Widzę, że przepisy muszą być przestrzegane, "bo tak". Może trzeba się zapytać czemu służy ten przepis? Jest to chyba dosyć proste. Służy temu, żeby rowerzysta nie wpadał na przejście dla pieszych z dużą predkością, bo może to doprowadzić do wypadku. Jeżeli ten sam rowerzysta przejeżdża z prędkością przybliżoną do truchtającego człowieka to jakie stwarza zagrożenie? Oczywiście nie da się tego łatwo sklasyfikować czy ktoś tworzy zagrożenie czy nie, więc na Polaka musi być przepis, który całkowicie zakazuje, a potem Policja robi takie łapanki jak ta powyżej, które żadnego bezpieczeństwa nie poprawią. I główny punkt tego wszystkiego jest taki, że infrastruktura rowerowa jest do dupy i na tym skrzyżowaniu ludzie wolą jechać chodnikiem i przejeżdzać przez przejście, bo jazda z samochodami jest po prostu dla większości ludzi, zwłaszcza na wolnych rowerach, niebezpieczna. Jakbyśmy mieli infrastrukturę jak w Holandii to takich problemów by nie było.
A jakbyśmy mieli infrastrukturę jak w Stanach, to nie mielibyśmy rowerów. A jakbyśmy mieli normalny rząd, to wartość złotówki nie spadałaby tak szybko. A jakbyśmy mieli klimat jak na Wyspach Karaibskich, to mieliśmy bardzo przyjemny i dosyć jednostajny klimat. Niestety, żyjemy gdzie żyjemy i nic nie wskazuje na to, ze coś się zmieni; na niektóre rzeczy nie mamy wplywu
Ten zakaz to jeden z głupszych przepisów w polskim prawie, zaraz obok limitu 0.2 promila przy jeździe rowerem :) Jak dla mnie mogłoby być tak, że rowerzysta na pasach nie ma pierwszeństwa przed nikim albo musi stanąć przed pasami + przejechać z prędkością zbliżona do pieszego, ale karać za to, że na pustej ulicy ktoś wjedzie 5km/h rowerem na pasy to patologia.
@@izimsi jestem kierowca i rowerzysta i ten przepis jest słuszny, aczkolwiek tak jak mówisz fajnie jakby była opcja przejazdu na rowerze, ale właśnie z prędkością pieszego. Niestety chyba nie muszę przypominać, ze hulajnogi maja takie same zastrzeżenia na chodniku, a jakoś ciężko znaleźć kogoś kto by tak wolno jechał :P
@@beegees21 czyli pieszy przechodzący stwarza mniejsze zagrożenie niż rowerzysta z tą samą szybkością i po pełnym zatrzymaniu? Jak ten syrop co płynie do płuc a nie do żołądka?
@@beegees21 oczywiście,że wystarczy dla bezpieczeństwa rowerem zatrzymać się i przejeżdżać tempem pieszego. Taki przejazd nie będzie żadnym zaskoczeniem dla kierowcy w stosunku do przechodzącego pieszego. Nie bądź świętszy od Papieża i zacznij zatrzymywać się na zielonej strzałce warunkowej, którą spotyka się rzadziej niż przejścia jadąc na rowerze ,a na której nikt Ci nie nakazuje wysiadać z auta i spacerować. A mimo to idę o zakład, że ją olewasz jak 99,5% kierowców.
@@patrykkomorek2789 Ja bym chciał usłyszeć konstruktywną krytykę takiego rozwiązania, zamiast "nie bo nie". Tak jak kolega wcześniej wspomniał o zielonej strzałce - przepisy wokół niej się zmieniały, więc jak widać można coś w prawie zmienić :O
A ja powiem tak: jestem czynnym zawodowym kierowcą, rowerzystą i pieszym. I wiem, że żadna z tych grup nie jest zła ani dobra. W każdej grupie są normalni użytkownicy jak i ameby. Tyle.
Ala władza antagonizuje, demonizuje tak kierowców, tak rowerzystów. Wszystkich w ruchu. Jakby wózkowi jeździli po drogach, to też by im się dostało na wstępie już za free. Etykietowanie jest czym powszechnym, obowiązującym, oczywistym, standardowym jak i wrzucanie wszystkich do jednego wora i mierzenie jedną miarą. To powszechna praktyka, norma, tradycja.
NIe zgadzam się, pedalarze są najgorsi. Nie dość, że notorycznie łamią wszystkie przepisy to jeszcze reagują szaleńczą agresją jak im sie zwróci uwagę... a nawet jak dojdzie do niebezpiecznej sytuacji z ich własnej winy. To chyba ucisk jajek tak wpływa na wzrost frustracji.
Rowerzyści mają znacznie gorsze przewinienia na karku niż przejazd na przejściach dla pieszych czy jazda po chodniku. Między innymi zjeżdżanie z chodnika wprost na ulicę nawet bez patrzenia czy coś nie jedzie ulicą, przejazd na czerwonym świetle (zarówno na ulicy jak i na przejazdach dla rowerzystów), zjazd z ulicy na ścieżkę rowerową bo akurat zielone się świeci na przejeździe dla rowerów (oczywiście bez sygnalizowania takiego manewru), jazda ulicą pomimo ścieżki rowerowej obok, czy telefon przy uchu (głównie dzieci jeżdżące po drogach osiedlowych, tak wynika z moich obserwacji - Kielce). Od takich rowerzystów trzeba zacząć.
Przede wszystkim proszę zwrócić uwagę na wysokość mandatów dla rowerzystów. Jest to taki sam uczestnik ruchu drogowego jak choćby motocyklista, obowiązują go praktycznie te same przepisy, a mimo to wysokość mandatów jest znacznie niższa. Do tego dochodzi anonimowość rowerzystów (brak tablic rejestracyjnych) i w związku z tym jeżdżą jak chcą.
@@pogadajzreka te 50zł to kosztował cały rower tego kolesia co się sadził najbardziej, a wykroczenie jest marginalne, jak wpadnie w ciebie taki rowerzysta to najwyżej powiesz "ała", nie ma co porównywać wysokości mandatów rowerzysty do samochodu ważącego ponad tonę.
@@michal5869 Nie zgodzę się. Jeśli skręcę samochodem w prawo i nagle jakiś pedalarz wyjedzie mi z zza rogu i przejeżdżając po pasach uszkodzi mi samochód, to mandat 50 zł to jest dla niego adekwatna kara? Bądźmy poważni. 50 zł dzisiaj, przy tej inflacji i zarobkach, to tak jak 10 lat temu dać karę 5 czy 10 zł. Poza tym nie interesuje mnie stan materialny danego kierowcy. Dziś jadąc Matizem za 1000 zł i łamiąc przepisy dostaniesz taki sam mandat za przewinienie jak kierowca Mercedesa czy Audi. Było nie łamać przepisów i tyle. A jeśli będziemy przymykać oko na takie drobne wykroczenia to nasuwają się dwie kwestie. Pierwsza po co w ogóle jest ten przepis? A druga czy jak nie będziemy ludzi karać, to będą zachowywać się lepiej czy gorzej? Przemyśl to sobie.
@@pogadajzreka Stan materialny oczywiście nie jest dobrym argumentem, jednak nie sposób zaprzeczyć że rowerzysta stwarza znacznie mniejsze zagrożenie niż kierowca samochodu. Nie dlatego że jest lepszy czy lepiej jeździ, ale ze względu na fizyczne możliwości wyrządzenia komuś szkody. Jak sam stwierdziłeś "pedalarz" (nie wiem czemu tak obraźliwie) uszkodzi Ci samochód, Ty możesz (możliwość techniczna) go zabić. No nie jest to porównywalne zagrożenie.
Co do większości zgodna, jednak z tym zjazdem z jezdni na drogę dla rowerów bym się nie zgodził. Sam jadąc jezdnią, przy której nie ma ddr i skręcają w poprzeczną przy której już jest robię to w momencie, gdy na przejeździe jest zielone światło, gdyż w momencie gdy zielone jest na jezdni którą jadę to jadą pojazdy z przeciwka i nie ma jak wjechać.
Tak w ogóle odkąd na alejach obniżyli prędkość do 50km/h to już nie obowiązuje wyjątek z podwyższoną prędkością. Czyli ci wszyscy rowerzyści z tego odcinka powinni jechać z ruchem ogólnym. Mało tego, nie wolno im jechać buspasem. Więc zgodnie z prawem mogą jechać środkowym pasem, albo prowadzić po chodniku. Życzę powodzenia w egzekwowaniu takich przepisów.
@@tomcio2416 Zgodnie z przepisami rowerzyści powinni tamtędy jeżdzić i w nocy i w czasie lekkiego deszczu i nie ma, że muszą szybko.... Godnie i powoli bo inaczej mandat za jazdę chodnikiem
Nie widzę problemu jako kierowca jak rowerzysta przejeżdża. Widzę problem jak jedzie milion na godzinę, nawet jak mu teoretycznie wolno na przejeździe. A przepis jak przepis. Przepis który jest oderwany od rzeczywistości i zwyczajnie głupi nigdy nie będzie przestrzegany. I zawsze go można zmienić. Obowiązek ograniczenia prędkości i stara śpiewka o "szczególnej ostrożności" wystarczy.
Cholera, jakiś normalny kierowca, niech to - gdzieś Ty się uchował? Właśnie też zawsze uważałem, że rowerzysta mało że powinien móc jechać po chodniku - tylko bezwzględnie uważać na pieszych i im ustępować, bo to ich domena - to jeszcze niech sobie przejeżdża przez przejścia dla pieszych (tam, gdzie nie ma ścieżki rowerowej, naturalnie), byle z głową i nie nadmierną prędkością - 12 km/h to dość, żeby zasadniczo wyhamować w miejscu i dać każdemu kierowcy sensowny czas na wyhamowanie. Ja tak robię - choć ostatnio zacząłem schodzić z roweru, jak jest ruch na skrzyżowaniu, bo kierowcy zachowują się bardzo zapobiegawczo, stają w miejscu, jak jeszcze wcale na przejście nie wjechałem (a jadę właśnie wolniutko), więc uznałem, że nie będę robił niejednoznacznych sytuacji i już będę przejeżdżał tylko, jak absolutnie u nikogo nie wzbudzę żadnych wątpliwości.
W końcu jakiś inteligentny komentarz zamiast bezmyślnego przyklasku dla zasad nie przystających do rzeczywistości. Jako kierowca mam identyczne zdanie.
Zdarza mi się celowo bardzo zwolnić przed przejściem, żeby ułatwić rowerzyście szybszy przejazd. On zadowolony bo nie musiał zsiadać a ja zadowolona bo szybciej się przeturlał. Ważne tylko co to za przejście, jaki jest tam ruch itp.
To ze schodzeniem z roweru i nie jeżdżeniem po chodniku to będzie zawsze martwy przepis bo ojciec z małym dzieckiem w foteliku albo starsza pani do sklepu ziemniaki nie będzie jechać ulicą z ograniczeniem do 50 km/h. I dla kierowców to nawet lepiej bo nikt nie chce przecież rowerzystów co będą tam jeździć 15-20 km/h. W porywach. Rowerzysta co po chodniku zasuwa to bym pałował, ale tn co powoli się turla jest mniej wkurzający od pieszych co się wloką albo nagle staną na środku chodnika.
Proszę również "wychować" policję, jak wygląda poprawne umundurowanie (np. czapka, imiennik na piersi), jak przeprowadzić interwencję (np. przedstawić się).
Niektórym policjantom też przydałoby się wychowanie komunikacyjne, bo niedawno jeden się do mnie przyczepił, że nie wolno mi (!) jechać hulajnogą elektryczna po ulicy osiedlowej z ograniczeniem prędkości do 30km/h. Dobrze, że odpuścił, bo jeszcze bym się po sądach z nim bujał.
Co do przepisów to tu się zgadzam że można byłoby je trochę zmienić. Tylko wtedy zapis pójdzie w tę złą (płynna/nieostrą) stronę. jeżeli rowerzysta poruszając się z dzieckiem na rowerze może jechać po chodniku-bo porusza się wolno, to czemu jadac samemu z predkością równą (zbliżoną) do predkości pieszego nie może przejechac przez przejście? Nie jest to wtargnięcie, nie jest to wymuszenie. Normalna płynna jazda
Ale nie dopowiedzieliście na wstępie podajac dane ile z tych wypadków jest z winy kierujacego rowerem/hulajnoga a ile z winy kierowców samochdów. Czyli troche tendencyjne dajace do zrozumienia że 100% z tych wypadków jest z winy kierujacego pojazdem innym niż samochód .... o zakład że tak nie jest.
Czapka to pikuś. Gdzie podanie stopnia, imienia i nazwiska przy rozpoczynaniu kontroli. Właściwie to nie wiadomo czy będzie kontrolował czy żulił o 2 złote.
A o świetle jakiego przepisu mówisz? Czy może rozporządzenia dot. musztry z 2014, które zastąpiło poprzednie i od tamtej pory policjant nie musi mieć czapki?
A jak przepisy będą mówić że przez pasy mogę przechodzić jedynie trzymając się prawą ręką za górną wargę a lewą mam trzymać na lewym pośladku, to mam stosować takie przepisy? Głupich przepisów się nie przestrzega i tyle.
a kierowcy w ogóle myślą, ze kodeks i jego twórcy są nieomylni, doskonali i święci i przez boga zesłani:):). zresztą wszystko w/g nich jest natchnione, namaszczone, sakralizowane, błogosławione, warte i godne czci, wielby, kultu, chwały, sławy i hossanny na wysokości :) wszyscy klękają i padają na twarz przed błogosławiono-objawionym majestatem/magistratem, bo godne to i sprawiedliwe, słuszne, zasadne, szlachetne, pożądane, niezbędne, konieczne i zbawienne :)
@@tobiaszpasterski481 Pomnikowe wręcz zachowanie cyklisty... my (rowerzyści) wiemy najlepiej, parkujesz na ścieżce rowerowej jesteś idiota i łamiesz prawo, jadę na rowerze po przejściu albo po chodniku przepisy stworzyli debile... ja wiem najlepiej.
@@Darekucki dlatego ja patrzę na łamanie prawa pod kątem uciążliwości/szkodliwości :) wiesz byle pinokio może sobie opracować, sporządzić, uroić, że mamy stawiać stopy na chodniku tak i tak i za łamanie karać. większość zahipnotyzowanych, oczarowanych, zaklętych poprzez karanie, uzn to za słuszne, zasadne, potrzebne, pożądane, właściwe, godne i sprawiedliwe. ja nie. ja postrzegam, odbieram prawo zupełnie inaczej, stąd różnica. tworzyć rygory, obostrzenia, ograniczenia, obciążenia, represyjność i egzekutywę jest bardzo prosto i łatwo, ale stworzyć ludziom wolność to już nie bardzo, bo tak się nie opłaca, nie jest to korzystne, nie ma z tego potencjalnego zysku. i tu dochodzimy do natury prawa i psychologii prawa :). prawo jest tworzone, opracowywane już z myślą o zysku, korzyści i to jest deprawacja, demoralizacja prawna wewnętrzna, u źródła i patologia :). prawo powinno być sensowne, spójne, logiczne, racjonalne, zrozumiałe, nie powstałe z czyjegoś kaprysu, interesu, dla zysku/interesu, czy z chmur. powinno mieć solidną podstawę i argumentację logiczną.dlaczego np. prawo nakazuje zsiadać z roweru podczas przejazdu przez przejście? nie można by i nie dałoby się jechać z prędkością pieszego/pieszych? to są właśnie takie upierdliwe, czepliwe, bezsensowne przepisy dla samego czepienia się, nękania i dręczenia :). mnie to nie robi różnicy czy rowerzysta schodzi z roweru i go przeprowadza czy nie. nie tracę na tym, nie odnoszę żadnej szkody. to są w/g mnie puste/martwe przepisy :)
Schodzenie z roweru jak jest zielone światło na przejściu dla pieszych, kiedy samochody stoją i mają czerwone, to ma być płynność? Chyba przeciwieństwo tego. A jak kierowca specjalnie się zatrzyma, żeby przepuścić rower, to tym bardziej zaburza płynność ruchu, gdyż musi poczekać, aż rowerzysta zejdzie i przejdzie rowerem, zamiast sprawnie przejechać z niską prędkościa, która powinna być określona np. prędkością pieszego...A bezpieczenstwo to nie kwestia przejścia pieszo, bo ilu pieszych również dokonuje wtargnięcia na przejście i powoduje wypadki? Może lepiej zacząć używać mózgu i stworzyć lepsze zasady organizacji ruchu na przejściach?
No straszne pieniądze pójdą na przepisy, tak jakby prawdziwa kasa nie szła na 500+, trzynastki, czternastki i przyszłe piętnastki, tam to są jakieś grosze ;) Tak jak wyżej wspomniałem, zejście z roweru ani trochę nie zwiększy bezpieczeństwa, gdyż nadal mogę wleźć pod samochod idąc z rowerem. Wystarczy mieć mózg i go używać. Za to nie jestem za chodzeniem z garnkiem na głowie jeśli tylko rząd nam każe to zrobic. Może kiedyś to sobie uświadomimy i coś z tym zrobimy...
Czekamy teraz na odcinek gdzie policja idzie na ścieżkę rowerową i wali 50 zł każdemu pieszemu. Poważnie, dlaczego nie? Oczywiśćie wiadomo, że nigdy takiego odcinka nie doczekamy.
W podwarszawskich Łomiankach jest słynna droga rowerowa wzdłuż ulicy Warszawskiej - Co uliczkę poprzeczną (co 50 m) jest znak końca drogi rowerowej, przejście dla pieszych, a za nim znowu znak drogi rowerowej.- i tak ze 20 razy na odcinku niecałych 2 km. Nie da się tam przejechać rowerem zgodnie z prawem inaczej niż po jezdni ( droga nie umożliwia kontynuowania jazdy w kierunku w którym jadę). A kierowcy trąbią, że przecież jest droga rowerowa, to mam nią ją jechać... I weź to tłumacz...
Może byś jeszcze chciał, żeby poprawić prawo o ruchu drogowym na takie, które ma sens... Cały czas marzy mi się taki dzień kiedy wszyscy rowerzyści pojadą przepisowo, od rana do nocy i zaraz potem urzędnicy i posłowie złapią się za głowy co się działo...
Czepcie się tramwaja. A nie rowerzystów. Jak jadą z prędkością pieszego zero zagrożenia, jak jadą szybko to ulicą i po problemie. Ale nie trzeba tworzyć tomy przepisów, by wychowywać socjalizm wtórny
Jeżdżę rowerem codziennie w Katowicach, aktualnie po parę godzin dziennie. Ogólnie ciągłość dróg rowerowych to dramat, kończy się nagle i tak czy siak znajdujesz się na chodniku. Kolejna sprawa, jeżdżę po drogach rowerowych i ulicach, jednak są takie miejsca gdzie jadę chodnikiem (powoli patrząc na pieszych) bo jest jezdnia 2 pasy w jednym kierunku, ciągły ruch, autobusy, niby 50 km/h ale lecą tam więcej. I weź na takiej drodze zmień pas rowerem na lewy żeby skręcić na skrzyżowaniu. Moim zdaniem na takiej drodze jest to bardzo niebezpieczne. Albo będzie lepsza infrastruktura rowerowa albo w niektórych miejscach dalej będę jechał chodnikiem żeby się nie zabić. Pozdrawiam
No to dlatego właśnie trzeba mieć własny rozum, a nie ulegać, poddawać się czarom, zaklęciom. Już o tym pisałem, że ani pan Dworak, ani żaden inny mędrzec, policjant, ani legislator życia, zdrowia Ci nie zwróci, ani niczego nie zagwarantuje, więc nie powinien mieć prawa narzucać Ci i komukolwiek i czegokolwiek. Nie powinien mieć prawa szastać i szargać niczyim życiem i zdrowiem. Nie ma tutaj nad czym i nad kim się rozczulać. To są po prostu uzurpatorzy, którzy bezczelnie narażają i wystawiają ludzkie zdrowie i życie na szwank. Masz coś z tego? Dlatego się mówi wprost, że nie ma pan prawa decydować o moim zdrowiu i życiu. Nie ma co się wdawać w kłótnie i sprzeczki.
Trochę racji z rowerzystami jest, ale moim zdaniem te przepisy są po prostu do dupy... jak np. jeżdżę często po chodnikach bo po postu boję się jechać obok aut, jak jest bardzo mały ruch czy ulice z mniejszymi natężeniami to z chęcią po nich się poruszam bo jest wygodniej.
Czasami jadąc na rowerze, gdyby człowiek schodził z niego na każdym przejściu to odcinek 3km jechałby godzinę. Powinno się zmienić ten przepis, żeby można było jechać, ale z prędkością pieszego.
W pierwszej kolejności to jeśli tak jedzie, to najczęściej łamie inny przepis: zakaz jazdy wzdłuż po chodniku. Pierwszy wybór rowerzysty: drogą dla rowerów bądź pas rowerowy. Drugi wybór: jezdnia. Chodnik tylko warunkowo.
nie myśl w ten sposób bo to nietakt, obraza majestatu/magistratu. a co powiedzą kurierzy, którzy muszą zapinać lejce bezpieczeństwa? :). prawo jest prawem i nie podlega dyskusji, kwestionowaniu. powinieneś wiedzieć, że opracowali je i sporządzili ludzie nieomylni, doskonali, idealni :) mnie to ani ziębi, ani parzy, nie robi różnicy, abyś przejeżdżał z prędkością pieszego. ale ich to bardzo boli, uwiera, przeszkadza, wadzi :) ja się czepiam bez wyraźnej przyczyny/powodu i nie robię burzy, skandalu, sensacji.
Idąc tym tokiem myślenia: czasami jadąc samochodem, gdyby człowiek ustępował pieszym na każdym przejściu, które w Polsce potrafią być co 100 m, to 3 km jechałbym 20 minut :D
@@AzuxDario to co innego. Tu i tak musisz się zatrzymać przed przejściem. Rower jest środkiem transportu przeznaczonym do sprawnego poruszania się po mieście, zmniejszenia korków, spalin itp. Co dla Ciebie jest za różnica czy po przejściu idzie 3 pieszych i rowerzysta
Przepis nieżyciowy, to i ludzie się do niego nie stosują. Infrastruktura ścieżek rowerowych jest jeszcze gorsza... By to zrozumieć, dobrze by było być zarówno pieszym, kierowcą oraz rowerzystą. Tak trudno wprowadzić dla rowerzystów obowiązek przejazdu prędkością pieszego przez przejście dla pieszych, a dla pieszych i rowerzystów wprowadzić obowiązek odczekania np. 3 sekund (dla rowerzysty w sumie więcej, ponieważ zbliży się do przejścia szybciej od pieszego) bezpośrednio przed przejściem i wówczas nabycie pierwszeństwa? Akurat jak znalazł na rozejrzenie się na drogę, a kierowca też by miał 100% pewność co do intencji pieszego i większy spokój. I obowiązkowo wprowadzić też mandat za stanie przed przejściem bez zamiaru przejścia, to tak odnośnie starszych osób, które lubią sobie w takich miejscach pogadać, a każdy kierowca musi się zatrzymywać... Bezpieczeństwo na pewno by wzrosło, a i bardziej życiowe by to wszystko było. Na co tak właściwie ta cała nauka w szkole odnośnie patrzenia się na lewo, prawo i lewo (czy tam odwrotnie) przed wejściem na przejście?
@@xertijagee2812 Co za głupie gadanie. Pytanie było ile, a wyjeżdżasz ze swoimi mądrościami. W przedstawionej sytuacji po pobieżnej ocenie mogę stwierdzić, że rowerzysta na przejściu stwarza zerowe zagrożenie, bo ruch pieszych jest na tyle znaczy, że i tak samochody muszą się zatrzymać, a połowa stojących przed skrzyżowaniem ma i tak czerwone stałe światło i jedynie część na zielonej strzałce aut może wjechać na pasy. Jak wielce błogosławiony ustawodawca uchwali ustawę, że przed napisaniem komentarza masz zjeść kupę, to też nie będziesz łamać przepisów?
@@qerttghfdsnm Wiesz.. to nie jest wazne co ty uwazasz przepisy sa aby ich przestrzegac. Ja tez moge powiedziec,ze po co mam sie zatrzymywac na zielonej strzalce. Ale ja dorosla jestem i takich glupot nie mowie. Nikogo nie obchodzi co sadzisz o danym przepisie. Klopot polega na tym,ze dopoki bedziesz bezkarny bedziesz go lamal. Pytales pieszych co oni na to? Zapewne cie to nie interesje.
@@xertijagee2812 to śmieszne, że człowiek mówi do człowieka czy pytał pieszych. Skoro jest człowiekiem, to z urodzenia jest pieszym. Wobec tego ma perspektywę pierwszoosobową, nie musi nikogo pytać. I owszem, zasady są po to, by ich przestrzegać, ale zasady muszą też mieć sens. Przepisy oderwane od rzeczywistości zawsze będą nierespektowane.
Pan Marek wypowiadający się o jeździe na rowerze to jakiś nowy poziom absurdu, gdyby przestrzegać wszystkich przepisów o jeździe nie po chodniku a ulicą razem z samochodami w Polsce, z naszą infrastrukturą rowerową i kierowcami którzy notorycznie mają +20 km/h na liczniku w porównaniu do limitu, to mielibyśmy 100 raz więcej wypadków, w tym śmiertelnych, z rowerzystami. Już widzę 11 letnie dziecko z kartą rowerową, które próbuje jechać ulicą gdzie kierowcy zapierniczają 70-80 km/h gdzie nie ma pobocza - śmierć gwarantowana w szybkim czasie.
Dlatego sama policja nie wie co z tym zrobić. Nie jest opłacalne wrzucanie rowerów na ulice, bo korki i wypadki gwarantowane a potem odszkodowania. Z drugiej strony nie wlepią mandatów każdemu bo przegrają wybory. Martwy przepis ktorego nie przestrzegam, nigdy nie zsiadam z roweru na pasach i jestem przygotowany na 50zł mandat- hahahahah.
Jezuuuu jacy ci rowerzyści wredni,to ile osób rocznie mordują na drogach bo nie pamiętam? A ile się człowiek nawdycha spalin ,przecież tak kopcą a ile tworzą korków...przerąbane.
4:09 Płynny i bezpieczny ruch Pan powiada? To dlaczego nie zaproponuje Pan zmiany tego przepisu, który by pozwalał na przejazd rowerem czy hulajnogą po zwolnieniu przed przejściem do tej słynnej "prędkości pieszego"? Będzie tak samo bezpiecznie dla wszystkich, a ruch stanie się jeszcze płynniejszy...
Problem nie leży wyłacznie w słynnej prędkości na przejściu, ale też przed nim. Jak ktoś kogo ułamek sekundy wcześniej nie było przed przejściem się przed nim pojawi, to kierowca nie musi się go tam spodziewać. Nikt nie będzie czekał czy rowerzysta nie dojeżdża akurat do przejścia
Dla rowezysty może będzie płynniejszy ale niekoniecznie dla pieszych. Wielokrotnie musiałem uciekać bo rowerzysta sobie jedzie. Poza tym jak przechodzę przez jezdnie za rękę z dwójką małych dzieci to ja potrzebuje miejsca. I to miejsce jako pieszemu się należy a nie jest bespiecznie jak rower jedzie za mną albo na mnie. Co mam zrobić? Puścić dzieci niech wbiegną mi pod samochód? Ja się boję chodzić po chodniku z dziećmi bo jeżdżą rowerami. Jesze pół biedy kiedy jadą z prędkością zbliżoną do pieszych. Mimo że uczę córki chodzić ostrożnie i robię miejsce rowezystom jak widzę je odpowiednio wcześnie i każe podopiecznym zejść na jedną stronę. To jednak jest tylko dziecko które może spanikować i wbiec pod koła roweru. Ile razy też się zdarzyło że mijam się z pieszymi a rowerzysta wciska się gdzieś między nas bo ciężko mu zejść z roweru i dzwoni żeby zejść na bok. Jak sama nazwa wskazuje chodnik służy do chodzenia a nie jeżdżenia. Jestem pieszym który stara się chodzić prawą stroną choinka. Jestem rowerzystą który jeździ tylko po jezdni lub ścieżce dla rowerów jeśli taka jest. Jestem kierowcą samochodowym który stara się mieć oczy do okola głowy żeby nie zrobić głupstwa a i tak ostatnio prawie cyklista prawie wjechał mi w bok samochodu gdy dojeżdżałem do skrzyżowania i zwalniałem żeby puścić samochód. Jechał z taką prędkością że ledwo wy hamował żeby mnie ominąć. Pozdrawiam
Dlatego,ze 90% rowerzystow bedzie przejezdzac nie zwalniajac na pelnej predkosci a zwolni moze 10%. Dopoki rowery nie beda oznakowane to nawet jak kogos potraci wsiadzie na rower i odjedzie.
@@xertijagee2812 nie zgodzę się, to jest takie samo gadanie jak z ograniczeniami prędkości, 90% ma je gdzieś i jedzie i tak szybciej, więc dlaczego ja mam być ograniczony tylko bo jadą rowerami ludzie niedoedukowani? Bo prawo do tego pozwala? Jakoś w Niemczech się da, tam rowerzysta traci pierwszeństwo na przejściach i jest wszystko jasne, nie trzeba żadnego oznakowania rowerów.
Ale wyście wybrali miejsce, no po prostu nagroda wam się należy... Nawet policja tam nie wie że infrastruktura rowerowa znajduje się na skrzyżowaniu, a kierowcy samochodów notorycznie zajeżdżają koperty wyznaczone dla rowerzystów. Także brakuje tam oznakowania dla rowerzystów, rzadko tam widzę aby ktokolwiek od Błoń zjeżdżał na ul. Focha aby jechać w kierunku Piłsudskiego, tylko właśnie odbija w lewo na chodnik i jedzie dalej przez światła dla pieszych.
Jestem kierowcą, rowerzystą i pieszym. Zsiadanie na przejściu - nieżyciowe. Próbowałem - w jeździe po miescie odechciewa się tej całej przyjemności. Raczej byłbym za tym, żeby rowerzysta miał prawo przejechać przez przejście, ale musiał się zachowywać jak pieszy za komuny - tj. zatrzymac się, upewnić że nic nie jedzie z lewej i z prawej, po czym spokojnie przejechać. W zasadzie - to ja tak jeżdżę. Bardzo wielu kierowców traktuje mnie jak pieszego - zatrzymują się i czekają az przejadę. Nie muszą tego robić, ale robią. Na drodze najgorszy jest element zaskoczenia, kiedy ktoś nagle się pojawi, nagle skręci, nagle wjedzie na jezdnię. I to jest rzeczywisty problem, a nie że spokojny rowerzysta w spacerowym tempie przejedzie przez przejście dla pieszych. Dużo wiekszym zagrożeniem są śluzy na ścieżce rowerowej, tam niektórzy rowerzyści na pełnej petardzie wjeżdżają tak, że nawet bardzo doświadczeni kierowcy mają problem. A znam miejsca, gdzie taka sluza (skrzyżowanie ścieżki z drogą ogólną) jest akurat tuż za kończącym się ekranem dżwiękochłonnym. Kierowca aby cokolwiek zobaczyć na ścieżce rowerowej już musi przód auta na tę scieżkę władować. Wystarczy teraz "szybki i wsciekły" rowerzysta, żeby nieszczeście stało się faktem. Z winy, a jakże! - kierowcy.
I tak wszyscy na rowereach leją na te przepisy, wiec po co robicie materiał o martwym prawie ? Nikt normalny nie bedzie schodził z roweru aby podjechać pod klatkę/dom. Więc 99.99% rowerzystów ZAWSZE będzie łamało prawo bo jest martwe.
Trochę to naciągane. Łapią na przejściach ze światłami i się czepiają. Inna historia na przejściu nieregulowanym - wówczas ganiać, bo bezmózgi faktycznie potrafią wprost z chodnika rowerem wjechać, a inna na regulowanych! Pranie mózgu pod telewizję i promowanie bezsensownych przepisów!
bez sensownych to jedz rowerem 30 km/h przez przejscie dla pieszych zielone światło a kierowca samochodu bd miał zielona strzałke? to co zauważysz go z drugiej strony no koles jestes odklejony użyj tej bani do czegoś a nie pierdzielisz farmazony.
Swoją drogą, skoro kierowca nie zauważy rowerzysty wjeżdżającego z dużą prędkością na przejście dla pieszych, to w jaki sposób zauważy rowerzystę w analogicznej sytuacji, z tym ze wjeżdżającego na przejście z wyznaczoną ścieżką rowerową?
Ponieważ będzie miał znak informujący o tym że jest przejazd rowerowy i w każdej chwili może się spodziewać owego kierującego na przejeździe. Druga sprawa to taka jeśli przejście przejazd jest bez sygnalizacji świetlnej to rowerzysta zbliżając się do przejazdu nie ma pierwszeństwa przed kierowca. Zmiana przepisów warto się zapoznać dla własnego bezpieczeństwa.
@@arkadiuszste2045 to nie jest odpowiedź na moje pytanie. W jaki sposób znak informujący umożliwia dostrzeżenie rowerzysty szybko wjeżdżającego na przejście z przejazdem?
2:33 panie Marku, wpajanie to nie ten system już. Najmujący hulajnogę mają wiedzę posiadać, i tu stawia się kropkę. Zamiast uczyć kolejnego zagadnienia po łebkach, w tych przeładowanych głupotami szkołach, należy przy guziku "najmuję" w appce wyświetlić podstawowe przepisy, które należy przeczytać i potwierdzić jako zapoznane.
Dla mnie osobiście jako dla osoby mieszkającej w niedużym mieście (do 10k mieszkańców) przepis o zakazie jazdy chodnikiem w normalnych warunkach jest dość nienaturalny. Nikomu to nie przeszkadzało, ze rowerzyści jeździli sobie chodnikiem, nie trzeba było ich omijać na drodze, człowiek się nawet bezpieczniej czuł. Jednakże rozumiem, ze jeden rowerzysta jeździ sobie damką kulturalnie, a drugi musi zapierdalać kolarzówką jakby z kija nie spuścił przez tydzień i mu wszystko zawadza. Sami sobie szkodzicie rowerzyści, zrobiliście sobie sobie złą renomę i dalej robicie jakbyście zazdrościli kierowcom aut samochodowych. Tak samo jeden przejedzie sobie tempem pieszego przez pasy i raczej nic się nie dzieje złego no ale drugi wjedzie dość energicznie i nie widzi problemu. Musimy zrozumieć, że prawo wyewoluowało bo warunki na drodze się zmieniają (weszły elektryczne pojazdy, więcej pojazdów) i to nie jest aby komuś zrobić na złość. Ale trzeba przyznać, że ostatnimi kilka laty rowerzyści narobili sobie bardzo bardzo złej opinii no i jak jadę samochodem to się nie dziwie ....
Jako osoba, która robi rowerem kilka tysięcy kilometrów rocznie widzę jak bardzo przeszkadzają mi rowery na chodniku (równie często jestem pieszym). I to dla mnie kuriozum, że takie osoby spychają mnie z chodnika czy używają dzwonka, zawsze ich wyśmiewam. A najlepsi są pseudosportowcy, założą sobie kask, strój kolarski, kupią szosę czy MTB i jadą po 30km/h po chodniku. Po co im ten kask? Bronią się przed pieszymi?
@@erykko1 w miastach tam gdzie brak ścieżek rowerowych to strach jeżdzić ulicą bo kierowcy traktują rowerzyste jak wroga nr 1. Ja staram sie wybierać tak trasę aby zawsze jechac ściezką rowerową dlatego nieraz nadkładam drogi.Ale zdarzyło mi się , ze na skrzyzowaniu ze światłami i wyznaczoną sciezką rowerową kierowca prawie mnie przejechał !!!! A jeszcze wspomnę o nagminnym parkowaniu lub zatrzymywaniu sie samochodow na ścieżkach rowerowych ,
Proponuję zrobić odcinek wyjaśniający przepisy związane z ustępowaniem pierwszeństwa rowerzystom na przejazdach bo po ostatnich "artykułach" duża część kierowców myśli, że teraz to już nigdzie nie trzeba ustępować pierwszeństwa rowerowi.
9:37 czyli jak są złe warunki to mogę jechać po chodniku ale jak nie są złe to nie mogę .... gdzie tu logika ? Jak jest zła pogoda mogę stwarzać zagrożenie dla pieszych ale jak jest ładna to już nie. Skoro jest zła pogoda to jadąc z prędkosciami pieszeo nie stwarzam zagrożenia to czemu nie mogę jechać z predkością pieszego jak pogoda jest ładna ? Bo stwarzam ? A nie odwrotnie ?
Przede wszystkim ja tu widzę szereg nie dopełnionych obowiązków służbowych przez "policjantów": brak przedstawienia się, brak pełnego umundurowania, brak imienników.
"Najłatwiej jest pokazywać wszystkim dookoła, a trzeba po prostu zacząć od siebie." Czy tak wygląda umundurowanie policjantów pozwalające na wykonywanie obowiązków służbowych? Czyżby policjanci strofują innych, a sami nie znają Ustawy o Policji i zasad legitymowania?
@@pwe9740 Patrzę i nie widzę gdzie mają kaski? Mają gołe łby! Nawet jak mieli kaski, to czapeczki mogli tez zabrać na czas łapanki. Partyzanci też nie mieli pełnych mundurów, ale starali się!
P.s.) bardzo prosimy o kolejny program w którym pan Dworczyk pokaże jak prawidłowo przejechać rowerem ze skrzyżowania alej z prądnicką aż do Jubilatu ;) NIe łamiąc ani jednego przepisu. Da pan radę! Oczywiście trzeba pokazać jak się jedzie przepisowo po zmierzchu w lekkiej mżawce!
@@jacekschneider4686 Nikt nie powiedział, że będzie prosto i łatwo :) Ja bym liczył, spodziewał się męk i udręk. Nie poświęcisz się dla poprawności/przepisów? Będziesz władzy wytykał, wypominał to i owo, zarzucał, oskarżał? To grzech ciężki.Musisz nauczyć się znosić, cierpieć męki i udręki, zaakceptować infrastrukturę, bo nie władza jest dla Ciebie, tylko Ty dla władzy. Ja też jestem jej poddanym, podległym, podporządkowanym człekiem i nie robię burzy, afery, skandalu, nie rzucam się z pięściami i do gardeł :). Trzeba być tolerancyjnym, wyrozumiałym, chcieć i potrafić wybaczać ciężko pracującej władzy, która robi co może, co jest w stanie, by nam dogodzić, zadowolić, zaspokoić :) Zobacz jak się poświęca, angażuje, sobie odmawia wygód/luksusów, jak bardzo się stara, jak o nas dba, idzie na rękę, troszczy, zabiega, pieści, zabezpiecza, chroni, broni, asekuruje przed drogowymi szatanami :)
Gdy nie miałem samochodu jeździłem na zakupy obarczony plecakiem i siatkami na kierowniku. Dla mnie to byłby duży problem żeby zsiadać i wsiadać przed przejściem z wysokiego roweru z bardzo wysoką ramą z bolącymi kolanami i kręgosłupem i z tobołami. Więc dlaczego nie mogę sobie powoli, uważnie, z dystansem od pieszych przejechać przez przejście? Jeżdże przez przejścia od dziecka. Nigdy też nie używałem kasku! Życie jest bardziej niebezpieczne niż jazda rowerem. Jazda rowerem to relaks...
G*no prawda, każdy zna przepis z przejściem dla pieszych, oni to robią z premedytacją i z przekonaniem o bezkarności z uwagi na brak tablic rejestracyjnych...
W moim mieście mam kilkusetmetrowy bardzo stromy i wąski odcinek jezdni, a po bokach chodniki szerokie na jakieś 1,5 metra. Świadomie łamię przepisy i zjeżdżam rowerem na tym odcinku na chodnik, bo moja prędkość spada do około 7-8 km/h. Czasami kierowcy doceniają to i mrugają mi światłami w podziękowaniu - nawet kierowcy komunikacji miejskiej czy taksówkarze. Naprawdę mam ściśle przestrzegać tych durnych przepisów jadąc z pracy lub do pracy w godzinach szczytu tą jezdnią i blokując ruch?
Z tyą warunkową jazdą po chodniku gdy na jezdni obok jest dopuszczalna prędkość większa niż 50km/h, są jeszcze 2 warunki aby rowerem można jechać po chodniku: - szerokość chodnika musi być min 2 m piesi mają tam pierwszeństwo, a rowerzysta nie może Im przeszkadzać lub utrudniac ruchu ( ten warunek dotyczy też dwuch pozostałych wyjątków).
@@morycbucholtz2006 Ale co deszcz? Pan Marek mówił o trudnych warunkach pogodowych. Fakt nie wspomniał o warunkach drogowych , np oblodzenie, czy zaśnieżenie( czy błoto pośniegowe), wtedy też można jechac po chodniku. No i mówił że muszą być niemal ekstremalne. Nie, muszą być ciężkie.
@@TonyKitPL Ja też. Jednak jak w takim razie poruszasz się po za obszarem zabudowanym? Owszem nie jeżdżę krajówkami , nawet tymi jednojezdniowymi. Jednak powiatowymi o dużym natężeniu ruchu, czy wojewódzkimi jak najbardziej jeżdżę. Bo nie ma innej mozliwości. No chyba że przez las, a to mi nie pasuje, bo nie wiem w jakim stanie będą tamte trakty. Więc pozostają trasy gdzie aurta moga jechać nawet 90 km/h.
Gdyby wszyscy rowerzyści w Krakowie zaczęli przestrzegać tych oderwanych od rzeczywistości przepisów to dopiero wtedy to miasto zobaczyłoby czym są korki :)
Właśnie to jest sedno, w szkołach powinno być wychowanie komunikacyjne, rowerzyści (nie wszyscy) jeżdżą tragicznie, niektórzy nawet nie wiedzą do czego jest droga dla rowerów i jadą drogą dla samochodów.
Jestem rowerzystą od tego sezonu. 2,5k km przejechane i na swojej drodze do pracy mam dwie czarne dziury w infrastrukturze rowerowej. Tzn dwa przejścia dla pieszych w ciągu ścieżki rowerowej tudzież ciągu pieszo-rowerowego. Skrzyżowanie Doliny Służewieckiej i Alei Wilanowskiej w Warszawie gdzie nie dość , że mocno uczęszczana trasa rowerowa kończy się na mostku nad potokiem Służewieckim, to dalsza część trasy do skrzyżowania biegnie przez przystanek autobusowy. Za przystankiem mamy mnóstwo przestrzeni dla wybudowania tych 100 metrów ścieżki rowerowej. Na skrzyżowaniu brak przejazdu dla rowerów. Dla mnie to oburzające, że tak uczęszczana trasa rowerowa nie może się doczekać chociażby oznakowania poziomego i pionowego. Dalej w tym samym ciągu mamy skrzyżowanie Al. Witosa z Idzikowskiego. Tam również nie ma przejazdu dla rowerów. Absurd! To jest droga do pracy dla wielu rowerzystów, co widzę na co dzień, bo widzę te same twarze dzień w dzień. I niestety ten kto nie jeździ rowerem nie zdaje sobie sprawy z tego, że zejście z roweru i przeprowadzanie go przez przejście dla pieszych powoduje wybicie z rytmu i zaburzenie pracy organizmu, które w moim przypadku ma ogromne znaczenie na dalsze kilkanaście kilometrów drogi do pracy. Rok lub dwa lata temu wybudowano osiedle na Stegnach. Wyremontowano drogę koło Toru Stegny . Uliczka Leśnej Jeżyny. Wymalowano na niej przejazd dla rowerów i prawie wszyscy się stosują do przepisów. Dlaczego dwa wspomniane przeze mnie skrzyżowania nie mogą się doczekać interwencji.
Szanowny Panie Marku ! Postuluję, żeby Wasze programy lub inne związane z przepisami ruchu drogowego pojawiły się w ogólnodostępnej telewizji i myślę, że to może się bardzo przyczynić do podwyższenia świadomości użytkowników drogi a co za tym idzie, zwiększeniem naszego bezpieczeństwa .
Oczywiście. Ale lepiej 2x w tyg zrobic lekcje cudów (religia) niz wlasnie wychowanie komunikacyjne czy nauka o ekonomii. Pozniej sa wlasnie takie matoły co jezdza i nie wiedzą co i jak..lub odnosnie ekonomii..biora kredyty i mowią: jakos to bedzie a potem pretensje do państwa ze sa dluznikami
@@piotrb8739 I od razu materiał do 'Sprawy dla Reportera' o tym, jaka to windykacja jest bezduszna i brutalna dla (jak to mówi nasz ukochany premier) 'zwykłych! prostych! ludzi!'...
Zwłaszcza ekonomii tajno-tajemno-mistyczno-objawiono-rozbójniczo-pasożytniczo-niewolniczo-ciemiężycielsko-ludobójczo-bandycko-bandytokratycznej 🤣😇😆 Państewko jeśli udostępnia, umoiwia lichwiarzykom-banksterusiom kredytowanie/zadłóżanie rynku/gospodarki i w związku z tym przejmowanie ziemi, nieruchomo#ci, obiektów, to też jest cebulaków wina, ich wina, tylko i wyłącznie ich bardzo wielka wina. 😄🤣😆
7:10 Głupie jest to, że jedzie Pan po chodniku (za to też powinien Pan dostać mandat). Obok na Piłsudskiego jest wydzielona wyspa dla rowerzystów na której można spokojnie stanąć rowerem w oczekiwaniu na zielony sygnał, a zaraz za skrzyżowaniem jest ścieżka rowerowa, prowadząca wprost na Błonia. Jest to dużo lepsze rozwiązanie niż omijanie pieszych na chodniku, których w tym miejscu zawsze jest sporo.
Jest, ale tak oznaczone że praktycznie nikt o niej nie wie, zarówno po stronie Błoń i jak i ul. Piłsudskiego, nawet policja o niej nie wie bo ostatnio mnie zatrzymała na hulajnodze mimo że właśnie tam jest infrastruktura rowerowa.
@@divadsn Ale dlaczego w takim razie jedzie chodnikiem? Przecież jak nie ma drogi dla rowerów to jedziemy jezdnią. Na ciągu Piłsudskiego - Foscha / 3 Maja nie jest prędkość podwyższona powyżej 50 km/h.
@@divadsn To jeżeli nie ma ścieżki rowerowej to jedziemy ulicą, nie musi być oznakowania kierującego na ulicę. Chodnikiem jeździć po prostu nie wolno, z wyjątkiem przypadków szczególnych.
To taki sam dziwny traf jak ten, że kiedy piesi widzą policja, to przechodzą na przejsciu dla pieszych i na zielonym swietle albo że jak jeden kierowca mrugnie drugiemu swiatłami, to potem ten przez parę kilometrów jedzie z dozwoloną prędkością. No, bardzo to dziwne.
Tym razem Pan Marek wytyka ludziom że są niedouczeni itd. a w poprzednim odcinku jakoś nie zauważył że ludzie są niedouczeni i dlatego wyprzedzają na przejściach. Ja od dzieciaka wiem że rower się przeprowadza na przejściach, natomiast to że wyprzedzam pojazd który jedzie pasem obok nie dowiedziałem się na kursie czy egzaminie a zdawałem w 2009 B i 2013 C. Wiec chyba coś nie tak jest z tym naszym szkoleniem tak w ogóle, ja myślę że Pan Marek teraz jako pełnomocnik ministra ma możliwości żeby próbować zmieniać system szkolenia a właściwie egzaminowania, bo ja bym zlikwidował obowiązek szkolenia w L. Każdy z miejsca powinien mieć możliwość zapisania się na egzamin ale egzamin z prawdziwego zdarzenia a nie taką atrape jak jest teraz.
To jest szerszy temat, w Polsce kazdza ścieżka rowerowa i tak zaraz się kończy ( brak zapetlenia). Zapraszam Pana prowadzącego do jazdy po Warszawie rowerem po jezdni i zobaczymy z perspektywy roweru jak kierowcy aut ignorują odstęp, prędkość i okazują wściekłość, że chodnik pusty a ja jestem zawalidrogą. Do tego studzienki, wyrwy, dziury co zwiększa ryzyko jazdy rowerem. Jazda po ulicach miasta to koszmar a za miastem to ruletka rosyjska. Osobiście uważam że schodzenie z roweru na przejściach to pomyłka. Powinno się wjeżdżać rowerem na przejście ale z prędkością pieszego i wtedy by to grało. Ludzie odpychajcie się jedna nogą jadąc na rowerze po.przejsciu bo wtedy te chore przepisy Was ominą.
Panie Dworak, i co najważniejsze, pkt 4. Kiedy nie ma drogi/ścieżki dla rowerów przeznaczonej do poruszania się w kierunku naszej jazdy, nawet jeżeli jest ona wyznaczona po drugiej stronie jezdni/ulicy.
@@jacekschneider4686 nie pytałam o ten odcinek drogi, ale o przepis, który dawałby rowerzyście prawo do jazdy jezdnią w przypadku gdy po drugiej stronie ulicy jest wyznaczona dwukierunkowa droga dla rowerów.
Ale ten przepis jest bzdurny i tyle. Dlaczego trzeba zsiadać? I czym się różni przejście na którym nie trzeba zsiadac? Sam nie zsiadam z hulajnogi na takich przejściach bo nie widzę żadnego sensu. Naprawdę, mamy dwa przejścia i na jednym wolno przejeżdżać bo jest ścieżka rowerowa a na drugim nie wolno. Co sprawia że na tym przejściu ze ścieżka rowerową już jest dozwolone? Czym to się różni? Głupi przepis i tyle.
Idealnie przedstawiona narracja: "Nie można, bo tak nie można" Lepiej byłoby się wziąć za pieszych, bo puki co piesi mają same prawa i zero obowiązków. Rowerzystów wszyscy dookoła chcą wychowywać, a piesi mają folwark - ścieżka rowerowa jak sama nazwa wskazuje, albo lepiej Droga Dla Rowerów służy do chodzenia, prowadzenia wózka, albo główną funkcja tej części drogi - specjalny pas ruchu dla użytkowników telefonów komórkowych. Polecam pooglądać sobie cykl filmów "Droga TYLKO dla rowerów" autorstwa Ammorapl, to nie są jednostkowe przypadki.
A może by tak zrobić odcinek gdzie pan Marek przemieszcza się z punktu A do B jadąc rowerem. Niech nawet będą 2 warianty takiej trasy: po drodze i po ścieżce rowerowej. Może sam dojdzie do wniosku, że rowerzyści nie wybierają chodnika jedynie z wygody, ale i dla własnego bezpieczeństwa. A zakaz przejazdu rowerem przez przejście dla pieszych uważam za nie do końca trafiony. Jak widać i tak jest martwy. Jak mam zsiadać co chwilę z roweru to już wolę iść pieszo. Oczywiście przejaskrawiam, ale to trochę tak jakby jadąc samochodem ktoś kazał mi z niego wysiadać co kilka km. Moim zdaniem wystarczyło by wprowadzić nakaz zatrzymania się przed takim przejściem, celem wyeliminowania nadmiernej prędkości oraz przypomnienie, że to piesi mają pierwszeństwo, bo jednak raz na jakiś czas trafiają się bezmyślni i egoistyczni rowerzyści, ale to margines. Nie potrzeba wszystkich traktować w ten sam sposób. Jeżeli przepis jest martwy to najlepiej świadczy, że coś w nim jest nie halo.
Można by było ten problem w głowach kierowców inaczej rozwiązać, ale trzeba by większej grupy rowerzystów. Po prostu jeździć zgodnie z przepisami - tak jak chcą kierowcy - czyli po jezdni :) W ilościach hurtowych, np. na Alejach, gdzie jak ktoś wcześniej wspomniał jest ograniczenie do 50kmh więc rowerzyści powinni korzystać z jezdni. Zakorkują całe miasto, raz drugi trzeci, to może dojdzie do tych pustych łbów, że rower na chodniku + przejazd przez przejście dla pieszych (powolne!) to jednak lepsze rozwiązanie niż jazda po jezdni. Nie mówiąc już o takim szczególe, że ci źli rowerzyści nie korzystają np. z miejsc parkingowych dzięki czemu kierowcy mają ich więcej dostępnych w mieście. Nie mam pojęcia skąd taka niechęć kierowców do rowerzystów, nawet jeśli ci drudzy mają trochę za uszami (a szkoda, bo niektóre rzeczy rowerzyści wykonują wyjątkowo głupio i bezsenownie np. przejazdy na czerwonym...).
W latach dziewięćdziesiątych przychodził pan policjant do szkoły. Szliśmy całą klasą na przyszkolne przejście dla pieszych i policjant tłumaczył nam jak zachować się przed przejściem drogi na drugą stronę. Dodam więcej,że mam gdzieś głupie pierwszeństwo na przejściu, które zostało niedawno wprowadzone. Mam nawyki z dzieciństwa i tego samego nauczyłem swoje dziecko.
Ojojoj, ależ to w tych latach '90 było! Tak to było świetnie, nie to co teraz, ludzie nie znają i nie respektują przepis- a chwila, przecież Pan to dokładnie to samo napisał. Przepisy się zmieniły, ale ma Pan to gdzieś i jeszcze tego gdziesia przekazał Pan dziecku.
@@marcinzielinski2921 a Tobie proponuję, człowieku, pisanie ze zrozumieniem. Rozsądek, o którym piszesz, nijak się ma do tego, że przepisy się zmieniły. Pierwszeństwo jako pieszy masz, co nie daje prawa do wskakiwania pod koła czy wtargnięcia na jezdnię, a to właśnie te zachowania prowadzą do zgonu.
Naprawdę chciałbym zobaczyć jak prowadzący i prowadząca przesiada się z samochodu bierze rower i jedzie ulica na której np. mija ich rozpedzony tir, albo samochód który wyprzedza drugi samochód zrozumieli by dlaczego niektórzy rowerzyści jeżdżą po chodniku. Wszystko się zmienia jak laduje się po takich spotkaniach w najlepszym wypadku w rowie bądź na trawie a nie na słupie. To nie jest wygoda tylko bezpieczeństwo. Wydaje mi sie ze jak będzie bezpiecznie na ulicach to żaden rowerzysta nie będzie jechał po chodniku ale najlepiej jest wypisać mandat a nie zastanowić się najpierw nad zapewnieniem odpowiedniej infrastruktury dla pieszych, rowerów czy hulajnog w każdym mieście nie tylko w Krakowie. Chcialbym zobaczyć takze jak jadąc rowerem po chodniku oczywiście zachowując prędkość pieszego na odcinku 500 metrów co 20 metrów schodzą Państwo z rowerów i go przeprowadzają na pasach za kazdym razem. Na drodze na chodniku powinna obowiązywać kultura, współpraca, i zrozumienie bo każdy z nas raz jedzie rowerem, raz samochodem, raz hulajnogą a raz jest poprostu jestesmi pieszymi z dziecmi.
jeszcze ok 20 lat temu nie było problemu z rowerzystą na chodniku, każdy użytkownik się wzajemnie szanował, rowerzysta czekał, pieszy ustępował, a teraz roszczeniowość naszego społeczeństwa, każdy uważa się za pępek świata i właśnie takie absurdy są. Zdarza mi się jeździć rowerem po chodniku ale nawet dzwonka nie mam, ustępuję wszystkim, jak ktoś się nie chce usunąć to za nim jadę. Ale w 99% przypadków ludzie robią mi miejsce, bo niczego nie wymuszam i jadę spokojnie. Prędkość dostosowana do natężenia ruchu i widoczności. No ale wg przepisów należy się mi mandat. U nas jest tak, że jak gdzieś jest problem to trzeba zaostrzyć mandaty. A to trzeba przysiąść nad problemem, przemyśleć dlaczego ludzie tak robią. Bo może trzeba im zezwolić na to, ale zrobić kampanie społeczne, edukować tych ludzi, może wypadałoby obowiązek karty rowerowej wprowadzić lub jakiejkolwiek kategorii prawa jazdy. Ale po co, skoro można tylko karać i kasa do budżetu wpływa, aby politycy mogli te pieniądze roztrwaniać na głupoty.
Jestem tylko i wyłącznie rowerzystką, więc zadziwia mnie nie raz zachowanie podobnych sobie, przed przejściem dla pieszych bez sygnalizacji , zatrzymują się, zsiadają z roweru, auta się zatrzymują aby ich przepuścić i nagle wsiadają na rowery i przejeżdżają to przejście.
Ale to i tak pół biedy, najważniejsze jest, aby kierowca miał szansę ich zobaczyć przy tym przejściu, tzn. żeby nie pojawili się tam znienacka (bo szybko przyjechali). Więc jak już się kierowcy pozatrzymują, to chyba najważniejszy cel przepisu został osiągnięty (o ile jakaś inna ameba w samochodzie nie wpadnie na pomysł omijania przed przejściem).
@@michal.gawron Akurat mamy taką drogę, że żadna "ameba" nie ominie zatrzymującego się auta o ile jedzie coś z naprzeciwka, jak to miało miejsce przed tym przejściem dla pieszych, jak przejeżdżali po tym przejściu to ja, piesza rowerzystka już się na tym przejściu nie zmieściłabym, bo jechali obok siebie, więc musiałam zaczekać i dopiero później przejść.
Może zamiast przez prawie całą edukację 2x w tygodniu religie to może warto wprowadzić naukę z prawa, przepisów i ekonomii... I jednak należałoby bardziej karać rowerzystów dajemy im coraz więcej przywilejów ale nie egzekwowujemy obowiązków. Droga 90kmh ścieżka rowerowa obok, a rowerem środkiem drogi. Zielone światło dla pieszego, a rowerem/hulajnoga z rozpędu przez nie gdzie go nie widać
cyt policjanta : "szli piesi po przejsciu" .... 5 metrów dalej. Kurde, troche rzetelności. Lubie wasze programy ale bez jaj. Rowerzysta jadący z duża predkością na przejsciu jest zagrożeniem, ale jadacy 4-8 km/h to to samo co pieszy lub spieszacy sie pieszy i zagrożenienm nie jest. Ale nie, już wszystko jest źle. To samo na regulowanych przejsciach. Samochód ma stać i czekać aż przejscie sie zwolni. Na dodatek ci kolsie na hulajnodze i na rowerze ruszali. Nie mieli wiecej niż 6-8 km/h , wiec kierowca nie byłby zaskoczony. Tak, mam w dooopie to prawo i dalej bede jezdził rowerem gdzie bede chciał i dalej policja nie bedzie reagowala bo to prawo jest bzdurne bo nie rozgranicza pojazdów wolnobieżnych od samochodów. Jak rower jedzie 40km/h po drodze rowerowej to od razu że pędzi i nikt go nie widzi. A gdy jedzie samochód 30-50 to zawalidroga. Pier...nie a nie rzetelny materiał.
Taka uwaga co do tego kiedy rowerzysta może poruszać się chodnikiem to ten 3 warunek nie jest obowiązkowy. To znaczy gdy droga jest powyżej 50 km/h rowerzysta może się nią poruszać, ale gdy nie ma ścieżki i nie jest to droga ekspresowa, nawet gdy chodnik ma powyżej 2 m.szerokości. I tu nasuwa się moje pytanie do Was: czy bardziej bojaźliwy rowerzysta może poruszać się chodnikiem gdy ten nie ma 2 metrów szerokości?
7:25 Skoro jest to powszechnie popełniany tam błąd przez rowerzystów, to oznacza, że ktoś źle zaprojektował to skrzyżowanie/przejście. Ale zamiast łatać i wyznaczyć pas rowerowy na tak szerokim przejściu dla pieszych, to policja urządza sobie tam łapankę pokazując jacy to rowerzyści są źli 🤡
Beatka sama jeździ chodnikiem. Kiedyś jej zwracałem uwagę kilkaset metrów dalej, pod Jubilatem. Marek nie lubi po prostu rowerzystów. Wiele razy dał tego przykład w swoich wypowiedziach. Tacy mali hipokryci.
Pytanko, czy jak się wsiada na hulajnogę to czy gdzieś w apce trzeba potwierdzić, że się zna przepisy o poruszaniu się takim pojazdem? Albo czy jest jakiś skrót podstawowych przepisów chociaż? Jeśli tego nie ma to pasowałoby to wymusić na operatorach hulajnóg - bo dają ludziom pojazd, a nie instruują ich jak się nim poruszać...
Wszystkie te rzeczy są w apkach, ale skorzystanie z hulajnogi nie jest uwarunkowane ich przeczytaniem. To raz. Dwa, nawet jak ktoś jest świadomy przepisów, ale ma je w poważaniu, to de facto nic to nie zmienia, że musiałby je przeczytać. Dokładnie tak samo jak w przypadku kierujących innymi pojazdami. Co z tego, że mają uprawnienia potwierdzające m.in. znajomość przepisów, skoro i tak niektórzy je łamią.
Oczywiste jest to, że prawo trzeba znać i przestrzegać, ale może warto też zastanowić się z czego wynika to, że tak wielu rowerzystów buntuje się przeciwko temu przepisowi. Przede wszystkim przy dobrze zaprojektowanych ciągach komunikacyjnych taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Natomiast jeśli poruszanie się po mieśćie wygląda tak, że co chwilę jest ścieżka, nie ma ścieżki, znów jest ścieżka, po czym przejscie dla pieszych i znów jest ścieżka itd., to chociaż nie pochwlalam łamania przepisów, to jestem w stanie zrozumieć znużenie wynikające z nieustannego zsiadania i wsiadania na rower. Może w tej sytuacji wystarczyłoby wymagać od rowerzystów poruszania się z taką samą prędkością jak piesi oraz bezwzględnego ustępowania im pierwszeństwa? Taki kształt przepisów złagodziłby uciążliwości wynikające ze niekompletnej infrastruktury rowerowej, nie powodując jednocześnie zagrożenia bezpieczeństwa.
Mam pytanie. Czy zakaz wyprzedzania rowerzystów przed PDP dotyczy też sytuacji kiedy poruszają się oni chodnikiem. Czy wtedy ten zakaz nas nie dotyczy jako że nie jadą oni jezdnią?
A może zacząć od policji najpierw. Gdzie przedstawienie się, stopień i powód zatrzymania itp. A nie pytanko, proszę się zatrzymać. Gdzie pełne umundurowanie. To co on robił to można ignorować i jechać dalej.
Nad przepisami myślą tęgie głowy, chociaż nad bezwzględnym pierwszeństwem pieszych to myślały chyba półgłówki. Mnie w latach szkolnych, lata 90 uczono, że jak jedzie samochód to jedzie kupa blachy i dla płynności ruchu zjechać maksymalnie do krawędzi jezdni, mi to zajmie 5 sekund, samochód mnie minie, wracam na jezdnie i bez problemu i tamowania ruchu. A teraz jedzie taki jeden z drugim w obcisłych gaciach, jeszcze obok siebie środkiem drogi i jeszcze ma problem że metra odległości nie trzymam jako kierowca, a to nie są jacyś młodsi, tylko moje lub starsze roczniki. Więc nie wiem co poszło źle. Ale o ile sam korzystam z roweru, jak widzę rowerzystę to mam ochotę go rozjechać ( nie zawsze ) ale przeważnie. Pozdrawiam
Ja zauważyłem taką zależnosc, rowerzysta jedzie drogą, juz pomijam fakt czy lepiej i bezpieczniej chodnikiem itd. I jest swiatlo czerwone, a rowerzysty to nie obchodzi, w skrajnym przypadku poprostu przejedzie na czerwonym albo sruuu na chodnik, przez przejscie i z powrotem na jezdnie, moze mam pecha ale nigdy nie widziałem rowerzysty ktory jadac jezdnia, czeka razem z autami na swiatlo zielone
W dużych miastach te przepisy przy wzmożonym ruchu na chodnikach mają sens - w mniejszych miastach gdzie ruch pieszych jest wielokrotnie mniejszy Policja nie zwraca za bardzo uwagi na rowerzystów. Ci rowerzyści widząc bezkarność w małych miastach i wioskach gdy pojawią się w dużym mieście zachowują się dokładnie tak samo i to jest sedno problemu.
@@rafalkrawczyk940 Ja nie mam kolegów, nie potrzebuje farbowanych ani cebulowych :). Za to Ty masz farbowano-kolumnowych Wiktorianów-Libertarianów-Liberałów przed którymi klękasz, bo masz interes/powód i jesteś/czujesz się zobowiązany i w potrzebie :)
@@rafalkrawczyk940 A jak się wielcy bracia pieścicie i sobie dogadzacie w poważanie, to też z otwartymi palcami po wiktoriańsku, czy jednym, środkowym palcem tradycyjnie? :):)
@@rafalkrawczyk940 No pa jaki skromniaczek :) Do prawdy aż trudno uwierzyć w niewinność, anielskość, bezgrzeszność mesjaszy zbawicielo-objawicieli prawdo objawionych :):):):). Pamiętaj stosuj się i podporządkowuj oraz poddawaj odgórnym wytycznym, bo państewkowe wypierdy należy traktować absolutnie serio, bezwzględnie, bezwarunkowo. Jeśli państewkowi mędrcy legislacyjny każą ściągać gacie i czy skakać ze skały, to bez wahania, namysłu, wątpliwości, podejrzliwości, oporu, sprzeciwu trzeba/należy. Zawsze trzeba traktować i stawiać, przedkładać legislację ponad wszystko, ponad siebie samego i własne dobro/interes, zdrowie i życie :). Nie miej ku temu i co do tego żadnych złudzeń i wątpliwości, że warto, powinno się i wypada, przystoi, trzeba i należy :) SieMa !!
@@rafalkrawczyk940 Na samą myśl rozwartych palców bardzo zabolało :). Teraz przynajmniej wiem jak to robią liberałowie czyli wyznawcy/zwolennicy liberalnej miłości :). Dobrze, że nie ma PRL i domów z betonu, bo w nich by nie było wolnej miłości. Pamiętaj wolna miłość i swoboda panuje tylko w domach z regipsu :):)
Brawo za nagranie nagannej postawy policji Zatrzymywanie bez pełnego umundurowania - brak czapki i imienników. Brak przedstawienia się i podania podstawy prawnej, informacji o możliwości złożenia zażalenia na zatrzymanie zapewne też nikt nie usłyszał 👉💩
Wiekszym problemem niż edukacja jest infrastruktura. Co z tego że ścieżka rowerowa jest wyznaczona jak co kilkadziesiąt metrów jest przejście dla pieszych wraz ze znakiem c-13a. Druga sprawa. Przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe są zbyt blisko skrzyżowań przez co jest zbyt mała widoczność na nadjeżdżających rowerzystów bądź pieszych. Kierowca dostawczaka lub ciężarówki nie ma szans zobaczyć - w lusterkach czy przez boczne szyby - rowerzysty i często wykonują manewr z duszą na ramieniu, z nadzieją że nikt im pod koła nie wjedzie. Kolejnym problemem jest brak kultury i dyscypliny ze strony kierowców. Spychanie z jezdni, wyprzedzanie na zapałkę, wyzwiska to codzienność. Przez to sam zrezygnowałem z roweru. Wolę stać w korkach ale przynajmniej względnie bezpiecznie. I nie jestem po żadnej ze stron tego "konfliktu" bo obie strony mają swoje za uszami. I jeszcze problem ze znajomością przepisów, o którym wspomniał Pan Marek, można rozwiązać obowiązkową kartą rowerową dla wszystkich rowerzystów, również dla tych pełnoletnich bez prawa jazdy jakiejkolwiek kategorii. Bez tego spacerek albo komunikacja zbiorowa.
Widzę, że przepisy muszą być przestrzegane, "bo tak". Może trzeba się zapytać czemu służy ten przepis?
Jest to chyba dosyć proste. Służy temu, żeby rowerzysta nie wpadał na przejście dla pieszych z dużą predkością, bo może to doprowadzić do wypadku. Jeżeli ten sam rowerzysta przejeżdża z prędkością przybliżoną do truchtającego człowieka to jakie stwarza zagrożenie? Oczywiście nie da się tego łatwo sklasyfikować czy ktoś tworzy zagrożenie czy nie, więc na Polaka musi być przepis, który całkowicie zakazuje, a potem Policja robi takie łapanki jak ta powyżej, które żadnego bezpieczeństwa nie poprawią.
I główny punkt tego wszystkiego jest taki, że infrastruktura rowerowa jest do dupy i na tym skrzyżowaniu ludzie wolą jechać chodnikiem i przejeżdzać przez przejście, bo jazda z samochodami jest po prostu dla większości ludzi, zwłaszcza na wolnych rowerach, niebezpieczna. Jakbyśmy mieli infrastrukturę jak w Holandii to takich problemów by nie było.
A jakbyśmy mieli infrastrukturę jak w Stanach, to nie mielibyśmy rowerów. A jakbyśmy mieli normalny rząd, to wartość złotówki nie spadałaby tak szybko. A jakbyśmy mieli klimat jak na Wyspach Karaibskich, to mieliśmy bardzo przyjemny i dosyć jednostajny klimat. Niestety, żyjemy gdzie żyjemy i nic nie wskazuje na to, ze coś się zmieni; na niektóre rzeczy nie mamy wplywu
A jakbyśmy mieli latające samochody to rowery również. Ajakbyśmy mieli inteligentną opozycję to byłby wybór przy głosowaniu. A jakbyśmy to byśmy jprd.
Rower z prędkością pieszego i nie ma problemu
Ten zakaz to jeden z głupszych przepisów w polskim prawie, zaraz obok limitu 0.2 promila przy jeździe rowerem :)
Jak dla mnie mogłoby być tak, że rowerzysta na pasach nie ma pierwszeństwa przed nikim albo musi stanąć przed pasami + przejechać z prędkością zbliżona do pieszego, ale karać za to, że na pustej ulicy ktoś wjedzie 5km/h rowerem na pasy to patologia.
@@izimsi jestem kierowca i rowerzysta i ten przepis jest słuszny, aczkolwiek tak jak mówisz fajnie jakby była opcja przejazdu na rowerze, ale właśnie z prędkością pieszego. Niestety chyba nie muszę przypominać, ze hulajnogi maja takie same zastrzeżenia na chodniku, a jakoś ciężko znaleźć kogoś kto by tak wolno jechał :P
A wystarczyłby przepis że trzeba się zatrzymać i przejechać z prędkością poruszania się pieszego, jak hulajnoga na chodniku.
Nie wystarczyłby. Ale żeby wiedzieć dlaczego trzeba trochę pojeździć samochodem a nie tramwajem
@@beegees21 czyli pieszy przechodzący stwarza mniejsze zagrożenie niż rowerzysta z tą samą szybkością i po pełnym zatrzymaniu? Jak ten syrop co płynie do płuc a nie do żołądka?
@@ChristophShyper Nie brnij dalej w te swoje spiskowe teorie jest ustalona zasada i tyle.
@@beegees21 oczywiście,że wystarczy dla bezpieczeństwa rowerem zatrzymać się i przejeżdżać tempem pieszego. Taki przejazd nie będzie żadnym zaskoczeniem dla kierowcy w stosunku do przechodzącego pieszego. Nie bądź świętszy od Papieża i zacznij zatrzymywać się na zielonej strzałce warunkowej, którą spotyka się rzadziej niż przejścia jadąc na rowerze ,a na której nikt Ci nie nakazuje wysiadać z auta i spacerować. A mimo to idę o zakład, że ją olewasz jak 99,5% kierowców.
@@patrykkomorek2789 Ja bym chciał usłyszeć konstruktywną krytykę takiego rozwiązania, zamiast "nie bo nie". Tak jak kolega wcześniej wspomniał o zielonej strzałce - przepisy wokół niej się zmieniały, więc jak widać można coś w prawie zmienić :O
A ja powiem tak: jestem czynnym zawodowym kierowcą, rowerzystą i pieszym. I wiem, że żadna z tych grup nie jest zła ani dobra. W każdej grupie są normalni użytkownicy jak i ameby. Tyle.
Ala władza antagonizuje, demonizuje tak kierowców, tak rowerzystów. Wszystkich w ruchu. Jakby wózkowi jeździli po drogach, to też by im się dostało na wstępie już za free. Etykietowanie jest czym powszechnym, obowiązującym, oczywistym, standardowym jak i wrzucanie wszystkich do jednego wora i mierzenie jedną miarą. To powszechna praktyka, norma, tradycja.
Potwierdzam. Nie ma też reguły.
NIe zgadzam się, pedalarze są najgorsi. Nie dość, że notorycznie łamią wszystkie przepisy to jeszcze reagują szaleńczą agresją jak im sie zwróci uwagę... a nawet jak dojdzie do niebezpiecznej sytuacji z ich własnej winy. To chyba ucisk jajek tak wpływa na wzrost frustracji.
Ja jeżdżę rowerem po Lublinie i okolicach i często widzę rowerzystów ze słuchawkami na uszach a na przejściach 90 procent jedzie, karać cwaniakuw
Ponieważ jesteś kierowcą. Poznaj kogoś, kto NIE jest kierowcą. Porozmawiaj o przepisach. Zdziwisz się, co np. rowerzyści powiedzą.
Rowerzyści mają znacznie gorsze przewinienia na karku niż przejazd na przejściach dla pieszych czy jazda po chodniku. Między innymi zjeżdżanie z chodnika wprost na ulicę nawet bez patrzenia czy coś nie jedzie ulicą, przejazd na czerwonym świetle (zarówno na ulicy jak i na przejazdach dla rowerzystów), zjazd z ulicy na ścieżkę rowerową bo akurat zielone się świeci na przejeździe dla rowerów (oczywiście bez sygnalizowania takiego manewru), jazda ulicą pomimo ścieżki rowerowej obok, czy telefon przy uchu (głównie dzieci jeżdżące po drogach osiedlowych, tak wynika z moich obserwacji - Kielce). Od takich rowerzystów trzeba zacząć.
Przede wszystkim proszę zwrócić uwagę na wysokość mandatów dla rowerzystów. Jest to taki sam uczestnik ruchu drogowego jak choćby motocyklista, obowiązują go praktycznie te same przepisy, a mimo to wysokość mandatów jest znacznie niższa. Do tego dochodzi anonimowość rowerzystów (brak tablic rejestracyjnych) i w związku z tym jeżdżą jak chcą.
@@pogadajzreka te 50zł to kosztował cały rower tego kolesia co się sadził najbardziej, a wykroczenie jest marginalne, jak wpadnie w ciebie taki rowerzysta to najwyżej powiesz "ała", nie ma co porównywać wysokości mandatów rowerzysty do samochodu ważącego ponad tonę.
@@michal5869 Nie zgodzę się. Jeśli skręcę samochodem w prawo i nagle jakiś pedalarz wyjedzie mi z zza rogu i przejeżdżając po pasach uszkodzi mi samochód, to mandat 50 zł to jest dla niego adekwatna kara? Bądźmy poważni. 50 zł dzisiaj, przy tej inflacji i zarobkach, to tak jak 10 lat temu dać karę 5 czy 10 zł. Poza tym nie interesuje mnie stan materialny danego kierowcy. Dziś jadąc Matizem za 1000 zł i łamiąc przepisy dostaniesz taki sam mandat za przewinienie jak kierowca Mercedesa czy Audi. Było nie łamać przepisów i tyle. A jeśli będziemy przymykać oko na takie drobne wykroczenia to nasuwają się dwie kwestie. Pierwsza po co w ogóle jest ten przepis? A druga czy jak nie będziemy ludzi karać, to będą zachowywać się lepiej czy gorzej? Przemyśl to sobie.
@@pogadajzreka Stan materialny oczywiście nie jest dobrym argumentem, jednak nie sposób zaprzeczyć że rowerzysta stwarza znacznie mniejsze zagrożenie niż kierowca samochodu. Nie dlatego że jest lepszy czy lepiej jeździ, ale ze względu na fizyczne możliwości wyrządzenia komuś szkody. Jak sam stwierdziłeś "pedalarz" (nie wiem czemu tak obraźliwie) uszkodzi Ci samochód, Ty możesz (możliwość techniczna) go zabić. No nie jest to porównywalne zagrożenie.
Co do większości zgodna, jednak z tym zjazdem z jezdni na drogę dla rowerów bym się nie zgodził. Sam jadąc jezdnią, przy której nie ma ddr i skręcają w poprzeczną przy której już jest robię to w momencie, gdy na przejeździe jest zielone światło, gdyż w momencie gdy zielone jest na jezdni którą jadę to jadą pojazdy z przeciwka i nie ma jak wjechać.
Tak w ogóle odkąd na alejach obniżyli prędkość do 50km/h to już nie obowiązuje wyjątek z podwyższoną prędkością. Czyli ci wszyscy rowerzyści z tego odcinka powinni jechać z ruchem ogólnym. Mało tego, nie wolno im jechać buspasem. Więc zgodnie z prawem mogą jechać środkowym pasem, albo prowadzić po chodniku. Życzę powodzenia w egzekwowaniu takich przepisów.
Dokładnie, a gdzie bezpieczeństwo rowerzystów na tym środkowym pasie ruchu?
Nie pisz tak, bo usuną pas i dadzą rowerowy, to na alejach zostanie niż tylko jeden pas dla wszystkich uczestników ruchu
I niech kilku czy kilkunastu rowerzystów wybierze się tam na przejażdżkę w godzinach szczytu i spory korek gwarantowany.
Liczyłem, że ten uprzejmy pan policjant da przykład takiej jazdy alejami..
@@tomcio2416 Zgodnie z przepisami rowerzyści powinni tamtędy jeżdzić i w nocy i w czasie lekkiego deszczu i nie ma, że muszą szybko.... Godnie i powoli bo inaczej mandat za jazdę chodnikiem
Nie widzę problemu jako kierowca jak rowerzysta przejeżdża. Widzę problem jak jedzie milion na godzinę, nawet jak mu teoretycznie wolno na przejeździe.
A przepis jak przepis. Przepis który jest oderwany od rzeczywistości i zwyczajnie głupi nigdy nie będzie przestrzegany. I zawsze go można zmienić. Obowiązek ograniczenia prędkości i stara śpiewka o "szczególnej ostrożności" wystarczy.
Ja też nie mam z tym problemów bo jeżeli takiego rowerzystę zabiję to będzie jego problem.
Trzeba na dodatek węglowy zarobić...
Cholera, jakiś normalny kierowca, niech to - gdzieś Ty się uchował? Właśnie też zawsze uważałem, że rowerzysta mało że powinien móc jechać po chodniku - tylko bezwzględnie uważać na pieszych i im ustępować, bo to ich domena - to jeszcze niech sobie przejeżdża przez przejścia dla pieszych (tam, gdzie nie ma ścieżki rowerowej, naturalnie), byle z głową i nie nadmierną prędkością - 12 km/h to dość, żeby zasadniczo wyhamować w miejscu i dać każdemu kierowcy sensowny czas na wyhamowanie. Ja tak robię - choć ostatnio zacząłem schodzić z roweru, jak jest ruch na skrzyżowaniu, bo kierowcy zachowują się bardzo zapobiegawczo, stają w miejscu, jak jeszcze wcale na przejście nie wjechałem (a jadę właśnie wolniutko), więc uznałem, że nie będę robił niejednoznacznych sytuacji i już będę przejeżdżał tylko, jak absolutnie u nikogo nie wzbudzę żadnych wątpliwości.
W końcu jakiś inteligentny komentarz zamiast bezmyślnego przyklasku dla zasad nie przystających do rzeczywistości.
Jako kierowca mam identyczne zdanie.
Zdarza mi się celowo bardzo zwolnić przed przejściem, żeby ułatwić rowerzyście szybszy przejazd. On zadowolony bo nie musiał zsiadać a ja zadowolona bo szybciej się przeturlał. Ważne tylko co to za przejście, jaki jest tam ruch itp.
To ze schodzeniem z roweru i nie jeżdżeniem po chodniku to będzie zawsze martwy przepis bo ojciec z małym dzieckiem w foteliku albo starsza pani do sklepu ziemniaki nie będzie jechać ulicą z ograniczeniem do 50 km/h. I dla kierowców to nawet lepiej bo nikt nie chce przecież rowerzystów co będą tam jeździć 15-20 km/h. W porywach.
Rowerzysta co po chodniku zasuwa to bym pałował, ale tn co powoli się turla jest mniej wkurzający od pieszych co się wloką albo nagle staną na środku chodnika.
Proszę również "wychować" policję, jak wygląda poprawne umundurowanie (np. czapka, imiennik na piersi), jak przeprowadzić interwencję (np. przedstawić się).
I tarcza do zatrzymania. Wszystkie te interwencje pokazane na filmie są nielegalne.
A u was w Ameryce murzynów biją.
@@pawekrzysztofkoodziej2344 tępakiem jesteś
@@pawekrzysztofkoodziej2344 Tego to już nikt nie używa, tylko machanie łapami na wszystkie strony.
@@smeho8926 Ale w takim wypadku się nie zatrzymujesz i od razu dzwonisz na 112, że przebieraniec
Niektórym policjantom też przydałoby się wychowanie komunikacyjne, bo niedawno jeden się do mnie przyczepił, że nie wolno mi (!) jechać hulajnogą elektryczna po ulicy osiedlowej z ograniczeniem prędkości do 30km/h.
Dobrze, że odpuścił, bo jeszcze bym się po sądach z nim bujał.
Co do przepisów to tu się zgadzam że można byłoby je trochę zmienić. Tylko wtedy zapis pójdzie w tę złą (płynna/nieostrą) stronę.
jeżeli rowerzysta poruszając się z dzieckiem na rowerze może jechać po chodniku-bo porusza się wolno, to czemu jadac samemu z predkością równą (zbliżoną) do predkości pieszego nie może przejechac przez przejście? Nie jest to wtargnięcie, nie jest to wymuszenie. Normalna płynna jazda
Ale nie dopowiedzieliście na wstępie podajac dane ile z tych wypadków jest z winy kierujacego rowerem/hulajnoga a ile z winy kierowców samochdów. Czyli troche tendencyjne dajace do zrozumienia że 100% z tych wypadków jest z winy kierujacego pojazdem innym niż samochód .... o zakład że tak nie jest.
A gdzie w świetle przepisów jest czapka u Pana policjanta?
Czapka to pikuś. Gdzie podanie stopnia, imienia i nazwiska przy rozpoczynaniu kontroli. Właściwie to nie wiadomo czy będzie kontrolował czy żulił o 2 złote.
A o świetle jakiego przepisu mówisz? Czy może rozporządzenia dot. musztry z 2014, które zastąpiło poprzednie i od tamtej pory policjant nie musi mieć czapki?
@@zagajesmrokowskie policjant nie jest w pełni umundurowany, a ma taki obowiązek
@@sednov1294 ale jak ma w pełni się umundurować, czyli ma założyć wszystkie części munduru naraz?
W waszych ciasnych dupskach. Czyli co? Nie ważne są wykroczenia rowerzystów w tym wypadku? Czy co?
A jak przepisy będą mówić że przez pasy mogę przechodzić jedynie trzymając się prawą ręką za górną wargę a lewą mam trzymać na lewym pośladku, to mam stosować takie przepisy?
Głupich przepisów się nie przestrzega i tyle.
Rowerzyści niestety żyją z przekonaniem ze kodeks drogowy obowiązuje kierowców pojazdów mechanicznych a dla nich to chyba tylko zbiór sugestii 😆
Rower to też pojazd mechaniczny.
a kierowcy w ogóle myślą, ze kodeks i jego twórcy są nieomylni, doskonali i święci i przez boga zesłani:):). zresztą wszystko w/g nich jest natchnione, namaszczone, sakralizowane, błogosławione, warte i godne czci, wielby, kultu, chwały, sławy i hossanny na wysokości :) wszyscy klękają i padają na twarz przed błogosławiono-objawionym majestatem/magistratem, bo godne to i sprawiedliwe, słuszne, zasadne, szlachetne, pożądane, niezbędne, konieczne i zbawienne :)
Co ty bredzisz malutki, Rowerzyści też są kierowcami i nie raz zawodowymi
@@tobiaszpasterski481 Pomnikowe wręcz zachowanie cyklisty... my (rowerzyści) wiemy najlepiej, parkujesz na ścieżce rowerowej jesteś idiota i łamiesz prawo, jadę na rowerze po przejściu albo po chodniku przepisy stworzyli debile... ja wiem najlepiej.
@@Darekucki dlatego ja patrzę na łamanie prawa pod kątem uciążliwości/szkodliwości :) wiesz byle pinokio może sobie opracować, sporządzić, uroić, że mamy stawiać stopy na chodniku tak i tak i za łamanie karać. większość zahipnotyzowanych, oczarowanych, zaklętych poprzez karanie, uzn to za słuszne, zasadne, potrzebne, pożądane, właściwe, godne i sprawiedliwe. ja nie. ja postrzegam, odbieram prawo zupełnie inaczej, stąd różnica. tworzyć rygory, obostrzenia, ograniczenia, obciążenia, represyjność i egzekutywę jest bardzo prosto i łatwo, ale stworzyć ludziom wolność to już nie bardzo, bo tak się nie opłaca, nie jest to korzystne, nie ma z tego potencjalnego zysku. i tu dochodzimy do natury prawa i psychologii prawa :). prawo jest tworzone, opracowywane już z myślą o zysku, korzyści i to jest deprawacja, demoralizacja prawna wewnętrzna, u źródła i patologia :). prawo powinno być sensowne, spójne, logiczne, racjonalne, zrozumiałe, nie powstałe z czyjegoś kaprysu, interesu, dla zysku/interesu, czy z chmur. powinno mieć solidną podstawę i argumentację logiczną.dlaczego np. prawo nakazuje zsiadać z roweru podczas przejazdu przez przejście? nie można by i nie dałoby się jechać z prędkością pieszego/pieszych? to są właśnie takie upierdliwe, czepliwe, bezsensowne przepisy dla samego czepienia się, nękania i dręczenia :). mnie to nie robi różnicy czy rowerzysta schodzi z roweru i go przeprowadza czy nie. nie tracę na tym, nie odnoszę żadnej szkody. to są w/g mnie puste/martwe przepisy :)
Schodzenie z roweru jak jest zielone światło na przejściu dla pieszych, kiedy samochody stoją i mają czerwone, to ma być płynność? Chyba przeciwieństwo tego. A jak kierowca specjalnie się zatrzyma, żeby przepuścić rower, to tym bardziej zaburza płynność ruchu, gdyż musi poczekać, aż rowerzysta zejdzie i przejdzie rowerem, zamiast sprawnie przejechać z niską prędkościa, która powinna być określona np. prędkością pieszego...A bezpieczenstwo to nie kwestia przejścia pieszo, bo ilu pieszych również dokonuje wtargnięcia na przejście i powoduje wypadki? Może lepiej zacząć używać mózgu i stworzyć lepsze zasady organizacji ruchu na przejściach?
Serio nie umiesz płynnie zejść z roweru i przejść do chodzenia?
Pewnie, bo Tobie się nie chce zejść z roweru to ktoś będzie wymyślał milion niepotrzebnych przepisów i tracił na to pieniądze podatników.
No straszne pieniądze pójdą na przepisy, tak jakby prawdziwa kasa nie szła na 500+, trzynastki, czternastki i przyszłe piętnastki, tam to są jakieś grosze ;)
Tak jak wyżej wspomniałem, zejście z roweru ani trochę nie zwiększy bezpieczeństwa, gdyż nadal mogę wleźć pod samochod idąc z rowerem. Wystarczy mieć mózg i go używać.
Za to nie jestem za chodzeniem z garnkiem na głowie jeśli tylko rząd nam każe to zrobic. Może kiedyś to sobie uświadomimy i coś z tym zrobimy...
@@wojtek7972 coś Ci się argumenty pomieszały, bo garnek na głowie to właśnie lubią nosić na głowie antyszczepy :)
@@wojtek7972 Wojtuś dziecko zacznij używać tego mózgu
Czekamy teraz na odcinek gdzie policja idzie na ścieżkę rowerową i wali 50 zł każdemu pieszemu. Poważnie, dlaczego nie? Oczywiśćie wiadomo, że nigdy takiego odcinka nie doczekamy.
Czy policjanci poza budynkiem, nie maja obowiązku przebywania w czapce służbowej?
1:13 - a może należałoby zapewnić ciągłość dróg rowerowych w mieście...
To swoją drogą, ale za mało działek deweloperom sprzedali i nie ma na kogo zagonić remontu drogi/ chodnika
I ogólnie wyrzucić coś takiego jak kierunkowość ścieżek rowerowych (Nie mówię tutaj o pasach dla rowerów, bo to inny temat)
W podwarszawskich Łomiankach jest słynna droga rowerowa wzdłuż ulicy Warszawskiej - Co uliczkę poprzeczną (co 50 m) jest znak końca drogi rowerowej, przejście dla pieszych, a za nim znowu znak drogi rowerowej.- i tak ze 20 razy na odcinku niecałych 2 km. Nie da się tam przejechać rowerem zgodnie z prawem inaczej niż po jezdni ( droga nie umożliwia kontynuowania jazdy w kierunku w którym jadę). A kierowcy trąbią, że przecież jest droga rowerowa, to mam nią ją jechać... I weź to tłumacz...
@@tantris1980 kto normalny zejdzie 20 razy, kraj dla idiotow to ma byc?
Może byś jeszcze chciał, żeby poprawić prawo o ruchu drogowym na takie, które ma sens... Cały czas marzy mi się taki dzień kiedy wszyscy rowerzyści pojadą przepisowo, od rana do nocy i zaraz potem urzędnicy i posłowie złapią się za głowy co się działo...
Czepcie się tramwaja. A nie rowerzystów. Jak jadą z prędkością pieszego zero zagrożenia, jak jadą szybko to ulicą i po problemie. Ale nie trzeba tworzyć tomy przepisów, by wychowywać socjalizm wtórny
Jeżdżę rowerem codziennie w Katowicach, aktualnie po parę godzin dziennie. Ogólnie ciągłość dróg rowerowych to dramat, kończy się nagle i tak czy siak znajdujesz się na chodniku. Kolejna sprawa, jeżdżę po drogach rowerowych i ulicach, jednak są takie miejsca gdzie jadę chodnikiem (powoli patrząc na pieszych) bo jest jezdnia 2 pasy w jednym kierunku, ciągły ruch, autobusy, niby 50 km/h ale lecą tam więcej. I weź na takiej drodze zmień pas rowerem na lewy żeby skręcić na skrzyżowaniu. Moim zdaniem na takiej drodze jest to bardzo niebezpieczne. Albo będzie lepsza infrastruktura rowerowa albo w niektórych miejscach dalej będę jechał chodnikiem żeby się nie zabić. Pozdrawiam
No to dlatego właśnie trzeba mieć własny rozum, a nie ulegać, poddawać się czarom, zaklęciom. Już o tym pisałem, że ani pan Dworak, ani żaden inny mędrzec, policjant, ani legislator życia, zdrowia Ci nie zwróci, ani niczego nie zagwarantuje, więc nie powinien mieć prawa narzucać Ci i komukolwiek i czegokolwiek. Nie powinien mieć prawa szastać i szargać niczyim życiem i zdrowiem. Nie ma tutaj nad czym i nad kim się rozczulać. To są po prostu uzurpatorzy, którzy bezczelnie narażają i wystawiają ludzkie zdrowie i życie na szwank. Masz coś z tego? Dlatego się mówi wprost, że nie ma pan prawa decydować o moim zdrowiu i życiu. Nie ma co się wdawać w kłótnie i sprzeczki.
Trochę racji z rowerzystami jest, ale moim zdaniem te przepisy są po prostu do dupy... jak np. jeżdżę często po chodnikach bo po postu boję się jechać obok aut, jak jest bardzo mały ruch czy ulice z mniejszymi natężeniami to z chęcią po nich się poruszam bo jest wygodniej.
6:02 Ale kierowca ma czerwone, bez względu na to, czy rowerzysta zejdzie z roweru, czy też nie.
Czasami jadąc na rowerze, gdyby człowiek schodził z niego na każdym przejściu to odcinek 3km jechałby godzinę. Powinno się zmienić ten przepis, żeby można było jechać, ale z prędkością pieszego.
bo wypadki dotyczą przejść dla pieszych, to zwraca uwagę na ważniejszy aspekt...
W pierwszej kolejności to jeśli tak jedzie, to najczęściej łamie inny przepis: zakaz jazdy wzdłuż po chodniku.
Pierwszy wybór rowerzysty: drogą dla rowerów bądź pas rowerowy. Drugi wybór: jezdnia. Chodnik tylko warunkowo.
nie myśl w ten sposób bo to nietakt, obraza majestatu/magistratu. a co powiedzą kurierzy, którzy muszą zapinać lejce bezpieczeństwa? :). prawo jest prawem i nie podlega dyskusji, kwestionowaniu. powinieneś wiedzieć, że opracowali je i sporządzili ludzie nieomylni, doskonali, idealni :) mnie to ani ziębi, ani parzy, nie robi różnicy, abyś przejeżdżał z prędkością pieszego. ale ich to bardzo boli, uwiera, przeszkadza, wadzi :) ja się czepiam bez wyraźnej przyczyny/powodu i nie robię burzy, skandalu, sensacji.
Idąc tym tokiem myślenia: czasami jadąc samochodem, gdyby człowiek ustępował pieszym na każdym przejściu, które w Polsce potrafią być co 100 m, to 3 km jechałbym 20 minut :D
@@AzuxDario to co innego. Tu i tak musisz się zatrzymać przed przejściem. Rower jest środkiem transportu przeznaczonym do sprawnego poruszania się po mieście, zmniejszenia korków, spalin itp. Co dla Ciebie jest za różnica czy po przejściu idzie 3 pieszych i rowerzysta
Przepis nieżyciowy, to i ludzie się do niego nie stosują. Infrastruktura ścieżek rowerowych jest jeszcze gorsza... By to zrozumieć, dobrze by było być zarówno pieszym, kierowcą oraz rowerzystą. Tak trudno wprowadzić dla rowerzystów obowiązek przejazdu prędkością pieszego przez przejście dla pieszych, a dla pieszych i rowerzystów wprowadzić obowiązek odczekania np. 3 sekund (dla rowerzysty w sumie więcej, ponieważ zbliży się do przejścia szybciej od pieszego) bezpośrednio przed przejściem i wówczas nabycie pierwszeństwa? Akurat jak znalazł na rozejrzenie się na drogę, a kierowca też by miał 100% pewność co do intencji pieszego i większy spokój. I obowiązkowo wprowadzić też mandat za stanie przed przejściem bez zamiaru przejścia, to tak odnośnie starszych osób, które lubią sobie w takich miejscach pogadać, a każdy kierowca musi się zatrzymywać... Bezpieczeństwo na pewno by wzrosło, a i bardziej życiowe by to wszystko było. Na co tak właściwie ta cała nauka w szkole odnośnie patrzenia się na lewo, prawo i lewo (czy tam odwrotnie) przed wejściem na przejście?
Przepisy ruchu drogowego mi sie nie podobaja od jutra przestaje sie stosowac.
W ciągu 6 miesięcy rowerzyści spowodowali 65 wypadków. Ile z tych wypadków było spowodowane przez przejazd rowerem po pasach na zielonym świetle?
A jakie to ma znaczenie? Nie lamac przepisow.
@@xertijagee2812 Co za głupie gadanie. Pytanie było ile, a wyjeżdżasz ze swoimi mądrościami. W przedstawionej sytuacji po pobieżnej ocenie mogę stwierdzić, że rowerzysta na przejściu stwarza zerowe zagrożenie, bo ruch pieszych jest na tyle znaczy, że i tak samochody muszą się zatrzymać, a połowa stojących przed skrzyżowaniem ma i tak czerwone stałe światło i jedynie część na zielonej strzałce aut może wjechać na pasy. Jak wielce błogosławiony ustawodawca uchwali ustawę, że przed napisaniem komentarza masz zjeść kupę, to też nie będziesz łamać przepisów?
@@qerttghfdsnm Wiesz.. to nie jest wazne co ty uwazasz przepisy sa aby ich przestrzegac. Ja tez moge powiedziec,ze po co mam sie zatrzymywac na zielonej strzalce. Ale ja dorosla jestem i takich glupot nie mowie. Nikogo nie obchodzi co sadzisz o danym przepisie. Klopot polega na tym,ze dopoki bedziesz bezkarny bedziesz go lamal. Pytales pieszych co oni na to? Zapewne cie to nie interesje.
@@xertijagee2812 Coś mi się wydaje, że jesteś zaszczepiona na g.... covida? Bo przepisy są po to, aby ich przestrzegać? xD
@@xertijagee2812 to śmieszne, że człowiek mówi do człowieka czy pytał pieszych. Skoro jest człowiekiem, to z urodzenia jest pieszym. Wobec tego ma perspektywę pierwszoosobową, nie musi nikogo pytać. I owszem, zasady są po to, by ich przestrzegać, ale zasady muszą też mieć sens. Przepisy oderwane od rzeczywistości zawsze będą nierespektowane.
Pan Marek wypowiadający się o jeździe na rowerze to jakiś nowy poziom absurdu, gdyby przestrzegać wszystkich przepisów o jeździe nie po chodniku a ulicą razem z samochodami w Polsce, z naszą infrastrukturą rowerową i kierowcami którzy notorycznie mają +20 km/h na liczniku w porównaniu do limitu, to mielibyśmy 100 raz więcej wypadków, w tym śmiertelnych, z rowerzystami.
Już widzę 11 letnie dziecko z kartą rowerową, które próbuje jechać ulicą gdzie kierowcy zapierniczają 70-80 km/h gdzie nie ma pobocza - śmierć gwarantowana w szybkim czasie.
Przy takiej dopuszczalnej prędkości możne legalnie jechać po chodniku
Dlatego sama policja nie wie co z tym zrobić. Nie jest opłacalne wrzucanie rowerów na ulice, bo korki i wypadki gwarantowane a potem odszkodowania. Z drugiej strony nie wlepią mandatów każdemu bo przegrają wybory. Martwy przepis ktorego nie przestrzegam, nigdy nie zsiadam z roweru na pasach i jestem przygotowany na 50zł mandat- hahahahah.
@@mate9300 Tylko jeśli chodnik ma powyżej 2 metrów szerokości.
Jezuuuu jacy ci rowerzyści wredni,to ile osób rocznie mordują na drogach bo nie pamiętam? A ile się człowiek nawdycha spalin ,przecież tak kopcą a ile tworzą korków...przerąbane.
Fajnie, że tu gdzie mieszkam, drogi rowerowe są wszędzie, wraz z połączeniem z przejściami dla pieszych.
Gdzie tak jest? Amsterdam.?
na hucie mieszka chłopak
A rowerzyści i tak jeżdżą po ulicy albo po chodniku 😄
4:09 Płynny i bezpieczny ruch Pan powiada? To dlaczego nie zaproponuje Pan zmiany tego przepisu, który by pozwalał na przejazd rowerem czy hulajnogą po zwolnieniu przed przejściem do tej słynnej "prędkości pieszego"? Będzie tak samo bezpiecznie dla wszystkich, a ruch stanie się jeszcze płynniejszy...
Problem nie leży wyłacznie w słynnej prędkości na przejściu, ale też przed nim.
Jak ktoś kogo ułamek sekundy wcześniej nie było przed przejściem się przed nim pojawi, to kierowca nie musi się go tam spodziewać. Nikt nie będzie czekał czy rowerzysta nie dojeżdża akurat do przejścia
@@beegees21 dlatego też napisałem o zwolnieniu przed przejściem, aby też można było upewnić się czy można przejechać
Dla rowezysty może będzie płynniejszy ale niekoniecznie dla pieszych. Wielokrotnie musiałem uciekać bo rowerzysta sobie jedzie. Poza tym jak przechodzę przez jezdnie za rękę z dwójką małych dzieci to ja potrzebuje miejsca. I to miejsce jako pieszemu się należy a nie jest bespiecznie jak rower jedzie za mną albo na mnie. Co mam zrobić? Puścić dzieci niech wbiegną mi pod samochód? Ja się boję chodzić po chodniku z dziećmi bo jeżdżą rowerami. Jesze pół biedy kiedy jadą z prędkością zbliżoną do pieszych. Mimo że uczę córki chodzić ostrożnie i robię miejsce rowezystom jak widzę je odpowiednio wcześnie i każe podopiecznym zejść na jedną stronę. To jednak jest tylko dziecko które może spanikować i wbiec pod koła roweru. Ile razy też się zdarzyło że mijam się z pieszymi a rowerzysta wciska się gdzieś między nas bo ciężko mu zejść z roweru i dzwoni żeby zejść na bok. Jak sama nazwa wskazuje chodnik służy do chodzenia a nie jeżdżenia. Jestem pieszym który stara się chodzić prawą stroną choinka. Jestem rowerzystą który jeździ tylko po jezdni lub ścieżce dla rowerów jeśli taka jest. Jestem kierowcą samochodowym który stara się mieć oczy do okola głowy żeby nie zrobić głupstwa a i tak ostatnio prawie cyklista prawie wjechał mi w bok samochodu gdy dojeżdżałem do skrzyżowania i zwalniałem żeby puścić samochód. Jechał z taką prędkością że ledwo wy hamował żeby mnie ominąć. Pozdrawiam
Dlatego,ze 90% rowerzystow bedzie przejezdzac nie zwalniajac na pelnej predkosci a zwolni moze 10%. Dopoki rowery nie beda oznakowane to nawet jak kogos potraci wsiadzie na rower i odjedzie.
@@xertijagee2812 nie zgodzę się, to jest takie samo gadanie jak z ograniczeniami prędkości, 90% ma je gdzieś i jedzie i tak szybciej, więc dlaczego ja mam być ograniczony tylko bo jadą rowerami ludzie niedoedukowani? Bo prawo do tego pozwala? Jakoś w Niemczech się da, tam rowerzysta traci pierwszeństwo na przejściach i jest wszystko jasne, nie trzeba żadnego oznakowania rowerów.
Gość który mówi że to jest głupie powinien dostać 100.
Ale wyście wybrali miejsce, no po prostu nagroda wam się należy... Nawet policja tam nie wie że infrastruktura rowerowa znajduje się na skrzyżowaniu, a kierowcy samochodów notorycznie zajeżdżają koperty wyznaczone dla rowerzystów. Także brakuje tam oznakowania dla rowerzystów, rzadko tam widzę aby ktokolwiek od Błoń zjeżdżał na ul. Focha aby jechać w kierunku Piłsudskiego, tylko właśnie odbija w lewo na chodnik i jedzie dalej przez światła dla pieszych.
Jestem kierowcą, rowerzystą i pieszym. Zsiadanie na przejściu - nieżyciowe. Próbowałem - w jeździe po miescie odechciewa się tej całej przyjemności. Raczej byłbym za tym, żeby rowerzysta miał prawo przejechać przez przejście, ale musiał się zachowywać jak pieszy za komuny - tj. zatrzymac się, upewnić że nic nie jedzie z lewej i z prawej, po czym spokojnie przejechać. W zasadzie - to ja tak jeżdżę. Bardzo wielu kierowców traktuje mnie jak pieszego - zatrzymują się i czekają az przejadę. Nie muszą tego robić, ale robią. Na drodze najgorszy jest element zaskoczenia, kiedy ktoś nagle się pojawi, nagle skręci, nagle wjedzie na jezdnię. I to jest rzeczywisty problem, a nie że spokojny rowerzysta w spacerowym tempie przejedzie przez przejście dla pieszych. Dużo wiekszym zagrożeniem są śluzy na ścieżce rowerowej, tam niektórzy rowerzyści na pełnej petardzie wjeżdżają tak, że nawet bardzo doświadczeni kierowcy mają problem. A znam miejsca, gdzie taka sluza (skrzyżowanie ścieżki z drogą ogólną) jest akurat tuż za kończącym się ekranem dżwiękochłonnym. Kierowca aby cokolwiek zobaczyć na ścieżce rowerowej już musi przód auta na tę scieżkę władować. Wystarczy teraz "szybki i wsciekły" rowerzysta, żeby nieszczeście stało się faktem. Z winy, a jakże! - kierowcy.
I tak wszyscy na rowereach leją na te przepisy, wiec po co robicie materiał o martwym prawie ? Nikt normalny nie bedzie schodził z roweru aby podjechać pod klatkę/dom. Więc 99.99% rowerzystów ZAWSZE będzie łamało prawo bo jest martwe.
Tak samo jak i kierowcy.
Dlaczego policjanci są bez czapek?
I dlaczego się nie przedstawiają z imienia, nazwiska oraz stopnia. Jak robimy program to traktujmy się równo.
A niech sobie jeżdżą po przejściu, byle uważając i z prędkością pieszego
Trochę to naciągane. Łapią na przejściach ze światłami i się czepiają. Inna historia na przejściu nieregulowanym - wówczas ganiać, bo bezmózgi faktycznie potrafią wprost z chodnika rowerem wjechać, a inna na regulowanych! Pranie mózgu pod telewizję i promowanie bezsensownych przepisów!
Przejście jest dla pieszych nie dla pojazdów, jakich bezsensownych?
bez sensownych to jedz rowerem 30 km/h przez przejscie dla pieszych zielone światło a kierowca samochodu bd miał zielona strzałke? to co zauważysz go z drugiej strony no koles jestes odklejony użyj tej bani do czegoś a nie pierdzielisz farmazony.
Swoją drogą, skoro kierowca nie zauważy rowerzysty wjeżdżającego z dużą prędkością na przejście dla pieszych, to w jaki sposób zauważy rowerzystę w analogicznej sytuacji, z tym ze wjeżdżającego na przejście z wyznaczoną ścieżką rowerową?
Ponieważ będzie miał znak informujący o tym że jest przejazd rowerowy i w każdej chwili może się spodziewać owego kierującego na przejeździe. Druga sprawa to taka jeśli przejście przejazd jest bez sygnalizacji świetlnej to rowerzysta zbliżając się do przejazdu nie ma pierwszeństwa przed kierowca. Zmiana przepisów warto się zapoznać dla własnego bezpieczeństwa.
Rowerzyści już nie mają pierwszeństwa wjazdu by przedostać się na drugą stronę
@@michalplotka3401 a niby skąd to wiesz?
@@arkadiuszste2045 to nie jest odpowiedź na moje pytanie. W jaki sposób znak informujący umożliwia dostrzeżenie rowerzysty szybko wjeżdżającego na przejście z przejazdem?
@@michalplotka3401 jak zejdą z roweru to mają, stają się wtedy pieszymi.
2:33 panie Marku, wpajanie to nie ten system już. Najmujący hulajnogę mają wiedzę posiadać, i tu stawia się kropkę.
Zamiast uczyć kolejnego zagadnienia po łebkach, w tych przeładowanych głupotami szkołach, należy przy guziku "najmuję" w appce wyświetlić podstawowe przepisy, które należy przeczytać i potwierdzić jako zapoznane.
Dla mnie osobiście jako dla osoby mieszkającej w niedużym mieście (do 10k mieszkańców) przepis o zakazie jazdy chodnikiem w normalnych warunkach jest dość nienaturalny. Nikomu to nie przeszkadzało, ze rowerzyści jeździli sobie chodnikiem, nie trzeba było ich omijać na drodze, człowiek się nawet bezpieczniej czuł. Jednakże rozumiem, ze jeden rowerzysta jeździ sobie damką kulturalnie, a drugi musi zapierdalać kolarzówką jakby z kija nie spuścił przez tydzień i mu wszystko zawadza. Sami sobie szkodzicie rowerzyści, zrobiliście sobie sobie złą renomę i dalej robicie jakbyście zazdrościli kierowcom aut samochodowych. Tak samo jeden przejedzie sobie tempem pieszego przez pasy i raczej nic się nie dzieje złego no ale drugi wjedzie dość energicznie i nie widzi problemu. Musimy zrozumieć, że prawo wyewoluowało bo warunki na drodze się zmieniają (weszły elektryczne pojazdy, więcej pojazdów) i to nie jest aby komuś zrobić na złość. Ale trzeba przyznać, że ostatnimi kilka laty rowerzyści narobili sobie bardzo bardzo złej opinii no i jak jadę samochodem to się nie dziwie ....
Jeżdżenie po chodniku powoduje codziennie jakąś groźną sytuacją pod moim miejscem pracy. Miasto 30-40 tyś.
Jako osoba, która robi rowerem kilka tysięcy kilometrów rocznie widzę jak bardzo przeszkadzają mi rowery na chodniku (równie często jestem pieszym). I to dla mnie kuriozum, że takie osoby spychają mnie z chodnika czy używają dzwonka, zawsze ich wyśmiewam. A najlepsi są pseudosportowcy, założą sobie kask, strój kolarski, kupią szosę czy MTB i jadą po 30km/h po chodniku. Po co im ten kask? Bronią się przed pieszymi?
@@erykko1 w miastach tam gdzie brak ścieżek rowerowych to strach jeżdzić ulicą bo kierowcy traktują rowerzyste jak wroga nr 1. Ja staram sie wybierać tak trasę aby zawsze jechac ściezką rowerową dlatego nieraz nadkładam drogi.Ale zdarzyło mi się , ze na skrzyzowaniu ze światłami i wyznaczoną sciezką rowerową kierowca prawie mnie przejechał !!!! A jeszcze wspomnę o nagminnym parkowaniu lub zatrzymywaniu sie samochodow na ścieżkach rowerowych
,
Proponuję zrobić odcinek wyjaśniający przepisy związane z ustępowaniem pierwszeństwa rowerzystom na przejazdach bo po ostatnich "artykułach" duża część kierowców myśli, że teraz to już nigdzie nie trzeba ustępować pierwszeństwa rowerowi.
9:37 czyli jak są złe warunki to mogę jechać po chodniku ale jak nie są złe to nie mogę .... gdzie tu logika ? Jak jest zła pogoda mogę stwarzać zagrożenie dla pieszych ale jak jest ładna to już nie. Skoro jest zła pogoda to jadąc z prędkosciami pieszeo nie stwarzam zagrożenia to czemu nie mogę jechać z predkością pieszego jak pogoda jest ładna ? Bo stwarzam ? A nie odwrotnie ?
A jeśli jest przejazd to niby jakim cudem już wtedy jest bezpiecznie?
A na przykład tak, że nie może być wtedy strzałki do warunkowego skrętu (sygnalizator S-2).
@@dlakomski są, na al Pokoju dużo jest takich miejsc
Ja jeźdzę rowerem po chodnikach i będę jeździł.Jeszcze życie mi miłe
Przede wszystkim ja tu widzę szereg nie dopełnionych obowiązków służbowych przez "policjantów": brak przedstawienia się, brak pełnego umundurowania, brak imienników.
"Najłatwiej jest pokazywać wszystkim dookoła, a trzeba po prostu zacząć od siebie."
Czy tak wygląda umundurowanie policjantów pozwalające na wykonywanie obowiązków służbowych?
Czyżby policjanci strofują innych, a sami nie znają Ustawy o Policji i zasad legitymowania?
... widocznie tak wygląda umundurowanie, proste...
@@godecja7982 tak nie wygląda umundurowanie wg rozporządzenia MSWiA w sprawie umundurowania policjantów
@@godecja7982 Jakby był na golasa z gołą spluwą w ręce to też by było: "... widocznie tak wygląda umundurowanie, proste..."
Aha. Czyli można puścić rowerzystów, bo policjant nie ma czapki? Poza tym oni nie maja czapek, bo to patrol rowerowy. Maja kaski. W kaskach mają stać?
@@pwe9740 Patrzę i nie widzę gdzie mają kaski? Mają gołe łby! Nawet jak mieli kaski, to czapeczki mogli tez zabrać na czas łapanki. Partyzanci też nie mieli pełnych mundurów, ale starali się!
Po oglądnięciu 899odc.miałem zapytać kiedy pełna setka a tu proszę...
P.s.) bardzo prosimy o kolejny program w którym pan Dworczyk pokaże jak prawidłowo przejechać rowerem ze skrzyżowania alej z prądnicką aż do Jubilatu ;) NIe łamiąc ani jednego przepisu. Da pan radę! Oczywiście trzeba pokazać jak się jedzie przepisowo po zmierzchu w lekkiej mżawce!
@Pawel w tym przypadku pieszym 3km pchając rower albo środkowym pasem w maksymalnym ruchu
Prawdopodobnie jeszcze nikt tej trasy nie przeżył xD
@@jacekschneider4686 Nikt nie powiedział, że będzie prosto i łatwo :) Ja bym liczył, spodziewał się męk i udręk. Nie poświęcisz się dla poprawności/przepisów? Będziesz władzy wytykał, wypominał to i owo, zarzucał, oskarżał? To grzech ciężki.Musisz nauczyć się znosić, cierpieć męki i udręki, zaakceptować infrastrukturę, bo nie władza jest dla Ciebie, tylko Ty dla władzy. Ja też jestem jej poddanym, podległym, podporządkowanym człekiem i nie robię burzy, afery, skandalu, nie rzucam się z pięściami i do gardeł :). Trzeba być tolerancyjnym, wyrozumiałym, chcieć i potrafić wybaczać ciężko pracującej władzy, która robi co może, co jest w stanie, by nam dogodzić, zadowolić, zaspokoić :) Zobacz jak się poświęca, angażuje, sobie odmawia wygód/luksusów, jak bardzo się stara, jak o nas dba, idzie na rękę, troszczy, zabiega, pieści, zabezpiecza, chroni, broni, asekuruje przed drogowymi szatanami :)
prawda panie policjancie trzeba zaczac od siebie
Gdy nie miałem samochodu jeździłem na zakupy obarczony plecakiem i siatkami na kierowniku. Dla mnie to byłby duży problem żeby zsiadać i wsiadać przed przejściem z wysokiego roweru z bardzo wysoką ramą z bolącymi kolanami i kręgosłupem i z tobołami. Więc dlaczego nie mogę sobie powoli, uważnie, z dystansem od pieszych przejechać przez przejście? Jeżdże przez przejścia od dziecka. Nigdy też nie używałem kasku! Życie jest bardziej niebezpieczne niż jazda rowerem. Jazda rowerem to relaks...
G*no prawda, każdy zna przepis z przejściem dla pieszych, oni to robią z premedytacją i z przekonaniem o bezkarności z uwagi na brak tablic rejestracyjnych...
W moim mieście mam kilkusetmetrowy bardzo stromy i wąski odcinek jezdni, a po bokach chodniki szerokie na jakieś 1,5 metra. Świadomie łamię przepisy i zjeżdżam rowerem na tym odcinku na chodnik, bo moja prędkość spada do około 7-8 km/h. Czasami kierowcy doceniają to i mrugają mi światłami w podziękowaniu - nawet kierowcy komunikacji miejskiej czy taksówkarze. Naprawdę mam ściśle przestrzegać tych durnych przepisów jadąc z pracy lub do pracy w godzinach szczytu tą jezdnią i blokując ruch?
Powinieneś, ale co ważniejsze policjant powinien odwrócić głowę od takiej jazdy bardziej, niż ty powinieneś jezdnią jechać 👌
Gość w 7 minucie ma racje. Złapali 5 osób do programu i zadowoleni.
Z tyą warunkową jazdą po chodniku gdy na jezdni obok jest dopuszczalna prędkość większa niż 50km/h, są jeszcze 2 warunki aby rowerem można jechać po chodniku:
- szerokość chodnika musi być min 2 m
piesi mają tam pierwszeństwo, a rowerzysta nie może Im przeszkadzać lub utrudniac ruchu ( ten warunek dotyczy też dwuch pozostałych wyjątków).
a deszcz?
A kiedy ograniczenia prędkości 40, a kierowca jedzie wyżej tej prędkości. To ja się boje jechać tą drogą....
@@morycbucholtz2006 Ale co deszcz? Pan Marek mówił o trudnych warunkach pogodowych. Fakt nie wspomniał o warunkach drogowych , np oblodzenie, czy zaśnieżenie( czy błoto pośniegowe), wtedy też można jechac po chodniku.
No i mówił że muszą być niemal ekstremalne. Nie, muszą być ciężkie.
@@TonyKitPL Ja też. Jednak jak w takim razie poruszasz się po za obszarem zabudowanym?
Owszem nie jeżdżę krajówkami , nawet tymi jednojezdniowymi. Jednak powiatowymi o dużym natężeniu ruchu, czy wojewódzkimi jak najbardziej jeżdżę. Bo nie ma innej mozliwości. No chyba że przez las, a to mi nie pasuje, bo nie wiem w jakim stanie będą tamte trakty. Więc pozostają trasy gdzie aurta moga jechać nawet 90 km/h.
To jest chyba 40 km/h.
Gdyby wszyscy rowerzyści w Krakowie zaczęli przestrzegać tych oderwanych od rzeczywistości przepisów to dopiero wtedy to miasto zobaczyłoby czym są korki :)
Właśnie to jest sedno, w szkołach powinno być wychowanie komunikacyjne, rowerzyści (nie wszyscy) jeżdżą tragicznie, niektórzy nawet nie wiedzą do czego jest droga dla rowerów i jadą drogą dla samochodów.
Absolutnie NIGDY nie widziałem aby kiedykolwiek policja kontrolowała czy karała pieszych chodzących po drodze dla rowerów.
Bo to też chore by było!
Jestem rowerzystą od tego sezonu. 2,5k km przejechane i na swojej drodze do pracy mam dwie czarne dziury w infrastrukturze rowerowej. Tzn dwa przejścia dla pieszych w ciągu ścieżki rowerowej tudzież ciągu pieszo-rowerowego. Skrzyżowanie Doliny Służewieckiej i Alei Wilanowskiej w Warszawie gdzie nie dość , że mocno uczęszczana trasa rowerowa kończy się na mostku nad potokiem Służewieckim, to dalsza część trasy do skrzyżowania biegnie przez przystanek autobusowy. Za przystankiem mamy mnóstwo przestrzeni dla wybudowania tych 100 metrów ścieżki rowerowej. Na skrzyżowaniu brak przejazdu dla rowerów. Dla mnie to oburzające, że tak uczęszczana trasa rowerowa nie może się doczekać chociażby oznakowania poziomego i pionowego. Dalej w tym samym ciągu mamy skrzyżowanie Al. Witosa z Idzikowskiego. Tam również nie ma przejazdu dla rowerów. Absurd! To jest droga do pracy dla wielu rowerzystów, co widzę na co dzień, bo widzę te same twarze dzień w dzień. I niestety ten kto nie jeździ rowerem nie zdaje sobie sprawy z tego, że zejście z roweru i przeprowadzanie go przez przejście dla pieszych powoduje wybicie z rytmu i zaburzenie pracy organizmu, które w moim przypadku ma ogromne znaczenie na dalsze kilkanaście kilometrów drogi do pracy. Rok lub dwa lata temu wybudowano osiedle na Stegnach. Wyremontowano drogę koło Toru Stegny . Uliczka Leśnej Jeżyny. Wymalowano na niej przejazd dla rowerów i prawie wszyscy się stosują do przepisów. Dlaczego dwa wspomniane przeze mnie skrzyżowania nie mogą się doczekać interwencji.
Szanowny Panie Marku ! Postuluję, żeby Wasze programy lub inne związane z przepisami ruchu drogowego pojawiły się w ogólnodostępnej telewizji i myślę, że to może się bardzo przyczynić do podwyższenia świadomości użytkowników drogi a co za tym idzie, zwiększeniem naszego bezpieczeństwa .
Są emitowane w innych telewizjach regionalnych
@@larabdb2791 i łorsoł szor
@@larabdb2791
Pierdoły opowiadasz...
@@larabdb2791 Tańce? W TVP codziennie reklama win marki T i to przed godz. 22.
@@larabdb2791 nieznajomość przepisów nie zwalnia Cię z ich przestrzegania.
7:35
Szacunek za powiedzenie jak bardzo jest to głupie!
"Wychowanie komunikacyjne" to bardzo ważne aby było w każdej klasie!
Oczywiście. Ale lepiej 2x w tyg zrobic lekcje cudów (religia) niz wlasnie wychowanie komunikacyjne czy nauka o ekonomii. Pozniej sa wlasnie takie matoły co jezdza i nie wiedzą co i jak..lub odnosnie ekonomii..biora kredyty i mowią: jakos to bedzie a potem pretensje do państwa ze sa dluznikami
@@piotrb8739 I od razu materiał do 'Sprawy dla Reportera' o tym, jaka to windykacja jest bezduszna i brutalna dla (jak to mówi nasz ukochany premier) 'zwykłych! prostych! ludzi!'...
I wychowanie niewolniczo-poddańczo-podległo-zakładnicze. Panowie narzucają, niewolnicy bez wahania, namysłu, wątpliwości, refleksji wykonują. Świetna tresura komunikacyjna 🤣😆😄
Zwłaszcza ekonomii tajno-tajemno-mistyczno-objawiono-rozbójniczo-pasożytniczo-niewolniczo-ciemiężycielsko-ludobójczo-bandycko-bandytokratycznej 🤣😇😆 Państewko jeśli udostępnia, umoiwia lichwiarzykom-banksterusiom kredytowanie/zadłóżanie rynku/gospodarki i w związku z tym przejmowanie ziemi, nieruchomo#ci, obiektów, to też jest cebulaków wina, ich wina, tylko i wyłącznie ich bardzo wielka wina. 😄🤣😆
@@tobiaszpasterski481 warto było jechać po chodniku? Dostał Pan 50 zł i występ w TVP Kraków.
7:10 Głupie jest to, że jedzie Pan po chodniku (za to też powinien Pan dostać mandat). Obok na Piłsudskiego jest wydzielona wyspa dla rowerzystów na której można spokojnie stanąć rowerem w oczekiwaniu na zielony sygnał, a zaraz za skrzyżowaniem jest ścieżka rowerowa, prowadząca wprost na Błonia. Jest to dużo lepsze rozwiązanie niż omijanie pieszych na chodniku, których w tym miejscu zawsze jest sporo.
Jest, ale tak oznaczone że praktycznie nikt o niej nie wie, zarówno po stronie Błoń i jak i ul. Piłsudskiego, nawet policja o niej nie wie bo ostatnio mnie zatrzymała na hulajnodze mimo że właśnie tam jest infrastruktura rowerowa.
@@divadsn Ale dlaczego w takim razie jedzie chodnikiem? Przecież jak nie ma drogi dla rowerów to jedziemy jezdnią. Na ciągu Piłsudskiego - Foscha / 3 Maja nie jest prędkość podwyższona powyżej 50 km/h.
@@piotr8470 tak jak napisałem, nikt o tym nie wie, bo nie ma żadnego oznakowania które by kierowało ludzi z ścieżki rowerowej na Błoniach na ulicę :)
@@divadsn To jeżeli nie ma ścieżki rowerowej to jedziemy ulicą, nie musi być oznakowania kierującego na ulicę. Chodnikiem jeździć po prostu nie wolno, z wyjątkiem przypadków szczególnych.
@@divadsn Jazda rowerem po chodniku jest zabroniona. Dopuszcza się jazdę tylko w przypadkach o których mowa jest w dalszej części materiału.
Dziwnym trafem jak rowerzyści widzą policje w pobliżu, to pamiętają, żeby zsiąść z roweru przed przejściem 😂
To taki sam dziwny traf jak ten, że kiedy piesi widzą policja, to przechodzą na przejsciu dla pieszych i na zielonym swietle albo że jak jeden kierowca mrugnie drugiemu swiatłami, to potem ten przez parę kilometrów jedzie z dozwoloną prędkością. No, bardzo to dziwne.
Tym razem Pan Marek wytyka ludziom że są niedouczeni itd. a w poprzednim odcinku jakoś nie zauważył że ludzie są niedouczeni i dlatego wyprzedzają na przejściach. Ja od dzieciaka wiem że rower się przeprowadza na przejściach, natomiast to że wyprzedzam pojazd który jedzie pasem obok nie dowiedziałem się na kursie czy egzaminie a zdawałem w 2009 B i 2013 C. Wiec chyba coś nie tak jest z tym naszym szkoleniem tak w ogóle, ja myślę że Pan Marek teraz jako pełnomocnik ministra ma możliwości żeby próbować zmieniać system szkolenia a właściwie egzaminowania, bo ja bym zlikwidował obowiązek szkolenia w L. Każdy z miejsca powinien mieć możliwość zapisania się na egzamin ale egzamin z prawdziwego zdarzenia a nie taką atrape jak jest teraz.
w poprzednim odcinku nie dawali kierowcom mandatów
bo była to akcja edukacyjna
smiech na sali
To jest szerszy temat, w Polsce kazdza ścieżka rowerowa i tak zaraz się kończy ( brak zapetlenia). Zapraszam Pana prowadzącego do jazdy po Warszawie rowerem po jezdni i zobaczymy z perspektywy roweru jak kierowcy aut ignorują odstęp, prędkość i okazują wściekłość, że chodnik pusty a ja jestem zawalidrogą. Do tego studzienki, wyrwy, dziury co zwiększa ryzyko jazdy rowerem. Jazda po ulicach miasta to koszmar a za miastem to ruletka rosyjska. Osobiście uważam że schodzenie z roweru na przejściach to pomyłka. Powinno się wjeżdżać rowerem na przejście ale z prędkością pieszego i wtedy by to grało. Ludzie odpychajcie się jedna nogą jadąc na rowerze po.przejsciu bo wtedy te chore przepisy Was ominą.
Panie Dworak, i co najważniejsze, pkt 4. Kiedy nie ma drogi/ścieżki dla rowerów przeznaczonej do poruszania się w kierunku naszej jazdy, nawet jeżeli jest ona wyznaczona po drugiej stronie jezdni/ulicy.
A jaki przepis mówi, że droga dla rowerów w kierunku jazdy rowerzysty nie może być wyznaczona po drugiej stronie ulicy?
@@margotogram W przypadku powyższym, w kluczowym kierunku dla miasta Krakowa nie ma tam ścieżki po żadnej stronie
@@jacekschneider4686 nie pytałam o ten odcinek drogi, ale o przepis, który dawałby rowerzyście prawo do jazdy jezdnią w przypadku gdy po drugiej stronie ulicy jest wyznaczona dwukierunkowa droga dla rowerów.
Ale ten przepis jest bzdurny i tyle. Dlaczego trzeba zsiadać? I czym się różni przejście na którym nie trzeba zsiadac? Sam nie zsiadam z hulajnogi na takich przejściach bo nie widzę żadnego sensu. Naprawdę, mamy dwa przejścia i na jednym wolno przejeżdżać bo jest ścieżka rowerowa a na drugim nie wolno. Co sprawia że na tym przejściu ze ścieżka rowerową już jest dozwolone? Czym to się różni? Głupi przepis i tyle.
Wyłudzanie pieniędzy od ludzi i tyle
W usa rower nie jest traktowany jako pojazd
Idealnie przedstawiona narracja:
"Nie można, bo tak nie można"
Lepiej byłoby się wziąć za pieszych, bo puki co piesi mają same prawa i zero obowiązków. Rowerzystów wszyscy dookoła chcą wychowywać, a piesi mają folwark - ścieżka rowerowa jak sama nazwa wskazuje, albo lepiej Droga Dla Rowerów służy do chodzenia, prowadzenia wózka, albo główną funkcja tej części drogi - specjalny pas ruchu dla użytkowników telefonów komórkowych.
Polecam pooglądać sobie cykl filmów "Droga TYLKO dla rowerów" autorstwa Ammorapl, to nie są jednostkowe przypadki.
A może by tak zrobić odcinek gdzie pan Marek przemieszcza się z punktu A do B jadąc rowerem. Niech nawet będą 2 warianty takiej trasy: po drodze i po ścieżce rowerowej. Może sam dojdzie do wniosku, że rowerzyści nie wybierają chodnika jedynie z wygody, ale i dla własnego bezpieczeństwa.
A zakaz przejazdu rowerem przez przejście dla pieszych uważam za nie do końca trafiony. Jak widać i tak jest martwy. Jak mam zsiadać co chwilę z roweru to już wolę iść pieszo.
Oczywiście przejaskrawiam, ale to trochę tak jakby jadąc samochodem ktoś kazał mi z niego wysiadać co kilka km.
Moim zdaniem wystarczyło by wprowadzić nakaz zatrzymania się przed takim przejściem, celem wyeliminowania nadmiernej prędkości oraz przypomnienie, że to piesi mają pierwszeństwo, bo jednak raz na jakiś czas trafiają się bezmyślni i egoistyczni rowerzyści, ale to margines. Nie potrzeba wszystkich traktować w ten sam sposób. Jeżeli przepis jest martwy to najlepiej świadczy, że coś w nim jest nie halo.
Można by było ten problem w głowach kierowców inaczej rozwiązać, ale trzeba by większej grupy rowerzystów. Po prostu jeździć zgodnie z przepisami - tak jak chcą kierowcy - czyli po jezdni :) W ilościach hurtowych, np. na Alejach, gdzie jak ktoś wcześniej wspomniał jest ograniczenie do 50kmh więc rowerzyści powinni korzystać z jezdni. Zakorkują całe miasto, raz drugi trzeci, to może dojdzie do tych pustych łbów, że rower na chodniku + przejazd przez przejście dla pieszych (powolne!) to jednak lepsze rozwiązanie niż jazda po jezdni. Nie mówiąc już o takim szczególe, że ci źli rowerzyści nie korzystają np. z miejsc parkingowych dzięki czemu kierowcy mają ich więcej dostępnych w mieście. Nie mam pojęcia skąd taka niechęć kierowców do rowerzystów, nawet jeśli ci drudzy mają trochę za uszami (a szkoda, bo niektóre rzeczy rowerzyści wykonują wyjątkowo głupio i bezsenownie np. przejazdy na czerwonym...).
W latach dziewięćdziesiątych przychodził pan policjant do szkoły. Szliśmy całą klasą na przyszkolne przejście dla pieszych i policjant tłumaczył nam jak zachować się przed przejściem drogi na drugą stronę. Dodam więcej,że mam gdzieś głupie pierwszeństwo na przejściu, które zostało niedawno wprowadzone. Mam nawyki z dzieciństwa i tego samego nauczyłem swoje dziecko.
Ojojoj, ależ to w tych latach '90 było! Tak to było świetnie, nie to co teraz, ludzie nie znają i nie respektują przepis- a chwila, przecież Pan to dokładnie to samo napisał. Przepisy się zmieniły, ale ma Pan to gdzieś i jeszcze tego gdziesia przekazał Pan dziecku.
@@Remiimahiva czytaj ze zrozumieniem człowieku. Wole poczekać chwilę przed przejście i żyć, niż mieć złudne pierwszeństwo na pasach. Tyle w temacie.
W latach 90tych Policja wykręcała wentylki za przewinienia, a dziś zasila rządowe koryto.
@@marcinzielinski2921 a Tobie proponuję, człowieku, pisanie ze zrozumieniem. Rozsądek, o którym piszesz, nijak się ma do tego, że przepisy się zmieniły. Pierwszeństwo jako pieszy masz, co nie daje prawa do wskakiwania pod koła czy wtargnięcia na jezdnię, a to właśnie te zachowania prowadzą do zgonu.
@@Remiimahiva dość wściekły to jeszcze mądrala. 🤭
Naprawdę chciałbym zobaczyć jak prowadzący i prowadząca przesiada się z samochodu bierze rower i jedzie ulica na której np. mija ich rozpedzony tir, albo samochód który wyprzedza drugi samochód zrozumieli by dlaczego niektórzy rowerzyści jeżdżą po chodniku. Wszystko się zmienia jak laduje się po takich spotkaniach w najlepszym wypadku w rowie bądź na trawie a nie na słupie. To nie jest wygoda tylko bezpieczeństwo. Wydaje mi sie ze jak będzie bezpiecznie na ulicach to żaden rowerzysta nie będzie jechał po chodniku ale najlepiej jest wypisać mandat a nie zastanowić się najpierw nad zapewnieniem odpowiedniej infrastruktury dla pieszych, rowerów czy hulajnog w każdym mieście nie tylko w Krakowie. Chcialbym zobaczyć takze jak jadąc rowerem po chodniku oczywiście zachowując prędkość pieszego na odcinku 500 metrów co 20 metrów schodzą Państwo z rowerów i go przeprowadzają na pasach za kazdym razem.
Na drodze na chodniku powinna obowiązywać kultura, współpraca, i zrozumienie bo każdy z nas raz jedzie rowerem, raz samochodem, raz hulajnogą a raz jest poprostu jestesmi pieszymi z dziecmi.
jeszcze ok 20 lat temu nie było problemu z rowerzystą na chodniku, każdy użytkownik się wzajemnie szanował, rowerzysta czekał, pieszy ustępował, a teraz roszczeniowość naszego społeczeństwa, każdy uważa się za pępek świata i właśnie takie absurdy są. Zdarza mi się jeździć rowerem po chodniku ale nawet dzwonka nie mam, ustępuję wszystkim, jak ktoś się nie chce usunąć to za nim jadę. Ale w 99% przypadków ludzie robią mi miejsce, bo niczego nie wymuszam i jadę spokojnie. Prędkość dostosowana do natężenia ruchu i widoczności. No ale wg przepisów należy się mi mandat.
U nas jest tak, że jak gdzieś jest problem to trzeba zaostrzyć mandaty. A to trzeba przysiąść nad problemem, przemyśleć dlaczego ludzie tak robią. Bo może trzeba im zezwolić na to, ale zrobić kampanie społeczne, edukować tych ludzi, może wypadałoby obowiązek karty rowerowej wprowadzić lub jakiejkolwiek kategorii prawa jazdy. Ale po co, skoro można tylko karać i kasa do budżetu wpływa, aby politycy mogli te pieniądze roztrwaniać na głupoty.
Jestem tylko i wyłącznie rowerzystką, więc zadziwia mnie nie raz zachowanie podobnych sobie, przed przejściem dla pieszych bez sygnalizacji , zatrzymują się, zsiadają z roweru, auta się zatrzymują aby ich przepuścić i nagle wsiadają na rowery i przejeżdżają to przejście.
Trudno oceniać czy to perfidne oszustwo czy są aż tak tępi 😜
Po prostu są tępi
@@Tomaskii Nie użyje słów, jakimi się do mnie odnieśli, po zwróceniu im uwagi.
Ale to i tak pół biedy, najważniejsze jest, aby kierowca miał szansę ich zobaczyć przy tym przejściu, tzn. żeby nie pojawili się tam znienacka (bo szybko przyjechali). Więc jak już się kierowcy pozatrzymują, to chyba najważniejszy cel przepisu został osiągnięty (o ile jakaś inna ameba w samochodzie nie wpadnie na pomysł omijania przed przejściem).
@@michal.gawron Akurat mamy taką drogę, że żadna "ameba" nie ominie zatrzymującego się auta o ile jedzie coś z naprzeciwka, jak to miało miejsce przed tym przejściem dla pieszych, jak przejeżdżali po tym przejściu to ja, piesza rowerzystka już się na tym przejściu nie zmieściłabym, bo jechali obok siebie, więc musiałam zaczekać i dopiero później przejść.
Gratulacje z okazji odcinka nr 900.
8:09 fajny czerwony samochód w tle
Może zamiast przez prawie całą edukację 2x w tygodniu religie to może warto wprowadzić naukę z prawa, przepisów i ekonomii... I jednak należałoby bardziej karać rowerzystów dajemy im coraz więcej przywilejów ale nie egzekwowujemy obowiązków. Droga 90kmh ścieżka rowerowa obok, a rowerem środkiem drogi. Zielone światło dla pieszego, a rowerem/hulajnoga z rozpędu przez nie gdzie go nie widać
cyt policjanta : "szli piesi po przejsciu" .... 5 metrów dalej. Kurde, troche rzetelności. Lubie wasze programy ale bez jaj. Rowerzysta jadący z duża predkością na przejsciu jest zagrożeniem, ale jadacy 4-8 km/h to to samo co pieszy lub spieszacy sie pieszy i zagrożenienm nie jest. Ale nie, już wszystko jest źle. To samo na regulowanych przejsciach. Samochód ma stać i czekać aż przejscie sie zwolni. Na dodatek ci kolsie na hulajnodze i na rowerze ruszali. Nie mieli wiecej niż 6-8 km/h , wiec kierowca nie byłby zaskoczony. Tak, mam w dooopie to prawo i dalej bede jezdził rowerem gdzie bede chciał i dalej policja nie bedzie reagowala bo to prawo jest bzdurne bo nie rozgranicza pojazdów wolnobieżnych od samochodów. Jak rower jedzie 40km/h po drodze rowerowej to od razu że pędzi i nikt go nie widzi. A gdy jedzie samochód 30-50 to zawalidroga. Pier...nie a nie rzetelny materiał.
Szczerze mieszkam w małym miasteczku i jest koło mnie droga tranzytowa i bał bym się jechać rowerem koło tirów. Już wolę chodnikiem.
Taka uwaga co do tego kiedy rowerzysta może poruszać się chodnikiem to ten 3 warunek nie jest obowiązkowy. To znaczy gdy droga jest powyżej 50 km/h rowerzysta może się nią poruszać, ale gdy nie ma ścieżki i nie jest to droga ekspresowa, nawet gdy chodnik ma powyżej 2 m.szerokości.
I tu nasuwa się moje pytanie do Was: czy bardziej bojaźliwy rowerzysta może poruszać się chodnikiem gdy ten nie ma 2 metrów szerokości?
7:25 Skoro jest to powszechnie popełniany tam błąd przez rowerzystów, to oznacza, że ktoś źle zaprojektował to skrzyżowanie/przejście. Ale zamiast łatać i wyznaczyć pas rowerowy na tak szerokim przejściu dla pieszych, to policja urządza sobie tam łapankę pokazując jacy to rowerzyści są źli 🤡
Bo rowerzyści są źli xD
Beatka sama jeździ chodnikiem. Kiedyś jej zwracałem uwagę kilkaset metrów dalej, pod Jubilatem. Marek nie lubi po prostu rowerzystów. Wiele razy dał tego przykład w swoich wypowiedziach. Tacy mali hipokryci.
Rowerzyści to czyste zło.
@@bernardzkrakowa no wzdłuż tej alei to nie ma innego wyboru i co lepsze, pod Jubilatem już się dało zrobić przejście z przejazdem dla rowerów.
@@divadsn ale ono łączy ciągu pieszo rowerowe a w miejscu pokazywanym na filmie nie jest dopuszczony (niestety!) ruch rowerów po chodnikach.
O przebierańcy w mundurach, przedstawić się podczas interwencji to nie raczą.....
Pytanko, czy jak się wsiada na hulajnogę to czy gdzieś w apce trzeba potwierdzić, że się zna przepisy o poruszaniu się takim pojazdem? Albo czy jest jakiś skrót podstawowych przepisów chociaż? Jeśli tego nie ma to pasowałoby to wymusić na operatorach hulajnóg - bo dają ludziom pojazd, a nie instruują ich jak się nim poruszać...
Te sprawy załatwia opłata.
Wszystkie te rzeczy są w apkach, ale skorzystanie z hulajnogi nie jest uwarunkowane ich przeczytaniem. To raz. Dwa, nawet jak ktoś jest świadomy przepisów, ale ma je w poważaniu, to de facto nic to nie zmienia, że musiałby je przeczytać. Dokładnie tak samo jak w przypadku kierujących innymi pojazdami. Co z tego, że mają uprawnienia potwierdzające m.in. znajomość przepisów, skoro i tak niektórzy je łamią.
w RFN (Republice Federalnej Niemiec) drogi rowerowe byly juz przed 1989 rokiem
A policjant by sie przedstawił z imienia i nazwiska , stopień itp
Oczywiste jest to, że prawo trzeba znać i przestrzegać, ale może warto też zastanowić się z czego wynika to, że tak wielu rowerzystów buntuje się przeciwko temu przepisowi. Przede wszystkim przy dobrze zaprojektowanych ciągach komunikacyjnych taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Natomiast jeśli poruszanie się po mieśćie wygląda tak, że co chwilę jest ścieżka, nie ma ścieżki, znów jest ścieżka, po czym przejscie dla pieszych i znów jest ścieżka itd., to chociaż nie pochwlalam łamania przepisów, to jestem w stanie zrozumieć znużenie wynikające z nieustannego zsiadania i wsiadania na rower. Może w tej sytuacji wystarczyłoby wymagać od rowerzystów poruszania się z taką samą prędkością jak piesi oraz bezwzględnego ustępowania im pierwszeństwa? Taki kształt przepisów złagodziłby uciążliwości wynikające ze niekompletnej infrastruktury rowerowej, nie powodując jednocześnie zagrożenia bezpieczeństwa.
Najlepiej wprowadzić przepis niż dostosować infrastrukture!!! I kasa leci!!!! Wrrrr!!!!
No dobra. Lapanka na przejsciu dla pieszych. A co z jazda po chodniku? To juz panu policjantowi nie przeszkadza?
dziwne że ustawodawca zapomniał o posiadaniu karty rowerowej przez osoby pełnoletnie
olać drogi dla rowerów. jeździć ulicą zatory drogowe powstaną.
Mam pytanie. Czy zakaz wyprzedzania rowerzystów przed PDP dotyczy też sytuacji kiedy poruszają się oni chodnikiem. Czy wtedy ten zakaz nas nie dotyczy jako że nie jadą oni jezdnią?
Przepis trochę bez sensu.
Problemem nie jest to że rower wjedzie na przejście tylko to że człowiek nie rozejrzy się i właduje się komuś pod koła 🤷
A może zacząć od policji najpierw. Gdzie przedstawienie się, stopień i powód zatrzymania itp. A nie pytanko, proszę się zatrzymać. Gdzie pełne umundurowanie. To co on robił to można ignorować i jechać dalej.
Nad przepisami myślą tęgie głowy, chociaż nad bezwzględnym pierwszeństwem pieszych to myślały chyba półgłówki. Mnie w latach szkolnych, lata 90 uczono, że jak jedzie samochód to jedzie kupa blachy i dla płynności ruchu zjechać maksymalnie do krawędzi jezdni, mi to zajmie 5 sekund, samochód mnie minie, wracam na jezdnie i bez problemu i tamowania ruchu. A teraz jedzie taki jeden z drugim w obcisłych gaciach, jeszcze obok siebie środkiem drogi i jeszcze ma problem że metra odległości nie trzymam jako kierowca, a to nie są jacyś młodsi, tylko moje lub starsze roczniki. Więc nie wiem co poszło źle. Ale o ile sam korzystam z roweru, jak widzę rowerzystę to mam ochotę go rozjechać ( nie zawsze ) ale przeważnie. Pozdrawiam
Ja zauważyłem taką zależnosc, rowerzysta jedzie drogą, juz pomijam fakt czy lepiej i bezpieczniej chodnikiem itd. I jest swiatlo czerwone, a rowerzysty to nie obchodzi, w skrajnym przypadku poprostu przejedzie na czerwonym albo sruuu na chodnik, przez przejscie i z powrotem na jezdnie, moze mam pecha ale nigdy nie widziałem rowerzysty ktory jadac jezdnia, czeka razem z autami na swiatlo zielone
Co do kierowców i zielonej strzałki to też jest dalej duży problem bo większość nie zatrzymuje się a nawet nie zwalnia przed sygnalizatorem
W dużych miastach te przepisy przy wzmożonym ruchu na chodnikach mają sens - w mniejszych miastach gdzie ruch pieszych jest wielokrotnie mniejszy Policja nie zwraca za bardzo uwagi na rowerzystów. Ci rowerzyści widząc bezkarność w małych miastach i wioskach gdy pojawią się w dużym mieście zachowują się dokładnie tak samo i to jest sedno problemu.
@@rafalkrawczyk940 klękasz i padasz na twarz przed przejściem? całujesz znaki?
@@rafalkrawczyk940 Ja nie mam kolegów, nie potrzebuje farbowanych ani cebulowych :). Za to Ty masz farbowano-kolumnowych Wiktorianów-Libertarianów-Liberałów przed którymi klękasz, bo masz interes/powód i jesteś/czujesz się zobowiązany i w potrzebie :)
@@rafalkrawczyk940 A jak się wielcy bracia pieścicie i sobie dogadzacie w poważanie, to też z otwartymi palcami po wiktoriańsku, czy jednym, środkowym palcem tradycyjnie? :):)
@@rafalkrawczyk940 No pa jaki skromniaczek :) Do prawdy aż trudno uwierzyć w niewinność, anielskość, bezgrzeszność mesjaszy zbawicielo-objawicieli prawdo objawionych :):):):). Pamiętaj stosuj się i podporządkowuj oraz poddawaj odgórnym wytycznym, bo państewkowe wypierdy należy traktować absolutnie serio, bezwzględnie, bezwarunkowo. Jeśli państewkowi mędrcy legislacyjny każą ściągać gacie i czy skakać ze skały, to bez wahania, namysłu, wątpliwości, podejrzliwości, oporu, sprzeciwu trzeba/należy. Zawsze trzeba traktować i stawiać, przedkładać legislację ponad wszystko, ponad siebie samego i własne dobro/interes, zdrowie i życie :). Nie miej ku temu i co do tego żadnych złudzeń i wątpliwości, że warto, powinno się i wypada, przystoi, trzeba i należy :) SieMa !!
@@rafalkrawczyk940 Na samą myśl rozwartych palców bardzo zabolało :). Teraz przynajmniej wiem jak to robią liberałowie czyli wyznawcy/zwolennicy liberalnej miłości :). Dobrze, że nie ma PRL i domów z betonu, bo w nich by nie było wolnej miłości. Pamiętaj wolna miłość i swoboda panuje tylko w domach z regipsu :):)
Brawo za nagranie nagannej postawy policji
Zatrzymywanie bez pełnego umundurowania - brak czapki i imienników. Brak przedstawienia się i podania podstawy prawnej, informacji o możliwości złożenia zażalenia na zatrzymanie zapewne też nikt nie usłyszał 👉💩
Wiekszym problemem niż edukacja jest infrastruktura. Co z tego że ścieżka rowerowa jest wyznaczona jak co kilkadziesiąt metrów jest przejście dla pieszych wraz ze znakiem c-13a.
Druga sprawa. Przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe są zbyt blisko skrzyżowań przez co jest zbyt mała widoczność na nadjeżdżających rowerzystów bądź pieszych. Kierowca dostawczaka lub ciężarówki nie ma szans zobaczyć - w lusterkach czy przez boczne szyby - rowerzysty i często wykonują manewr z duszą na ramieniu, z nadzieją że nikt im pod koła nie wjedzie.
Kolejnym problemem jest brak kultury i dyscypliny ze strony kierowców. Spychanie z jezdni, wyprzedzanie na zapałkę, wyzwiska to codzienność. Przez to sam zrezygnowałem z roweru. Wolę stać w korkach ale przynajmniej względnie bezpiecznie.
I nie jestem po żadnej ze stron tego "konfliktu" bo obie strony mają swoje za uszami.
I jeszcze problem ze znajomością przepisów, o którym wspomniał Pan Marek, można rozwiązać obowiązkową kartą rowerową dla wszystkich rowerzystów, również dla tych pełnoletnich bez prawa jazdy jakiejkolwiek kategorii. Bez tego spacerek albo komunikacja zbiorowa.
Super policjant. Zabronione i już. Nie potrafił powiedzieć, co ten rowerzysta zrobił szkodliwego.
oczywscie baba nie dostala mandatu bo ma wiadomo co miedzy nogami i jaka to ona biedna nie wiedziala XD