Duży szacunek dla Twórcy. Twoje wypowiedzi są po prostu bardzo przemyślane i mądre. Dawno nie widziałem kanału z takim walorem. Dobra robota i oby tak dalej.
100% prawda. Kupiłem nowego Superba 3 2.0TDI 190KM. Producent przewiduje wymianę oleju co 30 tys km. Pierwsza wymianę zrobiłem w nim po 2300km, drugą przy 10.000km, trzecia będzie przy 20.000km, a na 30.000km pojadę do ASO na pierwszą wymianę oleju, która de facto będzie już czwartą wymianą oleju w moim samochodzie. Dalej, wymiana oleju w dsg6 do tej pory była przewidziana na 60.000km. Wiecie przy jakim przebiegu obecnie ASO zaleca wymianę w dsg7(mokra nowa skrzynia, nie mylić z suchą)? Przy 90.000km. Ja wymienię olej w swojej dsg przy 30.000km i będę to robił co 30.000km. Serwisujac w taki sposób swój samochód, studzac turbinę, stosując dobre oleje i filtry mam gwarancję, że poganiam Superb em spokojnie 300.000km i auto będzie jeszcze w świetnym stanie. Pozdrawiam!
Dokladnie 100% racji! Jak dbasz tak masz.W pracy dostalem nowego MB Sprinter 2019r po 5 miesiacach mam 25k mil przelotu czyli serwis A w starszych Sprinterach.coz za zdziwienie pierwszy serwis po 37.5k mil toż to prawie 50kkm ( szok ). W mojej 16to letniej A4 B6 1.8TQ w tym czasie (50kkm) olej i filtry wymienię 5 razy..... Pozdrawiam.
@@infeltk Niby jak to zrobią? Powiedz mi, skąd ASO ma wiedzieć że wymieniłeś olej w aucie? Będzie czarny? Będzie. Filtr będzie oryginalny? Będzie. W ASO nikt nie ma czasu na sprawdzanie daty produkcji filtrów. Stare się wywala do śmieci i wkręca nowe.
Z automatycznym ustawianiem poziomu głośności nagrywania. Podgłaśnia zbyt mocno i gwałtownie. Nie dość że dźwięk przesterowany to jeszcze momentami wali po uszach.
Kupiłem takiego rapid 2014 1,6tdi który był serwisowany co 30, przebieg 140tys. Ja też dużo jeżdżę, ale wymiany już co maks 15 tys. Mam nadzieję, że jeszcze posłuży :) Obecnie ma 165.
Fajny filmik ,,, no też pytałem inżyniera który pracuje w Mercedesie w Stutgardzie , właśnie to samo mi powiedział ale oni to zakładają tak ze po takim przebiegu najczęściej leci uszczelka pod głowicą czy jak w maleńkich mercach klasy a które posiadają Turbo wypalają się zawory głowic a dla koncertów jest to poważne uszkodzenie silnika wiążącej się do wymiany , a nie do naprawy !!! Pozdrawiam !
Do tego dochodzi również wymiana oleju w skrzyni. Przykład - BMW mówi, że pierwsza wymiana oleju skrzyni ZF ma nastąpić w okolicach 140 tys, a producent tej skrzyni mówi o 90 tys.
"Harataja w gale' chyba. Co do silnikow- wystarczy popatrzec do ilu sa ksiazki serwisowe wydrukowane. A tak na serio... Ja w swoim TDI jade na LongLife, auto mam od nowosci. 240k dawna za mna a on holender dalej sie zepsuc nie chce- dostaje zawsze to co powinien zgodnie z parametrami interwalami ksiazkowymi i mysle, ze predzej reszta zardzewieje (o to akurat nie trudno w tym roczniku) niz padnie jednostka napedowa. Z drugiej strony... Ogladam siakies tam reno- niby 260k km nalotu. Moze tyle mial moze nie. Zdzwilo mnie, ze wlasciciel przyznal sie ze leje polsyntetyk, bo moje silniki nawet jak mialy po pol miliona a producent kazal jezdzic na syntetyku to mialy syntetyk. Wyciagam bagnet, sladu oleju, zagladam w zbiornik wyrownawczy- odpowiada mi echo. To jak to ma ma dobic do 300 albo 500k km ja sie pytam?? Ludzie serwisuja auta jak w ciemnej Afryce by zaoszczedzic 50pln na klasie oleju, filtr przeplucza benzyna i z powrotem a pozniej zdziwienie.
Dobrze i szczerze powiedziane. Ale chciałbym zaznaczyć tym co piszą ze maja więcej nalatane a dalej jeżdżą.. Więc 240tys.km to przewidziany przebieg ile ma wytrzymać silnik przy danym interwale XXX wymian oleju typu XXX a nie ze silnik "kaput" potem może nastąpić widoczne zużycie silnika,panewki, wał pobór oleju, itd.
@pabloxrc hehe...nowy był to było zdemontować całe zawieszenie i dać do lakierowania 😁 bo te oryginalne farbki to po to pryskają nimi aby na placu nie rdzewieć zaczął. U mnie w 5008 po roku rude purchle wyszły ale ASO twierdzi że to normalne bo taki klimat jest itd...zalecili odpłatną konserwację😁😁😁
@pabloxrc Serio tak się teraz samochody produkuje że przecierasz podwozie i widzisz ocynk?? Jak w 20 paro letnim renault przecieram podwozie (przy okazji napraw wydechu który fakt nie jest bardzo trwały) to widzę takie gumiaste krycie pod którym jest lakier a pod nim ocynk (zakładam że pod gumowatym pokryciem jest takie samo wykończenie jak widać w bagażniku gdzie poprostu niema tej gumy).
Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko pierwszej wymiany oleju w nowym aucie po zrobieniu pierwszych około 3000 km. Ja tak zrobiłem w moich dwóch samochodach. Ja to nazywam plukaniem silnika pomontażowym. Polecam takie zabiegi, bo nagle okaże się, że silniki które mają opinie np słabych "panewkowo" robią ogromne przebiegi bez zająknięcia. Kolejne wymiany oleju robię również 10-12 kkm.
Hey, z doświadczenia znajomych z warsztatu wiem że jest też ważna pierwsza wymiana oleju, chodzi o różnego rodzaju pył podczas składania silnika. Wystarczy mały opiłek by nawet po 15 tys kilometrach wyeksploatować silnik w taki sposób jakby miał już 50 tys km. Wydaję mi się że wręcz po wyjechaniu z salonu warto już jechać wymienić olej, przejechać tak z 100 km i zrobić pierwszą wymianę oleju.
Bardzo mi się podoba jak to zaprezentowałeś , duża okejka ! i sub poszedł. Własnie sposób w jaki przedstawiasz to podoba mi się. Włącz sobie wsparcie, chętnie dołożę się na normalny mikrofon
Pojedź do Niemiec i pochodź po komisach przy salonowych tam z pełną historią serwisową, olej co 30 tyś masz autka co robią w 5-7 lat po 200-300tyś bez ingerencji w silnik tylko olej i fitlr co 30tys od 1.0TSI i ecobuble jak i diesle 2.0. Dziewie że w całej europie jeżdżą po 300tyś ściąga się je do PL i skreca do 80tyś i dopiero przy 150 (skręcone) mają problemy. Korekta na ściągane trupy.
Vw tiguan którego mialem od nowości Olej co 30 zrobił 400. Oryginalne turbo itp . Tylko wtryski się skończyły w okolicach 300 tys. Wszystko też zależy od stylu dynamiki jazdy. Auto sprzedane sprawne dalej cieszy kolejnego właściciela.
@@pigzip jeżeli średniowieczna konstrukcja z silnikiem OHV potrafi przejechać >400tys.km bez napraw i wymiany sprzęgła, to od nowoczesnego silnika wymagam minimum to samo - i to w każdym egzemplarzu. A dobrze wiemy, że tak nie jest.
Jak ktoś kupuje NOWE auto to zwykle wali go czy auto przejedzie 240tys km czy pół mln km. I tak zanim dojedzie do 240tys to je sprzeda i kupi kolejne NOWE. A co się stanie z autem kolejnemu właścicielowi który postanowi dobić do pół mln to ma w doooopie.
Nie masz racji .Przy serwisie longlife w Niemczech 80% aut bez wysiłku przejeżdża 500 tys km po czym jadą do Polski ze skorygowanym licznikiem o 300 tys i mają druga młodość.
Skoda superb 1 1.9 tdi 101km obecnie 380tyś na budziku i jak na razie wszystko ładnie trzyma, nawet pompowtryski nie były jeszcze ruszane. Przedni wielowachacz wymieniony przy 345tyś km, tyle wytrzymał fabryczny TRW. 360tyś regenerowana turbina, więcej nic nie robiłem. Auto w rodzinie od nowości 2004r produkcji.
BMW F30 2.0D 184Km przebieg ca.450 tyś na oryginalnym rozrządzie olej w zależności od jazdy, między 8-12 tyś km i jest super, bez dolewek, skrzynia biegów ZF 8B od początku ten sam olej. Producent informuje o naprawie ''głównej'' silnika przy przebiegu 500 tyś km tzn. wymiana rozrządu. Stwierdzenie ,,jak się dba to się ma,, jest jak najbardziej trafne. Jeździsz ostro i szybko często wymieniasz, jedziesz delikatnie możesz sobie pozwolić na trochę dłuższy interwał wymiany. W Volvo D5 700-800 tyś to standard ale z takim samym podejściem.
Własnie miałem pisać o E46 318i, gdzie w książeczce jest zalecenie przy 500tkm sprawdzić naciągnięcie łańcuszka rozrządu. Jak się dba, tak się ma. Inna sprawa, że autentyczność przebiegów aut z n-tej ręki pozostawia wiele do życzenia 😉
A jak silnik na 1500 km spala 1 litr oleju. Hyundai Accent tak ma w manualu. To po 15000 ma wymienione 10 litrów. To chyba warto tylko wymieniać co 7500 filtr oleju?
Citroen Berlingo 1.6 eHDI, jeżdzę nim od nowości - 3,5 roku. Przejechałem dotychczas 245 tyś km stosując się do zaleceń producenta, wymiana oleju co 25 tyś km. Do tej pory w aucie wymienione były hamulce (klocki i tarcze wszystkie) oraz uzupełniony płyn DPF przy 180 tyś. Jak na razie bezawaryjny ku mojemu zaskoczeniu. Jest to kolejne auto z PSA które wbrew wielu internetowym opiniom jest trwałe i nigdy mnie nie zawiodło w pracy.
Wszystkiego, co mówisz to fajnie tylko, że tu najczęściej nie chodzi o panewki i pierścienie. Tu chodzi o to, że jeśli starsza kobieta jeździ po mieście jednym czy drugim wspomnianym TDI czy HDi to jeśli wnuk raz w tygodniu nie wyprowadzi samochodu na spacer na autostradę, to żaden DPF temu nie podoła. Jakbyś nie jeździł i paliwo brał nie wiadomo skąd to 240 kkm, piezoelektryczne też dłużej nie pociągną. Tak samo będzie z czasem kołem dwumasowym itp. Tu nie chodzi o silnik w sensie tłok, t tylko alternator, cały osprzęt 1000czujników i instalacje z przewodów, które składają się głównie z izolacji i koloru.
Mi ASO Kia wprost powiedziało, bym olał instrukcję obsługi bo jest pod leasing i jak przyjąłem model kupna i zajeżdżenia auta, zmieniał olej co 15 tys, turbina będzie do regeneracji przy 150 a przy 250 do wymiany łącznie z łańcuchem rozrządu i pompami bo na tyle są liczone. Przy 350 będzie trzeba obejrzeć klawiaturę i panewki. Tak serwisowane kie robią ponad 600 tys bez remontu - potwierdzone.
Dowodem na prawdziwość dbania o nowe auto jest forma silników TSI VW. Jeśli ktoś po zakupie zadbał o docieranie silnika, zrobił wymianę oleju przy około 1000-2000 km, a potem regularnie co 10-15k km stosując dokładnie taki olej, jaki przewidziano dla danego modelu, to efekty widać zarówno w spalaniu, jak i zużyciu oleju czy też pomiarach mocy na hamowni.
Taka mała uwaga co do księgowych i klasy premium. Facet który kupuje Mercedesa S w leasingu na firmę to jest prezesem/właścicielem firmy i w tym przypadku może mieć kompletnie wywalone co powiedzą księgowi w jego firmie bo jest ponad nimi.
Dodałbym jeszcze jedno. Wymiana oleju po dotarciu silnika, czyli zgodnie z instrukcją po 3 tysiącach kilometrów, powinna wydłużyć okres eksploatacji silnika o dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy km. Gdy kupiłem auto, mechanik na boku dał mi swoje wytyczne co do obsługi. Wytyczne które pokrywają ze zdrowym rozsądkiem. Czyli zmiana oleju co 10 - 15 tysięcy, zmiana oleju po dotarciu i tak dalej. To 240 tysięcy również potwierdzam. Informacja ze szkoleń pracowników VAGa. Silnik jest obliczony na 240 tysięcy i dwóch właścicieli. Pierwszy robi 120, drugi 120 i okres obu umów leasingowych się kończy. Tyle wytrzyma przy serwisowaniu zgodnym z książką i zgodnie z ASO, czyli olej nie jest zlewany a odciągany, filtr oleju zmieniany jest co drugą wymianę oleju itp. Takie wytyczne obowiązują przy każdym silniku R3, R4, wolnossącym i turbo, benzynie i dieslu. Skracając interwały wymiany oleju i płucząc silnik przy każdej wymianie, wydłużamy okres eksploatacji silnika o 100 może 200 tysięcy km. Ja wymieniam olej pomiędzy przeglądami. Zakładając oryginalny filtr oleju, ASO nie ma szans aby stwierdzić że to robiłem, więc problemu z gwarancją również nie będzie.
Słowa jednego z przedstawicieli bardzo popularnego oleju na naszym rynku "zalecamy wymianę co 10 tyś, górna maksymalna granica to 15 tyś" , a w ofercie mają Long Life.
Chyba trochę zbyt daleko idące wnioski. O ile smarowanie jest kluczowym procesem dla zmniejszenia zużycia trybologicznego, nijak się ma do zmęczenia niskocyklowego, wysokocyklowego oraz obciążeń termicznych.
Koszt wymiany oleju (Castrol) w silniku 1.2 TSI to ok. 600 zł. ASO Opla za wymianę oleju w silniku 1.4 TURBO (Dexos 2 dedykowany dla grupy GM) bierze z kolei 250 zł (200 zł gdy jest promocja). Mimo krótszego interwału i tak użytkownik Opla płaci mniej. Gdzie jest oszczędność skoro we flotach częściej jeżdżą Skody niż Ople?
Opiszę moją sytuację. Kupuje samochody nowe z salonu. Biorę w leasing na firmę. 1. Opel. Konkretnie insignia. Wymiana oleju co rok albo po przejechaniu określonego przebiegu. Przebieg liczy komputer. Wylicza sobie średnią z ilości odpaleń auta i przejechanego odcinka. Czyli może to być 25k a równie dobrze 15k kilometrów. 2. VW Caddy. Przegląd co roku lub 30k kilometrów. Miałem dalszy wyjazd więc pojechałem na serwis z 500km przed planowanym przeglądem. Wiedziałem że przejadę grubo ponad planowany przegląd. No i był problem. Bo na przegląd powinienem udać się po zapaleni się kontrolki. Kontrolka zapala się po przekroczeniu przebiegu 30k. Natomiast gwarancja mówi że przegląd trzeba wykonać do 30k km. Bezsens.... 3. Iveco daily 7200 dmc. Przede mną pierwszy serwis. Wymiana oleju to chyba 40 czy 50k. Na szczęście dużo nie jeździ więc wymiana oliwy odbywa się co roku. 4. Ford Tourneo. Spodziewałem się że przegląd po 30k albo i lepiej. W końcu auto użytkowe. I co usłyszałem? Zalecamy wymianę oleju co 15k. Mega pozytywne zaskoczenie. W końcu ktoś nie leci w gumę i mówi że olej ma żywotność 30 czy 50k. Auto mam od miesiąca więc o jakości serwisu się nie wypowiem.
Prawda leży gdzieś pośrodku.To prawda że interwały olejowa LONGLIFE to "przynęta" dla klienta firmowego (leasing to ponad 3/4 rynku niemieckiego i niemal połowa w USA). "Właściciela" leasingowego obchodzi jedno: auto ma generować jak najmniejsze koszty (im rzadsze przeglądy olejowe tym więcej szekli zostaje w kiermanie - proste). Leasingobiorca ma głęboko w dupie czy w 4 albo 5tym roku życia pojazdu podczas wymiany oleju wraz z nim do wiadra spływają resztki panewek, nicasilu z cylindrów, teflonu z płaszczy tłoków i "srebrzysty miał" z pierścieni, prowadnic i trzonków zaworowych, krzywek wałków rozrządu etc. Natomiast ktoś kto kupuje samochód dla siebie (czytaj na dłużej) wie, że najrozsądniejszy interwał olejowy to max. 10 tys. km w silniku doładowanym, 12 tys. km w wolnossącym, i jeśli już wystawi taki samochód na rynek wtórny to zdecydowanie nie będzie on się znajdował w dolnej połowie zakresu cenowego w jakim to buszują handlarze i łowcy okazji. Będzie drogi, wręcz absurdalnie drogi na tle swojego "rocznika". Inną kwestią są realne fuckup'y jakie co jakiś czas wypuszczają producenci (VAG niestety tutaj zajmuje czołowe pozycje). Wystarczy wspomnieć choćby slynny napęd pompy oleju w pierwszch rocznikach 2.0TDI PD, czy wadliwe pompy paliwa w latach 2008-2010 zasyfiające caly układ paliwowy metalowym miałem (konkretna naprawa, a nie druciarstwo made by stodoła to wymiana całego układu zasilania i paliwowego od korka zbiornika po wtryskiwacze koszt ok. 5k€). Słynne 2.5TDI V6 do których Świątek dorabiał wałki (wadliwe smarowanie głowic). Nie-słynny 2.5 TDI R5 w Transporterach i Touaregu, w którym sypało się wszystko nie zależnie czy był butowany czy nie, czy miał 100tkm (Realne!) czy 150tkm nalotu. Mina jednym słowem. Pobocznym tematem są megachu#owe skrzynie DSG które sypią się jak stare pudernice w sanatorium. A słynny 3.0 CDI V6? Szczególnie wrażliwy z racji wąziutkich i gównianych panewek na interwaly "longlife". A słynny 2.0d w BMW? Nawet w niewysilonym 6.3 AMG Mercedes borykał sie z wadami rozrządu, problemami z blokiem. Jeśli dodamy do Longlife'a, jeszcze DPF i co za tym idzie rozrzedzanie oleju paliwem... to trudno się dziwić, że coraz więcej ludzi kupuje gowniane Kijanki i Hjundaje w salonie niż Mercedesy, czy BMW po pierwszym właścicielu. Jest kilka silników, które dają jako taką gwarancję, że nie rozsypią sie przed 300tkm. Ogół - choćby je nosić na lektyce - jest zaprojektowany "na szybko". To samo dotyczy silników motocyklowych (szczególnie europejskich producentów). Pytanie otwarte: wady materiałowe podwykonawców, pośpiech czy świadome postarzanie produktu? Nie można tez przeginać w drugą stronę, że "łooo panie dawniej to były czasy, nie to co dzisiaj, kurła...." - wystarczy sobie przypomnieć jak gównianie dychawiczne były stare diesle, mercedesowskie potrafiły bez pobrlemu przetoczyć się nawet i ponad 1 mln km, ale powiedzmy sobie szczerze: były mułowate, wolnoobrotowe i były podatne na przegrzanie i związane z tym pękanie głowic. Oprócz mercedesa i TDI VAGowskiego reszta diesli to była nędza totalna... włoskie, francuskie... to nie jechało, tłukło się przy porannym odpalaniu, że aż sąsiadom dzieci budziło. Spawanie głowic skończyło sie wraz epoką common rail. Dawniej przyczyną potknięć była na ogól technika, dzisiaj pazerność i cwaniactwo producentów.
Jasne a ja kupiłem alfę 156 JTD olej wymieniłem raz po stu tysia i tak mi ona się nudzi ale nie chce mi się zepsuć , nudzi mi się ale boje się że jak kupię F10 jak znajomy to mogę stracić 5 wypłat na wymianę motoru. Teraz pytanie ? Co lepiej prestiż i ciężka praca czy nuda i zimne piwko na działce . 🤔
Ważna też konserwacja blach , bo jak fabrycznie położony jest dobrze ocynk plus konserwacja od właściciela jakimś preparatem , to nawet silnik można wymienić i jeździć 15 lat , w TSI i TFSI przy 100 k przebiegu często się to zdarza XD
Jedna z japońskich firm zajmujących sie automatyką w Polsce - służbowe Octavie przelatują 180.000km w około 3 lata i są sprzedawane dalej. Czy to znaczy, że to auto jest już nie nadające się do niczego? Włąśnie jest rozdźwięk - kolega z innego kanału mówi, że technologia idzie do przodu i trzeba słuchać producenta. A mi sie wydaje, że warto zajrzeć chociażby do takiej instrukcji od mojej poprzedniej Hondziny i producent owszem zaleca jakies intwrwały, ale również mówi o potrzebie ich skróceniu przy np. intensywnej jeździe po mieście. Obecnie Kia Ceed, 1,6CRDi, 115KM. Poprzednia firma wymianiała olej tak jak i ja, co 15.000km i mamy już na liczniku 330.000km bez żadnych problemów z silnikiem. Właśnie przejrzałem karty technologiczne firmy Valvoline i przykładowo - Valvoline AllClimate 5W-30, wiecie, co pisze producent tego oleju? 10.000km...
Pierwszy odcinek co zobaczylem z tego kanalu no i bardzo ciekawy!!! Osobiscie slyszalem dokladnie to samo od goscia co byl dlugie lata inzynierem u Forda. => Auto jest zaprojektowane na 240000km. Wiec cos w tym jest. Tylko auto to nie tylko silnik, pewnie i wytrzyma te 500000km przy regularnej zmianie oleju ale reszta? Przyciski, fotele, szyby elektryczne itd... jak to wszystko razem zacznie sie psuc to... No bo w kapitalistycznym systemie to jak jest ponad norme to jest ZLE! Bo za malo sie oszczedzilo na produkcji...
Z inżynierskiego punktu widzenia: Projektując cokolwiek od tostera po samochód trzeba założyć jakiś okres trwałości. Pan Francuz odpowiedział szczerze, projektują te auta pod 250k. Moim zdaniem bardzo dużo. Bo to nie jest tak, że 1 kilometr dalej silnik podpisuje emeryturę i jedzie na wczasy. Te 250k ma być pewne, gwarantowane, bez spadków mocy, jak nowy, a co dalej to już kogo by tam interesowało. Druga sprawa to metalurgia. Nie ma czegoś takiego jak materiał z pamięcią, że aluminium w silniku wie że jak ma 200k przebiegu to ma się sypać. Metal jest metal, inna sprawa jak nie trzyma parametrów, ale to już do hutników zażalenia. Trzecia - Jeśli silnik ma poprawne materiały, poprawną eksploatację, to co tam niby ma się dziać.... Każde jednostki obiegowo znane jako awaryjne, mają albo awarię osprzętu, albo wady projektowe. Czwarta - czy silniki projektuje się z zapasem? Jak najbardziej. Powiedzmy że mamy silnik 1.4, to w dowodzie powinna być jak byk pojemność 1400cm3. A tu zonk, jakieś zagmatwane 1357. Wynika to z tego że te kilka cm3 realnie nie ma żadnego wpływu na silnik. Ale ma ogromny na koszty i czas produkcji. Jeśli maszyny pracują krócej, to oszczędzamy prąd, a silniki wychodzą z linii szybciej. Słowem podsumowania - silnik jest albo wadliwy, albo dobry. A jak jest dobry to nie wymyślajmy z kosmosu jakiś przebiegów maksymalnych. Ludzie, to tylko kręcące sie metalowe klocki...
@@chriskros8858 I jest alternator i rozrusznik i masa innych rzeczy. To jest osprzęt silnika. Rzeczy pomocnicze. A te mogą być mniej lub bardziej trwałe bo są wymienne. Gorzej jeśli mają poważną wadę, typu niesłynne klapy VIS wpadające do cylindrów. Z innej beczki. DPF czy EGR w znakomitej części są dobrze zaprojektowane. A że użytkownicy nie umieją z nimi żyć to już nikt nie wspomina. Ludzie kupują diesle, silniki od chyba zawsze przewidywane na trasy, mordują je w mieście, jeżdząc 2km do pracy, a potem zdziwienie. No ale, kto by tam patrzył na to że silnik powoli umiera. Najważniejsze że na dystrybutorze liczby się zgadzają. Fakt czy te systemy są bardziej czy mniej potrzebne pomijam, nie o tym dyskusja.
@@adekmenti a gdzie w salonie jest napisane żeby tym autem nie jeździć po mieście? Kupuje auto to chce jezdzic gdzie chce i ile chce czyż nie? A egr zasygia kolektor i przepustnice poogladaj nieco remontów na warsztatach to zobaczysz jakie to szkody czyni a to juz nic do rzeczy nie ma jazda po muescie czy w trasie. Kolejna tmrzecz jakisc paluwa tak denna ze każdy dpf padnie. No i najdrobniejsza usterka np siadzie pidkladka pod wtryskiwaczem zacznie koksowac zasyfi smok olejowy soadnie cisnienie przytrze turbo i panewki a syf dostanie sie tez do dpfa i po silniku . Ludzie sie nie znaja wiec nie wiedza jakim bublem sa te rozwiazania niby ekologiczne.
@@chriskros8858 W salonie jest napisany model, cena, osiągi.. takie rzeczy. To o czym mówię jest w książce serwisowej. I oczywiście w życiu nie będzie napisane "Nie jeździć w mieście". Ale na pewno będzie "Jeśli dużo jeździsz po mieście rób tak i tak co jakiś czas". Wiem jakie uszkodzenia robi zapchany EGR. Zapchany, czyli wymagający wymiany, naprawy lub wyczyszczenia. Jak jeździsz z uszkodzonym silnikiem to co się dziwisz że po jakimś czasie pada. To tak jabkyś się zranił w nogę "Dobra tam, nic się nie stało". Po jakimś czasie wdaje się gangrena, potem noga do amputacji. Tutaj ta sama sytuacja. Uczulam jedynie, że skoro przykładowo EGR jest zły i niedobry i się zapycha, to używajmy auta tak żeby się nie zapychał. Jeśli nie możemy, to kontrolujmy jego działanie, sprawność, samemu lub przez mechanika. Może się w tym momencie pojawić argument, że idąc do salonu (na rynku aut używanych podobnie) mało kto ma pojęcie jak zmienić koło, a EGR to dziwny skrót. Na to już nic nie poradzę. Od pewnego momentu stopień komplikacji samochodu przekracza zdolności poznawcze przeciętnego Kowalskiego. Nie do końca mam wiedzę w tym zakresie, ale nie jestem pewien czy wojskowy pilot samolotu wie dokładnie jak w samolocie wszystko działa. Ma od tego serwis. On ma latać.
@@adekmenti nie wiem czy się śmiać czy płakać? EGR sie zalycha? Tak ale to nie wszystko zaycha się wszystko dalej aż do cylindra caly kolektor dolotowy i przepustnice. Tego nie widać nie czuć żaden serwis zwlaszcza ASO tego nie stwierdzi dopóki odczyty czujników nie wykraczaja poza standardowe wartości Kiedy już jest źle wtedy jest często za późno. Wystarczy ze z tego gluta odoadnie kawalek distanie się pod zawory i nawet jak nie uszkodzi ssących to woadnie w wydehowe a gdyby nawet tam sie przecisnal trafi na łopatki turbiny. Drobne idlamki dotra do dof i go przytkaja. Generalnie konstrukcja silnika to zespol naczyń połączonych awaria jednego generuje ciag awarii reszty podzespołów a wszystko przez oszołomów. Co do instrukcji to mnie rozbawiles bo np w mojej jest zero wiedzy na temat dpfa tym bardziej egr. Tylko jedna infornacja jsk sie zapalu check engine jechać do ASO. Rzeczywiście pomocna rada he he. Malo tego jadac autem nigdy nie miakem pojecia czy dpf się wypala czy nie a przecież to podsrawowa slrawa aby kierowca wiedzial ze takie cos jest sie wypala i nie mozna tego przerwać. No ale jakis ten adpekt producenci msja w d. e za to sygnslizacja braku plynu do spryskiwaczy a jakże jest .
Dobry odcinek :) Co ile się powinno wymieniać olej w samochodzie, który robi 1-2 tys. kilometrów rocznie? co 2 lata czy można przeciągnąć dłużej? Pasek rozrządu, pompę wody i napinacz wymieniam co 6 lat. Na olej jakoś nie mam pomysłu, żeby było dobrze i tanio.
Może nie do końca na temat, ale... Panie - jak Pan robisz 2 tys rocznie, to po co Panu własny samochód? Taniej będzie wynająć albo i jeździć taksówką, autobusem, pociągiem, rowerem, e-hulajką albo czym tam wygodniej - zamiast mnożyć sobie koszty własnym autem.
Projektują do przebiegu 240 000 km, bo gwarancję dają na 3 lata. Wyszło im, że mało który samochód przez 3 lata przejedzie więcej niż 240 000 km (to codziennie po 220 km przez 3 lata). A potem naprawa to już problem właściciela. Wymiana oleju co 30 000 km, mhh teraz jednak są lepsze oleje i filtry, technologia produkcji silników też jest bardziej precyzyjna, może to jakieś wytłumaczenie. Te rekomendowane 10 000 km też się kiedyś skądś wzięło i można by zapytać, a dlaczego nie 5000 km? Ale generalnie zgadzam się, im częściej wymieniany olej tym lepiej.
Dziwi mnie, że często ludzie jak słyszą że jakiś produkt jest projektowany na określony czas życia, przebieg itp myślą że to jakaś ściema albo teoria spiskowa. Przecież jakoś produkt musi być zaprojektowany, założenia konstrukcyjne muszą być przyjęte, nikt na oko nie zrobi bo gdyby okazało się, że zostało "za oko" za słabo zrobione to reklamacje by taką firmę pogrążyły, a z kolei za dobrze to koszty. I mówię to jako ktoś z branży. Interwały wynikają albo z badania rynku albo z konkretnego zamówienia bądź wymogów homologacji, przykładowo klient zamawia system który ma działać przez 10 lat i milion km (najczęstszy interwał dla pojazdów użytkowych, ciężarówki, autobusy) i tak się projektuje wszystko żeby te wymagania spełnić. I trwa to kilka lat bo projekt to jedno a przetestowanie drugie. Testowanie jednego systemu zajmuje ponad rok (jednej fazy), jeżeli w trakcie okaże się, że załozenia nie są spełnione, następują zmiany czy to materiałów, dostawców częsci, projektu itp to potem kolejny cykl testów aż do uzyskania wymaganych parametrów. Przykładowy taki przyspieszony test działania symulujacy zmienne warunki, 10 lat życia, ilość przejechanych km trwa około roku, dlatego też jeżeli produkt, system działa zgodnie z wymogami po tym czasie to najczęsciej testów nie kontynuuje sie do rozwalenia, bo czas to pieniądz, dlatego jeżeli panowie powiedzili ze 240 tys to ja im wierze, że dalej nie sprawdzali, a to czy to by działało jeszcze przez 500 tys czy rozwaliłoby sie po 2 km to już inna bajka.
Żywotność samochodu to kwestia 2 rzeczy: 1. szybkiej pierwszej wymiany oleju po dotaraciu silnnika oraz 2. własnych interwałów serwisu (na syntetyku 10K dla turbo, 12-15K dla n/a), a dodatkowo wymiana oleju w skrzyni (w automacie też) - jeżeli ktoś serwisuje auto raz na 2 lata / 30K km jak zaleca producent to faktycznie po 250K km takie auto już będzie ledwo zipieć. Dlatego dla zasady na własność nie kupuje się po-leasingowych samochodów pow. 2 lat i jakichkolwiek aut z wypożyczalni :)
Niezły kanał. Merytorycznie bajka. Przekaz prosty i zrozumiały. Dźwięk dobry... obraz bez znaczenia, bo liczy się to co mówisz. Mała uwaga: przypilnuj pisowni w notkach na filmie. Trochę rażą te literówki. Trochę odbierają powagi kanałowi. Ale poza tym naprawdę super. Oczywiście sub, łapa w górę i czekam na kolejne materiały.
Czyżby to zakamuflowane nawiązanie do filmu "spisek żarówkowy" ? A co do silnika-stare mercedesy "beczki" miały silniki co osiągały zwykle 1000000 km przebiegu w samochodzie.Więc 500000 km nie jest wynikiem imponującym zwłaszcza że tamte samochody robili już ponad 30 lat temu!
Mam busy DMC 3,t w firmie, Renault i Opel. Producent zakłada wymianę oleju co 40.000km i tak też wymieniam. Auta robią po 300 - 400k km bez awarii. Przy tym przebiegu jedyne co wyskakuje to sprzęgło, pojedyńczy wtrysk lub jakiś czujnik (100-500zł), potem do 600-700k jeszcze dociągają spokojnie. Więc to całe narzekanie na oleje long-life i wymiany oleju co 30 a nawet 50k km (jak np w Fordzie) według mnie jest bezsensowne. Oczywiście co innego 300k km w dieslu, który codziennie dojeżdża 30km do pracy przez X lat, co chwilę jest odpalany i gaszony a co innego w busie, który codziennie robi trasy 800km. Przebieg jaki możemy zrobić w głownej mierze zależy też od kierowcy a nie od wymiany oleju co 10k.
@@bartomiejhunter Policz teraz groszowe sprawy w firmie transportowej, w której co miesiąc trzeba by wymieniać olej we wszystkich autach, bo miesięcznie 10 000-15 000 km jeździmy. Wymiana w jednym aucie to koszt ~400 - 500zł zależnie od tego jaką cene oleju uda Ci się dostać i jaki olej lejesz. Mając na uwadze fakt, że wymiana co 3 miesiące wiele nie zmienia, co mówię na podstawie doświadczenia, nie widzę sensu wydawania rocznie ~3000 - 4000zł więcej na utrzymanie 1 samochodu.
najfajniejsze są zalecenia producentów aut że pierwsza wymiana oleju na dotarciu ma nastąpić po 30k km, a w skrzyni biegów zalecane jest nie wymienianie oleju wcale - choć producent skrzyni np ZF zaleca tą wymiane co 60k km ...
Dr. Kris robiła badania olej po 10 tyś km nagle tracił na właściwościach, czyli realnie samochód powinien zrobić 500 tyś w trasach 800tys. nasza astra g ma już 500tyś. w cyklu mieszanym i lecimy dalej... wymiana oleju co 15 tys średnio ale dopiero teraz ktoś przeprowadził rzetelne testy bez korporacji w tle i teraz będę wymieniał co 10 tyś.pozdrawiam
Prawdą jest że long life zabija nowe silniki, ale niestety prawdą jest też to, że pomimo postępu technologicznego i rozwoju inżynierii materiałowej producenci za sprawą księgowych produkują nowe wysilone jak na ówczesne standardy silniki z gorszej jakości materiałów. Ta technika to nic innego jak planned obsolescence, czyli planowane postarzanie produktu. Nie trzeba być inżynierem. Wystarczy porównać chociażby pancerny silnik VW-Audi z lat 1989-2003 2.5 R5 z bezpośrednim wtryskiem VP do innej współczesnej konstrukcji, nawet z auta dostawczego. Gołym okiem widać, że stara jednostka mimo tego że jest mało wysilona, to jeszcze zaprojektowana jest mimo, że z lepszej jakości materiałów, to jeszcze z większym zapasem wytrzymałościowym-zmęczeniowym.
Longlife nie zabija silników. Silniki zabijają użytkownicy mający problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Longlife to technologia pozwalająca zaoszczędzić na eksploatacji, ale nie jest ona obligatoryjna. Jeśli styl jazdy nie odpowiada technologii longlife, to należy wymieniać olej częściej. Planowane postarzenie to niestety mit. To że towary wytwarzane dawniej potrafiły działać dłużej od współczesnych nie wynika z tego, że dzisiaj są produkty celowo osłabiane, tylko z tego, że stare produkty były często koszmarnie przewymiarowane. Produkcja ich była bardziej materiałochłonna, a koszt wykonania jednostki był większy. Psuły się podobnie, tylko żywotność części zamiennych na rynku była większa. Były znacznie większe koszty projektowania, ręcznie projektowane i kreślone na deskach krerślarskich. To co kiedyś zajmowało cały dzień, dziś dzięki rozwojowi systemów CAD/CAM zajmuje pięć minut. Dziś nie stosuje się już na siłę tych samych części, bo można łatwo całość przygotować od nowa. To użytkownik chce nowych funkcjonalności, i chce aby nowy produkt był tani. Kiedyś miałem przez długie lata, bo trudno było cokolwiek dostać suszarkę o mocy 200W. Działała przez lata. Poszła w odstawkę gdy pojawiły się nowe, dużo mocniejsze. I tak pierwsza przeżyła tylko 1,5 roku, ale było powrotu do starej. Nowe, chociaż mniej żywotne było lepsze. Nową dało by się naprawić, gdyby były części, stara też była naprawiana, ale części były dostępne. Przy części była cała litania modeli do których ta cześć pasuje. Modelowy przykłada postarzania - słynna żarówka co świeci i świeci, i nie chce się przepalić. Tylko jak jasno ona świeci? Wystarczy skrócić włókno i przez zwiększoną temperaturę będzie świecić jaśniej. Chcesz coś jak ta stara żarówka? Podłącz dwie szeregowo, będą świecić wiecznie.
@@1kcal915 chyba nie pracowałeś w serwisie, robi się kolejny model, z bardziej odchudzonymi m.in. przekładniami i co? Poprzednie nigdy się nie psuły a w nowych to standard - wymiana na te starszego typu rozwiązuje problem. Albo zwykła żarówka która się przepala co 4 miesiące robiąc przy tym zwarcie i wywalając bezpieczniki, z tego co pamiętam 60W żarówki ~ 10 lat temu tak często się nie przepalały. Ostatnio chciałem pobrać aktualizację do Windows 7 - była wydana ale teraz już została tylko strona, zamiast rozpoczęcia pobierania jest tylko "Pobierz Windows 10", i nie masz wyjścia(oprócz trzecich źródeł), tutaj przykład: support.microsoft.com/hotfix/kbhotfix.aspx?kbnum=2990941&kbln=en-US Myślę że przykłady można by mnożyć gdyby spytać różne serwisy.
@@marcind9814 Żarówka zawsze lubiła się przepalić wraz z bezpiecznikiem, zawsze się lubiły przepalać, a żywot im się jeszcze skrócił po przejściu z 220 na 230V. Co do przekładni, to co się w nich konkretnie psuje? Piszesz że się psuje, samochód też się psuje, ten sam problem tylko w innej skali. Co się konkretnie psuje? Co do W7, to ile lat mają dostarczać aktualizacje? Rozgrzebywanie starego kodu źródłowego, praca w środowisku, w którym on się kompiluje, to wszytko kosztuje. W7 jest jaki jest, nikt go nie postarza, sam się starzeje. No i szczerze się siebie zapytaj, czy jakikolwiek Windows jest ci potrzebny. Ja już tak przywykłem do pingwina, że jak mam uruchomić W7 to jestem chory. Jednak czasem trzeba i nie ma wyjścia. Na co dzień kubuntu, jak na próbę w 2013 zainstalowałem, tak praktycznie zostało. Kto cię zmusza do produktów MS? Przecież już dawno podali, że w 2020 W7 pogrzebią. Co do samej poprawki, to nie dziwie się, że się wycofali. Dyski NVM to technologie, które powstały po okresie podstawowego wsparcia w W7. Poprawka nie działała poprawnie na W7. Musieli ją łatać za pomocą KB3087873. A że ich już nie ma, ich wola. Odszukanie jej do ściągnięcia nie zajmuje dużo czasu, na pierwszej stronie wyników ją znajdziesz.
1kcal w przekładniach psuje się ten tryb - łamie się w miejscu odchudzenia(reszta mechanizmu jest identyczna z poprzednim). Na codzień do pracy używam tego samego środowiska co wspominasz ale jednak czasem trzeba uruchomić Cad czy inny tego typu program w domu. owszem win7 nie ma wsparcia ale jeśli poprawka była i ja wydali to czemu w pewnym momencie ja usuwać? Może był z nią problem ale zainstalowalem z innego źródła i działa. Zdaję sobie sprawę że to nie wspierany system ale prędzej usunę całkiem system od MS niż będę używał 10. Co do żarówek to 230V już jest od dawna i myślę że dostosowali je do wymogów. A umieszczanie kondensatorów z dala od najlepszego miejsca a najbliżej źródła ciepła w elektronice to jest przypadkowe gdy kondensatory nie lubią dużych temperatur(poczytaj np o telewizorach)? Postarzanie produktów wg mnie jest widoczne, ale dużo ludzi się z tego utrzymuje(serwisy, firmy produkujące, sklepy) więc coś za coś...
Miałem BMW x3 3.0. w książce serwisowej zapisali, ze po 100.000 mil ma być profilaktyczna wymiana sensorów tlenu. Później z powodu słabej sprzedaży w USA, producent zaoferował dodatkowa gwarancje do 100000 mil i 6-ciu lat. Przy 99,900 zgłosiłem się na wymianę sensorów i świec. Nagle, gdy miało to być na koszt BMW zmienili zasadę i już nie wymagały one profilaktycznej wymiany.
Nie podwajał bym tak łatwo wyniku przy częstszych interwalach. Longlife nie biorą się z niczego, a dokładniej to właśnie z "niczego". Hydrocrakowane oleje mineralne, czyl te produkowane wg "technologii syntetycznej", niesłusznie zwane syntetycznymi są po rafinacji olejami bardzo czystymi. Wszystkie są "low saps", ponieważ nie występują w nich dodatki poprawiające przyleganie filmu olejowego do współpracujących ze sobą części oraz polimerów korygujących ich lepkość w wysokich temperaturach. Molekuły takiego oleju są równe i polarne. Dzięki czemu ładnie się układają na współpracujących częściach. Całe ich właściwości wynikają wprost z samej bazy olejowej, w której nie ma się co ulegać degradacji, tak jak w starszej generacji olei, gdzie występowała utrata lepkość w wyniku mechanicznego łamania łańcuchów polimerowych zwiększających lepkość na ciepło. I tak taki "półsyntetyk" 10w-40 po 10000km lepkościowo odpowiadał 10w-20. W obecnych olejach klasy lepkościowe się praktycznie nie zmieniają, bo nie ma w nich co ulegać degradacji. Stąd też pomysł na powstanie longlife. Uzyskano je przez zwiększenie wartości TBN, czyli w praktyce zwiększenie ilości KOH jako dyspersanta, oraz powiększenie pojemności filtrów oleju. Problem z longlife nie jest po tronie producentów, ale z czytaniem ze zrozumieniem użytkowników tego co napisano w instrukcji. Jeśli doda się do tego instrukcje z obcym języku występujące w sprowadzanych autach to kłopot gotowy. Longlife działa, ale przy pewnych założeniach. Należy też zdawać sobie sprawę, gdzie jest najsłabszy element całego układu, a jest nim filtr oleju. Filtr nawet jak jest nowy na podniesionych obrotach będzie puszczał część oleju byepass-em. Longlife nie lubi wysokich obrotów, bo wtedy po układzie krąży w większości olej niefiltrowany. Longlife to spokojna jazda, a zwłaszcza spokojna jazda autostradowa, z naciskiem na "spokojna".
Witam ja wymieniam olej co 20000 km samochody dostawcze jeżdżą po mieście fiaty fordy renauty i prędzej zardzewieją a silniki dalej pracują mam obecnie jakieś 480000 km
a z tą wymianą oleju to nie na odwrót czasem? Mnie na studiach inżynierskich uczyli że wymiana oleju zalecana jest zbyt często, a w praktyce należy wymieniać olej rzadziej i mówił to gość co robił testy oleju i zarabiał na tym jak mówił kasę. Twierdził że często olej jest wymieniany gdy ma najlepsze parametry a nie wtedy kiedy należy. Pokazywał też jak testować olej na bibule żeby sprawdzić czy jest dobry czy już warto go wymienić, niestety nie mam już skryptu z tych ćwiczeń i nie powiem która plamka oleju co oznacza
wiekszosc OEMow ma w specyfikacjach 200.000km, Daimler akurat 300.000km. Ciekawostka - turbinki 190.000 km albo 5 lat. Z tym, ze to nie wina inzynierow, lecz ksiegowych, bo "ma byc tanio". A ze zaprzestaja testow po tej liczbie - logiczne, bo producentow nie interesuje co sie bedziie dzialo z juz uzywanym autem po statystycznych 5 latach, wiec po coladowac kase w testy? Zwlaszcza, ze wiekszosc aut, to jak powiedziales, flotowce - maja bezawaryjnie przejechac zalozony okres czasu, a pozniej to juz totolotek. Jeden pociagnie do 300.000 inny do pol miliona, a jeszczce inny sypnie sie przy 240.000km.
Witam. Interesuje mnie zakup toyoty corolli hybrydy 1.8 na posrednim wtrysku i zalozenie do niej lpg. Jesli bede dbal o auto to powinno spokojnie zrobic 400-500 tys? Planuje tyle zrobic nią w 5 lat, czyli raczej ze starości nie powinna sie rozleciec :P ale czy da rade zrobic 400-500 i duzo wiecej?
Korek spustowy ci niepotrzebny. Sensowna ręczna pompka do wypompowania oleju od 100pln. Jak masz dostęp do filtra oleju od góry to moim zdaniem nie ma sensu włazić pod spód i bawić się w odkręcanie korka
Z tymi firmami to dużo daje fakt, że jak ktoś robi jednoosobowo na B2B to oczywiście, że weźmie leasing na firmę, a nie prywatnie, bo wrzuci sobie raty w koszty.
Mądry odcinek. Ale te 240k to chyba średni przebieg jaki ma wytrzymać to 2.0 tdi. Piszę tylko dlatego, że posiadam A4 z 2015 właśnie z 2.0 tdi cr tej nowszej generacji i mam na liczniku już 365k według historii serwisowej olej zmieniany w trybie long life. Czyli co 30k. Co prawda samochód użytkowany był praktycznie tylko na długich trasach, ale silnik jaki i osprzęt nie wykazują oznak jakiegoś większego zużycia. Np parametry wtrysków są jak w nowym silniku. Myślę też, że takie gadanie jak niektórzy gadają, że kiedyś to było a teraz to nie jest i silniki padają jak muchy jest spowodowane tym, że 80% samochodów w Polsce ma cofnięty przebieg. Potem ludzie się dziwią bo on ma 150k i silnik do remontu. Szkoda, że nie wie że w rzeczywistości może mieć 500k
Czyli podsumowując twoje założenie .... Auto poleasingowe z przebiegiem powyżej tych 200 tyś które było serwisowane w trybie założeń producenta jest warte mniej więcej tyle ile złom za kilogram ...
Hymm... 240 tys km W 2.0 hdi- byłoby fajnie.... Ja kupiłem nowego Citroena C5 2.0 hdi 163KM. Serwisowany w ASO , systematycznie raz w roku sporo przed limitem kilometrów i niestety silnik przy przebiegu 59 tys km uległ poważnej awarii. Podczas jazdy z prędkością ok.80 km/h , doszło do zawarcia silnika- przysłowiowa korba wyszła bokiem. ( dodam że stan oleju był ok. bez żadnego ubytku) . Wymiana silnika w ASO to koszt 40 tyś złotych ( jakieś nieporozumienie ......). Oczywiście Citroen umywa ręce bo auto 10 miesięcy po gwarancji Więc do przewidywanych 240tyś km jeszcze daleko.
Jak olej zmieniasz co 30tyś, bo tak producent mówi lub kupujesz olej ,,long life" i producent określa trwałość na właśnie 30tyś km, to ten silnik długo nie pojezdzi. Musisz dostarczać odpowiednie smarowanie, olej też odprowadza ciepło itp. Po jakimś czasie oleje tracą swoje właściwości, a silnik tylko na tym traci. Zresztą, częsta zmiana oleju nigdy nie zaszkodzi. Można nawet wyłapać zawczasu pierwsze oznaki usterki
Gościu sama wymiana oleju to nie wszystko części metalowe są oszukane kiedyś były kute teraz są robione po taniości .Obecnie z 1 .2 litra mamy komputerowo podkręcone 160 koni
Pewnie to wszystko nie dotyczy silników z dużym downsizingiem i kierowcą wykorzystującym to "nadmierne" turbo. W tym przypadku te 240tys.km to chyba już granica (tylko raz pójdzie w leasing i dead).
Fajny film, ciekawy materiał, dziękuję. PS. Przydałoby się jednak poprawcować nad nagrywanym dźwiękiem, jakość jest słaba i ciężko się tego słucha na dłuższą metę.
Duży szacunek dla Twórcy. Twoje wypowiedzi są po prostu bardzo przemyślane i mądre. Dawno nie widziałem kanału z takim walorem. Dobra robota i oby tak dalej.
100% prawda. Kupiłem nowego Superba 3 2.0TDI 190KM. Producent przewiduje wymianę oleju co 30 tys km. Pierwsza wymianę zrobiłem w nim po 2300km, drugą przy 10.000km, trzecia będzie przy 20.000km, a na 30.000km pojadę do ASO na pierwszą wymianę oleju, która de facto będzie już czwartą wymianą oleju w moim samochodzie. Dalej, wymiana oleju w dsg6 do tej pory była przewidziana na 60.000km. Wiecie przy jakim przebiegu obecnie ASO zaleca wymianę w dsg7(mokra nowa skrzynia, nie mylić z suchą)? Przy 90.000km. Ja wymienię olej w swojej dsg przy 30.000km i będę to robił co 30.000km. Serwisujac w taki sposób swój samochód, studzac turbinę, stosując dobre oleje i filtry mam gwarancję, że poganiam Superb em spokojnie 300.000km i auto będzie jeszcze w świetnym stanie. Pozdrawiam!
Dokladnie 100% racji! Jak dbasz tak masz.W pracy dostalem nowego MB Sprinter 2019r po 5 miesiacach mam 25k mil przelotu czyli serwis A w starszych Sprinterach.coz za zdziwienie pierwszy serwis po 37.5k mil toż to prawie 50kkm ( szok ). W mojej 16to letniej A4 B6 1.8TQ w tym czasie (50kkm) olej i filtry wymienię 5 razy.....
Pozdrawiam.
Ta i przejedziesz 50k km więcej. A biorąc pod uwagę ile częściej zmieniasz olej wyjdziesz na -
@@EROELxMETIN2 to nie wymieniaj wcale. Zaoszczędzisz jeszcze więcej.
@@infeltk Niby jak to zrobią? Powiedz mi, skąd ASO ma wiedzieć że wymieniłeś olej w aucie? Będzie czarny? Będzie. Filtr będzie oryginalny? Będzie. W ASO nikt nie ma czasu na sprawdzanie daty produkcji filtrów. Stare się wywala do śmieci i wkręca nowe.
@@infeltk jaki wpis, co i gdzie wpiszą? Co Ty piszesz...?
Kanał zapowiada się fajnie. Daje plusik ale mordeczko prośba. Zrób coś z mikrofonem bo szum ciężko znieść. Poza mikrofonem jest zajebioza 💪💪💪
Z automatycznym ustawianiem poziomu głośności nagrywania. Podgłaśnia zbyt mocno i gwałtownie.
Nie dość że dźwięk przesterowany to jeszcze momentami wali po uszach.
@@yeLLow__MAN no dokładnie. Mało estetycznie to wychodzi. Ale nie czepiajmy się już bzdurek 😂
Pozdro Sticzes
@@thomasedison6820 pozdrawiam szanownego Edisona 👊
Mega logiczne wytłumaczenie, po co i dla czego warto kochać rower
Motoprawda głoszona również w 2020, dzięki!
Kupiłem takiego rapid 2014 1,6tdi który był serwisowany co 30, przebieg 140tys. Ja też dużo jeżdżę, ale wymiany już co maks 15 tys. Mam nadzieję, że jeszcze posłuży :) Obecnie ma 165.
Fajny filmik ,,, no też pytałem inżyniera który pracuje w Mercedesie w Stutgardzie , właśnie to samo mi powiedział ale oni to zakładają tak ze po takim przebiegu najczęściej leci uszczelka pod głowicą czy jak w maleńkich mercach klasy a które posiadają Turbo wypalają się zawory głowic a dla koncertów jest to poważne uszkodzenie silnika wiążącej się do wymiany , a nie do naprawy !!! Pozdrawiam !
Do tego dochodzi również wymiana oleju w skrzyni. Przykład - BMW mówi, że pierwsza wymiana oleju skrzyni ZF ma nastąpić w okolicach 140 tys, a producent tej skrzyni mówi o 90 tys.
"Harataja w gale' chyba.
Co do silnikow- wystarczy popatrzec do ilu sa ksiazki serwisowe wydrukowane. A tak na serio... Ja w swoim TDI jade na LongLife, auto mam od nowosci. 240k dawna za mna a on holender dalej sie zepsuc nie chce- dostaje zawsze to co powinien zgodnie z parametrami interwalami ksiazkowymi i mysle, ze predzej reszta zardzewieje (o to akurat nie trudno w tym roczniku) niz padnie jednostka napedowa.
Z drugiej strony... Ogladam siakies tam reno- niby 260k km nalotu. Moze tyle mial moze nie. Zdzwilo mnie, ze wlasciciel przyznal sie ze leje polsyntetyk, bo moje silniki nawet jak mialy po pol miliona a producent kazal jezdzic na syntetyku to mialy syntetyk. Wyciagam bagnet, sladu oleju, zagladam w zbiornik wyrownawczy- odpowiada mi echo. To jak to ma ma dobic do 300 albo 500k km ja sie pytam??
Ludzie serwisuja auta jak w ciemnej Afryce by zaoszczedzic 50pln na klasie oleju, filtr przeplucza benzyna i z powrotem a pozniej zdziwienie.
super material niby wszyscy o tym wiemy tylko malo kiedy glosno o tym slychac ;)
Miejsce mocowania anteny sobie zgniło? Pozdrawienia od właściciela zelonego w124 kombi.
Dobrze i szczerze powiedziane. Ale chciałbym zaznaczyć tym co piszą ze maja więcej nalatane a dalej jeżdżą.. Więc 240tys.km to przewidziany przebieg ile ma wytrzymać silnik przy danym interwale XXX wymian oleju typu XXX a nie ze silnik "kaput" potem może nastąpić widoczne zużycie silnika,panewki, wał pobór oleju, itd.
zmniejsz sobie czułość mikrofonu na bazie bo to jest masakra :O
No stary, gruba teza. Wymieniaj olej dwa razy częściej, Twój silnik przeżyje 2 razy więcej. Proste jak 2 razy 2 ;-)
To trochę uproszczenie. Wg mnie chodziło mu bardziej ogólnie o zwiększone dbanie o samochód.
Gówno prawda....
@@nukemaster1 dla nie których serwis to tylko olej :), a inne rzeczy - dopiero jak się zepsuje.
@pabloxrc hehe...nowy był to było zdemontować całe zawieszenie i dać do lakierowania 😁 bo te oryginalne farbki to po to pryskają nimi aby na placu nie rdzewieć zaczął. U mnie w 5008 po roku rude purchle wyszły ale ASO twierdzi że to normalne bo taki klimat jest itd...zalecili odpłatną konserwację😁😁😁
@pabloxrc Serio tak się teraz samochody produkuje że przecierasz podwozie i widzisz ocynk?? Jak w 20 paro letnim renault przecieram podwozie (przy okazji napraw wydechu który fakt nie jest bardzo trwały) to widzę takie gumiaste krycie pod którym jest lakier a pod nim ocynk (zakładam że pod gumowatym pokryciem jest takie samo wykończenie jak widać w bagażniku gdzie poprostu niema tej gumy).
Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko pierwszej wymiany oleju w nowym aucie po zrobieniu pierwszych około 3000 km. Ja tak zrobiłem w moich dwóch samochodach. Ja to nazywam plukaniem silnika pomontażowym. Polecam takie zabiegi, bo nagle okaże się, że silniki które mają opinie np słabych "panewkowo" robią ogromne przebiegi bez zająknięcia. Kolejne wymiany oleju robię również 10-12 kkm.
Hey, z doświadczenia znajomych z warsztatu wiem że jest też ważna pierwsza wymiana oleju, chodzi o różnego rodzaju pył podczas składania silnika. Wystarczy mały opiłek by nawet po 15 tys kilometrach wyeksploatować silnik w taki sposób jakby miał już 50 tys km. Wydaję mi się że wręcz po wyjechaniu z salonu warto już jechać wymienić olej, przejechać tak z 100 km i zrobić pierwszą wymianę oleju.
Kanal sie rozwija i warto zainwestowac w dobry mikrofon.
Bardzo przyjemnie mi się słuchało w pracy. Leci sub i like 😁
@@Vitek22ful A tobie co?PMS?
Zawsze wymieniam olej co 10k w każdym aucie, obojętnie diesel czy benzyna.
Ja też 10w40
Bardzo mi się podoba jak to zaprezentowałeś , duża okejka ! i sub poszedł. Własnie sposób w jaki przedstawiasz to podoba mi się. Włącz sobie wsparcie, chętnie dołożę się na normalny mikrofon
Pojedź do Niemiec i pochodź po komisach przy salonowych tam z pełną historią serwisową, olej co 30 tyś masz autka co robią w 5-7 lat po 200-300tyś bez ingerencji w silnik tylko olej i fitlr co 30tys od 1.0TSI i ecobuble jak i diesle 2.0. Dziewie że w całej europie jeżdżą po 300tyś ściąga się je do PL i skreca do 80tyś i dopiero przy 150 (skręcone) mają problemy. Korekta na ściągane trupy.
Vw tiguan którego mialem od nowości Olej co 30 zrobił 400. Oryginalne turbo itp . Tylko wtryski się skończyły w okolicach 300 tys. Wszystko też zależy od stylu dynamiki jazdy. Auto sprzedane sprawne dalej cieszy kolejnego właściciela.
Mikrofon krawatowy obowiązkowo. Pozdrwiam
Świetny odcinek, przyjemnie się słucha i stety niestety sama prawda... Wrzucaj więcej takich PRAWDZIWYCH filmików :D Pozdrowienia dla Ciebie!
Dopiero na Ciebie trafiłem, kawał dobrego filmu konkretna treść! Pozdrawiam! 😊
Grande Punto 1.3 Multijet 75KM - 309k nalatane (2008 rok), padło turbo i egr ale motor dalej żyje i ma się dobrze
Fiat to akurat od zawsze jedyne co miał dobre, to silniki (osprzęt już nie).
Nowe tsi maja po 400 tys i jeżdżą bez żadnych wymian
@@pigzip jeżeli średniowieczna konstrukcja z silnikiem OHV potrafi przejechać >400tys.km bez napraw i wymiany sprzęgła, to od nowoczesnego silnika wymagam minimum to samo - i to w każdym egzemplarzu. A dobrze wiemy, że tak nie jest.
te najnowsze tfsi po lekkim runingu padaja po 3 latach. zauwazylem ze maja za wysoka temp pracy
Był projektowany na 250.000km
Taka prawda olej się wymienia co maks 10 tys i będzie jeździł Długo.
zależy od tego jak jeżdzisz. jak czesto pałujes to min co 10k. najlepiej sobie sprawdzac co jakis czas poziom i prejzystosc
@@michalkowalik89 to patrz na przejrzystość w dieslu powodzenia.
O ile mi wiadomo mówi się haratają, a nie hararają ;)
harają ;)
5:07 tutaj przeciwpyłkowego, a nie przeciowpyłkowego
Profesoże raz się pomylić morzna.
to są wszystko komentbaity
Takie szczere informacje wolę :) Spodziewałem się jeszcze mniejszego przebiegu ;)
fajny materiał. Stałem się stałym widzem :D
Jak ktoś kupuje NOWE auto to zwykle wali go czy auto przejedzie 240tys km czy pół mln km. I tak zanim dojedzie do 240tys to je sprzeda i kupi kolejne NOWE. A co się stanie z autem kolejnemu właścicielowi który postanowi dobić do pół mln to ma w doooopie.
*w ogóle ........ A ogólnie, bardzo fajnie gadasz. : )) Gratuluję.
I to się zTobą zgadzam Pozdrawiam
Nie masz racji .Przy serwisie longlife w Niemczech 80% aut bez wysiłku przejeżdża 500 tys km po czym jadą do Polski ze skorygowanym licznikiem o 300 tys i mają druga młodość.
Wszystko fajnie 240000 x 2 tylko traf na taki nie log lajfowy egzemplarz na rynku wtórnym
w końcu merytorycznie i bez zbędnych językowych "upiększaczy"
Skoda superb 1 1.9 tdi 101km obecnie 380tyś na budziku i jak na razie wszystko ładnie trzyma, nawet pompowtryski nie były jeszcze ruszane. Przedni wielowachacz wymieniony przy 345tyś km, tyle wytrzymał fabryczny TRW. 360tyś regenerowana turbina, więcej nic nie robiłem. Auto w rodzinie od nowości 2004r produkcji.
BMW F30 2.0D 184Km przebieg ca.450 tyś na oryginalnym rozrządzie olej w zależności od jazdy, między 8-12 tyś km i jest super, bez dolewek, skrzynia biegów ZF 8B od początku ten sam olej. Producent informuje o naprawie ''głównej'' silnika przy przebiegu 500 tyś km tzn. wymiana rozrządu. Stwierdzenie ,,jak się dba to się ma,, jest jak najbardziej trafne. Jeździsz ostro i szybko często wymieniasz, jedziesz delikatnie możesz sobie pozwolić na trochę dłuższy interwał wymiany. W Volvo D5 700-800 tyś to standard ale z takim samym podejściem.
Własnie miałem pisać o E46 318i, gdzie w książeczce jest zalecenie przy 500tkm sprawdzić naciągnięcie łańcuszka rozrządu. Jak się dba, tak się ma. Inna sprawa, że autentyczność przebiegów aut z n-tej ręki pozostawia wiele do życzenia 😉
Świetny materiał, widać że to co pan mówi jest poparte wiedzą w tej dziedzinie. Sub leci - pozdrawiam.
A jak silnik na 1500 km spala 1 litr oleju. Hyundai Accent tak ma w manualu. To po 15000 ma wymienione 10 litrów. To chyba warto tylko wymieniać co 7500 filtr oleju?
Citroen Berlingo 1.6 eHDI, jeżdzę nim od nowości - 3,5 roku. Przejechałem dotychczas 245 tyś km stosując się do zaleceń producenta, wymiana oleju co 25 tyś km. Do tej pory w aucie wymienione były hamulce (klocki i tarcze wszystkie) oraz uzupełniony płyn DPF przy 180 tyś. Jak na razie bezawaryjny ku mojemu zaskoczeniu. Jest to kolejne auto z PSA które wbrew wielu internetowym opiniom jest trwałe i nigdy mnie nie zawiodło w pracy.
Wszystkiego, co mówisz to fajnie tylko, że tu najczęściej nie chodzi o panewki i pierścienie. Tu chodzi o to, że jeśli starsza kobieta jeździ po mieście jednym czy drugim wspomnianym TDI czy HDi to jeśli wnuk raz w tygodniu nie wyprowadzi samochodu na spacer na autostradę, to żaden DPF temu nie podoła. Jakbyś nie jeździł i paliwo brał nie wiadomo skąd to 240 kkm, piezoelektryczne też dłużej nie pociągną. Tak samo będzie z czasem kołem dwumasowym itp. Tu nie chodzi o silnik w sensie tłok, t tylko alternator, cały osprzęt 1000czujników i instalacje z przewodów, które składają się głównie z izolacji i koloru.
Mi ASO Kia wprost powiedziało, bym olał instrukcję obsługi bo jest pod leasing i jak przyjąłem model kupna i zajeżdżenia auta, zmieniał olej co 15 tys, turbina będzie do regeneracji przy 150 a przy 250 do wymiany łącznie z łańcuchem rozrządu i pompami bo na tyle są liczone. Przy 350 będzie trzeba obejrzeć klawiaturę i panewki. Tak serwisowane kie robią ponad 600 tys bez remontu - potwierdzone.
Dowodem na prawdziwość dbania o nowe auto jest forma silników TSI VW. Jeśli ktoś po zakupie zadbał o docieranie silnika, zrobił wymianę oleju przy około 1000-2000 km, a potem regularnie co 10-15k km stosując dokładnie taki olej, jaki przewidziano dla danego modelu, to efekty widać zarówno w spalaniu, jak i zużyciu oleju czy też pomiarach mocy na hamowni.
TCO to jest Total Cost Ownership. A tak poza tym opowiedziałeś ciekawe rzeczy :)
Trzymam kciuki za rozwój i za więcej takich spotkań i ciekawostek :)
Taka mała uwaga co do księgowych i klasy premium. Facet który kupuje Mercedesa S w leasingu na firmę to jest prezesem/właścicielem firmy i w tym przypadku może mieć kompletnie wywalone co powiedzą księgowi w jego firmie bo jest ponad nimi.
malo osob majacych wlasna firme ma wywalone w koszta tym bardziej ze leasingi 100% do 150tych złotych
Dodałbym jeszcze jedno. Wymiana oleju po dotarciu silnika, czyli zgodnie z instrukcją po 3 tysiącach kilometrów, powinna wydłużyć okres eksploatacji silnika o dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy km. Gdy kupiłem auto, mechanik na boku dał mi swoje wytyczne co do obsługi. Wytyczne które pokrywają ze zdrowym rozsądkiem. Czyli zmiana oleju co 10 - 15 tysięcy, zmiana oleju po dotarciu i tak dalej.
To 240 tysięcy również potwierdzam. Informacja ze szkoleń pracowników VAGa. Silnik jest obliczony na 240 tysięcy i dwóch właścicieli. Pierwszy robi 120, drugi 120 i okres obu umów leasingowych się kończy. Tyle wytrzyma przy serwisowaniu zgodnym z książką i zgodnie z ASO, czyli olej nie jest zlewany a odciągany, filtr oleju zmieniany jest co drugą wymianę oleju itp. Takie wytyczne obowiązują przy każdym silniku R3, R4, wolnossącym i turbo, benzynie i dieslu. Skracając interwały wymiany oleju i płucząc silnik przy każdej wymianie, wydłużamy okres eksploatacji silnika o 100 może 200 tysięcy km.
Ja wymieniam olej pomiędzy przeglądami. Zakładając oryginalny filtr oleju, ASO nie ma szans aby stwierdzić że to robiłem, więc problemu z gwarancją również nie będzie.
Czy olej w nowych autach, aż tak ciężko się zmienia? Mam auto z końca lat 90 wymieniam sam koszt to olej + filtr w sumie niecałe 100 zł.
mam nowe auto i koszt niewiele większy, też sam wymieniam. Jest drożej bo stosuje drogie oleje.
jeśli kogoś stać na nowe auto to myślisz, że będzie sam wymieniał olej?
@@jaro931027 mnie stać i a i tak sam wymieniam :) do tego sam serwisuje wszystko. I nie, nie jestem mechanikiem. Jestem programistą z zawodu.
@@ML-hf6ii da się? da się :) super
@@kedzior_93 nie tylko da się ale nawet to satysfakcjonujące ;) zresztą serwisujesz auto zgodnie ze sztuką a nie wymysłem księgowych i pseudo ekologów
vw z silnikiem evo ma przejechac 150 tys max 200 na słowacji leja głowice i ze słowacji taka info
Głupoty gadasz i chyba nigdy tam nie byłeś
@@pigzip Bylem gamoniu sam to odlewalem i widzialem plany projekty i ilosc km zaprojektowanych do zuzycia silnika
gdi oraz tsi 3 cylindry najwieksze przekrectwo vw celowo zmniejszane grubosc scianek miedzy cylindrami oraz w przeplywie wody na glowicy tez
@@MegaMykmyk Dziwne.. jakoś we flotach robią po 200-300tys w 3-5lat i to z wymianą oleju 30tyś.
dobry olej , częśtsze wymiany i możliwe , że będzie to większy przebieg..... ale jak wpomniałeś serwisowane w ASO to tzw long live....
Słowa jednego z przedstawicieli bardzo popularnego oleju na naszym rynku "zalecamy wymianę co 10 tyś, górna maksymalna granica to 15 tyś" , a w ofercie mają Long Life.
Chyba trochę zbyt daleko idące wnioski. O ile smarowanie jest kluczowym procesem dla zmniejszenia zużycia trybologicznego, nijak się ma do zmęczenia niskocyklowego, wysokocyklowego oraz obciążeń termicznych.
Koszt wymiany oleju (Castrol) w silniku 1.2 TSI to ok. 600 zł. ASO Opla za wymianę oleju w silniku 1.4 TURBO (Dexos 2 dedykowany dla grupy GM) bierze z kolei 250 zł (200 zł gdy jest promocja). Mimo krótszego interwału i tak użytkownik Opla płaci mniej.
Gdzie jest oszczędność skoro we flotach częściej jeżdżą Skody niż Ople?
Czy zwykły człowiek może się załapać na taki wyjazd techniczny?
Opiszę moją sytuację. Kupuje samochody nowe z salonu. Biorę w leasing na firmę.
1. Opel. Konkretnie insignia. Wymiana oleju co rok albo po przejechaniu określonego przebiegu. Przebieg liczy komputer. Wylicza sobie średnią z ilości odpaleń auta i przejechanego odcinka. Czyli może to być 25k a równie dobrze 15k kilometrów.
2. VW Caddy. Przegląd co roku lub 30k kilometrów. Miałem dalszy wyjazd więc pojechałem na serwis z 500km przed planowanym przeglądem. Wiedziałem że przejadę grubo ponad planowany przegląd. No i był problem. Bo na przegląd powinienem udać się po zapaleni się kontrolki. Kontrolka zapala się po przekroczeniu przebiegu 30k. Natomiast gwarancja mówi że przegląd trzeba wykonać do 30k km. Bezsens....
3. Iveco daily 7200 dmc. Przede mną pierwszy serwis. Wymiana oleju to chyba 40 czy 50k. Na szczęście dużo nie jeździ więc wymiana oliwy odbywa się co roku.
4. Ford Tourneo. Spodziewałem się że przegląd po 30k albo i lepiej. W końcu auto użytkowe. I co usłyszałem? Zalecamy wymianę oleju co 15k. Mega pozytywne zaskoczenie. W końcu ktoś nie leci w gumę i mówi że olej ma żywotność 30 czy 50k. Auto mam od miesiąca więc o jakości serwisu się nie wypowiem.
Ciekawe zatem na jaki przebieg projektowane jest 1.2 tsi
Podejrzewam że połowę z tego co silnik diesla czyli jakieś 120 tyś ;-)
Oglądam bo ciekawie Pan opowiada o ciekawych tematach, ale uszy cierpią z racji przesterów dźwięku. pozdrawiam serdecznie!
Prawda leży gdzieś pośrodku.To prawda że interwały olejowa LONGLIFE to "przynęta" dla klienta firmowego (leasing to ponad 3/4 rynku niemieckiego i niemal połowa w USA). "Właściciela" leasingowego obchodzi jedno: auto ma generować jak najmniejsze koszty (im rzadsze przeglądy olejowe tym więcej szekli zostaje w kiermanie - proste). Leasingobiorca ma głęboko w dupie czy w 4 albo 5tym roku życia pojazdu podczas wymiany oleju wraz z nim do wiadra spływają resztki panewek, nicasilu z cylindrów, teflonu z płaszczy tłoków i "srebrzysty miał" z pierścieni, prowadnic i trzonków zaworowych, krzywek wałków rozrządu etc. Natomiast ktoś kto kupuje samochód dla siebie (czytaj na dłużej) wie, że najrozsądniejszy interwał olejowy to max. 10 tys. km w silniku doładowanym, 12 tys. km w wolnossącym, i jeśli już wystawi taki samochód na rynek wtórny to zdecydowanie nie będzie on się znajdował w dolnej połowie zakresu cenowego w jakim to buszują handlarze i łowcy okazji. Będzie drogi, wręcz absurdalnie drogi na tle swojego "rocznika".
Inną kwestią są realne fuckup'y jakie co jakiś czas wypuszczają producenci (VAG niestety tutaj zajmuje czołowe pozycje). Wystarczy wspomnieć choćby slynny napęd pompy oleju w pierwszch rocznikach 2.0TDI PD, czy wadliwe pompy paliwa w latach 2008-2010 zasyfiające caly układ paliwowy metalowym miałem (konkretna naprawa, a nie druciarstwo made by stodoła to wymiana całego układu zasilania i paliwowego od korka zbiornika po wtryskiwacze koszt ok. 5k€). Słynne 2.5TDI V6 do których Świątek dorabiał wałki (wadliwe smarowanie głowic). Nie-słynny 2.5 TDI R5 w Transporterach i Touaregu, w którym sypało się wszystko nie zależnie czy był butowany czy nie, czy miał 100tkm (Realne!) czy 150tkm nalotu. Mina jednym słowem. Pobocznym tematem są megachu#owe skrzynie DSG które sypią się jak stare pudernice w sanatorium.
A słynny 3.0 CDI V6? Szczególnie wrażliwy z racji wąziutkich i gównianych panewek na interwaly "longlife". A słynny 2.0d w BMW? Nawet w niewysilonym 6.3 AMG Mercedes borykał sie z wadami rozrządu, problemami z blokiem.
Jeśli dodamy do Longlife'a, jeszcze DPF i co za tym idzie rozrzedzanie oleju paliwem... to trudno się dziwić, że coraz więcej ludzi kupuje gowniane Kijanki i Hjundaje w salonie niż Mercedesy, czy BMW po pierwszym właścicielu. Jest kilka silników, które dają jako taką gwarancję, że nie rozsypią sie przed 300tkm. Ogół - choćby je nosić na lektyce - jest zaprojektowany "na szybko".
To samo dotyczy silników motocyklowych (szczególnie europejskich producentów). Pytanie otwarte: wady materiałowe podwykonawców, pośpiech czy świadome postarzanie produktu?
Nie można tez przeginać w drugą stronę, że "łooo panie dawniej to były czasy, nie to co dzisiaj, kurła...." - wystarczy sobie przypomnieć jak gównianie dychawiczne były stare diesle, mercedesowskie potrafiły bez pobrlemu przetoczyć się nawet i ponad 1 mln km, ale powiedzmy sobie szczerze: były mułowate, wolnoobrotowe i były podatne na przegrzanie i związane z tym pękanie głowic. Oprócz mercedesa i TDI VAGowskiego reszta diesli to była nędza totalna... włoskie, francuskie... to nie jechało, tłukło się przy porannym odpalaniu, że aż sąsiadom dzieci budziło. Spawanie głowic skończyło sie wraz epoką common rail.
Dawniej przyczyną potknięć była na ogól technika, dzisiaj pazerność i cwaniactwo producentów.
Wreszcie sensowna wypowiedź
Jasne a ja kupiłem alfę 156 JTD olej wymieniłem raz po stu tysia i tak mi ona się nudzi ale nie chce mi się zepsuć , nudzi mi się ale boje się że jak kupię F10 jak znajomy to mogę stracić 5 wypłat na wymianę motoru. Teraz pytanie ? Co lepiej prestiż i ciężka praca czy nuda i zimne piwko na działce . 🤔
Ważna też konserwacja blach , bo jak fabrycznie położony jest dobrze ocynk plus konserwacja od właściciela jakimś preparatem , to nawet silnik można wymienić i jeździć 15 lat , w TSI i TFSI przy 100 k przebiegu często się to zdarza XD
Jedna z japońskich firm zajmujących sie automatyką w Polsce - służbowe Octavie przelatują 180.000km w około 3 lata i są sprzedawane dalej. Czy to znaczy, że to auto jest już nie nadające się do niczego? Włąśnie jest rozdźwięk - kolega z innego kanału mówi, że technologia idzie do przodu i trzeba słuchać producenta. A mi sie wydaje, że warto zajrzeć chociażby do takiej instrukcji od mojej poprzedniej Hondziny i producent owszem zaleca jakies intwrwały, ale również mówi o potrzebie ich skróceniu przy np. intensywnej jeździe po mieście. Obecnie Kia Ceed, 1,6CRDi, 115KM. Poprzednia firma wymianiała olej tak jak i ja, co 15.000km i mamy już na liczniku 330.000km bez żadnych problemów z silnikiem.
Właśnie przejrzałem karty technologiczne firmy Valvoline i przykładowo - Valvoline AllClimate 5W-30, wiecie, co pisze producent tego oleju? 10.000km...
Tak robię co 15tys i nie ma problemów 👍🖐️
Ja co 9😅
Róbcie co chcecie ale zmiana interwału wymiany oleju nie podniesie żywotności silnika x2. Możecie się zgadzać z tym albo nie ale to jest fakt...
na pewno nie dwukrotnie
Pierwszy odcinek co zobaczylem z tego kanalu no i bardzo ciekawy!!!
Osobiscie slyszalem dokladnie to samo od goscia co byl dlugie lata inzynierem u Forda.
=> Auto jest zaprojektowane na 240000km. Wiec cos w tym jest.
Tylko auto to nie tylko silnik, pewnie i wytrzyma te 500000km przy regularnej zmianie oleju ale reszta?
Przyciski, fotele, szyby elektryczne itd... jak to wszystko razem zacznie sie psuc to...
No bo w kapitalistycznym systemie to jak jest ponad norme to jest ZLE! Bo za malo sie oszczedzilo na produkcji...
W rajchu niema podwójnego leasingu one się wtedy unas nazywają jahreswagen albo leasingrückläufer i są sprzedawane
Z inżynierskiego punktu widzenia:
Projektując cokolwiek od tostera po samochód trzeba założyć jakiś okres trwałości. Pan Francuz odpowiedział szczerze, projektują te auta pod 250k. Moim zdaniem bardzo dużo. Bo to nie jest tak, że 1 kilometr dalej silnik podpisuje emeryturę i jedzie na wczasy. Te 250k ma być pewne, gwarantowane, bez spadków mocy, jak nowy, a co dalej to już kogo by tam interesowało.
Druga sprawa to metalurgia. Nie ma czegoś takiego jak materiał z pamięcią, że aluminium w silniku wie że jak ma 200k przebiegu to ma się sypać. Metal jest metal, inna sprawa jak nie trzyma parametrów, ale to już do hutników zażalenia.
Trzecia - Jeśli silnik ma poprawne materiały, poprawną eksploatację, to co tam niby ma się dziać.... Każde jednostki obiegowo znane jako awaryjne, mają albo awarię osprzętu, albo wady projektowe.
Czwarta - czy silniki projektuje się z zapasem? Jak najbardziej. Powiedzmy że mamy silnik 1.4, to w dowodzie powinna być jak byk pojemność 1400cm3. A tu zonk, jakieś zagmatwane 1357. Wynika to z tego że te kilka cm3 realnie nie ma żadnego wpływu na silnik. Ale ma ogromny na koszty i czas produkcji. Jeśli maszyny pracują krócej, to oszczędzamy prąd, a silniki wychodzą z linii szybciej.
Słowem podsumowania - silnik jest albo wadliwy, albo dobry. A jak jest dobry to nie wymyślajmy z kosmosu jakiś przebiegów maksymalnych. Ludzie, to tylko kręcące sie metalowe klocki...
Jsk to co ma sie psuc? Wystarczy że jest egr i dpf no i długo nie pojeździ.
@@chriskros8858 I jest alternator i rozrusznik i masa innych rzeczy. To jest osprzęt silnika. Rzeczy pomocnicze. A te mogą być mniej lub bardziej trwałe bo są wymienne. Gorzej jeśli mają poważną wadę, typu niesłynne klapy VIS wpadające do cylindrów.
Z innej beczki. DPF czy EGR w znakomitej części są dobrze zaprojektowane. A że użytkownicy nie umieją z nimi żyć to już nikt nie wspomina. Ludzie kupują diesle, silniki od chyba zawsze przewidywane na trasy, mordują je w mieście, jeżdząc 2km do pracy, a potem zdziwienie. No ale, kto by tam patrzył na to że silnik powoli umiera. Najważniejsze że na dystrybutorze liczby się zgadzają.
Fakt czy te systemy są bardziej czy mniej potrzebne pomijam, nie o tym dyskusja.
@@adekmenti a gdzie w salonie jest napisane żeby tym autem nie jeździć po mieście?
Kupuje auto to chce jezdzic gdzie chce i ile chce czyż nie?
A egr zasygia kolektor i przepustnice poogladaj nieco remontów na warsztatach to zobaczysz jakie to szkody czyni a to juz nic do rzeczy nie ma jazda po muescie czy w trasie.
Kolejna tmrzecz jakisc paluwa tak denna ze każdy dpf padnie.
No i najdrobniejsza usterka np siadzie pidkladka pod wtryskiwaczem zacznie koksowac zasyfi smok olejowy soadnie cisnienie przytrze turbo i panewki a syf dostanie sie tez do dpfa i po silniku .
Ludzie sie nie znaja wiec nie wiedza jakim bublem sa te rozwiazania niby ekologiczne.
@@chriskros8858 W salonie jest napisany model, cena, osiągi.. takie rzeczy. To o czym mówię jest w książce serwisowej. I oczywiście w życiu nie będzie napisane "Nie jeździć w mieście". Ale na pewno będzie "Jeśli dużo jeździsz po mieście rób tak i tak co jakiś czas".
Wiem jakie uszkodzenia robi zapchany EGR. Zapchany, czyli wymagający wymiany, naprawy lub wyczyszczenia. Jak jeździsz z uszkodzonym silnikiem to co się dziwisz że po jakimś czasie pada.
To tak jabkyś się zranił w nogę "Dobra tam, nic się nie stało". Po jakimś czasie wdaje się gangrena, potem noga do amputacji. Tutaj ta sama sytuacja.
Uczulam jedynie, że skoro przykładowo EGR jest zły i niedobry i się zapycha, to używajmy auta tak żeby się nie zapychał. Jeśli nie możemy, to kontrolujmy jego działanie, sprawność, samemu lub przez mechanika.
Może się w tym momencie pojawić argument, że idąc do salonu (na rynku aut używanych podobnie) mało kto ma pojęcie jak zmienić koło, a EGR to dziwny skrót. Na to już nic nie poradzę. Od pewnego momentu stopień komplikacji samochodu przekracza zdolności poznawcze przeciętnego Kowalskiego. Nie do końca mam wiedzę w tym zakresie, ale nie jestem pewien czy wojskowy pilot samolotu wie dokładnie jak w samolocie wszystko działa. Ma od tego serwis. On ma latać.
@@adekmenti nie wiem czy się śmiać czy płakać?
EGR sie zalycha? Tak ale to nie wszystko zaycha się wszystko dalej aż do cylindra caly kolektor dolotowy i przepustnice.
Tego nie widać nie czuć żaden serwis zwlaszcza ASO tego nie stwierdzi dopóki odczyty czujników nie wykraczaja poza standardowe wartości Kiedy już jest źle wtedy jest często za późno. Wystarczy ze z tego gluta odoadnie kawalek distanie się pod zawory i nawet jak nie uszkodzi ssących to woadnie w wydehowe a gdyby nawet tam sie przecisnal trafi na łopatki turbiny.
Drobne idlamki dotra do dof i go przytkaja. Generalnie konstrukcja silnika to zespol naczyń połączonych awaria jednego generuje ciag awarii reszty podzespołów a wszystko przez oszołomów.
Co do instrukcji to mnie rozbawiles bo np w mojej jest zero wiedzy na temat dpfa tym bardziej egr.
Tylko jedna infornacja jsk sie zapalu check engine jechać do ASO. Rzeczywiście pomocna rada he he.
Malo tego jadac autem nigdy nie miakem pojecia czy dpf się wypala czy nie a przecież to podsrawowa slrawa aby kierowca wiedzial ze takie cos jest sie wypala i nie mozna tego przerwać.
No ale jakis ten adpekt producenci msja w d. e za to sygnslizacja braku plynu do spryskiwaczy a jakże jest .
Dobry odcinek :) Co ile się powinno wymieniać olej w samochodzie, który robi 1-2 tys. kilometrów rocznie? co 2 lata czy można przeciągnąć dłużej? Pasek rozrządu, pompę wody i napinacz wymieniam co 6 lat. Na olej jakoś nie mam pomysłu, żeby było dobrze i tanio.
Może nie do końca na temat, ale... Panie - jak Pan robisz 2 tys rocznie, to po co Panu własny samochód? Taniej będzie wynająć albo i jeździć taksówką, autobusem, pociągiem, rowerem, e-hulajką albo czym tam wygodniej - zamiast mnożyć sobie koszty własnym autem.
Projektują do przebiegu 240 000 km, bo gwarancję dają na 3 lata. Wyszło im, że mało który samochód przez 3 lata przejedzie więcej niż 240 000 km (to codziennie po 220 km przez 3 lata). A potem naprawa to już problem właściciela.
Wymiana oleju co 30 000 km, mhh teraz jednak są lepsze oleje i filtry, technologia produkcji silników też jest bardziej precyzyjna, może to jakieś wytłumaczenie. Te rekomendowane 10 000 km też się kiedyś skądś wzięło i można by zapytać, a dlaczego nie 5000 km?
Ale generalnie zgadzam się, im częściej wymieniany olej tym lepiej.
Dziwi mnie, że często ludzie jak słyszą że jakiś produkt jest projektowany na określony czas życia, przebieg itp myślą że to jakaś ściema albo teoria spiskowa. Przecież jakoś produkt musi być zaprojektowany, założenia konstrukcyjne muszą być przyjęte, nikt na oko nie zrobi bo gdyby okazało się, że zostało "za oko" za słabo zrobione to reklamacje by taką firmę pogrążyły, a z kolei za dobrze to koszty. I mówię to jako ktoś z branży. Interwały wynikają albo z badania rynku albo z konkretnego zamówienia bądź wymogów homologacji, przykładowo klient zamawia system który ma działać przez 10 lat i milion km (najczęstszy interwał dla pojazdów użytkowych, ciężarówki, autobusy) i tak się projektuje wszystko żeby te wymagania spełnić. I trwa to kilka lat bo projekt to jedno a przetestowanie drugie. Testowanie jednego systemu zajmuje ponad rok (jednej fazy), jeżeli w trakcie okaże się, że załozenia nie są spełnione, następują zmiany czy to materiałów, dostawców częsci, projektu itp to potem kolejny cykl testów aż do uzyskania wymaganych parametrów. Przykładowy taki przyspieszony test działania symulujacy zmienne warunki, 10 lat życia, ilość przejechanych km trwa około roku, dlatego też jeżeli produkt, system działa zgodnie z wymogami po tym czasie to najczęsciej testów nie kontynuuje sie do rozwalenia, bo czas to pieniądz, dlatego jeżeli panowie powiedzili ze 240 tys to ja im wierze, że dalej nie sprawdzali, a to czy to by działało jeszcze przez 500 tys czy rozwaliłoby sie po 2 km to już inna bajka.
my w vw testy długodystansowe jeździmy ok 230kkm z wymianą oleju co 30kkm
Żywotność samochodu to kwestia 2 rzeczy: 1. szybkiej pierwszej wymiany oleju po dotaraciu silnnika oraz 2. własnych interwałów serwisu (na syntetyku 10K dla turbo, 12-15K dla n/a), a dodatkowo wymiana oleju w skrzyni (w automacie też) - jeżeli ktoś serwisuje auto raz na 2 lata / 30K km jak zaleca producent to faktycznie po 250K km takie auto już będzie ledwo zipieć. Dlatego dla zasady na własność nie kupuje się po-leasingowych samochodów pow. 2 lat i jakichkolwiek aut z wypożyczalni :)
Niezły kanał. Merytorycznie bajka. Przekaz prosty i zrozumiały. Dźwięk dobry... obraz bez znaczenia, bo liczy się to co mówisz.
Mała uwaga: przypilnuj pisowni w notkach na filmie. Trochę rażą te literówki. Trochę odbierają powagi kanałowi.
Ale poza tym naprawdę super.
Oczywiście sub, łapa w górę i czekam na kolejne materiały.
Czyżby to zakamuflowane nawiązanie do filmu "spisek żarówkowy" ?
A co do silnika-stare mercedesy "beczki" miały silniki co osiągały zwykle 1000000 km przebiegu w samochodzie.Więc 500000 km nie jest wynikiem imponującym zwłaszcza że tamte samochody robili już ponad 30 lat temu!
u mnie po 5 tysiącach od wymiany olej ma barwę oleju rzepakowego, wystarczy zmieniać co 10 tys i stosować płukanki
240tys to górna granica dzisiejjszych aut,jakkolwiek byś dbał,później robi się skarbonka,że nie powiem wór bez dna
Mam busy DMC 3,t w firmie, Renault i Opel. Producent zakłada wymianę oleju co 40.000km i tak też wymieniam. Auta robią po 300 - 400k km bez awarii. Przy tym przebiegu jedyne co wyskakuje to sprzęgło, pojedyńczy wtrysk lub jakiś czujnik (100-500zł), potem do 600-700k jeszcze dociągają spokojnie. Więc to całe narzekanie na oleje long-life i wymiany oleju co 30 a nawet 50k km (jak np w Fordzie) według mnie jest bezsensowne. Oczywiście co innego 300k km w dieslu, który codziennie dojeżdża 30km do pracy przez X lat, co chwilę jest odpalany i gaszony a co innego w busie, który codziennie robi trasy 800km. Przebieg jaki możemy zrobić w głownej mierze zależy też od kierowcy a nie od wymiany oleju co 10k.
Wymianu oleju to groszowe sprawy, więc dziwne rozumowanie ludzi ... Więcej płace tankując do pełna niż wymieniając olej 5l + filtr.
@@bartomiejhunter Policz teraz groszowe sprawy w firmie transportowej, w której co miesiąc trzeba by wymieniać olej we wszystkich autach, bo miesięcznie 10 000-15 000 km jeździmy. Wymiana w jednym aucie to koszt ~400 - 500zł zależnie od tego jaką cene oleju uda Ci się dostać i jaki olej lejesz. Mając na uwadze fakt, że wymiana co 3 miesiące wiele nie zmienia, co mówię na podstawie doświadczenia, nie widzę sensu wydawania rocznie ~3000 - 4000zł więcej na utrzymanie 1 samochodu.
najfajniejsze są zalecenia producentów aut że pierwsza wymiana oleju na dotarciu ma nastąpić po 30k km, a w skrzyni biegów zalecane jest nie wymienianie oleju wcale - choć producent skrzyni np ZF zaleca tą wymiane co 60k km ...
Witaj, bardzo podoba mi sie to co tutaj mowisz. A tak z innej beczki czy ta E-klasa za Toba ma rzeczywisty przebieg 435000km?
Dr. Kris robiła badania olej po 10 tyś km nagle tracił na właściwościach, czyli realnie samochód powinien zrobić 500 tyś w trasach 800tys. nasza astra g ma już 500tyś. w cyklu mieszanym i lecimy dalej... wymiana oleju co 15 tys średnio ale dopiero teraz ktoś przeprowadził rzetelne testy bez korporacji w tle i teraz będę wymieniał co 10 tyś.pozdrawiam
Prawdą jest że long life zabija nowe silniki, ale niestety prawdą jest też to, że pomimo postępu technologicznego i rozwoju inżynierii materiałowej producenci za sprawą księgowych produkują nowe wysilone jak na ówczesne standardy silniki z gorszej jakości materiałów. Ta technika to nic innego jak planned obsolescence, czyli planowane postarzanie produktu. Nie trzeba być inżynierem. Wystarczy porównać chociażby pancerny silnik VW-Audi z lat 1989-2003 2.5 R5 z bezpośrednim wtryskiem VP do innej współczesnej konstrukcji, nawet z auta dostawczego. Gołym okiem widać, że stara jednostka mimo tego że jest mało wysilona, to jeszcze zaprojektowana jest mimo, że z lepszej jakości materiałów, to jeszcze z większym zapasem wytrzymałościowym-zmęczeniowym.
Longlife nie zabija silników. Silniki zabijają użytkownicy mający problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Longlife to technologia pozwalająca zaoszczędzić na eksploatacji, ale nie jest ona obligatoryjna. Jeśli styl jazdy nie odpowiada technologii longlife, to należy wymieniać olej częściej. Planowane postarzenie to niestety mit. To że towary wytwarzane dawniej potrafiły działać dłużej od współczesnych nie wynika z tego, że dzisiaj są produkty celowo osłabiane, tylko z tego, że stare produkty były często koszmarnie przewymiarowane. Produkcja ich była bardziej materiałochłonna, a koszt wykonania jednostki był większy. Psuły się podobnie, tylko żywotność części zamiennych na rynku była większa. Były znacznie większe koszty projektowania, ręcznie projektowane i kreślone na deskach krerślarskich. To co kiedyś zajmowało cały dzień, dziś dzięki rozwojowi systemów CAD/CAM zajmuje pięć minut. Dziś nie stosuje się już na siłę tych samych części, bo można łatwo całość przygotować od nowa. To użytkownik chce nowych funkcjonalności, i chce aby nowy produkt był tani. Kiedyś miałem przez długie lata, bo trudno było cokolwiek dostać suszarkę o mocy 200W. Działała przez lata. Poszła w odstawkę gdy pojawiły się nowe, dużo mocniejsze. I tak pierwsza przeżyła tylko 1,5 roku, ale było powrotu do starej. Nowe, chociaż mniej żywotne było lepsze. Nową dało by się naprawić, gdyby były części, stara też była naprawiana, ale części były dostępne. Przy części była cała litania modeli do których ta cześć pasuje. Modelowy przykłada postarzania - słynna żarówka co świeci i świeci, i nie chce się przepalić. Tylko jak jasno ona świeci? Wystarczy skrócić włókno i przez zwiększoną temperaturę będzie świecić jaśniej. Chcesz coś jak ta stara żarówka? Podłącz dwie szeregowo, będą świecić wiecznie.
@@1kcal915 .
@@1kcal915 chyba nie pracowałeś w serwisie, robi się kolejny model, z bardziej odchudzonymi m.in. przekładniami i co? Poprzednie nigdy się nie psuły a w nowych to standard - wymiana na te starszego typu rozwiązuje problem. Albo zwykła żarówka która się przepala co 4 miesiące robiąc przy tym zwarcie i wywalając bezpieczniki, z tego co pamiętam 60W żarówki ~ 10 lat temu tak często się nie przepalały. Ostatnio chciałem pobrać aktualizację do Windows 7 - była wydana ale teraz już została tylko strona, zamiast rozpoczęcia pobierania jest tylko "Pobierz Windows 10", i nie masz wyjścia(oprócz trzecich źródeł), tutaj przykład:
support.microsoft.com/hotfix/kbhotfix.aspx?kbnum=2990941&kbln=en-US
Myślę że przykłady można by mnożyć gdyby spytać różne serwisy.
@@marcind9814 Żarówka zawsze lubiła się przepalić wraz z bezpiecznikiem, zawsze się lubiły przepalać, a żywot im się jeszcze skrócił po przejściu z 220 na 230V.
Co do przekładni, to co się w nich konkretnie psuje? Piszesz że się psuje, samochód też się psuje, ten sam problem tylko w innej skali. Co się konkretnie psuje?
Co do W7, to ile lat mają dostarczać aktualizacje? Rozgrzebywanie starego kodu źródłowego, praca w środowisku, w którym on się kompiluje, to wszytko kosztuje. W7 jest jaki jest, nikt go nie postarza, sam się starzeje. No i szczerze się siebie zapytaj, czy jakikolwiek Windows jest ci potrzebny. Ja już tak przywykłem do pingwina, że jak mam uruchomić W7 to jestem chory. Jednak czasem trzeba i nie ma wyjścia. Na co dzień kubuntu, jak na próbę w 2013 zainstalowałem, tak praktycznie zostało. Kto cię zmusza do produktów MS? Przecież już dawno podali, że w 2020 W7 pogrzebią.
Co do samej poprawki, to nie dziwie się, że się wycofali. Dyski NVM to technologie, które powstały po okresie podstawowego wsparcia w W7. Poprawka nie działała poprawnie na W7. Musieli ją łatać za pomocą KB3087873. A że ich już nie ma, ich wola. Odszukanie jej do ściągnięcia nie zajmuje dużo czasu, na pierwszej stronie wyników ją znajdziesz.
1kcal w przekładniach psuje się ten tryb - łamie się w miejscu odchudzenia(reszta mechanizmu jest identyczna z poprzednim). Na codzień do pracy używam tego samego środowiska co wspominasz ale jednak czasem trzeba uruchomić Cad czy inny tego typu program w domu. owszem win7 nie ma wsparcia ale jeśli poprawka była i ja wydali to czemu w pewnym momencie ja usuwać? Może był z nią problem ale zainstalowalem z innego źródła i działa. Zdaję sobie sprawę że to nie wspierany system ale prędzej usunę całkiem system od MS niż będę używał 10. Co do żarówek to 230V już jest od dawna i myślę że dostosowali je do wymogów. A umieszczanie kondensatorów z dala od najlepszego miejsca a najbliżej źródła ciepła w elektronice to jest przypadkowe gdy kondensatory nie lubią dużych temperatur(poczytaj np o telewizorach)? Postarzanie produktów wg mnie jest widoczne, ale dużo ludzi się z tego utrzymuje(serwisy, firmy produkujące, sklepy) więc coś za coś...
Miałem BMW x3 3.0. w książce serwisowej zapisali, ze po 100.000 mil ma być profilaktyczna wymiana sensorów tlenu.
Później z powodu słabej sprzedaży w USA, producent zaoferował dodatkowa gwarancje do 100000 mil i 6-ciu lat.
Przy 99,900 zgłosiłem się na wymianę sensorów i świec.
Nagle, gdy miało to być na koszt BMW zmienili zasadę i już nie wymagały one profilaktycznej wymiany.
wymieniany częściej olej nie podwoi żywota silnika - olej jest ważny, ale nie przeceniajmy jego możliwości...
Nie podwajał bym tak łatwo wyniku przy częstszych interwalach. Longlife nie biorą się z niczego, a dokładniej to właśnie z "niczego". Hydrocrakowane oleje mineralne, czyl te produkowane wg "technologii syntetycznej", niesłusznie zwane syntetycznymi są po rafinacji olejami bardzo czystymi. Wszystkie są "low saps", ponieważ nie występują w nich dodatki poprawiające przyleganie filmu olejowego do współpracujących ze sobą części oraz polimerów korygujących ich lepkość w wysokich temperaturach. Molekuły takiego oleju są równe i polarne. Dzięki czemu ładnie się układają na współpracujących częściach. Całe ich właściwości wynikają wprost z samej bazy olejowej, w której nie ma się co ulegać degradacji, tak jak w starszej generacji olei, gdzie występowała utrata lepkość w wyniku mechanicznego łamania łańcuchów polimerowych zwiększających lepkość na ciepło. I tak taki "półsyntetyk" 10w-40 po 10000km lepkościowo odpowiadał 10w-20. W obecnych olejach klasy lepkościowe się praktycznie nie zmieniają, bo nie ma w nich co ulegać degradacji. Stąd też pomysł na powstanie longlife. Uzyskano je przez zwiększenie wartości TBN, czyli w praktyce zwiększenie ilości KOH jako dyspersanta, oraz powiększenie pojemności filtrów oleju. Problem z longlife nie jest po tronie producentów, ale z czytaniem ze zrozumieniem użytkowników tego co napisano w instrukcji. Jeśli doda się do tego instrukcje z obcym języku występujące w sprowadzanych autach to kłopot gotowy.
Longlife działa, ale przy pewnych założeniach. Należy też zdawać sobie sprawę, gdzie jest najsłabszy element całego układu, a jest nim filtr oleju. Filtr nawet jak jest nowy na podniesionych obrotach będzie puszczał część oleju byepass-em. Longlife nie lubi wysokich obrotów, bo wtedy po układzie krąży w większości olej niefiltrowany. Longlife to spokojna jazda, a zwłaszcza spokojna jazda autostradowa, z naciskiem na "spokojna".
Masz łeb majster...
Witam ja wymieniam olej co 20000 km samochody dostawcze jeżdżą po mieście fiaty fordy renauty i prędzej zardzewieją a silniki dalej pracują mam obecnie jakieś 480000 km
a z tą wymianą oleju to nie na odwrót czasem? Mnie na studiach inżynierskich uczyli że wymiana oleju zalecana jest zbyt często, a w praktyce należy wymieniać olej rzadziej i mówił to gość co robił testy oleju i zarabiał na tym jak mówił kasę. Twierdził że często olej jest wymieniany gdy ma najlepsze parametry a nie wtedy kiedy należy. Pokazywał też jak testować olej na bibule żeby sprawdzić czy jest dobry czy już warto go wymienić, niestety nie mam już skryptu z tych ćwiczeń i nie powiem która plamka oleju co oznacza
ja wymieniam olej co 5-7tys km :) na reszte tez skracam interwaly zalecane o polowe
Czyli wychodzi na to że Twój silnik przejedzie 1 milion km. A tak poważnie, to myślę że oni powiedzieli że minimum 240tys.
@@strzelecgrudniowy7600 ten pewnie nie ale poprzedni silnik M57 3.0 D zrobilby tyle napewno
wymieniaj po każdej przejażdzce
wiekszosc OEMow ma w specyfikacjach 200.000km, Daimler akurat 300.000km. Ciekawostka - turbinki 190.000 km albo 5 lat. Z tym, ze to nie wina inzynierow, lecz ksiegowych, bo "ma byc tanio". A ze zaprzestaja testow po tej liczbie - logiczne, bo producentow nie interesuje co sie bedziie dzialo z juz uzywanym autem po statystycznych 5 latach, wiec po coladowac kase w testy? Zwlaszcza, ze wiekszosc aut, to jak powiedziales, flotowce - maja bezawaryjnie przejechac zalozony okres czasu, a pozniej to juz totolotek. Jeden pociagnie do 300.000 inny do pol miliona, a jeszczce inny sypnie sie przy 240.000km.
Jak by był materiał o pompo-wtryskach był bym wdzięczny. Pozdrawiam :)
@dominsosnowiec Ale solidne, nawet silniki CATa są na pompo-wtryskach, a common rail to chujnia
Witam. Interesuje mnie zakup toyoty corolli hybrydy 1.8 na posrednim wtrysku i zalozenie do niej lpg. Jesli bede dbal o auto to powinno spokojnie zrobic 400-500 tys? Planuje tyle zrobic nią w 5 lat, czyli raczej ze starości nie powinna sie rozleciec :P ale czy da rade zrobic 400-500 i duzo wiecej?
Najpierw "zabiją" na elektryki, czy w spalinówkach przestaną montować korki spustu w miskach olejowych ?
Korek spustowy ci niepotrzebny. Sensowna ręczna pompka do wypompowania oleju od 100pln. Jak masz dostęp do filtra oleju od góry to moim zdaniem nie ma sensu włazić pod spód i bawić się w odkręcanie korka
Z tymi firmami to dużo daje fakt, że jak ktoś robi jednoosobowo na B2B to oczywiście, że weźmie leasing na firmę, a nie prywatnie, bo wrzuci sobie raty w koszty.
Mądry odcinek. Ale te 240k to chyba średni przebieg jaki ma wytrzymać to 2.0 tdi. Piszę tylko dlatego, że posiadam A4 z 2015 właśnie z 2.0 tdi cr tej nowszej generacji i mam na liczniku już 365k według historii serwisowej olej zmieniany w trybie long life. Czyli co 30k. Co prawda samochód użytkowany był praktycznie tylko na długich trasach, ale silnik jaki i osprzęt nie wykazują oznak jakiegoś większego zużycia. Np parametry wtrysków są jak w nowym silniku. Myślę też, że takie gadanie jak niektórzy gadają, że kiedyś to było a teraz to nie jest i silniki padają jak muchy jest spowodowane tym, że 80% samochodów w Polsce ma cofnięty przebieg. Potem ludzie się dziwią bo on ma 150k i silnik do remontu. Szkoda, że nie wie że w rzeczywistości może mieć 500k
Czyli podsumowując twoje założenie .... Auto poleasingowe z przebiegiem powyżej tych 200 tyś które było serwisowane w trybie założeń producenta jest warte mniej więcej tyle ile złom za kilogram ...
Hymm... 240 tys km W 2.0 hdi- byłoby fajnie....
Ja kupiłem nowego Citroena C5 2.0 hdi 163KM. Serwisowany w ASO , systematycznie raz w roku sporo przed limitem kilometrów i niestety silnik przy przebiegu 59 tys km uległ poważnej awarii. Podczas jazdy z prędkością ok.80 km/h , doszło do zawarcia silnika- przysłowiowa korba wyszła bokiem. ( dodam że stan oleju był ok. bez żadnego ubytku) .
Wymiana silnika w ASO to koszt 40 tyś złotych ( jakieś nieporozumienie ......). Oczywiście Citroen umywa ręce bo auto 10 miesięcy po gwarancji Więc do przewidywanych 240tyś km jeszcze daleko.
Skąd możesz wiedzieć, że przy czestej wymianie oleju zwiekszy się przebieg silnika? Testowałeś? Ja w to wątpię żeby się bardzo wydłużył...
Jak olej zmieniasz co 30tyś, bo tak producent mówi lub kupujesz olej ,,long life" i producent określa trwałość na właśnie 30tyś km, to ten silnik długo nie pojezdzi. Musisz dostarczać odpowiednie smarowanie, olej też odprowadza ciepło itp. Po jakimś czasie oleje tracą swoje właściwości, a silnik tylko na tym traci. Zresztą, częsta zmiana oleju nigdy nie zaszkodzi. Można nawet wyłapać zawczasu pierwsze oznaki usterki
czyli w skrócie "jak dbasz tak masz"
Gościu sama wymiana oleju to nie wszystko części metalowe są oszukane kiedyś były kute teraz są robione po taniości .Obecnie z 1 .2 litra mamy komputerowo podkręcone 160 koni
Pewnie to wszystko nie dotyczy silników z dużym downsizingiem i kierowcą wykorzystującym to "nadmierne" turbo. W tym przypadku te 240tys.km to chyba już granica (tylko raz pójdzie w leasing i dead).
Fajny film, ciekawy materiał, dziękuję.
PS. Przydałoby się jednak poprawcować nad nagrywanym dźwiękiem, jakość jest słaba i ciężko się tego słucha na dłuższą metę.
UA-cam co roku mi przypomina ten materiał