Pani Elwiro, z osobistej praktyki wiem, że zanim pomyślałem o przemywaniu matrycy szpatułką, najpierw spróbowałem przedmuchać matrycę specjalnie dedykowaną gruszką. Samo-oczyszczenie matrycy w moim aparacie, jak dotąd, nigdy nie było skuteczne. Podczas przedmuchiwania body trzyma się koniecznie otworem do dołu, aby po dmuchnięciu drobinki kurzu spadły w dół. Trzeba też i uważać, aby końcówką gruszki nie stuknąć w matrycę. Zazwyczaj trzy dmuchnięcia wystarczają. Jeśli drobina kurzu jest sucha i tylko trzyma ją elektrostatyka, to zazwyczaj przemywanie szpatułką nie jest potrzebne. A zatem przemywanie to ostateczność, ale jak ktoś się obawia robić to sam, to rzeczywiście najlepiej zwrócić się do serwisu. Niestety, wymiana obiektywów w plenerze, jak Pani zauważyła wymaga pewnych bezpiecznych warunków. Jednakże generalnie należy zauważyć, że prawdopodobieństwo zakurzenia matrycy (choćby tylko jedną drobinką) jest w zasadzie nieodłącznie wpisane do każdej potencjalnej operacji wymiany obiektywów. Dlatego profilaktyka to grunt. Jednakże jeśli ktoś w torbie nosi drugi obiektyw, a tym bardziej więcej, to zalecałbym posiadanie w tejże torbie także i owej gruszki. No i zdecydowanie odradzam kupowanie taniej gruszki z marnej jakości gumy, a już szczególnie w aptece. No, bo chyba nikt nie chciałby sobie sypnąć w aparat talkiem, czy sparciałą gumą. Pozdrawiam!
Na pierwszy ogień polecam (zwłaszcza mniej odważnym) gruchę 😜 fotograficzną. Ja mam z firmy K&F Concept. Nie kosztuje dużo, a może zdmuchnąć pyłki z matrycy bez jej dotykania, co pewnie u nie jednego amatora podnosi ciśnienie (mnie podnosi 😂). Grucha fotograficzna miekką końcówką (ważne gdyby jednak ktoś dotknął tej matrycy 😉) tylko dmucha powietrzem, natomiast nią nie zasysa, jak zwykła gruszka np. dla niemowląt. Dzięki temu nie wciągniemy do środka gruchy pyłków z matrycy czy obiektywów, a następnie je wydmuchamy na matrycę w innym miejscu.
Myślę, że wspomniany problem rozwiązuje "minimalizm", posiadamy jeden aparat z jednym obiektywem, którego nie zdejmujemy. 😀 Z tego co wiem, są aparaty w matrycą zamocowaną na stałe w korpusie(nieruchome), ale są też takie z mechanizmem stabilizacji, ruchome i na to trzeba uważać podczas czyszczenia, aby tych mechanizmów nie uszkodzić, są też takie mechanizmy które zasłaniają matryce po wyłączeniu aparatu. Nie wiem - nie znam się, co złego to nie ja. 😇
Ostatnio czyściłem efekty: 1. Szpatułki K&F + płyn Rotin - katastrofa mikropyłek i smugi 2. Płyn Rotin + za mała szpatułka do. APSC na FF (Rotin) smuga na środku brak pyłku (zestaw z 2016 roku) 3. Zestaw na mokro i sucho Green Clean - drogo lecz brak jakichkolwiek skaz nawet na F22
Właśnie to. Bez robienia z tego jakiejś czynności wymagających skończenia wielomiesięcznego kursu :) Nie naciskać tej szpatułki mocno i tyle. Kiedyś w serwisie jeden pan wytłumaczył mi , że problem się zaczyna jak zanieczyszczenia dostają się w miejsce gdzie bez rozbierania danego elementu nie można podejść. I tyle :) A może aż tyle. Jak gdzieś pojawia się obawa o uszkodzenia podczas prac na własną rękę to trzeba oddać do serwisu i już.
Ja ostatnio zauważyłem że miałem pełno pyłków na matrycy, postanowiłem ją przedmuchać pompką od roweru. Postawiłem aparat, dmuchnąłem porządnie kilka razy i wszystkie pyłki uciekły 😉
Witam ;-). Jakiś czas temu zakupiłem taki zestaw i po obejrzeniu kilku filmików na UA-cam sam wyczyściłem matrycę w bezlusterkowcu i jestem zadowolony bo znikły niechciane paprochy ;-). Natomiast aby zabezpieczyć się przed częstym wymiana obiektywów bo wtedy dostają się paprochy to stosuje zoomy i nie zmieniam tak częto obiektywów jak posiadając tylko stałoogniskowe. Inna sprawa zmiany obiektywów w terenie a co innego w studiu gdzie np. nie ma wiatru i takich zanieczyszczeń co w terenie nie mówiąc już o jakis plażach itp. Pozdrawiam i do następnego....
Pięknie dziękuję za kolejny potrzebny film :) Mam pytanie z innej beczki Pani Elwiro: niedawno ku własnej głupocie uznałem, że wystarczy mi Sony 7 iii oraz stary Olympus i sprzedałem lustrzankę Canona 6D... Cały czas mam poczucie, że zrobiłem błąd i zbyt pochopnie to zrobiłem. Może mi Pani podpowiedzieć, jaki model Canona o podobnej lub nieco lepszej specyfikacji (lustrzankę) warto kupić z mocowaniem EF? Zostały mi dwa obiektywy. Pozdrawiam serdecznie
Zauważyłem, że ludzie często obawiają się samodzielnego czyszczenia matrycy. Spokojnie, pikseli nie zgarniemy szpatułką. A inna sprawa, że zwykle w celu usunięcia paru drobinek kurzu z matrycy wystarczy dmuchnąć parę razy gruszką i po sprawie.
@@elwirastadnik Kiedyś ktoś doradził mi by dmuchać z niedużej odległości, niezbyt mocno i trzymać w tym czasie aparat matrycą w dół. U mnie sprawdza się, ale rozumiem Pani obawy :)
@@elwirastadnikSą specjalne gruszki fotograficzne z filtrem. Wyraźnie należy powiedzieć, że nie wolno pod żadnym pozorem do czyszczenia optyki i matryc używać spężonego powietrza w aerozolu. To można stosować wyłącznie do czyszczenia domowej elektroniki z kurzu.
@@elwirastadnikCiekawe, bo serwisant mojego spektrometru od czasu do czasu czyścił w nim lustra i siatki dyfrakcyjne i robił to wyłącznie wodą destylowaną. Twierdził, że po takim czyszczeniu nie ma zacieków, a po spirytusie zawsze zostają jakieś chmurki. Sprawa była o tyle pewna, że robił to po wyjęciu obiektu do czyszczenia z przyrządu, więc woda nie mogła zrobić żadnego zwarcia.
Pani Elwiro, z osobistej praktyki wiem, że zanim pomyślałem o przemywaniu matrycy szpatułką, najpierw spróbowałem przedmuchać matrycę specjalnie dedykowaną gruszką. Samo-oczyszczenie matrycy w moim aparacie, jak dotąd, nigdy nie było skuteczne. Podczas przedmuchiwania body trzyma się koniecznie otworem do dołu, aby po dmuchnięciu drobinki kurzu spadły w dół. Trzeba też i uważać, aby końcówką gruszki nie stuknąć w matrycę. Zazwyczaj trzy dmuchnięcia wystarczają. Jeśli drobina kurzu jest sucha i tylko trzyma ją elektrostatyka, to zazwyczaj przemywanie szpatułką nie jest potrzebne. A zatem przemywanie to ostateczność, ale jak ktoś się obawia robić to sam, to rzeczywiście najlepiej zwrócić się do serwisu.
Niestety, wymiana obiektywów w plenerze, jak Pani zauważyła wymaga pewnych bezpiecznych warunków. Jednakże generalnie należy zauważyć, że prawdopodobieństwo zakurzenia matrycy (choćby tylko jedną drobinką) jest w zasadzie nieodłącznie wpisane do każdej potencjalnej operacji wymiany obiektywów. Dlatego profilaktyka to grunt. Jednakże jeśli ktoś w torbie nosi drugi obiektyw, a tym bardziej więcej, to zalecałbym posiadanie w tejże torbie także i owej gruszki. No i zdecydowanie odradzam kupowanie taniej gruszki z marnej jakości gumy, a już szczególnie w aptece. No, bo chyba nikt nie chciałby sobie sypnąć w aparat talkiem, czy sparciałą gumą. Pozdrawiam!
Dobrze mówisz, 90% drobin można tak usunąć, bezdotykowo.
Na pierwszy ogień polecam (zwłaszcza mniej odważnym) gruchę 😜 fotograficzną. Ja mam z firmy K&F Concept. Nie kosztuje dużo, a może zdmuchnąć pyłki z matrycy bez jej dotykania, co pewnie u nie jednego amatora podnosi ciśnienie (mnie podnosi 😂). Grucha fotograficzna miekką końcówką (ważne gdyby jednak ktoś dotknął tej matrycy 😉) tylko dmucha powietrzem, natomiast nią nie zasysa, jak zwykła gruszka np. dla niemowląt. Dzięki temu nie wciągniemy do środka gruchy pyłków z matrycy czy obiektywów, a następnie je wydmuchamy na matrycę w innym miejscu.
Myślę, że wspomniany problem rozwiązuje "minimalizm", posiadamy jeden aparat z jednym obiektywem, którego nie zdejmujemy. 😀
Z tego co wiem, są aparaty w matrycą zamocowaną na stałe w korpusie(nieruchome), ale są też takie z mechanizmem stabilizacji, ruchome i na to trzeba uważać podczas czyszczenia, aby tych mechanizmów nie uszkodzić, są też takie mechanizmy które zasłaniają matryce po wyłączeniu aparatu. Nie wiem - nie znam się, co złego to nie ja. 😇
😂😂😂👍😁👍
Ostatnio czyściłem efekty:
1. Szpatułki K&F + płyn Rotin - katastrofa mikropyłek i smugi
2. Płyn Rotin + za mała szpatułka do. APSC na FF (Rotin) smuga na środku brak pyłku (zestaw z 2016 roku)
3. Zestaw na mokro i sucho Green Clean - drogo lecz brak jakichkolwiek skaz nawet na F22
Właśnie to. Bez robienia z tego jakiejś czynności wymagających skończenia wielomiesięcznego kursu :) Nie naciskać tej szpatułki mocno i tyle. Kiedyś w serwisie jeden pan wytłumaczył mi , że problem się zaczyna jak zanieczyszczenia dostają się w miejsce gdzie bez rozbierania danego elementu nie można podejść. I tyle :) A może aż tyle. Jak gdzieś pojawia się obawa o uszkodzenia podczas prac na własną rękę to trzeba oddać do serwisu i już.
Ponoc mikrofobra jest lepsza od bawelny, dla tego ze nie rysuje powierzchni. Tak mi powiedzial serwisant laptopw, ekrany czyscic zawsze mikrofibra.
Ale nie do sensora. Byłabym bardzo sceptyczna do czyszczenie sensora mikrofibra.
@@elwirastadnik Mozliwe, ze do sensora aparatu sie nie nadaje
Cenne informacje. dziękuję bardzo.....🙂
Ja ostatnio zauważyłem że miałem pełno pyłków na matrycy, postanowiłem ją przedmuchać pompką od roweru. Postawiłem aparat, dmuchnąłem porządnie kilka razy i wszystkie pyłki uciekły 😉
Dobrze że rower nie odfrunął 😁
Witam ;-). Jakiś czas temu zakupiłem taki zestaw i po obejrzeniu kilku filmików na UA-cam sam wyczyściłem matrycę w bezlusterkowcu i jestem zadowolony bo znikły niechciane paprochy ;-). Natomiast aby zabezpieczyć się przed częstym wymiana obiektywów bo wtedy dostają się paprochy to stosuje zoomy i nie zmieniam tak częto obiektywów jak posiadając tylko stałoogniskowe. Inna sprawa zmiany obiektywów w terenie a co innego w studiu gdzie np. nie ma wiatru i takich zanieczyszczeń co w terenie nie mówiąc już o jakis plażach itp. Pozdrawiam i do następnego....
Pięknie dziękuję za kolejny potrzebny film :)
Mam pytanie z innej beczki Pani Elwiro: niedawno ku własnej głupocie uznałem, że wystarczy mi Sony 7 iii oraz stary Olympus i sprzedałem lustrzankę Canona 6D... Cały czas mam poczucie, że zrobiłem błąd i zbyt pochopnie to zrobiłem. Może mi Pani podpowiedzieć, jaki model Canona o podobnej lub nieco lepszej specyfikacji (lustrzankę) warto kupić z mocowaniem EF? Zostały mi dwa obiektywy. Pozdrawiam serdecznie
Canon 6D mark II
@@elwirastadnik dziękuję, jest Pani jak zwykle NIEZAWODNA
Zauważyłem, że ludzie często obawiają się samodzielnego czyszczenia matrycy. Spokojnie, pikseli nie zgarniemy szpatułką. A inna sprawa, że zwykle w celu usunięcia paru drobinek kurzu z matrycy wystarczy dmuchnąć parę razy gruszką i po sprawie.
Gruszki to się boje jak pioruna, serio. Zawsze uważałam, że gruszka wdmuchuje d ośrodka, a nie wydmuchuje ... No ale to takie moje takie tam ;)
@@elwirastadnik Kiedyś ktoś doradził mi by dmuchać z niedużej odległości, niezbyt mocno i trzymać w tym czasie aparat matrycą w dół. U mnie sprawdza się, ale rozumiem Pani obawy :)
😂@@focal28mm
@@elwirastadnikto niezamierzony komizm, a już broń boże co innego. Już milczę 😸
@@elwirastadnikSą specjalne gruszki fotograficzne z filtrem. Wyraźnie należy powiedzieć, że nie wolno pod żadnym pozorem do czyszczenia optyki i matryc używać spężonego powietrza w aerozolu. To można stosować wyłącznie do czyszczenia domowej elektroniki z kurzu.
Dziękuję :)
A czy można do czyszczenia używać czystego spirytusu?
Laboratoryjnego - niektórzy twierdzą że tak..
@@elwirastadnikCiekawe, bo serwisant mojego spektrometru od czasu do czasu czyścił w nim lustra i siatki dyfrakcyjne i robił to wyłącznie wodą destylowaną. Twierdził, że po takim czyszczeniu nie ma zacieków, a po spirytusie zawsze zostają jakieś chmurki. Sprawa była o tyle pewna, że robił to po wyjęciu obiektu do czyszczenia z przyrządu, więc woda nie mogła zrobić żadnego zwarcia.
Ostatnio czyscilem, bardzo prosta sprawa.
Można
Choć ja wolę serwis
Gorzej jak fachowiec od czyszczenia okaże się pseudo fachowcem 😢