🔥 ✔ Odbierz PDF podsumowujący odcinek: newsletter.expertia.com.pl/landing/pan-pani 💪 Dołącz do naszego 7-dniowego wyzwania językowego: bit.ly/3nyliUw 🇬🇧🇪🇸🇩🇪 Poznaj Nasze Pełne Szkolenia Językowe: instytutlingwistyki.pl Subskrybuj nasz kanał. 🔔 Kliknij dzwoneczek, aby otrzymywać info o nowościach! Polub nas na Facebooku: 👥 facebook.com/InstytutLingwistyki ...i dołącz do naszej grupy: 👩👨 facebook.com/groups/szybkanaukajezykow/ ↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘ Nawet w języku angielskim można zwracać się do kogoś na Pani albo na Pan. W jakich sytuacjach i jak to robić poprawnie? Obejrzyj film, a dowiesz się wszystkiego! Nowe odcinki w każdy wtorek o 20. ↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗ Skontaktuj się z naszym biurem: 📨 kontakt@instytutlingwistyki.pl ------------------------------------------------------- Prosty Angielski jako podcast: 🎧 Spotify: open.spotify.com/show/6rLC1KkluFJoAW05EjPDs3 🎧 Google Podcasts: podcasts.google.com/feed/aHR0cHM6Ly93d3cuc3ByZWFrZXIuY29tL3Nob3cvNTU1NDE4My9lcGlzb2Rlcy9mZWVk #SzybkaNauka #KursAngielskiego #Fiszki #Słówka
Jedna rzecz mi się tu nie podoba, i w ogóle nie podoba mi się w naszym myśleniu o języku angielskim. Nasz problem z mówieniem "you" do nieznajomych wynika z tego, że wydaje nam się niegrzeczne, bo w głowie mamy, że mówimy do kogoś "ty". Ale tak naprawdę "you" nie przekłada się jeden do jednego na tłumaczenie "ty", a wręcz jeśli cofniemy się trochę do historii, okaże się, że "you" w ogóle nie oznaczało "ty", lecz wyłącznie "wy". A używanie liczby mnogiej było właśnie wyrazem szacunku i formą grzecznościową, odpowiednikiem naszego "pan" i "pani". Do dzisiaj w wielu językach używa się liczby mnogiej właśnie w tym celu, np. we francuskim. Nie zastanawiacie się czasem, dlaczego "ty jesteś" to "you are", chociaż przecież "are" normalnie jest dla liczby mnogiej? Bo dla liczby pojedynczej była kiedyś inna forma: "thou art". Słowo "thou" było tym pojedynczym "ty". I wiecie, co się stało? W XVII wieku słowo "thou" zaczęło coraz bardziej uchodzić za nieuprzejme, gdy Anglia troszczyła się o swoją identyfikację jako uprzejme społeczeństwo. Trzeba było się też zastanawiać w wielu sytuacjach, do których ludzi zwracać się "you", a do których "thou" i używanie "you" było po prostu bezpieczniejsze i dlatego używanie "thou" zaczęło zanikać. I my dzisiaj używamy już "you" do wszystkich i nie każdy się zorientował, że tak naprawdę cały czas używa formy grzecznościowej i wcale nie mówi do nikogo na "ty". Mało tego dzisiaj nagle "thou" brzmi jakoś wzniośle, bo to przestarzałe słowo i brzmisz od razu jak Szekspir, ale to nie było nic wzniosłego. Język nie zrezygnował z form grzecznościowych, tylko uczynił je jedynymi. Mając to w głowie, mam nadzieję, że nie będziecie się już krępować ze zwracaniem się do ludzi za pomocą "you".
W serialu „Wojna domowa” z lat 60 gospodyni grana przez Irenę Kwiatkowską (późniejszą kobietę pracującą) tłumaczy że Anglicy do wszystkich mówią „wy” (nie: ty), to z okazji spodziewanej wizyty jakiegoś kuzyna z Anglii, ale to w sumie nie było chyba wtedy takie trudne do zrozumienia bo w oficjalnej nowomowie też używano tego zaimka (wy, Kowalski,…)
A w filmach o średniowieczu też jakoś bardziej mi pasuje jak giermek mówi do swojego szefa "jak mogę ci / wam służyć, mój panie", a nie "jak mogę Panu służyć". W sumie nie wiem co ten komentarz wnosi. Ale chciałem coś dodać. Dzięki
@@janjohnny4945 I dlatego na terenach Górnego Śląska jeśli ktoś używa śląskiej godki to też zwraca się (głównie do osób starszych od siebie) liczby mnogiej - np. w sklepie "możecie mi podać...", albo w tramwaju "zicnijcie sie".
Zabawnie to wygląda jak np. rozmawiasz w sprawach zawodowych po angielsku i potem okazuje się że to Polka i po przejściu na język polski automatycznie obie strony przestawiają się na formę pan/pani :) To po prostu jest naturalne dla jęz, polskiego aby tak się komunikować. Nie jest naturalne od razu do każdego mówić na "ty". Inny język to nie tylko słowa to także inna kultura.
David, polecam zawsze przed tematem lingwistycznym zasięgnąć trochę wiedzy z literatury fachowej. Temat znaczenia/roli zaimka "you" jest opisany wielokrotnie tak w piśmiennictwie polskim jak i anglojęzycznym. Robisz ludziom krzywdę utrwalając w nich już i tak głęboko zakorzenione błędne przekonanie, że "you" to po prostu polskie "ty". Poczytaj trochę jak nie czujesz się pewnie w temacie. Chętnie oglądam Twoje dowcipne filmiki kontrastujące życie US z polskim, ale musisz być ostrożny gdy wypowiadasz się w kwestiach filologicznych. Często dokonujesz kosmicznych uproszczeń, lub wyciągasz błędne wnioski, a tylu ludzi to ogląda. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Osobiście uważam, że zwroty typu Sir/Ma'am, czyli Pan/Pani , niezależnie od kultury czy obyczajów danego kraju, należy nauczyć się używać adekwatnie. Cały sekret elegancji tkwi właśnie w wyczuciu: stylu, okazji, czasu i miejsca. Tym jesteśmy w stanie się wyraźnie wyróżnić spośród tłumu. Pozdrawiam serdecznie ☀️ cudownego popołudnia 🍀
Tu nie chodzi o jakieś zmuszanie, ale o kulturę która jest integralną częścią języka. Język polski wydaje się posiadać więcej wariantów bliskości relacji niż angielsku. Podobnie jest w jęz. niemieckim. Niemcy piszą "Herr Kowalski "(zawsze z nazwiskiem a nie imieniem), np. tak się piszą agenci do potencjalnego pracownika.
Jest film na UA-cam wyjaśniający to dlaczego my Polacy mówimy Pan i Pani. W polskich szkołach nauczyciel sam się przedstawia uczniom gdy zaczyna lekcje w nowej klasie lub gdy rozpoczyna się nowy rok szkolny to dyrektor przedstawia nowo zatrudnionych nauczycieli. Gdy oglądam stare amerykańskie czy angielskie filmy to tam często używa się sir and ma'am.
Mam swoje lata i może dlatego często zwracajią się do mnie "sir" nawet policjanci. Również często mówią mi "boss" ale ta odzywka jest popularna w większości przez kontraktorów lub przez sprzedawców np w hurtowniach.
Zaimek osobowy l. mn. 2. osoba you ‚wy’ zastąpił dawne thou ‚ty’ pod wpływem francuskiego gdzie firma ‚wy’ była i nadal jest firmą grzecznościową, stąd wniosek, że język angielski jest bardzo formalny i zwracamy się w nimb zawsze do ludzi z pewnym dystansem. Przynajmniej z punktu widzenia etymologii
W Australii używane są zwroty sir i madam (wymawiane ma'am) przeważnie wówczas gdy zwracamy się do nieznajomej osoby z prośbą, zapytaniem, prosząc o przejście w tłumie itp. Studenci na uniwersytecie używają sir/madam w stosunku do wykładowców/profesorów, ale często też zwracają się do nich po imieniu. W moim wypadku pod warunkiem, że nauczyli się wymawiać prawidłowo Tadeusz. 🙂
Tak, po angielsku jest b, ważne aby mówić pleases, thank you oraz sorry. Na wyspach każdy mówi sorry, nawet to jego potrącą, a nie on kogoś. Brak używania tych słów oznacza brak kultury.
Uczyłem się historii języka angielskiego i to nie tak, że po angielsku do każdego mówi się na ty. Prawda wygląda tak, że do każdego mówi się na pan. You pierwotnie było formą grzecznościową. Ty to było kiedyś thou, a potem to słowo zniknęło.
A ja mam inną zagwozdkę - czy powiedziec np liczbę 1200 w takim oficjalnym angielskim trzeba mówić 'One thousand two hundred' czy 'twelve hundred' jest ok? Zauwazylem ze w ameryce czesciej wybierana jest druga opcja ale czy ona jest taka formalna i poprawna?
A propos uczniów i nauczycieli - kiedyś się mówiło do nauczycieli "proszę pana / pani". Teraz niby też, ale wielu uczniów zwraca się do mnie "pani Aniu". :) W sumie to całkiem miłe, lubię to. PS. W liceum mówiliśmy do nauczycieli "panie profesorze / pani profesor". Nie wiem, jak teraz.
@@pawezielinski2781 W latach 90. mówiliśmy do nauczycieli w LO sorze/sorko, czasami „pani profesor”, ale raczej nie „panie profesorze”. Było to krótkie, szybkie i ułatwiało komunikację, nam to pasowało i nauczycielom chyba też.
Dave w którymś odcinku mówiłeś że American Dream był możliwy 30 lat temu. Niedawno taki sen spełnił się dla Hawk tuah girl 😃 proszę wyjaśnij co to dokładnie oznacza. Pozdrawiam
Ja nie do końca rozumiem podany przykład: Are you waiting for the bus? -dlaczego „the” skoro jak zagajam kogoś o autobus to o jakiś autobus. No chyba, że to przystanek tylko jednej linii autobusowej. Nie rozumiem dlaczego „the” w tym przykładzie a nie „a”.
Nie będziesz wiedział jak się z tym nie osłuchasz. Stosowanie reguł do mówienia jest bzdurą jakiej chcą nas nauczyć nauczyciele. Języka uczymy się tylko słuchając. Tak jak uczyłeś się Polskiego. Znałeś zasady?
@@GolokaVrindavana108 To jest właśnie sposób, by po angielsku powiedzieć "ty", a nie "wy" - a przynajmniej był. A było to chyba tak: Kiedyś po angielsku do pojedynczej osoby mówiło się "thou" (to była forma podmiotu, formą dopełnienia było "thee", zaimkiem dzierżawczym - "thy", dzierżawczym występującym samodzielnie - " thine "), zaś " wy" to było "ye" (od którego pochodzi dzisiejsze "you"). Jednakże, z czasem po angielsku zaczęto używać liczby mnogiej w zwrotach do pojedynczych osób dla wyrażenia szacunku (tzw. "pluralis maiestatis"), a potem się to tak nasiliło (zapewne by przypadkiem nie obrazić rozmówcy nadmierną poufałością), że "thou" i jego pochodne praktycznie odeszły do lamusa, zaś "you" przejęło jego funkcję i teraz po angielsku mamy zasadniczo jedno słowo na "ty" oraz "wy" - jednym z niewielu przypadków we współczesnej angielszczyźnie, w którym nadal istnieje rozróżnienie liczb w zaimku drugiej osoby, to zaimki zwrotne: "yourself" w liczbie pojedynczej i "yourselves" w liczbie mnogiej. Tak czy owak, gdyby spojrzeć na historię angielskich zaimków, wydaje się, że tak naprawdę po angielsku nie mówi się teraz do każdego na "ty", ale raczej wręcz przeciwnie - domyślnie mówi się do każdego używając formy grzecznościowej.
Może i ,,Pan/Pani" jest bardziej grzecznościowe jak sam o tym decydujesz, ale za to jak zdecydujesz się powiedzieć do Kogoś Ty a nie pan, to jest to bardziej jak obraza traktowane, niż jak byś mówił tak do wszystkich ;)
Właściwie to nie jest takie oczywiste bo współczesny język angielski nie odróżnia słowa "ty" od słowa "wy". W efekcie owo "you" brzmi trochę jak w jęz. rosyjskim (używane też w Polsce od czasów PRL) słowo "wy" używane do pojedynczej osoby. W staroangielskim (vide King James Version 1611) istniało odróżnienie słowa "ty" od "wy", dziś go nie ma.
@@darius7128 "panowanie" było wcześniej, na pewno przed II wojną św., wystarczy obejrzeć filmy z tamtego okresu. Forma "wy" to zapożyczenie z rosyjskiego, które zawędrowało nad Wisłę wraz z okupacją sowiecką. Zwykli Polacy nie zadowolenie.z sowieckiej okupacji trochę z tego śmiali bo to nie była naturalna forma dla języka polskiego.
@@hipertracker no właśnie w przedwojennych słychać to dokładnie, chłopi do siebie zwracali się wy. W miastach bardziej planowano ale jak znano czyiś status jak np. dozorca, woźnica itp. to nigdy nie zwracano się do niego per pan a co najwyżej wy. Formę wy skompromitowali komuniści którzy tak zwracali się do siebie. Wy nie pochodzi z rosyjskiego. Porównaj czeski i słowacki. Za to pan pochodzi z czeskiego, wcześniej w polskim używano tylko ty lub wy.
raczej tak: sir, yes, sir! (wykrzykując). To taka celowa naduprzejmość którą każą im stosować aby wyrobić szacunek i posłuszeństwo w stosunku do starszych stopniem.
Pan, Pani, Państwo - to są formy grzecznościowe. Nie tyle chodzi o okazanie szacunku, ile o kulturalne zachowanie. Nie użycie tych form może zostac uznane za niegrzeczne. Te formy nie są postrzegane jako okazanie szacunku, ale ich brak może być uznany za brak szacunku. Jest to o wiele bardziej złożone niż sir i ma'am w angielskim. Do posługiwania się formami grzecznościowymi zmusza się tylko dzieci, ucząc je tego w ten sposób. Będąc dorosłym sam deydujesz i nikt nie może cię do tego zmusić. Musisz się jednak liczyć z tym, że jeśli nie będzies używał form grzecznościowych to zostaniesz uznany za gbura, chama i prostaka - twój wybór. W gronie znajomych i wśród np. współpracowników rzadko już się tego używa.
"Nieużycie" piszemy łącznie. "Użycie" to rzeczownik odczasownikowy i jak każdy inny rzeczownik z partykułą "nie" pisany jest łącznie. "Nieużycie" oczywiście nie jest wyjątkiem. Tak samo piszemy niejedzenie, nietrawienie, nieskakanie, nieistnienie, nietworzenie, niepojawianie się itd.
@@GluonToo Zasada jest taka: jeżeli po przeczeniu nie następuje imiesłów, to stosuje się pisownię rozdzielną, jeżeli natomiast po nie użyty jest przymiotnik, to przeczenie pisze się z nim łącznie. Inaczej mówiąc: przymiotniki zaprzeczone pisze się łącznie, zaprzeczone imiesłowy - rozdzielnie. Tylko co to wnosi do tematu? Nie wiedziałem, że komentujemy ortografię użytkowników, niż kwestie poruszone w filmie. Zatrudnij się w szkole i nauczaj ortografii, spełnisz się życiowo.
@@cyfrowybaron9623 Nie chciałem urazić. Tak sobie napisałem, bo to częsty błąd. Ale skoro już jest nowy temat, to pragnę zaznaczyć, że partykułę "nie" z przymiotnikiem piszemy łącznie w stopniu równym, ale w stopniu wyższym i najwyższym już rozdzielnie. Jednak od 2026 roku będzie obowiązywać pisownia łączna także dla stopnia wyższego i najwyższego. Jeśli chodzi o imiesłowy, to mamy ich kilka. Są imiesłowy przymiotnikowe (odmienne), które dzielą się na czynne (np. słuchający) i bierne (np. słuchany). Są też imiesłowy przysłówkowe (nieodmienne), które dzielą się na współczesne (np. słuchając) i uprzednie (np. słuchawszy) Pisownia partykuły "nie" z imiesłowami przymiotnikowymi (odmiennymi) dotychczas była z zasady łączna, ale dopuszczano umyślną pisownię rozdzielną, jeśli imiesłów zastępował orzeczenie. Od 2026 r. będzie obowiązywać wyłącznie pisownia łączna. Z imiesłowami przysłówkowymi (nieodmiennymi) "nie" zawsze piszemy osobno. Nie ma to jednak nic do rzeczy w przypadku "nieużycia". Jak już wyjaśniłem, jest to rzeczownik odczasownikowy, a nie przymiotnik czy imiesłów. Rzeczowniki - także te odczasownikowe - z partykułą "nie" zawsze piszemy łącznie. Aaaa, jeszcze coś. Nie mogę zatrudnić się w szkole jako nauczyciel języka polskiego, bo jestem elektronikiem, elektronikiem starej daty! ----- Proszę o wybaczenie, za ten mój mały nietakt. Z zaciekawieniem przeczytałem Pański komentarz i tylko to "nie użycie" jakoś mi popsuło odbiór. Pozdrawiam serdecznie.
O ty Panie sie w Polsce zakochales ze tam co lato latasz?? :D Co tam w North Port slychac? W zeszlym tyg sie szwagierka wyprowadzila do Osprey, to chyba twoje okolice :D Pozdro od rodzinki youtuberkow z Chicago
Ale you to znaczy wy i używane jest również w drugiej osobie l.p. Gramatycznie nie ma słowa ty w angielskim. Tak to rozumiem. W tzw. Polsce ludowej też używano wy do jednej osoby. Wy towarzyszu, jesteście dobrym działaczem naszej partii.
Formy "pan, pani, państwo" to formy grzecznościowe używane, by zwrócić się do kogoś w sytuacji, gdy tego kogoś nie znamy lub po prostu nie przeszliśmy z nim na ty. Nie łączyłabym tego nadmiernie z kwestią szacunku lub jego braku. Takie formy ma wiele języków - np. w języku niemieckim "Sie", w języku hiszpańskim "Usted, Ustedes". Dziwnie by to brzmiało, gdybyśmy do kogoś, kogo nie znamy (a kto nie jest dzieckiem czy młodą osobą w naszym wieku) zwrócili się na ty np. podchodząc do kogoś i pytając "Wiesz może jak dojechać do dworca?" zamiast "Wie pan może, jak dojechać do dworca?". To po prostu pewien zwyczaj w naszym języku i tyle. Ludzie się potrafią kłócić i wyzywać na pan/pani typu: "Niech się pan w dupę pocałuje!". Szacunku tu nie ma za grosz, ale forma "pan" zostaje. :D
@@slowdiesel1044 W pracy zazwyczaj są ustalone zasady jak należy się zwracać. Każda firma to ustala, często nieformalnie, Takie ogólnie grzecznościowe pan, pani mówimy poza pracą.
Trzeba jeszcze dodać, że do ludzi na wysokich stanowiskach obowiązuje dodanie Mr lub Ma'am. Nie wyobrazam sobie, aby zwrócić się do prezydenta używając "you".
Przypomniała mi się sytuacja sprzed wielu lat, kiedy to tenisistka Venus Williams powiedziała do swojego prezydenta Clintona „I'll see what I can do for you”, kiedy tamten chciał ją do siebie zaprosić.
Jak mówić do wdowca czy wdowy. Do mezczyzny na pewno Mister Last Name ale do kobiety będącej wdową to chyba tak samo jak na taką co nie wiemy czyli "Myz" (Mz.)
It's interesting when humans say such words, ladies and gentlemen, or brothers and sisters,Hello czlowieku czy chcialbys by twoja Dusze teleportowac do lepszego swiata a czy wszechswiat dysponuje taka technologia by zabrac i moje cialo i ziemie cala ??,..moj umysl to moj maz a serce duchowe to zona i jak chcecie mnie nazwac Panem czy Pania ??,..Planeta Ziemia domem wspolnym i cialem naszym wszak z jednej gliny wszyscy ulepieni jestesmy prawda ??,..Siostry i Bracia to odpowiednie określenie dla nas wszystkich, a kto chce się w tym odnaleźć jako pan czy pani, powiadam wam, że nie mam nade mną pana...Czy pokój Ducha Bożego uratuje ludzkie umysły od szaleństwa cywilizacji??,chocby twoja wiara byla mniejsza od ziarenka piasku,czy przypadkiem zycie powstalo na Planecie Ziemi to zapewne nie byl przypadek a ile sobie przypominacie ??,..
11:00 a w zyciu, dzieci w Polsce nie znaja a tym bardziej nie mowia do nauczycieli po imieniu ani nazwisku. Z zasady nauczyciel sie przedstawia na pierwszej lekcji i z zasady jego nazwisko jest znane ale nigdy w zyciu nie mowi sie po nazwisku ani imieniu tylko prosze pana / prosze pani
Pamiętam jak w Satrbucks obsługa przeszła do mnie na Ty traktując minie jak kolegę a nie klienta. To była tak sztuczna sytuacja, że ja się czułem źle i ta dziewczyna chyba też. W Japonii jest jeszcze bardziej rozbudowany system zwrotów grzecznościowych ale to przecież Japonia i to jest takie super. A w Polsce to zacofanie bo na zachodzie to wszyscy przeszli na TY.
Jak w Satrbucks pytają mnie o imię to mówię 'kot'. Powtarzają pytanie, a ja znowu 'kot'. W końcu dają spokój i mówią, ok. Jak moja kawa jest gotowa, to wołają 'kot' i wszystko jasne.
W japońskim nawet formy gramatyczne czasowników zależą od poziomu formalności wypowiedzi, a sam dobór słów zależy od relacji mówiącego z odbiorcą. Dotyczy to nawet zaimków - polskiemu „ja” (angielskiemu “I”) odpowiada w japońskim kilka różnych słów, których użycie zależy od tego, kto mówi (ważna jest nawet płeć osoby mówiącej) , do kogo, i w jakich okolicznościach.
Jeśli chodzi o "gender" to jest tak: słowo to w języku angielskim znaczy rodzaj w gramatyce czyli męski, żeński i nijaki. No i stało się, że wtargnęła w gramatykę polityka. Więc po angielsku niepolitycznie jest dziś mówić o płci człowieka wprost. Dlatego zamiast słowa sex, co oznacza płeć, zaczęto używać słowa gender, czyli rodzaj. A więc ludzie dzielą się teraz nie według płci tylko według rodzaju. Po polsku i po angielsku. Tylko że w języku angielskim przedmioty martwe nie mają rodzajów tak jak w polskim, gdzie stół jest rodzaju męskiego, łyżka żeńskiego itp. Natomiast niektóre zawody mają rodzaj męski lub żeński. Na przykład actor-actress, waiter-waitress, ale minister nie ma rodzaju żeńskiego, itd, itp. No i porobiło się tak, że "dżenderówki" anglojęzyczne w ramach równouprawnienia chcą być nazywane po męsku. I stało się to prawie zniewagą, dla tych co są na tę sprawę wyczuleni, by aktorkę nazwać actress a kelnerkę waitress. Czyli dokładnie odwrotnie niż u polskich "dżenderówek", które to chcą być ministrą, gościnią czy psycholożką. I tak to poprawność polityczna poplątała nam języki. No i mamy współczesną wieżę Babel.
You oznacza także wy. W j. rosyjskim też się mówi per wy do pojedynczych osób. Czewo wy choczetie? Szto wy diełajetie? Podobnie odbierane jest słowo you w angielskim. Do you think I'm right Dave?
Ma'am to kolokwialny skrót od madam, używany w USA, w Anglii, na co dzień, w ogóle, z wyjątkiem zwracania się do członków rodziny królewskiej, w strukturach wojskowych czy w policji wobec starszych stopniem czy przełożonych.
Pan/Pani nie jest w polskim języku do wyrażania szacunku. To jest oczywisty zwrot żeby się nie fraternizować jak prostak. Spokojnie można powiedzieć "Pani jest idiotką", albo "Pan jest kretynem", jeżeli trzeba i to pomaga trzymać dystans. A w normalnej komunikacji zwracasz się per pan/pani, bo nie wypada tak bezpardonowo kogoś "tykać".
Jeśli chodzi o "gender" to jest tak: słowo to w języku angielskim znaczy rodzaj w gramatyce czyli męski, żeński i nijaki. No i stało się, że wtargnęła w gramatykę polityka. Więc po angielsku niepolitycznie jest dziś mówić o płci człowieka wprost. Dlatego zamiast słowa sex, co oznacza płeć, zaczęto używać słowa gender, czyli rodzaj. A więc ludzie dzielą się teraz nie według płci tylko według rodzaju. Po polsku i po angielsku. Tylko że w języku angielskim przedmioty martwe nie mają rodzajów tak jak w polskim, gdzie stół jest rodzaju męskiego, łyżka żeńskiego itp. Natomiast niektóre zawody mają rodzaj męski lub żeński. Na przykład actor-actress, waiter-waitress, ale minister nie ma rodzaju żeńskiego, itd, itp. No i porobiło się tak, że "dżenderówki" anglojęzyczne w ramach równouprawnienia chcą być nazywane po męsku. I stało się to prawie zniewagą, dla tych co są na tę sprawę wyczuleni, by aktorkę nazwać actress a kelnerkę waitress. Czyli dokładnie odwrotnie niż u polskich "dżenderówek", które to chcą być ministrą, gościnią czy psycholożką. I tak to poprawność polityczna poplątała nam języki. No i mamy współczesną wieżę Babel.
@@tadeusz1504 chciałem tylko nawiązać do tego co się dzieje w Niemieckich liniach lotniczych Lufthansa, tam nie możesz zwrócić się do kogoś *_Herr_* albo *_Frau_* ( _Pan i Pani_ ) bo uznają to za "Obraźliwe" i rozkminiają nowy system nazewnictwa co mi się nie podoba, bo mając premiera z Niemiec wiem że niedługo będzie to i u nas, ja nie jestem za ruchem *EL-GJE-BE-TE* , Jak chcesz mieć od tyłu wkładane to proszę bardzo, ale rób to w swoim pokoju i za zamkniętymi drzwiami, nie interesuje mnie kto się za kogo uważa, równie dobrze ją mogę ubzdurać sobie że jestem Marszałkiem Polski i ty masz się do mnie zwracać *_"Naczelny Wodzu..."_* to co? Będziesz uważał mnie za Wodza naczelnego czy nie weźmiesz moich fanaberii na poważnie, chyba nie... No to w takim razie dlaczego to ja mam "szanować" ludzi którzy coś sobie ubzdurali?...
Przykład ze sklepu czy na przystanku to złe przykłady. Przychodzisz jako nowy pracownik do szefa czy właściciela 500 osobowej firmy i mówisz mu po imieniu lub na ty, to wylecisz za drzwi zanim skończysz zdanie.
Mówisz Pan, żeby pokazywać szacunek? To bzdura! To forma dziedzicznej kultury, tym słowem nie manipulujesz, to się mówi zawsze do nieznajomego. Do dziecka mówisz ty, zaś dziecko mówi pan/pani. To któryś z kolei przykład, że jesteś od kultury polskiej oderwany, myślisz po amerykańsku jako najlepszy wzorzec, do którego trzeba polską kulturę wpasować. Absurd, jak kiedyś narzekałeś i było dla ciebie dziwne, że piszemy przy nazwisk Krzysztof nie Krzyś, tak jak USA piszesz i mówisz Chris. Mieszkam lata cale w USA, ale szybko się adaptowałem, bo czytałem bardzo dużo literatury anglo-amerykańskiej. To najlepsza metoda. Poczytaj polskich książek. Sam się dziwie widząc ten bałagan, brud, biedę, kurewstwo i strzelaniny na ulicy gdzie to mocarstwo jest? Pewien pastor tłumaczył mi ze pierwsze 3 pokolenia amerykanów jeszcze do czegoś dążą przy czwartym się degenerują.
W samo sedno. Davida trzeba słuchać z duuużym przymrużeniem oka. Zawsze podziwiam go za odwagę wypowiadania się na tematy o których nie ma żadnej wiedzy. W sumie dlatego lubię go oglądać, jak serial komediowy, ciekawi mnie ogromnie za każdym razem z jaką głupotą znów wyskoczy, ha, ha. Pozdrawiam Cię, Dave!
🔥 ✔ Odbierz PDF podsumowujący odcinek: newsletter.expertia.com.pl/landing/pan-pani
💪 Dołącz do naszego 7-dniowego wyzwania językowego: bit.ly/3nyliUw
🇬🇧🇪🇸🇩🇪 Poznaj Nasze Pełne Szkolenia Językowe: instytutlingwistyki.pl
Subskrybuj nasz kanał.
🔔 Kliknij dzwoneczek, aby otrzymywać info o nowościach!
Polub nas na Facebooku:
👥 facebook.com/InstytutLingwistyki
...i dołącz do naszej grupy:
👩👨 facebook.com/groups/szybkanaukajezykow/
↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘
Nawet w języku angielskim można zwracać się do kogoś na Pani albo na Pan.
W jakich sytuacjach i jak to robić poprawnie?
Obejrzyj film, a dowiesz się wszystkiego!
Nowe odcinki w każdy wtorek o 20.
↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗
Skontaktuj się z naszym biurem:
📨 kontakt@instytutlingwistyki.pl
-------------------------------------------------------
Prosty Angielski jako podcast:
🎧 Spotify: open.spotify.com/show/6rLC1KkluFJoAW05EjPDs3
🎧 Google Podcasts: podcasts.google.com/feed/aHR0cHM6Ly93d3cuc3ByZWFrZXIuY29tL3Nob3cvNTU1NDE4My9lcGlzb2Rlcy9mZWVk
#SzybkaNauka #KursAngielskiego #Fiszki #Słówka
Jedna rzecz mi się tu nie podoba, i w ogóle nie podoba mi się w naszym myśleniu o języku angielskim. Nasz problem z mówieniem "you" do nieznajomych wynika z tego, że wydaje nam się niegrzeczne, bo w głowie mamy, że mówimy do kogoś "ty". Ale tak naprawdę "you" nie przekłada się jeden do jednego na tłumaczenie "ty", a wręcz jeśli cofniemy się trochę do historii, okaże się, że "you" w ogóle nie oznaczało "ty", lecz wyłącznie "wy". A używanie liczby mnogiej było właśnie wyrazem szacunku i formą grzecznościową, odpowiednikiem naszego "pan" i "pani". Do dzisiaj w wielu językach używa się liczby mnogiej właśnie w tym celu, np. we francuskim. Nie zastanawiacie się czasem, dlaczego "ty jesteś" to "you are", chociaż przecież "are" normalnie jest dla liczby mnogiej? Bo dla liczby pojedynczej była kiedyś inna forma: "thou art". Słowo "thou" było tym pojedynczym "ty". I wiecie, co się stało? W XVII wieku słowo "thou" zaczęło coraz bardziej uchodzić za nieuprzejme, gdy Anglia troszczyła się o swoją identyfikację jako uprzejme społeczeństwo. Trzeba było się też zastanawiać w wielu sytuacjach, do których ludzi zwracać się "you", a do których "thou" i używanie "you" było po prostu bezpieczniejsze i dlatego używanie "thou" zaczęło zanikać. I my dzisiaj używamy już "you" do wszystkich i nie każdy się zorientował, że tak naprawdę cały czas używa formy grzecznościowej i wcale nie mówi do nikogo na "ty". Mało tego dzisiaj nagle "thou" brzmi jakoś wzniośle, bo to przestarzałe słowo i brzmisz od razu jak Szekspir, ale to nie było nic wzniosłego. Język nie zrezygnował z form grzecznościowych, tylko uczynił je jedynymi. Mając to w głowie, mam nadzieję, że nie będziecie się już krępować ze zwracaniem się do ludzi za pomocą "you".
W serialu „Wojna domowa” z lat 60 gospodyni grana przez Irenę Kwiatkowską (późniejszą kobietę pracującą) tłumaczy że Anglicy do wszystkich mówią „wy” (nie: ty), to z okazji spodziewanej wizyty jakiegoś kuzyna z Anglii, ale to w sumie nie było chyba wtedy takie trudne do zrozumienia bo w oficjalnej nowomowie też używano tego zaimka (wy, Kowalski,…)
Dzięki za super wytłumaczenie. Ciekawe czy Dave o tym wiedział. Chyba nie.😉
A w filmach o średniowieczu też jakoś bardziej mi pasuje jak giermek mówi do swojego szefa "jak mogę ci / wam służyć, mój panie", a nie "jak mogę Panu służyć".
W sumie nie wiem co ten komentarz wnosi. Ale chciałem coś dodać.
Dzięki
W niemckkim .owi sie Sie haben a wiec 3.osoba l.mn. Państwo....
@@janjohnny4945 I dlatego na terenach Górnego Śląska jeśli ktoś używa śląskiej godki to też zwraca się (głównie do osób starszych od siebie) liczby mnogiej - np. w sklepie "możecie mi podać...", albo w tramwaju "zicnijcie sie".
Zabawnie to wygląda jak np. rozmawiasz w sprawach zawodowych po angielsku i potem okazuje się że to Polka i po przejściu na język polski automatycznie obie strony przestawiają się na formę pan/pani :) To po prostu jest naturalne dla jęz, polskiego aby tak się komunikować. Nie jest naturalne od razu do każdego mówić na "ty". Inny język to nie tylko słowa to także inna kultura.
David, polecam zawsze przed tematem lingwistycznym zasięgnąć trochę wiedzy z literatury fachowej. Temat znaczenia/roli zaimka "you" jest opisany wielokrotnie tak w piśmiennictwie polskim jak i anglojęzycznym. Robisz ludziom krzywdę utrwalając w nich już i tak głęboko zakorzenione błędne przekonanie, że "you" to po prostu polskie "ty". Poczytaj trochę jak nie czujesz się pewnie w temacie. Chętnie oglądam Twoje dowcipne filmiki kontrastujące życie US z polskim, ale musisz być ostrożny gdy wypowiadasz się w kwestiach filologicznych. Często dokonujesz kosmicznych uproszczeń, lub wyciągasz błędne wnioski, a tylu ludzi to ogląda. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Thank you, Mr. Dave!
Sir Mr. Dave.
Mr. Dave - always clean bathroom 😂
Jasne i zrozumiałe. Super lekcja.
Jak mieszkałem przez krótki czas na Filipinach to wszyscy mówili Ser. Po pewnym czasie miałem już tego dosyć. Coż, co kraj to obyczaj.
Gdy byłem pewnego razu na masażu to Tajka za każdym razem mówiła "Mister" "Are you okay mr?"
W Indiach po angielsku ciągle Sir, sir... (dość tego sera) 😂
Osobiście uważam, że zwroty typu Sir/Ma'am, czyli Pan/Pani , niezależnie od kultury czy obyczajów danego kraju, należy nauczyć się używać adekwatnie. Cały sekret elegancji tkwi właśnie w wyczuciu: stylu, okazji, czasu i miejsca. Tym jesteśmy w stanie się wyraźnie wyróżnić spośród tłumu.
Pozdrawiam serdecznie ☀️ cudownego popołudnia 🍀
Tu nie chodzi o jakieś zmuszanie, ale o kulturę która jest integralną częścią języka. Język polski wydaje się posiadać więcej wariantów bliskości relacji niż angielsku. Podobnie jest w jęz. niemieckim. Niemcy piszą "Herr Kowalski "(zawsze z nazwiskiem a nie imieniem), np. tak się piszą agenci do potencjalnego pracownika.
Jest film na UA-cam wyjaśniający to dlaczego my Polacy mówimy Pan i Pani. W polskich szkołach nauczyciel sam się przedstawia uczniom gdy zaczyna lekcje w nowej klasie lub gdy rozpoczyna się nowy rok szkolny to dyrektor przedstawia nowo zatrudnionych nauczycieli. Gdy oglądam stare amerykańskie czy angielskie filmy to tam często używa się sir and ma'am.
Ale mówisz na przykład " thank you sir" czyli jakby " dzięki ci panie".
Ja zawsze mówiłem i mówię szefie. Do rodziców, nauczycieli, księdza i nowo spotykanych ludzi. Nikt mi nie zwrócił uwagi.
Mam swoje lata i może dlatego często zwracajią się do mnie "sir" nawet policjanci. Również często mówią mi "boss" ale ta odzywka jest popularna w większości przez kontraktorów lub przez sprzedawców np w hurtowniach.
Zaimek osobowy l. mn. 2. osoba you ‚wy’ zastąpił dawne thou ‚ty’ pod wpływem francuskiego gdzie firma ‚wy’ była i nadal jest firmą grzecznościową, stąd wniosek, że język angielski jest bardzo formalny i zwracamy się w nimb zawsze do ludzi z pewnym dystansem. Przynajmniej z punktu widzenia etymologii
Też tak słyszałem.
W Australii używane są zwroty sir i madam (wymawiane ma'am) przeważnie wówczas gdy zwracamy się do nieznajomej osoby z prośbą, zapytaniem, prosząc o przejście w tłumie itp. Studenci na uniwersytecie używają sir/madam w stosunku do wykładowców/profesorów, ale często też zwracają się do nich po imieniu. W moim wypadku pod warunkiem, że nauczyli się wymawiać prawidłowo Tadeusz. 🙂
Al bundy miał na koszulce napis No ma'am.
Thank you for this lesson, sir!
Tak, po angielsku jest b, ważne aby mówić pleases, thank you oraz sorry. Na wyspach każdy mówi sorry, nawet to jego potrącą, a nie on kogoś. Brak używania tych słów oznacza brak kultury.
są naduprzejmi, ale tak ich wychowano
@@adamdarski8919Wolę to niż polską gburowatość.
W USA to np. My bad - w sensie moja wina. Jak kogoś się potrąci w metrze czy na ulicy. Tak aby nie zawsze Excuse me i Sorry 😊
Uczyłem się historii języka angielskiego i to nie tak, że po angielsku do każdego mówi się na ty. Prawda wygląda tak, że do każdego mówi się na pan. You pierwotnie było formą grzecznościową. Ty to było kiedyś thou, a potem to słowo zniknęło.
@@mstozsto4756 o tym nie wiedziałem, dzięki!
idąc kolegi tokiem myślenia - mówienie w Polsce na Ty - to okazanie braku szacunku,, bo tak się mówi po polsku
Co kraj to obyczaj!
W Kanadzie nie ma takiego problemu-otwarcie pytamy jak się zwracać i sami informujemy jak chcemy by się do nas zwracali.
A ja mam inną zagwozdkę - czy powiedziec np liczbę 1200 w takim oficjalnym angielskim trzeba mówić 'One thousand two hundred' czy 'twelve hundred' jest ok? Zauwazylem ze w ameryce czesciej wybierana jest druga opcja ale czy ona jest taka formalna i poprawna?
Jest poprawna i powszechnie akceptowana w USA. Nigdy nie słyszałem, aby ktoś mówił one thousand two hundred.
Ja bym powiedział "twelve hundred". To drugie raczej też jest poprawne, ale brzmi bardziej oficjalnie
"twelve hundred". Nikt nie mówi "One thousand two hundred". Przynajmniej u nas, w Seattle
@@krzysztof.f129
Całe US tak mówi.
One thousand two hundred jest formalne , twelve hundred to forma potoczna , ktora weszla do jezyka na stałe.
👍👍
A propos uczniów i nauczycieli - kiedyś się mówiło do nauczycieli "proszę pana / pani". Teraz niby też, ale wielu uczniów zwraca się do mnie "pani Aniu". :) W sumie to całkiem miłe, lubię to. PS. W liceum mówiliśmy do nauczycieli "panie profesorze / pani profesor". Nie wiem, jak teraz.
Kiedyś kolega wyrzucony z lekcji powiedział do profesura, że na takich żłobów to sr@. Może pan żłob i pani żłob.
Ja miałem tylko jedną Doktorkę w liceum i do niej pani doktor. Pozostali to zwykłe magistry, niegodne tytułu profesora.
@@pawezielinski2781 W latach 90. mówiliśmy do nauczycieli w LO sorze/sorko, czasami „pani profesor”, ale raczej nie „panie profesorze”. Było to krótkie, szybkie i ułatwiało komunikację, nam to pasowało i nauczycielom chyba też.
A co w sytuacji, gdy chcielibyśmy użyć Sir/Ma'am ale zwracamy się do kilku osób? Czyli po polsku np. Panie, Panowie, Państwo
Ladies or gentelmens?
@@joannaorchel6173 Zgadza się ale z mała poprawka:zamiast gentlemens musi być gentlemen(to liczba mnoga od gentleman).
Dave w którymś odcinku mówiłeś że American Dream był możliwy 30 lat temu. Niedawno taki sen spełnił się dla Hawk tuah girl 😃 proszę wyjaśnij co to dokładnie oznacza. Pozdrawiam
Ja nie do końca rozumiem podany przykład: Are you waiting for the bus? -dlaczego „the” skoro jak zagajam kogoś o autobus to o jakiś autobus. No chyba, że to przystanek tylko jednej linii autobusowej. Nie rozumiem dlaczego „the” w tym przykładzie a nie „a”.
Nie będziesz wiedział jak się z tym nie osłuchasz. Stosowanie reguł do mówienia jest bzdurą jakiej chcą nas nauczyć nauczyciele. Języka uczymy się tylko słuchając. Tak jak uczyłeś się Polskiego. Znałeś zasady?
"North Dakota, gdzie nic nie ma" :)
THOU !!! 🗿🗿🗿
Co to znaczy? 😅
@@GolokaVrindavana108 To jest właśnie sposób, by po angielsku powiedzieć "ty", a nie "wy" - a przynajmniej był.
A było to chyba tak:
Kiedyś po angielsku do pojedynczej osoby mówiło się "thou" (to była forma podmiotu, formą dopełnienia było "thee", zaimkiem dzierżawczym - "thy", dzierżawczym występującym samodzielnie - " thine "), zaś " wy" to było "ye" (od którego pochodzi dzisiejsze "you"). Jednakże, z czasem po angielsku zaczęto używać liczby mnogiej w zwrotach do pojedynczych osób dla wyrażenia szacunku (tzw. "pluralis maiestatis"), a potem się to tak nasiliło (zapewne by przypadkiem nie obrazić rozmówcy nadmierną poufałością), że "thou" i jego pochodne praktycznie odeszły do lamusa, zaś "you" przejęło jego funkcję i teraz po angielsku mamy zasadniczo jedno słowo na "ty" oraz "wy" - jednym z niewielu przypadków we współczesnej angielszczyźnie, w którym nadal istnieje rozróżnienie liczb w zaimku drugiej osoby, to zaimki zwrotne: "yourself" w liczbie pojedynczej i "yourselves" w liczbie mnogiej.
Tak czy owak, gdyby spojrzeć na historię angielskich zaimków, wydaje się, że tak naprawdę po angielsku nie mówi się teraz do każdego na "ty", ale raczej wręcz przeciwnie - domyślnie mówi się do każdego używając formy grzecznościowej.
Hej Dave nogi Cię bolą? :) W mojej firmiw wszyscy są na ty , od prezesa do pracownika, a szacunek, myślę, jest niewerbalny. To działa.
W Anglii to wszyscy mówią jak do kolegi albo ziomka , przynajmniej ja mam takie odczucie.
Może i ,,Pan/Pani" jest bardziej grzecznościowe jak sam o tym decydujesz, ale za to jak zdecydujesz się powiedzieć do Kogoś Ty a nie pan, to jest to bardziej jak obraza traktowane, niż jak byś mówił tak do wszystkich ;)
Właściwie to nie jest takie oczywiste bo współczesny język angielski nie odróżnia słowa "ty" od słowa "wy". W efekcie owo "you" brzmi trochę jak w jęz. rosyjskim (używane też w Polsce od czasów PRL) słowo "wy" używane do pojedynczej osoby. W staroangielskim (vide King James Version 1611) istniało odróżnienie słowa "ty" od "wy", dziś go nie ma.
Forma wy nie pochodzi z czasów PRL, w czasach PRL-u upowszechniło się to durne panowanie.
@@darius7128 "panowanie" było wcześniej, na pewno przed II wojną św., wystarczy obejrzeć filmy z tamtego okresu. Forma "wy" to zapożyczenie z rosyjskiego, które zawędrowało nad Wisłę wraz z okupacją sowiecką. Zwykli Polacy nie zadowolenie.z sowieckiej okupacji trochę z tego śmiali bo to nie była naturalna forma dla języka polskiego.
Exactly, kiedyś "ty" to bylo "thou".
@@hipertracker no właśnie w przedwojennych słychać to dokładnie, chłopi do siebie zwracali się wy. W
miastach bardziej planowano ale jak znano czyiś status jak np. dozorca, woźnica itp. to nigdy nie zwracano się do niego per pan a co najwyżej wy. Formę wy skompromitowali komuniści którzy tak zwracali się do siebie. Wy nie pochodzi z rosyjskiego. Porównaj czeski i słowacki. Za to pan pochodzi z czeskiego, wcześniej w polskim używano tylko ty lub wy.
Ba, była nawet wyrażająca maksymalny szacunek forma trzecioosobowa, w stylu „jak ksiądz każą”.
"Give my love to Rose please won't you, mister."
"Mister, here's a bag with all my money."
Author: John Ray Cash.
You w zasadzie to była liczba mnoga, liczby pojedynczej obecnie się nie uzywa...
Juta to materiał na worki
Żołnierze mówią 'sir yes sir'
raczej tak: sir, yes, sir! (wykrzykując). To taka celowa naduprzejmość którą każą im stosować aby wyrobić szacunek i posłuszeństwo w stosunku do starszych stopniem.
@@adamdarski8919Raczej posłuszeństwo, szacunek to kogoś kto tobą pomiata to kwestia dyskusyjna.
A jak to jest z tym jak ktos jest "they"? To jak sie mowi wtedy?
Pan, Pani, Państwo - to są formy grzecznościowe. Nie tyle chodzi o okazanie szacunku, ile o kulturalne zachowanie. Nie użycie tych form może zostac uznane za niegrzeczne. Te formy nie są postrzegane jako okazanie szacunku, ale ich brak może być uznany za brak szacunku. Jest to o wiele bardziej złożone niż sir i ma'am w angielskim. Do posługiwania się formami grzecznościowymi zmusza się tylko dzieci, ucząc je tego w ten sposób. Będąc dorosłym sam deydujesz i nikt nie może cię do tego zmusić. Musisz się jednak liczyć z tym, że jeśli nie będzies używał form grzecznościowych to zostaniesz uznany za gbura, chama i prostaka - twój wybór. W gronie znajomych i wśród np. współpracowników rzadko już się tego używa.
"Nieużycie" piszemy łącznie. "Użycie" to rzeczownik odczasownikowy i jak każdy inny rzeczownik z partykułą "nie" pisany jest łącznie.
"Nieużycie" oczywiście nie jest wyjątkiem. Tak samo piszemy niejedzenie, nietrawienie, nieskakanie, nieistnienie, nietworzenie, niepojawianie się itd.
@@GluonTooŻEBYŚ SIĘ NIE SKUPCIAŁ 😂😂
@@GluonToo Zasada jest taka: jeżeli po przeczeniu nie następuje imiesłów, to stosuje się pisownię rozdzielną, jeżeli natomiast po nie użyty jest przymiotnik, to przeczenie pisze się z nim łącznie. Inaczej mówiąc: przymiotniki zaprzeczone pisze się łącznie, zaprzeczone imiesłowy - rozdzielnie.
Tylko co to wnosi do tematu? Nie wiedziałem, że komentujemy ortografię użytkowników, niż kwestie poruszone w filmie.
Zatrudnij się w szkole i nauczaj ortografii, spełnisz się życiowo.
@@cyfrowybaron9623 Nie chciałem urazić. Tak sobie napisałem, bo to częsty błąd.
Ale skoro już jest nowy temat, to pragnę zaznaczyć, że partykułę "nie" z przymiotnikiem piszemy łącznie w stopniu równym, ale w stopniu wyższym i najwyższym już rozdzielnie. Jednak od 2026 roku będzie obowiązywać pisownia łączna także dla stopnia wyższego i najwyższego.
Jeśli chodzi o imiesłowy, to mamy ich kilka. Są imiesłowy przymiotnikowe (odmienne), które dzielą się na czynne (np. słuchający) i bierne (np. słuchany). Są też imiesłowy przysłówkowe (nieodmienne), które dzielą się na współczesne (np. słuchając) i uprzednie (np. słuchawszy)
Pisownia partykuły "nie" z imiesłowami przymiotnikowymi (odmiennymi) dotychczas była z zasady łączna, ale dopuszczano umyślną pisownię rozdzielną, jeśli imiesłów zastępował orzeczenie. Od 2026 r. będzie obowiązywać wyłącznie pisownia łączna.
Z imiesłowami przysłówkowymi (nieodmiennymi) "nie" zawsze piszemy osobno.
Nie ma to jednak nic do rzeczy w przypadku "nieużycia". Jak już wyjaśniłem, jest to rzeczownik odczasownikowy, a nie przymiotnik czy imiesłów. Rzeczowniki - także te odczasownikowe - z partykułą "nie" zawsze piszemy łącznie.
Aaaa, jeszcze coś. Nie mogę zatrudnić się w szkole jako nauczyciel języka polskiego, bo jestem elektronikiem, elektronikiem starej daty!
-----
Proszę o wybaczenie, za ten mój mały nietakt. Z zaciekawieniem przeczytałem Pański komentarz i tylko to "nie użycie" jakoś mi popsuło odbiór.
Pozdrawiam serdecznie.
O ty Panie sie w Polsce zakochales ze tam co lato latasz?? :D Co tam w North Port slychac? W zeszlym tyg sie szwagierka wyprowadzila do Osprey, to chyba twoje okolice :D Pozdro od rodzinki youtuberkow z Chicago
Ms. oznacza mistress
Ale you to znaczy wy i używane jest również w drugiej osobie l.p.
Gramatycznie nie ma słowa ty w angielskim. Tak to rozumiem.
W tzw. Polsce ludowej też używano wy do jednej osoby.
Wy towarzyszu, jesteście dobrym działaczem naszej partii.
Formy "pan, pani, państwo" to formy grzecznościowe używane, by zwrócić się do kogoś w sytuacji, gdy tego kogoś nie znamy lub po prostu nie przeszliśmy z nim na ty. Nie łączyłabym tego nadmiernie z kwestią szacunku lub jego braku. Takie formy ma wiele języków - np. w języku niemieckim "Sie", w języku hiszpańskim "Usted, Ustedes". Dziwnie by to brzmiało, gdybyśmy do kogoś, kogo nie znamy (a kto nie jest dzieckiem czy młodą osobą w naszym wieku) zwrócili się na ty np. podchodząc do kogoś i pytając "Wiesz może jak dojechać do dworca?" zamiast "Wie pan może, jak dojechać do dworca?". To po prostu pewien zwyczaj w naszym języku i tyle.
Ludzie się potrafią kłócić i wyzywać na pan/pani typu: "Niech się pan w dupę pocałuje!". Szacunku tu nie ma za grosz, ale forma "pan" zostaje. :D
To jest też pewna forma dystansu. Na 'ty' jesteśmy z bliskimi znajomymi.
Ja bym używał bardziej neutralnego słowa np szefie, szefowo czy kierowniku i kierowniczko. Jest grzecznościowo ale i bez zbytniego szacunku.
@@slowdiesel1044 W pracy zazwyczaj są ustalone zasady jak należy się zwracać. Każda firma to ustala, często nieformalnie, Takie ogólnie grzecznościowe pan, pani mówimy poza pracą.
@@aleksandrab7768 nie mówię o pracy tylko o sytuacji np pod sklepem gdzie podchodzi koleś i mówi kierowniku czy szefie dej no 2zl.
@@slowdiesel1044 jak jesteś żulem i chcesz 2 zł to możesz tak mówić
Trzeba jeszcze dodać, że do ludzi na wysokich stanowiskach obowiązuje dodanie Mr lub Ma'am. Nie wyobrazam sobie, aby zwrócić się do prezydenta używając "you".
Przypomniała mi się sytuacja sprzed wielu lat, kiedy to tenisistka Venus Williams powiedziała do swojego prezydenta Clintona „I'll see what I can do for you”, kiedy tamten chciał ją do siebie zaprosić.
Nie prawda, bo zamiast "you" można powiedzieć "your majesty", "your honour", "your highness" itp.
Teraz gdy są 52 płcie wolno jeszcze mówić ser i mem żeby kogoś nie urazić? 😂😂
Ymt
Jak mówić do wdowca czy wdowy. Do mezczyzny na pewno Mister Last Name ale do kobiety będącej wdową to chyba tak samo jak na taką co nie wiemy czyli "Myz" (Mz.)
Jest ser?
Nie już wyszedł 😂
a takie słowa jak Thy, albo Thee?
Uważam, że w Polsce nadużywamy Pan i Pani. Moja matka że swoją koleżanką była na Pani. Znały się z 5 lat i były na Pani. Bez sensu.
Zbytnie spoufalanie prowadzi do WZGARDY.A z burakami i chamami nie można być na "ty".
First name, last name... Tylko w USA...
It's interesting when humans say such words, ladies and gentlemen, or brothers and sisters,Hello czlowieku czy chcialbys by twoja Dusze teleportowac do lepszego swiata a czy wszechswiat dysponuje taka technologia by zabrac i moje cialo i ziemie cala ??,..moj umysl to moj maz a serce duchowe to zona i jak chcecie mnie nazwac Panem czy Pania ??,..Planeta Ziemia domem wspolnym i cialem naszym wszak z jednej gliny wszyscy ulepieni jestesmy prawda ??,..Siostry i Bracia to odpowiednie określenie dla nas wszystkich, a kto chce się w tym odnaleźć jako pan czy pani, powiadam wam, że nie mam nade mną pana...Czy pokój Ducha Bożego uratuje ludzkie umysły od szaleństwa cywilizacji??,chocby twoja wiara byla mniejsza od ziarenka piasku,czy przypadkiem zycie powstalo na Planecie Ziemi to zapewne nie byl przypadek a ile sobie przypominacie ??,..
??????
11:00 a w zyciu, dzieci w Polsce nie znaja a tym bardziej nie mowia do nauczycieli po imieniu ani nazwisku. Z zasady nauczyciel sie przedstawia na pierwszej lekcji i z zasady jego nazwisko jest znane ale nigdy w zyciu nie mowi sie po nazwisku ani imieniu tylko prosze pana / prosze pani
Pamiętam jak w Satrbucks obsługa przeszła do mnie na Ty traktując minie jak kolegę a nie klienta. To była tak sztuczna sytuacja, że ja się czułem źle i ta dziewczyna chyba też. W Japonii jest jeszcze bardziej rozbudowany system zwrotów grzecznościowych ale to przecież Japonia i to jest takie super. A w Polsce to zacofanie bo na zachodzie to wszyscy przeszli na TY.
Co kraj, to obyczaj.🤔
To przechodź,ja z burakami nie przejdę na żadne ^ty" .Zbytnie spoufalanie prowadzi do wzgardy.
Jak w Satrbucks pytają mnie o imię to mówię 'kot'. Powtarzają pytanie, a ja znowu 'kot'. W końcu dają spokój i mówią, ok. Jak moja kawa jest gotowa, to wołają 'kot' i wszystko jasne.
W japońskim nawet formy gramatyczne czasowników zależą od poziomu formalności wypowiedzi, a sam dobór słów zależy od relacji mówiącego z odbiorcą. Dotyczy to nawet zaimków - polskiemu „ja” (angielskiemu “I”) odpowiada w japońskim kilka różnych słów, których użycie zależy od tego, kto mówi (ważna jest nawet płeć osoby mówiącej) , do kogo, i w jakich okolicznościach.
Jak do mnie obsługa np. w sklepie mówi na "ty", to aż we mnie wrze. Zwłaszcza, że podobno "nasz klient - nasz pan".
Jeśli chodzi o "gender" to jest tak: słowo to w języku angielskim znaczy rodzaj w gramatyce czyli męski, żeński i nijaki. No i stało się, że wtargnęła w gramatykę polityka. Więc po angielsku niepolitycznie jest dziś mówić o płci człowieka wprost. Dlatego zamiast słowa sex, co oznacza płeć, zaczęto używać słowa gender, czyli rodzaj. A więc ludzie dzielą się teraz nie według płci tylko według rodzaju. Po polsku i po angielsku. Tylko że w języku angielskim przedmioty martwe nie mają rodzajów tak jak w polskim, gdzie stół jest rodzaju męskiego, łyżka żeńskiego itp. Natomiast niektóre zawody mają rodzaj męski lub żeński. Na przykład actor-actress, waiter-waitress, ale minister nie ma rodzaju żeńskiego, itd, itp. No i porobiło się tak, że "dżenderówki" anglojęzyczne w ramach równouprawnienia chcą być nazywane po męsku. I stało się to prawie zniewagą, dla tych co są na tę sprawę wyczuleni, by aktorkę nazwać actress a kelnerkę waitress. Czyli dokładnie odwrotnie niż u polskich "dżenderówek", które to chcą być ministrą, gościnią czy psycholożką. I tak to poprawność polityczna poplątała nam języki. No i mamy współczesną wieżę Babel.
You oznacza także wy. W j. rosyjskim też się mówi per wy do pojedynczych osób. Czewo wy choczetie? Szto wy diełajetie? Podobnie odbierane jest słowo you w angielskim. Do you think I'm right Dave?
Co pan nie powiesz?
Ma'am to kolokwialny skrót od madam, używany w USA, w Anglii, na co dzień, w ogóle, z wyjątkiem zwracania się do członków rodziny królewskiej, w strukturach wojskowych czy w policji wobec starszych stopniem czy przełożonych.
Pan/Pani nie jest w polskim języku do wyrażania szacunku. To jest oczywisty zwrot żeby się nie fraternizować jak prostak. Spokojnie można powiedzieć "Pani jest idiotką", albo "Pan jest kretynem", jeżeli trzeba i to pomaga trzymać dystans. A w normalnej komunikacji zwracasz się per pan/pani, bo nie wypada tak bezpardonowo kogoś "tykać".
"Kiedy możesz mówić Pan i Pani" - Śmierdzi mi tu polityką gender...
Jeśli chodzi o "gender" to jest tak: słowo to w języku angielskim znaczy rodzaj w gramatyce czyli męski, żeński i nijaki. No i stało się, że wtargnęła w gramatykę polityka. Więc po angielsku niepolitycznie jest dziś mówić o płci człowieka wprost. Dlatego zamiast słowa sex, co oznacza płeć, zaczęto używać słowa gender, czyli rodzaj. A więc ludzie dzielą się teraz nie według płci tylko według rodzaju. Po polsku i po angielsku. Tylko że w języku angielskim przedmioty martwe nie mają rodzajów tak jak w polskim, gdzie stół jest rodzaju męskiego, łyżka żeńskiego itp. Natomiast niektóre zawody mają rodzaj męski lub żeński. Na przykład actor-actress, waiter-waitress, ale minister nie ma rodzaju żeńskiego, itd, itp. No i porobiło się tak, że "dżenderówki" anglojęzyczne w ramach równouprawnienia chcą być nazywane po męsku. I stało się to prawie zniewagą, dla tych co są na tę sprawę wyczuleni, by aktorkę nazwać actress a kelnerkę waitress. Czyli dokładnie odwrotnie niż u polskich "dżenderówek", które to chcą być ministrą, gościnią czy psycholożką. I tak to poprawność polityczna poplątała nam języki. No i mamy współczesną wieżę Babel.
@@tadeusz1504 chciałem tylko nawiązać do tego co się dzieje w Niemieckich liniach lotniczych Lufthansa, tam nie możesz zwrócić się do kogoś *_Herr_* albo *_Frau_* ( _Pan i Pani_ ) bo uznają to za "Obraźliwe" i rozkminiają nowy system nazewnictwa co mi się nie podoba, bo mając premiera z Niemiec wiem że niedługo będzie to i u nas, ja nie jestem za ruchem *EL-GJE-BE-TE* , Jak chcesz mieć od tyłu wkładane to proszę bardzo, ale rób to w swoim pokoju i za zamkniętymi drzwiami, nie interesuje mnie kto się za kogo uważa, równie dobrze ją mogę ubzdurać sobie że jestem Marszałkiem Polski i ty masz się do mnie zwracać *_"Naczelny Wodzu..."_* to co? Będziesz uważał mnie za Wodza naczelnego czy nie weźmiesz moich fanaberii na poważnie, chyba nie... No to w takim razie dlaczego to ja mam "szanować" ludzi którzy coś sobie ubzdurali?...
Dźwięk do poprawki
słowa Pan czy Pani nie służą tylko by okazać komuś szacunek, raczej określają kto jest kim
Przykład ze sklepu czy na przystanku to złe przykłady. Przychodzisz jako nowy pracownik do szefa czy właściciela 500 osobowej firmy i mówisz mu po imieniu lub na ty, to wylecisz za drzwi zanim skończysz zdanie.
What
Mówisz Pan, żeby pokazywać szacunek? To bzdura! To forma dziedzicznej kultury, tym słowem nie manipulujesz, to się mówi zawsze do nieznajomego. Do dziecka mówisz ty, zaś dziecko mówi pan/pani. To któryś z kolei przykład, że jesteś od kultury polskiej oderwany, myślisz po amerykańsku jako najlepszy wzorzec, do którego trzeba polską kulturę wpasować. Absurd, jak kiedyś narzekałeś i było dla ciebie dziwne, że piszemy przy nazwisk Krzysztof nie Krzyś, tak jak USA piszesz i mówisz Chris. Mieszkam lata cale w USA, ale szybko się adaptowałem, bo czytałem bardzo dużo literatury anglo-amerykańskiej. To najlepsza metoda. Poczytaj polskich książek. Sam się dziwie widząc ten bałagan, brud, biedę, kurewstwo i strzelaniny na ulicy gdzie to mocarstwo jest? Pewien pastor tłumaczył mi ze pierwsze 3 pokolenia amerykanów jeszcze do czegoś dążą przy czwartym się degenerują.
@@januszlepionko to drugie naturalnie: zasymilować, zintegrować, zidentyfikować.... rozpuścić się.
W samo sedno. Davida trzeba słuchać z duuużym przymrużeniem oka. Zawsze podziwiam go za odwagę wypowiadania się na tematy o których nie ma żadnej wiedzy. W sumie dlatego lubię go oglądać, jak serial komediowy, ciekawi mnie ogromnie za każdym razem z jaką głupotą znów wyskoczy, ha, ha. Pozdrawiam Cię, Dave!
Dokładnie. Dave też potrzebują trochę kursów języka polskiego