Maserati MC12 to jedynie "reskinned" Ferrari Enzo więc o czym tu pisać tak naprawdę? MC12 to jedynie pomysł pr-owy na wspomożenie marketingowe Maserati po epoce DeTomaso i możliwość sprzedania dodatkowych egzemplarzy Enzo ponad zadeklarowaną ilość, która była ściśle limitowana. To przede wszystkim żadne prawdziwe Maserati. Mam awersję do takich fejkowych aut.
Jak będziesz kontynuował front brytyjski, to nie zapomnij DB7 i XJSa (oraz XK8, mimo iż to tylko V8) pokazać od spodu na jednym obrazku - zobaczycie, że są identyczne.
Doskonała seria. Oglądam już któryś odcinek i autentycznie jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego przygotowania teoretycznego. Zebranie tych wszystkich informacji i smaczków zajęło Ci dużo czasu. Co do Daimlera to powiem że nie była to tylko inna nazwa i tylko pofalowane powierzchnie górne atrapy chłodnicy czy chromowanego ozdobnika tylnej maski, ale też oznaczenie że to najbardziej luksusowa wersja XJ12. Ale fakt że zastosowano tutaj podobną metodę dwóch marek jak w przypadku RR Silver Shadow i Bentley T1 czy RR Silver Spirit i Bentley Mulsanne, które poza oznakowaniem RR czy B były praktycznie identycznymi modelami. XJ12 w wersji Daimler Doble Six miał jednak nieco lepsze wyposażenie i oczywiście dużo wyższą cenę.
W elektrykach 3 fazy to mniej niż 5 faz i taki motor kolega robił na polibudzie. Wzrost momentu nie był tak opłacalny jak wzrost cylindrów z 6ciu na 12scie. Tego się nie spodziewałem ale takie życie. Opory mechaniczne i ciężar robią swoje. Dodatkowy wzrost zużycia energii, nie do końca rekompensuje wzrost momentu i mocy. Jednak patrząc na technologię obrazu odtwarzanego w domu to nic metalowego nie zostanie w samochodzie w przyszłości. Masowa produkcja, masowa konsumcja. Takie głowice 4 w VHS były mistrzostwem świata pamiętam technologię kosmos w domowym magnetowidzie. Teraz na taką skalę z taką dokładnością to chyba tylko Marsjanie są w stanie wyprodukować taką ilość, My to mieliśmy. Ehh
3) Popłynął Pan też koncertowo przy silniku V8 dla wojska. To kompletnie osobna historia 9-litrowej jednostki istniejącej jako prototyp - to tak niszowa sprawa, że fakt jej przywołania (jak i inne rzeczy) pachną mi chęcią popisania się, bo konstrukcja ta nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek silnikiem V8, nawet prototypowym, powstającym dla Jaguarów i bynajmniej pochłonął „wszystkie siły”. Ale co poraża tutaj najbardziej, to fakt jak Pan, z braku wiedzy okropnie konfabuluje i miesza, bowiem wspomniał Pan o nim przy okazji prac nad silnikiem dla Jaguara XJ a więc to druga połowa lat 60-tych a ten silnik dla wojska, dla którego to, jak Pan powiedział, odłożono te prace, to lata 1953-1956 (sic!). A więc ponad dekadę wcześniej - ciekawe co? Żenujące? Jak najbardziej! Potem te żenujące brednie o rezygnacji z V12 bo tak świetnie sprawowały się XK w LeMans, co znowu nie ma nic wspólnego z późniejszymi pracami nad V12 dla modelu XJ. Bo problem z silnikami XK w wyczynie wtedy był. Jaguar tak naprawdę nie wygrywał nimi a doskonałością aerodynamiczną D-Type’ów i hamulcami tarczowymi bowiem przez parę lat był jedyną firmą która je posiadała. Silniki XK były wyraźnie słabsze od jednostek Ferrari czy Maserati. I to dlatego pracowano już w połowie lat 50-tych nad wyczynową V12 głównie z racji zbyt długiego skoku tłoka w XK. To był najpoważniejszy ich handicap. A zrezygnowano wtedy z V12 bo Jaguar w ogóle wycofał się już w 1956 roku ze sportu obsługując jedynie jeszcze przez parę lat prywatne stajnie jak osławiona Ecurie Ecosse. Było więc wręcz przeciwnie. Mieszanie XJ13-ki, która ujrzała światło dzienne po ponad pół roku po zakupie przez BMC, Pressed Steel to kolejny absurd, co ma bowiem piernik do wiatraka? BMH nie miał już nic wspólnego z programem XJ13 bo ten został zamknięty jeszcze kiedy Jaguar był niezależną firmą. Powodem było to, że rewelacyjny zdaniem Sayera XJ13 okazał się jednak wyraźnie gorszy od Forda GT40 i po analizie szans na dopracowanie stwierdzono, że wobec postępującej mizerii finansowej nie opłaca się w to inwestować. Tyle! I właśnie to BMC/BMH mógłby ewentualnie sypnąć groszem, bo początkowo zapewniał Jaguarowi duży dopływ gotówki na taki projekt ale ten został już wcześniej zamknięty a więc było zupełnie inaczej niż Pan twierdzi! I potem znowu te bajki o V8-ce co to Hassan z niej niby zrezygnował jak się znowu pojawił w firmie - to są po prostu brednie! Bo nad V8-kami pracowano później ale równolegle do cywilnych V12-ek w drugiej połowie lat 60-tych (stąd wspólny program XJ6) a sprawę ich zamknięto ostatecznie dopiero 10 listopada 1971 roku - o czym więc Pan ludziom opowiada? Ja po prostu nie nadążam z prostowaniem tych bzdur! Potem te głodne historie o tym, że nie zdążyli z V12 na premierę XJ-ta i potem szukali odpowiedniego dlań auta… to przecież stek, nie trzymających się kupy i logiki bzdur! To może tylko łyknąć kompletny ignorant. Wybrali najlepsze co mieli??? Chodziło o ratowanie E-Type’a, który z początkiem lat 70-tych stał się tym niechcianym autem w gamie Jaguara. To dlatego wykreowano Series 3 bo nie było gotowego następcy, bo kasa poszła na program XJ4. Bo charakterystyczna budowa E-Type’a i stosunkowo nieduża produkcja i taka bardziej „chałupnicza” technologicznie, świetnie ułatwiała osadzenie nowego silnika pod maską i dawała możliwość wypróbowania go „na żywca” poprzez testowanie niejako u detalicznego nabywcy. Zanim silnik trafi do XJ12-ki żeby nie było wtopy. Pan kompletnie nie zna tych wszystkich uwarunkowań! Pan sobie zmyśla własne. Potem te słowa o przebudowie ramy… w nadwoziu samonośnym??? Chodziło o zmodyfikowanie przedniej ramy pomocniczej jedynie bowiem E-Type miał konstrukcję samonośną! Potem mówi Pan, że E-Type Series 3 miał tylko 1 silnik a niby wcześniej było inaczej? Ten model zawsze miał tylko 1 silnik w ofercie!. Czy Series 1, 1 ½, 2 czy 3.
Ja bym kupił klasycznego Jaguara gdyby był produkowany obecnie w rozsądnej cenie. Oczywiście powinien mieć na pokładzie wszystkie współczesne technologie i komponenty a z oryginału tylko klasyczny wygląd.
To by ci się szybko rozpadł zaraz po gwarancji, o ile w ogóle by była. Współczesne technologie kosztują, i to producenta, a to oznacza cięcia kosztów. Nie da się produkować samochodów które są naszpikowane technologią, trwałe i w "rozsądnej cenie" jednocześnie. Oczywiście nie twierdze że klasyczne jaguary były niezawodne, ale mogłyby być. Dzisiaj się tak już po prostu nie da.
Jeśli masz wolne co najmniej 135 tys. £ to możesz nabyć E-Type serii pierwszej sprzedawanego za pośrednictwem firmy Eagle (którzy to również zajmują się restaurowaniem i utrzymywaniem klasyka marki Jaguar). Być może nadal oferują swoje specjalne, spersonalizowane modele (posiadające pewne unowocześnienia i udoskonalenia względem pierwowzoru). W tym przypadku ceny mogą jednak zbić z nóg, bo zaczynają się od 650 tys. £.
Osobiście uwielbiam od Ferrari modele 365 GT4 2+2 i kontynuatorzy, czyli 400 i 412, to moje ulubione Ferrari z tej kategorii. Na pierwszy rzut oka się nie wyróżnia, ładny, schludny samochód. Dopiero szczegóły, bo felgi, znaczki, elementy zdobienia, idealne proporcje zdradzają, że to coś wyjątkowego. Dodatkowo ten samochód niejako nadaje się do jeżdżenia na co dzień i ja bym tak nim jeździł.
Szczerze pisząc to też moje najbardziej ulubione i obok "Daytony" jedyne starsze Ferrari , które lubię. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Genialna linia Pininfariny i niewymuszona, niekrzykliwa elegancja.
4) A ta narracja o zabiciu starej V12 jest tak pokrętna i tak nieumiejętnie podana -bo jeśli chciał Pan tu znaleźć jakieś poetyckie paralele- to opowiedziana tak, że aż zęby bolą a chodziło po prostu o wykorzystanie marketingowe jedynego powstałego egzemplarza XJ13-ki jako taki symbol ewolucji jaka się niby dokonała w postaci E-Type’a V12 i zwyczajnie w czasie kręcenia materiału reklamowego wóz ten uległ wypadkowi i to wszystko. Przedstawia Pan też silnik Jaguara jako gorszy od konkurentów bo słabszy wyraźnie i tylko SOHC. Jednostka Lambo to właściwie czystej wody silnik wyczynowy, Ferrari Quad Cam nieco tylko bardziej rozwodniony kiedy silnik Jaguara był najnormalniejszym silnikiem CYWILNYM a do tego ultra nowoczesnym wówczas, nowocześniejszym niż te konkurencji z uwagi na swój aluminiowy kadłub ale i genialny rozrząd choć tylko SOHC (vide słynny Coventry Climax FV -właśnie dzieło Wally Hassana). Bo to nie jest tak, że to był gorszy silnik jeśli idzie o ogólne zaawansowanie techniczne wówczas a po prostu jedynie… prostszy. Najpierw podaje Pan w miarę prawidłowo moc V12-ki u progu kariery ale potem coś się sypie - jakieś 254 KM w Europie i 244 KM w USA - skąd Pan wytrzasnął te dane dla Series 2? Kontynentalna wersja miała do 1975 roku te 265-276 KM (różne są dane) ale potem, po otrzymaniu wtrysku Bosch-Bendix-Lucas (tak naprawdę to D-Jetronic) moc wzrosła do 284 KM a potem jeszcze do 299/300 KM - więc o jakich 250 Pan gada?! Poza tym co miały oznaczać zdjęcia E-Type’a Lightweighta, przy opisywaniu mocy V12-ki, skoro te Jaguary to epoka wcześniej i nigdy one V12 nie widziały? A co robi ta pojemność 3929 ccm pod zdjęciem Coupe Series 3? Skąd takie niechlujstwo? Wreszcie przedstawia Pan narrację, że XJ12 w opozycji do Mercedesa, gdzie nie ma AMG i BMW (E3) gdzie nie ma „Siódemki” jest bezkonkurencyjny. No cóż… E3 jest wcześniejszą „Siódemką” właśnie. A równocześnie z XJ12 debiutujący W116 faktycznie nie ma jeszcze tej słynnej wersji 6.9. Ale czy rzeczywiście nie ma AMG? Jak widać nie wie Pan (inaczej by Pan przy tej okazji musiał wspomnieć) że po pierwsze istniał taki Mercedes jak W109 w seryjnej wersji 300 SEL 6.3 z silnikiem M100 od W100 i mocy 250 KM i to już od 1968 roku i był to jak najbardziej konkurent dla XJ12-ki mimo nieco niższej mocy ale o analogicznych osiągach (niższa prędkość maks ale lepsze przyspieszenie) a do tego istniały jego odmiany AMG z mocami rzędu 300 KM. Zabawne co? Podobnie jak mówienie o latach 70-tych jako tych, w których Jaguar się rozkręcał… przy tej strasznej mizerii firmy i upadku wielkich planów rozwoju do poziomu produkcji 60 000 aut rocznie - tylko ze względu na to, że w 1975 roku debiutował bardzo opóźniony XJ-S - to przecież aberracja i to pokazuje, że Pan nałykał się świeżo jakiś wiadomości ale kompletnie nie zna rzeczywistej historii tej firmy! A biorąc to pod uwagę szokuje wręcz Pańska „odwaga” (bo raczej bezczelność) do sprzedawania niezorientowanemu widzowi tej papki. Gdyby Pan się chociaż ograniczył do najogólniejszego przedstawiania spraw i zjawisk, tak na miarę Pańskich możliwości i bez dorabiania sobie własnych „faktów”, to pewnie byłoby to, co Pan tworzy, merytorycznie do przyjęcia. Może… Zostawiam błędy co do Ferrari i Lamborghini, bo to kolejny temat na podobną rozprawę a passus o Panther Westwinds i ich modelu J72, który do tematu ma się ja pięść do nosa też pachnie mi infantylną potrzebą popisania się zwłaszcza, że słowa o starych nadwoziach są naprawdę zabawne.
Nie mam czasu na wszystkie Pana wypociny odpowiedzieć, ale odpowiem na ostani WPIS. Tak celowo użyłem słowa wypociny, bo nie rozumie Pan że ktoś może mieć inną wizję przedstawiania historii. Ta jest moja i jasne zdarzają się pewne potknięcia ale to dlatego że treści przygotowuje sam, nie mam za sobą sztabu ludzi jak w jakimś TV. Jednak tło historii jest prawdziwe, a Pan się czepia, bo Pan nie rozumie jak się tworzy historii i opowiadania. I zaraz to udowodnię: No i celowo używać będę słowo WYPOCINA WYPOCINA 01: A ta narracja o zabiciu starej V12 jest tak pokrętna i tak nieumiejętnie podana -bo jeśli chciał Pan tu znaleźć jakieś poetyckie paralele- to opowiedziana tak, że aż zęby bolą a chodziło po prostu o wykorzystanie marketingowe jedynego powstałego egzemplarza XJ13-ki jako taki symbol ewolucji jaka się niby dokonała w postaci E-Type’a V12 i zwyczajnie w czasie kręcenia materiału reklamowego wóz ten uległ wypadkowi i to wszystko. ODPOWIEDZ 01: Pana bolą zęby, bo Pan nie rozumie jak się tworzy historie, a to jest moja historia o śweicie V12, więc przedstawiłem ja w taki sposób. A że się Panu nie podoba, to Pana problem. Historycznie coś nie zgadza? WYPOCINA 02 Przedstawia Pan też silnik Jaguara jako gorszy od konkurentów bo słabszy wyraźnie i tylko SOHC. Jednostka Lambo to właściwie czystej wody silnik wyczynowy, Ferrari Quad Cam nieco tylko bardziej rozwodniony kiedy silnik Jaguara był najnormalniejszym silnikiem CYWILNYM a do tego ultra nowoczesnym wówczas, nowocześniejszym niż te konkurencji z uwagi na swój aluminiowy kadłub ale i genialny rozrząd choć tylko SOHC (vide słynny Coventry Climax FV -właśnie dzieło Wally Hassana). Bo to nie jest tak, że to był gorszy silnik jeśli idzie o ogólne zaawansowanie techniczne wówczas a po prostu jedynie… prostszy. ODPOWIEDZ 02: Był gorszy kropka. Ferrari jak i Lamborghini w tym czasie w tych „normalnych” modelach także stosowali DOHC, a Jaguar tylko SOHC, więc był gorszy, tym bardziej że to samochody top półka. A to że to Pan widzi inaczej to Pana problem i Pana zdanie. Fakt jest faktem. WYPOCINA 03 Najpierw podaje Pan w miarę prawidłowo moc V12-ki u progu kariery ale potem coś się sypie - jakieś 254 KM w Europie i 244 KM w USA - skąd Pan wytrzasnął te dane dla Series 2? Kontynentalna wersja miała do 1975 roku te 265-276 KM (różne są dane) ale potem, po otrzymaniu wtrysku Bosch-Bendix-Lucas (tak naprawdę to D-Jetronic) moc wzrosła do 284 KM a potem jeszcze do 299/300 KM - więc o jakich 250 Pan gada?! Poza tym co miały oznaczać zdjęcia E-Type’a Lightweighta, przy opisywaniu mocy V12-ki, skoro te Jaguary to epoka wcześniej i nigdy one V12 nie widziały? A co robi ta pojemność 3929 ccm pod zdjęciem Coupe Series 3? Skąd takie niechlujstwo? ODPOWIEDZ 03: - Dane biorę z www.automobile-catalog.com jest to moim zadnie najbardziej wiarygodne źródło odnośnie danych samochodów. Więc proszę sobie sprawdzić jakie czy coś przekłamałem! WYPOCINA 04: Wreszcie przedstawia Pan narrację, że XJ12 w opozycji do Mercedesa, gdzie nie ma AMG i BMW (E3) gdzie nie ma „Siódemki” jest bezkonkurencyjny. No cóż… E3 jest wcześniejszą „Siódemką” właśnie. ODPOWIEDZ 04 - Model (E3) to model (E3) a nie seria 7. To że potem jego następca stał się serią 7 to inna historia. W momencie debiut Jaguara serii 7 nie było! Fakt jest faktem! WYPOCINA 05: A równocześnie z XJ12 debiutujący W116 faktycznie nie ma jeszcze tej słynnej wersji 6.9. Ale czy rzeczywiście nie ma AMG? Jak widać nie wie Pan (inaczej by Pan przy tej okazji musiał wspomnieć) że po pierwsze istniał taki Mercedes jak W109 w seryjnej wersji 300 SEL 6.3 z silnikiem M100 od W100 i mocy 250 KM i to już od 1968 roku i był to jak najbardziej konkurent dla XJ12-ki mimo nieco niższej mocy ale o analogicznych osiągach (niższa prędkość maks ale lepsze przyspieszenie) a do tego istniały jego odmiany AMG z mocami rzędu 300 KM. Zabawne co? ODPOWIEDZ 05 - Kiedy Jaguar pokazał swoje XJ12 to nie był czegoś takiego jak Mercedes AMG. To że istniała firma AMG, to opowieść na inną historie. Fakt jest faktem! WYPOCINA 06 Podobnie jak mówienie o latach 70-tych jako tych, w których Jaguar się rozkręcał… przy tej strasznej mizerii firmy i upadku wielkich planów rozwoju do poziomu produkcji 60 000 aut rocznie - tylko ze względu na to, że w 1975 roku debiutował bardzo opóźniony XJ-S - to przecież aberracja i to pokazuje, że Pan nałykał się świeżo jakiś wiadomości ale kompletnie nie zna rzeczywistej historii tej firmy! ODPOWIEDZ 06 Tak Jagura się rozkręcał, tak samo jak inni pomimo tego że każdy miał pod górkę, ze względu na kryzys, ale mówiłem że to będzie w kolejnym odcinku. Ale oczywiści Pan się przyczepił słówka „rozkręcał” powtórzę: to moja historii, do której opisania używał słów jaki uważam za stosowne. Proszę napisać swoja historię, jak się ta nie podoba. WYPOCINA 06 A biorąc to pod uwagę szokuje wręcz Pańska „odwaga” (bo raczej bezczelność) do sprzedawania niezorientowanemu widzowi tej papki. Gdyby Pan się chociaż ograniczył do najogólniejszego przedstawiania spraw i zjawisk, tak na miarę Pańskich możliwości i bez dorabiania sobie własnych „faktów”, to pewnie byłoby to, co Pan tworzy, merytorycznie do przyjęcia. Może… Zostawiam błędy co do Ferrari i Lamborghini, bo to kolejny temat na podobną rozprawę a passus o Panther Westwinds i ich modelu J72, który do tematu ma się ja pięść do nosa też pachnie mi infantylną potrzebą popisania się zwłaszcza, że słowa o starych nadwoziach są naprawdę zabawne. ODPOWIEDZ 07 Ten program nazywa się Legendy V12, a czy Panther J12 miał V12? Miał, więc znowu się Pan czepia na siłę, aby się przyczepić. Fakt jest faktem. Dziękuję za uwagę i proszę nie tracić czas na ten kanał i szukać sobie innego miejsca do pisanie swoich wypocin, bo nie wnosi Pan nic wartościowego do treści, tylko czepia się każdego słówka czy zdjęcia. Dowiedzenie i NIE do zobaczenia.
A ja tam osobiscie wole miec v8 niz v12. O wiele lepiej brzmi to raz. A dwa wiekszosc tych v12 slynnych jakos oddaje moment nie podemnie. Dlatego wole v8. Ps jaguary a piekne! Ale w zyciu bym sobie nie kupil takiego auta chyba ze mialo by stac i oko cieszyc. A ja z aut korzystam a nie zamykam w garażu 😂 Po prostu te auta zawsze sa problematyczne jak cholera.
Iloma dwunastocylindrowymi samochodami jeździłeś, że masz tak skonkretyzowane "poglądy" - to było pytanie retoryczne i o to samo jeśli idzie o V8-ki nie będę już pytał.
@@dukebalsagoth2924 moja dziewczyna jest psychofanką E-Type'a a ja (niepopularna opinia) lubię XKSa (jak i XK8, czy DB7, ale wszystkie trzy to w sumie to samo).
@@grzegorzkoksanowicz6347 nie no oczywiście że to nie są dosłownie te same auta - choćby panele nadwozia mają inne, czy paletę silników. To był bardziej skrót myślowy, ale nie zmienia to faktu, że np. XK8 i DB7 to modele bliźniacze. A XK8 jest mocno spokrewniony z XJSem... co tak jak mówię: widać pod spodem.
2) Potem jest jeszcze gorzej, gdyż stwierdził Pan „że Jaguar chciał sie rozwijać i dlatego rozpoczął pracę nad V8-ką co jest wierutną bzdurą i w ogóle ta cała Pańska „historia” powstawania V12-ki to właśnie jest to, od czego zacząłem komentarz. A przecież to clou odcinka! Bajanie, przeinaczenia, pogubienie się i własne gdybania na ten temat. Ponieważ ta wiedza jest szalenie skomplikowana i trudna do zdobycia, więc nie udało się Panu jej we właściwy sposób przyswoić jeśli poświęca się te kilka bądź kilkanaście godzin na coś co odważnie można byłoby może nazwać kwerendą. Prace nad silnikiem V12, rozpoczęte już w 1954 roku (!), to historia różnych silników, za których realizację zabierano się kilka razy na nowo i to są osobne rozdziały w tej historii, która u Pana zlewa się w jedno. Historia silnika V8 (bo nad takim Jaguar też pracował) to wyłącznie dzieje jednostek pochodnych od współcześnie opracowywanych V12-tek, jako próba, najpierw uzupełnienia gamy silnikowej a potem zastąpienia starzejących się silników XK. Nic wyczynowego. Nie był to więc żaden etap w rozwoju na drodze do V12-ki - było właściwie na odwrót! Bzdurą jest też ta o tym że Quad Cam się gdzieś nie mieścił, bo w testowym mule, jakim był 420G mieścił się doskonale -proszę sobie sprawdzić coś takiego, jak program XJ10 a program XJ4 możliwość użycia quad cam-a przewidywał. Nie ma tu miejsca na udowadnianie na konkretach jak bardzo Pan się myli w swej opowieści ale przynajmniej to zaanonsuję. Ale tak pokrótce. Pierwsze V12 to połowa lat 50-tych jako prototypy wyczynowych silników z głowicami XK. Potem przerwa i podjęcie prac na nowo (od 1964 roku) w związku z programem XJ1 (dla XJ13) a więc wyczynowa jednostka aluminiowa a więc sucha miska etc. i już nie wprost bazująca na głowicach XK. Wkrótce rozpoczęto też prace nad jej wersją cywilną ale była to w sumie inna konstrukcja z kadłubem żeliwnym ale nadal 2xDOHC (program XJ6 dla XJ10). Po ponownym pojawieniu się w firmie Hassana powstały 2 „kluby” jeśli idzie o podejście do cywilnej V12-ki. Heynes i Bailey za 2xDOHC a Hassan i Mundy za 2 SOHC i w ogóle nową architekturą kadłuba aluminiowego. Ostatnia zwyciężyła! Nie dlatego, że Quad Cam się nie mieścił a po prostu 2xSOHC miał lepsze parametry (poza mocą maksymalną) i był wyraźnie lżejszy i w ogóle nowocześniejszy i tańszy.
1) Ten materiał jest po prostu porażający jeśli chodzi o zawartość merytoryczną. Poraża tym stekiem bzdur, pomieszanych historii i pojęć a wszystko zinterpretowane tak jak to się Panu wydaje albo raczej jak Pan to „rozumie” - nota bene - skąd my to znamy? Ale zacznijmy od pozytywów. Jest dużo lepiej z wymową obcych nazw - jeszcze nie dobrze, jak to wykażę, ale dużo lepiej. Odnoszę takie wrażenie, że mój poprzedni komentarz do przedostatniego materiału, mimo Pańskiej buńczucznej i nieco prostackiej odpowiedzi, dał Panu jednak do myślenia. Zajrzałem tam ale przeprosin za te impertynencje i należnego podziękowania nie znalazłem. Ale nie szkodzi. Nie po to komentuję. A co do konkretów odnośnie powyższego filmu, to: Firmy nie założył sam William Lyons a wspólnie z Williamem Walmsleyem i ominięcie tego drugiego jest zasadniczym błędem! W momencie powstania firma nie nazywała się Swallow Sidecar Company ale dopiero wkrótce potem - tak (ale to drobiazg - choć fakt!). Szczególnie zabawne są słowa o modelach „SS I, SS II i tak dalej”, bo dalej… żadnego o takiej numeracji po prostu już nie było. Potem możemy usłyszeć tajemnicze słowo „szucsztafe” i zachodzę w głowę dlaczego nie po prostu prawidłowo wymówione „Schutzstaffel”, co nie powinno sprawić kłopotu chyba nikomu a to infantylne rozwijanie tematu, czym to niby było SS Himmlera, wobec wagi i obszerności tematu wydaje się być nieudaną realizacją chęci popisywania się, bo i o tym nie ma Pan pojęcia, co widać po słowach jakich Pan użył. A poza tym, to chyba wszyscy ten złowieszczy skrót znają? A może się mylę? Potem możemy się „dowiedzieć”, że Jaguar XK120 i silnik XK (to już szybciej) zbudował charakter Jaguara. No cóż, to mocno dyskusyjna teza ale na pewno poza dyskusją jest fałszywość tezy, że w czasach kiedy SS Cars Ltd brał silniki od Standarda to istniały jakieś „drapieżne modele Jaguara”, bowiem SS Jaguar 100 - jedyny model o charakterze sportowym w tym czasie (abstrahuję od efemerycznego SS 90) do drapieżnych raczej nie należał. Zastanawia też Pańska narracja o bardzo zaawansowanym silniku XK, co nie jest prawdą, gdyż jedynie o rozwiązaniu rozrządu można tak powiedzieć. Sam silnik, ze swoim żeliwnym kadłubem jakiś wybitnie nowoczesny nawet wówczas wcale nie był. Ponadto cały czas sugeruje Pan jaki to nie był sportowy silnik a powstał on przecież z myślą o dużej limuzynie bez większych pretensji sportowych ze swoim długim skokiem tłoka. Idee fix Lyonsa był właśnie „Twin Cam Saloon” a nie samochody sportowe.
SS to było "sturmstaffeten" albo inaczej mówiąc "waffen SS"... Bojówka szturmowa i ochrona Austriaka malarza akwareli. Grzesiu... Grzesiu... Nie spiesz się. Rób powoli, ale bezbłędnie. To jest kanał na poziomie, tak nie wypada...
Kolejny znawca się znalazł. Naucz się niemieckiego, dokształć a potem poznaj historię SS i wreszcie potem zabieraj głos, bo ośmieszasz się wprost koncertowo.
Mam nadzieję że ta seria nie zostanie porzucona, jest wspaniała.
Wreszcie Jagi, wreszcie nie trzeba słuchać i niemieckich kantach
Czapka z głowy za robotę, przy składaniu faktów na liniach czasu wszystkich marek!
To jest właśnie to w czym autor się gubi.
Mam nadzieję że ta seria będzie trwała i w końcu ktoś opiszę Maserati MC12😉
Maserati MC12 to jedynie "reskinned" Ferrari Enzo więc o czym tu pisać tak naprawdę? MC12 to jedynie pomysł pr-owy na wspomożenie marketingowe Maserati po epoce DeTomaso i możliwość sprzedania dodatkowych egzemplarzy Enzo ponad zadeklarowaną ilość, która była ściśle limitowana. To przede wszystkim żadne prawdziwe Maserati. Mam awersję do takich fejkowych aut.
Super seria, ostatni raz ekscytowałem sie tak przy oglądaniu kiedy w TV puszczali jako wieczorynkę Gumisie i Kacze Opowieści :) czyli dawno temu :)
Czekałem na ten odcinek 😀
Zaskakujecie na plus, super się ogląda tę serię 👍
Jak będziesz kontynuował front brytyjski, to nie zapomnij DB7 i XJSa (oraz XK8, mimo iż to tylko V8) pokazać od spodu na jednym obrazku - zobaczycie, że są identyczne.
Identyczne nie są ale rzeczywiście te 3 auta jeśli idzie o platformę są oparte właśnie na XJ-S-ie. To fakt!
Doskonała seria. Oglądam już któryś odcinek i autentycznie jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego przygotowania teoretycznego. Zebranie tych wszystkich informacji i smaczków zajęło Ci dużo czasu. Co do Daimlera to powiem że nie była to tylko inna nazwa i tylko pofalowane powierzchnie górne atrapy chłodnicy czy chromowanego ozdobnika tylnej maski, ale też oznaczenie że to najbardziej luksusowa wersja XJ12. Ale fakt że zastosowano tutaj podobną metodę dwóch marek jak w przypadku RR Silver Shadow i Bentley T1 czy RR Silver Spirit i Bentley Mulsanne, które poza oznakowaniem RR czy B były praktycznie identycznymi modelami. XJ12 w wersji Daimler Doble Six miał jednak nieco lepsze wyposażenie i oczywiście dużo wyższą cenę.
W elektrykach 3 fazy to mniej niż 5 faz i taki motor kolega robił na polibudzie. Wzrost momentu nie był tak opłacalny jak wzrost cylindrów z 6ciu na 12scie. Tego się nie spodziewałem ale takie życie. Opory mechaniczne i ciężar robią swoje. Dodatkowy wzrost zużycia energii, nie do końca rekompensuje wzrost momentu i mocy.
Jednak patrząc na technologię obrazu odtwarzanego w domu to nic metalowego nie zostanie w samochodzie w przyszłości. Masowa produkcja, masowa konsumcja.
Takie głowice 4 w VHS były mistrzostwem świata pamiętam technologię kosmos w domowym magnetowidzie. Teraz na taką skalę z taką dokładnością to chyba tylko Marsjanie są w stanie wyprodukować taką ilość, My to mieliśmy. Ehh
Fajny odcinek i Jaguar v12 pozdrawiam
15:00 taka żabka 😂 , ale piękna 😉
Elo! nie mówię co masz robić! Ale linia jest słuszna! Sport , moc i zapierdalać!!!!!! No Wiadomo umiar i bezbieczeńcztwo!
3)
Popłynął Pan też koncertowo przy silniku V8 dla wojska. To kompletnie osobna historia 9-litrowej jednostki istniejącej jako prototyp - to tak niszowa sprawa, że fakt jej przywołania (jak i inne rzeczy) pachną mi chęcią popisania się, bo konstrukcja ta nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek silnikiem V8, nawet prototypowym, powstającym dla Jaguarów i bynajmniej pochłonął „wszystkie siły”. Ale co poraża tutaj najbardziej, to fakt jak Pan, z braku wiedzy okropnie konfabuluje i miesza, bowiem wspomniał Pan o nim przy okazji prac nad silnikiem dla Jaguara XJ a więc to druga połowa lat 60-tych a ten silnik dla wojska, dla którego to, jak Pan powiedział, odłożono te prace, to lata 1953-1956 (sic!). A więc ponad dekadę wcześniej - ciekawe co? Żenujące? Jak najbardziej! Potem te żenujące brednie o rezygnacji z V12 bo tak świetnie sprawowały się XK w LeMans, co znowu nie ma nic wspólnego z późniejszymi pracami nad V12 dla modelu XJ. Bo problem z silnikami XK w wyczynie wtedy był. Jaguar tak naprawdę nie wygrywał nimi a doskonałością aerodynamiczną D-Type’ów i hamulcami tarczowymi bowiem przez parę lat był jedyną firmą która je posiadała. Silniki XK były wyraźnie słabsze od jednostek Ferrari czy Maserati. I to dlatego pracowano już w połowie lat 50-tych nad wyczynową V12 głównie z racji zbyt długiego skoku tłoka w XK. To był najpoważniejszy ich handicap. A zrezygnowano wtedy z V12 bo Jaguar w ogóle wycofał się już w 1956 roku ze sportu obsługując jedynie jeszcze przez parę lat prywatne stajnie jak osławiona Ecurie Ecosse. Było więc wręcz przeciwnie. Mieszanie XJ13-ki, która ujrzała światło dzienne po ponad pół roku po zakupie przez BMC, Pressed Steel to kolejny absurd, co ma bowiem piernik do wiatraka? BMH nie miał już nic wspólnego z programem XJ13 bo ten został zamknięty jeszcze kiedy Jaguar był niezależną firmą. Powodem było to, że rewelacyjny zdaniem Sayera XJ13 okazał się jednak wyraźnie gorszy od Forda GT40 i po analizie szans na dopracowanie stwierdzono, że wobec postępującej mizerii finansowej nie opłaca się w to inwestować. Tyle! I właśnie to BMC/BMH mógłby ewentualnie sypnąć groszem, bo początkowo zapewniał Jaguarowi duży dopływ gotówki na taki projekt ale ten został już wcześniej zamknięty a więc było zupełnie inaczej niż Pan twierdzi! I potem znowu te bajki o V8-ce co to Hassan z niej niby zrezygnował jak się znowu pojawił w firmie - to są po prostu brednie! Bo nad V8-kami pracowano później ale równolegle do cywilnych V12-ek w drugiej połowie lat 60-tych (stąd wspólny program XJ6) a sprawę ich zamknięto ostatecznie dopiero 10 listopada 1971 roku - o czym więc Pan ludziom opowiada? Ja po prostu nie nadążam z prostowaniem tych bzdur! Potem te głodne historie o tym, że nie zdążyli z V12 na premierę XJ-ta i potem szukali odpowiedniego dlań auta… to przecież stek, nie trzymających się kupy i logiki bzdur! To może tylko łyknąć kompletny ignorant. Wybrali najlepsze co mieli??? Chodziło o ratowanie E-Type’a, który z początkiem lat 70-tych stał się tym niechcianym autem w gamie Jaguara. To dlatego wykreowano Series 3 bo nie było gotowego następcy, bo kasa poszła na program XJ4. Bo charakterystyczna budowa E-Type’a i stosunkowo nieduża produkcja i taka bardziej „chałupnicza” technologicznie, świetnie ułatwiała osadzenie nowego silnika pod maską i dawała możliwość wypróbowania go „na żywca” poprzez testowanie niejako u detalicznego nabywcy. Zanim silnik trafi do XJ12-ki żeby nie było wtopy. Pan kompletnie nie zna tych wszystkich uwarunkowań! Pan sobie zmyśla własne. Potem te słowa o przebudowie ramy… w nadwoziu samonośnym??? Chodziło o zmodyfikowanie przedniej ramy pomocniczej jedynie bowiem E-Type miał konstrukcję samonośną! Potem mówi Pan, że E-Type Series 3 miał tylko 1 silnik a niby wcześniej było inaczej? Ten model zawsze miał tylko 1 silnik w ofercie!. Czy Series 1, 1 ½, 2 czy 3.
Super seria. Pozdrawiam
Ja bym kupił klasycznego Jaguara gdyby był produkowany obecnie w rozsądnej cenie. Oczywiście powinien mieć na pokładzie wszystkie współczesne technologie i komponenty a z oryginału tylko klasyczny wygląd.
To by ci się szybko rozpadł zaraz po gwarancji, o ile w ogóle by była. Współczesne technologie kosztują, i to producenta, a to oznacza cięcia kosztów. Nie da się produkować samochodów które są naszpikowane technologią, trwałe i w "rozsądnej cenie" jednocześnie. Oczywiście nie twierdze że klasyczne jaguary były niezawodne, ale mogłyby być. Dzisiaj się tak już po prostu nie da.
Jeśli masz wolne co najmniej 135 tys. £ to możesz nabyć E-Type serii pierwszej sprzedawanego za pośrednictwem firmy Eagle (którzy to również zajmują się restaurowaniem i utrzymywaniem klasyka marki Jaguar).
Być może nadal oferują swoje specjalne, spersonalizowane modele (posiadające pewne unowocześnienia i udoskonalenia względem pierwowzoru).
W tym przypadku ceny mogą jednak zbić z nóg, bo zaczynają się od 650 tys. £.
Osobiście uwielbiam od Ferrari modele 365 GT4 2+2 i kontynuatorzy, czyli 400 i 412, to moje ulubione Ferrari z tej kategorii. Na pierwszy rzut oka się nie wyróżnia, ładny, schludny samochód. Dopiero szczegóły, bo felgi, znaczki, elementy zdobienia, idealne proporcje zdradzają, że to coś wyjątkowego. Dodatkowo ten samochód niejako nadaje się do jeżdżenia na co dzień i ja bym tak nim jeździł.
Szczerze pisząc to też moje najbardziej ulubione i obok "Daytony" jedyne starsze Ferrari , które lubię. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Genialna linia Pininfariny i niewymuszona, niekrzykliwa elegancja.
dzk za odcinek
Ja czekam na V12 toyoty century
Ciekaw jestem czy będą serie poświęcone poszczególnym segmentom i ciężarówkom.
Jaguar E-type to mój samochód marzeń. Ale raczej z R6 pod maską
Jeśli masz na myśli spalanie to oba są tak samo paliwożerne .
@@konik999 w przypadku klasyka spalanie nie gra aż takiej roli. Przecież i tak nie jeździ się nim na co dzień.
@@Jazzmaster-pb2yt Niby tak ale jednak nawet przy wyjeździe na weekend napojenie tych 3 wielkich gaźników to wielkie wyzwanie 😁
Peer block wyświetla listę śledzących centrum
Double Six to rozwinięcie współczesnego DBS?
"Dobre" pytanie, bo pozbawione całkowicie sensu - gdzie bowiem Rzym a gdzie Krym?
👍👍👍
A ferrari 410 super amerika z Pana Samochodzika to gdzie?
Tam był tylko napęd.
W pi
Harry's garage w tle
4)
A ta narracja o zabiciu starej V12 jest tak pokrętna i tak nieumiejętnie podana -bo jeśli chciał Pan tu znaleźć jakieś poetyckie paralele- to opowiedziana tak, że aż zęby bolą a chodziło po prostu o wykorzystanie marketingowe jedynego powstałego egzemplarza XJ13-ki jako taki symbol ewolucji jaka się niby dokonała w postaci E-Type’a V12 i zwyczajnie w czasie kręcenia materiału reklamowego wóz ten uległ wypadkowi i to wszystko. Przedstawia Pan też silnik Jaguara jako gorszy od konkurentów bo słabszy wyraźnie i tylko SOHC. Jednostka Lambo to właściwie czystej wody silnik wyczynowy, Ferrari Quad Cam nieco tylko bardziej rozwodniony kiedy silnik Jaguara był najnormalniejszym silnikiem CYWILNYM a do tego ultra nowoczesnym wówczas, nowocześniejszym niż te konkurencji z uwagi na swój aluminiowy kadłub ale i genialny rozrząd choć tylko SOHC (vide słynny Coventry Climax FV -właśnie dzieło Wally Hassana). Bo to nie jest tak, że to był gorszy silnik jeśli idzie o ogólne zaawansowanie techniczne wówczas a po prostu jedynie… prostszy. Najpierw podaje Pan w miarę prawidłowo moc V12-ki u progu kariery ale potem coś się sypie - jakieś 254 KM w Europie i 244 KM w USA - skąd Pan wytrzasnął te dane dla Series 2? Kontynentalna wersja miała do 1975 roku te 265-276 KM (różne są dane) ale potem, po otrzymaniu wtrysku Bosch-Bendix-Lucas (tak naprawdę to D-Jetronic) moc wzrosła do 284 KM a potem jeszcze do 299/300 KM - więc o jakich 250 Pan gada?! Poza tym co miały oznaczać zdjęcia E-Type’a Lightweighta, przy opisywaniu mocy V12-ki, skoro te Jaguary to epoka wcześniej i nigdy one V12 nie widziały? A co robi ta pojemność 3929 ccm pod zdjęciem Coupe Series 3? Skąd takie niechlujstwo? Wreszcie przedstawia Pan narrację, że XJ12 w opozycji do Mercedesa, gdzie nie ma AMG i BMW (E3) gdzie nie ma „Siódemki” jest bezkonkurencyjny. No cóż… E3 jest wcześniejszą „Siódemką” właśnie. A równocześnie z XJ12 debiutujący W116 faktycznie nie ma jeszcze tej słynnej wersji 6.9. Ale czy rzeczywiście nie ma AMG? Jak widać nie wie Pan (inaczej by Pan przy tej okazji musiał wspomnieć) że po pierwsze istniał taki Mercedes jak W109 w seryjnej wersji 300 SEL 6.3 z silnikiem M100 od W100 i mocy 250 KM i to już od 1968 roku i był to jak najbardziej konkurent dla XJ12-ki mimo nieco niższej mocy ale o analogicznych osiągach (niższa prędkość maks ale lepsze przyspieszenie) a do tego istniały jego odmiany AMG z mocami rzędu 300 KM. Zabawne co? Podobnie jak mówienie o latach 70-tych jako tych, w których Jaguar się rozkręcał… przy tej strasznej mizerii firmy i upadku wielkich planów rozwoju do poziomu produkcji 60 000 aut rocznie - tylko ze względu na to, że w 1975 roku debiutował bardzo opóźniony XJ-S - to przecież aberracja i to pokazuje, że Pan nałykał się świeżo jakiś wiadomości ale kompletnie nie zna rzeczywistej historii tej firmy! A biorąc to pod uwagę szokuje wręcz Pańska „odwaga” (bo raczej bezczelność) do sprzedawania niezorientowanemu widzowi tej papki. Gdyby Pan się chociaż ograniczył do najogólniejszego przedstawiania spraw i zjawisk, tak na miarę Pańskich możliwości i bez dorabiania sobie własnych „faktów”, to pewnie byłoby to, co Pan tworzy, merytorycznie do przyjęcia. Może… Zostawiam błędy co do Ferrari i Lamborghini, bo to kolejny temat na podobną rozprawę a passus o Panther Westwinds i ich modelu J72, który do tematu ma się ja pięść do nosa też pachnie mi infantylną potrzebą popisania się zwłaszcza, że słowa o starych nadwoziach są naprawdę zabawne.
Nie mam czasu na wszystkie Pana wypociny odpowiedzieć, ale odpowiem na ostani WPIS. Tak celowo użyłem słowa wypociny, bo nie rozumie Pan że ktoś może mieć inną wizję przedstawiania historii. Ta jest moja i jasne zdarzają się pewne potknięcia ale to dlatego że treści przygotowuje sam, nie mam za sobą sztabu ludzi jak w jakimś TV. Jednak tło historii jest prawdziwe, a Pan się czepia, bo Pan nie rozumie jak się tworzy historii i opowiadania. I zaraz to udowodnię:
No i celowo używać będę słowo WYPOCINA
WYPOCINA 01:
A ta narracja o zabiciu starej V12 jest tak pokrętna i tak nieumiejętnie podana -bo jeśli chciał Pan tu znaleźć jakieś poetyckie paralele- to opowiedziana tak, że aż zęby bolą a chodziło po prostu o wykorzystanie marketingowe jedynego powstałego egzemplarza XJ13-ki jako taki symbol ewolucji jaka się niby dokonała w postaci E-Type’a V12 i zwyczajnie w czasie kręcenia materiału reklamowego wóz ten uległ wypadkowi i to wszystko.
ODPOWIEDZ 01:
Pana bolą zęby, bo Pan nie rozumie jak się tworzy historie, a to jest moja historia o śweicie V12, więc przedstawiłem ja w taki sposób. A że się Panu nie podoba, to Pana problem. Historycznie coś nie zgadza?
WYPOCINA 02
Przedstawia Pan też silnik Jaguara jako gorszy od konkurentów bo słabszy wyraźnie i tylko SOHC. Jednostka Lambo to właściwie czystej wody silnik wyczynowy, Ferrari Quad Cam nieco tylko bardziej rozwodniony kiedy silnik Jaguara był najnormalniejszym silnikiem CYWILNYM a do tego ultra nowoczesnym wówczas, nowocześniejszym niż te konkurencji z uwagi na swój aluminiowy kadłub ale i genialny rozrząd choć tylko SOHC (vide słynny Coventry Climax FV -właśnie dzieło Wally Hassana). Bo to nie jest tak, że to był gorszy silnik jeśli idzie o ogólne zaawansowanie techniczne wówczas a po prostu jedynie… prostszy.
ODPOWIEDZ 02:
Był gorszy kropka. Ferrari jak i Lamborghini w tym czasie w tych „normalnych” modelach także stosowali DOHC, a Jaguar tylko SOHC, więc był gorszy, tym bardziej że to samochody top półka. A to że to Pan widzi inaczej to Pana problem i Pana zdanie. Fakt jest faktem.
WYPOCINA 03
Najpierw podaje Pan w miarę prawidłowo moc V12-ki u progu kariery ale potem coś się sypie - jakieś 254 KM w Europie i 244 KM w USA - skąd Pan wytrzasnął te dane dla Series 2? Kontynentalna wersja miała do 1975 roku te 265-276 KM (różne są dane) ale potem, po otrzymaniu wtrysku Bosch-Bendix-Lucas (tak naprawdę to D-Jetronic) moc wzrosła do 284 KM a potem jeszcze do 299/300 KM - więc o jakich 250 Pan gada?! Poza tym co miały oznaczać zdjęcia E-Type’a Lightweighta, przy opisywaniu mocy V12-ki, skoro te Jaguary to epoka wcześniej i nigdy one V12 nie widziały? A co robi ta pojemność 3929 ccm pod zdjęciem Coupe Series 3? Skąd takie niechlujstwo?
ODPOWIEDZ 03:
- Dane biorę z www.automobile-catalog.com jest to moim zadnie najbardziej wiarygodne źródło odnośnie danych samochodów. Więc proszę sobie sprawdzić jakie czy coś przekłamałem!
WYPOCINA 04:
Wreszcie przedstawia Pan narrację, że XJ12 w opozycji do Mercedesa, gdzie nie ma AMG i BMW (E3) gdzie nie ma „Siódemki” jest bezkonkurencyjny. No cóż… E3 jest wcześniejszą „Siódemką” właśnie.
ODPOWIEDZ 04
- Model (E3) to model (E3) a nie seria 7. To że potem jego następca stał się serią 7 to inna historia. W momencie debiut Jaguara serii 7 nie było! Fakt jest faktem!
WYPOCINA 05:
A równocześnie z XJ12 debiutujący W116 faktycznie nie ma jeszcze tej słynnej wersji 6.9. Ale czy rzeczywiście nie ma AMG? Jak widać nie wie Pan (inaczej by Pan przy tej okazji musiał wspomnieć) że po pierwsze istniał taki Mercedes jak W109 w seryjnej wersji 300 SEL 6.3 z silnikiem M100 od W100 i mocy 250 KM i to już od 1968 roku i był to jak najbardziej konkurent dla XJ12-ki mimo nieco niższej mocy ale o analogicznych osiągach (niższa prędkość maks ale lepsze przyspieszenie) a do tego istniały jego odmiany AMG z mocami rzędu 300 KM. Zabawne co?
ODPOWIEDZ 05
- Kiedy Jaguar pokazał swoje XJ12 to nie był czegoś takiego jak Mercedes AMG. To że istniała firma AMG, to opowieść na inną historie. Fakt jest faktem!
WYPOCINA 06
Podobnie jak mówienie o latach 70-tych jako tych, w których Jaguar się rozkręcał… przy tej strasznej mizerii firmy i upadku wielkich planów rozwoju do poziomu produkcji 60 000 aut rocznie - tylko ze względu na to, że w 1975 roku debiutował bardzo opóźniony XJ-S - to przecież aberracja i to pokazuje, że Pan nałykał się świeżo jakiś wiadomości ale kompletnie nie zna rzeczywistej historii tej firmy!
ODPOWIEDZ 06
Tak Jagura się rozkręcał, tak samo jak inni pomimo tego że każdy miał pod górkę, ze względu na kryzys, ale mówiłem że to będzie w kolejnym odcinku. Ale oczywiści Pan się przyczepił słówka „rozkręcał” powtórzę: to moja historii, do której opisania używał słów jaki uważam za stosowne. Proszę napisać swoja historię, jak się ta nie podoba.
WYPOCINA 06
A biorąc to pod uwagę szokuje wręcz Pańska „odwaga” (bo raczej bezczelność) do sprzedawania niezorientowanemu widzowi tej papki. Gdyby Pan się chociaż ograniczył do najogólniejszego przedstawiania spraw i zjawisk, tak na miarę Pańskich możliwości i bez dorabiania sobie własnych „faktów”, to pewnie byłoby to, co Pan tworzy, merytorycznie do przyjęcia. Może… Zostawiam błędy co do Ferrari i Lamborghini, bo to kolejny temat na podobną rozprawę a passus o Panther Westwinds i ich modelu J72, który do tematu ma się ja pięść do nosa też pachnie mi infantylną potrzebą popisania się zwłaszcza, że słowa o starych nadwoziach są naprawdę zabawne.
ODPOWIEDZ 07
Ten program nazywa się Legendy V12, a czy Panther J12 miał V12? Miał, więc znowu się Pan czepia na siłę, aby się przyczepić. Fakt jest faktem.
Dziękuję za uwagę i proszę nie tracić czas na ten kanał i szukać sobie innego miejsca do pisanie swoich wypocin, bo nie wnosi Pan nic wartościowego do treści, tylko czepia się każdego słówka czy zdjęcia. Dowiedzenie i NIE do zobaczenia.
@@MotoZinnej
@@grzegorzkoksanowicz6347
XD
A ja tam osobiscie wole miec v8 niz v12. O wiele lepiej brzmi to raz. A dwa wiekszosc tych v12 slynnych jakos oddaje moment nie podemnie. Dlatego wole v8.
Ps jaguary a piekne! Ale w zyciu bym sobie nie kupil takiego auta chyba ze mialo by stac i oko cieszyc. A ja z aut korzystam a nie zamykam w garażu 😂
Po prostu te auta zawsze sa problematyczne jak cholera.
Ile miałeś jaguarów i jakich, jeśli wolno spytać, skoro takie problematyczne?
Iloma dwunastocylindrowymi samochodami jeździłeś, że masz tak skonkretyzowane "poglądy" - to było pytanie retoryczne i o to samo jeśli idzie o V8-ki nie będę już pytał.
@@grzegorzkoksanowicz6347 właśnie czekam pod sklepem w cl600. A ile miałem i iloma jeździłem mało powinno cię obchodzić.
@@olo1299
V8 brzmi lepiej ? Albo jesteś głuchoniemy, albo gust i słuch zdeptało Ci coś dużego i ciężkiego .
te jego następnym razem lub przy innej okazji, to niczym wierność prostytuki
Nigdy nie lubiłem tego modelu - choć kocham Jaguary.
Z pełnym dachem wygląda jak garbus z długim ryjem. Ładny jest tylko w cabrioy
@@dukebalsagoth2924 moja dziewczyna jest psychofanką E-Type'a a ja (niepopularna opinia) lubię XKSa (jak i XK8, czy DB7, ale wszystkie trzy to w sumie to samo).
XKR 🫠
@@witkacysracy
@@grzegorzkoksanowicz6347 nie no oczywiście że to nie są dosłownie te same auta - choćby panele nadwozia mają inne, czy paletę silników. To był bardziej skrót myślowy, ale nie zmienia to faktu, że np. XK8 i DB7 to modele bliźniacze. A XK8 jest mocno spokrewniony z XJSem... co tak jak mówię: widać pod spodem.
W GM w dalszym ciągu swoje topowe wersje nazywa SS.
W wielkiej Brytanii też działało SS , podczas wojny, tyle że nie mieli takiej mocy sprawczej jak w Europie
Gdzie konkretnie? A może coś jednak wiesz i masz na myśli wyspę Jersey na przykład? Czy chodzi Ci o jakiś kabaret?
Amerykanom w swoich markach aut skrót SS nie przeszkadza
Super Sport to je to!
ImpalaSS
CheveleSS🎉
@@TajitsuTakeuchi El Camino
Opera gx ma to wszystko za darmo
2)
Potem jest jeszcze gorzej, gdyż stwierdził Pan „że Jaguar chciał sie rozwijać i dlatego rozpoczął pracę nad V8-ką co jest wierutną bzdurą i w ogóle ta cała Pańska „historia” powstawania V12-ki to właśnie jest to, od czego zacząłem komentarz. A przecież to clou odcinka! Bajanie, przeinaczenia, pogubienie się i własne gdybania na ten temat. Ponieważ ta wiedza jest szalenie skomplikowana i trudna do zdobycia, więc nie udało się Panu jej we właściwy sposób przyswoić jeśli poświęca się te kilka bądź kilkanaście godzin na coś co odważnie można byłoby może nazwać kwerendą. Prace nad silnikiem V12, rozpoczęte już w 1954 roku (!), to historia różnych silników, za których realizację zabierano się kilka razy na nowo i to są osobne rozdziały w tej historii, która u Pana zlewa się w jedno. Historia silnika V8 (bo nad takim Jaguar też pracował) to wyłącznie dzieje jednostek pochodnych od współcześnie opracowywanych V12-tek, jako próba, najpierw uzupełnienia gamy silnikowej a potem zastąpienia starzejących się silników XK. Nic wyczynowego. Nie był to więc żaden etap w rozwoju na drodze do V12-ki - było właściwie na odwrót! Bzdurą jest też ta o tym że Quad Cam się gdzieś nie mieścił, bo w testowym mule, jakim był 420G mieścił się doskonale -proszę sobie sprawdzić coś takiego, jak program XJ10 a program XJ4 możliwość użycia quad cam-a przewidywał. Nie ma tu miejsca na udowadnianie na konkretach jak bardzo Pan się myli w swej opowieści ale przynajmniej to zaanonsuję. Ale tak pokrótce. Pierwsze V12 to połowa lat 50-tych jako prototypy wyczynowych silników z głowicami XK. Potem przerwa i podjęcie prac na nowo (od 1964 roku) w związku z programem XJ1 (dla XJ13) a więc wyczynowa jednostka aluminiowa a więc sucha miska etc. i już nie wprost bazująca na głowicach XK. Wkrótce rozpoczęto też prace nad jej wersją cywilną ale była to w sumie inna konstrukcja z kadłubem żeliwnym ale nadal 2xDOHC (program XJ6 dla XJ10). Po ponownym pojawieniu się w firmie Hassana powstały 2 „kluby” jeśli idzie o podejście do cywilnej V12-ki. Heynes i Bailey za 2xDOHC a Hassan i Mundy za 2 SOHC i w ogóle nową architekturą kadłuba aluminiowego. Ostatnia zwyciężyła! Nie dlatego, że Quad Cam się nie mieścił a po prostu 2xSOHC miał lepsze parametry (poza mocą maksymalną) i był wyraźnie lżejszy i w ogóle nowocześniejszy i tańszy.
1)
Ten materiał jest po prostu porażający jeśli chodzi o zawartość merytoryczną. Poraża tym stekiem bzdur, pomieszanych historii i pojęć a wszystko zinterpretowane tak jak to się Panu wydaje albo raczej jak Pan to „rozumie” - nota bene - skąd my to znamy? Ale zacznijmy od pozytywów. Jest dużo lepiej z wymową obcych nazw - jeszcze nie dobrze, jak to wykażę, ale dużo lepiej. Odnoszę takie wrażenie, że mój poprzedni komentarz do przedostatniego materiału, mimo Pańskiej buńczucznej i nieco prostackiej odpowiedzi, dał Panu jednak do myślenia. Zajrzałem tam ale przeprosin za te impertynencje i należnego podziękowania nie znalazłem. Ale nie szkodzi. Nie po to komentuję. A co do konkretów odnośnie powyższego filmu, to:
Firmy nie założył sam William Lyons a wspólnie z Williamem Walmsleyem i ominięcie tego drugiego jest zasadniczym błędem! W momencie powstania firma nie nazywała się Swallow Sidecar Company ale dopiero wkrótce potem - tak (ale to drobiazg - choć fakt!). Szczególnie zabawne są słowa o modelach „SS I, SS II i tak dalej”, bo dalej… żadnego o takiej numeracji po prostu już nie było. Potem możemy usłyszeć tajemnicze słowo „szucsztafe” i zachodzę w głowę dlaczego nie po prostu prawidłowo wymówione „Schutzstaffel”, co nie powinno sprawić kłopotu chyba nikomu a to infantylne rozwijanie tematu, czym to niby było SS Himmlera, wobec wagi i obszerności tematu wydaje się być nieudaną realizacją chęci popisywania się, bo i o tym nie ma Pan pojęcia, co widać po słowach jakich Pan użył. A poza tym, to chyba wszyscy ten złowieszczy skrót znają? A może się mylę? Potem możemy się „dowiedzieć”, że Jaguar XK120 i silnik XK (to już szybciej) zbudował charakter Jaguara. No cóż, to mocno dyskusyjna teza ale na pewno poza dyskusją jest fałszywość tezy, że w czasach kiedy SS Cars Ltd brał silniki od Standarda to istniały jakieś „drapieżne modele Jaguara”, bowiem SS Jaguar 100 - jedyny model o charakterze sportowym w tym czasie (abstrahuję od efemerycznego SS 90) do drapieżnych raczej nie należał. Zastanawia też Pańska narracja o bardzo zaawansowanym silniku XK, co nie jest prawdą, gdyż jedynie o rozwiązaniu rozrządu można tak powiedzieć. Sam silnik, ze swoim żeliwnym kadłubem jakiś wybitnie nowoczesny nawet wówczas wcale nie był. Ponadto cały czas sugeruje Pan jaki to nie był sportowy silnik a powstał on przecież z myślą o dużej limuzynie bez większych pretensji sportowych ze swoim długim skokiem tłoka. Idee fix Lyonsa był właśnie „Twin Cam Saloon” a nie samochody sportowe.
mercedes w 108 mial v12 w 60 latach
Nie miał. Pozdrawiam
faktycznie to 6,3 bylo v8 @@MotoZinnej
To bardzo ciekawa teoria. Sam to wymyśliłeś czy ktoś Ci pomógł?
@@hppavilon1783
SS to było "sturmstaffeten" albo inaczej mówiąc "waffen SS"... Bojówka szturmowa i ochrona Austriaka malarza akwareli. Grzesiu... Grzesiu... Nie spiesz się. Rób powoli, ale bezbłędnie. To jest kanał na poziomie, tak nie wypada...
Z dokumentu który umieściłem na zdjęciu czas 05:16 wynika że jednak się nie spieszyłem ;)
Kolejny znawca się znalazł. Naucz się niemieckiego, dokształć a potem poznaj historię SS i wreszcie potem zabieraj głos, bo ośmieszasz się wprost koncertowo.
tak jak ss jaguar zmienil nazwe na jaguar tak samo w europie nie ma juz sportowych logo ss super sport bo podobne skojarzenia