Hej, czytam wasze komentarze i biorę sobie waszą krytykę do serca (prawdopodobnie bardziej niż powinienem) ale z paroma zarzutami się nie zgadzam. Niektórzy zarzucają mi że ten materiał to nie recenzja, a zaledwie opinia i brakuje jej krytycznego podejścia. Recenzje, zgodnie z definicją są siłą rzeczy subiektywną opinią i oceną w tym wypadku danego nośnika kultury jakim jest Starfield. Mam wrażenie, że wielu z was wolałoby, żebym zamiast recenzji dokonał analizy, ale tutaj też uważam, że podszedłem do tematu uczciwie. Skrypt jest podzielony na takie działy jak Fabuła, Sandbox i Mechaniki Walki, Silnik i Optymalizacja, Grafika i Audio oraz Podsumowanie. W każdym z nich staram się wymienić zarówno pozytywy jak i negatywy i odnieść je do komentarzy z którymi się spotkałem. Zawarłem w recenzji sporo krytycznych uwag względem gry. Mówię między innymi o niskim AI przeciwników, ekranach ładowania, braku pojazdów lub możliwości poruszania się statkiem po planecie, braku polskiej wersji językowej, teksturach, optymalizacji, klatkarzu, a silnik nazywam dosłownie “pudrowanym zombie”. Nie rozumiem też dlaczego wielu komentujących uważa, że o grze nie wyraziłam zdania, mimo, że samo "moim zdaniem" pada w tekście 5 razy. Dlatego nie wiem czemu tak wielu odbiorców uważa, że wystawiłem, grze laurkę. Uczciwie wspomniałem o wszystkich negatywach jakich doświadczyłem, a później zgodnie ze swoim sumieniem stwierdziłem, że mimo to się dobrze bawiłem. Stwierdzenie inaczej byłoby nieprawdą bo na Twitchu wisi 30h zapisu z livestreamów, gdzie się dobrze bawię. Podobną opinię miałem też choćby o Bannerlordzie, który był i jest bardziej zabugowaną grą niż Starfield, ale tam nie wywołało to aż takiej kontrowersji. Jedna rzecz, której wydaje mi się nie wyartykułowałem dostatecznie dobrze, to mówiąc, że "Bethesda zrobiła grę w stylu Bethesdy" mam na myśli... no styl. Styl projektowania questów, prowadzenia fabuły, czy budowy sandboxu. Dlatego umieściłem to zaraz za bezpośrednim porównaniem do Baldurs Gate III i No Man's Sky. Wydaje mi się natomiast, że ludzie wyciągają z tego wniosek, że chodziło mi też o anachronizmy silnika czy inne przypadłości. Ale o nich mówiłem wcześniej, więc uznałem, że nie ma sensu się powtarzać. Podsumowując - kilka osób zapytało, czy grę kupiłbym teraz w cenie 350zł? Nie kupiłbym. Dlaczego? Bo gdybym nie miał to wykupiłbym gamepassa za 40 zł na miesiąc. Miesiąc to dostatecznie dużo, żeby ją ograć. A wówczas gdyby mi się spodobała to - w zależności od mojej sytuacji finansowej - albo kupiłbym ją w pełnej cenie, albo poczekałbym na promocję. Natomiast gdyby mi się nie spodobała to wykorzystałbym gamepassa, żeby pograć w tym czasie w inne gry. Jeżeli natomiast wy, osoby, które już miały styczność ze Starfieldem chcielibyście uzupełnić wątek o własne wnioski i spostrzeżenia z gry, zachęcam do zrobienia tego w tym wątku. Myślę, że to pomoże osobom, które nie są usatysfakcjonowane moim materiałem.
Gry Bethesdy zwykle mają fajną eksplorację . Gdzie w Skyrim nie poszedłem tam było coś ciekawego , a przynajmniej tak się wydawało przez kilkadziesiąt godzin rozgrywki a tutaj to jest jakiś żart. Trzeba zgadywać czy tam gdzie idziemy jest jakaś zawartość , czy może znowu jedno z 3 laboratoriów albo ta sama jaskinia z bryłką żelaza i skrzynką, kartonowa makieta zamiast świata gry, skopiowana 100 razy I mamy 1000 planet, job well done można iść do domu .Pamiętam jak ludzie narzekali na Fallouta 4 , a potem Outer Worlds, przy obu tych grach bawiłem się 100 razy lepiej. Grałem w to 48 godzin , może z 7 to była jakaś rozrywka bo strzelanie jest w porządku i można polatać statkiem , odwiedzić rodziców a reszta to głównie męczenie się z śmieszną pojemnością ekwipunku ( kto to tak ustawił ) i questami rozciągnietymi w nieskończoność. Dlatego uważam Starfield za AC w kosmosie , 10 godzin zabawy rozciągniętych na 100, jak resztka dżemu rozsmarowana na zbyt dużej kromce chleba . Przynajmniej na series s działa jak należy. Ludzie za takie coś płacą 500 zł , a potem my się dziwimy dlaczego branża gier AAA upadła tak nisko.
Ja myślę, że wspominanie o nagonce na recenzentów już kierunkuje narracje dla wielu osób. Świat się w końcu uczy, że za gruby hajs należy w końcu wymagać krzty szacunku i jakiegoś poprawnego kodu. Ja też uważam, że to raczej wybrzmiało jak opinia z zaznaczeniem pozytywnych jak i negatywnych cech niż rozłożenie gry i powiedzenie - gra na 7. Jest lipa i regres, ale i tak wiele osób się tu trochę pobawi. Skoro wielu porównuje, że coś działa źle bo bethesda - warto porównać jakie rzeczy wcześniej były lepsze. a 350zł wypuszczenie tego i zachwalanie jako mesjasza gier to jest żart i -2 do oceny za durny marketing. Kiedy nagonka na wypuszczanie w końcu dobrych dokończonych gier? Bo ni widu ni słychu ;) Pozdrowionka i nie ciśnij się tak wszystkimi opiniami. Wyciągnij wnioski i żyj dalej. Chętnie bym zobaczył materiał V2 i omówienie z pokazaniem zalet jak i wad - niech i 2h trwa.
Mam w starfielda ograne 30h, kupiłem na premierę i w ogóle nie żałuję. Bawię się po prostu bardzo dobrze. Dziwi mnie ta nagonka na Starfielda ponieważ jak wszystkie inne gra ma wady, jak i zalety, a z tego co widzę internauci potrafią tej grze wytknąć nawet najmniejsze potknięcie, czego przy innych tytułach się na taką skalę nie robi. Gra nie ukrywa tego, że mechaniki ma proste, ale czy nie może jednocześnie sprawiać frajdy? Eksploracja jest bardzo wciągająca, walka ciekawa bo bronie są różnorodne i ciekawe, ciągle odkrywać jakieś nowe pukawki. Bardzo podoba mi się rozwój postaci i umiejętności. Fabularnie główny wątek jak to w grach bethesdy taki sobie, ale misje poboczne potrafią być naprawdę genialne i biorą pod uwagę różne style rozgrywki i różne możliwości. Często można sytuację rozwiązać rozmową lub po prostu walką i gra bierze to pod uwagę. To mi się naprawdę podobało. Tak jak w innych grach beci zadania poboczne i ich odkrywanie sprawiają najwięcej frajdy. Nawet kiedy nie mają stricte linii fabularnej. No natknąłem się na rafinerie na jednym z księżyców, gdzie odnalazłem ślady walki, idąc dalej zaczęły pojawiać się trupy i pojedyncze potwory, które ewidentnie zaatakowały placówkę. Odkrywając dalej odkrywałem co się stało i było to naprawdę super, bo czułem, że natknąłem się na coś ciekawego, co nawet nie było misją. Takich wydarzeń jest tu mnóstwo i warto je odkrywać. Mógłbym wymienić więcej takich ciekawych elementów i naprawdę widać, że co prawda na starym silniku i w starym stylu, ale widać, że bethesdzie na tej grze zależało. Stworzyli grę w swoim stylu i go podkręcili. Dla mnie na plus. Oczywiście że gra ma wady, jest prosta (poziom trudności jak i mechaniki gry), pojawiają się błędy (często typowe głupotki bethesdy, które raczej bawią niż denerwują, ale grę musiałem przez 30 h resetować raz, a to bardzo dobry wynik). To co się dzieje wokół tej gry jest zatrważające, a nagonka poszła lawinowo. Już ludzie hejtuja chyba dla sportu. Dużo jest komentarzy o nieobiektywnej recenzji, ale wiele tutejszych komentarzy też jest nieobiektywnych, więc w czym problem? Człowiek się dobrze bawić przy grze, to powinno być jej najważniejszym wyznacznikiem i często recenzje konkludują "gra ma swoje wady, ale sprawia masę frajdy, warto ograć" i to jest ok. Nie ma produktu idealnego po prostu, po to jest recenzja, żebysmy mogli sami zastanowić się, czy grę sprawdzić czy nie i pan Kebab słusznie mówi, że warto dać jej szansę. Bo niestety nie wierzę, że wszyscy tu komentujący faktycznie grali, a ta nagonka udziela się absolutnie wszystkim. Zdziwiłem się jak mój znajomy, który też nie gra, ani nigdy w gry beci nie grywał, bardzo się z tej gry naśmiewa i mówi jakie ma słabe mechaniki, jaka ona jest skopana itp. Ale czy nie dał się porwać tej fali nienawiści? Gra ma wady, to prawda, ale ma mnóstwo wartościowych zalet i dlatego warto dać jej szansę. Mnie trochę zawiódł początek, ale szybko gra się rozkręciła. No i te czasy ładowania są irytujące, ale na dysku SSD to nie boli tak mocno. Żałuję że nie ma faktycznego latania statkiem po planecie, startowania itp oraz pojazdów, ale gra oferuje inne fajne rzeczy. Co do recenzji może faktycznie brakuje takiego głębszego wejścia w mechaniki, to co można zrobić, to co gra oferuje itp. Ale to jest raczej problem współczesnych recenzji w ogóle, że nie wchodzą za głęboko w takie tematy, raczej pobieżnie. Tego mi trochę brakuje, jak bylo np w starych magazynach o grach, mam wrażenie że były trochę dokładniejsze. Ale i tak bardzo mi przykro, że Pan Kebab dostał rykoszetem, bo robi dobrą robotę i mówi to co czuje. Sorry za długi komentarz, ale rzadko pisze a tutaj aż nie mogłem się powstrzymać, tak mnie ta cała sprawa dziwi, bo gra jest po prostu dobra. Czy żeby się dobrze bawić gra musi odhaczac listę "gaming 2023 roku, jak powinien wyglądać"? No nie wydaje mi się, bo gry są po prostu różne, mają swój styl, swoje podejście i to od nas samych zależy czy nam się taka gra spodoba czy nie i tyle.
To wideo to idealny przykład tego o czym mówił sam Archon w filmie o Falloucie 76. Przyzwolenie dla Bethesdy na robienie chłamu, no bo przecież "mi się podoba" i "przecież to gra Bethesdy".
Wiesz, jest też przywolenie na kotlety mielone. Są proste, zawsze podobne, od lat przepis znany, no ale mnóstwo ludzi je lubi. Ba, jedzą je regularnie lub gdy odwiedzą rodziców. Ale nadal powiedzą - Pycha. Może ty nie, ale to jest idealny przykład. Nie każde jedzenie to musi być Disneyland. Ani nie każda gra. Niektóre rzeczy ludzią lubią takie, jakie są. Nieważne czy minęło 5 czy 15 lat. Przepis jest dobry i smakuje. Zaskoczę cię, mówimy tu o milionach fanów. Tak. Kotletów, ale też gier bethesdy.
@@lukeczerwinski5079 idąc tym tokiem myślenia to jak w restauracji podadzą Ci spalonego i starego kotleta to go jesz tak? No bo przecież to nadal jest kotlet. Przykro mi, ale nie każdy daje sobie wcisnąć syf.
@@lukeczerwinski5079 Jedyny problem jest taki, że Bethesda podaje ciągle te same kotlety mielone tylko wyrzygane i wysrane, a później ponownie usmażone na głębokim oleju. Oczywiście, że znajdą się tacy którzy powiedzą "A mi smakuje". Na zdrowie i psujcie branżę dalej.
Całkowicie absolutnie się nie zgadzam, Starfield to super gra w której bardzo przyjemnie spędza mi się czas, a fallout 76 na premierę był po prostu bardzo niedopracowany i pozbawiony zawartości. NIe wiem jak można to porównywać, tam nie było nic, tylko świat, bez niemal żadnych zadań i z milionem błędów, tutaj mamy ogromnego RPG'a, mnóstwo zadań, całkiem mało błędów, mnóstwo mechanik, grałeś w ogóle czy tak piszesz z opisów jakichś?
Dziennikarze boją się powiedzieć, że tytuł im się podoba?.. przecież nikt nie wypominał recenzentom, że gra im się podoba bo to kwestia czysto subiektywna tylko dyskusja wybuchła przez to, że część tych recenzji właśnie wychwalając grę w niebiosa pomijała największe bolączki albo próbowała je nieudolnie bronić często argumentując tym, że sama gra w sobie jest nieważna bo to tylko platforma do przeżywania przygód dzięki swojej wyobraźni ale jeśli ktoś musi sobie sam znajdować zajęcie w grze to coś w tej grze poszło naprawdę źle
Dokładnie. Najbardziej mnie rozwala dawanie grze 9/10 albo 10/10 i całkowite olewanie wad produktu, bo : "to jest przecież gra Bethesdy i tego każdy się spodziewał". To znaczy miałkiej eksploracji, skrajanie debilnego AI czy beznadziejnego skradania? A, no to spoko.
popieram, to, ze jednemu czy drugiemu dziennikarzowi gra sie podoba - spoko, to subiektywne i kazdy ma do tego prawo, super - ale nie odmawiajmy graczom prawa do podejrzliwosci, bo ostatni raz kiedy dziennikarze wychwalali pod niebiosa nahajpowana gre mialo miejsce przy Cyberpunku, a jak sie skonczylo to wszyscy wiemy ;) jak spojrzymy na starfielda przez pryzmat starego silnika, ekranow ladowania ktore sprawiaja, ze dzwoni rok 1996 i prosi zeby mu oddac gre, czy ograniczonej swobody w poruszaniu sie (choc w tym szalenstwie akurat moze byc metoda) to wychodzi obraz gry po prostu dobrej, a nie gry roku, na jaka bywa kreowany Starfield
Gdyby to była recenzja a nie opinia i dodatkowo merytoryczna to nikt by nie minusował a tak lepiej robić z siebie ofiarę mimo, że ogrom osób konstruktywnie skrytykowało ta opinie.
@@qweewwq7525 Polecam film Archona sprzed 9 lat o tym czym jest recenzja. Nadal aktualny, mimo upływu lat. Gdyby więcej ludzi go obejrzało, może by zmądrzało i przestało pisać tego typu komentarze.
"Złoszczenie się na to że Bethesda stworzyła grę w stylu Bethesdy jest moim zdaniem bez sensu" Aha spoko, czyli Bethesda może wydawać przestarzały technicznie pseudo produkt Triple A w którym jest beznadziejne strzelanie, ABSOLUTNIE OKROPNE (dawno nie widziałem gorszego) AI wrogów i wiele innych poważnych mankamentów, a my mamy z bananem na mordzie brać go za 350 zł xD. Gra w której optymalizacja leży i kwiczy, a co można dowiedzieć się w recenzji? "No u mnie działa, bo nie ma dropów xD". Jeszcze jak można nie wspomnieć o tragicznym systemie ekwipunku i zarządzania przedmiotami, który zrobił chyba jakiś student, albo stażysta. Wydaje mi się, że Todd Howard może po prostu pluć na swój playerbase, a oni i tak powiedzą że to Deszcz Bethesdy.
Wiesz zapłaciłem 10 euro za 3 miesiące gej passa, żeby sprawdzić sobie Starfielda. Więc jednak niekoniecznie 350 zl trzeba dać żeby zagrać w Starfielda, kto miał kupić i tak kupi reszta sprawdzi sobie z GP. Nie rozumiem po co toczyć piane z tytułu tej gry, skoro można ją sprawdzić za bezcen, i samemu wydać osąd na jej temat. Tak samo nikt nikogo nie zmusza żeby kupował grę za pełną cenę. Dla mnie gra się podoba, miała ciężki start ale się rozkręciła, może ja się skupiam na grze, a nie na tym że gra stoi na zmodyfikowanym silniku morrowinda, nie płaczę że strzelanie jest kiepskie to nie cod, nie doszukuje się cudów tam gdzie ich nie ma, skupiam się zwyczajnie na graniu i sprawia mi to przyjemność :) Naprawdę nie rozumiem tej frustracji u ludzi nie podoba się, nie graj no prościej sie nie da :)
@@SQNISGOOD ponowie komentarz, "powinno się to krytykować". Krytyka wyjdzie na dobre, może w końcu gamedev się opamięta i zacznie robić dopracowane tytuły
"Grafika jest ok", wyczerpująca wypowiedź redaktora, rozkładająca grę na czynniki pierwsze. Recenzenci gier planszowych na YT więcej mówią o designie elementów gry niż powiedział Redaktor Kebab.
Przy recenzowaniu optymalizacji warto powiedziec w ilu klatkach miales ta plynna rozgrywke... Bo plynne 30 na takiej konfiguraci to jest zart przy tej oprawie. A krytyka na re renzentow spada glownie za chwalenie sredniej gry spezedawanej za 500zl.
U mnie nic się nie tnie na xboxie one x i nic mnie nie kosztowała bo mam za darmo w subskrypcji. Może czas zacząć grać jak człowiek w cywilizowanym świecie na sprzęcie do grania
@@pieknamorda nie mierz innych swoją miarą, to że masz niewygodne krzesło i biurko z ikei nie znaczy że każdy takie ma. i co Ci daje te 75 cali? to że masz obraz w 1080p rozciągnięty i rozpixelizowany? XD peak cywilizacyjny faktycznie
Recenzja to inaczej ocena utworu literackiego, naukowego, muzycznego, przedstawienia teatralnego, wystawy. Jest to ocena krytyczna, musi więc zawierać nie tylko sam opis, ale też twoją opinię jako piszącego (możesz opisać także opinie innych osób, które zapoznały się razem z tobą z przedmiotem recenzji).
"Bitwy kosmiczne robią pozytywne wrażenie" - jak ktoś grał do tej pory w Bierki 3D. Może wypadałoby się odnieść do NMS, Elite Dangerous, Star Citizen? Ale co tam - najważniejsze, że "dobrze się bawiłeś" :) Jak w 245 "reckach" które widzieliśmy już na YT do tej pory :) Fajne jest tu jedynie to, że można spróbować poprzez game passa.
To jest jednak przygodowy RPG akcji. Na samym początku pomyślałem, że te bitwy są gówniane. Po 10h i inwestycji w pilotaż, silniki manewrowe, broń balistyczną i zabawie w przebudowanie statku by naparzał - jest dużo lepiej. W NMS masz jedną broń. Dawno nie grałem, ale jeszcze rok po premierze walka w NMS to były nudy. Elite jest oparte na lataniu i to symulator. Tu nie ma porównania. Starfield to taki inny Mass Effect. W Andromedzie latałeś obrazkiem po mapie. Tyle było z walki w kosmosie. W takim porównaniu Starfield jest o niebo lepszy od Mass Effect. Z drugiej strony tam był spoko pojazd na powierzchni... coś za coś. Nie ma ideałów. Właśnie problemem są ludzie, którzy od RPG akcji spodziewają się symulatora. Do game pass w połowie sierpnia wszedł Everspace 2. Chcesz trochę więcej latania? Polecam, mnie się podoba. A Starfield robię sobie misje i rozwijam się by naparzać, gdy wykupię umiejętności. To inne gry i tyle.
Ta gra nie miała być taka jak Elite czy NMS. I tak, bitwy robią spoko wrażenie, tym bardziej gdy masz do czynienia z kilkoma wrogimi statkami, nie z jednym.
@@conradowl Szkoda, że nie były reklamowane jako inne gry tylko Todd zachwalał "1000 planet do eksploracji". No nic, koniec i bomba, kto kupił ten trąba
@@liczkos to tysiąc to bujda, ale tak samo jest w NMS. Grałeś? 20h i masz wszystkie możliwe kombinacje zobaczone. Z czego masa brzydkich. A po premierze to jakieś 8 do 15 planet i widziałeś wszystkie kombinacje z tych trylionów czy bilionów co reklamowali. W Starfield jest podobnie. Jak chcesz latać od planety do planety to masz pewnie z 10h i zobaczysz wszystkie możliwe kombinacje. Ale jest trochę realniej - Mars jest czerwony, księżyc to księżyc, do tego masz dużo więcej różnic co do grawitacji niż w NMS. W Starfield do tego jak widzisz wodę i ląd to po wylądowaniu masz wodę i ląd. W NMS planeta się wygeneruje dopiero jak przelatujesz przez atmosferę. No i w wątku mowa o lataniu, więc... grałeś w NMS? I w Starfield? Ja grałem. Wkurza mnie w Starfield brak swobodnego lotu, brak lądowań, ale nie jest tak, że jest jakoś gorzej niż w NMS. Kupisz umiejętności to jest fajnie. A NMS nawet dziś nie ma jakoś lepszej walki. Chorus albo wspomniany Everspace 2 - to tak. Są dwie bronie, miny, manewry, osłony, EMP i w cholerę jeszcze opcji (no kilka jeszcze jest). Ale akurat walka tak w Starfield jak i a NMS jest podobna i jest raczej dodatkiem do reszty gry niż czymś, czemu możesz się poświęcić na stałe.
Bardzo zachowawczy materiał. Całość retoryki jest oparta o to, że Bethesda wypuszcza grę która nie robi praktycznie progresu w żadnej warstwie i mamy się z tego cieszyć. Najbardziej rozbraja mnie podejście typu "kogo ma bawić, tego będzie bawić". No fantastycznie, szkoda że za cenę 300(!!!)zł dostajemy przestarzały silnik, historię jaką taką i stek bzdur odnośnie eksploracji - dodane tysiąc ekranów ładowania (planet). I tylko dlatego recenzenci boją się oceniać ją pozytywnie - bo Wasza jedyna linia obrony to "bo się fajnie gra". Najlepszym jest to, że i tak sam to ogram, ale dopiero jak ta mierna gra będzie w promocji za 40zł.
Chciałbym poruszyć kilka kwestii: 1. Materiał jest dość krótki i nie poruszono za wiele. Ale jeśli autor uznał, że tyle wystarczy, nie będę się kłócił czy powinien trwać godzinę, czy 15 minut. 2. Autor ma prawo się świetnie bawić i to ok, ale nie mówi mi to wiele o tym czy ja będę się świetnie bawił. Jeśli grałem wcześniejsze gry Bethesdy to ok, mam punkt odniesienia, ale bez grania w wcześniejsze gry Bethesdy nie mam. 3. Nie wiem czemu dziennikarze bronią się tym, że im gra się podoba i zapewniają, że nie zostali przekupieni. Wierzę, że im się podoba, ale na podstawie tego argumentu nie mogę ocenić gry, bo patrz 2. Mam nadzieję, że mój komentarz na coś się przydał komuś. :)
4:30 Czyli co Kebaba, nie poświęciłeś 15 minut aby samemu się przekonać? Nie zrobiłeś eksperymentu, że wychodzisz ze statku i idziesz w jednym kierunku? 5:05 no nie wiem. To co widzę w recenzji każda planeta to płaska przestrzeń z losowymi skałami, drzewami czy innymi drobiarstwami i na końcu zmienionymi kolorkami. Brak tu jakieś prawdziwej różnorodności. Gdzie planety z wąwozami, ogromnymi rzekami, przepełnione wulkanami i lawą. Gdzie prawdziwe dżungle, gdzie dziwne hybrydy gdzie pada deszcz i szybko rosną rośliny? Tak teraz myślę czy każda planeta ma tylko "jedno" słońce? Spotkał ktoś planety z większą ilością słońc? 7:35 Pierwsze słyszę, że ktoś martwi się błędami. Już rozniosła się wieść, że błędów nie ma i nie ma co w tym względzie narzekać. 8:40 Zaraz zaraz, co znaczy "zmieniłem ustawienie skalowania"? Zwiększyłeś skalowanie na jeszcze większe? Z 62% nie wiem na 50%? Generalnie jak można oceniać grę z włączonym FSR? Oceniajmy "czystą" wydajność a nie sztucznie podbitą rozdziałkę. Samo to, że Domyślnie jest uruchomiony FSR powinno świadczyć o Słabej optymalizacji. 10:20 jak bez sensu? Trzeba oczekiwać czegoś lepszego a nie ciągle to samo tylko w innym opakowaniu. Jeśli firma wydaje grę po ponad 10 latach a dostajemy TO SAMO tylko w innym wdzianku to coś jest tu nie halo. 10:45 Czekaj, grałeś w grę do recenzji na streamie? Jesteś do końca pewien, że dobrze się bawiłeś z samej gry a nie z faktu całej otoczki live? Trochę mi się to gryzie. Zamiast skupiać się na grze skupiasz się na wielu innych rzeczach co dodatkowo może zaburzyć twoje odczucia z samego tytułu.
To za mało jak na takich weteranów z niemałym budżetem Ludzie chcieliby czegoś lepszego za taką cenę i wymagania sprzętowe też... tymczasem ludzie każą im się przymknąć i nie stękać
Problem ze Starfieldem, to tak naprawdę problem z Bethesdą. Gdyby Todd i spółka od początku mówili, jak jest, to nie byłoby spraw, przynajmniej dla mnie. Natomiast były kłamstwa, a w najlepszym razie niedopowiedzenia. Starfield miał być epokowym osiągnięciem, a tymczasem jest to gra składająca się z poprawnych i nieudanych elementów, które razem tworzą coś, co może dać sporo radości. Po krótkim ograniu stwierdzam, że ja też mógłbym się wciągnąć, ale mam w tym momencie inne tytuły na tapecie, a wielkimi krokami zbliża się Phantom Liberty. Jeśli chodzi o optymalizację, to ona jest bardzo słaba. Do ustawień, o których była mowa w recenzji, ja potrzebuję RTX-a 4070 i osiągam wtedy niezbyt stabilne 50 fps. Albo Pan Redaktor ma jakąś super wzmocnioną wersję 3070-tki, albo grał w mniej niż 40 klatkach. Nie ma innej opcji. Poniżej link do jednego z wielu testów wydajności Starfielda. Do kiepskiej wydajności dorzućmy jeszcze słowa Todda o wymianie komputerów na lepsze i naprawdę ciężko jest bronić Bethesdę. Ciekawe, co miałby do powiedzenia posiadaczom Xboksów, narzekającym na kiepską płynność gry? Ulepszyć konsoli się nie da, więc pewnie powiedziałby, że 30 fps, to "cinematic experience" i powinni się cieszyć. www.purepc.pl/test-wydajnosci-starfield-pc-kosmiczne-wymagania-sprzetowe-porownanie-wydajnosci-kart-graficznych-nvidia-amd-i-intel?page=0,11
śmiesznym jest, że czujesz się oszukany przez Bethesdę, a potem piszesz, że czekasz na Phantom Liberty... Czyżbyś zapomniał co miał oferować Cyberpunk, a co wyszło końcowo?
Wydaje mi się, że sytuacja jest tu trochę inna, bo jest to jednak dodatek do istniejącej gry, która już została doprowadzona do właściwego stanu (nie grałem, tylko spekuluję).
Bez urazy ale trzeba mieć naprawdę naiwność przedszkolaka, żeby wierzyć, że Strafield to będzie jakiś growy mesjasz, skoro absolutnie nic na to nie wskazywało.
@@mlkvblendzior Absolutnie nic, poza twórcami, z Toddem na czele, i całym marketingiem. Wiadomą rzeczą jest, że Todd, to największy kłamca w branży, niemniej nawet dając wiarę 80% tego, co mówił, można było oczekiwać dużo więcej. W rzeczywistości wyszło mocne 30%.
Patrzę na grę, patrzę na cenę, ogarnia mnie zażenowanie, że 2023 roku trzeba wydać 350zł na kosmiczny symulator latania między ekranami ładowania. Grafika w porównaniu do Cybera to poprzednia dekada. Oni chyba najwięcej pracowali nad lore, bo technicznie to sprawia wrażenie moda na Fallout 76.
Whoa trochę przesada . 76 to była katastrofa pod każdym względem, jakby kilku moderów ulepiło coś w pół roku. A starfield wygląda poprostu przeciętnie i byle jak . Tyle lat pracy żeby wszystko było "tak o" ale jednak tragedii nie ma chociaż zdecydowanie nie warte aż tyle kasy
Recenzeci bali się wystawić Starfieldowi wysoką ocenę? Wasz kumpel, Grajowy opowiadał o tej grze jakby w ekstazie, jakby to była najlepsza gra w historii. Kilka dni później wrzucił drugi film, w którym to opowiada, że Starfield jednak nie jest taki fajny, jak myślał xD
Dokładnie Rojo i zagrajnik przeczytali jakieś materiały prasowe, a nie zrobili recenzję. Ten drugi próbował się głupio tłumaczyć, ale na nic mu się to zdało.
Kto się bał dać wysokie oceny? Z każdego miejsca standardowo leciały te same wysokie oceny co zawsze. Nawet widziałem kilka recenzji od niby niezależnych recenzentów przed premierą, które po premierze wyglądają jak reklamy a nie recenzje, pełne kłamstw. Nie mam pojęcia w jakim świecie żyje Kebab, to musi być inny wymiar.
@@siwy3461 Rojo był absolutnie żałosny i tylko kopał dół coraz głębiej z każdym komentarzem. Wziął kasę, zrobił reklamę i nie chce się przyznać. Mój absolutny faworyt był jak ktoś się go spytał w komentarzu (przed premierą gry) żeby wytłumaczył dlaczego uważa to za grę roku i jeśli taką jest to w jakich kwestiach jest lepsza od nowego Baldura. No i co on napisał? "Grywalność"! AHAHAHAHA! Co za typ!
No nie, na niewidzialną ścianę trafisz zawsze o ile tylko oddalisz się od swojego statku na odpowiednią odległość. Gęstość POI jest zawsze taka sama i często są to tak "fascynujące" obiekty jak opuszczona fabryka robotów, gdzie masz ze dwóch przeciwników do skasowania, opuszczona, kompletnie pusta baza wojskowa, czy biom do zeskanowania. Te miejscówki są też powtarzalne, tzn układ korytarzy jest zawsze taki sam. Widziałeś jedną jaskinię, widziałeś je wszystkie. Wydajność leży i kwiczy - gra działa jak CP2077 z RT, ale nie posiada RT i wygląda gorzej, niż CP2077 bez RT. To ile masz klatek na tym 4070? Bo w końcu nie powiedziałeś. Przez użycie antycznego silnika i poszatkowanie świata, leży i kwiczy również to, co akurat Bethesda zawsze robiła dobrze, czyli eksploracja. Walka w kosmosie? Na poziomie normal to kwestia ustawienia silników na 50%, żeby lepiej manewrować, wycelować w przeciwnika i trzymać prawy i lewy przycisk myszy. Trzymać dopóki broń się nie przegrzeje (czy co tam za system jest), lub przeciwnik nie zginie. Tyle. To gra to średniak mający masę systemów w stanie podstawowym. 5/10. W żadnym wypadku nie brać w pełnej cenie.
Sam początek i już mnie rozsierdziłeś. "Recenzenci boją się powiedzieć, że gra się podoba" ależ uogólnienie, pomijasz fakt, że mówiąc, że im się podoba podają powody totalnie z dupy, pomijają poważne wady tej gry, optymalizację uważają za bardzo dobrą, bo grają na najmocniejszym procesorze i najmocniejszej karcie na rynku (gdzie i tak nie ma stałych 60fps), bo przy słabszych konfiguracjach (ale dalej z high endu) mogą mieć co najwyżej niestabilne 60fps w 1080p/1440p. "Świat jest nudny, pusty, posiada niewidzialne bariery" bo tak jest, planety są w większości puste, lądujemy w "sektorze" planety, który ma granice, po dojściu do granicy sektora można co najwyżej wrócić na statek albo zawrócić i sobie zwiedzać w drugą stronę. Ten system działa na każdej planecie, a nie tylko na pierwszej w prologu. Z tego powodu nie dali żadnych pojazdów czy możliwości latania statkiem w atmosferze planety, bo by się trafiało co chwilę na niewidzialne ściany i wyszłoby na jaw, jak te sektory są małe, a z buta nie ma sensu łazić po pustej planecie z monotematycznym krajobrazem. Z kolei te kilka lokacji na każdej planecie z powtarzającymi się wnętrzami, to jest właśnie nuda i wielki krok wstecz względem poprzednich gier Bethesdy. "Grałem na sprzęcie "X" i nie miałem dropów", ale, co widać na filmie, 60fps też nie miałeś, a na oko między 30 a 40, tylko w zamkniętych lokacjach jest 60 xD Optymalizacja jest fatalna, tak pocięta gra z tak przestarzałą grafiką nie wyciąga stałych 60fps nawet na mocnych kartach! Tam, gdzie inne tytuły działają na ultra z włączonym RT w 60fps w rozdzielczościach 2k/4k na kartach ze średniej półki i wyglądają dużo lepiej, tak tutaj w 4k na ultra RTX4090 ma spadki poniżej 60fps! Twoje gadanie można streścić zdaniem "a u mnie działa" i odniosłem wrażenie, że celowo pominąłeś ilość fpsów, którą wyciągał Twój komputer, bo wtedy nie można by wspomnieć o optymalizacji w pozytywnym sensie. Z bugów w ciągu 10 godzin musiałem restartować grę sposobem alt+f4, bo przypadkowo włączyłem konsole z wierszem poleceń i nie dało się z tego wyjść żadnym przyciskiem, kompan dostawał drgawek blokując się na elementach otoczenia i raz wylądowałem pod mapą. Czy to dużo? Raczej nie, na plus gra ani razu mi się nie wysypała, jedynie Steam jak ściągał grę czegoś nie zainstalował i przy pierwszym uruchomieniu miałem wszędzie jakieś dziwne napisy zamiast menu. "Ludzi denerwuje to, że ktoś się dobrze bawi przy grze" kolejne stwierdzenie na wyrost, ludzi denerwuje to, że gra jest niedorobionym produktem, a w recenzjach dostaje 10/10 i GOTY, "bo to gra Bethesdy", gdzie recenzenci walą fikołami na prawo i lewo, pomijają wiele istotnych aspektów na minus, spłycają je (jak Zagrajnik) lub obracają je na plus (jak ROJO). Oczywiście znajdą się też osoby, jak przytoczone w materiale, które nie zagrały, a się wymądrzają, ale nie jest to większość niezadowolonych, a wręcz śmiem twierdzić, że mniejszość. Dla mnie ta gra, to krok wstecz względem Elder Scrollsów czy nawet Fallouta 4, nie ma tej magicznej eksploracji, którą stały wszystkie gry Bethesdy, i która była wizytówką tej firmy, mimo to gra mi się podoba i bawię się dobrze, ale nie próbuję udawać, że nie ma błędów, ma doskonałą optymalizację, a puste planety to w ogóle łał, normalnie pomyliłem z prawdziwością. Nie tłumaczę, że "to gra Bethesdy" (co jest największym rakiem), bo nie można w ten sposób rozgrzeszać gry ze wszystkich bolączek, a właśnie o takim podejściu marzą wszystkie leniwe skur*ysynki z GameDevu, co pokazała premiera BG3.
"Recenzenci boją się powiedzieć, że gra się podoba" hmm Największe serwisy dały 10/10, 90/10, 5,5/6. Jest nawet taka graficzna plansza z tymi osiągnięciami. Kłamiesz Kebab ;)
@@SQNISGOOD To zależy co kto rozumie za ruchanie. Niektórzy uznają Fallout 4 już za niezły penis w tylną część ciała, wiele osób przejechało się na TES Online ( mimo iż nie robiła go Bethesda). Do tego oczywiście Fallout 76 no i teraz Starfield. Rozumiem frustracje graczy, ale ponownie, zalecam głosowanie portfelem. Wchodzenie komuś na stream i mówienie że to głupia gra jest kontrskuteczne.
@@JarasznikosNo ja w spatchowanym Fallout 4 nie mogłem pokonać Szpona Śmierci przy pierwszym fabularnym spotkaniu. Przez co pograłem jakieś 2 godziny tylko xD
Biorąc pod uwagę, że żadnej gry Bugthesdy nie kupiłem inaczej niż na mocnej promocji (75% co najmniej), to mnie akurat tyłek nie boli, ale i tak ciągle nie jestem przekonany, czy to były dobrze wydane pieniądze. Skyrim nawet po dekadzie patchowania jest festiwalem bugów (bez community patcha). Fallout 4 to wydmuszka gry. Fallout76 miał mieć tryb pojedynczego gracza, a wyszło jak wyszło. W sumie najwięcej frajdy z gier Bethesdy dał mi darmowy Fallout Shelter.
Drogi Kebabie, kością niezgody nie jest to kto jak sie bawil przy Starfieldzie, kością niezgodny są recenzje które ukrywają bądź usprawiedliwiają wady gry ze względu na to że ktos sie dobrze bawił. Zobacz sobie recenzje Franko z waszego kanału. "Nie dziala to i to, to powinno być naprawione ale kocham tą gre i mam do niej sentyment" Ja subskrybuje ten kanał żeby znawca Archon podpowiedział mi czy warto wydać na coś pieniądze i jaki jest stan techniczny gry. Wrazenia to tylko dodatek. Ja lubię sluchac ulicznego polskiego rapu z lat 2000 a znawcom hip hopu krew leci z uszu. Pozdrawiam Serdecznie ;)
Po obejrzeniu pierwszej minuty tej recenzji kebaba, już zaczyna robić z siebie ofiarę - ile razy to ja już słyszałem "co wam przeszkadza że my się dobrze bawimy?!! xD
Jeśli musisz swoje opinie poprzedzać wymówkami i robieniem z siebie ofiary, to chyba się ich wstydzisz i jesteś ich bardzo niepewny. Niezbyt przekonuje taka recenzja...
A lepsze są opinie innych osób w stylu: Nie podoba mi się to je*ane przestarzałe g*wno i nie rozumiem jak ludzie w ogóle mogą w to grać. 0/10? To jest według Ciebie sprawiedliwa ocena? Moim zdaniem nie ma gry na dyche ale też nie ma gry która zasługuje na 0 bo jak sam wspomniałeś żeby dostać zero to musiała by się po prostu nikomu nie włączać. Tak dosłownie nikomu. Wtedy okej to 0 ma jakikolwiek sens. Niech się niektórzy zastanowią trochę co piszą bo czytanie niektórych wypowiedzi boli podczas samego czytania, że człowiek myślący jest w stanie wyrazić takie opinie i się jeszcze z dumą pod tym podpisać. Śmiem twierdzić że jeśli Starfield wyszedł by na ps5 to było by z goła inaczej a jak byłby to ex na konsole Sony to już wgl gra zaslugiwała by na same 10 xD Zobaczymy co się będzie działo jak wyjdzie Spider Man 😊
Spodziewałam się gry rewolucyjnej w klimatach Mass Effect (kocham tę serię), a to tylko odgrzewany kotlet. Pamiętam ten zachwyt po obejrzeniu trailera, wtedy nie wiedziałam jeszcze że szykują nam Fallout 77. Według mnie Starfield jest skokiem na kasę, nie ma w tej grze nic odkrywczego, za to są rozwiązania kopiowane z poprzednich tytułów Bethesdy. A szkoda. Pociesza mnie tylko fakt że na dniach wychodzi Phantom Liberty :)
Nie za bardzo rozumiem. Twarze w grze - pewna gra z 2004 ma je znaczenie lepiej wykonane, bez żadnych modów. O czym mowa? Hali Life 2. Tak, ten mem jest aktualny. W recenzji F76 Archon wspomniał, że wciąż jest przyzwolenie na robienie gniotów przez Bethestdę, bo gracze i tak to kupią, a kolejni będą wydawać mody na ten archaiczny silnik, by poprawić doznania płynące z gry. To nie jest subiektywna opinia, że na kompie za bodajże 15k peelenów w Ultra ma się 40FPS, bo silnik zwyczajnie jest mega słaby, i przypomina Frankensztajna, po tylu poprawkach. Ok, Tobie może super działa, ale inni mają problem. AI jest bardzo słabe, o czym wspominasz. Mapy - na co drugiej fabryka robotów, albo kopalnia, które wyglądają tak samo. I tak, ja podzielam opinię ludzi mówiących, że tak naprawdę to jest Fallout 4 w "kosmosie". No i kolejna rzecz, "to że Bethesda stworzyła grę w stylu Bethesdy jest bez sensu". No właśnie jest. O tym wspominał Archon w recenzji F76. Niech ta korporacja wreszcie weźmie się do roboty, i stworzy dobry silnik, albo niech korzysta z UE5. Wychodzi na to, że oni wciąż liczą na to, że gracze naprawią grę - to jest KARYGODNE, a tak właśnie się dzieję kolejny raz. I znowu, ktoś kto chciał pograć w (hihi) pre-premierę musiał wywalić 5 stów. I wcale nie neguję tego, że Tobie się gra podobała, i że świetnie się bawiłeś, ale gra zawiodła bardzo wielu ludzi, wystarczy pooglądać video nawet na rodzimym YT. I mówimy o grze AAA. Ale serio, jak ma być lepiej, jak wciąż akceptujemy poziom F76? Sami jesteśmy sobie winni. Tak, teraz F76 jest inną grą, niż ta na premierę, ale ile czasu minęło? Jestem zawiedziony recenzją, bo chwali się kolejnego gniota od tej firmy. No i jak ma być lepiej, jak kolejne gry z tej firemki są promowane? Nie będzie.
To niezła recenzja. "Mógłbym wyważyć każdy aspekt (...), ale dla mnie ważne jest jedno - czy dobrze się bawiłem". To tak jakby sommelier stwierdził "mógłbym wam opowiedzieć szczegółowo o tym winie, o jego nutach etc ale w sumie ważne, że mi smakuje". Do tego nie wierzę, że mówiąc o grafice, recenzent skwitował że "wygląda ok", słowem nie wspominając o tych okropnych, plastelinowych twarzach npc i sztucznej mimice. Ja rozumiem, że można powiedzieć, iż recenzja to także subiektywna opinia, ale recenzja z założenia ma być wskazówką dla potencjalnego odbiorcy, a taka która pomija wiele istotnych aspektów jest po prostu nierzetelna. Może po prostu nazywajmy rzeczy po imieniu i zamiast "recenzja" w tytule filmu lepiej pasowałoby słowo "moja opinia". Wtedy człowiek, który zastanawia się nad zakupem danej gry i chce poznać jej plusy i minusy, mógłby odsiać takie treści?
Zawsze recenzja = opinia. Mógłbym przez godzinę opowiadać dlaczego Terminator 3 jest jednym z najgorszych filmów sci-fi podając solidne argumenty i omawiając każdą scenę po scenie, a i tak ktoś kto ten film lubi by się ze mną nie zgodził. Tak samo tutaj, Tobie nie podoba się Starfield więc i recenzja jest "niezła".
@@Olagfigh Recenzja to inaczej ocena utworu literackiego itd. natomiast opini to przekonanie o czymś, pogląd na jakąś sprawę. Nie można postawić znaku równości między tymi rzeczami. Zerknij na definicje, są to 2 różne pojęcia.
@@Olagfigh no nie działa bo recenzenci nie wykonują swojej pracy rzetelnie - usprawiedliwiają słabą technicznie recenzję opinią lub brak argumentacji własnym wewnętrznym odczuciem , już o braku umiejętności dążenia do obiektywizmu nie wspomnę. Zachęcam do motywowania swoich ulubionych recenzentów do wykonywania pracy legitnie, to może w praktyce zacznie to działać.
Mocno po łebkach wyszła ta "recenzja".. Arhon, ratuj kanał i przy ważniejszych reckach warto abyś osobiście pochylił się nad tematem i rozłożył grę na czynniki pierwsze w swoim stylu, tutaj ewidentnie tego zabrakło.
@@czarnykot1034 Gdyby Archon powiedział że gra mu się podoba, dobrze zargumentował dlaczego (jeśli rzeczywiście się podoba to nie powinno być z tym problemu), oraz nie ignorował faktu że gra jest spierdzielona w wielu miejscach i jak każdy dobry recenzent powinien omówił te rzeczy, to NIKT nie miał by z tym problemu. Nikt normalny przynajmniej. W sumie gdyby Kebab też tak zrobił, to też by nie było tyle negatywnych opinii. Problem że tak nie zostało zrobione. Ot recenzent powiedział "mi się podoba i u mnie działa" i pogadał o kilku aspektach z czapy wziętych, spędzając resztę czasu na niepotrzebnych monologach typu "oj jak to inni się boją dać dobrą opinię". Ta "recenzja" nie brzmi jak recenzja, brzmi jakby Kebab był na defensywie i z jakiegoś powodu bał się po prostu jak normalny człowiek powiedzieć co jest w tej grze dobre go i złego, i jeśli mu się podoba to dlaczego.
Słownikowa definicja recenzji: "Recenzja to omówienie i ocena jakiegoś utworu lub wydarzenia (np. dzieła literackiego, publikacji naukowej, spektaklu, filmu, koncertu, przemówienia, meczu)." 🤷♂
@@RedaktorKebab Jak już zwracamy uwagę na definicje słownikowe, to przedstawiajmy je w całości, bo tu widzę wyciągnięte tylko pierwsze zdanie, by pasowało pod tezę ;) Z definicji recenzja musi być zarówno krytyczna jak i wartościująca. Wielu recenzentów nieśmiało wspominało o problemach gry, które da się ocenić w obiektywny sposób - bo po prostu są (np. problem z optymalizacją), a niektórzy nawet całkowicie je pomijali. W waszej recenzji więcej uwagi poświęciliście temu, że niby jacyś tam recenzenci boją się wyrazić własne zdanie, bo źli gracze ich atakują. No... to nie jest recenzja gry, tylko jakiś dziwny materiał z wplecioną tezą dotyczą nastrojów wokół niej. Recenzent powinien starać się być jak najbardziej obiektywny. I przy ocenianiu wielu aspektów gry, chociażby tej wcześniej wspomnianej optymalizacji, wręcz powinno się być obiektywnym. Dlaczego więc wielu recenzentów potraktowało ten element po macoszemu, o ile w ogóle o nim wspomnieli? A to tylko jeden przykład. Recenzenci zostali słusznie skrytykowani.
@@RedaktorKebab idź wdychać swoje zachawalone smordki. Żeby jeszcze Ci szkoda było kopiować definicję w internecie...... Najlepiej usuń konto i nie wracaj.
@@RedaktorKebab Definicja podaje, że recenzja powinna być krytyczna. I w przypadku publikacji naukowej z całą pewnością nie możemy powoływać się na "mnie się podoba". A w przypadku przemówienia politycznego nawet powinniśmy oczekiwać, że autor będzie bardzo subiektywny w ocenie na tak albo nie. :) Jak ta definicja ma się do gier? Najlepiej pokazać same wady i zalety w odniesieniu do innych dzieł w tym gatunku, to pokazuje też, że autor zna się na rzeczy. Szczególnie interesuje mnie czy produkt jest taki jak go zareklamowano. Obraz i muzykę każdy sam może zobaczyć i usłyszeć z nagrania, to tu nie trzeba skupiać uwagi. Bardzo ważne jest rzetelne omówienie optymalizacji i stanu technicznego, tu można zdenerwować wielu ludzi przy złej ocenie. Pozdrawiam.
@@Isharoth Nie zgodzę się. W całym materiale pada dosłownie jedno zdanie odnoszące się do innych recenzentów i tylko we wstępie. Pozostałe to odniesienia do komentarzy twórców bądź samych graczy. Recenzję natomiast mogę oprzeć tylko i wyłącznie na własnych doświadczeniach, które sformułowały moją opinię. Sugerowanie się opiniami innych byłoby nierzetelne, ale z kolei gdybym nie wspomniałbym o pojawiających się w sieci komentarzach to ludzie też by mieli mi to za złe. Skrypt jest podzielony na takie działy jak (m.in.) Fabuła, Sandbox i Mechaniki Walki, Silnik i Optymalizacja, Grafika i Audio oraz Podsumowanie. W każdym z nich wymieniam sporo błędów. Skoro mówimy o silniku i optymalizacji, w ich kontekście pojawiają się takie zdania jak: - "nie do końca rozumiem zamiłowanie Bethesdy do pudrowania tego zombiaka i sprzedawania go pod nazwą Creation Engine 2 (+ opinia, że jakoś działa)" - "W ciągu 30 godzin rozgrywki natrafiłem na 3 błędy" (+ opis błędów), - "początkowo miałem jakieś problemy z wydajnością przez co w mieście ewidentnie gubiłem klatki (+ sposób w jaki sobie poradziłem z problemem)" Uważam, że zawarłem w recenzji sporo krytycznych uwag względem gry, bo mówię jeszcze o niskim AI przeciwników, ekranach ładowania, braku pojazdów lub możliwości poruszania się statkiem po planecie, braku polskiej wersji językowej, teksturach etc. Nie rozumiem też dlaczego wielu komentujących uważa, że o grze nie wyraziłam zdania, mimo, że samo "moim zdaniem" pada w tekście 5 razy. Dlatego nie wiem czemu tak wielu odbiorców uważa, że wystawiłem, grze laurkę. Uczciwie wspomniałem o wszystkich negatywach jakich doświadczyłem, a później zgodnie ze swoim sumieniem stwierdziłem, że mimo to się dobrze bawiłem. Podobną opinię miałem choćby o Bannerlordzie, który był i jest bardziej zabugowaną grą niż Starfield, ale tam nie wywołało to aż takiej kontrowersji.
Świetnie że bawiłeś się dobrze, ja się nie bawiłem podczas grania w tę grę. Różnica jest jedna ty tworzysz recenzję powinieneś oceniać słabe i mocne strony, a ta gra jest zacofaniem technologicznym (gra bethesdy to nie usprawiedliwienie) do tego nie oferującym za wiele. MAX 7/10 recenzenci oceniają powyżej 9 xD... Haha podobnie jest w serialach i filmach. Patrz Disney oraz Pierścienie władzy xDD. Podoba się tylko twórcom oraz recenzentom i krytykom hhahaaha. Coraz ciekawszy ten świat.
No trochę się nie zgodzę, że recenzenci się boją przyznać, że gra im się podoba. Wręcz przeciwnie bym powiedziała, biorąc pod uwagę jaka nagonka była na IGN czy inne recenzje które wystawiły grze 7/10.
Uważasz, że 7/10, to jest niska ocena? XD Przypominam, że używamy skali 1-10, czyli gra przeciętna to 5/10, a 7/10, to gra lepiej niż dobra (zakładając, że dobra gra to 6/10).
@@bart3163 Skale ocen są bez sensu, biorąc pod uwagę że sama interpretacja ich jest mocno subiektywna. Niektórzy patrzą 5/10, to połowa czyli średniak. Inni widzą 5/10 i myślą o tym jak o szkolnej skali, połowa tylko czyli jakaś porażka. Ktoś inny myśli jeszcze inaczej. Ocena w recenzji jest najmniej użyteczną dla czytelnika rzeczą. Dobra recenzja nie potrzebuje punktowego podsumowania całości. Możesz wystawić noty dla elementów poszczególnych które da się obiektywnie ocenić, prawda. Ale dla całości na raz? Niet. Jak ktoś chce już jakiś system ocen, to niech używa słów które ciężko jest źle zinterpretować, np: świetna/dobra,/przeciętna/słaba/strata czasu. Widziałem też ciekawy patent: Kupuj teraz/czekaj na przecenę/czekaj na grubą przecenę/nie kupuj, również użyteczne i treściwe.
@@bart3163 Ale czemu sobie dopowiadasz? Nawet nie odnoszę się do kwestii samej oceny a tego, że spora część osób zesrała się o każdą recenzję niższą niż 8-9/10.
@@Luna-uq7ky piszesz, że recenzenci boją się przyznać, że gra im się podoba, a potem jako kontrę do tego stawiasz przykład "nagonki" na IGN, który dał 7/10, które jest wysoką oceną.
Więcej choojowych "recenzji", YT wytrzyma. //a mi się podoba no i chuj, co zrobisz jak nic nie zrobisz, właśnie recenzenci nie powinni zostawić na tej grze suchej nitki. Po co wogóle używać 10-cio stopniowej skali jak i tak gra taka jak starfiled ma 9,10/10 to BG3 musiałby mieć chyba 20 w takim razie, ale sory Mi SIĘ PODOBA i chooj xd
Nie powinni zostawić suchej nitki bo? Ty tak uważasz? Jakiś argument? Nie podoba się recenzja? Poczytaj, pooglądaj inne. Może cię zaskoczę, może nie wiesz, ale recenzja to subiektywna ocena recenzenta.
@@pawemodzelewski7925 monotonia, kopiuj wklej miejscówek do exploracji, nudne perki, optymalizacja leży, nudne postacie poboczne, 'udawana wolność', gumowe strzelanie, ale co mnie najbardziej rozsierdziło, to że ten świat nie 'zyje'. To zauważyłem ja po kilkunastu godzinach, osobą która profesjonalnie gra w gry znajdzie na pewno jeszcze więcej malutkich szczegółów. Śmiechu warte recenzję i recenzenci, przy okazji tej premiery wyczyściłem sobie suby o jakieś 10 pozycji co jest jednym plusem całej sytuacji.
@@K6mil to, co napisałeś, to jest twoje subiektywne zdanie. Nic więcej. Napisz/nagraj recenzję, zdobywaj widzów. Powodzenia. Nie zgadzasz się z czyimś zdaniem? Dobrze, ale musisz je uszanować.nie masz monopolu na jedyną słuszną prawdę.
Wg kebaba największymi zaletami jest budowanie statków i baz. Statków, którymi nie można przemieszczać się pomiędzy, chociażby orbitami jak układ planeta - księżyc. Oraz budawanie baz, których nie ma po co odwiedzać, chyba żeby magazynować złom nikomu do niczego potrzebny. Dalej już tego nie oglądam bo to ujma na rozumie człowieka.
Przykro patrzeć że tak zasłużony kanał jak arnh publikuje zaledwie 12 minutowy materiał o jednej z najgłośniejszych premier roku, z czego niewiele jest o samej grze a większość czasu to nudny wywód na temat subiektywnego odbioru. I jeszcze nazywacie to RECENZJĄ. Żeby nie było nie jestem z obozu hejterów, bardzo lubię Starfielda.
Przecież każda recenzja z samego założenia jest subiektywna. Nie istnieją obiektywne recenzje. Obiektywnie to można podawać fakty typu "gra ukazała się na PC oraz Xboxy" albo "gra posiada widok z perspektywy pierwszej osoby z opcjonalnym widokiem z trzeciej" i tym podobne. Nie o to przecież w recenzji chodzi aby na sucho wymienić wszystkie informacje na temat produktu, ale właśnie żeby wyrazić subiektywne odczucia wobec niego. Recenzje można uznać za słabą jeśli brakuje jej rzetelności, czyli rozmija się z obiektywną prawdą. Gdyby recenzent wspomniał, że gra wyszła też na PlayStation albo oferuje tylko widok z pierwszej osoby to wtedy byłby to brak rzetelności. Mimo wszystko materiały od arhn.eu zawsze są bardzo rzetelne, wiadomo czasem błąd się zdarzy ale często pojawiają się jakieś sprostowania czy to w kolejnych materiałach czy w komentarzach. Twój komentarz natomiast pokazuje jasno, że nie rozumiesz formy przekazu, którą komentujesz oraz nie jesteś w stanie zaakceptować faktu, iż ktoś ma odmienną opinię na temat danej produkcji od ciebie. To świadczy wyłącznie o tobie, a nie o materiale. Pięknie się nam pan tutaj przestawił, przed milionami słuchaczy.
@@MrBegmar nie prawda. Obiektywnie Starfield ma kiepską wydajność, kiepskiej jakości grafikę planet, które są w dodatku słabo wygenerowane (płaskie jak dupa węża). Gunplay ma kiepskie dźwięki broni laserowych, bronie mają zdecydowanie zbyt długi czas przeladowania, itd. Tymczasem w recenzji słyszymy, że 'mi się podoba' i 'gra może dawać fun'. Dwie niczym nie poparte tezy, które w praktyce nie niosą że sobą żadnych informacji.
@@MrBegmar lol przeciez napisałem że bardzo lubię starfielda, wręcz pochłonął mnie na dobre. Po arhn bym się spodziewał godzinnej analizy i rozłożenia gry na czynniki pierwsze a nie 10 min pitolenia o niczym
@@MrBegmar Polecam najpierw zapoznać się z definicją recenzji i przemyśleć sprawę, a dopiero potem się rozpisywać, mniejsza szansa na napisanie głupoty.
To ma być gra rozłożona na czynniki pierwsze? Co z grafiką, optymalizacją, muzyką, sztuczną inteligencją, regrywalnością, gunplayem, rozwojem postaci...?? co to ma być? To NIE JEST RECENZJA ,tylko opis gry!!!
Nie, recezenci nie boją się lubić gre. Problem w tym ze gra jest we wszystkim poprawna, nie robi nic cudownie czy dobrze, i oceny ma jakby to był mustplay dla każdego. Szkoda, wychodzi ze kolejna recenzja " lubie podoba mi sie, niemam bugow a jak mam to niewazne". Szkoda :(
Szkoda tylko, że z opini, że recenzent się dobrze bawił przy Starfieldzie, bo to dla niego najważniejsze kryterium, nie jestem w stanie stwierdzić czy dać grze szansę. To nie jest recenzja na jaką zasługują gracze (nie ważne czy to są casuale czy hardcorowcy).
to nie jest recenzja, a "opinion piece" i to robiony z miejsca w klimacie "MJE SIE PODOBA PSZESTAŃCE HEJTOWAĆ". Pożalsieboże recenzent nie ogarnął kompletnie na czym polega jego praca, nic tylko zacząć klaskać
To nie recenzja tylko "moje wrażenia". Pozbawione jest to powłoki technicznej i omówień mających na celu przedstawić realny stan gry na tle innych tytułów oraz technologii. Nie ma w tym profesjonalizmu - zwykłe dziecko dało by rade nagrać taki materiał. Gra mogla by być dobra w 2012 i jakby byla robiona przez małe studio za cene 150zł.
No niestety to nie jest rzetelna recenzja. Nie podszedłeś do tego krytycznie. Jak przy tak brzydkich twarzach, mimikach twarzy można mówić, że grafika jest dobra gdzie taki RDR2 sprzed pięciu lat tą grę zjada. AI ma kilka schematów, jak gracz zrobić coś nieoczekiwanego to głupieje. Świat jest ograniczony, wystarczy pobiegać z 30min do końca mapy. Podajesz widoczki a na filmie jest fragment na księżycu i na start słabe tekstury skały. Świat pusty i renderowany z tymi samymi assetami. Mówienie, bo "to realizm" to iście na łatwiznę i dymanie klienta. Lubię Was ale proszę nie brnijcie w tą stronę. Bez krytycznego podejścia będziemy dostawać coraz to gorsze gry. Todd już wyśmiewa graczy którzy nie mają komputerów za 10K a prze takie recenzje będą mieli wywalone na wydawanie kolejnych dobrych produktów. Pozdrawiam.
Ja też dobrze się bawiłem przy Starfield choć uważam że Bethesda powinna już wywalić ten stary silnik bo to przez niego są te wszystkie archaizmy w ich najnowszej grze, uważam też że nie należy przymykać oka na typowe dla gier studia niedomagania(Bethesda, FromSoftware) tylko dla tego że to w ich stylu, grę ograłem w Game pass'ie i myślę że nawet jak bym zapłacił pełną cenę za grę to i tak bym nie żałował bo w ogólnym rozrachunku gra jest dobra
@@pawekurowskipodobnie było z CP2077. Jak ludzie mieli czelność dobrze się bawić przy tej grze? No psują tym rynek graczom, których misją jest ukazywanie maluczkim, jak mają się bawić, a jak nie.
Jako konsument, który ma wydać na tę grę 500zł oczekuje od recenzji więcej niż "A mi się podoba, fajna fabułka, skyrim w kosmosie". A jako widz nie interesuje mnie czy gra ci się podoba, ale dlaczego ci się podoba z odniesieniem do konkretnych przykładów.
Przecież postacie w tej grze wyglądają gorzej, niż w pierdolonym GTA V sprzed 10 lat XD. Ja wiem, że fabuła i tak dalej, ale potężnie mnie śmieszy, że NPC ruszają ustami, jakby mieli szczękościsk, a przy okazji detale na ich twarzach są wyraźne, jak stary po późnym powrocie do domu. Gracze dają sobie pluć w mordę coraz mocniej z każdym rokiem i jestem w szoku, że Bethesda nie została masowo zbombardowana przez ludzi za samo to, jak żałośnie wygląda ta gra.
Narzekamy ma Beth bo jest na co narzekać. Świetnie bawiłem się przy morrowindzie a nawet oblivionie, ale Skyrim był pod wieloma względami krokiem wstecz w stosunku do poprzedniczek. To nie jedyny przykład - kilkanaście lat temu wyszedł mocno przeciętny Fallout 3, nad którym spuszczali się recenzenci, a który okazywał się pusty i smutny, wyszedł New Vegas, który pokazał że na tym silniku da się sklecić porządnego RPGa, ale potem zostaliśmy uraczeni F4, który odrzucił mnie po kilkunastu godzinach... Nikt tak nie potrafi zarzynać swoich marek jak Beth, nikt nie podejmuje tak dziwnych decyzji. Owszem, słupki w excelu może się zgadzają, ale od 15 lat widzę niezdrową fascynację recenzentów każdym wysrywem tego studia. Chciałbym żeby było inaczej, chciałbym dobrej kontynujacji TESa czy Fallouta, ale patrząc na to co dzieję się z gwiezdnym polem, to długo jeszcze będzie mi dane marzyć.
No to Kebab nam odleciał I do jasnej cholery - nie rób z siebie ofiary xD Co powinno być napisane o tym materiale to jedno - to nie jest recenzja. Bo recenzja to ocena produktu (rzetelna), a nie opowiadania o tym "co mi się podoba, czy nie podoba" bo od tego jest inna forma - esej. Czy to pisany, czy to wideo. Ktoś nazywający się "dziennikarzem" powinien znać różnicę pomiędzy stylami i rodzajami jakich korzysta. Osobiste wycieczki do tego, że ktoś przychodzi do Ciebie na stream i mówi, że gra to gówno i nie powinieneś w to grać nic nie wnosi do realnej oceny gry. Bo recenzja to krytyczna ocena dane tytułu. A kiedy ludzie widzą, że gra jest słaba, a recenzję każda po kolei mówi, że to "gra roku" to trudno nie popatrzeć na cały ten cyrk i nie powiedzieć "opłaceni". Ale prawdą jest, że recenzję w zdecydowanej większości nie są opłacane, nie w dzisiejszych czasach kiedy musisz dbać o ciepły k**widołek i relacje redkacja-wydawca/twórca (skisłem mocno jak dumnie zaznaczyłeś, że grę kupiła redakcja w formie upgrade`u w XGP), a w zdecydowanej większości to, że Wy, ludzie nazywający się dziennikarzami, nic z tym dziennikarstwem nie macie wspólnego, bo taki recenzent musi się wykazać wiedzą i doświadczeniem. Znajomością produktu i branży w której operuję. Nie mówiąc już o sztuce jaką jest dziennikarstwo samo w sobie. Recenzja to nie jest "dla mnie", to jest suche przedstawienie faktów. A fakty o tej grze są takie, że jest to pozycja słaba. Jak chcesz przedstawiać swoje zdanie to masz do tego inne formy - krytykę, esej, opinie. Nie recenzję. Ale to trzeba mieć pojecie o pracy dziennikarza i narzędziach jakie dziennikarz ma. Teraz zapraszam do kontrpseudobardziejrecenzji z punktowaniem rzeczy, przy których kisłem. Aaa. i komentarz podzielony na pół :) To nie Fallout76 czy wydany przez Bethesde RedFall przykleiły łatkę firmy niekompetetnej. Zrobił to już Fallout 4. Starfield nie podzielił Graczy, bo Ci w zdecydowanej większości widzą, że jest to kolejny produkt tak zwany AAA, który nie dowiózł w tym roku. Zaznaczam, że jest to tytuł, którego cena sięgnęła 500zł. W 1:13 zadajesz pytanie, czy gra zasłużyła na tak ostrą krytykę. Oczywiście, że tak. Gra której hajpowanie było tak wysokie, że nawet w mojej simracingowej lodówce pojawił się ten tytuł i z niej wypadł nie spełnił oczekiwań w żadnym stopniu. Jeżeli dostajemy produkt, nad którym nasz ukochany kłamczuszek Todd mówi, że pracował od 24 (czy tam 25 lat), a ten w każdym swoim segmencie zawodzi to produkt taki (i tak wyceniony) zasługuję na baty. Początek i kreacja postaci nie wpada w ten sam znany schemat z innych gier Bethesdy. Ten tutaj jest uproszczony na maksa, nie dający żadnego pola do popisu w tworzeniu swojej postaci. Wybieramy trzy perki startowe, facjatę/płeć i ogień na tłoki. Wcześniej jest miałkie wprowadzenie, bo nie buduje ono żadnego napięcia czy tajemnicy jak to było w Skyrim, Fallout 4 czy chociażby Fallout 3.
Główny wątek fabularny to jest nieśmieszny żart na poziomie tego z Fallouta 4. Również grałem od wczesnego dostępu i w tym czasie przeszedłem grę dwa razy. Pierwszy raz na spokojnie w trzy dni grania na początku urlopu. Tam się zrobiło questa pobocznego tego czy innego i parło się do przodu. Około 30h grania. Pojechałem na urlop, wróciłem po tygodniu, odpaliłem Starfielda i uznałem, że przejde wątek główny tylko. Dwie sesje po 8h i gra skończona. Do tego wątek główny jest płaski jak deska u stolarza, a wątek tych tajemniczych istot to jest jakiś pierd w fabule na chwilę przed jej końcem. Zgodzę się, że puszczenie samopas Gracza jest spoko, ale sam świat w Starfield jest bardzo mały. Sławne 1000 planet Todda to w rzeczywistości 692 planety (i 995 naturalnych satelitów) z czego tylko na 468 planetach można wylądować. Warto wspomnieć, że same aktywności w tym świecie są po prostu nudne, bo skrypt odpowiedzialny za generację miejscówek losuje często te same layouty (nawet z tym samym obłożeniem wrogów oraz przedmiotów do zebrania), a zdarzyło mi się parę razy, że po stracie paru minut na ekrany ładowania i animację między skokami po układach miałem do odwiedzenia lokację, która wymagała spędzenia w niej 1,5 minuty. Co do zarzutu o tym, że nie dobiegłeś do ściany - prócz tego, że to kolejny dowód na to, że jesteś słabym dziennikarzem, to poinformuję Cię, że wygenerowana mapa to kwadrat o rozmiarze 64 km kwadratowych (to nie dużo). Dobiegniesz do ściany w parę minut, więc dlatego też nie ma w grze pojazdów innych niż twój statek, który na upartego nawet nie musi służyć do startu i lądowania, bo to i tak tylko animacje (skipowalne przy użyciu szybkiej podróży). Pod katem rozmiaru map, jej plastyczności i grania taki No Man`s Sky ma więcej do zaoferowania. Nie wiem też dlaczego byłeś tak zdziwiony tym, że za każdym razem wywalało Cie na orbitę. Przecież to od pierwszych chwil w grze widać, że nie ma swobodnej eksploracji, a raczej symulacja skoków grawitonowych między układami/planetami. Mówisz, że niektóre miejscówki są powtarzalne - wszystkie miejscówki są powtarzalne. I to w bardzo zły sposób, bo miałem sytuację, że lecąc z jednej planet na inną w innym układzie wygenerowała mi się podobna mapa (różnice były śladowe). Mechanika budowy baz to jest kalka tego co było w Fallout 4, budowanie statków nie jest w żadnym stopniu ciekawe, bo sam model latania statkiem to jest jakiś żart i mówienie o tym, że którykolwiek z tych elementów poradziłby sobie dobrze jako osobna gra jest brakiem znajomości branży. Bo już taki Squadrons robił to ciekawiej, a model latania jest gorszy niż ten chociażby grach z serii Lego Star Wars. Nie umywa się też całkowicie do innych gier bardziej poważnych - takich jak wspomniany NMS czy Elite: Dangerous, przy którym moduł latania ze Strafielda wygląda jak tania i biedna gra na komórkę. Rozbawiło mnie dopisanie narracji cudowności o abordażu - drodzy widzowie i czytelnicy - abordaż jest nudny dokładnie tak samo jak chodzenie po lokacjach na planecie. Nie ma w tym nic ekscytującego, a jest to jedynie sposób na przejęcie wrogiego statku. I jeszcze ta figura stylistyczna "Nabrała nowego smakowitego wymiaru", no nie. Nie nabrała. Do tego przez to, że model latania statkiem jest bez sensu i to jaką masz maszynę nie ma większego znaczenie jest to dla mnie zbędny uprzykrzacz i tak lekko nudnawej gry. Nudnawej przez to, że strzelanie "on foot" jest złe. AI wrogów jest głupie, walki są schematyczne, czucie broni nijakie, nie wspominający o systemie naliczania obrażeń, gdzie pakujesz we wroga 1,5 magazynku a on ma 50% życia, kończąc na niezbalansowaniu broni. Wspominałem o tym, że czucie broni nijakie? Gunplay jest gorszy niż w trójwymiarowych odsłonach Fallouta, a tam było w porywach średnio. Wspomniane AI, prócz tego, że jest schematyczne to jest po prostu głupie, bo ileż razy to stałem dosłownie obok wroga, a ten mnie nie widział (tak, trik z tym, że kucniemy i nagle jesteśmy niewidzialni dla większości NPCów działa). Kolejny moduł, który jest zrobiony "żeby był". Rozwój postaci jest słaby i nie ma niczego wspólnego z RPGowością Zresztą - Starfield to bardzo duży mod graficzny na Fallouty. Niektóre modele czy przedmioty fizyczne w grze to kalka 1:1 z F4 z lekko zmienionymi teksturkami. I czas na sekcję techniczną. Tutaj zacznę od tego, że optymalizacja tej gry ssie jaja. Po całości. Zarówno na PC jak i na XSX zdarzają się chrupnięcia. I o ile bezczelny Todd powie Ci, żeby w przypadku PC kupić sobie nowe komponenty tak trudno ten argument przełożyć na konsole hehe. I tak mamy grę na 20 letnim silniku, która nie prezentuje sobą wysokiego poziomu generowanych obrazków, ale do działania w 60 fpsach wymaga kosmicznej (hehe x2) konfiguracji, bo sam widziałem jak gra pociła się na kartach RTX serii 3xxxx, a i na 4090 nie osiągała nawet 50 fpsów. Optymalizacyjnie ta gra to kaszalot pierwszej klasy. Oddam sprawiedliwość, że rozsądnie Bethesda zrobiła wypuszczając tytuł w FPS locku na 30 w przypadku konsol, ale... no Xbox tę grę uciągnął by spokojnie w wyższym klatkarzu. Bethesda po prostu nie potrafiła (lub nie chciała z lenistwa) nad tym posiedzieć. Do tego wieczne ekrany ładowania - ładowanie zwykłe, ładowanie ukryte pod animacjami, ładowanie podczas ładowania. Dobrze, że dzisiejsza branża sprzętowa dała nam powszechny dostęp do szybkich dysków SSD NVMe, bo byśmy umarli zamknięci w 2011 roku. Zresztą rozbraja mnie to, że co chwilę mamy ładowanie jakiegoś etapu, gdzie Skyrim sprzed 12 lat nie miał problemu z generowaniem dużej mapy i do tego również mocno wertykalnej. No i jeszcze te cholerne twarze i zbliżenia podczas rozmów. Jest 2023 rok, nie 2011. Gra jest w większości brzydka, chociaż ma swoje momenty, to jest ich zbyt mało żeby utrzymać to jako plus. PRzy tym co gra oferuje w przełożeniu na to jakiego sprzętu wymaga to jest nieśmieszny żart. Muzyka - jest. Motyw główny bardzo wpada w ucho, ale reszta to zwykłe plumkanie, często będące remiksem tego co znamy. BTW. dźwięk odpalania systemów statku to dźwięk Pip-Boya z serii Fallout. Aktorzy głosowi też są. Tutaj nie ma wybitnych ról. Nie ma wybitnych głosów. Nie chciało mi się ich słuchać w większości. Starfield to gra najwyżej co średnia. Żaden z jej elementów nie jest dobrze zrobiony. Bardzo dużo rzeczy (mapa, o której nie wspomniałem, której nie ma. W sensie jest, ale jest bezużyteczna) jest zrobionych na odwal się - fabuła, kiepska nawet w porównaniu do innych produkcji Bethesdy. Moduły gry - nudne i nieprzemyślane. Świat - pusty i nieciekawy. Z wyjątkiem paru miejscówek. Strzelanie - zawodzi, bo nie daje funu z gry. Na pochwałę za to idą side questy. Zarówno te zasłyszane jak i np. przeczytane w ksiązkach. Odkrywanie landmarków na Ziemi o których można poczytać w książkach jest taką ukrytą misją. Ale to jeden plus na masę minusów. Grę zeżarł hype. Sądzę, że nawet Phil Spencer jest zawiedziony tym jak Strafield koniec końców wygląda, a gra powinna być dowodem na to, że Todd Howard już może powinien zejść ze stołka. Kolejna gra do przejścia i zapomnienia. Nie warta ceny premierowej. Ba - nie warta nawet tych 150zł jakie wydałem na upgrade żeby ograć grę przed wyjazdem na urlop, a na pewno nie jest warta 500zł. Jestem w stanie powiedzieć, że ta gra pożyje chwilę bo jest w Game Pass, ale już RedFall i Dibalo 4 przesuwają się na ławce, żeby zrobić miejsce nowemu dziełu Bethesdy.
Ta recenzja usprawiedliwia słabe elementy, bo to gra bethesdy i nie wolno się na nich złościć. Twierdzi że jest dużo gorsza w wielu elementach od jakiego BG3 i NMS, ale sprawia radość więc można wybaczyć xDDD No i to atakowanie krytycznych widzów. Krytyka takich portali jest po to, żebyśmy mieli lepsze gry, a nie zamykali oczy na wszystko i wybaczali, bo to gra Bethesdy xD To nakazuje RZETELNOŚĆ. Co do tych niewidzialnych ścian na planetach to są i zawsze będą, a mody nie potrafią ich naprawić bez wywalania gry w pewnym momencie. Żeby zwiedzić całą planetę musisz zobaczyć ekran ładowania z kilka tysięcy razy, wlatując ponownie w kosmos i lądując obok..
To tak jakby teraz mówić żeby nie złościć się na mikrotransakcje w grach Blizzarda, bo to gra Blizzarda. Chyba Archon jest na jakimś urlopie lub chorobowym, bo wątpię, czy by taki materiał pozwolił wypuścić.
Rozumiem, ze te wypociny powstaly na mocnej bance? Bo ze na trzezwo, to nie wierze. "recenzenci boja sie wystawic pozytywna ocenie" - gdybym nie ogladal na TV, to bym z bliska oplul ekran. Doslownie. Taki tekst nawet w Tworkach trudno uslyszec. Niejaki Quin69 wyjasnil jak to recenzenci "bali sie" wystawiac zla ocene: jak dawali 10/10 to mogli refundujac gre otrzymywac dodatkowa kase, ale tylko w przypadku oceny pozytywnej. Co wy tam towarzysze pie...?! Czy wy w ogole kojarzycie co sie odstawia w tym szmabie zwanym Bethesda? W ogole sledzicie sytuacje, czy tylko tak sobie pitolecie, byle pitolic? Bethesda to jakies uposledzone dziecko, ze trzeba je traktowac inna miara, niz innych devow? Przyslowiowe jaja sobie z widzow robicie?
Nie spodziewałem się tutaj tak słabego materiału. 'Recenzja' w której to więcej czasu poświęcono na krytykę graczy, którzy wyrazili się negatywnie o grze, niż na krytykę samej gry. W dodatku pojawił typowy argument w stylu 'to gra Bethesdy, więc czemu krytykujecie ją za Bethesdowość'? Poważnie? To jest teraz dobry poziom recenzji? Jak gra ma bugi, które czekają na naprawę przez moderów (bo producent nie kiwnie palcem, co pokazywał przy wielu poprzednich tytułach), to po prostu się o tym mówi, a nie tłumaczy że to przecież ten konkretny producent, więc wszystko spoko.
Mimo tego że planuje kupić PS5 dla GT7 i Spider-Mana 2 to ta gra i tak wydaje mi się być ciekawa. Życzę przyjemnego grania dla posiadaczy Xboxów i PCtów
U mnie w ciągu 2 h pojawiły się 2 błedy: towarzyszący robot zaczął lewitować, ale bez poruszania kończynami oraz kilku przeciwników ogłosiło strajk podczas walki - więc stopiłem im twarze laserem górniczym!
Starblivion niestety to chyba dość niesmaczny żart ze strony Bethesdy. Powtarzalność, generyczność i praktycznie sklejenie gierki pod identyczny schemat w jakim jest Skyrim czy Fallout 4. Tu nawet nie chodzi o to, że po nowym IP można by spodziewać się jakieś małej rewolucji w formule, a fakt że Starblivion niestety wygląda jak jakiś alpha-build. Gra jest okropnie nierówna graficznie, bugów nawet nie muszę specjalnie wywoływać, a same mnie znajdują, AI przeciwników jest tępe jak but i wystarczy wokół nich manewrować i wychodzi drewno. O mistrzach narracji ze studia Todda Howarda nie mówiąc. Dialogi i praca kamery przy nich to wciąż Oblivion i 2006 r. Zdarzają mi się dziwne sytuacje pokroju NPC, który mówił jedno, a tekst dialogu jest inny. Dodatkowo miałem tego NPC odeskortować na statek jakieś 3km dalej, po czym dał mi kasę, w jednym dialogu groził śmiercią, a w drugim powiedział bym się częstował tym co jest na statku. Jak wszedłem na statek to byli na nim piraci i sobie odleciałem w kosmos dodając ten do floty... Kiedy w Skyrimie takie rzeczy nas bawiły w Starfield, grze za 350 złotych po prostu żenują. Bethesda oraz Ubisoft mogą sobie podać rękę pod kątem lenistwa i klepania gier pod identyczny sobie i "bezpieczny" schemat. Dramat. Kompletnie nie umiem pojąć zachwytów nad tą grą. Nie robi niczego "nowego". Świeża to ona jest co najwyżej w zakresie portfolio Bethesdy, a nawet pomimo swej wtórności to wychodzi ona o wiele gorzej jak w Skyrimie czy Falloutcie 4. Autentycznie obawiam się o TES VI...
Oglądałem nie jedną recenzję z tego kanału lecz ten twór udający recenzję bardzo mocno zaniżył poziom, pod jakim kątem by nie spojrzeć była cały czas obrona Częstochowy a jak było coś mówione o błędach to było tak przedstawione że jest ok i że mi to nie przeszkadza
Hmmm 60% skalowane.... to powinno chodzić BEZ SKALOWANIA na 3070ti w 80-100 klatkach. Co do dziennikarzy growych - pokutuje wystawianie przez lata wszystkim słabym grom 7 na 10... gdzie człowiek kupował w promocji, i nawet później nie chciało się grać.... Po prostu "zawyżyły się" (pewnie celowo) w ostatnich czasach oceny gier....
Dawno nie słyszałem tak słabej recenzji z waszej strony. O samej grze jest nie wiele, bo więcej uwagi poświęcone jest na odbijanie zarzutów od graczy. Czy Starfield może się podobać? Oczywiście, że może. Ale niech materiał, który tytułuje się recenzją będzie bardziej dociekliwy i nie boi się pokazać wad produkcji. Odnośnie optymalizacji mogę wam tylko powinszować, że gra działała wam dobrze. Ale to nie świadczy, że gra jest dobrze zoptymalizowana. Są materiały, które tego dowiodły. Ba sam fakt, że moder był w stanie wycisnąć kilkanaście klatek więcej i to jeszcze przed pełną premierą tego dowodzi.
@@serpent3800 xD Według ciebie wymienienie i omówienie systemów gry, wraz z opisaniem jej mocnych oraz słabych stron to jest hejt? Czyli w recenzjach mają być jedynie pozytywne odczucia i usprawiedliwianie wydawców w stylu "gry bethesdy tak mają"? W tym materiale nawet nie ma dobrze pokazanych tych pozytywnych elementów jak np. czemu tworzenie statków jest dobre, czemu tworzenie baz jest dobre, tylko opinia że jest i tyle. W przypadku fabuły itp. nawet nie zająknął się o systemie perswazji, który wydaje się najlepiej wykonany z dotychczasowych gier beth. To jest zbiór kilku opinii, nie recenzja próbująca opisać mi produkt tak, bym wiedział czego się spodziewać.
fajny chochoł. A coś mądrego dla odmiany? :v Ponownie, nie rozumiesz czym jest recenzja a fakt, że istnieją głębsze recenzje, nie oznacza, że tak jest słaba xd. @@evolgrdeen
@@serpent3800 Recenzja nie jest tylko opinią, ale również analizą i oceną dzieła literackiego, filmowego czy w tym przypadku growego. W jej formie mogą zawierać się opinie, ale powinny one być potwierdzone przykładem, analizą czy inną formą argumentacji. Zanim użyjesz popularnego argumentu z subiektywnością, to celem recenzji jest właśnie dążenie do obiektywnego przedstawienia dzieła i jego oceny, wraz z subiektywną opinią. Bo tak, wiem że ludzie są z natury subiektywni. Problemem tego materiału jest to, że połowa "recenzji" Starfielda nie jest o samej grze, tylko o atmosferze i dyskursie wokół niej. Co jest dobrym tematem na osobny tekst czy wideo esej i robi tu za zbędny wypełniacz, do tego dodający do materiału tezę, że recenzenci są bezpodstawnie atakowani. Co jest tu prawdopodobnie formą wyprzedania krytyki materiału. Natomiast elementy dotyczące gry to w większości same opinie Kebaba, bez przedstawienia argumentów stojącymi za nimi. Do tego są one bardzo powierzchowne, nie spełniając w mej opinii formy informacyjnej recenzji. Tak, istnieją recenzje o różnym stopniu analizy dzieła, ale poniżej pewnego progu informacji zaciera się sam sens recenzji i zamienia się ona w opinię/przedstawienie utworu. Ostatnia kwestia, jak mi coś zarzucasz i używasz słabo zakamuflowanej erystyki, to przynajmniej daj przykłady. Gdzie jest chochoł? Do tego fraza "A coś mądrego dla odmiany?" nie jest merytorycznym argumentem.
@@serpent3800 Recenzje przedewszystkim powinny pokazać zarówno wady jak i zalety produkcji. Wspominasz o bezsensownych hejcie. Czy wg ciebie Quaz i UV hejtowali Starfielda? Bo ja uważam, że ocenili gre pozytywnie a jednak potrafili wtyknąć co gra robi źle argumentując do przykładami. Film arhn jest po prostu jałowy bo głównie jest nastawiony na odpieranie zarzutów niż na przedstawienie gry.
Po obejrzeniu innych ''recenzji'', liczyłem że chociaż od was mogę liczyć na rzetelność, a nie wypuszczenie zachowawczego materiału żeby przypodobać się działowi PR, wiadomym jest, że nikt nie płaci za pozytywne recenzje bo jest to nielegalne, tylko ciekawe czy po negatywnej recenzji, dalej dostawałoby się egzemplarze recenzenckie, wiadomym jest że firma nie będzie inwestowała w kogoś, kto pokazuje że dostaje się crapa za 500 PLN, najzabawniejsza jest końcówka to że sięgnęło po nią 6 milionów graczy, nie znaczy że jest dobra bo taki wniosek można wysunąć z tego fragmentu, co jest jedną z technik manipulacji (reguła społecznego dowodu słuszności).
@@cotamguwniaki_ I co z tego że by była wcześniej, co to by zmieniło? Kebab pokazał i wypunktował Ai przeciwników podczas strzelania więc skoro tak kluczowy element jest skopany to nie może być to dobra gra. Co za problem szarżować na przeciwników, wiedząc że i tak nic Ci nie zrobią i nie są żadnym wyzwaniem. Pośmiejesz się z tego dwa razy i w końcu przestaniesz w to grać bo będzie nudno.
Recenzja redaktora Kebaba "bawiłem się dobrze". To jest opinia i opis gry. A nie żadna recenzja. Średnia ocen na Metacritic 6,4/10 wywindowana ocenami 10/10 przez graczy, którzy muszą się utwierdzać w przekonaniu, że dobrze spożytkowali swój czas i pieniądze.
A dlaczego wywindowana, a nie zaniżona przez internetowych frustratów oburzonych tym, że innym się podoba? Absurdalne do jakich wniosków się posuwasz, byleby wytłumaczyć sobie dysonans.
@@Tarets Wypunktuje ci moje minusy gry. Odpowiedz mi czy z nimi gra jest warta oceny wyższej niż 5 na 10. Kolejność przypadkowa. - Bardzo nierówna oprawa graficzna. Modele pancerzy są świetne, bronie i wnętrza dobre, modele twarzy słabe, drzewa w Nowej Atlantydzie płaskie i bez cieni, część tekstur gorsza niż te drzewa. Są miejsca w których nie ma żadnych cieni. Ani statycznych, ani dynamicznych. - Optymalizacja na XSX leży. Jest tylko tryb 30fps. Na PS5 są gry, które działają w 40 fpsach i te 10 klatek to 33% więcej. Różnica w płynności jest ogromna. Nie wiem jak na generację konsol reklamowaną hasłem 120fps można wypuścić tytuł w 30fps. - Optymalizacja na PC jest jest jeszcze gorsza niż na XSX. Mała ilość klatek, stuttery, brak opcji poziomu tekstur, sztuczne ograniczanie wydajności kart Nvidii, brak DLSS 3.0 aka FG, brak DLSS 2.0. FSR produkuje migoczące krawędzie i nie radzi sobie z oświetleniem. To jak wygląda miasto Neon z włączonym FSR to jest tragedia. Argument "są mody na DLSS" mnie nie przekonuje. To czyste chamstwo i bezczelność AMD. - Główny wątek jest taki sobie. Obiektywnie do niego podchodząc to za pierwszym razem da się go ukończyć w 14h pod warunkiem że nie robimy nic innego. W całej głównej fabule jest jeden twist, który może spowodować duże zaskoczenie. Reszta jest do bólu przewidywalna i przeciętna. - Dialogi. Fallout 4 został powszechnie zmasakrowany za "drzewko" z 4 opcjami wybieranymi przez strzałki. Starfield jeszcze bardziej uproszcza dialogi tylko do zazwyczaj 3 opcji. - Gunplay - Przeciwnicy są gąbką na naboje. Odgłosy wystrzałów bardzo nierówne. Jedne dobre, inne ciche i nie pasują do typu broni. Odrzut jest zaprogramowany za pomocą RNG celności a nie faktycznego odrzutu broni. - AI przeciwników jest złe. W pomieszczeniach są słabi, ale za to w otwartej przestrzeni są tragiczni. W tej kwestii nic się nie zmieniło od Fallouta 4. F.E.A.R z 2005 roku ma nieosiągalne AI w porównaniu do Starfielda. 18 letnia gra! - Interfejs jest tak skomplikowany, że trzeba się go nauczyć na pamięć. Serio, trzeba na to poświęcić czas i energię by grać płynnie. Za grosz nie jest intuicyjny. - To nie jest RPG, tylko gra akcji z elementami RPG. Tu niestety Redaktor Kebab musi się douczyć czym jest papierowy RPG oraz cRPG. Jeżeli gra nie ma karty postaci, którą dowolnie kreujemy na start to nie jest RPGiem. Tak samo Wiedźmin oraz Diablo 4 nie są RPGami. Diablo 2 jest większym RPGiem niż Starfield, a nim nie jest. - Symulator szybkiej podróży i niewidzialne ściany. Dla mnie te elementy nie są aż tak złe, jak fakt że losowe budynki na planetach są predefiniowane i jest ich mała pula. Mając szczęście identyczny budynek, z identycznym rozłożeniem przeciwników i przedmiotów spotkamy co 10 godzin. Nie mając go, można trafić na trzy identyczne lokacje w 2 godziny. - Rozwój postaci. Dużo perków to zapchajdziura. Ich lvlowanie niby jest spoko, ale po ukończeniu gry, uważam że to tylko przypudrowany system z Fallouta 4. Koniec końców niewiele się to różni. - Ekrany ładowania - kwestia sprzętu. Jest ich bardzo dużo, ale są szybkie. Dla mnie to najmniejszy problem na w miarę tanim dysku Lexar NM790. Taka średnia półka cenowa. - Bugi. Kwestia "szczęścia". Gdyby wyłączyć z nich AI przeciwników, bieganie w miejscu, łamanie praw fizyki i brak optymalizacji to gra mi się nie wysypała do pulpitu. Prawie jak zaleta. Gdyby Starfielda wydało inne studio. Bez zapowiedzi pojawiło się z dnia na dzień na rynku to otrzymałoby oceny 5/10 z podsumowaniem "może Starfield 2 będzie grą, która zawładnie rynkiem i sercami graczy, bo pierwsza jego cześć ma zbyt wiele mankamentów i nieukończonych aspektów". Ale zamiast tego pseudo redaktorzy tworzą nowy gatunek gier jakim jest "gra Bethesdy", który absolutnie nic nie oznacza i tym pudrują Starfielda. CP2077 na premierę był tragicznie zoptymalizowany, posiadał wiele mankamentów i braków, które przez 2,5 roku CDP naprawiał i naprawił. Niestety po obecnym stanie Fallouta 4 nie mam zaufania do Bethesdy, że za 3 lata ta gra będzie naprawiona. Ani za 8 lat.
@@cotamguwniaki_ Kiszak wyjaśnia wszystkich tych pseudo recenzentów którzy obciągają bethesdzie, a was piecze dupsko bo ktoś w koncu zaczął mówić jak jest i ruszył coś w tym polskim internecie
@@pituk8913 śmieszy mnie powoływanie się na ludologizm, gdy chłop nie ma żadnego wykształcenia w tym, to tak jakbym ja się powoływał na mistrza architektury, bo sobie sam dom w sweethome3d zrobiłem xD
@@Fuilares Ale cała ludologia to jest mem. Wzięło się z tego, że rojo się nazywa ludologiem a chuja się zna na grach. Nie wiem jak to można brac na poważnie
"wielu recenzentów boi się przyznać że im sie podobało" Nie, recenzje są dużo pozytywniejsze niż odbiór graczy. Spora część jest mocno pozytywna. To brzmi jak czyste fanbojstwo i "czemu im sie nie podoba skoro mi sie podoba!"
"na żadne niewidzialne ściany nie natrafiłem, ktoś grajac przedpremierowo musiał zrobić coś dziwnego" ...co to kurna ma być? Chronienie sobie tyłka, żeby na przyszłość dostać kody na premierę? Niewidzialne ściany to jest cos na co natrafił każdy i recenzent i gracz który dłużej zetknął sie z grą. "Pustota jest zależna od oczekiwań" nie nie jest. To jest pusta gra, to że zrobiła ja firma nieumiejętnie tworząca puste światy od dawna nie jest usprawiedliwieniem. Nie, "niektóre moduły nie są powtarzalne", WSZYSTKIE są. Każda ciekawa rzecz na danej planecie to 1:1 ten sam moduł znajdowany na kilku innych planetach. Bo oni nie składają np baz z części a baza razem z terenem wokoło jest jednym modułem. "walka w kosmosie mogłaby sobie poradzic jako osobna gra" Przeczytałem z 5-6 recenzji tej gry i widziałem wiele relacji w tym znajomych. Nik łącznie ze mną nie stwierdził ze ten element jest chociażby bardzo dobry jako mały element Starfielda. Jako osobna gra byłby żartem. "miałem dropy ale po ustawieniu skalowania >poprawnie< wszystko śmigało" Ciekawe, że zero, aboslutnie ZERO konkretów co oznacza śmiganie Otóż benchmarki, robione przez profesjonalistów wskazują, że na high, w 1440p (62% to jest trochę mniej niż 1440p) 3070tka osiąga 37 fps. Albo redaktor miał jeszcze fsr, o czym nie raczył wspomnieć, albo dla niego smiganie gry to poniżej 40fps "złoszczenie się na grę bethesdy, że jest grą bethesdy jest bez sensu" Nie drogi "redaktorze", bez sensu jest bronieniem g*wna bo pochodzi z fabryki g*wna. Fajnie, że porównujesz do skrajności, żeby rozmyć argument, ale Starfield nie tylko nie ma fabuły jak Baldurs Gate 3, on nie ma fabuły nawet jak Final Fantasy 16 czy Fallout 3. Nie on nie ma wolności NMS, nie ma też wolności Elite Dangerous (space flight sima). Jest to rozwodniony Skyrim a za łapanie 50 srok za ogon nie dostaje sie nagrody, jeżeli żaden z tych ogonów nie jest ani ciekawy ani długi. "Myślenie, że jest jakaś zmowa redaktorów jest głupie" No jest, bo tylko tu dostałem tak usilnie pozytywną papkę. Nawet z polskiego yt quazowa recenzja jest dużo mocniej wyważona, o różnych zagranicznych nie wspomnę. Więc tak, spisku nie ma, bo byłby to spisek tylko wasz. I istotnie, klucza nie dostaliście... jak tam wyszła wam recenzja Fallouta 76? "dla mnie wazne jest czy dobrze sie bawiłem" Super, ale ja chcę wiedzieć, czy gra jest dobra i dlaczego. Nie wchodzę na kanał recenzencki by się dowiedzieć czy komuś się podobało, bo mogę w tym czasie wejść na 3 streamy i poznać opinię 3 randomów, równie ważną w tym aspekcie. I kiedy słyszę z ust domniemanego recenzenta "Hurr durr każda recenzja jest w jakimś stopniu subiektywna wiec po co sie starać" - to już wiem że można go olać. Sam podsumował się jako niemniej istotny niz kompletnie przypadkowy youtuber. Jeżeli już chciałbym poznać opinię osobistą, kompletnie zbiasowaną to byłaby ona Archona a nie Kebaba. "Mam wrażenie, że wielu z was wolałoby, żebym zamiast recenzji dokonał analizy," Nie, chcielibyśmy recenzji zamiast 12 minutowego "mje sie podoba wiec przestańcie hejcić". Ale skoro to jest przyłożenie do poziomu recenzji to chyba daruję sobie oglądanie ich tutaj.
Dla mnie niepojętym jest że Starfield jako flagowa premiera exclusive'a Microsoftu, który liczy pewnie na to iż gra znacząco zwiekszy im sprzedaż konsol, wywala sie na tak podstawowym aspekcie jak zapewnienie next-genowego dośwadczenia. 3 sprawy: Sam Microsoft reklamuje swoje konsole series X jako osiągające do 120 klatek/sek, gdzie taki starfield wyciąga max 30 (i Todd nie wmowi mi tu ze blokada klatkażu jest celowa aby ujednolicić doświadczenie, sam sie w takim razie przyznaje ze gra nie osiaga stabilbych 50/60fps a sypie sie do 30 w wiekszych lokacjach). Pomijam tu optymke na PC (musisz sbie zrobic upgrade pc, no kuwa żart XD) Graficznie jest meeega nierówno, są miesjca gdzie jest ok ale są też totalne kwiatki co wygladaja jak skyrim bez modów (np. drzewa w Nowej Atlantydzie, ogolnie flora i planety z jedną i ta samą teksturą). Ale najwieksze zarzuty mam do światłocienia - dobre oświetlenie i cienie w wiekszosci przypadków załatwiłyby problem a przynajmniej sprawiłyby go mniej dotrzegalnym. Mam tu głównie na mysli modele postaci - w dobrym oświetleniu wygladają one nawet atrakcyjnie dla oka, ale wiekszość czasu widzimy je w miastach bądź środowiskach gdzie światlo zachowuje sie jak jednokolorowa bibuła oblepiajaca wszystkie tekstury. (nie wspominając o tym że na konsoli nie moge w menu ustawić sobie gammy, kontrastu, jasności itp - musze zmieniac ustawienia telewizora pod specjalnie pod gre - absurd) Ostatnia podstawowa rzecz to animacje bohatera, ktore szczegolnie z perspektywy 3 osoby wygladaja fatalnie. Już mody do skyrima potrafiły zaimplementować bardziej 'smooth' doświadczenie, tutaj mamy tak sztywne animacje (połączone z pracą kamery, która w sumie wgl nie pracuje będąc przyspawana na stałe) że aż nie chce się grać zza pleców bohatera. z 1 osoby też jest sztywno i bez energii - już CDPR zrobił lepdszą robote w Cyberpunku, gdzie nie mieli oni wiekszego doświadczenia w tworzeniu rozgrywki z perspektywy pierwszoosobowej (biorę tu na uwagę ich portfolio, pewnie outsourcing specialistów mógł mieć miejsce). Sama treść i rozgrywka, bethesdromy jak ekrany ladowania AI itp. to już sprawy mniej lub bardziej subiektywne i nie chce w nie wchodzić, myśle ze środowisko graczy najbardziej narzeka jednak na optymke i ma tutaj racje. To, że gra po 10h jest całkiem przyjemna, po tym jak oko i glowa sie pryzwyczaiły do tego regresu, nie usprawiedliwia samej gry. A tu zawsze chodzi o pierwsze wrażenie, w starfieldzie pierwsze wrażenie (prolog w kopalni) usypia i odrzuca, a kiedy myslisz ze gorzej byc nie może, lądujesz w nowej atlantydzie, widzisz te drzewa, tych ludzi, przeswitlone tekstury i masz takie jedno wielkie XD w glowie. Smaczny burger w odpychająco zaniedbanej knajpie z rozszczeniową obsługą nie oznacza że knajpa jest godna polecenia.
Serio? Nie wstyd wypuszczać coś takiego? Twórco (Archonie) ARHN daj na wstrzymanie dla tego sprzedajnego pazia (Kebaba) - niech nie recenzuje. Najgorsza recenzja na Twoim kanale.
w tej grze w ogóle nie ma czerni, wszystko jest takie jakieś mleczne, optymalizacja lezy a zmiana ustawień graficznych nie daje większej różnicy, osobiście poczekam na mody
Redaktorze Kebab, proste pytanie - czy jest to gra, którą polecasz kupić w cenie premierowej, czyli 500 zł (bo pre-release był tu premierą gry się facto), czy może gdybyś miał to kupić za prywatne pieniądze, to raczej byś poczekał na obniżkę poniżej 100. Bo to jest główny punkt, który się powszechnie w recenzjach z nurtu Misiepodobizmu kompletnie pomija, a jak się nie prowadzi działalności w której zakup gry jest kosztem prowadzenia, to jest to jednak istotna rzecz.
Jak za 500 zł? Specjalnie mówisz nieprawdę pod tezę. Nie wspominasz o cenie dla edycji standardowej w wysokości 350 zł oraz możliwości ogrania tytułu w Game Pass. Sami się awanturujecie, że ludzie nierzetelnie oceniają grę, a teraz sam jesteś tak samo nierzetelny xd. Wiele innych gier też da się kupić za 500 zł w edycjach Deluxe czy innych.
@@maze8581 Koledze wyżej chodzi o prapremierę, czyli wcześniejszy dostęp dla ludzi z edycją za 500zł. Co jest prawdą, więc nie wiem o co masz ten fekalny problem. Pracujesz dla Bethesdy czy ocb? A wiele innych gier w edycjach 'deluxe' nie oferuje przedpremierowego dostępu więc nie wiem co to za argument.
@@liczkos Recenzja wpłynęła już po premierze tego tytułu więc jaki jest sens jego wypowiedzi czy redaktor poleciłby tą grę zakupić za 500 zł. Czytaj ze zrozumieniem. Prawdą jest że nie każda gra oferuje wczesny dostęp ale wynika to z tego że ta praktyka dopiero się zaczyna. Był Starfield. Był Hogwarts Legacy. CoD w preorderze też oferuje Early Access więc tak, Starfield nie jest wyjątkiem.
@@maze8581 No za 500 zł. Ja wiem, że marketingowcy, który chcą opchnąć produkt nazywają premierę prepremierą, żeby się ludzie nie oburzali, że mają sztucznie wydłużony czas oczekiwania na tytuł, ale to nie powód, żeby zmieniać swój słownik tak jak Bethesdzie jest wygodnie. Premiera - pierwsze przedstawienie danego utworu lub towaru szerokiej publiczności. Oceny są nierzetelne, ponieważ brak im oparcia się na obiektywnych częściach składowych gry oraz porównania do konkurencji. Nawet w tej recenzji pojawiła się opinia o czerpaniu ogromnej przyjemności z trybu latania statkiem kosmicznym. Fajnie, że fajnie się mu latało, ale może by powiedział, co dokładnie zrobiło na nim takie wrażenie. Na przykład responsywnosić, czytelne UI, głębia taktyczna, elastyczność w dostosowywaniu statku do swoich preferencji i tak dalej. A najlepiej jakby odniósł te cechy do konkurencyjnych produktów. Wtedy da się odróżnić czy recenzent zna się na rzeczy, czy tak sobie powiedział, że fajne, ale tak naprawdę to nie ma porównania, bo nie zaznajomił się wcześniej z podobną rozgrywką. Skąd on ma wiedzieć, że coś zostało dobrze zrobione względem standardów growych skoro dany element być może widzi pierwszy raz? A jeśli materiał nie ma takiego rygoru i warzenia słów na podstawie obiektywnych argumentów to wszystko spoko, takie materiały też są potrzebne, ale na litość boską, nie nazywajmy tego recenzją, tylko omówieniem/przeglądem/opinią na temat danej gry. Kebab opisał część gry polegającą na budowaniu baz, statków i graniem statkiem jako coś co "spokojnie poradziło by sobie jako oddzielna gra", a rozgrywkę statkiem to "jego ulubiony aspekt rozgrywki". Całkiem mocna opinia, która jest podparta jedynie zdaniem, że jak nauczył się celować w silniki i przejmować następnie statek to nabrało to dla niego nowego smakowitego wymiaru xDDD Dokładnie fragment do którego się odwołuje to 5:34
Materiał wyszedł tydzień po premierze, a ten się pyta czy warto dać 500zł za pre-release xDD Jak już macie się przypierdalać do Starfielda, ponieważ bo tak to chociaż się wysilcie xD Tak, warto, idź kup. Zagrasz sobie wcześniej już po premierze. PS. Kebab wspominał, że kupił do wersji gamepassowej update do wersji Premium czy jak to się nazywa. Nie, nie za 500zł.
W sensie spoko recenzja i lubię Cię słuchać, ale akurat chciałem usłyszeć czy warto dać za to kilka stówek. Zostałem z wnioskiem: Może warto, może nie, ja wiem? W zależności. Jakby się dało.
To nie gra dzieli graczy, tylko mamy do czynienia z kompletnymi debilami, którzy biją się nawet o to, że ktoś kibicuje innej drużynie piłkarskiej, albo nie jest z danego miasta. W dodatku w 50% zaszczepionymi (jeśli chodzi o planetę).
Ogladam kazdy film na tym kanale od ponad 10 lat i niestety ale nie uważam tego filmu nawet za recenzję. Jest słabo nawet bardziej niż starfield przykro 😢 niech powroci pazur jak przy okazji fallout 76 (u mnie gra dziala, mi sie podobalo 🤦)
Odpalam te recenzję i w pierwszych zdaniach pada stwierdzenie (parafrazując): "recenzenci boją się napisać, że to dobra gra"... Ja odniosłem wrażenie, że jest trochę na odwrót. Ciężko recenzentom przyznać, że to "ok" tytuł bo tak naprawdę ta gra ani nie jest wybitna w tym co robi ani jej potknięcia nie są aż takie złe ale przez tę "nijakość" zdania są mocno podzielone. Starfield nabił niezły hype, że to gra o kosmosie która będzie miała nie tylko rozmach ale i kontent. Wiele osób zawiodła. Myślę, że w szczególności wiele osób, które znaja gry Bethesdy bądź osoby, które grały w inne kosmiczne gry. Osobiście odniosłem wrażenia, że Starfield połączył wiele elementów innych gier ale po drodze zgubił ich sens albo przerosło to ich możliwości techiniczne. Kosmos jest jedynie sceną pojedynków i niczym więcej. Eksploracja planet jest posiekana na jakieś małe obszary do zwiedzania na piechotę. Te elementy miały więcej sensu w Mass Effect, nie wspominając już o NMS. Walki w kosmosie są lepiej zorganizowane w wielu innych grach z tego gatunku chociażby w Everspace czy Rebel Galaxy / Outlaw nie wspominając o Elite Dangerous. Dwie ostatnie gry (podobnie zresztą jak NMS) pozwalają na więcej kosmicznej swobody - chcesz być kosmicznym piratem? Proszę bardzo. Chcesz prowadzic kosmiczne przedsiębiorstowo? Proszę bardzo. Chcesz dowodzić flotą i patrolować przestrzeń? Droga wolna. A może chcesz zostać kosmicznym górnikiem? Nie ma problemu. Statek kosmiczny w Starfield poza modulrnym budowaniem (które zresztą jest nawet bardziej rozwinięte w Space Engineers) nie wnosi zupełnie nic do tematu.
Od siebie dodam: gdybym nie dostał tej gry za darmo do karty graficznej to bym jej nie kupił w pełnej cenie, poczekałbym na przecenę, tym bardziej, że z RPG-ów jest Baldur i niedługo wychodzi Phantom Liberty na które czekam
To nie tak, że dziennikarze mają się bać wyrazić opinię. Po prostu gracze mają już dość słabych, bezkrytycznych recenzji. W grze leży to i tamto, słaba optymalizacja, ale bawiłem się dobrze, więc 10/10. No do chjua! I potem robią gówniane gry zachęceni waszymi ocenami.
@@cotamguwniaki_a coś Ty się tak obsrał z tymi owcami? Ty, rozumiem, że jesteś w stadzie, które lubi obciągać wydawcom, jak mniemam? Co do Kiszaka, to w końcu znalazł się chłop, który punktuje pseudorecęzętę na internach. Dosadnie, ale mega merytorycznie. LewakoBorysy, złote maciczki, grafomańskie tarcze wypunktowane 10/10
Ja miałem totalnie inaczej. ŻADNA gra bethesdy mi się nie podobała. Miałem kilka podejść do fallouta, skyrima, dooma, preya i za każdym razem wyłączałem grę po godzinie lub dwóch. W tym przypadku czas w grze w ciągu dwóch dni wyniósł dzień - tak się wciągnąłem. Fakt, że miejscami świat jest pusty i są bugi, ale kurcze ta gierka ma coś takiego w sobie ciekawego
Ja chciałbym wspomnieć o kilku rzeczach nie ujętych w recenzji. Otóż łażenie po planetach jest koszmarnie nudne. Owszem zawsze znajdujemy rozsiane po niej różne miejsca i obiekty, ale nie da się uniknąć wrażenie ich generycznej natury. Zdecydowanie natomiast zgadzam się z tym, że brakuje tu pojazdów. Walka naziemna jest koszmarnie nudna, nie dzieje się tu właściwie nic ciekawego AI jest durne, że bardziej boli patrzenie się na wyczyny przeciwników niż same obrażenia jakie zadają. Generalnie wchodzisz do pomieszczenia i strzelasz w co się rusza, nie ma tu potrzeby stosowania jakichś wyrafinowanych taktyk, ani zabiegów by przechytrzyć wroga. Walka w kosmosie niestety jest bardzo podobna. Owszem można odstrzelić silniki i wejść na pokład, ale o jakimś porządnym "dogfajcie" można śmiało zapomnieć. Natomiast systemy przekierowywanie mocy na inne elementy wyposażenia statku jest tak cholernie niewygodne, że zwykle robię to tylko jak muszę (przynajmniej na PC). Mogłyby one w prosty, a przecież fajny sposób urozmaicić rozgrywkę. Można by również dodać np. hangary na pokładzie statków, w których byśmy mogli taki pojazd przechowywać. Niestety Bethesda postanowiła ich nie dodać albo dlatego, żeby mieć co zrobić w potencjalnych DLC (płatnych oczywiście), albo żeby sztucznie przedłużyć rozgrywkę. Decyzja jest absurdalna tak, czy inaczej. Dodam, że autor nijak nie wspomniał o tym, że grafika mocno nie przystaje do naszych czasów i tym razem nie można się wymigać "skalą sandboxu" ponieważ ta gra nim realnie nie jest. Każda lokacja jest względnie mała, a żeby wejść do jakiegokolwiek budynku, czy jaskini musimy oglądać ekrany ładowania. Postaci są po prostu brzydkie, zachowują się mówią i wyglądają sztucznie. Zastosowana w grze technologia włosów jest bardzo kiepska. Co więcej na moim etapie gry postać Sary w moim odczuciu jest super irytująca. Gra bez wątpienia ma w sobie powiem potencjału i mogła być dziełem wyjątkowym, niestety Bethesda postanowiła to zaprzepaścić chodzeniem na skróty, oraz upartym trzymaniem się wspomnianego przez autora recenzji Pudrowanego trupa. Szkoda, że spora ilość dobrej roboty została w tak bezmyślny sposób zaprzepaszczona, bo mogła to być perełka. Osobiście dałbym grze nie więcej niż 6.5/10 i uważam, ze jest to uczciwa ocena.
Jako osoba zainteresowana tematyką astro, a głównie astrofotografią, myślałem że będzie to gra warta uwagi, ale po pierwsze - cena, po drugie - nuda (zamiast skupić się na fabule, to wrzuca się zwykłe g. w postaci misji pobocznych itp.). Wolę Space Engine.
Gram w Starfielda i nigdy by,m nie skomentował tej gry tak pobłażliwie. Jest fajna ale ma bardzo wiele prahistorycznych rozwiązań, jest chwilami strasznie pusta i nudna. Jak można się bawić, gdzie lądujesz na oskryptowanej planecie, idziesz przez prawie pustą planetę i masz trzy bazy na krzyż, gdzie stacjonuje 20 tępych jak but wrogów. W nagrodę dostajesz kupek z napisem "frajer" i tak sto razy. Co z tego, ze możesz rozbudować statek jak system walk jest mega słaby. Laserki, bomby i do przodu, podlatuje ktoś z tyłu jedna bomba i po grze, po za tym częstotliwość tych walk jest chora/ Główna lokacja od której rozpoczynamy przygodę wygląda jak papierowe miasto, rzadko się zdarza aby modele miasta były takie sztuczne. Nie możemy tłumaczyć tej gry, grą bethesdy. Jest 2023, gra kosztuje 350 zł (jest w game passie ale to pomnie) w tej cenie należałoby oczekiwać produktu z górnej półki. Osobiście lubię tą grę ale trzeba mówić o jej wadach, bo one są i to w dość sporych ilościach. Miała być to gra przełomowa, rozwalać nam głowy za każdym razem. Tym czasem dostaliśmy średniaka i tyle. Gra na 6,5/10
10:44 o Gamergate pan Recenzent słyszał? Bo jeżeli tak, to niech pan Recenzent się nie dziwi, że niektórzy mogą mieć wątpliwości co do uczciwości wszelakiej maści dzennikarzy growych dzisiaj. Zwłaszcza jak słyszą te peany na temat zajebistości gry, która co najwyżej jest średniakiem.
@@shoGUNwithGUN Nie, bo jako recenzja to leży i kwiczy. To jest która opinia która nie mówi absolutnie nic dla potencjalnego kupującego który chce podjąć decyzję. Wspaniale, dla Kebaba się podoba. Wspaniale, u niego dobrze działa. Fajnie, myśli że gra może sprawiać frajdę. I co z tego? Jak stabilna jest gra? Jaki jest performance? Jak dobre są systemy i jak współdziałają ze sobą? Ile jest contentu? Jakie są dobre i złe cechy gry? Prawie wcale nie było tutaj niczego merytorycznego. I trwało to 12 minut, z czego jedna trzecia to było pierdzielenie o subiektywności i bzdetach nie związanych z grą. Pomyśl zanim napiszesz. Zawsze jest ktoś mądrzejszy od ciebie który z chęcią sprowadzi cię do parteru.
Hej, czytam wasze komentarze i biorę sobie waszą krytykę do serca (prawdopodobnie bardziej niż powinienem) ale z paroma zarzutami się nie zgadzam. Niektórzy zarzucają mi że ten materiał to nie recenzja, a zaledwie opinia i brakuje jej krytycznego podejścia. Recenzje, zgodnie z definicją są siłą rzeczy subiektywną opinią i oceną w tym wypadku danego nośnika kultury jakim jest Starfield. Mam wrażenie, że wielu z was wolałoby, żebym zamiast recenzji dokonał analizy, ale tutaj też uważam, że podszedłem do tematu uczciwie. Skrypt jest podzielony na takie działy jak Fabuła, Sandbox i Mechaniki Walki, Silnik i Optymalizacja, Grafika i Audio oraz Podsumowanie. W każdym z nich staram się wymienić zarówno pozytywy jak i negatywy i odnieść je do komentarzy z którymi się spotkałem.
Zawarłem w recenzji sporo krytycznych uwag względem gry. Mówię między innymi o niskim AI przeciwników, ekranach ładowania, braku pojazdów lub możliwości poruszania się statkiem po planecie, braku polskiej wersji językowej, teksturach, optymalizacji, klatkarzu, a silnik nazywam dosłownie “pudrowanym zombie”. Nie rozumiem też dlaczego wielu komentujących uważa, że o grze nie wyraziłam zdania, mimo, że samo "moim zdaniem" pada w tekście 5 razy.
Dlatego nie wiem czemu tak wielu odbiorców uważa, że wystawiłem, grze laurkę. Uczciwie wspomniałem o wszystkich negatywach jakich doświadczyłem, a później zgodnie ze swoim sumieniem stwierdziłem, że mimo to się dobrze bawiłem. Stwierdzenie inaczej byłoby nieprawdą bo na Twitchu wisi 30h zapisu z livestreamów, gdzie się dobrze bawię. Podobną opinię miałem też choćby o Bannerlordzie, który był i jest bardziej zabugowaną grą niż Starfield, ale tam nie wywołało to aż takiej kontrowersji.
Jedna rzecz, której wydaje mi się nie wyartykułowałem dostatecznie dobrze, to mówiąc, że "Bethesda zrobiła grę w stylu Bethesdy" mam na myśli... no styl. Styl projektowania questów, prowadzenia fabuły, czy budowy sandboxu. Dlatego umieściłem to zaraz za bezpośrednim porównaniem do Baldurs Gate III i No Man's Sky. Wydaje mi się natomiast, że ludzie wyciągają z tego wniosek, że chodziło mi też o anachronizmy silnika czy inne przypadłości. Ale o nich mówiłem wcześniej, więc uznałem, że nie ma sensu się powtarzać.
Podsumowując - kilka osób zapytało, czy grę kupiłbym teraz w cenie 350zł? Nie kupiłbym. Dlaczego? Bo gdybym nie miał to wykupiłbym gamepassa za 40 zł na miesiąc. Miesiąc to dostatecznie dużo, żeby ją ograć. A wówczas gdyby mi się spodobała to - w zależności od mojej sytuacji finansowej - albo kupiłbym ją w pełnej cenie, albo poczekałbym na promocję. Natomiast gdyby mi się nie spodobała to wykorzystałbym gamepassa, żeby pograć w tym czasie w inne gry.
Jeżeli natomiast wy, osoby, które już miały styczność ze Starfieldem chcielibyście uzupełnić wątek o własne wnioski i spostrzeżenia z gry, zachęcam do zrobienia tego w tym wątku. Myślę, że to pomoże osobom, które nie są usatysfakcjonowane moim materiałem.
Gry Bethesdy zwykle mają fajną eksplorację . Gdzie w Skyrim nie poszedłem tam było coś ciekawego , a przynajmniej tak się wydawało przez kilkadziesiąt godzin rozgrywki a tutaj to jest jakiś żart. Trzeba zgadywać czy tam gdzie idziemy jest jakaś zawartość , czy może znowu jedno z 3 laboratoriów albo ta sama jaskinia z bryłką żelaza i skrzynką, kartonowa makieta zamiast świata gry, skopiowana 100 razy I mamy 1000 planet, job well done można iść do domu .Pamiętam jak ludzie narzekali na Fallouta 4 , a potem Outer Worlds, przy obu tych grach bawiłem się 100 razy lepiej. Grałem w to 48 godzin , może z 7 to była jakaś rozrywka bo strzelanie jest w porządku i można polatać statkiem , odwiedzić rodziców a reszta to głównie męczenie się z śmieszną pojemnością ekwipunku ( kto to tak ustawił ) i questami rozciągnietymi w nieskończoność. Dlatego uważam Starfield za AC w kosmosie , 10 godzin zabawy rozciągniętych na 100, jak resztka dżemu rozsmarowana na zbyt dużej kromce chleba . Przynajmniej na series s działa jak należy. Ludzie za takie coś płacą 500 zł , a potem my się dziwimy dlaczego branża gier AAA upadła tak nisko.
Ja myślę, że wspominanie o nagonce na recenzentów już kierunkuje narracje dla wielu osób. Świat się w końcu uczy, że za gruby hajs należy w końcu wymagać krzty szacunku i jakiegoś poprawnego kodu. Ja też uważam, że to raczej wybrzmiało jak opinia z zaznaczeniem pozytywnych jak i negatywnych cech niż rozłożenie gry i powiedzenie - gra na 7. Jest lipa i regres, ale i tak wiele osób się tu trochę pobawi. Skoro wielu porównuje, że coś działa źle bo bethesda - warto porównać jakie rzeczy wcześniej były lepsze. a 350zł wypuszczenie tego i zachwalanie jako mesjasza gier to jest żart i -2 do oceny za durny marketing.
Kiedy nagonka na wypuszczanie w końcu dobrych dokończonych gier? Bo ni widu ni słychu ;)
Pozdrowionka i nie ciśnij się tak wszystkimi opiniami. Wyciągnij wnioski i żyj dalej.
Chętnie bym zobaczył materiał V2 i omówienie z pokazaniem zalet jak i wad - niech i 2h trwa.
Kebeb nie słuchaj tych cweli, jesteś najlepszy.
Mam w starfielda ograne 30h, kupiłem na premierę i w ogóle nie żałuję. Bawię się po prostu bardzo dobrze. Dziwi mnie ta nagonka na Starfielda ponieważ jak wszystkie inne gra ma wady, jak i zalety, a z tego co widzę internauci potrafią tej grze wytknąć nawet najmniejsze potknięcie, czego przy innych tytułach się na taką skalę nie robi. Gra nie ukrywa tego, że mechaniki ma proste, ale czy nie może jednocześnie sprawiać frajdy? Eksploracja jest bardzo wciągająca, walka ciekawa bo bronie są różnorodne i ciekawe, ciągle odkrywać jakieś nowe pukawki. Bardzo podoba mi się rozwój postaci i umiejętności. Fabularnie główny wątek jak to w grach bethesdy taki sobie, ale misje poboczne potrafią być naprawdę genialne i biorą pod uwagę różne style rozgrywki i różne możliwości. Często można sytuację rozwiązać rozmową lub po prostu walką i gra bierze to pod uwagę. To mi się naprawdę podobało. Tak jak w innych grach beci zadania poboczne i ich odkrywanie sprawiają najwięcej frajdy. Nawet kiedy nie mają stricte linii fabularnej. No natknąłem się na rafinerie na jednym z księżyców, gdzie odnalazłem ślady walki, idąc dalej zaczęły pojawiać się trupy i pojedyncze potwory, które ewidentnie zaatakowały placówkę. Odkrywając dalej odkrywałem co się stało i było to naprawdę super, bo czułem, że natknąłem się na coś ciekawego, co nawet nie było misją. Takich wydarzeń jest tu mnóstwo i warto je odkrywać.
Mógłbym wymienić więcej takich ciekawych elementów i naprawdę widać, że co prawda na starym silniku i w starym stylu, ale widać, że bethesdzie na tej grze zależało. Stworzyli grę w swoim stylu i go podkręcili. Dla mnie na plus.
Oczywiście że gra ma wady, jest prosta (poziom trudności jak i mechaniki gry), pojawiają się błędy (często typowe głupotki bethesdy, które raczej bawią niż denerwują, ale grę musiałem przez 30 h resetować raz, a to bardzo dobry wynik).
To co się dzieje wokół tej gry jest zatrważające, a nagonka poszła lawinowo. Już ludzie hejtuja chyba dla sportu. Dużo jest komentarzy o nieobiektywnej recenzji, ale wiele tutejszych komentarzy też jest nieobiektywnych, więc w czym problem? Człowiek się dobrze bawić przy grze, to powinno być jej najważniejszym wyznacznikiem i często recenzje konkludują "gra ma swoje wady, ale sprawia masę frajdy, warto ograć" i to jest ok. Nie ma produktu idealnego po prostu, po to jest recenzja, żebysmy mogli sami zastanowić się, czy grę sprawdzić czy nie i pan Kebab słusznie mówi, że warto dać jej szansę. Bo niestety nie wierzę, że wszyscy tu komentujący faktycznie grali, a ta nagonka udziela się absolutnie wszystkim. Zdziwiłem się jak mój znajomy, który też nie gra, ani nigdy w gry beci nie grywał, bardzo się z tej gry naśmiewa i mówi jakie ma słabe mechaniki, jaka ona jest skopana itp. Ale czy nie dał się porwać tej fali nienawiści? Gra ma wady, to prawda, ale ma mnóstwo wartościowych zalet i dlatego warto dać jej szansę. Mnie trochę zawiódł początek, ale szybko gra się rozkręciła. No i te czasy ładowania są irytujące, ale na dysku SSD to nie boli tak mocno. Żałuję że nie ma faktycznego latania statkiem po planecie, startowania itp oraz pojazdów, ale gra oferuje inne fajne rzeczy.
Co do recenzji może faktycznie brakuje takiego głębszego wejścia w mechaniki, to co można zrobić, to co gra oferuje itp. Ale to jest raczej problem współczesnych recenzji w ogóle, że nie wchodzą za głęboko w takie tematy, raczej pobieżnie. Tego mi trochę brakuje, jak bylo np w starych magazynach o grach, mam wrażenie że były trochę dokładniejsze. Ale i tak bardzo mi przykro, że Pan Kebab dostał rykoszetem, bo robi dobrą robotę i mówi to co czuje.
Sorry za długi komentarz, ale rzadko pisze a tutaj aż nie mogłem się powstrzymać, tak mnie ta cała sprawa dziwi, bo gra jest po prostu dobra. Czy żeby się dobrze bawić gra musi odhaczac listę "gaming 2023 roku, jak powinien wyglądać"? No nie wydaje mi się, bo gry są po prostu różne, mają swój styl, swoje podejście i to od nas samych zależy czy nam się taka gra spodoba czy nie i tyle.
xD
grałeś w rozdzielczości skalowanej z 60% i mówisz o wydajności/optymalizacji i w ogóle o jakości tekstur?
Ja gram na skalowaniu 65% w z 1440p na RTX 4060 i klatki spadają do 30.
@@Vincentxxxxx A ja gram na komputerze poniżej minimalnych wymagań i gra trzyma stabilne 30/40 klatek
@@Fran_3 Pewnie patch wyszedł dobry.
To wideo to idealny przykład tego o czym mówił sam Archon w filmie o Falloucie 76. Przyzwolenie dla Bethesdy na robienie chłamu, no bo przecież "mi się podoba" i "przecież to gra Bethesdy".
Wiesz, jest też przywolenie na kotlety mielone. Są proste, zawsze podobne, od lat przepis znany, no ale mnóstwo ludzi je lubi. Ba, jedzą je regularnie lub gdy odwiedzą rodziców. Ale nadal powiedzą - Pycha. Może ty nie, ale to jest idealny przykład. Nie każde jedzenie to musi być Disneyland. Ani nie każda gra. Niektóre rzeczy ludzią lubią takie, jakie są. Nieważne czy minęło 5 czy 15 lat. Przepis jest dobry i smakuje. Zaskoczę cię, mówimy tu o milionach fanów. Tak. Kotletów, ale też gier bethesdy.
@@lukeczerwinski5079
idąc tym tokiem myślenia to jak w restauracji podadzą Ci spalonego i starego kotleta to go jesz tak? No bo przecież to nadal jest kotlet. Przykro mi, ale nie każdy daje sobie wcisnąć syf.
@@lukeczerwinski5079 Jedyny problem jest taki, że Bethesda podaje ciągle te same kotlety mielone tylko wyrzygane i wysrane, a później ponownie usmażone na głębokim oleju. Oczywiście, że znajdą się tacy którzy powiedzą "A mi smakuje". Na zdrowie i psujcie branżę dalej.
@@dustandbones6389bo tłumacza że moderzy sobie doprawią na talerzu xD
Całkowicie absolutnie się nie zgadzam, Starfield to super gra w której bardzo przyjemnie spędza mi się czas, a fallout 76 na premierę był po prostu bardzo niedopracowany i pozbawiony zawartości. NIe wiem jak można to porównywać, tam nie było nic, tylko świat, bez niemal żadnych zadań i z milionem błędów, tutaj mamy ogromnego RPG'a, mnóstwo zadań, całkiem mało błędów, mnóstwo mechanik, grałeś w ogóle czy tak piszesz z opisów jakichś?
Dziennikarze boją się powiedzieć, że tytuł im się podoba?.. przecież nikt nie wypominał recenzentom, że gra im się podoba bo to kwestia czysto subiektywna tylko dyskusja wybuchła przez to, że część tych recenzji właśnie wychwalając grę w niebiosa pomijała największe bolączki albo próbowała je nieudolnie bronić często argumentując tym, że sama gra w sobie jest nieważna bo to tylko platforma do przeżywania przygód dzięki swojej wyobraźni ale jeśli ktoś musi sobie sam znajdować zajęcie w grze to coś w tej grze poszło naprawdę źle
O to to
ekhem ekhem gmanlives ekhem
Dokładnie. Najbardziej mnie rozwala dawanie grze 9/10 albo 10/10 i całkowite olewanie wad produktu, bo : "to jest przecież gra Bethesdy i tego każdy się spodziewał". To znaczy miałkiej eksploracji, skrajanie debilnego AI czy beznadziejnego skradania? A, no to spoko.
Dyskusja wybuchła bo kilka debili od Kiszczaka ma problem z zrozumieniem czym jest recenzja xd. Psy szczekają i karawana jedzie dalej.
popieram, to, ze jednemu czy drugiemu dziennikarzowi gra sie podoba - spoko, to subiektywne i kazdy ma do tego prawo, super - ale nie odmawiajmy graczom prawa do podejrzliwosci, bo ostatni raz kiedy dziennikarze wychwalali pod niebiosa nahajpowana gre mialo miejsce przy Cyberpunku, a jak sie skonczylo to wszyscy wiemy ;) jak spojrzymy na starfielda przez pryzmat starego silnika, ekranow ladowania ktore sprawiaja, ze dzwoni rok 1996 i prosi zeby mu oddac gre, czy ograniczonej swobody w poruszaniu sie (choc w tym szalenstwie akurat moze byc metoda) to wychodzi obraz gry po prostu dobrej, a nie gry roku, na jaka bywa kreowany Starfield
Archon jaki sprytny, wiedział, że łapki w dół polecą niezależnie od czegokolwiek, to oddelegował redaktora Kebaba xD
Gdyby to była recenzja a nie opinia i dodatkowo merytoryczna to nikt by nie minusował a tak lepiej robić z siebie ofiarę mimo, że ogrom osób konstruktywnie skrytykowało ta opinie.
@@qweewwq7525 Polecam film Archona sprzed 9 lat o tym czym jest recenzja. Nadal aktualny, mimo upływu lat. Gdyby więcej ludzi go obejrzało, może by zmądrzało i przestało pisać tego typu komentarze.
@@qweewwq7525ale Ty sam sobie przeczysz tą wypowiedzią
wiedział że dostanie baty bo na pewno liże tyłek bethesdy
"Złoszczenie się na to że Bethesda stworzyła grę w stylu Bethesdy jest moim zdaniem bez sensu"
Aha spoko, czyli Bethesda może wydawać przestarzały technicznie pseudo produkt Triple A w którym jest beznadziejne strzelanie, ABSOLUTNIE OKROPNE (dawno nie widziałem gorszego) AI wrogów i wiele innych poważnych mankamentów, a my mamy z bananem na mordzie brać go za 350 zł xD.
Gra w której optymalizacja leży i kwiczy, a co można dowiedzieć się w recenzji? "No u mnie działa, bo nie ma dropów xD".
Jeszcze jak można nie wspomnieć o tragicznym systemie ekwipunku i zarządzania przedmiotami, który zrobił chyba jakiś student, albo stażysta.
Wydaje mi się, że Todd Howard może po prostu pluć na swój playerbase, a oni i tak powiedzą że to Deszcz Bethesdy.
Bethesda już była chujowa za czasów Fallout 4 i nie widzę w tym nic dziwnego, żeby nazwać coś stylem Bethesdy
@@opvcky ale chyba powinno się to krytykować
Wiesz zapłaciłem 10 euro za 3 miesiące gej passa, żeby sprawdzić sobie Starfielda. Więc jednak niekoniecznie 350 zl trzeba dać żeby zagrać w Starfielda, kto miał kupić i tak kupi reszta sprawdzi sobie z GP. Nie rozumiem po co toczyć piane z tytułu tej gry, skoro można ją sprawdzić za bezcen, i samemu wydać osąd na jej temat. Tak samo nikt nikogo nie zmusza żeby kupował grę za pełną cenę. Dla mnie gra się podoba, miała ciężki start ale się rozkręciła, może ja się skupiam na grze, a nie na tym że gra stoi na zmodyfikowanym silniku morrowinda, nie płaczę że strzelanie jest kiepskie to nie cod, nie doszukuje się cudów tam gdzie ich nie ma, skupiam się zwyczajnie na graniu i sprawia mi to przyjemność :) Naprawdę nie rozumiem tej frustracji u ludzi nie podoba się, nie graj no prościej sie nie da :)
@@SQNISGOOD ponowie komentarz, "powinno się to krytykować". Krytyka wyjdzie na dobre, może w końcu gamedev się opamięta i zacznie robić dopracowane tytuły
Gdyby jeszcze tam był jakiś styl. Bethesda to równia pochyła, z każdą gra coraz gorzej.
w 8:41 recenzent mowi że grafika jest na jego ustawieniach jest OK... No faktycznie, wystarczy popatrzeć.
"Grafika jest ok", wyczerpująca wypowiedź redaktora, rozkładająca grę na czynniki pierwsze.
Recenzenci gier planszowych na YT więcej mówią o designie elementów gry niż powiedział Redaktor Kebab.
Nie wierze, że doczekałem się momentu, kiedy chwali i cmoka się nad grą za samo uruchomienie.
Przy recenzowaniu optymalizacji warto powiedziec w ilu klatkach miales ta plynna rozgrywke... Bo plynne 30 na takiej konfiguraci to jest zart przy tej oprawie. A krytyka na re renzentow spada glownie za chwalenie sredniej gry spezedawanej za 500zl.
U mnie nic się nie tnie na xboxie one x i nic mnie nie kosztowała bo mam za darmo w subskrypcji. Może czas zacząć grać jak człowiek w cywilizowanym świecie na sprzęcie do grania
@@pieknamorda w żałosnych 30 klatkach XDD
@@mebovsky za to na wygodnej kanapie i 75”, jak człowiek cywilizowany a nie zwierze zgarbione przy biurku ikea
@@pieknamorda nie mierz innych swoją miarą, to że masz niewygodne krzesło i biurko z ikei nie znaczy że każdy takie ma. i co Ci daje te 75 cali? to że masz obraz w 1080p rozciągnięty i rozpixelizowany? XD peak cywilizacyjny faktycznie
@@mebovsky 1080p tylko taka rozdzielczość znasz na swoim PC? Ja tam wole tak jak posłem 4K, 75” i wygodna kanapa
Mało recenzji w tej recenzji.
Vibe "a mi się podoba" mocno.
Recenzja to inaczej ocena utworu literackiego, naukowego, muzycznego, przedstawienia teatralnego, wystawy. Jest to ocena krytyczna, musi więc zawierać nie tylko sam opis, ale też twoją opinię jako piszącego (możesz opisać także opinie innych osób, które zapoznały się razem z tobą z przedmiotem recenzji).
"Bitwy kosmiczne robią pozytywne wrażenie" - jak ktoś grał do tej pory w Bierki 3D. Może wypadałoby się odnieść do NMS, Elite Dangerous, Star Citizen? Ale co tam - najważniejsze, że "dobrze się bawiłeś" :) Jak w 245 "reckach" które widzieliśmy już na YT do tej pory :) Fajne jest tu jedynie to, że można spróbować poprzez game passa.
To jest jednak przygodowy RPG akcji. Na samym początku pomyślałem, że te bitwy są gówniane. Po 10h i inwestycji w pilotaż, silniki manewrowe, broń balistyczną i zabawie w przebudowanie statku by naparzał - jest dużo lepiej.
W NMS masz jedną broń. Dawno nie grałem, ale jeszcze rok po premierze walka w NMS to były nudy. Elite jest oparte na lataniu i to symulator.
Tu nie ma porównania.
Starfield to taki inny Mass Effect. W Andromedzie latałeś obrazkiem po mapie. Tyle było z walki w kosmosie. W takim porównaniu Starfield jest o niebo lepszy od Mass Effect. Z drugiej strony tam był spoko pojazd na powierzchni... coś za coś. Nie ma ideałów.
Właśnie problemem są ludzie, którzy od RPG akcji spodziewają się symulatora. Do game pass w połowie sierpnia wszedł Everspace 2. Chcesz trochę więcej latania? Polecam, mnie się podoba. A Starfield robię sobie misje i rozwijam się by naparzać, gdy wykupię umiejętności. To inne gry i tyle.
Ta gra nie miała być taka jak Elite czy NMS. I tak, bitwy robią spoko wrażenie, tym bardziej gdy masz do czynienia z kilkoma wrogimi statkami, nie z jednym.
@@conradowl Szkoda, że nie były reklamowane jako inne gry tylko Todd zachwalał "1000 planet do eksploracji". No nic, koniec i bomba, kto kupił ten trąba
@@liczkos to tysiąc to bujda, ale tak samo jest w NMS. Grałeś? 20h i masz wszystkie możliwe kombinacje zobaczone. Z czego masa brzydkich. A po premierze to jakieś 8 do 15 planet i widziałeś wszystkie kombinacje z tych trylionów czy bilionów co reklamowali.
W Starfield jest podobnie. Jak chcesz latać od planety do planety to masz pewnie z 10h i zobaczysz wszystkie możliwe kombinacje. Ale jest trochę realniej - Mars jest czerwony, księżyc to księżyc, do tego masz dużo więcej różnic co do grawitacji niż w NMS. W Starfield do tego jak widzisz wodę i ląd to po wylądowaniu masz wodę i ląd. W NMS planeta się wygeneruje dopiero jak przelatujesz przez atmosferę.
No i w wątku mowa o lataniu, więc... grałeś w NMS? I w Starfield? Ja grałem. Wkurza mnie w Starfield brak swobodnego lotu, brak lądowań, ale nie jest tak, że jest jakoś gorzej niż w NMS. Kupisz umiejętności to jest fajnie. A NMS nawet dziś nie ma jakoś lepszej walki. Chorus albo wspomniany Everspace 2 - to tak. Są dwie bronie, miny, manewry, osłony, EMP i w cholerę jeszcze opcji (no kilka jeszcze jest). Ale akurat walka tak w Starfield jak i a NMS jest podobna i jest raczej dodatkiem do reszty gry niż czymś, czemu możesz się poświęcić na stałe.
no i ma racje bo masz 1000 ciał niebieskich do eksploracji. Nigdy nie obiecywał bitew kosmicznych jak z symulatora xd. @@liczkos
Bardzo zachowawczy materiał.
Całość retoryki jest oparta o to, że Bethesda wypuszcza grę która nie robi praktycznie progresu w żadnej warstwie i mamy się z tego cieszyć. Najbardziej rozbraja mnie podejście typu "kogo ma bawić, tego będzie bawić". No fantastycznie, szkoda że za cenę 300(!!!)zł dostajemy przestarzały silnik, historię jaką taką i stek bzdur odnośnie eksploracji - dodane tysiąc ekranów ładowania (planet).
I tylko dlatego recenzenci boją się oceniać ją pozytywnie - bo Wasza jedyna linia obrony to "bo się fajnie gra".
Najlepszym jest to, że i tak sam to ogram, ale dopiero jak ta mierna gra będzie w promocji za 40zł.
Chciałbym poruszyć kilka kwestii:
1. Materiał jest dość krótki i nie poruszono za wiele. Ale jeśli autor uznał, że tyle wystarczy, nie będę się kłócił czy powinien trwać godzinę, czy 15 minut.
2. Autor ma prawo się świetnie bawić i to ok, ale nie mówi mi to wiele o tym czy ja będę się świetnie bawił. Jeśli grałem wcześniejsze gry Bethesdy to ok, mam punkt odniesienia, ale bez grania w wcześniejsze gry Bethesdy nie mam.
3. Nie wiem czemu dziennikarze bronią się tym, że im gra się podoba i zapewniają, że nie zostali przekupieni. Wierzę, że im się podoba, ale na podstawie tego argumentu nie mogę ocenić gry, bo patrz 2.
Mam nadzieję, że mój komentarz na coś się przydał komuś. :)
4:30 Czyli co Kebaba, nie poświęciłeś 15 minut aby samemu się przekonać? Nie zrobiłeś eksperymentu, że wychodzisz ze statku i idziesz w jednym kierunku?
5:05 no nie wiem. To co widzę w recenzji każda planeta to płaska przestrzeń z losowymi skałami, drzewami czy innymi drobiarstwami i na końcu zmienionymi kolorkami. Brak tu jakieś prawdziwej różnorodności. Gdzie planety z wąwozami, ogromnymi rzekami, przepełnione wulkanami i lawą. Gdzie prawdziwe dżungle, gdzie dziwne hybrydy gdzie pada deszcz i szybko rosną rośliny?
Tak teraz myślę czy każda planeta ma tylko "jedno" słońce? Spotkał ktoś planety z większą ilością słońc?
7:35 Pierwsze słyszę, że ktoś martwi się błędami. Już rozniosła się wieść, że błędów nie ma i nie ma co w tym względzie narzekać.
8:40 Zaraz zaraz, co znaczy "zmieniłem ustawienie skalowania"? Zwiększyłeś skalowanie na jeszcze większe? Z 62% nie wiem na 50%? Generalnie jak można oceniać grę z włączonym FSR? Oceniajmy "czystą" wydajność a nie sztucznie podbitą rozdziałkę. Samo to, że Domyślnie jest uruchomiony FSR powinno świadczyć o Słabej optymalizacji.
10:20 jak bez sensu? Trzeba oczekiwać czegoś lepszego a nie ciągle to samo tylko w innym opakowaniu. Jeśli firma wydaje grę po ponad 10 latach a dostajemy TO SAMO tylko w innym wdzianku to coś jest tu nie halo.
10:45 Czekaj, grałeś w grę do recenzji na streamie? Jesteś do końca pewien, że dobrze się bawiłeś z samej gry a nie z faktu całej otoczki live? Trochę mi się to gryzie. Zamiast skupiać się na grze skupiasz się na wielu innych rzeczach co dodatkowo może zaburzyć twoje odczucia z samego tytułu.
Jak to mawiał klasyk: "Nie jest dobrze. Co prawda nie jest też źle. Można powiedzieć, że jest średnio."
To chyba super?
@@rafawyrebiak189 no pewnie, że super!
@@Bzduras Zdrowie!
To za mało jak na takich weteranów z niemałym budżetem
Ludzie chcieliby czegoś lepszego za taką cenę i wymagania sprzętowe też... tymczasem ludzie każą im się przymknąć i nie stękać
@@Barteo92 który zgrywus zgasił światło?
Problem ze Starfieldem, to tak naprawdę problem z Bethesdą. Gdyby Todd i spółka od początku mówili, jak jest, to nie byłoby spraw, przynajmniej dla mnie. Natomiast były kłamstwa, a w najlepszym razie niedopowiedzenia. Starfield miał być epokowym osiągnięciem, a tymczasem jest to gra składająca się z poprawnych i nieudanych elementów, które razem tworzą coś, co może dać sporo radości. Po krótkim ograniu stwierdzam, że ja też mógłbym się wciągnąć, ale mam w tym momencie inne tytuły na tapecie, a wielkimi krokami zbliża się Phantom Liberty.
Jeśli chodzi o optymalizację, to ona jest bardzo słaba. Do ustawień, o których była mowa w recenzji, ja potrzebuję RTX-a 4070 i osiągam wtedy niezbyt stabilne 50 fps. Albo Pan Redaktor ma jakąś super wzmocnioną wersję 3070-tki, albo grał w mniej niż 40 klatkach. Nie ma innej opcji. Poniżej link do jednego z wielu testów wydajności Starfielda.
Do kiepskiej wydajności dorzućmy jeszcze słowa Todda o wymianie komputerów na lepsze i naprawdę ciężko jest bronić Bethesdę. Ciekawe, co miałby do powiedzenia posiadaczom Xboksów, narzekającym na kiepską płynność gry? Ulepszyć konsoli się nie da, więc pewnie powiedziałby, że 30 fps, to "cinematic experience" i powinni się cieszyć.
www.purepc.pl/test-wydajnosci-starfield-pc-kosmiczne-wymagania-sprzetowe-porownanie-wydajnosci-kart-graficznych-nvidia-amd-i-intel?page=0,11
Tacy pospolici ludzie jak my nic nie wiedzą. Trzeba słuchać naszego lorda Todda bez jakiejkolwiek krytyki
śmiesznym jest, że czujesz się oszukany przez Bethesdę, a potem piszesz, że czekasz na Phantom Liberty... Czyżbyś zapomniał co miał oferować Cyberpunk, a co wyszło końcowo?
Wydaje mi się, że sytuacja jest tu trochę inna, bo jest to jednak dodatek do istniejącej gry, która już została doprowadzona do właściwego stanu (nie grałem, tylko spekuluję).
Bez urazy ale trzeba mieć naprawdę naiwność przedszkolaka, żeby wierzyć, że Strafield to będzie jakiś growy mesjasz, skoro absolutnie nic na to nie wskazywało.
@@mlkvblendzior Absolutnie nic, poza twórcami, z Toddem na czele, i całym marketingiem. Wiadomą rzeczą jest, że Todd, to największy kłamca w branży, niemniej nawet dając wiarę 80% tego, co mówił, można było oczekiwać dużo więcej. W rzeczywistości wyszło mocne 30%.
Patrzę na grę, patrzę na cenę, ogarnia mnie zażenowanie, że 2023 roku trzeba wydać 350zł na kosmiczny symulator latania między ekranami ładowania. Grafika w porównaniu do Cybera to poprzednia dekada. Oni chyba najwięcej pracowali nad lore, bo technicznie to sprawia wrażenie moda na Fallout 76.
To nie jest symulator. To jest Skyrim w kosmosie
@@paulinagabrys8874 Koleżance chyba nie rozdawali poczucia humoru.
Whoa trochę przesada . 76 to była katastrofa pod każdym względem, jakby kilku moderów ulepiło coś w pół roku. A starfield wygląda poprostu przeciętnie i byle jak . Tyle lat pracy żeby wszystko było "tak o" ale jednak tragedii nie ma chociaż zdecydowanie nie warte aż tyle kasy
W zasadzie cena jest podobna jak za czasów PS3
Lore xD
Recenzja w stylu: gra jest okej, przeczytałem tekst reklamowy od Bethsedy a jak sie nie zgadzasz to Ty masz problem
Recenzeci bali się wystawić Starfieldowi wysoką ocenę? Wasz kumpel, Grajowy opowiadał o tej grze jakby w ekstazie, jakby to była najlepsza gra w historii. Kilka dni później wrzucił drugi film, w którym to opowiada, że Starfield jednak nie jest taki fajny, jak myślał xD
Zagrajnik to choragiewa, jemu wszystko sie podoba xd
@@Pawulonik Wszystko, do czego można podnieconym rozdziawiać buzię :)
Dokładnie Rojo i zagrajnik przeczytali jakieś materiały prasowe, a nie zrobili recenzję. Ten drugi próbował się głupio tłumaczyć, ale na nic mu się to zdało.
Kto się bał dać wysokie oceny? Z każdego miejsca standardowo leciały te same wysokie oceny co zawsze. Nawet widziałem kilka recenzji od niby niezależnych recenzentów przed premierą, które po premierze wyglądają jak reklamy a nie recenzje, pełne kłamstw. Nie mam pojęcia w jakim świecie żyje Kebab, to musi być inny wymiar.
@@siwy3461 Rojo był absolutnie żałosny i tylko kopał dół coraz głębiej z każdym komentarzem. Wziął kasę, zrobił reklamę i nie chce się przyznać.
Mój absolutny faworyt był jak ktoś się go spytał w komentarzu (przed premierą gry) żeby wytłumaczył dlaczego uważa to za grę roku i jeśli taką jest to w jakich kwestiach jest lepsza od nowego Baldura. No i co on napisał? "Grywalność"! AHAHAHAHA! Co za typ!
No nie, na niewidzialną ścianę trafisz zawsze o ile tylko oddalisz się od swojego statku na odpowiednią odległość. Gęstość POI jest zawsze taka sama i często są to tak "fascynujące" obiekty jak opuszczona fabryka robotów, gdzie masz ze dwóch przeciwników do skasowania, opuszczona, kompletnie pusta baza wojskowa, czy biom do zeskanowania. Te miejscówki są też powtarzalne, tzn układ korytarzy jest zawsze taki sam. Widziałeś jedną jaskinię, widziałeś je wszystkie. Wydajność leży i kwiczy - gra działa jak CP2077 z RT, ale nie posiada RT i wygląda gorzej, niż CP2077 bez RT. To ile masz klatek na tym 4070? Bo w końcu nie powiedziałeś.
Przez użycie antycznego silnika i poszatkowanie świata, leży i kwiczy również to, co akurat Bethesda zawsze robiła dobrze, czyli eksploracja. Walka w kosmosie? Na poziomie normal to kwestia ustawienia silników na 50%, żeby lepiej manewrować, wycelować w przeciwnika i trzymać prawy i lewy przycisk myszy. Trzymać dopóki broń się nie przegrzeje (czy co tam za system jest), lub przeciwnik nie zginie. Tyle.
To gra to średniak mający masę systemów w stanie podstawowym. 5/10. W żadnym wypadku nie brać w pełnej cenie.
nie prawda, to bardzo dobra gra.
@@serpent3800 a jakieś argumenty? Co jest nieprawdą z tego co napisałem?
recenzja Kebaba jest argumentem xd. @@Pec3t
@@serpent3800 hahaha
Gdyby nie GamePass to raczej bym nie zagrał, klasyczna Bethesda...
Sam początek i już mnie rozsierdziłeś. "Recenzenci boją się powiedzieć, że gra się podoba" ależ uogólnienie, pomijasz fakt, że mówiąc, że im się podoba podają powody totalnie z dupy, pomijają poważne wady tej gry, optymalizację uważają za bardzo dobrą, bo grają na najmocniejszym procesorze i najmocniejszej karcie na rynku (gdzie i tak nie ma stałych 60fps), bo przy słabszych konfiguracjach (ale dalej z high endu) mogą mieć co najwyżej niestabilne 60fps w 1080p/1440p.
"Świat jest nudny, pusty, posiada niewidzialne bariery" bo tak jest, planety są w większości puste, lądujemy w "sektorze" planety, który ma granice, po dojściu do granicy sektora można co najwyżej wrócić na statek albo zawrócić i sobie zwiedzać w drugą stronę. Ten system działa na każdej planecie, a nie tylko na pierwszej w prologu. Z tego powodu nie dali żadnych pojazdów czy możliwości latania statkiem w atmosferze planety, bo by się trafiało co chwilę na niewidzialne ściany i wyszłoby na jaw, jak te sektory są małe, a z buta nie ma sensu łazić po pustej planecie z monotematycznym krajobrazem. Z kolei te kilka lokacji na każdej planecie z powtarzającymi się wnętrzami, to jest właśnie nuda i wielki krok wstecz względem poprzednich gier Bethesdy.
"Grałem na sprzęcie "X" i nie miałem dropów", ale, co widać na filmie, 60fps też nie miałeś, a na oko między 30 a 40, tylko w zamkniętych lokacjach jest 60 xD Optymalizacja jest fatalna, tak pocięta gra z tak przestarzałą grafiką nie wyciąga stałych 60fps nawet na mocnych kartach! Tam, gdzie inne tytuły działają na ultra z włączonym RT w 60fps w rozdzielczościach 2k/4k na kartach ze średniej półki i wyglądają dużo lepiej, tak tutaj w 4k na ultra RTX4090 ma spadki poniżej 60fps! Twoje gadanie można streścić zdaniem "a u mnie działa" i odniosłem wrażenie, że celowo pominąłeś ilość fpsów, którą wyciągał Twój komputer, bo wtedy nie można by wspomnieć o optymalizacji w pozytywnym sensie.
Z bugów w ciągu 10 godzin musiałem restartować grę sposobem alt+f4, bo przypadkowo włączyłem konsole z wierszem poleceń i nie dało się z tego wyjść żadnym przyciskiem, kompan dostawał drgawek blokując się na elementach otoczenia i raz wylądowałem pod mapą. Czy to dużo? Raczej nie, na plus gra ani razu mi się nie wysypała, jedynie Steam jak ściągał grę czegoś nie zainstalował i przy pierwszym uruchomieniu miałem wszędzie jakieś dziwne napisy zamiast menu.
"Ludzi denerwuje to, że ktoś się dobrze bawi przy grze" kolejne stwierdzenie na wyrost, ludzi denerwuje to, że gra jest niedorobionym produktem, a w recenzjach dostaje 10/10 i GOTY, "bo to gra Bethesdy", gdzie recenzenci walą fikołami na prawo i lewo, pomijają wiele istotnych aspektów na minus, spłycają je (jak Zagrajnik) lub obracają je na plus (jak ROJO). Oczywiście znajdą się też osoby, jak przytoczone w materiale, które nie zagrały, a się wymądrzają, ale nie jest to większość niezadowolonych, a wręcz śmiem twierdzić, że mniejszość.
Dla mnie ta gra, to krok wstecz względem Elder Scrollsów czy nawet Fallouta 4, nie ma tej magicznej eksploracji, którą stały wszystkie gry Bethesdy, i która była wizytówką tej firmy, mimo to gra mi się podoba i bawię się dobrze, ale nie próbuję udawać, że nie ma błędów, ma doskonałą optymalizację, a puste planety to w ogóle łał, normalnie pomyliłem z prawdziwością. Nie tłumaczę, że "to gra Bethesdy" (co jest największym rakiem), bo nie można w ten sposób rozgrzeszać gry ze wszystkich bolączek, a właśnie o takim podejściu marzą wszystkie leniwe skur*ysynki z GameDevu, co pokazała premiera BG3.
Złoty komentarz niestety na tego typu merytoryke usłyszysz tylko A MI SIĘ PODOBA, albo NIE PODOBA CI SIE TO NIE GRAJ I NIE HEJTUJ.
Dobrze prawi, polać mu!
"Recenzenci boją się powiedzieć, że gra się podoba" hmm Największe serwisy dały 10/10, 90/10, 5,5/6. Jest nawet taka graficzna plansza z tymi osiągnięciami. Kłamiesz Kebab ;)
A może daj duża niechęć części graczy wynika z tego ile razy zostali przez Bethesdę wydymani?
Raz? Bo nie kojarzę za dużo stosunków z bethesda
@@SQNISGOOD To zależy co kto rozumie za ruchanie. Niektórzy uznają Fallout 4 już za niezły penis w tylną część ciała, wiele osób przejechało się na TES Online ( mimo iż nie robiła go Bethesda). Do tego oczywiście Fallout 76 no i teraz Starfield. Rozumiem frustracje graczy, ale ponownie, zalecam głosowanie portfelem. Wchodzenie komuś na stream i mówienie że to głupia gra jest kontrskuteczne.
@@JarasznikosNo ja w spatchowanym Fallout 4 nie mogłem pokonać Szpona Śmierci przy pierwszym fabularnym spotkaniu. Przez co pograłem jakieś 2 godziny tylko xD
Jak jest wichura i fani bethesdy wyjdą na ulice to słychać jakby ktoś w butelkę dmuchał XD
Biorąc pod uwagę, że żadnej gry Bugthesdy nie kupiłem inaczej niż na mocnej promocji (75% co najmniej), to mnie akurat tyłek nie boli, ale i tak ciągle nie jestem przekonany, czy to były dobrze wydane pieniądze. Skyrim nawet po dekadzie patchowania jest festiwalem bugów (bez community patcha). Fallout 4 to wydmuszka gry. Fallout76 miał mieć tryb pojedynczego gracza, a wyszło jak wyszło. W sumie najwięcej frajdy z gier Bethesdy dał mi darmowy Fallout Shelter.
Drogi Kebabie, kością niezgody nie jest to kto jak sie bawil przy Starfieldzie, kością niezgodny są recenzje które ukrywają bądź usprawiedliwiają wady gry ze względu na to że ktos sie dobrze bawił. Zobacz sobie recenzje Franko z waszego kanału. "Nie dziala to i to, to powinno być naprawione ale kocham tą gre i mam do niej sentyment" Ja subskrybuje ten kanał żeby znawca Archon podpowiedział mi czy warto wydać na coś pieniądze i jaki jest stan techniczny gry. Wrazenia to tylko dodatek. Ja lubię sluchac ulicznego polskiego rapu z lat 2000 a znawcom hip hopu krew leci z uszu. Pozdrawiam Serdecznie ;)
Ostatnio sluchalem HH raport z osiedla 2000 i przyznam, ze kuzwa jest to genialna produkcja, polecam, osluchac.
Po obejrzeniu pierwszej minuty tej recenzji kebaba, już zaczyna robić z siebie ofiarę - ile razy to ja już słyszałem "co wam przeszkadza że my się dobrze bawimy?!! xD
Jeśli musisz swoje opinie poprzedzać wymówkami i robieniem z siebie ofiary, to chyba się ich wstydzisz i jesteś ich bardzo niepewny. Niezbyt przekonuje taka recenzja...
to że ludzie oczekiwali czegoś więcej i lepiej przy takim budżecie i doświadczeniu?
Ale oczywiście lepiej szydzić z graczy bo to łatwiejsze...
@@SpecShadow Wy macie coś z głowami jeśli to to usłyszeliście.
@@TaretsUrojenia i halucynacje
tak samo mówią wieśniacy słuchający disco polo :) i jak napisałem w komentarzu wyżej, rozrywka podobnego poziomu co koncert zespołu akcent.
Za chwilę pojawią się "recenzje" typu - "Gra mi się włączyła, 10/10."
😁
GOTY xD
A lepsze są opinie innych osób w stylu: Nie podoba mi się to je*ane przestarzałe g*wno i nie rozumiem jak ludzie w ogóle mogą w to grać. 0/10? To jest według Ciebie sprawiedliwa ocena? Moim zdaniem nie ma gry na dyche ale też nie ma gry która zasługuje na 0 bo jak sam wspomniałeś żeby dostać zero to musiała by się po prostu nikomu nie włączać. Tak dosłownie nikomu. Wtedy okej to 0 ma jakikolwiek sens. Niech się niektórzy zastanowią trochę co piszą bo czytanie niektórych wypowiedzi boli podczas samego czytania, że człowiek myślący jest w stanie wyrazić takie opinie i się jeszcze z dumą pod tym podpisać. Śmiem twierdzić że jeśli Starfield wyszedł by na ps5 to było by z goła inaczej a jak byłby to ex na konsole Sony to już wgl gra zaslugiwała by na same 10 xD Zobaczymy co się będzie działo jak wyjdzie Spider Man 😊
Jak na tak potężną produkcje aż dziwne że ze nie ma Archona, widocznie Kebab bardziej pobłażliwy dla Starfielda 😀
Kebab ogrywał Starfielda na streamach, więc może po prostu mówi o swoich doświadczeniach z pierwszej ręki.
Archon jeszcze BG3 nie skończył ;)
Do takich recenzji trzeba wysłać "Toudiego" jak jajoglowego do Cyberpunka na Gry offline
@@grizzllywisconsin8383 To byla recenzja? Jak dla mnie to bylo piekne ssanie bethesdowego fiuta!!
Rzeczywiście dziwne że współtwórca materiałów na kanale udziela głosu do recenzji na kanale który współtworzy. 😂
Spodziewałam się gry rewolucyjnej w klimatach Mass Effect (kocham tę serię), a to tylko odgrzewany kotlet. Pamiętam ten zachwyt po obejrzeniu trailera, wtedy nie wiedziałam jeszcze że szykują nam Fallout 77. Według mnie Starfield jest skokiem na kasę, nie ma w tej grze nic odkrywczego, za to są rozwiązania kopiowane z poprzednich tytułów Bethesdy. A szkoda. Pociesza mnie tylko fakt że na dniach wychodzi Phantom Liberty :)
Nie za bardzo rozumiem. Twarze w grze - pewna gra z 2004 ma je znaczenie lepiej wykonane, bez żadnych modów. O czym mowa? Hali Life 2. Tak, ten mem jest aktualny. W recenzji F76 Archon wspomniał, że wciąż jest przyzwolenie na robienie gniotów przez Bethestdę, bo gracze i tak to kupią, a kolejni będą wydawać mody na ten archaiczny silnik, by poprawić doznania płynące z gry. To nie jest subiektywna opinia, że na kompie za bodajże 15k peelenów w Ultra ma się 40FPS, bo silnik zwyczajnie jest mega słaby, i przypomina Frankensztajna, po tylu poprawkach. Ok, Tobie może super działa, ale inni mają problem. AI jest bardzo słabe, o czym wspominasz. Mapy - na co drugiej fabryka robotów, albo kopalnia, które wyglądają tak samo. I tak, ja podzielam opinię ludzi mówiących, że tak naprawdę to jest Fallout 4 w "kosmosie". No i kolejna rzecz, "to że Bethesda stworzyła grę w stylu Bethesdy jest bez sensu". No właśnie jest. O tym wspominał Archon w recenzji F76. Niech ta korporacja wreszcie weźmie się do roboty, i stworzy dobry silnik, albo niech korzysta z UE5. Wychodzi na to, że oni wciąż liczą na to, że gracze naprawią grę - to jest KARYGODNE, a tak właśnie się dzieję kolejny raz. I znowu, ktoś kto chciał pograć w (hihi) pre-premierę musiał wywalić 5 stów. I wcale nie neguję tego, że Tobie się gra podobała, i że świetnie się bawiłeś, ale gra zawiodła bardzo wielu ludzi, wystarczy pooglądać video nawet na rodzimym YT. I mówimy o grze AAA.
Ale serio, jak ma być lepiej, jak wciąż akceptujemy poziom F76? Sami jesteśmy sobie winni. Tak, teraz F76 jest inną grą, niż ta na premierę, ale ile czasu minęło? Jestem zawiedziony recenzją, bo chwali się kolejnego gniota od tej firmy. No i jak ma być lepiej, jak kolejne gry z tej firemki są promowane? Nie będzie.
ooo mamy tutaj eksperta od silników gier!
@@Yas6513 Nie trzeba być ekspertem by wiedzieć, jakiego silnika użyła firma.
Fachura, developer I grafik pewnie w jednym! Ma pojęcie o wszystkim.. O proceduralnym generowanie świata, AI, w ogóle cały game dev w paluszku xdd
@@Yas6513 nie musze cpac, zeby wiedziec ze w dragi mozna sie niezle wpierdolic!
@@ytxzw Zaloze sie ze ty masz pewnie wieksze, tak bardzo chcialbys to nam pokazac, prawda?
To niezła recenzja. "Mógłbym wyważyć każdy aspekt (...), ale dla mnie ważne jest jedno - czy dobrze się bawiłem".
To tak jakby sommelier stwierdził "mógłbym wam opowiedzieć szczegółowo o tym winie, o jego nutach etc ale w sumie ważne, że mi smakuje".
Do tego nie wierzę, że mówiąc o grafice, recenzent skwitował że "wygląda ok", słowem nie wspominając o tych okropnych, plastelinowych twarzach npc i sztucznej mimice. Ja rozumiem, że można powiedzieć, iż recenzja to także subiektywna opinia, ale recenzja z założenia ma być wskazówką dla potencjalnego odbiorcy, a taka która pomija wiele istotnych aspektów jest po prostu nierzetelna.
Może po prostu nazywajmy rzeczy po imieniu i zamiast "recenzja" w tytule filmu lepiej pasowałoby słowo "moja opinia". Wtedy człowiek, który zastanawia się nad zakupem danej gry i chce poznać jej plusy i minusy, mógłby odsiać takie treści?
A mi się podoba i essa xd
Zawsze recenzja = opinia. Mógłbym przez godzinę opowiadać dlaczego Terminator 3 jest jednym z najgorszych filmów sci-fi podając solidne argumenty i omawiając każdą scenę po scenie, a i tak ktoś kto ten film lubi by się ze mną nie zgodził. Tak samo tutaj, Tobie nie podoba się Starfield więc i recenzja jest "niezła".
@@Olagfigh Recenzja to inaczej ocena utworu literackiego itd. natomiast opini to przekonanie o czymś, pogląd na jakąś sprawę. Nie można postawić znaku równości między tymi rzeczami. Zerknij na definicje, są to 2 różne pojęcia.
@@VonVrozagV Niestety tak to w praktyce nie działa, pomimo różnych definicji.
@@Olagfigh no nie działa bo recenzenci nie wykonują swojej pracy rzetelnie - usprawiedliwiają słabą technicznie recenzję opinią lub brak argumentacji własnym wewnętrznym odczuciem , już o braku umiejętności dążenia do obiektywizmu nie wspomnę. Zachęcam do motywowania swoich ulubionych recenzentów do wykonywania pracy legitnie, to może w praktyce zacznie to działać.
Mocno po łebkach wyszła ta "recenzja".. Arhon, ratuj kanał i przy ważniejszych reckach warto abyś osobiście pochylił się nad tematem i rozłożył grę na czynniki pierwsze w swoim stylu, tutaj ewidentnie tego zabrakło.
Na szczęście w recenzjach mniejszych twórców i wydawców fikołków nie ma
co za debil xd.
Może Archon się obawiał powiedzieć, że mu się gra podoba, bo nie podobała mu się? Nie dowiemy się niestety.
ale to nie jest kanał Archona. @@czarnykot1034
@@czarnykot1034 Gdyby Archon powiedział że gra mu się podoba, dobrze zargumentował dlaczego (jeśli rzeczywiście się podoba to nie powinno być z tym problemu), oraz nie ignorował faktu że gra jest spierdzielona w wielu miejscach i jak każdy dobry recenzent powinien omówił te rzeczy, to NIKT nie miał by z tym problemu. Nikt normalny przynajmniej. W sumie gdyby Kebab też tak zrobił, to też by nie było tyle negatywnych opinii.
Problem że tak nie zostało zrobione. Ot recenzent powiedział "mi się podoba i u mnie działa" i pogadał o kilku aspektach z czapy wziętych, spędzając resztę czasu na niepotrzebnych monologach typu "oj jak to inni się boją dać dobrą opinię". Ta "recenzja" nie brzmi jak recenzja, brzmi jakby Kebab był na defensywie i z jakiegoś powodu bał się po prostu jak normalny człowiek powiedzieć co jest w tej grze dobre go i złego, i jeśli mu się podoba to dlaczego.
Obietnice były Kosmiczne 🥸
To nie jest w ogóle recenzja to jakieś omówienie produktu
Słownikowa definicja recenzji: "Recenzja to omówienie i ocena jakiegoś utworu lub wydarzenia (np. dzieła literackiego, publikacji naukowej, spektaklu, filmu, koncertu, przemówienia, meczu)." 🤷♂
@@RedaktorKebab Jak już zwracamy uwagę na definicje słownikowe, to przedstawiajmy je w całości, bo tu widzę wyciągnięte tylko pierwsze zdanie, by pasowało pod tezę ;)
Z definicji recenzja musi być zarówno krytyczna jak i wartościująca. Wielu recenzentów nieśmiało wspominało o problemach gry, które da się ocenić w obiektywny sposób - bo po prostu są (np. problem z optymalizacją), a niektórzy nawet całkowicie je pomijali.
W waszej recenzji więcej uwagi poświęciliście temu, że niby jacyś tam recenzenci boją się wyrazić własne zdanie, bo źli gracze ich atakują. No... to nie jest recenzja gry, tylko jakiś dziwny materiał z wplecioną tezą dotyczą nastrojów wokół niej. Recenzent powinien starać się być jak najbardziej obiektywny. I przy ocenianiu wielu aspektów gry, chociażby tej wcześniej wspomnianej optymalizacji, wręcz powinno się być obiektywnym. Dlaczego więc wielu recenzentów potraktowało ten element po macoszemu, o ile w ogóle o nim wspomnieli? A to tylko jeden przykład. Recenzenci zostali słusznie skrytykowani.
@@RedaktorKebab idź wdychać swoje zachawalone smordki.
Żeby jeszcze Ci szkoda było kopiować definicję w internecie......
Najlepiej usuń konto i nie wracaj.
@@RedaktorKebab Definicja podaje, że recenzja powinna być krytyczna. I w przypadku publikacji naukowej z całą pewnością nie możemy powoływać się na "mnie się podoba". A w przypadku przemówienia politycznego nawet powinniśmy oczekiwać, że autor będzie bardzo subiektywny w ocenie na tak albo nie. :)
Jak ta definicja ma się do gier? Najlepiej pokazać same wady i zalety w odniesieniu do innych dzieł w tym gatunku, to pokazuje też, że autor zna się na rzeczy. Szczególnie interesuje mnie czy produkt jest taki jak go zareklamowano. Obraz i muzykę każdy sam może zobaczyć i usłyszeć z nagrania, to tu nie trzeba skupiać uwagi. Bardzo ważne jest rzetelne omówienie optymalizacji i stanu technicznego, tu można zdenerwować wielu ludzi przy złej ocenie. Pozdrawiam.
@@Isharoth Nie zgodzę się. W całym materiale pada dosłownie jedno zdanie odnoszące się do innych recenzentów i tylko we wstępie. Pozostałe to odniesienia do komentarzy twórców bądź samych graczy. Recenzję natomiast mogę oprzeć tylko i wyłącznie na własnych doświadczeniach, które sformułowały moją opinię. Sugerowanie się opiniami innych byłoby nierzetelne, ale z kolei gdybym nie wspomniałbym o pojawiających się w sieci komentarzach to ludzie też by mieli mi to za złe.
Skrypt jest podzielony na takie działy jak (m.in.) Fabuła, Sandbox i Mechaniki Walki, Silnik i Optymalizacja, Grafika i Audio oraz Podsumowanie. W każdym z nich wymieniam sporo błędów. Skoro mówimy o silniku i optymalizacji, w ich kontekście pojawiają się takie zdania jak:
- "nie do końca rozumiem zamiłowanie Bethesdy do pudrowania tego zombiaka i sprzedawania go pod nazwą Creation Engine 2 (+ opinia, że jakoś działa)"
- "W ciągu 30 godzin rozgrywki natrafiłem na 3 błędy" (+ opis błędów),
- "początkowo miałem jakieś problemy z wydajnością przez co w mieście ewidentnie gubiłem klatki (+ sposób w jaki sobie poradziłem z problemem)"
Uważam, że zawarłem w recenzji sporo krytycznych uwag względem gry, bo mówię jeszcze o niskim AI przeciwników, ekranach ładowania, braku pojazdów lub możliwości poruszania się statkiem po planecie, braku polskiej wersji językowej, teksturach etc. Nie rozumiem też dlaczego wielu komentujących uważa, że o grze nie wyraziłam zdania, mimo, że samo "moim zdaniem" pada w tekście 5 razy.
Dlatego nie wiem czemu tak wielu odbiorców uważa, że wystawiłem, grze laurkę. Uczciwie wspomniałem o wszystkich negatywach jakich doświadczyłem, a później zgodnie ze swoim sumieniem stwierdziłem, że mimo to się dobrze bawiłem. Podobną opinię miałem choćby o Bannerlordzie, który był i jest bardziej zabugowaną grą niż Starfield, ale tam nie wywołało to aż takiej kontrowersji.
Świetnie że bawiłeś się dobrze, ja się nie bawiłem podczas grania w tę grę. Różnica jest jedna ty tworzysz recenzję powinieneś oceniać słabe i mocne strony, a ta gra jest zacofaniem technologicznym (gra bethesdy to nie usprawiedliwienie) do tego nie oferującym za wiele. MAX 7/10 recenzenci oceniają powyżej 9 xD... Haha podobnie jest w serialach i filmach. Patrz Disney oraz Pierścienie władzy xDD. Podoba się tylko twórcom oraz recenzentom i krytykom hhahaaha. Coraz ciekawszy ten świat.
No trochę się nie zgodzę, że recenzenci się boją przyznać, że gra im się podoba. Wręcz przeciwnie bym powiedziała, biorąc pod uwagę jaka nagonka była na IGN czy inne recenzje które wystawiły grze 7/10.
Uważasz, że 7/10, to jest niska ocena? XD Przypominam, że używamy skali 1-10, czyli gra przeciętna to 5/10, a 7/10, to gra lepiej niż dobra (zakładając, że dobra gra to 6/10).
@@bart3163 Skale ocen są bez sensu, biorąc pod uwagę że sama interpretacja ich jest mocno subiektywna. Niektórzy patrzą 5/10, to połowa czyli średniak. Inni widzą 5/10 i myślą o tym jak o szkolnej skali, połowa tylko czyli jakaś porażka. Ktoś inny myśli jeszcze inaczej. Ocena w recenzji jest najmniej użyteczną dla czytelnika rzeczą. Dobra recenzja nie potrzebuje punktowego podsumowania całości. Możesz wystawić noty dla elementów poszczególnych które da się obiektywnie ocenić, prawda. Ale dla całości na raz? Niet.
Jak ktoś chce już jakiś system ocen, to niech używa słów które ciężko jest źle zinterpretować, np: świetna/dobra,/przeciętna/słaba/strata czasu. Widziałem też ciekawy patent: Kupuj teraz/czekaj na przecenę/czekaj na grubą przecenę/nie kupuj, również użyteczne i treściwe.
@@bart3163 Ale czemu sobie dopowiadasz? Nawet nie odnoszę się do kwestii samej oceny a tego, że spora część osób zesrała się o każdą recenzję niższą niż 8-9/10.
@@Luna-uq7ky piszesz, że recenzenci boją się przyznać, że gra im się podoba, a potem jako kontrę do tego stawiasz przykład "nagonki" na IGN, który dał 7/10, które jest wysoką oceną.
@@RiskOfBaer skale ocen mają sens, ale trzeba ich umiejętnie używać, a nie wziąć sobie skalę 1-10 i oceniać wszystko 7-10.
Więcej choojowych "recenzji", YT wytrzyma.
//a mi się podoba no i chuj, co zrobisz jak nic nie zrobisz, właśnie recenzenci nie powinni zostawić na tej grze suchej nitki. Po co wogóle używać 10-cio stopniowej skali jak i tak gra taka jak starfiled ma 9,10/10 to BG3 musiałby mieć chyba 20 w takim razie, ale sory Mi SIĘ PODOBA i chooj xd
Właśnie dlatego używanie skali ocen przy dyskusji o kulturze sensu nie ma, zwłaszcza że w grach 7 jest uznawane za średniaka z jakiegoś powodu xD
Oceny liczbowe powinny zostać zlikwidowane aby gracze wreszcie nauczyki się czytać/słuchać ze zrozumieniem
Nie powinni zostawić suchej nitki bo? Ty tak uważasz? Jakiś argument? Nie podoba się recenzja? Poczytaj, pooglądaj inne. Może cię zaskoczę, może nie wiesz, ale recenzja to subiektywna ocena recenzenta.
@@pawemodzelewski7925 monotonia, kopiuj wklej miejscówek do exploracji, nudne perki, optymalizacja leży, nudne postacie poboczne, 'udawana wolność', gumowe strzelanie, ale co mnie najbardziej rozsierdziło, to że ten świat nie 'zyje'.
To zauważyłem ja po kilkunastu godzinach, osobą która profesjonalnie gra w gry znajdzie na pewno jeszcze więcej malutkich szczegółów.
Śmiechu warte recenzję i recenzenci, przy okazji tej premiery wyczyściłem sobie suby o jakieś 10 pozycji co jest jednym plusem całej sytuacji.
@@K6mil to, co napisałeś, to jest twoje subiektywne zdanie. Nic więcej. Napisz/nagraj recenzję, zdobywaj widzów. Powodzenia. Nie zgadzasz się z czyimś zdaniem? Dobrze, ale musisz je uszanować.nie masz monopolu na jedyną słuszną prawdę.
Wg kebaba największymi zaletami jest budowanie statków i baz. Statków, którymi nie można przemieszczać się pomiędzy, chociażby orbitami jak układ planeta - księżyc. Oraz budawanie baz, których nie ma po co odwiedzać, chyba żeby magazynować złom nikomu do niczego potrzebny. Dalej już tego nie oglądam bo to ujma na rozumie człowieka.
Starfielda ratuje jedynie to, że jest w Gamepassie. W innym przypadku Bethesda leżałaby na deskach.
Przykro patrzeć że tak zasłużony kanał jak arnh publikuje zaledwie 12 minutowy materiał o jednej z najgłośniejszych premier roku, z czego niewiele jest o samej grze a większość czasu to nudny wywód na temat subiektywnego odbioru. I jeszcze nazywacie to RECENZJĄ. Żeby nie było nie jestem z obozu hejterów, bardzo lubię Starfielda.
Przecież każda recenzja z samego założenia jest subiektywna. Nie istnieją obiektywne recenzje. Obiektywnie to można podawać fakty typu "gra ukazała się na PC oraz Xboxy" albo "gra posiada widok z perspektywy pierwszej osoby z opcjonalnym widokiem z trzeciej" i tym podobne. Nie o to przecież w recenzji chodzi aby na sucho wymienić wszystkie informacje na temat produktu, ale właśnie żeby wyrazić subiektywne odczucia wobec niego. Recenzje można uznać za słabą jeśli brakuje jej rzetelności, czyli rozmija się z obiektywną prawdą. Gdyby recenzent wspomniał, że gra wyszła też na PlayStation albo oferuje tylko widok z pierwszej osoby to wtedy byłby to brak rzetelności. Mimo wszystko materiały od arhn.eu zawsze są bardzo rzetelne, wiadomo czasem błąd się zdarzy ale często pojawiają się jakieś sprostowania czy to w kolejnych materiałach czy w komentarzach. Twój komentarz natomiast pokazuje jasno, że nie rozumiesz formy przekazu, którą komentujesz oraz nie jesteś w stanie zaakceptować faktu, iż ktoś ma odmienną opinię na temat danej produkcji od ciebie. To świadczy wyłącznie o tobie, a nie o materiale. Pięknie się nam pan tutaj przestawił, przed milionami słuchaczy.
@@MrBegmar nie prawda. Obiektywnie Starfield ma kiepską wydajność, kiepskiej jakości grafikę planet, które są w dodatku słabo wygenerowane (płaskie jak dupa węża). Gunplay ma kiepskie dźwięki broni laserowych, bronie mają zdecydowanie zbyt długi czas przeladowania, itd.
Tymczasem w recenzji słyszymy, że 'mi się podoba' i 'gra może dawać fun'. Dwie niczym nie poparte tezy, które w praktyce nie niosą że sobą żadnych informacji.
@@MrBegmar lol przeciez napisałem że bardzo lubię starfielda, wręcz pochłonął mnie na dobre. Po arhn bym się spodziewał godzinnej analizy i rozłożenia gry na czynniki pierwsze a nie 10 min pitolenia o niczym
@@MrBegmar Polecam najpierw zapoznać się z definicją recenzji i przemyśleć sprawę, a dopiero potem się rozpisywać, mniejsza szansa na napisanie głupoty.
@@deadzioa ile ma plusów? Pytam serio
Ja się tylko zastanawiam czy te 6 milionów graczy liczy też tych co za darmo dostali w game passie i zainstalowali z ciekawości.
Liczy się tak żeby było najwięcej.
Oczywiscie, ze tak. :)
Kebab: Ja się z nią nie zgadzam
aha...
To ma być gra rozłożona na czynniki pierwsze? Co z grafiką, optymalizacją, muzyką, sztuczną inteligencją, regrywalnością, gunplayem, rozwojem postaci...?? co to ma być? To NIE JEST RECENZJA ,tylko opis gry!!!
Bethesda wydaje gre z 2011 roku w 2023 i jest WOW ,Tod umie wciskać szroty
"new generation RPG"
16 times the details
Dokładnie, gra sprzed dekady z nowszymi teksturami
Bardzo dobra gra z 2011, obecnie nadal jest całkiem dobra 😉
Tell me lies tell me sweet little lies
Nie, recezenci nie boją się lubić gre. Problem w tym ze gra jest we wszystkim poprawna, nie robi nic cudownie czy dobrze, i oceny ma jakby to był mustplay dla każdego. Szkoda, wychodzi ze kolejna recenzja " lubie podoba mi sie, niemam bugow a jak mam to niewazne". Szkoda :(
...a kiedy będzie recenzja Strafield'a?
Ale, że recenzja gry opartej na fabule, gdzie o scenariuszu, historii i dialogach jest razem ze trzy zdania xD?
Szkoda tylko, że z opini, że recenzent się dobrze bawił przy Starfieldzie, bo to dla niego najważniejsze kryterium, nie jestem w stanie stwierdzić czy dać grze szansę. To nie jest recenzja na jaką zasługują gracze (nie ważne czy to są casuale czy hardcorowcy).
to nie jest recenzja, a "opinion piece" i to robiony z miejsca w klimacie "MJE SIE PODOBA PSZESTAŃCE HEJTOWAĆ". Pożalsieboże recenzent nie ogarnął kompletnie na czym polega jego praca, nic tylko zacząć klaskać
To nie recenzja tylko "moje wrażenia". Pozbawione jest to powłoki technicznej i omówień mających na celu przedstawić realny stan gry na tle innych tytułów oraz technologii. Nie ma w tym profesjonalizmu - zwykłe dziecko dało by rade nagrać taki materiał. Gra mogla by być dobra w 2012 i jakby byla robiona przez małe studio za cene 150zł.
to kiedy pełnoprawna recenzja od Arhona? :D
No niestety to nie jest rzetelna recenzja. Nie podszedłeś do tego krytycznie. Jak przy tak brzydkich twarzach, mimikach twarzy można mówić, że grafika jest dobra gdzie taki RDR2 sprzed pięciu lat tą grę zjada. AI ma kilka schematów, jak gracz zrobić coś nieoczekiwanego to głupieje. Świat jest ograniczony, wystarczy pobiegać z 30min do końca mapy. Podajesz widoczki a na filmie jest fragment na księżycu i na start słabe tekstury skały. Świat pusty i renderowany z tymi samymi assetami. Mówienie, bo "to realizm" to iście na łatwiznę i dymanie klienta. Lubię Was ale proszę nie brnijcie w tą stronę. Bez krytycznego podejścia będziemy dostawać coraz to gorsze gry. Todd już wyśmiewa graczy którzy nie mają komputerów za 10K a prze takie recenzje będą mieli wywalone na wydawanie kolejnych dobrych produktów. Pozdrawiam.
Ja też dobrze się bawiłem przy Starfield choć uważam że Bethesda powinna już wywalić ten stary silnik bo to przez niego są te wszystkie archaizmy w ich najnowszej grze, uważam też że nie należy przymykać oka na typowe dla gier studia niedomagania(Bethesda, FromSoftware) tylko dla tego że to w ich stylu, grę ograłem w Game pass'ie i myślę że nawet jak bym zapłacił pełną cenę za grę to i tak bym nie żałował bo w ogólnym rozrachunku gra jest dobra
Po co mają wywalać ludzie i tak kupią grę na tym silniku za 350 zł i się cieszą
Mam wrażenie że główny hejt na tą grę to właśnie to że "ludzie się cieszą" i dobrze bawią. Jak oni mają czelność?!
@@pawekurowski ja nie hejtuje ale przykro mi że ludzie mają takie niskie standardy i akceptują że ta gra kosztuje tyle ile kosztuje
@@pawekurowskipodobnie było z CP2077. Jak ludzie mieli czelność dobrze się bawić przy tej grze? No psują tym rynek graczom, których misją jest ukazywanie maluczkim, jak mają się bawić, a jak nie.
@@pawemodzelewski7925 otóż to.. Ponadto dzisiaj w internecie każdy jest specem od wywalania gnoju po biotechnologię 🙆😂🤣
Jako konsument, który ma wydać na tę grę 500zł oczekuje od recenzji więcej niż "A mi się podoba, fajna fabułka, skyrim w kosmosie". A jako widz nie interesuje mnie czy gra ci się podoba, ale dlaczego ci się podoba z odniesieniem do konkretnych przykładów.
Przecież postacie w tej grze wyglądają gorzej, niż w pierdolonym GTA V sprzed 10 lat XD. Ja wiem, że fabuła i tak dalej, ale potężnie mnie śmieszy, że NPC ruszają ustami, jakby mieli szczękościsk, a przy okazji detale na ich twarzach są wyraźne, jak stary po późnym powrocie do domu. Gracze dają sobie pluć w mordę coraz mocniej z każdym rokiem i jestem w szoku, że Bethesda nie została masowo zbombardowana przez ludzi za samo to, jak żałośnie wygląda ta gra.
Bethesda jest moim wrogiem odkąd kupili fallout. Miło oglądać jak Todd się wywróci i se głupi ryj rozwali od czasu do czasu
w 43 sekundzie mam ochotę wyłączyć ten materiał..
Narzekamy ma Beth bo jest na co narzekać. Świetnie bawiłem się przy morrowindzie a nawet oblivionie, ale Skyrim był pod wieloma względami krokiem wstecz w stosunku do poprzedniczek. To nie jedyny przykład - kilkanaście lat temu wyszedł mocno przeciętny Fallout 3, nad którym spuszczali się recenzenci, a który okazywał się pusty i smutny, wyszedł New Vegas, który pokazał że na tym silniku da się sklecić porządnego RPGa, ale potem zostaliśmy uraczeni F4, który odrzucił mnie po kilkunastu godzinach... Nikt tak nie potrafi zarzynać swoich marek jak Beth, nikt nie podejmuje tak dziwnych decyzji. Owszem, słupki w excelu może się zgadzają, ale od 15 lat widzę niezdrową fascynację recenzentów każdym wysrywem tego studia. Chciałbym żeby było inaczej, chciałbym dobrej kontynujacji TESa czy Fallouta, ale patrząc na to co dzieję się z gwiezdnym polem, to długo jeszcze będzie mi dane marzyć.
No to Kebab nam odleciał
I do jasnej cholery - nie rób z siebie ofiary xD
Co powinno być napisane o tym materiale to jedno - to nie jest recenzja. Bo recenzja to ocena produktu (rzetelna), a nie opowiadania o tym "co mi się podoba, czy nie podoba" bo od tego jest inna forma - esej. Czy to pisany, czy to wideo. Ktoś nazywający się "dziennikarzem" powinien znać różnicę pomiędzy stylami i rodzajami jakich korzysta. Osobiste wycieczki do tego, że ktoś przychodzi do Ciebie na stream i mówi, że gra to gówno i nie powinieneś w to grać nic nie wnosi do realnej oceny gry. Bo recenzja to krytyczna ocena dane tytułu. A kiedy ludzie widzą, że gra jest słaba, a recenzję każda po kolei mówi, że to "gra roku" to trudno nie popatrzeć na cały ten cyrk i nie powiedzieć "opłaceni". Ale prawdą jest, że recenzję w zdecydowanej większości nie są opłacane, nie w dzisiejszych czasach kiedy musisz dbać o ciepły k**widołek i relacje redkacja-wydawca/twórca (skisłem mocno jak dumnie zaznaczyłeś, że grę kupiła redakcja w formie upgrade`u w XGP), a w zdecydowanej większości to, że Wy, ludzie nazywający się dziennikarzami, nic z tym dziennikarstwem nie macie wspólnego, bo taki recenzent musi się wykazać wiedzą i doświadczeniem. Znajomością produktu i branży w której operuję. Nie mówiąc już o sztuce jaką jest dziennikarstwo samo w sobie. Recenzja to nie jest "dla mnie", to jest suche przedstawienie faktów. A fakty o tej grze są takie, że jest to pozycja słaba. Jak chcesz przedstawiać swoje zdanie to masz do tego inne formy - krytykę, esej, opinie. Nie recenzję. Ale to trzeba mieć pojecie o pracy dziennikarza i narzędziach jakie dziennikarz ma.
Teraz zapraszam do kontrpseudobardziejrecenzji z punktowaniem rzeczy, przy których kisłem. Aaa. i komentarz podzielony na pół :)
To nie Fallout76 czy wydany przez Bethesde RedFall przykleiły łatkę firmy niekompetetnej. Zrobił to już Fallout 4.
Starfield nie podzielił Graczy, bo Ci w zdecydowanej większości widzą, że jest to kolejny produkt tak zwany AAA, który nie dowiózł w tym roku. Zaznaczam, że jest to tytuł, którego cena sięgnęła 500zł.
W 1:13 zadajesz pytanie, czy gra zasłużyła na tak ostrą krytykę. Oczywiście, że tak. Gra której hajpowanie było tak wysokie, że nawet w mojej simracingowej lodówce pojawił się ten tytuł i z niej wypadł nie spełnił oczekiwań w żadnym stopniu. Jeżeli dostajemy produkt, nad którym nasz ukochany kłamczuszek Todd mówi, że pracował od 24 (czy tam 25 lat), a ten w każdym swoim segmencie zawodzi to produkt taki (i tak wyceniony) zasługuję na baty.
Początek i kreacja postaci nie wpada w ten sam znany schemat z innych gier Bethesdy. Ten tutaj jest uproszczony na maksa, nie dający żadnego pola do popisu w tworzeniu swojej postaci. Wybieramy trzy perki startowe, facjatę/płeć i ogień na tłoki. Wcześniej jest miałkie wprowadzenie, bo nie buduje ono żadnego napięcia czy tajemnicy jak to było w Skyrim, Fallout 4 czy chociażby Fallout 3.
Główny wątek fabularny to jest nieśmieszny żart na poziomie tego z Fallouta 4. Również grałem od wczesnego dostępu i w tym czasie przeszedłem grę dwa razy. Pierwszy raz na spokojnie w trzy dni grania na początku urlopu. Tam się zrobiło questa pobocznego tego czy innego i parło się do przodu. Około 30h grania. Pojechałem na urlop, wróciłem po tygodniu, odpaliłem Starfielda i uznałem, że przejde wątek główny tylko. Dwie sesje po 8h i gra skończona. Do tego wątek główny jest płaski jak deska u stolarza, a wątek tych tajemniczych istot to jest jakiś pierd w fabule na chwilę przed jej końcem.
Zgodzę się, że puszczenie samopas Gracza jest spoko, ale sam świat w Starfield jest bardzo mały. Sławne 1000 planet Todda to w rzeczywistości 692 planety (i 995 naturalnych satelitów) z czego tylko na 468 planetach można wylądować. Warto wspomnieć, że same aktywności w tym świecie są po prostu nudne, bo skrypt odpowiedzialny za generację miejscówek losuje często te same layouty (nawet z tym samym obłożeniem wrogów oraz przedmiotów do zebrania), a zdarzyło mi się parę razy, że po stracie paru minut na ekrany ładowania i animację między skokami po układach miałem do odwiedzenia lokację, która wymagała spędzenia w niej 1,5 minuty. Co do zarzutu o tym, że nie dobiegłeś do ściany - prócz tego, że to kolejny dowód na to, że jesteś słabym dziennikarzem, to poinformuję Cię, że wygenerowana mapa to kwadrat o rozmiarze 64 km kwadratowych (to nie dużo). Dobiegniesz do ściany w parę minut, więc dlatego też nie ma w grze pojazdów innych niż twój statek, który na upartego nawet nie musi służyć do startu i lądowania, bo to i tak tylko animacje (skipowalne przy użyciu szybkiej podróży). Pod katem rozmiaru map, jej plastyczności i grania taki No Man`s Sky ma więcej do zaoferowania. Nie wiem też dlaczego byłeś tak zdziwiony tym, że za każdym razem wywalało Cie na orbitę. Przecież to od pierwszych chwil w grze widać, że nie ma swobodnej eksploracji, a raczej symulacja skoków grawitonowych między układami/planetami.
Mówisz, że niektóre miejscówki są powtarzalne - wszystkie miejscówki są powtarzalne. I to w bardzo zły sposób, bo miałem sytuację, że lecąc z jednej planet na inną w innym układzie wygenerowała mi się podobna mapa (różnice były śladowe).
Mechanika budowy baz to jest kalka tego co było w Fallout 4, budowanie statków nie jest w żadnym stopniu ciekawe, bo sam model latania statkiem to jest jakiś żart i mówienie o tym, że którykolwiek z tych elementów poradziłby sobie dobrze jako osobna gra jest brakiem znajomości branży. Bo już taki Squadrons robił to ciekawiej, a model latania jest gorszy niż ten chociażby grach z serii Lego Star Wars. Nie umywa się też całkowicie do innych gier bardziej poważnych - takich jak wspomniany NMS czy Elite: Dangerous, przy którym moduł latania ze Strafielda wygląda jak tania i biedna gra na komórkę. Rozbawiło mnie dopisanie narracji cudowności o abordażu - drodzy widzowie i czytelnicy - abordaż jest nudny dokładnie tak samo jak chodzenie po lokacjach na planecie. Nie ma w tym nic ekscytującego, a jest to jedynie sposób na przejęcie wrogiego statku. I jeszcze ta figura stylistyczna "Nabrała nowego smakowitego wymiaru", no nie. Nie nabrała. Do tego przez to, że model latania statkiem jest bez sensu i to jaką masz maszynę nie ma większego znaczenie jest to dla mnie zbędny uprzykrzacz i tak lekko nudnawej gry.
Nudnawej przez to, że strzelanie "on foot" jest złe. AI wrogów jest głupie, walki są schematyczne, czucie broni nijakie, nie wspominający o systemie naliczania obrażeń, gdzie pakujesz we wroga 1,5 magazynku a on ma 50% życia, kończąc na niezbalansowaniu broni. Wspominałem o tym, że czucie broni nijakie? Gunplay jest gorszy niż w trójwymiarowych odsłonach Fallouta, a tam było w porywach średnio. Wspomniane AI, prócz tego, że jest schematyczne to jest po prostu głupie, bo ileż razy to stałem dosłownie obok wroga, a ten mnie nie widział (tak, trik z tym, że kucniemy i nagle jesteśmy niewidzialni dla większości NPCów działa). Kolejny moduł, który jest zrobiony "żeby był".
Rozwój postaci jest słaby i nie ma niczego wspólnego z RPGowością
Zresztą - Starfield to bardzo duży mod graficzny na Fallouty. Niektóre modele czy przedmioty fizyczne w grze to kalka 1:1 z F4 z lekko zmienionymi teksturkami.
I czas na sekcję techniczną. Tutaj zacznę od tego, że optymalizacja tej gry ssie jaja. Po całości. Zarówno na PC jak i na XSX zdarzają się chrupnięcia. I o ile bezczelny Todd powie Ci, żeby w przypadku PC kupić sobie nowe komponenty tak trudno ten argument przełożyć na konsole hehe. I tak mamy grę na 20 letnim silniku, która nie prezentuje sobą wysokiego poziomu generowanych obrazków, ale do działania w 60 fpsach wymaga kosmicznej (hehe x2) konfiguracji, bo sam widziałem jak gra pociła się na kartach RTX serii 3xxxx, a i na 4090 nie osiągała nawet 50 fpsów. Optymalizacyjnie ta gra to kaszalot pierwszej klasy. Oddam sprawiedliwość, że rozsądnie Bethesda zrobiła wypuszczając tytuł w FPS locku na 30 w przypadku konsol, ale... no Xbox tę grę uciągnął by spokojnie w wyższym klatkarzu. Bethesda po prostu nie potrafiła (lub nie chciała z lenistwa) nad tym posiedzieć. Do tego wieczne ekrany ładowania - ładowanie zwykłe, ładowanie ukryte pod animacjami, ładowanie podczas ładowania. Dobrze, że dzisiejsza branża sprzętowa dała nam powszechny dostęp do szybkich dysków SSD NVMe, bo byśmy umarli zamknięci w 2011 roku. Zresztą rozbraja mnie to, że co chwilę mamy ładowanie jakiegoś etapu, gdzie Skyrim sprzed 12 lat nie miał problemu z generowaniem dużej mapy i do tego również mocno wertykalnej. No i jeszcze te cholerne twarze i zbliżenia podczas rozmów. Jest 2023 rok, nie 2011. Gra jest w większości brzydka, chociaż ma swoje momenty, to jest ich zbyt mało żeby utrzymać to jako plus. PRzy tym co gra oferuje w przełożeniu na to jakiego sprzętu wymaga to jest nieśmieszny żart.
Muzyka - jest. Motyw główny bardzo wpada w ucho, ale reszta to zwykłe plumkanie, często będące remiksem tego co znamy. BTW. dźwięk odpalania systemów statku to dźwięk Pip-Boya z serii Fallout. Aktorzy głosowi też są. Tutaj nie ma wybitnych ról. Nie ma wybitnych głosów. Nie chciało mi się ich słuchać w większości.
Starfield to gra najwyżej co średnia. Żaden z jej elementów nie jest dobrze zrobiony. Bardzo dużo rzeczy (mapa, o której nie wspomniałem, której nie ma. W sensie jest, ale jest bezużyteczna) jest zrobionych na odwal się - fabuła, kiepska nawet w porównaniu do innych produkcji Bethesdy. Moduły gry - nudne i nieprzemyślane. Świat - pusty i nieciekawy. Z wyjątkiem paru miejscówek. Strzelanie - zawodzi, bo nie daje funu z gry. Na pochwałę za to idą side questy. Zarówno te zasłyszane jak i np. przeczytane w ksiązkach. Odkrywanie landmarków na Ziemi o których można poczytać w książkach jest taką ukrytą misją. Ale to jeden plus na masę minusów. Grę zeżarł hype. Sądzę, że nawet Phil Spencer jest zawiedziony tym jak Strafield koniec końców wygląda, a gra powinna być dowodem na to, że Todd Howard już może powinien zejść ze stołka. Kolejna gra do przejścia i zapomnienia. Nie warta ceny premierowej. Ba - nie warta nawet tych 150zł jakie wydałem na upgrade żeby ograć grę przed wyjazdem na urlop, a na pewno nie jest warta 500zł. Jestem w stanie powiedzieć, że ta gra pożyje chwilę bo jest w Game Pass, ale już RedFall i Dibalo 4 przesuwają się na ławce, żeby zrobić miejsce nowemu dziełu Bethesdy.
😅🤦♀🤦♀
A ja myślałem, że Skyrim przylepił tę łatkę (gra po dekadzie patchowania nadal jest zbugowana w ch.j).
Ta recenzja usprawiedliwia słabe elementy, bo to gra bethesdy i nie wolno się na nich złościć. Twierdzi że jest dużo gorsza w wielu elementach od jakiego BG3 i NMS, ale sprawia radość więc można wybaczyć xDDD No i to atakowanie krytycznych widzów. Krytyka takich portali jest po to, żebyśmy mieli lepsze gry, a nie zamykali oczy na wszystko i wybaczali, bo to gra Bethesdy xD To nakazuje RZETELNOŚĆ.
Co do tych niewidzialnych ścian na planetach to są i zawsze będą, a mody nie potrafią ich naprawić bez wywalania gry w pewnym momencie. Żeby zwiedzić całą planetę musisz zobaczyć ekran ładowania z kilka tysięcy razy, wlatując ponownie w kosmos i lądując obok..
To tak jakby teraz mówić żeby nie złościć się na mikrotransakcje w grach Blizzarda, bo to gra Blizzarda. Chyba Archon jest na jakimś urlopie lub chorobowym, bo wątpię, czy by taki materiał pozwolił wypuścić.
co za debil xd. @@Och.Karool
Rozumiem, ze te wypociny powstaly na mocnej bance? Bo ze na trzezwo, to nie wierze.
"recenzenci boja sie wystawic pozytywna ocenie" - gdybym nie ogladal na TV, to bym z bliska oplul ekran. Doslownie. Taki tekst nawet w Tworkach trudno uslyszec. Niejaki Quin69 wyjasnil jak to recenzenci "bali sie" wystawiac zla ocene: jak dawali 10/10 to mogli refundujac gre otrzymywac dodatkowa kase, ale tylko w przypadku oceny pozytywnej.
Co wy tam towarzysze pie...?! Czy wy w ogole kojarzycie co sie odstawia w tym szmabie zwanym Bethesda? W ogole sledzicie sytuacje, czy tylko tak sobie pitolecie, byle pitolic? Bethesda to jakies uposledzone dziecko, ze trzeba je traktowac inna miara, niz innych devow? Przyslowiowe jaja sobie z widzow robicie?
Łapka w górę za poświęcony czas na recenzję. Ja pograłem 1h i sobie odpuściłem. Nie czuję tego. Pozdro
Nie spodziewałem się tutaj tak słabego materiału. 'Recenzja' w której to więcej czasu poświęcono na krytykę graczy, którzy wyrazili się negatywnie o grze, niż na krytykę samej gry. W dodatku pojawił typowy argument w stylu 'to gra Bethesdy, więc czemu krytykujecie ją za Bethesdowość'? Poważnie? To jest teraz dobry poziom recenzji? Jak gra ma bugi, które czekają na naprawę przez moderów (bo producent nie kiwnie palcem, co pokazywał przy wielu poprzednich tytułach), to po prostu się o tym mówi, a nie tłumaczy że to przecież ten konkretny producent, więc wszystko spoko.
Mimo tego że planuje kupić PS5 dla GT7 i Spider-Mana 2 to ta gra i tak wydaje mi się być ciekawa. Życzę przyjemnego grania dla posiadaczy Xboxów i PCtów
Co to za parodia recenzji? No i nie wiedziałem, że powstał nowy gatunek gier, bethesdalike
U mnie w ciągu 2 h pojawiły się 2 błedy: towarzyszący robot zaczął lewitować, ale bez poruszania kończynami oraz kilku przeciwników ogłosiło strajk podczas walki - więc stopiłem im twarze laserem górniczym!
Starblivion niestety to chyba dość niesmaczny żart ze strony Bethesdy. Powtarzalność, generyczność i praktycznie sklejenie gierki pod identyczny schemat w jakim jest Skyrim czy Fallout 4. Tu nawet nie chodzi o to, że po nowym IP można by spodziewać się jakieś małej rewolucji w formule, a fakt że Starblivion niestety wygląda jak jakiś alpha-build. Gra jest okropnie nierówna graficznie, bugów nawet nie muszę specjalnie wywoływać, a same mnie znajdują, AI przeciwników jest tępe jak but i wystarczy wokół nich manewrować i wychodzi drewno. O mistrzach narracji ze studia Todda Howarda nie mówiąc. Dialogi i praca kamery przy nich to wciąż Oblivion i 2006 r.
Zdarzają mi się dziwne sytuacje pokroju NPC, który mówił jedno, a tekst dialogu jest inny. Dodatkowo miałem tego NPC odeskortować na statek jakieś 3km dalej, po czym dał mi kasę, w jednym dialogu groził śmiercią, a w drugim powiedział bym się częstował tym co jest na statku. Jak wszedłem na statek to byli na nim piraci i sobie odleciałem w kosmos dodając ten do floty...
Kiedy w Skyrimie takie rzeczy nas bawiły w Starfield, grze za 350 złotych po prostu żenują. Bethesda oraz Ubisoft mogą sobie podać rękę pod kątem lenistwa i klepania gier pod identyczny sobie i "bezpieczny" schemat. Dramat. Kompletnie nie umiem pojąć zachwytów nad tą grą. Nie robi niczego "nowego". Świeża to ona jest co najwyżej w zakresie portfolio Bethesdy, a nawet pomimo swej wtórności to wychodzi ona o wiele gorzej jak w Skyrimie czy Falloutcie 4. Autentycznie obawiam się o TES VI...
Oglądałem nie jedną recenzję z tego kanału lecz ten twór udający recenzję bardzo mocno zaniżył poziom, pod jakim kątem by nie spojrzeć była cały czas obrona Częstochowy a jak było coś mówione o błędach to było tak przedstawione że jest ok i że mi to nie przeszkadza
Hmmm 60% skalowane.... to powinno chodzić BEZ SKALOWANIA na 3070ti w 80-100 klatkach. Co do dziennikarzy growych - pokutuje wystawianie przez lata wszystkim słabym grom 7 na 10... gdzie człowiek kupował w promocji, i nawet później nie chciało się grać....
Po prostu "zawyżyły się" (pewnie celowo) w ostatnich czasach oceny gier....
Dawno nie słyszałem tak słabej recenzji z waszej strony. O samej grze jest nie wiele, bo więcej uwagi poświęcone jest na odbijanie zarzutów od graczy.
Czy Starfield może się podobać? Oczywiście, że może. Ale niech materiał, który tytułuje się recenzją będzie bardziej dociekliwy i nie boi się pokazać wad produkcji.
Odnośnie optymalizacji mogę wam tylko powinszować, że gra działała wam dobrze. Ale to nie świadczy, że gra jest dobrze zoptymalizowana. Są materiały, które tego dowiodły. Ba sam fakt, że moder był w stanie wycisnąć kilkanaście klatek więcej i to jeszcze przed pełną premierą tego dowodzi.
słaba recenzja bo powiedziała prawdę na temat tej gry a nie była bezsensownym hejtem? No tak, to rzeczywiście problem.
@@serpent3800 xD Według ciebie wymienienie i omówienie systemów gry, wraz z opisaniem jej mocnych oraz słabych stron to jest hejt? Czyli w recenzjach mają być jedynie pozytywne odczucia i usprawiedliwianie wydawców w stylu "gry bethesdy tak mają"?
W tym materiale nawet nie ma dobrze pokazanych tych pozytywnych elementów jak np. czemu tworzenie statków jest dobre, czemu tworzenie baz jest dobre, tylko opinia że jest i tyle. W przypadku fabuły itp. nawet nie zająknął się o systemie perswazji, który wydaje się najlepiej wykonany z dotychczasowych gier beth. To jest zbiór kilku opinii, nie recenzja próbująca opisać mi produkt tak, bym wiedział czego się spodziewać.
fajny chochoł. A coś mądrego dla odmiany? :v
Ponownie, nie rozumiesz czym jest recenzja a fakt, że istnieją głębsze recenzje, nie oznacza, że tak jest słaba xd. @@evolgrdeen
@@serpent3800 Recenzja nie jest tylko opinią, ale również analizą i oceną dzieła literackiego, filmowego czy w tym przypadku growego. W jej formie mogą zawierać się opinie, ale powinny one być potwierdzone przykładem, analizą czy inną formą argumentacji. Zanim użyjesz popularnego argumentu z subiektywnością, to celem recenzji jest właśnie dążenie do obiektywnego przedstawienia dzieła i jego oceny, wraz z subiektywną opinią. Bo tak, wiem że ludzie są z natury subiektywni.
Problemem tego materiału jest to, że połowa "recenzji" Starfielda nie jest o samej grze, tylko o atmosferze i dyskursie wokół niej. Co jest dobrym tematem na osobny tekst czy wideo esej i robi tu za zbędny wypełniacz, do tego dodający do materiału tezę, że recenzenci są bezpodstawnie atakowani. Co jest tu prawdopodobnie formą wyprzedania krytyki materiału. Natomiast elementy dotyczące gry to w większości same opinie Kebaba, bez przedstawienia argumentów stojącymi za nimi. Do tego są one bardzo powierzchowne, nie spełniając w mej opinii formy informacyjnej recenzji. Tak, istnieją recenzje o różnym stopniu analizy dzieła, ale poniżej pewnego progu informacji zaciera się sam sens recenzji i zamienia się ona w opinię/przedstawienie utworu.
Ostatnia kwestia, jak mi coś zarzucasz i używasz słabo zakamuflowanej erystyki, to przynajmniej daj przykłady. Gdzie jest chochoł? Do tego fraza "A coś mądrego dla odmiany?" nie jest merytorycznym argumentem.
@@serpent3800 Recenzje przedewszystkim powinny pokazać zarówno wady jak i zalety produkcji. Wspominasz o bezsensownych hejcie. Czy wg ciebie Quaz i UV hejtowali Starfielda? Bo ja uważam, że ocenili gre pozytywnie a jednak potrafili wtyknąć co gra robi źle argumentując do przykładami. Film arhn jest po prostu jałowy bo głównie jest nastawiony na odpieranie zarzutów niż na przedstawienie gry.
Panie kapitanie mam dwie wiadomości dobra i złą.
No dobra dawaj złą.
Nie działa dobrze.
A dobra?
Stworzyliśmy to.
Biuro Bugthesdy 2023 koloryzowane
Po obejrzeniu innych ''recenzji'', liczyłem że chociaż od was mogę liczyć na rzetelność, a nie wypuszczenie zachowawczego materiału żeby przypodobać się działowi PR, wiadomym jest, że nikt nie płaci za pozytywne recenzje bo jest to nielegalne, tylko ciekawe czy po negatywnej recenzji, dalej dostawałoby się egzemplarze recenzenckie, wiadomym jest że firma nie będzie inwestowała w kogoś, kto pokazuje że dostaje się crapa za 500 PLN, najzabawniejsza jest końcówka to że sięgnęło po nią 6 milionów graczy, nie znaczy że jest dobra bo taki wniosek można wysunąć z tego fragmentu, co jest jedną z technik manipulacji (reguła społecznego dowodu słuszności).
Jak mówią to nie dostali egzemplarza testowego.
@@lukasx8292 O co ci chodzi? Mówią że nie dostali egzemplarza czy że nie dostaną egzemplarza ?
@@fever2911Gdyby dostali to recenzja by była znacznie wcześniej
@@cotamguwniaki_ I co z tego że by była wcześniej, co to by zmieniło? Kebab pokazał i wypunktował Ai przeciwników podczas strzelania więc skoro tak kluczowy element jest skopany to nie może być to dobra gra. Co za problem szarżować na przeciwników, wiedząc że i tak nic Ci nie zrobią i nie są żadnym wyzwaniem. Pośmiejesz się z tego dwa razy i w końcu przestaniesz w to grać bo będzie nudno.
Recenzja redaktora Kebaba "bawiłem się dobrze". To jest opinia i opis gry. A nie żadna recenzja.
Średnia ocen na Metacritic 6,4/10 wywindowana ocenami 10/10 przez graczy, którzy muszą się utwierdzać w przekonaniu, że dobrze spożytkowali swój czas i pieniądze.
A dlaczego wywindowana, a nie zaniżona przez internetowych frustratów oburzonych tym, że innym się podoba? Absurdalne do jakich wniosków się posuwasz, byleby wytłumaczyć sobie dysonans.
@@Tarets Wypunktuje ci moje minusy gry. Odpowiedz mi czy z nimi gra jest warta oceny wyższej niż 5 na 10.
Kolejność przypadkowa.
- Bardzo nierówna oprawa graficzna. Modele pancerzy są świetne, bronie i wnętrza dobre, modele twarzy słabe, drzewa w Nowej Atlantydzie płaskie i bez cieni, część tekstur gorsza niż te drzewa. Są miejsca w których nie ma żadnych cieni. Ani statycznych, ani dynamicznych.
- Optymalizacja na XSX leży. Jest tylko tryb 30fps. Na PS5 są gry, które działają w 40 fpsach i te 10 klatek to 33% więcej. Różnica w płynności jest ogromna. Nie wiem jak na generację konsol reklamowaną hasłem 120fps można wypuścić tytuł w 30fps.
- Optymalizacja na PC jest jest jeszcze gorsza niż na XSX. Mała ilość klatek, stuttery, brak opcji poziomu tekstur, sztuczne ograniczanie wydajności kart Nvidii, brak DLSS 3.0 aka FG, brak DLSS 2.0. FSR produkuje migoczące krawędzie i nie radzi sobie z oświetleniem. To jak wygląda miasto Neon z włączonym FSR to jest tragedia. Argument "są mody na DLSS" mnie nie przekonuje. To czyste chamstwo i bezczelność AMD.
- Główny wątek jest taki sobie. Obiektywnie do niego podchodząc to za pierwszym razem da się go ukończyć w 14h pod warunkiem że nie robimy nic innego. W całej głównej fabule jest jeden twist, który może spowodować duże zaskoczenie. Reszta jest do bólu przewidywalna i przeciętna.
- Dialogi. Fallout 4 został powszechnie zmasakrowany za "drzewko" z 4 opcjami wybieranymi przez strzałki. Starfield jeszcze bardziej uproszcza dialogi tylko do zazwyczaj 3 opcji.
- Gunplay - Przeciwnicy są gąbką na naboje. Odgłosy wystrzałów bardzo nierówne. Jedne dobre, inne ciche i nie pasują do typu broni. Odrzut jest zaprogramowany za pomocą RNG celności a nie faktycznego odrzutu broni.
- AI przeciwników jest złe. W pomieszczeniach są słabi, ale za to w otwartej przestrzeni są tragiczni. W tej kwestii nic się nie zmieniło od Fallouta 4. F.E.A.R z 2005 roku ma nieosiągalne AI w porównaniu do Starfielda. 18 letnia gra!
- Interfejs jest tak skomplikowany, że trzeba się go nauczyć na pamięć. Serio, trzeba na to poświęcić czas i energię by grać płynnie. Za grosz nie jest intuicyjny.
- To nie jest RPG, tylko gra akcji z elementami RPG. Tu niestety Redaktor Kebab musi się douczyć czym jest papierowy RPG oraz cRPG. Jeżeli gra nie ma karty postaci, którą dowolnie kreujemy na start to nie jest RPGiem. Tak samo Wiedźmin oraz Diablo 4 nie są RPGami. Diablo 2 jest większym RPGiem niż Starfield, a nim nie jest.
- Symulator szybkiej podróży i niewidzialne ściany. Dla mnie te elementy nie są aż tak złe, jak fakt że losowe budynki na planetach są predefiniowane i jest ich mała pula. Mając szczęście identyczny budynek, z identycznym rozłożeniem przeciwników i przedmiotów spotkamy co 10 godzin. Nie mając go, można trafić na trzy identyczne lokacje w 2 godziny.
- Rozwój postaci. Dużo perków to zapchajdziura. Ich lvlowanie niby jest spoko, ale po ukończeniu gry, uważam że to tylko przypudrowany system z Fallouta 4. Koniec końców niewiele się to różni.
- Ekrany ładowania - kwestia sprzętu. Jest ich bardzo dużo, ale są szybkie. Dla mnie to najmniejszy problem na w miarę tanim dysku Lexar NM790. Taka średnia półka cenowa.
- Bugi. Kwestia "szczęścia". Gdyby wyłączyć z nich AI przeciwników, bieganie w miejscu, łamanie praw fizyki i brak optymalizacji to gra mi się nie wysypała do pulpitu. Prawie jak zaleta.
Gdyby Starfielda wydało inne studio. Bez zapowiedzi pojawiło się z dnia na dzień na rynku to otrzymałoby oceny 5/10 z podsumowaniem "może Starfield 2 będzie grą, która zawładnie rynkiem i sercami graczy, bo pierwsza jego cześć ma zbyt wiele mankamentów i nieukończonych aspektów". Ale zamiast tego pseudo redaktorzy tworzą nowy gatunek gier jakim jest "gra Bethesdy", który absolutnie nic nie oznacza i tym pudrują Starfielda. CP2077 na premierę był tragicznie zoptymalizowany, posiadał wiele mankamentów i braków, które przez 2,5 roku CDP naprawiał i naprawił. Niestety po obecnym stanie Fallouta 4 nie mam zaufania do Bethesdy, że za 3 lata ta gra będzie naprawiona. Ani za 8 lat.
Brak animacji lądowania na już odwiedzonych obiektach to pozbawienie immersji. Szybkie teleporty są bezsensowne, bo po co wtedy ten statek...
Stare gry jak Mace Griffin (z 2005 roku?) animacji nie miały - wszystko odbywało się bez przerw
Czuję w powietrzu ludologiczną zmianę warty ;)
Klakiery od pajaca kiszaka rozlewają się po internecie a on kapitalizuje ich frustracje
A mi się podoba.
@@cotamguwniaki_ Kiszak wyjaśnia wszystkich tych pseudo recenzentów którzy obciągają bethesdzie, a was piecze dupsko bo ktoś w koncu zaczął mówić jak jest i ruszył coś w tym polskim internecie
@@pituk8913 śmieszy mnie powoływanie się na ludologizm, gdy chłop nie ma żadnego wykształcenia w tym, to tak jakbym ja się powoływał na mistrza architektury, bo sobie sam dom w sweethome3d zrobiłem xD
@@Fuilares Ale cała ludologia to jest mem. Wzięło się z tego, że rojo się nazywa ludologiem a chuja się zna na grach. Nie wiem jak to można brac na poważnie
"wielu recenzentów boi się przyznać że im sie podobało"
Nie, recenzje są dużo pozytywniejsze niż odbiór graczy. Spora część jest mocno pozytywna. To brzmi jak czyste fanbojstwo i "czemu im sie nie podoba skoro mi sie podoba!"
"na żadne niewidzialne ściany nie natrafiłem, ktoś grajac przedpremierowo musiał zrobić coś dziwnego"
...co to kurna ma być? Chronienie sobie tyłka, żeby na przyszłość dostać kody na premierę? Niewidzialne ściany to jest cos na co natrafił każdy i recenzent i gracz który dłużej zetknął sie z grą.
"Pustota jest zależna od oczekiwań"
nie nie jest. To jest pusta gra, to że zrobiła ja firma nieumiejętnie tworząca puste światy od dawna nie jest usprawiedliwieniem.
Nie, "niektóre moduły nie są powtarzalne", WSZYSTKIE są. Każda ciekawa rzecz na danej planecie to 1:1 ten sam moduł znajdowany na kilku innych planetach. Bo oni nie składają np baz z części a baza razem z terenem wokoło jest jednym modułem.
"walka w kosmosie mogłaby sobie poradzic jako osobna gra"
Przeczytałem z 5-6 recenzji tej gry i widziałem wiele relacji w tym znajomych. Nik łącznie ze mną nie stwierdził ze ten element jest chociażby bardzo dobry jako mały element Starfielda. Jako osobna gra byłby żartem.
"miałem dropy ale po ustawieniu skalowania >poprawnie< wszystko śmigało"
Ciekawe, że zero, aboslutnie ZERO konkretów co oznacza śmiganie
Otóż benchmarki, robione przez profesjonalistów wskazują, że na high, w 1440p (62% to jest trochę mniej niż 1440p) 3070tka osiąga 37 fps.
Albo redaktor miał jeszcze fsr, o czym nie raczył wspomnieć, albo dla niego smiganie gry to poniżej 40fps
"złoszczenie się na grę bethesdy, że jest grą bethesdy jest bez sensu"
Nie drogi "redaktorze", bez sensu jest bronieniem g*wna bo pochodzi z fabryki g*wna. Fajnie, że porównujesz do skrajności, żeby rozmyć argument, ale Starfield nie tylko nie ma fabuły jak Baldurs Gate 3, on nie ma fabuły nawet jak Final Fantasy 16 czy Fallout 3. Nie on nie ma wolności NMS, nie ma też wolności Elite Dangerous (space flight sima). Jest to rozwodniony Skyrim a za łapanie 50 srok za ogon nie dostaje sie nagrody, jeżeli żaden z tych ogonów nie jest ani ciekawy ani długi.
"Myślenie, że jest jakaś zmowa redaktorów jest głupie"
No jest, bo tylko tu dostałem tak usilnie pozytywną papkę. Nawet z polskiego yt quazowa recenzja jest dużo mocniej wyważona, o różnych zagranicznych nie wspomnę. Więc tak, spisku nie ma, bo byłby to spisek tylko wasz. I istotnie, klucza nie dostaliście... jak tam wyszła wam recenzja Fallouta 76?
"dla mnie wazne jest czy dobrze sie bawiłem"
Super, ale ja chcę wiedzieć, czy gra jest dobra i dlaczego. Nie wchodzę na kanał recenzencki by się dowiedzieć czy komuś się podobało, bo mogę w tym czasie wejść na 3 streamy i poznać opinię 3 randomów, równie ważną w tym aspekcie.
I kiedy słyszę z ust domniemanego recenzenta "Hurr durr każda recenzja jest w jakimś stopniu subiektywna wiec po co sie starać" - to już wiem że można go olać. Sam podsumował się jako niemniej istotny niz kompletnie przypadkowy youtuber. Jeżeli już chciałbym poznać opinię osobistą, kompletnie zbiasowaną to byłaby ona Archona a nie Kebaba.
"Mam wrażenie, że wielu z was wolałoby, żebym zamiast recenzji dokonał analizy,"
Nie, chcielibyśmy recenzji zamiast 12 minutowego "mje sie podoba wiec przestańcie hejcić". Ale skoro to jest przyłożenie do poziomu recenzji to chyba daruję sobie oglądanie ich tutaj.
Następny. Co jest z tymi recenzentami?Mają jakieś profity?
Profity to ma kiszak z nakręcania frustracji u swojej bezmózgiej widowni bez własnego zdania
Dla mnie niepojętym jest że Starfield jako flagowa premiera exclusive'a Microsoftu, który liczy pewnie na to iż gra znacząco zwiekszy im sprzedaż konsol, wywala sie na tak podstawowym aspekcie jak zapewnienie next-genowego dośwadczenia. 3 sprawy:
Sam Microsoft reklamuje swoje konsole series X jako osiągające do 120 klatek/sek, gdzie taki starfield wyciąga max 30 (i Todd nie wmowi mi tu ze blokada klatkażu jest celowa aby ujednolicić doświadczenie, sam sie w takim razie przyznaje ze gra nie osiaga stabilbych 50/60fps a sypie sie do 30 w wiekszych lokacjach). Pomijam tu optymke na PC (musisz sbie zrobic upgrade pc, no kuwa żart XD)
Graficznie jest meeega nierówno, są miesjca gdzie jest ok ale są też totalne kwiatki co wygladaja jak skyrim bez modów (np. drzewa w Nowej Atlantydzie, ogolnie flora i planety z jedną i ta samą teksturą). Ale najwieksze zarzuty mam do światłocienia - dobre oświetlenie i cienie w wiekszosci przypadków załatwiłyby problem a przynajmniej sprawiłyby go mniej dotrzegalnym. Mam tu głównie na mysli modele postaci - w dobrym oświetleniu wygladają one nawet atrakcyjnie dla oka, ale wiekszość czasu widzimy je w miastach bądź środowiskach gdzie światlo zachowuje sie jak jednokolorowa bibuła oblepiajaca wszystkie tekstury. (nie wspominając o tym że na konsoli nie moge w menu ustawić sobie gammy, kontrastu, jasności itp - musze zmieniac ustawienia telewizora pod specjalnie pod gre - absurd)
Ostatnia podstawowa rzecz to animacje bohatera, ktore szczegolnie z perspektywy 3 osoby wygladaja fatalnie. Już mody do skyrima potrafiły zaimplementować bardziej 'smooth' doświadczenie, tutaj mamy tak sztywne animacje (połączone z pracą kamery, która w sumie wgl nie pracuje będąc przyspawana na stałe) że aż nie chce się grać zza pleców bohatera. z 1 osoby też jest sztywno i bez energii - już CDPR zrobił lepdszą robote w Cyberpunku, gdzie nie mieli oni wiekszego doświadczenia w tworzeniu rozgrywki z perspektywy pierwszoosobowej (biorę tu na uwagę ich portfolio, pewnie outsourcing specialistów mógł mieć miejsce).
Sama treść i rozgrywka, bethesdromy jak ekrany ladowania AI itp. to już sprawy mniej lub bardziej subiektywne i nie chce w nie wchodzić, myśle ze środowisko graczy najbardziej narzeka jednak na optymke i ma tutaj racje. To, że gra po 10h jest całkiem przyjemna, po tym jak oko i glowa sie pryzwyczaiły do tego regresu, nie usprawiedliwia samej gry. A tu zawsze chodzi o pierwsze wrażenie, w starfieldzie pierwsze wrażenie (prolog w kopalni) usypia i odrzuca, a kiedy myslisz ze gorzej byc nie może, lądujesz w nowej atlantydzie, widzisz te drzewa, tych ludzi, przeswitlone tekstury i masz takie jedno wielkie XD w glowie.
Smaczny burger w odpychająco zaniedbanej knajpie z rozszczeniową obsługą nie oznacza że knajpa jest godna polecenia.
Dlaczego nie arhn robi tę recenzję? Usłyszałbym chętnie jego recenzję :( Niech ten kanał prowadzi tylko archon
ARHN EU to REDAKCJA, a nie jeden człowiek. Sam Arek by nie wyrabiał.
Serio? Nie wstyd wypuszczać coś takiego?
Twórco (Archonie) ARHN daj na wstrzymanie dla tego sprzedajnego pazia (Kebaba) - niech nie recenzuje. Najgorsza recenzja na Twoim kanale.
w tej grze w ogóle nie ma czerni, wszystko jest takie jakieś mleczne, optymalizacja lezy a zmiana ustawień graficznych nie daje większej różnicy, osobiście poczekam na mody
Redaktorze Kebab, proste pytanie - czy jest to gra, którą polecasz kupić w cenie premierowej, czyli 500 zł (bo pre-release był tu premierą gry się facto), czy może gdybyś miał to kupić za prywatne pieniądze, to raczej byś poczekał na obniżkę poniżej 100. Bo to jest główny punkt, który się powszechnie w recenzjach z nurtu Misiepodobizmu kompletnie pomija, a jak się nie prowadzi działalności w której zakup gry jest kosztem prowadzenia, to jest to jednak istotna rzecz.
Jak za 500 zł? Specjalnie mówisz nieprawdę pod tezę. Nie wspominasz o cenie dla edycji standardowej w wysokości 350 zł oraz możliwości ogrania tytułu w Game Pass. Sami się awanturujecie, że ludzie nierzetelnie oceniają grę, a teraz sam jesteś tak samo nierzetelny xd. Wiele innych gier też da się kupić za 500 zł w edycjach Deluxe czy innych.
@@maze8581 Koledze wyżej chodzi o prapremierę, czyli wcześniejszy dostęp dla ludzi z edycją za 500zł. Co jest prawdą, więc nie wiem o co masz ten fekalny problem. Pracujesz dla Bethesdy czy ocb?
A wiele innych gier w edycjach 'deluxe' nie oferuje przedpremierowego dostępu więc nie wiem co to za argument.
@@liczkos Recenzja wpłynęła już po premierze tego tytułu więc jaki jest sens jego wypowiedzi czy redaktor poleciłby tą grę zakupić za 500 zł. Czytaj ze zrozumieniem. Prawdą jest że nie każda gra oferuje wczesny dostęp ale wynika to z tego że ta praktyka dopiero się zaczyna. Był Starfield. Był Hogwarts Legacy. CoD w preorderze też oferuje Early Access więc tak, Starfield nie jest wyjątkiem.
@@maze8581 No za 500 zł. Ja wiem, że marketingowcy, który chcą opchnąć produkt nazywają premierę prepremierą, żeby się ludzie nie oburzali, że mają sztucznie wydłużony czas oczekiwania na tytuł, ale to nie powód, żeby zmieniać swój słownik tak jak Bethesdzie jest wygodnie.
Premiera - pierwsze przedstawienie danego utworu lub towaru szerokiej publiczności.
Oceny są nierzetelne, ponieważ brak im oparcia się na obiektywnych częściach składowych gry oraz porównania do konkurencji. Nawet w tej recenzji pojawiła się opinia o czerpaniu ogromnej przyjemności z trybu latania statkiem kosmicznym. Fajnie, że fajnie się mu latało, ale może by powiedział, co dokładnie zrobiło na nim takie wrażenie. Na przykład responsywnosić, czytelne UI, głębia taktyczna, elastyczność w dostosowywaniu statku do swoich preferencji i tak dalej. A najlepiej jakby odniósł te cechy do konkurencyjnych produktów. Wtedy da się odróżnić czy recenzent zna się na rzeczy, czy tak sobie powiedział, że fajne, ale tak naprawdę to nie ma porównania, bo nie zaznajomił się wcześniej z podobną rozgrywką. Skąd on ma wiedzieć, że coś zostało dobrze zrobione względem standardów growych skoro dany element być może widzi pierwszy raz?
A jeśli materiał nie ma takiego rygoru i warzenia słów na podstawie obiektywnych argumentów to wszystko spoko, takie materiały też są potrzebne, ale na litość boską, nie nazywajmy tego recenzją, tylko omówieniem/przeglądem/opinią na temat danej gry.
Kebab opisał część gry polegającą na budowaniu baz, statków i graniem statkiem jako coś co "spokojnie poradziło by sobie jako oddzielna gra", a rozgrywkę statkiem to "jego ulubiony aspekt rozgrywki". Całkiem mocna opinia, która jest podparta jedynie zdaniem, że jak nauczył się celować w silniki i przejmować następnie statek to nabrało to dla niego nowego smakowitego wymiaru xDDD
Dokładnie fragment do którego się odwołuje to 5:34
Materiał wyszedł tydzień po premierze, a ten się pyta czy warto dać 500zł za pre-release xDD
Jak już macie się przypierdalać do Starfielda, ponieważ bo tak to chociaż się wysilcie xD
Tak, warto, idź kup. Zagrasz sobie wcześniej już po premierze.
PS. Kebab wspominał, że kupił do wersji gamepassowej update do wersji Premium czy jak to się nazywa. Nie, nie za 500zł.
W sensie spoko recenzja i lubię Cię słuchać, ale akurat chciałem usłyszeć czy warto dać za to kilka stówek. Zostałem z wnioskiem: Może warto, może nie, ja wiem? W zależności. Jakby się dało.
Nie warto
Ta gra dzieli graczy, jak słuchaczy prowadzący odcinka na tym kanale.
To nie gra dzieli graczy, tylko mamy do czynienia z kompletnymi debilami, którzy biją się nawet o to, że ktoś kibicuje innej drużynie piłkarskiej, albo nie jest z danego miasta. W dodatku w 50% zaszczepionymi (jeśli chodzi o planetę).
@@DaivaDarpana piłem bardziej do kebaba. w gre nie zamierzam nawet grac ;)
Ogladam kazdy film na tym kanale od ponad 10 lat i niestety ale nie uważam tego filmu nawet za recenzję. Jest słabo nawet bardziej niż starfield przykro 😢 niech powroci pazur jak przy okazji fallout 76 (u mnie gra dziala, mi sie podobalo 🤦)
Odpalam te recenzję i w pierwszych zdaniach pada stwierdzenie (parafrazując): "recenzenci boją się napisać, że to dobra gra"... Ja odniosłem wrażenie, że jest trochę na odwrót. Ciężko recenzentom przyznać, że to "ok" tytuł bo tak naprawdę ta gra ani nie jest wybitna w tym co robi ani jej potknięcia nie są aż takie złe ale przez tę "nijakość" zdania są mocno podzielone. Starfield nabił niezły hype, że to gra o kosmosie która będzie miała nie tylko rozmach ale i kontent. Wiele osób zawiodła. Myślę, że w szczególności wiele osób, które znaja gry Bethesdy bądź osoby, które grały w inne kosmiczne gry.
Osobiście odniosłem wrażenia, że Starfield połączył wiele elementów innych gier ale po drodze zgubił ich sens albo przerosło to ich możliwości techiniczne. Kosmos jest jedynie sceną pojedynków i niczym więcej. Eksploracja planet jest posiekana na jakieś małe obszary do zwiedzania na piechotę. Te elementy miały więcej sensu w Mass Effect, nie wspominając już o NMS. Walki w kosmosie są lepiej zorganizowane w wielu innych grach z tego gatunku chociażby w Everspace czy Rebel Galaxy / Outlaw nie wspominając o Elite Dangerous. Dwie ostatnie gry (podobnie zresztą jak NMS) pozwalają na więcej kosmicznej swobody - chcesz być kosmicznym piratem? Proszę bardzo. Chcesz prowadzic kosmiczne przedsiębiorstowo? Proszę bardzo. Chcesz dowodzić flotą i patrolować przestrzeń? Droga wolna. A może chcesz zostać kosmicznym górnikiem? Nie ma problemu. Statek kosmiczny w Starfield poza modulrnym budowaniem (które zresztą jest nawet bardziej rozwinięte w Space Engineers) nie wnosi zupełnie nic do tematu.
Kocham wasze filmy, ale "recenzji" takich jak ta to polecam omijać szerokim łukiem.
Od siebie dodam: gdybym nie dostał tej gry za darmo do karty graficznej to bym jej nie kupił w pełnej cenie, poczekałbym na przecenę, tym bardziej, że z RPG-ów jest Baldur i niedługo wychodzi Phantom Liberty na które czekam
to nie recenzja, tylko subiektywna opinia
Czyli recenzja. Weź sprawdź słownik, bo gadasz głupoty. Recenzja w dużej mierze opiera się na SUBIEKTYWNEJ opinii
300 zł i nie ma dublażu to na minus, ale da się kubek w kubek - to na plus!
To nie tak, że dziennikarze mają się bać wyrazić opinię. Po prostu gracze mają już dość słabych, bezkrytycznych recenzji. W grze leży to i tamto, słaba optymalizacja, ale bawiłem się dobrze, więc 10/10. No do chjua! I potem robią gówniane gry zachęceni waszymi ocenami.
Nie, nie ocenami, a SPRZEDAŻĄ. Każdy kupuje lub nie, a że wiele osób i tak kupiło, mimo wszystkich opinii, to tylko wina GRACZY.
@@elvenoormg5919 tak, a gracze się w ogóle recenzjami nie sugerowali...
Dobra ale w SPORE z 2008 było więcej planet i przy każdym lądowaniu nie było ekranów ładowania, Spore:1 / Starfield:0
Brak ludologicznej essy.
Za to tępych owiec tresowanych przez kiszaka który kapitalizuje ich frustrację nie brakuje
@@cotamguwniaki_a coś Ty się tak obsrał z tymi owcami? Ty, rozumiem, że jesteś w stadzie, które lubi obciągać wydawcom, jak mniemam? Co do Kiszaka, to w końcu znalazł się chłop, który punktuje pseudorecęzętę na internach. Dosadnie, ale mega merytorycznie. LewakoBorysy, złote maciczki, grafomańskie tarcze wypunktowane 10/10
Albo bethesda grubo sypnęła, albo poziom gier AAA spadł tak nisko, że ludzie zachwycają się grami 5/10 XDD
Ja miałem totalnie inaczej. ŻADNA gra bethesdy mi się nie podobała. Miałem kilka podejść do fallouta, skyrima, dooma, preya i za każdym razem wyłączałem grę po godzinie lub dwóch. W tym przypadku czas w grze w ciągu dwóch dni wyniósł dzień - tak się wciągnąłem. Fakt, że miejscami świat jest pusty i są bugi, ale kurcze ta gierka ma coś takiego w sobie ciekawego
Doom i Prey to nie są gry Bethesdy
Uwaga, w recenzji pełno spojlerów. Nie polecam oglądać przed ograniem tytułu.
Oj, taka nijaka ta recenzja. A po obejrzeniu materiałów "konkurencji" łatwo wychwycić powierzchowność tego filmu.
Ja chciałbym wspomnieć o kilku rzeczach nie ujętych w recenzji. Otóż łażenie po planetach jest koszmarnie nudne. Owszem zawsze znajdujemy rozsiane po niej różne miejsca i obiekty, ale nie da się uniknąć wrażenie ich generycznej natury. Zdecydowanie natomiast zgadzam się z tym, że brakuje tu pojazdów.
Walka naziemna jest koszmarnie nudna, nie dzieje się tu właściwie nic ciekawego AI jest durne, że bardziej boli patrzenie się na wyczyny przeciwników niż same obrażenia jakie zadają. Generalnie wchodzisz do pomieszczenia i strzelasz w co się rusza, nie ma tu potrzeby stosowania jakichś wyrafinowanych taktyk, ani zabiegów by przechytrzyć wroga.
Walka w kosmosie niestety jest bardzo podobna. Owszem można odstrzelić silniki i wejść na pokład, ale o jakimś porządnym "dogfajcie" można śmiało zapomnieć. Natomiast systemy przekierowywanie mocy na inne elementy wyposażenia statku jest tak cholernie niewygodne, że zwykle robię to tylko jak muszę (przynajmniej na PC).
Mogłyby one w prosty, a przecież fajny sposób urozmaicić rozgrywkę. Można by również dodać np. hangary na pokładzie statków, w których byśmy mogli taki pojazd przechowywać. Niestety Bethesda postanowiła ich nie dodać albo dlatego, żeby mieć co zrobić w potencjalnych DLC (płatnych oczywiście), albo żeby sztucznie przedłużyć rozgrywkę. Decyzja jest absurdalna tak, czy inaczej.
Dodam, że autor nijak nie wspomniał o tym, że grafika mocno nie przystaje do naszych czasów i tym razem nie można się wymigać "skalą sandboxu" ponieważ ta gra nim realnie nie jest. Każda lokacja jest względnie mała, a żeby wejść do jakiegokolwiek budynku, czy jaskini musimy oglądać ekrany ładowania. Postaci są po prostu brzydkie, zachowują się mówią i wyglądają sztucznie. Zastosowana w grze technologia włosów jest bardzo kiepska. Co więcej na moim etapie gry postać Sary w moim odczuciu jest super irytująca.
Gra bez wątpienia ma w sobie powiem potencjału i mogła być dziełem wyjątkowym, niestety Bethesda postanowiła to zaprzepaścić chodzeniem na skróty, oraz upartym trzymaniem się wspomnianego przez autora recenzji Pudrowanego trupa. Szkoda, że spora ilość dobrej roboty została w tak bezmyślny sposób zaprzepaszczona, bo mogła to być perełka.
Osobiście dałbym grze nie więcej niż 6.5/10 i uważam, ze jest to uczciwa ocena.
Przeczytanie Twojego komentarza zajęło mi minutę i dowiedziałem się z niego więcej niż z tego materiału. Brawo :)
Jako osoba zainteresowana tematyką astro, a głównie astrofotografią, myślałem że będzie to gra warta uwagi, ale po pierwsze - cena, po drugie - nuda (zamiast skupić się na fabule, to wrzuca się zwykłe g. w postaci misji pobocznych itp.).
Wolę Space Engine.
Gram w Starfielda i nigdy by,m nie skomentował tej gry tak pobłażliwie. Jest fajna ale ma bardzo wiele prahistorycznych rozwiązań, jest chwilami strasznie pusta i nudna. Jak można się bawić, gdzie lądujesz na oskryptowanej planecie, idziesz przez prawie pustą planetę i masz trzy bazy na krzyż, gdzie stacjonuje 20 tępych jak but wrogów. W nagrodę dostajesz kupek z napisem "frajer" i tak sto razy. Co z tego, ze możesz rozbudować statek jak system walk jest mega słaby. Laserki, bomby i do przodu, podlatuje ktoś z tyłu jedna bomba i po grze, po za tym częstotliwość tych walk jest chora/ Główna lokacja od której rozpoczynamy przygodę wygląda jak papierowe miasto, rzadko się zdarza aby modele miasta były takie sztuczne. Nie możemy tłumaczyć tej gry, grą bethesdy. Jest 2023, gra kosztuje 350 zł (jest w game passie ale to pomnie) w tej cenie należałoby oczekiwać produktu z górnej półki. Osobiście lubię tą grę ale trzeba mówić o jej wadach, bo one są i to w dość sporych ilościach. Miała być to gra przełomowa, rozwalać nam głowy za każdym razem. Tym czasem dostaliśmy średniaka i tyle. Gra na 6,5/10
5:20 Od razu pomyślałem, że przydał by się Mako z ME.
10:44 o Gamergate pan Recenzent słyszał? Bo jeżeli tak, to niech pan Recenzent się nie dziwi, że niektórzy mogą mieć wątpliwości co do uczciwości wszelakiej maści dzennikarzy growych dzisiaj. Zwłaszcza jak słyszą te peany na temat zajebistości gry, która co najwyżej jest średniakiem.
parodia gra i parodia recenzja
świat się kończy
Boo nie zgadza sie z twoja opinia o tej grze?
@@shoGUNwithGUN Nie, bo jako recenzja to leży i kwiczy. To jest która opinia która nie mówi absolutnie nic dla potencjalnego kupującego który chce podjąć decyzję. Wspaniale, dla Kebaba się podoba. Wspaniale, u niego dobrze działa. Fajnie, myśli że gra może sprawiać frajdę. I co z tego? Jak stabilna jest gra? Jaki jest performance? Jak dobre są systemy i jak współdziałają ze sobą? Ile jest contentu? Jakie są dobre i złe cechy gry? Prawie wcale nie było tutaj niczego merytorycznego. I trwało to 12 minut, z czego jedna trzecia to było pierdzielenie o subiektywności i bzdetach nie związanych z grą.
Pomyśl zanim napiszesz. Zawsze jest ktoś mądrzejszy od ciebie który z chęcią sprowadzi cię do parteru.
@@RiskOfBaer "dla Kebaba się podobała" XD