W ogóle o cannonballu :) nie jest to temat politycznie poprawny, więc zobaczymy czy powstanie. Tym bardziej ciekawy, że nie dawno nastąpiła jego ostatnia fala i rekordowe przejazdy, które nieprędko zostaną pobite. Chodzi o początki covidu, gdy ludzie pozamykali się w domach i ruch na drogach w całych stanach drastycznie zmalał. Wtedy właśnie zajawkowicze cannonballa zwietrzyli swoje szanse i miało miejsce kilka rekordowych przejazdów, wszystkie grubo poniżej wyniku, jaki do tej pory był realny do przejechania. Są w sieci szczątkowe filmiki, wywiady i opowieści z tych przejazdów, ale to wszystko. Więcej nagrań pewnie wypłynie gdy z prawnego punktu widzenia sprawa się przedawni i nie będzie można ich za to ukarać.
Świetny materiał. Daytona jakoś nigdy nie była samochodem który mi się podobał. Nawet Miami Vice nie było w stanie tego zmienić. Legendy V12 to bardzo udana seria. Oby tak dalej 💪
"Wyścig armatniej kuli" to pierwszy motoryzacyjny film, który widziałem. Obecnie zaraz kończę 40 lat, ale do dziś pamiętam, jak dziadek uczył wnuczka puszczać kaczki, na to pojawił się Countach, który pokazał jak to się robi...😎 Ach...😊
Daytona kojarzy mi się z z pierwszą serią "Policjantów z Miami" gdzie występowała czarna replica Dayton spider 😀 a w którymś odcinku była orginalna. Daytona spider w kolorze żółtym.
Dokładnie tak - to musi być Renault Encore produkowane w Kenosha przez AMC czyli "nasza" 11-ka. Obok stoi stara Mazda RX7 (SA22C albo FB2 - bo z daleka ciężko rozpoznać).
Lubię oglądać ten kanał, ale w kazdym odcinku, zawsze Pan wymawia jakąś nazwę nawet nie nieprawidłowo, a mylnie. Brock Yates pisze się przez jedno o, więc "o" to "o" a nie "u"
bardzo mało mówi się o tych klasach pojazdów - ua-cam.com/video/h3LvsGeOmrE/v-deo.html myślę że w waszym wykonaniu było by miodzio :), prześwietlić tak każde z tych autek.
No cóż, poziom merytoryczny jak zawsze - niby tragedii nie ma ale dobrze jest… bynajmniej. I niestety dalej nie zadaje Pan sobie trudu albo wystarczającego trudu aby prawidłowo wymawiać nazwy własne. Więc aby nie rozbierać tego materiału na czynniki pierwsze, to opiszę jedynie takie najprostsze ale i najbardziej kompromitujące wpadki, bo po prostu tak oczywiste. Nauczył się Pan prawidłowej wymowy Jarama więc nie ma już takich wygłupów jak „lancija tima” ale popłynął Pan na Miurze Jota, bo to nie żadna „dżotta” (ciekawe skąd Pan wytrzasnął to podwójne „t”) a „hota”, bowiem to nazwa hiszpańska (prawda, jakie to dziwne w przypadku Lamborghini?) a oznacza bynajmniej grecką literę alfabetu (choć oczywiście w sensie ogólnym także) skoro sięgnęło po nią Lamborghini a oznacza - no to niech Pan sobie poszuka. Co nieco żałośnie wygląda sprawa nazwy „Daytona” bo skoro Pan tej sprawie poświęcił tyle miejsca, to dlaczego zabrakło tej podstawowej zaprawdę informacji, że była to nazwa nieoficjalna a zwyczajowa, która przylgnęła. Model ten nigdy (!) oficjalnie nie nosił nazwy „Daytona” i o to aby jej w tym sensie nie używać Ferrari wręcz kiedyś dbało. Nie sądzę aby można było traktować 365 GTB/4 jako konserwatywne auto skoro ten niby klasyczny układ napędowy wcale takim nie był będąc jednak układem transaxle. A do tego quad cam, niezależne tylne zawieszenie, no słowem same highlights tamtych czasów poza umieszczeniem silnika przed tylną osią. Formalnie rzecz biorąc to żaden handicap. Ale faktem jest, że za taki, to znaczy nieco konserwatywny wobec akurat Miury był uważany. Pan strasznie dużo się wysilił aby wykazać dlaczego „Daytona” stała się kultowa. A nie wspomniał Pan rzeczy najprostszej i najoczywistszej. Nie doczytał Pan? Myślę, że Pan po prostu te historie dopiero poznaje i pewnych oczywistości nie rozumie i dopóki gdzieś o nich wprost nie przeczyta ale i przetrawi. Otóż 365 GTB/4 był po prostu przepięknym samochodem. Najpiękniejszym ale i wówczas ekstra nowocześnie wyglądającym Ferrari, jak żaden inny model z Maranello od lat. Wystarczy sobie popatrzeć nawet na tego rewolucyjnego Dino 206. Po prostu! To zadecydowało o jego kultowości już w latach kiedy był produkowany.. Proszę sobie porównać jego wygląd do raptem o 2 lata starszej Miury - pod kątem nowoczesności designu to była przepaść. Kwestia serialu Miami Vice jest tu kompletnie wtórna i chodzi bardziej o najbardziej masową popkulturę a nie kultowość. No i potem to tłumaczenie „cannonball” - ręce idzie załamać. No przecież to słowo oznacza nie żadną „ognistą kulę” a po prostu kulę armatnią a chodzi właśnie o to nawiązanie do prędkości z jaką armatnia kula leci do celu a nie o jej ewentualną (?) „ognistość”- co nieco żenująca sprawa. Jak napisałem, nie chcę się wdawać w ściśle merytoryczne dyskusje odnośnie innych bzdur z tego materiału, bo Pańskie odpowiedzi jakich mi Pan udzielił na moje konkretne bardzo zarzuty w sprawie Jaguara, pokazują, że nawet nie zechciało się Panu ich przeanalizować a podać jakieś śmieszne źródła o podobnym charakterze jak te Pańskie pogadanki. I co Pan mi znowu napisze? Że coś „mocniejszego” dziś wieczorem? Proszę się odnieść do powyższych konkretów - zobaczymy jakich wygibasów tym razem Pan użyje aby li tylko nie przyznać się do popełnienia powyższych błędów. Choć bynajmniej liczę na odpowiedź…
Szanowny Panie "ą/ę", czy wg. Pana jest coś złego w masowej popkulturze? Bo tak wynika z pańskiego komentarza. Dzięki replice "Daytony" (w serialu nota bene pojawiły się także dwie oryginalne 365 GTB/4) a później dzięki białej Testarossie, popularność jak i zapewne sprzedaż Ferrari wystrzeliły pod sufit. Ale co tam, komercha jest fe, prawda? Firma była tak wdzięczna, że DJ w 1989 po zakończeniu produkcji otrzymał szarą Testarossę w prezencie. A kwestia urody jest sprawą subiektywną. Jeden kocha Miurę, inny 365 GTB/4. Ja osobiście nie przepadam za tym modelem Ferrari, nawet replika McBurnie jest o wiele ładniejsza imo.
@@jeshkam Popkultura to szerokie zjawisko i nie zawsze jednoznaczne ale rzeczywiście, jako wyprana z głębszych idei ‚komercha‘ jest czymś fatalnym. Ale nie o nią tu chodzi a wyłącznie o kwestię tego, skąd wzięła się pierwotnie kultowość tego modelu. Bowiem sprawa Miami Vice, to naprawdę kolejne już rozdanie na drodze stawania się Daytony autem absolutnie kultowym. I to napisałem i tyle. Myli się Pan co do wdzięczności Ferrari dla serialu bowiem ŻADNA reklama NIGDY nie była Ferrari potrzebna! Ferrari jest jedynym istotnym producentem na świecie, który sam ogranicza poziom swej produkcji zgodnie z filozofią jakiej hołduje od lat 60-tych aby zachować pożądaną ekskluzywność wobec możliwości sprzedania omalże każdej ilości samochodów. Przekazanie białej Testarossy przez Maranello było pewnym rozwiązaniem wobec kłopotów prawnych z wycofaniem repliki GTS-a z serialu o co usilnie starało się Maranello. Ferrari początkowo chciało walczyć z producentem serialu. Natomiast kwestia umiejętności postrzegania urody to nie tyle kwestia gustu a daleko bardziej efekt estetycznego wyrobienia. Replika oczywiście ładniejsza nie jest bo ma zaburzone proporcje w stosunku do oryginału, jako auto oparte na Vette C3. No ale o tym trzeba mieć również już trochę więcej pojęcia…
@@grzegorzkoksanowicz6347 Replika jest ewidentnie ładniejsza, bardziej zgrabna, ale cóż...o gustach się nie dyskutuje, więc i ja również pozwolę sobie to przemilczeć. A co do promocji - kazda marka potrzebuje reklamy, nawet te najbardziej ekskluzywne i najbardziej znane, jeśli nie przez typowy marketing, to również poprzez motorsport. Bo czym był dla Enzo motorsport? Pasją i reklamą i przed niemal całkowitym przejęciem przez FIAT, tego drugiego bardzo potrzebował. Miami Vice spadło im wówczas z nieba, a rzekome groźby sądowe (NBC i rzesza fanów serialu vs Ferrari/FIAT o głupie autko? Błagam...) były jedynie pretekstem do wepchnięcia im dwóch CZARNYCH egzemplarzy Testarossa po co? Bingo! Reklama! Nie jest Pan alfą i omegą, przykro mi. 😉
I co Ty się czepiasz wymowy? Jesteśmy Polakami i film jest dla Polaków, w języku polskim więc najbardziej prawidłową formą wymowy nazw tych samochodów jest wersja spolszczona, czyli należy wymawiać zawsze jeśli to możliwe nazwy własne w polskiej wersji albo tak jak są zapisane. Taką formę wymowy należy upowszechniać (poza wyjątkami jak np. nikt nie będzie mówił "Daytona" tylko w tym przypadku należy mówić "Dejtona", ew. "Dajtona") aby stała się normą językową jako najbardziej prawidłowa. Wymawianie nazw własnych zgodnie z ich etymologią nie jest obowiązkowe i co najważniejsze nie jest pożądane. Więc to raczej Ty zaliczyłeś kompromitującą wpadkę pokazując swoją zarozumiałość i typowo polski kompleks niższości. Nie mamy co się wstydzić własnego języka.
@@grzegorzkoksanowicz6347 Każdy koncern potrzebuje reklamy, aby zwiększyć zyski. Każdy! Ferrari, Lambo, RR, Bentley itp. przez reklamę, motorsport, programy w stylu Top Gear itd. Nie ma wyjatków. Biznes jest brutalny. Więc Miami Vice debiutujące akurat w roku zaprezentowania Testarossy było dla Enzo jak spełnienie marzeń. Groźby procesów sądowych z NBC to były jedynie mrzonki, aby wepchnąć im dwie CZARNE Testarossy (przemalowane na biało na polecenie Manna lub Wolfa), kolego omnibusie. 😉
Oglądam właśnie kolejny raz Miami Vice, odcinek gdzie wchodzi taki mały śmieszny murzyn i jak widzi w melinie Daytone to od razu zdejmuje okulary i drze sie że o kurwa macie Daytone! Czyli auto musiało być wtedy popularne, rozpoznawalne w USA
Proponuję odcinek o Polakach w Vanie . Zasługuje na godność
trzeba miec zajawke na kampery a nie kazdy ma
W ogóle o cannonballu :) nie jest to temat politycznie poprawny, więc zobaczymy czy powstanie.
Tym bardziej ciekawy, że nie dawno nastąpiła jego ostatnia fala i rekordowe przejazdy, które nieprędko zostaną pobite. Chodzi o początki covidu, gdy ludzie pozamykali się w domach i ruch na drogach w całych stanach drastycznie zmalał. Wtedy właśnie zajawkowicze cannonballa zwietrzyli swoje szanse i miało miejsce kilka rekordowych przejazdów, wszystkie grubo poniżej wyniku, jaki do tej pory był realny do przejechania. Są w sieci szczątkowe filmiki, wywiady i opowieści z tych przejazdów, ale to wszystko. Więcej nagrań pewnie wypłynie gdy z prawnego punktu widzenia sprawa się przedawni i nie będzie można ich za to ukarać.
Protoplaści dzisiejszych busiarzy "Polska - Chiny w 2 godziny"
W końcu odcinek! Jeeeee!
Super seria. Brakowało takiej na Polskim YT 👍👍👍 pozdrawiam ✌️
robocie świetne materiały, które obserwuję od lat. nie rozumiem dlaczego nie jesteście ultra-mega-popularni
Bo większość ludzi konsumuje komercyjny shit typu budda czy kikster
Bo mało jest ludzi naprawdę kochających motoryzacje, większość to sezonowcy oglądający budde czy inne
@@jjcale1976bardzo szkoda, że kickster poszedł tą drogą. Na początku robił dobre materiały.
Kolejna świetna produkcja, oby tak dalej
Jak zwykle - niesamowity, wysoki poziom przekazu. Dziękuję.
Kolejny świetny odcinek, z niecierpliwością czekam na następne. 👍
Odcinek jak zawsze na bardzo wysokim poziomie. Gratuluję i czekam z niecierpliwością na kolejne. Pozdrawiam
Seria o legendach V12 nabiera rumieńców 👍
Dobry odcinek 👍👍👍😉👏👏👏####
Koniecznie o Polakach w vanie !
Świetny materiał. Daytona jakoś nigdy nie była samochodem który mi się podobał. Nawet Miami Vice nie było w stanie tego zmienić.
Legendy V12 to bardzo udana seria. Oby tak dalej 💪
Moim zdaniem replika z Miami Vice jest o wiele ładniejsza od oryginalnej Daytony.
"Wyścig armatniej kuli" to pierwszy motoryzacyjny film, który widziałem. Obecnie zaraz kończę 40 lat, ale do dziś pamiętam, jak dziadek uczył wnuczka puszczać kaczki, na to pojawił się Countach, który pokazał jak to się robi...😎 Ach...😊
Polak zawsze znajdzie sposób :D
Jak zawsze profesjonalizm połączony z pasją! Warto stawiać na takich ludzi i takie programy!
Ale czad, mój najukochańszy wóz nr1 Chevy G20 tak dało radę 🤟
Pozdrawiam!
Grzegorz może odcinek o wyścigu Cannon Ball?
To byłoby ciekawe.
Mhhhmmm Piękne Ferrari ❤
Bardzo fajny odcinek
Berlinetta competizione to jest to piękno i moc
Dzk
Cannonball to kula armatnia
A fireball to ognista... Ale to mały błąd:)
Dobre 👍
🤙🏻
w Columbo Short Fuse jeździ Ferrari
Daytona kojarzy mi się z z pierwszą serią "Policjantów z Miami" gdzie występowała czarna replica Dayton spider 😀 a w którymś odcinku była orginalna. Daytona spider w kolorze żółtym.
Też tak mam że słyszę Daytona myślę Miami Vice. Oczywiście serial.
Chyba w pilocie była oryginalna, pożyczona od jakiegoś lekarza z Florydy. Trudno je odróżnić, bo McBurnie zrobił świetną robotę.
CONNONBALL!!!
PRAWIE robi wielką różnicę
12:22 w tle stoi Renault 11 czy raczej jego amerykańska wersja.
Dokładnie tak - to musi być Renault Encore produkowane w Kenosha przez AMC czyli "nasza" 11-ka. Obok stoi stara Mazda RX7 (SA22C albo FB2 - bo z daleka ciężko rozpoznać).
Ferrari i Lamborghini to kiedyś była klasa !
Lubię oglądać ten kanał, ale w kazdym odcinku, zawsze Pan wymawia jakąś nazwę nawet nie nieprawidłowo, a mylnie. Brock Yates pisze się przez jedno o, więc "o" to "o" a nie "u"
Karoserija :D
bardzo mało mówi się o tych klasach pojazdów - ua-cam.com/video/h3LvsGeOmrE/v-deo.html myślę że w waszym wykonaniu było by miodzio :), prześwietlić tak każde z tych autek.
Jestes nie doceniany dlaczwgo :-(
Jak to niedoceniany. Ja oglądam , ciekawością a to już coś 😁
350gt ble jakie to paskudne😮.
No cóż, poziom merytoryczny jak zawsze - niby tragedii nie ma ale dobrze jest… bynajmniej. I niestety dalej nie zadaje Pan sobie trudu albo wystarczającego trudu aby prawidłowo wymawiać nazwy własne. Więc aby nie rozbierać tego materiału na czynniki pierwsze, to opiszę jedynie takie najprostsze ale i najbardziej kompromitujące wpadki, bo po prostu tak oczywiste. Nauczył się Pan prawidłowej wymowy Jarama więc nie ma już takich wygłupów jak „lancija tima” ale popłynął Pan na Miurze Jota, bo to nie żadna „dżotta” (ciekawe skąd Pan wytrzasnął to podwójne „t”) a „hota”, bowiem to nazwa hiszpańska (prawda, jakie to dziwne w przypadku Lamborghini?) a oznacza bynajmniej grecką literę alfabetu (choć oczywiście w sensie ogólnym także) skoro sięgnęło po nią Lamborghini a oznacza - no to niech Pan sobie poszuka. Co nieco żałośnie wygląda sprawa nazwy „Daytona” bo skoro Pan tej sprawie poświęcił tyle miejsca, to dlaczego zabrakło tej podstawowej zaprawdę informacji, że była to nazwa nieoficjalna a zwyczajowa, która przylgnęła. Model ten nigdy (!) oficjalnie nie nosił nazwy „Daytona” i o to aby jej w tym sensie nie używać Ferrari wręcz kiedyś dbało. Nie sądzę aby można było traktować 365 GTB/4 jako konserwatywne auto skoro ten niby klasyczny układ napędowy wcale takim nie był będąc jednak układem transaxle. A do tego quad cam, niezależne tylne zawieszenie, no słowem same highlights tamtych czasów poza umieszczeniem silnika przed tylną osią. Formalnie rzecz biorąc to żaden handicap. Ale faktem jest, że za taki, to znaczy nieco konserwatywny wobec akurat Miury był uważany. Pan strasznie dużo się wysilił aby wykazać dlaczego „Daytona” stała się kultowa. A nie wspomniał Pan rzeczy najprostszej i najoczywistszej. Nie doczytał Pan? Myślę, że Pan po prostu te historie dopiero poznaje i pewnych oczywistości nie rozumie i dopóki gdzieś o nich wprost nie przeczyta ale i przetrawi. Otóż 365 GTB/4 był po prostu przepięknym samochodem. Najpiękniejszym ale i wówczas ekstra nowocześnie wyglądającym Ferrari, jak żaden inny model z Maranello od lat. Wystarczy sobie popatrzeć nawet na tego rewolucyjnego Dino 206. Po prostu! To zadecydowało o jego kultowości już w latach kiedy był produkowany.. Proszę sobie porównać jego wygląd do raptem o 2 lata starszej Miury - pod kątem nowoczesności designu to była przepaść. Kwestia serialu Miami Vice jest tu kompletnie wtórna i chodzi bardziej o najbardziej masową popkulturę a nie kultowość. No i potem to tłumaczenie „cannonball” - ręce idzie załamać. No przecież to słowo oznacza nie żadną „ognistą kulę” a po prostu kulę armatnią a chodzi właśnie o to nawiązanie do prędkości z jaką armatnia kula leci do celu a nie o jej ewentualną (?) „ognistość”- co nieco żenująca sprawa. Jak napisałem, nie chcę się wdawać w ściśle merytoryczne dyskusje odnośnie innych bzdur z tego materiału, bo Pańskie odpowiedzi jakich mi Pan udzielił na moje konkretne bardzo zarzuty w sprawie Jaguara, pokazują, że nawet nie zechciało się Panu ich przeanalizować a podać jakieś śmieszne źródła o podobnym charakterze jak te Pańskie pogadanki. I co Pan mi znowu napisze? Że coś „mocniejszego” dziś wieczorem? Proszę się odnieść do powyższych konkretów - zobaczymy jakich wygibasów tym razem Pan użyje aby li tylko nie przyznać się do popełnienia powyższych błędów. Choć bynajmniej liczę na odpowiedź…
Szanowny Panie "ą/ę", czy wg. Pana jest coś złego w masowej popkulturze? Bo tak wynika z pańskiego komentarza. Dzięki replice "Daytony" (w serialu nota bene pojawiły się także dwie oryginalne 365 GTB/4) a później dzięki białej Testarossie, popularność jak i zapewne sprzedaż Ferrari wystrzeliły pod sufit. Ale co tam, komercha jest fe, prawda? Firma była tak wdzięczna, że DJ w 1989 po zakończeniu produkcji otrzymał szarą Testarossę w prezencie. A kwestia urody jest sprawą subiektywną. Jeden kocha Miurę, inny 365 GTB/4. Ja osobiście nie przepadam za tym modelem Ferrari, nawet replika McBurnie jest o wiele ładniejsza imo.
@@jeshkam Popkultura to szerokie zjawisko i nie zawsze jednoznaczne ale rzeczywiście, jako wyprana z głębszych idei ‚komercha‘ jest czymś fatalnym. Ale nie o nią tu chodzi a wyłącznie o kwestię tego, skąd wzięła się pierwotnie kultowość tego modelu. Bowiem sprawa Miami Vice, to naprawdę kolejne już rozdanie na drodze stawania się Daytony autem absolutnie kultowym. I to napisałem i tyle. Myli się Pan co do wdzięczności Ferrari dla serialu bowiem ŻADNA reklama NIGDY nie była Ferrari potrzebna! Ferrari jest jedynym istotnym producentem na świecie, który sam ogranicza poziom swej produkcji zgodnie z filozofią jakiej hołduje od lat 60-tych aby zachować pożądaną ekskluzywność wobec możliwości sprzedania omalże każdej ilości samochodów. Przekazanie białej Testarossy przez Maranello było pewnym rozwiązaniem wobec kłopotów prawnych z wycofaniem repliki GTS-a z serialu o co usilnie starało się Maranello. Ferrari początkowo chciało walczyć z producentem serialu. Natomiast kwestia umiejętności postrzegania urody to nie tyle kwestia gustu a daleko bardziej efekt estetycznego wyrobienia. Replika oczywiście ładniejsza nie jest bo ma zaburzone proporcje w stosunku do oryginału, jako auto oparte na Vette C3. No ale o tym trzeba mieć również już trochę więcej pojęcia…
@@grzegorzkoksanowicz6347 Replika jest ewidentnie ładniejsza, bardziej zgrabna, ale cóż...o gustach się nie dyskutuje, więc i ja również pozwolę sobie to przemilczeć. A co do promocji - kazda marka potrzebuje reklamy, nawet te najbardziej ekskluzywne i najbardziej znane, jeśli nie przez typowy marketing, to również poprzez motorsport. Bo czym był dla Enzo motorsport? Pasją i reklamą i przed niemal całkowitym przejęciem przez FIAT, tego drugiego bardzo potrzebował. Miami Vice spadło im wówczas z nieba, a rzekome groźby sądowe (NBC i rzesza fanów serialu vs Ferrari/FIAT o głupie autko? Błagam...) były jedynie pretekstem do wepchnięcia im dwóch CZARNYCH egzemplarzy Testarossa po co? Bingo! Reklama! Nie jest Pan alfą i omegą, przykro mi. 😉
I co Ty się czepiasz wymowy? Jesteśmy Polakami i film jest dla Polaków, w języku polskim więc najbardziej prawidłową formą wymowy nazw tych samochodów jest wersja spolszczona, czyli należy wymawiać zawsze jeśli to możliwe nazwy własne w polskiej wersji albo tak jak są zapisane. Taką formę wymowy należy upowszechniać (poza wyjątkami jak np. nikt nie będzie mówił "Daytona" tylko w tym przypadku należy mówić "Dejtona", ew. "Dajtona") aby stała się normą językową jako najbardziej prawidłowa. Wymawianie nazw własnych zgodnie z ich etymologią nie jest obowiązkowe i co najważniejsze nie jest pożądane. Więc to raczej Ty zaliczyłeś kompromitującą wpadkę pokazując swoją zarozumiałość i typowo polski kompleks niższości. Nie mamy co się wstydzić własnego języka.
@@grzegorzkoksanowicz6347 Każdy koncern potrzebuje reklamy, aby zwiększyć zyski. Każdy! Ferrari, Lambo, RR, Bentley itp. przez reklamę, motorsport, programy w stylu Top Gear itd. Nie ma wyjatków. Biznes jest brutalny. Więc Miami Vice debiutujące akurat w roku zaprezentowania Testarossy było dla Enzo jak spełnienie marzeń. Groźby procesów sądowych z NBC to były jedynie mrzonki, aby wepchnąć im dwie CZARNE Testarossy (przemalowane na biało na polecenie Manna lub Wolfa), kolego omnibusie. 😉
Miura , jak to jest seksowne auto to obłęd
Oglądam właśnie kolejny raz Miami Vice, odcinek gdzie wchodzi taki mały śmieszny murzyn i jak widzi w melinie Daytone to od razu zdejmuje okulary i drze sie że o kurwa macie Daytone! Czyli auto musiało być wtedy popularne, rozpoznawalne w USA
Dziś naoglądamy się takich samochodów na YT czy innych stronach WWW. Kiedyś to jakieś gazety, ale z tym to było średnio, więc głównie na żywo ;)
Polacy w wannie pokonali daj tonę, coś nowego.