Kolarz to Kwiatkowski, Majka, itd, ludzie, którzy z tego żyją. Reszta to i tak rowerzyści, co najwyżej bardziej zaawansowani i/lub żyjący złudzeniami. Nawet jeśli komuś wydaje się, że trenuje.
Dokładnie, nazywanie się kolarzem (jako coś lepszego niż rowerzysta) to tylko przerośnięte ego. Nie ma znaczenia dla historii sportu czy w wyścigu o puchar sołtysa zajmę 1. czy 500. miejsce.
Tu się nie zgodzę, co to za ustalenia limitów km w rok kto to wymyślił i na jakiej podstawie. Chcesz powiedzieć że ktoś kto przejedzie do 5tys km na szosie za grube pieniądze w sportowym tempie nie jest kolarzem tylko rowerzystą a drugi jak zrobi 5100km w leniwym tempie na tanim prostym rowerze z sakwami w wycieczkowym tempie bo jest emerytem, ma dużo czasu to jest kolarzem... Tu mi ręce opadają. Jeśli ktoś jest kolarzem MTB to z automatu nie zrobi tyle samo km co na szosie i te pierszy będzie rowerzystą a ten drugi to kolarz.
coś czuję, że poleci ban na kanał za ten komentarz... Mam spore zasięgi, recenzuje sprzęt rowerowy, wygrywam wyścigi grążelowe - przeczytałem parę książek i od dzisiaj będę dorabiał jako trener, co może pójść nie tak? Jeździsz rowerem i trenujesz, masz jakąś tam wiedzę ale nie czyni Ciebie trenerem - możesz komuś uszkodzić/zrujnować zdrowie na rok bądź dłużej i co wtedy? Bierzesz odpowiedzialność? Czy się "nie znamy" z klientem? Nie mówiłeś nigdy o zrobieniu szkolenia/certyfikacji umiejętności w postaci certyfikatu UCI dla trenerów itp. Jak trenowałeś samego siebie i doszedłeś do +-350 W i 4 W/kg to nie jest dla mnie dobra reklama. Też nie imponuje mi wygrywanie wyścigów gravelowych w otwartym ruchu ulicznym, gdzie uczestnicy mniej lub bardziej stosują się do przepisów ruchu drogowego. W przypadku bardziej prestiżowego wyścigu w Alpach peleton powie "sayonara" zanim zacznie się właściwy podjazd gdy tempo robi się ponad +5 W/kg, a jeszcze 2 przełęcze są do pokonania. A co z dietę dla zawodnika? Kiedy co ma jeść w trakcie wyścigu? Albo kiedy w trakcie treningu dołożyć/przerwać powtórzenia i wracać w S1 do domu? A co jak zawodnik ma ujemny dryf tętna rzędu -8% z 3h wytrzymałości tlenowej realizowanej na 72-75% FTP? A co gdy zawodnik według TSS powinien walić takie moce na treningu, że żwir powinien sypać się spod kół, a nie jest wstanie kręcić nawet jednego powtórzenia, bo układ nerwowy jest przemęczony przez stres w robocie, a tego nie pokazuje ani HRV, ani tętno? Kolarstwo to jeden z najbardziej ułomnych sportów i trzeba mieć wiedzę z biologii organizmu i tego przede wszystkim jak przebiega regeneracja, dietetyki oraz przygotowania motorycznego (core + siłownia) i wpasowania treningów w tryb życia kogoś, a nie tylko wrzucanie planu do intervals.icu/trening peaks. Jak ktoś nigdy niczego nie robił w sposób ułożony to pierwszy rok/dwa nie ważne co będzie robił postęp będzie - potem zaczyna się zabawa. Jako tester różnych liczników, rowerów, lampek, ubrań masz zdecydowanie większa wiedzę niż ja i fajnie się tego słucha - w przypadku trenowania innych widzę brak wiedzy i kompetencji. Posiadam bardzo duża wiedzę na temat treningu, ale nie czuje się kompletnie kompetentny aby komukolwiek cokolwiek układać poza pojedynczymi radami co można robić lepiej :)
Oczywiście, że ban... Nie poleci ✌️szanuje taką wypowiedź i jak najbardziej się z Tobą zgodzę lecz też nie wiesz o mnie wszystkiego 🤔 wiem, że niektóre tematy wiążą się z odpowiedzialnością i jakbym nie był czegoś pewien to bym się nie podejmował tematu. Mam doświadczenie, skończony kurs oraz od dwóch lat prowadzę już zawodników. Nie wątpię, że Twoja wiedza jest większa od mojej, ale cały czas się rozwijam i zgłębiam wiedzę, a jeżeli posiadasz ogromną wiedzę to może powinieneś zająć się tym profesjonalnie 😉 cały czas się rozwijam i nadal będę zgłębiać wiedzę, aby móc pomagać jak najlepiej
fajny wpis! ja dlatego zawsze się śmiałem z amatorów co wykupowali sobie jakieś plany treningowe, a nic im to kompletnie nie dawało zbytnio - bo to jakiś schemat był powielany i w ogóle nie brany pod uwagę dla danej konkretnej jednostki trenującej :) Ostatecznie kilka razy dostali baty na lokalnych wyścigach i przestali się puszyć co to nie ja... A ja mówiłem im - zobaczymy jak błyśniecie na wyścigach hehe - a ja do dziś nie mam pojęcia jakie mam ftp i ile watów wyciągałem itp. bzdury - miałem to gdzieś - robiłem sumienne treningi i bez przegięć a testowe wydolnościowe nie podczas wyścigu to robiłem może 2 w roku nie więcej. Ważne jest żeby nie robić zbyt dużego przerostu nad treścią i nie jeździć w jakiś chorych ustawkach w trupa - to nie tędy droga - wyścigi są od jazdy na maxa a nie treningi...
@@Sony-PL Weź też pod uwagę, że niektórzy nie mają predyspozycji genetycznych do rozwoju i mam kumpla, który trenuje u jednego z lepszych trenerów w Polsce (który ma świetnych zawodników), a on sam prawie w ogóle nie robi postępów. Druga sprawa, że większość amatorów potrzebuje motywacji, aby się ruszyć i sami z siebie mają ciężko to zrobić i nie każdy chce trenować, aby być najlepszy lecz aby po prostu robić progres w mniejszym lub większym stopniu ✌
@ Ja i tak Ciebie lubię i twoje filmy - ludzie co jeżdżą rowerami systematycznie to dla mnie zdrowi i myślący ludzie. Raczej dbają o swoje ciało i nie mają hulaszczego trybu życia od imprezki do imprezki. Sam w Zeszłym roku w maju zrobiłem 2000km prawie bo kilku km zabrakło i koniec maja totalnie się zrypał i nie dokręciłem do 2000 ale stwierdziłem - etam - był czasy co po Alpach w Pirenejach robiłem 2000 na mtb w 2 tygodnie a nie w miesiąc więc nie potrzebne mi już takie wygibasy - człowiek nie robot - a maniakiem rowerowym bez opamiętania nie jestem - choć w życiu widziałem wielu bardzo wielu takich co mieli klapki na oczach na wszystko i nic tylko rower i trening rower wyścig trening rower mógłby być przyczepiony do ciała na stałe :D ostatnio weszłem na bikestats ile kręcą km ludzie - i za głowę się złapałem co niektórzy wyrabiają w amatorce... (Maja Włoszczowska tyle km nie robiła jak się przygotowywała do mistrzostw świata.12k km na rok i stykło.)
@@Sony-PL to moje zdanie i możesz się nie zgadzać. Szufladkowanie ludzi na podstawie dystansu to ... głupota. Możesz nawalać cały rok na zwifcie z robopacerem i zrobić 40k km (3h * 365 dni * 37km/h), możesz mieć locallegend na Gasach i zrobić 20k km, albo mieszkać w Allegrhe w Dolomitach i zrobić 5k km z 175k m przewyższenia. Tam jest tak, że gdziekolwiek się nie ruszysz masz ponad 1k przewyższania do pokonania, bo albo Fedaia(Passo Marmolada), albo Giau, Pordoi, Campolongo, Falzarego i w ciągu tygodnia zrobisz w 10h około 200 km i 12 tys przewyższenia. Prawa jest taka, że poza serwisem rowerowym/sklepem gdzie kupujesz części to inni mają to w d... czy Ty robisz 2k czy 40k. Sąsiada nie obchodzi czy masz 120 FTP czy 550, bo nawet nie wie co to jest :D Ale to statystki więc "rozmiar nie ma znaczenia, tak mówią Ci z małymi wsiami" xD Tylko ludzie patrzą na prosów i nie rozumieją, że często mniej znaczy lepiej. Nie ma dbania o sen, zdrowego jedzenie i badania krwi - tylko jazda w S3 by była dobra średnia, przecenianie W/kg (sam tak robiłem) i chęć pokazania się kolegom kto ma większego na coffe ride, a gdy ktoś jedzie z mocniejszą ekipą od siebie to zwalanie słabej dyspozycji nie korzystny układ Wenusa z Jowiszem. Potem wypalenie/rzyganie rowerem bo zamiast frajdy jest odwrotny. W kontekście zdrowia i samopoczucia polecam Ci tą książkę: "Żyć dłużej. Nauka o długim życiu w zdrowiu" Peter Attia. To były trener Pogacara i tam jest to fajnie ujęte, że dla amatorów 70-90% czasu trzeba jeździć poniżej progu tlenowego, a resztę czasu przeznaczyć na FTP/Vo2max plus ćwiczenia na siłowni. Też warto wybrać się na badania krwi, czy badania wydolnościowe bo czasem one pokazują problemy ze zdrowiem, których nie widać na pierwszy rzut oka. Ja się dowiedziałem dzięki temu, że próg tlenowy mam nie przy 75% FTP, a przy 79-82%.
Trochę mijasz się ziomek z prawdą. Mówisz, że nie jeździsz teraz dużo, a bardziej trenujesz. Patrzę na strave a tam 3 tygodnie po 17h na rowerze i bieganie do tego. Ostatnie 3 tyg po 12-13h i po 1-2h biegania. Goście co nie mają rodziny tyle nie jeżdzą... Także nie wiem skąd Ty tyle masz wolnego czasu
Uwielbiam ten argument o rodzinie. Skoro często wstaje bardzo rano kiedy jeszcze wszyscy śpią to w czym problem? Dzieci mają dwoje rodziców a doba 24h, można się tym podzielić.
Oglądam ten kanał juz dłuższy czas i mam nieodparte wrażenie że tresci skręciły w dziwnym kierunku. Waty, średnie, tss-y... Dla 99% oglqdających rower ma tylko jednen mianownik. Frajda. Kolarze? 10 tys km?. To ja byłbym chyba w kadrze. A jestem rowerzystą turystą. Jechałem parę razy z kolarzami zawodowymi. Podobieństwa kończą sie na umiejętnisci utrzymania rownowagi. To inny świat. Ja jezdze bo lubię. Praktycznie codziennie, przez cały rok. Nigdy nie robie tego na siłę. I dlatego tak to lubię. A co do sportu. Trening, wysiłek. A potem 100 po Łodzi i nie dojeżdzasz do mety? Dlaczego? Nie rozumiem tego. Osiągnięcie mety to najważniejszy cel sportowca. Mimo przeciwnosci. To nie jest hejt, tak to widzę. Ja cenię ludzi z pasją. P.S. kwestia treningów. Dla siebie ok, ustalanie dla innych, podobnie jak diety to zadanie dla osob z merytoryczną podstawą, czyli wykształceniem.
Kolarz to człowiek, który żyje ze startów w zawodach i to jego główne zajęcie zawodowe. Rowerzysta jeździ na własny koszt lub z drobnym sponsoringiem ale ponosi koszty i robi to jako drugie lub trzecie zajęcie.
Ciężko porównywać kogoś tylko na podstawie przejechanych kilometrów. Inny wysiłek w przejechanie tego samego dystansu musi włożyć osoba mieszkająca w górach, a inny mieszkająca w terenie płaskim. Uważam, że w tym aspekcie należy wziąć również pod uwagę mentalność człowieka i jego własne poczucie współtworzenia danej grupy. Chociaż niezależnie czy ktoś czuje się kolarzem czy rowerzystą to najważniejsze, aby jazda na rowerze przynosiła radość i satysfakcję, które dokładają ziarnko do szczęścia w codziennym życiu - tego wszystkim nam życzę 😉
Prowadzę firmę , pracuje 12 h dziennie mam rodzinie i nie widzę w tym problemu aby wyjść i zrobić szybkie 20 km .. większość marud na telefonie siedzi dłużej niz zajmuje przejechanie 20 km i marudzą , że czasu nie mają … 😅😊 pzdr
Velobird! Zostałem przez ciebie zdemaskowany. Znajomi , rodzina widzą we mnie „kolarza”. Wychodzi na to, że robiąc do 5 tyś kilometrów jestem rowerzysta 😢😢😢😅. Jak to się mówi : jak noga nie dokręci to do wygląda )
Cześć. Nawiązując do jednego z niedawnych filmów, interesuje mnie jak sprawuje się przerzutka Wheeltop GeX i mniej więcej jaki przebieg na niej zrobiłeś?
Hej niedawno zacząłem obserwować twój profil i dopiero nadrabiam filmy ile już śmigasz rowerkiem lat systematycznie ?☺️ Ps fajne masz te filmiki spoko się je ogląda zima trzymaj tak dalej 😁
Hmm czyli te same buty czy ubranie mogą być kolarskie albo rowerowe w zależności jakie dystanse jeździmy 🤣Mieszkam w górach .Już jakaś dwu godzinna jazda to 1000m przewyższeń i to nie szukając specjalnie najwyższych podjazdów. Ile muszę według ciebie przejechać km w roku w takim terenie żebym mógł powiedzieć o sobie kolarz ? Śmieszy mnie też jak niektórzy chwalą się średnią prędkością z jazdy i mieszkają w płaskopolsce . Zapraszam w góry tu liczą się czyste waty to całkiem inna jazda . Dodam tylko że nie uważam się za kolarza ale irytuje mnie takie szuflatkowanie .
@@Velobird To kamień z serca . Zamknąłem zeszły rok z ponad 10 tys. km. Jak już dzielić kolarzy/rowerzystów to może na tych którzy biorą udział w zawodach chociażby amatorskich ,a takich co jeżdżą dla zdrowia .
rzeczy z musu sa bez sensu i nie daja radosci - praca - seks z zona - polska polityka sa naprawde rzeczy slabe, kolarsto romantyczne jest piekne, robisz je kiedy chcesz, nie musisz sie tlumaczyc, nie musisz tez udawac przed soba, najgorzej to chyba wlasnie robic jakies wyniki a nie byc zawodowcem, no bo o co walczymy o przekonanie i medal z pobliskiej fabryki medali i dlugopisow reklamowych, co z tego ze osiagne jakis tam czas jak prawdopodobiensto kontuzji wrasta i wzrasta tez niechec do tego co bylo fajne no i nie czarujmy sie rower mimo wszystko nie jest sportem zdrowym dla facetow, zdrowe to jest lajtowy fbw na silowni bez przesadyzmu, mnie juz po 40km na siedelku prostata mowi ze chyba zwariowalem a troche siodelek przejezdzilem powinny byc wyscigi rowerowe gdzie medale dostaja ci ostatni i najlepiej przejezdzajacy w grupie razem, bo wiadomo ze spedzili super czas cos tam zobaczli pogadali razem i prostate pomasowali ;)
Wg mnie wszystko zależy od intensywności z jaką jeździsz. Przy mocniejszej jeździe pewnie trzeba uważać. W jeździe w mocniejszym "tlenie" powinno być ok.
Drogi Patryku ! Sledze twoje filmy od paru lat. czesto poruszasz dobre teamty, nie robisz marketingu ( zbyt duzo), nie naciagasz tematow, a uwiecznianiem swoich zmagan nie jednego motywujesz. W tym tygoniu byl juz jeden film z " cala prawda" u pewnego youtubera, gdzie potem sie okazalo, ze ani cala, ani prawda na dany temat nie zostala powiedziana. Moze sie czepiam, ale te tytuly, to , no wiesz 😉🙃😅
Staram się, aby tytuły nie były clickbajtowe i mam nadzieję, że nie jest taki odbiór, gdyż temat starałem się wyczerpać kompleksowo 😉 jeszcze luty musimy przetrwać i w marcu miejmy nadzieję, że będzie lepsza pogoda, gdzie będą lepsze tematy ✌️
Link do aktywności: strava.app.link/DuJSvOdGEQb
Kolarz to Kwiatkowski, Majka, itd, ludzie, którzy z tego żyją. Reszta to i tak rowerzyści, co najwyżej bardziej zaawansowani i/lub żyjący złudzeniami. Nawet jeśli komuś wydaje się, że trenuje.
Dokładnie, nazywanie się kolarzem (jako coś lepszego niż rowerzysta) to tylko przerośnięte ego. Nie ma znaczenia dla historii sportu czy w wyścigu o puchar sołtysa zajmę 1. czy 500. miejsce.
Kolaraz to zawód. Jak to jest Twój główny zawód, z którego żyjesz to jesteś kolarzem, pomostem jest licencja kolarska, ale to tylko różnica mentalna.
Nie zgodzę się z tym, że żyje sie złudzeniami... Warto mieć marzenia i stawiać sobie nowe cele nawet jak jesteśmy amatorami ✌️
@@Velobird jeśli uważasz się za kolarza to żyjesz złudzeniami. Czy Mirka budowlańca, grającego w Naprzód Wypierdowo z okręgówki nazwałbyś piłkarzem?
Tu się nie zgodzę, co to za ustalenia limitów km w rok kto to wymyślił i na jakiej podstawie.
Chcesz powiedzieć że ktoś kto przejedzie do 5tys km na szosie za grube pieniądze w sportowym tempie nie jest kolarzem tylko rowerzystą a drugi jak zrobi 5100km w leniwym tempie na tanim prostym rowerze z sakwami w wycieczkowym tempie bo jest emerytem, ma dużo czasu to jest kolarzem... Tu mi ręce opadają.
Jeśli ktoś jest kolarzem MTB to z automatu nie zrobi tyle samo km co na szosie i te pierszy będzie rowerzystą a ten drugi to kolarz.
5tys na szosie w grupie a 5tys solo na gravelu czy MTB to 2 różne światy.
Dlatego nie kilometry a CZAS, nigdy nie rozumiałem tej nagonki na kilometry
coś czuję, że poleci ban na kanał za ten komentarz...
Mam spore zasięgi, recenzuje sprzęt rowerowy, wygrywam wyścigi grążelowe - przeczytałem parę książek i od dzisiaj będę dorabiał jako trener, co może pójść nie tak?
Jeździsz rowerem i trenujesz, masz jakąś tam wiedzę ale nie czyni Ciebie trenerem - możesz komuś uszkodzić/zrujnować zdrowie na rok bądź dłużej i co wtedy? Bierzesz odpowiedzialność? Czy się "nie znamy" z klientem? Nie mówiłeś nigdy o zrobieniu szkolenia/certyfikacji umiejętności w postaci certyfikatu UCI dla trenerów itp.
Jak trenowałeś samego siebie i doszedłeś do +-350 W i 4 W/kg to nie jest dla mnie dobra reklama. Też nie imponuje mi wygrywanie wyścigów gravelowych w otwartym ruchu ulicznym, gdzie uczestnicy mniej lub bardziej stosują się do przepisów ruchu drogowego. W przypadku bardziej prestiżowego wyścigu w Alpach peleton powie "sayonara" zanim zacznie się właściwy podjazd gdy tempo robi się ponad +5 W/kg, a jeszcze 2 przełęcze są do pokonania.
A co z dietę dla zawodnika? Kiedy co ma jeść w trakcie wyścigu? Albo kiedy w trakcie treningu dołożyć/przerwać powtórzenia i wracać w S1 do domu? A co jak zawodnik ma ujemny dryf tętna rzędu -8% z 3h wytrzymałości tlenowej realizowanej na 72-75% FTP? A co gdy zawodnik według TSS powinien walić takie moce na treningu, że żwir powinien sypać się spod kół, a nie jest wstanie kręcić nawet jednego powtórzenia, bo układ nerwowy jest przemęczony przez stres w robocie, a tego nie pokazuje ani HRV, ani tętno?
Kolarstwo to jeden z najbardziej ułomnych sportów i trzeba mieć wiedzę z biologii organizmu i tego przede wszystkim jak przebiega regeneracja, dietetyki oraz przygotowania motorycznego (core + siłownia) i wpasowania treningów w tryb życia kogoś, a nie tylko wrzucanie planu do intervals.icu/trening peaks. Jak ktoś nigdy niczego nie robił w sposób ułożony to pierwszy rok/dwa nie ważne co będzie robił postęp będzie - potem zaczyna się zabawa.
Jako tester różnych liczników, rowerów, lampek, ubrań masz zdecydowanie większa wiedzę niż ja i fajnie się tego słucha - w przypadku trenowania innych widzę brak wiedzy i kompetencji. Posiadam bardzo duża wiedzę na temat treningu, ale nie czuje się kompletnie kompetentny aby komukolwiek cokolwiek układać poza pojedynczymi radami co można robić lepiej :)
Oczywiście, że ban... Nie poleci ✌️szanuje taką wypowiedź i jak najbardziej się z Tobą zgodzę lecz też nie wiesz o mnie wszystkiego 🤔 wiem, że niektóre tematy wiążą się z odpowiedzialnością i jakbym nie był czegoś pewien to bym się nie podejmował tematu. Mam doświadczenie, skończony kurs oraz od dwóch lat prowadzę już zawodników. Nie wątpię, że Twoja wiedza jest większa od mojej, ale cały czas się rozwijam i zgłębiam wiedzę, a jeżeli posiadasz ogromną wiedzę to może powinieneś zająć się tym profesjonalnie 😉 cały czas się rozwijam i nadal będę zgłębiać wiedzę, aby móc pomagać jak najlepiej
fajny wpis! ja dlatego zawsze się śmiałem z amatorów co wykupowali sobie jakieś plany treningowe, a nic im to kompletnie nie dawało zbytnio - bo to jakiś schemat był powielany i w ogóle nie brany pod uwagę dla danej konkretnej jednostki trenującej :) Ostatecznie kilka razy dostali baty na lokalnych wyścigach i przestali się puszyć co to nie ja... A ja mówiłem im - zobaczymy jak błyśniecie na wyścigach hehe - a ja do dziś nie mam pojęcia jakie mam ftp i ile watów wyciągałem itp. bzdury - miałem to gdzieś - robiłem sumienne treningi i bez przegięć a testowe wydolnościowe nie podczas wyścigu to robiłem może 2 w roku nie więcej. Ważne jest żeby nie robić zbyt dużego przerostu nad treścią i nie jeździć w jakiś chorych ustawkach w trupa - to nie tędy droga - wyścigi są od jazdy na maxa a nie treningi...
@@Sony-PL Weź też pod uwagę, że niektórzy nie mają predyspozycji genetycznych do rozwoju i mam kumpla, który trenuje u jednego z lepszych trenerów w Polsce (który ma świetnych zawodników), a on sam prawie w ogóle nie robi postępów. Druga sprawa, że większość amatorów potrzebuje motywacji, aby się ruszyć i sami z siebie mają ciężko to zrobić i nie każdy chce trenować, aby być najlepszy lecz aby po prostu robić progres w mniejszym lub większym stopniu ✌
@ Ja i tak Ciebie lubię i twoje filmy - ludzie co jeżdżą rowerami systematycznie to dla mnie zdrowi i myślący ludzie. Raczej dbają o swoje ciało i nie mają hulaszczego trybu życia od imprezki do imprezki. Sam w Zeszłym roku w maju zrobiłem 2000km prawie bo kilku km zabrakło i koniec maja totalnie się zrypał i nie dokręciłem do 2000 ale stwierdziłem - etam - był czasy co po Alpach w Pirenejach robiłem 2000 na mtb w 2 tygodnie a nie w miesiąc więc nie potrzebne mi już takie wygibasy - człowiek nie robot - a maniakiem rowerowym bez opamiętania nie jestem - choć w życiu widziałem wielu bardzo wielu takich co mieli klapki na oczach na wszystko i nic tylko rower i trening rower wyścig trening rower mógłby być przyczepiony do ciała na stałe :D ostatnio weszłem na bikestats ile kręcą km ludzie - i za głowę się złapałem co niektórzy wyrabiają w amatorce... (Maja Włoszczowska tyle km nie robiła jak się przygotowywała do mistrzostw świata.12k km na rok i stykło.)
@@Sony-PL to moje zdanie i możesz się nie zgadzać. Szufladkowanie ludzi na podstawie dystansu to ... głupota. Możesz nawalać cały rok na zwifcie z robopacerem i zrobić 40k km (3h * 365 dni * 37km/h), możesz mieć locallegend na Gasach i zrobić 20k km, albo mieszkać w Allegrhe w Dolomitach i zrobić 5k km z 175k m przewyższenia. Tam jest tak, że gdziekolwiek się nie ruszysz masz ponad 1k przewyższania do pokonania, bo albo Fedaia(Passo Marmolada), albo Giau, Pordoi, Campolongo, Falzarego i w ciągu tygodnia zrobisz w 10h około 200 km i 12 tys przewyższenia. Prawa jest taka, że poza serwisem rowerowym/sklepem gdzie kupujesz części to inni mają to w d... czy Ty robisz 2k czy 40k. Sąsiada nie obchodzi czy masz 120 FTP czy 550, bo nawet nie wie co to jest :D Ale to statystki więc "rozmiar nie ma znaczenia, tak mówią Ci z małymi wsiami" xD
Tylko ludzie patrzą na prosów i nie rozumieją, że często mniej znaczy lepiej. Nie ma dbania o sen, zdrowego jedzenie i badania krwi - tylko jazda w S3 by była dobra średnia, przecenianie W/kg (sam tak robiłem) i chęć pokazania się kolegom kto ma większego na coffe ride, a gdy ktoś jedzie z mocniejszą ekipą od siebie to zwalanie słabej dyspozycji nie korzystny układ Wenusa z Jowiszem. Potem wypalenie/rzyganie rowerem bo zamiast frajdy jest odwrotny.
W kontekście zdrowia i samopoczucia polecam Ci tą książkę: "Żyć dłużej. Nauka o długim życiu w zdrowiu" Peter Attia. To były trener Pogacara i tam jest to fajnie ujęte, że dla amatorów 70-90% czasu trzeba jeździć poniżej progu tlenowego, a resztę czasu przeznaczyć na FTP/Vo2max plus ćwiczenia na siłowni.
Też warto wybrać się na badania krwi, czy badania wydolnościowe bo czasem one pokazują problemy ze zdrowiem, których nie widać na pierwszy rzut oka. Ja się dowiedziałem dzięki temu, że próg tlenowy mam nie przy 75% FTP, a przy 79-82%.
Trochę mijasz się ziomek z prawdą. Mówisz, że nie jeździsz teraz dużo, a bardziej trenujesz. Patrzę na strave a tam 3 tygodnie po 17h na rowerze i bieganie do tego. Ostatnie 3 tyg po 12-13h i po 1-2h biegania. Goście co nie mają rodziny tyle nie jeżdzą... Także nie wiem skąd Ty tyle masz wolnego czasu
Mówiłem, że zacząłem trenować jak się pojawiły dzieci i przez ostatnie lata tygodniowo robiłem 8-11h 😉 ten rok jest inny ✌️
@Velobird ok. Powodzenia 😁
Uwielbiam ten argument o rodzinie. Skoro często wstaje bardzo rano kiedy jeszcze wszyscy śpią to w czym problem? Dzieci mają dwoje rodziców a doba 24h, można się tym podzielić.
@diaboliqer dolicz 8h pracy, dojazd do pracy- do domu -1h , sen 7-8h. Więc zostaje 7-8h.
@@Piter-bike Czyli jak masz łeb i chęci to 3-4h dziennie można trenować.
Oglądam ten kanał juz dłuższy czas i mam nieodparte wrażenie że tresci skręciły w dziwnym kierunku. Waty, średnie, tss-y... Dla 99% oglqdających rower ma tylko jednen mianownik. Frajda. Kolarze? 10 tys km?. To ja byłbym chyba w kadrze. A jestem rowerzystą turystą. Jechałem parę razy z kolarzami zawodowymi. Podobieństwa kończą sie na umiejętnisci utrzymania rownowagi. To inny świat. Ja jezdze bo lubię. Praktycznie codziennie, przez cały rok. Nigdy nie robie tego na siłę. I dlatego tak to lubię. A co do sportu. Trening, wysiłek. A potem 100 po Łodzi i nie dojeżdzasz do mety? Dlaczego? Nie rozumiem tego. Osiągnięcie mety to najważniejszy cel sportowca. Mimo przeciwnosci. To nie jest hejt, tak to widzę. Ja cenię ludzi z pasją.
P.S. kwestia treningów. Dla siebie ok, ustalanie dla innych, podobnie jak diety to zadanie dla osob z merytoryczną podstawą, czyli wykształceniem.
Kolarz to człowiek, który żyje ze startów w zawodach i to jego główne zajęcie zawodowe. Rowerzysta jeździ na własny koszt lub z drobnym sponsoringiem ale ponosi koszty i robi to jako drugie lub trzecie zajęcie.
A jakie masz przygotowanie merytoryczne, że układasz ludziom treningi?
Też mi to przyszło do głowy po informacji o "trenowaniu" autora innego kanału youtube
Wsiadasz na rover i dajesz to najlepsze przygotowanie
@@diaboliqer piszą, że ten drugi to jakiś profesor, który stratuje w żeńskich kategoriach więc to pewnie jakiś cel badawczy
@@RandyBoobandymyślę, że @diaboliqer miał na myśli Wyrzyka. Chyba, że Ty też. Nie bardzo znam ten jutubowy światek... ;P
@ ja też znawcą jupiterów nie jestem i stawiałem na tego ciajmade z kanału wstał sprzed kompa, Wyrzyka nie kojarzę wcale.
Ciężko porównywać kogoś tylko na podstawie przejechanych kilometrów. Inny wysiłek w przejechanie tego samego dystansu musi włożyć osoba mieszkająca w górach, a inny mieszkająca w terenie płaskim. Uważam, że w tym aspekcie należy wziąć również pod uwagę mentalność człowieka i jego własne poczucie współtworzenia danej grupy. Chociaż niezależnie czy ktoś czuje się kolarzem czy rowerzystą to najważniejsze, aby jazda na rowerze przynosiła radość i satysfakcję, które dokładają ziarnko do szczęścia w codziennym życiu - tego wszystkim nam życzę 😉
Prowadzę firmę , pracuje 12 h dziennie mam rodzinie i nie widzę w tym problemu aby wyjść i zrobić szybkie 20 km .. większość marud na telefonie siedzi dłużej niz zajmuje przejechanie 20 km i marudzą , że czasu nie mają … 😅😊 pzdr
Dokładnie tak... zamiast wsiąść na rower to człowiek marnuje czasu na głupoty ☺️
@@Velobirdpraca pracy nierówna.
Velobird! Zostałem przez ciebie zdemaskowany. Znajomi , rodzina widzą we mnie „kolarza”. Wychodzi na to, że robiąc do 5 tyś kilometrów jestem rowerzysta 😢😢😢😅. Jak to się mówi : jak noga nie dokręci to do wygląda )
Właśnie z tym to poleciał. To jak by powiedział że dopiero od trzeciej ligi jest się piłkarzem w niższej tylko kopaczem.
Cześć. Nawiązując do jednego z niedawnych filmów, interesuje mnie jak sprawuje się przerzutka Wheeltop GeX i mniej więcej jaki przebieg na niej zrobiłeś?
Sprawuje się elegancko i na 3 miesiące jazdy mam przebieg ok 2000 km i tylko dwa razy ładowałem 👌
Będąc na tej wieży nad Ratkutowskim nie przeszło mi przez myśł, aby wnosić tam rower. Widać muszę zacząć kręcić gnioty i żeby wejść na wyższy level:)
Hej niedawno zacząłem obserwować twój profil i dopiero nadrabiam filmy ile już śmigasz rowerkiem lat systematycznie ?☺️ Ps fajne masz te filmiki spoko się je ogląda zima trzymaj tak dalej 😁
jakieś 11 lat jeżdżę systematycznie i 2016 miałem najlepszy wynik co kilometrów 😉
Hmm czyli te same buty czy ubranie mogą być kolarskie albo rowerowe w zależności jakie dystanse jeździmy 🤣Mieszkam w górach .Już jakaś dwu godzinna jazda to 1000m przewyższeń i to nie szukając specjalnie najwyższych podjazdów. Ile muszę według ciebie przejechać km w roku w takim terenie żebym mógł powiedzieć o sobie kolarz ? Śmieszy mnie też jak niektórzy chwalą się średnią prędkością z jazdy i mieszkają w płaskopolsce . Zapraszam w góry tu liczą się czyste waty to całkiem inna jazda . Dodam tylko że nie uważam się za kolarza ale irytuje mnie takie szuflatkowanie .
Jeżdżąc w górach można obniżyć dystanse o 20% ☺️
@@Velobird To kamień z serca . Zamknąłem zeszły rok z ponad 10 tys. km. Jak już dzielić kolarzy/rowerzystów to może na tych którzy biorą udział w zawodach chociażby amatorskich ,a takich co jeżdżą dla zdrowia .
rzeczy z musu sa bez sensu i nie daja radosci
- praca
- seks z zona
- polska polityka
sa naprawde rzeczy slabe, kolarsto romantyczne jest piekne, robisz je kiedy chcesz, nie musisz sie tlumaczyc, nie musisz tez udawac przed soba, najgorzej to chyba wlasnie robic jakies wyniki a nie byc zawodowcem, no bo o co walczymy o przekonanie i medal z pobliskiej fabryki medali i dlugopisow reklamowych, co z tego ze osiagne jakis tam czas jak prawdopodobiensto kontuzji wrasta i wzrasta tez niechec do tego co bylo fajne
no i nie czarujmy sie rower mimo wszystko nie jest sportem zdrowym dla facetow, zdrowe to jest lajtowy fbw na silowni bez przesadyzmu, mnie juz po 40km na siedelku prostata mowi ze chyba zwariowalem a troche siodelek przejezdzilem
powinny byc wyscigi rowerowe gdzie medale dostaja ci ostatni i najlepiej przejezdzajacy w grupie razem, bo wiadomo ze spedzili super czas cos tam zobaczli pogadali razem i prostate pomasowali ;)
kiedy testy i wnioski z amorka w gravelu ? 😊
Niedługo zamontuję 😉
Organizm jak mu dasz w palnik to się nie uodparnia tylko słabnie odpornościowo i łapie byle infekcje. Trzeba uważać.
No są dwie zasady, że wraz ze wzrostem formy słabnie odporność lecz jeżdżąc w zimnym się hartujesz 🤔
Wg mnie wszystko zależy od intensywności z jaką jeździsz.
Przy mocniejszej jeździe pewnie trzeba uważać. W jeździe w mocniejszym "tlenie" powinno być ok.
I tak wolę wyjść na rower niż kręcić na chomiku, aczkolwiek jak trzeba to trzeba
Dokładnie ✌️
Drogi Patryku ! Sledze twoje filmy od paru lat. czesto poruszasz dobre teamty, nie robisz marketingu ( zbyt duzo), nie naciagasz tematow, a uwiecznianiem swoich zmagan nie jednego motywujesz. W tym tygoniu byl juz jeden film z " cala prawda" u pewnego youtubera, gdzie potem sie okazalo, ze ani cala, ani prawda na dany temat nie zostala powiedziana. Moze sie czepiam, ale te tytuly, to , no wiesz 😉🙃😅
Staram się, aby tytuły nie były clickbajtowe i mam nadzieję, że nie jest taki odbiór, gdyż temat starałem się wyczerpać kompleksowo 😉 jeszcze luty musimy przetrwać i w marcu miejmy nadzieję, że będzie lepsza pogoda, gdzie będą lepsze tematy ✌️
2:20 haloo UCI? :D
😂😂😂😂😂
Wsadziłeś kij w mrowisko
Nie było tego w planie ☺️
W szprychy.
elo velo
Elo 😉