Bzdury matematyczne: 11:05 Chyba zatrzymałem się na innej matematyce. sin^2(a/2) + sin^2(a/2) >= sin^2(2a/2) ... wyciągami sin^2 przed nawias-> sin^2(a/2 + a/2) >= sin^2(2a/2) ... dzielimy przez sin^2 i -> (a/2 + a/2) >= (2a/2) ... nawiasy zostawiłem specjalnie ... wyciągamy a przed nawias i mamy -> a(1/2 + 1/2) >= a(2/2) ... dzielimy przez a i mamy -> 1/2 + 1/2 >= 2/2 ... czyli 1 >= 1 co było do udowodnienia :)
Dziękuję :) Chyba, że chodziło o sinus (a/2)^2. To jest: sinus kąta do kwadratu. Wtedy zgodzę się, że nierówność jest niespełniona. Wobec tego proszę o poprawienie grafiki pokazującej wzory.
Nie istnieje coś takiego jak sam sinus, więc wyciągnięcie samego sinusa nie ma sensu. Dowód: Załóżmy, że możemy wyłączyć sinus (cokolwiek miałoby to znaczyć) Sinx + Sinx = 2Sinx sin(2x) = 2sinx co daje nam sprzeczność, jeżeli nie wierzysz, o to kontrprzykład: x = 30 stopni sin(60 stopni) = 2 sin (30 stopni) (pierwiastek z 3)/2 = 2 * 1/2 (pierwiastek z 3)/2 = 1 cbdo Mnie natomiast zastanawia dlaczego autor wyrzucił z dziedziny 0? Autorze? Przecież takie było założenie Einsteina, że jest zero i od niego wyszliśmy - czego nie załapałem? :/
4:44 Matematyka potrafi być niebezpieczna. Cholerna oś Y przebiła moje prawe płuco uważajcie podczas rysowania układu współrzędnych, a w szczególności przy wyznaczaniu wektorów z zasady prawej dłoni, bo możecie się nieźle zdziwić, najlepiej stańcie gdzieś z boku pod bezpiecznym kątem.
Wspaniały film i świetnie wyjaśniony problem - ale zapewne wiedza w przedmiotowym zakresie jest dziś niekompletna i może będzie rozwinięta a na razie możemy sobie budować łączność natychmiastową na splątanych cząstkach czy nawet fotonach.
Żaden z narodów na świecie nie może się poszczycić takim, jak nasz naród, bogactwem uczuć i nastrojów. Może w tym tkwi czar nasz ujmujący, a może też to i wada wielka! W sercach nieład uczuć, w umysłach pojęć zamęt. Widzimy tego dowody we wszystkich dziedzinach narodowego życia: w politycznych wypadkach, w społecznych przemianach, w pracy twórczej, w codziennym trudzie, w towarzyskich stosunkach, w osobistych sprawach. A jeżeli to niedomaganie, to nazwać je można wrodzoną, narodową arytmią, w niej to należy szukać źródła naszej rzeczywistej, niestety, nieudolności do karnego, zbiorowego działania.
Ogólnie z fizyką miałem małe doczynuenie Ale kiedyś zastanawiając się nad podawanymi zagadnieniami wykminilem ze może cząstki nie mają spinu A są to jedynie wartości nadane przez obserwatora (foton) na wskutek uderzenia
To może być ciekawa koncepcja filozoficzna, jednak niestety nieprawidłowa, bowiem wiele badan dowodzi, że cząstki posiadają spin, niezależnie czy jest przy nich jakiś obserwator czy nie.
@@pirogronianus Chodzi o to, że istnieją badania dowodzące, że cząstki posiadają spin zanim zostaną zbadane przez obserwatora. Cały sęk w tym, że nie jest to wartość jednoznaczna, tak jak np. światło drogowe, które może być albo zielone, albo czerwone. W przypadku spinu, po zmierzeniu, może mieć jedną wartość 'góra' lub 'dół', ale zanim go zmierzymy, ma te wartości jakby jednocześnie.
Co masz na myśli? Akt obserwacji to nie tylko spoglądanie na coś. Z resztą moim zdaniem elektrony nie są całkowicie pozbawione wiedzy na temat swojego spinu, ponieważ istnieje takie coś jak zakaz Pauliego, dotyczący elektronów. To z powodu zakazu Pauliego na podpowłoce 1s mogą być maksymalnie 2 elektrony, ponieważ mamy tylko 2 warianty spinów czyli 1/2 lub - 1/2. Na podpowłoce 1s wszystkie elektrony mają liczby kwantowe n=1, l=0, m=(-0,0,+0) czyli po prostu 0 bo nie istnieje różnica między - 0 a 0 a +0. Zatem jedyna liczba kwantowa która je różni to właśnie liczba spinowa która przyjmuje wartości minus pół lub plus pół. To dlatego dodanie 3-go elektronu na powłokę 1 jest niemożliwe. Gdyby elektrony absolutnie nie miały pojęcia o swoim spinie to ten zakaz byłby nagminnie łamany. Z tego można dojść do wniosku że elektrony mają jakąś wiedzę o swoim spinie ale nie można stwierdzić czy one tą wiedzę mają cały czas czy tylko w tej sytuacji itd. Oczywiście mówię tu o spinie jako wartości plus lub minus.
Na pytanie "którą drogą leci elektron" pod koniec filmu myślę, że jednak obiema na raz jakieś jego własności się przenoszą, tylko jeszcze może nie wiemy jakie. Dlatego postawienie bariery nawet przy pojedyńczym elektronie zmienia wynik pomiaru na wyjściu.
Pomału ogarniam to rozumowanie (jestem na grafie kul), a w międzyczasie donoszę, iż wg polskiej Wikipedii wszystkie dotychczasowe eksperymenty nie dowiodły w 100% probabilistycznej interpretacji mechaniki kwantowej. Wciąż są w nich luki interpretacyjne, choć nie wymieniono wszystkich. A szkoda, bo temat ciekawy i osobiście mu kibicuję. Sam Bell ponoć krytykował interpretację kopenhaską.
To właśnie jest fundament dla wszystkich new-age'owskich guru i wszystkich tych teorii o swobodnym kreowaniu rzeczywistości. Czy to do końca prawda czy mit - nie wiem. Może coś w tym jest, ale najczęściej służy tym, którzy się nie znają na prawdziwej, fachowej fizyce do sprzedawania kitu innym, którzy się na tym nie znają.
Moze po prostu nie ma zadnych skladowych a pole magnetyczne "ustawia" wektory elektronow losowo w gore lub w dol na osi Z i w lewo lub w prawo na osi X. To by wyjasnialo 50% szans po kazdej zmianie ustawienia przyzadu pomiarowego. To tak jak z rzutem kostka: wynik rzutu 1-3 to spin w gore a 4-6 - w dol na osi Z; natomiast parzysty wynik to spin w gore a nieparzysty - w dol - na osi X.
1. Czy pomiar składowych X oraz Z (min 7:00) dotyczy tych samych elektronów, czy pomiar X jest dla jednych, a Z dla splątanych z nimi (czyli fizycznie innych) elektronów? Rysowanie bloczków połączonych szeregowo, sugeruje, że te dwa pomiary następują jeden po drugim, czyli dotyczą fizycznie tych samych elektronów. 2. Na slajdzie w czasie 6:35 masz dwa razy napisane Sz, a powinno być chyba Sx (czyli powinno być P(Sx/...) ). Tak musu być, aby pasowało do wypowiedzi, że mierzona jest składowa wzdłuż kąta teta.
Rozumiem że większe gwiazdy ani czarne dziury nie mają wpływ na ich przemieszczanie i naukowcy wektory przesunęli względem pędzącej galaktyki (ruchu obrotowego) wokół nie osi ziemskiej tylko osi galaktycznej.
To ja czegoś tu nie rozumiem. Spin jest cechą cząstki, która określa jej właściwości magnetyczne, tak? Spin nie zmienia się jeśli nie zadziałać na nią w jakiś sposób lub nie zmienia się w ogóle? Jeśli mamy dwie przyciągające się cząstki obok siebie to muszą mieć przeciwne spiny? Rozdzielenie dwóch cząstek od siebie nie powoduje zmiany ich spinu? Jeśli tak, to nie widzę problemu, cząstka miała swój wiadomy spin na początku i dalej ma taki jaki miała i nie ma ta tu żadnej potrzeby przekazywania informacji na odległość.
Te elektrony splatane sa ze soba w 5 wymiarze. Po co się komunikować na odległość, skoro wszystkie nasze 4 wymiary sa zawarte jednoczesnie w wymiarze piatym.
Czy nauka juz potrafi wyjaśnic istotę elektronu? Jego budowę? Bo od tego powinno się zacząć badanie własciwosci elektronu. Od przynajmniej teoretycznego założenia czym on jest aby uniknąć praktycznych błędów badawczych. Problem nauki jest taki że zakłada się iż matematyczne wyliczenia odpowiadają stanowi rzeczywistemu. Dlatego nauka rozmija się z prawdą.
Skoro w fizyce jest cos co przenosi energie czyli foton to czemu nie moze byc czegos co przenosilo by informacje a z racji swej predkosci nie interesowala by sie plynieciem czasu bo z punktu widzenia obserwatora ten czas by nie plynał? Jest jakas taka naukowa koncepcja?
Zgodnie z koncepcją Einsteina, prędkość światłą jest prędkością graniczną dla wszystkich zjawisk w rzeczywistości, ale nie wynika to z tego, że foton przenosi energię, tylko dlatego, że jako jedyna cząstka jest w stanie taką prędkość osiągnąć. Poza tym, nie ma tak, że czas zatrzymuje się dla obserwatora, a dla cząstek elementarnych już nie. To, że doświadczają czasu inaczej nie oznacza, że nie są nie są od niego zależne.
Chyba mylisz w tym przypadku splatanie elektronów awrzucaniu ich we wiązka h. Do doświadczeń ważne są też ich założenia. Zgadzam się z komentarzami o bzdurze matematycznej w 11.40
Drogi autorze. Czy Twoja wypowiedź odnośnie naszej wolnej woli i jej potencjalnego źródła w prawach fizyki kwantowej, była czymś zainspirowana? Znam film anglojęzyczny w którym również takie powiązanie jest sugerowane.
@@gupianauka9906 Aha, ok. Dzięki za szybką odpowiedź. :) Zwróciłem na tę sugestie uwagę, bo od dobrych kilku miesięcy mam ciężki orzech do zgryzienia związany z poruszonymi pojęciami. Ciężki orzech, który myślę że stanowiłby świetny temat na bardzo ciekawy film na takim kanale jak Twój. :) Chcę ten orzeszek Ci opisać, z nadzieją że uznałbyś to właśnie za dobry temat na film. Gdzie mogę napisać i załączyć opis?
Nie wiem, co masz na myśli, bo przecież zawsze możesz odtworzyć ponownie. ;) Ale jeśli uważasz, że robię za duże skróty, to napisz proszę czego nie zrozumiałeś, a ja chętnie w Q&A wytłumaczę to dogłębniej. Pozdrawiam serdecznie.
wszystko spoko, bardzoszanuje za próby wyjaśniania, ale zawsze w takich wykładach mąci mi w głowie swojego rodzaju antropomorfizacja np. cząstek. Co to niby znaczy, że "elektron wie" bo bez jaj, to staje sie jeszcze 100x bardziej zagmatwane mimo ze intencje pewnie były, żeby uprościć. Elektron nie ma świadomości i nie może nic wiedzieć albo nie wiedzieć. Nie wiem jak wy ale ja przez takie skróty myślowe zupełnie się gubię
Tutaj oczywiście nie chodzi o to, że elektron ma jakąkolwiek świadomość i zdaje sobie sprawę z tego, jaki ma spin. Chodzi bardziej o to czy elektron ma odgórnie przypisany spin przed momentem wykonania pomiaru. Analogia może być taka masz dwóch rowerzystów jadących z jakąś prędkością. Ta predkosć jest określona liczbowo, ale ty jej nie znasz zanim jej nie zmierzysz. Czyli prędkość jest, ale ty znasz ją dopiero po wykonaniu pomiaru. Tutaj z elektronami kwestia jest dużo bardziej skomplikowana, bo własność jaką jest spin i prawa mechaniki kwantowej mocno różnią się od tych z mechaniki klasycznej.
Bzdury matematyczne:
11:05 Chyba zatrzymałem się na innej matematyce.
sin^2(a/2) + sin^2(a/2) >= sin^2(2a/2) ... wyciągami sin^2 przed nawias->
sin^2(a/2 + a/2) >= sin^2(2a/2) ... dzielimy przez sin^2 i ->
(a/2 + a/2) >= (2a/2) ... nawiasy zostawiłem specjalnie ... wyciągamy a przed nawias i mamy ->
a(1/2 + 1/2) >= a(2/2) ... dzielimy przez a i mamy ->
1/2 + 1/2 >= 2/2 ... czyli
1 >= 1 co było do udowodnienia :)
Ślicznie. ;)
Dziękuję :)
Chyba, że chodziło o sinus (a/2)^2. To jest: sinus kąta do kwadratu. Wtedy zgodzę się, że nierówność jest niespełniona. Wobec tego proszę o poprawienie grafiki pokazującej wzory.
Nie istnieje coś takiego jak sam sinus, więc wyciągnięcie samego sinusa nie ma sensu. Dowód:
Załóżmy, że możemy wyłączyć sinus (cokolwiek miałoby to znaczyć)
Sinx + Sinx = 2Sinx
sin(2x) = 2sinx
co daje nam sprzeczność, jeżeli nie wierzysz, o to kontrprzykład:
x = 30 stopni
sin(60 stopni) = 2 sin (30 stopni)
(pierwiastek z 3)/2 = 2 * 1/2
(pierwiastek z 3)/2 = 1
cbdo
Mnie natomiast zastanawia dlaczego autor wyrzucił z dziedziny 0? Autorze? Przecież takie było założenie Einsteina, że jest zero i od niego wyszliśmy - czego nie załapałem? :/
To chyba raczej ja nie załapałem i mogę tylko zgadywać o co chodzi. Masz na myśli to, że dla kąta zero ta nierówność jest spełniona?
Gupia Nauka Dokładnie tak.
ni chuj nic z tego nie kumam :) ale dobrze się tego słucha
A ja słucham tego przy żonie, i ona sobie myśli- ale mam zdolnego męża :)
Kto wie moze tam sie kryje nasza wolna wola- Pieknie powiedziane. Masz chlopie dar. Pozdrawiam
4:44 Matematyka potrafi być niebezpieczna. Cholerna oś Y przebiła moje prawe płuco uważajcie podczas rysowania układu współrzędnych, a w szczególności przy wyznaczaniu wektorów z zasady prawej dłoni, bo możecie się nieźle zdziwić, najlepiej stańcie gdzieś z boku pod bezpiecznym kątem.
Otóż to, najlepej pod kątem theta ;]
3:16 elektrony domniemają jaki mają spin, a nabierają przekonania dopiero później XD
Wspaniały film i świetnie wyjaśniony problem - ale zapewne wiedza w przedmiotowym zakresie jest dziś niekompletna i może będzie rozwinięta a na razie możemy sobie budować łączność natychmiastową na splątanych cząstkach czy nawet fotonach.
Dobry kanał. Kontynuuj nagrywanie nowych filmów!
Żaden z narodów na świecie
nie może się poszczycić takim,
jak nasz naród, bogactwem
uczuć i nastrojów.
Może w tym tkwi czar
nasz ujmujący,
a może też to i wada wielka!
W sercach nieład uczuć,
w umysłach pojęć zamęt.
Widzimy tego dowody
we wszystkich dziedzinach narodowego życia:
w politycznych wypadkach,
w społecznych przemianach,
w pracy twórczej,
w codziennym trudzie,
w towarzyskich stosunkach,
w osobistych sprawach.
A jeżeli to niedomaganie,
to nazwać je można wrodzoną, narodową arytmią,
w niej to należy szukać
źródła naszej rzeczywistej,
niestety, nieudolności do karnego,
zbiorowego działania.
To czego brakuje w tym obliczeniu kwantowym to nasz 4 wymiar ktorego nie widzimy
Nom, to by się ładnie zgadzało z koncepcją liczb zespolonych i tzw. liczbą urojoną 'i'.
Jesteś zajebisty, Twój kanał genialny, jak i również Ty. Dziękuję!
Ogólnie z fizyką miałem małe doczynuenie Ale kiedyś zastanawiając się nad podawanymi zagadnieniami wykminilem ze może cząstki nie mają spinu A są to jedynie wartości nadane przez obserwatora (foton) na wskutek uderzenia
To może być ciekawa koncepcja filozoficzna, jednak niestety nieprawidłowa, bowiem wiele badan dowodzi, że cząstki posiadają spin, niezależnie czy jest przy nich jakiś obserwator czy nie.
@@martinpiekarski1512Jak to możliwe, skoro każde badanie sprowadza się do jakiegoś aktu obserwacji? 🙂
@@pirogronianus Chodzi o to, że istnieją badania dowodzące, że cząstki posiadają spin zanim zostaną zbadane przez obserwatora. Cały sęk w tym, że nie jest to wartość jednoznaczna, tak jak np. światło drogowe, które może być albo zielone, albo czerwone. W przypadku spinu, po zmierzeniu, może mieć jedną wartość 'góra' lub 'dół', ale zanim go zmierzymy, ma te wartości jakby jednocześnie.
pytanie powinno brzmieć: czy elektron ma świadomość?
Czyli elektrony dopiero po 13,7 miliardów lat dowiedziały się jaki mają spin ?
Co masz na myśli? Akt obserwacji to nie tylko spoglądanie na coś. Z resztą moim zdaniem elektrony nie są całkowicie pozbawione wiedzy na temat swojego spinu, ponieważ istnieje takie coś jak zakaz Pauliego, dotyczący elektronów. To z powodu zakazu Pauliego na podpowłoce 1s mogą być maksymalnie 2 elektrony, ponieważ mamy tylko 2 warianty spinów czyli 1/2 lub - 1/2. Na podpowłoce 1s wszystkie elektrony mają liczby kwantowe n=1, l=0, m=(-0,0,+0) czyli po prostu 0 bo nie istnieje różnica między - 0 a 0 a +0. Zatem jedyna liczba kwantowa która je różni to właśnie liczba spinowa która przyjmuje wartości minus pół lub plus pół. To dlatego dodanie 3-go elektronu na powłokę 1 jest niemożliwe. Gdyby elektrony absolutnie nie miały pojęcia o swoim spinie to ten zakaz byłby nagminnie łamany. Z tego można dojść do wniosku że elektrony mają jakąś wiedzę o swoim spinie ale nie można stwierdzić czy one tą wiedzę mają cały czas czy tylko w tej sytuacji itd. Oczywiście mówię tu o spinie jako wartości plus lub minus.
Oczywiście mówiąc nagminnie łamany miałem na myśli że byłby cały czas łamany bo elektrony dążą do minimum energetycznego które jest na podpowłoce 1s.
Na pytanie "którą drogą leci elektron" pod koniec filmu myślę, że jednak obiema na raz jakieś jego własności się przenoszą, tylko jeszcze może nie wiemy jakie. Dlatego postawienie bariery nawet przy pojedyńczym elektronie zmienia wynik pomiaru na wyjściu.
Też tak sądzę. I podejrzewam że ma to związek z tzw falą pilotującą de Broglie'a.
Pomału ogarniam to rozumowanie (jestem na grafie kul), a w międzyczasie donoszę, iż wg polskiej Wikipedii wszystkie dotychczasowe eksperymenty nie dowiodły w 100% probabilistycznej interpretacji mechaniki kwantowej. Wciąż są w nich luki interpretacyjne, choć nie wymieniono wszystkich. A szkoda, bo temat ciekawy i osobiście mu kibicuję. Sam Bell ponoć krytykował interpretację kopenhaską.
Nasza świadomość kreuje rzeczywistość.
To właśnie jest fundament dla wszystkich new-age'owskich guru i wszystkich tych teorii o swobodnym kreowaniu rzeczywistości. Czy to do końca prawda czy mit - nie wiem. Może coś w tym jest, ale najczęściej służy tym, którzy się nie znają na prawdziwej, fachowej fizyce do sprzedawania kitu innym, którzy się na tym nie znają.
Moze po prostu nie ma zadnych skladowych a pole magnetyczne "ustawia" wektory elektronow losowo w gore lub w dol na osi Z i w lewo lub w prawo na osi X. To by wyjasnialo 50% szans po kazdej zmianie ustawienia przyzadu pomiarowego. To tak jak z rzutem kostka: wynik rzutu 1-3 to spin w gore a 4-6 - w dol na osi Z; natomiast parzysty wynik to spin w gore a nieparzysty - w dol - na osi X.
Dzięki
1. Czy pomiar składowych X oraz Z (min 7:00) dotyczy tych samych elektronów, czy pomiar X jest dla jednych, a Z dla splątanych z nimi (czyli fizycznie innych) elektronów? Rysowanie bloczków połączonych szeregowo, sugeruje, że te dwa pomiary następują jeden po drugim, czyli dotyczą fizycznie tych samych elektronów.
2. Na slajdzie w czasie 6:35 masz dwa razy napisane Sz, a powinno być chyba Sx (czyli powinno być P(Sx/...) ). Tak musu być, aby pasowało do wypowiedzi, że mierzona jest składowa wzdłuż kąta teta.
to pasuje do pokera. dzięki.
Rozumiem że większe gwiazdy ani czarne dziury nie mają wpływ na ich przemieszczanie i naukowcy wektory przesunęli względem pędzącej galaktyki (ruchu obrotowego) wokół nie osi ziemskiej tylko osi galaktycznej.
Genialne filmy
Dobry content
Jezu rozumiem mniej niż myślałem
Jesteś niezły
Muzyka ułatwiająca skupienie w tle :)
To ja czegoś tu nie rozumiem. Spin jest cechą cząstki, która określa jej właściwości magnetyczne, tak? Spin nie zmienia się jeśli nie zadziałać na nią w jakiś sposób lub nie zmienia się w ogóle? Jeśli mamy dwie przyciągające się cząstki obok siebie to muszą mieć przeciwne spiny? Rozdzielenie dwóch cząstek od siebie nie powoduje zmiany ich spinu? Jeśli tak, to nie widzę problemu, cząstka miała swój wiadomy spin na początku i dalej ma taki jaki miała i nie ma ta tu żadnej potrzeby przekazywania informacji na odległość.
H... Wie !
Te elektrony splatane sa ze soba w 5 wymiarze. Po co się komunikować na odległość, skoro wszystkie nasze 4 wymiary sa zawarte jednoczesnie w wymiarze piatym.
Czy nauka juz potrafi wyjaśnic istotę elektronu? Jego budowę? Bo od tego powinno się zacząć badanie własciwosci elektronu. Od przynajmniej teoretycznego założenia czym on jest aby uniknąć praktycznych błędów badawczych. Problem nauki jest taki że zakłada się iż matematyczne wyliczenia odpowiadają stanowi rzeczywistemu. Dlatego nauka rozmija się z prawdą.
Po to mamy doświadczenia żeby sprawdzać zgodność matmy z praktyką 😏
Piekne
trochę niezbyt jasny wykład ;)
Skoro w fizyce jest cos co przenosi energie czyli foton to czemu nie moze byc czegos co przenosilo by informacje a z racji swej predkosci nie interesowala by sie plynieciem czasu bo z punktu widzenia obserwatora ten czas by nie plynał?
Jest jakas taka naukowa koncepcja?
Zgodnie z koncepcją Einsteina, prędkość światłą jest prędkością graniczną dla wszystkich zjawisk w rzeczywistości, ale nie wynika to z tego, że foton przenosi energię, tylko dlatego, że jako jedyna cząstka jest w stanie taką prędkość osiągnąć. Poza tym, nie ma tak, że czas zatrzymuje się dla obserwatora, a dla cząstek elementarnych już nie. To, że doświadczają czasu inaczej nie oznacza, że nie są nie są od niego zależne.
Chyba mylisz w tym przypadku splatanie elektronów awrzucaniu ich we wiązka h. Do doświadczeń ważne są też ich założenia. Zgadzam się z komentarzami o bzdurze matematycznej w 11.40
Drogi autorze. Czy Twoja wypowiedź odnośnie naszej wolnej woli i jej potencjalnego źródła w prawach fizyki kwantowej, była czymś zainspirowana? Znam film anglojęzyczny w którym również takie powiązanie jest sugerowane.
Moja wypowiedź była na poły żartobliwa i moja autorska. Nie mam niestety żadnych przesłanek po temu, poza własną wyobraźnią.
@@gupianauka9906
Aha, ok. Dzięki za szybką odpowiedź. :)
Zwróciłem na tę sugestie uwagę, bo od dobrych kilku miesięcy mam ciężki orzech do zgryzienia związany z poruszonymi pojęciami. Ciężki orzech, który myślę że stanowiłby świetny temat na bardzo ciekawy film na takim kanale jak Twój. :)
Chcę ten orzeszek Ci opisać, z nadzieją że uznałbyś to właśnie za dobry temat na film. Gdzie mogę napisać i załączyć opis?
Lubię pić piwo
Nie rozume :D
troche za szybko tłumaczysz
Nie wiem, co masz na myśli, bo przecież zawsze możesz odtworzyć ponownie. ;) Ale jeśli uważasz, że robię za duże skróty, to napisz proszę czego nie zrozumiałeś, a ja chętnie w Q&A wytłumaczę to dogłębniej. Pozdrawiam serdecznie.
Ja słucham na x1,5 i jest dobrze :)
Bardzo trudne, nie rozumiem.
wszystko spoko, bardzoszanuje za próby wyjaśniania, ale zawsze w takich wykładach mąci mi w głowie swojego rodzaju antropomorfizacja np. cząstek. Co to niby znaczy, że "elektron wie" bo bez jaj, to staje sie jeszcze 100x bardziej zagmatwane mimo ze intencje pewnie były, żeby uprościć. Elektron nie ma świadomości i nie może nic wiedzieć albo nie wiedzieć. Nie wiem jak wy ale ja przez takie skróty myślowe zupełnie się gubię
Tutaj oczywiście nie chodzi o to, że elektron ma jakąkolwiek świadomość i zdaje sobie sprawę z tego, jaki ma spin. Chodzi bardziej o to czy elektron ma odgórnie przypisany spin przed momentem wykonania pomiaru. Analogia może być taka masz dwóch rowerzystów jadących z jakąś prędkością. Ta predkosć jest określona liczbowo, ale ty jej nie znasz zanim jej nie zmierzysz. Czyli prędkość jest, ale ty znasz ją dopiero po wykonaniu pomiaru. Tutaj z elektronami kwestia jest dużo bardziej skomplikowana, bo własność jaką jest spin i prawa mechaniki kwantowej mocno różnią się od tych z mechaniki klasycznej.