Uczyłem się prawidłowej kadencji i prawidłowej zmiany przerzutek przez 15 lat i moje obserwacje w 100% zgadzają się z autorem filmu. Nie mam miernika, ale tak na wyczucie optymalną dla mnie kadencją jest 80 do 90, ale przez 15 lat katowałem siebie i łańcuch dużo niższą. Człowiek uczy się całe życie i głupi umiera :(
Zwróciłem uwagę na kadencję i zacząłem kręcić większe obroty. I jest super. I zdecydowanie przełożyło mi się to na prędkość. Żadko zarzucam z przodu tarczę 42, najczęściej jeżdżę na 32 z przodu i 18/16 z prędkością ok. 22 km/h. Największej tarczy używam do szybkiej jazdy po asfalcie i do rozpędu z górki jak najdzie mnie ochota, ale zazwyczaj z górki nie pedałuję żeby oszczędzić trochę na sile. PozdRower :)
Normalna kolej rzeczy chyba, jak ktoś jeździ trochę więcej. Nazewnictwa nie znałem ani takich porad, a jakoś samo naturalnie się to działo że początkowo siłowo bardziej jeździłem(co się przydało bo mięśnie się pięknie wyrobiły)a z czasem na coraz wyższej kadencji naturalnie się przestawiałem czując że jest to znacznie bardziej efektywne(zwłaszcza na trasach powyżej tych 60-70km). Siłę nadal sobie trenuję od czasu do czasu w formie interwałów wplecionych w normalną jazdę i sprawdza mi się to doskonale.
Kolana zużywają się o wiele szybciej gdy jedziemy na większej kadencji ponieważ do przejechania jakiegoś odcinka drogi wykonamy znacznie więcej obrotów a tym samym zginania kolan (staw znacznie zużywa się). Należy zawsze jeździć na prostych, asfaltowych odcinkach drogi tylko wyłącznie siłowo, bo mają pracować mięśnie nóg a nie stawy. Z biegiem czasu tak sobie wyrobimy mięśnie nóg, że jeżdżenie na małych kadencjach będzie zwykłą drobnostką a zatem szybciej dojedziemy do celu. Na dużych kadencjach jeździmy tam gdzie jest trudno podłoże np. w lesie gdzie wystają korzenie lub jest piach lub podjazd pod górę ale również w sposób siłowy. Kiedyś zawodowi kolarze mieli wyłącznie 8 biegowe rowery 2 z przodu i 4 z tyłu i to im wystarczało do jazdy po szosie na długich dystansach. Ponadto jeżeli rower rozbujamy do odpowiedniej prędkości na małej kadencji, to późniejszy wysiłek w jego napędzanie jest o wiele mniejszy niż jadąc na dużej kadencji. Ja średnio przejeżdżam np. taką trasę około 120-140 km w 90% na małej kadencji i w zasadzie nie czuje zmęczenia. Ale doszedłem do tego po kilkunastu latach jeżdżenia na rowerze. Oczywiście odpowiednią kadencję dostosujemy z początku do siły naszych mięśni, stopniowo ją zmniejszając na następnych wycieczkach rowerowych. Ponadto osoby które chcą sobie wyrobić niezłą kondycję, muszą jeździć głównie siłowo a dotyczy to również osób które chcą się odchudzić, parafrazując przysłowie, że „bez ciężkiej pracy nie ma kołaczy” czyli wyników.
Może zacznij od uściślenia co to według Ciebie jest "mała" i "duża" kadencja. Każdy może mieć swoje podejście do tego tematu i jeździć jak mu wygodniej, ale jeszcze raz wrócę do pytania - ile to jest duża, a ile to jest mała kadencja?
@@roweroweporady dokładnie jest tak jak powiedziałeś, każdy jeździ jak mu wygodnie. Dla tej samej osoby inna będzie kadencja w górach a inna na równinach. A kadencja powinna być; 90 obr/ min +/- 30 więc; 60 to b.mala 75 - 80 umiarkowana dla amatora ? 90 średnia 105 wysoka 120 b.wysoka
@@antymisiek2972 Można tak przyjąć. Oczywiście, że na kadencję wpływ będą miały podjazdy, wiatr czy nasza predyspozycja, nie jesteśmy maszynami :) Ale jeżeli ktoś jeździ niezależnie od warunków ze średnią kadencją 60, to warto zmienić nawyki, żeby ją podnieść.
@@roweroweporady z pierwszą częścią komentarze się zgadzam, natomiast z drugą absolutnie nie. Zmuś 65 letnią panią lub takiego pana z brzuszkiem ( jadącego od niedzieli) do kadencji ponad "60"😉 Ogólnie kadencja, to szerokie zagadnienie zależne od terenu, warunków, kondycji, wieku, Dystansu *, rodzaju kolarstwa i Warunków fizycznych i predyspozycji zawodnika/osoby. Dwóch sławnych zawodników kadr PL w artykule pisało; ,, Niska kadencja oszczędza serce katuje kolana, wysoka z kolei katuje serce a oszczędza kolana " Wniosek nasuwa się sam, jeździć ze średnią !! Osobiście liczyłem " Prosów szosowych" (na wyscigu) i mieli kadencję na płaskiej trasie 83 ÷ 86 . A jaką mają w górach? każdy widzi w TV. Wiec każdy jedzie tak jak mu wygodnie, i to widać nawet wśród zawodowców. No i pełni się zgadzam autorem pierwszego komentarza.
@@antymisiek2972 1. Nikogo do niczego nie zmuszam :) 2. Jeżeli ktoś jeździ 2 km do sklepu czy raz na tydzień 10 km, to kadencja nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Może nawet piętami pedałować :D 3. Temat dotyczy jeżdżących regularnie, m.in. tych, którzy jęczą, że mają w rowerze przełożenie 48-11, na prostej wyciągają 35 km/h i chcą zmieniać tarczę z przodu, żeby jeździć szybciej (a to nie tędy droga). 4. Temat dotyczy także tych, którzy chcą jeździć dłuższe trasy. Oczywiście można i 300 km przejechać z kadencją 60, tylko pozostaje kwestia - czy warto. 5. Nie ma sztywnej zasady - KADENCJA 90! Absolutnie nie. To oczywiście zależy od indywidualnych preferencji, pogody, sampoczucia, wiatru, nachylenia trasy itd. Ja cały czas tylko zwracam uwagę na osoby, które pedałują bardzo wolno, wkładając w to jednocześnie dużo siły, a potem narzekają, że ciężko się jeździ, kolana bolą, jest zadyszka itd. Delikatne zwiększanie kadencji może w wielu przypadkach pomóc.
Kolana niszczą się od pracy ze zbyt dużym obciążeniem dlatego niska kadencja przy dużym nacisku jest zla dla ich zdrowia. Wyższa kadencja pozwala wyciągnąć więcej mocy (moc = nacisk * rpm) przy niższej sile nacisku na pedały. Nogi wolniej się męczą a ich praca jest zbliżona do tej przy maszerowniu. Ile człowiek robi kroków na minutę? Warto jednak pamiętać, że przy niskich obciążeniach/prędkościach nie da się jechać z optymalną kadencją bo nogi odlatują :)
hmm szczególnie na szosie zawsze jeździłem na najtwardszych przełożeniach, jakoś mi tak było wygodniej , ale faktycznie trzeba będzie spróbować poeksperymentowała z tym. Jedno tylko mi się nasuwa co do kolan, owszem kręcąc na lżejszych mniej obciążymy kolano ale jak musimy wykonać 3-4 razy więcej obrotów to staw pracujący częściej też dostaje swoje. Tu by się musiał wypowiedzieć ktoś z wiedzą medyczną określając co jest lepsze. ps. fajny filmik i ujęcia, jedynie trasa się powtarzała ;) pozdrawiam
Trasa się powtarzała, bo odcinek z dobrym asfaltem ma tylko kilkaset metrów :) A kręcąc szybciej, nie robimy tego 3-4 razy szybciej. To nawet nie jest 2 razy szybciej :) Sam spróbuj policzyć swoją kadencję na jakimś prostym odcinku, jadąc tak jak zwykle. Nawet jeżeli wyjdzie Ci 60, to zwiększenie do 80-90, to będzie wzrost najwyżej o połowę.
Może to dlatego, że jestem muzykiem, ale ja ostatnio wpadłem na pomysł jeżdżenia z metronomem i słuchawką w uchu. W czasie jazdy przypadkowo uruchomiłem apkę i polecam każdemu :D
Ja przeciążyłem sobie kolano wyczerpującymi podjazdami na niskich kadencjach w Beskidach (asfalt i szlaki) w niespełna 2 miesiące...Objawy to silny, kłujący ból w okolicach rzepki uniemożliwiający dalszą jazdę.Co ciekawe ból występuje tylko w trakcie pedałowania na siodełku. Podjeżdżając na stojąco nie ma problemu.Siodełko jest ustawione poprawnie więc to na pewno nie jest przyczyna. Pozostaje chyba zmienić technikę podjazdów bo wyleczeniu kontuzji. Będąc ektomorfikiem raczej nie mam szans na siłową jazdę bo mięśni brak...
@@germandeathcamps8716 Diagnoza: Boczne przyparcie rzepki wywołane koślawością kolan...Raczej brak zmian zwyrodnieniowych ale rezonans musi potwierdzić. Generalnie bez rehabilitacji nie mam szans na dalszą jazdę...Idę się napić:/
@@radosawszmid7822 nie pij, bo skończysz jak ja, zaczekaj na rezonans (ale zrób dobry). I pamiętaj, że chondromalacja chondromalacji nie równa, czasem to nie wyrok (ale rzadko).
No ale przy korbie 48 z przodu i 11 z tyłu nie można przecież mieć na liczniku 20km/h bo flaki wyprujemy , trzeba tez odpowiedniej prędkości do takiego przyłożenia
Tak, podałeś akurat bardzo skrajny przypadek i myślę, że nikt tak nie jeździ, bo to technicznie bardzo trudne (kadencja ok. 35 by wyszła ;) Natomiast naprawdę często widzę ludzi jadących pod górkę, którzy "ugniatają kapuchę", męcząc tylko siebie i kolana.
prawa noga ucieka ci w prawo ,nie kręcisz w osi pionowej a to jest droga do bólu kolan.nie pisze tego złośliwie.ale-SZACUNEK za materiał ! (więcej filmików -to większa wiedza!) POPIERAM
8 років тому
Może opaska odblaskowa na lewej nodze :) tak tylko pomyślałem że byłoby lepiej. Poza tym dobry filmik o kadencji wyjaśniający o co w tym wszystskim biega. pozdrawiam
Napęd mam po prawej stronie, a opaska służy do ochrony spodni przed wkręceniem się w łańcuch. Tak więc jest zdecydowanie po dobrej stronie. A odblask, że jest do przodu? Się przekręcił się.
To Łódź, ul. Zamiejska. Ale tam takiego ładnego asfaltu jest góra 700 metrów :) Ale i tak warto zajrzeć, można pokręcić się po Uroczysku i ruszyć gdzieś dalej.
Jest to bluza rowerowa, bardzo fajna zresztą, używam jej do dziś. Być może uda się ją kupić w jakimś salonie Skody. Na pewno jest dostępna w sprzedaży wysyłkowej: eshop.skoda-auto.com/cz/en/b2c/cycling/men%E2%80%98s-cycling-jacket--000084612xx/0/1/24/43/1001
Nie jestem specjalistą w tym temacie, ale ostatnio wypraktykowałem sobie nawyk startowania z ,,jedynki" I stopniowego zwiększania biegów (tak jak w samochodzie, jeśli czuję, że dany bieg stawia dla mnie już za mały opór i np, chcę jechać szybciej, zwiększam bieg). Mógłby się ktoś wypowiedzieć czy jest to dobra technika?
Też mam podobnie. Nie wiem za bardzo co z tą kadencją, tylko zmieniam biegi na czuja. W mieście raczej nie chodzi o prędkosć, tylko o to żeby się nie zamęczyć, żeby była frajda z tego roweru.
Kupiłem licznik kadencji i co...? Okazało się, że po 50km jazdy moja średnia kadencja idealnie wpasowuje się w ten zalecany przedział. Po pierwszej jeździe w zasadzie juz tego gadżetu nie potrzebuję. To się w zasadzie czuje...
do nauki jazdy z odpowiednią dobra będzie odpowiednio przygotowana muzyka np na kadencję 90 bpm : ua-cam.com/video/ZqdRQFY2ni8/v-deo.html
4 роки тому
Bardzo pożądany temat poruszasz. Sądzę, że byłoby warto nakręcić odcinek o tym jak w ogóle jeździć na rowerze (amatorsko), biorąc pod uwagę, że jeździ się nim nie tylko po gładkim asfalcie czy też czerwonym dywanie :-) Na YT w poradnikach liczy się przede wszystkim asfalt. Odnośnie natomiast kadencji... wszędzie mówią/piszą o średniej 90. Jako amator starałem się tego nauczyć przez 2-3 lata lecz poległem. Tego się nie da zrobić. Dlaczego? Efekt był zawsze taki sam: fizycznie jestem w stanie wyjść sporo ponad 100 bez podskakiwania na siodełku. Jednakże wysoka kadencja to istna mordęga. Koledzy leniwie kręcący korbami uśmiechnięci, wypoczęci, a ja zziajany i bez satysfakcji z wyprawy. Obniżam kadencję - wraca chęć do życia i prędkość poruszania się. Średnią utrzymuję w okolicach 70 licząc szybki młynek na sypkim piachu czy stromych podjazdach i zerową kadencję na zjazdach. Czy jest celowe kopać się z własnym organizmem, skoro on chce mieć 70? Odnośnie bólu kolan - to racja: niska kadencja = duże obciążenie stawów = ruina stawów. Ale znalazłem i na to rozwiązanie: odpowiednia technika pedałowania. Dlatego warto zrobić kompleksowy odcinek poruszający wszystko. Dla moich stawów ważne jest by ruszać z niskich biegów i w takt przyspieszania podnosić je - tak jak w samochodzie. Po drugie - nie należy tylko naciskać na pedał, ale dodatkowo popychać / pociągać, gdy korba jest w pionowym położeniu. A przy szybszych i stromych podjazdach - pedałuję na okrągło: tzn. również ciągnę do góry korbę. Zniknęły wszelkie efekty bólowe., choć pewnie jeżdżę źle. Jakie jest Twoje zdanie na w/w tematy?
Nie jestem fizjoterapeutą czy trenerem kolarstwa, aby wypowiadać się na temat technik pedałowania. Specjalnie nie zwracam na to uwagi póki nie bolą mnie kolana. Mam ustawione bloki w butach, więc stopa zawsze trafia tam gdzie powinna, nie pedałuję środkiem stopy czy nie daj Boże piętą (a widuję czasem takie osoby) i w sumie tyle. Odnośnie kadencji, to oczywiście każdy może jeździć tak jak lubi i jak mu organizm podpowiada. Na pewno nie warto zwiększać kadencji od razu, trzeba to robić stopniowo, inaczej będzie to duży szok dla organizmu. Ja jeżdżę z kadencją ok. 90, ale to samo wyszło, nie jestem ani kolarzem, ani niczego nie trenuję, po prostu taka kadencja mi pasuje - pedałuję sobie zwykle luźno, bez mocnego naciskania na pedały i jeździ mi się tak jak Twoim kolegom - jestem wypoczęty i uśmiechnięty :) To jeszcze inaczej podejdę do tego tematu - można jeździć z niższą kadencją, ale nadal bez wielkiego ciśnięcia po pedałach, a przynajmniej nie cały czas. Bo jeżeli pedałuje się powoli ale na większym luzie to i kolana odpoczną. Oczywiście jeszcze raz powtórzę - każdy niech jeździ tak, aby było mu wygodnie.
Ciekawe czy jak ktoś kilkadziesiąt lat cały czas stosuje technikę jazdy siłowej czy może się nabawić jakichś poważnych kontuzji czy trwałych zwyrodnień kolana ?.I z drugiej strony czy kadencyjna jazda jest też jakoś niebezpieczna dla zdrowia ?
Myślę, że przy regularnej jeździe kontuzje wychodzą szybciej niż po kilkudziesięciu latach :) Organizm sam powinien dać znać, jeżeli będziemy ostro przeginać w jedną czy drugą stronę. Niemniej musiałby się wypowiedzieć lekarz sportowy, jak to wygląda w dłuższej perspektywie czasu.
A'propos kadencji, wiele osób popełnia kardynalny błąd i ruszą z przełożenia na jakim najczęściej zostawiły rower. Najczęściej jest ono twarde a więc nie tylko kadencja będzie niższa ale też ciężej będzie ją osiągnąć.
Ale jemu chodzi o felgi, czyli obręcze połączone w sposób stały kilkoma ramionami lub przez "dysk". Łukasz dobrze mówi że to torowe rozwiązanie, bo na idealnie płaskim torze sprawdza się. A iHEMI nie powinien brać tego w żadne góry, bo je połamie. Tylko normalne koła, liczba szprych dostosowana do wagi i specyfiki jazdy itp. Czy tylko ja to widzę, czy jest ktoś jeszcze? P.S. w pierwszym zdaniu jest błąd, kto zauważy ma plusa.
8 років тому
marianmariuszb Jeszcze raz - felgi to nie obręcze i odwrotnie. Rzeczone rozwiązanie to koła torowe, trudno tutaj chyba nawet mówić o obręczy, bo ta jest w sposób stały zespolona z ramionami pełniącymi funkcję szprych.
też tak kiedyś jeździłam, aż zajechałam bardzo szybko kasetę :) szczególnie to ósme przełożenie z tyłu. Nauczyłam się jeździć na lżejszych przełożeniach, najpewniej kadencja też wzrosła (ale nie mam i nigdy nie miałam licznika), i jeżdżę szybciej niż kiedyś :)
Hej o kadencji myślałem właśnie kilka tygodni temu żeby przygotować lepiej organizm na przyszły sezon,mam zamiar kupić jakiś tani trenażer i pod niego licznik kadencji.Macie doświadczenie z trenażerem w okresie jesienno zimowym?Możecie coś dobrego i zarazem taniego polecić?
Ja mam od dobrych 5 lat trenażer Elite Volare Mag Alu. Już go nie produkują, teraz chyba najniższy model od Elite to Novo Force. W każdym razie w moim absolutnie nic się złego nie dzieje, działa jak nowy. Tylko tyle, że ja go jakoś dużo i często nie katuję :) Sporo dobrego słyszałem o trenażerach z Decathlonu za lekko ponad 300 złotych. No i na pewno polecam Ci zaopatrzenie się w sporą kolekcję filmów i seriali, żeby czymś zabić tę koszmarną nudę na trenażerze :)
Z Decathlonu brałem własnie po uwagę model TRENAŻER IN'RIDE 300 550 W B'TWIN jest stosunkowo tani,czy się sprawdzi i spełni moje wymagania to już trzeba tylko będzie przetestować samemu.Jeśli chodzi o filmy do zabicia nudy to ten pomysł odpada,pomieszczenie w którym nie będę miał możliwości podpięcia nawet tv czy tez laptopa z racji panujących tam warunków w zimie zimno.Jeżeli może mi ktoś polecić jeszcze jakiś model do kwoty powiedzmy 700zł to bardzo proszę o podanie modelu,chętnie się zapoznam i rozważę możliwość zakupu.
8 років тому
Łukasz, pozwolisz :) Tzw nuda na trenażerze nie wynika wprost z samego trenowania na nim, li tylko z braku planu treningowego. Wystarczy ułożyć sobie nawet samemu trening na 3-4x w tygodniu, co w miesiącach od listopada do stycznia jest, z uwagi na krótki dzień i aurę, dobrym rozwiązaniem, by mieć konkretne zadania do wykonania danego dnia (popołudnia, wieczora). Wtedy, siadając na rower wpięty w trenażer masz z goła inne nastawienie wiedząc jaka robota jest do zrobienia. Kiedy jeszcze przed rozpoczęciem treningu masz w głowie nudę jaka Cię ogarnie przez następną godzinę, przeczysz samej idei jazdy na rowerze. Rower to ma być przyjemność a nie nudna konieczność, czyż nie? :) Plan treningowy najprostszy i najlepszy na początek? Dzień 1 (przykładowo poniedziałek): trening interwałowy dyktowany przez HR. Dzień 2 (np. środa): trening siłowy na niskiej kadencji. Dzień 3 (np. piątek): luźna jazda przez 1-1,5h z elementami takimi jak: pedałowanie stojąc, pedałowanie jedną nogą, jazda w różnych chwytach kierownicy, zmienne obciążenie. Dzień 4: (np. niedziela): trening interwałowy na wysokiej kadencji. Dni treningu na trenażerze można przeplatać ćwiczeniami CORE 2 x w tygodniu. Jest cały tydzień zagospodarowany? Jest! Oczywiście, kiedy tylko jest możliwość należy dni treningowe wykonywać jadąc normalnie, bez trenażera na dworze. Dzień 3 na dworze to powinna być dłuższa rekreacyjna jazda w tzw. tlenie w czasie nawet do 3 godzin.
***** "Rower to ma być przyjemność a nie nudna konieczność" - mój drogi, ale nie porównujmy jazdy na trenażerze do jazdy w warunkach zewnętrznych. Nie chcę żadnych erotycznych porównań przywoływać, więc powiem tylko o lizaniu cukierka przez papierek :) Jeżeli ktoś nastawia się na treningi i ma tyle woli, aby znaleźć koncentrację w samym treningu - to spoko. Ale jeżeli jeździ się na trenażerze tylko po to, aby rozprostować kości, bez większego planu, jedynie z myślą, że warto byłoby te 45-60 minut uczciwie pokręcić, to jednak prędzej czy później nuda nas dorwie :)
Kadencja to złożony temat, zależna od ustawienia pozycji, zależna od predyspozycji i od warunków. Na "szosie" wychodzi mi średnio 75-80 obr/min. W terenie 65-70. Mam nadzieję, że czwartej ramy nie połamię przy suporcie ;) ten typ tak ma.
Ja trzymam się 90 (średnio), bo czuję, że to dla mnie optymalna kadencja. Ale muszę popróbować jeszcze wyższej :) A przysiady robiłeś z workiem cementu na plecach, że załatwiłeś kolana?
90 masz średnio z calej jazdy? Ja jak patrze na licznik kadencji to mam wlasnie 85-95, ale srednia mi licznik pojade na poziomie 75... Chyba kadencja mi spada jak nie patrze na licznik ;) (no i jazda po miescie). Pozdrawiam. Fajne fimiki!
@@Savaios przesiadami zajechałeś sobie kolana, a teraz kadencją 110+ załatwisz Serce ! Nie wyobrażam sobie 6 - 7 h kręcenia z średnią kadencją 110 + 😎 Przy takie kadencji puls pewnie masz koło 195 / min ??
Ja mam licznik Sigma 16.12 STS CAD i kupisz go za ok. 200 złotych (z czujnikiem kadencji w komplecie): www.ceneo.pl/20302827;0280-0.htm#crid=91919&pid=7269
dzięki za wyjaśnienie, ale do czego to doszło takie rozkminianie jazdy. mam siłę to jadę a ciężkiej, chcę odpocząć włączam słabszą. dobrze się odżywiasz to zajedziesz każdego.
Jeżeli jedzie Ci się dobrze, to dobrze :) Spróbuj jednak z tyłu wrzucić o jedną zębatkę do góry i pojeździć z kadencją 75, a potem 80. Zobaczysz czy taka jazda jest dla Ciebie.
Padło pojęcie gibkość mięśni ... gibkość to zakres ruchomości stawów i nie ma nic wspólnego z mięśniami. Proszę się przyłożyć do tego co Pan opowiada...
Hej, żaden ze mnie pan, po prostu Łukasz. Celnie zwróciłeś uwagę, ale powiedzieć mogę tylko tyle, że nie przygotowuję żadnego scenariusza do tego co będę mówił. Czasem wpadnie jakiś lapsus, co mam nadzieję, tylko utwierdza w przekonaniu, że jestem człowiekiem z krwi i kości.
Uczyłem się prawidłowej kadencji i prawidłowej zmiany przerzutek przez 15 lat i moje obserwacje w 100% zgadzają się z autorem filmu. Nie mam miernika, ale tak na wyczucie optymalną dla mnie kadencją jest 80 do 90, ale przez 15 lat katowałem siebie i łańcuch dużo niższą. Człowiek uczy się całe życie i głupi umiera :(
U mnie podobnie
częściej takie ujęcia
Jak najbardziej będę kręcił z takiej perspektywy. Musi tylko pogoda pozwolić, muszę mieć odpowiedni temat, no i kamerzystka musi mieć wolną chwilę :)
ok
Kolejny świetny materiał aby tak dalej 😀
Tez kiedys bede mial rower...:)
1:42 Martyna Kc
Fajnie podany temat, dzięki i pozdro z zaprzyjaźnionego miasta Kalisza.
Zwróciłem uwagę na kadencję i zacząłem kręcić większe obroty. I jest super. I zdecydowanie przełożyło mi się to na prędkość. Żadko zarzucam z przodu tarczę 42, najczęściej jeżdżę na 32 z przodu i 18/16 z prędkością ok. 22 km/h. Największej tarczy używam do szybkiej jazdy po asfalcie i do rozpędu z górki jak najdzie mnie ochota, ale zazwyczaj z górki nie pedałuję żeby oszczędzić trochę na sile. PozdRower :)
Pro Goalkeepers może nauczył byś się pisać ?
Koledze zaproponowałbym to samo, bo poprawne jest pisanie ''nauczyłbyś''.
Adrian Samborski Trafna uwaga, pozdrawiam.
Normalna kolej rzeczy chyba, jak ktoś jeździ trochę więcej. Nazewnictwa nie znałem ani takich porad, a jakoś samo naturalnie się to działo że początkowo siłowo bardziej jeździłem(co się przydało bo mięśnie się pięknie wyrobiły)a z czasem na coraz wyższej kadencji naturalnie się przestawiałem czując że jest to znacznie bardziej efektywne(zwłaszcza na trasach powyżej tych 60-70km). Siłę nadal sobie trenuję od czasu do czasu w formie interwałów wplecionych w normalną jazdę i sprawdza mi się to doskonale.
(wiem data) kto jeździ 60 km rowerem
Warto dodać, że na wyższej kadencji dużo łatwiej i dynamiczniej można przyspieszać, niż jadąc "twardo".
O tak, zdecydowanie tak :)
Mapinguari, no chyba nie bardzo... Moment duży się ma, owszem, ale jak depniesz na stojąco to tylko na twardym przełożeniu.
@@FoHsi dlatego chodziło o siedzącą pozycję a nie stojak
@@roweroweporady to na ktorej zebatce z tylu i z przodu na poczatku jezdzic zeby byl balans zachowany miedzy szybkoscia i komfortem ?
Zgadzam się z panem ..... Szczególnie jak się dojeżdża do świateł ,który zaraz się zmienia na czerwone lub by kogoś wyprzedzić ;)
Pozdrawiam
Hej! Kadencję można utrzymywać również z pomocą aplikacji metronom. Świetnie to działa. Pozdro!
myśle że lepsza będzie odpowiednia muzyka tj taka która ma odpowiednią kadencję np 90 bpm : ua-cam.com/video/ZqdRQFY2ni8/v-deo.html
Kolana zużywają się o wiele szybciej gdy jedziemy na większej kadencji ponieważ do przejechania jakiegoś odcinka drogi wykonamy znacznie więcej obrotów a tym samym zginania kolan (staw znacznie zużywa się). Należy zawsze jeździć na prostych, asfaltowych odcinkach drogi tylko wyłącznie siłowo, bo mają pracować mięśnie nóg a nie stawy. Z biegiem czasu tak sobie wyrobimy mięśnie nóg, że jeżdżenie na małych kadencjach będzie zwykłą drobnostką a zatem szybciej dojedziemy do celu. Na dużych kadencjach jeździmy tam gdzie jest trudno podłoże np. w lesie gdzie wystają korzenie lub jest piach lub podjazd pod górę ale również w sposób siłowy. Kiedyś zawodowi kolarze mieli wyłącznie 8 biegowe rowery 2 z przodu i 4 z tyłu i to im wystarczało do jazdy po szosie na długich dystansach. Ponadto jeżeli rower rozbujamy do odpowiedniej prędkości na małej kadencji, to późniejszy wysiłek w jego napędzanie jest o wiele mniejszy niż jadąc na dużej kadencji. Ja średnio przejeżdżam np. taką trasę około 120-140 km w 90% na małej kadencji i w zasadzie nie czuje zmęczenia. Ale doszedłem do tego po kilkunastu latach jeżdżenia na rowerze.
Oczywiście odpowiednią kadencję dostosujemy z początku do siły naszych mięśni, stopniowo ją zmniejszając na następnych wycieczkach rowerowych.
Ponadto osoby które chcą sobie wyrobić niezłą kondycję, muszą jeździć głównie siłowo a dotyczy to również osób które chcą się odchudzić, parafrazując przysłowie, że „bez ciężkiej pracy nie ma kołaczy” czyli wyników.
Może zacznij od uściślenia co to według Ciebie jest "mała" i "duża" kadencja.
Każdy może mieć swoje podejście do tego tematu i jeździć jak mu wygodniej, ale jeszcze raz wrócę do pytania - ile to jest duża, a ile to jest mała kadencja?
@@roweroweporady dokładnie jest tak jak powiedziałeś, każdy jeździ jak mu wygodnie. Dla tej samej osoby inna będzie kadencja w górach a inna na równinach.
A kadencja powinna być;
90 obr/ min +/- 30 więc;
60 to b.mala
75 - 80 umiarkowana dla amatora ?
90 średnia
105 wysoka
120 b.wysoka
@@antymisiek2972 Można tak przyjąć. Oczywiście, że na kadencję wpływ będą miały podjazdy, wiatr czy nasza predyspozycja, nie jesteśmy maszynami :) Ale jeżeli ktoś jeździ niezależnie od warunków ze średnią kadencją 60, to warto zmienić nawyki, żeby ją podnieść.
@@roweroweporady z pierwszą częścią komentarze się zgadzam, natomiast z drugą absolutnie nie. Zmuś 65 letnią panią lub takiego pana z brzuszkiem ( jadącego od niedzieli) do kadencji ponad "60"😉
Ogólnie kadencja, to szerokie zagadnienie zależne od terenu, warunków, kondycji, wieku, Dystansu *, rodzaju kolarstwa i Warunków fizycznych i predyspozycji zawodnika/osoby.
Dwóch sławnych zawodników kadr PL w artykule pisało;
,, Niska kadencja oszczędza serce katuje kolana, wysoka z kolei katuje serce a oszczędza kolana "
Wniosek nasuwa się sam, jeździć ze średnią !! Osobiście liczyłem " Prosów szosowych" (na wyscigu) i mieli kadencję na płaskiej trasie 83 ÷ 86 . A jaką mają w górach? każdy widzi w TV.
Wiec każdy jedzie tak jak mu wygodnie, i to widać nawet wśród zawodowców.
No i pełni się zgadzam autorem pierwszego komentarza.
@@antymisiek2972 1. Nikogo do niczego nie zmuszam :)
2. Jeżeli ktoś jeździ 2 km do sklepu czy raz na tydzień 10 km, to kadencja nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Może nawet piętami pedałować :D
3. Temat dotyczy jeżdżących regularnie, m.in. tych, którzy jęczą, że mają w rowerze przełożenie 48-11, na prostej wyciągają 35 km/h i chcą zmieniać tarczę z przodu, żeby jeździć szybciej (a to nie tędy droga).
4. Temat dotyczy także tych, którzy chcą jeździć dłuższe trasy. Oczywiście można i 300 km przejechać z kadencją 60, tylko pozostaje kwestia - czy warto.
5. Nie ma sztywnej zasady - KADENCJA 90! Absolutnie nie. To oczywiście zależy od indywidualnych preferencji, pogody, sampoczucia, wiatru, nachylenia trasy itd. Ja cały czas tylko zwracam uwagę na osoby, które pedałują bardzo wolno, wkładając w to jednocześnie dużo siły, a potem narzekają, że ciężko się jeździ, kolana bolą, jest zadyszka itd. Delikatne zwiększanie kadencji może w wielu przypadkach pomóc.
tak ja zgadzam tym bo bardzo dużo jezdzę to tez widzę jak wypowiedziałes
rozwaliłem kolana jeżdżąc 10 lat na najwyższych biegach zamiast na wysokiej kadencji. Przestrzegam.
Ale chyba da się znaleźć złoty środek między wysokością biegu a wysoką kadencją dla mnie to przełożenie 48-16
Kolana niszczą się od pracy ze zbyt dużym obciążeniem dlatego niska kadencja przy dużym nacisku jest zla dla ich zdrowia.
Wyższa kadencja pozwala wyciągnąć więcej mocy (moc = nacisk * rpm) przy niższej sile nacisku na pedały. Nogi wolniej się męczą a ich praca jest zbliżona do tej przy maszerowniu. Ile człowiek robi kroków na minutę?
Warto jednak pamiętać, że przy niskich obciążeniach/prędkościach nie da się jechać z optymalną kadencją bo nogi odlatują :)
Jestem amatorem, dopiero zaczolem jeżdżenie na większe dystanse. Kolana i mięśnie napierniczają. To przydatna porada.
dzięki :)
Ooo, Lublinek 😎🤘
Dzięki, wydawało mi się znajome ale nie chciało mi się sprawdzać :)
hmm szczególnie na szosie zawsze jeździłem na najtwardszych przełożeniach, jakoś mi tak było wygodniej , ale faktycznie trzeba będzie spróbować poeksperymentowała z tym. Jedno tylko mi się nasuwa co do kolan, owszem kręcąc na lżejszych mniej obciążymy kolano ale jak musimy wykonać 3-4 razy więcej obrotów to staw pracujący częściej też dostaje swoje. Tu by się musiał wypowiedzieć ktoś z wiedzą medyczną określając co jest lepsze. ps. fajny filmik i ujęcia, jedynie trasa się powtarzała ;) pozdrawiam
Trasa się powtarzała, bo odcinek z dobrym asfaltem ma tylko kilkaset metrów :)
A kręcąc szybciej, nie robimy tego 3-4 razy szybciej. To nawet nie jest 2 razy szybciej :) Sam spróbuj policzyć swoją kadencję na jakimś prostym odcinku, jadąc tak jak zwykle. Nawet jeżeli wyjdzie Ci 60, to zwiększenie do 80-90, to będzie wzrost najwyżej o połowę.
Może to dlatego, że jestem muzykiem, ale ja ostatnio wpadłem na pomysł jeżdżenia z metronomem i słuchawką w uchu. W czasie jazdy przypadkowo uruchomiłem apkę i polecam każdemu :D
A jakie tempo najlepiej ustawić?
Genialne! Od razu możesz sobie też prędkość i dystans przeliczyć i żaden licznik niepotrzebny!!!!!!
krotko i na temat z fajnym ojeciem prezentacji. a jak ktos miescnie chce zbudowac to i tak przysiady i wykroki w ciezarami ;)
Ja przeciążyłem sobie kolano wyczerpującymi podjazdami na niskich kadencjach w Beskidach (asfalt i szlaki) w niespełna 2 miesiące...Objawy to silny, kłujący ból w okolicach rzepki uniemożliwiający dalszą jazdę.Co ciekawe ból występuje tylko w trakcie pedałowania na siodełku. Podjeżdżając na stojąco nie ma problemu.Siodełko jest ustawione poprawnie więc to na pewno nie jest przyczyna. Pozostaje chyba zmienić technikę podjazdów bo wyleczeniu kontuzji. Będąc ektomorfikiem raczej nie mam szans na siłową jazdę bo mięśni brak...
Może nabawiłeś się chondromalacji? A objawy tylko się pokazały na tej wyprawie.
@@germandeathcamps8716 Diagnoza: Boczne przyparcie rzepki wywołane koślawością kolan...Raczej brak zmian zwyrodnieniowych ale rezonans musi potwierdzić. Generalnie bez rehabilitacji nie mam szans na dalszą jazdę...Idę się napić:/
@@radosawszmid7822 nie pij, bo skończysz jak ja, zaczekaj na rezonans (ale zrób dobry). I pamiętaj, że chondromalacja chondromalacji nie równa, czasem to nie wyrok (ale rzadko).
No ale przy korbie 48 z przodu i 11 z tyłu nie można przecież mieć na liczniku 20km/h bo flaki wyprujemy , trzeba tez odpowiedniej prędkości do takiego przyłożenia
Tak, podałeś akurat bardzo skrajny przypadek i myślę, że nikt tak nie jeździ, bo to technicznie bardzo trudne (kadencja ok. 35 by wyszła ;)
Natomiast naprawdę często widzę ludzi jadących pod górkę, którzy "ugniatają kapuchę", męcząc tylko siebie i kolana.
Trza sprawdzić w nocy... jak idą iskry z łańcucha znaczy ,że dobrze jest👍.
Ooo po lublinku jeździsz :) pozdrawiam!!!
Można sobie to bez czujnika sprawdzić, wystarczy pobrać metronom na telefon ;)
prawa noga ucieka ci w prawo ,nie kręcisz w osi pionowej a to jest droga do bólu kolan.nie pisze tego złośliwie.ale-SZACUNEK za materiał ! (więcej filmików -to większa wiedza!) POPIERAM
Może opaska odblaskowa na lewej nodze :) tak tylko pomyślałem że byłoby lepiej. Poza tym dobry filmik o kadencji wyjaśniający o co w tym wszystskim biega. pozdrawiam
Napęd mam po prawej stronie, a opaska służy do ochrony spodni przed wkręceniem się w łańcuch. Tak więc jest zdecydowanie po dobrej stronie. A odblask, że jest do przodu? Się przekręcił się.
Ja też nie skupiam się na treniowaniu :)
Ładna trasa. Równy asfalt i mało samochodów. Gdzie to?
To Łódź, ul. Zamiejska. Ale tam takiego ładnego asfaltu jest góra 700 metrów :) Ale i tak warto zajrzeć, można pokręcić się po Uroczysku i ruszyć gdzieś dalej.
Jaka to koszulka w 0:38 ta ze Skody? Gdzie taką można kupić? :)
Jest to bluza rowerowa, bardzo fajna zresztą, używam jej do dziś. Być może uda się ją kupić w jakimś salonie Skody. Na pewno jest dostępna w sprzedaży wysyłkowej: eshop.skoda-auto.com/cz/en/b2c/cycling/men%E2%80%98s-cycling-jacket--000084612xx/0/1/24/43/1001
Nie jestem specjalistą w tym temacie, ale ostatnio wypraktykowałem sobie nawyk startowania z ,,jedynki" I stopniowego zwiększania biegów (tak jak w samochodzie, jeśli czuję, że dany bieg stawia dla mnie już za mały opór i np, chcę jechać szybciej, zwiększam bieg).
Mógłby się ktoś wypowiedzieć czy jest to dobra technika?
Jeżdżę kadencyjnie na średniej zębatce z przodu.
Są to małe odległości (4-7 km)
Też mam podobnie. Nie wiem za bardzo co z tą kadencją, tylko zmieniam biegi na czuja. W mieście raczej nie chodzi o prędkosć, tylko o to żeby się nie zamęczyć, żeby była frajda z tego roweru.
Na średniej z jedynki🤔 toż to pieszo szybciej będzie.
Kupiłem licznik kadencji i co...? Okazało się, że po 50km jazdy moja średnia kadencja idealnie wpasowuje się w ten zalecany przedział. Po pierwszej jeździe w zasadzie juz tego gadżetu nie potrzebuję. To się w zasadzie czuje...
Czy ja wiem? Ja tam nie lubię machać nogami bez poczucia, że cokolwiek ten wysiłek daje. Wolniutko to i przyjemniej.
Można pedałować wolniej, byleby nie za ciężko. W przeciwnym razie obciąża się tylko niepotrzebnie kolana. Byleby nie wpaść w jakąś skrajność :)
52 zęby przód, 9 tył w maksie. Czy używam 9 z tyłu? Rzadko, ale warto mieć, by czasem wykorzystać.
CZyli o ile dobrze rozumuje... niska kadencja to typowo robimy siłe i budujemy mieśnie... a wysoka kadencja robimy wyrzymałość i rzeźbimy nogi?
To już by trzeba było zapytać jakiegoś trenera kolarstwa. To na pewno nie ma aż tak prostego przełożenia + raczej nie wchodzi się tam w skrajności.
do nauki jazdy z odpowiednią dobra będzie odpowiednio przygotowana muzyka np na kadencję 90 bpm : ua-cam.com/video/ZqdRQFY2ni8/v-deo.html
Bardzo pożądany temat poruszasz. Sądzę, że byłoby warto nakręcić odcinek o tym jak w ogóle jeździć na rowerze (amatorsko), biorąc pod uwagę, że jeździ się nim nie tylko po gładkim asfalcie czy też czerwonym dywanie :-) Na YT w poradnikach liczy się przede wszystkim asfalt.
Odnośnie natomiast kadencji... wszędzie mówią/piszą o średniej 90. Jako amator starałem się tego nauczyć przez 2-3 lata lecz poległem. Tego się nie da zrobić. Dlaczego? Efekt był zawsze taki sam: fizycznie jestem w stanie wyjść sporo ponad 100 bez podskakiwania na siodełku. Jednakże wysoka kadencja to istna mordęga. Koledzy leniwie kręcący korbami uśmiechnięci, wypoczęci, a ja zziajany i bez satysfakcji z wyprawy. Obniżam kadencję - wraca chęć do życia i prędkość poruszania się. Średnią utrzymuję w okolicach 70 licząc szybki młynek na sypkim piachu czy stromych podjazdach i zerową kadencję na zjazdach. Czy jest celowe kopać się z własnym organizmem, skoro on chce mieć 70?
Odnośnie bólu kolan - to racja: niska kadencja = duże obciążenie stawów = ruina stawów. Ale znalazłem i na to rozwiązanie: odpowiednia technika pedałowania. Dlatego warto zrobić kompleksowy odcinek poruszający wszystko. Dla moich stawów ważne jest by ruszać z niskich biegów i w takt przyspieszania podnosić je - tak jak w samochodzie. Po drugie - nie należy tylko naciskać na pedał, ale dodatkowo popychać / pociągać, gdy korba jest w pionowym położeniu. A przy szybszych i stromych podjazdach - pedałuję na okrągło: tzn. również ciągnę do góry korbę. Zniknęły wszelkie efekty bólowe., choć pewnie jeżdżę źle.
Jakie jest Twoje zdanie na w/w tematy?
Nie jestem fizjoterapeutą czy trenerem kolarstwa, aby wypowiadać się na temat technik pedałowania. Specjalnie nie zwracam na to uwagi póki nie bolą mnie kolana. Mam ustawione bloki w butach, więc stopa zawsze trafia tam gdzie powinna, nie pedałuję środkiem stopy czy nie daj Boże piętą (a widuję czasem takie osoby) i w sumie tyle.
Odnośnie kadencji, to oczywiście każdy może jeździć tak jak lubi i jak mu organizm podpowiada. Na pewno nie warto zwiększać kadencji od razu, trzeba to robić stopniowo, inaczej będzie to duży szok dla organizmu.
Ja jeżdżę z kadencją ok. 90, ale to samo wyszło, nie jestem ani kolarzem, ani niczego nie trenuję, po prostu taka kadencja mi pasuje - pedałuję sobie zwykle luźno, bez mocnego naciskania na pedały i jeździ mi się tak jak Twoim kolegom - jestem wypoczęty i uśmiechnięty :)
To jeszcze inaczej podejdę do tego tematu - można jeździć z niższą kadencją, ale nadal bez wielkiego ciśnięcia po pedałach, a przynajmniej nie cały czas. Bo jeżeli pedałuje się powoli ale na większym luzie to i kolana odpoczną.
Oczywiście jeszcze raz powtórzę - każdy niech jeździ tak, aby było mu wygodnie.
Nie dla słabosłyszących, obraz słaby i szkoda, że napisów nie ma 😪
Cześć,
w starych odcinkach, także w tym, są napisy. Trzeba je włączyć wciskając odpowiedzialny za to przycisk w odtwarzaczu UA-cam.
@@roweroweporady... dzięki. Spróbuję i może mi się uda. Pozdrawiam 🤗
Ciekawe czy jak ktoś kilkadziesiąt lat cały czas stosuje technikę jazdy siłowej czy może się nabawić jakichś poważnych kontuzji czy trwałych zwyrodnień kolana ?.I z drugiej strony czy kadencyjna jazda jest też jakoś niebezpieczna dla zdrowia ?
Myślę, że przy regularnej jeździe kontuzje wychodzą szybciej niż po kilkudziesięciu latach :) Organizm sam powinien dać znać, jeżeli będziemy ostro przeginać w jedną czy drugą stronę. Niemniej musiałby się wypowiedzieć lekarz sportowy, jak to wygląda w dłuższej perspektywie czasu.
Martyna! Słyszysz?
Piotr D. Martyna
A'propos kadencji, wiele osób popełnia kardynalny błąd i ruszą z przełożenia na jakim najczęściej zostawiły rower. Najczęściej jest ono twarde a więc nie tylko kadencja będzie niższa ale też ciężej będzie ją osiągnąć.
Jak najbardziej. Opowiadałem o tym trochę w odcinku #31 o poprawnej zmianie przełożeń :)
Witam, ostatnio kupiłem rower górski z alufelgami, może zrobisz film o plusach i minusach takiego rozwiązania? Pozdrawiam.
Tego typu koła kojarzę głównie z rowerami torowymi, a z takimi nie miałem przyjemności obcować i się na tym zupełnie nie znam.
Hmm, element koła roweru, który jest połączony z piastą szprychami nazywa się raczej obręcz, nie felga :)
*****
Traf chciał, że pisałem o tym w niedzielę na blogu :) roweroweporady.pl/rowerowe-bledy-jezykowe/
Ale jemu chodzi o felgi, czyli obręcze połączone w sposób stały kilkoma ramionami lub przez "dysk".
Łukasz dobrze mówi że to torowe rozwiązanie, bo na idealnie płaskim torze sprawdza się.
A iHEMI nie powinien brać tego w żadne góry, bo je połamie. Tylko normalne koła, liczba szprych dostosowana do wagi i specyfiki jazdy itp.
Czy tylko ja to widzę, czy jest ktoś jeszcze?
P.S. w pierwszym zdaniu jest błąd, kto zauważy ma plusa.
marianmariuszb Jeszcze raz - felgi to nie obręcze i odwrotnie. Rzeczone rozwiązanie to koła torowe, trudno tutaj chyba nawet mówić o obręczy, bo ta jest w sposób stały zespolona z ramionami pełniącymi funkcję szprych.
Ja tam jadę pod górę 3;5 a na prostej 3;8 :P i się nie męczę
też tak kiedyś jeździłam, aż zajechałam bardzo szybko kasetę :) szczególnie to ósme przełożenie z tyłu. Nauczyłam się jeździć na lżejszych przełożeniach, najpewniej kadencja też wzrosła (ale nie mam i nigdy nie miałam licznika), i jeżdżę szybciej niż kiedyś :)
Jakiś test odzieży na jesień dostępny w sieciówkach?
Jeżeli jakaś sieciówka się zgłosi, to chętnie przetestuję :)
a jak sie je prezydentem to ile kadencji
Hej o kadencji myślałem właśnie kilka tygodni temu żeby przygotować lepiej organizm na przyszły sezon,mam zamiar kupić jakiś tani trenażer i pod niego licznik kadencji.Macie doświadczenie z trenażerem w okresie jesienno zimowym?Możecie coś dobrego i zarazem taniego polecić?
Adrian Adriano na trenażerze dużo łatwiej uzyskać wysoką kadencie 110 to tak samo trudno utrzymac jak 90 w "realu "
Ja mam od dobrych 5 lat trenażer Elite Volare Mag Alu. Już go nie produkują, teraz chyba najniższy model od Elite to Novo Force. W każdym razie w moim absolutnie nic się złego nie dzieje, działa jak nowy. Tylko tyle, że ja go jakoś dużo i często nie katuję :)
Sporo dobrego słyszałem o trenażerach z Decathlonu za lekko ponad 300 złotych.
No i na pewno polecam Ci zaopatrzenie się w sporą kolekcję filmów i seriali, żeby czymś zabić tę koszmarną nudę na trenażerze :)
Z Decathlonu brałem własnie po uwagę model TRENAŻER IN'RIDE 300 550 W B'TWIN jest stosunkowo tani,czy się sprawdzi i spełni moje wymagania to już trzeba tylko będzie przetestować samemu.Jeśli chodzi o filmy do zabicia nudy to ten pomysł odpada,pomieszczenie w którym nie będę miał możliwości podpięcia nawet tv czy tez laptopa z racji panujących tam warunków w zimie zimno.Jeżeli może mi ktoś polecić jeszcze jakiś model do kwoty powiedzmy 700zł to bardzo proszę o podanie modelu,chętnie się zapoznam i rozważę możliwość zakupu.
Łukasz, pozwolisz :) Tzw nuda na trenażerze nie wynika wprost z samego trenowania na nim, li tylko z braku planu treningowego. Wystarczy ułożyć sobie nawet samemu trening na 3-4x w tygodniu, co w miesiącach od listopada do stycznia jest, z uwagi na krótki dzień i aurę, dobrym rozwiązaniem, by mieć konkretne zadania do wykonania danego dnia (popołudnia, wieczora). Wtedy, siadając na rower wpięty w trenażer masz z goła inne nastawienie wiedząc jaka robota jest do zrobienia. Kiedy jeszcze przed rozpoczęciem treningu masz w głowie nudę jaka Cię ogarnie przez następną godzinę, przeczysz samej idei jazdy na rowerze. Rower to ma być przyjemność a nie nudna konieczność, czyż nie? :)
Plan treningowy najprostszy i najlepszy na początek? Dzień 1 (przykładowo poniedziałek): trening interwałowy dyktowany przez HR. Dzień 2 (np. środa): trening siłowy na niskiej kadencji. Dzień 3 (np. piątek): luźna jazda przez 1-1,5h z elementami takimi jak: pedałowanie stojąc, pedałowanie jedną nogą, jazda w różnych chwytach kierownicy, zmienne obciążenie. Dzień 4: (np. niedziela): trening interwałowy na wysokiej kadencji. Dni treningu na trenażerze można przeplatać ćwiczeniami CORE 2 x w tygodniu.
Jest cały tydzień zagospodarowany? Jest!
Oczywiście, kiedy tylko jest możliwość należy dni treningowe wykonywać jadąc normalnie, bez trenażera na dworze. Dzień 3 na dworze to powinna być dłuższa rekreacyjna jazda w tzw. tlenie w czasie nawet do 3 godzin.
*****
"Rower to ma być przyjemność a nie nudna konieczność" - mój drogi, ale nie porównujmy jazdy na trenażerze do jazdy w warunkach zewnętrznych. Nie chcę żadnych erotycznych porównań przywoływać, więc powiem tylko o lizaniu cukierka przez papierek :)
Jeżeli ktoś nastawia się na treningi i ma tyle woli, aby znaleźć koncentrację w samym treningu - to spoko. Ale jeżeli jeździ się na trenażerze tylko po to, aby rozprostować kości, bez większego planu, jedynie z myślą, że warto byłoby te 45-60 minut uczciwie pokręcić, to jednak prędzej czy później nuda nas dorwie :)
Jaka szerokość opony w tym rowerze?
To Schwalbe Kojak 35C.
Sa dwa typy ludzi:
1) Sila idzie w kolana wiec jezdzij samochodem
2) Masz slabe kolana to rusz dupe i je wzmocnij
Kadencja to złożony temat, zależna od ustawienia pozycji, zależna od predyspozycji i od warunków.
Na "szosie" wychodzi mi średnio 75-80 obr/min. W terenie 65-70. Mam nadzieję, że czwartej ramy nie połamię przy suporcie ;)
ten typ tak ma.
Jesteś hulkiem :-), ile ważysz ?
Czyli trzeba kupić czujnik kadencji 😊
mozna zalozyc drugi licznik i ustawic go tak aby pokazywal kadencje :D
Ja się przestawiłem na 110+ rzeczywiście kolana odżyły, tylko ja sobie zajechałem je kiedyś przysiadami :P
Ja trzymam się 90 (średnio), bo czuję, że to dla mnie optymalna kadencja. Ale muszę popróbować jeszcze wyższej :)
A przysiady robiłeś z workiem cementu na plecach, że załatwiłeś kolana?
150kg+ albo wycisk na suwnicy 300kg+. Generalnie nie polecam :)
90 masz średnio z calej jazdy? Ja jak patrze na licznik kadencji to mam wlasnie 85-95, ale srednia mi licznik pojade na poziomie 75... Chyba kadencja mi spada jak nie patrze na licznik ;) (no i jazda po miescie). Pozdrawiam. Fajne fimiki!
@@Savaios przesiadami zajechałeś sobie kolana, a teraz kadencją 110+ załatwisz Serce ! Nie wyobrażam sobie 6 - 7 h kręcenia z średnią kadencją 110 + 😎 Przy takie kadencji puls pewnie masz koło 195 / min ??
O! Łodzianin :)
Tak jest :)
Ile kosztuje taki licznik kadencji?
Ja mam licznik Sigma 16.12 STS CAD i kupisz go za ok. 200 złotych (z czujnikiem kadencji w komplecie): www.ceneo.pl/20302827;0280-0.htm#crid=91919&pid=7269
Dzięki
allegro.pl/licznik-rowerowy-atech-305-mb-kadencja-pulsometr-i6499387344.html całkiem spoko za te siano. i do tego pulsometr ...
dzięki za wyjaśnienie, ale do czego to doszło takie rozkminianie jazdy. mam siłę to jadę a ciężkiej, chcę odpocząć włączam słabszą. dobrze się odżywiasz to zajedziesz każdego.
Jazda "na ciężkiej" tak czy owak niewiele daje. Jak masz siły, to lepiej je oszczędzać i jechać kręcąc szybciej.
no jak niewiele daje ?
jedziesz szybciej
A jezeli jade juz rozpędzony na najwyzszych przełozenia i mam kadęcie 70 to dobrze ?
Jeżeli jedzie Ci się dobrze, to dobrze :) Spróbuj jednak z tyłu wrzucić o jedną zębatkę do góry i pojeździć z kadencją 75, a potem 80. Zobaczysz czy taka jazda jest dla Ciebie.
Uć
Filmy bezsensu, każdy powinien jeździć jak lubi
jak zawsze temat ogarnięty
Kadencja to funkcje zawarte w melodii.
A kadencja prezydenta tysz?
3:14 xd
skąd ten drugi plan? no chyba raczej nie z polski. jakieś magazyny w tłe. jakaś kura holandia. ten materiał mi śmierdzi.
Ma prawo śmierdzieć, bo to budynki wysypiska śmieci. A gdzie został nagrany ten materiał, dowiesz się w 1:38
Rower Łódź ^^
Martyna Kocham Cię
Padło pojęcie gibkość mięśni ... gibkość to zakres ruchomości stawów i nie ma nic wspólnego z mięśniami. Proszę się przyłożyć do tego co Pan opowiada...
Hej, żaden ze mnie pan, po prostu Łukasz. Celnie zwróciłeś uwagę, ale powiedzieć mogę tylko tyle, że nie przygotowuję żadnego scenariusza do tego co będę mówił. Czasem wpadnie jakiś lapsus, co mam nadzieję, tylko utwierdza w przekonaniu, że jestem człowiekiem z krwi i kości.
heeh powodzenia w takim razie w Twoich zamierzeniach... Łukaszu będę się przyglądał następnym odcinkom ;-)