Dla tych, którzy się zastanawiają skąd opiłki w oleju. Opiłki mogą się dostać przez rurkę spływu oleju z turbo do miski olejowej. Dla przykładu w lagunie 2 1.9dci wałek turbo miał takie luzy na łożyskowaniu, że w pewnym momencie wirnik zahaczył o zmienną geometrie (przy przyśpieszaniu było słychać dźwięk podobny do cięcia pilarką), przez co ukręcił się wałek. W tej sytuacji urwane koło kompresora i wirnik żyją własnym życiem i mielą łożyska, wirnik, same łopatki i to wszystko może rurką spływu oleju zlecieć bezpośrednio do misy. Olej pod ciśnieniem przez luzy między wałkiem a łożyskami wpada w dolot co często powoduje rozbieganie silnika. Co ciekawe w tym przypadku silnik się nie rozbiegał (chyba tylko dlatego, że był zimny) i auto wróciło jeszcze 0,5km do domu XD (oczywiście z tyłu chmura dymu). Po wymianie regenerowane turbo wytrzymało 2k km (mechanik stwierdził, że regenerowane to zło i lepsze używane). Używane wytrzymało podobnie. Okazało się, że mechanik który wymieniał turbinę nie sprawdził ciśnienia oleju i nie odkręcił miski olejowej. Sam olej był wymieniony jednak opiłki zostały w silniku. Ciśnienie było za niskie a w to, co było w misce i w smoku to ciężko uwierzyć nie widząc tego. Silnik przepłukany, została kolejny raz wymieniona turbina (regenerowana) i na wszelki w pompa oleju i po 20k km w silniku obróciło panewkę :) Został wymieniony silnik (na taki z przebiegiem 170kkm) (turbo ze starego przeżyło, więc zamontowane w nowym). Po wymianie olej co 10-12kkm i do tej pory zrobione ponad 100kkm i wszystko śmiga. Prawdopodobnie pierwotną przyczyną uszkodzenia pierwszej, oryginalnej turbosprężarki było niskie ciśnienie oleju spowodowane wytartymi panewkami (longlife co 30kkm robi swoje). Możliwe też, że stara pompa oleju miała niską wydajność i ona doprowadziła do wytarcia panewek (nie była wyczyszczona i ponownie sprawdzona więc nie wiadomo) ale to mało prawdopodobne bo to urządzenie proste jak budowa cepa a ciśnienie robią uszczelnienia i łożyskowanie silnika.
Podstawa po kupnie auta z salonu: -wywalić oryginalny termostat i wstawić zimniejszy (70-80 stopni) -zlać olej fabryczny i zalać takim za 300zł -zmieniać olej max. Po 10 tys a w autach powyzej 200 koni częściej.
dokładnie tacy pseudo mechanicy tylko by wymieniali i kasowali a nawet nie wymieniali tylko kasowali ,jeździłem autem za granicą i tam serwisowałem i nagle raz tylko kurwa raz odwiedziłem polski warsztat i wiecie co było dalej właśnie mało mi całego silnika nie wymienili nie wyłączając komputerów na szczęście nie zgodziłem się wystarczyło wymienić sterownik od pompy podciśnienia przy silniku ,takich mamy fachowców .Serdecznie pozdrawiam tych od turbosprężarek również i tego fachurę co mówi tak mądrze .Mam nadzieję że trafię do jego domu wymienić przewód elektryczny w ścianie, to będzie musiał się liczyć również z wymianą całej trakcji aż do elektrowni nie pomijając trafostacji .
Miałem podobną sytuację. Samochód źle palił w specyficznych sytuacjach... nawet nie chcę pisać ile wydałem na naprawy jakiś przypadkowych rzeczy u różnych mechaników. Nic nie pomagało. Ostatecznie pojechałem do elektryka. Wymiana głupich szczotek oraz tulei w rozruszniku za 250pln i samochód pali od strzała...
tyle że 3/4 samochodów na rynku jeśli się poważnie zepsuje to koszty naprawy są zbliżone do wartości samochodu więc gdzie tu cebula, schowaj takie pierdolenie do kieszeni
No właśnie w tym że szkoda wydać kilka tyś na porządną naprawę i kupują kolejnego złoma/ ulepa bo nowszy i ma "większą" wartość, a tak na prawdę jest jeszcze droższy w naprawie i w dodatku po Long Live.
Wszystko zalezy do czego komu auto. Jak robilem remont silnika to mechanik pytal czy na handel czy dla siebie na kolejnr 300kkm. Wybralem drugą opcje..ale na handel byla opcja ekonomiczna. Potem kupujesz uzywane auto od janusza i musisz zaczac od remontu silnika.
Niestety jest problem żeby klient chciał za taką usługę zapłacić :-( Przeważnie ma być tanio i szybko. Jeżeli robi około 15 tysięcy kilometrów na rok, stwierdzi że pojeździ jeszcze trochę i sprzeda auto. Oczywiście to wszystko zależy od klienta, do czego wykorzystuje auto, jaki i jak stary jest to samochód. W mniejszych miejscowościach gdzie przeważają raczej starsze auta i mniej zamożni klienci nie jest to proste żeby klientowi zaproponować tak kompleksową usługę.
No taka prawda. Odpowiedź Pana Adama ma oczywiście sens dla nowych samochodów, ale jeśli ktoś ma auto, które kosztuje obecnie 20000, a za naprawę miałby zapłacić 15000, to woli zrobić naprawę na kit i ślinę, byleby jeszcze trochę pojeździć i sprzedać albo zezłomować. Tutaj jest pies pogrzebany polskiego rynku aut używanych.
Kiedyś był taki program Samochód Marzeń . Ten gościu wymieniał kiedyś sprzęgło w golfie 2 Pierdoląc przy tym tak że jak sie rozkręca docisk od koła zamachowego to trzeba poznaczyć i złożyć tak samo bo jest sprzęgło wyważane razem z wałem. A jak mu napisałem że jak się wymienia docisk w jego wersji to trzeba by było wyciągać wał korbowy z bloku i jechać na wyważanie . że niech ludzi nie wprowadza w błąd bo z niego gówno nie mechanik to film z UA-cam z moim komentarzem usuną . Taki z niego znawca i tyle .
u mnie sef wpadł na pomysł żeby za 11 tyś kupić MAN z przyczepą na tandemie silnik 284 konie no i się zaczeło półbiegow brak luzy a po miesiącu to już całe 40 na h zasówał sterownik od pompy do remontu coś pomogło ale to jeszcze nie to potem wrysk nowy z kabelkiem potem zdemontowałem pompę do regeneracji no coś tam dało ale jeszcze nie to potem turbina no i dalej to samo ,no może troszeczkę lepiej aaa oczywiście wszystkich szpeców z kompem w okolicy poznałem a przyczyna była błacha jak zawsze cały czs mu powtarzałem ze to wina zasilania ale on bardzo fachowco od kompa zawierzał
remont turbiny 800zł, jeden wtryskiwacz 800zł wiec jak wymieni same turbo i wytrzyma 50000 to jeśli policzy same wtryski x4 to robiąc 4x samą turbinę zrobi 200000 w sumie ten klient nie taki głupi ale z drugiej strony Klimek ma racje ze ludzi trzeba uświadamiać co jest popsute w ich autach, ja to lubię inny powie ze chce go naciągnąć
Ale w czym ona miałby uświadamiać - pierdzieli bzdury trzy po trzy, lejący wtrysk i brak błędów, brak oznak. Najlepiej śmiać się z warsztatów w "Będzie Pan zadowolony", uszkodzą kostkę i szukaj takiej po szrotach zwłaszcza jak wiązki elektryczne idą na wypalanie i na złom ;)
Do każdego silnika wtryskiwacz kosztuje 800 pln?Za komplet spokojnie możesz wywalić 7-8 k i więcej.A ten klient jest głupi bo nie dbał o samochód.To raz.A dwa kupił samochód ,na którego utrzymanie go nie stać.
Ciekawy przykład, choć moim zdaniem zależy od sytuacji i do czego to auto. Opcja nr1 dać panu wyżej 15kzł, opcja nr 2 zregenerować tylko turbo, fakt padnie po 50 tys, ale jak ktoś robi 15-20 tys rocznie to lepiej co 2-3 lata zregenerować turbo za 1000 zł niż bulić 15 k zwłaszcza jak starsze auto.
A może miał nieszczelność w układzie doładowania, przepływka pokazywała za duże wartości, silnik dawkował za dużo paliwa i na autostradzie powstało za wysokie EGT i wytopiło łopatki. PS: Jak wtrysk leje to nie odpala normalnie a jak odpala normalnie to jeszcze nie leje tak by turbo pogiąć :)
Tłumacząc prościej nie zgodzę sie do końca z wtryskiwaczami Bo diagnozę należy postawić właściwą Jaki jest rodzaj uszkodzenia turbiny A być może luzy na wałku spowodowały np. wytarcie łopatek nie koniecznie wypalenie I wówczas nie jest potrzebne ruszanie wtrysków . Oczywiście po każdej wymianie turbo konieczne jest wyczyszczenie całego układu dolotowego oraz wymiana filtrów olejowych i powietrza i oczywiście oleju . Ale niektórzy fachowcy maja swoje teorie Jak " kupisz u niego części " nie koniecznie "lepsze po regeneracji " to strzelają focha i wymyślają i straszą klientów że niby jest luz na wałku bo silnik może się rozbiegać i nie dają gwarancji Ja powtarzam że, czy to za kompleksową naprawę czy tylko sam demontaż-montaż ZGODNIE ZE SZTUKĄ I ZACHOWANIEM WSZYSTKICH CZYNNOŚCI MUSI dać GWARANCJĘ każdy warsztat. Odrębną sprawą jest gwarancja na daną część na którą uzyskuje klient W razie czego na podstawie obu gwarancji sprawy sporne rozwiązuje sie inaczej . Nie mówię tu ze względu na skąpstwo ale o podejściu czasem do klientów
Jedyne opiłki jakie mogą się przedostać do miski z turbosprężarki to elementy ułożyskowania wirnika, łopatki nie mają żadnego punktu styku z magistralą olejową.
Kolega lata temu sprzedawał e30 z prostym silnikiem 1.6 Zawrotna cena 1000zl.. Cena była taka ze względu na wszelkie wymiany eksploatacyjne czekające na nowego właściciela i autko już było leciwe. Po dwóch! latach dzwoni do kolegi, nabywca samochodu i pyta, czemu auto mogło stanąć, bo mu wydawało dziwne dźwięki, zapalił się czajniczek, a pytam "bo Pan się znał.. " Okazało się, że gość nie zrobił absolutnie nic w tym samochodzie (nawet oleju nie wymienił) I zrobił podajrze 30tys km.. Mówcie co chcecie ale za 1000zl zrobić 30tys to jest jak za darmo. Kumpel ma od lat nową pasję.. Kupuje auta po 500/1000zl I jeździ nimi tak długo aż się zatrą ;)
Turbosprężarka generalnie się nie psuje.Powiedzmy że na tysiąc ok 2,3 mogły mieć wadę fabryczną.Zle użytkowanie to jakieś 10% , szybkie gaszenie silnika , częściej nieużywanie pełnej mocy. Reszta to wina układu zasilającego. P.S. rekord który widziałem to 820tys km i turbo w zasadzie jak nowe w osobowym samochodzie.
kolego, przestań zgrywać gwiazdę, kto płaci 15 tysięcy złotych za naprawy? jak cena giełdowa samochodu klienta to 15 tysięcy złotych, klient pojechał do innego warsztatu wymienić turbo na regenerowane (900 zł + robocizna), wymienić wtryskiwacz ( 700 zł) wyciąć DPF (100 zł), podsumowując, zamiast 15 tysięcy zł zapłacił 2 tysiące złotych, z dala od takich mechaników
I między innymi dlatego młode samochody a tym bardziej z silnikami diesla uważam za złom i śmieci :) osobiście śmiać mi się chce gdy ktoś płacze bo padł dpf, klękło turbo czy wtryski a przecież auto taka igiełka. Kupi Janusz tanio z niemcowni a później lament. Osobiście jeżdżę starym 1.9 tdi skręconym z 90 na 150 koni, pompa leje ile wlezie, wtryski dużo większe niż oryginalne a oryginalne turbo mimo przebiegu 400tys km się nie topi. Na ile muszą lać wtryski w takim nowoczesnym śmieciu że potrafi jeszcze zapalić i leci turbosprężarka?
tak to sa te zaleznosci ... wymien sprezarke klimy bez plukania ukladu a zobaczysz ze szybciej zajedziesz druga sprezarke niz poprzednia. Facet mowi asekuracyjnie bo w swiecie polskich podkreslam polskich usług jest przejebane. Janusz chce aby było tanio i wowczas bedzie przeszczesliwy kiedy Zdzichu ze stodoly obok notabene robiacy na palę zrobi jemu tak aby sporo zostało w kieszeni. My nie chcemy słyszeć o kosztach auto ma zapierdalac a kasa ma isc na wczasy, rybke, balety i dziwki. Jak w 20 letnim wspanialym B5 mogla sie zjebac sprezarka Zexela i dlaczego ten facet pierdoli o jakiejs dyszy rozpreznej i osuszaczu. No kutas chcial mi nawet chlodnice klimy wymieniac a przeciez jest szczelna. Tlumacz dzięciołowi ze wszystko to standard dobrej pracy ze to nie wazne ze fura ma 20 czy 2 lata. Jest taki etap w zyciu ze nawet 4 18latki nie zapala konara u dziadzia. To samo z pasztetami. Wartosc auta to jedno a ceny czesci drugie. Jezeli czujesz ze naprawa ma sens bo lubisz to auto to Ok nic na siłę.
A potem ulepią to jak mogą i próbują sprzedać. Ktoś kupi auto za 15 i za chwile musi dołożyć drugie 15. Kiedy w końcu u nas skończy się złomowisko sprowadzone z zachodu ...
ok dlaczego kwotowo odniosłeś się 15 tyś a nie powiedziałeś ze turbosprężarrkę po reg można za 600 zeta kupić jeździłem na takiej i zrobiłem 80000 tyś a mój reno scenic jest wart 5000 gdzie twoja logika co mnie obchodzi co się może stać skoro ekonomia jest ważniejsza od twojego mądrolenia
Nie znam się ale co mają lejące wtryskiwacze do (cytuje) "wypalonych" łopatek w turbinie? No i jakim sposobem drobinki łopatek mają znaleźć się w oleju?
Pieprzenie. Skoro stara turbina wytrzymała pewnie ze 200 tys km to nowa niech wytrzymię połowę z tego. Też bym srał na taki remont jak ma się auto warte 5-8 tyś zł.Ci by mu pewnie wymienili cały silnik na nowy. Jak najdalej od takich warsztatów. Działanie zawsze powinno być adekwatne to wartości samochodu . Jak remont wyjdzie 50% wartości to tylko idiota by to naprawiał.
Owszem, ale weź pod uwagę, że przez te "2oo tyś." Auto bylo sprawne i z przebiegiem, który rośnie zaczyna się silnik psuć i traci sprawność więc zakładanie, że na zregenerowanej turbine znów przyjedzie tyle samo jest praktycznie nie realne. Usunięcie usterki, która spowodowała uszkodzenie turbosprężarki jest kluczowa. Fakt, ze 15 tys. To skrajne wartości dla raczej stosunkowo świeżych aut, ale i te nie bez powodu się tak szybko "sypią" Podam Ci przykład: wymienisz klocki hamulcowe w swoim samochodzie a po 2 tysiącach okazuje się, że znów trzeba je wymienić bo się skończyły... Co robisz? Szukasz usterki? Czy zakładasz nowe klocki? Powodem moze być zapieczony cylinderek czyli rzecz błacha w naprawie, ale generuje niepotrzebne koszta bo jak tak dalej będziesz jeździć bo zaraz trzeba jeszcze tarcze hamulcowe wymienić bo klocki je zniszczą... To jest głupi przykład jak to działa. Turbina psuje się z jakiegoś powodu. Czy to zła eksploatacja czy też sam silnik...
Działanie powinno być prawidłowe, a samochody nienaprawialne z przyczyn ekonomicznych powinny być złomowane. Natomiast oczywiście pozostaje kwestia dostosowania poziomu technicznego do jakiś tam możliwości społeczeństwa. Niestety jesteśmy krajem biednym i być może po prostu nie stać nas jako narodu na to żeby po ulicach nie jeździły dymiące i śmierdzące niesprawne samochody.
Niekoniecznie. Załóżmy, że masz np. siedemnastoletnie auto, zadbane i sprawne, bez korozji, średnia cena rynkowa takiego modelu to 5-6 tysięcy. Co prawda to twoje jest teoretycznie warte więcej, bo jest faktycznie zadbane i sprawne, ale praktycznie nikt ci za nie nie da 10 czy 12 tysięcy, bo każdy pójdzie do mirka z olx, który ma takie samo za piątkę, i to oczywiście igłę i lalkę bez wkładu. Więc chcąc nie chcąc, masz auto warte realnie te 5-6 tysi. Pada ci UPG, dodatkowo popychacze zaworowe pasowało by wymienić przy okazji, do tego oleje, płyny, itp., i robi się 2,5 tysiąca. Więc płacisz połowę wartości auta. Nie zapłaciłbyś, żeby mieć potem pewne auto do jazdy na następne lata? To chyba lepsza opcja niż sprzedaż i kupno innego używanego, które może okazać się przecież miną na kółkach. Nigdy nie wiesz do końca, na co trafisz, musiałbyś mieć rentgena w oczach. A tak, to wiesz, co masz. Poza tym, nie każdy traktuje samochód jako ,,byle nie stracić przy odsprzedaży". Ludzie czasem chcą jeździć swoim autem dalej, i jeśli trzeba coś w nie wsadzić, to trudno. Nie patrzą na wartość.
regeneracja turbiny ok 1tys zl jesli za 1tys zl zrobie 50tys km a za 15 tys bede jezdzil do sprzedazy to wole naprawic turbine 10 razy co da mi 500.000 km heh wrzuce 15 i auto mi sie znudzi i sprzedam, albo walne w drzewo albo umre- slaby biznes, lepiej wymieniac turbiny
Mądrze powiedziane naprawiasz samochód (np. turbo itp.) to napraw też przyczynę. Później rodzi się wiele opinii n.t. jakichś pojazdów/silników i panie co 50 tys. turbo trzeba wymieniać. I co najgorsze takie cyrki często odstawia ASO. Dobre mniejsze warsztaty rzadziej wg. mnie tak robią
Po czym to twierdzisz? Nie mówię tu o oczywiście o wszystkich ASO (w sensie markach). Owszem ASO specjalizuje się w jednej marce samochodów. Posiada wszystkie katalogi, autoryzowany sprzęt. Pracują tam dobrzy mechanicy. Ale co z tego skoro producent narzuca co innego? Normalny mechanik naprawia usterkę i jej przyczynę. W ASO zazwyczaj naprawiają usterkę, o ile przyczyna nie jest tragiczna, bo później i tak się ma zepsuć. Fakt części mają oryginalne dobrej jakości. Ale co jak masz nową turbinę a leją do silnika jakiś tragiczny long-life. W takich tematach z resztą nie ma co polemizować. Każdy ma własną opinię, najczęściej zbudowaną na doświadczeniu. Nie ma co się kłócić w takim temacie. Dla mnie ASO niektórych marek jest OK, innych tragicznie. Wszystko jest teraz robione (od produkcji po serwis) aby sie po jakimś czasie popsuło. Taka jest moja opinia n.t. ASO. Niektóre warsztaty są też OK niektóre nie dokońca
Gówna teraz produkują a nia samochody .Chore pomysły inżynierków teoretyków .Częsci zespolone ,wtryski po 300 barów z podwójnym cyklem ,.Cuda na kiju kompletnie nie potrzebne !! Wszystko po to aby sciagnąć kase za części i serwis .Prawdziwe samochody sa do roku 2000, potem to tylko elektroniczny złom ,i to w wielu przypadkach koszt naprawy przewyższa wartość auta .A ja mam w dupie te popierdułki i korpotacyjne wynalazki ,wyleczyłem się z nowych samochodów w dwa miesiące !!!.Jezdże starym Dodgiem za pare tygodni kupie sobie starego Jeepa i wiem co mam .
Jedni i drudzy są wyspecjalizowani w robieniu problemów tam gdzie ich nie ma .Tak czy inaczej parę lat temu mądry inzynier ,opierając się na ogólnie dostępnych wynikach badań ,Przedstawił jasno i rzeczowo problem tzw .EKOLOGICZNYCH SAMOCHODÓW [elektrycznych ,hybryd itp.]Z jego badań i obliczeń wyszło ,,że te wszystkie eko-pojazdy ,to najgorszy chłam ekologiczny ,zatruwający Ziemię w najwyższym stopniu.Obliczył ,koszta produkcji , emisję spalin przy produkcji ,energię, utylizację , złomowanie takiego auta na przestrzeni 10 lat użytkowania takiego pojazdu ,i wyszło niezbicie ,że najbardziej ekonomicznym i ekologicznym samochodem na swiecie jest I TU UWAGA !!!! MERCEDES 123 DIELEL !!! zDZIWIONY ???? Ja też dyłem.A teraz gwóżdż programu!! Wyprodukowanie jednego ekologicznego autka pochłania tyle energi i emituje tyle zanieczyszczeń do atmosfery ,co wyprodukowanie -----103 szt. mercedesów 123 Diesel .!!!! Fajne co ? Warto o tym pomyśleć ,i o tym do czego zmierzają zachłanne korporacje i tzw EKOLODZY.
co z tego, że nie mają bezpośredniego styku skoro znajdują się w układzie dolotowym, jak stopiło to opiłki idą dalej w dolot do komory spalania, a niedopalone trafią na dno miski jeśli jest wystarczająca szczelina między tłokiem, a cylindrem
Między tłokiem a cylindrem są pierścienie, a pył z łopatek spaliłby sie w wybuchu mieszanki. A większy kawałek nie spadł by do miski tylko by poharatał gładź cylindra.
Przemysław Sut Kolego pył stalowy się nigdy w silniku nie spali, pył aluminiowy owszem ulegnie spaleniu. Poczytaj sb na temat metalurgi stali, porównaj temperaturę panującą w cylindrze. Żeby stal się spaliła to potrzebna po kurwie temperatura, silnik nie potrafiłby nawet stali stopić a co dopiero ją wypalić. Bo nawet logicznie myśląc jest się wstanie stwierdzić że jeżeli aluminium topi się szybciej niż stal to żeby doprowadzić do tego aby pył stalowy się stopił potrzebna by była taka temperatura która by stopiła tłoka a to jest nie możliwe.
Ja pierdole co on pierdoli wtryski jak leją to nie ma błędów jakie wypalanie łopatek turbiny jakie opiłki łopatek z turbo do miski . Idź do szkoły . Tak to możesz pierdolić jak ci Jelcz nawala a nie samochody z filtrami cząstek stałych. Jego gadka przypomina mi typowego handlarzyne ze Słomczyna z lat 90-tych.
Dla tych, którzy się zastanawiają skąd opiłki w oleju. Opiłki mogą się dostać przez rurkę spływu oleju z turbo do miski olejowej. Dla przykładu w lagunie 2 1.9dci wałek turbo miał takie luzy na łożyskowaniu, że w pewnym momencie wirnik zahaczył o zmienną geometrie (przy przyśpieszaniu było słychać dźwięk podobny do cięcia pilarką), przez co ukręcił się wałek. W tej sytuacji urwane koło kompresora i wirnik żyją własnym życiem i mielą łożyska, wirnik, same łopatki i to wszystko może rurką spływu oleju zlecieć bezpośrednio do misy. Olej pod ciśnieniem przez luzy między wałkiem a łożyskami wpada w dolot co często powoduje rozbieganie silnika. Co ciekawe w tym przypadku silnik się nie rozbiegał (chyba tylko dlatego, że był zimny) i auto wróciło jeszcze 0,5km do domu XD (oczywiście z tyłu chmura dymu). Po wymianie regenerowane turbo wytrzymało 2k km (mechanik stwierdził, że regenerowane to zło i lepsze używane). Używane wytrzymało podobnie. Okazało się, że mechanik który wymieniał turbinę nie sprawdził ciśnienia oleju i nie odkręcił miski olejowej. Sam olej był wymieniony jednak opiłki zostały w silniku. Ciśnienie było za niskie a w to, co było w misce i w smoku to ciężko uwierzyć nie widząc tego. Silnik przepłukany, została kolejny raz wymieniona turbina (regenerowana) i na wszelki w pompa oleju i po 20k km w silniku obróciło panewkę :) Został wymieniony silnik (na taki z przebiegiem 170kkm) (turbo ze starego przeżyło, więc zamontowane w nowym). Po wymianie olej co 10-12kkm i do tej pory zrobione ponad 100kkm i wszystko śmiga. Prawdopodobnie pierwotną przyczyną uszkodzenia pierwszej, oryginalnej turbosprężarki było niskie ciśnienie oleju spowodowane wytartymi panewkami (longlife co 30kkm robi swoje). Możliwe też, że stara pompa oleju miała niską wydajność i ona doprowadziła do wytarcia panewek (nie była wyczyszczona i ponownie sprawdzona więc nie wiadomo) ale to mało prawdopodobne bo to urządzenie proste jak budowa cepa a ciśnienie robią uszczelnienia i łożyskowanie silnika.
Podstawa po kupnie auta z salonu:
-wywalić oryginalny termostat i wstawić zimniejszy (70-80 stopni)
-zlać olej fabryczny i zalać takim za 300zł
-zmieniać olej max. Po 10 tys a w autach powyzej 200 koni częściej.
To już nie są samochody,tylko zabawki napędzające handel drogimi częściami. Niema znaczenia trwałość auta tylko żeby był częsty serwis. Taka sytuacja.
Raczej: "Rzadko odwiedza serwis po przyjeżdża tylko na okresową wymianę silnika" :D
dokładnie tacy pseudo mechanicy tylko by wymieniali i kasowali a nawet nie wymieniali tylko kasowali ,jeździłem autem za granicą i tam serwisowałem i nagle raz tylko kurwa raz odwiedziłem polski warsztat i wiecie co było dalej właśnie mało mi całego silnika nie wymienili nie wyłączając komputerów na szczęście nie zgodziłem się wystarczyło wymienić sterownik od pompy podciśnienia przy silniku ,takich mamy fachowców .Serdecznie pozdrawiam tych od turbosprężarek również i tego fachurę co mówi tak mądrze .Mam nadzieję że trafię do jego domu wymienić przewód elektryczny w ścianie, to będzie musiał się liczyć również z wymianą całej trakcji aż do elektrowni nie pomijając trafostacji .
hahaha dobre z tym kablem w scanie :D
Miałem podobną sytuację. Samochód źle palił w specyficznych sytuacjach... nawet nie chcę pisać ile wydałem na naprawy jakiś przypadkowych rzeczy u różnych mechaników. Nic nie pomagało. Ostatecznie pojechałem do elektryka. Wymiana głupich szczotek oraz tulei w rozruszniku za 250pln i samochód pali od strzała...
Stały problem cebularzy, kupują auta na naprawę których ich nie stać ale ważne że nie tańsze niż sąsiada
tyle że 3/4 samochodów na rynku jeśli się poważnie zepsuje to koszty naprawy są zbliżone do wartości samochodu więc gdzie tu cebula, schowaj takie pierdolenie do kieszeni
napisał ktoś kto prawdopodobnie jeździ 18 metrowym mercedesem albo solarisem...
No właśnie w tym że szkoda wydać kilka tyś na porządną naprawę i kupują kolejnego złoma/ ulepa bo nowszy i ma "większą" wartość, a tak na prawdę jest jeszcze droższy w naprawie i w dodatku po Long Live.
Skąd my to znamy. Zmiana tylko turbiny pięć dziesięć tysięcy zrobione i co dalej.....Super stan techniczny nowa turbina .SPRZEDAM OKAZJA...
Wszystko zalezy do czego komu auto. Jak robilem remont silnika to mechanik pytal czy na handel czy dla siebie na kolejnr 300kkm. Wybralem drugą opcje..ale na handel byla opcja ekonomiczna. Potem kupujesz uzywane auto od janusza i musisz zaczac od remontu silnika.
Niestety jest problem żeby klient chciał za taką usługę zapłacić :-( Przeważnie ma być tanio i szybko. Jeżeli robi około 15 tysięcy kilometrów na rok, stwierdzi że pojeździ jeszcze trochę i sprzeda auto. Oczywiście to wszystko zależy od klienta, do czego wykorzystuje auto, jaki i jak stary jest to samochód. W mniejszych miejscowościach gdzie przeważają raczej starsze auta i mniej zamożni klienci nie jest to proste żeby klientowi zaproponować tak kompleksową usługę.
No taka prawda. Odpowiedź Pana Adama ma oczywiście sens dla nowych samochodów, ale jeśli ktoś ma auto, które kosztuje obecnie 20000, a za naprawę miałby zapłacić 15000, to woli zrobić naprawę na kit i ślinę, byleby jeszcze trochę pojeździć i sprzedać albo zezłomować. Tutaj jest pies pogrzebany polskiego rynku aut używanych.
Oczywiście do tego znajdą się tacy klienci którzy myślą że mechanik chce takiego delikwenta oszukać i wycisnąć jak najwięcej kasy.
Kiedyś był taki program Samochód Marzeń .
Ten gościu wymieniał kiedyś sprzęgło w golfie 2 Pierdoląc przy tym tak że jak sie rozkręca docisk od koła zamachowego to trzeba poznaczyć i złożyć tak samo bo jest sprzęgło wyważane razem z wałem.
A jak mu napisałem że jak się wymienia docisk w jego wersji to trzeba by było wyciągać wał korbowy z bloku i jechać na wyważanie . że niech ludzi nie wprowadza w błąd bo z niego gówno nie mechanik to film z UA-cam z moim komentarzem usuną . Taki z niego znawca i tyle .
u mnie sef wpadł na pomysł żeby za 11 tyś kupić MAN z przyczepą na tandemie silnik 284 konie no i się zaczeło półbiegow brak luzy a po miesiącu to już całe 40 na h zasówał sterownik od pompy do remontu coś pomogło ale to jeszcze nie to potem wrysk nowy z kabelkiem potem zdemontowałem pompę do regeneracji no coś tam dało ale jeszcze nie to potem turbina no i dalej to samo ,no może troszeczkę lepiej aaa oczywiście wszystkich szpeców z kompem w okolicy poznałem a przyczyna była błacha jak zawsze cały czs mu powtarzałem ze to wina zasilania ale on bardzo fachowco od kompa zawierzał
Sam wymieniłem turbo, bo poprzednie wystrzeliło . został zmieniony tylko olej z filtrami . przejeździł już ponad 50tyś km i nic się nie dzieje
remont turbiny 800zł, jeden wtryskiwacz 800zł wiec jak wymieni same turbo i wytrzyma 50000 to jeśli policzy same wtryski x4 to robiąc 4x samą turbinę zrobi 200000 w sumie ten klient nie taki głupi ale z drugiej strony Klimek ma racje ze ludzi trzeba uświadamiać co jest popsute w ich autach, ja to lubię inny powie ze chce go naciągnąć
Ale w czym ona miałby uświadamiać - pierdzieli bzdury trzy po trzy, lejący wtrysk i brak błędów, brak oznak. Najlepiej śmiać się z warsztatów w "Będzie Pan zadowolony", uszkodzą kostkę i szukaj takiej po szrotach zwłaszcza jak wiązki elektryczne idą na wypalanie i na złom ;)
Do każdego silnika wtryskiwacz kosztuje 800 pln?Za komplet spokojnie możesz wywalić 7-8 k i więcej.A ten klient jest głupi bo nie dbał o samochód.To raz.A dwa kupił samochód ,na którego utrzymanie go nie stać.
I to jest właśnie diesel somsiad się chwali panie mi pali 6 litrów ropy (zamiast 7 benzyny) a potem musi nerkę sprzedac żeby zapłacić za naprawę.
Ciekawy przykład, choć moim zdaniem zależy od sytuacji i do czego to auto. Opcja nr1 dać panu wyżej 15kzł, opcja nr 2 zregenerować tylko turbo, fakt padnie po 50 tys, ale jak ktoś robi 15-20 tys rocznie to lepiej co 2-3 lata zregenerować turbo za 1000 zł niż bulić 15 k zwłaszcza jak starsze auto.
A może miał nieszczelność w układzie doładowania, przepływka pokazywała za duże wartości, silnik dawkował za dużo paliwa i na autostradzie powstało za wysokie EGT i wytopiło łopatki. PS: Jak wtrysk leje to nie odpala normalnie a jak odpala normalnie to jeszcze nie leje tak by turbo pogiąć :)
a czujnik ciśnienia doładowania na parde jest? musi to sie pokrywać mniej wiecej bo bład wywali
debeszczak Dobra teoria
Wyłapie po 3-5 sek. jak wali przeładowanie i to poza zakres nawet 1 bara (dlatego zazwyczaj odcina na 3-4 biegu a na 1 i 2 nie
Tłumacząc prościej nie zgodzę sie do końca z wtryskiwaczami Bo diagnozę należy postawić właściwą Jaki jest rodzaj uszkodzenia turbiny A być może luzy na wałku spowodowały np. wytarcie łopatek nie koniecznie wypalenie I wówczas nie jest potrzebne ruszanie wtrysków . Oczywiście po każdej wymianie turbo konieczne jest wyczyszczenie całego układu dolotowego oraz wymiana filtrów olejowych i powietrza i oczywiście oleju . Ale niektórzy fachowcy maja swoje teorie Jak " kupisz u niego części " nie koniecznie "lepsze po regeneracji " to strzelają focha i wymyślają i straszą klientów że niby jest luz na wałku bo silnik może się rozbiegać i nie dają gwarancji Ja powtarzam że, czy to za kompleksową naprawę czy tylko sam demontaż-montaż ZGODNIE ZE SZTUKĄ I ZACHOWANIEM WSZYSTKICH CZYNNOŚCI MUSI dać GWARANCJĘ każdy warsztat. Odrębną sprawą jest gwarancja na daną część na którą uzyskuje klient W razie czego na podstawie obu gwarancji sprawy sporne rozwiązuje sie inaczej . Nie mówię tu ze względu na skąpstwo ale o podejściu czasem do klientów
Regeneracja turbiny 1000zł a regeneracj wtryskow i wymiana dpf ile ?
o kurde ale się rozpędził. Opiłki z turbiny nie lecą do oleju bo nie mają jak
Jedyne opiłki jakie mogą się przedostać do miski z turbosprężarki to elementy ułożyskowania wirnika, łopatki nie mają żadnego punktu styku z magistralą olejową.
koleś Twoja wiedza w temacie mechaniki jest P O W A L A J Ą C A !!!
Kolega lata temu sprzedawał e30 z prostym silnikiem 1.6
Zawrotna cena 1000zl.. Cena była taka ze względu na wszelkie wymiany eksploatacyjne czekające na nowego właściciela i autko już było leciwe. Po dwóch! latach dzwoni do kolegi, nabywca samochodu i pyta, czemu auto mogło stanąć, bo mu wydawało dziwne dźwięki, zapalił się czajniczek, a pytam "bo Pan się znał.. " Okazało się, że gość nie zrobił absolutnie nic w tym samochodzie (nawet oleju nie wymienił) I zrobił podajrze 30tys km.. Mówcie co chcecie ale za 1000zl zrobić 30tys to jest jak za darmo. Kumpel ma od lat nową pasję.. Kupuje auta po 500/1000zl I jeździ nimi tak długo aż się zatrą ;)
Mechanik naciągacz-dasz do napompowania koło, a on powie że jeszcze do remontu silnik, byle tylko naciągnąć na kolejną robotę :D
Spaliła mi się żarówka stopu z tyłu, to będę musiał wymienić lampę, zderzak, klapę i olej? Czy wystarczy sama żarówką? :D
Dokłądnie, mechanicy żeby naciągnąć klienta wymyślają takie bajki że najwięksi pisarze wymiękają :D
Tu raczej chodzi o brak zaufania klienta do mechanika bo "może mnie w chuja robi i na kasę chcę mnie zrobić"
Turbosprężarka generalnie się nie psuje.Powiedzmy że na tysiąc ok 2,3 mogły mieć wadę fabryczną.Zle użytkowanie to jakieś 10% , szybkie gaszenie silnika , częściej nieużywanie pełnej mocy. Reszta to wina układu zasilającego. P.S. rekord który widziałem to 820tys km i turbo w zasadzie jak nowe w osobowym samochodzie.
Jakże bliska mi ta filozofi cebuli o której tu Panie opowiedasz.
kolego, przestań zgrywać gwiazdę, kto płaci 15 tysięcy złotych za naprawy? jak cena giełdowa samochodu klienta to 15 tysięcy złotych,
klient pojechał do innego warsztatu wymienić turbo na regenerowane (900 zł + robocizna), wymienić wtryskiwacz ( 700 zł) wyciąć DPF (100 zł),
podsumowując, zamiast 15 tysięcy zł zapłacił 2 tysiące złotych, z dala od takich mechaników
@@StreetCru nie każdy ma na imię Janusz 😂
I między innymi dlatego młode samochody a tym bardziej z silnikami diesla uważam za złom i śmieci :) osobiście śmiać mi się chce gdy ktoś płacze bo padł dpf, klękło turbo czy wtryski a przecież auto taka igiełka. Kupi Janusz tanio z niemcowni a później lament. Osobiście jeżdżę starym 1.9 tdi skręconym z 90 na 150 koni, pompa leje ile wlezie, wtryski dużo większe niż oryginalne a oryginalne turbo mimo przebiegu 400tys km się nie topi. Na ile muszą lać wtryski w takim nowoczesnym śmieciu że potrafi jeszcze zapalić i leci turbosprężarka?
tak to sa te zaleznosci ... wymien sprezarke klimy bez plukania ukladu a zobaczysz ze szybciej zajedziesz druga sprezarke niz poprzednia. Facet mowi asekuracyjnie bo w swiecie polskich podkreslam polskich usług jest przejebane. Janusz chce aby było tanio i wowczas bedzie przeszczesliwy kiedy Zdzichu ze stodoly obok notabene robiacy na palę zrobi jemu tak aby sporo zostało w kieszeni. My nie chcemy słyszeć o kosztach auto ma zapierdalac a kasa ma isc na wczasy, rybke, balety i dziwki. Jak w 20 letnim wspanialym B5 mogla sie zjebac sprezarka Zexela i dlaczego ten facet pierdoli o jakiejs dyszy rozpreznej i osuszaczu. No kutas chcial mi nawet chlodnice klimy wymieniac a przeciez jest szczelna. Tlumacz dzięciołowi ze wszystko to standard dobrej pracy ze to nie wazne ze fura ma 20 czy 2 lata. Jest taki etap w zyciu ze nawet 4 18latki nie zapala konara u dziadzia. To samo z pasztetami. Wartosc auta to jedno a ceny czesci drugie. Jezeli czujesz ze naprawa ma sens bo lubisz to auto to Ok nic na siłę.
a skąd te opiłki w oleju, skoro podobno uszkodzone jest koło turbiny nie kompresora?
Taki "szpec" najlepszy w polsce, a nie rozróżnia stopni turbosprężarki.
Pewnie przez wydech
A potem ulepią to jak mogą i próbują sprzedać. Ktoś kupi auto za 15 i za chwile musi dołożyć drugie 15. Kiedy w końcu u nas skończy się złomowisko sprowadzone z zachodu ...
Pewnie przez to że cykator na bulgotnicy nie zadziałał poprawnie.
ok dlaczego kwotowo odniosłeś się 15 tyś a nie powiedziałeś ze turbosprężarrkę po reg można za 600 zeta kupić jeździłem na takiej i zrobiłem 80000 tyś a mój reno scenic jest wart 5000 gdzie twoja logika co mnie obchodzi co się może stać skoro ekonomia jest ważniejsza od twojego mądrolenia
jak mają się dostać okruchy łopatek do miski olejowej ?
Jak będziesz wymieniać do naprawy w takim warsztacie to oni o to się postarają przy wykrecaniu części
Nie znam się ale co mają lejące wtryskiwacze do (cytuje) "wypalonych" łopatek w turbinie? No i jakim sposobem drobinki łopatek mają znaleźć się w oleju?
Ja tam mam klekota 1.9 przelotu 400tys i bierze 0.5l oleju miedzy wymianamii se chwale ;)
...i właśnie dlatego sram na diesle!
To kup sobie hulajnoge
Marcin Barzyk tak jak ja
Marcin Barzyk haha diesel starter pack dwumas turbo wtryski 😂
w benzynie tez są dwumasy ;p
W benzynie też jest turbo.
Pieprzenie. Skoro stara turbina wytrzymała pewnie ze 200 tys km to nowa niech wytrzymię połowę z tego. Też bym srał na taki remont jak ma się auto warte 5-8 tyś zł.Ci by mu pewnie wymienili cały silnik na nowy. Jak najdalej od takich warsztatów. Działanie zawsze powinno być adekwatne to wartości samochodu . Jak remont wyjdzie 50% wartości to tylko idiota by to naprawiał.
Owszem, ale weź pod uwagę, że przez te "2oo tyś." Auto bylo sprawne i z przebiegiem, który rośnie zaczyna się silnik psuć i traci sprawność więc zakładanie, że na zregenerowanej turbine znów przyjedzie tyle samo jest praktycznie nie realne. Usunięcie usterki, która spowodowała uszkodzenie turbosprężarki jest kluczowa. Fakt, ze 15 tys. To skrajne wartości dla raczej stosunkowo świeżych aut, ale i te nie bez powodu się tak szybko "sypią" Podam Ci przykład: wymienisz klocki hamulcowe w swoim samochodzie a po 2 tysiącach okazuje się, że znów trzeba je wymienić bo się skończyły... Co robisz? Szukasz usterki? Czy zakładasz nowe klocki? Powodem moze być zapieczony cylinderek czyli rzecz błacha w naprawie, ale generuje niepotrzebne koszta bo jak tak dalej będziesz jeździć bo zaraz trzeba jeszcze tarcze hamulcowe wymienić bo klocki je zniszczą... To jest głupi przykład jak to działa. Turbina psuje się z jakiegoś powodu. Czy to zła eksploatacja czy też sam silnik...
Działanie powinno być prawidłowe, a samochody nienaprawialne z przyczyn ekonomicznych powinny być złomowane.
Natomiast oczywiście pozostaje kwestia dostosowania poziomu technicznego do jakiś tam możliwości społeczeństwa. Niestety jesteśmy krajem biednym i być może po prostu nie stać nas jako narodu na to żeby po ulicach nie jeździły dymiące i śmierdzące niesprawne samochody.
Otóż to. Tym bardziej nie stać nas na kretyńskie unijne ograniczenia emisji spalin i inne eko bzdury.
Niekoniecznie. Załóżmy, że masz np. siedemnastoletnie auto, zadbane i sprawne, bez korozji, średnia cena rynkowa takiego modelu to 5-6 tysięcy. Co prawda to twoje jest teoretycznie warte więcej, bo jest faktycznie zadbane i sprawne, ale praktycznie nikt ci za nie nie da 10 czy 12 tysięcy, bo każdy pójdzie do mirka z olx, który ma takie samo za piątkę, i to oczywiście igłę i lalkę bez wkładu. Więc chcąc nie chcąc, masz auto warte realnie te 5-6 tysi. Pada ci UPG, dodatkowo popychacze zaworowe pasowało by wymienić przy okazji, do tego oleje, płyny, itp., i robi się 2,5 tysiąca. Więc płacisz połowę wartości auta. Nie zapłaciłbyś, żeby mieć potem pewne auto do jazdy na następne lata? To chyba lepsza opcja niż sprzedaż i kupno innego używanego, które może okazać się przecież miną na kółkach. Nigdy nie wiesz do końca, na co trafisz, musiałbyś mieć rentgena w oczach. A tak, to wiesz, co masz.
Poza tym, nie każdy traktuje samochód jako ,,byle nie stracić przy odsprzedaży". Ludzie czasem chcą jeździć swoim autem dalej, i jeśli trzeba coś w nie wsadzić, to trudno. Nie patrzą na wartość.
regeneracja turbiny ok 1tys zl
jesli za 1tys zl zrobie 50tys km a za 15 tys bede jezdzil do sprzedazy to wole naprawic turbine 10 razy co da mi 500.000 km heh
wrzuce 15 i auto mi sie znudzi i sprzedam, albo walne w drzewo albo umre- slaby biznes, lepiej wymieniac turbiny
Nie moge z tym gosciem
Mądrze powiedziane naprawiasz samochód (np. turbo itp.) to napraw też przyczynę. Później rodzi się wiele opinii n.t. jakichś pojazdów/silników i panie co 50 tys. turbo trzeba wymieniać. I co najgorsze takie cyrki często odstawia ASO. Dobre mniejsze warsztaty rzadziej wg. mnie tak robią
twoje zdanie jest chuja warte bo aso znasz tylko z reklam
Po czym to twierdzisz? Nie mówię tu o oczywiście o wszystkich ASO (w sensie markach). Owszem ASO specjalizuje się w jednej marce samochodów. Posiada wszystkie katalogi, autoryzowany sprzęt. Pracują tam dobrzy mechanicy. Ale co z tego skoro producent narzuca co innego? Normalny mechanik naprawia usterkę i jej przyczynę. W ASO zazwyczaj naprawiają usterkę, o ile przyczyna nie jest tragiczna, bo później i tak się ma zepsuć. Fakt części mają oryginalne dobrej jakości. Ale co jak masz nową turbinę a leją do silnika jakiś tragiczny long-life. W takich tematach z resztą nie ma co polemizować. Każdy ma własną opinię, najczęściej zbudowaną na doświadczeniu. Nie ma co się kłócić w takim temacie. Dla mnie ASO niektórych marek jest OK, innych tragicznie. Wszystko jest teraz robione (od produkcji po serwis) aby sie po jakimś czasie popsuło. Taka jest moja opinia n.t. ASO. Niektóre warsztaty są też OK niektóre nie dokońca
"Pracują tam dobrzy mechanicy" po tym skończyłem czytać ;) Dobry mechanik zakłada własny warsztat a nie robi za 2-3 tysiące w ASO.
W sumie prawda, ale jak ktoś nie ma możliwości założenia warsztatu/pracy w zwykłym, to pracuje w np. ASO. Meneli chyba tam nie zatrudniają ;)
Ja bym tam wolał co 50 tys. wyremontować turbo niż robić remont za 15 tys. ;)
Zdążyło się że Turbo nie wytrzymało 5 km .Jakie potem jest zdziwienie kiedy odmówisz naprawy na gwarancji.
Gówna teraz produkują a nia samochody .Chore pomysły inżynierków teoretyków .Częsci zespolone ,wtryski po 300 barów z podwójnym cyklem ,.Cuda na kiju kompletnie nie potrzebne !! Wszystko po to aby sciagnąć kase za części i serwis .Prawdziwe samochody sa do roku 2000, potem to tylko elektroniczny złom ,i to w wielu przypadkach koszt naprawy przewyższa wartość auta .A ja mam w dupie te popierdułki i korpotacyjne wynalazki ,wyleczyłem się z nowych samochodów w dwa miesiące !!!.Jezdże starym Dodgiem za pare tygodni kupie sobie starego Jeepa i wiem co mam .
Jedni i drudzy są wyspecjalizowani w robieniu problemów tam gdzie ich nie ma .Tak czy inaczej parę lat temu mądry inzynier ,opierając się na ogólnie dostępnych wynikach badań ,Przedstawił jasno i rzeczowo problem tzw .EKOLOGICZNYCH SAMOCHODÓW [elektrycznych ,hybryd itp.]Z jego badań i obliczeń wyszło ,,że te wszystkie eko-pojazdy ,to najgorszy chłam ekologiczny ,zatruwający Ziemię w najwyższym stopniu.Obliczył ,koszta produkcji , emisję spalin przy produkcji ,energię, utylizację , złomowanie takiego auta na przestrzeni 10 lat użytkowania takiego pojazdu ,i wyszło niezbicie ,że najbardziej ekonomicznym i ekologicznym samochodem na swiecie jest I TU UWAGA !!!! MERCEDES 123 DIELEL !!! zDZIWIONY ???? Ja też dyłem.A teraz gwóżdż programu!! Wyprodukowanie jednego ekologicznego autka pochłania tyle energi i emituje tyle zanieczyszczeń do atmosfery ,co wyprodukowanie -----103 szt. mercedesów 123 Diesel .!!!! Fajne co ? Warto o tym pomyśleć ,i o tym do czego zmierzają zachłanne korporacje i tzw EKOLODZY.
Co za bzdura z łopatkami w misce olejowej, jak niby miały by się tam dostać??? łopatki turbiny to mogą się dostać do intercoolera głowicy czy też DPF.
Nie łopatkami tylko pyłem z łopatek, słuchaj ze zrozumieniem.
łopatki nie mają bezpośredniego styku z olejem więc nie ma możliwości dostania się ich kawałków lub pyłu do miski olejowe.
co z tego, że nie mają bezpośredniego styku skoro znajdują się w układzie dolotowym, jak stopiło to opiłki idą dalej w dolot do komory spalania, a niedopalone trafią na dno miski jeśli jest wystarczająca szczelina między tłokiem, a cylindrem
Między tłokiem a cylindrem są pierścienie, a pył z łopatek spaliłby sie w wybuchu mieszanki. A większy kawałek nie spadł by do miski tylko by poharatał gładź cylindra.
Przemysław Sut
Kolego pył stalowy się nigdy w silniku nie spali, pył aluminiowy owszem ulegnie spaleniu.
Poczytaj sb na temat metalurgi stali, porównaj temperaturę panującą w cylindrze.
Żeby stal się spaliła to potrzebna po kurwie temperatura, silnik nie potrafiłby nawet stali stopić a co dopiero ją wypalić. Bo nawet logicznie myśląc jest się wstanie stwierdzić że jeżeli aluminium topi się szybciej niż stal to żeby doprowadzić do tego aby pył stalowy się stopił potrzebna by była taka temperatura która by stopiła tłoka a to jest nie możliwe.
Ten Klimek to jakieś nieporozumienie!
sprawdź firmę tokarski kisielin daja rade
turbosprezarkisamochodowe.pl
TYLKO BENZYNA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zapowietrzony układ hamulcowy, dlatego żarówka się spaliła. :D
ALBO
Papieros w popielniczce, dlatego wycieraczka nie działa. :P
Dlatego ja leję tylko rzepaczek: ua-cam.com/video/TeB7Am1_DBA/v-deo.html
A tam 15 000. Dobrze, że elektryki kiedyś zamienią te padliny dizlowskie.
No, faktycznie będą cudowne, przy wymianie akumulatorów lipo co 2-3 lata, za równowartość połowy samochodu
Racja, baterie doładowywane będą jak smartfonach czy laptopach. Po dwóch latach 15 min po odłączeniu ładowarki.
wtf?
Czego Ty chłopie się najarałeś... Co za bzdury... Jeśli już jakieś głupoty czytasz to potem pomyśl. Nie da się tego słuchać.
Ja pierdole co on pierdoli wtryski jak leją to nie ma błędów jakie wypalanie łopatek turbiny jakie opiłki łopatek z turbo do miski . Idź do szkoły . Tak to możesz pierdolić jak ci Jelcz nawala a nie samochody z filtrami cząstek stałych.
Jego gadka przypomina mi typowego handlarzyne ze Słomczyna z lat 90-tych.