Szanowni kierowcy! Sam jestem kierowcą. Zacznijcie stosować wszystkie przepisy PoRD. Będzie wówczas bezpieczniej. Chcecie stosowania przepisów przez rowerzystów, to stosujcie również i Wy. Często stosujecie je wobec innych kierujących pojazdami silnikowymi, ale wobec rowerzystów już nie. Często wymagacie od rowerzystów pewnych zachowań, które są niezgodne z PoRD i sprawiają, że rowerzyści są użytkownikami jakieś drugiej kategorii. Rowerzysta jest takim samym uczestnikiem ruchu jak kierujący osobówką czy ciężarówką. Jadąc drogą podporządkowaną i zbliżając się do drogi z pierwszeństwem, wzdłuż której wyznaczona jest droga dla rowerów, droga dla rowerów i pieszych lub pas rowerowy, macie obowiązek ustąpić pierwszeństwa rowerzystom tak samo jak ustępujecie pierwszeństwa samochodom poruszającym się jezdnią drogi z pierwszeństwem. Jeżeli chcecie skorzystać z "zielonej strzałki", to macie obowiązek ustąpić rowerzystom, którzy wjeżdżają na zielonym świetle, tak samo jak ustępujecie samochodom. Nie wyprzedzajcie rowerzystów na skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych, zakrętach, wzniesieniach i bezpośrednio przed nimi, tak jak nie wyprzedzacie samochodów, ponieważ macie tak samo ograniczoną widoczność, czy ktoś nadjeżdża z naprzeciwka. Skręcając w drogę poprzeczną, macie obowiązek ustąpienia rowerzystom i pieszym. Skręcając w lewo, macie obowiązek ustąpienia jadącym z naprzeciwka rowerzystom, którzy jadą drogą rowerową, pasem rowerowym, tak samo jak macie obowiązek ustąpienia samochodom. Nie wspomnę o bezpiecznym wyprzedzaniu, bo to jest poruszone w programie. Czasami pojedziecie kilka minut dłużej, ale bezpieczniej nie tylko dla siebie, ale także dla innych. Nie można sobie wybrać przepisów, które będziemy przestrzegać, a których nie. Tak, są pseudorowerzyści, którzy jeżdżą wzdłuż po chodniku, przejściu dla pieszych, czerwonym itp. Są też pseudokierowcy, którzy postepują tak samo. To nie oznacza, że my nie musimy przestrzegać przepisów. Zacznijmy od przestrzegania przepisów, następnie współpracy na drodze. Jestem kierowcą i rowerzystą. To pozwala zrozumieć jak się jeździ rowerem. Jadąc samochodem, stosuję się do tego, co napisałem. Nie jest trudne.
Czas: 4:00 (wyprzedzanie rowerzystów na linii ciągłej): dodatkowe spostrzeżenie. Jeśli jadę z naprzeciwka i widzę że kierowcy samochodów chcą wyprzedzić rowerzystę, specjalnie i wyraźnie robię im miejsce zjeżdżając nie tylko "do" ale i "na" linię boczną, by zrobić miejsce na bezpieczne wyprzedzenie rowerzysty. Wierzyć się nie chce co się dzieje na Polskich drogach....
niestety w tym kraju miejsce rowerzysty to rynsztok, brud, dziury, woda i piach, albo drogi dla rowerów połączone z chodnikiem bez przejazdów przez ulicę, tylko przejścia dla pieszych i kostka brukowa
Pan Paweł zdecydowanie za blisko krawężnika jechał. Każdy, nie tylko rowerzysta ma obowiązek jechać możliwie blisko prawej krawędzi, ale to nie znaczy że przy samym krawężniku. Jeśli kierowca nie ma miejsca na przejechanie bez zmiany pasa na styk, to dużo częściej zostawia sporo miejsca.
Mnie raz wyprzedzał z dużą prędkością kierowca ciężarówki na centymetry nie dość że na łuku to jeszcze obok skrzyżowania. Był wyjątkowo długi bo miał zabudowę skrzyniową z przyczepą a ja nie miałem gdzie uciekać bo obok był wysoki krawężnik. Nie wiem czy w takiej sytuacji lepiej hamować czy kontynuować jazdę. Osobiście polecam rowerzystom stosowanie lusterka bo bardzo ułatwia poruszanie się w ruchu drogowym.
Jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą i niestety boję się jedzic rowerem bo ludzie są niepoważni,co widać na załączonym obrazku.I Pan Marek doskonale tłumaczy istotę problemy. Natomiast rowerzyści,też nie są bez winy,ale to już jest głupota by się samemu narażać.
najgorsze jest to, że jeździ się godzinkę po mieście i tyle, czyli nauka stania w korku, a przychodzi później pojechać 600km i dopiero się okazuje, że ludzie nie potrafią jeździć
to jakaś kiepska szkoła, ja miałem jakies 25h na mieście (jazdy brałem w takich godz aby nie było korków, a jak już były to omijaliśmy jak tylko sie dało) i max 5h na placu
nie wiem czy się coś zmieniło, ale gdy robiłem kurs na prawo jazdy (prawie 20 lat temu) to wtedy uczono nie jak dobrze jeździć ale jak zdać egzamin. Na placu nie uczono jak parkować, zawracać, tylko ustawiając słupki uczono w którym momencie bezmyślnie kręcić kierownicą (np jak ustawiony słupek był w połowie tylnej bocznej szyby). Na mieście były jazdy tylko w tych miejscach gdzie były przeprowadzany egzaminy. Wtedy to był 1 wielki pic na wodę
Witam Nasuwa mi się pytanie: Czy wyprzedzający mnie rowerzysta ma zachować również odstęp 1 metra. I czy na ulicy jedno-jezdniowej o dwóch pasach ruchu (dwukierunkowa) może wyprzedzać z prawej strony (od strony krawężnika) i jak w takiej sytuacji jest z zachowaniem odległości przez rowerzystę ???
1m obowiązuje tylko przy wyprzedzaniu rowerzysty (i tu absurd, również kiedy rowerzysta wyprzedza innego rowerzystę...) w celu chronienia go przed najechaniem przez inny pojazd. Metr to i tak bardzo mało kiedy wyprzedza Cię auto jadącę 70 na godzinę. Co do wyprzedzania z prawej, wg prawa rowerzyści mogą wyprzedzać z prawej wolno jadące pojazdy: "Art 24 12. Kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower powoli jadące pojazdy z ich prawej strony"
Pojazd jest uprzywilejowany kiedy równocześnie używa sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Nie tylko dźwiękowych czy tylko świetlnych. Ten dźwięk bardziej przypomina alarm antywłamaniowy niz sygnał pojazdu uprzywilejowanego.
Marek W kodeksie jest jasno napisane, że jedynie pojazd uprzewilejowują tylko równocześnie włączone światła błyskowe i sygnał dźwiękowy. Pojazd z włączonymi światłami błyskowymi bez sygnału dźwiękowego może poruszać się lewym pasem i zatrzymać się w dowolnym miejscu na drodze natomiast nie ma pierwszeństwa przejazdu i nie ma obowiązku ułatwiania mu przejazdu.
+Marek Ja tak miałam z karetką na wiadukcie: karetka podjechała szybko pod moje auto i włączyła sygnał [ledwo zdążyłam zauważyć ją we wstecznym, miała światła]. Ustąpiłam im i po kilku metrach wyłączyli O.o" A co do niebieskich świateł, to zabrania się używania przy drodze reklam świetlnych wprowadzających w błąd uczestników drogi, jak migające niebieskie z czerwonym [ale ludzie nadal ich używają].
Mi nie przeszkadza jak ktoś tak wyprzedza na "centymetry" o ile robi to z niewiele większą prędkością niż ja jadę, ale ostatnio kilka razy mnie tak wyprzedzali jadąc z dużą prędkością, czasem jest przy tym bardzo niebezpieczny podmuch wiatru. muszę i na rower jakąś kamerkę zakupić :) ostatnio jechałem ok 35km/h z górki miejską ulicą, są tam dwa skrzyżowania dosć blisko siebie i przejście dla pieszych, na skrzyżowaniach wymusiły mi pierwszeństwo samochody, a z lewego pasa jadąca z przeciwka rowerzystka chciała wjechać przede mną na chodnik po pasach w ostatniej chwili mnie zauważyła i zatrzymała się na środku drogi
Panie Marek, niech pan to powie egzaminatorom :-) Co do użycia sygnału, kierowca alfy mandat za wymuszenie a pan rowerzysta mandat za używanie sygnału dwutonowego, zarezerwowanego dla pojazdów uprzywilejowanych. Jak już karać to sprawiedliwie!
Ten przepis o zakazie instalowania / używania sygnału dźwiękowego o zmiennym tonie to przestarzały bubel. Dzięki niemu można by zatrzymać dowody rejestracyjne większości pojazdów, bo przecież właśnie większość samochodów ma auto-alarm z takim dźwiękiem.
4:31 ,,Jeżeli widzimy natomiast że ta linia nie kończy się, tylko trwa..." Jeżeli na długiej prostej widzimy namalowaną podwójną ciągłą linię to chyba coś jest nie tak ? Gdy jest dobra widoczność dłuższego odcinka drogi to po co ta linia ? Mam jeszcze jedno pytanie . Czy rowerzysta , pan Paweł może używać sygnału dźwiękowego o zmiennym tonie ?
Gdybym miał karcić wszystkich za podwójną, czy za pojedynczą linię to by życia mi nie starczyło. Dla mnie ważny jest odstęp, a jak jest widoczność to niech wyprzedza na linii. Z resztą nie zajmie wtedy całego pasa, a rower jest krótkim pojazdem. Tutaj wielki plus dla Pana Marka, może niektórzy odspawają się od linii gdy nikt z przeciwka nie jedzie. To tak samo jak z wyprzedzaniem rowerzysty na przejściu: Rowerzysta nie zasłania widoczności to niech wyprzedza. Co do stylu jazdy Pana Pawła to widać, że za blisko jedzie prawej krawędzi, ma mało miejsca na ewentualną ucieczkę. Ja sam tak jeździłem (i do tej pory czasem się na tym łapię), ale po różnych dziwnych akcjach już zostawiam trochę miejsca. Taka jazda zmniejsza bardzo mocno gazetę, ponieważ "wymusza się" najechanie na drugi pas. Co do pierwszeństwa w zależności od pojazdu to ostatnio jakaś awionetka zderzyła się z samochodem :D
Powinna być możliwość wyprzedzania rowerzysty po linii, ciągłej, czy pasach wyłączonych z ruchu, oczywiście z zachowaniem ostrożności. Za wyprzedzanie rowerzysty na "gazetę" mogliby wprowadzić surowe mandaty! Przynajmniej jak za przejazd na czerwonym. Czy ktoś w ogóle słyszał, żeby ktoś dostał za to mandat?! Rozwiązałoby to wiele problemów. Tymczasem niektórym debilom, częściej debilkom (bo nie można ich nazwać inaczej) nawet nie chce się zmienić pasa na sąsiedni w celu wyprzedzania rowerzysty, późnym wieczorem, gdzie ruch jest znikomy. Nie dziwcie się więc, że niektórzy rowerem suną środkiem pasa wbrew pozorom unikając takich sytuacji jak wyprzedzanie na centymetry. Poza tym, według mnie granica 1m nie powinna być sztywna, przy wyższych prędkościach powinnyśmy zachować większy odstęp, przy 20-30 myślę, że może być nawet mniej bo nikogo z drogi nie zdmuchniemy. I żeby było jasne, mam tu na myśli tylko samochody osobowe. Dla ciężarówek i autobusów powinno być sztywne 1,5 m.
Temat rzeka! i rowerzyści i zmotoryzowani powinni nauczyć się większej kultury korzystania z dróg publicznych. To samo dotyczy pieszych i innych (rolkarze/deskorolkowcy itp)
A nie jest czasem tak, że zakaz wyprzedzania na podwójnej ciągłej dotyczy pojazdu silnikowego, samochodowego? Nie mam pewności, ale jeśli tak, to czy ten zakaz nie dotyczy wyprzedzania rowerzystów?
Był ale już go nie ma. Masz się poruszać po prawej stronie jezdni ale nie przy samej krawędzi. Poza terenem zabudowanym rowerzysta może popierd** środkiem pasa ruchu jeśli jazda przy krawędzie jest dla niego niebezpieczna.
Przepis dotyczący jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni dotyczy tak rowerzystów jak i kierowców. Czy autem jedziesz prawym kołem przy samym krawężniku, czy zostawiasz sobie trochę luzu dla bezpieczeństwa? Rowerzysta robi to samo. Ja najczęściej jadę mniej więcej tak jak prawe koło samochodów poruszających się tą samą drogą, bo to jest sensowna odległość.
Tylko że naruszenie ciągłej linii (gdy jest prawidłowo umieszczona) oznacza ryzyko również dla rowerzysty. Bo ciągła linia oznacza, że coś nam może wyjechać z bocznej uliczki, lub z za łuku, wzniesienia i wtedy odbijemy taranując rowerzystę.
3'45 Mysle, ze ta ulica nie nadaje sie do jazdy rowerem, brak pobocza, brak wyznaczonej trasy dla rowerów. I byc moze predkosc dopuszczalna na nie jest 70km/h
@@naruciakk lepiej wtedy wybrać inną trase ale liczyć sie z tym że musisz zwolnić i wjechać na tą nierówną glebe przy samej barierce by auta mogły sie wyminąć bez naruszania linii
@@Mapinguari. przejedziesz sie kiedyś 15km/h przez 5kilometrów bo z przeciwka jadą auta to zobaczymy co powiesz :D tu nie chodziło dokładnie o tą sytuacje, ale kiedy jest duży ruch to miło by było gdyby jakoś zjeżdżał raz na jakiś czas jeśli nie ma lepszej trasy jego te 30sekund nie zbawi a 30 kierowców za nim już tak
Chciałbym zaproponować, abyście Państwo w jednym ze swoich programów wyjaśnili kwestię przecinania się kierunków ruchu pojazdów z kierunkiem ruchu rowerów. Wg art. 27.1 pkt a, kierujący pojazdem skręcając w prawo, ma ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po ... lub innej części drogi, którą zamierza opuścić". Wynikałoby z tego, że rowerzysta wjeżdżający z chodnika na jezdnię w miejscu, gdzie nie ma przejazdu dla rowerów, ma pierwszeństwo przed pojazdem skręcającym w prawo. Z drugiej strony art. 17 mówi, że włączanie się do ruchu następuje m.in. przy wjeżdżaniu z chodnika na jezdnię. Wg artykułu polskanarowery.sport.pl/blogi/rowerowybrzeg/2013/05/skrecajac_ustap__polemika/1 to rowerzysta ma w takim przypadku pierwszeństwo. Mieszkam na oś. Nowy Prokocim, na ulicy Jerzmanowskiego. Przy tej ulicy jest chodnik, oddzielony pasem zieleni, po nim (chodniku) czasami, nielegalnie (obowiązująca prędkość na tej drodze to 50 km/h) poruszają się rowerzyści. Czy wjeżdżając z ulicy Jerzmanowskiego na parking znajdujący się np. przy bloku 30, powinienem udzielać pierwszeństwa rowerzyście opuszczającemu chodnik i przecinającemu wjazd na parking? Czy wyjeżdżając z parkingu, będąc jeszcze na nim (a konkretnie na wyjeździe, a jeszcze nie na jezdni), powinienem ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, który z chodnika przecina ten wyjazd, który jak wspomniałem wyżej, jest oddzielony od jezdni pasem zieleni Jak wygląda kwestia pierwszeństwa w przypadku rowerzysty jadącemu chodnikiem i przecinającego wąskie drogi poprzeczne, prowadzące z ulicy Jerzmanowskiego w głąb osiedla, na wysokości bloków nr 34 czy 36. Ja w ww. przypadkach, jadąc samochodem, nigdy nie ustępuję rowerzystom, bo uważam, że zjeżdżając z chodnika, włączają się do ruchu. Moim zdaniem art. 27.1 pkt a, to inna wersja zapisu konwencji wiedeńskiej, która m.in. mówi, że skręcając, należy ustąpić pierwszeństwa rowerom jadącym po drogach dla rowerów, czyli np. znajdującym się na przejeździe dla rowerów. Nie mniej, jednak jeżeli nie mam racji, to chętnie obejrzałbym odcinek, w którym będzie to wyjaśnione.
5:20 Panie Dworak, wyprzedzanie na ciągłej linii jest dopuszczalne. Nie tylko rowerzysty. Linia ciągła nie oznacza zakazu wyprzedzania, a jedynie przekraczania jej i najeżdżania na nią. Więc to o czym pan mówisz oznaczałoby zmianę obowiązywania znaku w zależności od obecności innego uczestnika ruchu co jest trochę bez sensu. Bo to by znaczyło że ta ciągła jest w sumie dla picu, ot tak aby była. I jeżeli możemy ją przekroczyć wyprzedzając rowerzystę to właściwie dlaczego w ogóle nie możemy jej przekraczać? Może po prostu nie wszędzie powinna być ta linia ciągła?
@@bartoszszczypinski7079 Tak, dalej nie możesz jej przekroczyć. Formalnie. To że nikt nie robi z tego afery nie jest kwestią wyjątków w przepisach a stosowania prawa.
miała być połajanka po równo na kierowców i rowerzystów a tymczasem cały film o kierowcach. Swoją drogą oglądając caly film od początku do końca naszła mnie refleksja ze chyba pan Paweł nie wie ze jak jest ograniczenie prędkości powyżej 50km/h to rowerzysta może jechać chodnikiem - a wydaje mi w niektórych przypadkach takie podwyższenie było (chociażby pod tym wiaduktem) 2:50
"(...) to musimy najechać na tę ciągłą linię" - Panie Marku, najechać możemy zawsze, próbuje Pan po prostu wymijająco odpowiedzieć na pytanie, czy możemy ją przekroczyć. I tu zmierzam do sedna: czy to nie jest przypadkiem tak, że ciągłą linię możemy przekraczać przy wyprzedzaniu pojazdów wolnobieżnych i innych niż silnikowe?
Oczywiście tak jak pisze Piotr nie można również najeżdżać na linie ciągłe. Z tymi wolnobieżnymi i nie-silnikowymi to może Ci się skojarzyło, bo te pojazdy powinny poruszać się poboczu o ile takowe jest i nadaje się do jazdy, a wtedy często da się wyprzedzić te pojazdy bez najeżdżania na linię ciągłą.
A co rowerzysta robil na jezdni 3 pasmowej, potem 2 pasmowej na której jest ograniczenie 70 i zakaz ruchu pojazdów wolnobieżnych ? Mówię tu o powstańców śląskich ?
Ja słyszałem, że rowerzysta nie może jeździć po drogach na których prędkość jest większa niż 50 km/h ponieważ to zagraża nie tylko jemu bezpieczeństwu, ale również innym uczestnikom ruchu. W takich miejscach powinien korzystać z pobocza, chodnika, ścieżki rowerowej. Nie zależnie, po której stronie dogi by się nie znajdowały.
@Michał Godlewski Kodeks Drogowy: dział II Rozdział 3 art 33 pkt. 5 Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy: 2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów. Zapewne mylisz pojęcie "nie wolno" z dozwolone, ale: po pierwsze oba te warunki muszą być spełnione (jeśli jest 70, a chodnik ma mniej niż 2 metry szerokości, rower ma obowiązek jechać jezdnią, może że jest na nią dopuszczony w inny sposób) Po drugie nie ma takiego obowiązku. Wtedy w godzinach pomiędzy 23 a 5 rowerzyści musieli by w wielu miejscach jechać chodnikiem, gdy w dzień muszą ulicą. Jeśli Rowerzysta też nie mógł by korzystać z dróg na których można poruszać się więcej niż 50km/h to musiał by zrezygnować z wyjazdów po za miasto gdzie jeśli znaki nie mówią inaczej obowiązuje prędkość 90 km/h
Apropo wyprzedzania - kierowcy Tirów - MYŚLCIE!!! Klika lat temu taki jeden kretyn (bo inaczej nie mogę tego nazwać) prawie zabił mi dziecko. Jechałem poboczem rowerkiem z przyczepką, a w przyczepce moja 3-letnia córka. Pobocze wąskie, dopuszczalna prędkość na drodze to 50km/h. Oczywiście, że droga prosta i równa więc nikt tam tyle nie jeździ. I znalazł się taki jeden idiota tirem. Przejechał blisko nas z dość dużą prędkością. Pęd powietrza sprawił, że przyczepka z dzieckiem została wciągnięta na drogę. Na szczęście tuż za naczepą, a nie pod koła naczepy. Kierowca z tyłu samochodem osobowym zdążył się zatrzymać widząc co się dzieje. Ale do tragedii brakowało dosłownie kilka centymetrów. To nie jedyny taki przypadek. Od tamtej pory z dzieckiem jeździłem chodnikami po tamtej drodze ze strachu o dziecko. Sam jednak ciągle jezdnią. Pomijając samochody osobowe, to jednak kierowcy ciężarówek rzadko myślą. Zdarzają się tacy, którzy mają wyobraźnie. Reszta w kilkudziesięciotonowym monstrum to śmierć na drodze. Teraz na szczęście jest trochę lepiej z ciężarówkami i samochodami ogólnie. Nie wiem tylko, czy to świadomość kierowców się zmieniła, czy też moja jazda zwyczajnie nie pozwala robić pewnych manewrów. Obecnie boję się jechać brzegiem i jadę rowerem tak w 1/3 szerokości pasa. Sytuacji jednak niebezpiecznych jest dużo mniej. Oczywiście, że zdarzają się ćwierćinteligenci, ale jest ich zdecydowanie mniej niż to miało miejsce jeszcze 3-4 lata emu.
"...Pęd powietrza sprawił, że przyczepka z dzieckiem została wciągnięta na drogę..." Lepiej zainteresuj się stanem tej przyczepki. Być może stan techniczny kuleje, a może nawet po prostu chińczyk "za gówniane toto zrobił". Generalnie jeśli twój pojazd wywala ci się od podmuchów wiatru, to zazwyczaj jest to twoja wina, następnie jest długo długo nic i jakaś tam "wina wiatru", a następnie po raz kolejny długo długo nic i dopiero "wina innego kierowcy".
Podmuch wiatru przy tirze pędzącym 90km/h w odległości niecałego metra może wciągnąć 8-letnie dziecko pod naczepę. Czy jest to wówczas wina dziecka, że w ogóle tam stało, czy wina wina wiatru, że śmie wiać, wina profesora od fizyki, że ta jest nieugięta, czy tez wina kierowcy, że nie zachował bezpiecznej odległości? Stan przyczepki nie był zły i nadal nie jest. Zamontowane nowe oponki, sprawny stelaż oświetlona... Przyczepka jednak wysoka i ważąca z dzieckiem może 20kg. Jak każdy szanujący się wysoki, kwadratowy pojazd jest bardzo wyczulona na boczne podmuchy wiatru. Nie ma szans z pędzącym 40-tonowym monstrum. Stań sobie przy drodze i poproś kolegę, aby rozpędził porządnie tira i przejechał blisko Ciebie. Potem aniołkom w niebie opowiesz jak było.
8:20 i tak jest prosze zauważyć, że tramwaje pociągi itd maja pierwszeństwo... Samoloty też na lotnisku maja bezwzględne pierwszeństwo. Dlatego logicznym jest ze cięższy pojazd który mw dłuższą drogę hamowania powinien mieć pierwszeństwo przed pojazdem lżejszym z krotsza droga hamowania. Chyba że się mylę, w takim razie czas aby samochody miały pierwszeństwo przed pociągami. Świetna retoryka! Brawo 👏
Czyli TIR na skrzyżowaniu powinien mieć pierwszeństwo nad osobówką? Tylko dlatego że jest tirem? Tak swoją drogą droga hamowania roweru jest dłuższa niż samochodu
Panu logiczne myślenie nie wychodzi. Skręcając masz ustąpić uczestnikom poruszającym się w tej samej linii/płaszczyźnie. Nie ma znaczenia czy to pieszy, rowerzysta czy motorniczy.
Widać, że Pan Paweł szuka emocji i adrenaliny. Po co przyspiesza przed wjazdem na przejazd rowerowy skoro widzi, że jest tam kierujący, który może nie zauważyć jadącego jak szatan rowerzysty. Dwa mam pytanie czy Pan Paweł nie uważa, że trochę nierozsądna jest jazda ulicą Powstańców Śląskich gdzie ograniczenie jest do 70/80 km/h? Mam wrażenie, że Pan Paweł po prostu na siłę szuka problemów. Dla własnego bezpieczeństwa i poszanowania własnego zdrowia wolałbym wybrać inną ulicę. Pozdrawiam
A niby po czym miał poznać, że " jest tam kierujący, który może nie zauważyć jadącego jak szatan rowerzysty"? Po czym poznać, że kierowca jest ograniczony umysłowo? No chyba z założenia, że 20% takich właśnie jest. Jadący z 12-15km/h to szatan - pięknie! Ograniczenie prędkości nie jest żadnym ograniczeniem prawa do korzystanie z drogi np. rowerem, skuterem itp. Gdy ktoś chce jechać bez rowerów, szybko i bezpiecznie, niech jeździ autostradą lub drogą ekspresową.
Ja jako rowerzysta nigdy nawet gdy mam pierwszeństwo nie jadę zbyt szybko, jestem ostrożny aż do przesady.A nawet gdy jadę drogą o dużym ruchu i widzę sznur za mną to zjadę na pobocze i nie utrudniam ruchu.
Najlepiej siedzieć w domu i nie utrudniać ruchu... tak sobie czasem myślę, po tym jak wracam z pracy rowerem, kilkukrotnie wymuszają mi pierwszeństwo na skrzyżowaniach i potrącam ludzików ze smartfonami na drodze rowerowej... wracam pieszo, idąc chodnikiem muszę schodzić na bok, żeby mnie rowerzysta nie potrącił, kilka minut stoję i próbuję przedostać się na drugą stronę ulicy i muszę uważać na kierowców wyprzedzających i omijających na przejściach... wracam samochodem, stoję w korku, kilkukrotnie ostro hamuję po drodze, bo jakiś rowerzysta wjeżdża rozpędzony na przejście dla pieszych... to są właśnie Polskie drogi
jako kierowca nie jesteś ostrożny, nawet jak nie masz pierwszeństwa jedziesz szybko... A jadąc samochodem, widząc pojazdy we wstecznym lusterku zjeżdżasz, żeby sobie przejechały?
Prawo jazdy jeszcze nie posiadam,jeżdżę skuterem i nim akurat nie zjeżdżam na poboczem a staram się jechać przy krawędzi.Po za tym rowerem jeżdżę rekreacyjnie więc nigdzie mi się nie śpieszy.Zresztą nawet jeżeli ma się pierwszeństwo należy uważać bo ktoś może się zagapić i wymusić.
+Jakubek1993 Żałosne są te tezy o ostrożności, zwłaszcza pod tym filmem. Co do rzeczy ma jakieś zagapienie się skoro większość z tych wypadków, to celowe naruszanie przepisów i ryzykowanie czyimś życiem, bo mu się spieszy, jest niewygodnie, musi zwolnić? Zachowania tych kierowców nie są przypadkowe. Ci ludzie nie mieliby odwagi ryzykować w ten sposób życiem kogoś bliskiego, ale kogoś, kogo nie znają, są gotowi zabić w imię swojego komfortu, gardząc kompletnie nie tylko prawem takiego komfortu innego uczestnika ruchu, ale właśnie życiem innego człowieka.
Ja mówię ogólnie.Bo faktycznie po tym filmie widać że niektórym nie chcę się po prostu zwalniać.Zresztą ja maiłem już dwa wypadki więc one dały mi trochę do myślenia.
czemu nie pokazaliście pseudorowerzystów jak przejeżdżają po przejściu dla pieszych? ich najlepsze tłumaczenie "bo miałem zielone" kop w jaj leczy wszystko.
Na zielonym mogą się nawet położyć z tym rowerem na przejściu :) Jak piesi mają zielone, to Ty masz czerwone,więc masz stać i ustępować pierwszeństwa wszystkiemu,co znajduje się na przejściu :)
poczytaj kodeks drogowy bo widzę że masz spore braki. Są skrzyżowanie gdzie zielone ma auto i piesi i nie mówię tu o strzałce warunkowej. A potem dziwić się że są wypadki na przejściu dla pieszych jak tacy "kierowcy jeżdżą" i "rowerzyści".
Proszę poruszyć temat rowerzystów z telefonem przyklejonym do ucha, sam jestem rowerzystą, ale nie wyobrażam sobie jazdy rowerem (jak i samochodem) bez zestawu słuchawkowego. Nie dość, że taki rowerzysta chybocze się próbując utrzymać równowagę i kierunek jedną ręką, to jeszcze z pretensją potrafi "wyskoczyć", gdy nagle wbije się z krawędzi jezdni do samej osi jezdni. Więc nawet jak wyprzedzam go, zachowując odstęp 1,5m to rowerzysta potrafi sam skrócić tą odległość do kilkudziesięciu centymetrów. Boję się, że kiedyś wyjdę i owinę takiemu rower dookoła szyi!
Jakby miał słuchawki, to czepialiby się, że nic nie słyszy, bo ma słuchawki w uszach. 3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się: (…) 2) jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach; Prawa nie łamią.
Co masz na myśli pisząc prawa nie łamią? Jeśli chodzi o jazdę z telefonem w ręku to łamią tak samo jak inni: Art. 45. 1. Zabrania się: (...) 2. Kierującemu pojazdem zabrania się: 1) korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. (...)
Właśnie dzisiaj też hamowałem ze sporej prędkości rowerem, bo ktoś mi samochodem wyjechał na skrzyżowaniu, tam jest doskonała widoczność, wahał się i ruszył, nie chciało mu się czekać aż przejadę, jeszcze jedna sytuacja na drodze rowerowej, dość wąski fragment, obok chodniczek idzie sobie para z wózkiem dziecięcym, policja przejeżdża koło nich, ja w tym samym czasie musiałem ominąć ich chodnikiem, jechałem dość szybko. Wczoraj popadał deszcz, zazwyczaj jeżdżę tam praktycznie przy krawężniku, ale że sporo wody się zebrało jechałem tak z metr od niego, kilku kierowców kompletnie nie zwróciło nawet na mnie uwagi, z przeciwka akurat jechał samochód, a ten za mną nawet nie przyhamował, na centymetry z dużą prędkością, dostawczakiem to samo.
Czekam aż dodadzą tu odc. 656. Mam zielone światło na przejeździe rowerowym, na skrzyżowaniu przy moście grunwaldzkim i nie mogę przejechać bo jakiś koleś w srebrnym coupe ignoruje sygnalizację świetlną. Nagminnie tam samochody nie ustępują pierwszeństwa. Ileż razy muszę zwracać uwagę by ktoś mnie nie zmasakrował na przejeździe. Gdyby szedł pieszy, też by go pewnie capną. Mamy wiele do pogadania cwaniaki w kabinkach ;P.
Uważam że przed przejazdem rowerowym powinien być znak stop dla rowezystow. Rozumiem że mają pierwszeństwo ale często wpadają na przejście bez żadnego rozejrzenia się. Ciężko kierowcy czasem jest zauważyć rowerzystę który wlatuje na przejście z prędkością 20km/h. A tak to gdyby się musiał zatrzymać to napewno byłoby bezpieczniej.
+Neizok Here A nie ciężko kierowcy zauważyć pojazd jadący 50 km/h po drodze z pierszeństwem, kiedy sam znajduje się na podporządkowanej? Podejdź do przejazdu dla rowerów jak do normalnego skrzyżowania.
Brawo ... Już widzę jak kierowca jedzie kilometr dwa albo trzy by wyprzedzić rowerzystę w odpowiednim miejscu.... Brawo to jest piękna logika myślenia będzie jechało 20 - 30 samochodów bo jeden sobie jedzie rowerem... Jeśli ktoś używa głowy to nie pcha się w taki miejsca rowerem bo wtedy on rowerem tamuje ruch i sam stwarza niebezpieczeństwo.... a kierowcy dokładają swoją cegiełke do tego...
Bardzo dobrze, że zrobiliście ten odcinek. Bez hejtu się nie obejdzie, ale może część kierowców spojrzy na to z innej perspektywy i zacznie zachowywać się poprawnie.
Sądzę, że największym problemem w tym 'konflikcie' jest wjazd rowerzystów ze ścieżki na przejazd. Rozumiem, że zielone światło, w przypadku skrzyżowania z sygnalizacją, oznacza często jazdę bez uwagi. Jest pozwolenie więc jedziemy i tyle. Jednak w przypadku braku świateł taka jazda jest skandalem. Pędzący rowerzysta przez 'pasy' często na Pl. Centralnym, Mackiewicza, Listopada. Ale i przy prostych przejazdach jak przy DH Wanda, Bulwarowa. Tyle z moich obserwacji, a w całym KR takich miejsc jest mnóstwo. Po to jest ta infrastruktura rowerowa, aby z niej korzystać, ale korzystać przede wszystkim z głową. Nie mam naprawdę problemu, aby przepuścić rowerzystę zbliżającego się do przejścia, który jedzie wolno i z uwagą. Jeszcze z większym entuzjazmem przypuszczam takiego, który się zatrzymał i czeka. Po to wsiadł na rower, aby poruszać się szybciej od pieszych. Uważam, że w przypadku braku sygnalizacji, każdy rowerzysta powinien mieć obowiązek się zatrzymać, nie zależnie od sytuacji. I nie chodzi mi o to, by tym sposobem zrobić komuś na złość, tylko o to, aby zniknęły możliwe często zagrożenia zdrowia.
Zamieńmy rowerzysta na Kamaz. Czy nadal uważasz, że włączać się do ruchy samochodem możesz olać przejazd dla Kamazów, bo przecież, to kierowca Kamaza powinien uważać?
+Damian Boj, to może warto zatrzymać się przed linią zatrzymania, a nie przed krawędzią drogi poprzecznej i nie wbijać się na przejazd rowerowy albo przejście dla pieszych. Jadąc samochodem też zwalniasz widząc zielone światło?
To ja ma propozycję, wsiądź na rower, włącz endomondo licznik i spróbuj spokojnie jechać. Zobacz jaką masz prędkość. Spokojnie jadący rowerzysta porusza się z prędkością około 15-18km/h i nie jest to żadne osiągnięcie. Co więcej twoje przypuszczenie w postaci 10km/h może okazać się trudne do wykonania. Zresztą nie w tym problem. Kierowcy notorycznie łamią przepis nakazujący zatrzymanie się na czerwonym jeżeli świeci się zielona strzałka. Traktują ją jako zwykłe zielone światło. Ponad to jak wspomniałem wcześniej linia zatrzymania, która jest też traktowana jako ozdobnik na drodze.
On nawet nie jechał średnio, on się toczył. Zobacz sobie dowolny filmik rowerowy gdzie masz nakładkę z prędkością. Zobaczysz jak go-pro i podobne wynalazki zaburzają odbiór.
Jutro jadę na policję w tej sprawie. Koleś ma być pociągnięty do odpowiedzialności za odległość i wyprzedzanie na przejściu. NA moim kanale będzie film o tym.
Kierowcy samochodów i rowerzyści mają wiele na sumieniu, ale przynajmniej ta pierwsza grupa jest w jakiś sposób kontrolowana i obciążona większymi obowiązkami. Dlaczego ktoś bez uprawnień może wsiąść na rower i jechać po drodze publicznej? Rowerzyści powinni płacić obowiązkowe OC i zdawać kartę rowerową.
Może dlatego że zagrożenie które można spowodować rowerem jest nieporównywalnie mniejsze od tego które można stworzyć wsiadając do śmiercionośnej broni jaką jest samochód. Choć osobiście (jako rowerzysta) również jestem zdania że znajomości przepisów od rowerzystów należy zacząć wymagać, bo ci co łamią przepisy (a jest ich nie mało) psują reputację wszystkim pozostałym.
Przepisy rowerowe, motocyklowe oraz samochodowe są zbliżone. Jak dla mnie, wystarczy, by jeździć na karcie rowerowej, POD WARUNKIEM, ŻE NIE MASZ PRAWA JAZDY. Gdy masz prawo jazdy, tak czy inaczej masz OBOWIĄZEK znać i przestrzegać przepisy ruchu drogowego. A rowerzyści skąd to mają wiedzieć? Niestety nie każdy kładzie się spać z PoRD.
W jakiś sposób pan pawel porusza się trasa w momencie gdy wyprzedza go pojazd służb drogowych skoro było wcześniej ograniczenie do 80 zjeżdżają z wiaduktu. Pan Pawel to kolejny rowerowy kaskader. Szacunek dla pana Pawła rowerzysta z mniejszym ego i nie pokarze swoich wybrykow na rowerku, a oczernia znów kierowcow.
Miałem taką sytuację jadąc ścieżką rowerową wyprzedzałem rower kobietę która jechała po prawej części ścieżki ja wyprzedzając z lewej musiałem gwałtownie manewrować bo ona zajechała mi wyprzedzanie skręcając mi w lewo do przejścia. Kto ma pierwszeństwo wyprzedzając na ścieżce ? tak to jest jak rowery nie mają lusterek.
proponuje pozakladac lusterka i kierunkowskazy ro rowerow a potem stacja diagnostyczna i dopiero po przegladzie mozna nim wyjechac na ulice tak jak jest z autami proste i na koniec uprawniennia na rower koniecznie po egzaminie z zasad ruchu drogowego, wtedy napewno polowa tych tzw. strusi pedziwiatrow odpadlaby z ulic
Pan Paweł ewidentnie byl zasłaniany przez pieszą, dlatego kierowca przy Rondzie Grunwaldzkim go nie zauważył. Pan Paweł powinien jednak się zastanowić nad swoją jazdą. Po pierwsze zachować czujność przy przejazdach rowerowych. Po drugie - i to zdecydowanie ważniejsze - za skrzyżowaniem jego DDR-ka krzyżuje się z ciągiem pieszym. Zawsze przy skrzyżowaniach, gdy krzyżują się szlaki piesze i rowerowe jest ryzyko kolizji pieszy-rower. Jazda z taką prędkością jest niedopuszczalna. I piszę to jako rowerzysta. Tylko, że jeżdżący z głową i wyobraźnią, a nie problemem z udźwignięciem własnego ego.
Oczywiście, bo o przeroście ego i braku wyobraźni świadczy jazda rowerzysty zgodna z przepisami, ale już nie o tym kierowcy, bo on tylko "go nie zauważył", bo jemu coś tam zasłoniło, miał martwy punkcik w ramce okularów, ale nie chciało mu się karku zgiąć. Jednak jest w pełni usprawiedliwiony. No właśnie za to powinien dostać karę finansową na tyle dotkliwą, żeby na drugi raz zauważył i martwe pole się ożywiło!
Nie. Jazda kierowcy jest bezbłędna i bezwzględnie należy mu się nagana. Jazda p. Pawła jest opresyjna, ale zgodna z przepisami, więc możemy o niej tylko rozmawiać.
Witam Bardzo proszę rowerzystów o korzystanie z kamizelek odblaskowych a nawet dwóch lampek tylnego oświetlenia również w czasie połmroku. Wasze życie jest bezcenne w porównaniu do kilku złotych za kamizelkę czy oświetlenie. Pozdrawiam i życzę bezpiecznej drogi 🙂
Jeżeli "Pan Paweł" lubi jazdy ekstremalne na trasach przelotowych to proszę niech robi to na własne ryzyko! Nagrania pochodzą z całkiem różnych miejsc co dowodzi, że kolejny osobnik bez stałego zatrudnienia szuka guza. To taka nowa kategoria furiata drogowego. Mają kamerkę na kasku i kupioną w "Smyku" atrapę odznaki szeryfa. Zwada i spięcie to dla nich sens życia. Zazwyczaj są mocno sfrustrowani i (UWAGA!) agresywni. W internet wpuszczają tylko urywki, które wskazują na ich prawe działanie, choć sami lekceważą wszystko (przepisy) i wszystkich (przede wszystkim pieszych).
Jako kierowca i rowerzysta jeżdżący po kilku krajach UE i nie tylko cieszę się z tego odcinka. To powinno być nadawane w publicznej TV, zwłaszcza to zdanie o równych prawach na drodze. Niestety jest coraz gorzej, jak wspomniała Beata Woroniecka. Zawsze po wyjeździe do innych krajów i powrocie do Polski, po prostu jestem w szoku, jak bardzo nikt nie zajmuje się bezkarnością kierowców w zakresie takich właśnie zachowań. Taki przejazd ciężarowym autem w UE obok rowerzysty, to mandat, ale zarejestrowany taki filmik, to nie daj Boże - sprawa sądowa i utrata uprawnień. Podmuch i upadek rowerzysty, to poważne odszkodowanie i totalna zwyżka ubezpieczeń. Nikogo na to nie stać, ale też ludzie tam zachowują się wobec siebie inaczej. W Polsce kierowcy już dawno przekroczyli Rubikon patologii i samo wyprzedzanie, to nic. Są jeszcze lepsze: Jazda obok rowerzysty na tym samym pasie, czyli wyprzedzanie przedłużone do granic możliwości i celowe dociskanie do krawężnika, studzienek, zanieczyszczonego pobocza itp., najeżdżanie z tyłu i jazda bez zachowania bezpiecznej odległości. Tylko w PL mam takie przypadki i tylko w Polsce można sobie pozwolić na takie bandyckie zachowania. To samo zbyt wczesny powrót po wyprzedzaniu, to standard 20% naczep wraca na rowerzystę, a sam kilka razy już uciekałem z jezdni. Ten człowiek z Alfy wyjeżdżający na rower, to nic. Wyprzedzanie przez pojazd jadący z naprzeciwka i doskonale widzący rowerzystę na przeciwnym pasie, a mimo wszystko jadący na czołowe z nim zderzenie - 3x już to przeżyłem, a raz tak nieszczęśliwie, że nie zdążyłem wyhamować i wpadłem na drzewo na poboczu masakrując widelec i koło. Gdybym wtedy zginął, to pewnie nikt by nie wiedział dlaczego i pewnie tak ginie wielu rowerzystów - celowo zabijanych przez psychopatów z Prawem Jazdy! Naprawdę nie powinno się już z takimi kierowcami rozmawiać "drodzy kierowcy, co robicie?", bo nie są to żadni kierowcy, a potencjalni mordercy czekający na swój moment na drodze. I taki się wyłga za zabójstwo i dostanie zawiasy. To możliwe jest tylko u nas, że pomimo zarejestrowania wielu tego typu zdarzeń na kamerach np. monitoringu - nic się z tym nie dzieje.
Rowerzyści powinni mieć swoje ścieżki. Nie powinni poruszać się regularnymi drogiami w ogóle. Koniec kropka. Kto tego nie rozumie jest debilem, kretynem i idiotą narażającym własne życie za metr odstępu od kierowcy.
+majk2006 Drogi są publiczne, zawsze służyły, służą i będą służyć wszystkim. Drogi dla pojazdów samochodowych są i się nimi ciesz, a reszta jest do użytku dla wszystkich, kto tego nie rozumie jest debilem, kretynem i idiotą narażającym cudze życie za mniej niż metr odstępu od rowerzysty.
Niestety niekiedy nie ma możliwości zachowania tego odstępu. 2:39 o co chodzi? Przecież jak się nie mieści to powinien jechać za tym pojazdem. 3:29 powinno być normalne asfaltowe pobocze wtedy rowerzysta mógłby nim spokojnie jechać. Moim zdaniem dla własnego bezpieczeństwa warto rezygnować z przejażdżek w miejscach, które są do tego nieprzystosowane. Większość rowerów nie ma oświetlenia a co dopiero lusterek. Szkoda bo często rowerzyści nie mają świadomości jak bardzo utrudniają ruch na drodze. Część jeździ w słuchawkach i nie są w stanie kontrolować w pełni co się dookoła dzieje. 8:39 pieszy zasłonił wjeżdżającego rowerzystę.
3:29 Najwyraźniej musiał jechać tą drogą. Alternatywą z tego co kojarzę w tamtym miejscu jest Autostrada po której rowerzyście nie wolno jeździć! Wszędzie poboczy nie będzie, a rower to nie tylko forma relaksu (choć czasem trudno o ten relaks) Dla wielu jest to po prostu środek transportu! Po za tym szykując sobie trasę, nie zawsze wiemy czy w danym miejscu jest pobocze czy nie.
Jak nie ma możliwości zachowania odstępu to nie wyprzedzasz. W 2:39 chodzi o 2:08. Czego nie rozumiesz? Laweciarz wyprzedził na milimetry. Tak - laweciarz jak się nie mieści, powinien jechać za tym pojazdem (rowerem). Chyba nie mówisz że rowerem miał jechać za lawetą. Odstęp min 1 m trzeba zachować jak się wyprzedza rower a nie rowerem. I tak jak już w innym miejscu mówiłem. Po co wyprzedza jak 50 m dalej ma czerwone? Rowerzysta go dogania czyli równie dobrze mógł spokojnie jechać sobie za rowerkiem bez robienia wiochy. Co to znaczy że rower utrudnia ruch na drodze? Że czasem musisz chwilę poczekać z wyprzedzeniem? W 90% przypadków jeśli nie możesz wyprzedzić rowerzysty to jest to w terenie zabudowanym (mieście). W 90% przypadków (zwłaszcza w dużych miastach) rower jest "szybszy" od samochodów, głównie dlatego że nie staje w korkach i na wszystkich światłach przejeżdża na raz. Zazwyczaj wygląda to tak, że ktoś się wkurza że nie może rowerzysty wyprzedzić. Wyprzedza na gazetę i staje na najbliższych światłach gdzie go rower wyprzedza z powrotem (tak jak w tej sytuacji z lawetą). Myślcie.
A ja dodałbym jeszcze jedną rzecz. Rowerzyści często sami się narażają w taki sposób, że wjeżdżają na przejazdy rowerowe nie zwalniając swojego tempa ani o włos. Tak było też tutaj. Nie dają w ten sposób w dużej mierze szansy kierującym samochodami na zauważenie ich i reakcję. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo jednakowo leży po obu stronach
+Romek K _Rowerzyści często sami się narażają w taki sposób, że wjeżdżają na przejazdy rowerowe nie zwalniając swojego tempa ani o włos. Tak było też tutaj._ Nie, tak w tym wypadku nie było. Dlaczego rowerzysta miałby się spodziewać, że kierujący mu wyjedzie na czerwonym świetle (i ewentualnej zielonej strzałce)? Samochodziarz zatrzymał się albo jechał cały czas powoli, bo ustępował pieszemu - co widać na filmie - po czym nagle przyśpiesza. Skąd rowerzysta miałby to przewidzieć? Zwyczajnie nie spojrzał czy jedzie ktoś na rowerze. _Nie dają w ten sposób w dużej mierze szansy kierującym samochodami na zauważenie ich i reakcję._ Szanse do zauważenia roweru miał wszelkie, widoczność nie była ograniczona. _Odpowiedzialność za bezpieczeństwo jednakowo leży po obu stronach_ Zgodnie z zasadami jazdy defensywnej istotne jest to jak można kolizji uniknąć, nie to kto jest jego sprawcą. W tym sensie odpowiedzialność za bezpieczeństwo ma też rowerzysta, ale w żadnym wypadku w sensie prawnym. Zauważyłem, że im głośniej powtarza się, że w takiej czy innej sytuacji i tak powinno się na siebie uważać, to dochodzi do rozmycia odpowiedzialności między sprawcą, a ofiarą, bo przecież, "gdyby uważał to by do wypadku nie doszło".
Nie umniejszam winy kierowcy samochodu, bo jego błąd był oczywisty a zachowanie niezgodne z przepisami PRD. Będę jednak trzymał się zasad jazdy defensywnej i sugerował rowerzystom mimo pierwszeństwa, by jednak zwalniali przejeżdżając przez przejazdy rowerowe i to nawet takie z sygnalizacją świetlną. Napisałem, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo leży po obu stronach i będę się tego trzymał, bo rowerzysta może swoim zachowaniem na drodze zmniejszać lub zwiększać ryzyko, na jakie się naraża. To, że ktoś ma czerwone światło, nie oznacza, że na 100% nie pojedzie. Zawsze istnieje ryzyko i trzeba mieć jakiś margines na błędy innych, jeżeli ktoś porusza się rowerem czy motocyklem, gdzie również poziom ochrony jest mniejszy w stosunku do samochodu. Jeżeli zagwarantujemy, że każdy będzie bezwzględnie przestrzegał przepisów, to możemy odłożyć defensywność na bok, ale wszyscy wiemy, że to utopia. Bo przecież sprzęt może zawieść, zdrowie może się pogorszyć, zmęczenie może spodować rozkojarzenie i do nieszczęścia droga prosta. Ja sam jeżdżę motocyklem i nie oczekuję, że wszyscy będą mnie widzieć tylko dlatego, że ja akurat mam pierwszeństwo, zielone światło itd. Tylko tor pozwala mi na jazdę w pełni agresywną, bo eliminuje masę ryzyk, na które jesteśmy narażeni na codzień. Uważajmy na siebie nawzajem i nie traktujmy tego naszego pierszeństwa jako czegoś, co jest zawsze biało czarne. Czasem lepiej ustąpić, ale jednak dojechać bezpiecznie.
Rowerzyści, zwolnijcie wjeżdżając na przejazd bo wjeżdżając szybko pojawiacie się dla kierowcy znikąd!!! W przykładzie na filmie kierowca jechał powoli i gdy był w połowie przejścia dla pieszych to rowerzysta był jeszcze daleko przed przejazdem i dokładnie widział sytuację, a mimo to jechał na pewniaka dalej.
Dlatego jak rowerem jeżdżę nie jeżdżę skrajem drogi a jakieś 0.5m dalej, nikt na jak wie że będzie ciasno, a jak już sobie zwolni a asfalt dobrej jakości to wtedy zjeżdżam do kraja, bo jak jest mała prędkość względna pomiędzy nami to nie mam nic przeciwko aby sobie mnie wyprzedził nawet w ciaśniejszych momentach.
a i szanowni rowerzyści zwalniajcie przed przejazdem przez jednie i zachowujcie szczególną ostrożność nie pokazujcie co wam wolno a co nie, głupie prawo zezwala wam ale nie cwaniakujcie, a jak chcecie być maczo to gińcie jak nie potraficie zadbać o własne życie, zawsze sie ustala głupie prawo żeby było co poprawiać i tak jest w każdej dziedzinie, robi się źle ale za to będzie robota nowe etaty itp, oczywiście za wasze pieniądze czyli podatnika.
A np. tramwaj jadący po prawej stronie drogi to też ma nie cwaniakować? Może Ty cwaniaku tak przed tramwaj wyjedź, wtedy możliwe że się nauczysz przepisów i zasad KRD. Jeżdżę samochodem i rowerem, jestem na bieżąco z Kodeksem, a nie jak Janusze z PRLu.
a czy Ty jadąc autem, w tym samym miejscu, co było wykonane nagranie, przez rondo Grunwaldzkie zwalniasz mając zielone światło??? dlaczego w tym miejscu rowerzysta ma zwalniać...? i co jeszcze w ogóle powinien ustąpić autu, które jedzie na strzałce WARUNKOWEJ? rower ma tu ma zielone i już... *sam oczywiście rowerem jestem zmuszony w takim przypadku zwolnić przez bezmyślność kierowców i troskę o własne bezpieczeństwo, ale chciałbym móc tak samo przejechać na zielonym świetle i autem i rowerem, nie musząc bać się gościa który nie ustąpi pierwszeństwa
IMHO.... rowerzysta przejeżdżający przez przejazd rowerowy na skrzyżowaniu powinien zwolnić szczególnie na takich skrzyżowaniach, jasne ZIELONE daje mu prawo do przejazdu ale pieszy na przejściu ma prędkość parę km/h a rowerzyści wjeżdżają jakby normalna prosta droga była i mają prędkość kilka razy większą, wystarczy że pieszy przysłoni akurat rowerzystę i kierowca go nie zauważy, skorzysta z zielonej strzałki i dzwon gotowy....Oczywiście wina poleci na kierowcę a rowerzysta z obrażeniami do szpitala i będzie psioczył że go potrącili ... Najzwyklejsze zachowanie ostrożności po obu stronach w zupełności wystarczyło by w zupełności zamiast gnania przez przejazd rowerowy ogniem 'bo mam zielone'
Wiesz, jeżeli kierowca korzysta ze strzałki warunkowej nie zatrzymując się na czerwonym, czyli ignorując czerwony sygnał - to ja nie mam żadnego problemu z tym, że będzie oskarżony o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Po coś te przepisy są i na tym filmie widać to aż zbyt dobrze.
Kolego, jeśli predkosc rowerzysty na przejeździe wydaje Ci się absurdem, pojedź sobie do Holandii, zobaczysz z jaka predkością przez przejazdy przejeżdzają rowerzyści, a nawet motorowery. I wszystko bardzo dobrze funkcjonuje. Poprostu jak rowerzysta ma pierwszeństwo to ma pierwszenstwo.
Jesteśmy w Europie. a dodatkowo mamy podpisaną konwencję wiedeńską o ruchu drogowym, której aspekty prawne mówia: Należy zauważyć, że w Polsce,(...) w przypadku kolizji przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym i Konwencji wiedeńskiej, pierwszeństwo mają przepisy zawarte w Konwencji. Jeśli w tamtym kraju jest dużo rowerzystów i ich pierwszeństwo w prawie każdym przypadku bardzo dobrze funkcjonuje, więc u nas tez sie to sprawdzi, tymbardziej, ze to jest wiecej niż pewne, ze rowerzystów bedzie coraz wiecej.Potrzebna jest tylko większa rozwaga kierowców.
Jacek Placek - owszem, i dlatego rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe rowerowym. NA. Nie PRZED. W przypadku problemu ze zrozumieniem różnicy zalecam słownik języka polskiego. A co do kolizji... Skutków kolizji roweru z samochodem tłumaczyć chyba nie muszę. Kolega słusznie zauważa że rowerzysta powinien zachować szczególną ostrożność i zwolnić przed skorzystaniem z przejazdu, ponieważ raz że tak stanowią przepisy (art. 25 PoRD), a dwa że jest to rozsądne. Chyba że komuś nie zależy na własnym zdrowiu, ale wtedy dyskusja w ogóle nie jest potrzebna.
'Perfekcyjny' odcinek po równo, a samo ganienie kierowców. Czemu dziwnym trafem nie znalazła się żadne krytyka rowerzystów? Sam jestem kierowcą korzystającym z roweru i prowadząc nie raz mnie przeraża jazda 'rowerzystów'. Jednak po wejściu na rower stwierdzam, że 3/4 tzw. rowerzystów nie ma nawet najbledszego pojęcia o przepisach i wychodzi z założenia mam dowód osobisty to znam wszystkie przepisy i jestem PANEM. Niestety przynajmniej w Krakowie rowerzyści są najgorszymi użytkownikami ruchu, ale odcinek tego nie pokazuje, bo Pan Dworak miał wizję przejedźmy się po kierowcach to taki odcinek jest. Poza tym o ile mnie pamięć nie myli to odnośnie wyprzedzania w przepisach jest zapis mówiąc nt. wyprzedzania pojazdów wolnobieżnych.
Horn3t88 po 100 odcinkach pt jedziemy po rowerzystach pieszych pasazerach komunikacji publicznej motorniczych itp. 1 odcinek gdy jedzie sie po kierowcach chyba wam swiatopogladu nie rozwali?
@Horn3t88 Powiedzieli że połankami po równo obdzielą rowerzystów i kierowców i że zaczynają od kierowców. Przyszło ci do głowy że za tydzień będzie druga część.
pan rowerzysta jak widzi że niema miejsca żeby auto go bezpiecznie wyprzedziło zachowując minimum 1 metr lub są linie ciągłe to niech ten pan rowerzysta jedzie środkiem drogi i nikt go nie wyprzedzi i będzie bezpieczny, druga sprawa to popierdolo..e przepisy które zabraniają rowerzyście jazdy po chodniku niech sobie jedzie po chodnik z tym że nie może utrudniać pieszym, ale niestety prawo zabrania i koniec chodnik wolny a rowerzysta zwalnia ruch i powstają korki, ale na tych korkach pewnie ktoś kasę robi bo z tym walczą ! sami tworzą problem a potem z tym walczą.
Chcesz żeby ktoś koło ciebie jechał 30-40kmh? Na chodniku na którym pieszy ma pełne prawo skrecić po kątem prostym, zatrzymać się itd. Rower wbrew pozorom jest szybki, najczęsciej średnią w mieście wykreca lepsza niż auta.
2dogslide ja był wprowadził takie prawo że kierowcy taksówek MKS i rowerzyści będą mogli jechać na czerwony do tego połowe pasów drogowych przeznaczyłbym tylko dla nich tylko po to żeby taki słabo myślący człek mówił że to tymi środkami lokomocji można najszybciej przedostać się z punku A do punktu B i to jest przyszłość, może ty nigdy nie widziałeś chodnika współdzielonego dla pieszych i rowerzystów więc dla ciebie to czarna magia ale takie wynalazki u nas są nie na zachodzi tylko u nas ale jak ktoś o tym nie wie to z kim tu rozmawiać pewnie jak kiedyś po takim chodniku przyjdzie ci iść to nie zapomnij kasku bo rowerzysta może cię zahaczyć bo on jedzie 40km/h a ty idziesz 5km/h podczas kolizji tragedia.
a jak będzie jechał traktor albo inny wolnobieżny pojazd to też może naruszyć ciągłą linię z zachowaniem szczególnej ostrożności ?! Zacznijcie kierowcy stosować przepisy! Przykro mi, że takie rady Pan daje...
Nie przypominam sobie żebyśmy razem jechali więc nie wiem skąd taka ocena tego jak jeżdżę.... a i oczywiście jeśli przy ciągłej linii będzie stał zepsuty pojazd to się go odpowiednio oznacza i wiesz dzięki temu, że można go ominąć.... ale za nim się coś napisze to trzeba pomyśleć... Wskaż mi jeszcze artykuł Prawa o Ruchu Drogowym lub jakiś inny, który pozwala wyprzedzać rowerzystę zachowując przy tym odpowiednią od niego odległość i jednocześnie zezwalający przekraczać przy takim manewrze linię ciągła... będę wdzięczny
Wybacz ale nie wierze ze bd wlókl sie za rowerem miast go wyprzedzic tylko dlatego, ze najedziesz linie ciagla i o zgrozo zrobisz takie straszne wykroczenie ze szok...
Pan Dworak w końcu się zreflektował, że to jednak rowerzyści nie są tacy źli? Jakby pojeździł rowerem chwilę, to sam by wiedział do czego zdolni są kierowcy osobówek.
Nie chca zebym jezdzil tam gdzie separatory. Ok. Jak tylko zbuduja alternatywna trase ktora nie bedzie dwukrotnie wydluzac drogi to chocby od jutra. Nie mam zadnej przyjemnosci w wachaniu smierdzacego oddechu miszuf kierownicy na plecach. Ale dopoki takiej trasy nie ma bede jezdzil tamtedy. Sorry mi sie tak samo spieszy jak wam. Nie jade tam na wyciecke z rodzina tylko w swoich interesach. Pracuje generujac podatki z ktorych te drogi powstana i sa utrzymywane. Mam do nich takie samo prawo jak wszyscy. Fakt ze jade rowerem a nie samochodem absolutnie niczego tu nie zmienia. Pozdrawiam trzezwo myslacych.
Tylko weź pod uwagę, że kiedyś możesz trafić na kierowcę nie o złych intencjach, ale po prostu mało doświadczonego. Czując oddech innych kierowców na swoich plecach spanikuje i wybierze opcję przeciskania się pomiędzy Tobą, a separatorem. Tylko, że zrobi to nieumiejętnie. Karteczka, którą wywiesisz sobie na wózku "Płaciłem podatki i miałem prawo tam jechać" będzie taka satysfakcjonująca?
+Beheaded Panda I to ma być ten straszak na rowerzystów? Taka jest właśnie mentalność Polskich kierowców. Powinno być jak w Niemczech - potrącenie rowerzysty zawsze połączone z dochodzeniem czy nie było celowości, zaniedbania w działaniu kierowcy. Może być słabo z utrzymaniem PJ i tak powinno być w Polsce. Już dawno powinny po Polsce jeździć rowery z rejestratorami wyprzedzania, a mandat powinien wynosić minimum 1000 zł i 5 pkt. Zapewniam, że wszyscy by widzieli rower o wiele lepiej!
Beheaded Panda Jaką karteczkę wywiesi sobie taki pan kierowca na drzwiach swojej celi? "Zmusili mnie, jestem niewinny"? A mozesz byc pewien ze ja lub/i moja rodzina jesli sam nie bede juz mogl, doprowadzimy takiego asa tam gdzie jego miejsce. Btw od kiedy niezrownowazonemu psychicznie czlowiekowi daje sie do reki broń jaka jest kupa zelastwa z silnikiem? Zeby mu tego oszczedzic jezdze srodkiem pasa tam gdzie sa separatory i to wlasnie ty kolego swoim podejsciem do tego doprowadzasz. Dziw sie nadal dziw, byle ci tak nie zostało, agencje towarzyskie pękają w szwach.
Czy rowerzystę nie obowiązuje zasada przejeżdżania przez skrzyżowanie ze zmniejszoną prędkością? To wygląda jakby celowo szukał zagapionych kierowców by móc to nagrać. Przecież ma hamulce w rowerze...a używa klaksonu..a gdyby to karetka na sygnale nagle mu wyjechała, albo dziecko wybiegło z pasów na ścieżkę rowerową ? Różne są sytuacje, rower nie ma prędkościomierza, a spokojnie można 50km/h nim przekroczyć. Jakby wszyscy jeździli rozważnie, spokojnie, (ale płynnie) to wypadków i kolizji byłoby o wiele mniej. Widziałem jak np. w Irlandii wygląda ruch uliczny...każdy każdemu jest partnerem na drodze, bez wyjątku..aż do przesady nawet bym powiedział.
Przecież wyhamował!!! Czyli od dziś przy wymuszeniu pierwszeństwa winny jest kierujący mający to pierwszeństwo, bo jechał za szybko a przynajmniej jest takie domniemanie... Po prostu wielu kierowców (na szczęście coraz mniej) kompletnie nie zwraca uwagi na rowerzystów i tu jest problem.
Piotr jezdze duzo rowerem i samochodem i po prostu robie to ostroznie. Nie orzekam kto jest winny a kto nie, zalezy mi tylko zeby wszyscy bezpiecznie do domu dojechali. Takie zachowania widzialem w irlandii wlasnie. Sam staram sie tak jezdzic wlasnie. Zawsze moze sie cos nieoczekiwanego zdarzyc, ktos sie zagapic. Ja to biore pod uwage pomimo ze mam pierwszenstwo. Takie parnerstwo, zyczliwosc..nie wiem jak to nazwac
Też staram się przejeżdżać przez przejazd tak, by zminimalizować maksymalnie ryzyko, zwalniam, patrzę czy kierowcy reagują na mnie. Gdybym tego nie robił to miałbym już wiele wypadków, ba zginąłbym niejednokrotnie. :D _("W ciągu ostatnich trzech dni były na mnie trzy zamachy, w tym jeden udany" - Kiler-ów 2-óch)_ Jednak nie jestem w stanie przewidzieć wszystkiego. Np. tego, że samochód nagle przyspieszy lub ruszy spod czerwonego światła jak w przedstawionej sytuacji. No i ostatecznie: robię to wyłącznie z myślą o sobie, nikt nie powinien tego ode mnie kategorycznie wymagać, bo nie ma tego w przepisach (oczywiście poza zasadą szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania, a ja robię więcej niż wynika z tych zasad). Zauważyłem, że im głośniej powtarza się, że w takiej czy innej sytuacji i tak powinno się na siebie uważać, to dochodzi do rozmycia odpowiedzialności między sprawcą, a ofiarą, bo przecież, "gdyby uważał to by do wypadku nie doszło".
Rowerzysta na kierownicy powinien mieć umocowany drążek 90 cm a na końcu drążka ładunek wybuchowy kumulacyjny wtedy te ciule z aut byli by spokojniejsi
Wszystkich Kozaków z Auteczek, co pyszczą tutaj w najlepsze, obrażają i wygrażają, zapraszamy na blokowanie trasy przejazdu Masy Krytycznej już w ostatni piątek sierpnia 2017 (lub w kolejne miesiące). Start jak zwykle spod pomnika Mickiewicza o godzinie 18:00, trasa jeszcze nieustalona, ale kto będzie chciał ten nas znajdzie. Będziecie mieli szansę pokazać jacy to z was zawodnicy, choć podejrzewam że nawet jednemu z was nie starczy "czasu" (czytaj: jaj) żeby się pokazać, takie z was "kozaki" za 5zł. ps. no i nie starczyło... 29 września możliwość rehabilitacji
Skoro wg. Pana Dworaka można przekraczać linie ciągłe jeśli robimy to bezpiecznie to dlaczego nie nie możemy zawrócić na zakazie zawracania jeśli również zrobimy to bezpiecznie, a następna okazja za 3km? Dlaczego nie możemy wyprzedzać przed przejściem jeśli zrobimy to bezpiecznie? Dlaczego nie możemy robić wszystkiego jeśli robimy to bezpiecznie?
Zawsze znajdzie się przypadek kiedy coś będzie ważniejsze. Np. życie rodziny podczas włamania. Musisz wybrać czy zabić włamywacza i odpowiadać za morderstwo czy ryzykować własnym. To jest ta sama decyzja, prawo czy moralny obowiązek. Odpowiedź chyba jest prosta.
Bo w sytuacji z rowerzystą trochę nie masz wyjścia. Tak jak mówią w programie alternatywą jest powolna jazda za rowerzystą do kilku km. W przypadku zawracania na lewoskręcie masz wyjście. Skręć w lewo, zawróć bezpiecznie w tej uliczce, wróć do drogi którą jechałeś i skręć w prawo.
@sic22l: To prawda - zakaz wyprzedzania dotyczy wyprzedzania pojazdu silnikowego. Czyli jeśli jest znak zakazu wyprzedzania, a jest linia przerywana albo zmieścisz się na wyznaczonym pasie zachowując metr odstępu, to jest to legalne. Na filmie jest inna sytuacja - linia ciągła podwójna. Przekraczanie linii ciągłej jest nielegalne, tak jak nielegalne jest niezachowanie odstępu. Wobec tego jedyną legalną możliwością jest jazda na półsprzęgle 8-10 km/h za babcią pedałującą na "Ukrainie" przez kolejne 4 km, bo jakiś palant kazał namalować podwójną ciągłą na wąskiej drodze między wioskami - patrz np. odcinek Kaszów - Czułówek na DK 780. Ewentualnie można czekać, aż babcia się zlituje i zatrzyma się na poboczu. W takiej sytuacji postępuję, jak radzi p. Dworak - dobrze się upewniam, że mam widoczność i nic z przeciwka nie jedzie i wyprzedzam rowerzystę przekraczając podwójną ciągłą linię.
04:12 - To jest bardzo piękny przykład DLACZEGO w mojej opinii rowerzyści nie powinni się poruszać po ulicach a tylko po chodnikach: żeby nie łamać przepisu nie przekraczania / wyprzedzania na linii ciągłej szczególnie gdy taka droga ma ograniczenie rzędu 50 km/h czy 70, ani też nie wlec się za rowerzystą który spowalnia ruch do 10-20 km/h - jakby nie patrzeć, jest to absurdalna sytuacja która nie powinna mieć miejsca. Poza tym chyba dużo łatwiej jest manewrować rowerzyście na chodniku, gdzie są piesi - niż kierowcy auta / ciężarówki gdy są rowerzyście na ulicy. A już w ogóle abstrakcją w mojej opinii jest malowanie 1m pasa dla rowerzysty na ulicy, która jest już wystarczająco wąska dla pojazdów -- zrobili to, by jeszcze bardziej ograniczyć prędkość (z dozwolonych 30 lub 40, zawsze zapominam mimo, że tamtędy przejeżdżam) poprzez wstawianie co kilkadziesiąt metrów progów zwalniających (tj. co przejście dla pieszych) na odcinku ponad 1km?!
yodek Tylko w Polsce stosuje sie uparcie podwojne ciagle zawsze i wszedzie. Na Zachodzie maluje sie pojedyncze ktore umozliwiaja wyprzedzanie traktorow rowerow itp pojazdow. Tam gdzie i to ma byc zabronione jest dopiero podwojna ciagla. Rowerzysci na chodnikach to absurd. Nawet w Rosji nie ma takich przepisow. Jest obowiazek jazdy drogami rowerowymi, wystarczy. Rowerzysta rowniez ma prawo sie spieszyc, a nie lawirowac miedzy pieszymi. Rowerzysta nie tamuje ruchu, on jest po prostu jego częścią. Rowerzysci musza stac w samochodowych korkach, to czasem też dla przeciwwagi trzeba sie wlec za rowerzysta i kilkadziesiat metrow, wszystko w swietle prawa i sprawiedliwosci spolecznej. Posiadanie samochodu nie stawia nikogo wyzej w hierarchii uczestnikow ruchu.
Ja dalej nie rozumiem dlaczego miejsce rowerzysty, czyli kierującego pojazdem miałoby być na chodniku, na którym się chodzi. Jazda chodnikiem, manewrowanie między pieszymi jak i obowiązkowe schodzenie z roweru na każdym przejściu praktycznie powoduje, że czas przejazdu jest niewiele mniejszy od chodu. Ale najważniejsze że pieszym to strasznie komplikuje życie, sprowadza na nich zagrożenie. Tak swoją drogą powołujesz się na moment 4:12 - tam nie ma żadnego chodnika. Więc jak rozumiem rowerzysta nie miałby prawa w ogóle tamtędy jechać. W ogóle nie mógłby jechać między miastami, nie mówiąc już o mieszkańcach wiosek którzy często do okolicznego sklepu jadą rowerem drogą wojewódzką
Aha i jeszcze jedno - aby kierowcy nie łamali przepisów trzeba usunąć rowerzystów? To tak jakby usunąć obszar zabudowany aby kierowcy nie przekraczali prędkości w obszarze zabudowanym
Ja też jeżdżę po chodnikach (choć w niektórych sytuacjach to niezgodne z przepisami). Ale poza miastami czasem nie ma innego wyjścia, bo albo chodnika w ogóle nie ma, albo bo jest wąziutki i co dwadzieścia metrów są podjazdy do posesji.
nie wiedzieć czemu policja nie reaguje kompletnie na zachowania pieszych i rowerzystów, po prostu robią co chcą, idzie pijany drogą rowerową, przejeżdżają obok niego i nic mu nie robią, jedzie chodnikiem i dzwoni na pieszych, też nie reagują, policja nawet przepuszczała babkę, która jechała rowerem po przejściu dla pieszych i to zagapiona w telefon...
Dlaczego pieszy nie może wbiegać na przejście dla pieszych nawet jeśli ma zielone światło, a taki dureń na rowerze zapieprza o wiele szybciej pozostawiając kierowcy na reakcję często trzy ,cztery sekundy. I co z tego jeśli kierowca zatrzyma się na zielonej strzałce a potem ruszy, niewiele to zmienia. Rowerzyści też dla własnego bezpieczeństwa powinni zatrzymywać się przed przejazdem ulicy.
Dlatego, że są kierującymi, nie pieszymi. Czy od kierujących jadących drogą z pierwszeństwem lub na zielonym świetle oczekujesz, żeby się zatrzymywali przed skrzyżowaniem, tak dla własnego bezpieczeństwa?
To kierowcy niech też się zatrzymują na zielonym świetle. Co za głupie gadanie. Zielona strzałka to nie zielone światło, masz uważać tak samo jak wjeżdżasz na jezdnię, która ma zielone światło. Nie widzisz, to nie jedź. Jakoś gdy widoczność jest ograniczona to zwolnię, ale zazwyczaj wymuszenia są tam gdzie widoczność jest doskonała.
Zwróć uwagę, że rowerzysta ma prawo wjechać jedynie na "zebrę" oznakowaną jako przejazd rowerowy lub mieszane przejście dla pieszych i przejazd rowerowy. Wydaje mi się, że na kanale Na Drogach były przykłady kolizji z samochodem, w których kierujący rowerem wjechał na przejście dla pieszych i to on był uznawany za sprawcę kolizji. Z jednej strony ma to sens, bo od kierowcy samochodu można wówczas wymagać spodziewania się wjazdu roweru (który "zapieprza wiele szybciej"). Z drugiej strony karanie za sam fakt przejechania rowerem przez przejście dla pieszych wydaje mi się trochę nadgorliwe - chyba bardziej właściwy by był zapis o zmniejszeniu prędkości rowerzysty na przejściu rowerowym.
Pan Paweł jest niestety pieniaczem rowerowym, który sądzi, że przepisy go ochronią przed smiercią i awanturuje się za każdym razem gdy ma po temu okazję. Nie wróżę Panu Pawłowi długiego życia i piszę to z perspektywy rowerzysty, który jeździł codziennie po Warszawie przez prawie 10 lat.
''Połajankami obdzielimy równo, rowerzystów i kierowców"'. Piękne słowa, które mijają się z prawdą. Całe 10.16 to narzekanie na kierowców, czyli kłamstwo od samego początku. Dlaczego tak robicie? Czy naprawdę nie widzicie drodzy prowadzący żadnych negatywnych zachowań ze strony rowerzystów? Dlaczego nie powiecie o notorycznym przejeżdżaniu na czerwonym, wymuszaniu pierwszeństwa na wiejskich (ale i nie tylko) drogach, często ich stanie trzeźwości, zbyt szybkim przejeżdżaniu na skrzyżowaniach, jeżdżeniu tak zwanym zygzakiem, słuchaniu muzyki na słuchawkach uniemożliwiającym im właściwą ocenę sytuacji na drodze, że już o często lekceważonym obowiązku jazdy ''gęsiego'' nie wspomnę? A tak naprawdę to apeluję do rowerzystów, ażeby trzymali się jak najdalej tak ruchliwych dróg, jakie zostały pokazane w materiale. I tutaj nie chodzi o to, że te drogi nie zostały dla was stworzone, bo nie zostały. Chodzi tutaj tylko o wasze bezpieczeństwo.
Dlatego tak jak w wielu krajach powinny i u nas jeździć rowery z pomiarem odległości i rejestracją wyprzedzających. Przejazd poniżej 1m mandat, poniżej 0,5 - odebranie czasowe prawa jazdy, kolejne takie zachowania zagrażające życiu- na stałe! Też jestem kierowcą i b. dużo jeździłem i jeżdżę, ale widzę co się dzieje w Polsce na drogach.
Nie ma szans aby tam był metr od rowerzysty. Pamiętaj ze ten jeden metr to nie jest od kół, od osi roweru (a mniej więcej w tym miejscu jest zamocowana kamera) tylko od całości pojazdu. I zauważ że pojazd służby drogowej jest długi a w czasie wyprzedzania zbliza się do prawej. Tak więc koniec samochodu był na moje oko ze 20-30 cm od rowerzysty.
Jedną mądrą rzecz pan Dworak powiedział. A chyba to umknęło wszystkim. Rowerzyści i kierujący samochodami mają (na razie w teorii) te same prawa i obowiązki. Więc gdzie są uprawnienia na rower? Gdzie są coroczne przeglądy rowerów? Gdzie jest obowiązkowe OC? Gdzie w końcu jest obowiązek rejestracji pojazdów? Wszystkich pojazdów? Uznam rower za pełnoprawnego uczestnika ruchu dopiero po spełnieniu tych wszystkich obowiązków. Na razie wypad z jezdni.
Problem jest taki, że nikt z tych obowiązków nie jest potem rozliczany. Masz mieć sprawny rower, światła, dzwonek i dla bezpieczeństwa kask na łbie, a mało kto się tym przejmuje. Szczególnie w mniejszych miejscowościach. Wyjedź może z miasta i zobacz jak niektórzy jeżdżą po zmroku. Są kompletnie niewidocznie, bo skoro nikt ich nie rozlicza z obowiązków to po co mają ich dopełniać.
Zlikwidować przejazdy dla rowerów! To pieszy musi spojrzeć w prawo, lewo znów w prawo i dopiero może ostrożnie wejść, a rowerzysta może wjebać się na pełnej kur...e? Absurd!
Coś tam kiedyś wspominali o tym pierwszeństwie pieszych, ale to chyba nie weszło w życie. Po za tym tylko samobójca wchodzi pod rozpędzony samochód. Gwałtowne hamowanie przez przejściem dla pieszych może się skończyć karambolem.
PIESZY, ma pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, tak samo jak rowerzysta na przejazdach rowerowych (może że znaki mówią inaczej) i tak samo jak kierowca na skrzyżowaniu jadąc drogą z pierwszeństwem!!! Każdy zbliżając się do tych pkt (piesi, rowerzyści, kierowcy) powinni zachować szczególną ostrożność (czyli rozglądnąć się w lewo, prawo). Jeśli widzisz z daleka że jedzie samochód z podporządkowanej jak król życia, to nie wpieprzysz się mu w dzwi tylko dlatego by pokazać kto miał racje. Nie rozgrzeszam rowerzystów, którzy z pełną parą, jeszcze w miejscach o ograniczonej widoczności pchają się na przejazdy w imię Ja jadę. Trzeba też zrozumieć że kierowca też może czasem czegoś nie zauważyć
@zombiehawk1998 Zachowanie szczególnej ostrożności zobowiązuje Pieszych do rozglądania się na przejściu. Nie popadajmy w paranoje, ale rowerzysta też musi wiedzieć czy nie skończy swojej podróży na danym przejeździe, tak samo jak kierowca.
witam widzę ze rowerzyści to zaczynają być święte krowy panie MARKU , a gdzie zasada ograniczonego zaufania czyżby rowerzystów się ta zasada nie tyczyła , a te przejazdy rowerowe NAJBARDZIEJ IDIOTYCZNY POMYSŁ w ruchu drogowym , niech pan popatrzy dokladnie na przyklad w filmie , nawet nie zwolnił na pełnej predkości przez PRZEJAZD ROWEROWY
Właśnie - nie zwolnił tylko pędzi. Ja zblizając sie do takich skrzyżowań jak to na Grunwaldzim czuje sie jak saper. Musi się to zmienić. Kierowcy owszem też lekceważą zieloną strzałkę ale wielu nie lekceważy. Natomiast rowerzyście wolno gnać narażając przez to na powstanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. Niestety dla kierowcy zawsze przez takich kończy się to mandatem nawet nie z własnej winy.
ukas jest zawsze swieta krowa kierowca rowerzysta pieszy swiete krowy im sie nalerzy a najgorsze se te co sie naczytaja przepisow i sie dadza pocjac zanie takim barano swietym krowa sie nic nie przetlumaczy ja plecam zakaz poruszania sie czym kolwiek i i niech kazdy z buta zapindala albo komunikacja miejska
Najbardziej denerwuje mnie postrzeganie wszystkich rowerzystów przez pryzmat pani na rowerku z koszyczkiem jadącej na bazar 10 km/h. A ja jestem kolarzem, poruszającym się na profesjonalnym rowerze szosowym (czyli na jezdnię a nie chodnik!) przez 100 km ze średnią prędkością 35 km/h. I co? Mam na treningu jechać po chodniku między pieszymi? Po większości ścieżek też się nie da z prędkością treningową jechać, bo jakiś baran wymyślił, że zrobi ją z kostki brukowej... Ale ok, jadę wolno ścieżką tam gdzie muszę w mieście i wyjeżdżam sobie poza teren zabudowany w celu realizacji treningu. I właśnie wtedy wyprzedzają mnie samochody jadące ponad 100 km/h, pędzące tiry 30 cm od kierownicy a średnio co 5 min ktoś na mnie trąbi, mimo, że poruszam się prawidłowo. Więc gdzie i jak mam trenować?
Odpowiedź jest prosta, nie możesz jeździć na rowerze, nie możesz mieć pasji, nie możesz robić tego na co masz ochotę. Musisz się dostosować i zapomnieć o tym co sprawia Ci przyjemność.
Najbardziej mnie denerwuje postrzeganie motocyklistów przez pryzmat dawców i ludzi ryzykujących życiem. Jestem motocyklistą. Szkoląc swoje umiejętności, jadę 100 km ze średnią prędkością 140 km/h. W mieście w większości ulice mają ograniczoną prędkość do 50 km/h. Dodatkowo jakiś baran wymyślił w niektórych miejscach progi zwalniające. Ale ok, jadę wolno ulicą w mieście i wyjeżdżam poza teren zabudowany w celu realizacji treningu, a tam nadal ograniczenia do 90 km/h. Pędzące tiry zastawiają mi drogę, jadą wolniej i muszę je wyprzedzać 30 cm od kierownicy. Używam sygnału dźwiękowego przy wyprzedzaniu, żeby zwrócić uwagę i ostrzec to wszyscy pokazują, żebym się puknął w głowę, mimo, że poruszam się prawidłowo. Więc gdzie i jak mam trenować?
+eskaibea Typowo Polska mentalność widzę i wykręcanie istoty sprawy. Przecież to nie ma nic do rzeczy. Czy rowerzysta jeździ z nadmierną prędkością np 100km/h na ograniczeniach do 50? Trenuj motocyklem normalną jazdę, tak jak normalną jazdą jest jazda kolarzówką po jezdni.
Heh, nie chodzi o jazde po jezdni. Chodzi o jazde po ścieżce rowerowej, na której z powodzeniem powinno wprowadzić się ograniczenia prędkości do 20 km/h. TYPOWO POLSKA MENTALNOŚĆ. Ja jazdę trenuję na torze, inwestuję w swoje hobby, nie uprawiam sportu na drodze. Dzięki temu spokojnie mogę dojechać do pracy motocyklem bez chęci odkręcania. Uprawianie kolarstwa na ścieżce rowerowej mnie bawi. Zwłaszcza, że wymagamy od miasta przygotowania jej do uprawiania KOLARSTWA. Polecam rozpędzić się na kontrapasie na Batorego do tych 35 km/h i sprawa rozwiąże się sama. W Krakowie ścieżki rowerowe są często wyznaczone na chodnikach, gdzie dzieciaki mogą wybiec, ktoś może się przewrócić, zasłabnąć. Idąc ścieżką pieszo-rowerową przy Bora rowerzysta minął mnie o 5 cm z prędkością 35 km/h. Podsumowując, ścieżki rowerowe właśnie służą do jazdy na bazar, a nie do uprawiania sportu. Analogicznie drogi dla motocyklistów. Wystarczy zdrowy rozsądek, którego rowerzystom generalnie brakuje.
"Obdzielimy równo rowerzystów i kierowców" po czym same gromy na kierowców samochodów. Dramat! Druga sprawa to, że rowerzyści i kierowcy nie maja takich samych przywilejów i obowiązków. Gdyby tak było to rowerzysta byłby zmuszony do wykupienia ubezpieczenia oraz znajomości przepisów drogowych co musiałoby być weryfikowane egzaminem, tymczasem rowerzyści to ignoranci. Nic nie musza a najgłośniej szczekają o to żeby mieć więcej praw. Rowerzyści do WORD-ów potem na drogi, a nie na dowód, od kiedy kończąc 18 lat nagle stajemy się zdolni do jazdy po drogach zgodnie z przepisami? Równe prawa i obowiązki dla kierowców OK. Czyli teraz albo wszyscy zdają egzamin i kupują ubezpieczenie albo wszystkim dajemy możliwość jazdy po drogach.
Powiedz to rowerzystom zasuwającym jak debile po wąskich uliczkach, osobiście spotkałem się z sytuacją iż ja wjeżdżam w jednokierunkową, a z naprzeciwka rowerzystka ciśnie ostro, niestety było na tyle wąsko że musiała się zatrzymać i przytulić do zaparkowanych samochodów. Poinformowałem ją że przecież jedzie pod prąd i tak nie może na co usłyszałem ' no ale przecież ja tu mieszkam.... " Ręce opadają. Większość spotkanych prze zemnie rowerzystów zapytana o znajomość przepisów/znaków odpowiada krótko " $pierd@l@j " i ogień na pedały.... Zderzenie z idiotą na rowerze też zaliczyłem. Jechał chodnikiem nie był nawet łaskaw zwolnić przed skrzyżowaniem, tylko wpadł na nie zaskakując mnie i siebie... wywinął srogiego orła, pozbierał się. Uszkodzenia mojego pojazdu na kwotę ok 500zł... Jego odpowiedzialność ? ŻADNA! 'Ciesz się Pan że tylko tyle się stało ' uciekł co sił w pedałach ' Ucieczka od odpowiedzialności i na tyle ich stać!
Skończ z tym dziecinnym bólem dupy. To może być równie dobrze dłuższa seria odcinków o rowerzystach, gdzie przyjdzie czas by dowalić każdej stronie. Będziesz wtedy mógł fapać przez całe 10 minut i zaliczyć ekspresowy orgazm.
@antysynchronizacyjny Dobrze prawi polać mu a Ty @ignipes sprawdź sobie definicję pobocza pl.wikipedia.org/wiki/Pobocze serdecznie polecam zanim zaczniesz pisać dyrdymały
Dobrze mówisz. Ilekroć jadę rowerem na jednopasmówce, szczególnie pod górę, to jak się uzbiera sznurek za mną zatrzymuje się na poboczu by puścić kierowców. Nic tak nie wkurza jak rowerowe święte krowy co skoro mają prawo do jechania 15km/h to wszyscy za nimi też muszą.
Ten rowerzysta w 3:34 jest nienormalny. Z tego co widzę, to jest to droga na lotnisko (?), czy obok lotniska i co? Powiedzmy 80 aut ma jechać 4 kilometry za rowerzystą, bo wielkiego pana na rowerze nie da się wyprzedzić? Sam mam rower, ale zachowanie tego rowerzysty jest niewyobrażalnie egoistyczne. Rowerzysta pyta się kolesia w lawecie, czy ma wyobraźnię. Ja się pytam rowerzysto ciebie: czy ty masz wyobraźnię? Może 200 samochodów ma jechać za tobą w sznureczku, bo nie można cię wyprzedzić w drodze na lotnisko? Gdzie twoja wyobraźnia?
Co miał zrobić rowerzysta, który w ogóle nie odczuwa empatii? Pewnie nic, bo miał to w D. Człowiek odczuwający empatię wiedziałby, że w tej sytuacji jest "coś nie tak" i nie jechał tamtędy rowerem.
A którędy rowerzysta ma jechać? A z resztą czy jest wspomniane, że rowerzysta narzeka na przekraczanie ciągłej? No chyba nie, tylko po prostu przysłał dłuższy kawałek i Pan Marek przy okazji to wykorzystał. Dla niektórych to nawet i droga rowerowa nie będzie odpowiednim miejscem dla rowerzysty, bo go nie widzi, bo chce zaparkować, bo coś tam.
Linia ciągła w ogóle nie jest zakazem wyprzedzania. Tylko zakazuje najeżdżania na nią i przekraczania jej. Niezależnie od tego czy chcesz wyprzedzać, omijać czy skręcać
Wyprzedzanie rowerzysty to w dalszym ciągu wyprzedzanie i obowiązują dokładnie takie same przepisy. Nie ma znaczenia czy to pojazd silnikowy, czy nie. Podwójnej ciągłej i ciągłej nie wolno przekraczać i najeżdżać na nią.
To niech rowerzyści dostosują swoje tempo jazdy tak, żeby nie utrudniać ruchu. Jak nie będą sie wlec, to ich kierowcy nie będą tak natarczywie wyprzedzać. Prędkość tak przynajmniej 25-30 km/h. Niestety, żeby jeździć na rowerze płynnie, w ruchu miejskim, trzeba włożyć w to pewien wysiłek. Ciekawe jak kierowca lawety miał go wyprzedzić?! Z lewej przecież miał torowisko na wyniesieniu. A pan na rowerku jechał sobie spacerkiem 10 na godzine, bo myśli sobie "frajerzy w samochodach i tak mnie nie wyprzedzą.."
Jak nie masz warunków do wyprzedzania to nie wyprzedzasz. Nieważne rowerzysta, traktor, Mercedes czy cokolwiek innego. Kodeks Drogowy jest tu jednoznaczny.
jakbym tam miał rowerem jechać... prowadziłbym go po chodniku, jak by nie było pieszych jechałbym chodnikiem, na pewno nie tamowałbym tak ruchu i niepotrzebnie narażał swoje bezpieczeństwo, jadąc samochodem i trafiając na rowerzystę w tym miejscu bym się zdenerwował
Panie Janku, z takim nastawieniem jest Pan częścią problemu z którym m. in. ten odcinek chce walczyć. Drogi są dla wszystkich i należy się wzajemnie szanować.
Przede wszystkim myśleć. Jakby laweciarz popatrzył 50 m do przodu to by zobaczył czerwone światło i to że głupotą było wyprzedzanie w tej sytuacji z narażeniem bezpieczeństwa rowerzysty. Udowadnia to fakt dogonienia lawety przez rowerzystę. Nic ten laweciarz nie zyskał. Złamał przepis. Ryzykował. Głupota. I tak jest bardzo często. Akurat znam to miejsce doskonale, sam często tam jeżdżę na rowerze. I zawsze jest ta sama sytuacja. Czerwone przed nami i ryjące się na chama samochody, nie raz bardzo rozpędzony bo przed mostem jest długa prosta. Rowerzyści chcący przedostać się na druga stronę nie mają wyboru. Po chodniku tam jechać nie wolno. Trudno. Samochodem trzeba wytrzymać. Nie da się tam wyprzedzić rowerzysty z min. 1 m odstępem. Rozważam jazdę środkiem pasa w tamtym miejscu.
Najlepszym rozwiązaniem jest pełne dopuszczenie ruchu rowerowego po chodnikach. Przecież i tak można w wielu przypadkach po chodniku się poruszać i nie trzeba zmieniać żadnych obowiązków, bo rowerzysta jadący chodnikiem i tak musi ustępować pieszym. Rowerzyści jeżdżący rekreacyjnie i tak jeżdżą chodnikami i drogami pieszo-rowerowymi, na których panują właśnie takie zasady tj. obowiązek ustępowania pieszym. Jaka jest różnica? Żadna! Jest to zwykłe prawo dla prawa - głupota urzędnicza, która w większości przypadków objawia się okazją do wydania pieniędzy na kostkę brukową, dostawienie znaku, że od tej chwili ten chodnik, to już droga pieszo rowerowa, a prawny skutek dla rowerzysty jest ujemny - dyskryminacyjny! Kto się czuje na rowerze pewnie, ma jakieś uprawnienie, powinien mieć pełną możliwość korzystania z jezdni. Wiadomo, że żaden kolarz, szybko jadący rowerzysta, nie powinien wśród pieszych jeździć ani po żadnych łączonych "pieszych i rowerowych" pomysłach, a kierowcy powinni być pouczani, że jezdnie to nie są drogi szybkiego ruchu i autostrady. Rekreacyjni rowerzyści i tak jeżdżą i jeździć będą chodnikami, więc absurdem jest ta zacięta umysłowo postawa urzędników w tej sprawie. Przejeżdżanie przez przejścia też powinno być dopuszczone pod warunkiem np. zatrzymania się przed przejściem bez sygnalizacji i dopiero przejazd.
A ja bardzo bym nie chciał żeby dopuszczono pełen ruch rowerowy na chodnikach. Pomimo faktu, że rowerzyści i tak bezkarnie robią co chcą. Rodziny z dziećmi też mają prawo czuć się bezpiecznie spacerując chodnikiem, a z tym bywa bardzo różnie. Część rowerzystów jedzie z dużą prędkością nie przejmując się bezpieczeństwem pieszych, inna cześć dzwonkiem i pretensjami przegania pieszych z jedynego miejsca na jakim teoretycznie powinni czuć się bezpiecznie czyli chodnika. Jest też i normalna część szanująca pieszych ale ze względu na wcześniej omawiane problemy nie powinno się dopuszczać do takiego rozwiązania.
samochody na chodniki, tiry na tory, tory na drogi, rowerzyści do pieca, a piesi to niech z domu już nie wychodzą, co jeszcze kto tu nawymyśla w komentarzach :D ale tak serio, to miasta mamy zrobione dla samochodów, nie dla ludzi
Podobne przepisy są w kraju naszych sąsiadów. Na Białorusi. Tam akurat, jak nie ma drogi rowerowej to rowerzysta musi jechać po chodniku. Święta Przepustowość tam wygrywa.
Nie twierdzę, że rowerzysta ma "musieć" jechać chodnikiem. Większość i tak jeździ, więc niech robią to legalnie, ale pod warunkiem takim, jaki i tak jest w przepisach tj. ustępowania pieszym. Bo jaka jest różnica, że niby może jechać chodnikiem podczas złych warunków atmosferycznych, ale jak nie jest ślisko, to nie może jechać, bo może mandat zapłacić? :) No niby kiedy rower jest mniej bezpieczny dla pieszego? Te przepisy, to jest najzwyklejsze kretyństwo. Poza tym właśnie u nas panuje białoruski sposób myślenia, bo pomimo braku w PoRD zapisu o obowiązku jazdy tzw. "drogą rowerową i pieszą", a jedynie obowiązku ustępowania pieszym, kierowcy nie zapominają o przypominaniu rowerzystom, że właśnie jakiś białoruski minister, wykraczając poza swoje uprawnienie, zapisał w rozporządzeniu o znakach, że rowerzyści mają (niby) taki obowiązek. Kierowcy nie zapominają jednak, że zapis z tego samego rozporządzenia o pierwszeństwie pieszego i rowerzysty zbliżającego się do przejścia/przejazdu został uwalony podczas zmiany przepisów PoRD, a to co minister sobie napisał w rozporządzeniu, pozostaje pobożnym życzeniem. Rowerzyści powinni też wyczytać w przepisach, że PoRD definiuje dokładnie kto ma pierwszeństwo na drogach rowerowych i pieszych (bez względu na ich rodzaj). Śmiem twierdzić, że nawet na wyznaczonej pieszo rowerowej drodze - pieszy ma zgodnie z PoRD zawsze pierwszeństwo, bo droga nie jest "drogą dla rowerów", a położona jest obok chodnika. Rowerzysta powinien mieć wręcz całkowity zakaz jazdy chodnikiem, drogą rowerową i pieszą, gdy ma zamiar jechać szybciej niż 15km/h, bo to jest dopiero niebezpieczne.
To wszystko piękna teoria która tez nie byłaby egzekwowana. Już dziś mimo zakazu jazdy chodnikiem trafiam na masę bezczelnych typów który próbują mnie przeganiać, mają pretensje itp. Roszczą sobie jakieś prawa do jazdy w miejscu gdzie nie powinno ich być - Niedzielny spacer z dziećmi to koszmar bo trzeba uważać na każdy rower - większość ma gdzieś fakt, ze to dziecko ma prawo swobodnie się czuć i poruszać po całej szerokości chodnika. Nikt nawet przy obecnym zakazie nie respektuje pierwszeństwa pieszych na chodniku i ich prawa do poruszania się po całej jego szerokości. W związku z takimi zachowaniami jestem jak najbardziej za podtrzymaniem zakazu i uważam, że policja w końcu powinna zacząć to egzekwować bo piesi w miastach powoli nie mają miejsc do bezpiecznego spacerowania bez słuchania dzwoniącego nad uszami dzwonka i pretensji. Nie tak dawno byłam świadkiem jak na chodniku zakręcającym za budynek rozpędzony rowerzysta potrącił kobietę z zakupami - wszystko rozsypało się na chodnik i ulice, Pani leżała na chodniku na co rowerzysta podniósł się, wsiadł na rower, powiedział "Jak kurwa łazisz" i odjechał nie udzielając żadnej pomocy. Taka ta właśnie jest kultura jazdy na rowerze - ignorancja na każdy jeden przepis więc jakby dodatkowo pozwolić legalnie jeździć rowerzystom po chodniku z wymienionymi przez Ciebie ograniczeniami na pewno 95% nawet nie zapoznałoby się z nimi i jeszcze bezczelniej zachowywało na chodnikach.
Rowerzyści - szczerze mam zawsze strach przed przejściami z wytyczonymi ścieżkami rowerowymi. Większość pędzi na złamanie karku, mają szybkie rowery, są nie widoczni - zdecydowana większość nie ma na sobie kamizelek odblaskowych. Oni są jak duchy które pojawiają się z nikąd. Przez to że ich nie widać. Tu musi się to zmienić , gnanie przez ścieżki powoduje że kierowca nie zdąży wcisnać na hamulec, połączyć myśli. Drodzy rowerzyści sami też jeździcie samochodami przynajmniej wiekszość to powinniscie wiedzieć o tym. W ruchu drogowym rowerzyści powinni być na drugim miejscu. powinien byc kategoryczny zakaz poruszania sie tam gdzie ruch pojazdów jest możliwy więcej niż 50 km/h. Oczywiście na każdej drodze rowerzysta musi być ubrany w kamizelke. Na zielonej łące nie musi. Na filmie Pan Paweł jedzie od strony Zakrzówka tam na tym rondzie naliczyłem wielu nieoświetlonych rowerzystów -widm -zjaw. Na litość wieczorem niektórzy jadą bez lampek, kamizelek i gnają przet to rondo na złamanie karku. Czy częste wyprzedzanie z prawej strony. ostatnio panienka która widziała że zawracam na drodze musiała z impetem wjechać z prawej strony . Pojawiła się nagle a sekunde wczesniej była pusta droga. zmieściła się między samochodem a krawężnikiem. Tzw zawracanie na dwa razy które wykonywałem , ulica gdzie nie ma ruchu bo zakończona szlabanem. Panienka mogła spokojnie ominać mnie z lewej strony miała mase pustego asfaltu. Tak jeździcie rowerzyści. Nic jej sie nie stało bo zdążyłem zachamować i puscić lale.
Rowerzyści nie są drugiej kategorii. Jak im zabronisz jeździć po drogach pow. 50km/h to gdzie mają jeździć? Tylko po mieście. A ja nie lubię jeździć po mieście. Wiadomo na bardzo ruchliwą trnzytówkę nie wyjadę bo by mnie idioci zabili. Ale zamiast zakazywać rowerzystą jeżdżenia wystarczy że będziesz ich bezpiecznie wyprzedzał. Jak chwile poczekasz z wyprzedaniem gdy jedzie pojazd z naprzeciwka i wyprzedzisz za chwilę z prawidłowym odstępem to na prawdę nigdzie się nie spóźnisz. Ciągników nie wyrzucasz z dróg to rowerzystów też nie traktuj jak gorszych.
8.25 jak słyszete mantrę o partnerstwie to mnie krew zalewa, o jakim partnerstwie ,symbiozie ten nawiedzony dziad gada, kiedy na wałsnej skórze i na wałsnych drogach hodujemy zwykłe pasożyty, świete krowy, żeby zadowolić małą grupe ludzi zgodnie z idea naszych czasów wkurzamy wiekszość. Jak ja mam traktować po partnersku gości ,którzy już na stracie domagają się atencjii to ja mam słuchac on ma mówić , Facet z 7.22 , co przszkdzało temu frustratowi troche zwolnići tak nie jechał 700km/h, gość sie właczy i pojedzie i tyle go widzieli, nie trzeba wymusić przepis bo ja maprzepis i jestem moondry, pokazać trza samochodziarzowi, nie ma znaczeniaze 50m dalej on nas wyprzedzi , pokazaliśmy,.Jakie tu są podstawy do wspólpracy, to są raczej wszelkie powody dowypowiedzenia wojny. Indolencja umysłowa pani mikrofonowej mnie rozczuliła, łańcuch pokarmowy na drogach istnieje od zawsze i ma się dobrze i jest oparty na mocy i gabarytach, zwyjatkami dla pojazdów specjalnych, i chocby skały defekowały nic tego nie zmieni i rowerek jest na końcu.
Naprawdę jesteś tak tępy i ograniczony, że widzisz jakie organy są odpowiedzialne za to, by "to zmieniać"? Prokurator, sąd, wyrok, nic ci to nie mówi? Pracujesz w ogóle? Musiałeś kiedyś przedstawić zaświadczenie o niekaralności by dostać pracę lub utrzymać się w niej? Wiesz gdzie w tym kraju pracują osoby, które mają wyrok w zawieszeniu na karku? Kamieniołomy, budowy, sprzątanie ulic, wylewanie asfaltu w 40-stopniowym upale, mówi ci to coś? Misiaczku, nie trzeba trafić do pierdla by skończyć jak ostatni kawałek ścierwa, którego będzie szmacić się tak długo, aż ostatecznie na kolanach zaakceptuje kim się stał. Naprawdę chcesz wszczynać jakąś wojnę? To wojuj kozaku, wojuj. Byleś nie skończył jako panienka pod celą, albo popychadło jakiegoś majstra-skurwysyna z budowy po 6 klasach podstawówki... Nie pozdrawiam.
Tępy i ograniczony jest ten który lekką hiperbolizację, wziął do nawoływania do czegokolwiek , ja po prostu w przeciwieństwie do ciebie pieniaczu internetowy, wiem czym kończy się eskalacja stosowania prawa na czyjąś korzyść, a to ma miejsce przypadku rowerów. Ich byt na drogach, jest prawnie wpychany na siłę, tworzy się bańka przywilejów, którą pedalarze zaczynają interpretować prawie jak immunitet, a to prosta droga do konfilktu na drogach, bo ktoś im wmówił ,że mają tam takie same prawa, nie mają bo ich nie znają lub znają tylko to co im wolno, a nie to co powinni robić, wiec nie ma gruntu do wspólpracy, jest tylko ubita ziemia pod spór, kłotnie. Tyle ode mnie człowieka pracujacego i myslacego , czego o tobie kimkolwiek jesteś powiedzieć niestety nie mogę. Oby ci dętka pękła.
trzeba montowac progi zwalniajace dla rowerzystow przed przejazdami rowerowymi.
Ja, jako rowerzysta, w takich sytuacja jadę środkiem drogi. I nikt mi nie zabroni.
Szanowni kierowcy! Sam jestem kierowcą. Zacznijcie stosować wszystkie przepisy PoRD. Będzie wówczas bezpieczniej. Chcecie stosowania przepisów przez rowerzystów, to stosujcie również i Wy. Często stosujecie je wobec innych kierujących pojazdami silnikowymi, ale wobec rowerzystów już nie. Często wymagacie od rowerzystów pewnych zachowań, które są niezgodne z PoRD i sprawiają, że rowerzyści są użytkownikami jakieś drugiej kategorii. Rowerzysta jest takim samym uczestnikiem ruchu jak kierujący osobówką czy ciężarówką. Jadąc drogą podporządkowaną i zbliżając się do drogi z pierwszeństwem, wzdłuż której wyznaczona jest droga dla rowerów, droga dla rowerów i pieszych lub pas rowerowy, macie obowiązek ustąpić pierwszeństwa rowerzystom tak samo jak ustępujecie pierwszeństwa samochodom poruszającym się jezdnią drogi z pierwszeństwem. Jeżeli chcecie skorzystać z "zielonej strzałki", to macie obowiązek ustąpić rowerzystom, którzy wjeżdżają na zielonym świetle, tak samo jak ustępujecie samochodom. Nie wyprzedzajcie rowerzystów na skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych, zakrętach, wzniesieniach i bezpośrednio przed nimi, tak jak nie wyprzedzacie samochodów, ponieważ macie tak samo ograniczoną widoczność, czy ktoś nadjeżdża z naprzeciwka. Skręcając w drogę poprzeczną, macie obowiązek ustąpienia rowerzystom i pieszym. Skręcając w lewo, macie obowiązek ustąpienia jadącym z naprzeciwka rowerzystom, którzy jadą drogą rowerową, pasem rowerowym, tak samo jak macie obowiązek ustąpienia samochodom. Nie wspomnę o bezpiecznym wyprzedzaniu, bo to jest poruszone w programie. Czasami pojedziecie kilka minut dłużej, ale bezpieczniej nie tylko dla siebie, ale także dla innych. Nie można sobie wybrać przepisów, które będziemy przestrzegać, a których nie. Tak, są pseudorowerzyści, którzy jeżdżą wzdłuż po chodniku, przejściu dla pieszych, czerwonym itp. Są też pseudokierowcy, którzy postepują tak samo. To nie oznacza, że my nie musimy przestrzegać przepisów. Zacznijmy od przestrzegania przepisów, następnie współpracy na drodze. Jestem kierowcą i rowerzystą. To pozwala zrozumieć jak się jeździ rowerem. Jadąc samochodem, stosuję się do tego, co napisałem. Nie jest trudne.
Pan Marek wygrywa!!! Szacunek dla Pan Marka za słowa o wyprzedzaniu rowerzystów.!!!!! Mój mistrz.
My tu gadu-gadu ale jak Beatka prima-sort wygląda w tym odcinku to nikt nie widzi :)
Czas: 4:00 (wyprzedzanie rowerzystów na linii ciągłej): dodatkowe spostrzeżenie.
Jeśli jadę z naprzeciwka i widzę że kierowcy samochodów chcą wyprzedzić rowerzystę, specjalnie i wyraźnie robię im miejsce zjeżdżając nie tylko "do" ale i "na" linię boczną, by zrobić miejsce na bezpieczne wyprzedzenie rowerzysty.
Wierzyć się nie chce co się dzieje na Polskich drogach....
A czy ta ciągła linia jest tam potrzebna?
niestety w tym kraju miejsce rowerzysty to rynsztok, brud, dziury, woda i piach, albo drogi dla rowerów połączone z chodnikiem bez przejazdów przez ulicę, tylko przejścia dla pieszych i kostka brukowa
Pan Paweł zdecydowanie za blisko krawężnika jechał. Każdy, nie tylko rowerzysta ma obowiązek jechać możliwie blisko prawej krawędzi, ale to nie znaczy że przy samym krawężniku. Jeśli kierowca nie ma miejsca na przejechanie bez zmiany pasa na styk, to dużo częściej zostawia sporo miejsca.
Mnie raz wyprzedzał z dużą prędkością kierowca ciężarówki na centymetry nie dość że na łuku to jeszcze obok skrzyżowania. Był wyjątkowo długi bo miał zabudowę skrzyniową z przyczepą a ja nie miałem gdzie uciekać bo obok był wysoki krawężnik. Nie wiem czy w takiej sytuacji lepiej hamować czy kontynuować jazdę.
Osobiście polecam rowerzystom stosowanie lusterka bo bardzo ułatwia poruszanie się w ruchu drogowym.
1:05 "połajankami obdzielimy po równo" po czym cały program o kierowcach
Jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą i niestety boję się jedzic rowerem bo ludzie są niepoważni,co widać na załączonym obrazku.I Pan Marek doskonale tłumaczy istotę problemy. Natomiast rowerzyści,też nie są bez winy,ale to już jest głupota by się samemu narażać.
Wiecie, gdzie jest prawdziwy problem?
W kursach! Ludzie uczą się wymiarów tablicy rejestracyjnej! Zdają egzamin i nie potrafią prowadzić auta!
najgorsze jest to, że jeździ się godzinkę po mieście i tyle, czyli nauka stania w korku, a przychodzi później pojechać 600km i dopiero się okazuje, że ludzie nie potrafią jeździć
to jakaś kiepska szkoła, ja miałem jakies 25h na mieście (jazdy brałem w takich godz aby nie było korków, a jak już były to omijaliśmy jak tylko sie dało) i max 5h na placu
nie wiem czy się coś zmieniło, ale gdy robiłem kurs na prawo jazdy (prawie 20 lat temu) to wtedy uczono nie jak dobrze jeździć ale jak zdać egzamin. Na placu nie uczono jak parkować, zawracać, tylko ustawiając słupki uczono w którym momencie bezmyślnie kręcić kierownicą (np jak ustawiony słupek był w połowie tylnej bocznej szyby). Na mieście były jazdy tylko w tych miejscach gdzie były przeprowadzany egzaminy. Wtedy to był 1 wielki pic na wodę
Chamajda Pierwszy, tak jest cały czas... "miniesz lusterkiem pachołek, obróć kierownicę dwa razy w prawo" ~instruktor, 2015r
a więc nic się nie zmieniło, z tym, wyjątkiem że chyba godzin jest więcej na kursie, kiedyś było 20
Witam
Nasuwa mi się pytanie: Czy wyprzedzający mnie rowerzysta ma zachować również odstęp 1 metra. I czy na ulicy jedno-jezdniowej o dwóch pasach ruchu (dwukierunkowa) może wyprzedzać z prawej strony (od strony krawężnika) i jak w takiej sytuacji jest z zachowaniem odległości przez rowerzystę ???
1m obowiązuje tylko przy wyprzedzaniu rowerzysty (i tu absurd, również kiedy rowerzysta wyprzedza innego rowerzystę...) w celu chronienia go przed najechaniem przez inny pojazd. Metr to i tak bardzo mało kiedy wyprzedza Cię auto jadącę 70 na godzinę.
Co do wyprzedzania z prawej, wg prawa rowerzyści mogą wyprzedzać z prawej wolno jadące pojazdy:
"Art 24
12. Kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower powoli jadące pojazdy z ich prawej strony"
Dziękuje.
Nie tylko rowerzysty, ten przepis się tyczy każdego jednośladu- 1m przy wyprzedzaniu.
Druga sprawa czy używanie sygnału dźwiękowego o zmiennym tonie nie jest zarezerwowane dla pojazdów uprzywilejowanych ?
Pojazd jest uprzywilejowany kiedy równocześnie używa sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Nie tylko dźwiękowych czy tylko świetlnych. Ten dźwięk bardziej przypomina alarm antywłamaniowy niz sygnał pojazdu uprzywilejowanego.
Marek W kodeksie jest jasno napisane, że jedynie pojazd uprzewilejowują tylko równocześnie włączone światła błyskowe i sygnał dźwiękowy. Pojazd z włączonymi światłami błyskowymi bez sygnału dźwiękowego może poruszać się lewym pasem i zatrzymać się w dowolnym miejscu na drodze natomiast nie ma pierwszeństwa przejazdu i nie ma obowiązku ułatwiania mu przejazdu.
rowerzysta ma posiadać "Dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku." i tyle w temacie
+Marek Ja tak miałam z karetką na wiadukcie: karetka podjechała szybko pod moje auto i włączyła sygnał [ledwo zdążyłam zauważyć ją we wstecznym, miała światła]. Ustąpiłam im i po kilku metrach wyłączyli O.o"
A co do niebieskich świateł, to zabrania się używania przy drodze reklam świetlnych wprowadzających w błąd uczestników drogi, jak migające niebieskie z czerwonym [ale ludzie nadal ich używają].
Mi nie przeszkadza jak ktoś tak wyprzedza na "centymetry" o ile robi to z niewiele większą prędkością niż ja jadę, ale ostatnio kilka razy mnie tak wyprzedzali jadąc z dużą prędkością, czasem jest przy tym bardzo niebezpieczny podmuch wiatru.
muszę i na rower jakąś kamerkę zakupić :) ostatnio jechałem ok 35km/h z górki miejską ulicą, są tam dwa skrzyżowania dosć blisko siebie i przejście dla pieszych, na skrzyżowaniach wymusiły mi pierwszeństwo samochody, a z lewego pasa jadąca z przeciwka rowerzystka chciała wjechać przede mną na chodnik po pasach w ostatniej chwili mnie zauważyła i zatrzymała się na środku drogi
Panie Marek, niech pan to powie egzaminatorom :-) Co do użycia sygnału, kierowca alfy mandat za wymuszenie a pan rowerzysta mandat za używanie sygnału dwutonowego, zarezerwowanego dla pojazdów uprzywilejowanych. Jak już karać to sprawiedliwie!
Ten przepis o zakazie instalowania / używania sygnału dźwiękowego o zmiennym tonie to przestarzały bubel. Dzięki niemu można by zatrzymać dowody rejestracyjne większości pojazdów, bo przecież właśnie większość samochodów ma auto-alarm z takim dźwiękiem.
@Maciej Wróbel Umiesz odróżnić alarm od sygnału dźwiękowego ("klaksonu")? Chyba jednak nie...
4:31 ,,Jeżeli widzimy natomiast że ta linia nie kończy się, tylko trwa..." Jeżeli na długiej prostej widzimy namalowaną podwójną ciągłą linię to chyba coś jest nie tak ? Gdy jest dobra widoczność dłuższego odcinka drogi to po co ta linia ?
Mam jeszcze jedno pytanie . Czy rowerzysta , pan Paweł może używać sygnału dźwiękowego o zmiennym tonie ?
Gdybym miał karcić wszystkich za podwójną, czy za pojedynczą linię to by życia mi nie starczyło. Dla mnie ważny jest odstęp, a jak jest widoczność to niech wyprzedza na linii. Z resztą nie zajmie wtedy całego pasa, a rower jest krótkim pojazdem. Tutaj wielki plus dla Pana Marka, może niektórzy odspawają się od linii gdy nikt z przeciwka nie jedzie. To tak samo jak z wyprzedzaniem rowerzysty na przejściu: Rowerzysta nie zasłania widoczności to niech wyprzedza.
Co do stylu jazdy Pana Pawła to widać, że za blisko jedzie prawej krawędzi, ma mało miejsca na ewentualną ucieczkę. Ja sam tak jeździłem (i do tej pory czasem się na tym łapię), ale po różnych dziwnych akcjach już zostawiam trochę miejsca. Taka jazda zmniejsza bardzo mocno gazetę, ponieważ "wymusza się" najechanie na drugi pas.
Co do pierwszeństwa w zależności od pojazdu to ostatnio jakaś awionetka zderzyła się z samochodem :D
Powinna być możliwość wyprzedzania rowerzysty po linii, ciągłej, czy pasach wyłączonych z ruchu, oczywiście z zachowaniem ostrożności. Za wyprzedzanie rowerzysty na "gazetę" mogliby wprowadzić surowe mandaty! Przynajmniej jak za przejazd na czerwonym. Czy ktoś w ogóle słyszał, żeby ktoś dostał za to mandat?! Rozwiązałoby to wiele problemów. Tymczasem niektórym debilom, częściej debilkom (bo nie można ich nazwać inaczej) nawet nie chce się zmienić pasa na sąsiedni w celu wyprzedzania rowerzysty, późnym wieczorem, gdzie ruch jest znikomy. Nie dziwcie się więc, że niektórzy rowerem suną środkiem pasa wbrew pozorom unikając takich sytuacji jak wyprzedzanie na centymetry. Poza tym, według mnie granica 1m nie powinna być sztywna, przy wyższych prędkościach powinnyśmy zachować większy odstęp, przy 20-30 myślę, że może być nawet mniej bo nikogo z drogi nie zdmuchniemy. I żeby było jasne, mam tu na myśli tylko samochody osobowe. Dla ciężarówek i autobusów powinno być sztywne 1,5 m.
Program wyświetlony w dniu 24 lip 2017
i co zrobił ustawodawca. A tyle tam niby rowerzystów. Już ponad 2 lata.
Temat rzeka! i rowerzyści i zmotoryzowani powinni nauczyć się większej kultury korzystania z dróg publicznych.
To samo dotyczy pieszych i innych (rolkarze/deskorolkowcy itp)
Marek Dworak mój mistrz! Jak zwykle genialny do tego czasami sypnie z Panią Beatą żartem. Uwielbiam.
A nie jest czasem tak, że zakaz wyprzedzania na podwójnej ciągłej dotyczy pojazdu silnikowego, samochodowego?
Nie mam pewności, ale jeśli tak, to czy ten zakaz nie dotyczy wyprzedzania rowerzystów?
Nie ma zakazu wyprzedzania na podwójnej. Jest zakaz przejeżdżania jej lub najechania na nią.
dlatego zawsze poruszam się środkiem pasa, a gdy słyszę ZWALNIAJĄCY samochód z tyłu lekko odbijam w prawo - ODSTĘP i PRĘDKOŚĆ BEZPIECZNE!
Był ale już go nie ma. Masz się poruszać po prawej stronie jezdni ale nie przy samej krawędzi. Poza terenem zabudowanym rowerzysta może popierd** środkiem pasa ruchu jeśli jazda przy krawędzie jest dla niego niebezpieczna.
Przepis dotyczący jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni dotyczy tak rowerzystów jak i kierowców. Czy autem jedziesz prawym kołem przy samym krawężniku, czy zostawiasz sobie trochę luzu dla bezpieczeństwa? Rowerzysta robi to samo. Ja najczęściej jadę mniej więcej tak jak prawe koło samochodów poruszających się tą samą drogą, bo to jest sensowna odległość.
Tylko że naruszenie ciągłej linii (gdy jest prawidłowo umieszczona) oznacza ryzyko również dla rowerzysty. Bo ciągła linia oznacza, że coś nam może wyjechać z bocznej uliczki, lub z za łuku, wzniesienia i wtedy odbijemy taranując rowerzystę.
Najeżdżamy ciągłą linię i płacimy mandat. Nie zapominajmy o tym, że policja nie musi myśleć. Ma walić mandaty.
Najechanie na linię ciągłą 200 złociszy. Wyprzedzanie rowerzysty bez 1m odstępu 300 złociszy. Może to przekona niedouczonych.
Myślałem, że Łódź to porażka komunikacyjna, ale po kilku dniach w Krakowie zmieniam zdanie.
A co? Doszedłeś do wniosku, że w ódzi jest gorzej niż myślałeś? Jeśli tak moje gratulacje...
Nie, wręcz przeciwnie
3'45
Mysle, ze ta ulica nie nadaje sie do jazdy rowerem, brak pobocza, brak wyznaczonej trasy dla rowerów.
I byc moze predkosc dopuszczalna na nie jest 70km/h
Tak, zdecydowanie się nie nadaje, ale w momencie gdy nie ma alternatywy co to począć? Czasami niestety na takiej drodze trzeba kawałek jechać :/
@@naruciakk lepiej wtedy wybrać inną trase ale liczyć sie z tym że musisz zwolnić i wjechać na tą nierówną glebe przy samej barierce by auta mogły sie wyminąć bez naruszania linii
@@naruciakk ewentualnie przymus używania lusterek w rowerach i w wypadku gdy zbliża się auto musi ustąpić i zjechać na tyle by nie był odczuwalny
@@loxirod8874 Tak, najlepiej zjechać do rowu, bo puszkarz się spieszy bardziej.
@@Mapinguari. przejedziesz sie kiedyś 15km/h przez 5kilometrów bo z przeciwka jadą auta to zobaczymy co powiesz :D
tu nie chodziło dokładnie o tą sytuacje, ale kiedy jest duży ruch to miło by było gdyby jakoś zjeżdżał raz na jakiś czas jeśli nie ma lepszej trasy
jego te 30sekund nie zbawi a 30 kierowców za nim już tak
Pociąg akurat rzadzi sie prawem silniejszego. ..
Niestety, nawet gdy rogatki nie działają, nie ma na niego silnych.
Skuterem jeżdżąc mam tak samo jak pan w 1 filmiku. chociaż drugi pas jest wolny i było miejsce to i tak walą na milimetry
Jedź środkiem. ;)
Chciałbym zaproponować, abyście Państwo w jednym ze swoich programów wyjaśnili kwestię przecinania się kierunków ruchu pojazdów z kierunkiem ruchu rowerów. Wg art. 27.1 pkt a, kierujący pojazdem skręcając w prawo, ma ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po ... lub innej części drogi, którą zamierza opuścić". Wynikałoby z tego,
że rowerzysta wjeżdżający z chodnika na jezdnię w miejscu, gdzie nie ma przejazdu dla rowerów, ma pierwszeństwo przed pojazdem skręcającym w prawo. Z drugiej strony art. 17
mówi, że włączanie się do ruchu następuje m.in. przy wjeżdżaniu z chodnika na jezdnię. Wg artykułu
polskanarowery.sport.pl/blogi/rowerowybrzeg/2013/05/skrecajac_ustap__polemika/1 to rowerzysta ma w takim przypadku pierwszeństwo.
Mieszkam na oś. Nowy Prokocim, na ulicy Jerzmanowskiego. Przy tej ulicy jest chodnik, oddzielony pasem zieleni, po nim (chodniku) czasami, nielegalnie (obowiązująca prędkość
na tej drodze to 50 km/h) poruszają się rowerzyści. Czy wjeżdżając z ulicy Jerzmanowskiego na parking znajdujący się np. przy bloku 30, powinienem udzielać pierwszeństwa
rowerzyście opuszczającemu chodnik i przecinającemu wjazd na parking? Czy wyjeżdżając z parkingu, będąc jeszcze na nim (a konkretnie na wyjeździe, a jeszcze nie na jezdni),
powinienem ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, który z chodnika przecina ten wyjazd, który jak wspomniałem wyżej, jest oddzielony od jezdni pasem zieleni Jak wygląda kwestia
pierwszeństwa w przypadku rowerzysty jadącemu chodnikiem i przecinającego wąskie drogi poprzeczne, prowadzące z ulicy Jerzmanowskiego w głąb osiedla, na wysokości bloków nr
34 czy 36. Ja w ww. przypadkach, jadąc samochodem, nigdy nie ustępuję rowerzystom, bo uważam, że zjeżdżając z chodnika, włączają się do ruchu. Moim zdaniem art. 27.1 pkt a,
to inna wersja zapisu konwencji wiedeńskiej, która m.in. mówi, że skręcając, należy ustąpić pierwszeństwa rowerom jadącym po drogach dla rowerów, czyli np. znajdującym się
na przejeździe dla rowerów. Nie mniej, jednak jeżeli nie mam racji, to chętnie obejrzałbym odcinek, w którym będzie to wyjaśnione.
5:20 Panie Dworak, wyprzedzanie na ciągłej linii jest dopuszczalne. Nie tylko rowerzysty. Linia ciągła nie oznacza zakazu wyprzedzania, a jedynie przekraczania jej i najeżdżania na nią. Więc to o czym pan mówisz oznaczałoby zmianę obowiązywania znaku w zależności od obecności innego uczestnika ruchu co jest trochę bez sensu. Bo to by znaczyło że ta ciągła jest w sumie dla picu, ot tak aby była. I jeżeli możemy ją przekroczyć wyprzedzając rowerzystę to właściwie dlaczego w ogóle nie możemy jej przekraczać? Może po prostu nie wszędzie powinna być ta linia ciągła?
Jak będzie stał zepsuty samochód to też nie możesz przekraczać tej linii? Już w tej chwili są wyjątki od tego.
@@bartoszszczypinski7079 Tak, dalej nie możesz jej przekroczyć. Formalnie. To że nikt nie robi z tego afery nie jest kwestią wyjątków w przepisach a stosowania prawa.
Rowerzysta na pasach: Łola Boga! Łola Boga!
Trzeba najechać na ciągłą: No wyjątkowo ..
Ktoś tu ma podwójne standardy.
miała być połajanka po równo na kierowców i rowerzystów a tymczasem cały film o kierowcach. Swoją drogą oglądając caly film od początku do końca naszła mnie refleksja ze chyba pan Paweł nie wie ze jak jest ograniczenie prędkości powyżej 50km/h to rowerzysta może jechać chodnikiem - a wydaje mi w niektórych przypadkach takie podwyższenie było (chociażby pod tym wiaduktem) 2:50
pawelek m Mylisz się. W sytuacji, o której mówisz, rowerzysta nie może jechać po chodniku.
Nawet jeśli może to nie musi.
"(...) to musimy najechać na tę ciągłą linię" - Panie Marku, najechać możemy zawsze, próbuje Pan po prostu wymijająco odpowiedzieć na pytanie, czy możemy ją przekroczyć. I tu zmierzam do sedna: czy to nie jest przypadkiem tak, że ciągłą linię możemy przekraczać przy wyprzedzaniu pojazdów wolnobieżnych i innych niż silnikowe?
dokładnie, przecież jak pieszy będzie szedł ulicą, to nie będziemy za nim tak jechać do przerywanej linii :P
znam historie gdzie laska oblała za takie coś na egzaminie na prawko
Nie jest tak. Linia ciągła zabrania przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią. Tyle mówią przepisy.
Oczywiście tak jak pisze Piotr nie można również najeżdżać na linie ciągłe. Z tymi wolnobieżnymi i nie-silnikowymi to może Ci się skojarzyło, bo te pojazdy powinny poruszać się poboczu o ile takowe jest i nadaje się do jazdy, a wtedy często da się wyprzedzić te pojazdy bez najeżdżania na linię ciągłą.
A co rowerzysta robil na jezdni 3 pasmowej, potem 2 pasmowej na której jest ograniczenie 70 i zakaz ruchu pojazdów wolnobieżnych ? Mówię tu o powstańców śląskich ?
Może się poruszać po chodniku, ale nie musi, ekspercie !
Ja słyszałem, że rowerzysta nie może jeździć po drogach na których prędkość jest większa niż 50 km/h ponieważ to zagraża nie tylko jemu bezpieczeństwu, ale również innym uczestnikom ruchu. W takich miejscach powinien korzystać z pobocza, chodnika, ścieżki rowerowej. Nie zależnie, po której stronie dogi by się nie znajdowały.
Michał;; Nie musisz słuchać, można przeczytać, j/w !
@Michał Godlewski Kodeks Drogowy: dział II Rozdział 3 art 33 pkt. 5 Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy: 2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.
Zapewne mylisz pojęcie "nie wolno" z dozwolone, ale: po pierwsze oba te warunki muszą być spełnione (jeśli jest 70, a chodnik ma mniej niż 2 metry szerokości, rower ma obowiązek jechać jezdnią, może że jest na nią dopuszczony w inny sposób) Po drugie nie ma takiego obowiązku. Wtedy w godzinach pomiędzy 23 a 5 rowerzyści musieli by w wielu miejscach jechać chodnikiem, gdy w dzień muszą ulicą. Jeśli Rowerzysta też nie mógł by korzystać z dróg na których można poruszać się więcej niż 50km/h to musiał by zrezygnować z wyjazdów po za miasto gdzie jeśli znaki nie mówią inaczej obowiązuje prędkość 90 km/h
Kocham Beate
piękna kobieta
Apropo wyprzedzania - kierowcy Tirów - MYŚLCIE!!! Klika lat temu taki jeden kretyn (bo inaczej nie mogę tego nazwać) prawie zabił mi dziecko. Jechałem poboczem rowerkiem z przyczepką, a w przyczepce moja 3-letnia córka. Pobocze wąskie, dopuszczalna prędkość na drodze to 50km/h. Oczywiście, że droga prosta i równa więc nikt tam tyle nie jeździ. I znalazł się taki jeden idiota tirem. Przejechał blisko nas z dość dużą prędkością. Pęd powietrza sprawił, że przyczepka z dzieckiem została wciągnięta na drogę. Na szczęście tuż za naczepą, a nie pod koła naczepy. Kierowca z tyłu samochodem osobowym zdążył się zatrzymać widząc co się dzieje. Ale do tragedii brakowało dosłownie kilka centymetrów. To nie jedyny taki przypadek. Od tamtej pory z dzieckiem jeździłem chodnikami po tamtej drodze ze strachu o dziecko. Sam jednak ciągle jezdnią. Pomijając samochody osobowe, to jednak kierowcy ciężarówek rzadko myślą. Zdarzają się tacy, którzy mają wyobraźnie. Reszta w kilkudziesięciotonowym monstrum to śmierć na drodze.
Teraz na szczęście jest trochę lepiej z ciężarówkami i samochodami ogólnie. Nie wiem tylko, czy to świadomość kierowców się zmieniła, czy też moja jazda zwyczajnie nie pozwala robić pewnych manewrów. Obecnie boję się jechać brzegiem i jadę rowerem tak w 1/3 szerokości pasa. Sytuacji jednak niebezpiecznych jest dużo mniej.
Oczywiście, że zdarzają się ćwierćinteligenci, ale jest ich zdecydowanie mniej niż to miało miejsce jeszcze 3-4 lata emu.
Jakub Mokrosiński hahaha hahaha
"...Pęd powietrza sprawił, że przyczepka z dzieckiem została wciągnięta na drogę..."
Lepiej zainteresuj się stanem tej przyczepki. Być może stan techniczny kuleje, a może nawet po prostu chińczyk "za gówniane toto zrobił".
Generalnie jeśli twój pojazd wywala ci się od podmuchów wiatru, to zazwyczaj jest to twoja wina, następnie jest długo długo nic i jakaś tam "wina wiatru", a następnie po raz kolejny długo długo nic i dopiero "wina innego kierowcy".
Podmuch wiatru przy tirze pędzącym 90km/h w odległości niecałego metra może wciągnąć 8-letnie dziecko pod naczepę. Czy jest to wówczas wina dziecka, że w ogóle tam stało, czy wina wina wiatru, że śmie wiać, wina profesora od fizyki, że ta jest nieugięta, czy tez wina kierowcy, że nie zachował bezpiecznej odległości?
Stan przyczepki nie był zły i nadal nie jest. Zamontowane nowe oponki, sprawny stelaż oświetlona... Przyczepka jednak wysoka i ważąca z dzieckiem może 20kg. Jak każdy szanujący się wysoki, kwadratowy pojazd jest bardzo wyczulona na boczne podmuchy wiatru. Nie ma szans z pędzącym 40-tonowym monstrum. Stań sobie przy drodze i poproś kolegę, aby rozpędził porządnie tira i przejechał blisko Ciebie. Potem aniołkom w niebie opowiesz jak było.
Witam.Bardzo proszę o tytuł odcinka.Nie wszystko chcę oglądać
8:20 i tak jest prosze zauważyć, że tramwaje pociągi itd maja pierwszeństwo... Samoloty też na lotnisku maja bezwzględne pierwszeństwo.
Dlatego logicznym jest ze cięższy pojazd który mw dłuższą drogę hamowania powinien mieć pierwszeństwo przed pojazdem lżejszym z krotsza droga hamowania. Chyba że się mylę, w takim razie czas aby samochody miały pierwszeństwo przed pociągami. Świetna retoryka! Brawo 👏
Czyli TIR na skrzyżowaniu powinien mieć pierwszeństwo nad osobówką? Tylko dlatego że jest tirem? Tak swoją drogą droga hamowania roweru jest dłuższa niż samochodu
Panu logiczne myślenie nie wychodzi. Skręcając masz ustąpić uczestnikom poruszającym się w tej samej linii/płaszczyźnie. Nie ma znaczenia czy to pieszy, rowerzysta czy motorniczy.
chyba nie widziales nigdy jak potrafi zahamowac autobus miejski....
Widać, że Pan Paweł szuka emocji i adrenaliny.
Po co przyspiesza przed wjazdem na przejazd rowerowy skoro widzi, że jest tam kierujący, który może nie zauważyć jadącego jak szatan rowerzysty. Dwa mam pytanie czy Pan Paweł nie uważa, że trochę nierozsądna jest jazda ulicą Powstańców Śląskich gdzie ograniczenie jest do 70/80 km/h? Mam wrażenie, że Pan Paweł po prostu na siłę szuka problemów. Dla własnego bezpieczeństwa i poszanowania własnego zdrowia wolałbym wybrać inną ulicę.
Pozdrawiam
A niby po czym miał poznać, że " jest tam kierujący, który może nie zauważyć jadącego jak szatan rowerzysty"? Po czym poznać, że kierowca jest ograniczony umysłowo? No chyba z założenia, że 20% takich właśnie jest.
Jadący z 12-15km/h to szatan - pięknie!
Ograniczenie prędkości nie jest żadnym ograniczeniem prawa do korzystanie z drogi np. rowerem, skuterem itp.
Gdy ktoś chce jechać bez rowerów, szybko i bezpiecznie, niech jeździ autostradą lub drogą ekspresową.
Ja jako rowerzysta nigdy nawet gdy mam pierwszeństwo nie jadę zbyt szybko, jestem ostrożny aż do przesady.A nawet gdy jadę drogą o dużym ruchu i widzę sznur za mną to zjadę na pobocze i nie utrudniam ruchu.
Najlepiej siedzieć w domu i nie utrudniać ruchu... tak sobie czasem myślę, po tym jak wracam z pracy rowerem, kilkukrotnie wymuszają mi pierwszeństwo na skrzyżowaniach i potrącam ludzików ze smartfonami na drodze rowerowej...
wracam pieszo, idąc chodnikiem muszę schodzić na bok, żeby mnie rowerzysta nie potrącił, kilka minut stoję i próbuję przedostać się na drugą stronę ulicy i muszę uważać na kierowców wyprzedzających i omijających na przejściach...
wracam samochodem, stoję w korku, kilkukrotnie ostro hamuję po drodze, bo jakiś rowerzysta wjeżdża rozpędzony na przejście dla pieszych...
to są właśnie Polskie drogi
jako kierowca nie jesteś ostrożny, nawet jak nie masz pierwszeństwa jedziesz szybko...
A jadąc samochodem, widząc pojazdy we wstecznym lusterku zjeżdżasz, żeby sobie przejechały?
Prawo jazdy jeszcze nie posiadam,jeżdżę skuterem i nim akurat nie zjeżdżam na poboczem a staram się jechać przy krawędzi.Po za tym rowerem jeżdżę rekreacyjnie więc nigdzie mi się nie śpieszy.Zresztą nawet jeżeli ma się pierwszeństwo należy uważać bo ktoś może się zagapić i wymusić.
+Jakubek1993 Żałosne są te tezy o ostrożności, zwłaszcza pod tym filmem. Co do rzeczy ma jakieś zagapienie się skoro większość z tych wypadków, to celowe naruszanie przepisów i ryzykowanie czyimś życiem, bo mu się spieszy, jest niewygodnie, musi zwolnić?
Zachowania tych kierowców nie są przypadkowe. Ci ludzie nie mieliby odwagi ryzykować w ten sposób życiem kogoś bliskiego, ale kogoś, kogo nie znają, są gotowi zabić w imię swojego komfortu, gardząc kompletnie nie tylko prawem takiego komfortu innego uczestnika ruchu, ale właśnie życiem innego człowieka.
Ja mówię ogólnie.Bo faktycznie po tym filmie widać że niektórym nie chcę się po prostu zwalniać.Zresztą ja maiłem już dwa wypadki więc one dały mi trochę do myślenia.
a co by było gdyby koło strzeliło w samochodzie
czemu nie pokazaliście pseudorowerzystów jak przejeżdżają po przejściu dla pieszych? ich najlepsze tłumaczenie "bo miałem zielone" kop w jaj leczy wszystko.
tvontheradio22 uważasz że wolno rowerzyscie jeździć po przejściu dla pieszych?
a co uważasz że rozwerzyśći mogą przejeżdżać na zielonym po przejściu dla pieszych?
Na zielonym mogą się nawet położyć z tym rowerem na przejściu :) Jak piesi mają zielone, to Ty masz czerwone,więc masz stać i ustępować pierwszeństwa wszystkiemu,co znajduje się na przejściu :)
poczytaj kodeks drogowy bo widzę że masz spore braki. Są skrzyżowanie gdzie zielone ma auto i piesi i nie mówię tu o strzałce warunkowej. A potem dziwić się że są wypadki na przejściu dla pieszych jak tacy "kierowcy jeżdżą" i "rowerzyści".
1 jeden czy dwa odcinki o tym już były
2 odcinek był poświęcony temu jak kierowcy wyprzedzają rowerzystów
SZEROKIEJ DROGI :)
Proszę poruszyć temat rowerzystów z telefonem przyklejonym do ucha, sam jestem rowerzystą, ale nie wyobrażam sobie jazdy rowerem (jak i samochodem) bez zestawu słuchawkowego. Nie dość, że taki rowerzysta chybocze się próbując utrzymać równowagę i kierunek jedną ręką, to jeszcze z pretensją potrafi "wyskoczyć", gdy nagle wbije się z krawędzi jezdni do samej osi jezdni. Więc nawet jak wyprzedzam go, zachowując odstęp 1,5m to rowerzysta potrafi sam skrócić tą odległość do kilkudziesięciu centymetrów. Boję się, że kiedyś wyjdę i owinę takiemu rower dookoła szyi!
Jakby miał słuchawki, to czepialiby się, że nic nie słyszy, bo ma słuchawki w uszach.
3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się: (…)
2) jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach;
Prawa nie łamią.
Co masz na myśli pisząc prawa nie łamią? Jeśli chodzi o jazdę z telefonem w ręku to łamią tak samo jak inni:
Art. 45. 1. Zabrania się:
(...)
2. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku.
(...)
Właśnie dzisiaj też hamowałem ze sporej prędkości rowerem, bo ktoś mi samochodem wyjechał na skrzyżowaniu, tam jest doskonała widoczność, wahał się i ruszył, nie chciało mu się czekać aż przejadę, jeszcze jedna sytuacja na drodze rowerowej, dość wąski fragment, obok chodniczek idzie sobie para z wózkiem dziecięcym, policja przejeżdża koło nich, ja w tym samym czasie musiałem ominąć ich chodnikiem, jechałem dość szybko.
Wczoraj popadał deszcz, zazwyczaj jeżdżę tam praktycznie przy krawężniku, ale że sporo wody się zebrało jechałem tak z metr od niego, kilku kierowców kompletnie nie zwróciło nawet na mnie uwagi, z przeciwka akurat jechał samochód, a ten za mną nawet nie przyhamował, na centymetry z dużą prędkością, dostawczakiem to samo.
Czekam aż dodadzą tu odc. 656. Mam zielone światło na przejeździe rowerowym, na skrzyżowaniu przy moście grunwaldzkim i nie mogę przejechać bo jakiś koleś w srebrnym coupe ignoruje sygnalizację świetlną. Nagminnie tam samochody nie ustępują pierwszeństwa. Ileż razy muszę zwracać uwagę by ktoś mnie nie zmasakrował na przejeździe. Gdyby szedł pieszy, też by go pewnie capną. Mamy wiele do pogadania cwaniaki w kabinkach ;P.
Uważam że przed przejazdem rowerowym powinien być znak stop dla rowezystow. Rozumiem że mają pierwszeństwo ale często wpadają na przejście bez żadnego rozejrzenia się. Ciężko kierowcy czasem jest zauważyć rowerzystę który wlatuje na przejście z prędkością 20km/h. A tak to gdyby się musiał zatrzymać to napewno byłoby bezpieczniej.
+Neizok Here A nie ciężko kierowcy zauważyć pojazd jadący 50 km/h po drodze z pierszeństwem, kiedy sam znajduje się na podporządkowanej? Podejdź do przejazdu dla rowerów jak do normalnego skrzyżowania.
Brawo ...
Już widzę jak kierowca jedzie kilometr dwa albo trzy by wyprzedzić rowerzystę w odpowiednim miejscu....
Brawo to jest piękna logika myślenia będzie jechało 20 - 30 samochodów bo jeden sobie jedzie rowerem...
Jeśli ktoś używa głowy to nie pcha się w taki miejsca rowerem bo wtedy on rowerem tamuje ruch i sam stwarza niebezpieczeństwo.... a kierowcy dokładają swoją cegiełke do tego...
A jak zamiast rowerzysty jest ciągnik rolniczy to już jest ok?
Bardzo dobrze, że zrobiliście ten odcinek. Bez hejtu się nie obejdzie, ale może część kierowców spojrzy na to z innej perspektywy i zacznie zachowywać się poprawnie.
Sądzę, że największym problemem w tym 'konflikcie' jest wjazd rowerzystów ze ścieżki na przejazd. Rozumiem, że zielone światło, w przypadku skrzyżowania z sygnalizacją, oznacza często jazdę bez uwagi. Jest pozwolenie więc jedziemy i tyle. Jednak w przypadku braku świateł taka jazda jest skandalem. Pędzący rowerzysta przez 'pasy' często na Pl. Centralnym, Mackiewicza, Listopada. Ale i przy prostych przejazdach jak przy DH Wanda, Bulwarowa. Tyle z moich obserwacji, a w całym KR takich miejsc jest mnóstwo. Po to jest ta infrastruktura rowerowa, aby z niej korzystać, ale korzystać przede wszystkim z głową. Nie mam naprawdę problemu, aby przepuścić rowerzystę zbliżającego się do przejścia, który jedzie wolno i z uwagą. Jeszcze z większym entuzjazmem przypuszczam takiego, który się zatrzymał i czeka. Po to wsiadł na rower, aby poruszać się szybciej od pieszych. Uważam, że w przypadku braku sygnalizacji, każdy rowerzysta powinien mieć obowiązek się zatrzymać, nie zależnie od sytuacji. I nie chodzi mi o to, by tym sposobem zrobić komuś na złość, tylko o to, aby zniknęły możliwe często zagrożenia zdrowia.
zico encáustica w punkt
Zamieńmy rowerzysta na Kamaz. Czy nadal uważasz, że włączać się do ruchy samochodem możesz olać przejazd dla Kamazów, bo przecież, to kierowca Kamaza powinien uważać?
+Damian Boj, to może warto zatrzymać się przed linią zatrzymania, a nie przed krawędzią drogi poprzecznej i nie wbijać się na przejazd rowerowy albo przejście dla pieszych. Jadąc samochodem też zwalniasz widząc zielone światło?
To ja ma propozycję, wsiądź na rower, włącz endomondo licznik i spróbuj spokojnie jechać. Zobacz jaką masz prędkość. Spokojnie jadący rowerzysta porusza się z prędkością około 15-18km/h i nie jest to żadne osiągnięcie. Co więcej twoje przypuszczenie w postaci 10km/h może okazać się trudne do wykonania.
Zresztą nie w tym problem. Kierowcy notorycznie łamią przepis nakazujący zatrzymanie się na czerwonym jeżeli świeci się zielona strzałka. Traktują ją jako zwykłe zielone światło. Ponad to jak wspomniałem wcześniej linia zatrzymania, która jest też traktowana jako ozdobnik na drodze.
On nawet nie jechał średnio, on się toczył. Zobacz sobie dowolny filmik rowerowy gdzie masz nakładkę z prędkością. Zobaczysz jak go-pro i podobne wynalazki zaburzają odbiór.
Rowerzyści także powinni wolniej wjeżdżać na skrzyżowania ☺
Rowerzyści tez święci nie są, jeżdżenie po chodnikach czy przejeżdżanie po pasach dla pieszych to w naszym kraju norma.
Materiał na czasie. Dzisiaj zgłosiłem na Policję właśnie taką sytiację. Tutaj nagranie ua-cam.com/video/K8qNFg0Y0-Q/v-deo.html
Jutro jadę na policję w tej sprawie. Koleś ma być pociągnięty do odpowiedzialności za odległość i wyprzedzanie na przejściu. NA moim kanale będzie film o tym.
Panie Pawle polecam Airzound zamiast tego słabego sygnału ;) sam posiadam, efekt pociągu w kompaktowej wersji :)
Kierowcy samochodów i rowerzyści mają wiele na sumieniu, ale przynajmniej ta pierwsza grupa jest w jakiś sposób kontrolowana i obciążona większymi obowiązkami. Dlaczego ktoś bez uprawnień może wsiąść na rower i jechać po drodze publicznej? Rowerzyści powinni płacić obowiązkowe OC i zdawać kartę rowerową.
Może dlatego że zagrożenie które można spowodować rowerem jest nieporównywalnie mniejsze od tego które można stworzyć wsiadając do śmiercionośnej broni jaką jest samochód.
Choć osobiście (jako rowerzysta) również jestem zdania że znajomości przepisów od rowerzystów należy zacząć wymagać, bo ci co łamią przepisy (a jest ich nie mało) psują reputację wszystkim pozostałym.
Przepisy rowerowe, motocyklowe oraz samochodowe są zbliżone. Jak dla mnie, wystarczy, by jeździć na karcie rowerowej, POD WARUNKIEM, ŻE NIE MASZ PRAWA JAZDY. Gdy masz prawo jazdy, tak czy inaczej masz OBOWIĄZEK znać i przestrzegać przepisy ruchu drogowego. A rowerzyści skąd to mają wiedzieć? Niestety nie każdy kładzie się spać z PoRD.
W jakiś sposób pan pawel porusza się trasa w momencie gdy wyprzedza go pojazd służb drogowych skoro było wcześniej ograniczenie do 80 zjeżdżają z wiaduktu. Pan Pawel to kolejny rowerowy kaskader. Szacunek dla pana Pawła rowerzysta z mniejszym ego i nie pokarze swoich wybrykow na rowerku, a oczernia znów kierowcow.
Miałem taką sytuację jadąc ścieżką rowerową wyprzedzałem rower kobietę która jechała po prawej części ścieżki ja wyprzedzając z lewej musiałem gwałtownie manewrować bo ona zajechała mi wyprzedzanie skręcając mi w lewo do przejścia.
Kto ma pierwszeństwo wyprzedzając na ścieżce ? tak to jest jak rowery nie mają lusterek.
proponuje pozakladac lusterka i kierunkowskazy ro rowerow a potem stacja diagnostyczna i dopiero po przegladzie mozna nim wyjechac na ulice tak jak jest z autami proste i na koniec uprawniennia na rower koniecznie po egzaminie z zasad ruchu drogowego, wtedy napewno polowa tych tzw. strusi pedziwiatrow odpadlaby z ulic
+Stanley dz Kierunkowskazy w rowerze nie mają racji bytu, za blisko siebie by były. Z większej odległości by nie było widać czy mika prawy czy lewy
+Skręć w Lewo Roweru nie można wyprzedzać z prawej
Coś nie ma tego karcenia rowerzystów :P.
Poczekaj do następnego odcinka.
Miało być W TYM... więc ściema pozostanie ściemą nieważne co będzie w następnym.
W kolejnym odcinku JEDZIEMY PO ROWERZYSTACH. Grzejcie łapki, będzie WIELKIE FAPANIE!
Pan Paweł ewidentnie byl zasłaniany przez pieszą, dlatego kierowca przy Rondzie Grunwaldzkim go nie zauważył. Pan Paweł powinien jednak się zastanowić nad swoją jazdą. Po pierwsze zachować czujność przy przejazdach rowerowych. Po drugie - i to zdecydowanie ważniejsze - za skrzyżowaniem jego DDR-ka krzyżuje się z ciągiem pieszym. Zawsze przy skrzyżowaniach, gdy krzyżują się szlaki piesze i rowerowe jest ryzyko kolizji pieszy-rower. Jazda z taką prędkością jest niedopuszczalna. I piszę to jako rowerzysta. Tylko, że jeżdżący z głową i wyobraźnią, a nie problemem z udźwignięciem własnego ego.
Oczywiście, bo o przeroście ego i braku wyobraźni świadczy jazda rowerzysty zgodna z przepisami, ale już nie o tym kierowcy, bo on tylko "go nie zauważył", bo jemu coś tam zasłoniło, miał martwy punkcik w ramce okularów, ale nie chciało mu się karku zgiąć. Jednak jest w pełni usprawiedliwiony. No właśnie za to powinien dostać karę finansową na tyle dotkliwą, żeby na drugi raz zauważył i martwe pole się ożywiło!
Nie. Jazda kierowcy jest bezbłędna i bezwzględnie należy mu się nagana. Jazda p. Pawła jest opresyjna, ale zgodna z przepisami, więc możemy o niej tylko rozmawiać.
Witam
Bardzo proszę rowerzystów o korzystanie z kamizelek odblaskowych a nawet dwóch lampek tylnego oświetlenia również w czasie połmroku.
Wasze życie jest bezcenne w porównaniu do kilku złotych za kamizelkę czy oświetlenie.
Pozdrawiam i życzę bezpiecznej drogi 🙂
Lampki plus rower oklejony tasma odblaskowa 3m plus odblaskowe rekawki. Kamizelka sprawia, ze nie widac sygnalizacji manewru skretu.
Jeżeli "Pan Paweł" lubi jazdy ekstremalne na trasach przelotowych to proszę niech robi to na własne ryzyko! Nagrania pochodzą z całkiem różnych miejsc co dowodzi, że kolejny osobnik bez stałego zatrudnienia szuka guza. To taka nowa kategoria furiata drogowego. Mają kamerkę na kasku i kupioną w "Smyku" atrapę odznaki szeryfa. Zwada i spięcie to dla nich sens życia. Zazwyczaj są mocno sfrustrowani i (UWAGA!) agresywni. W internet wpuszczają tylko urywki, które wskazują na ich prawe działanie, choć sami lekceważą wszystko (przepisy) i wszystkich (przede wszystkim pieszych).
Jako kierowca i rowerzysta jeżdżący po kilku krajach UE i nie tylko cieszę się z tego odcinka. To powinno być nadawane w publicznej TV, zwłaszcza to zdanie o równych prawach na drodze. Niestety jest coraz gorzej, jak wspomniała Beata Woroniecka. Zawsze po wyjeździe do innych krajów i powrocie do Polski, po prostu jestem w szoku, jak bardzo nikt nie zajmuje się bezkarnością kierowców w zakresie takich właśnie zachowań. Taki przejazd ciężarowym autem w UE obok rowerzysty, to mandat, ale zarejestrowany taki filmik, to nie daj Boże - sprawa sądowa i utrata uprawnień. Podmuch i upadek rowerzysty, to poważne odszkodowanie i totalna zwyżka ubezpieczeń. Nikogo na to nie stać, ale też ludzie tam zachowują się wobec siebie inaczej.
W Polsce kierowcy już dawno przekroczyli Rubikon patologii i samo wyprzedzanie, to nic. Są jeszcze lepsze: Jazda obok rowerzysty na tym samym pasie, czyli wyprzedzanie przedłużone do granic możliwości i celowe dociskanie do krawężnika, studzienek, zanieczyszczonego pobocza itp., najeżdżanie z tyłu i jazda bez zachowania bezpiecznej odległości. Tylko w PL mam takie przypadki i tylko w Polsce można sobie pozwolić na takie bandyckie zachowania. To samo zbyt wczesny powrót po wyprzedzaniu, to standard 20% naczep wraca na rowerzystę, a sam kilka razy już uciekałem z jezdni. Ten człowiek z Alfy wyjeżdżający na rower, to nic. Wyprzedzanie przez pojazd jadący z naprzeciwka i doskonale widzący rowerzystę na przeciwnym pasie, a mimo wszystko jadący na czołowe z nim zderzenie - 3x już to przeżyłem, a raz tak nieszczęśliwie, że nie zdążyłem wyhamować i wpadłem na drzewo na poboczu masakrując widelec i koło. Gdybym wtedy zginął, to pewnie nikt by nie wiedział dlaczego i pewnie tak ginie wielu rowerzystów - celowo zabijanych przez psychopatów z Prawem Jazdy!
Naprawdę nie powinno się już z takimi kierowcami rozmawiać "drodzy kierowcy, co robicie?", bo nie są to żadni kierowcy, a potencjalni mordercy czekający na swój moment na drodze. I taki się wyłga za zabójstwo i dostanie zawiasy. To możliwe jest tylko u nas, że pomimo zarejestrowania wielu tego typu zdarzeń na kamerach np. monitoringu - nic się z tym nie dzieje.
Rowerzyści powinni mieć swoje ścieżki. Nie powinni poruszać się regularnymi drogiami w ogóle. Koniec kropka. Kto tego nie rozumie jest debilem, kretynem i idiotą narażającym własne życie za metr odstępu od kierowcy.
+majk2006 Drogi są publiczne, zawsze służyły, służą i będą służyć wszystkim.
Drogi dla pojazdów samochodowych są i się nimi ciesz, a reszta jest do użytku dla wszystkich, kto tego nie rozumie jest debilem, kretynem i idiotą narażającym cudze życie za mniej niż metr odstępu od rowerzysty.
Rowerzyści proszeni są o natychmiastowe opuszczenie jezdni. Na chodnik lub do parku. Tam jest Wasze miejsce.
Niestety niekiedy nie ma możliwości zachowania tego odstępu. 2:39 o co chodzi? Przecież jak się nie mieści to powinien jechać za tym pojazdem. 3:29 powinno być normalne asfaltowe pobocze wtedy rowerzysta mógłby nim spokojnie jechać. Moim zdaniem dla własnego bezpieczeństwa warto rezygnować z przejażdżek w miejscach, które są do tego nieprzystosowane. Większość rowerów nie ma oświetlenia a co dopiero lusterek. Szkoda bo często rowerzyści nie mają świadomości jak bardzo utrudniają ruch na drodze. Część jeździ w słuchawkach i nie są w stanie kontrolować w pełni co się dookoła dzieje. 8:39 pieszy zasłonił wjeżdżającego rowerzystę.
3:29 Najwyraźniej musiał jechać tą drogą. Alternatywą z tego co kojarzę w tamtym miejscu jest Autostrada po której rowerzyście nie wolno jeździć! Wszędzie poboczy nie będzie, a rower to nie tylko forma relaksu (choć czasem trudno o ten relaks) Dla wielu jest to po prostu środek transportu! Po za tym szykując sobie trasę, nie zawsze wiemy czy w danym miejscu jest pobocze czy nie.
Jak nie ma możliwości zachowania odstępu to nie wyprzedzasz.
W 2:39 chodzi o 2:08. Czego nie rozumiesz? Laweciarz wyprzedził na milimetry. Tak - laweciarz jak się nie mieści, powinien jechać za tym pojazdem (rowerem). Chyba nie mówisz że rowerem miał jechać za lawetą. Odstęp min 1 m trzeba zachować jak się wyprzedza rower a nie rowerem.
I tak jak już w innym miejscu mówiłem. Po co wyprzedza jak 50 m dalej ma czerwone? Rowerzysta go dogania czyli równie dobrze mógł spokojnie jechać sobie za rowerkiem bez robienia wiochy.
Co to znaczy że rower utrudnia ruch na drodze? Że czasem musisz chwilę poczekać z wyprzedzeniem? W 90% przypadków jeśli nie możesz wyprzedzić rowerzysty to jest to w terenie zabudowanym (mieście). W 90% przypadków (zwłaszcza w dużych miastach) rower jest "szybszy" od samochodów, głównie dlatego że nie staje w korkach i na wszystkich światłach przejeżdża na raz. Zazwyczaj wygląda to tak, że ktoś się wkurza że nie może rowerzysty wyprzedzić. Wyprzedza na gazetę i staje na najbliższych światłach gdzie go rower wyprzedza z powrotem (tak jak w tej sytuacji z lawetą). Myślcie.
A ja dodałbym jeszcze jedną rzecz. Rowerzyści często sami się narażają w taki sposób, że wjeżdżają na przejazdy rowerowe nie zwalniając swojego tempa ani o włos. Tak było też tutaj. Nie dają w ten sposób w dużej
mierze szansy kierującym samochodami na zauważenie ich i reakcję. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo jednakowo leży po obu stronach
+Romek K
_Rowerzyści często sami się narażają w taki sposób, że wjeżdżają na przejazdy rowerowe nie zwalniając swojego tempa ani o włos. Tak było też tutaj._
Nie, tak w tym wypadku nie było. Dlaczego rowerzysta miałby się spodziewać, że kierujący mu wyjedzie na czerwonym świetle (i ewentualnej zielonej strzałce)? Samochodziarz zatrzymał się albo jechał cały czas powoli, bo ustępował pieszemu - co widać na filmie - po czym nagle przyśpiesza. Skąd rowerzysta miałby to przewidzieć? Zwyczajnie nie spojrzał czy jedzie ktoś na rowerze.
_Nie dają w ten sposób w dużej mierze szansy kierującym samochodami na zauważenie ich i reakcję._
Szanse do zauważenia roweru miał wszelkie, widoczność nie była ograniczona.
_Odpowiedzialność za bezpieczeństwo jednakowo leży po obu stronach_
Zgodnie z zasadami jazdy defensywnej istotne jest to jak można kolizji uniknąć, nie to kto jest jego sprawcą. W tym sensie odpowiedzialność za bezpieczeństwo ma też rowerzysta, ale w żadnym wypadku w sensie prawnym. Zauważyłem, że im głośniej powtarza się, że w takiej czy innej sytuacji i tak powinno się na siebie uważać, to dochodzi do rozmycia
odpowiedzialności między sprawcą, a ofiarą, bo przecież, "gdyby uważał
to by do wypadku nie doszło".
Nie umniejszam winy kierowcy samochodu, bo jego błąd był oczywisty a zachowanie niezgodne z przepisami PRD. Będę jednak trzymał się zasad jazdy defensywnej i sugerował rowerzystom mimo pierwszeństwa, by jednak zwalniali przejeżdżając przez przejazdy rowerowe i to nawet takie z sygnalizacją świetlną.
Napisałem, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo leży po obu stronach i będę się tego trzymał, bo rowerzysta może swoim zachowaniem na drodze zmniejszać lub zwiększać ryzyko, na jakie się naraża. To, że ktoś ma czerwone światło, nie oznacza, że na 100% nie pojedzie. Zawsze istnieje ryzyko i trzeba mieć jakiś margines na błędy innych, jeżeli ktoś porusza się rowerem czy motocyklem, gdzie również poziom ochrony jest mniejszy w stosunku do samochodu.
Jeżeli zagwarantujemy, że każdy będzie bezwzględnie przestrzegał przepisów, to możemy odłożyć defensywność na bok, ale wszyscy wiemy, że to utopia. Bo przecież sprzęt może zawieść, zdrowie może się pogorszyć, zmęczenie może spodować rozkojarzenie i do nieszczęścia droga prosta.
Ja sam jeżdżę motocyklem i nie oczekuję, że wszyscy będą mnie widzieć tylko dlatego, że ja akurat mam pierwszeństwo, zielone światło itd. Tylko tor pozwala mi na jazdę w pełni agresywną, bo eliminuje masę ryzyk, na które jesteśmy narażeni na codzień.
Uważajmy na siebie nawzajem i nie traktujmy tego naszego pierszeństwa jako czegoś, co jest zawsze biało czarne. Czasem lepiej ustąpić, ale jednak dojechać bezpiecznie.
Rowerzyści, zwolnijcie wjeżdżając na przejazd bo wjeżdżając szybko pojawiacie się dla kierowcy znikąd!!! W przykładzie na filmie kierowca jechał powoli i gdy był w połowie przejścia dla pieszych to rowerzysta był jeszcze daleko przed przejazdem i dokładnie widział sytuację, a mimo to jechał na pewniaka dalej.
Dlatego jak rowerem jeżdżę nie jeżdżę skrajem drogi a jakieś 0.5m dalej, nikt na jak wie że będzie ciasno, a jak już sobie zwolni a asfalt dobrej jakości to wtedy zjeżdżam do kraja, bo jak jest mała prędkość względna pomiędzy nami to nie mam nic przeciwko aby sobie mnie wyprzedził nawet w ciaśniejszych momentach.
a i szanowni rowerzyści zwalniajcie przed przejazdem przez jednie i zachowujcie szczególną ostrożność nie pokazujcie co wam wolno a co nie, głupie prawo zezwala wam ale nie cwaniakujcie, a jak chcecie być maczo to gińcie jak nie potraficie zadbać o własne życie, zawsze sie ustala głupie prawo żeby było co poprawiać i tak jest w każdej dziedzinie, robi się źle ale za to będzie robota nowe etaty itp, oczywiście za wasze pieniądze czyli podatnika.
A np. tramwaj jadący po prawej stronie drogi to też ma nie cwaniakować? Może Ty cwaniaku tak przed tramwaj wyjedź, wtedy możliwe że się nauczysz przepisów i zasad KRD. Jeżdżę samochodem i rowerem, jestem na bieżąco z Kodeksem, a nie jak Janusze z PRLu.
a czy Ty jadąc autem, w tym samym miejscu, co było wykonane nagranie, przez rondo Grunwaldzkie zwalniasz mając zielone światło???
dlaczego w tym miejscu rowerzysta ma zwalniać...? i co jeszcze w ogóle powinien ustąpić autu, które jedzie na strzałce WARUNKOWEJ? rower ma tu ma zielone i już...
*sam oczywiście rowerem jestem zmuszony w takim przypadku zwolnić przez bezmyślność kierowców i troskę o własne bezpieczeństwo, ale chciałbym móc tak samo przejechać na zielonym świetle i autem i rowerem, nie musząc bać się gościa który nie ustąpi pierwszeństwa
IMHO.... rowerzysta przejeżdżający przez przejazd rowerowy na skrzyżowaniu powinien zwolnić szczególnie na takich skrzyżowaniach, jasne ZIELONE daje mu prawo do przejazdu ale pieszy na przejściu ma prędkość parę km/h a rowerzyści wjeżdżają jakby normalna prosta droga była i mają prędkość kilka razy większą, wystarczy że pieszy przysłoni akurat rowerzystę i kierowca go nie zauważy, skorzysta z zielonej strzałki i dzwon gotowy....Oczywiście wina poleci na kierowcę a rowerzysta z obrażeniami do szpitala i będzie psioczył że go potrącili ... Najzwyklejsze zachowanie ostrożności po obu stronach w zupełności wystarczyło by w zupełności zamiast gnania przez przejazd rowerowy ogniem 'bo mam zielone'
Wiesz, jeżeli kierowca korzysta ze strzałki warunkowej nie zatrzymując się na czerwonym, czyli ignorując czerwony sygnał - to ja nie mam żadnego problemu z tym, że będzie oskarżony o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Po coś te przepisy są i na tym filmie widać to aż zbyt dobrze.
Kolego, jeśli predkosc rowerzysty na przejeździe wydaje Ci się absurdem, pojedź sobie do Holandii, zobaczysz z jaka predkością przez przejazdy przejeżdzają rowerzyści, a nawet motorowery. I wszystko bardzo dobrze funkcjonuje. Poprostu jak rowerzysta ma pierwszeństwo to ma pierwszenstwo.
Z tego co pamiętam kolego jesteśmy w Polsce, przepisy są tu takie a nie inne, jak Ci się nie podoba zasuwaj do Holandii :D
Jesteśmy w Europie. a dodatkowo mamy podpisaną konwencję wiedeńską o ruchu drogowym, której aspekty prawne mówia: Należy zauważyć, że w Polsce,(...) w przypadku kolizji przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym i Konwencji wiedeńskiej, pierwszeństwo mają przepisy zawarte w Konwencji. Jeśli w tamtym kraju jest dużo rowerzystów i ich pierwszeństwo w prawie każdym przypadku bardzo dobrze funkcjonuje, więc u nas tez sie to sprawdzi, tymbardziej, ze to jest wiecej niż pewne, ze rowerzystów bedzie coraz wiecej.Potrzebna jest tylko większa rozwaga kierowców.
Jacek Placek - owszem, i dlatego rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe rowerowym. NA. Nie PRZED. W przypadku problemu ze zrozumieniem różnicy zalecam słownik języka polskiego.
A co do kolizji... Skutków kolizji roweru z samochodem tłumaczyć chyba nie muszę. Kolega słusznie zauważa że rowerzysta powinien zachować szczególną ostrożność i zwolnić przed skorzystaniem z przejazdu, ponieważ raz że tak stanowią przepisy (art. 25 PoRD), a dwa że jest to rozsądne. Chyba że komuś nie zależy na własnym zdrowiu, ale wtedy dyskusja w ogóle nie jest potrzebna.
'Perfekcyjny' odcinek po równo, a samo ganienie kierowców. Czemu dziwnym trafem nie znalazła się żadne krytyka rowerzystów? Sam jestem kierowcą korzystającym z roweru i prowadząc nie raz mnie przeraża jazda 'rowerzystów'. Jednak po wejściu na rower stwierdzam, że 3/4 tzw. rowerzystów nie ma nawet najbledszego pojęcia o przepisach i wychodzi z założenia mam dowód osobisty to znam wszystkie przepisy i jestem PANEM. Niestety przynajmniej w Krakowie rowerzyści są najgorszymi użytkownikami ruchu, ale odcinek tego nie pokazuje, bo Pan Dworak miał wizję przejedźmy się po kierowcach to taki odcinek jest. Poza tym o ile mnie pamięć nie myli to odnośnie wyprzedzania w przepisach jest zapis mówiąc nt. wyprzedzania pojazdów wolnobieżnych.
Horn3t88 po 100 odcinkach pt jedziemy po rowerzystach pieszych pasazerach komunikacji publicznej motorniczych itp. 1 odcinek gdy jedzie sie po kierowcach chyba wam swiatopogladu nie rozwali?
@Horn3t88 Powiedzieli że połankami po równo obdzielą rowerzystów i kierowców i że zaczynają od kierowców.
Przyszło ci do głowy że za tydzień będzie druga część.
pan rowerzysta jak widzi że niema miejsca żeby auto go bezpiecznie wyprzedziło zachowując minimum 1 metr lub są linie ciągłe to niech ten pan rowerzysta jedzie środkiem drogi i nikt go nie wyprzedzi i będzie bezpieczny, druga sprawa to popierdolo..e przepisy które zabraniają rowerzyście jazdy po chodniku niech sobie jedzie po chodnik z tym że nie może utrudniać pieszym, ale niestety prawo zabrania i koniec chodnik wolny a rowerzysta zwalnia ruch i powstają korki, ale na tych korkach pewnie ktoś kasę robi bo z tym walczą ! sami tworzą problem a potem z tym walczą.
Chcesz żeby ktoś koło ciebie jechał 30-40kmh? Na chodniku na którym pieszy ma pełne prawo skrecić po kątem prostym, zatrzymać się itd. Rower wbrew pozorom jest szybki, najczęsciej średnią w mieście wykreca lepsza niż auta.
2dogslide
ja był wprowadził takie prawo że kierowcy taksówek MKS i rowerzyści będą mogli jechać na czerwony do tego połowe pasów drogowych przeznaczyłbym tylko dla nich tylko po to żeby taki słabo myślący człek mówił że to tymi środkami lokomocji można najszybciej przedostać się z punku A do punktu B i to jest przyszłość, może ty nigdy nie widziałeś chodnika współdzielonego dla pieszych i rowerzystów więc dla ciebie to czarna magia ale takie wynalazki u nas są nie na zachodzi tylko u nas ale jak ktoś o tym nie wie to z kim tu rozmawiać pewnie jak kiedyś po takim chodniku przyjdzie ci iść to nie zapomnij kasku bo rowerzysta może cię zahaczyć bo on jedzie 40km/h a ty idziesz 5km/h podczas kolizji tragedia.
Przepis zabraniający jazdy po chodników nie dotyczy tylko rowerzystów, ale wszystkich kierujących
a jak będzie jechał traktor albo inny wolnobieżny pojazd to też może naruszyć ciągłą linię z zachowaniem szczególnej ostrożności
?! Zacznijcie kierowcy stosować przepisy! Przykro mi, że takie rady Pan daje...
Juz widze jak toczysz sie za rowerem bo nie chcesz najechac ciaglej linii xd
A i oczywiscie jesli przy ciaglej bd stal zepsuty pojazd to tez oczywiscie bd grzecznie czekal az go naprawia...
Nie przypominam sobie żebyśmy razem jechali więc nie wiem skąd taka ocena tego jak jeżdżę.... a i oczywiście jeśli przy ciągłej linii będzie stał zepsuty pojazd to się go odpowiednio oznacza i wiesz dzięki temu, że można go ominąć.... ale za nim się coś napisze to trzeba pomyśleć... Wskaż mi jeszcze artykuł Prawa o Ruchu Drogowym lub jakiś inny, który pozwala wyprzedzać rowerzystę zachowując przy tym odpowiednią od niego odległość i jednocześnie zezwalający przekraczać przy takim manewrze linię ciągła... będę wdzięczny
Wybacz ale nie wierze ze bd wlókl sie za rowerem miast go wyprzedzic tylko dlatego, ze najedziesz linie ciagla i o zgrozo zrobisz takie straszne wykroczenie ze szok...
@@piotrkotowski1361 kwestie wiary i ocenę czy to będzie wykroczenie czy nie pozostawiam Tobie. pozdrawiam
Pan Dworak w końcu się zreflektował, że to jednak rowerzyści nie są tacy źli?
Jakby pojeździł rowerem chwilę, to sam by wiedział do czego zdolni są kierowcy osobówek.
Z tego co pamiętam to jeździ,nawet kiedyś w którymś odcinku były filmiki,które nagrał jadąc rowerem
Dworak jest zagorzałym rowerzystą.
Jak jednych gani to mają żal że "a co z tym drugimi".
debilny tytuł
Nie chca zebym jezdzil tam gdzie separatory. Ok. Jak tylko zbuduja alternatywna trase ktora nie bedzie dwukrotnie wydluzac drogi to chocby od jutra. Nie mam zadnej przyjemnosci w wachaniu smierdzacego oddechu miszuf kierownicy na plecach. Ale dopoki takiej trasy nie ma bede jezdzil tamtedy. Sorry mi sie tak samo spieszy jak wam. Nie jade tam na wyciecke z rodzina tylko w swoich interesach. Pracuje generujac podatki z ktorych te drogi powstana i sa utrzymywane. Mam do nich takie samo prawo jak wszyscy. Fakt ze jade rowerem a nie samochodem absolutnie niczego tu nie zmienia. Pozdrawiam trzezwo myslacych.
Tylko weź pod uwagę, że kiedyś możesz trafić na kierowcę nie o złych intencjach, ale po prostu mało doświadczonego. Czując oddech innych kierowców na swoich plecach spanikuje i wybierze opcję przeciskania się pomiędzy Tobą, a separatorem. Tylko, że zrobi to nieumiejętnie. Karteczka, którą wywiesisz sobie na wózku "Płaciłem podatki i miałem prawo tam jechać" będzie taka satysfakcjonująca?
+Beheaded Panda I to ma być ten straszak na rowerzystów? Taka jest właśnie mentalność Polskich kierowców.
Powinno być jak w Niemczech - potrącenie rowerzysty zawsze połączone z dochodzeniem czy nie było celowości, zaniedbania w działaniu kierowcy. Może być słabo z utrzymaniem PJ i tak powinno być w Polsce.
Już dawno powinny po Polsce jeździć rowery z rejestratorami wyprzedzania, a mandat powinien wynosić minimum 1000 zł i 5 pkt. Zapewniam, że wszyscy by widzieli rower o wiele lepiej!
P.S. Drogi głównie utrzymywane są z podatku drogowego, który jest doliczany do podstawowej ceny paliwa.
+Edmund Kredkowski A mi tam nie zależy, żeby rowerzystów straszyć. Ja się tylko dziwię.
Beheaded Panda Jaką karteczkę wywiesi sobie taki pan kierowca na drzwiach swojej celi? "Zmusili mnie, jestem niewinny"? A mozesz byc pewien ze ja lub/i moja rodzina jesli sam nie bede juz mogl, doprowadzimy takiego asa tam gdzie jego miejsce. Btw od kiedy niezrownowazonemu psychicznie czlowiekowi daje sie do reki broń jaka jest kupa zelastwa z silnikiem? Zeby mu tego oszczedzic jezdze srodkiem pasa tam gdzie sa separatory i to wlasnie ty kolego swoim podejsciem do tego doprowadzasz. Dziw sie nadal dziw, byle ci tak nie zostało, agencje towarzyskie pękają w szwach.
Czy rowerzystę nie obowiązuje zasada przejeżdżania przez skrzyżowanie ze zmniejszoną prędkością? To wygląda jakby celowo szukał zagapionych kierowców by móc to nagrać. Przecież ma hamulce w rowerze...a używa klaksonu..a gdyby to karetka na sygnale nagle mu wyjechała, albo dziecko wybiegło z pasów na ścieżkę rowerową ? Różne są sytuacje, rower nie ma prędkościomierza, a spokojnie można 50km/h nim przekroczyć. Jakby wszyscy jeździli rozważnie, spokojnie, (ale płynnie) to wypadków i kolizji byłoby o wiele mniej. Widziałem jak np. w Irlandii wygląda ruch uliczny...każdy każdemu jest partnerem na drodze, bez wyjątku..aż do przesady nawet bym powiedział.
Przecież wyhamował!!! Czyli od dziś przy wymuszeniu pierwszeństwa winny jest kierujący mający to pierwszeństwo, bo jechał za szybko a przynajmniej jest takie domniemanie... Po prostu wielu kierowców (na szczęście coraz mniej) kompletnie nie zwraca uwagi na rowerzystów i tu jest problem.
Piotr jezdze duzo rowerem i samochodem i po prostu robie to ostroznie. Nie orzekam kto jest winny a kto nie, zalezy mi tylko zeby wszyscy bezpiecznie do domu dojechali. Takie zachowania widzialem w irlandii wlasnie. Sam staram sie tak jezdzic wlasnie. Zawsze moze sie cos nieoczekiwanego zdarzyc, ktos sie zagapic. Ja to biore pod uwage pomimo ze mam pierwszenstwo. Takie parnerstwo, zyczliwosc..nie wiem jak to nazwac
Też staram się przejeżdżać przez przejazd tak, by zminimalizować maksymalnie ryzyko, zwalniam, patrzę czy kierowcy reagują na mnie. Gdybym tego nie robił to miałbym już wiele wypadków, ba zginąłbym niejednokrotnie. :D
_("W ciągu ostatnich trzech dni były na mnie trzy zamachy, w tym jeden udany" - Kiler-ów 2-óch)_
Jednak nie jestem w stanie przewidzieć wszystkiego. Np. tego, że samochód nagle przyspieszy lub ruszy spod czerwonego światła jak w przedstawionej sytuacji. No i ostatecznie: robię to wyłącznie z myślą o sobie, nikt nie powinien tego ode mnie kategorycznie wymagać, bo nie ma tego w przepisach (oczywiście poza zasadą szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania, a ja robię więcej niż wynika z tych zasad). Zauważyłem, że im głośniej powtarza się, że w takiej czy innej sytuacji i tak powinno się na siebie uważać, to dochodzi do rozmycia odpowiedzialności między sprawcą, a ofiarą, bo przecież, "gdyby uważał to by do wypadku nie doszło".
Rowerzysta na kierownicy powinien mieć umocowany drążek 90 cm a na końcu drążka ładunek wybuchowy kumulacyjny wtedy te ciule z aut byli by spokojniejsi
Wszystkich Kozaków z Auteczek, co pyszczą tutaj w najlepsze, obrażają i wygrażają, zapraszamy na blokowanie trasy przejazdu Masy Krytycznej już w ostatni piątek sierpnia 2017 (lub w kolejne miesiące). Start jak zwykle spod pomnika Mickiewicza o godzinie 18:00, trasa jeszcze nieustalona, ale kto będzie chciał ten nas znajdzie. Będziecie mieli szansę pokazać jacy to z was zawodnicy, choć podejrzewam że nawet jednemu z was nie starczy "czasu" (czytaj: jaj) żeby się pokazać, takie z was "kozaki" za 5zł.
ps. no i nie starczyło... 29 września możliwość rehabilitacji
Skoro wg. Pana Dworaka można przekraczać linie ciągłe jeśli robimy to bezpiecznie to dlaczego nie nie możemy zawrócić na zakazie zawracania jeśli również zrobimy to bezpiecznie, a następna okazja za 3km?
Dlaczego nie możemy wyprzedzać przed przejściem jeśli zrobimy to bezpiecznie?
Dlaczego nie możemy robić wszystkiego jeśli robimy to bezpiecznie?
Bo w tym przypadku bezpieczeństwo rowerzysty jest najważniejsze. Proszę nie łałapać za słówka.
Zawsze znajdzie się przypadek kiedy coś będzie ważniejsze. Np. życie rodziny podczas włamania. Musisz wybrać czy zabić włamywacza i odpowiadać za morderstwo czy ryzykować własnym.
To jest ta sama decyzja, prawo czy moralny obowiązek. Odpowiedź chyba jest prosta.
A wiesz, że rower czy motorower już teraz można wyprzedzić na zakazie wyprzedzania? I jakoś to działa.
Bo w sytuacji z rowerzystą trochę nie masz wyjścia. Tak jak mówią w programie alternatywą jest powolna jazda za rowerzystą do kilku km.
W przypadku zawracania na lewoskręcie masz wyjście. Skręć w lewo, zawróć bezpiecznie w tej uliczce, wróć do drogi którą jechałeś i skręć w prawo.
@sic22l: To prawda - zakaz wyprzedzania dotyczy wyprzedzania pojazdu silnikowego. Czyli jeśli jest znak zakazu wyprzedzania, a jest linia przerywana albo zmieścisz się na wyznaczonym pasie zachowując metr odstępu, to jest to legalne.
Na filmie jest inna sytuacja - linia ciągła podwójna. Przekraczanie linii ciągłej jest nielegalne, tak jak nielegalne jest niezachowanie odstępu. Wobec tego jedyną legalną możliwością jest jazda na półsprzęgle 8-10 km/h za babcią pedałującą na "Ukrainie" przez kolejne 4 km, bo jakiś palant kazał namalować podwójną ciągłą na wąskiej drodze między wioskami - patrz np. odcinek Kaszów - Czułówek na DK 780. Ewentualnie można czekać, aż babcia się zlituje i zatrzyma się na poboczu.
W takiej sytuacji postępuję, jak radzi p. Dworak - dobrze się upewniam, że mam widoczność i nic z przeciwka nie jedzie i wyprzedzam rowerzystę przekraczając podwójną ciągłą linię.
04:12 - To jest bardzo piękny przykład DLACZEGO w mojej opinii rowerzyści nie powinni się poruszać po ulicach a tylko po chodnikach: żeby nie łamać przepisu nie przekraczania / wyprzedzania na linii ciągłej szczególnie gdy taka droga ma ograniczenie rzędu 50 km/h czy 70, ani też nie wlec się za rowerzystą który spowalnia ruch do 10-20 km/h - jakby nie patrzeć, jest to absurdalna sytuacja która nie powinna mieć miejsca.
Poza tym chyba dużo łatwiej jest manewrować rowerzyście na chodniku, gdzie są piesi - niż kierowcy auta / ciężarówki gdy są rowerzyście na ulicy. A już w ogóle abstrakcją w mojej opinii jest malowanie 1m pasa dla rowerzysty na ulicy, która jest już wystarczająco wąska dla pojazdów -- zrobili to, by jeszcze bardziej ograniczyć prędkość (z dozwolonych 30 lub 40, zawsze zapominam mimo, że tamtędy przejeżdżam) poprzez wstawianie co kilkadziesiąt metrów progów zwalniających (tj. co przejście dla pieszych) na odcinku ponad 1km?!
yodek Tylko w Polsce stosuje sie uparcie podwojne ciagle zawsze i wszedzie. Na Zachodzie maluje sie pojedyncze ktore umozliwiaja wyprzedzanie traktorow rowerow itp pojazdow. Tam gdzie i to ma byc zabronione jest dopiero podwojna ciagla. Rowerzysci na chodnikach to absurd. Nawet w Rosji nie ma takich przepisow. Jest obowiazek jazdy drogami rowerowymi, wystarczy. Rowerzysta rowniez ma prawo sie spieszyc, a nie lawirowac miedzy pieszymi. Rowerzysta nie tamuje ruchu, on jest po prostu jego częścią. Rowerzysci musza stac w samochodowych korkach, to czasem też dla przeciwwagi trzeba sie wlec za rowerzysta i kilkadziesiat metrow, wszystko w swietle prawa i sprawiedliwosci spolecznej. Posiadanie samochodu nie stawia nikogo wyzej w hierarchii uczestnikow ruchu.
Ja dalej nie rozumiem dlaczego miejsce rowerzysty, czyli kierującego pojazdem miałoby być na chodniku, na którym się chodzi. Jazda chodnikiem, manewrowanie między pieszymi jak i obowiązkowe schodzenie z roweru na każdym przejściu praktycznie powoduje, że czas przejazdu jest niewiele mniejszy od chodu. Ale najważniejsze że pieszym to strasznie komplikuje życie, sprowadza na nich zagrożenie.
Tak swoją drogą powołujesz się na moment 4:12 - tam nie ma żadnego chodnika. Więc jak rozumiem rowerzysta nie miałby prawa w ogóle tamtędy jechać. W ogóle nie mógłby jechać między miastami, nie mówiąc już o mieszkańcach wiosek którzy często do okolicznego sklepu jadą rowerem drogą wojewódzką
Aha i jeszcze jedno - aby kierowcy nie łamali przepisów trzeba usunąć rowerzystów? To tak jakby usunąć obszar zabudowany aby kierowcy nie przekraczali prędkości w obszarze zabudowanym
Ja też jeżdżę po chodnikach (choć w niektórych sytuacjach to niezgodne z przepisami). Ale poza miastami czasem nie ma innego wyjścia, bo albo chodnika w ogóle nie ma, albo bo jest wąziutki i co dwadzieścia metrów są podjazdy do posesji.
nie wiedzieć czemu policja nie reaguje kompletnie na zachowania pieszych i rowerzystów, po prostu robią co chcą, idzie pijany drogą rowerową, przejeżdżają obok niego i nic mu nie robią, jedzie chodnikiem i dzwoni na pieszych, też nie reagują, policja nawet przepuszczała babkę, która jechała rowerem po przejściu dla pieszych i to zagapiona w telefon...
Dlaczego pieszy nie może wbiegać na przejście dla pieszych nawet jeśli ma zielone światło, a taki dureń na rowerze zapieprza o wiele szybciej pozostawiając kierowcy na reakcję często trzy ,cztery sekundy. I co z tego jeśli kierowca zatrzyma się na zielonej strzałce a potem ruszy, niewiele to zmienia. Rowerzyści też dla własnego bezpieczeństwa powinni zatrzymywać się przed przejazdem ulicy.
Antypatyczne Indywiduum ale rowerzyści myślą o sobie. Nie o innych i że ma zielone to jedzie.
czy jadąc samochodem jak masz zielone to też się zatrzymujesz, bo ktoś może jechać na zielonej strzałce?
Dlatego, że są kierującymi, nie pieszymi. Czy od kierujących jadących drogą z pierwszeństwem lub na zielonym świetle oczekujesz, żeby się zatrzymywali przed skrzyżowaniem, tak dla własnego bezpieczeństwa?
To kierowcy niech też się zatrzymują na zielonym świetle. Co za głupie gadanie. Zielona strzałka to nie zielone światło, masz uważać tak samo jak wjeżdżasz na jezdnię, która ma zielone światło. Nie widzisz, to nie jedź. Jakoś gdy widoczność jest ograniczona to zwolnię, ale zazwyczaj wymuszenia są tam gdzie widoczność jest doskonała.
Zwróć uwagę, że rowerzysta ma prawo wjechać jedynie na "zebrę" oznakowaną jako przejazd rowerowy lub mieszane przejście dla pieszych i przejazd rowerowy. Wydaje mi się, że na kanale Na Drogach były przykłady kolizji z samochodem, w których kierujący rowerem wjechał na przejście dla pieszych i to on był uznawany za sprawcę kolizji. Z jednej strony ma to sens, bo od kierowcy samochodu można wówczas wymagać spodziewania się wjazdu roweru (który "zapieprza wiele szybciej"). Z drugiej strony karanie za sam fakt przejechania rowerem przez przejście dla pieszych wydaje mi się trochę nadgorliwe - chyba bardziej właściwy by był zapis o zmniejszeniu prędkości rowerzysty na przejściu rowerowym.
Pan Paweł jest niestety pieniaczem rowerowym, który sądzi, że przepisy go ochronią przed smiercią i awanturuje się za każdym razem gdy ma po temu okazję. Nie wróżę Panu Pawłowi długiego życia i piszę to z perspektywy rowerzysty, który jeździł codziennie po Warszawie przez prawie 10 lat.
''Połajankami obdzielimy równo, rowerzystów i kierowców"'. Piękne słowa, które mijają się z prawdą. Całe 10.16 to narzekanie na kierowców, czyli kłamstwo od samego początku. Dlaczego tak robicie? Czy naprawdę nie widzicie drodzy prowadzący żadnych negatywnych zachowań ze strony rowerzystów? Dlaczego nie powiecie o notorycznym przejeżdżaniu na czerwonym, wymuszaniu pierwszeństwa na wiejskich (ale i nie tylko) drogach, często ich stanie trzeźwości, zbyt szybkim przejeżdżaniu na skrzyżowaniach, jeżdżeniu tak zwanym zygzakiem, słuchaniu muzyki na słuchawkach uniemożliwiającym im właściwą ocenę sytuacji na drodze, że już o często lekceważonym obowiązku jazdy ''gęsiego'' nie wspomnę? A tak naprawdę to apeluję do rowerzystów, ażeby trzymali się jak najdalej tak ruchliwych dróg, jakie zostały pokazane w materiale. I tutaj nie chodzi o to, że te drogi nie zostały dla was stworzone, bo nie zostały. Chodzi tutaj tylko o wasze bezpieczeństwo.
Proponuję poczekać do następnego odcinka z marudzeniem
still waiting. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Czyli robią to samo, co reszta kierowców?
Akurat Sluzba drogowa wyprzedzala rowerzyste prawidlowo tam bylo ponad metr od rowerzysty slepi czy jacy Pan Pawel szuka wrazen.
Dlatego tak jak w wielu krajach powinny i u nas jeździć rowery z pomiarem odległości i rejestracją wyprzedzających. Przejazd poniżej 1m mandat, poniżej 0,5 - odebranie czasowe prawa jazdy, kolejne takie zachowania zagrażające życiu- na stałe!
Też jestem kierowcą i b. dużo jeździłem i jeżdżę, ale widzę co się dzieje w Polsce na drogach.
Nie ma szans aby tam był metr od rowerzysty. Pamiętaj ze ten jeden metr to nie jest od kół, od osi roweru (a mniej więcej w tym miejscu jest zamocowana kamera) tylko od całości pojazdu. I zauważ że pojazd służby drogowej jest długi a w czasie wyprzedzania zbliza się do prawej. Tak więc koniec samochodu był na moje oko ze 20-30 cm od rowerzysty.
Jedną mądrą rzecz pan Dworak powiedział. A chyba to umknęło wszystkim.
Rowerzyści i kierujący samochodami mają (na razie w teorii) te same prawa i obowiązki.
Więc gdzie są uprawnienia na rower?
Gdzie są coroczne przeglądy rowerów?
Gdzie jest obowiązkowe OC?
Gdzie w końcu jest obowiązek rejestracji pojazdów? Wszystkich pojazdów?
Uznam rower za pełnoprawnego uczestnika ruchu dopiero po spełnieniu tych wszystkich obowiązków. Na razie wypad z jezdni.
gdzie jest OC ja sie pytam!
I co jeszcze Sochaczew wymyśli... ?
Jaki Sochaczew?
Problem jest taki, że nikt z tych obowiązków nie jest potem rozliczany. Masz mieć sprawny rower, światła, dzwonek i dla bezpieczeństwa kask na łbie, a mało kto się tym przejmuje. Szczególnie w mniejszych miejscowościach. Wyjedź może z miasta i zobacz jak niektórzy jeżdżą po zmroku. Są kompletnie niewidocznie, bo skoro nikt ich nie rozlicza z obowiązków to po co mają ich dopełniać.
Piotr Borkowski na szczęście nie Ty decydujesz kto ma prawo poruszać się jezdnią a kto nie
Zlikwidować przejazdy dla rowerów! To pieszy musi spojrzeć w prawo, lewo znów w prawo i dopiero może ostrożnie wejść, a rowerzysta może wjebać się na pełnej kur...e? Absurd!
Ryszard sojka ; Oddaj prawo jazdy, za brak wyobraźni, o inteligencji nie wspomnę !!!
Coś tam kiedyś wspominali o tym pierwszeństwie pieszych, ale to chyba nie weszło w życie. Po za tym tylko samobójca wchodzi pod rozpędzony samochód. Gwałtowne hamowanie przez przejściem dla pieszych może się skończyć karambolem.
PIESZY, ma pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, tak samo jak rowerzysta na przejazdach rowerowych (może że znaki mówią inaczej) i tak samo jak kierowca na skrzyżowaniu jadąc drogą z pierwszeństwem!!! Każdy zbliżając się do tych pkt (piesi, rowerzyści, kierowcy) powinni zachować szczególną ostrożność (czyli rozglądnąć się w lewo, prawo). Jeśli widzisz z daleka że jedzie samochód z podporządkowanej jak król życia, to nie wpieprzysz się mu w dzwi tylko dlatego by pokazać kto miał racje. Nie rozgrzeszam rowerzystów, którzy z pełną parą, jeszcze w miejscach o ograniczonej widoczności pchają się na przejazdy w imię Ja jadę. Trzeba też zrozumieć że kierowca też może czasem czegoś nie zauważyć
@zombiehawk1998 Zachowanie szczególnej ostrożności zobowiązuje Pieszych do rozglądania się na przejściu. Nie popadajmy w paranoje, ale rowerzysta też musi wiedzieć czy nie skończy swojej podróży na danym przejeździe, tak samo jak kierowca.
zlikwidowac zielone strzalki!
witam widzę ze rowerzyści to zaczynają być święte krowy panie MARKU , a gdzie zasada ograniczonego zaufania czyżby rowerzystów się ta zasada nie tyczyła , a te przejazdy rowerowe NAJBARDZIEJ IDIOTYCZNY POMYSŁ w ruchu drogowym , niech pan popatrzy dokladnie na przyklad w filmie , nawet nie zwolnił na pełnej predkości przez PRZEJAZD ROWEROWY
Właśnie - nie zwolnił tylko pędzi. Ja zblizając sie do takich skrzyżowań jak to na Grunwaldzim czuje sie jak saper. Musi się to zmienić. Kierowcy owszem też lekceważą zieloną strzałkę ale wielu nie lekceważy. Natomiast rowerzyście wolno gnać narażając przez to na powstanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. Niestety dla kierowcy zawsze przez takich kończy się to mandatem nawet nie z własnej winy.
ukas jest zawsze swieta krowa kierowca rowerzysta pieszy swiete krowy im sie nalerzy a najgorsze se te co sie naczytaja przepisow i sie dadza pocjac zanie takim barano swietym krowa sie nic nie przetlumaczy ja plecam zakaz poruszania sie czym kolwiek i i niech kazdy z buta zapindala albo komunikacja miejska
Najbardziej denerwuje mnie postrzeganie wszystkich rowerzystów przez pryzmat pani na rowerku z koszyczkiem jadącej na bazar 10 km/h. A ja jestem kolarzem, poruszającym się na profesjonalnym rowerze szosowym (czyli na jezdnię a nie chodnik!) przez 100 km ze średnią prędkością 35 km/h. I co? Mam na treningu jechać po chodniku między pieszymi? Po większości ścieżek też się nie da z prędkością treningową jechać, bo jakiś baran wymyślił, że zrobi ją z kostki brukowej... Ale ok, jadę wolno ścieżką tam gdzie muszę w mieście i wyjeżdżam sobie poza teren zabudowany w celu realizacji treningu. I właśnie wtedy wyprzedzają mnie samochody jadące ponad 100 km/h, pędzące tiry 30 cm od kierownicy a średnio co 5 min ktoś na mnie trąbi, mimo, że poruszam się prawidłowo. Więc gdzie i jak mam trenować?
Odpowiedź jest prosta, nie możesz jeździć na rowerze, nie możesz mieć pasji, nie możesz robić tego na co masz ochotę. Musisz się dostosować i zapomnieć o tym co sprawia Ci przyjemność.
Najbardziej mnie denerwuje postrzeganie motocyklistów przez pryzmat dawców i ludzi ryzykujących życiem. Jestem motocyklistą. Szkoląc swoje umiejętności, jadę 100 km ze średnią prędkością 140 km/h. W mieście w większości ulice mają ograniczoną prędkość do 50 km/h. Dodatkowo jakiś baran wymyślił w niektórych miejscach progi zwalniające. Ale ok, jadę wolno ulicą w mieście i wyjeżdżam poza teren zabudowany w celu realizacji treningu, a tam nadal ograniczenia do 90 km/h. Pędzące tiry zastawiają mi drogę, jadą wolniej i muszę je wyprzedzać 30 cm od kierownicy. Używam sygnału dźwiękowego przy wyprzedzaniu, żeby zwrócić uwagę i ostrzec to wszyscy pokazują, żebym się puknął w głowę, mimo, że poruszam się prawidłowo. Więc gdzie i jak mam trenować?
+eskaibea Typowo Polska mentalność widzę i wykręcanie istoty sprawy. Przecież to nie ma nic do rzeczy.
Czy rowerzysta jeździ z nadmierną prędkością np 100km/h na ograniczeniach do 50?
Trenuj motocyklem normalną jazdę, tak jak normalną jazdą jest jazda kolarzówką po jezdni.
Heh, nie chodzi o jazde po jezdni. Chodzi o jazde po ścieżce rowerowej, na której z powodzeniem powinno wprowadzić się ograniczenia prędkości do 20 km/h. TYPOWO POLSKA MENTALNOŚĆ. Ja jazdę trenuję na torze, inwestuję w swoje hobby, nie uprawiam sportu na drodze. Dzięki temu spokojnie mogę dojechać do pracy motocyklem bez chęci odkręcania. Uprawianie kolarstwa na ścieżce rowerowej mnie bawi. Zwłaszcza, że wymagamy od miasta przygotowania jej do uprawiania KOLARSTWA. Polecam rozpędzić się na kontrapasie na Batorego do tych 35 km/h i sprawa rozwiąże się sama. W Krakowie ścieżki rowerowe są często wyznaczone na chodnikach, gdzie dzieciaki mogą wybiec, ktoś może się przewrócić, zasłabnąć. Idąc ścieżką pieszo-rowerową przy Bora rowerzysta minął mnie o 5 cm z prędkością 35 km/h. Podsumowując, ścieżki rowerowe właśnie służą do jazdy na bazar, a nie do uprawiania sportu. Analogicznie drogi dla motocyklistów. Wystarczy zdrowy rozsądek, którego rowerzystom generalnie brakuje.
Rowery na tory!
"Obdzielimy równo rowerzystów i kierowców" po czym same gromy na kierowców samochodów. Dramat! Druga sprawa to, że rowerzyści i kierowcy nie maja takich samych przywilejów i obowiązków. Gdyby tak było to rowerzysta byłby zmuszony do wykupienia ubezpieczenia oraz znajomości przepisów drogowych co musiałoby być weryfikowane egzaminem, tymczasem rowerzyści to ignoranci. Nic nie musza a najgłośniej szczekają o to żeby mieć więcej praw. Rowerzyści do WORD-ów potem na drogi, a nie na dowód, od kiedy kończąc 18 lat nagle stajemy się zdolni do jazdy po drogach zgodnie z przepisami? Równe prawa i obowiązki dla kierowców OK. Czyli teraz albo wszyscy zdają egzamin i kupują ubezpieczenie albo wszystkim dajemy możliwość jazdy po drogach.
Tak na prawdę każdy uczestnik ruchu musi znać przepisy ruchu drogowe (w tym również piesi). Nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem.
Powiedz to rowerzystom zasuwającym jak debile po wąskich uliczkach, osobiście spotkałem się z sytuacją iż ja wjeżdżam w jednokierunkową, a z naprzeciwka rowerzystka ciśnie ostro, niestety było na tyle wąsko że musiała się zatrzymać i przytulić do zaparkowanych samochodów. Poinformowałem ją że przecież jedzie pod prąd i tak nie może na co usłyszałem ' no ale przecież ja tu mieszkam.... " Ręce opadają. Większość spotkanych prze zemnie rowerzystów zapytana o znajomość przepisów/znaków odpowiada krótko " $pierd@l@j " i ogień na pedały....
Zderzenie z idiotą na rowerze też zaliczyłem. Jechał chodnikiem nie był nawet łaskaw zwolnić przed skrzyżowaniem, tylko wpadł na nie zaskakując mnie i siebie... wywinął srogiego orła, pozbierał się. Uszkodzenia mojego pojazdu na kwotę ok 500zł... Jego odpowiedzialność ? ŻADNA! 'Ciesz się Pan że tylko tyle się stało ' uciekł co sił w pedałach ' Ucieczka od odpowiedzialności i na tyle ich stać!
Skończ z tym dziecinnym bólem dupy. To może być równie dobrze dłuższa seria odcinków o rowerzystach, gdzie przyjdzie czas by dowalić każdej stronie. Będziesz wtedy mógł fapać przez całe 10 minut i zaliczyć ekspresowy orgazm.
Bo było po jednym odcinku i na kierowców i na rowerzystów. Ten akurat był o kierowcach
4:08 alternatywa jest taka, żeby rowerzysta na 10 sekund ruszył dupę na pobocze i samochody spokojnie przejechały.
Tam nie ma pobocza.
@antysynchronizacyjny
Dobrze prawi polać mu
a Ty @ignipes sprawdź sobie definicję pobocza pl.wikipedia.org/wiki/Pobocze serdecznie polecam zanim zaczniesz pisać dyrdymały
Kolega nie doprecyzował. Tam nie ma p[obocza zdatnego do jazdy, a takim powinien się poruszać rowerzysta.
Dobrze mówisz. Ilekroć jadę rowerem na jednopasmówce, szczególnie pod górę, to jak się uzbiera sznurek za mną zatrzymuje się na poboczu by puścić kierowców. Nic tak nie wkurza jak rowerowe święte krowy co skoro mają prawo do jechania 15km/h to wszyscy za nimi też muszą.
Mądry zrozumie, głupi się będzie czepiał.
Ten rowerzysta w 3:34 jest nienormalny. Z tego co widzę, to jest to droga na lotnisko (?), czy obok lotniska i co? Powiedzmy 80 aut ma jechać 4 kilometry za rowerzystą, bo wielkiego pana na rowerze nie da się wyprzedzić? Sam mam rower, ale zachowanie tego rowerzysty jest niewyobrażalnie egoistyczne. Rowerzysta pyta się kolesia w lawecie, czy ma wyobraźnię. Ja się pytam rowerzysto ciebie: czy ty masz wyobraźnię? Może 200 samochodów ma jechać za tobą w sznureczku, bo nie można cię wyprzedzić w drodze na lotnisko? Gdzie twoja wyobraźnia?
Tzn. co miał zrobić??
Co miał zrobić rowerzysta, który w ogóle nie odczuwa empatii? Pewnie nic, bo miał to w D. Człowiek odczuwający empatię wiedziałby, że w tej sytuacji jest "coś nie tak" i nie jechał tamtędy rowerem.
a jak by jechał np walec drogowy 5 km/h to ma zjechać bo szybsi kierowcy jadą?Zapewniam że zjechanie na pobocze może się skończyć tragicznie.
A którędy miał jechać?? Autostradą?? Wielkiego wyboru tam nie ma.
A którędy rowerzysta ma jechać? A z resztą czy jest wspomniane, że rowerzysta narzeka na przekraczanie ciągłej? No chyba nie, tylko po prostu przysłał dłuższy kawałek i Pan Marek przy okazji to wykorzystał.
Dla niektórych to nawet i droga rowerowa nie będzie odpowiednim miejscem dla rowerzysty, bo go nie widzi, bo chce zaparkować, bo coś tam.
można wyprzedzić na ciągłej, ponieważ to nie jest pojazd silnikowy.
Linia ciągła w ogóle nie jest zakazem wyprzedzania. Tylko zakazuje najeżdżania na nią i przekraczania jej. Niezależnie od tego czy chcesz wyprzedzać, omijać czy skręcać
Wyprzedzanie rowerzysty to w dalszym ciągu wyprzedzanie i obowiązują dokładnie takie same przepisy. Nie ma znaczenia czy to pojazd silnikowy, czy nie. Podwójnej ciągłej i ciągłej nie wolno przekraczać i najeżdżać na nią.
To niech rowerzyści dostosują swoje tempo jazdy tak, żeby nie utrudniać ruchu. Jak nie będą sie wlec, to ich kierowcy nie będą tak natarczywie wyprzedzać. Prędkość tak przynajmniej 25-30 km/h. Niestety, żeby jeździć na rowerze płynnie, w ruchu miejskim, trzeba włożyć w to pewien wysiłek. Ciekawe jak kierowca lawety miał go wyprzedzić?! Z lewej przecież miał torowisko na wyniesieniu. A pan na rowerku jechał sobie spacerkiem 10 na godzine, bo myśli sobie "frajerzy w samochodach i tak mnie nie wyprzedzą.."
Jak nie masz warunków do wyprzedzania to nie wyprzedzasz. Nieważne rowerzysta, traktor, Mercedes czy cokolwiek innego. Kodeks Drogowy jest tu jednoznaczny.
jakbym tam miał rowerem jechać... prowadziłbym go po chodniku, jak by nie było pieszych jechałbym chodnikiem, na pewno nie tamowałbym tak ruchu i niepotrzebnie narażał swoje bezpieczeństwo, jadąc samochodem i trafiając na rowerzystę w tym miejscu bym się zdenerwował
Panie Janku, z takim nastawieniem jest Pan częścią problemu z którym m. in. ten odcinek chce walczyć. Drogi są dla wszystkich i należy się wzajemnie szanować.
Chodnikiem w tym miejscu jechać nie wolno! Czyli po to kupujemy rowery, by prowadzić je po chodniku...
Przede wszystkim myśleć.
Jakby laweciarz popatrzył 50 m do przodu to by zobaczył czerwone światło i to że głupotą było wyprzedzanie w tej sytuacji z narażeniem bezpieczeństwa rowerzysty. Udowadnia to fakt dogonienia lawety przez rowerzystę. Nic ten laweciarz nie zyskał. Złamał przepis. Ryzykował. Głupota.
I tak jest bardzo często.
Akurat znam to miejsce doskonale, sam często tam jeżdżę na rowerze. I zawsze jest ta sama sytuacja. Czerwone przed nami i ryjące się na chama samochody, nie raz bardzo rozpędzony bo przed mostem jest długa prosta.
Rowerzyści chcący przedostać się na druga stronę nie mają wyboru. Po chodniku tam jechać nie wolno. Trudno. Samochodem trzeba wytrzymać. Nie da się tam wyprzedzić rowerzysty z min. 1 m odstępem. Rozważam jazdę środkiem pasa w tamtym miejscu.
Najlepszym rozwiązaniem jest pełne dopuszczenie ruchu rowerowego po chodnikach. Przecież i tak można w wielu przypadkach po chodniku się poruszać i nie trzeba zmieniać żadnych obowiązków, bo rowerzysta jadący chodnikiem i tak musi ustępować pieszym. Rowerzyści jeżdżący rekreacyjnie i tak jeżdżą chodnikami i drogami pieszo-rowerowymi, na których panują właśnie takie zasady tj. obowiązek ustępowania pieszym. Jaka jest różnica? Żadna! Jest to zwykłe prawo dla prawa - głupota urzędnicza, która w większości przypadków objawia się okazją do wydania pieniędzy na kostkę brukową, dostawienie znaku, że od tej chwili ten chodnik, to już droga pieszo rowerowa, a prawny skutek dla rowerzysty jest ujemny - dyskryminacyjny!
Kto się czuje na rowerze pewnie, ma jakieś uprawnienie, powinien mieć pełną możliwość korzystania z jezdni.
Wiadomo, że żaden kolarz, szybko jadący rowerzysta, nie powinien wśród pieszych jeździć ani po żadnych łączonych "pieszych i rowerowych" pomysłach, a kierowcy powinni być pouczani, że jezdnie to nie są drogi szybkiego ruchu i autostrady.
Rekreacyjni rowerzyści i tak jeżdżą i jeździć będą chodnikami, więc absurdem jest ta zacięta umysłowo postawa urzędników w tej sprawie. Przejeżdżanie przez przejścia też powinno być dopuszczone pod warunkiem np. zatrzymania się przed przejściem bez sygnalizacji i dopiero przejazd.
A ja bardzo bym nie chciał żeby dopuszczono pełen ruch rowerowy na chodnikach. Pomimo faktu, że rowerzyści i tak bezkarnie robią co chcą. Rodziny z dziećmi też mają prawo czuć się bezpiecznie spacerując chodnikiem, a z tym bywa bardzo różnie. Część rowerzystów jedzie z dużą prędkością nie przejmując się bezpieczeństwem pieszych, inna cześć dzwonkiem i pretensjami przegania pieszych z jedynego miejsca na jakim teoretycznie powinni czuć się bezpiecznie czyli chodnika. Jest też i normalna część szanująca pieszych ale ze względu na wcześniej omawiane problemy nie powinno się dopuszczać do takiego rozwiązania.
samochody na chodniki, tiry na tory, tory na drogi, rowerzyści do pieca, a piesi to niech z domu już nie wychodzą, co jeszcze kto tu nawymyśla w komentarzach :D ale tak serio, to miasta mamy zrobione dla samochodów, nie dla ludzi
Podobne przepisy są w kraju naszych sąsiadów. Na Białorusi. Tam akurat, jak nie ma drogi rowerowej to rowerzysta musi jechać po chodniku. Święta Przepustowość tam wygrywa.
Nie twierdzę, że rowerzysta ma "musieć" jechać chodnikiem. Większość i tak jeździ, więc niech robią to legalnie, ale pod warunkiem takim, jaki i tak jest w przepisach tj. ustępowania pieszym. Bo jaka jest różnica, że niby może jechać chodnikiem podczas złych warunków atmosferycznych, ale jak nie jest ślisko, to nie może jechać, bo może mandat zapłacić? :) No niby kiedy rower jest mniej bezpieczny dla pieszego? Te przepisy, to jest najzwyklejsze kretyństwo.
Poza tym właśnie u nas panuje białoruski sposób myślenia, bo pomimo braku w PoRD zapisu o obowiązku jazdy tzw. "drogą rowerową i pieszą", a jedynie obowiązku ustępowania pieszym, kierowcy nie zapominają o przypominaniu rowerzystom, że właśnie jakiś białoruski minister, wykraczając poza swoje uprawnienie, zapisał w rozporządzeniu o znakach, że rowerzyści mają (niby) taki obowiązek.
Kierowcy nie zapominają jednak, że zapis z tego samego rozporządzenia o pierwszeństwie pieszego i rowerzysty zbliżającego się do przejścia/przejazdu został uwalony podczas zmiany przepisów PoRD, a to co minister sobie napisał w rozporządzeniu, pozostaje pobożnym życzeniem.
Rowerzyści powinni też wyczytać w przepisach, że PoRD definiuje dokładnie kto ma pierwszeństwo na drogach rowerowych i pieszych (bez względu na ich rodzaj). Śmiem twierdzić, że nawet na wyznaczonej pieszo rowerowej drodze - pieszy ma zgodnie z PoRD zawsze pierwszeństwo, bo droga nie jest "drogą dla rowerów", a położona jest obok chodnika.
Rowerzysta powinien mieć wręcz całkowity zakaz jazdy chodnikiem, drogą rowerową i pieszą, gdy ma zamiar jechać szybciej niż 15km/h, bo to jest dopiero niebezpieczne.
To wszystko piękna teoria która tez nie byłaby egzekwowana. Już dziś mimo zakazu jazdy chodnikiem trafiam na masę bezczelnych typów który próbują mnie przeganiać, mają pretensje itp. Roszczą sobie jakieś prawa do jazdy w miejscu gdzie nie powinno ich być - Niedzielny spacer z dziećmi to koszmar bo trzeba uważać na każdy rower - większość ma gdzieś fakt, ze to dziecko ma prawo swobodnie się czuć i poruszać po całej szerokości chodnika. Nikt nawet przy obecnym zakazie nie respektuje pierwszeństwa pieszych na chodniku i ich prawa do poruszania się po całej jego szerokości. W związku z takimi zachowaniami jestem jak najbardziej za podtrzymaniem zakazu i uważam, że policja w końcu powinna zacząć to egzekwować bo piesi w miastach powoli nie mają miejsc do bezpiecznego spacerowania bez słuchania dzwoniącego nad uszami dzwonka i pretensji. Nie tak dawno byłam świadkiem jak na chodniku zakręcającym za budynek rozpędzony rowerzysta potrącił kobietę z zakupami - wszystko rozsypało się na chodnik i ulice, Pani leżała na chodniku na co rowerzysta podniósł się, wsiadł na rower, powiedział "Jak kurwa łazisz" i odjechał nie udzielając żadnej pomocy. Taka ta właśnie jest kultura jazdy na rowerze - ignorancja na każdy jeden przepis więc jakby dodatkowo pozwolić legalnie jeździć rowerzystom po chodniku z wymienionymi przez Ciebie ograniczeniami na pewno 95% nawet nie zapoznałoby się z nimi i jeszcze bezczelniej zachowywało na chodnikach.
Rowerzyści na tory
nie blyszcz juz wiecej
Rowerzyści - szczerze mam zawsze strach przed przejściami z wytyczonymi ścieżkami rowerowymi. Większość pędzi na złamanie karku, mają szybkie rowery, są nie widoczni - zdecydowana większość nie ma na sobie kamizelek odblaskowych. Oni są jak duchy które pojawiają się z nikąd. Przez to że ich nie widać. Tu musi się to zmienić , gnanie przez ścieżki powoduje że kierowca nie zdąży wcisnać na hamulec, połączyć myśli. Drodzy rowerzyści sami też jeździcie samochodami przynajmniej wiekszość to powinniscie wiedzieć o tym. W ruchu drogowym rowerzyści powinni być na drugim miejscu. powinien byc kategoryczny zakaz poruszania sie tam gdzie ruch pojazdów jest możliwy więcej niż 50 km/h. Oczywiście na każdej drodze rowerzysta musi być ubrany w kamizelke. Na zielonej łące nie musi. Na filmie Pan Paweł jedzie od strony Zakrzówka tam na tym rondzie naliczyłem wielu nieoświetlonych rowerzystów -widm -zjaw. Na litość wieczorem niektórzy jadą bez lampek, kamizelek i gnają przet to rondo na złamanie karku. Czy częste wyprzedzanie z prawej strony. ostatnio panienka która widziała że zawracam na drodze musiała z impetem wjechać z prawej strony . Pojawiła się nagle a sekunde wczesniej była pusta droga. zmieściła się między samochodem a krawężnikiem. Tzw zawracanie na dwa razy które wykonywałem , ulica gdzie nie ma ruchu bo zakończona szlabanem. Panienka mogła spokojnie ominać mnie z lewej strony miała mase pustego asfaltu. Tak jeździcie rowerzyści. Nic jej sie nie stało bo zdążyłem zachamować i puscić lale.
Rowerzyści nie są drugiej kategorii. Jak im zabronisz jeździć po drogach pow. 50km/h to gdzie mają jeździć? Tylko po mieście. A ja nie lubię jeździć po mieście. Wiadomo na bardzo ruchliwą trnzytówkę nie wyjadę bo by mnie idioci zabili. Ale zamiast zakazywać rowerzystą jeżdżenia wystarczy że będziesz ich bezpiecznie wyprzedzał. Jak chwile poczekasz z wyprzedaniem gdy jedzie pojazd z naprzeciwka i wyprzedzisz za chwilę z prawidłowym odstępem to na prawdę nigdzie się nie spóźnisz. Ciągników nie wyrzucasz z dróg to rowerzystów też nie traktuj jak gorszych.
8.25 jak słyszete mantrę o partnerstwie to mnie krew zalewa, o jakim partnerstwie ,symbiozie ten nawiedzony dziad gada, kiedy na wałsnej skórze i na wałsnych drogach hodujemy zwykłe pasożyty, świete krowy, żeby zadowolić małą grupe ludzi zgodnie z idea naszych czasów wkurzamy wiekszość. Jak ja mam traktować po partnersku gości ,którzy już na stracie domagają się atencjii to ja mam słuchac on ma mówić , Facet z 7.22 , co przszkdzało temu frustratowi troche zwolnići tak nie jechał 700km/h, gość sie właczy i pojedzie i tyle go widzieli, nie trzeba wymusić przepis bo ja maprzepis i jestem moondry, pokazać trza samochodziarzowi, nie ma znaczeniaze 50m dalej on nas wyprzedzi , pokazaliśmy,.Jakie tu są podstawy do wspólpracy, to są raczej wszelkie powody dowypowiedzenia wojny. Indolencja umysłowa pani mikrofonowej mnie rozczuliła, łańcuch pokarmowy na drogach istnieje od zawsze i ma się dobrze i jest oparty na mocy i gabarytach, zwyjatkami dla pojazdów specjalnych, i chocby skały defekowały nic tego nie zmieni i rowerek jest na końcu.
Naprawdę jesteś tak tępy i ograniczony, że widzisz jakie organy są odpowiedzialne za to, by "to zmieniać"? Prokurator, sąd, wyrok, nic ci to nie mówi? Pracujesz w ogóle? Musiałeś kiedyś przedstawić zaświadczenie o niekaralności by dostać pracę lub utrzymać się w niej? Wiesz gdzie w tym kraju pracują osoby, które mają wyrok w zawieszeniu na karku? Kamieniołomy, budowy, sprzątanie ulic, wylewanie asfaltu w 40-stopniowym upale, mówi ci to coś? Misiaczku, nie trzeba trafić do pierdla by skończyć jak ostatni kawałek ścierwa, którego będzie szmacić się tak długo, aż ostatecznie na kolanach zaakceptuje kim się stał. Naprawdę chcesz wszczynać jakąś wojnę? To wojuj kozaku, wojuj. Byleś nie skończył jako panienka pod celą, albo popychadło jakiegoś majstra-skurwysyna z budowy po 6 klasach podstawówki... Nie pozdrawiam.
Tępy i ograniczony jest ten który lekką hiperbolizację, wziął do nawoływania do czegokolwiek , ja po prostu w przeciwieństwie do ciebie pieniaczu internetowy, wiem czym kończy się eskalacja stosowania prawa na czyjąś korzyść, a to ma miejsce przypadku rowerów. Ich byt na drogach, jest prawnie wpychany na siłę, tworzy się bańka przywilejów, którą pedalarze zaczynają interpretować prawie jak immunitet, a to prosta droga do konfilktu na drogach, bo ktoś im wmówił ,że mają tam takie same prawa, nie mają bo ich nie znają lub znają tylko to co im wolno, a nie to co powinni robić, wiec nie ma gruntu do wspólpracy, jest tylko ubita ziemia pod spór, kłotnie. Tyle ode mnie człowieka pracujacego i myslacego , czego o tobie kimkolwiek jesteś powiedzieć niestety nie mogę. Oby ci dętka pękła.
Dobra, a teraz może jeszcze raz ale po polsku. Bo tego bełkotu zrozumieć nie sposób.
Pierwszy!
Rzygać mi się chce widząc takie komentarze, to już nie jest śmieszne tylko lekko mówiąc denerwujące.
Bardzo przepraszam, Panie sztywniaku
qqqaass1 - ty inteligencji się spodziewasz od "przysłowiowego" dresika?
+Miniek TV Do odstrzału ?
no i?