Onegdaj Wolny człowiek nosił u pasa szablę . Nosił ją wszędzie , poza własnym obejściem . Miał ją kiedy stawał przed miłościwie panującym , kiedy podróżował, kiedy oddawał się sprawom publicznym i prywatnym . Był wolny w wolnym kraju .
W sumie nie wiadomo teraz czy bardziej jest się bezpiecznym żyjąc w kraju w którym policja nie jeździ na interwencje czy w takim w którym policja jest na każdej ulicy
Świetne pytanie , mieszkałem w stanie Texas przez 15 lat jak przyjechałem tam i spotkałem miejscowego oficera policji powiedział mi pierwsze żebym sobie kupił jakąś szczelbe albo jakaś krótką broń spytałem się go dlaczego tak odpowiedział mi że jeżeli coś się zadzieje a on w tym momencie będzie zajęty mam rozwalić skurwysyna który mnie albo mojej rodzinie będzie chciał zrobić krzywdę miał rację proste i logiczne szkoda że w Polsce tak nie jest wtedy policja nie musiała by wyjeżdżać na każdą interwencje ale w polskim komunistycznym kraju to szczyt marzeń.
przynajmniej w tamtym kraju jest transparentność biura szeryfa. Skoro nie są w wstanie zapewnić przyjazdu w każde miejsce w 5 minut to takie postawienie sprawy jest wg. mnie uczciwsze niż mydlenie oczu że są w stanie zareagować.
W bagażniku saperka, przy pasku albo w kieszeni pałka teleskopowa 21’, w kieszeni nóż składany ostatnia deska ratunku. A pierwsza deska ratunku- własne nogi i jak najszybsze oddalenie się z miejsca zagrożenia….
Gaz pieprzowy o dużym ciśnieniu zajebistym ciśnieniu też dodaje. Takie 200ml minimum i potestować czy daje zasięg 4metry. Jak jest ciśnienie to zadziała dobrze, wyrzut gazu na 4 metry daje poczucie bezpieczeństwa.
Ja najpierw rozmawiam, choć wczoraj zjebałem. Książki o negocjacjach w takich sytuacjach. Swoim nastawieniu. Ku refleksji polecam pierwszą pozycję z jaką zaczynam pracować czyli "Jak rozmawiać z furiatami".
Furiaci mają wbudowane szybko rosnące poczucie zagrożenia. Dlatego warto opanować technikę deklarowania pokoju, jednak niech widzi też, że masz w sobie moc i zdecydowanie. U mnie 1. Rozmowa. Trzeba wyglądać i zachowywać się konkretnie. I ja to MUSZĘ robić dobrze przy wzroście 165 2. Deklaracja użycia gazu typ gaśnica z dobrym ciśnieniem 3. Mam nadzieje i oby nigdy nie - nóż.
Od lat chodzę z nożem "na nodze". Nadal, ciągle, mam nadzieję, że zawsze - jako narzędziem. Wokół domu użyty tysiące razy - sznurki, taśmy, rozpakowanie paczek, cięcie chwastów, podwiązywanie pomidorów itp. Moje przemyślenia sięgają jednak poza te zastosowania i są następujące: 1. Stałe ostrze. Wiem, że składane noże są super, ale moim zdaniem jeżeli jest choć cień wątpliwości czy się otworzy i zablokuje, to nie jest to wiarygodne narzędzie (przez analogię do spadochronu ratunkowego: nie po to on jest, żeby się zastanawiać czy zadziała). 2. Jeden nóż. To narzędzie jest przedłużeniem ręki i powinno mieć ustaloną geometrię (podświadomie wiesz gdzie jest ostrze trzymając nóż), więc warto się zżyć ze swoim nożem. 3. Ostrzenie. Warto umieć, mieć narzędzia i warto to robić regularnie. Większość ludzi nie wyobraża sobie czym jest dobrze wyprowadzone ostrze. 4. Cena i dostępność. A jak zgubisz? A jak ci ukradną? A jak się złamie? Warto mieć coś łatwo dostępnego i w miarę taniego, żeby w razie potrzeby móc łatwo odzyskać swoje "przedłużenie ręki". 5. Tu pole do polemiki - długość ostrza kontra wygoda noszenia. Ja chodzę z krótkim nożem, moim zdaniem można spokojnie pokroić człowieka na kawałki, a ostrze typu Fairbairn-Sykes jest trudniejsze do noszenia. Może i dłuższe jest lepsze do pokonania człowieka, ale to tak jak z Glockiem - 99,999(9)% czasu się broń NOSI, a nie używa. W sytuacji kryzysowej w pełni się zgadzam z przytoczonym cytatem - broni się dobywa TYLKO żeby jej użyć. Wszak niesie śmierć, a tej chcemy ze wszech miar uniknąć. Pozdrawiam.
Z tego co wiem to w nożu wz.98 można odkręcić ten metalowy element z tyłu rękojeści i ją zdjąć, wtedy można by wyjąć jelec i zamontować odwrotną stroną.
@@bartez74 Ale zapięcie zatrzask metalowy pochwy nie dosięga wtedy do wycięcia w jelcu, wiec nie działa. Mój drugi poważny nóż. Teraz mam już finalny: TRC Mille Cuori i on już gra poprawnie.
Problem jest jak z każdym noszeniem. Jeśli noszący jest niewyszkolony, to może niestety zajść zasada - kto mieczem walczy - od miecza ginie. Zatem wspieram działania Fundacji ZAWSZE - z zastrzeżeniem - szkolcie się ludzie. Trenujcie choćby szybkość dobycia i niech ta broń, gaz czy nóż będzie zawsze w tym samym miejscu do którego jest szybki dostęp. Ja wychodzę z założenia, że jeśli mam przy sobie broń, a nie mam nawyku wytrenowanego szybkiego dobycia, to będzie ona - w aktualnych warunkach bezpieczeństwa w Polsce - bardziej problemem - niż rozwiązaniem. Przykład Szanownego Autora z rewolwerem w torebce emerytki jest średnio przekonujący wg mnie. Na dobycie broni w sytuacji defensywnej wg badań mamy od pół do półtorej sekundy. Jeśli pistolet, rewolwer, gaz czy nóż jest w torebce między kluczami szminką portfelem i Bóg wie czym jeszcze.... To nie ma szans na skuteczną obronę. Rozumiem argument o większym ryzyku napastnika przy dużym nasyceniu społeczeństwa bronią. Z tym, że teraz napastnik nie zakłada, że ofiara może być uzbrojona i jest mniej czujny, co stawia uzbrojonego napadniętego w sytuacji lepszej. Przy dużym nasyceniu bronią - ryzyko dla napastnika mocno wzrośnie - ale jeśli już się napastnik zdecyduje, to będzie szukał okoliczności dającej mu przewagę - liczebną lub/i zaskoczenia czy siły ognia. Wtedy poziom wyszkolenia obywatela uzbrojonego będzie musiał być dużo wyższy - uwzględniając te przewagi przeciwnika. Dalej nie mogę się doprosić Szanownej Fundacji o odpowiedź na te moje argumenty.
Nikt nie chodzi na co dzień jak komandos na akcji. Nikt zaskoczony nawet jak jest osobą wyszkoloną nie jest w stanie wydobyć i użyć broni w pół sekundy. Ponieważ nikt nie chodzi uzbrojony jak rewolwerowcy na dzikim zachodzie, tam umieszczenie kabury z bronią pozwalało na szybkie jej dobycie. Taka osoba wręcz byłaby zagrożeniem dla innych bo zanim by zdążyła pomyśleć, to już by wyciągnęła broń i strzelała. Ale zazwyczaj zagrożenie narasta, grupka osób podejrzanych zbliża się i nawet emerytka zdąży wsadzić rękę do torebki i chwycić za broń. W razie czego będzie strzelała przez torebkę. Odnośnie twojego pytania sugerującego odpowiedź. 😁 Nawet gdybyś miał rację, to co? W imię tego chcesz pozbawić kogoś dostępu do broni? Bo ty masz broń a jak inni też będą mieli to twoje ryzyko wzrośnie. I w związku z tym z egoistycznych pobudek będziesz próbował zmniejszyć dostępność do broni, zrobić trudniejsze egzaminy a choćby nawoływał do tego? Czyli nikt z AdArmy ci nie odpowiada bo szkoda im czasu na takie odpowiedzi jak moja powyższa.
@@psdom100 kłania się czytanie ze zrozumieniem. Napisałem, że wspieram działania fundacji zawsze i wszędzie, co nie znaczy, że uważam każde zdanie fundacji za wyrocznie i uważam, że dyskusja jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiła. Zatem nie - nie zamierzam nikomu niczego zabraniać bo, primo - nie mam takich możliwości prawnych, secundo - uważam, że Wolny Obywatel bierze odpowiedzialność za siebie i jeśli nosi broń w sposób i w warunkach, które bardziej mu przeszkadzają niż pomagają, to skutki tego błędu poniesie zazwyczaj sam. Zatem proszę nie podchodzić do tematu z syndromem oblężonej twierdzy. Zwłaszcza w przypadku osoby jednak wspierającej działania fundacji.
Taktyczny komentarz dla zasięgu. Wreszcie coś dla ludzi (w sensie dla każdego) - nóż ma każdy, choćby kuchenny. Do tego psychiczna podbudowa, tzn. z jakim nastawieniem powinniśmy nosić i w razie czego, używać noża.
W polskich realiach prawnych lepiej zebrać w zęby niż bronić się nożem bo dla sądu z automatu stajesz się agresorem. Polecam mocny gaz pieprzowy, pałkę teleskopowa koniecznie hartowana a nóż to raczej na grzyby, sezon jest teraz...
Długo szukałem , noża ,, uniwersalnego " , i po użytkowaniu wielu modeli ze stałym ostrzem , mój wybór padł na nóż fińskich rangersów J-P Peltonen Sissipukko M 95 . Bardzo dobra ,choć budżetowa stal 80 crV 2 , długo trzyma ostrość i łatwo się ostrzy . W Polsce wydaje mi się mało doceniany . Polecam również zapoznać się z naszymi Polskimi wytwórcami noży typy custom , których projekty i wykonanie mają uznanie na świecie . Pozdrawiam serdecznie .
Noz - broń biała ,podstawa jednostka bojowa WP stworzona do walki dywersyjnej,zaczepnej ,samoobrony w bezpośrednim kontakcie z nieprzyjacielem lub napastnikiem .
@@Zawisza_Czarny_ Metalowa koncowka jest odkrecana a guma dosc ciezko, ale sie zsuwa. Jest nawet na youtube rosyjski material porownawczy wz98 i glock78, gdzie facet to robi.
Ja w swoim obrocilem i przerobilem pochwe, a wlasciwie sama blaszke zatrzasku. Skrocilem ja z obu stron, przerobilem dziurki pod wkrety i obrocilem. Dzieki temu niz nie ma luzow i nie lata w pochwie. Teraz by zwolnic zatrzask wsuwam kciuk miedzy rekojesc a blaszke by wskoczyla w orwor zwalniajac noz.
Noże składane z zasady są narzędziami, a nie bronią. Chociaż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Do samoobrony jedynymi właściwymi nożami są noże o ostrzu stałym. A najlepszym użytkowo jest nóż o konstrukcji full tang. Długość klingi nie jest najważniejsza dla osoby potrafiącej posługiwać się nożem, bo w walce, a obrona to walka, wcale nie trzeba atakować korpusu czy żywotnych narządów. Wręcz wskazane jest wyprowadzanie cięć lub pchnięć w kończyny napastnika, a zwłaszcza w ręce (dłonie i przedramiona) bo zadanie tam obrażeń w praktyce wyłącza napastnika z działania. A na dodatek są to te obszary do, których mamy najlepszy dostęp bo są najbliżej nas. I w takiej sytuacji nawet nóż o klindze długości 10 cm jest efektywny.
Do prowadzącego: nóż używa się jako broń tylko do pchnięcia a nie do cięcia. Kalecząc przeciwnika czy zwierzę tylko rozdrażniamy jeszcze bardziej. Pchnięcie nożem w nerkę czy wątrobę doprowadza od razu do śmiertelnego wylewu wewnętrznego.
@@jakublenik1780 normalnego? Pan Jacek ma pojęcie o nożach jak ja o lokówkach do włosów. Nie wie o czym mówi, myli pojęcia, do tego wali grubą ściemę która nowicjusz łyknie jak pelikan rybkę. Niech Pan Jacek zajmie się mówieniem o czymś o czym ma pojęcie. Samo wyciąganie noża do samoobrony to przejaw debilizmu i ogromnej chęci trafienia do pierdla.
@@jakublenik1780 chyba kpisz. Nóż w kieszeni noszę już z piętnaście lat. W tej chwili w zasięgu ręki mam dwa. Swoje przesparowałem, opowieści o praktyczno prawnych stronach zastosowania noża w samoobronie opowiadali mi ludzie z Policji i prokuratury. I nie mogę słuchać tego pierdolenia... -edit- Policzyłem. Dwadzieścia, nie piętnaści. Ależ ten czas zapieprza...
Gdyby był bezużyteczny jako broń to zachodnie cywilizacje nie ograniczałyby długości ostrza a nawet dzieą na takie które są gotowe do użycia jedną ręką i dwiema, co wyklucza tam legalne noszenie noży typowo do obrony, bo oni to widzą jako noże do ataku. Zwykły człowiek tam lepiej żeby nie mial nic do obrony
Bardzo fajnym narzędziem którym dobrze można się obronić jest multitool. Noszę go przy pasku i pod ręką mam kombinerki, śrubokręt piłkę itd. ale w przypadku zagrożenia mam nóż który trzymając w zaciśniętej pięści z otworzonym ostrzem może zrobić dużą krzywdę ostrzem i swoim ciężarem .
Multitool do obrony, powodzenia. Prędzej sobie krzywdę zrobisz jak ci się złoży na palcach, jak ty chcesz takim delikatnym nożykiem zadawać pchnięcia i Cięcia? Co się stanie z tym nożem gdy trafi na kości, gdy wepchany w przeciwnika zostanie w czasie szarpaniny mocno przeciążony bocznie? Wygnie się lub połamie, wyłamie się mechanizm lub zepsuje, możliwe, że złoży ci się w trakcie szamotaniny na palcach. Po drugie zanim w tym multitoolu znajdziesz noz i go wyciągniesz (gdzie to wszystko jest ciasno zmontowane i pazurkiem trzeba zahaczać by wyciągnąć odpowiednie narzędzie) to już będziesz leżał nieprzytomny. Ostatnimi czasy sporo czytam o nożach jako narzędziu do samoobrony i to moje przemyślenia- po 1 stałe ostrze, fulltang czyli jeden kawałek stali klinga i rękojeśc. Od razu wyciągnięty z pochwy gotowy do użycia i nie tracimy cennych sekund by go rozkładać, otwierać, do tego musi być dość Gruby (minimum 3mm) gdyż w ferworze walki cienki Nóż łatwo złamać, wygiąć, to samo tyczy się noży łamanych, rozkładanych i podobnych gdzie są jakieś zatrzaski, dźwigienki itp, ja bym omijał to z daleka, taki Nóż nie wytrzyma próby. Na polskich forach wszyscy odradzają Nóż jakby był dziełem szatana, ale Na zagranicznych forach już jest inaczej. Znalazłem tam 3 albo 4 historie samoobrony nożem, facet po 50tce obronił się przed grizzly, potem jeszcze jedna historia z grizzli i jakas historia ruska który obronił się przed baribalem, czy tam odwrotnie. Noże były bodajże od 6 do 8 cali jak dobrze pamiętam, ciosy były zadawane w szyję. Tym kilku facetom udało się przeżyć atak niedzwiedzia z niewielkimi obrażeniami dzięki nożom, to mówi wystarczająco. Kupiłem osobiście crkt bear claw, ka bar tdi inwestigator też dobry. Oba malutkie, niewidoczne, ale te 6.5cm ostrza powinno dać radę człowiekowi. W miejskim surwiwalu też "chwalone" były wszelakie noże kuchenne, porządne (cały Nóż to jeden kawałek stali), nie nadawały się tylko ceramiczne.
Nie pisałem o marce ani o cenie bo można kupić od 20 do 1000zł każdy wybiera model do swoich potrzeb ja kupiłem taki ty kupisz inny ,tylko finanse i twoja fantazja cię ograniczają .Jak to napisał Sławek niżej ja tez nie spotkałem się z multitoolem bez blokowanego ostrza
@@anonimowyoptymista7187 Jesteśmy oboje anonimami dlatego zadam ci pytanie jak często nosisz swój ful tang do sklepu do fryzjera czy na spotkanie z kolegami bo ja multitool nosze przy pasku zawsze jak wychodzę z domu i zadaj sobie pytanie : jaki jest najlepszy nóż bo dla mnie odpowiedzią jest ten który mam przy sobie .
Panie Jacku kolejny ciekawy materiał. Dziękuję za pracę, a przede wszystkim za jej jakość. Rat-1 wyprodukowała firma Ontario. To jest całkiem dobry nóż.:)
@Marian Krzemyk Czyli polecasz opcję ze skutkiem dożywotniego więzienia. 😁 Trochę ironizuje bo na szczęśćie nie mam tego problemu w Ameryce. Noszę przy sobie zawsze broń i nóż typu karambit. Pozdrawiam 👋
Jelec w WZetach można przełożyć w drugą stronę. Najgorszy w tym nożu jest system blokady czyli ta blaszka na pochwie która wchodzi w dziurki na jelcu. Za uja nie idzie tego szybko dobyć szczególnie w stresie. Zawsze się zaczepi a czasem nawet przyszczypie palec.
Nigdy nie noszę noża do obrony przed ludźmi, bo pewnie bym się nie zdecydował na wykonanie skutecznego pchnięcia. Często jednak noszę przy sobie nóż jako narzędzie. Duży nóż który Pan zaprezentował posiada ostrze podobne do noży kukri. Noże o takim ostrzu są praktyczne do wycinania krzaków, tyczek do fasoli, krzesania z gałązek czy nawet korowania tyczek i żerdzi. Mój nóż nie jest składany. Kupiłem go chyba za trzydzieści złotych na serwisie aukcyjnym. Potem kupiłem drugi. Po obcięciu czubka okazał się bardzo wygodnym narzędziem do pracy w ogrodzie. Można nim podobnie jak dłutem podcinać kępy traw do usunięcia, oraz głębiej zakorzenione chwasty na przykład mniszki. Noża tego używam też do sadzenia kwiatów na cmentarzu, czy pielenia wokół grobów. Znajomi ostatnio namawiali mnie abym przez las (mało uczęszczaną leśną drogą) jeździł do domu autem a nie na rowerze. Podobno w okolicy wypuszczono wilki... Droga ta jest zbyt wyboista dla auta, da się przejechać ale auto się niszczy. Dlatego nadal najczęściej jeżdżę na rowerze, ale gdy spodziewam się że wrócę nocą, to zabieram ze sobą ten nóż. Jestem przekonany że wilki omijają ludzi, ale jednak pewniej się czuję. Dziki też mnie omijają i całe szczęście bo przeciwko nim taki nóż jest marną obroną. Często spotykam też sarny a raz nawet łosia. Dwa miesiące temu w bardziej piaszczystym miejscu drogi musiałem zsiąść z roweru i go prowadzić. Nagle usłyszałem szelest w krzakach. Nie chciałem odwrócić się plecami do ewentualnego niebezpieczeństwa, więc wyjąłem nóż i z latarką podszedłem do krzaków. Ukryty był w nich borsuk który szybko się oddalił. Do obrony przed ludźmi nigdy bym nie użył noża. W moim przypadku więcej sensu ma raczej laska, którą można się obronić nie robiąc przeciwnikowi poważnej szkody. Nie chodzę jednak z laską, ale mam ją przy łóżku a drugą przy drzwiach wejściowych. Ostatnio część moich rówieśników widzę chodzących z kulami ale uważam że w przeciwieństwie do laski są one zupełnie nieprzydatne do obrony
W Polsce mamy różnego rodzaju pasjonatów: harcerzy - oni mają finki lub teraz bardzo popularną Szwedzką morę, jak ktoś ma większy budżet to połakomi się na kultowe marki noży, survivalowców i bushcrafterów - osobników z palmą na siekiery, piły, maczety i noże wszelkiego rodzaju, outdorowców, którzy niekoniecznie lubią nosić ze sobą masę żelastwa i zadowolą się multitoolem, ewentualnie czymś niewielkim z głownią stałą, grzybiarzy, wędkarzy, myśliwych oraz typowych maniaków militariów. Posiadanie noża cechuje całą tą grupę ludzi bo jest to narzędzie pracy przede wszystkim. Więc jakby podliczyć tę grupę to tak pi razy drzwi może jakiś milion uzbrojonych by się uzbierał. No a jak ktoś już mieszka w takiej ... Krobii to jakieś widły, łopaty, siekiery pod ręką do obrony by się znalazły. 😊 Polecam kanał znajomego z Torunia, który posiada dość rozległą wiedzę na temat noży - EDC.
Nóż wz 98 wywodzi sie z wz 92 który został opracowany w nieistniejącej już niestety 62 kąpani specjalnej z Bolesławca przez jednego z oficerów..zastąpił nóż wz 55..Podobno takie wygięcie jelca w stronę rękojeści poprawia właściwości noża podczas rzucania. Pozdrawiam
Wszystko jest bronią, kij, cegła, młotek, długopis, nawet skarpetka z kamieniem w środku. - nóż nie jest najgroźniejszy - Jak miał bym stanąć przeciw gościowi z nożem to bym wolał mieć motykę albo szpadel zamiast noża. W szemranej dzielnicy w której mieszkałem to szemrani goście nosili masowo śrubokręt, bo nuż w przypadku zatrzymania oznaczał wyrok za usiłowanie zabójstwa, a śrubokręt można jakoś się wyłgać w sądzie że samochód naprawiał albo coś domu robił i schował do kieszeni
@@Blejk_Karington Wzorem szlachty staropolskiej możesz używać nadziaka jako laski lub kija nordic walking . Po górkach z tym sie lepiej chodzi , podpórka na skręcona kostkę jest , porąbać gałązki można , rozwalić kłódkę lub zawias , itp. Powstanie nowy sport Polish Walking City
@@informatykzielony6760 i zdaje się że już w nowe ustawie noże zostaną "uwalone" jak i inna broń biała u długich ostrzach z którą na dziś jeszcze można po polskiej ulicy chodzić
A nie lepiej przy pasku nosić teleskopówkę ? Mała poręczna, ogólnie nie widać, a jak przy...lisz w przedramię komuś tym, to kładziesz nawet Pudziana, bo mu złamiesz kość ;). A jakiekolwiek uderzenie boli jak cholera ! :)
wg mnie najbardziej uniwersalnym/ przydatnym narzędziem są noże w stylu tutaj prezentowanego nr 2. Tzw. noże ratunkowe. Większość jest zaprojektowana bardzo ergonomicznie, kompaktowo i z ciekawymi funkcjami typu piłka, zbijak do szyb, specjalne ostrze do cięcia pasów bezpieczeństwa. Ostatecznie wydaje mi się, że większa szansa jest na to, że przyda się nam do ratowania czyjegoś życia w razie np. wypadku niż do obrony własnego. A w tym też myślę, że da radę w razie co.
@@imienazwisko6935 No przecież to oczywiste, że wychodzisz sobie spokojnie po bułki a tu masy dzieciaczków wymachują w twoją stronę nożami bo właśnie poznały podstawy samoobrony. A ty niczym filmowy Bruce Lee wężowymi ruchami omijasz te noże i spuszczasz im młoty na twarze. Spoko. Każdy tak ma;) Opowiedz jeszcze o tym jak kule chwytasz w zęby;)
Nóż jest złym narzędziem do samoobrony bo ma bardzo małą moc obalającą. To znaczy że cięcie jest wielokrotnie mniej bolesne, niż uderzenie tępym narzędziem, które może nawet pozbawić przytomności. Największą, (a nawet jedyną ) zaletą noża jest dyskretne jego noszenie. Jelec służy do zatrzymania ześlizgującego się w nas pstrza, czy linki stalowej do duszenia. Jelec w bagnetach, tak jak w odzczepach, zapobiega przebiciu ciała napastnika na wylot i niebezpiecznemu zbliżeniu - czy człowieka, czy zwierzęcia. Bo przrbicie nie musi nawet sprawić dużego bólu.
Jakiej linki o duszenia vs jelec cooo , Jelec sluzy i zapobiega przedewszystkim zeslizgiwaniu sie dloni na ostrze ,Nie inaczej nie widzialem by ktos komys wbil kuchenniaka do konca rekojesci to tak nie dziala , Bagnety na Mosinie , SKS nie maja jelca Bo tam jest lufa . Pomyliles polowanie na niedzwiedzia z rochatyna odczep czyli po slowiansku oszczep nie ma ogranicznika podobnie jak wlucznia bo sluzy tez do miotania i tu penetracja jest porzadana
Nóż= narzędzie , pistolet =narzędzie ,itd. Polecam nosić wkrętak ! W razie w. Nie będzie to kojarzone jako broń! Pamiętacie dziadka który w sądzie kroił jabłko nożykiem ( pewnie dziadzio zębów nie miał)
🤣😂 Wkrętak? Szwagier odsiedział w Brytolni na dołku 48 h bo? Jechał na rowerze a na bagażniku miał... wkrętak. Polska to jeszcze bardzo NORMALNY kraj w porównaniu do tych psycholi na zachodzie. Codziennie do roboty na działce wożę sporą maczetę, policjantom podczas kontroli to nie przeszkadzało. Może dlatego, że to nie Kraków.🙃
Ja noszę ze sobą nóż pewnie od 16 roku życia, ale samo noszenie nie jest wszystkim, trzeba też ćwiczyć jego zastosowanie. Polecam jakiegoś gumowca i kilka razy w miesiącu zabawę ćwiczebnym a potem właściwym.
A jaki kształt i walory powinien mieć idealny nóż do samoobrony? Długość ostrza? Kształt? Rękojeść? Materiał rękojeści? Kształt jelca? Pytam bo spróbuję taki wykonać
Witam. Zanim przejdziemy dalej chciałbym podkreślić, że są lepsze środki do samoobrony niż nóż. Zawsze polecam dobry gaz pieprzowy, pałkę teleskopową i wygodne buty do biegania. Nóż potraktujmy jako ostatnią deskę ratunku. To narzędzie jest w stanie zasiać ogromne spustoszenie w tkankach miękkich człowieka jak mięśnie czy narządy wewnętrzne. Sam miałem wątpliwą przyjemność doświadczyć tego na własnej skórze. Bardzo ostre noże są w stanie gładko przecinać połączenia nerwowe. Nic nas nie boli w danym momencie i dopiero na chirurgii dowiadujemy się jak jest źle. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak idealny nóż do samoobrony. Tak samo jak nie ma np. idealnego samochodu. Wszystko jest rodzajem kompromisu. Dlatego warto znać zalety i wady narzedzia, żeby móc wybrać jak najlepszy kompromis dla siebie. "Dobry nóż do samoobrony wg mnie" - Jeśli jesteś użytkownikiem noża i nosisz nóż składany na codzień ale myślisz też o samoobronie, powinieneś nosić przy sobie dwa noże. Jeden do codziennych prac i drugi który bedzie zawsze ostry i gotowy w razie zagrożenia. Najlepiej nóż z głownią stałą i ostrzem przynajmniej 10 cm. Osobiscie nie zdecydowałbym sie na nóż z np. 17 cm ostrzem. Skryte przenoszenie takiego nie zawsze jest mozliwe albo wygodne. Kolejna rzecz to ostrze które nie odbija światła i nie zwraca na siebie uwagę. Może to być piaskowane ostrze, trawione kwasem, pokryte oksydą albo warstwą teflonu. Jeżeli chodzi o dobór stali to zależy nam na dwóch rzeczach - wytrzymałości i agresywności cięcia. To jak długo stal będzie trzymała ostrośc jest kwestią drugorzędną, wszak nóż ma być zawsze w gotowości i do tego momentu nie będzie używany. Stale które odradzam (to tylko moje zdanie i podejscie do tematu) to wszystkie stale szybko rdzewiejace tzw. proste węglówki. Odradzam też stale pokroju 154CM, D2 czy M390. Poprostu często takie stale są wysoko hartowane. Zapewnia to długie trzymanie ostrza kosztem wytrzymałości mechanicznej. Raz już udało mi się złamać czubek w 154CM, nie dziękuje. To co bym polecił to 14C28N i AUS-8. Stale nierdzewne, wytrzymałe i praktycznie bezobsługowe. Kształt ostrza wybrał bym sztych prosty (prosta linia grzbietu aż do czubka) albo Clip Point. Według moich testów na blacie stołu z Ikei te kształty zapewniały najlepszą penetracje. O kształcie Tanto się nie wypowiem, bo nie posiadam żadnego noża tego typu. Rękojeść powinna być bardziej pękata niż chuda. Ponad to wyprofilowana w taki sposob, że trzymając nóż z zamkniętymi oczami jesteś w stanie określić w którym kierunku skierowane jest ostrze. Mój preferowany materiał na rękojeść to agresywnie piaskowane G10. Jest twarde ale zapewnia dobry chwyt w suchej i mokrej ręce. Z pozostałych warto zwrócić uwage na Micartę, szczególnie jeśli zależy ci na redukcji wagi. W nożach produkcyjnych czasami sprawdza się guma ale nie zawsze. Warto więc samemu przetestować w bezpiecznych warunkach jak sprawdza sie materiał w suchej, mokrej i pokrytej krwią/tluszczem ręką. Pytasz o kształt jelca? Jelec ma przede wszystkim nie przeszkadzać. Myśle, że w nożu 10 cm ostrza w zupełnosci wystarczy szczątkowy jelec. Bardziej skupiłbym się na materiale rękojeści, jak wyżej napisałem. Sprawą często pomijaną jest pochwa do noża i system mocowania. Wg mnie jest to temat tak samo ważny jak sam nóż. Pochwa powinna być wykonana najlepiej z Kydexu. Kydex umożliwia zrobienie chudszej i bardziej kompaktowej pochwy niż inne materiały, jest tez wystarczająco sztywny, żeby pewnie trzymać nóż np. podczas biegu czy ucieczki. Jednym z lepszych miejsc troczenia małego fixed'a, to wewnętrzna część jeansów, na pasku IWB (chyba tak to się nazywa) jeśli mamy T-Shirt albo bluze. W przypadku noszenia zimowej kurtki nosimy nóż na pasku z rękojeścią skierowaną w dół albo w dół pod kątem w celu szybkiego dobycia. Pozdrawiam Michał
@Karol Krawczyk dokładnie tak redaktor pokazywał składaka espada pewnie jest lepszy ale koszt efekt bo zależności od wersji cena od 900 do 2000 zł a luzon maj ąc ostrze typu bowie ale wąskie nadaje się do pchnięć
@@reeebere5489 Mam dwa customy zrobione na Cold Steel, które podarowali mi moi amerykańscy przyjaciele. Jeden - dagger (w 2004), drugi rozkładany, w 2009 roku. Najlepsze spośród tych które miałem (a w armii, na wyjazdach można było poeksperymentować z najlepszym i najdroższym sprzętem), zrobione dokładnie pod rękę. Z resztą sam Cold Steel, marka jeszcze 15 - 20 lat temu teoretycznie nie kojarzona (przez cywili w Polsce) z nożami bojowymi (bo armia jako taka nie jest ich prymarnym targetem, to cywilny rynek - las, budowlanka, survival) .... ale robi robotę, także bez przeróbek. Używają ich polscy, brytyjscy, kanadyjscy, amerykańscy specjalsi... czasami po kilku poprawkach, czasami bez, czasami z nową rękojeścią, jak u mnie. Za moich czasów Ka-Bar to był wymierający gatunek, choć chłopaki z USMC jeszcze się tym bawili. Większość leciała na customach albo na tańszych i czasami po prostu lepszych zastępnikach. Tu góra nie robiła większych problemów, bo nóż to najbardziej osobista broń... z tych osobistych. Cold Steel - świetna sprawa, niedrogi - więc nie trzeba bankrutować... żeby kupić dobry "kozik". Pozdrawiam - S.
Między nożem składanym, a bagnetem można by pokazać np. nóż typu sztylet. Pozdrawiam. P.S. Jak się skutecznie obronimy to w razie czego pozostaje tylko nasza wersja zdarzeń ;)
Kupiłem w 2017 rata 1 firmy Ontario do samoobrony i jako narzędzia trenuję walkę nożem, maczetą i mały nożyk z długością 5cm też jest śmiertelny głównie zadaje się nimi pchnięcia i cięcia na głowę.
Wszystko fajne. Obrona moralnie jest OK. Ale pod względem prawnym jest praktycznie zawsze przestępstwem. Ot ostatni przykład. Włamywacz z użyciem przemocy. Dusi jedno z dzieci, matka duszonego traktuje napastnika nożem. Początkowo fajna informacja bo nie ma aresztu dla domowników. Ale następnego dnia sprostowanie. Są zarzuty dla wszystkich. Pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Zdziwiłem się że nie zabójstwo ze skutkiem ewentualnym.
I tak zawsze to będzie wyglądało gdy dobędziesz noża, zwłaszcza gdy napastnik był nieuzbrojony. Poza tym jak widać (chociażby na sadolu) nóż nie ma żadnej mocy obalającej, przeciwnik nawet trafiony prosto w tętnicę jeszcze idzie nim padnie, nierzadko dobrych kilka sekund stoją i się zastanawiają co ich trafiło. Pod wpływem alkoholu nie czują ani noża ani np złamanego pałką teleskopową kolana. Sam po walce na macie (judo) chodziłem z otwartym złamaniem przedramienia: przez adrenalinę nie czułem nic, zaczęło boleć dopiero w szpitalu.
Mam dwa customy zrobione na Cold Steel które podarowali mi moi amerykańscy przyjaciele. Jeden - dagger (w 2004), drugi rozkładany, w 2009 roku. Najlepsze spośród tych które miałem (a w wojsku, na wyjazdach można było poeksperymentować z najlepszym sprzętem), zrobione dokładnie pod rękę. Z resztą sam Cold Steel, marka do niedawna teoretycznie nie kojarzona (przez cywili) z nożami bojowymi .... robi robotę, także bez przeróbek. Świetna sprawa, niedrogi - więc nie trzeba bankrutować... żeby kupić dobry "kozik". Pozdrawiam - S.
Panie Jacku, lubię i szanuję Pana i to co Pan robi. Ale o nożach proszę się nie wypowiadać, sam sobie Pan przeczy, wygaduje sprzeczne i głupie rzeczy...
Dla zasięgu ale skoro w temacie noży to opowiem historyjkę. Moja babcia kiedyś teraz jest na emeryturze pracowała w szkole szła sobie kiedyś do pracy idzie idzie patrzy na ziemi leżał nóż taki stary kuchenny zabrała ten nóż ze sobą w domu umyła to taki fajny on jest taki dość duży zakrzywiony rączka jest z takiego twardego tworzywa jakiś plastik czy coś a sztych jest spiłowany tak zaokrąglony że nie da się tym nożem dźgać tylko ciąć do dziś go ma on jest starszy ode mnie nacieszyć się z niego nie może mówi że dzisiaj takich nie robią.
Niestety w Polsce użycie noża w samoobronie (bo ilość broni palnej/pozwoleń do ochrony osobistej jest w zasadzie śladowa) w sposób zdecydowany, czyli bez straszenia i skutecznie, jeżeli zakończy się śmiercią napastnika, to na pewno spowoduje kłopoty napadniętego i bardzo często skazanie za przekroczenie granic obrony koniecznej (w PL nie ma zasady stand your ground -niestety, a mental prokuratorów i sędziów, to w kontekście tego problemu tragedia wyniesiona ze zlewaczałych wydziałów prawa). W normalnych zatem czasach lepiej unikać sytuacji konieczności samoobrony, a jeżeli się nie da, to uciekać. Co do broni palnej, to o ile nie posiada jej napastnik, można jednak nią postraszyć, gdy jest czas, ale oczywiście tylko po to, aby jej błyskawicznie użyć, gdy napastnik się nie zatrzyma. Póki co Polska jest na szczęście bezpiecznym krajem i w sytuacjach naprawdę ostatecznych raczej mało kto się znajdzie.
Wchodzisz do sklepu i kupujesz czarnoprochowca, musisz mieć tylko skończone 18 lat. Zrobienie pozwolenia na broń w celach sportowych jest tańsze od prawa jazdy. A za użycie noża w bójce dostaniesz od 8 do 25 lat.
Nie pisane prawo prokuratury: Monopol na używanie przemocy ma państwo. Kto łamie ten monopol podlega opresji bez względu na okoliczności zajścia.
Patologia jest to że masz rację zawsze interpretują to tak że skoro nie dałeś się zabić to twoja wina i przekroczyłeś granicę o roku koniecznej
Bo to sługusy mafii...
@@UncoloredKnife chyba totalitarnego.
Pomyśl kim wtedy staje się obywatel.
Trzeba pamiętać o jednej zasadzie .... czasami tudnej do zrealizowania ale dość skutecznej .... NIE MA CIAŁA - NIE MA PRZESTEPSTWA
Onegdaj Wolny człowiek nosił u pasa szablę . Nosił ją wszędzie , poza własnym obejściem . Miał ją kiedy stawał przed miłościwie panującym , kiedy podróżował, kiedy oddawał się sprawom publicznym i prywatnym . Był wolny w wolnym kraju .
Bo dziś nie ma już PRAWDZIWEJ SZLACHTY !!!
Nie ma to jak pałować się do szlachty przez którą nasz kraj podupadł, genialne.
@@pukownikgortat5427 Nie ma to, jak czytac ze zrozumieniem.
@@nazizmtoideologialewicowa2038 A ktoś co broni z szabla chodzić ?
„Bez Boga ani do proga, bez karabeli ani z pościeli”
W sumie nie wiadomo teraz czy bardziej jest się bezpiecznym żyjąc w kraju w którym policja nie jeździ na interwencje czy w takim w którym policja jest na każdej ulicy
W pierwszym , bronisz się sam ale BRONISZ bez konsekwencji
Świetne pytanie , mieszkałem w stanie Texas przez 15 lat jak przyjechałem tam i spotkałem miejscowego oficera policji powiedział mi pierwsze żebym sobie kupił jakąś szczelbe albo jakaś krótką broń spytałem się go dlaczego tak odpowiedział mi że jeżeli coś się zadzieje a on w tym momencie będzie zajęty mam rozwalić skurwysyna który mnie albo mojej rodzinie będzie chciał zrobić krzywdę miał rację proste i logiczne szkoda że w Polsce tak nie jest wtedy policja nie musiała by wyjeżdżać na każdą interwencje ale w polskim komunistycznym kraju to szczyt marzeń.
przynajmniej w tamtym kraju jest transparentność biura szeryfa. Skoro nie są w wstanie zapewnić przyjazdu w każde miejsce w 5 minut to takie postawienie sprawy jest wg. mnie uczciwsze niż mydlenie oczu że są w stanie zareagować.
Lepiej złoty środek
Ale haltuje tylko rowerzystów i po piwie....
W bagażniku saperka, przy pasku albo w kieszeni pałka teleskopowa 21’, w kieszeni nóż składany ostatnia deska ratunku. A pierwsza deska ratunku- własne nogi i jak najszybsze oddalenie się z miejsca zagrożenia….
Gaz pieprzowy o dużym ciśnieniu zajebistym ciśnieniu też dodaje. Takie 200ml minimum i potestować czy daje zasięg 4metry. Jak jest ciśnienie to zadziała dobrze, wyrzut gazu na 4 metry daje poczucie bezpieczeństwa.
Ja najpierw rozmawiam, choć wczoraj zjebałem. Książki o negocjacjach w takich sytuacjach. Swoim nastawieniu. Ku refleksji polecam pierwszą pozycję z jaką zaczynam pracować czyli "Jak rozmawiać z furiatami".
Furiaci mają wbudowane szybko rosnące poczucie zagrożenia. Dlatego warto opanować technikę deklarowania pokoju, jednak niech widzi też, że masz w sobie moc i zdecydowanie.
U mnie
1. Rozmowa. Trzeba wyglądać i zachowywać się konkretnie. I ja to MUSZĘ robić dobrze przy wzroście 165
2. Deklaracja użycia gazu typ gaśnica z dobrym ciśnieniem
3. Mam nadzieje i oby nigdy nie - nóż.
Te słowa o obronie. Mądre I prawdziwe słowa. 👍
Bóg zapłać, pozdrawiam!
Ciekawy temat profesjonalnie przedstawiony. Dziękuję i pozdrawiam twórcę i oglądających.
Od lat chodzę z nożem "na nodze". Nadal, ciągle, mam nadzieję, że zawsze - jako narzędziem. Wokół domu użyty tysiące razy - sznurki, taśmy, rozpakowanie paczek, cięcie chwastów, podwiązywanie pomidorów itp. Moje przemyślenia sięgają jednak poza te zastosowania i są następujące: 1. Stałe ostrze. Wiem, że składane noże są super, ale moim zdaniem jeżeli jest choć cień wątpliwości czy się otworzy i zablokuje, to nie jest to wiarygodne narzędzie (przez analogię do spadochronu ratunkowego: nie po to on jest, żeby się zastanawiać czy zadziała). 2. Jeden nóż. To narzędzie jest przedłużeniem ręki i powinno mieć ustaloną geometrię (podświadomie wiesz gdzie jest ostrze trzymając nóż), więc warto się zżyć ze swoim nożem. 3. Ostrzenie. Warto umieć, mieć narzędzia i warto to robić regularnie. Większość ludzi nie wyobraża sobie czym jest dobrze wyprowadzone ostrze. 4. Cena i dostępność. A jak zgubisz? A jak ci ukradną? A jak się złamie? Warto mieć coś łatwo dostępnego i w miarę taniego, żeby w razie potrzeby móc łatwo odzyskać swoje "przedłużenie ręki". 5. Tu pole do polemiki - długość ostrza kontra wygoda noszenia. Ja chodzę z krótkim nożem, moim zdaniem można spokojnie pokroić człowieka na kawałki, a ostrze typu Fairbairn-Sykes jest trudniejsze do noszenia. Może i dłuższe jest lepsze do pokonania człowieka, ale to tak jak z Glockiem - 99,999(9)% czasu się broń NOSI, a nie używa.
W sytuacji kryzysowej w pełni się zgadzam z przytoczonym cytatem - broni się dobywa TYLKO żeby jej użyć. Wszak niesie śmierć, a tej chcemy ze wszech miar uniknąć.
Pozdrawiam.
Z tego co wiem to w nożu wz.98 można odkręcić ten metalowy element z tyłu rękojeści i ją zdjąć, wtedy można by wyjąć jelec i zamontować odwrotną stroną.
Można bez problemu
@@bartez74 Ale zapięcie zatrzask metalowy pochwy nie dosięga wtedy do wycięcia w jelcu, wiec nie działa. Mój drugi poważny nóż. Teraz mam już finalny: TRC Mille Cuori i on już gra poprawnie.
Bardzo dobry materiał!
Przypomina odcinek pt. -,, Rozbrojeni przede wszystkim mentalnie,,
Dzięki za pracę!
Dla zasięgu
dziękuję za wspaniały cytat.
Bardzo dobry materiał, dzięki !!!
Pozdrawiam!
od 16 min. piękne przesłanie
Dzięki za program
Problem jest jak z każdym noszeniem. Jeśli noszący jest niewyszkolony, to może niestety zajść zasada - kto mieczem walczy - od miecza ginie.
Zatem wspieram działania Fundacji ZAWSZE - z zastrzeżeniem - szkolcie się ludzie. Trenujcie choćby szybkość dobycia i niech ta broń, gaz czy nóż będzie zawsze w tym samym miejscu do którego jest szybki dostęp. Ja wychodzę z założenia, że jeśli mam przy sobie broń, a nie mam nawyku wytrenowanego szybkiego dobycia, to będzie ona - w aktualnych warunkach bezpieczeństwa w Polsce - bardziej problemem - niż rozwiązaniem.
Przykład Szanownego Autora z rewolwerem w torebce emerytki jest średnio przekonujący wg mnie.
Na dobycie broni w sytuacji defensywnej wg badań mamy od pół do półtorej sekundy.
Jeśli pistolet, rewolwer, gaz czy nóż jest w torebce między kluczami szminką portfelem i Bóg wie czym jeszcze.... To nie ma szans na skuteczną obronę.
Rozumiem argument o większym ryzyku napastnika przy dużym nasyceniu społeczeństwa bronią.
Z tym, że teraz napastnik nie zakłada, że ofiara może być uzbrojona i jest mniej czujny, co stawia uzbrojonego napadniętego w sytuacji lepszej.
Przy dużym nasyceniu bronią - ryzyko dla napastnika mocno wzrośnie - ale jeśli już się napastnik zdecyduje, to będzie szukał okoliczności dającej mu przewagę - liczebną lub/i zaskoczenia czy siły ognia.
Wtedy poziom wyszkolenia obywatela uzbrojonego będzie musiał być dużo wyższy - uwzględniając te przewagi przeciwnika.
Dalej nie mogę się doprosić Szanownej Fundacji o odpowiedź na te moje argumenty.
logiczne
Jakich badań? link?
@@benhur5826 badań czego? Czasu na dobycie? Statystyki FBI. Nie mam teraz czasu szukać
Nikt nie chodzi na co dzień jak komandos na akcji. Nikt zaskoczony nawet jak jest osobą wyszkoloną nie jest w stanie wydobyć i użyć broni w pół sekundy.
Ponieważ nikt nie chodzi uzbrojony jak rewolwerowcy na dzikim zachodzie, tam umieszczenie kabury z bronią pozwalało na szybkie jej dobycie.
Taka osoba wręcz byłaby zagrożeniem dla innych bo zanim by zdążyła pomyśleć, to już by wyciągnęła broń i strzelała.
Ale zazwyczaj zagrożenie narasta, grupka osób podejrzanych zbliża się i nawet emerytka zdąży wsadzić rękę do torebki i chwycić za broń. W razie czego będzie strzelała przez torebkę.
Odnośnie twojego pytania sugerującego odpowiedź. 😁
Nawet gdybyś miał rację, to co? W imię tego chcesz pozbawić kogoś dostępu do broni? Bo ty masz broń a jak inni też będą mieli to twoje ryzyko wzrośnie. I w związku z tym z egoistycznych pobudek będziesz próbował zmniejszyć dostępność do broni, zrobić trudniejsze egzaminy a choćby nawoływał do tego?
Czyli nikt z AdArmy ci nie odpowiada bo szkoda im czasu na takie odpowiedzi jak moja powyższa.
@@psdom100 kłania się czytanie ze zrozumieniem. Napisałem, że wspieram działania fundacji zawsze i wszędzie, co nie znaczy, że uważam każde zdanie fundacji za wyrocznie i uważam, że dyskusja jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiła. Zatem nie - nie zamierzam nikomu niczego zabraniać bo, primo - nie mam takich możliwości prawnych, secundo - uważam, że Wolny Obywatel bierze odpowiedzialność za siebie i jeśli nosi broń w sposób i w warunkach, które bardziej mu przeszkadzają niż pomagają, to skutki tego błędu poniesie zazwyczaj sam.
Zatem proszę nie podchodzić do tematu z syndromem oblężonej twierdzy. Zwłaszcza w przypadku osoby jednak wspierającej działania fundacji.
jak zwykle cenne uwagi
Dziękuję i pozdrawiam ❤
Kupiłem chiński bagnet AK-47 CCCP bo lubię kupować tanie nożyki. Jest dobry.
Tani, nie znaczy zły.
Drogi, nie znaczy dobry.
na pewno ma luzy
Dla zasięgu 👍
Taktyczny komentarz dla zasięgu. Wreszcie coś dla ludzi (w sensie dla każdego) - nóż ma każdy, choćby kuchenny. Do tego psychiczna podbudowa, tzn. z jakim nastawieniem powinniśmy nosić i w razie czego, używać noża.
Użyjesz i idziesz siedzieć. Buduj się psychicznie w oparciu na innym sprzęcie.
W polskich realiach prawnych lepiej zebrać w zęby niż bronić się nożem bo dla sądu z automatu stajesz się agresorem. Polecam mocny gaz pieprzowy, pałkę teleskopowa koniecznie hartowana a nóż to raczej na grzyby, sezon jest teraz...
Taktyczny komentarz dla zasięgu 😃
Panie Jacku polecam gdzieś po środku Nóż Ontario Air Force z rękojeścią z bawolej skóry ! Jest to shorciak .Ale łatwy i przyjemny w obsłudze.
Spoko materiał. Kocham noże.
Długo szukałem , noża ,, uniwersalnego " , i po użytkowaniu wielu modeli ze stałym ostrzem , mój wybór padł na nóż fińskich rangersów J-P Peltonen Sissipukko M 95 . Bardzo dobra ,choć budżetowa stal 80 crV 2 , długo trzyma ostrość i łatwo się ostrzy . W Polsce wydaje mi się mało doceniany . Polecam również zapoznać się z naszymi Polskimi wytwórcami noży typy custom , których projekty i wykonanie mają uznanie na świecie . Pozdrawiam serdecznie .
Gerber Strongarm albo coś od Cold Steela albo Kabara.
Wygląda jak Mora
Ja mam soga pentagona mini. Jeszcze robionego przez seki japan. Super
Noz - broń biała ,podstawa jednostka bojowa WP stworzona do walki dywersyjnej,zaczepnej ,samoobrony w bezpośrednim kontakcie z nieprzyjacielem lub napastnikiem .
Jelec w wz98 da sie obrucic po zdjeciu rekojesci, ale wtedy trzeba troche przerobic blaszke zatrzasku pochwy 😉
A jak zdjąć rękojeść?
@@Zawisza_Czarny_ Metalowa koncowka jest odkrecana a guma dosc ciezko, ale sie zsuwa. Jest nawet na youtube rosyjski material porownawczy wz98 i glock78, gdzie facet to robi.
Ja w swoim obrocilem i przerobilem pochwe, a wlasciwie sama blaszke zatrzasku. Skrocilem ja z obu stron, przerobilem dziurki pod wkrety i obrocilem. Dzieki temu niz nie ma luzow i nie lata w pochwie. Teraz by zwolnic zatrzask wsuwam kciuk miedzy rekojesc a blaszke by wskoczyla w orwor zwalniajac noz.
Widziałem takie coś - Ukrainiec pokazywał jak to robił z naszym nożem.
Dzięki za materjał.
Potrzebny temat i na czasie.
Noże składane z zasady są narzędziami, a nie bronią. Chociaż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Do samoobrony jedynymi właściwymi nożami są noże o ostrzu stałym. A najlepszym użytkowo jest nóż o konstrukcji full tang. Długość klingi nie jest najważniejsza dla osoby potrafiącej posługiwać się nożem, bo w walce, a obrona to walka, wcale nie trzeba atakować korpusu czy żywotnych narządów. Wręcz wskazane jest wyprowadzanie cięć lub pchnięć w kończyny napastnika, a zwłaszcza w ręce (dłonie i przedramiona) bo zadanie tam obrażeń w praktyce wyłącza napastnika z działania. A na dodatek są to te obszary do, których mamy najlepszy dostęp bo są najbliżej nas. I w takiej sytuacji nawet nóż o klindze długości 10 cm jest efektywny.
Do prowadzącego: nóż używa się jako broń tylko do pchnięcia a nie do cięcia. Kalecząc przeciwnika czy zwierzę tylko rozdrażniamy jeszcze bardziej. Pchnięcie nożem w nerkę czy wątrobę doprowadza od razu do śmiertelnego wylewu wewnętrznego.
Dobry materiał, dziękuję
Ani trochę nie dobry
Jak zwykle pan Jacek rozum i godność level poza skalą....
Szkoda ze poza skalą ale w dół...
@@marcin9070 to po co oglądasz, wiadomo że jak ktoś pseudo oświecony na lewo to nic normalnego mu się nie spodoba...
@@jakublenik1780 normalnego? Pan Jacek ma pojęcie o nożach jak ja o lokówkach do włosów. Nie wie o czym mówi, myli pojęcia, do tego wali grubą ściemę która nowicjusz łyknie jak pelikan rybkę.
Niech Pan Jacek zajmie się mówieniem o czymś o czym ma pojęcie.
Samo wyciąganie noża do samoobrony to przejaw debilizmu i ogromnej chęci trafienia do pierdla.
@@jakublenik1780 chyba kpisz. Nóż w kieszeni noszę już z piętnaście lat. W tej chwili w zasięgu ręki mam dwa. Swoje przesparowałem, opowieści o praktyczno prawnych stronach zastosowania noża w samoobronie opowiadali mi ludzie z Policji i prokuratury. I nie mogę słuchać tego pierdolenia...
-edit-
Policzyłem. Dwadzieścia, nie piętnaści. Ależ ten czas zapieprza...
W tym sztylecie wz.98 bez problemu można odwrócić jelec po odkręceniu głowicy .
Gdyby był bezużyteczny jako broń to zachodnie cywilizacje nie ograniczałyby długości ostrza a nawet dzieą na takie które są gotowe do użycia jedną ręką i dwiema, co wyklucza tam legalne noszenie noży typowo do obrony, bo oni to widzą jako noże do ataku. Zwykły człowiek tam lepiej żeby nie mial nic do obrony
Bardzo fajnym narzędziem którym dobrze można się obronić jest multitool. Noszę go przy pasku i pod ręką mam kombinerki, śrubokręt piłkę itd. ale w przypadku zagrożenia mam nóż który trzymając w zaciśniętej pięści z otworzonym ostrzem może zrobić dużą krzywdę ostrzem i swoim ciężarem .
Multitool do obrony, powodzenia. Prędzej sobie krzywdę zrobisz jak ci się złoży na palcach, jak ty chcesz takim delikatnym nożykiem zadawać pchnięcia i Cięcia? Co się stanie z tym nożem gdy trafi na kości, gdy wepchany w przeciwnika zostanie w czasie szarpaniny mocno przeciążony bocznie? Wygnie się lub połamie, wyłamie się mechanizm lub zepsuje, możliwe, że złoży ci się w trakcie szamotaniny na palcach. Po drugie zanim w tym multitoolu znajdziesz noz i go wyciągniesz (gdzie to wszystko jest ciasno zmontowane i pazurkiem trzeba zahaczać by wyciągnąć odpowiednie narzędzie) to już będziesz leżał nieprzytomny. Ostatnimi czasy sporo czytam o nożach jako narzędziu do samoobrony i to moje przemyślenia- po 1 stałe ostrze, fulltang czyli jeden kawałek stali klinga i rękojeśc. Od razu wyciągnięty z pochwy gotowy do użycia i nie tracimy cennych sekund by go rozkładać, otwierać, do tego musi być dość Gruby (minimum 3mm) gdyż w ferworze walki cienki Nóż łatwo złamać, wygiąć, to samo tyczy się noży łamanych, rozkładanych i podobnych gdzie są jakieś zatrzaski, dźwigienki itp, ja bym omijał to z daleka, taki Nóż nie wytrzyma próby. Na polskich forach wszyscy odradzają Nóż jakby był dziełem szatana, ale Na zagranicznych forach już jest inaczej. Znalazłem tam 3 albo 4 historie samoobrony nożem, facet po 50tce obronił się przed grizzly, potem jeszcze jedna historia z grizzli i jakas historia ruska który obronił się przed baribalem, czy tam odwrotnie. Noże były bodajże od 6 do 8 cali jak dobrze pamiętam, ciosy były zadawane w szyję. Tym kilku facetom udało się przeżyć atak niedzwiedzia z niewielkimi obrażeniami dzięki nożom, to mówi wystarczająco. Kupiłem osobiście crkt bear claw, ka bar tdi inwestigator też dobry. Oba malutkie, niewidoczne, ale te 6.5cm ostrza powinno dać radę człowiekowi. W miejskim surwiwalu też "chwalone" były wszelakie noże kuchenne, porządne (cały Nóż to jeden kawałek stali), nie nadawały się tylko ceramiczne.
@Marian Krzemyk Większość multitooli ma blokowane nie tylko ostrze, ale i pozostałe funkcje. Chyba że jakiś badziew z odpustu.
Nie pisałem o marce ani o cenie bo można kupić od 20 do 1000zł każdy wybiera model do swoich potrzeb ja kupiłem taki ty kupisz inny ,tylko finanse i twoja fantazja cię ograniczają .Jak to napisał Sławek niżej ja tez nie spotkałem się z multitoolem bez blokowanego ostrza
@@anonimowyoptymista7187 Jesteśmy oboje anonimami dlatego zadam ci pytanie jak często nosisz swój ful tang do sklepu do fryzjera czy na spotkanie z kolegami bo ja multitool nosze przy pasku zawsze jak wychodzę z domu i zadaj sobie pytanie : jaki jest najlepszy nóż bo dla mnie odpowiedzią jest ten który mam przy sobie .
@Marian Krzemyk Popularny Letherman Wave, dwa ostrza, oba blokowane.
Panie Jacku kolejny ciekawy materiał. Dziękuję za pracę, a przede wszystkim za jej jakość. Rat-1 wyprodukowała firma Ontario. To jest całkiem dobry nóż.:)
Sam posiadam Rat-1 ze stali D2, lepiej tnie jak z AUG-8. A nóż w kieszeni mam od podstawówki.
Dla zasięgu.
Z tyłu głowy zawsze:
Czy jak się obronię nożem to pójdę siedzieć?
Czy jak okaleczę bandytę,będę wypłacał mu odszkodowanie do końca życia?
@Marian Krzemyk
Czyli polecasz opcję ze skutkiem dożywotniego więzienia. 😁
Trochę ironizuje bo na szczęśćie nie mam tego problemu w Ameryce.
Noszę przy sobie zawsze broń i nóż typu karambit.
Pozdrawiam 👋
@@andylange4805 opcję przyjacielu.
@@marcinzaniewski9628
Ok
Pozdrawiam 👋
"Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem"
@Marian Krzemyk
Masz rację.
Ciekawy byłem tylko opinii na ten temat.
Dziękuję i pozdrawiam moich rodaków 👋
Świetny materiał poglądowy .Pozdrawiam serdecznie.
Z rozkładanych to pałka jest jednak lepsza, moim zdaniem.
Jelec w WZetach można przełożyć w drugą stronę.
Najgorszy w tym nożu jest system blokady czyli ta blaszka na pochwie która wchodzi w dziurki na jelcu. Za uja nie idzie tego szybko dobyć szczególnie w stresie. Zawsze się zaczepi a czasem nawet przyszczypie palec.
Nigdy nie noszę noża do obrony przed ludźmi, bo pewnie bym się nie zdecydował na wykonanie skutecznego pchnięcia. Często jednak noszę przy sobie nóż jako narzędzie. Duży nóż który Pan zaprezentował posiada ostrze podobne do noży kukri. Noże o takim ostrzu są praktyczne do wycinania krzaków, tyczek do fasoli, krzesania z gałązek czy nawet korowania tyczek i żerdzi. Mój nóż nie jest składany. Kupiłem go chyba za trzydzieści złotych na serwisie aukcyjnym. Potem kupiłem drugi. Po obcięciu czubka okazał się bardzo wygodnym narzędziem do pracy w ogrodzie. Można nim podobnie jak dłutem podcinać kępy traw do usunięcia, oraz głębiej zakorzenione chwasty na przykład mniszki. Noża tego używam też do sadzenia kwiatów na cmentarzu, czy pielenia wokół grobów. Znajomi ostatnio namawiali mnie abym przez las (mało uczęszczaną leśną drogą) jeździł do domu autem a nie na rowerze. Podobno w okolicy wypuszczono wilki... Droga ta jest zbyt wyboista dla auta, da się przejechać ale auto się niszczy. Dlatego nadal najczęściej jeżdżę na rowerze, ale gdy spodziewam się że wrócę nocą, to zabieram ze sobą ten nóż. Jestem przekonany że wilki omijają ludzi, ale jednak pewniej się czuję. Dziki też mnie omijają i całe szczęście bo przeciwko nim taki nóż jest marną obroną. Często spotykam też sarny a raz nawet łosia. Dwa miesiące temu w bardziej piaszczystym miejscu drogi musiałem zsiąść z roweru i go prowadzić. Nagle usłyszałem szelest w krzakach. Nie chciałem odwrócić się plecami do ewentualnego niebezpieczeństwa, więc wyjąłem nóż i z latarką podszedłem do krzaków. Ukryty był w nich borsuk który szybko się oddalił. Do obrony przed ludźmi nigdy bym nie użył noża. W moim przypadku więcej sensu ma raczej laska, którą można się obronić nie robiąc przeciwnikowi poważnej szkody. Nie chodzę jednak z laską, ale mam ją przy łóżku a drugą przy drzwiach wejściowych. Ostatnio część moich rówieśników widzę chodzących z kulami ale uważam że w przeciwieństwie do laski są one zupełnie nieprzydatne do obrony
Ciekawy komentarz 🙂
Nóż to narzędzie - noszę go wszędzie. Oczywiście składany.
Przy WZ98 proszę spróbować chwytu szablowego, wtedy wszystko działa jak powinno.
Zasada Nr1 Nie Wychodź Bez Noża Z Domu 🐗
Pozdrawiam. KDZ.
W Polsce mamy różnego rodzaju pasjonatów: harcerzy - oni mają finki lub teraz bardzo popularną Szwedzką morę, jak ktoś ma większy budżet to połakomi się na kultowe marki noży, survivalowców i bushcrafterów - osobników z palmą na siekiery, piły, maczety i noże wszelkiego rodzaju, outdorowców, którzy niekoniecznie lubią nosić ze sobą masę żelastwa i zadowolą się multitoolem, ewentualnie czymś niewielkim z głownią stałą, grzybiarzy, wędkarzy, myśliwych oraz typowych maniaków militariów. Posiadanie noża cechuje całą tą grupę ludzi bo jest to narzędzie pracy przede wszystkim. Więc jakby podliczyć tę grupę to tak pi razy drzwi może jakiś milion uzbrojonych by się uzbierał. No a jak ktoś już mieszka w takiej ... Krobii to jakieś widły, łopaty, siekiery pod ręką do obrony by się znalazły. 😊 Polecam kanał znajomego z Torunia, który posiada dość rozległą wiedzę na temat noży - EDC.
Świetny materiał, dziekuje i pozdrawiam
Kom dla zasięgu
U nas od 20 lat wiadomo że lepiej chodzić ze śrubokrętem w kieszeni, do samoobrony oczywiście.
Żeby z wz 98 chodzić, to już w sumie z rapierem można. Taka sama "wygoda" na co dzień.
Nóż wz 98 wywodzi sie z wz 92 który został opracowany w nieistniejącej już niestety 62 kąpani specjalnej z Bolesławca przez jednego z oficerów..zastąpił nóż wz 55..Podobno takie wygięcie jelca w stronę rękojeści poprawia właściwości noża podczas rzucania.
Pozdrawiam
Rzuty nożem tylko w cyrku dobrze wychodzą.
Wszystko jest bronią, kij, cegła, młotek, długopis, nawet skarpetka z kamieniem w środku. - nóż nie jest najgroźniejszy - Jak miał bym stanąć przeciw gościowi z nożem to bym wolał mieć motykę albo szpadel zamiast noża. W szemranej dzielnicy w której mieszkałem to szemrani goście nosili masowo śrubokręt, bo nuż w przypadku zatrzymania oznaczał wyrok za usiłowanie zabójstwa, a śrubokręt można jakoś się wyłgać w sądzie że samochód naprawiał albo coś domu robił i schował do kieszeni
Noszenie nawet w edc szpadla czy motyki niezbyt poręczne jest😁
@@Blejk_Karington Wzorem szlachty staropolskiej możesz używać nadziaka jako laski lub kija nordic walking .
Po górkach z tym sie lepiej chodzi , podpórka na skręcona kostkę jest , porąbać gałązki można , rozwalić kłódkę lub zawias , itp.
Powstanie nowy sport Polish Walking City
@@informatykzielony6760 i zdaje się że już w nowe ustawie noże zostaną "uwalone" jak i inna broń biała u długich ostrzach z którą na dziś jeszcze można po polskiej ulicy chodzić
@@Blejk_Karington dlatego dorzuciłem śrubokręt -bo to może być alternatywa dla noża - która zmniejsza konsekwencje prawne za poranienie napastnika
@@panpiotras No ale kuli / laski inwalidzkiej z młotkiem jeszcze nie ogarnęli . A dostać takim antykiem po piszczeli to "nie fajnie".
Tak w sumie to lepiej mieć okute buty dobrze albo pas z ciężka klamrą , tylko już mi się nie chce czytać że pasek się ciężko wyciąga :)
A nie lepiej przy pasku nosić teleskopówkę ?
Mała poręczna, ogólnie nie widać, a jak przy...lisz w przedramię komuś tym, to kładziesz nawet Pudziana, bo mu złamiesz kość ;).
A jakiekolwiek uderzenie boli jak cholera ! :)
To ja może polecę rodzaje stali w nożach: sandvik 14C28N, nc6, O2, elmax, n690, m390, s30v, a z narzędziowych 1095, d2, vanadis 4 extra.
wg mnie najbardziej uniwersalnym/ przydatnym narzędziem są noże w stylu tutaj prezentowanego nr 2. Tzw. noże ratunkowe. Większość jest zaprojektowana bardzo ergonomicznie, kompaktowo i z ciekawymi funkcjami typu piłka, zbijak do szyb, specjalne ostrze do cięcia pasów bezpieczeństwa. Ostatecznie wydaje mi się, że większa szansa jest na to, że przyda się nam do ratowania czyjegoś życia w razie np. wypadku niż do obrony własnego. A w tym też myślę, że da radę w razie co.
czy nóż, czy pistolet - zazwyczaj będę winny - takie prawo i jego egzekwowanie
Typowe komunistyczne myślenie. Nie wolno tak myśleć
suer materiał az sie prosi o wiecej
Dodałbym jeszcze tylko, że jeśli nosimy to warto poznać chociaż podstawy posługiwania się nożem w samoobronie.
To podstawa.
@@imienazwisko6935 Nom. A jak spotkasz Chucka Norrisa to nie pomoże ci nawet bazooka:) Wstań ty czasem przyjacielu od komputera:)
@@imienazwisko6935 Jejku jej. Prawdziwy z ciebie bohater. Normalnie tak bijać po twarzy te tłumy nożowników. Szacun;)
@@imienazwisko6935 No przecież to oczywiste, że wychodzisz sobie spokojnie po bułki a tu masy dzieciaczków wymachują w twoją stronę nożami bo właśnie poznały podstawy samoobrony. A ty niczym filmowy Bruce Lee wężowymi ruchami omijasz te noże i spuszczasz im młoty na twarze. Spoko. Każdy tak ma;) Opowiedz jeszcze o tym jak kule chwytasz w zęby;)
Zasady jak w walce pięściarsko-kopanej, tylko masz w ręku nóż.
Oczywiście mówię o walce na śmierć, bo napastnika nieuzbrojonego zabijesz.
Nóż jest złym narzędziem do samoobrony bo ma bardzo małą moc obalającą. To znaczy że cięcie jest wielokrotnie mniej bolesne, niż uderzenie tępym narzędziem, które może nawet pozbawić przytomności. Największą, (a nawet jedyną ) zaletą noża jest dyskretne jego noszenie.
Jelec służy do zatrzymania ześlizgującego się w nas pstrza, czy linki stalowej do duszenia. Jelec w bagnetach, tak jak w odzczepach, zapobiega przebiciu ciała napastnika na wylot i niebezpiecznemu zbliżeniu - czy człowieka, czy zwierzęcia. Bo przrbicie nie musi nawet sprawić dużego bólu.
Jakiej linki o duszenia vs jelec cooo , Jelec sluzy i zapobiega przedewszystkim zeslizgiwaniu sie dloni na ostrze ,Nie inaczej nie widzialem by ktos komys wbil kuchenniaka do konca rekojesci to tak nie dziala , Bagnety na Mosinie , SKS nie maja jelca Bo tam jest lufa . Pomyliles polowanie na niedzwiedzia z rochatyna odczep czyli po slowiansku oszczep nie ma ogranicznika podobnie jak wlucznia bo sluzy tez do miotania i tu penetracja jest porzadana
Dobrze się uśmiałem oglądając ten film ;)
Co gorsza część "domorosłych Rambo" weźmie tą "obronę nożem" na poważnie 😟
Chłód, upał, głód i pragnienie mogą zabijać częściej niż agresor, natomiast broń palna w piewszej kwestii niewiele daje, natomiast nóż sporo.
konkretnie na temat super
Nóż= narzędzie , pistolet =narzędzie ,itd.
Polecam nosić wkrętak !
W razie w. Nie będzie to kojarzone jako broń!
Pamiętacie dziadka który w sądzie kroił jabłko nożykiem ( pewnie dziadzio zębów nie miał)
🤣😂 Wkrętak? Szwagier odsiedział w Brytolni na dołku 48 h bo? Jechał na rowerze a na bagażniku miał... wkrętak. Polska to jeszcze bardzo NORMALNY kraj w porównaniu do tych psycholi na zachodzie.
Codziennie do roboty na działce wożę sporą maczetę, policjantom podczas kontroli to nie przeszkadzało. Może dlatego, że to nie Kraków.🙃
No właśnie! brytole noszą takie wkrętaki ( działa prawie tak samo) za nożyk to by szwagier dłużej posiedział.
Nic ci to w Polsce nie pomoże. Ostatnio ktoś się bronił wkrętakiem, kwalifikacja czynu była taka sama jak za nóż.
@@patryknazwisko3124
Nie ma co się dziwić , prokurator stanie po stronie bandyty i napadnięty ma przesrane.
Pozdrawiam.
Uczył pradziadek, uczył dziadek, przypominał ojciec, że mężczyznę bez noża w kieszeni trudno męskim nazwać. Trzymajmy się dobrych tradycji.
Zgadzam się na 100%
@@arek-nx2et jedno drugiemu nie przeczy, a wręcz jedno z drugiego wynika. Wierz mi, że nie chodzi o żadne "gadżety" ;)
to chyba z Brazylii powiedzenie bo w życiu czegoś takiego nie słyszałem
@@junesuprise Nie zawsze wszyscy wszystko słyszą. A jak usłyszą, nie zawsze zrozumieją ;)
To chyba w innym kręgu kulturowym było.
Jest sposób na jelec noża bojowego WZ98 wyprostować jelec od strony grzbietu główni to starczy w zupełności.
No i co ...? Czemu takich pogadanek nie ma od najmłodszych lat w szkołach ? Gdzie jest przedmiot Przysposobienia Obronnego ?
Ja noszę ze sobą nóż pewnie od 16 roku życia, ale samo noszenie nie jest wszystkim, trzeba też ćwiczyć jego zastosowanie. Polecam jakiegoś gumowca i kilka razy w miesiącu zabawę ćwiczebnym a potem właściwym.
@Karol Krawczyk robiony dla mnie karambit.
Dobry material, dziękuję
A jaki kształt i walory powinien mieć idealny nóż do samoobrony? Długość ostrza? Kształt? Rękojeść? Materiał rękojeści? Kształt jelca? Pytam bo spróbuję taki wykonać
Witam. Zanim przejdziemy dalej chciałbym podkreślić, że są lepsze środki do samoobrony niż nóż. Zawsze polecam dobry gaz pieprzowy, pałkę teleskopową i wygodne buty do biegania. Nóż potraktujmy jako ostatnią deskę ratunku. To narzędzie jest w stanie zasiać ogromne spustoszenie w tkankach miękkich człowieka jak mięśnie czy narządy wewnętrzne. Sam miałem wątpliwą przyjemność doświadczyć tego na własnej skórze. Bardzo ostre noże są w stanie gładko przecinać połączenia nerwowe. Nic nas nie boli w danym momencie i dopiero na chirurgii dowiadujemy się jak jest źle.
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak idealny nóż do samoobrony. Tak samo jak nie ma np. idealnego samochodu. Wszystko jest rodzajem kompromisu. Dlatego warto znać zalety i wady narzedzia, żeby móc wybrać jak najlepszy kompromis dla siebie.
"Dobry nóż do samoobrony wg mnie" - Jeśli jesteś użytkownikiem noża i nosisz nóż składany na codzień ale myślisz też o samoobronie, powinieneś nosić przy sobie dwa noże. Jeden do codziennych prac i drugi który bedzie zawsze ostry i gotowy w razie zagrożenia. Najlepiej nóż z głownią stałą i ostrzem przynajmniej 10 cm. Osobiscie nie zdecydowałbym sie na nóż z np. 17 cm ostrzem. Skryte przenoszenie takiego nie zawsze jest mozliwe albo wygodne. Kolejna rzecz to ostrze które nie odbija światła i nie zwraca na siebie uwagę. Może to być piaskowane ostrze, trawione kwasem, pokryte oksydą albo warstwą teflonu. Jeżeli chodzi o dobór stali to zależy nam na dwóch rzeczach - wytrzymałości i agresywności cięcia. To jak długo stal będzie trzymała ostrośc jest kwestią drugorzędną, wszak nóż ma być zawsze w gotowości i do tego momentu nie będzie używany. Stale które odradzam (to tylko moje zdanie i podejscie do tematu) to wszystkie stale szybko rdzewiejace tzw. proste węglówki. Odradzam też stale pokroju 154CM, D2 czy M390. Poprostu często takie stale są wysoko hartowane. Zapewnia to długie trzymanie ostrza kosztem wytrzymałości mechanicznej. Raz już udało mi się złamać czubek w 154CM, nie dziękuje. To co bym polecił to 14C28N i AUS-8. Stale nierdzewne, wytrzymałe i praktycznie bezobsługowe.
Kształt ostrza wybrał bym sztych prosty (prosta linia grzbietu aż do czubka) albo Clip Point. Według moich testów na blacie stołu z Ikei te kształty zapewniały najlepszą penetracje. O kształcie Tanto się nie wypowiem, bo nie posiadam żadnego noża tego typu. Rękojeść powinna być bardziej pękata niż chuda. Ponad to wyprofilowana w taki sposob, że trzymając nóż z zamkniętymi oczami jesteś w stanie określić w którym kierunku skierowane jest ostrze. Mój preferowany materiał na rękojeść to agresywnie piaskowane G10. Jest twarde ale zapewnia dobry chwyt w suchej i mokrej ręce. Z pozostałych warto zwrócić uwage na Micartę, szczególnie jeśli zależy ci na redukcji wagi. W nożach produkcyjnych czasami sprawdza się guma ale nie zawsze. Warto więc samemu przetestować w bezpiecznych warunkach jak sprawdza sie materiał w suchej, mokrej i pokrytej krwią/tluszczem ręką.
Pytasz o kształt jelca? Jelec ma przede wszystkim nie przeszkadzać. Myśle, że w nożu 10 cm ostrza w zupełnosci wystarczy szczątkowy jelec. Bardziej skupiłbym się na materiale rękojeści, jak wyżej napisałem.
Sprawą często pomijaną jest pochwa do noża i system mocowania. Wg mnie jest to temat tak samo ważny jak sam nóż. Pochwa powinna być wykonana najlepiej z Kydexu. Kydex umożliwia zrobienie chudszej i bardziej kompaktowej pochwy niż inne materiały, jest tez wystarczająco sztywny, żeby pewnie trzymać nóż np. podczas biegu czy ucieczki. Jednym z lepszych miejsc troczenia małego fixed'a, to wewnętrzna część jeansów, na pasku IWB (chyba tak to się nazywa) jeśli mamy T-Shirt albo bluze. W przypadku noszenia zimowej kurtki nosimy nóż na pasku z rękojeścią skierowaną w dół albo w dół pod kątem w celu szybkiego dobycia.
Pozdrawiam
Michał
Panzertaktik". Wolfganga Schneidera w tle :) nie ma lipy :)
🇵🇱
Wszystko jest bronią, nawet ołówek.
👍👍👍
Nóż składany Cold Steel Luzon Large po rozłożeniu jak tasak za ok 300 zł robi wrażenie i da się nosić
@Karol Krawczyk dokładnie tak redaktor pokazywał składaka espada pewnie jest lepszy ale koszt efekt bo zależności od wersji cena od 900 do 2000 zł a luzon maj ąc ostrze typu bowie ale wąskie nadaje się do pchnięć
@Karol Krawczyk jasne ja mam tylko luzona
@@reeebere5489 Mam dwa customy zrobione na Cold Steel, które podarowali mi moi amerykańscy przyjaciele. Jeden - dagger (w 2004), drugi rozkładany, w 2009 roku. Najlepsze spośród tych które miałem (a w armii, na wyjazdach można było poeksperymentować z najlepszym i najdroższym sprzętem), zrobione dokładnie pod rękę. Z resztą sam Cold Steel, marka jeszcze 15 - 20 lat temu teoretycznie nie kojarzona (przez cywili w Polsce) z nożami bojowymi (bo armia jako taka nie jest ich prymarnym targetem, to cywilny rynek - las, budowlanka, survival) .... ale robi robotę, także bez przeróbek. Używają ich polscy, brytyjscy, kanadyjscy, amerykańscy specjalsi... czasami po kilku poprawkach, czasami bez, czasami z nową rękojeścią, jak u mnie. Za moich czasów Ka-Bar to był wymierający gatunek, choć chłopaki z USMC jeszcze się tym bawili. Większość leciała na customach albo na tańszych i czasami po prostu lepszych zastępnikach. Tu góra nie robiła większych problemów, bo nóż to najbardziej osobista broń... z tych osobistych. Cold Steel - świetna sprawa, niedrogi - więc nie trzeba bankrutować... żeby kupić dobry "kozik". Pozdrawiam - S.
@@reeebere5489To nie była espada tylko rajah II z ostrzem typu kukri. Koszt plus minus 700 zł.
Między nożem składanym, a bagnetem można by pokazać np. nóż typu sztylet. Pozdrawiam.
P.S. Jak się skutecznie obronimy to w razie czego pozostaje tylko nasza wersja zdarzeń ;)
- No to jak to było obywatelu, powiedzcie
- Napastnik mnie zaatakował i mi naszedł, na nóż
- I co tak 40 razy?
@@kamilzlubelszczyzny8018 był uparty ;)
#AdArma
Niestety ale w naszym kraju więzienie za użycie noża w obronie i zrobienie kuku napastnikowi ☹ Ja noszę tylko scyzoryk przy kluczach.
👍
Kupiłem w 2017 rata 1 firmy Ontario do samoobrony i jako narzędzia trenuję walkę nożem, maczetą i mały nożyk z długością 5cm też jest śmiertelny głównie zadaje się nimi pchnięcia i cięcia na głowę.
Wszystko fajne. Obrona moralnie jest OK. Ale pod względem prawnym jest praktycznie zawsze przestępstwem.
Ot ostatni przykład. Włamywacz z użyciem przemocy. Dusi jedno z dzieci, matka duszonego traktuje napastnika nożem. Początkowo fajna informacja bo nie ma aresztu dla domowników. Ale następnego dnia sprostowanie. Są zarzuty dla wszystkich. Pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Zdziwiłem się że nie zabójstwo ze skutkiem ewentualnym.
I tak zawsze to będzie wyglądało gdy dobędziesz noża, zwłaszcza gdy napastnik był nieuzbrojony. Poza tym jak widać (chociażby na sadolu) nóż nie ma żadnej mocy obalającej, przeciwnik nawet trafiony prosto w tętnicę jeszcze idzie nim padnie, nierzadko dobrych kilka sekund stoją i się zastanawiają co ich trafiło. Pod wpływem alkoholu nie czują ani noża ani np złamanego pałką teleskopową kolana. Sam po walce na macie (judo) chodziłem z otwartym złamaniem przedramienia: przez adrenalinę nie czułem nic, zaczęło boleć dopiero w szpitalu.
@@Dziku888 Na pchnięcie w nerkę czy wątrobę nie ma mocnych. Następuje błyskawiczny wylew wewnętrzny. Tu adrenalina nic nie da.
jest ok
Bardzo fajny materiał. Cold steel polecam szczególnie te 6 calowe. Dużym nożem zrobisz wszystko co małym noże - a tym niekoniecznie to co dużym 😉
Mam dwa customy zrobione na Cold Steel które podarowali mi moi amerykańscy przyjaciele. Jeden - dagger (w 2004), drugi rozkładany, w 2009 roku. Najlepsze spośród tych które miałem (a w wojsku, na wyjazdach można było poeksperymentować z najlepszym sprzętem), zrobione dokładnie pod rękę. Z resztą sam Cold Steel, marka do niedawna teoretycznie nie kojarzona (przez cywili) z nożami bojowymi .... robi robotę, także bez przeróbek. Świetna sprawa, niedrogi - więc nie trzeba bankrutować... żeby kupić dobry "kozik". Pozdrawiam - S.
Panie Jacku, lubię i szanuję Pana i to co Pan robi. Ale o nożach proszę się nie wypowiadać, sam sobie Pan przeczy, wygaduje sprzeczne i głupie rzeczy...
Ontario
Dla zasięgu ale skoro w temacie noży to opowiem historyjkę. Moja babcia kiedyś teraz jest na emeryturze pracowała w szkole szła sobie kiedyś do pracy idzie idzie patrzy na ziemi leżał nóż taki stary kuchenny zabrała ten nóż ze sobą w domu umyła to taki fajny on jest taki dość duży zakrzywiony rączka jest z takiego twardego tworzywa jakiś plastik czy coś a sztych jest spiłowany tak zaokrąglony że nie da się tym nożem dźgać tylko ciąć do dziś go ma on jest starszy ode mnie nacieszyć się z niego nie może mówi że dzisiaj takich nie robią.
Noszenie noża to u mnie "tradycja rodzinna". ;) 🔪
Polecam śrubokręt krzyżykowy lub płaski 20 cm.Legalnie noszony w UK.i na całym świecie.Potrzeba matką wynalazców.Pozdrawiam wolnościowców. i autora.
Niestety w Polsce użycie noża w samoobronie (bo ilość broni palnej/pozwoleń do ochrony osobistej jest w zasadzie śladowa) w sposób zdecydowany, czyli bez straszenia i skutecznie, jeżeli zakończy się śmiercią napastnika, to na pewno spowoduje kłopoty napadniętego i bardzo często skazanie za przekroczenie granic obrony koniecznej (w PL nie ma zasady stand your ground -niestety, a mental prokuratorów i sędziów, to w kontekście tego problemu tragedia wyniesiona ze zlewaczałych wydziałów prawa). W normalnych zatem czasach lepiej unikać sytuacji konieczności samoobrony, a jeżeli się nie da, to uciekać. Co do broni palnej, to o ile nie posiada jej napastnik, można jednak nią postraszyć, gdy jest czas, ale oczywiście tylko po to, aby jej błyskawicznie użyć, gdy napastnik się nie zatrzyma. Póki co Polska jest na szczęście bezpiecznym krajem i w sytuacjach naprawdę ostatecznych raczej mało kto się znajdzie.
Świetne! Olsztyn pozdrawia!
W chorym.kraju to i scyzoryk bronią
Nawet kulka śniegowa tylko weź się w lato obroń co nie
Bardzo, bardzo potrzebny materiał biorąc pod uwagę to jak władze załatwiły Polaków jeżeli chodzi o dostępność do broni.
Wchodzisz do sklepu i kupujesz czarnoprochowca, musisz mieć tylko skończone 18 lat. Zrobienie pozwolenia na broń w celach sportowych jest tańsze od prawa jazdy. A za użycie noża w bójce dostaniesz od 8 do 25 lat.
@Marek Lu Tak zalatwiły że trzeba się prosić o POZWOLENIE !!! Rozumiemy ???
@Marek Lu komuszku szczekaj szczekaj 😂😂
WZ-98 chciałem kupić lecz właśnie przez odwrucebie osłony rękojeści straciłem zainteresowanie. Choć myślałem o tym by można byłozmienić.
10:50 NDZ nazwa mówi sama za siebie 👍🏻
🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🐺🏇
Panie Jacku co by pan polecił do samoobrony do samochodu? Coś co się zmieści w kieszeni drzwi i najlepiej żeby na sam widok narwańcowi zmiękła pałka.
Odpowiedni śrubokręt też może mieć znaczenie