Bardzo dobrze i zwięźle przekazana wiedzą, bez zbędnego słowa. Nie pije 4,5 roku - największą pułapka alkoholu jest to, że stajesz się uzależniony dużo wcześniej, niż jesteś w stanie to sobie uświadomić. "Zyjesz pelnia zycia, cieszysz sie licznymi przygodam8, a dopiero później okazuje się, że to alkoholizm" 😀
Mam na imię Jan lat 55 od 16 roku życia piłem alkohol ,wczoraj minęło 100 dni gdy po przeczytaniu książki Allena Carra przestałem pić.Miałem jeden ciężki epizod związany z chęcią wypicia alkoholu.Poszedłem do sklepu kupiłem 4 piwa ale nie otworzyłem ani jednej puszki-leży 4-pak pod łóżkiem.Tak jak iksiński czuję się dobrze i co najważniejsze jestem z siebie dumny :-))))))) Pozdrawiam
brawo ;) ja też nie piję po przeczytaniu tej samej książki. Nie stało się to od razu bo środowisko jest nastawione na picie i jak nie pijesz to jesteś dziwny .....
@@Julia-tw9bm Obyśmy wytrwali bo życie na trzeźwo jest wspaniałe:-) Najlepsze jest to że nie mam poczucia straty że coś straciłem,coś poświęciłem wprost przeciwnie- wiele zyskałem :-) To jest wspaniałe. Trzymam kciuki za Ciebie!
Nie pije 7lat problemem nie jest alkohol tylko wady charakteru. Z czasem zobaczysz jak trudno żyć sam ze sobą i jaki jesteś pogubiony beż alkoholu jeśli nie podejmiesz dalszej pracy nad rozwojem ducha...
Dzieki Robert za ten film.Nie mam problemów z alkoholem i pierwszykieliszek wypiłem w moja 18 ..to nie żart wytrzymałem. Kiedy nie piłem przed 18 rokiem życia poznałem ciemną strone alkoholu. Pochodzę z małej miejscowości powody dla których nie chciałem i nie chę pic to między innymi: negatywne skutki zdrowotne,śmierć z przepicia zawały serca raki jelita i przełyku wśród znajomych,śpiączki alkoholowe,problemy społeczne,kłótnie ,awantury,bijatyki, ciągłe użalanie się nad sobą i zazdrość że innym się wiedzie już się dorobił itp.Przez brak picia pozytywny skutek a dla niektórych straszny to redukcja znajomych corocznie. Coraz mniej ludzi chce Ciebie znać.Na weselach nawet w rodzinie sptotykam się z negatywnym traktowaniem w stylu:nie pijesz ,ale jak to tak to po h&* tu przyjechałeś na co oczekujesz..tak takie rzeczy mają miejsce, oczepiny przepełnione morzem konkurencji dla osób pijących przez co czuję się dyskryminowany, partnerki co zapraszałem na wesela lubiły dac w szyję a ja byłem zawsze kierowcą więc traciły mna zainteresowanie i poszły do pijących osób często namiętnie całując się,obściskując w ramionach nieznajomego dla mnie gościa,doświadczałem agresji gości weselnych chceli mnie pobić nie wiadomo za co upojeni w sztok że zaraz zarobię bo im się nie podobam, bo jak nie wypije kielicha to zaraz mnie pobije za koszule mnie łapali.... Odwiedzałem koleżanki a wdomu czasami patologia klnecie wóka piwsko faje a wdomu zapach jakby grał w pokera napalone, ciuchy cuchnęły wonią monopolowego dompownicy pachnący jak popielniczka. Jak się znimi rozmawiało to że jak oni są mądrzy a świat głupi usprawiedliwiając swoje braki sukcesów zawodowych bieda bo wydają pieniadze na dzien dzisiejszy a jutro się będą martwić.Mnie nudzą tacy ludzie i chccę się rozwinąć ale alkoholicy ściągają w dół .Imprezy zakrapiane są niebezpieczne bo własna rodzina jak wypija to jeżdżą mi po ambicjach bo nie mam dziewczyny że juz po wszystkim,nie mam szans, jestem przegrywem, czepianie się ubioru, wywoływanie z igły widły że awantura z byle powodu, a to że coś nie działa jak trzeba i zrbić na już gniew i obrażanie się o bzdety. Po alkoholu ludzie się odużają a nie bawią,dla mnie zabawa to czy to śpiewanie karakoe czy na weselu,taniec towarzyski, wycieczka rowerem a bycie trzeźwym w moich okolicach jest dziwne chodzi osytuacje urodziny,wesela dozynki festyny tak jest pijactwo dziewczyny szukają sponsorów na darmowe piwko siedzą w telefonach .Alkohol według mnie jest złem niby ułatwia relacje rozluźnia ale jakość tych rozmów tych imprez towarzyskich jest niska ,alkohol otwiera szczerośc czasem tak mówią że cghesz się dowiedzieć szczerej prawdy o drugim,to z nim wypij albo pójdzie do znajomych i dupę obrobi za czteropak piwa a przy tobie mój przyjacielu sprzedawczyki.Alkohol jak religia jest wpajany od małego że uwieńczenie radosnych przeżyć to wódka piwo to afiszowanie z fajkami że stać alkohol że status społeczny ja pije a tobie co ?nie pijesz i ju z agresja,cokolwiek nie powiedziałem to nie dociera jak mówiłem nie dziękuję prowadzę ,i już po jednym to nie złapią,na bocznych nie stoją, aidź w h*( po coś przyjechał, tłumacxzeni9e że zabawa to np. rozmowa taniec muzyka nic nie dociera na nic tłumaczenia że mam na jutro wyjazd,dzwoni znajomy po 22 czy 23 i idź do niego wypic piwko a musisz wsatc na 6,,, nie rozumie zwykłego że innym razem,nie dzisiaj bo ON CHCE a ty musisz a jak ty byś chciał to on nie oże i jest git.Nie piję w ogóle i jest mi z tym dobrze większosć znajomych juz do mnie nie dzwoni bo nie ma szofera co bedzie ich woził po klubach albo domówkach do białego rana tracąc mój czas paliwo i nerwy na odprowadzanie pod dom oraz nie ma kompana do picia,bo w tych spotkaniach najważniejszy jest festiwal hipokryzji że chce się spotkać ale nos w telefonie meseger snapczat,instagram bierze telefonem nagrywa i wysyła do ludzi pokroju swego umysłu jak świetnie się bawi telefonem a ty coś mówisz to on nie słucha i nie patrzy a jak zapytasz to nie wie o czym mówiłem to jest na pokaz festiwal głupoty pustego spotkania razem a jednak osobno,,takie są realia . Kto chce niech pije i krzywdzi siebie i nie namawia innych do złego
Dzięki za ten komentarz. Faktycznie wygląda na to, że masz nieciekawe towarzystwo - a to oznacza, że tym bardziej należą Ci się brawa za postawę. Mi osobiście też zdarzyło się parę razy spotkać z jakąś próbą ostracyzmu, tylko ja mam sporo łatwiej, bo większość moich znajomych też już przestała pić całkowicie, ale piją co najwyżej symbolicznie, więc takie zdarzenia są raczej sporadyczne. Natomiast mimo wszystko (o ile ktoś już nie jest pijany), to lubię odwracać sytuację i zamiast się tłumaczyć to pytam dlaczego Ty pijesz - i tej debaty nie da się wygrać argumentami. W końcu każdy musi przyznać, że picie nie jest racjonalnym wyjściem. Oczywiście warunkiem jest to, że rozmówca jest na jakimś przyzwoitym poziomie inteligencji, bo oczywiście są ludzie, z którymi nie ma sensu nawet zaczynać takiej dyskusji. Myślałeś może nad tym, żeby odciąć się od tego towarzystwa i poszukać ludzi, którzy mają podobnie jak Ty? Pozdrawiam!
@@robertmarchel Tak zachęcał mnie mój znajomy co wyjechał do Trójmiasta żeby otaczać się ludźmi wartościowymi i mającym większe cele i ambicje życiowe u nas na wsi taka mentalność ludzi jest aby była praca 8 godzin i wolne jak prponuje się wyjazd np. do kina nad morze to nie warto bo wypić można w domu szkoda kasy na kino bo film będzie co z kina za rok w telewizji ja chciałbym Tobie podziękować na spotkanie co było kilka lat temu w Warszawie co rozmawialiśmy w przerwie co rozmawialiśmy o relacjach i pewności siebie jednym z celów była rozmwa z tobą i wzajemna wymiana doświadczeń Przemek
@@MasterRamGTuciekaj z tamtąd od toksycznych osób trzeba się odcinać. Masz tylko jedno życie. Wiem że przeprowadzka może być ciężka ale warto spróbować coś zmienić.
@@sympatycznymatif2294 Nie wiem do kogo to było skierowane ale nieudacznik to osoba której na ogół nic się nie udaje ale jeżeli odnosi sukcesy w innych dziedzinach to chyba nie jest.Kazdy ma wady I zalety nad którymi powinno się pracować, czytać książki samorozwojowe, rozmawiać z ludźmi sukcesu jak do tego doszli. Jeżeli było to do mnie napisane to powiem tyle że ja nie znam ciebie ani ty mnie i nie będę do tego się odnosił bo nie ma to sensu dyskusji odpowiadać na to mam firmę dwóch przyjaciół wspaniałą rodzinę świetnie działające firmy a to że nie lubię alkoholu i miałem z nim nieciekawe historie ludzi co nie rozumieją co robi alkohol złego z ludźmi to ich sprawa niech psują swoje życie i mają pretensje do całego świata za swe niepowodzenia 😉
Świetnie, że o tym mówisz. Nigdy nie piłem dużo alkoholu (kilka butelek piwa, kilka kieliszków innego badziewia w ciągu roku), od roku nie miałem w ustach żadnego alkoholu. Moja decyzja wynika z niezgody na promowanie alkoholu, normalizowanie jego spożywania itp. Duża w tym zasługa Janka Śpiewaka.
Bardzo mądre słowa, przykre że jesteśmy tak otumanieni tą wódą, młodzi nie dajcie się wciągnąć, słuchajcie i dobrze przemyślcie te słowa, łatwo i niewinnie się zaczyna...
W końcu osoba popularna mówi o alkoholu! Duży Plus dla Pana Roberta Ja nie pije odkąd przeczytałem książkę Allena Carra i czuję się na prawdę w porządku. Pozdrawiam
Konkretne, trafione, sensowne i rzeczowe ! Ludzie, WYGRAJCIE Z NAŁOGIEM, nie poddawajcie się nigdy, bo najpiękniejsze co możecie zrobić dla siebie, to podjęcie decyzje o zdrowiu dla siebie i pokoleń... !!! Panie Robercie a co z tymi guzikami na nagraniu - Halo ! Proszę dopinać koszulkę. Dziękuje za kolejny materiał edukacyjny.
Tak ale zamiast sobie pomagać trucizna, która sprawi że ta trauma wróci dwukrotnie, lepiej jest sięgnąć po coś co służy do takich rzeczy jak np. Psycholog lub psychodeliki.
@@greenhold6280 nigdy nikomu nie odradzę wizyty u psychologa, ale kiedy po półtora roku terapii wracasz do punktu wyjścia, przychodzi taka myśl, że może alkohol jest szybszym i skuteczniejszym "rozwiązaniem" (cudzysłów użyty świadomie). O psychodelikach trudno mi się wypowiadać :)
raz kiedyś można, bez przesady. Chyba, że ktoś faktycznie pije codziennie czy co drugi dzień (nawet jedno piwo) to warto już się zastanowić nad sobą...
Ja też pochodzę z małej wsi na Podkarpaciu, ale akurat moi rodzice byli abstynentami, więc tak mnie wychowali. W wieku 18 lat wiele osób było zdziwionych czemu nie piję, teraz, 6 lat później, spotykam się raczej ze zrozumieniem i mało kto dopytuje (chociaż może to też zmiana towarzystwa z małej wsi na Warszawę). Najbardziej niezręcznie jest, jak poznajesz nową grupę ludzi i ktoś automatycznie bez pytania zamówi shota wódki dla wszystkich. Rozluźnienie w towarzystwie można sobie wyrobić bez alkoholu.Trochę nie mam porównania, bo nigdy nie byłem osobą która w pierwszej kolejności sięga po kieliszek, ale gdy ostatnio próbowałem, to wcale nie czułem się bardziej rozluźniony (za to wracając zgubiłem czapkę) Szanuję decyzję, ja też nie mam zamiaru dotykać alkoholu.
Też pochodzę z małej wsi na Podkarpaciu i niestety alkohol zawsze był i jest w mojej rodzinie. Teraz w wieku ponad 30 lat, wiem jaki negatywny wpływ miał na moje życie. Szczególnie, że od nastolatka miałem duży problem z nieśmiałością i alko był wtedy złudnym rozwiązaniem.
Tak naprawdę to rozluznienie jest tylko w pierwszej fazie dotarcia alkoholu do mózgu, moment ten trwa z max 2-5 minut?, pozniej następuje tak naprawdę potworne zmęczenie ale jest ono zakłocone alkoholem więc wydaje się nam że że czujemy się zrelaksowani.
To nie takie proste przestać pić, szczególnie gdy ktoś jest już w nałogu. Gdyby to była tylko kwestia decyzji to nie byłoby tylu osób chorujących i leczących się z alkoholizmu. Ale film motywujący, brawo, oby jak najwięcej osób z niego skorzystało.
Kiedy wydarzy sie cos dobrego piję żeby to uczcic, kiedy wydarzy sie cos zlego pije by o tym zapomnieć a gdy nie wydarzylo sie nic...pije aby cos sie dzialo... 1:27
Kiedyś stroniłem od alkoholu i imprez, pewnego razu dałem się namówić na alkohol i w konsekwencji impreze. I przez tamten wypity alkohol mam teraz żone i dwójkę dzieci
@@szogun-iy9qztak jak Ty myślą durni ludzie. Znam wiele osób, które nie potrafiły się przełamać i dopiero po namowie na kieliszek potrafiły zagadać. Autor tego filmiku jest stronniczy i opowiada tylko o negatywnych aspektach udając, że nie ma też pozytywnych. Wszystko jest dla ludzi, lecz trzeba umieć z tego korzystać. Prawda jest taka, że ludzie, którzy dożywają sędziwego wieku lubili wypić kieliszeczek dla zdrowotności czego nie można powiedzieć o tych co stronili od używek. To nie alkoholu bym się obawiał na waszym miejscu, a syfu jaki jecie i promuje TV jako zdrowe 😂🤣😂 To nas powoduje przewlekle chorymi, a nie alkohol.
@@artpyt1793 każdy alkoholik,którego znam pierdoli takie same kacapoly:"pił kieliszek i żył 100 lat ",albo "przełamali pierwsze lody i dziś są szczęśliwym małżeństwem ".No i najsłynniejsze:"wszystko jest dla ludzi ".
@@szogun-iy9qz żałosne argumenty osoby durnej i nawiedzonej 😂🤣😂 "każdy alkoholik..." Od kiedy to osoby pijące okazjonalnie małe ilości czy starsi ludzie pijący nalewki są alkoholikami ? Idź lepiej do psychiatry bo chyba masz spore problemy.
Ciekawy film. Komentarz dla statystyk ;) Ja się nad tym zastanawiałam kilka lat temu i jak doszłam do wniosku, że mi by prohibicja i zakaz tytoniu nie przeszkadzały, bo to głównie wytwór kultury i dobrze, że narkotyki są zakazane. Gdy podzieliłam się tym na spacerze, to moi starsi (o 5-6 lat znajomi) strasznie na mnie siedli. Alkohol piję sporadycznie - kieliszek lub dwa wina, ze względu na wiedzę o tych negatywnych skutkach, a mój mózg jest mi zdecydowanie droższy niż presja społeczna. Najgorzej jest przy rodzinie męża, ale on skutecznie bierze mnie w obronę, gdy moja decyzja nie jest szanowana :)
Ja tylko dodam ciekawostke odnosnie regenracji. Na co dzień uzywam zegarka Garmin, mierzy on Body battery, stres i co najważniejsze HRV (zmienność rytmu zatokowego). Po normalnej nocy, zegarek pokazuje bardzo niski stres, wysokie body battery (około 100) oraz zbalansowane HRV (w moim przypadku ok. 50ms.). Natomiast po wypiciu tylko 2 kieliszków wina, regeneracja już drastycznie spada i w ciągu całej nocy body battery nie przekracza nawet 30, stres w nocy był wysoki, a HRV jest niższe o co najmniej 20 ms. Po takiej nocy bardzo łatwo złapać chociażny infekcje a wtedy kolejne dni, a czasem nawet tygodnie z głowy. Pozdrawiam!
@@Sowa56 widać, że masz zerową wiedzę. Używam sportowegi zegarka od ponad 5 lat z różnymi funkcjami monitoringu. Powiem tak ojca szukasz, sąsiadkę oszukasz ale zegarka nie oszukasz.
Jak byłem młody to picie było fajne i nawet po wypiciu człowiek mimo kaca nie czuł się źle. Tutaj w materiale jest mowa, że w wyniku picia człowiek czuje niepokój lub lęk. Mogę wam powiedzieć, że jak będziecie starsi to ten efekt "doła" się spotęguje, pewenie dlatego że organizm nie jest tak sprawny. Człowiek normalnie jako starsza osoba nie czuje się już tak wesoły jak dawniej, pod wpływem alkoholu stan tzw doła się potęguję. To tylko hipoteza, ale pewnie widzicie tych meneli co spią na łąwkach, serio ja im się nie dziwię że tak chleją, bo stan po wytrzeźwieniu, w ich wieku, może być straszny. To jest takie uczucie że jest ci strasznie smutno, jesteś jakby zrozpaczony, jeszcze raz podkreślam to dotyczy starszych osób, jak jest się młody nie ma takich objawów, przynjamniej u mnie nie było
U mnie to się zaczęło wcześnie, na długo przed 30stką, mniej więcej wtedy zauważyłem u siebie objawy wskazujące na depresję i jeśli można to tak nazwać, to wesołego kac humorku nigdy więcej nie osiągnąłem, muszę jednak podkreślić że potrafiłem przeholować z alkoholem
@@patryk-.1741 Mogę ci coś doradzić jak masz problemy "z głową". Miałem tzw "mgłę mozgowa", uczucie niepokoju, jakieś doły, rozregulowany układ trawienny, problemy z koncentracją. Jakieś 2 tygodnie temu kupiłem sobie zioła na pasożyty, całkowicie zmieniłem dietę (moim zdaniem to najważniejsze), zero cukru, zero kawy (niby kawa zdrowa jeśli pić z umiarem), dużó wody (ponad 2 litry), warzywa owoce, żadnej przetworzonej żywności (żadnej). Momentalnie wszystko się zmieniło odzyskałem życie a męczyłem się już naście lat. Przez lata jadłem przetworzone żarcie zero warzyw zero owoców i same kawy.
Oczywiscie ze alkohol szkodzi to wiadomo ale sporadyczne skorzystanie moze pomoc w niektorych sytuacjach.A czy jest gorsze od kokainy nie powiedzialbym
Każdy ma inną sytuację życiową. Inną pracę, inne relacje i inną historię dzieciństwa. Niektórym może być bardzo trudno zostawić alkohol. A nawet może być to niemal niemożliwe.
Jestem sportowcem amatorem, od kiedy korzystam ze śledzenia HRV (Body Battery Garmin Fenix i inne parametry powiązane) alkoholowi powiedziałem bye-bye. I to był strzał w 10kę. Rozwinę: nie deklaruję się abstynentem. Jednak: nie piję "piwka na dobry sen", nie szukam okazji, nie mam też znajomych, którzy mnie "wyciągają". Alko tylko w szczególnych okolicznościach (np. po 30 km marszu w górach w schronisku, pod koniec wędrówki dobrego grzańca można się napić - kto co lubi). Czyli mogę się napić, nie muszę. A najchętniej to izotonik. Deklarowania pełnej abstynencji "od teraz i od zaraz" odradzam, bo to może zadziałać jak naprężona guma (im bardziej próbujemy naciągnąć, tym bardziej jest naprężona). Nawyki buduje się stopniowo. Tak samo jak picie też zaczynało się od małych ilości gdzieś około progu dorosłości. Aha i przy okazji: do ludzi nie przemówi (katastroficzna) wizja "co będzie za 30 lat". Większość interesuje tylko to, co jest "tu i teraz".
Jeżdżę na trekkingi w Himalaje, Manaslu, Upper Mustang, Sikkim i oglądanie Kanchenjongi, ABC i Annapurna Circuit, nie wyobrażam sobie, aby po kilkunastu kilometrach z plecakiem nie wypić wieczorem piwka plus 1 kieliszek mocnego alkoholu, whisky albo "polish water" na florę bakteryjną. Mam 61 lat. Zegarek Garmin Fenix 6X Pro podpowiada mi, że spokojnie mogę.😃 Następnego dnia czuję się świetnie. W tym roku w październiku robię 3 przełęcze, Gokyo Ri plus Kala Pattar. Mogę zabrać, ale nie jesteśmy ekipą abstynentów.😀
Zgadzam się z tymi argumentami. Jedną pozytywną sprawą przemawiającą za napiciem się alkoholu jest to, że jak już pojedziesz na wczasy w ciepłe kraje, to panuje tam inna flora bakteryjna. Aby nie złapać "zemsty Faraona" lub czegoś podobnego alkohol jest nieodzowny. Kokaina go nie zastąpi. W zamian można zabrać tabletki probiotyczne na cały pobyt 🙂
Też tak kiedyś myślałem, ale potem dowiedziałem się, że to jest mit. Alkohol nie pomoga "dezynfekować" bakterii od środka - wręcz przeciwnie, obniża odporność i sprawia, że jesteśmy na to bardziej narażeni.
@@robertmarchel Robciu piszesz bzdury. To nie jest mit. Praktycznie co roku jestem w Nepalu lub w Indiach i bez kieliszka mocnego alkoholu byłoby pozamiatane. Doucz się, bo widzę przewagę ideologii nad rozsądkiem. Węgiel też zabieram, stoperanu nigdy.
10:45 Ja bym sie nie chwalil bo niekotorzy beda testowac innych czy sie nie złamia i jednak ktos kto sobie postanowil ze pic nie będzie zlamie swoje postanowienia. Najlepiej jest odciac sie od srodowiska gdzie ten alkohol sie leje bardzo często. Bardzo przydatny film , oby takich filmow bylo więcej.
Od 1 stycznia 23r. do dzisiaj tj 17.07.23r. nie wypiłem nawet grama alkoholu. Wnioski nie widzę ani nie czuję żadnych korzyści z nie picia alkoholu😊 oczywiście kontynuuje swój eksperyment z nie piciem zobaczę co będzie dalej😉
Podstawowe pytanie brzmi, co mierzysz? Jeśli zmiany przychodzą powoli to mogą być niezauważalne, nawet jeśli są znaczne. Na pewno zaoszczędziłeś trochę pieniędzy, jest też spora szansa, że schudłeś / spadł Ci obwód pasa i poprawiłeś kondycję wielu narządów wewnętrznych np. wątroby. Zmiany tym większe im więcej wcześniej piłeś.
Jestem abstynentką, nigdy świadomo nie wypiłam alkoholu. A decyzję, że zostanę abstynentką podjęłam już w 3 klasie podstawówki (obecnie jestem dorosła). Zawsze moi znajomi dziwili się, że bawię się tak dobrze bez alkoholu- da się 😁. Mega ciężko było w okresie gimnazjum/liceum, gdyż ludzie nie potrafili pojąć mojej decyzji. Decyzji nie żałuję mimo, że była podjęta jako dziecko. Nie zgadzam się, dlatego, że nie podejmujemy świadomej decyzji o piciu. Jeśli coś chcemy zrobić to świadomie to robimy mówiąc "tak". Nie zawsze znamy konsekwencje decyzji- więc to można mówić, że nie było się świadomym konsekwencji, ale jeśli ktoś pyta "czy napijesz się ze mną?" lub "czy chcesz zapalić?" albo "wypij, nic ci nie zaszkodzi/ z nami się nie napijesz?" podejmujemy świadomie decyzję mówiąc tak lub nie.
@@udora1290 Czarna skrzynka zawsze cenna, chociaż kto nie pije ten podpierdala jak mówi przysłowie.😃 Myślę, że straciłaś. kontrola emocji cały czas jest męcząca.
@@zbigniewchruscinski7924nie jest męcząca. Ja jestem starszy od "koleżanki" i czuję się dobrze z wyborem ,a imprezy bez "kagańca" czy pamięci co Ci dadzą?
Oj, piłem przez ponad 20 lat, pod koniec niemalże codziennie. Postanowiłem skończyć i od 5 lat, abstynencja. Dziś dla mnie może nie istnieć jest mi całkowicie obojętny.
Kiedys piłem srednio pare dni w tygodniu po dwa czy trzy piwa Teraz nie pije od paru miesiecy i wiem ze to bylo złe. I jestem z tego dumny ze nie pije alkoholu.Wiem ze nawet w malej ilosci moze poprzewracac nasz swiat do góry nogami. Bardzo duzo przez to stracilem. Odradzam takiej formy relaksu. Dzis czuję się wspaniale. Warto sie zastanowic czego sie chce. ALKOHOL jest zlem. sami nie widzimy dopóki nie zrozumiemy jest zlem nawet w malych dawkach. Powodzenia wytwalym
Dobrze powiedziane, od ponad roku ograniczyłem picie prawie do zera. Ostatnio wypiłem 2 piwa jedno po drugim w lipcu. Teraz chyba 6 tydzień bez kropli alkoholu. Wcześniej też miałem dłuższe przerwy w picu. Ale co uważam za najważniejsze, to że znikła we mnie chęć do spożycia alkoholu. Odmówienie sobie piwka nie jest problemem i to cieszy najbardziej 🙂 Pozdrawiam wszystkich.
Ja nigdy nie piłem alkoholu, nawet po 18-tce. Byłem z tego powodu niestety wyrzutkiem i "dziwakiem" wśród rówieśników którzy przy każdej okazji musieli mieć co najmniej sześciopak piwa... Ale dzisiaj jestem z tego dumny i jedyne piwo i wino jakie piję to te bezalkoholowe 😉
Wyświetliło mi przez przypadek ten materiał,ale ten materiał niemam pojęcia czemu tak mnie zaciekawił że pod koniec dopiero się zorientowałem, niemam problemu z alko ale to bardzo ciekawe
Mam sporo alkoholu w domu i nie „kusi” mnie ani trochę. Wydaje mi się, że najlepszą metoda na rzucenie picia alkoholu jest rozpoczęcie trenowania. Proces regeneracyjny po wypiciu nawet małej ilości alkoholu na tyle spowalnia, że równie dobrze można nie iść na trening. Mięśnie rosną podczas snu i odpoczynku, a nie treningu.
Takiego mocniejszego alkoholu napiłem się pierwszy raz mając 18 lat i powiem, że na mnie nie działa. Nie wiem dlaczego ludzie mówią, że czują gwałtowny wzrost hormonów szczęścia po wypiciu. Ja tego nie doświadczyłem. Bardziej się poczułem senny i zmęczony. Jest trochę lżej, ale podobny efekt można uzyskać regularnie medytując. Na to samo wychodzi tyle, że za darmo i bez skutków ubocznych. Teraz piję bardzo rzadko - może 2 albo 3 razy w roku i też nie w jakichś dużych ilościach. Na co dzień piję herbatę
Jest na internecie taki mit że jak się pije małe ilości alkoholu to wpływa to korzystanie na zdrowie i ja się na to nabrałem Myślałem nawet czy by sobie nie zrobić postanowienia na przykład lampka wina codziennie do kolacji 😀
Niebezpieczny ale nie orzypadkowy- alkohol jak religia był przez wieki wykorzystywany do kontroli myślenia wolnych ludzi -sposob ich zniewolenia- zwłaszcza w Polsce.
Ja jeszcze 3 miesiace temu uwazałem ze nigdy nie przestanę pic i sie bawic bo jest to po prostu zbyt fajne, ale zrozumiałem ze to wszystko to więcej strat niz korzyści i alkohol wgl nie jest potrzebny nawet w malych ilościach tym bardziej ze ja nigdy nie potrafiłem pic normalne wiec lepiej wgl juz nie pic, dzieki temu trenuje caly czas jest motywacja nie zaniedbuję tego tak samo jak pracy i nic innego tego nie zaburzy jezeli ktos nie potrafi pic to niech tego nie robi i tyler pozdrawiam
Materiał rzeczowo przekazany, skondensowany w pigułce. Z tym że mam sporo ale, myślę że powyższe nazwijmy to wytyczne powinny być zastosowane do jednostki a nie ogółu. Generalizując też zmuszasz ludzi do myślenia że "o wypije alkohol to będę gruby, będę miał problemy z wątrobą, nie wyśpię się itp". Nawiążę do filmu Bartka Kuczyńskiego o piwie który to mówi że dla faceta małe piwko dziennie jest bardzo korzystne. I co na to powiesz? Moim skromnym zdaniem o wiele groźniejsze jest spożywanie ogromnych ilości cukru w np. gazowanych napojach. Każdy ma swój rozum i jedni go używają a drudzy nie, ja kieruję się zasadą że wszystko jest dla ludzi i najważniejszy jest w tym wszystkim umiar. I na sam koniec myślę że Twoje stwierdzenie że nie wypijesz do końca życia ani kropli alkoholu jest hmm delikatnie mówiąc nadurzyciem. Bo nawet w syropie na kaszel, w sprayu na gardło, czy w orzechówce na ból brzucha (która swoją drogą jest 1000 razy lepsza niż jakikolwiek środek przeciwbólowy) jest alkohol. Masz go nawet w ciastach. I myślę że przyjdzie dzień w którym zastanowisz się co ja robię dlaczego mam sobie tego odmawiać...
Zgadzam się, że im mniejsze ilości alkoholu tym mniej są szkodliwe. Ma też znaczenie pora wypicia alkoholu - najgorzej wieczorem, bo zaburza sen. Nie zmienia to jednak faktu, że unikam wszelkiego kontaktu z alkoholem i bardzo dobrze mi z tym :)
Nie piłem nawet na swojej 18tce i zawsze uważałem, że nie muszę się dostosowywać do żadnej grupy a jak grupie zależy to może dostosować się do mnie. I co dziwne zawsze miałem za to ogromny szacunek. Pije bardzo sporadycznie nawet nie okazjonalnie. Nie muszę gadać, że prowadzę czy coś, tylko mówię, że nie piję bo nie lubię. Jeżeli ktoś naciska to mówię mu że alkohol jest nudną rozrywką dla słabych ludzi którzy nigdy nic ciekawszego nie robili.
Wiele leków jest robionych na bazie alkoholu. Kto nie pije ten donosi. Na jakiej podstawie twierdzisz, że ten, kto nie pije alkoholu, żyje o 7 lat dłużej, większych pierdół nie słyszałem, żeby stwierdzić taki fakt należałoby mieć dwie identyczne osoby przebywające w identycznych warunkach i na nich dokonać odpowiedniego badania, nikt nigdy takiego badania nie przeprowadził i nigdy nie przeprowadzi. Tyle w temacie.
Obawiam się, że dwie osoby byłoby zdecydowanie za mało. Oczywiście są takie badania i nie wymyśliłem sobie tej liczby. Proszę link: www.nature.com/articles/s41598-022-11427-x
Nigdy duzo nie pilem, ale od ok. 5 lat w ogole przestalem (ze wzgledu na chorobe jelit). I powiem tak: moje samopoczucie w znaczacy sposob sie poprawilo. Wydaje mi sie tez, ze mam znacznie lepsza pamiec.
Kiedy pojawia się tego typu dyskusja; dlaczego nie pić alkoholu, zawsze w głowie mam tekst kumpla, który jak usłyszał, że mówię, że nie piję, odpowiadał mi lekko drwiącym tonem: "Coooo? Tyyy????" Jak byliśmy jeszcze nieletni to chcieliśmy pić ile się tylko dało, bo to fajne i w ogóle. Natomiast z moją obecną wiedzą na ten temat, mam takie samo zdanie jak prowadzący; nigdy nie pić alkoholu, jak dowiedziałem się na wywiadzie z panem dr Rutkowskim i tutaj, że to uszkadza narządy to taką podjąłem decyzję i czuję się z tym świetnie. Każdemu kto kiedykolwiek miał jakieś problemy z alkoholem życzę tego, by wytrwale utrzymał się na dobrej ścieżce abstynencji.
Hej Robert, nie wymieniłeś ceny jaką musimy "zapłacić" za odstawienie alkoholu, która może być tak nieprzyjemna i zaskakująca jeśli się jej nie spodziewamy i mocno utrudnia zmianę: 1. Presję społeczną, żarty i kpiny ze strony rodziny i znajomych. Np ja od lat pije dosłownie jedno piwo nieraz małe na spotkaniach ze znajomymi, następnie np. wodę lub herbatę, słyszę: "czemu tylko jedno, kiedy się wreszcie napijesz z nami?". Może to kwestia fajnej riposty, lub popracowania nad pewnością siebie? 2. Dochodzą do tego jakieś stereotypy o byciu sztywnym, świętoszkowatym, nie umiejącym "się bawić" od ludzi, którzy mnie dopiero co poznali w towarzyskiej sytuacji z alkoholem, które sprawiają, że nie chce się poznawać tych ludzi. 3. Do tego w barze, na koncercie, w pubie, restauracji, klubie nieraz nie ma ciekawych alternatyw dla alkoholu. Piwa bezalkoholowe i inne nieprzesładzane napoje dalej stanowią mniejszość. Bardzo ciekawy i ważny materiał.
Dzięki za ten komentarz. Myślę, że to jest kwestia podejścia do takich żartów z Ciebie. Ja osobiście naprawdę lubię takie dyskusje i lubię robić sobie żarty w drugą stronę. Grunt to podejść do wszystkiego na luzie, nikomu nie narzucać swojej woli. Dobrze działa odwrócenie sytuacji i zapytanie dlaczego inni piją :)
Niestety alkohol to jedyny narkotyk promowany wśród młodzieży przez rodziców, wujków czy znajomych. Chore jest że młody człowiek musi się tłumaczyć dlaczego nie chce przyjmować narkotyku. Bardzo bardzo wolno się to zmienia i świadomość rośnie. Ja reaguję czasami dość ostro i zaczynam z pijaczkiem dyskutować o jego uzależnieniu itp. Tylko ja już dorosły a najgorzej mają nastolatki w takich umiarkowanie pijackich rodzinach. 😢 Takich co to "normalne chłopy" lubią się nachać ale chcą żeby wszyscy uczestniczyli, bo jednak taki pijaczyna zdaje sobie sprawę jak to z boku wygląda i nie chce mieć wyrzutów sumienia.
Bardzo dobry odcinek ja kiedys piłem co piątek i to prawda bylem bardziej nerwowy mialem depresję wysokie ciśnienie nic mi sie niw chciało odkad przestałem pic alkohol problemy zniknęły. Imponuja mi ludzie którzy w ogóle nie piją choć uwazam ze raz na jakiś czas można. Ale staram sie nie pić pozdrawiam
Ja pracuję w wysokich temperaturach i latem po pracy jak sobie walnę browara to elegancko mnie schładza. Nie znam niczego lepszego co by było w stanie dać taki efekt. Zimą nie piję piwa bo nie mam na nie ochoty i nie widzę żadnych pozytywnych efektów po odstawieniu alkoholu na kilka zimowych miesięcy.
@@robertmarchel Piwo 0%? Gwałt na naturze. Niby najlepiej napić się zwykłej wody, ale też mam wrażenie, że normalne zimne piwko nie ma sobie równych w gaszeniu pragnienia w upały
zawsze mnie bawi argument o nawiązywaniu relacji po alkoholu. Takie relacje nie będą wartościowe raczej :) Odstawienie alkoholu to też dużo większa wydolność fizyczna, kto uprawia jakiś sport hobbystycznie po miesiącu będzie zdziwiony jak skoczyła mu wydolność.
Jakieś 20 lat temu poznałem na siłowni starszego pana. Na oko 70+ lat. Nigdy nie spróbował alkoholu. Podziwiałem go, że w tym wieku chce mu się trenować. Przekazał mi swoją mądrość życiową - gdyby mógł cofnąć czas to spożywałby alkohol. Uważał, że to był błąd. Miał chore wnętrzości i uważał, że kieliszek raz na jakiś czas by go oczyszczał. Inaczej piwo, inaczej wódka lub spirytus, a inaczej wino. Zlikwidowanie ze swojego życia alkoholu w 100% nie jest pomysłem idealnym, choć takim może się wam teraz wydawać. Rozważcie to proszę. Nie musicie, ale On by tego chciał więc podaję dalej.
Idealny przykład dowodu anegdotycznego - to, że ktoś czegoś żałuje na koniec życia nie oznacza, że faktycznie ma racje i picie alkoholu by go oczyszczało lub było dla niego dobre. Tak mu się po prostu wydaje, ale nauka tego nie potwierdza.
@@robertmarchelzgadza się. to były jego domysły i właśnie tak to chciałem i przedstawiłem aby było jasne źródło. czego nauka nie potwierdza? Tego że minimalna ilość jest lepsza niż kompletny brak? A jak miałby wyglądać tego dowód? Przeżyć jeszcze raz życie? Nie wiem czy to dowód anegdotyczny, bo niczego nie udowadniałem. Przedstawiłem czyjąś opinię. Ciężko znaleźć w naszym społeczeństwie takie przypadki. Nie znałem go na tyle aby mieć pewność co do jego abstynencji, ale to jak mówił brzmiało szczerze i z żalem.
Ze mną się nie napijesz? 😜 Najlepsze jest to ze przy tym się wypowiada „Na Zdrowie” xD. Kiedyś nie piłem z 4 miesiące i efekt z dieta i treningami. No naprawdę bardzo dobrze się czułem. Teraz i tak okazjonalnie, ale kace po 30stce.. cały tydzień zmarnowany.. 9 dni temu odstawiłem kofeinę i tez ciekawy efekt spokoju. Do kawy pewnie wrócę ale alkohol omijam ostatnio. Chcę spróbować głodówek tylko nie wiem jak się dokładnie za to zabrać
To jest straszne że trzeba się tłumaczyć dlaczego nie przyjmujemy narkotyku. Pijacy czują się nieswojo jeśli ktoś trzeźwy obserwuję, im wcale nie chodzi o to żebyś ty fajnie się bawił, tylko żeby razem udawać, że to co robią jest normalne.
Absolutnie z większością tych teori nie zgadzam się! Pijalem weekendowo przez poł roku teraz jest pauza. 2 lata temu na urlopie, dzięki chlaniu, nie piciu czy spożywaniu! Schudłem 4 kilogramy także jestem wyjątkiem... czułem się wtedy o wiele, wiele lepiej niż dziś! Jezeli chodiz o pamieć, moja pamięć jest bardzo wyjątkowa i pamietam na prawdę więcej od innych. Także no, nie na każdego alkochol bedzie oddziaływał tak samo i ja nie kestem wyjątkiem. Moj dobry kolega- mentor tak samo lubił przy weekendzie wypić, dzisiaj ten chlop ma dobrze prosperującą firmę i nadal lubi wy❤pić. Także ciekaw jestem kto tutaj z was "niepijacych" osiągnął przez przestanie spozywania jakikolwiek sukces😂 bo ja po zeszłorocznej pauzie i wstrzemięźliwości nie zauważyłem zadnej, ale to zadnej różnicy w porownaiu do weekendowego picia. I nadal brnę w sukces i staram sie dążyć do czegos wielkiego, czegos co dla zwyklych smiertelnikow nie jest nawet marzeniem. Także w sumie nie pijcie bo sam widzę jak większość zmienai sie po alko. A potem żałują...
Poczytaj o niebieskich strefach. Ludzie żyją tam najdłużej na świecie pomimo spożywania codziennie kilku lampek wina. Sardynia - region w którym ludzie żyją najdłużej w Europie. Każdy pije czerwone wino do obiadu kolacji itp itd
Dopóki człowiek jest młody nie widzi jakie spustoszenie wyrządza alkohol.. z wiekiem kiedy regeneracja po piciu trwa coraz dłużej i bardziej "boli" można to zauważyć.
Dobre rady, Sam nie pije ale mam alkohol w domu ze wzgledu na gosci, ktörzy bez alkoholu nie potrafia funkcjonowac, dokladnie tak jak möwiles w filmte. Pozdrawiam
Zostawiam komentarz dla zasięgu. Ja po prostu nie lubię alkoholu i nie smakuje mi więc nie pije 😂 nie wiem jak to może być dobre, nie rozumiem ludzi którzy piją piwo i się oblizują. Nigdy tego nie zrozumiem tak samo jak syty nie zrozumie głodnego a bogaty biednego.
Pije sporadycznie raz może dwa w roku i to w małych ilościach ale kokainę używam częściej tylko wziewnie i jest ok od 25 lat.......wszystko jest dla ludzi‼️
Alkohol nawet w minimalnych ilosciach kroplach zamyka czakramy serca,gardla 3 oka i korony powoduje to ze cclowiek uwalnia wnergie tylko przez 3 dolne czakramy jestes jak zeieeze doslownie, dopuero po roku dwóch latach nastepuje oczyszczenie energii ciala i nastepuje otwarcie wrót do swiata duchowego to jest niesamowite doswiadczenie pokecam
Wszystko dokoła nas i to co jemy w mniejszym lub większym stopniu jest niszczące. Dlatego wielką sztuką jest umiar ale to udaje się bardzo niewielu. Alkohol od czasu do czasu w niewielkiej ilości na pewno nie zaszkodzi, a nawet pomoże. Tylko, że człowiek wpada w pułapkę...i niby wie o tym, ma świadomość, a nie jest tak łatwo uniknąć tej pułapki. Piłem to wiem.
Film bardzo OK ! Ale gdybym jednak postawił taką tezę, że sporadyczne picie alkoholu w małych ilościach ostatecznie nie wpłynie negatywnie na organizm, ponieważ : Utrzymywanie organizmu tylko w idealnych „cieplarnianych” warunkach nie jest dobre.. Czasem ciężkie warunki, odczuwanie bólu, zmuszenie organizmu do regeneracji (np. po małej ilości alkoholu) ostatecznie nie zaszkodzi. Czyli trochę w myśl zasady co nie zabije to wzmocni..😉
Też tak kiedyś myślałem i zgadzam się z tym, że warto narażać się na różny dyskomfort (nawet będzie o tym niedługo film), ALE to tak nie działa w przypadku alkoholu. Taki krótkotrwały dobry dla nas stres, to np. ćwiczenia, sauna, morsowanie, post itp. Alkohol działa inaczej - rozwala nas na poziomie komórkowym i nie daje efektów krótkotrwałego stresu.
Bardzo dobrze i zwięźle przekazana wiedzą, bez zbędnego słowa.
Nie pije 4,5 roku - największą pułapka alkoholu jest to, że stajesz się uzależniony dużo wcześniej, niż jesteś w stanie to sobie uświadomić. "Zyjesz pelnia zycia, cieszysz sie licznymi przygodam8, a dopiero później okazuje się, że to alkoholizm" 😀
Super podoba mi się, że nazywasz alkohol narkotykiem, zgadzam się w 100%. Pozdrawiam wszystkich nie pijących😏
Tylko silnych, asertywnych i dojrzałych ludzi o cechach przywódcy stać na nie picie alkoholu. Świetny materiał
Nie pije alkoholu od wielu lat, i nie zmieniłbym tego 😍
w ogole*
A chodzisz na nieszpór? Proponuję przejść na islam tam Cię zrozumieją!!!
tak, nie pić w Sylwestra czy święta to wyzwanie w naszym społeczeństwie.
Mam na imię Jan lat 55 od 16 roku życia piłem alkohol ,wczoraj minęło 100 dni gdy po przeczytaniu książki Allena Carra przestałem pić.Miałem jeden ciężki epizod związany z chęcią wypicia alkoholu.Poszedłem do sklepu kupiłem 4 piwa ale nie otworzyłem ani jednej puszki-leży 4-pak pod łóżkiem.Tak jak iksiński czuję się dobrze i co najważniejsze jestem z siebie dumny :-))))))) Pozdrawiam
brawo ;) ja też nie piję po przeczytaniu tej samej książki. Nie stało się to od razu bo środowisko jest nastawione na picie i jak nie pijesz to jesteś dziwny .....
@@Julia-tw9bm
Obyśmy wytrwali bo życie na trzeźwo jest wspaniałe:-)
Najlepsze jest to że nie mam poczucia straty że coś straciłem,coś poświęciłem wprost przeciwnie- wiele zyskałem :-) To jest wspaniałe.
Trzymam kciuki za Ciebie!
@@yasiek7475 i to jest najpiękniejsze, nie mamy się czego obawiać bo znamy już prawdę o dewastacji ;) teraz pozostaje żyć ;) pozdrawiam
Dziękuję za polecenie Autora książki, właśnie ja zamówiłam ❤
Nie pije 7lat problemem nie jest alkohol tylko wady charakteru. Z czasem zobaczysz jak trudno żyć sam ze sobą i jaki jesteś pogubiony beż alkoholu jeśli nie podejmiesz dalszej pracy nad rozwojem ducha...
Dzieki Robert za ten film.Nie mam problemów z alkoholem i pierwszykieliszek wypiłem w moja 18 ..to nie żart wytrzymałem. Kiedy nie piłem przed 18 rokiem życia poznałem ciemną strone alkoholu. Pochodzę z małej miejscowości powody dla których nie chciałem i nie chę pic to między innymi: negatywne skutki zdrowotne,śmierć z przepicia zawały serca raki jelita i przełyku wśród znajomych,śpiączki alkoholowe,problemy społeczne,kłótnie ,awantury,bijatyki, ciągłe użalanie się nad sobą i zazdrość że innym się wiedzie już się dorobił itp.Przez brak picia pozytywny skutek a dla niektórych straszny to redukcja znajomych corocznie. Coraz mniej ludzi chce Ciebie znać.Na weselach nawet w rodzinie sptotykam się z negatywnym traktowaniem w stylu:nie pijesz ,ale jak to tak to po h&* tu przyjechałeś na co oczekujesz..tak takie rzeczy mają miejsce, oczepiny przepełnione morzem konkurencji dla osób pijących przez co czuję się dyskryminowany, partnerki co zapraszałem na wesela lubiły dac w szyję a ja byłem zawsze kierowcą więc traciły mna zainteresowanie i poszły do pijących osób często namiętnie całując się,obściskując w ramionach nieznajomego dla mnie gościa,doświadczałem agresji gości weselnych chceli mnie pobić nie wiadomo za co upojeni w sztok że zaraz zarobię bo im się nie podobam, bo jak nie wypije kielicha to zaraz mnie pobije za koszule mnie łapali.... Odwiedzałem koleżanki a wdomu czasami patologia klnecie wóka piwsko faje a wdomu zapach jakby grał w pokera napalone, ciuchy cuchnęły wonią monopolowego dompownicy pachnący jak popielniczka. Jak się znimi rozmawiało to że jak oni są mądrzy a świat głupi usprawiedliwiając swoje braki sukcesów zawodowych bieda bo wydają pieniadze na dzien dzisiejszy a jutro się będą martwić.Mnie nudzą tacy ludzie i chccę się rozwinąć ale alkoholicy ściągają w dół .Imprezy zakrapiane są niebezpieczne bo własna rodzina jak wypija to jeżdżą mi po ambicjach bo nie mam dziewczyny że juz po wszystkim,nie mam szans, jestem przegrywem, czepianie się ubioru, wywoływanie z igły widły że awantura z byle powodu, a to że coś nie działa jak trzeba i zrbić na już gniew i obrażanie się o bzdety. Po alkoholu ludzie się odużają a nie bawią,dla mnie zabawa to czy to śpiewanie karakoe czy na weselu,taniec towarzyski, wycieczka rowerem a bycie trzeźwym w moich okolicach jest dziwne chodzi osytuacje urodziny,wesela dozynki festyny tak jest pijactwo dziewczyny szukają sponsorów na darmowe piwko siedzą w telefonach .Alkohol według mnie jest złem niby ułatwia relacje rozluźnia ale jakość tych rozmów tych imprez towarzyskich jest niska ,alkohol otwiera szczerośc czasem tak mówią że cghesz się dowiedzieć szczerej prawdy o drugim,to z nim wypij albo pójdzie do znajomych i dupę obrobi za czteropak piwa a przy tobie mój przyjacielu sprzedawczyki.Alkohol jak religia jest wpajany od małego że uwieńczenie radosnych przeżyć to wódka piwo to afiszowanie z fajkami że stać alkohol że status społeczny ja pije a tobie co ?nie pijesz i ju z agresja,cokolwiek nie powiedziałem to nie dociera jak mówiłem nie dziękuję prowadzę ,i już po jednym to nie złapią,na bocznych nie stoją, aidź w h*( po coś przyjechał, tłumacxzeni9e że zabawa to np. rozmowa taniec muzyka nic nie dociera na nic tłumaczenia że mam na jutro wyjazd,dzwoni znajomy po 22 czy 23 i idź do niego wypic piwko a musisz wsatc na 6,,, nie rozumie zwykłego że innym razem,nie dzisiaj bo ON CHCE a ty musisz a jak ty byś chciał to on nie oże i jest git.Nie piję w ogóle i jest mi z tym dobrze większosć znajomych juz do mnie nie dzwoni bo nie ma szofera co bedzie ich woził po klubach albo domówkach do białego rana tracąc mój czas paliwo i nerwy na odprowadzanie pod dom oraz nie ma kompana do picia,bo w tych spotkaniach najważniejszy jest festiwal hipokryzji że chce się spotkać ale nos w telefonie meseger snapczat,instagram bierze telefonem nagrywa i wysyła do ludzi pokroju swego umysłu jak świetnie się bawi telefonem a ty coś mówisz to on nie słucha i nie patrzy a jak zapytasz to nie wie o czym mówiłem to jest na pokaz festiwal głupoty pustego spotkania razem a jednak osobno,,takie są realia . Kto chce niech pije i krzywdzi siebie i nie namawia innych do złego
Dzięki za ten komentarz. Faktycznie wygląda na to, że masz nieciekawe towarzystwo - a to oznacza, że tym bardziej należą Ci się brawa za postawę. Mi osobiście też zdarzyło się parę razy spotkać z jakąś próbą ostracyzmu, tylko ja mam sporo łatwiej, bo większość moich znajomych też już przestała pić całkowicie, ale piją co najwyżej symbolicznie, więc takie zdarzenia są raczej sporadyczne. Natomiast mimo wszystko (o ile ktoś już nie jest pijany), to lubię odwracać sytuację i zamiast się tłumaczyć to pytam dlaczego Ty pijesz - i tej debaty nie da się wygrać argumentami. W końcu każdy musi przyznać, że picie nie jest racjonalnym wyjściem. Oczywiście warunkiem jest to, że rozmówca jest na jakimś przyzwoitym poziomie inteligencji, bo oczywiście są ludzie, z którymi nie ma sensu nawet zaczynać takiej dyskusji.
Myślałeś może nad tym, żeby odciąć się od tego towarzystwa i poszukać ludzi, którzy mają podobnie jak Ty?
Pozdrawiam!
@@robertmarchel Tak zachęcał mnie mój znajomy co wyjechał do Trójmiasta żeby otaczać się ludźmi wartościowymi i mającym większe cele i ambicje życiowe u nas na wsi taka mentalność ludzi jest aby była praca 8 godzin i wolne jak prponuje się wyjazd np. do kina nad morze to nie warto bo wypić można w domu szkoda kasy na kino bo film będzie co z kina za rok w telewizji ja chciałbym Tobie podziękować na spotkanie co było kilka lat temu w Warszawie co rozmawialiśmy w przerwie co rozmawialiśmy o relacjach i pewności siebie jednym z celów była rozmwa z tobą i wzajemna wymiana doświadczeń Przemek
@@MasterRamGTuciekaj z tamtąd od toksycznych osób trzeba się odcinać. Masz tylko jedno życie. Wiem że przeprowadzka może być ciężka ale warto spróbować coś zmienić.
Mam jakieś dziwne wrażenie że jesteś jakimś nieudacznikiem zyciowym
@@sympatycznymatif2294 Nie wiem do kogo to było skierowane ale nieudacznik to osoba której na ogół nic się nie udaje ale jeżeli odnosi sukcesy w innych dziedzinach to chyba nie jest.Kazdy ma wady I zalety nad którymi powinno się pracować, czytać książki samorozwojowe, rozmawiać z ludźmi sukcesu jak do tego doszli. Jeżeli było to do mnie napisane to powiem tyle że ja nie znam ciebie ani ty mnie i nie będę do tego się odnosił bo nie ma to sensu dyskusji odpowiadać na to mam firmę dwóch przyjaciół wspaniałą rodzinę świetnie działające firmy a to że nie lubię alkoholu i miałem z nim nieciekawe historie ludzi co nie rozumieją co robi alkohol złego z ludźmi to ich sprawa niech psują swoje życie i mają pretensje do całego świata za swe niepowodzenia 😉
Świetnie, że o tym mówisz. Nigdy nie piłem dużo alkoholu (kilka butelek piwa, kilka kieliszków innego badziewia w ciągu roku), od roku nie miałem w ustach żadnego alkoholu. Moja decyzja wynika z niezgody na promowanie alkoholu, normalizowanie jego spożywania itp. Duża w tym zasługa Janka Śpiewaka.
Bardzo mądre słowa, przykre że jesteśmy tak otumanieni tą wódą, młodzi nie dajcie się wciągnąć, słuchajcie i dobrze przemyślcie te słowa, łatwo i niewinnie się zaczyna...
W końcu osoba popularna mówi o alkoholu! Duży Plus dla Pana Roberta Ja nie pije odkąd przeczytałem książkę Allena Carra i czuję się na prawdę w porządku. Pozdrawiam
Dzięki! :)
Bartek zmieniła Ci ta książka myślenie ? Dużo piłeś ? Właśnie się za nią zabieram ale boje się ze może nie pomoc .. Jakieś rady na początku ?
@@mariuszstr5967 Książka zmieniła mi mega myślenie. Nie pije obecnie wcale
@@afirmacjeimedytacje863 Nie jestem pewny w 100 procentach ,czy dobrze rozumiem. Chodzi wam , że pan Robert się nie zna,ale się wypowie,tak?
@@afirmacjeimedytacje863 Nie wiem. Mi się podobał odcinek
Wiadomo że każda ilość alkoholu jest szkodliwa , alkohol zabierze Ci 10 razy więcej niż Ci da :)
Dokładnie tak ;)
Co prawda to prawda. Chociaz Sie nie posrasz pod drzwiami u kolegi
90 procent produktow na półkach w sklepie ma podobne działanie
Na pewno nie więcej niż moja ex żona. 😅
Bez alkoholu można żyć. Bez nogi też można żyć, ale chuj z takim życiem
Konkretne, trafione, sensowne i rzeczowe !
Ludzie, WYGRAJCIE Z NAŁOGIEM, nie poddawajcie się nigdy, bo najpiękniejsze co możecie zrobić dla siebie, to podjęcie decyzje o zdrowiu dla siebie i pokoleń... !!!
Panie Robercie a co z tymi guzikami na nagraniu - Halo ! Proszę dopinać koszulkę.
Dziękuje za kolejny materiał edukacyjny.
Dzięki za miły komentarz :)
100% racja, też doświadczyłem tego pozytywnego efektu i dalej doświadczam👌🏻
To było to czego mi było potrzeba, bardzo dziękuję .
Miło to słyszeć ;)
Masz specyficzne potrzeby.
No cóż, każdy jakieś ma, zapewne Ty też jakieś masz lecz nie mi oceniać czy Twoje potrzeby są specyficzne czy też nie.@@ewastrasinska4835
Dziękuję ten film daje do myślenia, wiele rzeczy robimy w życiu kompletnie bez przemyślenia bo inni tak robią - alkohol to jedno z nich.
To fakt, ogrom rzeczy wynosimy z kultury i nigdy ich nie kwestionujemy.
wow, obejrzałam z kilkadziesiąt filmów w tym tonie ale ten wg mnie jest jednym z najlepszych, dzięki!
Bardzo fajny materiał.
Niektórzy piją, żeby o czymś zapomnieć albo choć na chwilę móc się z czymś pogodzić.
Dokładnie tak.
Niektorzy pija zeby nie brac psychotropow i poprostu wyluzowac sie po ciezkim dniu. Wole alko od psychotropow.
Tak ale zamiast sobie pomagać trucizna, która sprawi że ta trauma wróci dwukrotnie, lepiej jest sięgnąć po coś co służy do takich rzeczy jak np. Psycholog lub psychodeliki.
@@greenhold6280 nigdy nikomu nie odradzę wizyty u psychologa, ale kiedy po półtora roku terapii wracasz do punktu wyjścia, przychodzi taka myśl, że może alkohol jest szybszym i skuteczniejszym "rozwiązaniem" (cudzysłów użyty świadomie).
O psychodelikach trudno mi się wypowiadać :)
raz kiedyś można, bez przesady. Chyba, że ktoś faktycznie pije codziennie czy co drugi dzień (nawet jedno piwo) to warto już się zastanowić nad sobą...
Ja też pochodzę z małej wsi na Podkarpaciu, ale akurat moi rodzice byli abstynentami, więc tak mnie wychowali.
W wieku 18 lat wiele osób było zdziwionych czemu nie piję,
teraz, 6 lat później, spotykam się raczej ze zrozumieniem i mało kto dopytuje (chociaż może to też zmiana towarzystwa z małej wsi na Warszawę). Najbardziej niezręcznie jest, jak poznajesz nową grupę ludzi i ktoś automatycznie bez pytania zamówi shota wódki dla wszystkich.
Rozluźnienie w towarzystwie można sobie wyrobić bez alkoholu.Trochę nie mam porównania, bo nigdy nie byłem osobą która w pierwszej kolejności sięga po kieliszek, ale gdy ostatnio próbowałem, to wcale nie czułem się bardziej rozluźniony (za to wracając zgubiłem czapkę)
Szanuję decyzję, ja też nie mam zamiaru dotykać alkoholu.
Fajne doświadczenia. Gratulacje :)
Też pochodzę z małej wsi na Podkarpaciu i niestety alkohol zawsze był i jest w mojej rodzinie. Teraz w wieku ponad 30 lat, wiem jaki negatywny wpływ miał na moje życie. Szczególnie, że od nastolatka miałem duży problem z nieśmiałością i alko był wtedy złudnym rozwiązaniem.
@@MrMati19 m
Tak naprawdę to rozluznienie jest tylko w pierwszej fazie dotarcia alkoholu do mózgu, moment ten trwa z max 2-5 minut?, pozniej następuje tak naprawdę potworne zmęczenie ale jest ono zakłocone alkoholem więc wydaje się nam że że czujemy się zrelaksowani.
To nie takie proste przestać pić, szczególnie gdy ktoś jest już w nałogu. Gdyby to była tylko kwestia decyzji to nie byłoby tylu osób chorujących i leczących się z alkoholizmu.
Ale film motywujący, brawo, oby jak najwięcej osób z niego skorzystało.
Polecam książkę Allana Carry to jest proste. Mamy zakodowane źle myślenie o tym.
Jak w głowie tak w życiu. Bardzo warto to zapamiętać.
Odkąd przestałem pić wszystko w życiu zaczęło mi wychodzić idze do przodu alkohol więcej szkodzi niż pomaga
Kiedy wydarzy sie cos dobrego piję żeby to uczcic, kiedy wydarzy sie cos zlego pije by o tym zapomnieć a gdy nie wydarzylo sie nic...pije aby cos sie dzialo... 1:27
Mam podobnie ,stres ,coś dobrego ,wypije,nie pije w święta,chce być wypoczęta porządek dobre jedzenie,lubię przed świętami ew.po😅
Cześć. Piszę z konta żony. Ja pochodzę z Gorlic i to wszystko co mówisz jest prawdą. Dzięki za filmik. Pozdro ode mnie i żony z UK 🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱
Nie piję już prawie sześć lat ale to co przeżyłem pijąc przez ok osiemnaście lat nie życzę nikomu. Radzę nie próbować nikomu.
Kiedyś stroniłem od alkoholu i imprez, pewnego razu dałem się namówić na alkohol i w konsekwencji impreze. I przez tamten wypity alkohol mam teraz żone i dwójkę dzieci
Raczej przez poznanie kobiety,a nie przez alkohol. Tak myślą alkoholicy.
@@szogun-iy9qztak jak Ty myślą durni ludzie. Znam wiele osób, które nie potrafiły się przełamać i dopiero po namowie na kieliszek potrafiły zagadać.
Autor tego filmiku jest stronniczy i opowiada tylko o negatywnych aspektach udając, że nie ma też pozytywnych. Wszystko jest dla ludzi, lecz trzeba umieć z tego korzystać.
Prawda jest taka, że ludzie, którzy dożywają sędziwego wieku lubili wypić kieliszeczek dla zdrowotności czego nie można powiedzieć o tych co stronili od używek.
To nie alkoholu bym się obawiał na waszym miejscu, a syfu jaki jecie i promuje TV jako zdrowe 😂🤣😂
To nas powoduje przewlekle chorymi, a nie alkohol.
@@artpyt1793 każdy alkoholik,którego znam pierdoli takie same kacapoly:"pił kieliszek i żył 100 lat ",albo "przełamali pierwsze lody i dziś są szczęśliwym małżeństwem ".No i najsłynniejsze:"wszystko jest dla ludzi ".
@@szogun-iy9qz żałosne argumenty osoby durnej i nawiedzonej 😂🤣😂
"każdy alkoholik..."
Od kiedy to osoby pijące okazjonalnie małe ilości czy starsi ludzie pijący nalewki są alkoholikami ?
Idź lepiej do psychiatry bo chyba masz spore problemy.
Ciekawy film. Komentarz dla statystyk ;)
Ja się nad tym zastanawiałam kilka lat temu i jak doszłam do wniosku, że mi by prohibicja i zakaz tytoniu nie przeszkadzały, bo to głównie wytwór kultury i dobrze, że narkotyki są zakazane. Gdy podzieliłam się tym na spacerze, to moi starsi (o 5-6 lat znajomi) strasznie na mnie siedli. Alkohol piję sporadycznie - kieliszek lub dwa wina, ze względu na wiedzę o tych negatywnych skutkach, a mój mózg jest mi zdecydowanie droższy niż presja społeczna. Najgorzej jest przy rodzinie męża, ale on skutecznie bierze mnie w obronę, gdy moja decyzja nie jest szanowana :)
1000 % RACJI !!!
Serdecznie Panu dziękuję
i pozdrawiam.
Super informacje! Bardzo dziękuję Panie Robercie. Pozdrawiam serdecznie.
@Robert Marchel Warto byłoby gdybyś zrobił podobny materiał o papierosach.
Dobry materiał. Oby tak dalej.
Ja tylko dodam ciekawostke odnosnie regenracji. Na co dzień uzywam zegarka Garmin, mierzy on Body battery, stres i co najważniejsze HRV (zmienność rytmu zatokowego). Po normalnej nocy, zegarek pokazuje bardzo niski stres, wysokie body battery (około 100) oraz zbalansowane HRV (w moim przypadku ok. 50ms.). Natomiast po wypiciu tylko 2 kieliszków wina, regeneracja już drastycznie spada i w ciągu całej nocy body battery nie przekracza nawet 30, stres w nocy był wysoki, a HRV jest niższe o co najmniej 20 ms. Po takiej nocy bardzo łatwo złapać chociażny infekcje a wtedy kolejne dni, a czasem nawet tygodnie z głowy. Pozdrawiam!
Dzięki za ten komentarz :) Podobne miałem spostrzeżenia z ouraring.
Co Ty za bzdety wypisujesz, zegarek pokazuje Twój stres podczas snu?
I co, budzisz się zaraz po defekacji?😜
@@Sowa56 widać, że masz zerową wiedzę. Używam sportowegi zegarka od ponad 5 lat z różnymi funkcjami monitoringu. Powiem tak ojca szukasz, sąsiadkę oszukasz ale zegarka nie oszukasz.
Jak byłem młody to picie było fajne i nawet po wypiciu człowiek mimo kaca nie czuł się źle. Tutaj w materiale jest mowa, że w wyniku picia człowiek czuje niepokój lub lęk. Mogę wam powiedzieć, że jak będziecie starsi to ten efekt "doła" się spotęguje, pewenie dlatego że organizm nie jest tak sprawny. Człowiek normalnie jako starsza osoba nie czuje się już tak wesoły jak dawniej, pod wpływem alkoholu stan tzw doła się potęguję. To tylko hipoteza, ale pewnie widzicie tych meneli co spią na łąwkach, serio ja im się nie dziwię że tak chleją, bo stan po wytrzeźwieniu, w ich wieku, może być straszny. To jest takie uczucie że jest ci strasznie smutno, jesteś jakby zrozpaczony, jeszcze raz podkreślam to dotyczy starszych osób, jak jest się młody nie ma takich objawów, przynjamniej u mnie nie było
U mnie to się zaczęło wcześnie, na długo przed 30stką, mniej więcej wtedy zauważyłem u siebie objawy wskazujące na depresję i jeśli można to tak nazwać, to wesołego kac humorku nigdy więcej nie osiągnąłem, muszę jednak podkreślić że potrafiłem przeholować z alkoholem
@@patryk-.1741 Mogę ci coś doradzić jak masz problemy "z głową". Miałem tzw "mgłę mozgowa", uczucie niepokoju, jakieś doły, rozregulowany układ trawienny, problemy z koncentracją. Jakieś 2 tygodnie temu kupiłem sobie zioła na pasożyty, całkowicie zmieniłem dietę (moim zdaniem to najważniejsze), zero cukru, zero kawy (niby kawa zdrowa jeśli pić z umiarem), dużó wody (ponad 2 litry), warzywa owoce, żadnej przetworzonej żywności (żadnej). Momentalnie wszystko się zmieniło odzyskałem życie a męczyłem się już naście lat. Przez lata jadłem przetworzone żarcie zero warzyw zero owoców i same kawy.
@@karolmot7099jeśli kupujesz mięso a potem je smażysz czy pieczesz to już jest przetworzone. Jestes pewny że takiego nie jadłeś?
@@mementomorie46 Robie teraz w mikrofali
@@karolmot7099Ale w mikrofali też nie jest to zdrowe. Na parze lub gotowane. Możesz powiedzieć jakie kupiłeś zioła na pasożyty?
Dziękuję za inspirujący materiał.
Oczywiscie ze alkohol szkodzi to wiadomo ale sporadyczne skorzystanie moze pomoc w niektorych sytuacjach.A czy jest gorsze od kokainy nie powiedzialbym
Zaraz minie rok jak zrezygnowałem z alkoholu i nie jest to takie trudne jak wszyscy opowiadają a piłem bardzo dużo. Pozdrawiam
Super! :)
Każdy ma inną sytuację życiową. Inną pracę, inne relacje i inną historię dzieciństwa. Niektórym może być bardzo trudno zostawić alkohol. A nawet może być to niemal niemożliwe.
Jestem sportowcem amatorem, od kiedy korzystam ze śledzenia HRV (Body Battery Garmin Fenix i inne parametry powiązane) alkoholowi powiedziałem bye-bye. I to był strzał w 10kę.
Rozwinę: nie deklaruję się abstynentem. Jednak: nie piję "piwka na dobry sen", nie szukam okazji, nie mam też znajomych, którzy mnie "wyciągają". Alko tylko w szczególnych okolicznościach (np. po 30 km marszu w górach w schronisku, pod koniec wędrówki dobrego grzańca można się napić - kto co lubi). Czyli mogę się napić, nie muszę. A najchętniej to izotonik.
Deklarowania pełnej abstynencji "od teraz i od zaraz" odradzam, bo to może zadziałać jak naprężona guma (im bardziej próbujemy naciągnąć, tym bardziej jest naprężona). Nawyki buduje się stopniowo. Tak samo jak picie też zaczynało się od małych ilości gdzieś około progu dorosłości.
Aha i przy okazji: do ludzi nie przemówi (katastroficzna) wizja "co będzie za 30 lat". Większość interesuje tylko to, co jest "tu i teraz".
Świetny komentarz, dzięki :)
Jeżdżę na trekkingi w Himalaje, Manaslu, Upper Mustang, Sikkim i oglądanie Kanchenjongi, ABC i Annapurna Circuit, nie wyobrażam sobie, aby po kilkunastu kilometrach z plecakiem nie wypić wieczorem piwka plus 1 kieliszek mocnego alkoholu, whisky albo "polish water" na florę bakteryjną. Mam 61 lat. Zegarek Garmin Fenix 6X Pro podpowiada mi, że spokojnie mogę.😃 Następnego dnia czuję się świetnie. W tym roku w październiku robię 3 przełęcze, Gokyo Ri plus Kala Pattar. Mogę zabrać, ale nie jesteśmy ekipą abstynentów.😀
Zgadzam się z tymi argumentami. Jedną pozytywną sprawą przemawiającą za napiciem się alkoholu jest to, że jak już pojedziesz na wczasy w ciepłe kraje, to panuje tam inna flora bakteryjna. Aby nie złapać "zemsty Faraona" lub czegoś podobnego alkohol jest nieodzowny. Kokaina go nie zastąpi. W zamian można zabrać tabletki probiotyczne na cały pobyt 🙂
Też tak kiedyś myślałem, ale potem dowiedziałem się, że to jest mit. Alkohol nie pomoga "dezynfekować" bakterii od środka - wręcz przeciwnie, obniża odporność i sprawia, że jesteśmy na to bardziej narażeni.
Bierze się probiotyki i unika surowego jedzenia gotuje wodę. Alkohol może jeszcze wzmóc biegunkę na pewno w niczym nie pomoże
@@robertmarchel Robciu piszesz bzdury. To nie jest mit. Praktycznie co roku jestem w Nepalu lub w Indiach i bez kieliszka mocnego alkoholu byłoby pozamiatane. Doucz się, bo widzę przewagę ideologii nad rozsądkiem. Węgiel też zabieram, stoperanu nigdy.
10:45 Ja bym sie nie chwalil bo niekotorzy beda testowac innych czy sie nie złamia i jednak ktos kto sobie postanowil ze pic nie będzie zlamie swoje postanowienia. Najlepiej jest odciac sie od srodowiska gdzie ten alkohol sie leje bardzo często. Bardzo przydatny film , oby takich filmow bylo więcej.
Od 1 stycznia 23r. do dzisiaj tj 17.07.23r. nie wypiłem nawet grama alkoholu. Wnioski nie widzę ani nie czuję żadnych korzyści z nie picia alkoholu😊 oczywiście kontynuuje swój eksperyment z nie piciem zobaczę co będzie dalej😉
Podstawowe pytanie brzmi, co mierzysz? Jeśli zmiany przychodzą powoli to mogą być niezauważalne, nawet jeśli są znaczne. Na pewno zaoszczędziłeś trochę pieniędzy, jest też spora szansa, że schudłeś / spadł Ci obwód pasa i poprawiłeś kondycję wielu narządów wewnętrznych np. wątroby. Zmiany tym większe im więcej wcześniej piłeś.
@@robertmarchel A jeśli buczi wcześniej był za chudy i ma w cholerę kasy oraz pancerną wątrobę?
Mam to samo,może wcześniej za mało piłem żeby odczuć różnicę.
Dziś pijesz - jutro wysikujesz własny mózg. Dosłownie.
Jestem abstynentką, nigdy świadomo nie wypiłam alkoholu. A decyzję, że zostanę abstynentką podjęłam już w 3 klasie podstawówki (obecnie jestem dorosła). Zawsze moi znajomi dziwili się, że bawię się tak dobrze bez alkoholu- da się 😁. Mega ciężko było w okresie gimnazjum/liceum, gdyż ludzie nie potrafili pojąć mojej decyzji. Decyzji nie żałuję mimo, że była podjęta jako dziecko.
Nie zgadzam się, dlatego, że nie podejmujemy świadomej decyzji o piciu. Jeśli coś chcemy zrobić to świadomie to robimy mówiąc "tak". Nie zawsze znamy konsekwencje decyzji- więc to można mówić, że nie było się świadomym konsekwencji, ale jeśli ktoś pyta "czy napijesz się ze mną?" lub "czy chcesz zapalić?" albo "wypij, nic ci nie zaszkodzi/ z nami się nie napijesz?" podejmujemy świadomie decyzję mówiąc tak lub nie.
Dziękuję za Twój punkt widzenia :)
Współczuję, nawet nie wiesz jakie fajne imprezy straciłaś. I już się nie dowiesz.😃
@@zbigniewchruscinski7924 żadnej nie straciłam ☺️ aby bawić się świetnie nie trzeba pić, a zawsze mogę odwieźć innych do domu i wszystko pamiętam 😉😆
@@udora1290 Czarna skrzynka zawsze cenna, chociaż kto nie pije ten podpierdala jak mówi przysłowie.😃 Myślę, że straciłaś. kontrola emocji cały czas jest męcząca.
@@zbigniewchruscinski7924nie jest męcząca. Ja jestem starszy od "koleżanki" i czuję się dobrze z wyborem ,a imprezy bez "kagańca" czy pamięci co Ci dadzą?
Nie piję alko od prawie 2 lat .Pozdrawiam .
Oj, piłem przez ponad 20 lat, pod koniec niemalże codziennie. Postanowiłem skończyć i od 5 lat, abstynencja. Dziś dla mnie może nie istnieć jest mi całkowicie obojętny.
Kiedys piłem srednio pare dni w tygodniu po dwa czy trzy piwa Teraz nie pije od paru miesiecy i wiem ze to bylo złe. I jestem z tego dumny ze nie pije alkoholu.Wiem ze nawet w malej ilosci moze poprzewracac nasz swiat do góry nogami. Bardzo duzo przez to stracilem. Odradzam takiej formy relaksu. Dzis czuję się wspaniale. Warto sie zastanowic czego sie chce. ALKOHOL jest zlem. sami nie widzimy dopóki nie zrozumiemy jest zlem nawet w malych dawkach. Powodzenia wytwalym
Największą wadą picia alkoholu jest sam alkohol. Nie warto i żadnych korzyści z tego nie ma. Dobrze, że świadomość ludzi wzrasta.
Dobrze powiedziane, od ponad roku ograniczyłem picie prawie do zera. Ostatnio wypiłem 2 piwa jedno po drugim w lipcu. Teraz chyba 6 tydzień bez kropli alkoholu. Wcześniej też miałem dłuższe przerwy w picu. Ale co uważam za najważniejsze, to że znikła we mnie chęć do spożycia alkoholu. Odmówienie sobie piwka nie jest problemem i to cieszy najbardziej 🙂 Pozdrawiam wszystkich.
najlepiej wino wytrawne pic
Ja nigdy nie piłem alkoholu, nawet po 18-tce. Byłem z tego powodu niestety wyrzutkiem i "dziwakiem" wśród rówieśników którzy przy każdej okazji musieli mieć co najmniej sześciopak piwa... Ale dzisiaj jestem z tego dumny i jedyne piwo i wino jakie piję to te bezalkoholowe 😉
Wódka bezalkoholowa też jest?
Wyświetliło mi przez przypadek ten materiał,ale ten materiał niemam pojęcia czemu tak mnie zaciekawił że pod koniec dopiero się zorientowałem, niemam problemu z alko ale to bardzo ciekawe
Nie piję alkoholu od 4 lat i lepiej się czuję. Dużo lepiej!
Mam sporo alkoholu w domu i nie „kusi” mnie ani trochę.
Wydaje mi się, że najlepszą metoda na rzucenie picia alkoholu jest rozpoczęcie trenowania.
Proces regeneracyjny po wypiciu nawet małej ilości alkoholu na tyle spowalnia, że równie dobrze można nie iść na trening. Mięśnie rosną podczas snu i odpoczynku, a nie treningu.
Takiego mocniejszego alkoholu napiłem się pierwszy raz mając 18 lat i powiem, że na mnie nie działa. Nie wiem dlaczego ludzie mówią, że czują gwałtowny wzrost hormonów szczęścia po wypiciu. Ja tego nie doświadczyłem. Bardziej się poczułem senny i zmęczony. Jest trochę lżej, ale podobny efekt można uzyskać regularnie medytując. Na to samo wychodzi tyle, że za darmo i bez skutków ubocznych. Teraz piję bardzo rzadko - może 2 albo 3 razy w roku i też nie w jakichś dużych ilościach. Na co dzień piję herbatę
Jest na internecie taki mit że jak się pije małe ilości alkoholu to wpływa to korzystanie na zdrowie i ja się na to nabrałem
Myślałem nawet czy by sobie nie zrobić postanowienia na przykład lampka wina codziennie do kolacji 😀
To rzeczywiście niebezpieczny mit ;)
Niebezpieczny ale nie orzypadkowy- alkohol jak religia był przez wieki wykorzystywany do kontroli myślenia wolnych ludzi -sposob ich zniewolenia- zwłaszcza w Polsce.
Ja dzięki piciu mam insulinooporność cukrzycę 2 i kilka zapaleń trzustki tyle korzyści nie licząc wyrzutów i wstydu 🍄
13 lat trzeźwości. Pozdrawiam 👊🙂👌
Ja jeszcze 3 miesiace temu uwazałem ze nigdy nie przestanę pic i sie bawic bo jest to po prostu zbyt fajne, ale zrozumiałem ze to wszystko to więcej strat niz korzyści i alkohol wgl nie jest potrzebny nawet w malych ilościach tym bardziej ze ja nigdy nie potrafiłem pic normalne wiec lepiej wgl juz nie pic, dzieki temu trenuje caly czas jest motywacja nie zaniedbuję tego tak samo jak pracy i nic innego tego nie zaburzy jezeli ktos nie potrafi pic to niech tego nie robi i tyler pozdrawiam
Brawo Robercie! Świetny materiał 🎉
Mój brat pił od 21 roku życia niestety zmarł , piwo , koledzy i tak dalej , nie chciał iść na leczenie
Chłop bredzi że kokaina jest mniej szkodliwa niż alkohol 🤦, dzieciaki to oglądają i później w to wierzą.
Materiał rzeczowo przekazany, skondensowany w pigułce.
Z tym że mam sporo ale, myślę że powyższe nazwijmy to wytyczne powinny być zastosowane do jednostki a nie ogółu.
Generalizując też zmuszasz ludzi do myślenia że "o wypije alkohol to będę gruby, będę miał problemy z wątrobą, nie wyśpię się itp".
Nawiążę do filmu Bartka Kuczyńskiego o piwie który to mówi że dla faceta małe piwko dziennie jest bardzo korzystne. I co na to powiesz?
Moim skromnym zdaniem o wiele groźniejsze jest spożywanie ogromnych ilości cukru w np. gazowanych napojach.
Każdy ma swój rozum i jedni go używają a drudzy nie, ja kieruję się zasadą że wszystko jest dla ludzi i najważniejszy jest w tym wszystkim umiar.
I na sam koniec myślę że Twoje stwierdzenie że nie wypijesz do końca życia ani kropli alkoholu jest hmm delikatnie mówiąc nadurzyciem. Bo nawet w syropie na kaszel, w sprayu na gardło, czy w orzechówce na ból brzucha (która swoją drogą jest 1000 razy lepsza niż jakikolwiek środek przeciwbólowy) jest alkohol. Masz go nawet w ciastach.
I myślę że przyjdzie dzień w którym zastanowisz się co ja robię dlaczego mam sobie tego odmawiać...
Zgadzam się, że im mniejsze ilości alkoholu tym mniej są szkodliwe. Ma też znaczenie pora wypicia alkoholu - najgorzej wieczorem, bo zaburza sen. Nie zmienia to jednak faktu, że unikam wszelkiego kontaktu z alkoholem i bardzo dobrze mi z tym :)
Nie piłem nawet na swojej 18tce i zawsze uważałem, że nie muszę się dostosowywać do żadnej grupy a jak grupie zależy to może dostosować się do mnie.
I co dziwne zawsze miałem za to ogromny szacunek.
Pije bardzo sporadycznie nawet nie okazjonalnie.
Nie muszę gadać, że prowadzę czy coś, tylko mówię, że nie piję bo nie lubię.
Jeżeli ktoś naciska to mówię mu że alkohol jest nudną rozrywką dla słabych ludzi którzy nigdy nic ciekawszego nie robili.
Obrażasz ludzi.
@@ewastrasinska4835 Nie, ja tylko mówię prawdę i to jest problem tych ludzi nie mój. :P
Wiele leków jest robionych na bazie alkoholu.
Kto nie pije ten donosi.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że ten, kto nie pije alkoholu, żyje o 7 lat dłużej, większych pierdół nie słyszałem, żeby stwierdzić taki fakt należałoby mieć dwie identyczne osoby przebywające w identycznych warunkach i na nich dokonać odpowiedniego badania, nikt nigdy takiego badania nie przeprowadził i nigdy nie przeprowadzi. Tyle w temacie.
Obawiam się, że dwie osoby byłoby zdecydowanie za mało. Oczywiście są takie badania i nie wymyśliłem sobie tej liczby. Proszę link:
www.nature.com/articles/s41598-022-11427-x
Nigdy duzo nie pilem, ale od ok. 5 lat w ogole przestalem (ze wzgledu na chorobe jelit). I powiem tak: moje samopoczucie w znaczacy sposob sie poprawilo. Wydaje mi sie tez, ze mam znacznie lepsza pamiec.
Kiedy pojawia się tego typu dyskusja; dlaczego nie pić alkoholu, zawsze w głowie mam tekst kumpla, który jak usłyszał, że mówię, że nie piję, odpowiadał mi lekko drwiącym tonem: "Coooo? Tyyy????"
Jak byliśmy jeszcze nieletni to chcieliśmy pić ile się tylko dało, bo to fajne i w ogóle. Natomiast z moją obecną wiedzą na ten temat, mam takie samo zdanie jak prowadzący; nigdy nie pić alkoholu, jak dowiedziałem się na wywiadzie z panem dr Rutkowskim i tutaj, że to uszkadza narządy to taką podjąłem decyzję i czuję się z tym świetnie. Każdemu kto kiedykolwiek miał jakieś problemy z alkoholem życzę tego, by wytrwale utrzymał się na dobrej ścieżce abstynencji.
Hej Robert, nie wymieniłeś ceny jaką musimy "zapłacić" za odstawienie alkoholu, która może być tak nieprzyjemna i zaskakująca jeśli się jej nie spodziewamy i mocno utrudnia zmianę:
1. Presję społeczną, żarty i kpiny ze strony rodziny i znajomych. Np ja od lat pije dosłownie jedno piwo nieraz małe na spotkaniach ze znajomymi, następnie np. wodę lub herbatę, słyszę: "czemu tylko jedno, kiedy się wreszcie napijesz z nami?". Może to kwestia fajnej riposty, lub popracowania nad pewnością siebie?
2. Dochodzą do tego jakieś stereotypy o byciu sztywnym, świętoszkowatym, nie umiejącym "się bawić" od ludzi, którzy mnie dopiero co poznali w towarzyskiej sytuacji z alkoholem, które sprawiają, że nie chce się poznawać tych ludzi.
3. Do tego w barze, na koncercie, w pubie, restauracji, klubie nieraz nie ma ciekawych alternatyw dla alkoholu. Piwa bezalkoholowe i inne nieprzesładzane napoje dalej stanowią mniejszość.
Bardzo ciekawy i ważny materiał.
Mowiac wprost czesto konczy się samotnoscia niestety
Dzięki za ten komentarz. Myślę, że to jest kwestia podejścia do takich żartów z Ciebie. Ja osobiście naprawdę lubię takie dyskusje i lubię robić sobie żarty w drugą stronę. Grunt to podejść do wszystkiego na luzie, nikomu nie narzucać swojej woli. Dobrze działa odwrócenie sytuacji i zapytanie dlaczego inni piją :)
Niestety alkohol to jedyny narkotyk promowany wśród młodzieży przez rodziców, wujków czy znajomych. Chore jest że młody człowiek musi się tłumaczyć dlaczego nie chce przyjmować narkotyku. Bardzo bardzo wolno się to zmienia i świadomość rośnie. Ja reaguję czasami dość ostro i zaczynam z pijaczkiem dyskutować o jego uzależnieniu itp. Tylko ja już dorosły a najgorzej mają nastolatki w takich umiarkowanie pijackich rodzinach. 😢 Takich co to "normalne chłopy" lubią się nachać ale chcą żeby wszyscy uczestniczyli, bo jednak taki pijaczyna zdaje sobie sprawę jak to z boku wygląda i nie chce mieć wyrzutów sumienia.
Też zauważyłem, że nie picie alkoholu ma swoje mocne konsekwencje…🫤
Podobnież alkohol pity z umiarem nie szkodzi w dużych ilościach 😂😂😂
Bardzo dobry odcinek ja kiedys piłem co piątek i to prawda bylem bardziej nerwowy mialem depresję wysokie ciśnienie nic mi sie niw chciało odkad przestałem pic alkohol problemy zniknęły. Imponuja mi ludzie którzy w ogóle nie piją choć uwazam ze raz na jakiś czas można. Ale staram sie nie pić pozdrawiam
Największą wadą picia alkoholu jest ta, że jak się nawalisz to możesz się obudzić rano z pasztetem w łóżku.
Ja pracuję w wysokich temperaturach i latem po pracy jak sobie walnę browara to elegancko mnie schładza. Nie znam niczego lepszego co by było w stanie dać taki efekt. Zimą nie piję piwa bo nie mam na nie ochoty i nie widzę żadnych pozytywnych efektów po odstawieniu alkoholu na kilka zimowych miesięcy.
Podobny efekt jest piwem 0%
@@robertmarchel Próbowałem różnych ale niestety, jak dla mnie, to nie jest piwo. Już wolał bym wypić jakiś tonik.
@@robertmarchel Piwo 0%? Gwałt na naturze. Niby najlepiej napić się zwykłej wody, ale też mam wrażenie, że normalne zimne piwko nie ma sobie równych w gaszeniu pragnienia w upały
Nad wyraz piękny wykład,,, przekonywający, podany współobywateli konkretny , Warto polecić ogólnie dostepnie🎉 POMOGĘ KOMUŚ BLISKIEMU,,, DZIEKUJE❤❤❤❤ TERESA AUS MG
Dzięki, miło to słyszeć :)
zawsze mnie bawi argument o nawiązywaniu relacji po alkoholu. Takie relacje nie będą wartościowe raczej :) Odstawienie alkoholu to też dużo większa wydolność fizyczna, kto uprawia jakiś sport hobbystycznie po miesiącu będzie zdziwiony jak skoczyła mu wydolność.
Jakieś 20 lat temu poznałem na siłowni starszego pana. Na oko 70+ lat. Nigdy nie spróbował alkoholu. Podziwiałem go, że w tym wieku chce mu się trenować. Przekazał mi swoją mądrość życiową - gdyby mógł cofnąć czas to spożywałby alkohol. Uważał, że to był błąd. Miał chore wnętrzości i uważał, że kieliszek raz na jakiś czas by go oczyszczał. Inaczej piwo, inaczej wódka lub spirytus, a inaczej wino.
Zlikwidowanie ze swojego życia alkoholu w 100% nie jest pomysłem idealnym, choć takim może się wam teraz wydawać. Rozważcie to proszę. Nie musicie, ale On by tego chciał więc podaję dalej.
Idealny przykład dowodu anegdotycznego - to, że ktoś czegoś żałuje na koniec życia nie oznacza, że faktycznie ma racje i picie alkoholu by go oczyszczało lub było dla niego dobre. Tak mu się po prostu wydaje, ale nauka tego nie potwierdza.
@@robertmarchelzgadza się. to były jego domysły i właśnie tak to chciałem i przedstawiłem aby było jasne źródło.
czego nauka nie potwierdza? Tego że minimalna ilość jest lepsza niż kompletny brak? A jak miałby wyglądać tego dowód? Przeżyć jeszcze raz życie?
Nie wiem czy to dowód anegdotyczny, bo niczego nie udowadniałem. Przedstawiłem czyjąś opinię. Ciężko znaleźć w naszym społeczeństwie takie przypadki. Nie znałem go na tyle aby mieć pewność co do jego abstynencji, ale to jak mówił brzmiało szczerze i z żalem.
Dzięki za ten film.
Racja,nie piję ponad 2 lata,jest lepiej,
Proszę bardzo :)
Gratulacje :)
@@tomaszkochanowski7472 wypije twoje zdrowie ☺
Miałem ochotę napisać coś żartobliwego ale z każdą minutą filmu mi się odechciewało. Super materiał.
ostatni twój film, Nie jeść, teraz Nie pić, aż boje sie jaki bedzie nastepny😄
Następny będzie o tym jak komfort nas unieszczęśliwia :)
Nie oddychać, bo powietrze zatrute i umrzesz wcześniej niż ci, którzy oddychają.😜
nie pie przyc, wg mnie bajki jak z ambony, setka wodki czy 2 rza na mc nikomu nie zaszkodzi wrecz odwrotnie, w tym kraju bez stresu nie idzie juz życ
Super vlog. Pozdrawiam
Uważam, że lepiej nie mówić znajomym, jeśli nie ma takiej potrzeby, że rzuciło się picie. Nie ma co się cieszyć zawczasu. Wszystko powoli i z czasem.
Ze mną się nie napijesz? 😜 Najlepsze jest to ze przy tym się wypowiada „Na Zdrowie” xD. Kiedyś nie piłem z 4 miesiące i efekt z dieta i treningami. No naprawdę bardzo dobrze się czułem. Teraz i tak okazjonalnie, ale kace po 30stce.. cały tydzień zmarnowany.. 9 dni temu odstawiłem kofeinę i tez ciekawy efekt spokoju. Do kawy pewnie wrócę ale alkohol omijam ostatnio. Chcę spróbować głodówek tylko nie wiem jak się dokładnie za to zabrać
Wow, super, powodzenia! :)
Polecam książkę Brada Pilona "eat stop eat", którą robert marchel też poleca na swoim kanale
To jest straszne że trzeba się tłumaczyć dlaczego nie przyjmujemy narkotyku. Pijacy czują się nieswojo jeśli ktoś trzeźwy obserwuję, im wcale nie chodzi o to żebyś ty fajnie się bawił, tylko żeby razem udawać, że to co robią jest normalne.
Ja na pytanie dlaczego nie pije odpowiadam „bo nie lubię alkoholu” co jest prawda, od razu koniec tematu, nikt nie drąży.
teraz juz moge robic te głodówki w sobote 😅
Absolutnie z większością tych teori nie zgadzam się! Pijalem weekendowo przez poł roku teraz jest pauza. 2 lata temu na urlopie, dzięki chlaniu, nie piciu czy spożywaniu! Schudłem 4 kilogramy także jestem wyjątkiem... czułem się wtedy o wiele, wiele lepiej niż dziś! Jezeli chodiz o pamieć, moja pamięć jest bardzo wyjątkowa i pamietam na prawdę więcej od innych. Także no, nie na każdego alkochol bedzie oddziaływał tak samo i ja nie kestem wyjątkiem. Moj dobry kolega- mentor tak samo lubił przy weekendzie wypić, dzisiaj ten chlop ma dobrze prosperującą firmę i nadal lubi wy❤pić. Także ciekaw jestem kto tutaj z was "niepijacych" osiągnął przez przestanie spozywania jakikolwiek sukces😂 bo ja po zeszłorocznej pauzie i wstrzemięźliwości nie zauważyłem zadnej, ale to zadnej różnicy w porownaiu do weekendowego picia. I nadal brnę w sukces i staram sie dążyć do czegos wielkiego, czegos co dla zwyklych smiertelnikow nie jest nawet marzeniem. Także w sumie nie pijcie bo sam widzę jak większość zmienai sie po alko. A potem żałują...
Poczytaj o niebieskich strefach. Ludzie żyją tam najdłużej na świecie pomimo spożywania codziennie kilku lampek wina. Sardynia - region w którym ludzie żyją najdłużej w Europie. Każdy pije czerwone wino do obiadu kolacji itp itd
Dopóki człowiek jest młody nie widzi jakie spustoszenie wyrządza alkohol.. z wiekiem kiedy regeneracja po piciu trwa coraz dłużej i bardziej "boli" można to zauważyć.
Dokładnie tak :)
Nie pije od 4 miesięcy i polecam wszystkim
Tylko Jasna Góra,i spowiedż!
Bardzo dobry film!!
Dzięki :)
Dobre rady, Sam nie pije ale mam alkohol w domu ze wzgledu na gosci, ktörzy bez alkoholu nie potrafia funkcjonowac, dokladnie tak jak möwiles w filmte. Pozdrawiam
Też jeszcze mam, ale już nie częstuję :P
Ja również nie pije już od 6 lat :)
Gratuluję! Mega :)
Udostępniam już teraz. Dziękuję.
Czy to zachętą do wciągania?
Pozdrawiam, ja równierz jestem z podkarpacia 😅😊
Całkowita racja. Ale ja piję ponieważ nikt mi nie zabroni i nie jest w stanie tego zrobić. Znam skutki,jednak to jest Mój wybór.
Zostawiam komentarz dla zasięgu. Ja po prostu nie lubię alkoholu i nie smakuje mi więc nie pije 😂 nie wiem jak to może być dobre, nie rozumiem ludzi którzy piją piwo i się oblizują. Nigdy tego nie zrozumiem tak samo jak syty nie zrozumie głodnego a bogaty biednego.
Plujesz tak do mikrofonu że na trzeźwo nie dam rady tego do końca obejrzeć :D
Pije sporadycznie raz może dwa w roku i to w małych ilościach ale kokainę używam częściej tylko wziewnie i jest ok od 25 lat.......wszystko jest dla ludzi‼️
Alkohol nawet w minimalnych ilosciach kroplach zamyka czakramy serca,gardla 3 oka i korony powoduje to ze cclowiek uwalnia wnergie tylko przez 3 dolne czakramy jestes jak zeieeze doslownie, dopuero po roku dwóch latach nastepuje oczyszczenie energii ciala i nastepuje otwarcie wrót do swiata duchowego to jest niesamowite doswiadczenie pokecam
Naucz się pisać mnichu😅
Wszystko dokoła nas i to co jemy w mniejszym lub większym stopniu jest niszczące. Dlatego wielką sztuką jest umiar ale to udaje się bardzo niewielu. Alkohol od czasu do czasu w niewielkiej ilości na pewno nie zaszkodzi, a nawet pomoże. Tylko, że człowiek wpada w pułapkę...i niby wie o tym, ma świadomość, a nie jest tak łatwo uniknąć tej pułapki. Piłem to wiem.
Spoko materiał👍
Dzięki!
Super film
Dzięki :)
Dalo mi do myslenia dziekuje
Film bardzo OK ! Ale gdybym jednak postawił taką tezę, że sporadyczne picie alkoholu w małych ilościach ostatecznie nie wpłynie negatywnie na organizm, ponieważ : Utrzymywanie organizmu tylko w idealnych „cieplarnianych” warunkach nie jest dobre.. Czasem ciężkie warunki, odczuwanie bólu, zmuszenie organizmu do regeneracji (np. po małej ilości alkoholu) ostatecznie nie zaszkodzi. Czyli trochę w myśl zasady co nie zabije to wzmocni..😉
Też tak kiedyś myślałem i zgadzam się z tym, że warto narażać się na różny dyskomfort (nawet będzie o tym niedługo film), ALE to tak nie działa w przypadku alkoholu. Taki krótkotrwały dobry dla nas stres, to np. ćwiczenia, sauna, morsowanie, post itp. Alkohol działa inaczej - rozwala nas na poziomie komórkowym i nie daje efektów krótkotrwałego stresu.
Świetny materiał :)