Jak słyszę o tych wszystkich homoseksualistach wciskanych do fabuły "na siłę", to mi ręcę opadają. Nie istnieje coś takiego. Czy tego chcecie czy nie, homoseksualizm jest częścią naszej rzeczywistości, nikt go do niej "na siłę" nie wciskał. Ciekawe, że na ewidentną heteroseksualność bohaterów nikt nie patrzy jak "wciskaną na siłę", a bohaterowie o takiej orientacji wcale nie muszą udowadniać jacy to są ze swoją seksualnością ważni dla fabuły. Jakby byli normalnymi ludźmi czy coś. Dopóki od każdej postaci homoseksualnej będziemy wymagać, żeby jej orientacja była jakimś kluczowym wątkiem dla historii, to o żadnej równości nie może być mowy. Wspomnienie o jakimś bohaterze, że jest gejem/lesbijką powinno mieć dla czytelnika/widza takie samo znaczenie jak to, że ktoś jest opisany w powieści jako blondyn. *Nie stawiajcie postaciom LGBT wymagań, których nie postawilibyście postaci heteroseksualnej.*
+karol radecki Hehe logika poziom zero... Kto niby zabrania dendrofilom robić snapy jak odbywają stosunek z drzewem??? I ogólnie Twoje argument są z dupy. Jak chcesz to mogę zniszczyć Twoje rozumowanie i zobaczyć że to o czym piszesz jest nielogiczne. Chyba że w innych sprawach tez tak sądzisz to zwrócę honor.
+karol radecki No widzisz jak mam z Toba przeprowadzić normalna dyskusje jak usuwasz swoje komentarze... Nie widze sensu z Toba pisac bo jak bede do czegos sie odnosił co napisałeś to Ty usuniesz komentarze i sie bedziesz zapierał że nic takiego nie napisałeś -_-.
Hej a może następnym razem opowiesz coś o "Koty nie tańczą"? Znasz może? Uwielbiam ten film animowany, zwłaszcza piosenkę "tell me lies" w polskiej wersji.
+olsikowa Mam na liście :D To jeden z tych filmów, który będę musiała obejrzeć po raz pierwszy specjalnie do nagrania :D Kilka takich się jednak znajdzie ;)
Oglądałem cię (po raz kolejny) z moich chłopakiem i podpowiedział mi ciekawy kierunek w tym wątku. Lata młodości (jeśli tak to możemy nazwać) Dumbledore'a i cała akcja "Fantastycznych..." to lata 20., tuż po IWŚ, kiedy to - co sama zauważyłaś - czasy były bardzo konserwatywne, wątek jakiejkolwiek orientacji był totalnym tabu. Gejom w tamtych czasach łatwo nie było - groziła im nawet kara śmierci za ujawnienie się. Albus mógł zwyczajnie się bać swoich uczuć w tamtych czasach. Nawet będąc wielkim czarodziejem. I wtedy jego ukrywanie homoseksualizmu miałoby ręce i nogi. I jeszcze inny kurs nam przyszedł do głowy, inspirowany naszymi własnymi doświadczeniami. Nawet w dzisiejszych czasach wielu gejów przechodzi fazę wyparcia swej orientacji. Po pierwszych zawodach miłosnych, odrzuceniach, szykanowaniach za orientację przychodzi nam do głowy chora myśl "żeby tylko nie być gejem", próbujemy to wyprzeć z siebie i "wyleczyć". U niektórych to trwa całe życie. A czasach międzywojennych to już w ogóle wielu gejów musiało taki koszmar przeżywać. I możliwe, że Albus - po potencjalnym odrzuceniu przez Grindewalda - będzie trwał w takiej fazie niedopuszczania swego homoseksualizmu do siebie. I też może się z tym kryć przy innych czarodziejach. Anyway, też mam nadzieję, że - prędzej czy później - twórcy filmów tego nie przemilczą. W innym wypadku, Rowling wyjdzie na totalnie niekonsekwentną w swoich słowach.
Chociaż szczerze wątpię, by miało do tego dość, kontynuacja Fantastycznych Zwierząt z ważnym wątkiem o tym, jak Dumbledore zmaga się ze swoją tożsamością, to czy ją ujawnić i jak sobie poradzić z odrzuceniem, brzmi jak marzenie
Właśnie. Biorąc pod uwagę całą sytuację, nic dziwnego, jeśliby nie chciał się nigdzie ze swoją orientacją ujawniać. I dobrze. Jak dla mnie, cały film(y), mógłby być zagrany na takich niedomówieniach, chemii między postaciami, czymś takim, co nigdy nie jest powiedziane wprost, ale jest sugerowane. W obecności innych mniej, w obecności ich dwóch bardziej. Nie chodzi mi o to, że źle mi z wizją Dumbledore'a jako geja, bo ni mnie to zieje ni grzębi, ale wolałabym, żeby to nigdzie nie było pokazane nachalnie, bo, nie oszukujmy się: jeśli przez 7 książek nie było nawet pogłosek, to znaczy, że nikt się tego nigdy nie domyślił. A w latach 20. nic dziwnego, jeśli nie chciał się narażać na ostracyzm. Zwłaszcza jako ktoś, kto ma szansę zostać jednym z najlepszych czarodziei, nie sądzę, by chciał ryzykować. (Poza tym, trochę dziwnie bym się czuła widząc Dumbla w jakiejkolwiek relacji romantycznej, ale to tylko mój widzimiś, ja się nie upieram)
Ja bardzo nie lubie kiedy po zakończeniu jakiejś sagi jest coś odpowiadanie na siłę. Nie mam nic przeciwko temu że Dumbledore jest gejem, ale zaraz wyjść na jaw może więcej rzeczy tylko dla tego, żeby cała seria przypadła nam bardziej do gustu. Przeklęte dziecko to był błąd.
Właściwie to Insygnia Śmierci mówią nam trochę o przeszłości Dumbledore`a i tajemnicach jego rodziny,więc nie jest to na siłę,jak dla mnie. We wcześniejszych częściach o Grindelwaldzie dostajemy tylko jakieś wzmianki,w siódemce mamy młodego Dumbla z Grindelwaldem w bliskiej relacji. Tak bliskiej,że bardziej zajmuje się nim i ich wspólnymi ideami,niż chorą siostrą,więc nie jest to jakoś bardzo wydumane. Tym bardziej,że ostatni tom uświadamia nam,niejako stawiającym się w pozycji Harry`ego,jak niewiele wiedzieliśmy o Dumbledorze i że ta postać to ktoś znacznie więcej i z bardziej poplątanym życiorysem,niż ten dobrotliwy dziadek,którego poznajemy pod koniec jego życia. "Przeklęte Dziecko" występuje w mojej świadomości mglisto i tylko jako fanfik do kanonu,innej opcji nie przyjmuję.
Należę do pokolenia, które dorastało razem z Harrym i razem z Insygniami zamknęło jego sagę. "Przeklęte dziecko"przeczytałam ale do frustracji doprowadzała mnie sama forma. O treści już nie mówię. Wolałabym dostać tą konkretną historię w fabule a nie w sztuce. Wolałabym dostać jeszcze jedną historię "pomiędzy", opisującą jak świat magii został odbudowany. Brakuje mi czegoś pośredniego. Odnośnie tematu przewodniego. Nigdy nie interesował mnie fakt, jakiej orientacji seksualnej jest konkretny bohater. Bardziej interesowało mnie to, jak osobiste relacje konkretnego bohatera wpłynęły na jego decyzje i życie ogólnie rzecz biorąc. O samym Albusie długo nie wiedzieliśmy zbyt dużo. Tak, był genialny. Tak, był potężny. Ale o jego przeszłości nie było mowy aż do Insygniów, gdy Harry zaczyna poznawać swojego mentora z innej strony. Podobnie jak niektórzy komentujący wyczytałam między wierszami, że przyjaźń z Grindelwaldem była czymś więcej także informacja od Rowling, że Dumbledore był gejem wcale nie wstrząsnęła moim jestestwem. I nie wstrząsa do tej pory. Czy trzeba jasno zaznaczyć w filmie orientację Albusa? Moim zdaniem-nie trzeba. Czy trzeba zaznaczyć w filmie relację Albusa z Grindelwaldem? Jak najbardziej. Ta relacja wiele wniosła i zmieniła w jego życiu. W Internecie krąży już filmik, w którym Albus stoi przed lustrem ain eingarp i kogo tam widzimy? Grindelwada. Jak wiemy, lustro pokazuje to, czego pragniemy. Czy trzeba bardziej dosadnego przekazu, kogo pragnie Albus?
Mnie smuci fakt, że filmy miały być o Scamanderze, a będzie to historia o Dumbledorze i Grinderwaldzie. Nie chodzi o to że te postacie nie są intersujące, bo są, ale mogli im dać własne filmy, a nie wciskać to do filmów o Fantastycznych Zwierzętach.
Czy ja wiem, czy one miały być tylko o Scamanderze? Ja do nich podchodziłam jak do rozszerzenia historii świata HP, z różnymi postaciami, nie tylko z Newtem.
Jakub Gołdyn Skoro filmów ma być 5 i są osadzone w tym czasie,to w sumie trudno sobie wyobrazić,żeby Dumbledore,Grindelwald czy młody Voldemort(być może, w następnych filmach) mieli się w nich nie pojawić,biorąc pod uwagę odniesienia do tego okresu w książkach o HP. Myślę,że dla Newta,jego przyjaciół,przygód i magicznych stworzeń będzie w nich całkiem sporo miejsca.
Mam wrażenie, że coraz lepiej idzie Ci robienie filmików. Twoje argumenty miały zawsze i mają spory sens. Jest coraz lepszy balans między zawartością memiczną (? xD) i merytoryczną. Jesteś coraz bardziej naturalna w ekspresji przed kamerą. I wgle uwielbiam Cię słuchać
6 років тому+37
A mnie wydaje się, że Rowling próbowała w 7 tomie delikatnie zasugerować czytelnikowi orientację Dumbledora w fragmentach, gdzie Harry czytał biografię o nim.
Judyta Nowogórska tez miałam takie wrażenie, w sensie zanim to ogłosiła, zawsze jakoś podejrzewałam, że Dumbledore był gejem i jego znajomość z Grindelwaldem wcale nie była taka niewinna
6 років тому+3
Dokładnie.Dużo mogło się wydarzyć pomiędzy nimi podczas poszukiwania Instygni Śmierci, czy nawet wcześniej.
Jestem jedną z tych osób, które są bardzo zainteresowane relacją, która łączyła Albusa i Gellerta i gdy słyszę, że po tylu latach oczekiwania nadarza się sposobność do pokazania ich historii, a twórcy mieliby nie wykorzystać tego potencjału, to coś się we mnie gotuje. Ok, nie musi to być przecież główny wątek w filmie, ale niech od tego nie uciekają i dadzą nam odpowiedzi na choć tak podstawowe pytanie jak to, czy Grindelwald czuł do Dumbledore'a to samo.... I czy w ogóle wiedział, że Albus był w nim zakochany! Tak, nie wiadomo nawet tego! A przecież nie dowiemy się tego, gdy zostanie to pominięte lub "rozmazane". A to przecież same podstawy ich relacji i niewiadomych, które mogłyby całkowicie zmienić postrzeganie obu postaci jest znacznie więcej.
+Kozy Górą! Osobiście chciałabym, żeby Dumbledore czuł do Gellerta szczerzą miłość, natomiast Grindelwald kochał go po przyjacielsku lub był w nim jedynie zauroczony, ale znając życie Rowling pójdzie w stronę wybielenia jego postaci i zrobi z niego kogoś, kto przez cały ten czas musi użerać się ze złamanym sercem. Ewentualnie pójdzie w zupełnie odwrotnym kierunku i zrobi z niego potwora, który był całkowicie świadomy uczuć Albusa i wykorzystywał je dla własnych korzyści, jednocześnie go raniąc. Nie wiem czemu, ale po prostu czuję, że tutaj wszystko będzie czarno na białym - albo poszkodowany będzie Albus, gdy Grindelwald będzie śmiał się z jego bezsilności, albo płakać będą obaj, z przewagą na Gellerta. Ale wiadomo, że mogę się mylić (i prawdopodobnie się mylę), choć jeśli jestem potomkinią Trellawney i przewiduję przyszłość, to mam szczerą nadzieję, że "ten wielki, potężny czarnoksiężnik" okaże się mieć uczucia i spełni się scenariusz z próbą jego wybielenia, bo po prostu nie zniosłabym tak wielkiego cierpienia Albusa...
No ja nie ukrywam, że osobiście przychylam się bardziej do wersji "zrobi z niego potwora, który był całkowicie świadomy uczuć Albusa i wykorzystywał je dla własnych korzyści, jednocześnie go raniąc". Skoro już mamy Deppa jako Grindewalda, to wolałabym, żeby był już totalnym złolem, bo wcale nie czuję potrzeby, żeby z nim sympatyzować :D
@@CatusGeekus a czemu tak nie cierpisz Deppa w tej roli? Bo dla mnie wypadł bardzo dobrze. Na początku jak oglądałam, nie znając wcześniej obsady, byłam w szoku, że to Depp.
Myślę, że najbardziej wybrzmiało w Twoim filmie pytanie co byłoby jeżeli Grindelwald był kobietą. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak podchodzą do wątków, które wydają im się "normalne", w przeciwieństwie do wątków dla nich kontrowersyjnych. Jeżeli twórcy wrzuciliby do scenariusza scenę, w której Dumbledore mówi o jakiejś kobiecie w swojej przeszłości, nikt nie zwróciłby na to uwagi. Jedna wzmianka więcej do Harry Potter Wiki. Jeżeli zrobiliby to samo, tylko że o mężczyźnie, od razu odezwałyby się głosy jak "po co nam to wiedzieć?", "przecież to nic nie wnosi do fabuły, je*ać poprawność polityczną". Rzecz w tym, że jak to powiedziałaś na końcu, nikt nikomu orientacji nie zmienia na potrzeby poprawności politycznej. To jest część osoby Dumbledore'a i tego świata od samego początku.
Jak najbardziej, nie poruszam tutaj kwestii zachowania J.K. Rowling bo to drugi, osobny problem. I mimo, że jej zachowania nigdy jako takiego "pod publikę" nie postrzegałem, to wydaje mi się, że argumenty podane w tym filmie mają sens, chociaż wciąż, nie wiem czy im ślepo uwierzyłem. Wydaje mi się, że zakładanie z góry, że Dumbledore dostał orientację dopiero później jest bardzo nie fair. Na świecie jest miliony ludzi LGBT, to nic dziwnego, że w świecie czarodziejów również tacy są. A czemu Rowling nie napisała o tym na samym początku? Wydaje mi się to dość oczywiste. Czasy kiedy J.K. Rowling pisała, mimo że nie tak dawne, były inne od tych, w których teraz żyjemy. Myślę, że żaden autor "na starcie" nie chciał narażać się przez jeszcze bardziej kontrowersyjny wtedy temat LGBT, zwłaszcza w książce dla dzieci i młodzieży.
Nismo aka Nismovsky Tak szczerze, to aktualnie jest dużo kreskówek w których są postaci LGBT i jest to zrobione w bardzo dobry sposób. Poza tym jeszcze przed czasem wydania pierwszej części Harrego Pottera były już książki dla dzieci w których główni bohaterowie byli homoseksualistami (Pewdiepie o tym wspominał w swoim materiale). Co do rozwoju dzieci, to jest dla dziecka okej oglądać całującą się parę dopóki jest to facet i kobieta, a jak dwóch facetów albo dwie kobiety to już nie? I tu właśnie wkraczamy w świat mitomanii na temat homoseksualizmu - homoseksualizmu się nie nabywa, to nie jest choroba ani nic czego można byłoby się wstydzić. Człowiek rodzi się homoseksualistą podobnie jak z resztą orientacji i widok dwóch całujących się ludzi nie ma na to żadnego wpływu. Jedyny wpływ jest taki, że dorastając nie będzie się wstydził, walczył ze sobą i próbował "dostosować do oczekiwań" jeśli jest homoseksualny lub biseksualny, zaś jeśli jest hetero to nie będzie w innych orientacjach doszukiwał się jakiś spaczeń i nie będzie ich nienawidził lub piętnował. Profity. Łatwiejszy okres dojrzewania dla dziecka. Co do J.K.Rowling. Ta kobieta jest szalenie niekonsekwentna wobec całego swojego świata, który stworzyła zarówno na tle fabularnym czy drugoplanowym (wyciąga sobie magiczne rzeczy z rękawa nie wspominając o nich wcześniej, a potem o nich zapomina). Stąd też drama z czarnoskórą Hermioną (skoro Hermiona jest czarna, a nie biała to czemu nic o tym nie powiedziała w książce, przy projektowaniu kilku wydań okładek na których jest lub przy wyborze aktorki do filmu (brak konsekwencji!). A co do samego Dumbledore'a to od samego początku widziałam go jako geja i to absolutnie w niczym nie przeszkadza. Byłabym tylko bardziej zachwycona gdyby Dumbledore'a i Greenwooda łączyło jakieś uczucie, które byłoby jednocześnie tragiczne przez ciemną stronę do której lgnął Greenwood. Majstersztyk.
Jakby G. był kobietą, to by wsadzili scenę jak się całowali jako nastolatkowie na 100%, bo takie informacje nigdy nie są pomijane gdy chodzi o parę hetero, no i byłby fascynujący wątek jak kochankowie stali się wrogami. CHWDJKR jeśli to przemilczy. Już jest taka bogata, że powinna działać jako nasza sojuszniczka, a nie na kasę patrzeć. Konserwatywny dzieciak może ściągnąć z torrenta i zobaczy parę gejów w ulubionej serii filmów. Na dobre mu wyjdzie.
Już się bałem stronniczej opinii ,ale mile mnie zaskoczyłaś. Wszystko bardzo obiektywnie. Nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić z twoją opinią i zostawić łapkę w górę. PS. Format z podłogi jest okej. ;)
Orientacja orientacją, ale czy zdajecie sobie sprawę ile dzieciaków nie zrozumie już fenomenu the mysterious ticking noise? Ohhh to były czasy!! Świetnie poruszasz się w tym temacie, media to rozdmuchuja a Rowling powinna wtracic fakt w filmach o tym że Albus był homoseksualista bo tak to po co w ogóle o tym wspominała i sama przyciąga kontrowersje. Tak samo według mnie było z czarno skórą Hermiona na sztuce przekletego dziecka, sami wzburzaja rozmowy a potem ze nigdy nie napisałam że Hermiona była biała. Widziałam sztukę dwa razy i aktorka świetnie przedstawia dorosła Hermione ale to twórcy dając jej te rolę chyba się spodziewali że fani coś zauważa i się będą chcieli wypowiedzieć???? Się rozpisałam, no podłoga spoko. Może podłoga książki, nowości, wiadomości a filmy seriale na krześle, bo chyba siedzisz nie? :-P
Podpisuję się każdą kończyną. Jeśli seksualność nie jest na tyle ważną częścią życia bohaterów, wyrzućmy wszelkie jej przejawy. "Harry Potter" nie zmieni się znacząco pod względem fabularnym bez romansu Rona i Lavender, Harry'ego i Cho bądź umizgów Cormaca do Hermiony. Po co to trzymać? Ano po to, że takie wydarzenia dodają też wiarygodności. Takie jest życie, takie rzeczy się dzieją, a nasi bohaterowie nie żyją w magicznej bańce, są ludźmi takimi samymi, jak my. Swoją drogą trafiłam na Twój kanał bardzo szczęśliwym przypadkiem, bo Twoja twórczość daje mi masę radochy, od poczucia humoru po przemyślenia! (jesteś moim bajkowym soulmejtem)
Może i nie na temat, ale ja strasznie nie lubię, gdy są zmieniane jakieś cechy wyglądu bohaterów jak np kolor skóry. Moim zdaniem nie po to autor danej postaci stworzył ją taką a nie inną. Jeśli są zmiany w historii postaci, jej przyszłości- to okey, twórcy mogą zmieniać do woli. Przykładem jest postać Iris West z serialu "The Flash", ponieważ jest ona czarnoskóra, natomiast w komiksach i animacjach ma rude włosy i zielone oczy. Takie zabiegi można stosować przy postaciach drugoplanowych lub mniej ważnych. Jak widzę takie rzeczy to mam taki niesmak i poczucie, że coś tu jest nie halo.
Znaczy osadzanie aktorów czarnoskórych w rolach postaci, które są rasy białej to nie poprawność polityczna. Jeśli już jesteśmy przy Lancelocie to już jest coś nie halo, bo wątpię aby w czasach panowania króla Artura, czyli zakładam średniowiecze, w Anglii były osoby o czarnym kolorze skóry. Coś jak aktorzy rasy białej grający w filmie o tematyce starożytnego egiptu.
Też nie cierpię rażących zmian wyglądu postaci. Typu czytam przez kilka lat jakąś serię, zgodnie z opisem w książce wyobrażam sobie bohatera jako piegowatego rudego kurdupla, a potem film i BACH - blondyn 1,90m, bo to się lepiej sprzeda. Jakbym widziała kogoś zupełnie innego. Wracając do Harry'ego: czarnoskóra Hermiona to dla mnie nie kanon. Nie taka Hermiona widniała na oficjalnych rysunkach przez siedem tomów. Działa to w obie strony - gdyby od początku była ciemna, wkurzyłabym się, gdyby nagle zagrała ją aktorka jasna. Dla mnie to trochę tak, jakby w kolejnym filmie o Hulku zmienili mu kolor i uparcie tłumaczyli, że Hulk zawsze był taki, chociaż są dowody na kolor zielony. Jedyne wyraźne zmiany, które mi się spodobały, to Samuel L. Jackson jako Nick Fury oraz Nina Dobrev w roli Eleny.
Wydaje mi się że sytuacja uczuć Dambledora moze byc taka jak uczuć Snape'a do Lily. Rowling od początku zakładała ze taka była historia ich młodości, jednak ukazała to dopiero w 6 części. To dało nam takie poczucie że nareszcie wiemy o co chodziło Snape'owi. Być moze tutaj też zostanie to wykorzystane i zrozumiemy mechamizm działania Dumbledora i Grindewalda dopiero w późniejszym filmie, kiedy Dumbledore będzie na tyle odważny, żeby przyznać sie innym do swoich uczuć.
Huncwoci: ooo WOLFSTAR!!! (SYRIUSZ X REMUS) CZEMU TO NIE KANON?!?! Czemu tu jest Dorcas!? Golden Trio: Oooo DRARRY!! (DRACO X HARRY) CZEMU NIE SĄ RAZEM?! Czemu jest Ginny?! Next Generation: Ooooo SCORBUS!! CZEMU ONI NIE SĄ RAZEM?! Rose! Zostaw go! Ale nie, Rowling zrobiła zwrot i Albus jest homoseksualny...
XxPureBloodPrincessxX Moim OTP jest oczywiście, całym sercem Tomerwa (Riddle x Mcgonagall). Wiem patola ale to jest piękne. Są w mniej więcej tym samym wieku.
Ja przepraszam, ale who the fuck is Dorcas? ;) Jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, to Wolfstar jest dużo bardziej prawdopodobny niż spiknięcie któregokolwiek z panów z Dorcas Meadows, która jest tak naprawdę wspólną oc pewnej części fandomu. W książce została wymieniona raz i zdaje się, że Rowling określiła ją jako dużo starszą (albo dużo młodszą) od Huncwotów.
Córka Sama Berkowitz Sama Rowling bodajże przyznała, że Syriusz miał oświadczyć się Dorcas w dzień, w którym niestety zginęła. Ja osobiście shippuje RegulusxRemus, Regulus był o rok młodszy, a byłoby to urozmaicenie
Ojej jak ciebie sie fajnie słucha. Taki format jak najbardziej sie podoba chyba jesteś jedyną youtuberką u której potrafie oglądać takie długie video :)
Hmmm, nie trafia do mnie wgl pomysl zeby Grindelwald byl homoseksualny. Mam wrazenie ze bardzo, bardzo pasowalo by do niego po prostu... Zwodzenie ludzi. Manipulowanie. Móglby byc nawet aseksualny i not big deal, ale jako tak do szpiku zla osoba, gdyby byl tak chlodnym manipulatorem, bardzo by mi sie to podobalo. Gdyby manulipulowal mlodym, zakochanym w nim Dumbledorem. Bo wie ze moze. Co o tym myslicie? Mi sie po prostu wydaje, ze Grindelwald nie potrafi kochac nikogo albo nikogo poza soba. A co do Dumbledora to bardzo bym chciala zobaczyc jakies wspomnienie, albo inne wewnetrzne rozterki na temat tego ze kocha lub kochal Grindelwalda a musi z nim teraz walczyc. Bardzo bym chciala zeby to bylo odpowiednio opowiedziane...
Ash Alex Sugar ale właśnie chodzi o to ze Grindelwald ZWODZIŁ Dumbledore i tak naprawdę mi się wydaje ze go nie kochał za to Dumbledore zakochał się po uszy ... Coś chyba mi się kiedyś o to obiło o uszy i myśle ze tak naprawdę Grindelwald nie jest homoseksualny
O ile sama nie przepadam za wątkami homoseksualnymi (głównie dlatego, że dotąd trafiałam na filmy,w których twórcy ewidentnie nie widzieli, jak ugryźć temat) to uważam, że tu powinno się umieścić choćby małą wzmiankę - wystarczy krótkie potwierdzenie słów J.K.R., a będę zadowolona. Denerwuje mnie pomijanie niewygodnych wątków, szczególnie w takiej sytuacji. Jednocześnie wierzę w tę produkcję i mam nadzieję, że uda im się dobrze, ze smakiem rozegrać tę partię. Powodzenia:)!
Zawsze byłam tolerancyjna i zawsze shipowałam (łączyłam) w pary postacie... z chemią. Po prostu z chemią : wiek (oczywiście bez przesady xd jakieś granice są), płeć, rasa blah blah nie miały tu znaczenia. Wydaje mi się, że Dumbledrore był z Grindelwald'em lub był w nim zakochany... Nie musi tak być, może być tylko kwestia przyjaźni w porządku, ale uważam że to byłby dobry "zwrot" akcji: w końcu jak sama powiedziałaś Albus długo zwlekał z pojmaniem Gellert'a i sądzę że takie wyjaśnienie: już nie tylko kwestia "to mój przyjaciel" ale "to osoba, którą kocham/kochałem" byłaby naprawdę dobra i wzruszająca. Zwłaszcza, jeżeli chcą zdobyć publikę: a co jest lepszego niż pojedynek dawnych "kochanków"? Takie coś sprzedaje się najlepiej: wkurzony Gellert, który bez wahania chce zabić Albusa podczas gdy on podczas pojedynku właściwie płacze, ale wie że musi to zrobić...? Sprzedane :) PS siedź gdzie ci wygodnie :D
Powiem tak... czytając przeklęte dziecko było mi miło. Podobało mi się naprawdę, ale... no właśnie ALE scorbus (Scorpius x Albus) miało by sens i czytając to dało się wyczuć ten powiem od nich, że mają się ku sobie, jednakże ten wątek, gdzie Scorpius 'leci' na córkę Hermiony był bez sensu i bardzo mnie wnerwił :/
Przeklęte Dziecko nie jest canonem *czyli to co sie tam dzieje,nie jest częścią sagii* wiec to czy scorpius kocha Rose czy nie to już zdanie rowling, bo to co jest w przeklętym dziecku nie jest w 100% prawda
Mi też się podobało Przeklęte Dziecko, tylko nie wyczułam między Scorpiusem i Albusem AŻ takiej relacji. Czułam, że są ze sobą bardzo blisko, ale no nie wiem :D I akurat wątek gdzie Scorpius próbuje poderwać Rose wydawał mi się mega uroczy (może dlatego, że lubię też Dramione...) :)
wydaje mi się, że wątek rose i scorpiusa jest tylko dlatego aby zadowolić fanów dramione, bo wiecie rowling kiedyś ponoć przyznała, że malfoyowi podobała się granger XDDD A z drugiej strony wiem, że to się nie uda, scorpius chciał poderwać rose na chleb wiec widać bardzo jakie ma jakiekolwiek pojęcie o podrywaniu dziewczyn
Fascynuje mnie ile emocji wzbudza to w jakim stopniu czyjaś orientacja będzie opisana w konkretnym obrazie (w tym przypadku filmowym). Po pierwsze ideą równościową jest chyba podchodzenie do tematu seksualności na równi wszystkich orientacji. Natomiast problemem nieheteronotmatywnych postaci w kulturze jest chyba to, że w momencie ujawnienia ich orientacji, zaczynają być pewnego rodzaju symbolem, co niekoniecznie musi się przekładać na fabułę czy akcję. Jako przykład co mam na myśli: nikt nie zastanawia się nad poczynaniami Rona Wesleya i tego co mu siedziało w głowie, natomiast gdyby okazało się że jest homoseksualistą to wydaje mi się, że postać jako taka byłaby dużo bardziej analizowana - chociaż jej akcje nie zmieniłyby się w najmniejszym stopniu. Dlatego rozumiem jeśli osoba równościowa nie chce zawsze mówić kto jakiej jest orientacji seksualnej, ponieważ to dosyć nierównościowe. Nie często mówi się "o! to jest heteroseksualista" dlatego też nie powinno to robić różnicy w przypadku homoseksualnych bohaterów. Problem że pryzmat przez który patrzymy na postacie może być niechciany przez samego autora. I tutaj przechodzimy do drugiego tematu. Generalnie ocenianie tego co autor czy autorzy chcą albo pokażą w filmie odbiera im możliwość bycia autorem utworu. Autor jest autorem dlatego, że to on decyduje co chce pokazać w utworzy, który tworzy. W momencie gdy ludzie oceniają co autor chce pokazać przed powstaniem nawet planów do stworzenia obrazu (w tym przypadku filmowego) i tworzenie swojej opinii na dany temat przez zapoznaniem się z materiałem źródłowym jest w moim mniemaniu (moja subiektywna opinia) nieco niemoralne. Sprowadza to jakiś utwór nie do całokształtu obrazu, ale do wydarzeń jakie powinny się w nim znaleźć - skupianie się na pojedynczych elementach zamiast na całości. To tak jakby oceniać nieco inną formę tego odcinka na plus albo minus zamiast zastanowienia się nad tym dlaczego taka zmiana zaszła, albo jaki był cel takiej zmiany. Trzecią już i ostatnią rzeczą jest fakt, że generalnie nie można bardziej zniechęcić jakiegoś twórcy do tworzenia niż powiedzieć co powinien robić albo czego nie. Twórca jest twórcą od tego, żeby samemu decydować o tym CO i JAK chce stworzyć. Podpisuje się pod danym dziełem i to on bierze odpowiedzialność za ocenę danego utworu. Jeśli się nie podoba - proszę bardzo, nie trzeba go lubić. Można się z nim zapoznać i skrytykować. Każdy odbiorca ma do tego prawo i autor to wie. Ale proszę nie sugerować co powinno albo nie powinno się pojawić bo tak naprawdę to zabija twórczość. Sama twórczość skupia się na ekspresji swoich wewnętrznych przemyśleń i scenariuszy w świat by ten go ocenił jako całość. Artyzm nie polega natomiast na produkcji tego co najbardziej się spodoba jak największej grupie osób (oczywiście jedno nie wyklucza drugiego). Robienie obrazów w ten sposób bardziej przypomina przemysł nisz artyzm. Dlatego czasem zastanówmy się nie dlaczego coś zostało powiedziane ale również dlaczego coś nie zostało powiedziane i jakie to ma konsekwencje dla całości opowieści ^^ (skierowane do nas wszystkich). Milczenie i puste miejsce w utworach są równie ważne co te zapełnione.
Jest jakaś dziwna faza na to, że homoseksualizm w bajkach dla dzieci jest jakiś obrzydliwy czy deprawujący, ale seksualizacja kreskówkowych zwierzątek/kobiet jak w Space Jam czy Kto wrobił królika Rogera jest dla tych samych osób w pełni spoko...
Akurat w "Kto wrobił królika Rogera?" seksualizacja pani Rabbit jest ewidentnie specjalna. Miała pokazać, że mimo tego, że Roger to nie książę z bajki to potrafi ją traktować z szacunkiem i dlatego go poślubiła. No bo nawet główny bohater był nią podjarany na pierwszy widok. Więc ta próba się udała twórcom na plus.
Zgadzam się z tobą. Na przykład, od ostrych scen seksualnych są opowiadania fanowskie. Ja jako osoba która kocha niezależnie od podziału na płci, w sytuacjach w których ludzie myślą stereotypowo, często czuję się "poniżana" i "gorsza". Pozwólmy ludziom kochać kogo chcą! Stary drops jak kochał Grindelwald'a to super! Nie wybiera się orientacji seksualnej! Uwielbiam twoje podejście i zdrowe podejście do sytuacji! Myślałam że tylko ja lubię Kylo i rozpływam się nad nim! (Pomimo że Kylo i rudy Hux to świetna para (Nie musisz się ze mną zgadzać))
3:03 Myślę że nie ma tego w książkach ponieważ Rowlling przewidziała że ludzie będą myśleli że to wepchnęła na siłe jaka to ona super tolerancyjna i wgl :d. Do tego w sumie nie miało by to sensu i byłoby to chyba takim zapychaczem książki. Bo w fabule to by nic nie wnosiła za bardzo chyba, ale w kontynuacji fantastycznych zwierząt już tak ;P No nic, pozostaję czekać na zbrodnie grindewalda i zobaczyć :)
Co do tego że Albus mógłby powiedzieć że kochał się w Grindellwaldzie w pokoju pełnym ludzi. Nie zapominajmy że Dambledore był niezwykle skryty. Do tego taka informacja była dla niego kompromitująca wizerunkowo. W Insygniach Śmierci wszyscy byli zaskoczeni że ta dwójka się wogóle znała osobiście. Wiec wnioskuje że Dambledore raczej trzymał swojo dawno relacje z Grindellwaldem w sekrecie.
Rowling pisze te scenariusze? WOW. Zrób może o niej odcinek, może w końcu zrozumiem co siedzi w jej głowie. Z jednej strony zrobiła w pełni zamkniętą historię do której nie chce nic dopisywać, z drugiej dopisuje lore wszędzie gdzie się da :p
nie ma na to szans. Jest kilku znacznie lepszych (czyt. Opydo, Ichabod) twórców, którzy nie zbliżyli się do tej granicy, więc nic nie wskazuje na to, aby Megu miało się udać.
@@Boch3n Opydo mimo, że też recenzuje, to jest inny. Ale uwielbiam obojga, bo mówią prosto z mostu co im się nie podoba. Nie boją się czegoś opierniczyć soczyście(co innego tacy Sfilmowani)
@@tunguska8170 jak wystarczająco długo ich słuchasz to okazuje się, że wszyscy mówią to samo... Potem wchodzisz na instagram i widzisz, że należą do jednej paczki, razem chodzą na sylwestra, razem imprezują i razem oglądają filmy w kinie... I już nagle rozumiesz, dlaczego ich konta są tak bardzo podobne :)
Szczerze powiedziawszy to mam w głębokim poważaniu czy Dumbledore jest homo czy hetero - lubię go jako postać i tyle. Uważam jednak, że ten wątek mógłby być ciekawy w tym konkretnym przypadku, dlatego właśnie, że ostatecznie musieli ze sobą walczyć - każdy reprezentował odmienne wartości. Przedstawienie ich konfliktów wewnętrznych związanych z całą sytuacją mogłoby być naprawdę ciekawe. Bardzo wkurza mnie ta cała poprawność polityczna. Przez nią zastanawiam się, czy jakaś postać (w książce, filmie, wszystko jedno) została opisana tak a nie inaczej dlatego, że taki był zamysł i tak miało być, czy dlatego, że tak wypada (żeby jakaś postac była czarnoskóra lub homoseksualna lub należała do jakiejś innej mniejszości). Bardzo fajny filmik - mówisz bardzo merytorycznie :) Pozdrawiam!
Bardzo podobają mi się twoje filmy. Widać, że wkładasz dużo wysiłku reaserch i do tego masz niezłe poczucie humoru. Z powyższego filmu dowiedziałam się kilku istotnych rzeczy - między innymi o co cały ten Dumbledorowy rwetes, o którym słyszałam, a którego nie potrafiłam ogarnąć. Podpisuję się wszystkimi kończynami pod tym, żeby nie traktować wątku orientacji każdej postaci, która nie jest hetero, jako jakiegoś dziwu, albo cudu. W kinematografii już Disney ostatnio pokazał, że się da przedstawić taki wątek jako "ot, taka rzecz" ("Piękna i Bestia"). Dlaczego Warner Bros miałoby czegoś takiego nie zrobić? No i bardzo przemówił do mnie argument, że właściwie niekoniecznie musimy się o tym dowiadywać w najbliższym filmie. Nie mamy pojęcia, kiedy Dumbledore nam się ukaże w tej serii, dlaczego miałby już w drugim filmie? Przecież on próbował udawać, że cała sprawa go nie dotyczy aż do słynnego pojedynku, który zakończył "karierę" Grindelwalda.
Dwa słowa- RYNEK CHIŃSKI. Jeden z największych istniejących rynków zbytu, na który nie może wejść wiele filmów zagranicznych, a przy którym partia stawia opór wszelkim, nawet niewinnym wtrąceniom LBGT. Twórcy filmów podobnie jak nasza uchochana autoreczka- chcą chwycić wszystkie sroczki za ogonki. Chcą by kochał ich Zachów i jednocześnie chwycić miliony ukryte w kinach Chin. Dlatego na podobne filmy z ogromnym budrzetem i wielkimi nadziejami twórców, a jednocześnie poruszające tematykę homoseksualną poczekamy jeszcze BARDZO DŁUGO.
Nieeee wyczuwałam żadnego napięcia w "Przeklętym dziecku", zgadzam się natomiast z tobą bo sama bardzo. Bardzo bardzo bardzo cierpiałam czytając tą sztuke. I może dlatego nie wiele wywnioskowałam z relacji ScorpiusAlbus czy jaki tam mają oni ship... bo skupiłam się na tym, że hola! Voldek miał dziecko 😂😂😂😂
Powiem tyle, ja na tyle cierpiałam podczas czytania "Przeklętego dziecka", że jedyne co mogę sobie przypomnieć to to, że mi się nie podobało xD Niezbyt więcej pamiętam XD I tak w ogóle, przyjemnie się ogląda z takiej perspektywy
+gertruda gaunt Mnie to w ogóle się marzy cała seria tłumacząca różne definicje z popkultury. Żeby moja mama przestała myśleć, że biorę narkotyki za każdym razem, gdy mówię "shipping" xD
Przez przypadek znalazłam filmik, zobaczyłam i strasznie mi się spodobało;) Mówisz tak, że chce się ciebie słychać ;)) nie tylko na temat, ale i rzeczowo;) Sama jestem ciekawa co wyniknie z nowego filmu czy faktycznie ten wątek się pojawi, czy uznają, że lepiej nie.
"Wątpliwa przyjemność:, "też ją przeczytałam i bardzo cierpiałam"!!!! Najwspanialszy komentarz świata! Ciszę się, że jesteś po tej stronie mocy :D 100% fan dlatego bez beki #sub #zostajetunadluzej
Matko tęczowa... Nawet nie zauważyłam tego z Grindelwaldem i Credencem :O Ok, widziałam, że coś jest nie tak, ale w życiu nie brałam takiej opcji pod uwagę xD Jak dla mnie Grindelwald był zawsze aseksualny, a Albus miał pecha, że się w nim zakochał. Też uważam, że społeczność czarodziejska nie podchodziła tak liberalnie do orientacji jak niektórym się wydaje. To było konserwatywne społeczeństwo i z pewnością długo pozostanie, bo zauważmy, że cały czas się ukrywają przed mugolami, nie są otwarci i mają problemy z dyskryminacją. Uważam, że Album, zwłaszcza w tamtych czasach ukrywał swoją orientację, skoro do dzisiaj wielu ludzi ją ukrywa, choć wydaje się, że jest o niebo lepiej niż było w zeszłym wieku. W każdym razie uwielbiam Twoje filmy na YT
witam, daję kciuka do góry za to że Pani postarała się o obiektyw zapewniający rozmyte tło które jest stosukowo blisko usytuowane za Pani plecami oraz Pani dykcję.
Pamiętam jak czytałem o amerykańskich czarodziejach na Pottermore. Było tam właśnie napisane, że nie zwracają uwagi na kolor skóry, czy orientację seksualną, bo są bardziej zainteresowani magią. Nie pamiętam jak to było wyjaśnione. W Wielkiej Brytanii 7 lat w szkole z internatem sprawiało, że "wychodziło się" że społeczeństwa mugoli. Kurczę muszę powtórzyć historię amerykańskiej magii 😊 Znasz „A Very Potter Musical”? Tam był świetny 🏳️🌈Dumbledore🏳️🌈
Zgadzam się w większości. Ale mam jeden problem. Moim zdaniem nie wystarczyłoby jedno zdanie, że "Albus to gej". To jest tak fantastyczny wątek, że można zrobić z tego osobny materiał na film. Pójdę tutaj w druga stronę. ZG będą miały bardzo, bardzo dużo wątków z 1 części. I rzucenie tak po prostu homoseksualnści Dumbeldore'a byłoby źle. W drugiej części będzie na 100% poruszany wątek Ariany. Dlatego ja uważam, że 3 cześć skupi się bardziej na ich bliższej relacji. Dzięki temu Dumbeldore'a można ukształtować jako nie do końca pozytywną postać skoro odkładał pojedynek.
Ja tylko mam nadzieję, że temat zostanie w filmach potraktowany normalnie, że nie będzie jakichś przerysowanych sytuacji... Ale generalnie bardzo się zgadzam z tym co mówisz. A format z podłogi jak najbardziej spoko - jeśli Tobie jest wygodnie ;)
Ogułem dumbledore był jedną nogą po złej stronie tylko się opamiętał a grindewald (nie wiem czy dobrze napisałam) nie... poza tym fantastyczne zwierzęta i harry potter nie współgrają co do roku i fabuły, no bo aha grindewald pokonany przez autora książki a potem przez wielkiego czarodzieja... po prostu genialne "-"
Bardzo fajny filmik i ważny temat! Podłogowa perspektywa bardzo mi się podoba, mam tylko problem z cichymi wstawkami, bo wciąż chcę wiedzieć co mówisz, wiec cały czas muszę kręcić pokrętłem od głośników :P
Ciekawa jestem nowego filmu i podejścia do postaci Dumbledore'a (zwłaszcza, że ubóstwiam Jude'a Law). Płomienne homoseksualne romanse mamy w fanfiction, w filmach nie musimy :). Ludzie, którzy krzyczą "po co ogłaszać czyjąś orientację skoro nie ma to wpływu na fabułę" nie widzą tego, że twórcy właśnie to robią (tylko nie w stosunku do postaci LGBT). Ile książek, filmów, seriali ma wątki romansu heteroseksualnego wrzuconego na siłę, nikomu nie potrzebnego i nie wpływającego w żaden sposób na fabułę? Nawet w sytuacjach gdzie pojawia się jakiś bohater LGBT jego/jej relacje są okrojone do minimum, podczas gdy para hetero "gździ" się w co drugiej scenie (najlepszy przykład początkowe sezony Glee). A jeśli chodzi o "Przeklęte dziecko" to sytuacja ze "związkiem" Albusa i Scorpiusa kojarzy mi się niezmiernie z serialem Teen Wolf gdzie twórcy na wszystkie możliwe sposoby queerbaitowali publiczność wrzucając Stiles'a i Derek'a (dwie męskie postaci dla niewtajemniczonych) w sytuacje , które w komediach romantycznych zazwyczaj doprowadzają główną parę do siebie. Ba nawet w wywiadach promocyjnych sami aktorzy się do siebie przymilali, żeby tylko fandom był zainteresowany ich shipem. A potem wrzucili do mixu kilka kobiet i rozeszło się po kościach.
To, że heteroseksualne związki są powszechnie obecne w popkulturze jest akurat proste - ludzie lubią takie wątki, bo się z nimi identyfikują. Według oficjalnych badań osób homoseksualnych jest na świecie około 5%. Nawet gdyby podwoić tę liczbę biorąc pod uwagę osoby, które się do tego nie przyznają, nadal 90% jest heteroseksualistów. To zrozumiałe, że twórcy wolą umieścić to, co spodoba się większości z tych 90%, niż z tego zrezygnować na rzecz homoseksualnej relacji, by przyciągnąć pozostałe dziesięć i ryzykować, że część tych dziewięćdziesięciu poczuje pewien niesmak. Wszystko się kręci według tego, co spodoba się przeciętnemu widzowi, bo twórcom chodzi o pieniądze z wpływów za film, nie o poruszanie kontrowersyjnych tematów - zwłaszcza w filmach dla mas, typu kino przygodowe, z superbohaterami, familijne etc. Pozytywne recenzje nie zwrócą kosztów filmu, a masa ludzi w kinach już tak. A póki tematy LGBT są kontrowersyjne, raczej nic się w tej kwestii nie zmieni. Większość osób problemy środowiska LGBT po prostu nie dotyczą. Edit: może kojarzysz taki film "Atlas chmur" - to jedno z moich absolutnie ukochanych filmowych (i książkowych) dzieł. Film jest uważany raczej za taki "indie" gatunek i przeciętny widz ma z nim często problem, ale jest tam przedstawiony właśnie wątek dwóch gejów. I jest absolutnie przepiękny. Jak przypominam sobie scenę z rzucaniem porcelaną, to aż mam ciarki. Ale jak wspomniałam, to raczej kino niezależne.
amarantowe Nie zmieni się kontrowersyjnego podejścia do tematu unikając takich wątków, tylko to się jeszcze bardziej zaogni. Aby temat homoseksualności postaci nie był kontrowersyjny musi być uznawany za normę, za coś zwykłego, a nie wstydliwego i unikanego.
Znaczy wiesz, jeśli proporcje są 90% do 10%, to raczej zawsze będzie coś unikalnego ;) Mnie osobiście takie wątki nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie - uważam, że ten ze wspomnianego przeze mnie "Atlasu Chmur" jest jednym z piękniejszych wątków miłosnych w ogóle - jednak tutaj głos ma i zawsze będzie miała większość. Filmy dla mas to biznes i jak każdy inny nastawiony jest na zysk, którego nie zapewniają tematy, o których przeciętny człowiek nie ma ochoty myśleć podczas seansu. Z drugiej strony nie tylko przemilczanie problemu go zaognia, podobne działanie ma "walenie nim ludzi po oczach" - przepraszam za kolokwializm, ale nie znalazłam lepszego określenia. Chodzi mi o na przykład parady równości - cel i zamysł szczytny, owszem, ale ludzie i tak zobaczą przede wszystkim tych kilku półnagich facetów w lateksie i tylko umocnią się w swoim przekonaniu, że z normą to nie ma nic wspólnego. Wydaje mi się, że najlepsze tutaj byłoby odnalezienie złotego środka - w końcu świat nie jest czarny albo biały - i przyznanie, że to nie jest tak samo powszechne i zwyczajne co heteroseksualizm, ale że istnieje i nie należy ludzi oceniać przez pryzmat tego, kogo kochają, ale raczej jakimi są ludźmi i co sobą reprezentują. Ale ja w ogóle bardzo lubię złote środki i nie przeladam za żadnymi skrajnościami, zwłaszcza w różnego rodzaju organizacjach. Mam wrażenie, że w takich hermetycznych środowiskach ludzie prędzej czy później tracą kontakt z rzeczywistością, bo mają do czynienia głownie z ludźmi o identycznych poglądach.
amarantowe amarantowe Z tym biznesem to jest właśnie różnie. Może kojarzysz taką kreskówkę na Cartoon Network "Steven Universe"? W tej chwili jest drugą najpopularniejszą i najczęściej oglądaną produkcją na kanale. Sama seria na początku miała mieć tylko trzy sezony, a obecnie rozrosła się do sześciu. Bardzo duży sukces, przy czym trzy główne postaci są homoseksualne (Pearl, Saphhire i Ruby), ale jest to pokazane w sposób wręcz doskonały. Piosenki wykonane przez nie "I am stronger than you" oraz "It's over isn't it" to mistrzostwo świata, oddające w pełni uczucia bohaterek, trafiają do każdego. (By the way serdecznie polecam) Samo środowisko LGBT+ jest bardzo zróżnicowane i samo 5% ludzkości homoseksualnej to nie tylko oni. Dodaj sobie osoby biseksualne, aseksualne, panseksualne, demiseksualne oraz trans. Wychodzą dużo wyższe liczby. To wcale nie jest aż tak znowu rzadkie, szczególnie, że ludzie wcale już nie muszą się z tym kryć i uważać, że coś jest z nimi nie tak. Co do parad równości, to sama uważam, że nie tędy do końca droga (publiczne obnażanie się i latanie z seks zabawkami nie ma zbyt wiele wspólnego z chęcią równego traktowania), ale właśnie dlatego w popkulturze są potrzebne postaci inne od heteroseksualnego wzoru jakim raczono nas od średniowiecza. ( Starożytność nie miała jakoś tego problemu np. Uczta Platona czy wiersze miłosne Safony )
Kreskówkę kojarzę z samej tylko nazwy, ale przyznam że nie wiedziałam o tym, że występują tam homoseksualni bohaterowie, intrygujące. Ogółem wydaje mi się, że serial jest w stanie unieść więcej, a ostatnimi czasy wręcz zalewa nas fala nowych serii, które dotykają coraz to bardziej kontrowersyjnych tematów, a mimo to ich popularność jest dzika. Zresztą najpopularniejsza obecnie "Gra o Tron" to jakieś szaleństwo pod tym względem, chyba jest tam wszystko - od homoseksualizmu, aż po kazirodztwo (żeby nie było, nie porównuję do siebie tych dwóch zjawisk), a mimo to ludzie ją uwielbiają. Na pewno osób LGBT jest więcej niż te 5%, dlatego podwoiłam tę liczbę, by wziąć pod uwagę pozostałe orientacje. Sama idea organizacji walczącej o prawa mniejszości jest piękna i ważna, jednak nie mogę pozbyć się ostatnio wrażenia, że ta społeczność coraz bardziej się radykalizuje względem przeciętnych ludzi, niezwiązanych w żaden sposób z ruchem. Zwłaszcza irytuje mnie, gdy każda próba jakiejkowiek krytyki polityki organizacji i jej działań - a nie samych ludzi o odmiennej orientacji seksualnej - odbija się od ściany i taka osoba ma od razu przyklejaną łatkę "homofoba", bez próby nawiązania jakiegokolwiek dialogu, nawet jeśli się absolutnie nie czuje uprzedzona do osób LGBT. Jak to mówią, kłamstwo powtarzane sto razy w końcu staje się prawdą, a "tworzenie" nowych osób pałających jakąś chorą nienawiścią do osób homoseksualnych chyba nigdy nie powinno być celem organizacji walczącej o równość. Ale to w sumie nie tylko problem tego ruchu, bo podobnie sprawa ma się z feministkami czy chociażby Black Lifes Matter, ale odbiegam od tematu. Tak czy siak dzięki za polecenie, na pewno się zainteresuję kreskówką. :)
Szczerze? To byłem zdania że niepotrzebnie ,,na siłę'' chcą wcisnąć orientację Dumbledore'a do filmu, bo to nie za bardzo wpłynęło by na fabułę. Ale dlatego lubię też słuchać opinię innych o danym temacie, bo mogę to zobaczyć z różnych perspektyw - i tak również jest w tym przypadku. Bardzo dobry film, polecam :)
Masz poczucie humoru, mimo tak poważnych tematów xD Uwielbiam Cię oglądać. Edit: mi tam nie przeszkadzają takie wątki w książkach/filmach. Jeżeli nie są one głównym tematem(dlatego nie przepadam za komediami romantycznymi, gdzie głównym wątkiem jest miłość 😒). Jeżeli jakikolwiek wątek romantyczny jest wpleciony soczyście, uroczo i z odpowiednim tempem, to nawet potrafie takiej parze kibicować. Ale jeżeli jedna postać jest znana tylko z tego, że jest innej orientacji, to ja tego nie przyjmuje. Bo można coś wcisnąć nietypowego, innego, ale z dobrym wyczuciem. Ponieważ jak każdy inny romans, powinien być odpowiednio wpleciony.
Teraz po filmie mogę powiedzieć, ze jest Dużo dwuznacznych scen albo tekstów odnośnie Dumbledora, jednak nie są one powiedziane wprost. Chociażby kwestia Na temat Grindelwalda „byliśmy kimś więcej niż braćmi” jest dość dwuznaczna dla oglądających którzy wiedza o orientacji bohatera.
Czy tylko ja mam wrażenie Rowling stara się podlizać środowisku LGBTQ+? Osobiście widziałem tylko filmy z HP i wg mnie tak to wygląda. Ona totalnie płynie z nurtem.
W ostatniej książce dowiadujemy się trochę o młodości Dumbledore`a i jego relacjach z Grindelwaldem. Można z tego wysnuć wniosek,że nie była to tylko przyjaźń,tych bohaterów łączyła silna więź. Grindelwald miał duży wpływ na Albusa i jego relacje z rodziną. Nie jest to podane jakoś wprost,ale dostajemy o Dumbledorze sporą dawkę nowych informacji,więc można wysnuć wniosek,że homoseksualizm mógł być po prostu jedną z wielu tajemnic. W filmach z HP ten wątek chyba w ogóle nie występuje,Dumbledore i Grindelwald pojawiają się chyba tylko we dwóch na zdjęciu z czasów szkolnych i to jako kilkusekundowa migawka,o ile pamiętam.
Megu, odkąd Cię oglądam ciagle miałam wrażenie że kogoś mi przypominasz. Dzisiaj ogladalam ten film z moim mężem i on słusznie zauważył że bardzo przypominasz Janet z serialu The Good Place ☺ Oglądasz może?
Osobiście nie wyczułam niczego romantycznego pomiędzy Scorpiusem i Albusem, więź, jaka zawiązała się pomiędzy chłopcami wynikała moim zdaniem z tego, że obaj byli w pewnym sensie wyrzutkami - Scorpius jako syn Śmierciożercy, Albus jako niegodny syn wielkiego Harry'ego Pottera. Dzieci bywają okrutne (komentarze o "charłaku Potterze" do komplementów się raczej nie zaliczają), więc na tym szkockim odludziu chłopcy byli skazani na siebie, to zbliża, ale bez przesady. I nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że dopiero na końcu okazało się, że Scorpius podkochuje się w Rose, już wcześniej było to delikatnie zasygnalizowane. Tylko podryw na zapach chleba mu nie wyszedł xD Co do Grindewalda i Credence'a - tu również nie wyczułam żadnej chemii, moim zdaniem Gellert starał się raczej kreować na ojca czy opiekuna, w końcu mówimy tu o chłopcu, który mieszkał z chorą, znęcającą się nad nim matką, nic dziwnego, że szybko zaufał komuś, kto okazał mu odrobinę zainteresowania. No i jest jeszcze jedna kwestia - czy ktoś taki jak Grindewald może kochać? Co do samego tematu - nie mam nic przeciwko jakiejś drobnej aluzji uczynionej w rozmowie pomiędzy dwoma panami tuż przed ostateczną bitwą, ale Dumbledor przyznający głośno i publicznie, że kochał Grindewalda moim zdaniem nie przejdzie. I dobrze, bo tchnie niepotrzebnym, tanim patosem i po wszystkim Dumby musiałby czyścić wszystkim pamięć, bo nie wierzę, że takie wyznanie nie rozniosłoby się po świecie czarodziejów w zawrotnym tempie.
Dobra, teraz mam ochotę obejrzeć po raz trzeci Frantastyczne Zwierzęta i Zbrodnie Grindelwalda. Ja w sumie się po prostu z twohą opinią zgadzam i nie chce mi się wymyślać dłuższego komenrarza, bo jest już późno. No i co z tego, że ten film ma z rok XD.
Jak słyszę o tych wszystkich homoseksualistach wciskanych do fabuły "na siłę", to mi ręcę opadają. Nie istnieje coś takiego. Czy tego chcecie czy nie, homoseksualizm jest częścią naszej rzeczywistości, nikt go do niej "na siłę" nie wciskał. Ciekawe, że na ewidentną heteroseksualność bohaterów nikt nie patrzy jak "wciskaną na siłę", a bohaterowie o takiej orientacji wcale nie muszą udowadniać jacy to są ze swoją seksualnością ważni dla fabuły. Jakby byli normalnymi ludźmi czy coś.
Dopóki od każdej postaci homoseksualnej będziemy wymagać, żeby jej orientacja była jakimś kluczowym wątkiem dla historii, to o żadnej równości nie może być mowy. Wspomnienie o jakimś bohaterze, że jest gejem/lesbijką powinno mieć dla czytelnika/widza takie samo znaczenie jak to, że ktoś jest opisany w powieści jako blondyn.
*Nie stawiajcie postaciom LGBT wymagań, których nie postawilibyście postaci heteroseksualnej.*
ale super napisane! :) czekam na twój film o wątkach ( istniejących, mogących istnieć, pożądanych ) LGBT w animacjach!
Catus Geekus więcej nagrywaj o Disney mi najbardziej te filmy się podobają
Bardzo dobrze napisane :)
+karol radecki
Hehe logika poziom zero...
Kto niby zabrania dendrofilom robić snapy jak odbywają stosunek z drzewem???
I ogólnie Twoje argument są z dupy. Jak chcesz to mogę zniszczyć Twoje rozumowanie i zobaczyć że to o czym piszesz jest nielogiczne. Chyba że w innych sprawach tez tak sądzisz to zwrócę honor.
+karol radecki
No widzisz jak mam z Toba przeprowadzić normalna dyskusje jak usuwasz swoje komentarze...
Nie widze sensu z Toba pisac bo jak bede do czegos sie odnosił co napisałeś to Ty usuniesz komentarze i sie bedziesz zapierał że nic takiego nie napisałeś -_-.
trafienie na ten kanał to jedna z najlepszych rzeczy jakie ostatnio spotkały mnie w Internecie :3
Hej a może następnym razem opowiesz coś o "Koty nie tańczą"? Znasz może? Uwielbiam ten film animowany, zwłaszcza piosenkę "tell me lies" w polskiej wersji.
+olsikowa Mam na liście :D To jeden z tych filmów, który będę musiała obejrzeć po raz pierwszy specjalnie do nagrania :D Kilka takich się jednak znajdzie ;)
Catus Geekus chętnie obejrzę razem z Tobą! Hehe :D
olsikowa Oglądanie filmów ze mną jest podobno straszne, bo nie umiem nie rzucać sarkastycznych komentarzy :D
Catus Geekus moja przyjaciółka Yuuki jest identyczna. Kocham oglądać z nią filmy :D
No to pewnie byś mnie jakoś zniosła :D No to kiedyś Megu, Olsik, butelka wina i nietańczące koty :D
Oglądałem cię (po raz kolejny) z moich chłopakiem i podpowiedział mi ciekawy kierunek w tym wątku.
Lata młodości (jeśli tak to możemy nazwać) Dumbledore'a i cała akcja "Fantastycznych..." to lata 20., tuż po IWŚ, kiedy to - co sama zauważyłaś - czasy były bardzo konserwatywne, wątek jakiejkolwiek orientacji był totalnym tabu. Gejom w tamtych czasach łatwo nie było - groziła im nawet kara śmierci za ujawnienie się. Albus mógł zwyczajnie się bać swoich uczuć w tamtych czasach. Nawet będąc wielkim czarodziejem. I wtedy jego ukrywanie homoseksualizmu miałoby ręce i nogi.
I jeszcze inny kurs nam przyszedł do głowy, inspirowany naszymi własnymi doświadczeniami. Nawet w dzisiejszych czasach wielu gejów przechodzi fazę wyparcia swej orientacji. Po pierwszych zawodach miłosnych, odrzuceniach, szykanowaniach za orientację przychodzi nam do głowy chora myśl "żeby tylko nie być gejem", próbujemy to wyprzeć z siebie i "wyleczyć". U niektórych to trwa całe życie. A czasach międzywojennych to już w ogóle wielu gejów musiało taki koszmar przeżywać. I możliwe, że Albus - po potencjalnym odrzuceniu przez Grindewalda - będzie trwał w takiej fazie niedopuszczania swego homoseksualizmu do siebie. I też może się z tym kryć przy innych czarodziejach.
Anyway, też mam nadzieję, że - prędzej czy później - twórcy filmów tego nie przemilczą. W innym wypadku, Rowling wyjdzie na totalnie niekonsekwentną w swoich słowach.
M9głby chociaż Newtonowi i reszcie powiedzieć ;) kiedyś tam.
Chociaż szczerze wątpię, by miało do tego dość, kontynuacja Fantastycznych Zwierząt z ważnym wątkiem o tym, jak Dumbledore zmaga się ze swoją tożsamością, to czy ją ujawnić i jak sobie poradzić z odrzuceniem, brzmi jak marzenie
To w sumie aż się prosi o (chociażby) fanfik.
Właśnie. Biorąc pod uwagę całą sytuację, nic dziwnego, jeśliby nie chciał się nigdzie ze swoją orientacją ujawniać. I dobrze. Jak dla mnie, cały film(y), mógłby być zagrany na takich niedomówieniach, chemii między postaciami, czymś takim, co nigdy nie jest powiedziane wprost, ale jest sugerowane. W obecności innych mniej, w obecności ich dwóch bardziej.
Nie chodzi mi o to, że źle mi z wizją Dumbledore'a jako geja, bo ni mnie to zieje ni grzębi, ale wolałabym, żeby to nigdzie nie było pokazane nachalnie, bo, nie oszukujmy się: jeśli przez 7 książek nie było nawet pogłosek, to znaczy, że nikt się tego nigdy nie domyślił. A w latach 20. nic dziwnego, jeśli nie chciał się narażać na ostracyzm. Zwłaszcza jako ktoś, kto ma szansę zostać jednym z najlepszych czarodziei, nie sądzę, by chciał ryzykować.
(Poza tym, trochę dziwnie bym się czuła widząc Dumbla w jakiejkolwiek relacji romantycznej, ale to tylko mój widzimiś, ja się nie upieram)
Rock'n'Karol Genialny pomysł! 😮 Chyba mnie właśnie zainspirowałeś 😏 fanfik byłby świetny
Ja bardzo nie lubie kiedy po zakończeniu jakiejś sagi jest coś odpowiadanie na siłę. Nie mam nic przeciwko temu że Dumbledore jest gejem, ale zaraz wyjść na jaw może więcej rzeczy tylko dla tego, żeby cała seria przypadła nam bardziej do gustu.
Przeklęte dziecko to był błąd.
Właściwie to Insygnia Śmierci mówią nam trochę o przeszłości Dumbledore`a i tajemnicach jego rodziny,więc nie jest to na siłę,jak dla mnie. We wcześniejszych częściach o Grindelwaldzie dostajemy tylko jakieś wzmianki,w siódemce mamy młodego Dumbla z Grindelwaldem w bliskiej relacji. Tak bliskiej,że bardziej zajmuje się nim i ich wspólnymi ideami,niż chorą siostrą,więc nie jest to jakoś bardzo wydumane. Tym bardziej,że ostatni tom uświadamia nam,niejako stawiającym się w pozycji Harry`ego,jak niewiele wiedzieliśmy o Dumbledorze i że ta postać to ktoś znacznie więcej i z bardziej poplątanym życiorysem,niż ten dobrotliwy dziadek,którego poznajemy pod koniec jego życia. "Przeklęte Dziecko" występuje w mojej świadomości mglisto i tylko jako fanfik do kanonu,innej opcji nie przyjmuję.
Należę do pokolenia, które dorastało razem z Harrym i razem z Insygniami zamknęło jego sagę. "Przeklęte dziecko"przeczytałam ale do frustracji doprowadzała mnie sama forma. O treści już nie mówię. Wolałabym dostać tą konkretną historię w fabule a nie w sztuce. Wolałabym dostać jeszcze jedną historię "pomiędzy", opisującą jak świat magii został odbudowany. Brakuje mi czegoś pośredniego. Odnośnie tematu przewodniego. Nigdy nie interesował mnie fakt, jakiej orientacji seksualnej jest konkretny bohater. Bardziej interesowało mnie to, jak osobiste relacje konkretnego bohatera wpłynęły na jego decyzje i życie ogólnie rzecz biorąc. O samym Albusie długo nie wiedzieliśmy zbyt dużo. Tak, był genialny. Tak, był potężny. Ale o jego przeszłości nie było mowy aż do Insygniów, gdy Harry zaczyna poznawać swojego mentora z innej strony. Podobnie jak niektórzy komentujący wyczytałam między wierszami, że przyjaźń z Grindelwaldem była czymś więcej także informacja od Rowling, że Dumbledore był gejem wcale nie wstrząsnęła moim jestestwem. I nie wstrząsa do tej pory. Czy trzeba jasno zaznaczyć w filmie orientację Albusa? Moim zdaniem-nie trzeba. Czy trzeba zaznaczyć w filmie relację Albusa z Grindelwaldem? Jak najbardziej. Ta relacja wiele wniosła i zmieniła w jego życiu. W Internecie krąży już filmik, w którym Albus stoi przed lustrem ain eingarp i kogo tam widzimy? Grindelwada. Jak wiemy, lustro pokazuje to, czego pragniemy. Czy trzeba bardziej dosadnego przekazu, kogo pragnie Albus?
Mnie smuci fakt, że filmy miały być o Scamanderze, a będzie to historia o Dumbledorze i Grinderwaldzie. Nie chodzi o to że te postacie nie są intersujące, bo są, ale mogli im dać własne filmy, a nie wciskać to do filmów o Fantastycznych Zwierzętach.
Czy ja wiem, czy one miały być tylko o Scamanderze? Ja do nich podchodziłam jak do rozszerzenia historii świata HP, z różnymi postaciami, nie tylko z Newtem.
Jeżeli chcieli zrobić z tego historię Dumbledore'a i Grinderwalda to mogli to tak nazwać. Coś w stylu Dumbledore Początek.
Jakub Gołdyn Skoro filmów ma być 5 i są osadzone w tym czasie,to w sumie trudno sobie wyobrazić,żeby Dumbledore,Grindelwald czy młody Voldemort(być może, w następnych filmach) mieli się w nich nie pojawić,biorąc pod uwagę odniesienia do tego okresu w książkach o HP. Myślę,że dla Newta,jego przyjaciół,przygód i magicznych stworzeń będzie w nich całkiem sporo miejsca.
Te filmy powinny być skoncentrowane wyłącznie na postaci Dumbledora oraz Grindelwalda
Mam wrażenie, że coraz lepiej idzie Ci robienie filmików. Twoje argumenty miały zawsze i mają spory sens. Jest coraz lepszy balans między zawartością memiczną (? xD) i merytoryczną. Jesteś coraz bardziej naturalna w ekspresji przed kamerą. I wgle uwielbiam Cię słuchać
A mnie wydaje się, że Rowling próbowała w 7 tomie delikatnie zasugerować czytelnikowi orientację Dumbledora w fragmentach, gdzie Harry czytał biografię o nim.
Judyta Nowogórska tez miałam takie wrażenie, w sensie zanim to ogłosiła, zawsze jakoś podejrzewałam, że Dumbledore był gejem i jego znajomość z Grindelwaldem wcale nie była taka niewinna
Dokładnie.Dużo mogło się wydarzyć pomiędzy nimi podczas poszukiwania Instygni Śmierci, czy nawet wcześniej.
A kiedy je w końcu odnaleźli, to jeden drugiemu pucował czarną różdżkę. ;v
Jestem jedną z tych osób, które są bardzo zainteresowane relacją, która łączyła Albusa i Gellerta i gdy słyszę, że po tylu latach oczekiwania nadarza się sposobność do pokazania ich historii, a twórcy mieliby nie wykorzystać tego potencjału, to coś się we mnie gotuje. Ok, nie musi to być przecież główny wątek w filmie, ale niech od tego nie uciekają i dadzą nam odpowiedzi na choć tak podstawowe pytanie jak to, czy Grindelwald czuł do Dumbledore'a to samo.... I czy w ogóle wiedział, że Albus był w nim zakochany! Tak, nie wiadomo nawet tego! A przecież nie dowiemy się tego, gdy zostanie to pominięte lub "rozmazane". A to przecież same podstawy ich relacji i niewiadomych, które mogłyby całkowicie zmienić postrzeganie obu postaci jest znacznie więcej.
+Kozy Górą! Osobiście chciałabym, żeby Dumbledore czuł do Gellerta szczerzą miłość, natomiast Grindelwald kochał go po przyjacielsku lub był w nim jedynie zauroczony, ale znając życie Rowling pójdzie w stronę wybielenia jego postaci i zrobi z niego kogoś, kto przez cały ten czas musi użerać się ze złamanym sercem. Ewentualnie pójdzie w zupełnie odwrotnym kierunku i zrobi z niego potwora, który był całkowicie świadomy uczuć Albusa i wykorzystywał je dla własnych korzyści, jednocześnie go raniąc. Nie wiem czemu, ale po prostu czuję, że tutaj wszystko będzie czarno na białym - albo poszkodowany będzie Albus, gdy Grindelwald będzie śmiał się z jego bezsilności, albo płakać będą obaj, z przewagą na Gellerta. Ale wiadomo, że mogę się mylić (i prawdopodobnie się mylę), choć jeśli jestem potomkinią Trellawney i przewiduję przyszłość, to mam szczerą nadzieję, że "ten wielki, potężny czarnoksiężnik" okaże się mieć uczucia i spełni się scenariusz z próbą jego wybielenia, bo po prostu nie zniosłabym tak wielkiego cierpienia Albusa...
No ja nie ukrywam, że osobiście przychylam się bardziej do wersji "zrobi z niego potwora, który był całkowicie świadomy uczuć Albusa i wykorzystywał je dla własnych korzyści, jednocześnie go raniąc". Skoro już mamy Deppa jako Grindewalda, to wolałabym, żeby był już totalnym złolem, bo wcale nie czuję potrzeby, żeby z nim sympatyzować :D
Mara Nocna mi się wydaje ze Grindelwald wiedział o miłości Dumbledore’a ale po prostu go manipulował a nie kochał
@@CatusGeekus ja tam Grindelwalda uwielbiam
@@CatusGeekus a czemu tak nie cierpisz Deppa w tej roli? Bo dla mnie wypadł bardzo dobrze. Na początku jak oglądałam, nie znając wcześniej obsady, byłam w szoku, że to Depp.
Chcemy więcej tego formatu.
"Pozdro z podłogi"
Myślę, że najbardziej wybrzmiało w Twoim filmie pytanie co byłoby jeżeli Grindelwald był kobietą. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak podchodzą do wątków, które wydają im się "normalne", w przeciwieństwie do wątków dla nich kontrowersyjnych.
Jeżeli twórcy wrzuciliby do scenariusza scenę, w której Dumbledore mówi o jakiejś kobiecie w swojej przeszłości, nikt nie zwróciłby na to uwagi. Jedna wzmianka więcej do Harry Potter Wiki. Jeżeli zrobiliby to samo, tylko że o mężczyźnie, od razu odezwałyby się głosy jak "po co nam to wiedzieć?", "przecież to nic nie wnosi do fabuły, je*ać poprawność polityczną". Rzecz w tym, że jak to powiedziałaś na końcu, nikt nikomu orientacji nie zmienia na potrzeby poprawności politycznej. To jest część osoby Dumbledore'a i tego świata od samego początku.
Jak najbardziej, nie poruszam tutaj kwestii zachowania J.K. Rowling bo to drugi, osobny problem. I mimo, że jej zachowania nigdy jako takiego "pod publikę" nie postrzegałem, to wydaje mi się, że argumenty podane w tym filmie mają sens, chociaż wciąż, nie wiem czy im ślepo uwierzyłem.
Wydaje mi się, że zakładanie z góry, że Dumbledore dostał orientację dopiero później jest bardzo nie fair. Na świecie jest miliony ludzi LGBT, to nic dziwnego, że w świecie czarodziejów również tacy są. A czemu Rowling nie napisała o tym na samym początku? Wydaje mi się to dość oczywiste.
Czasy kiedy J.K. Rowling pisała, mimo że nie tak dawne, były inne od tych, w których teraz żyjemy. Myślę, że żaden autor "na starcie" nie chciał narażać się przez jeszcze bardziej kontrowersyjny wtedy temat LGBT, zwłaszcza w książce dla dzieci i młodzieży.
Nismo aka Nismovsky Tak szczerze, to aktualnie jest dużo kreskówek w których są postaci LGBT i jest to zrobione w bardzo dobry sposób. Poza tym jeszcze przed czasem wydania pierwszej części Harrego Pottera były już książki dla dzieci w których główni bohaterowie byli homoseksualistami (Pewdiepie o tym wspominał w swoim materiale).
Co do rozwoju dzieci, to jest dla dziecka okej oglądać całującą się parę dopóki jest to facet i kobieta, a jak dwóch facetów albo dwie kobiety to już nie? I tu właśnie wkraczamy w świat mitomanii na temat homoseksualizmu - homoseksualizmu się nie nabywa, to nie jest choroba ani nic czego można byłoby się wstydzić. Człowiek rodzi się homoseksualistą podobnie jak z resztą orientacji i widok dwóch całujących się ludzi nie ma na to żadnego wpływu.
Jedyny wpływ jest taki, że dorastając nie będzie się wstydził, walczył ze sobą i próbował "dostosować do oczekiwań" jeśli jest homoseksualny lub biseksualny, zaś jeśli jest hetero to nie będzie w innych orientacjach doszukiwał się jakiś spaczeń i nie będzie ich nienawidził lub piętnował. Profity. Łatwiejszy okres dojrzewania dla dziecka.
Co do J.K.Rowling. Ta kobieta jest szalenie niekonsekwentna wobec całego swojego świata, który stworzyła zarówno na tle fabularnym czy drugoplanowym (wyciąga sobie magiczne rzeczy z rękawa nie wspominając o nich wcześniej, a potem o nich zapomina).
Stąd też drama z czarnoskórą Hermioną (skoro Hermiona jest czarna, a nie biała to czemu nic o tym nie powiedziała w książce, przy projektowaniu kilku wydań okładek na których jest lub przy wyborze aktorki do filmu (brak konsekwencji!).
A co do samego Dumbledore'a to od samego początku widziałam go jako geja i to absolutnie w niczym nie przeszkadza.
Byłabym tylko bardziej zachwycona gdyby Dumbledore'a i Greenwooda łączyło jakieś uczucie, które byłoby jednocześnie tragiczne przez ciemną stronę do której lgnął Greenwood. Majstersztyk.
Jakby G. był kobietą, to by wsadzili scenę jak się całowali jako nastolatkowie na 100%, bo takie informacje nigdy nie są pomijane gdy chodzi o parę hetero, no i byłby fascynujący wątek jak kochankowie stali się wrogami. CHWDJKR jeśli to przemilczy. Już jest taka bogata, że powinna działać jako nasza sojuszniczka, a nie na kasę patrzeć. Konserwatywny dzieciak może ściągnąć z torrenta i zobaczy parę gejów w ulubionej serii filmów. Na dobre mu wyjdzie.
Już się bałem stronniczej opinii ,ale mile mnie zaskoczyłaś. Wszystko bardzo obiektywnie. Nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić z twoją opinią i zostawić łapkę w górę.
PS. Format z podłogi jest okej. ;)
Cieszę się, że poruszyłaś tę sprawę i zgadzam się z Tobą w zupełności!
Adrianna Watson Rób nowe przeróbki, a nie się lenisz.
Erwin?!?!?!
Kocham twój akcent jak mówisz po angielsku 💞 Świetne jak zawsze ❤️❤️❤️
Orientacja orientacją, ale czy zdajecie sobie sprawę ile dzieciaków nie zrozumie już fenomenu the mysterious ticking noise? Ohhh to były czasy!!
Świetnie poruszasz się w tym temacie, media to rozdmuchuja a Rowling powinna wtracic fakt w filmach o tym że Albus był homoseksualista bo tak to po co w ogóle o tym wspominała i sama przyciąga kontrowersje. Tak samo według mnie było z czarno skórą Hermiona na sztuce przekletego dziecka, sami wzburzaja rozmowy a potem ze nigdy nie napisałam że Hermiona była biała. Widziałam sztukę dwa razy i aktorka świetnie przedstawia dorosła Hermione ale to twórcy dając jej te rolę chyba się spodziewali że fani coś zauważa i się będą chcieli wypowiedzieć???? Się rozpisałam, no podłoga spoko. Może podłoga książki, nowości, wiadomości a filmy seriale na krześle, bo chyba siedzisz nie? :-P
o matko, mysterious ticking noise!
Rowling pisała, że Hermiona była biała. Po prostu sama o tym zapomniała, albo nie chciała pamiętać.
Hermiona była biała. W którejś książce dostała rumieńców (chyba w Komnacie), co w przypadku osoby czarnoskórej byłoby niemożliwe.
Podpisuję się każdą kończyną. Jeśli seksualność nie jest na tyle ważną częścią życia bohaterów, wyrzućmy wszelkie jej przejawy. "Harry Potter" nie zmieni się znacząco pod względem fabularnym bez romansu Rona i Lavender, Harry'ego i Cho bądź umizgów Cormaca do Hermiony. Po co to trzymać? Ano po to, że takie wydarzenia dodają też wiarygodności. Takie jest życie, takie rzeczy się dzieją, a nasi bohaterowie nie żyją w magicznej bańce, są ludźmi takimi samymi, jak my.
Swoją drogą trafiłam na Twój kanał bardzo szczęśliwym przypadkiem, bo Twoja twórczość daje mi masę radochy, od poczucia humoru po przemyślenia! (jesteś moim bajkowym soulmejtem)
Może i nie na temat, ale ja strasznie nie lubię, gdy są zmieniane jakieś cechy wyglądu bohaterów jak np kolor skóry. Moim zdaniem nie po to autor danej postaci stworzył ją taką a nie inną. Jeśli są zmiany w historii postaci, jej przyszłości- to okey, twórcy mogą zmieniać do woli. Przykładem jest postać Iris West z serialu "The Flash", ponieważ jest ona czarnoskóra, natomiast w komiksach i animacjach ma rude włosy i zielone oczy. Takie zabiegi można stosować przy postaciach drugoplanowych lub mniej ważnych. Jak widzę takie rzeczy to mam taki niesmak i poczucie, że coś tu jest nie halo.
Nismo aka Nismovsky Czarny Lancelot kojarzy mi się z Once Upon A Time i czarnym kopciuszkiem 2.0 xd
Znaczy osadzanie aktorów czarnoskórych w rolach postaci, które są rasy białej to nie poprawność polityczna. Jeśli już jesteśmy przy Lancelocie to już jest coś nie halo, bo wątpię aby w czasach panowania króla Artura, czyli zakładam średniowiecze, w Anglii były osoby o czarnym kolorze skóry. Coś jak aktorzy rasy białej grający w filmie o tematyce starożytnego egiptu.
Akurat wielu Egipcjan było (i jest) białych.
Też nie cierpię rażących zmian wyglądu postaci. Typu czytam przez kilka lat jakąś serię, zgodnie z opisem w książce wyobrażam sobie bohatera jako piegowatego rudego kurdupla, a potem film i BACH - blondyn 1,90m, bo to się lepiej sprzeda. Jakbym widziała kogoś zupełnie innego.
Wracając do Harry'ego: czarnoskóra Hermiona to dla mnie nie kanon. Nie taka Hermiona widniała na oficjalnych rysunkach przez siedem tomów. Działa to w obie strony - gdyby od początku była ciemna, wkurzyłabym się, gdyby nagle zagrała ją aktorka jasna. Dla mnie to trochę tak, jakby w kolejnym filmie o Hulku zmienili mu kolor i uparcie tłumaczyli, że Hulk zawsze był taki, chociaż są dowody na kolor zielony.
Jedyne wyraźne zmiany, które mi się spodobały, to Samuel L. Jackson jako Nick Fury oraz Nina Dobrev w roli Eleny.
To powodzenia z Wiedźminem 😂
Wydaje mi się że sytuacja uczuć Dambledora moze byc taka jak uczuć Snape'a do Lily. Rowling od początku zakładała ze taka była historia ich młodości, jednak ukazała to dopiero w 6 części. To dało nam takie poczucie że nareszcie wiemy o co chodziło Snape'owi. Być moze tutaj też zostanie to wykorzystane i zrozumiemy mechamizm działania Dumbledora i Grindewalda dopiero w późniejszym filmie, kiedy Dumbledore będzie na tyle odważny, żeby przyznać sie innym do swoich uczuć.
Nowy kadr nagrywania jest super!
A żeby tego było mało zachęciłaś mnie bym jak najszybciej nadrobiła "Fantastyczne" 😄
Huncwoci: ooo WOLFSTAR!!! (SYRIUSZ X REMUS) CZEMU TO NIE KANON?!?! Czemu tu jest Dorcas!?
Golden Trio: Oooo DRARRY!! (DRACO X HARRY) CZEMU NIE SĄ RAZEM?! Czemu jest Ginny?!
Next Generation: Ooooo SCORBUS!! CZEMU ONI NIE SĄ RAZEM?! Rose! Zostaw go!
Ale nie, Rowling zrobiła zwrot i Albus jest homoseksualny...
jezu zgodze sie w 10000000%
Dla mnie to żaden problem. Dla mnie istnieje tylko ship Dramione i Harry x Pansy
XxPureBloodPrincessxX Moim OTP jest oczywiście, całym sercem Tomerwa (Riddle x Mcgonagall). Wiem patola ale to jest piękne. Są w mniej więcej tym samym wieku.
Ja przepraszam, ale who the fuck is Dorcas? ;) Jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, to Wolfstar jest dużo bardziej prawdopodobny niż spiknięcie któregokolwiek z panów z Dorcas Meadows, która jest tak naprawdę wspólną oc pewnej części fandomu. W książce została wymieniona raz i zdaje się, że Rowling określiła ją jako dużo starszą (albo dużo młodszą) od Huncwotów.
Córka Sama Berkowitz Sama Rowling bodajże przyznała, że Syriusz miał oświadczyć się Dorcas w dzień, w którym niestety zginęła.
Ja osobiście shippuje RegulusxRemus, Regulus był o rok młodszy, a byłoby to urozmaicenie
Ojej jak ciebie sie fajnie słucha. Taki format jak najbardziej sie podoba chyba jesteś jedyną youtuberką u której potrafie oglądać takie długie video :)
Kiedy „nie tylko Disney”? ❤️😂
Poczekaj CO!? Pierwsze słyszę o tym! Dzięki za info.
Hmmm, nie trafia do mnie wgl pomysl zeby Grindelwald byl homoseksualny. Mam wrazenie ze bardzo, bardzo pasowalo by do niego po prostu... Zwodzenie ludzi. Manipulowanie. Móglby byc nawet aseksualny i not big deal, ale jako tak do szpiku zla osoba, gdyby byl tak chlodnym manipulatorem, bardzo by mi sie to podobalo. Gdyby manulipulowal mlodym, zakochanym w nim Dumbledorem. Bo wie ze moze. Co o tym myslicie? Mi sie po prostu wydaje, ze Grindelwald nie potrafi kochac nikogo albo nikogo poza soba. A co do Dumbledora to bardzo bym chciala zobaczyc jakies wspomnienie, albo inne wewnetrzne rozterki na temat tego ze kocha lub kochal Grindelwalda a musi z nim teraz walczyc. Bardzo bym chciala zeby to bylo odpowiednio opowiedziane...
Mój headcanon jest taki, że Grindewald może i jest gejem, ale tak naprawdę Dumbka nigdy nie kochał, a tylko wykorzystywał jego uczucia.
Nie odmawiajmy osobom homoseksualnym możliwości bycia chłodnymi manipulatorami ;)
To brzmi sensownie,z Insygniów Śmierci wiemy,że miał na niego duży wpływ.
Ash Alex Sugar ale właśnie chodzi o to ze Grindelwald ZWODZIŁ Dumbledore i tak naprawdę mi się wydaje ze go nie kochał za to Dumbledore zakochał się po uszy
...
Coś chyba mi się kiedyś o to obiło o uszy i myśle ze tak naprawdę Grindelwald nie jest homoseksualny
O ile sama nie przepadam za wątkami homoseksualnymi (głównie dlatego, że dotąd trafiałam na filmy,w których twórcy ewidentnie nie widzieli, jak ugryźć temat) to uważam, że tu powinno się umieścić choćby małą wzmiankę - wystarczy krótkie potwierdzenie słów J.K.R., a będę zadowolona. Denerwuje mnie pomijanie niewygodnych wątków, szczególnie w takiej sytuacji. Jednocześnie wierzę w tę produkcję i mam nadzieję, że uda im się dobrze, ze smakiem rozegrać tę partię. Powodzenia:)!
Zawsze byłam tolerancyjna i zawsze shipowałam (łączyłam) w pary postacie... z chemią. Po prostu z chemią : wiek (oczywiście bez przesady xd jakieś granice są), płeć, rasa blah blah nie miały tu znaczenia.
Wydaje mi się, że Dumbledrore był z Grindelwald'em lub był w nim zakochany... Nie musi tak być, może być tylko kwestia przyjaźni w porządku, ale uważam że to byłby dobry "zwrot" akcji: w końcu jak sama powiedziałaś Albus długo zwlekał z pojmaniem Gellert'a i sądzę że takie wyjaśnienie: już nie tylko kwestia "to mój przyjaciel" ale "to osoba, którą kocham/kochałem" byłaby naprawdę dobra i wzruszająca. Zwłaszcza, jeżeli chcą zdobyć publikę: a co jest lepszego niż pojedynek dawnych "kochanków"? Takie coś sprzedaje się najlepiej: wkurzony Gellert, który bez wahania chce zabić Albusa podczas gdy on podczas pojedynku właściwie płacze, ale wie że musi to zrobić...? Sprzedane :)
PS siedź gdzie ci wygodnie :D
Powiem tak... czytając przeklęte dziecko było mi miło. Podobało mi się naprawdę, ale... no właśnie ALE scorbus (Scorpius x Albus) miało by sens i czytając to dało się wyczuć ten powiem od nich, że mają się ku sobie, jednakże ten wątek, gdzie Scorpius 'leci' na córkę Hermiony był bez sensu i bardzo mnie wnerwił :/
CzerwonyLisek Łał nie jestem jedyną osobą, której ,,Przeklęte dziecko" się podobało :')
Mh... czy tylko ja tego nie wycułem. Jak dla mnie oczywistym było relacje scorpiusa do curką Rona.
Przeklęte Dziecko nie jest canonem *czyli to co sie tam dzieje,nie jest częścią sagii* wiec to czy scorpius kocha Rose czy nie to już zdanie rowling, bo to co jest w przeklętym dziecku nie jest w 100% prawda
Mi też się podobało Przeklęte Dziecko, tylko nie wyczułam między Scorpiusem i Albusem AŻ takiej relacji. Czułam, że są ze sobą bardzo blisko, ale no nie wiem :D I akurat wątek gdzie Scorpius próbuje poderwać Rose wydawał mi się mega uroczy (może dlatego, że lubię też Dramione...) :)
wydaje mi się, że wątek rose i scorpiusa jest tylko dlatego aby zadowolić fanów dramione, bo wiecie rowling kiedyś ponoć przyznała, że malfoyowi podobała się granger XDDD A z drugiej strony wiem, że to się nie uda, scorpius chciał poderwać rose na chleb wiec widać bardzo jakie ma jakiekolwiek pojęcie o podrywaniu dziewczyn
Uwielbiam Cię słuchać ^^
Nieważne czy gadasz do mnie z podłogi czy z krzesła, ale takie luźne wywody z parteru jak najbardziej propsuję ;d
Masz wspaniałych widzów z którymi można się rozpisywać na tysiące tematów i to jest wspaniałe. ❤
Fascynuje mnie ile emocji wzbudza to w jakim stopniu czyjaś orientacja będzie opisana w konkretnym obrazie (w tym przypadku filmowym).
Po pierwsze ideą równościową jest chyba podchodzenie do tematu seksualności na równi wszystkich orientacji. Natomiast problemem nieheteronotmatywnych postaci w kulturze jest chyba to, że w momencie ujawnienia ich orientacji, zaczynają być pewnego rodzaju symbolem, co niekoniecznie musi się przekładać na fabułę czy akcję. Jako przykład co mam na myśli: nikt nie zastanawia się nad poczynaniami Rona Wesleya i tego co mu siedziało w głowie, natomiast gdyby okazało się że jest homoseksualistą to wydaje mi się, że postać jako taka byłaby dużo bardziej analizowana - chociaż jej akcje nie zmieniłyby się w najmniejszym stopniu. Dlatego rozumiem jeśli osoba równościowa nie chce zawsze mówić kto jakiej jest orientacji seksualnej, ponieważ to dosyć nierównościowe. Nie często mówi się "o! to jest heteroseksualista" dlatego też nie powinno to robić różnicy w przypadku homoseksualnych bohaterów. Problem że pryzmat przez który patrzymy na postacie może być niechciany przez samego autora.
I tutaj przechodzimy do drugiego tematu. Generalnie ocenianie tego co autor czy autorzy chcą albo pokażą w filmie odbiera im możliwość bycia autorem utworu. Autor jest autorem dlatego, że to on decyduje co chce pokazać w utworzy, który tworzy. W momencie gdy ludzie oceniają co autor chce pokazać przed powstaniem nawet planów do stworzenia obrazu (w tym przypadku filmowego) i tworzenie swojej opinii na dany temat przez zapoznaniem się z materiałem źródłowym jest w moim mniemaniu (moja subiektywna opinia) nieco niemoralne. Sprowadza to jakiś utwór nie do całokształtu obrazu, ale do wydarzeń jakie powinny się w nim znaleźć - skupianie się na pojedynczych elementach zamiast na całości. To tak jakby oceniać nieco inną formę tego odcinka na plus albo minus zamiast zastanowienia się nad tym dlaczego taka zmiana zaszła, albo jaki był cel takiej zmiany.
Trzecią już i ostatnią rzeczą jest fakt, że generalnie nie można bardziej zniechęcić jakiegoś twórcy do tworzenia niż powiedzieć co powinien robić albo czego nie. Twórca jest twórcą od tego, żeby samemu decydować o tym CO i JAK chce stworzyć. Podpisuje się pod danym dziełem i to on bierze odpowiedzialność za ocenę danego utworu. Jeśli się nie podoba - proszę bardzo, nie trzeba go lubić. Można się z nim zapoznać i skrytykować. Każdy odbiorca ma do tego prawo i autor to wie. Ale proszę nie sugerować co powinno albo nie powinno się pojawić bo tak naprawdę to zabija twórczość. Sama twórczość skupia się na ekspresji swoich wewnętrznych przemyśleń i scenariuszy w świat by ten go ocenił jako całość. Artyzm nie polega natomiast na produkcji tego co najbardziej się spodoba jak największej grupie osób (oczywiście jedno nie wyklucza drugiego). Robienie obrazów w ten sposób bardziej przypomina przemysł nisz artyzm.
Dlatego czasem zastanówmy się nie dlaczego coś zostało powiedziane ale również dlaczego coś nie zostało powiedziane i jakie to ma konsekwencje dla całości opowieści ^^ (skierowane do nas wszystkich). Milczenie i puste miejsce w utworach są równie ważne co te zapełnione.
Ledwo zacząłem oglądać, a już leci łapka w górę. Wiem, że film będzie i jest fantastyczny!
Jest jakaś dziwna faza na to, że homoseksualizm w bajkach dla dzieci jest jakiś obrzydliwy czy deprawujący, ale seksualizacja kreskówkowych zwierzątek/kobiet jak w Space Jam czy Kto wrobił królika Rogera jest dla tych samych osób w pełni spoko...
Maciej Zadrożny bo H E T E R O N O R M A T Y W N O Ś Ć #powody
Akurat w "Kto wrobił królika Rogera?" seksualizacja pani Rabbit jest ewidentnie specjalna. Miała pokazać, że mimo tego, że Roger to nie książę z bajki to potrafi ją traktować z szacunkiem i dlatego go poślubiła. No bo nawet główny bohater był nią podjarany na pierwszy widok. Więc ta próba się udała twórcom na plus.
Trafiłam na Twój kanał przez przypadek, ale tak mi się spodobało, że zostaję
Jeju ale cudownie mówisz to pierwszy twój filmik jaki obejrzałem,a już po 2 minutach dałem subskrypcje. Naprawdę aż chce sie ciebie słuchać
Zgadzam się z tobą. Na przykład, od ostrych scen seksualnych są opowiadania fanowskie. Ja jako osoba która kocha niezależnie od podziału na płci, w sytuacjach w których ludzie myślą stereotypowo, często czuję się "poniżana" i "gorsza". Pozwólmy ludziom kochać kogo chcą! Stary drops jak kochał Grindelwald'a to super! Nie wybiera się orientacji seksualnej! Uwielbiam twoje podejście i zdrowe podejście do sytuacji! Myślałam że tylko ja lubię Kylo i rozpływam się nad nim! (Pomimo że Kylo i rudy Hux to świetna para (Nie musisz się ze mną zgadzać))
Bardzo dobrze się słucha twoich filmików, poza tym taki format jest genialny 💖
Uwielbiam połączenie Albusa i Scorpiusa bo fanficky są mega
Jak najbardziej powinnaś robić filmy o aktualnych wydarzeniach 😁😘
Jesteś jedyną osobą, u której z niecierpliwością czekam na filmiki. Oby tak dalej! ;)
3:03 Myślę że nie ma tego w książkach ponieważ Rowlling przewidziała że ludzie będą myśleli że to wepchnęła na siłe jaka to ona super tolerancyjna i wgl :d. Do tego w sumie nie miało by to sensu i byłoby to chyba takim zapychaczem książki. Bo w fabule to by nic nie wnosiła za bardzo chyba, ale w kontynuacji fantastycznych zwierząt już tak ;P No nic, pozostaję czekać na zbrodnie grindewalda i zobaczyć :)
Siemano kolano fortepian elo, Już dawno po zbrodniach Grindusia, nie jestem zawiedziony w sumie k00l. Dziękuje Dobranoc.
Rozumiem że nie na temat ale mam pytanie : Czy zrobisz coś o Księciu Egiptu z serii Nie tylko Disney?
+Misiaczu Tak, ale na Wielkanoc, bo to idealny film na te święta :)
A o "Mrówce Z" zrobisz? I o "ParaNormanie" i "Koralinie"?
Co do tego że Albus mógłby powiedzieć że kochał się w Grindellwaldzie w pokoju pełnym ludzi. Nie zapominajmy że Dambledore był niezwykle skryty. Do tego taka informacja była dla niego kompromitująca wizerunkowo. W Insygniach Śmierci wszyscy byli zaskoczeni że ta dwójka się wogóle znała osobiście. Wiec wnioskuje że Dambledore raczej trzymał swojo dawno relacje z Grindellwaldem w sekrecie.
Czekałam długo na Twój odcinek. Pozdrawiam 😘.
Rowling pisze te scenariusze? WOW. Zrób może o niej odcinek, może w końcu zrozumiem co siedzi w jej głowie. Z jednej strony zrobiła w pełni zamkniętą historię do której nie chce nic dopisywać, z drugiej dopisuje lore wszędzie gdzie się da :p
A myślałam, że tylko ja wyczuwałam to przy Albusie i Scorpiusie.
Jako że temat taki magiczny to wróżę Ci minimum 100 000 subów do końca tego roku 😊
nie ma na to szans. Jest kilku znacznie lepszych (czyt. Opydo, Ichabod) twórców, którzy nie zbliżyli się do tej granicy, więc nic nie wskazuje na to, aby Megu miało się udać.
Opydo lepszy od Megu? Dobry żart.
@@Boch3n Opydo mimo, że też recenzuje, to jest inny. Ale uwielbiam obojga, bo mówią prosto z mostu co im się nie podoba. Nie boją się czegoś opierniczyć soczyście(co innego tacy Sfilmowani)
@@tunguska8170 jak wystarczająco długo ich słuchasz to okazuje się, że wszyscy mówią to samo... Potem wchodzisz na instagram i widzisz, że należą do jednej paczki, razem chodzą na sylwestra, razem imprezują i razem oglądają filmy w kinie... I już nagle rozumiesz, dlaczego ich konta są tak bardzo podobne :)
@@Boch3n Ale ci bardziej znani dostają hajs od odpowiednich osób, więc mogą mówić co innego od reszty 😏
Szczerze powiedziawszy to mam w głębokim poważaniu czy Dumbledore jest homo czy hetero - lubię go jako postać i tyle. Uważam jednak, że ten wątek mógłby być ciekawy w tym konkretnym przypadku, dlatego właśnie, że ostatecznie musieli ze sobą walczyć - każdy reprezentował odmienne wartości. Przedstawienie ich konfliktów wewnętrznych związanych z całą sytuacją mogłoby być naprawdę ciekawe.
Bardzo wkurza mnie ta cała poprawność polityczna. Przez nią zastanawiam się, czy jakaś postać (w książce, filmie, wszystko jedno) została opisana tak a nie inaczej dlatego, że taki był zamysł i tak miało być, czy dlatego, że tak wypada (żeby jakaś postac była czarnoskóra lub homoseksualna lub należała do jakiejś innej mniejszości).
Bardzo fajny filmik - mówisz bardzo merytorycznie :)
Pozdrawiam!
drugi akapit twojego komentarza zaprzecza pierwszemu
O rany, czekam na więcej odcinków z tego uniwersum ❤️. Słuchało się genialnie!
Bardzo podobają mi się twoje filmy. Widać, że wkładasz dużo wysiłku reaserch i do tego masz niezłe poczucie humoru. Z powyższego filmu dowiedziałam się kilku istotnych rzeczy - między innymi o co cały ten Dumbledorowy rwetes, o którym słyszałam, a którego nie potrafiłam ogarnąć. Podpisuję się wszystkimi kończynami pod tym, żeby nie traktować wątku orientacji każdej postaci, która nie jest hetero, jako jakiegoś dziwu, albo cudu. W kinematografii już Disney ostatnio pokazał, że się da przedstawić taki wątek jako "ot, taka rzecz" ("Piękna i Bestia"). Dlaczego Warner Bros miałoby czegoś takiego nie zrobić?
No i bardzo przemówił do mnie argument, że właściwie niekoniecznie musimy się o tym dowiadywać w najbliższym filmie. Nie mamy pojęcia, kiedy Dumbledore nam się ukaże w tej serii, dlaczego miałby już w drugim filmie? Przecież on próbował udawać, że cała sprawa go nie dotyczy aż do słynnego pojedynku, który zakończył "karierę" Grindelwalda.
Dwa słowa- RYNEK CHIŃSKI. Jeden z największych istniejących rynków zbytu, na który nie może wejść wiele filmów zagranicznych, a przy którym partia stawia opór wszelkim, nawet niewinnym wtrąceniom LBGT. Twórcy filmów podobnie jak nasza uchochana autoreczka- chcą chwycić wszystkie sroczki za ogonki. Chcą by kochał ich Zachów i jednocześnie chwycić miliony ukryte w kinach Chin. Dlatego na podobne filmy z ogromnym budrzetem i wielkimi nadziejami twórców, a jednocześnie poruszające tematykę homoseksualną poczekamy jeszcze BARDZO DŁUGO.
Nieeee wyczuwałam żadnego napięcia w "Przeklętym dziecku", zgadzam się natomiast z tobą bo sama bardzo. Bardzo bardzo bardzo cierpiałam czytając tą sztuke.
I może dlatego nie wiele wywnioskowałam z relacji ScorpiusAlbus czy jaki tam mają oni ship... bo skupiłam się na tym, że hola! Voldek miał dziecko 😂😂😂😂
Powiem tyle, ja na tyle cierpiałam podczas czytania "Przeklętego dziecka", że jedyne co mogę sobie przypomnieć to to, że mi się nie podobało xD Niezbyt więcej pamiętam XD I tak w ogóle, przyjemnie się ogląda z takiej perspektywy
Megu, może jakiś szerszy film na temat queerbaitingu? Definicja i przykłady z analizą?
+gertruda gaunt Mnie to w ogóle się marzy cała seria tłumacząca różne definicje z popkultury. Żeby moja mama przestała myśleć, że biorę narkotyki za każdym razem, gdy mówię "shipping" xD
Czekałem aż o tym powiesz
Bardzo ciekawy, ale też przyjemny filmik, chętnie obejrzę takich więcej. :)
Przez przypadek znalazłam filmik, zobaczyłam i strasznie mi się spodobało;) Mówisz tak, że chce się ciebie słychać ;)) nie tylko na temat, ale i rzeczowo;) Sama jestem ciekawa co wyniknie z nowego filmu czy faktycznie ten wątek się pojawi, czy uznają, że lepiej nie.
Zgadzam się z tobą w 90%, uwielbiammm twoje filmy🔥
No... ja chce więcej! To jest genialne! Wy jesteście genialni!
Świetny temat, czekam na więcej takich materiałów :)
Formacik super! Czekam na więcej takich filmów, gdzie na luzaku można sobie obejrzeć! :P
Ja pamiętam jak było się małym i shipowało się Albusa i Minerwe
i dzięki ci panie za fanfiki ;)
team #albus/scorpius- to byłby jedyny plus "Cursed Child"
KAŻDY MA PRAWO KOCHAĆ KOGO CHCE! koniec tematu.
Chociaż pierwszy raz cię widzę ale zostanę tu na dłużej
"Wątpliwa przyjemność:, "też ją przeczytałam i bardzo cierpiałam"!!!! Najwspanialszy komentarz świata! Ciszę się, że jesteś po tej stronie mocy :D 100% fan
dlatego bez beki #sub #zostajetunadluzej
Bardzo miło się ciebie słucha
Harry Potter na tym kanale? Oj kochana masz u mnie TAAAAAKII wielki plus ^^
Są tu inni Potterheard? ❤⚡
Format z podłogi super
Matko tęczowa... Nawet nie zauważyłam tego z Grindelwaldem i Credencem :O Ok, widziałam, że coś jest nie tak, ale w życiu nie brałam takiej opcji pod uwagę xD Jak dla mnie Grindelwald był zawsze aseksualny, a Albus miał pecha, że się w nim zakochał. Też uważam, że społeczność czarodziejska nie podchodziła tak liberalnie do orientacji jak niektórym się wydaje. To było konserwatywne społeczeństwo i z pewnością długo pozostanie, bo zauważmy, że cały czas się ukrywają przed mugolami, nie są otwarci i mają problemy z dyskryminacją. Uważam, że Album, zwłaszcza w tamtych czasach ukrywał swoją orientację, skoro do dzisiaj wielu ludzi ją ukrywa, choć wydaje się, że jest o niebo lepiej niż było w zeszłym wieku.
W każdym razie uwielbiam Twoje filmy na YT
Cytuję "I on uwodzi KREDENSA" 11:20 XDD
Przecież ta postać się tak nazywa, nie da się tego inaczej odmienić ;)
Wymawia się inaczej chyba, ale też mówię kredens tak dla żartu.
witam, daję kciuka do góry za to że Pani postarała się o obiektyw zapewniający rozmyte tło które jest stosukowo blisko usytuowane za Pani plecami oraz Pani dykcję.
Pamiętam jak czytałem o amerykańskich czarodziejach na Pottermore. Było tam właśnie napisane, że nie zwracają uwagi na kolor skóry, czy orientację seksualną, bo są bardziej zainteresowani magią. Nie pamiętam jak to było wyjaśnione. W Wielkiej Brytanii 7 lat w szkole z internatem sprawiało, że "wychodziło się" że społeczeństwa mugoli. Kurczę muszę powtórzyć historię amerykańskiej magii 😊
Znasz „A Very Potter Musical”? Tam był świetny 🏳️🌈Dumbledore🏳️🌈
Format z podłogi najlepszy 😂😂👍
potrzebuje pocałunku grindenwalda i dumbledora
Ale Johnnego Deppa to Ty szanuj
Zgadzam się w większości. Ale mam jeden problem.
Moim zdaniem nie wystarczyłoby jedno zdanie, że "Albus to gej". To jest tak fantastyczny wątek, że można zrobić z tego osobny materiał na film. Pójdę tutaj w druga stronę. ZG będą miały bardzo, bardzo dużo wątków z 1 części. I rzucenie tak po prostu homoseksualnści Dumbeldore'a byłoby źle. W drugiej części będzie na 100% poruszany wątek Ariany. Dlatego ja uważam, że 3 cześć skupi się bardziej na ich bliższej relacji. Dzięki temu Dumbeldore'a można ukształtować jako nie do końca pozytywną postać skoro odkładał pojedynek.
Ja tylko mam nadzieję, że temat zostanie w filmach potraktowany normalnie, że nie będzie jakichś przerysowanych sytuacji... Ale generalnie bardzo się zgadzam z tym co mówisz.
A format z podłogi jak najbardziej spoko - jeśli Tobie jest wygodnie ;)
Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha ;)
8:38 czyżby przebiega za tobą kotek? :D
Myślałem, że mi słuchawki padły jak były te szaro-niebieskie fragmenty. Efekt na dźwięku jest spoko, ale zostaw go proszę w obu kanałach.
Ogułem dumbledore był jedną nogą po złej stronie tylko się opamiętał a grindewald (nie wiem czy dobrze napisałam) nie... poza tym fantastyczne zwierzęta i harry potter nie współgrają co do roku i fabuły, no bo aha grindewald pokonany przez autora książki a potem przez wielkiego czarodzieja... po prostu genialne "-"
Też cierpiałam przy czytaniu przekletego dziecka :')
Megu. Ten tytuł to dzieło sztuki
Bardzo fajny filmik i ważny temat! Podłogowa perspektywa bardzo mi się podoba, mam tylko problem z cichymi wstawkami, bo wciąż chcę wiedzieć co mówisz, wiec cały czas muszę kręcić pokrętłem od głośników :P
Ciekawa jestem nowego filmu i podejścia do postaci Dumbledore'a (zwłaszcza, że ubóstwiam Jude'a Law). Płomienne homoseksualne romanse mamy w fanfiction, w filmach nie musimy :). Ludzie, którzy krzyczą "po co ogłaszać czyjąś orientację skoro nie ma to wpływu na fabułę" nie widzą tego, że twórcy właśnie to robią (tylko nie w stosunku do postaci LGBT). Ile książek, filmów, seriali ma wątki romansu heteroseksualnego wrzuconego na siłę, nikomu nie potrzebnego i nie wpływającego w żaden sposób na fabułę? Nawet w sytuacjach gdzie pojawia się jakiś bohater LGBT jego/jej relacje są okrojone do minimum, podczas gdy para hetero "gździ" się w co drugiej scenie (najlepszy przykład początkowe sezony Glee). A jeśli chodzi o "Przeklęte dziecko" to sytuacja ze "związkiem" Albusa i Scorpiusa kojarzy mi się niezmiernie z serialem Teen Wolf gdzie twórcy na wszystkie możliwe sposoby queerbaitowali publiczność wrzucając Stiles'a i Derek'a (dwie męskie postaci dla niewtajemniczonych) w sytuacje , które w komediach romantycznych zazwyczaj doprowadzają główną parę do siebie. Ba nawet w wywiadach promocyjnych sami aktorzy się do siebie przymilali, żeby tylko fandom był zainteresowany ich shipem. A potem wrzucili do mixu kilka kobiet i rozeszło się po kościach.
To, że heteroseksualne związki są powszechnie obecne w popkulturze jest akurat proste - ludzie lubią takie wątki, bo się z nimi identyfikują. Według oficjalnych badań osób homoseksualnych jest na świecie około 5%. Nawet gdyby podwoić tę liczbę biorąc pod uwagę osoby, które się do tego nie przyznają, nadal 90% jest heteroseksualistów. To zrozumiałe, że twórcy wolą umieścić to, co spodoba się większości z tych 90%, niż z tego zrezygnować na rzecz homoseksualnej relacji, by przyciągnąć pozostałe dziesięć i ryzykować, że część tych dziewięćdziesięciu poczuje pewien niesmak. Wszystko się kręci według tego, co spodoba się przeciętnemu widzowi, bo twórcom chodzi o pieniądze z wpływów za film, nie o poruszanie kontrowersyjnych tematów - zwłaszcza w filmach dla mas, typu kino przygodowe, z superbohaterami, familijne etc. Pozytywne recenzje nie zwrócą kosztów filmu, a masa ludzi w kinach już tak. A póki tematy LGBT są kontrowersyjne, raczej nic się w tej kwestii nie zmieni. Większość osób problemy środowiska LGBT po prostu nie dotyczą. Edit: może kojarzysz taki film "Atlas chmur" - to jedno z moich absolutnie ukochanych filmowych (i książkowych) dzieł. Film jest uważany raczej za taki "indie" gatunek i przeciętny widz ma z nim często problem, ale jest tam przedstawiony właśnie wątek dwóch gejów. I jest absolutnie przepiękny. Jak przypominam sobie scenę z rzucaniem porcelaną, to aż mam ciarki. Ale jak wspomniałam, to raczej kino niezależne.
amarantowe Nie zmieni się kontrowersyjnego podejścia do tematu unikając takich wątków, tylko to się jeszcze bardziej zaogni. Aby temat homoseksualności postaci nie był kontrowersyjny musi być uznawany za normę, za coś zwykłego, a nie wstydliwego i unikanego.
Znaczy wiesz, jeśli proporcje są 90% do 10%, to raczej zawsze będzie coś unikalnego ;) Mnie osobiście takie wątki nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie - uważam, że ten ze wspomnianego przeze mnie "Atlasu Chmur" jest jednym z piękniejszych wątków miłosnych w ogóle - jednak tutaj głos ma i zawsze będzie miała większość. Filmy dla mas to biznes i jak każdy inny nastawiony jest na zysk, którego nie zapewniają tematy, o których przeciętny człowiek nie ma ochoty myśleć podczas seansu. Z drugiej strony nie tylko przemilczanie problemu go zaognia, podobne działanie ma "walenie nim ludzi po oczach" - przepraszam za kolokwializm, ale nie znalazłam lepszego określenia. Chodzi mi o na przykład parady równości - cel i zamysł szczytny, owszem, ale ludzie i tak zobaczą przede wszystkim tych kilku półnagich facetów w lateksie i tylko umocnią się w swoim przekonaniu, że z normą to nie ma nic wspólnego. Wydaje mi się, że najlepsze tutaj byłoby odnalezienie złotego środka - w końcu świat nie jest czarny albo biały - i przyznanie, że to nie jest tak samo powszechne i zwyczajne co heteroseksualizm, ale że istnieje i nie należy ludzi oceniać przez pryzmat tego, kogo kochają, ale raczej jakimi są ludźmi i co sobą reprezentują. Ale ja w ogóle bardzo lubię złote środki i nie przeladam za żadnymi skrajnościami, zwłaszcza w różnego rodzaju organizacjach. Mam wrażenie, że w takich hermetycznych środowiskach ludzie prędzej czy później tracą kontakt z rzeczywistością, bo mają do czynienia głownie z ludźmi o identycznych poglądach.
amarantowe amarantowe Z tym biznesem to jest właśnie różnie.
Może kojarzysz taką kreskówkę na Cartoon Network "Steven Universe"? W tej chwili jest drugą najpopularniejszą i najczęściej oglądaną produkcją na kanale. Sama seria na początku miała mieć tylko trzy sezony, a obecnie rozrosła się do sześciu. Bardzo duży sukces, przy czym trzy główne postaci są homoseksualne (Pearl, Saphhire i Ruby), ale jest to pokazane w sposób wręcz doskonały. Piosenki wykonane przez nie "I am stronger than you" oraz "It's over isn't it" to mistrzostwo świata, oddające w pełni uczucia bohaterek, trafiają do każdego. (By the way serdecznie polecam)
Samo środowisko LGBT+ jest bardzo zróżnicowane i samo 5% ludzkości homoseksualnej to nie tylko oni. Dodaj sobie osoby biseksualne, aseksualne, panseksualne, demiseksualne oraz trans. Wychodzą dużo wyższe liczby. To wcale nie jest aż tak znowu rzadkie, szczególnie, że ludzie wcale już nie muszą się z tym kryć i uważać, że coś jest z nimi nie tak.
Co do parad równości, to sama uważam, że nie tędy do końca droga (publiczne obnażanie się i latanie z seks zabawkami nie ma zbyt wiele wspólnego z chęcią równego traktowania), ale właśnie dlatego w popkulturze są potrzebne postaci inne od heteroseksualnego wzoru jakim raczono nas od średniowiecza. ( Starożytność nie miała jakoś tego problemu np. Uczta Platona czy wiersze miłosne Safony )
Kreskówkę kojarzę z samej tylko nazwy, ale przyznam że nie wiedziałam o tym, że występują tam homoseksualni bohaterowie, intrygujące. Ogółem wydaje mi się, że serial jest w stanie unieść więcej, a ostatnimi czasy wręcz zalewa nas fala nowych serii, które dotykają coraz to bardziej kontrowersyjnych tematów, a mimo to ich popularność jest dzika. Zresztą najpopularniejsza obecnie "Gra o Tron" to jakieś szaleństwo pod tym względem, chyba jest tam wszystko - od homoseksualizmu, aż po kazirodztwo (żeby nie było, nie porównuję do siebie tych dwóch zjawisk), a mimo to ludzie ją uwielbiają. Na pewno osób LGBT jest więcej niż te 5%, dlatego podwoiłam tę liczbę, by wziąć pod uwagę pozostałe orientacje. Sama idea organizacji walczącej o prawa mniejszości jest piękna i ważna, jednak nie mogę pozbyć się ostatnio wrażenia, że ta społeczność coraz bardziej się radykalizuje względem przeciętnych ludzi, niezwiązanych w żaden sposób z ruchem. Zwłaszcza irytuje mnie, gdy każda próba jakiejkowiek krytyki polityki organizacji i jej działań - a nie samych ludzi o odmiennej orientacji seksualnej - odbija się od ściany i taka osoba ma od razu przyklejaną łatkę "homofoba", bez próby nawiązania jakiegokolwiek dialogu, nawet jeśli się absolutnie nie czuje uprzedzona do osób LGBT. Jak to mówią, kłamstwo powtarzane sto razy w końcu staje się prawdą, a "tworzenie" nowych osób pałających jakąś chorą nienawiścią do osób homoseksualnych chyba nigdy nie powinno być celem organizacji walczącej o równość. Ale to w sumie nie tylko problem tego ruchu, bo podobnie sprawa ma się z feministkami czy chociażby Black Lifes Matter, ale odbiegam od tematu. Tak czy siak dzięki za polecenie, na pewno się zainteresuję kreskówką. :)
Szczerze? To byłem zdania że niepotrzebnie ,,na siłę'' chcą wcisnąć orientację Dumbledore'a do filmu, bo to nie za bardzo wpłynęło by na fabułę. Ale dlatego lubię też słuchać opinię innych o danym temacie, bo mogę to zobaczyć z różnych perspektyw - i tak również jest w tym przypadku. Bardzo dobry film, polecam :)
Masz poczucie humoru, mimo tak poważnych tematów xD Uwielbiam Cię oglądać.
Edit: mi tam nie przeszkadzają takie wątki w książkach/filmach. Jeżeli nie są one głównym tematem(dlatego nie przepadam za komediami romantycznymi, gdzie głównym wątkiem jest miłość 😒). Jeżeli jakikolwiek wątek romantyczny jest wpleciony soczyście, uroczo i z odpowiednim tempem, to nawet potrafie takiej parze kibicować. Ale jeżeli jedna postać jest znana tylko z tego, że jest innej orientacji, to ja tego nie przyjmuje. Bo można coś wcisnąć nietypowego, innego, ale z dobrym wyczuciem. Ponieważ jak każdy inny romans, powinien być odpowiednio wpleciony.
Czy w około 7 minucie jest w kadrze koci ogonek?
Okej, kotek miał cameo też około 9. ;p
+Zosia M tak, Arya ganiała po pokoju przez całe nagranie xD
Każdy format twoich video się podoba. Podłoga spoko ;)
Powiem ci, że trudno mi powiedzieć cokolwiek poza tym, że jesteś cudowna ♥
Teraz po filmie mogę powiedzieć, ze jest Dużo dwuznacznych scen albo tekstów odnośnie Dumbledora, jednak nie są one powiedziane wprost. Chociażby kwestia Na temat Grindelwalda „byliśmy kimś więcej niż braćmi” jest dość dwuznaczna dla oglądających którzy wiedza o orientacji bohatera.
Czy tylko ja mam wrażenie Rowling stara się podlizać środowisku LGBTQ+? Osobiście widziałem tylko filmy z HP i wg mnie tak to wygląda. Ona totalnie płynie z nurtem.
W ostatniej książce dowiadujemy się trochę o młodości Dumbledore`a i jego relacjach z Grindelwaldem. Można z tego wysnuć wniosek,że nie była to tylko przyjaźń,tych bohaterów łączyła silna więź. Grindelwald miał duży wpływ na Albusa i jego relacje z rodziną. Nie jest to podane jakoś wprost,ale dostajemy o Dumbledorze sporą dawkę nowych informacji,więc można wysnuć wniosek,że homoseksualizm mógł być po prostu jedną z wielu tajemnic. W filmach z HP ten wątek chyba w ogóle nie występuje,Dumbledore i Grindelwald pojawiają się chyba tylko we dwóch na zdjęciu z czasów szkolnych i to jako kilkusekundowa migawka,o ile pamiętam.
Megu, odkąd Cię oglądam ciagle miałam wrażenie że kogoś mi przypominasz. Dzisiaj ogladalam ten film z moim mężem i on słusznie zauważył że bardzo przypominasz Janet z serialu The Good Place ☺ Oglądasz może?
Świetny filmik. 👌 Masz 100% racji.
Osobiście nie wyczułam niczego romantycznego pomiędzy Scorpiusem i Albusem, więź, jaka zawiązała się pomiędzy chłopcami wynikała moim zdaniem z tego, że obaj byli w pewnym sensie wyrzutkami - Scorpius jako syn Śmierciożercy, Albus jako niegodny syn wielkiego Harry'ego Pottera. Dzieci bywają okrutne (komentarze o "charłaku Potterze" do komplementów się raczej nie zaliczają), więc na tym szkockim odludziu chłopcy byli skazani na siebie, to zbliża, ale bez przesady. I nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że dopiero na końcu okazało się, że Scorpius podkochuje się w Rose, już wcześniej było to delikatnie zasygnalizowane. Tylko podryw na zapach chleba mu nie wyszedł xD
Co do Grindewalda i Credence'a - tu również nie wyczułam żadnej chemii, moim zdaniem Gellert starał się raczej kreować na ojca czy opiekuna, w końcu mówimy tu o chłopcu, który mieszkał z chorą, znęcającą się nad nim matką, nic dziwnego, że szybko zaufał komuś, kto okazał mu odrobinę zainteresowania. No i jest jeszcze jedna kwestia - czy ktoś taki jak Grindewald może kochać?
Co do samego tematu - nie mam nic przeciwko jakiejś drobnej aluzji uczynionej w rozmowie pomiędzy dwoma panami tuż przed ostateczną bitwą, ale Dumbledor przyznający głośno i publicznie, że kochał Grindewalda moim zdaniem nie przejdzie. I dobrze, bo tchnie niepotrzebnym, tanim patosem i po wszystkim Dumby musiałby czyścić wszystkim pamięć, bo nie wierzę, że takie wyznanie nie rozniosłoby się po świecie czarodziejów w zawrotnym tempie.
Super film !👌😃 Rób więcej filmów o HP !❤⚡
Uwielbiam twoje wypowiedzi, a scena z flagą rozwala :D
Format: świetny. Zgadzam się z tobą w stu %. 😊
Dobra, teraz mam ochotę obejrzeć po raz trzeci Frantastyczne Zwierzęta i Zbrodnie Grindelwalda. Ja w sumie się po prostu z twohą opinią zgadzam i nie chce mi się wymyślać dłuższego komenrarza, bo jest już późno. No i co z tego, że ten film ma z rok XD.