Czytu Czytu #57 - Cykl wiedźmiński: „Miecz przeznaczenia”
Вставка
- Опубліковано 5 лют 2025
- ✅ Zapytania biznesowe: kontakt@czytuczytu.pl
▶️ Subskrybuj nasz kanał na YT: czytuczytu.pl/...
▶️ Polub nasz fanpage na Facebooku: / czytuczytu
▶️ Odwiedź naszą stronę: www.czytuczytu.pl
--
Cześć! Witajcie w pięćdziesiątym siódmym odcinku Czytu Czytu!
Cóż za zaskoczenie! Po pierwszym tomie wiedźmińskich opowiadań przyszedł czas na drugi. Czy to przeznaczenie, czy może tylko kwestia ceny? A może każdy podcast wymaga od nas trochę poświęcenia? Myślę, że finalnie jednak chodzi o coś więcej. ;)
Zapraszamy do wysłuchania kąśliwych uwag o, naszym zdaniem, słabszym zbiorze. W którym jednakowoż każda z nas znalazła coś dla siebie. Nawet jeśli były to beb i tapty. Pod koniec odcinka rozmawiamy zaś o turbosłowianizmie i rakotwórczych odpryskach wiedźmińskiego fandomu. Zostańcie więc z nami do końca odcinka!
No i czytajcie Sagę. Bo za tydzień zaczynamy omawianie. Żeby potem nie było narzekań, że ktoś nie zdążył! Tradycyjnie czekamy na Wasze komentarze, a także na maile, które możecie słać pod adres kontakt@czytuczytu.pl. Do usłyszenia!
Ja wiem, że słucham tego kilka po premierze, ale łapię to po raz drugi co najmniej: tak, w latach 90 były ruchy ekologiczne i w zasadzie niczym się nie różniły od dzisiejszych.
A ja "Trochę poświęcenia" lubię za coś innego. Za ostatni akapit (albo ostatnie dwa?), gdzie po raz kolejny widzimy jaki Jaskier jest naprawdę, a jest lojalnym przyjacielem, który nie porzuca chorej przyjaciółki i troszczy się o Oczko do samego końca.
29😅😅
Wciskanie tytułów opowiadań w końcówkę odcinka to jedna z najlepszych rzeczy jakie ostatnio słyszałam.
"Kra krę mija, kret ma ryja, idę nos trę, miń ten tor, bo tu lis ma norę". Mama też mnie tak wkręcała, że to po francusku :|
Mój dziadek mówił jeszcze "Komar, komara w dupę kąsa" xD
A mi kolega w szkole wmawiał, że to hiszpański 😂
O to u mnie była okrojona wersja: kra krę mija, idę nos trę i tu lis ma norę
Nawiążę do tego, co powiedziała Kasia "że są ludzie, którzy nie przeczytali sagi, tylko same opowiadania - i nie jestem pewna, czy na pewno dużo stracili". No to ja byłam takim człowiekiem, co długo, długo miał przeczytane tylko opowiadania, w sadze utknęłam w połowie drugiego tomu i dalej nie poszło, bo wydawała mi się te 15 lat temu strasznie drastyczna i okrutna. A po iluś latach wreszcie ją przeczytałam, a teraz po serialu znowu wróciłam. I powiem Wam, że jestem zaskoczona, bo jest to dużo lepsze, niż pamiętałam i niż mi się wydawało. Ma słabe momenty, te wszystkie filozofowania o tym, czyja jest racja i co jest prawdą, ale jest tam tyle mięsa! Te przepiękne sceny, dialogi, opisy sytuacji, te wszystkie knucia, walki, gotowanie zupy i przecedzanie przez kolczugę... Stwierdzam, że jednak dużo bym straciła, nie czytając opisu tego, jak się Wiedźmin z Cahirem prali po ryjach, a Milva ich rozdzielała
W jednym z takich wstepikow do któregoś rozdziału w drugim tomie jest zdaje się, że Tisaia de Vries zaleciła Kapitule Czarodziejow w pewnym momencie, aby wszystkie adeptki były sterylizowane (co spotkało Yennefer), a Visenna została czarodziejką wcześniej, gdy takich praktyk nie stosowano jeszcze powszechnie.
Ta słowiańskość Wiedźmina wzieła się od jednej osoby, która usłyszała od drugiej, która od trzeciej, która i tak nie przeczytała książki itd
Kocham określenie "szarżujący turbosłowianizm" :D
Jako wkurzająca fanka (no ktoś nią musi być przecież) dopowiadam: owszem jest kościej, rodzice Geralta go spotkali ;)
Ale kościej z opowiadania był bezrozumnym stworem, a wydaje mi się że Oci chodziło raczej o Kościeja Nieśmiertelnego z rosyjskich bajek, który był czarnoksiężnikiem.
W dodatku był sztucznie wyhodowany mutant jeden ;) Ale u Sapkowskiego każdy mit jest jakoś przetworzony, a czarodziejów jest i tak w bród, więc może dlatego? Fajny Kościej (i bliższy oryginału) jest u Valente jakby co.
Dokładnie, chodziło mi u takiego w stylu Valente! :)
kosciej jest w opowiadaniu 'droga z ktorej sie nie wraca', btw powiecie cos o tym opowiadaniu i o 'cos sie konczy cos sie zaczyna' i jeszcze o sezonie burz?
Przykład Essi to zwykłe mocne, wręcz nastoletnie zauroczenie. Takie uczucia też zdarzają się na świecie, nawet dorosłym osobom :D Może akurat Wam nie, bo jesteście bardziej dojrzałe emocjonalnie, ale jednak bywają takie osoby :P
Gry w zasadzie nie starają się wyciągnąć słowiańskości na wierzch, w pierwszej części jest mało tego, jedynie jeden Rozdział na pięć jest czysto słowiański, dwójka całkowicie nie jest, a w trójce jedynie 1/4 gry to inspirowane przaśnością tematy. Serca z Kamienia dopiero to praktycznie 100% nawiązań do polskości.
Dlaczego nie ma tego odcinku w aplikacjach podcastowych i na spotify?
Niziołki są w Wiedźminie 3. W grach nie było gnomów.
Chociaż też nie do końca, bo jest gnom w grze Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści (którą osobiście polecam z całego serduszka, bo dzieje się w tym samym czasie co akcja Chrztu Ognia)
Gnomy byly w Wiedzminie 1
Wykrakałyście, prequel z Isreddem mamy w serialu xd
13:40 eee jak? samobójstwo? postanowili, że w pojedynku wybiorą za nią tego jedynego, ale ostatecznie Jen dokonała wyboru i czarownik wiedząc z listu, że go odrzuca postanawia pozwolić się zabić w pojedynku...
tak czy siak historia o smoku to pierwsza opowieść tzn od tego trzeba zacząć Wiedźmina :)
19:50 Sapkowski zna się na sprzedawaniu... poważnie? chyba sam pan Andrzej by z tym polemizował :D
super rozmowa
dalej buntuję się przeciw braku segmentu torebkowego
Dalej to ignorujemy 🤷
Mogłyby zacząć następny odcinek od stwierdzenia że wszystkie w torebce mają pierwszy tom sagi...
@20:45 jak to nie ma w grach? Oczywiście że są niziołki. Gnomów nie ma ale niziołki są jak najbardziej.
We wszystkich? Okay, to może z moją pamięcią już coś nie tak, wybaczcie starej osobie
@@czytuczytupodcast8611 Jest nawet konkretniy quest w Novigradzue kręcący się wokół niziołków i wraca w nim sam Dudu który później może potrzywać się pod Skurwiela Jouniora
Gnomy są w Wiedźminie 1
Rycerz nazywał się Eyck z Denesle, a nie Zygrfyd.
Racja, Zygfryd jest z gry i mi się imiona pomerdały 😀
@@czytuczytupodcast8611 Zabawne bo Zygfryd jest synem Eycka :)
Ale co to, jak to - Ocia ma na drugię imię Weronika, a nie Oceansoul? :|
Okej, to ja Wam podrzucę parę dobrych słów: książki, kotki, kocyk, ciasteczka... 😁
Sofa miękka, herbatka z cytrynką, ciastka kruche (bo kto herbatę na pusty żołądek...?) - dodatkowy dubeltowy zestaw dobrych słów do "książki"
ŁESPADOU
Jaki Zygfryd? Tam był Eick z Denesle
Na miły buk, smoka wawelskiego zabił szewc Skub, nie Drzewka, Czyta Czyta oto wpisało się w zupełnie współczesne pomylenie tych postaci :'(