie miała żadnej konkurencji na rynku w swoich czasach
H 10 jechałem na kolonie do Stegny 95r pamiętam że wyjątkowo był miękki i bujał jak na statku zaś H9 był znacznie twardszy. Jednak największy sentyment mam do Jelcza Pr110.
Autosan Autosan ahh to były czasy ale brakowało mocniejszego silnika 6 biegu pneumatycznego zawieszenia co wiązało by się z poprawą komfortu wydajnych nawiewuw podsufitowych nagłośnienia odpowiedniego oświetlenia do jazdy nocnej lepszej wytrzymałości na korozję wtedy to by był naprawde fajny autobus a pamiętam jak się przesiadłem na Setre 215 to była bardzo spora różnica komfortu
Jechałem takim kiedyś w PKS Szczecin, u mnie w PKS Włocławek (teraz już KPTS) trochę tego stało. Część z nich miała siedzenia "niby skórzane" jak w Jelczu PR-110.
Wszystko by było dobrze gdyby nie tyle prezesów i dyrektorów i to nie tylko w tych zakładach chcieli od razu zarabiać miliony a nic nie robić też i wsparcie rządowe było takie żeby wszystko sprzedać zlikwidować i sprywatyzować by już o niczym nie myśleć taka była ich myśl i obłożenie narodu opłatami i wszelakiej maści podatkami do zarządzania ani jeden się nie nadawał a najlepsze nikt za to nigdy nie poniósł żadnych konsekwencji za działania na szkodę państwa.
Troszkę więcej dystansu, drogi odbiorco - zapewniam Cię że zwrócenie kulturalnie uwagi więcej da niż wypisywanie takich fraz :) Za kanałem stoi 1 osoba a nie sztab ludzi jak w dużej liczbie projektów komercyjnych.
H-10 to jeden z wielu dobrych PRL-owskich projektów, który niestety wszedł za późno i nie miał czasu rozwinąć skrzydeł. Kiedy już w pełni wdrożono produkcję, nastąpił fikołek ustrojowy i polski przemysł musiał się mierzyć z konkurencją w postaci używanych szrotów targanych z Zachodu. Moim zdaniem to skandal, że państwowe przedsiębiorstwa autobusowe nie wspierały polskiego przemysłu, tylko woziły ludzi starymi złomami. Niektóre z nich były tak straszne, że ledwo trzymały się kupy.
To było raczej na wypadek wojny. Pamiętaj, że ten wymóg możliwości przewożenia noszy w autobusie powstał i funkcjonował w czasach zimnej wojny, gdy zagrożenie wybuchem prawdziwej wojny było realne. Z początkiem lat 90. zimna wojna się skończyła, poważne zagrożenie wojną zniknęło, to i wymóg możliwości przewozu noszy został zlikwidowany - podobnie, jak np. przestano w całym kraju utrzymywać schrony przeciwlotnicze. Teraz zagrożenie wojną powróciło, więc pewnie i z czasem będziemy obserwować tego skutki...
W Rosji byłem na wycieczce takim H10 jak zaczęli go produkować, to tam ludzie oglądali się za nim na ulicy, a szczególnie kierowcy tamtejszych autobusów, bardzo ładny był z wyglądu jak na tamte czasy.
W PKS którym pracuje mamy 2 h10 i dziesięć sztuk h9. Najstarsza pochodzi z 1983 i dalej pracuje. Sam jeździłem h9, a teraz przesiadłem na h10.
Jaki Pks? Wpadłbym się przejechać h9 :)
Podaj swój nr.telefonu.
Zadzwonię aby posłuchać dźwięku silnika H9.
Pozdrawiam
@@ctrn_8754 Z tego co mi się wydaje, to musi pracować w PKS Gostynin, tam najstarszą H9-tką jest ta z 1983r z PKS Płock. Ostatnimi czasy można było ją spotkać na linii 266 Płock-Staroźreby-Krzywanice.
PKS Zambrów odział Wysokie Mazowieckie.
@@baton1501 macie jakieś konkretne dni albo pory gdy mozna je spotkać?
Jeden z pierwszych Autosanów H10 trafił na stan Uniwersytetu im Adama Mickiewicza w Poznaniu.Pamiętam to auto dobrze,był biały z pomarańczowymi pasami i niebieskim napisem ,,Uniwersytet im Adama Mickiewicza".W bodajże 1989 r wóz ten pobił chyba nieoficjalny rekord prędkości takiego autobusu ,gdy wioząc chorą uczestniczkę wycieczki do szpitala doszło do ,,zamknięcia budzika",czyli oparcia się wskazówki o sztyft ograniczający umieszczony za cyfrą 120.Tak szybko raczej nie jechaliśmy,ale ,,setka" raczej ,,pękła".
W 1991 roku takim jechałem na wycieczkę do Paryża, Orleanu, Doliny Loary, Metz, Luksemburga, Norymbergii. Wszędzie zwłaszcza we Francji np w Mommatre na słynnej ulicy miłości wielu przechodniów przystawali by przyjrzeć się co to za dziwny autobus H10. Jeden z właścicieli cukierni (nie zdradzam) był tak zafascynowany i miłośnik motoryzacji autobusowej, że poprosił o przejażdżkę do ....jego cukierni i wszystkim dal nam za darmo przepyszną kawę i specjały cukiernicze w pobliżu Parku Saskiego (spadam tam do dziś gdy jestem w Paryżu). Audieu!
Mialem okazje jezdzic do szkoly h10 w pks rybnik po upadku pks wodzislaw. Mial drzwi jdno skrzydlowe ale nie mial przyciemnianych szyb. Pamietam ze z tylu mial taka smieszna klapke. H9 to byl taki klasyk zawsze bardziej mi się podobały. Pks rybnik szybko upadł i juz dawno jest pks Racibórz u nas
Jechałem jako pasażer z Gdańska -Bremen i powrót do Gdańska siedziało się wygodnie były lotnicze fotele ,ale na końcu podłoga pod silnikiem tak się nagrzała ze ludzie uciekali z stamtąd z powodu upału. Tłumik silnika znajdował się w lewej komorze pod siedzeniami i podłogą .
Tak jeździło się do szkoły takim Autosanem szkoda że już nie ma tych autobusów
H10. Pamiętam takiego odkupionego od wojska do firmy, w której pracował mój tata. Służył do przewozu pracowników na imprezy firmowe i czasem na wycieczki szkolne. Trochę nim pojeździłem jako dzieciak😉
W czerwcu 1987 roku nowy Autosan H10, z przyciemniamymi szybami (tlenek srebra), zawiozl uczniów SP nr 3 w Bełchatowie do Laskowej w Bieszczadach. Była to nagroda dla najlepszych uczniów od 6 klasy wzwyż. Autobus ten był dla nas jednym wielkim luksusem. Bardzo dobrze wspominam tamtą podróż, choć trwała dość dlugo.
Ja do dziś jedzie jako pasażer Autosanem A10-12T z silnikiem Mercedesa według mnie fajnie się w nich siedzi , dziękuje za odcinek
Gdzie mają jeszcze Liderka na Mercu?😀
Taka moja przygoda z Autosanem H-9. We wczesnych latach 90-tych często korzystałem z usług PKS na trasie Warszawa - Giżycko. Często zdarzało się że linię obsługiwały H10. Znałem też większość kierowców na tej trasie, przynajmniej z widzenia. Ale do rzeczy, raz trafiła mi się podróż na Mazury w towarzystwie żony, swojej osobistej bo ślubnej. Nic nie zapowiadała jakiś przygód, aż w okolicach Gaudynków w szarym polu autobus się zatrzymał. Kierowca wysiadł i słychać było że otwiera klapę silnika i coś tam kombinuje. Jako że obracałem się w samochodowej branży wysiadłem myśląc że na coś się przydam. Okazało się, że od metalowego przewodu układu chłodzenia odłamał się krociec do chłodzenia sprężarki. Kierowca właśnie przymocowywał króciec za pomocą ….. taśmy izolacyjnej. Spytałem czy to wystarczy, na co odparl że MUSI wystarczyć. Spytałem czy trzeba wody do uzupełnienia układu. Trzeba było, wiec wziąłem wiadro od kierowcy i poszedłem kilkaset metrów do jakiegoś zabudowania. Obróciłem raz, a że były problemy z uzupełnieniem płynu poszedłem jeszcze raz. W międzyczasie autobus podjechał na wysokość gospodarstwa. Dolaliśmy wody do pelna i w drogę. Teraz od żony dowiedziałem się, że jak kierowca podjeżdżał żona podniosła raban że NIE MA MĘŻA ! Kierowca na to, że tylko podjeżdża abym nie musiał drałować na piechotę z wiadrem wody a w ogóle to jestem jedynym który pojął się pomocy, bo z całego pełnego autobusu tylko ja zainteresowałem się problemem kierowcy. Mała rzecz a cieszy i wspomnienia pozostały ❤
W pierwszym zdaniu błąd - chodzi o H-10 oczywiście !
Dziekuje za komentarz i pozdrawiam!
Super, dzięki. Miłe wspomnienia, jechałem H10. Przełom lat 80 i 90 i rodzinne wyjazdy na wczasy w całym konwoju kilku różnych autobusów. Czasem w H10. Pamietam doskonale te wyróżniające sie ciemne szyby - wtedy nowość i bardzo pomagało latem. Pamietam też, że były jakoś na trasie wyraźnie szybsze i zwinniejsze od H9 czy innych autokarów którymi podróżowaliśmy (np. Sanosów) - może miały więcej mocy jak na swój cięzar. Zawsze zostawiały z tyłu innych i szybciej docierały do celu.
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
H9 i h10 to już tylko wspomnienia tamtych lat
Ja też jeżdziłem H10 z silnikiem niedoładowanym który spisywał się super Miał ten autobus jednak wadę przedniego zawieszenia Szarpanie kierownivą przekładało się to na nadwozie co zmniejszało komfort pracy kierowcy Problem jak się później olazało że problem lażałw w zbyt słanycj teleskopach Poza tym był super Pozdrawiam Bernard
Jako pasażer miło wspominam H10 nawet długie podróże a mój ojciec mimo iż jezdził nowszymi i wygodniejszymi od h10 to i tak łezka mu sie w oku kreci jak wspomina dyszkę która jak to mówi miała jedną wadę główna brakowało 6 biegu reszta mu nie przeszkadzała
Autosany H-10 kupowała armia. W moim mieście garnizonowym gdy mieszkańcy gnieździli się w niewygodnych i małych H-9 wojsko rozwoziło swoją kadrę nowiutkimi H-10.
H10-11 kilka razy jechałem z Gdańska do Białegostoku. Morda mi się cieszyła, jak podjeżdżał właśnie ten, zamiast H9. Początek lat 90' i taki powiew luksusu...
Mogę się mylić ale chyba dojeżdżałem takim do szkoły, PKS Racibórz miał taki model i toaleta była z tyłu a kierowca trzymał tam browarki.Super kanał.
Pamiętam jak do szkoły średniej się nim jeździło tak kołysał na krętych podkarpackich drogach że na tylnych siedzeniach spanie było pewne😀
H10 jeździł w pks sanok na linii Sanok-Głębokie. Odjazd 13:30 z dworca :)))
H10
P.S. jeździłem dokładnie tym egzemplarzem z ostatniego zdjęcia z PKSiS Oświęcim, bo jestem z okolic Oświęcimia. Kursował po wioskach w gminie Zator i nieraz nim podróżowałem jak byłem dzieciakiem. Wtedy wydawał mi się taki nowoczesny :)
Był wygodny i miło wspominam podróże nim.
pks oświęcim obslugiwal też dosc dlugo trase oświęcim-tychy
Dziwi mnie trochę stwierdzenie, że nie były popularne tak jak H9, bo były wszędzie tak samo jak H9, może rzeczywiście inna skala była... Tak czy inaczej, mam ciekawe wspomnienia z H10. Końcem lat 90tych jechałem dwa razy na wymiane do Danii z południa Polski, w centralne rejony Półwyspu Jutlandzkiego. Podróżowaliśmy jeszcze 'starą' płytową A4, a jednym razem H10 był wyposażony w WC... Do dziś nie zapomne tego wycia wału na autostradach. Po za tym było OK. ;)
Pamiętam wycieczki w H9, to były czasy 😁H10 😉😉
H 10. Dojeżdżałem takim do szkoły przez 3 lata. Był to autobus cięższy od h9 i dalej leciał gdy kierowca wrzucił luz.
W H9 zdarzyło mi się przejechać kilka kilometrów na... zgaszonym silniku. Tak jeden z kierowców PKS Łódź potrafił "oszczędzać" paliwo w celu późniejszego odlania go na własne potrzeby...
Oba autobusy miały automatyczne zamykanie drzwi. W H10 pneumatyczne, a w H9... ruszało się z otwartymi drzwiami, które zamykał opór powietrza!
H10 , w latach 80' powiew nowoczesności, niestety jak zwykle opóźniony we wdrożeniu i modernizacji....
H10. Fajny film! Nie jechałem H10. Zrób kolejny odcinek o Jelczu T120.
Ja pamiętam te autobusy z końca lat 80-tych i początku 90-tych XX wieku. Niestety były wtedy chyba już mocno wyeksploatowane, bo często czuć było w nich spaliny, od których miałem mdłości jako mały dzieciak. Także wspomnienia może nie najlepsze, ale miło jest popatrzeć na ten sprzęt z tamtej epoki - tyle się pozmieniało w technice i zamożności ludzi w Polsce i na świecie...
Tym AUTOSANEM H10 jechałem do szkoły do Oświęcimia w latach 2011 2012. Siedzenia były bardzo wygodne, miały funkcje pochylenia oparcia siedzeń, oprócz tego miały nawiewy przy każdym rzędzie siedzeń. Co w PRL u było powiewem luksusu. W tym AUTOSANIE był jeden szyberdach i przesuwne okna. Można było w tamtym czasie zamówić wersję z dwoma szyberdachami na życzenie klienta. Ten model autosana H10 miał PKS Oświęcim. Bardzo fajne się jechało. Ja wtedy czułem ten model jak pięknie płyną. To była bardzo fajna podróż.
Były cztery,jednym jeździłem.
@@kazimierzhonik6677 ach tak.
H 10tka wiozła mnie w 2003r na kolonię i moje wrażenia z jazdy tym pojazdem były bardzo pozytywne biorąc pod uwagę że do szkoły zazwyczaj jeździliśmy zdezelowanym Jelczem PR110 w którym wszystko trzeszczało i latało wewnątrz a w autosanie było cicho i w miarę wygodnie
H-10 z Oświęcimia akurat jeździłem.Duzo lepsza od H-9 ale szału nie było. Mini lider to już było auto o klasę lepsze.
Autobus H 10 był na wyposażeniu zakładu transportu ówczesnej Stoczni im Komuny Paryskiej. Kilka razy nim jechałem na spływy kajakowe ale najbardziej utkwiła mi w pamięci podróż do Rotterdamu i z powrotem do Gdańska w 1994 roku. Nie wiem czy było to wyposażenie fabryczne ale posiadał on WC. Należał do prywatnego przewoźnika.
Jeździłem H10 za sterami trochę czasu i bardzo dobrze mi się prowadziło wóz ;)
Jeździłem Autosanem H -10 PKS Bydgoszcz miał na stanie Dla mnie by mogły dalej jeździć Były dobre
Oglądam filmiki o autobusach, być może dlatego, że miałem bliskie spotkanie w wieku siedmiu lat z Autosanem H9 zakończone dwoma miesiącami w szpitalu, cały w gipsie hehe... 87r wspominam z sentymentem... A co mi tam, cyk subskrypcja.
Dziękuje, mimo że to było dawno to życze zdrówka!
Ja akurat miałem bardzo bliskie spotkanie z żuczkiem w wieku 7 lat w 1992 roku. Podobno dzięki temu że udeżył mnie w miejscu plecaka uratowało mi to życie. Ciekawostką może być to że mimo mocnego uderzenia i przelecenia ok 3 metrów jeszcze przez kilka minut nie straciłem przytomności aż dopiero chwilę po tym jak nosze wjechały do karetki (wtedy w tej funkcji były też fiaty 125p) a odzyskałem dopiero po 3 dniach. Mimo braku poważniejszych obrażeń w szpitalu spędziłem ok 2 tygodni. Niestety po pewnym czasie od wypisania ponownie musiałem trafić do szpitala. Ale tylko nieznacznie związanymi z tym wypadkiem.
W przypadku H10- H11 konstrukcja nie była tak trwała i zwarta jak w H9. Dodatkowo wszedł silnik SW680 któy niektóre warsztaty PKS przerastał swoją budową i skomplikowaniem konstrukcji. To tak jak w przypadku Ikarusa 280.53 dedykowanego dla PKS. Te wozy pośmigały maks 10 lat i na złom lub sprzedaż dalej.
H10 i H11 dość długo śmigały w Grójeckim PKS i dość nagle znikneły. W pt.Warka było ich najwięcej a jak tam byłem ostatnio to chyba ostały się dwa egzemplarze jako rezerwa.
Jechałem autosanem h10 i moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne.Zwlaszcza modele dłuższe ale też i te krótsze były fajne
Tak tak jeździłem do pracy takim PKS Otwocki miał taki wycieczkowy był 😊
Jezdzilem H10 do szkoly w latach 90 bardzo wygodnie sie jezdzilo tym pksem
Tom h10 ze zdjęcia w latach 90 jeździłem do szkoły. Auto z mojej okolicy jeździło po wiochach w oku .Oświęcimia
Tak jechałem TM autobusem w latach 1990-1999 r na trasie PKS Rzeszów Cieszyn
PKS Gliwice Cieszyn
PKS Rzeszów bielsko biała , Sanok Krosno
W 1990 roku jako jedno z połączeń ma trasie Katowice - Köln kursował Autosan H10-11 z PTPMH "Transmasz" z Piekar Śląskich. Autobus ten był z roku 1988 lub 1989 (nie mam pewności, ale jest możliwe sprawdzenie po numerze rejestracyjnym: KAK 392B) i miał na tej trasie problem z regularnym przegrzewaniem się w drodze powrotnej. Sam będąc jego pasażerem w drodze do Duisburga 20 lipca 1990 widziałem, jakim "wspaniałym" wynalazkiem była gumowa okładzina górnej ściany komory silnika (dwukrotnie zapaliła się podczas tej jazdy, co spowodowało panikę kilku pasażerek), natomiast o przegrzewaniu się dowiedzialem się wracając do domu 2 września 1990 - cała woda mineralna przeznaczona dla ludzi w autobusie stała się jego napojem, bo trafiła do układu chłodzenia😄
Z tych modeli specjalnych, uprzywilejowanych, były jeszcze pojedyncze sztuki dla państwowej straży pożarnej i wojska. Obok jelcza pr 110 d oczywiście.
Cześć imienniku , kolejny fajny film. Moim "skromnym zdaniem" podstawową wadą H 10 było zabezpieczenie antykorozyjne ; zresztą jak sam wiesz ( czyt. widzisz na co dzień , w Szczecinie ) "Paan Bus" z sukcesem użytkuje nadal Autosany H-9 ! I jakoś od zmodernizowanych (głównie -przód ) modeli od nich nie odchodzi , osiołek wykonuje swoje zadanie i rdza go nie tyka ... Dobra , sprawdzona konstrukcja PRL-u.
Pozdrawiam po raz 1000 autora :)
Dziekuje za komentarz i pozdrawiam rowniez!
@@Autobusy_Slawka ❤️
Witam serdecznie . Dziś w pracy znalazłem Autosana h9 . z Noszami w środku w wojskowych barwach . Stoi bardzo wiele lat na podwórku . Szok !! Nie ma takiego w Polsce na chodzie . W pełnym oginale . Miejscowość Celestynów koło Otwocka 😮😮😮
w PKS Rzeszów było aż 51 autosanów h10-11
H10. Fajny kanał, zasługuje na większe zasięgi.
siema, jak dla mnie H10 nie można uznać jako niewypał. jeśli za kryterium bierzesz czas produkcji to wiadomo, że przegra z H9, ale to tylko pokazuje brak rozwoju w PRL, wielkość produkcji w skali czasu też,. Ale też z podobnym problemem borykała się branża rolnicza: co z tego, że produkowali Bizony i C360, jeśli szybko stały się nie konkurencyjne z aktualnymi warunkami. Problemem był raczkujący kapitalizm i pierwsze importy złomowatych aut z zachodu. Zastąpiły je Lidery w których i tak nie czuć było postępu.
Dziękuje za opinię!
Jeśli coś nazywać niewypałem, to prędzej właśnie Lidera, niż oryginalnego H10. Choć to w zasadzie nie był żaden nowy autobus, lecz kolejna generacja H10... H10 był całkiem popularnym modelem w PKS-ach, a H9-kom nie dorównał w zasadzie tylko ze względu na biedę, trwającą do dziś zapaść regionalnej komunikacji autobusowej i rozwijający się import autobusów używanych.
Tylko w momencie premiery H10 ta zapaść dopiero się zaczynała, w momencie premiery Lidera - działa się już na poważnie. A dziś jest jeszcze gorzej... Prawdopodobnie z podobnych przyczyn Solaris nie wybił się z żadnym modelem przeznaczonym do komunikacji regionalnej. Choć oni w zasadzie szanse mieli z tym większe, jako marka popularna także na Zachodzie...
W TV byl prezentowany jaki super projekt od polowy lat 80.
Wyprodukowano go wreszcie w poznych latach 80 i na poczatku 90. Dziadostwo rdzewialo jak wsciekle. Nie moglem uwierzyc, ze pierwszy H10, ktorym jechalem, wowczas za granice z PTTK, byl tak przerdzewialy bedac prawie nowym pojazdem.
to wina stali na blachy poszycia
@@maciekczechura1078 To wina wyjebki na zabezpieczenie antykorozyjne. To samo jest teraz w Jelczach dla wojska. 5 lat i kompletna zgnilizna w aucie za prawie milion złotych. Jest to przykre ale prl wiecznie żywy w naszych firmach.
@@Bercik86 Wpisz w szukajkę "nowy samochód a już RDZA"
@@JanJan-fs8mw Nie muszę szukać bo wiem jak jest. Co nie zmienia faktu, że da się to zrobić dobrze tylko każdy ma to w poważaniu.
Jezu ogólnie te autobusy co pks wykorzystywał i wykorzystuje to super autobusy naprawde, ale żeby niektóre miały po 40 lat i nadal jeździły. Nie dziwię się że pkesy upadły.
Smutno się patrzy na naszą motoryzację. Nie dziwne, że to upadło. Odmian milion, a w rzeczywistości niby miało tysiąc twarzy i...wszystkie takie same. H9 już dawno powini wyj...ć wprowadzając nowy model Heweliusza, ale po co? Sami się zabili, a potem lamenty. Jak można przetrwać na rynku produkując przez 40 lat to samo? To samo gówno które było dobre, ale 40 lat temu. Do tego conajmniej połowę na licencji- zaczynając od silnika, skrzynię biegów itd. itp.
I nadal jest tak samo. Jak to wszystko ma być pięknie, a wychodzi jak zawsze.
A kto by to kupował? PKS-y już wtedy były w stanie rozkładu. Jedyna możliwa droga to był eksport na Zachód, co swoją drogą wcale nierealne nie było - Solarisowi się udało z autobusami miejskimi. Ale H10 chyba jednak była technicznie w tyle za zachodnimi konstrukcjami, taki autobus w sam raz właśnie na nasz rynek. Co nie znaczy, że nie można było wyjść z innym modelem, właśnie pod rynki zachodnie przygotowanym.
Nie znam szczegółów, ale przypuszczam, że Autosana położyło to, co w nim pozostało po poprzedniej epoce. Pewnie struktura organizacyjna przedsiębiorstwa, organizacja pracy, podejście do niej i zarządu, i szeregowych pracowników... Solaris, jako nowa, świeża firma, zaczynająca od zera, z początku montująca Neoplany, się wybił - bo młode, dynamiczne przedsiębiorstwo ma taką szansę. W przeciwieństwie do skostniałej korporacji, a taki pewnie był Autosan.
W Polsce tak upadło wiele wielkich zakładów z czasów PRL, ale tak samo na Zachodzie upadają wielkie koncerny...
No w tych pierwszych latach produkcji jak się pksem jeździło poprzednim modelem i przesiadło się do nowego to było coś . H 10
Najeździłem się tym na trasach około 200km za dzieciaka. Dobrze wspominam...no może poza kierowcą co słuchał disco polo całą drogę 🤣W latach 90-tych był dobry i w miarę nowoczesny. Lubiłem go bardziej niż PR110D (nie bijcie mnie za to😂).
8 lat przejeździłem h10tką jako pasażer do szkoły i potem na studia. Był to egzemplarz z 2005 roku z silnikiem cummins. W stosunku do h9 to niebo a ziemia, choć pewne podobieństwa były zwłaszcza kiedy się podróżowało na stojąco. Ta h10tka mimo wszystko nie odstawała jakoś specjalnie od zagranicznej konkurencji, która pod koniec jej eksploatacji zaczęła się pojawiać w PKSie. Był to naprawdę bardzo zrywny autobus. 90 km/h osiągał bez problemu, a nie raz kierowca mu depnął kiedy miał opóźnienie spowodowane korkami etc. przy wyjeździe z miasta.
Mój ojciec jeździł takim a ja na D zdawałem na H 10 10. I tak zniszczyli nam dobry autobus i fabrykę mieliśmy dobrych inżynierów.
zdarzało się dla mnie jeździć H10-tkami ze wsi gdzie byłem na wakacjach do ówczesnego mojego miasta i z powrotem, raz nawet młodszy brat z nami jechał dla mnie to był autobus jak każdy inny, nie interesowałem się wtedy jeszcze autobusami
Autosanem H-10 mam przyjemność jazdy prawie codziennie. Pracuję w PKS Gorzów Wielkopolski i mamy ich tam 12 sztuk super zadbane pojazdy średniodystansowe
Jechałem wiele razy mój tata pracował w tamtych czasach w PKS no i ja miałem praktyki na zajezdni autobusowej pks
hehe, tak jak ja.
Pamietam H10 z przyciemnianymi, brązowymi szybami i silnikiem widlastym od Tama (najmocniejsza wersja), akurat w tym egzemplarzu, ktorym jechalem na wycieczkę na koloniach. Ten wóz mial fantastyczne przyspieszenie i dobre osiągi prędkości. Trafilismy na kierowcę, ktory mial dosc ciężką nogę.
Dokładnie takiego Autosana miał mój wujek woził wycieczki szkolne i kopalnie na wczasy tym autobusem
H10 niewypałem? Zależy, jak na to patrzeć. W okolicach 2010 roku miałem okazję dojeżdżać do szkoły z PKS Łódź, PKS Skierniewice i PKS Płock. U wszystkich tych przewoźników trochę tych H10 jeździło. Według mnie bardzo przyjemny autobus, zapewniający nieporównywalnie wyższy komfort jazdy w porównaniu z H9.
Dlaczego ich tak mało powstało? Bieda lat 90. i wczesnych 2000. + ogólna zapaść regionalnej komunikacji autobusowej w Polsce + konkurencja importowanych autobusów używanych z Zachodu, głównie z Niemiec i Francji. Te ostatnie dziś zaczynają dominować w PKS-ach - tych, które jeszcze się trzymają.
Z ciekawych przygód, pamiętam przejazd do Łodzi - popołudniowym kursem, jako chyba jedyny pasażer - w ulewie, H10-ką, w której padły wycieraczki przedniej szyby. Przejazd był wolniejszy, niż zwykle, ale udało się bezpiecznie dojechać. Była to H10 z PKS Łódź, w której z jakiegoś powodu przewoźnik zastąpił oryginalne miękkie siedzenia, twardymi, miejskimi siedzeniami z jakiegoś Mercedesa O405 lub podobnego autobusu. I tak jechało się dobrze.
Pamiętam też w drodze do liceum jeden przejazd, także z PKS Łódź, gdzie udało mi się trafić na miejską wersję H10. I to nie było przyjemne. Niewygodne ławki (co prawda wyściełane gąbką pokrytą skajem) z oparciami ustawionymi, w zasadzie, pod kątem 90 stopni do siedzisk. W autobusie wiało, i chyba też przeciekał sufit. Przez ten przejazd nabawiłem się przeziębienia. Natomiast okolice stanowiska kierowcy, z jego drzwiczkami i ich okolicami oblepionymi różnego rodzaju, starymi już, naklejkami (np. BOBO FRUT), tworzyły swoisty klimat lat 90. A to było już chyba w 2. dekadzie XXI wieku...
PKS Łódź nie świadczy już usług przewozowych, a PKS Skierniewice - trzyma się nadal nietragicznie, ale do Łodzi już nie jeździ...
Nie zapomnę czasów szkolnych i lejącej się wody na głowę na końcu autobusu. Wspaniałe czasy i sprzęt.
Nigdy nie zapomnę gdy jako dziecko jadąc do dziadków na wieś, będąc przyzwyczajonym do foteli w autosanie H9, któregoś pięknego dnia, ku mojemu zdziwieniu podjechal Autosan H10.
Do dziś pamiętam moje zażenowanie niewygodnymi czerwonymi fotelami pokrytymi skają 😁
Kiedyś to byli czasy 🥰
Do szkoły jeździłem takim. Pamiętam tyle że miał duże stopnie wejściowe. Jednak kierowca, który nimi jeździł, nie ma z nimi dobrych wspomnień.
H10 jakoś nie mogę skojarzyć tego pojazdu możliwe że jakoś mi umknęła podróż jakieś 13-15 lat temu sporo jeszcze jeździłem teraz w sumie też choć już nie jako pasażer. Bardziej kojarzy mi się a1012 dlaczego to nie wiem 😅
PKS Oświęcim moje miasto, ostatnie zdjęcie, pamiętam te autobusy oswiecimskich ulic 🙂
H10
Jesteś z Oświęcimia?
@@zbigniewwidurski7445 tak, jestem z Oświęcimia.
@@michabielec6674 tydzień temu byłem w obozie Auschwitz
Nie mam warunkw, żeby obejrzeć całego filmu. POzdrawiam serdeeczne, zostawiam łapkę
Witam. H10 to jak ktoś już na pisał powiew luksus w porównaniu z h9. Nowocześniejsze zegary i cały kokpit kierowcy, a po za tym większy komfort jazdy. Super autobus.
Ponieważ trafił na złe dla siebie czasy, gdzie w latach 90' miał już dużą konkurencję z zachodu. H9 nie miała żadnej konkurencji na rynku w swoich czasach
Dziękuję za opinię i pozdrawiam!
H 10 jechałem na kolonie do Stegny 95r pamiętam że wyjątkowo był miękki i bujał jak na statku zaś H9 był znacznie twardszy. Jednak największy sentyment mam do Jelcza Pr110.
H9 TO historia polskiego busa
Kultowy bus autosana
Ciekawe dlaczego H9-35 nie dorobił się takiej klasy następcy w postaci H10. Co prawda był A1010M Medium, ale daleko mu było do H9-33/35
@@piotrhuzar569 następcy pod postacią H10
Jaknie był hitem?PKS częstochowa w pewnym okresie praktycznie stał H10. 60% H-10 i 40% H9 taboru
Autosan Autosan ahh to były czasy ale brakowało mocniejszego silnika 6 biegu pneumatycznego zawieszenia co wiązało by się z poprawą komfortu wydajnych nawiewuw podsufitowych nagłośnienia odpowiedniego oświetlenia do jazdy nocnej lepszej wytrzymałości na korozję wtedy to by był naprawde fajny autobus a pamiętam jak się przesiadłem na Setre 215 to była bardzo spora różnica komfortu
Reklamy poklilane w ramach patronu. A może zrobisz film o dzisiejszych produkcjach Autosanu i nad czym fabryka 🏭 teraz pracuje 🚍 🚙 🚍🚎🚀🚠🚄🚅🚃🚌🚌🚌🚌
Jechałem takim kiedyś w PKS Szczecin, u mnie w PKS Włocławek (teraz już KPTS) trochę tego stało. Część z nich miała siedzenia "niby skórzane" jak w Jelczu PR-110.
Super odcinek 🚌🚌
Im zawsze coś nie wychodzi.Autobus dobry zwłaszcza drugi model
Dawaj nagraj o mercedesie "kacza" i jak możesz to o sprinterze 412 , 413
kaczka udana, sprintery to dziadostwo
Wszystko by było dobrze gdyby nie tyle prezesów i dyrektorów i to nie tylko w tych zakładach chcieli od razu zarabiać miliony a nic nie robić też i wsparcie rządowe było takie żeby wszystko sprzedać zlikwidować i sprywatyzować by już o niczym nie myśleć taka była ich myśl i obłożenie narodu opłatami i wszelakiej maści podatkami do zarządzania ani jeden się nie nadawał a najlepsze nikt za to nigdy nie poniósł żadnych konsekwencji za działania na szkodę państwa.
Pewnie że jechałem H10 i dobrze go wspominam :)
H10
A tak na marginesie świetny kanał!
Dziękuje za komentarz i pozdrawiam
Jeżdziłem takim jako pasażer na trasie 140/637 Dąbrowie Górniczej
miłego wieczoru :)
Wzajemnie!
Cię...CIĘ! "Ciebie" nie ma prawa bytu w środku zdania. Co to za jakaś epidemia tępoty w sieci wybuchła...
Troszkę więcej dystansu, drogi odbiorco - zapewniam Cię że zwrócenie kulturalnie uwagi więcej da niż wypisywanie takich fraz :) Za kanałem stoi 1 osoba a nie sztab ludzi jak w dużej liczbie projektów komercyjnych.
h10 jak zawsze super film
H10 i czekam na odcinek o prototypach 30/35. Ktoś wie czemu niektóre modele mają podwójne a nawet potrójne oznaczenia w stylu H10-11.11C ?
1994 jechałem do Włoch tym autobusem wyposażonym w toaletę i klimatyzację. Należał do PKS Puławy
Pierwszy prototyp wyglądał o niebo lepiej od wersji produkcyjnej.
Zgodzę się ale wydaje mi się że większość prototypów tak ma
Jeździło się tym do szkoły, ogólne wrażenie modelem H10 było dobre, choć..... silnik był za słaby do tego modelu. Co do wnętrza to bez zarzutu.
H10 zapomniałeś o wersji najdłuższej H10-12 z najmocniejszym silnikiem
H-10 to jeden z wielu dobrych PRL-owskich projektów, który niestety wszedł za późno i nie miał czasu rozwinąć skrzydeł. Kiedy już w pełni wdrożono produkcję, nastąpił fikołek ustrojowy i polski przemysł musiał się mierzyć z konkurencją w postaci używanych szrotów targanych z Zachodu. Moim zdaniem to skandal, że państwowe przedsiębiorstwa autobusowe nie wspierały polskiego przemysłu, tylko woziły ludzi starymi złomami. Niektóre z nich były tak straszne, że ledwo trzymały się kupy.
Geneza powstania H10 była zupełnie inna. Po drugie H9 był w końcu lat 70 jeszcze nowoczesny. Generalnie odcinek totalnie nieprofesjonalny
Na wieś do dziadków jeździłem "pekaesem" i przeważnie spałem : ) H10 : )
Spędziłem za kierownicą tego sukinsyna cały dzień.Nigdy więcęj jak słowo daje nigdy więcej
Cześc Sławku zrobiłbyś odcinek o autobusach policyjnych typu Autosan H-7 10I Autosan A1010T DW oraz Autosan H7-10MW? Pozdro
pomysł zapisuje :)
Czy jechałem od 1995 do 207 stał umńie na podwórzu muj tato jeździ w PKS Rzeszów
Ale ten to był H10 11 z silnikiem SW 680 turbo.
Jerzdzilem.h6.h9.i.h10.w.PKS.Chelm.na.szkole.😊😊❤❤
A coś o Autobusach TAM może ? tnx i pzdr.
Wychodzi na to że H9 był zbyt dobry i 10-tką trudno było go wyprzeć
Wydaje mi się że po prostu chodziło o cenę :D
@@Autobusy_Slawka A może odcinek o cenach autobusów które wybierały nasze PKS-y, MPK, MZK
Czy ktoś kiedykolwiek użył rzeczywistości tych autobusów do wkładania na noszach pacjentów? Czy to tylko sztuka dla sztuki była
To było raczej na wypadek wojny. Pamiętaj, że ten wymóg możliwości przewożenia noszy w autobusie powstał i funkcjonował w czasach zimnej wojny, gdy zagrożenie wybuchem prawdziwej wojny było realne. Z początkiem lat 90. zimna wojna się skończyła, poważne zagrożenie wojną zniknęło, to i wymóg możliwości przewozu noszy został zlikwidowany - podobnie, jak np. przestano w całym kraju utrzymywać schrony przeciwlotnicze. Teraz zagrożenie wojną powróciło, więc pewnie i z czasem będziemy obserwować tego skutki...
Nie jechałem nigdy H10, ale moim zdaniem był bardzo dobry na swoje czasy. Wcale nie byliśmy zapóźnieni w niczym, lecz ograniczani z każdej strony...
jezdzilo sie takim ale i tak jelcz byl wygodniejszy