6:18 Toshiro mówił, że Samantha do nich napisała, żeby się spotkali w tym miejscu. Mnie bardziej dziwi niesamowity zbieg okoliczności jakim jest fakt, że cała piątka była właściwie sąsiadami.
Uwielbiam twoje filmiki, są genialne. Twoja opinia jest poparta pewnymi dowodami, a nie "to jest mi się nie podoba, bo tak, albo no to głupie i koniec kropka". Dlatego tak przyjemnie się je ogląda, mam nadzieję na więcej ;)))
Tęsknię za Spielbergiem, który potrafił przedstawić nam sympatyczne warte zapamiętania postacie, poczucie prawdziwego zagrożenia czy ducha przygody. W RPO tego nie ma. Jest szum na ekranie. Szkoda.
Ready Player One, za równo książka jak i film bardzo mi się podobały, ale po twoich recenzjach zaczynam pojmować jak bardzo bezmyślnie i bezrozumnie odbieram takie dzieła jak i inne. Zawsze mi się wydawało, że umiem analizować filmy i książki i wyjaśniać co jest dobre a co złe. Dzięki za rozwijanie mojego przekonania co do tego :-P Doskonała recenzja, dobrze przemyślana a wszystkie zarzuty poparte racjonalnym argumentsmi, czekam na więcej!
Zły film Bardzo BArdzo BARdzo BARDzo BARDZo BARDZO, bardzo zły film Assasins Creed(Obejrzałem i zapomniałem) Twórczość Uwe Boll'a(Oprócz Postal'a) Ten film to jeden wielki Easter Egg. Cały motyw polowania na klucze z lekka mijał się z celem, skoro nie wygrywał gracz o jakimś dobrym skill'u. Lecz no-life który uczynił z Hollanda swe bożyszcze, to wszytko przypominało jakiś kult jednostki. Suma sumarum było kilka dobrych akcji w tym dziele.
Nie którym się podoba bie którym nie. Moja recenzja jest taka że nie mogę go przestać oglądać ze względu na klimat gier komputerowych uwielbiam to w filmach. Tak samo podobało mi się Jumanji 2 które też miało nawiązanie do gier
Rozmyślałam ostatnio, aż nagle przypomniały mi się stare filmy o kucykach. W moich wspomnieniach odnalazłam trzy wiedźmy i jakiś wulkan. Myślałam, że wulkan dopowiedziałam sobie sama, w przedszkolu. Myliłam się. Same koniki nie wywołują u mnie zbytnich wspomnień, ale gdy zobaczyłam, kto jest antagonistą i gdzie mieszka, całe życie przeleciało mi przed oczami. Te trzy wstrętne gnidy z wulkanu przez tyle czasu mieszkały w mojej podświadomości, a ja nie kojarzyłam, kim są. Zawsze straszyły mnie w snach. Najbardziej pamiętałam tą wysoką, rudą, z kokardą na głowie. Ciekawe, czy teraz, kiedy wiem, że bałam się ich, bo miałam trzy lata, przestaną mnie w końcu męczyć? Może nagrałabyś odcinek o tym filmie w ramach serii "Nie tylko Disney"?
Bardzo fajny kanał, bardzo miła prowadząca, łapka w górę i sub. Mam nadzieję że kanał będzie się rozwijał, w czasie wszechobecnej patoli można znaleźć takie perełki na polskim YT.
Ale wizualnie to jest niezły 👌 I fabuła filmu faktycznie jest... niedopracowana (?) ale akurat na to nie zwracałem uwagi (co dziwne bo zazwyczaj do fabuły głównie sie przywalam), bo tak jak mówiłem, wizualnie stoi 👍 Żółwik 👊 😃
Oglądając Ready Player One, jako gracz muszę się odnieść do pewnej kwestii, którą poruszyłaś pod koniec. Mianowicie dlaczego nawalono jak najwięcej postaci z różnych gier do filmu i dlaczego Stalowego Giganta wykorzystali jako broń. Otóż niezapominajmy, że to wszystko dzieje się w grze sieciowej. A stalowy gigant był sterowany przez gracza, a nie przez niego samego. A jak wiadomo w grach multiplayerowych często zdarza się, że gracze w grze próbują swoją postać upodobnić do pewnej postaci z gry lub filmu, albo zdarza się, że w trybach multiplayer typu MTA postacie takie jak cj, claude, truth i inne nie odgrywają znaczącej roli w trybie sieciowym tylko one są bo są, ponieważ tak sobie gracz wybrał, że chce sobie taką postacią łazić z trybu fabularnego, bo mu się bardzo spodobała. Tak samo jest tutaj. Gracze powybierali sobie takie postacie do bitwy, ponieważ sama gra sieciowa vr im to umożliwiała. Dodatkowo wspomnę, że wszyscy grali tylko w VR, a skoro dzieje się to wszystko w przyszłości, więc można powiedzieć, że wszystkie gry, które mieliśmy na konsolach, pecetach zostały przeniesione/przeportowane do tej gry vrowej. A tak poza tym recenzja mi się podobała.
Dokładnie. Ten Stalowy Gigant to taka zabawka w ręku dziecka. Coś jakby dziewczynka zrobiła ślub zabawkowej Elsy z Batmanem od brata/bo ta lalka nie ma swojego "księcia". Dlatego broniłabym użycia tej skórki (bo nie prawdziwego bohatera) w filmie.
Wszyscy czekamy na coś co Ready Player One chciało zrobić, ale mu się nie udało. Dlatego paradoksalnie kibicuję temu filmowi aby sprzedał się jak najlepiej. Mając cichą nadzieję na to, że Warner czy jakaś inna wytwórnia powierzy nakręcenie kolejnego filmu w tej tematyce, komuś z pomysłem. Mam nadzieję.
Wszyscy. Literalnie. Pomijaja w recenzjach "Ready Player One" muzykę Alana Silvestri. Dlaczego? Dla mnie to najlepszy element filmu. Jego kompozycje utkane ze starych tematów i nawiązujące do lat osiemdziesiątych świetnie się słucha. Wyłącz film. Włącz ścieżkę dźwiękową. Coś pięknego.
Wróciłem dziś z Player One o cóż... Recenzja bardzo przypadła mi po tym filmie do gustu :) Po seansie gdy wyszedłem już z kina pomyślałem sobie, że równie dobrze w trakcie filmu mógłbym wyjść zrobić sobie kanapkę, czy do łazienki i nie byłoby dramatu. Film w ogóle nie przykuwał do fotelu. Wątek romantyczny był dramatyczny, zgadzam się, że wszystkim co powiedziałaś. A szkoda, że tak to zchrzanili, bo mogło to mieć potencjał, gdyby zagrano coś w bardziej oklepanym dla kina stylu, że dziewczyna gra przez większość filmu solistkę, patrząc lekko z góry na pozostałych, a dopiero potem jakoś się do nich przekonując. Nah, lepiej przecież niech "rozłoży nogi" przed kolesiem i od razu niech staną się bff bo rozwiązał zagadkę. Proszę was xD To, że koleś się w niej zabujał już na dalszy plan w zasadzie, aczkolwiek też trochę śmieszne, że zobaczył ją kilka razy i już wielkie zakochanie i przekonanie, że to ta jedyna. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktokolwiek widząc taki awatar dziewczyny nie spodziewał się ładnej laski sterującej nim i gdyby okazało się, że to gruba dziewczyna z pryszczami nie zostawiłby jej. Tak czy inaczej ona przynajmniej się prezentowała w stosunku avatar do irl w przeciwieństwie do głównego bohatera. Co do samej kwestii pierwszego zadania... Tu mam trochę odmienną opinię jeśli chodzi o jego rozwiązanie. Bo jak sam Wade wspominał po jakimś czasie nikt się nie interesował już dziennikami, a na logikę też komu by przyszło do głowy jechać na wstecznym skoro za plecami jest ściana? Boli mnie bardziej fakt to ile Wade'owi zajęło jej rozwiązanie, a raczej to co go ku temu popchnęło. 5 lat nie może na to wpaść, a potem spotyka jakąś dziewczynę o której wcześniej tylko słyszał i która mówi to co już wiedział, po czym znów zaczyna analizować niektóre rzeczy i doznaje olśnienia. Serio? Czarne charaktery tego filmu to też aż się idzie załamać. Pomijając głównego kolesia to jego pomagier i pomagierka w zasadzie są po to by być i wiele poza tym nie robią. Dostali jedną większą akcję, a reszta filmu w ich wykonaniu była przestana. Żenada. Dużo rzeczy można było zrobić lepiej w tym filmie, rozbudować, pogłębić itp. Za bardzo starali się wszystko upchnąć w tym filmie przez co wyszło trochę kiczowato. Trochę płaski ten film. Po trailerze spodziewałem się więcej.
Dodatkowo końcówka filmu mnie wzruszyła. Pokochałam wszelkie wątki nawiązujące do pop kultury np. Laleczka Chucky, King Kong, Lśnienie, DeLorean, Godzilla, muzyka i gry z lat 80. I czy tylko ja miałam wrażenie, że grafika tego świata wirtualnego była podobna do tej z Sali Samobójców? ;)
Tak z tym wstecznym to się zgadzam, że z pkt. widzenia świata przedstawionego jest to zupełnie nierealistyczne i na milion % ktoś by to odkrył, ale ma sens jako wydarzenie "filmowe" i wizualne pokazanie kontrastu między próbą wygrania szalenie widowiskowego wyścigu vs odkrycia tajnego znaczenia (zresztą gdybyśmy chcieli być całkiem realistyczni to ten film (i książka) trwałby tyle co napis: po roku od ogłoszenia konkursu ktoś zhakował kod gry i zdobył jajo :P. Albo odkryto by jakiś glitch, który pozwala np. na dostanie się od razu do drugiej bramy, co w gameingowej kulturze jest czymś normalnym). I nie rozumiem tego czepiania się: "nie jestem rozczarowany", Ichabod zareagował dokładnie tak samo :D A przecież nawet w naszym wirtualno/fejsbukoym świecie granica tego co jest prawdą a co fikcją jest tak płynna że wszelkie oczekiwania wobec "realu" sięgają absolutnych Himalajów, a co dopiero świat w którym praktycznie nie występują inne relacje. Tam to to musi być jeden z największych komplementów :P Tak oni się znają od pięciu minut, ale tak jak w książce tak i w filmie Art3mis jest jedną z największych celebrytek, a przecież "miłość" do tworu znanego z okładek gazet i tv nie jest niczym specjalnie oryginalnym. A gdy jeszcze okazuje się, że to nie jest tylko wyidealizowana fasada to tym bardziej ma to sens! Policja nie wyskoczyła bo Sorrento ganiał z pistoletem, tylko Aech wysłał nagranie, w którym on przyznał się do wysadzenia stosów. Nie jest to może dużo mądrzejsze ale logiki filmu się trzyma (tak samo jak ratunek w ostatniej chwili). A jeszcze o Sorrento, to mówienie o nim TYLKO jako o comic relief to tak jak mówienie o Spielbergu, że się nie nadaje do reżyserowania tego filmu, bo nie ma nostalgii to tych czasów. A to jest właśnie całe sedno tej postaci! Inaczej niż w książce Sorrento jest tu zwykłym garniakiem, który udaje, że poza kasą interesuje go coś więcej w tym świecie geeków. On musi w nim żyć bo to jego praca, ale mu nie zależy na byciu członkiem tej społeczności, dlatego tak mało wie, hasło ma napisane na swoim "biurku" i wchodzi do gry tylko, gdy jest to absolutnie niezbędne. Catusie! Często zdarza grać Ci się grać, szczególnie w tytuły on-line? Bo dla mnie zupełnie NIE zaskakującym było zobaczenie Stalowego Giganta w tym filmie zupełnie niezgodnie z filozofią oryginału. Myślę, że wielu graczy robiłoby nim rozpierduchę gdyby mieli taką okazję i zlewaliby jego piękno wewnętrzne ;). Zresztą moment jego śmierci, nawiązujący do T2 jednak podpowiada mi, że nie było to tylko zabawne nawiązanie (łał!!! Zrozumieliście???), ale Spielberg wie co robi (T800 też stworzono do zabijania, a potrafił tego nie robić).
Na następny odcinek "Nie tylko Disney" proponuję Ci obejrzeć "Ringing Bell" (w oryginale "Chirrin no suzu", czy jakoś tak) z 1978, taki trochę japoński "Bambi" na wiadrze psychotropów. Można go łatwo znaleźć na youtubie z angielskim dubbingiem, lub napisami.
Z jednym tylko się nie zgodzę: "Unikajmy argumentu że jest to film rozrywkowy więc nie można go oceniać w kategoriach". Według mnie można. To samo się tyczy książek młodzieżowych (nie tykam skierowanych dla dzieci). Prosty język, przekaz idei, upraszczanie, granie na 'prostych' emocjach - to wszystko jest zabiegiem który cechuje ten typ literatury. Uważam że kino Spielberga, prócz kilku wyjątków, zawsze bazuje na dostarczaniu czystej (dobrej!) rozrywki aniżeli głębszym rozkminom. Gwiezdne Wojny które kocham i wielbię, w kontekście filmowym, są tragiczne. Wręcz chujowo złe (nie oszukujmy się, są słabe i to motzno). Ale nie o to w nich chodzi. Każdy gatunek kina można rozłożyć na części pierwsze, i choć należą do jednego zbioru, rządzą się swoimi prawami. Horrory klasy B są tego przykładem, choćby Martwe Zło czy Martwica Mózgu - z jednej strony filmowe zera, z drugiej klasyki. Innymi słowy, rozdzielałbym mimo wszystko zamysł i cele filmu wobec widza od jego znaczenia w pojęciu kinematografii jako takiej, bo skończymy oglądając tylko kino festiwalowe (która nie raz jest jeszcze większym gównem niż blockbustery).
A co z faktem, że Artemis niby jest bardzo popularną streamerką (gdzie to na pewno za 30 lat będzie normalny, dobrze płatny zawód), a ma długi i nigdy nie widzimy jej wykonującej swojej pracy? :p Albo, to już czepianie się - gdy była ona na koncie w IOI, a miała swój avatar. Takie tam.
Bardzo delikatnie obeszłaś się z tym filmem. Film pokazuję świat, w którym gospodarka światowa opiera się na olbrzymim mmorpg (podobny motyw, ale celowo zamierzony jako dowcip, jest w Metalocalipsie, gdzie światowa gospodarka oparta jest na notowaniach zespołu dethmetalowego), a cała reszta obraca się na kulcie JEDNEJ osoby. Przy tym ten człowiek, kreowany na półboga, jest zapatrzonym w siebie, introwertycznym i egoistycznym dupkiem. Ten człek wydymał swojego jedynego przyjaciela (ale i tak to po nim spłynęło), olał jedyną dziewczynę, z jaką udało mu się umówić (ale i tak to po nim spłynęło) i pozwolił na istnienie wirtualnych gułagów (ale i tak to po nim spłynęło). W dodatku na końcu swojej firmowej kariery (bo nie życia, film sugeruję że on tylko swingował własną śmierć) postanowił zrobić igrzyska śmierci dla bezmózgiej hołoty, śmiejąc się pewnie do rozpuku, widząc tylu zachłannych materialistów w jednym miejscu. A na koniec taka osoba prawiła obrażającą ludzką inteligencję morały. A główny bohater nie naprawił świata, tylko go jeszcze pogorszył. Sam film wychwala ciemniactwo i klapki na oczy. Steven Spielberg, który wyreżyserował film, jawi się teraz jako skończony hipokryta. Jego dzieło mówi o walce z korporacjami, a on sam jest jednym z największych bonzów filmowej korporacji. On dał nam ograniczającą inwencję twórczą system kategorii PG, on wyznaczał sposób myślenia wielu filmowców, on tworzył trendy filmowe. On dbał o to aby przemysł filmowy był taki, a nie inny. On pomagał współtworzyć franczyzy ogłupiające ludzi. Sam film od strony technicznej wykonany jest bardzo dobrze, muzyka wpada w ucho i aktorstwo nie doprowadza do nerwicy. Ale fabuła wypacza rozumek widza. Ready Player ONE ma parę plusów (jak na przykład nawiązania do historii przemysłu programistycznego-growego, satyry na Członkostwo Premium w grach, czy wyjątkowo złośliwe ukazanie potrzeby spełniania siebie, nawet jak robimy to tylko w rzeczywistości wirtualnej), ale minusy skutecznie je przeważają. Jednak dzięki temu filmidłu doceniłem Salę samobójców, która jawi się przy nim jako wysokiej klasy kino ambitne.
Taki horrorwo-thrillerowy RPO to chętnie bym obejrzałam. Wiem że to komentarz sprzed 5 lat ale obecnie z Hallidaya zrobiliby śmiesznostraszną parodię zblazowanego bogacza na modłę Muska, Jobsa czy innego złotoustego debila-nerda
Okej, to ja czekam na wersję bluray albo na jakiś występ na netflixie, kupuję dużą flaszkę i podejmuję się tego drinking game :D Zrobię test, która wersja lepsza, czy może warto pić w combo (łyczek za nawiązanie, dwa za żenadę).
Również okropnie przeszkadzały mi te dziury logiczne. Wiadomo, ze to przyszłość i nie wszystko może być dla nas wytłumaczalne ale tam było tyle niejasnych rzeczy ze aż mi się mózg przegrzewał XDDD
Ten film nie jest ekranizacją (filmem całkowicie zgodnym z pierwowzorem) książki, ale jego adaptacją (to znaczy, że jest luźno powiązany). To wyjaśnia dlaczego tak się różni od książek Sam w sobie nie jest taki zły... Dlatego błagam, fani Percy'ego Jackson'a, nie miejcie tak strasznego bólu dupy... To się już robi irytujące EDIT: *filmy. Przypomniałam sobie, że były dwa...
Widać że zapoznałaś sie wcześniej z recenzją Ichaboda, ale akurat jego subiektywną opinie można traktować obiektywnie, bo raczej wątpię by ktokolwiek zareagował na scene realnego spotkania wade'a z jego wirtualną wybranką serca, inaczej niż frazą "dzięki łaskawco..."
Szczerze to mnie nie wkurzało bo to Artemis zaczęła tą rozmowę, że przeprasza za to jak wygląda i tak dalej on odpowiedział. To wciąż jest złe (a nawet gorsze) ale to nie Wade zaczął wątek wyglądu. A tak z innej beczki. Jako osoba która nie ma prawka i miała tylko 3 podejścia do niego nie jestem wiarygodny ale jazda na wstecznym nawet bez przeszkód jest wyzwaniem. Miałem te same odczucia względem nagłego pojawienia się policji pod koniec. Wyjaśni mi ktoś czemu ten zły nie zabił Percivala w realu jak go już dorwał tylko zapatrzył się na ta poświatę Jaja i czekał aż go zgarnie policja? A co do ludzi biegających w googlach po ulicach to sobie wyobraziłem (dla beki), że oni to tak długo robią, że im się wyrobił jakiś szósty zmysł dzięki któremu nikt kto w to gra przez kilka lat na nikogo ani nic nie wpada ani nigdy się nie potyka (wiem, że filmie są sceny które temu zaprzeczają ale jak mówię to fantazja dla beki, albo te osoby za mało grają by go sobie wyrobić :D).
INgrade Najwyraźniej ludzie z zagranicznego youtuba też zapoznali się recenzją Ichaboda bo kilku mówiło podobne rzeczy. Kurczę, on to jednak popularny jest.
nie wiem może masz inne wrażenia bo czytałaś książkę. Ja nie czytałem A film mi się podobał bardzo jeden z najlepszych filmów jaki widziałem w tym roku ;)
Chyba obejrzę film najpierw, bo nigdy nie jestem w stanie oderwać filmu od książki i dostrzec dziur logicznych. Za bardzo pamiętam książkę. Jak znajdę czas, to będzie śmiesznie - obejrzę film i potem dobiję się książką. 😂
[PYTANIE] Catus celowo czekałam z obejrzeniem twojej recenzji ,żeby wyrobić swoją opinie na temat filmu. Niestety równie zawiodłam się produkcją Spielberga ,bardzo długo czekałam na ten film i po zwiastunach (nie czytałam książki) spodziewałam się ,że będzie to hit , podczas gdy mimo oglądania player one w wersji 4DX film nie wzbudził we mnie żadnych emocji. Ze względu na dużą ilość efektów specjalny i ich jakość w pewnym stopniu porównuje ten film do Valariana i miasta tysiąca planet w reżyserii Luca Benssona jestem ciekawa czy oglądałaś Valeriana i jeśli tak co o nim sadzisz . Moim zdania mimo niższej oceny od Player One był zdecydowanie lepszy , jego fabuła była wciągająca , a sam film często mnie zaskakiwał. Pozdrawiam
Powiem szczerze, że RPO oglądałem z przyjemnością. Film faktycznie ma mnóstwo dziur logicznych, bazuje na nostalgii lub czymś w tym stylu, jest średnio wykonany, jednak ja na nim bawiłem się całkiem dobrze. mówię to jako człowiek, który nie analizuje filmów szczegółowo, nie zna się na kinematografii, nie znam się zbyt dobrze na popkulturze więc pewnie mnóstwa nawiązań nie wyłapałem. Wydaje mi się, że jestem takim standardowym odbiorcą. Film miał trochę fajnych scen akcji, miał fabułę i w miarę trzymał się kupy. Nie porównam do książki bo jej nie czytałem. Oceniam wyłącznie jako film.
Pamiętajcie, że stalowy gigant był sterowany przez gracza, a nie przez niego samego. A często w trybach multiplayer gracze wybierają przeróżne postacie i każdy gra inaczej, więc jeśli podejdziecie do tego filmu jak do gry to można na to przymknąć oko.
Filmy z motywem buntu w antyutopijnym świecie są w ostatnich latach dość popularne (patrz: Igrzyska Śmierci, Niezgodna, Więzień Labiryntu), więc być może stąd wzięła się ta wspomniana przez krótki czas rebelia? Taki ot pseudo komercyjny trik, żeby przyciągnąć widzów (książki nie czytałam, więc nie wiem czy tam był w ogóle taki motyw). Z kolei policja kojarzy mi się z policją w GTA, która pojawia się znikąd, gdy tylko coś zrobisz i od razu masz gwiazdki xD
Wade powiedział, że się nie rozczarował widokiem Artemis (prawdziwym widokiem) bo ta wcześniej w Oasis powiedziała mu, że gdyby ją zobaczył na żywo to byłby rozczarowany - takie trochę niedopowiedzenie...
Nie czytałam książki, oczekiwałam od filmu jedynie efektów i na tym się nie zawiodłam, bo wyścig i ten T-Rex i Gundam. Główny bohater, stereotypy i ogólny rzyg popkulturowy - wszystko to prawda. Momentami było tego tak dużo, że przestało to być zabawne. No bo co z ludźmi, którzy chcą być w Oasis, np. dla siedzenia na wirtualnej plaży i nic poza tym. Ale - fun był. Czego nie mogę powiedziec o tym, co zrobili z Larą.... Bo z jednej strony bałam się kalki gry, a z drugiej, żałowałam, że nie zerżnęli gry w 100%.... I pierwszy raz nie wkurzała mnie Vikander, bo reszta była gorsza...
Artemis poszla na robote bo jej ojciec nie zdążył spłacić długów poniewaz zmarl;)) mam pytanko. Jak oceniasz orientacje aech'a poniewaz jest to dziewczyna a w scenie ze lśnieniem probuje pocalowac nagą kobiete w wirtualnym swiecie. :/ pozdrawiam i uwielbiam twoje filmy ❤
A co do ekspozycji to moment jak "hakują" wizję Sorrento i Wade wychodzi z pomieszczenia i zaczyna mówić do hakujących osób, że hakują wizję Sorrento... bo pewnie nie wiedzą te hakujące wizję Sorrento osoby, że hakują wizję Sorrento...
Jestem nerdem, uważam się przynajmniej za takiego takiego i o dziwo nie przeszkadza mi rzucanie postaciami i markami bez kontekstu. Zaraz się śmieje, gdy na kinowym ekranie rozpoznam postać, czy model jakiejś broni z gry. Nie widzę celu w nadawaniu kontekstu takowym. Przyjmuje to jako kawałek świata wykreowanego, którego jestem jedynie obserwatorem i nie mogę w niego ingerować. Do tego nie wyciągnęli tych postaci za rękę z oryginalnych dzieł, są to jedynie skiny avatarów innych graczy. Nie było potrzeby, tworzyć nadbudowę fabularną, aby wytłumaczyć, że ktoś gra Gandamem. Może to jest szkodliwe i tego nie dostrzegam, ale mam ubaw na filmie z tego. Co do dziur fabularnych całkowicie się zgadzam było kilka rażących nieścisłości, które nie powinny mieć miejsca w produkcji tego rozmiaru. Materiał super fajnie punktuje wady i reprezentuje twoją opinie. Bardzo podoba mi się spontaniczność z jaką się wypowiadasz trzymam kciuki za rozwój ytbowej kariery i pozdrawiam :D
Czemu usunęłaś swoje filmy? Były, dobre, nie odstawały poziomem od tych. Mam nadzieje że to nie dla tego że chcesz zerwać z tamtymi seriami i disneiu i nie tylko disneiu.
Hmmmmm...dziwne. Oczywiscie może ci sie nie podoba ale myślałam ze będzie ci sie podobał BO MI SIE BARDZOOOOOOO PODOBAŁ i naprawdę polecam!!!!!! Totalnie zajebisty , po prostu mega. Oczywiscie wiedzialam ze jak idę na Spielberga to to będzie zajebiste i mocne i piękne i cudowne i ze jest to #Najlepszyfilm2018 roku i ze brak mi już słów bo to bylo piękne Totalnie polecam
Mnie film się podobał :) Jest taki surrealistyczny, że po wyjściu z sali nadal się nie mogłam ogarnąć xD Ja starałam się tyle nie myśleć oglądając + musimy pamięctać, że jest to film science-fiction więc nie wszystko musi mieć jakieś uzasadnienie.
Sam film uważam nieco lepszą wersję Skywalker Odrodzenie. Bo chociaż jest banalny i z masą głupot fabularnych, tak przynajmniej fabularnie stoi na swoich włansnych nogach. A co do Stalowego Giganta, ten w grze nie jest tą postacią a modelem stworzonym przez graczy by robić fajne rzeczy w grach. Przecież coś takiego od lat robi Fortnite. Dodaje masę skórek z znanych i lubianych dzieł. Chcesz by twój awatar ze skórką Johna Wicka jeździł batmobilem, strzelał kamehamehami i biegał jak Naruto? Nic nie stoi na przeszkodzie. Na tej samej zasadzie działa w filmie DeLorean-wehikuł czasu. W prawdziwym świecie niefunkcjonalny badziew udający mechanizm podróży w czasie jest zbędny w wyścigu, bo tylko zwiększa wagę i opór powietrza. No chyba że to wyścig pojazdów znanych z popkultury w wyglądzie ze znanych filmów. To wtedy ma sens, bo ściga się z motocyklem Petera Fondy z Easy Ridera, batmobilem z burtonowskich Batmanów, peugeotem z Taxi, toyotą Tureno z Initial D, maluchem z Czterdziestolatka, dużym fiatem yellow bahama ze Zmienników oraz citroenem 2CV z Żandarma a kierowca jest przebrany za siostrę Klotyldę.
Kolejny odcinek tak szybko.
6:18 Toshiro mówił, że Samantha do nich napisała, żeby się spotkali w tym miejscu. Mnie bardziej dziwi niesamowity zbieg okoliczności jakim jest fakt, że cała piątka była właściwie sąsiadami.
Uwielbiam Cię, dziewczyno! Biorę się za oglądanie
chciałam zrobić spektakularne „pjerfsza!”, ale nie zdążyłam :((
świetny materiał, ale cały czas się wpatrywałam w twoją koszulkę. jest wspaniała ♥
Magdalencca przecież całą koszulkę zasłaniają włosy...
Ja miałem wrażenie, że to takie porno dla nerdów, gdzie zamiast o wielkim członku krzyczą "Ale masz wielką wiedzę popkulturową tygrysie".
Uwielbiam twoje filmiki, są genialne. Twoja opinia jest poparta pewnymi dowodami, a nie "to jest mi się nie podoba, bo tak, albo no to głupie i koniec kropka". Dlatego tak przyjemnie się je ogląda, mam nadzieję na więcej ;)))
Tęsknię za Spielbergiem, który potrafił przedstawić nam sympatyczne warte zapamiętania postacie, poczucie prawdziwego zagrożenia czy ducha przygody. W RPO tego nie ma. Jest szum na ekranie. Szkoda.
Spielberg jest ofiarą systemu, który sam stworzył :v
Bardzo lubię twoje recenzje i ogólnie filmiki
Są takie lekkie i przyjemne do oglądania 🌻
Ready Player One, za równo książka jak i film bardzo mi się podobały, ale po twoich recenzjach zaczynam pojmować jak bardzo bezmyślnie i bezrozumnie odbieram takie dzieła jak i inne. Zawsze mi się wydawało, że umiem analizować filmy i książki i wyjaśniać co jest dobre a co złe. Dzięki za rozwijanie mojego przekonania co do tego :-P
Doskonała recenzja, dobrze przemyślana a wszystkie zarzuty poparte racjonalnym argumentsmi, czekam na więcej!
A mi film się bardzo podobał. Uważam że jedna z fajniejszych produkcji. 😉
Zły film
Bardzo
BArdzo
BARdzo
BARDzo
BARDZo
BARDZO, bardzo zły film
Assasins Creed(Obejrzałem i zapomniałem)
Twórczość Uwe Boll'a(Oprócz Postal'a)
Ten film to jeden wielki Easter Egg. Cały motyw polowania na klucze z lekka mijał się z celem, skoro nie wygrywał gracz o jakimś dobrym skill'u. Lecz no-life który uczynił z Hollanda swe bożyszcze, to wszytko przypominało jakiś kult jednostki. Suma sumarum było kilka dobrych akcji w tym dziele.
Nie którym się podoba bie którym nie. Moja recenzja jest taka że nie mogę go przestać oglądać ze względu na klimat gier komputerowych uwielbiam to w filmach. Tak samo podobało mi się Jumanji 2 które też miało nawiązanie do gier
Wrzuciłaś to tak szybko, że nie zdążyłem nawet napisać "pierwszy".
A ten znowu zmienił Avatar...
Czekać na jakąś kompilacje ,,avatary Sztywnego,, czy jakoś tak :)
Ten jest już jakiś czas :)
xD
Rozmyślałam ostatnio, aż nagle przypomniały mi się stare filmy o kucykach. W moich wspomnieniach odnalazłam trzy wiedźmy i jakiś wulkan. Myślałam, że wulkan dopowiedziałam sobie sama, w przedszkolu. Myliłam się. Same koniki nie wywołują u mnie zbytnich wspomnień, ale gdy zobaczyłam, kto jest antagonistą i gdzie mieszka, całe życie przeleciało mi przed oczami. Te trzy wstrętne gnidy z wulkanu przez tyle czasu mieszkały w mojej podświadomości, a ja nie kojarzyłam, kim są. Zawsze straszyły mnie w snach. Najbardziej pamiętałam tą wysoką, rudą, z kokardą na głowie. Ciekawe, czy teraz, kiedy wiem, że bałam się ich, bo miałam trzy lata, przestaną mnie w końcu męczyć?
Może nagrałabyś odcinek o tym filmie w ramach serii "Nie tylko Disney"?
Bardzo fajny kanał, bardzo miła prowadząca, łapka w górę i sub. Mam nadzieję że kanał będzie się rozwijał, w czasie wszechobecnej patoli można znaleźć takie perełki na polskim YT.
a mi się tam film podobał (możliwe że dlatego że nie czytałam książki)
Wow. Nie spodziewałam się. Drugi film. O ekranizacji tej herezji. Brawo. Gratuluję odwagi. 😁😁😍
Ale wizualnie to jest niezły 👌
I fabuła filmu faktycznie jest... niedopracowana (?) ale akurat na to nie zwracałem uwagi (co dziwne bo zazwyczaj do fabuły głównie sie przywalam), bo tak jak mówiłem, wizualnie stoi 👍
Żółwik 👊 😃
Oglądając Ready Player One, jako gracz muszę się odnieść do pewnej kwestii, którą poruszyłaś pod koniec. Mianowicie dlaczego nawalono jak najwięcej postaci z różnych gier do filmu i dlaczego Stalowego Giganta wykorzystali jako broń. Otóż niezapominajmy, że to wszystko dzieje się w grze sieciowej. A stalowy gigant był sterowany przez gracza, a nie przez niego samego. A jak wiadomo w grach multiplayerowych często zdarza się, że gracze w grze próbują swoją postać upodobnić do pewnej postaci z gry lub filmu, albo zdarza się, że w trybach multiplayer typu MTA postacie takie jak cj, claude, truth i inne nie odgrywają znaczącej roli w trybie sieciowym tylko one są bo są, ponieważ tak sobie gracz wybrał, że chce sobie taką postacią łazić z trybu fabularnego, bo mu się bardzo spodobała. Tak samo jest tutaj. Gracze powybierali sobie takie postacie do bitwy, ponieważ sama gra sieciowa vr im to umożliwiała. Dodatkowo wspomnę, że wszyscy grali tylko w VR, a skoro dzieje się to wszystko w przyszłości, więc można powiedzieć, że wszystkie gry, które mieliśmy na konsolach, pecetach zostały przeniesione/przeportowane do tej gry vrowej. A tak poza tym recenzja mi się podobała.
Dokładnie. Ten Stalowy Gigant to taka zabawka w ręku dziecka. Coś jakby dziewczynka zrobiła ślub zabawkowej Elsy z Batmanem od brata/bo ta lalka nie ma swojego "księcia". Dlatego broniłabym użycia tej skórki (bo nie prawdziwego bohatera) w filmie.
O, kolejny film! Ekstra! Kurczak pozdrawia z kurnika.
Wszyscy czekamy na coś co Ready Player One chciało zrobić, ale mu się nie udało. Dlatego paradoksalnie kibicuję temu filmowi aby sprzedał się jak najlepiej. Mając cichą nadzieję na to, że Warner czy jakaś inna wytwórnia powierzy nakręcenie kolejnego filmu w tej tematyce, komuś z pomysłem. Mam nadzieję.
Fajny kanał, ciekawe przemyślenia.
Wszyscy. Literalnie. Pomijaja w recenzjach "Ready Player One" muzykę Alana Silvestri. Dlaczego?
Dla mnie to najlepszy element filmu. Jego kompozycje utkane ze starych tematów i nawiązujące do lat osiemdziesiątych świetnie się słucha.
Wyłącz film. Włącz ścieżkę dźwiękową.
Coś pięknego.
Masz rację, mogłam o tym wspomnieć, bo akurat muzyka była jedną z niewielu rzeczy, które w filmie były bardzo w porządku
Wróciłem dziś z Player One o cóż... Recenzja bardzo przypadła mi po tym filmie do gustu :) Po seansie gdy wyszedłem już z kina pomyślałem sobie, że równie dobrze w trakcie filmu mógłbym wyjść zrobić sobie kanapkę, czy do łazienki i nie byłoby dramatu. Film w ogóle nie przykuwał do fotelu.
Wątek romantyczny był dramatyczny, zgadzam się, że wszystkim co powiedziałaś. A szkoda, że tak to zchrzanili, bo mogło to mieć potencjał, gdyby zagrano coś w bardziej oklepanym dla kina stylu, że dziewczyna gra przez większość filmu solistkę, patrząc lekko z góry na pozostałych, a dopiero potem jakoś się do nich przekonując. Nah, lepiej przecież niech "rozłoży nogi" przed kolesiem i od razu niech staną się bff bo rozwiązał zagadkę. Proszę was xD To, że koleś się w niej zabujał już na dalszy plan w zasadzie, aczkolwiek też trochę śmieszne, że zobaczył ją kilka razy i już wielkie zakochanie i przekonanie, że to ta jedyna. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktokolwiek widząc taki awatar dziewczyny nie spodziewał się ładnej laski sterującej nim i gdyby okazało się, że to gruba dziewczyna z pryszczami nie zostawiłby jej. Tak czy inaczej ona przynajmniej się prezentowała w stosunku avatar do irl w przeciwieństwie do głównego bohatera.
Co do samej kwestii pierwszego zadania... Tu mam trochę odmienną opinię jeśli chodzi o jego rozwiązanie. Bo jak sam Wade wspominał po jakimś czasie nikt się nie interesował już dziennikami, a na logikę też komu by przyszło do głowy jechać na wstecznym skoro za plecami jest ściana? Boli mnie bardziej fakt to ile Wade'owi zajęło jej rozwiązanie, a raczej to co go ku temu popchnęło. 5 lat nie może na to wpaść, a potem spotyka jakąś dziewczynę o której wcześniej tylko słyszał i która mówi to co już wiedział, po czym znów zaczyna analizować niektóre rzeczy i doznaje olśnienia. Serio?
Czarne charaktery tego filmu to też aż się idzie załamać. Pomijając głównego kolesia to jego pomagier i pomagierka w zasadzie są po to by być i wiele poza tym nie robią. Dostali jedną większą akcję, a reszta filmu w ich wykonaniu była przestana. Żenada.
Dużo rzeczy można było zrobić lepiej w tym filmie, rozbudować, pogłębić itp. Za bardzo starali się wszystko upchnąć w tym filmie przez co wyszło trochę kiczowato. Trochę płaski ten film. Po trailerze spodziewałem się więcej.
Przypadkiem wbiłem na ten kanał i mi się spodobało no i tu zostaje!
Edit to może zrób recenzje nowych Kaczych Opowieści!
Dodatkowo końcówka filmu mnie wzruszyła. Pokochałam wszelkie wątki nawiązujące do pop kultury np. Laleczka Chucky, King Kong, Lśnienie, DeLorean, Godzilla, muzyka i gry z lat 80. I czy tylko ja miałam wrażenie, że grafika tego świata wirtualnego była podobna do tej z Sali Samobójców? ;)
Kolejny dowód na to, że im więcej wiesz, tym gorszy jest świat. RPO pozwolił mi odpłynąć w wyobraźni i nostalgii, teraz czuję tylko pustkę. Dzięki? ;D
ale sub i tak do Pani leci :3
Tak z tym wstecznym to się zgadzam, że z pkt. widzenia świata przedstawionego jest to zupełnie nierealistyczne i na milion % ktoś by to odkrył, ale ma sens jako wydarzenie "filmowe" i wizualne pokazanie kontrastu między próbą wygrania szalenie widowiskowego wyścigu vs odkrycia tajnego znaczenia (zresztą gdybyśmy chcieli być całkiem realistyczni to ten film (i książka) trwałby tyle co napis: po roku od ogłoszenia konkursu ktoś zhakował kod gry i zdobył jajo :P. Albo odkryto by jakiś glitch, który pozwala np. na dostanie się od razu do drugiej bramy, co w gameingowej kulturze jest czymś normalnym).
I nie rozumiem tego czepiania się: "nie jestem rozczarowany", Ichabod zareagował dokładnie tak samo :D A przecież nawet w naszym wirtualno/fejsbukoym świecie granica tego co jest prawdą a co fikcją jest tak płynna że wszelkie oczekiwania wobec "realu" sięgają absolutnych Himalajów, a co dopiero świat w którym praktycznie nie występują inne relacje. Tam to to musi być jeden z największych komplementów :P Tak oni się znają od pięciu minut, ale tak jak w książce tak i w filmie Art3mis jest jedną z największych celebrytek, a przecież "miłość" do tworu znanego z okładek gazet i tv nie jest niczym specjalnie oryginalnym. A gdy jeszcze okazuje się, że to nie jest tylko wyidealizowana fasada to tym bardziej ma to sens!
Policja nie wyskoczyła bo Sorrento ganiał z pistoletem, tylko Aech wysłał nagranie, w którym on przyznał się do wysadzenia stosów. Nie jest to może dużo mądrzejsze ale logiki filmu się trzyma (tak samo jak ratunek w ostatniej chwili).
A jeszcze o Sorrento, to mówienie o nim TYLKO jako o comic relief to tak jak mówienie o Spielbergu, że się nie nadaje do reżyserowania tego filmu, bo nie ma nostalgii to tych czasów. A to jest właśnie całe sedno tej postaci! Inaczej niż w książce Sorrento jest tu zwykłym garniakiem, który udaje, że poza kasą interesuje go coś więcej w tym świecie geeków. On musi w nim żyć bo to jego praca, ale mu nie zależy na byciu członkiem tej społeczności, dlatego tak mało wie, hasło ma napisane na swoim "biurku" i wchodzi do gry tylko, gdy jest to absolutnie niezbędne.
Catusie! Często zdarza grać Ci się grać, szczególnie w tytuły on-line? Bo dla mnie zupełnie NIE zaskakującym było zobaczenie Stalowego Giganta w tym filmie zupełnie niezgodnie z filozofią oryginału. Myślę, że wielu graczy robiłoby nim rozpierduchę gdyby mieli taką okazję i zlewaliby jego piękno wewnętrzne ;). Zresztą moment jego śmierci, nawiązujący do T2 jednak podpowiada mi, że nie było to tylko zabawne nawiązanie (łał!!! Zrozumieliście???), ale Spielberg wie co robi (T800 też stworzono do zabijania, a potrafił tego nie robić).
Na następny odcinek "Nie tylko Disney" proponuję Ci obejrzeć "Ringing Bell" (w oryginale "Chirrin no suzu", czy jakoś tak) z 1978, taki trochę japoński "Bambi" na wiadrze psychotropów. Można go łatwo znaleźć na youtubie z angielskim dubbingiem, lub napisami.
Z jednym tylko się nie zgodzę: "Unikajmy argumentu że jest to film rozrywkowy więc nie można go oceniać w kategoriach". Według mnie można. To samo się tyczy książek młodzieżowych (nie tykam skierowanych dla dzieci). Prosty język, przekaz idei, upraszczanie, granie na 'prostych' emocjach - to wszystko jest zabiegiem który cechuje ten typ literatury. Uważam że kino Spielberga, prócz kilku wyjątków, zawsze bazuje na dostarczaniu czystej (dobrej!) rozrywki aniżeli głębszym rozkminom. Gwiezdne Wojny które kocham i wielbię, w kontekście filmowym, są tragiczne. Wręcz chujowo złe (nie oszukujmy się, są słabe i to motzno). Ale nie o to w nich chodzi. Każdy gatunek kina można rozłożyć na części pierwsze, i choć należą do jednego zbioru, rządzą się swoimi prawami. Horrory klasy B są tego przykładem, choćby Martwe Zło czy Martwica Mózgu - z jednej strony filmowe zera, z drugiej klasyki. Innymi słowy, rozdzielałbym mimo wszystko zamysł i cele filmu wobec widza od jego znaczenia w pojęciu kinematografii jako takiej, bo skończymy oglądając tylko kino festiwalowe (która nie raz jest jeszcze większym gównem niż blockbustery).
Bardzo! Ale to bardzo chciałabym pójść z tobą do kina i posłuchać jak narzekasz na jakiś chłam na ekranie! :D
Za walkę o Giganta wielki plus
A co z faktem, że Artemis niby jest bardzo popularną streamerką (gdzie to na pewno za 30 lat będzie normalny, dobrze płatny zawód), a ma długi i nigdy nie widzimy jej wykonującej swojej pracy? :p Albo, to już czepianie się - gdy była ona na koncie w IOI, a miała swój avatar. Takie tam.
Nie czytałam książki, ale film mi sie bardzo podobał.
Mnie cały film bardzo wciągnął, aczkolwiek zgodze się z kilkoma Twoimi argumentami
Bardzo delikatnie obeszłaś się z tym filmem. Film pokazuję świat, w którym gospodarka światowa opiera się na olbrzymim mmorpg (podobny motyw, ale celowo zamierzony jako dowcip, jest w Metalocalipsie, gdzie światowa gospodarka oparta jest na notowaniach zespołu dethmetalowego), a cała reszta obraca się na kulcie JEDNEJ osoby. Przy tym ten człowiek, kreowany na półboga, jest zapatrzonym w siebie, introwertycznym i egoistycznym dupkiem. Ten człek wydymał swojego jedynego przyjaciela (ale i tak to po nim spłynęło), olał jedyną dziewczynę, z jaką udało mu się umówić (ale i tak to po nim spłynęło) i pozwolił na istnienie wirtualnych gułagów (ale i tak to po nim spłynęło). W dodatku na końcu swojej firmowej kariery (bo nie życia, film sugeruję że on tylko swingował własną śmierć) postanowił zrobić igrzyska śmierci dla bezmózgiej hołoty, śmiejąc się pewnie do rozpuku, widząc tylu zachłannych materialistów w jednym miejscu. A na koniec taka osoba prawiła obrażającą ludzką inteligencję morały. A główny bohater nie naprawił świata, tylko go jeszcze pogorszył. Sam film wychwala ciemniactwo i klapki na oczy. Steven Spielberg, który wyreżyserował film, jawi się teraz jako skończony hipokryta. Jego dzieło mówi o walce z korporacjami, a on sam jest jednym z największych bonzów filmowej korporacji. On dał nam ograniczającą inwencję twórczą system kategorii PG, on wyznaczał sposób myślenia wielu filmowców, on tworzył trendy filmowe. On dbał o to aby przemysł filmowy był taki, a nie inny. On pomagał współtworzyć franczyzy ogłupiające ludzi. Sam film od strony technicznej wykonany jest bardzo dobrze, muzyka wpada w ucho i aktorstwo nie doprowadza do nerwicy. Ale fabuła wypacza rozumek widza. Ready Player ONE ma parę plusów (jak na przykład nawiązania do historii przemysłu programistycznego-growego, satyry na Członkostwo Premium w grach, czy wyjątkowo złośliwe ukazanie potrzeby spełniania siebie, nawet jak robimy to tylko w rzeczywistości wirtualnej), ale minusy skutecznie je przeważają. Jednak dzięki temu filmidłu doceniłem Salę samobójców, która jawi się przy nim jako wysokiej klasy kino ambitne.
Taki horrorwo-thrillerowy RPO to chętnie bym obejrzałam. Wiem że to komentarz sprzed 5 lat ale obecnie z Hallidaya zrobiliby śmiesznostraszną parodię zblazowanego bogacza na modłę Muska, Jobsa czy innego złotoustego debila-nerda
świetny film, pozdrawiam
Według filmu film jest średni ;D
Michał Oszajca Taa wiem, RPO jest koszmarny, chodziło mi o film na yt.
domyśliłem się ;D
mi w tym filmie przeszkadza przedtawienie Świętego Granata Ręcznego- nie policzył do trzech
Okej, to ja czekam na wersję bluray albo na jakiś występ na netflixie, kupuję dużą flaszkę i podejmuję się tego drinking game :D Zrobię test, która wersja lepsza, czy może warto pić w combo (łyczek za nawiązanie, dwa za żenadę).
Również okropnie przeszkadzały mi te dziury logiczne. Wiadomo, ze to przyszłość i nie wszystko może być dla nas wytłumaczalne ale tam było tyle niejasnych rzeczy ze aż mi się mózg przegrzewał XDDD
I było pełno absurdów 😂
3:36 a pod Assasins scread (tak to się pisze?) jest ekranizacja Percy'ego Jacksona! JAK MOŻNA TAK ZEPSUĆ EKRANIZACJĘ!?
Alisk _ Assasins Creed :)
Ten film nie jest ekranizacją (filmem całkowicie zgodnym z pierwowzorem) książki, ale jego adaptacją (to znaczy, że jest luźno powiązany). To wyjaśnia dlaczego tak się różni od książek
Sam w sobie nie jest taki zły...
Dlatego błagam, fani Percy'ego Jackson'a, nie miejcie tak strasznego bólu dupy... To się już robi irytujące
EDIT: *filmy. Przypomniałam sobie, że były dwa...
Ja to rozumiem, ale popsuli cały pomysł świata i postacie, to nawet luźno nie jest powiązane z książką
Fajnie prowadzisz program - ode mnie leci sub :D
Ja kocham ten film tylko boje się momentu ze „lśnienia” i zamykam zawsze oczy... czyli już dwa razy zamknęłam
A mi tam się film podobał :)
Stalowy gigant !
Miałem takie same zdziwienie w scenie z Policją!
Ooo... Byłam na tym wczoraj :-)
Widać że zapoznałaś sie wcześniej z recenzją Ichaboda, ale akurat jego subiektywną opinie można traktować obiektywnie, bo raczej wątpię by ktokolwiek zareagował na scene realnego spotkania wade'a z jego wirtualną wybranką serca, inaczej niż frazą "dzięki łaskawco..."
Akurat na tę scenę bardzo łatwo zareagować tym tekstem, jestem pewna, że wiele osób tak ma :D
Szczerze to mnie nie wkurzało bo to Artemis zaczęła tą rozmowę, że przeprasza za to jak wygląda i tak dalej on odpowiedział. To wciąż jest złe (a nawet gorsze) ale to nie Wade zaczął wątek wyglądu.
A tak z innej beczki. Jako osoba która nie ma prawka i miała tylko 3 podejścia do niego nie jestem wiarygodny ale jazda na wstecznym nawet bez przeszkód jest wyzwaniem.
Miałem te same odczucia względem nagłego pojawienia się policji pod koniec. Wyjaśni mi ktoś czemu ten zły nie zabił Percivala w realu jak go już dorwał tylko zapatrzył się na ta poświatę Jaja i czekał aż go zgarnie policja?
A co do ludzi biegających w googlach po ulicach to sobie wyobraziłem (dla beki), że oni to tak długo robią, że im się wyrobił jakiś szósty zmysł dzięki któremu nikt kto w to gra przez kilka lat na nikogo ani nic nie wpada ani nigdy się nie potyka (wiem, że filmie są sceny które temu zaprzeczają ale jak mówię to fantazja dla beki, albo te osoby za mało grają by go sobie wyrobić :D).
INgrade Najwyraźniej ludzie z zagranicznego youtuba też zapoznali się recenzją Ichaboda bo kilku mówiło podobne rzeczy. Kurczę, on to jednak popularny jest.
Watch Ready Player One Movie FULL QUALITY HD : en.opizo.com/NS5
nie wiem może masz inne wrażenia bo czytałaś książkę. Ja nie czytałem A film mi się podobał bardzo jeden z najlepszych filmów jaki widziałem w tym roku ;)
*od dziś moje ulubione słowo to "turbo-durne" xD*
Stalowy Gigant przedstawiony jako broń? Gardzę
Ja tez jak moja kuzynka Ja Ty czekam na 6 odcinek NTD!
Wyrazisz swoją opinię na temat musicalu Alexander Hamilton? Plis
A jak wyjdzie na DVD to godzinny materiał "Czemu Ready Player One to zły film"?
może jakiegoś kingsman'a zrecenzujesz?
Mam pytanie: Megu ogląda, albo przynajmniej słyszała o, Star vs The Forces of Evil?
Chyba obejrzę film najpierw, bo nigdy nie jestem w stanie oderwać filmu od książki i dostrzec dziur logicznych. Za bardzo pamiętam książkę. Jak znajdę czas, to będzie śmiesznie - obejrzę film i potem dobiję się książką. 😂
dobry pomysł, ja niestety znalazłam książkę w 2015 i zdązyłam ją przeczytac tyle razy, że ehHHHHHH podczas oglądania filmu było po prostu drętwo
Jak często odcinki ;D I tak nie będę oglądał tego filmu (w sensie Ready Player One, oczywiście)
Dalej jest czarna lesbijka?
W filmie nie jest powiedziane, że jest lesbijka ani dlaczego przez cały czas udawała faceta. Po co drażnić widownię, nie? :D
Żebyś jeszcze bardziej mogła skrytykować ten (słaby) film? ;D I mógł próbować stać się kolejnym Assasynem.
Watch Ready Player One 2018 FuII Movie : tinyurl.com/y9o2o5el
[PYTANIE] Catus celowo czekałam z obejrzeniem twojej recenzji ,żeby wyrobić swoją opinie na temat filmu. Niestety równie zawiodłam się produkcją Spielberga ,bardzo długo czekałam na ten film i po zwiastunach (nie czytałam książki) spodziewałam się ,że będzie to hit , podczas gdy mimo oglądania player one w wersji 4DX film nie wzbudził we mnie żadnych emocji. Ze względu na dużą ilość efektów specjalny i ich jakość w pewnym stopniu porównuje ten film do Valariana i miasta tysiąca planet w reżyserii Luca Benssona jestem ciekawa czy oglądałaś Valeriana i jeśli tak co o nim sadzisz . Moim zdania mimo niższej oceny od Player One był zdecydowanie lepszy , jego fabuła była wciągająca , a sam film często mnie zaskakiwał. Pozdrawiam
Powiem szczerze, że RPO oglądałem z przyjemnością. Film faktycznie ma mnóstwo dziur logicznych, bazuje na nostalgii lub czymś w tym stylu, jest średnio wykonany, jednak ja na nim bawiłem się całkiem dobrze. mówię to jako człowiek, który nie analizuje filmów szczegółowo, nie zna się na kinematografii, nie znam się zbyt dobrze na popkulturze więc pewnie mnóstwa nawiązań nie wyłapałem. Wydaje mi się, że jestem takim standardowym odbiorcą. Film miał trochę fajnych scen akcji, miał fabułę i w miarę trzymał się kupy. Nie porównam do książki bo jej nie czytałem. Oceniam wyłącznie jako film.
Naprawdę zrobili to stalowemu gigantowi? T.T Straciłam ostatni powód, żeby obejrzeć ten film. :P
Yup, został sprowadzony do roli Drona bojowego, na dodatek z góry skazali go na porażkę, wystawiając go przeciw przeciwnikowi z poza jego ligi.
i reported you Stela Linda
Pamiętajcie, że stalowy gigant był sterowany przez gracza, a nie przez niego samego. A często w trybach multiplayer gracze wybierają przeróżne postacie i każdy gra inaczej, więc jeśli podejdziecie do tego filmu jak do gry to można na to przymknąć oko.
Filmy z motywem buntu w antyutopijnym świecie są w ostatnich latach dość popularne (patrz: Igrzyska Śmierci, Niezgodna, Więzień Labiryntu), więc być może stąd wzięła się ta wspomniana przez krótki czas rebelia? Taki ot pseudo komercyjny trik, żeby przyciągnąć widzów (książki nie czytałam, więc nie wiem czy tam był w ogóle taki motyw). Z kolei policja kojarzy mi się z policją w GTA, która pojawia się znikąd, gdy tylko coś zrobisz i od razu masz gwiazdki xD
Wade powiedział, że się nie rozczarował widokiem Artemis (prawdziwym widokiem) bo ta wcześniej w Oasis powiedziała mu, że gdyby ją zobaczył na żywo to byłby rozczarowany - takie trochę niedopowiedzenie...
Nie czytałam książki, oczekiwałam od filmu jedynie efektów i na tym się nie zawiodłam, bo wyścig i ten T-Rex i Gundam. Główny bohater, stereotypy i ogólny rzyg popkulturowy - wszystko to prawda. Momentami było tego tak dużo, że przestało to być zabawne. No bo co z ludźmi, którzy chcą być w Oasis, np. dla siedzenia na wirtualnej plaży i nic poza tym. Ale - fun był. Czego nie mogę powiedziec o tym, co zrobili z Larą.... Bo z jednej strony bałam się kalki gry, a z drugiej, żałowałam, że nie zerżnęli gry w 100%.... I pierwszy raz nie wkurzała mnie Vikander, bo reszta była gorsza...
Artemis poszla na robote bo jej ojciec nie zdążył spłacić długów poniewaz zmarl;)) mam pytanko. Jak oceniasz orientacje aech'a poniewaz jest to dziewczyna a w scenie ze lśnieniem probuje pocalowac nagą kobiete w wirtualnym swiecie. :/ pozdrawiam i uwielbiam twoje filmy ❤
A co do ekspozycji to moment jak "hakują" wizję Sorrento i Wade wychodzi z pomieszczenia i zaczyna mówić do hakujących osób, że hakują wizję Sorrento... bo pewnie nie wiedzą te hakujące wizję Sorrento osoby, że hakują wizję Sorrento...
Catus Geekus Zrobisz może odcinek o doctor who?
Jak oni mogli tak Giganta naszego kochanego... T^T
Potrzebuję więcej Twoich filmików :c
Hej! Mam wielką prośbę... Czy jak wejdzie do kin film "Twarz" to nagrasz jego recenzje?
Uwielbiam cię i daję 👍
Kasia Kozak dajesz catusgeekus!
też się zdziwiłam jak pojawiła soe policja xd
Jestem nerdem, uważam się przynajmniej za takiego takiego i o dziwo nie przeszkadza mi rzucanie postaciami i markami bez kontekstu. Zaraz się śmieje, gdy na kinowym ekranie rozpoznam postać, czy model jakiejś broni z gry. Nie widzę celu w nadawaniu kontekstu takowym. Przyjmuje to jako kawałek świata wykreowanego, którego jestem jedynie obserwatorem i nie mogę w niego ingerować. Do tego nie wyciągnęli tych postaci za rękę z oryginalnych dzieł, są to jedynie skiny avatarów innych graczy. Nie było potrzeby, tworzyć nadbudowę fabularną, aby wytłumaczyć, że ktoś gra Gandamem. Może to jest szkodliwe i tego nie dostrzegam, ale mam ubaw na filmie z tego. Co do dziur fabularnych całkowicie się zgadzam było kilka rażących nieścisłości, które nie powinny mieć miejsca w produkcji tego rozmiaru. Materiał super fajnie punktuje wady i reprezentuje twoją opinie. Bardzo podoba mi się spontaniczność z jaką się wypowiadasz trzymam kciuki za rozwój ytbowej kariery i pozdrawiam :D
Nie zgadzam się z tobą masz u mnie suba
Nie rozczarowałaś mnie recenzencko
Tak naprawdę zamazałam korektorem to wielkie znamię na twarzy.
Ten film jest super 😡
Mi tam się w sumie film podobał, ale rozumiem narzekania ludzi na ten film.
*Chwila,CO TAM ROBI STALOWY GIGANT?*
Simon Pegg to największy wygrany tego filmu
Czemu usunęłaś swoje filmy? Były, dobre, nie odstawały poziomem od tych. Mam nadzieje że to nie dla tego że chcesz zerwać z tamtymi seriami i disneiu i nie tylko disneiu.
Nie no, wszystkie filmy są na miejscu :) To musiał być jakiś błąd.
#imperatywnarracyjny
Hmmmmm...dziwne.
Oczywiscie może ci sie nie podoba ale myślałam ze będzie ci sie podobał
BO MI SIE BARDZOOOOOOO PODOBAŁ
i naprawdę polecam!!!!!! Totalnie zajebisty , po prostu mega.
Oczywiscie wiedzialam ze jak idę na Spielberga to to będzie zajebiste i mocne i piękne i cudowne i ze jest to #Najlepszyfilm2018 roku i ze brak mi już słów bo to bylo piękne
Totalnie polecam
Mnie film się podobał :) Jest taki surrealistyczny, że po wyjściu z sali nadal się nie mogłam ogarnąć xD Ja starałam się tyle nie myśleć oglądając + musimy pamięctać, że jest to film science-fiction więc nie wszystko musi mieć jakieś uzasadnienie.
"musimy pamięctać, że jest to film science-fiction więc nie wszystko musi mieć jakieś uzasadnienie." YYYYYYGHHHHH
Catus Geekus bo wiesz czasami chaos też jest przyjemny w oglądaniu 💗
Natalia O'Brien Chaos to może być w pokoju, a nie w scenariuszu czy w książce.
Wycięte sceny :D
ua-cam.com/video/0P0x2Al235s/v-deo.htmlm46s
Czemu jak kobita ma jakies zainteresowania to jest marna, a jak jest piekna to ma trociny zamiast mozgu? ;(
celebezz co rozumiesz przez "marna"?
Anin 20 brzydka, mniej niz 7/10
Czyli co nie polecasz? Dobrze i tak obejrze, tak jak nowe Transformersy : D swoją drogą nudny film ale to już chyba wiecie •~•
A mnie się książka bardzo spodobała, że zarwałem noc i się do pracy spóźniłem. A film nieco nudny..
Sam film uważam nieco lepszą wersję Skywalker Odrodzenie. Bo chociaż jest banalny i z masą głupot fabularnych, tak przynajmniej fabularnie stoi na swoich włansnych nogach.
A co do Stalowego Giganta, ten w grze nie jest tą postacią a modelem stworzonym przez graczy by robić fajne rzeczy w grach. Przecież coś takiego od lat robi Fortnite. Dodaje masę skórek z znanych i lubianych dzieł. Chcesz by twój awatar ze skórką Johna Wicka jeździł batmobilem, strzelał kamehamehami i biegał jak Naruto? Nic nie stoi na przeszkodzie. Na tej samej zasadzie działa w filmie DeLorean-wehikuł czasu. W prawdziwym świecie niefunkcjonalny badziew udający mechanizm podróży w czasie jest zbędny w wyścigu, bo tylko zwiększa wagę i opór powietrza. No chyba że to wyścig pojazdów znanych z popkultury w wyglądzie ze znanych filmów. To wtedy ma sens, bo ściga się z motocyklem Petera Fondy z Easy Ridera, batmobilem z burtonowskich Batmanów, peugeotem z Taxi, toyotą Tureno z Initial D, maluchem z Czterdziestolatka, dużym fiatem yellow bahama ze Zmienników oraz citroenem 2CV z Żandarma a kierowca jest przebrany za siostrę Klotyldę.
Najbardziej mnie wkurzyła ta tracer. Ja perkole!
1
Błagam zrub recenzje Hamiltona pls
Dobrze że od jakiegoś czas już nie nagrywasz, bo takiego pierdolenia nie da się słuchać ;)