Myślenie bez fundamentów
Вставка
- Опубліковано 29 кві 2021
- Bardzo nie lubimy przyznawać, że czegoś nie wiemy. Tymczasem powiedzieć „nie wiem” to oddać hołd racjonalności. Jeśli tak trudno jest myśleć i działać racjonalnie, to nie można się dziwić, że wielu rzeczy nie wiemy, a być może nigdy nie będziemy wiedzieć. Świadomie wypowiedziane „nie wiem”, albo „mogę się mylić”, to słowa, które nie są wyrazem porażki, czy też rozpaczy. Jeśli wypowiemy je tonem zabarwionym odwagą - a jakże często przyznanie się do niewiedzy takiej odwagi wymaga! - zwrot „nie wiem” jest jednym z najważniejszych, jakich możemy użyć.
prof. Bartosz Brożek
Przyjemność słuchania Pana wykładu jest tak duża, że włączyłam go sobie drugi raz. Mówi Pan tak bliziutko zwykłych ludzi, o nas i dla nas.
Więcej Brożka na tym kanale! Więcej! :)
Dziękuję I pozdrawiam
Wartościowy materiał, wartościowy kanał. Tylko komentarzy szkoda czytać...
Wow. Piękny materiał. Dziękuję!
ten kanał to diament na śmietnisku jakim jest youtube
... na śmietnisku, jakim jest świat współczesnych "ludzi", YT jest tylko tego emanacją.
może śmietniskiem dla ciebie, ja tam sporo się nauczyłem z różnych kanałów. Śmietnikiem są social media typu facebook.
@@uchicha666 dzięki za dzienną dawkę populizmu
@@Dokuzu ?
Świetne i przystępne! Warto popularyzować epistemologię
Nie wiem roztacza całe pole rozmaitych możliwości, to jest mega trafne spostrzeżenie ,jest jeszcze slowo tez czasami swiadomie lub nie wypowiadane ,,Nie pamiętam",jak choćby na zeznaniu podejrzanej o coś osoby lub tłumaczącej się rodzicom z pewnych rzeczy nastolatce,slowo nie wiem dotyczy wielu wielu dziedzin min nauki.....nie wiem zawsze potem może nas nakierunkowac na poznam,zbadam,nauczę się, spytam kogoś mądrzejszego odemnie,:)dziekuje za głębie wydobywania z nas tego niewyczerpanego skarbu duchowego czlowieczenstwa:)
Piękne :) bardzo na czasie.
szukałem Prawdy , znalazłem ja tylko w Matematyce. Tylko w tym Abstrakcyjnym Świecie czuję się Pewnie . Resztę traktuję jak iluzję - omamy lub sen. Reszty nie rozumiem. Abstrakcja daje mi Pewność , rzeczywistość daje mi zamęt.
Bardzo interesujące. Czytam któryś raz.
Wieloświat kąta oświetlania wszech świata pojęć..
Jeśli symulujesz w realu czy np. na zdrowiu, to dostaniesz po łapach i ksywkę, a jeśli w fizyce to do łapy i inną ksywkę.
Liczby, wzory,.. to symulacje nie obiekty / formy kompresji/ ..
Wiary godności mono i wielobóstwa obliczeniowego prawdy podobności. Problem jest jeszcze z trzecim bosko
niesfornym dzieciakiem tych dywagacji. Czy wszystko się już było narodziło, czy nie ustanie rodzi i na tyle na siebie wpływa, że jednak zmienia wszystkie stałe, bo co jest stałe jeśli wszystko względem stałości jest zmienne?
Przenoszenie właściwości pojęcia wiar godności z obszaru spraw nie do końca pewnych w sfery empirycznej przeliczalności, wydaje się raczej nosić cechy nadawania wszechświatowi ksywki wieloświatowca gdzieś w namacalnych szczelinach czarnej osobliwości..
Przekraczanie bariery między wierzeniami a nauką, jest jak przekraczanie bariery prędkości światła. Wszędzie o tym piszą i się zaczytują. Cyfry i wzory to idealizacja pomiaru, stratna kompresja i symulacja i bez namacania pewny być nie można poza sferą wiar godności. .
Wartościowy film, pokrzepiąjacy na morzu niewiedzy, lecz z odwagą szukający prawdy. Pozdrawiam, już zasubskrybowałem.
smuci tylko ta konfederacja w avatarze
@@iguanaiza Nie odpowiadam na zaczepki. Pozdrawiam mimo to i życzę miłego dnia 😊
Wydaje mi się, że prawda istnieje. Tylko problemem jest, że wszystko wpływa na wszystko. Masz miliony albo miliardy zmiennych dotyczących jednego zagadnienia i weź to ogarnij umysłem. Człowiek ma ograniczone możliwości. Nawet gdybyś miał superkomputer inny niż swój mózg, rysujący ci ścieżki racjonalnego myślenia, wątpie byś mógł wprowadzić do niego wszystkie dane i związki przyczynowo skutkowe. Są prostsze i bardziej złożone zagadnienia w naszej rzeczywistości, ale jak wjeżdżasz na pewien poziom głębi, orientujesz się, że co "jeśli", a w jakim stopniu to oddziałowuje na to i czy suwak balansu nie przesunie się tutaj, itd itd. Wiemy jak obchodzić się z rzeczywistością, żeby mieć co jeść, żeby mniej się zmęczyć, żeby zjeść. Nic ponadto, i znowu wątpię, że będziemy szybko wiedzieć więcej.
Trudnosćci różnic językowych pokonuje się przez poznanie znaczenia danego słowa jego kontekstu bliższego i dalszego i używa się opisu zamiast brakującego słowa. Zawsze używając słowa wieloznacznego można użyć gwiazdki z odnośnikiem o co mi chodzi.
Polecam w tym temacie esej Thomasa Metzingera - Duchowość a uczciwość intelektualna.
Jeżeli człowiek nie wie dlaczego się urodził. i nie wie kiedy umrze, (nie zna przyszłości) to pozostała mu wiara a nie fundament.
Nie tylko z tego powodu. Wszystka wiedza i nauka oparte są na wierzeniach i dogmatach.
Problem w tym, że większości ludzi nie chce się myśleć, nie widzą potrzeby zatrzymania się i zastanowienia.
Wraca nadzieja, że człowiek XXI wieku, w mojej ocenie wieku największego upadku intelektu, wyjdzie z pieczary i chociaż stanie w pionie.
Czy takim niewzruszalnym fundamentem wiedzy jest również szerokorozumiany Bóg?
Zaskoczyła mnie ta gładka manipulacja, od ca 2:35 mamy tu jedną filozofię XX wieczną, która nam już wszystko objaśniła (czerpie z krynicy Poppera, Koło Wiedeńskiego i tej metafory, ehh), ale trzeba to nazwać po imieniu: relatywizm kulturowy, a nawet konstrukcjonizm społeczny i to w wersji mocnej (ale przecież kamerka działa w każdej kulturze tak samo, a wyprodukowała ją fizyka).
W drugiej części ta początkowa lingwistyczna manipulacja jest ugruntowywana za pomocą logicznych wywodów o przeciwieństwach.
Umysł nasz jest refleksyjny, ale nie zajmujmy się tylko refleksją nad emocjami i wrażeniami z widzenia kolorowego...
nie wiem o czym piszesz
@@filipkamil6136 Opowieść o kolorach to echo pradawnej hipotezy Sapira(1884-1939)-Whorfa(1897-1941), nie ma co wracać do takich staroci (z całym szacunkiem). Taki powrót może oznaczać: 1. brak wiedzy (mało prawdopodobne), 2. świadomą manipulację (nie przypuszczam), 3 . fascynację rozwiązaniem, które opisuje nadal nie rozwiązane zagadnienie świadomości. W coś tam trzeba wierzyć, nawet podświadomie, szczególnie jak się dotrze do pustki.
Tak troszeczkę nie wiemy jak dużo i czego nie wiemy. Nie wiem czy wszyscy dowódcy potrafią myśleć fundamentalnie, ale statki jakoś pływają bez tego balastu?
Jesli wypowiedzi jakiegos eksperta nigdy nie pojawi sie ,, nie wiem ,, z zasady przestaje mu wierzyc.
Eksperckość w jakiejś dziedzinie nie polega na tym, że wie się wszystko, tylko na tym, że jest się świadomym, czego się nie wie
Moje uszy nasmarowane ambrozją
Wiem, że nic nie wiem....
3:28 - Dlatego Bóg mówi "ja jestem słowem i prawdą". On nam daje słowo jakim powinniśmy się posługiwać i znaczenia których nie można odwracać.
Chciałabym aby odbyła się debata z T. Guzem :) oglądałabym.
Polecam Książkę, Tolle Eckhart Potęga Teraźniejszości
"Nie istnieją czyste obiektywnie obserwacje "
hmmm czyli wg tych założeń twierdząc że 1+1=2 jestem fundamentalistą,
gotowym stosować przemoc wobec tych którzy twierdzą inaczej
Takie łososiowe kleks z uczonego sosu.
2+2=4 do chwili gdy kartka na której dokonano tego zapisu i tusz się nie rozleci, a papier nawet ten najstarszy wszystko przyjmie i z rzadka się zawaha. Wydaje się jednak, przyroda ta nam dość bliska, z uporem maniaka stosuje 1+1=>3
Płaska czasoprzestrzeń pomiętej kartki.. Ma Januszek dwa jabłuszka i po roku doda sobie dwa jabłuszka, to ma daw jabłuszka na z dwa razy krócej, jeśli nie posprząta pod dwóch poprzednich?
Już krok tylko do taśmowego kocenia marcepanowych królików w klatkach arkuszy kalkulacyjnych na lu cyferkowym sianku z wesołymi procentami, jak indyczych kanarków na boską mannę.
Niema systemu którego nie da się doprowadzić do swej parodii.. Trzeba tylko powoli tą żabę gotować po francusku, małymi kroczkizmami w angielskim stylu. Czasem odpuścić z pół do tyłu, trochę na boki i potem i znowu trzy do przodu, a prosto nad krawędź..
Podróże w sferach absolutyzmów w dowodzie braku absolutyzmu realnego.
Gdy mniej-więcej 2, będącego 2 bardzo samo podobnego 2 do 2, dodamy mniej więcej to samo..
~2~(22) + ~2~(22) ~= ~[3-5]
Znajdźcie cztery jabłuszka przedstawione rzeczywistością fizyczną, aby w absolutnie abstrakcyjnym zapisie absolutu, Warzyły tyle samo na abstrakcyjnej absolutnej wadze w rzeczywistości nie absolutnej, tak aby sprawdzić prawdziwościowy owego zapisu 2=2.
@@leszekostachowski549 a podobno "najprostrze rozwiązania zawsze okazują się najlepsze". Brzytwa Okhama & Glen A. Duncan
@@jerzgo Tak troszeczkę nie wiemy jak dużo i czego nie wiemy. Nie wiem czy wszyscy dowódcy potrafią myśleć fundamentalnie, ale statki jakoś pływają bez tego balastu?
A to nie jest czasami kolejne fundamentalne założenie którego punktem centralnym jest wiara w to że najlepiej jest być niepewnym?
A teraz tak bez górnolotnych słów. Przecież w większości przypadków jeżeli ""nie wiem" nie dopełnia "ale chcę się dowiedzieć" jest bezużyteczne i leniwe. Toć ja mogę na każde pytanie odpowiedzieć z zadowoleniem "nie wiem". To takie proste! A jakie mądre! I jeszcze "mogę się mylić" trzeba by było dodawać do każdego zdania które nie wyraża naszej subiektywnej opinii.
I nad czym właściwie cały ten zachwyt?
Pierwszy ! Heh
Piwo
To ja chyba nie jestem człowiekiem, jeśli mam wiedzieć fałszywie zamiast nie wiedzieć. Pytanie zawsze jest o efekt przekonania. Jeśli przekonanie daje korzyść, nawet fałszywe to będzie żywione
Powiedz niewiem na egzaminie u tych marksistów. Bada ogłupiaczy w pełnym natarciu...
"Wiara w isnienie nienaruszalnego fundamentu prawdy jest wyrazem najwyższego irracjonalizmu (...) od takiej postawy krok do przemocy"
Co ze świętymi kościoła katolickiego ktorzy w Jezusie uznają obiektywną prawdą jako fundamentaliści musieliby stosować przemoc aby przekonać innych do czego sami są przekonani?
Coś nie klei się ta narracja
przecież stosowali
@@filipkamil6136 święci? Coś chyba się Panu pomyliło.
@@jerzgo nic mi się nie pomyliło. Polecam zapoznać się z żywotami świętych
@@filipkamil6136 🙂 w tej kwestii akurat się orientuję
W świecie skrajnego sceptycyzmu nie jest tak, że wszystkie teorie są ze sobą równe, czy równie bezwartościowe, bo sceptyk nie tylko nie zna kryterium rozstrzygnięcia tego która jest lepsza, ale nie zna też kryterium na podstawie którego mógłby stwierdzić, że wartość teorii jest taka sama. Sceptyk mówi: nie wiem, a nie: Nie wiem czy X, ale wiem, że Y.
Sceptycyzm jest postawą - głównie w potocznym rozumieniu tego słowa - która charakteryzuje człowiek myślącego. Nie narzuca odgórnie paraliżu, jak twierdzi prelegent. Sceptycyzm mówi, że nigdy nasza wiedza nie będzie pewna, ale nie blokuje możliwości użytecznych poszukiwań. Aczkolwiek utrzymuje wobec nich stały dystans.
Jakiś dziwny sposób mówienia ma ten facet, początek słowa prawie krzyczy a końcówka ledwo słyszalna. Ciężko się tego słucha z telefonu, siedząc na kiblu gdzie duże echo :/
Dobrze z tym wykładem mógłby korespondować ten prof. Janusza Sytnika-Czetwertyńskiego ua-cam.com/video/OH1sLUBxxqY/v-deo.html
Warto by przesłać ten wykład wszystkim Profesorom Covidianizmu, zawzięcie zwalczającym wszelkie przejawy racjonalnych wątpliwości i alternatyw...
W myśl wykładu, który bezlitośnie rozprasza ułudę pewności.....ten wykład , sam w sobie jest niepewny....a może nawet pozbawiony sensu.