Spotkałem w swoim życiu i dobrze poznałem dwóch weteranów kampanii wrześniowej 1939. Jeden był artylerzystą a drugi celowniczym ckm w piechocie. Oni się wzajemnie nie znali. Ale obaj przyznali z goryczą że po wielu dniach nieprzerwanego marszu odwrotowego, do czasu wzięcia do niewoli, żaden z nich nie zdążył wystrzelić że swojej broni... Strasznie ich to bolało, znacznie bardziej niż to, że ponieśliśmy klęskę.
@@wladekbuz1 Tak rzeczywiście, oni byli z Armii Poznań. I to z jednostek, które w oficjalnych monografiach, stoczyły nad Bzurą ciężkie walki (7 PAC i 17 DP)
Też kiedyś czytałem (choć nie pamiętam już gdzie), materiał o podobnym, choć bardziej tragicznym wydźwięku. Opisywał to polski artylerzysta mniej więcej tak: dzień 4 lub 5 września 1939, okolice Bydgoszczy. Przemieszane jednostki polskiego wojska wycofują się z korytarza pomorskiego, trochę artylerii, piechota, tabory. Nagle z zabudowań odległych o kilkaset metrów serie z rkm i strzały z kB, spadochronowa grupa dywersyjna LW. Major piechoty wydaje swym żołnierzom rozkaz "bagnet na broń". Ogniomistrz dowodzący działonem armaty 75mm zwraca się z prośbą: "panie majorze, odprzodujemy działo, kilka strzałów i będzie po nich". Major odparł: "moi chłopcy sami dają radę". Ruszyli przez puste pole, zanim osiągnęli zabudowania, kilku żołnierzy padło zabitych lub ciężko rannych w otwartym terenie. Oczywiście spadochroniarze zdążyli zwiać. Działon o którym mowa, poddał się do niewoli w czasie kapitulacji Warszawy, z pełnym zapasem amunicji, nie oddając w wojnie obronnej ani jednego wystrzału.
Niestety słyszałem coś podobnego od sąsiada. Wyszli z Łodzi nim Niemcy tu doszli, po drodze naleciały ich faktycznie niemieckie bombowce, ale obyło się bez strat. Szli tam ze trzy dni. Przed wejściem do Warszawy z kimś się strzelali, ale... nie widzieli z kim. Do Warszawy weszli z problemami, bo początkowo nasi nie chcieli ich wpuścić. W samej stolicy robili wszystko poza walką, nosili worki z piaskiem, stali na barykadach (bez walki), kopali rowy, rozdawali żywność, pilnowali żywności. A potem była kapitulacja.
Jeśli chodzi o stronę Polską warte wspomnienia są mobilne armatki przeciwpancerne ciągnięte przez konie, zadały Niemcom dużo większe straty niż można było przypuszczać
12:55 chciałbym dodać małą poprawkę w tej części. Niemcy w całej kampanii wrześniowej stracili w walce poprzez unieruchomienie/uszkodzenie(mobility kill) w sposób uniemożliwiając dalsza walkę i spalonych i zniszczonych dokładnie wszystkich czołgów było 832 czołgów między innymi 320 Panzer I, 259 Panzer II, 40 Panzer III, 13 Panzer Bef III, 76 Panzer IV, 77 Panzer 35(czeskiej produkcji), 7 Panzer Bef 38(czeskiej produkcji) i 34 czołgi innych typów zostało stracone w walkach wrześniowych i spośród tych 832 straconych maszyn 341 były stracone bezpowrotnie czyli zniszczone do stopnia nie przywracalności np czołg rozerwany w skutek eksplozji etc więc spośród 2700 niemieckich czołgów które wzięły udział w kampani około jedna trzecia była stracona w walce jako tymczasowe lub bezpowrotne straty Informacją wzięta z ksiązki Fritz Hahn, Waffen und Geheimwaffen des deutschen Heeres 1933-1945, Polen 1939
Najsprawniejszą tak, bo nie najwiekszą. Najwiekszą, zarówno pod względem ilości żołnierzy jak i nowoczesnego sprzętu (czołgów, samolotów, samochodów, ciągników artyleryjskich itp) była armia ZSRR. Była niewątpliwie gorzej dowodzona, czego dowiodła kampania w 1941 roku.
Wspaniałe! Wysłuchałam z ogromną przyjemnością mimo, że smutne jest to jak dla nas skończyła się kampania wrześniowa i ogólnie jak to wszystko wyglądało.
"Zwycięża ten, kto zna sztukę podchodzenia drogą i kręta, i prostą" Sun Tzu "Sztuka wojny" s. 73. Myślę, że ten cytat dobrze oddaje myślenie niemieckich dowódców i ich wojska. Niemcy nauczyli się korzystać z armii złożonej z wojsk połączonych, dlatego nawet jeżeli ponieśliby w mojej ocenie wysokie straty taktyczne, to przewyższali nas możliwością operacji, bo z tego co wywnioskowałem (z państwa podcastów), to że Niemcy nie szukali wroga a bardziej jego zaplecza, bo żołnierz chodzi na żołądku a czołg i samolot na benzynie.
To teraz odcinek o stratach w kampanii francuskiej 1940, jak bardzo Niemcy się tam skrwawili i zestawiając to o stereotypach z białymi flagami, czołgami mającymi 6 biegów do tyłu itp
A czy Francuzi dobrze wykorzystali te pół roku które dostali? Czy wiadomo ile sobie doprodukowali dział, samolotów i czołgów?? I jaki ich to wzmocniło? O ile procent?. Nagracie o tym odcinek?
A propos strat wojsk technicznych - broni pancernej i lotnictwa odnoszę wrażenie, że Pan Bączyk zbytnio skupia się na samych stratach bezpowrotnych, zapomina jednak o całej masie uszkodzonego, czy też podlegającego odbudowie (w lotnictwie uszkodzonego poniżej 60%) sprzętu. Często o zresztą remontu/odbudowy ostatecznie nie dokonywano i była to strata, ale nie wykazywana w oficjalnych statystykach. A co WAŻNIEJSZE - RESURS!!! w czasie walk w Polsce w kraju o mówiąc łagodnie słabo rozwiniętej sieci dróg zużycie i wyeksploatowanie sprzętu (szybkość tego zjawiska) mocno zaskoczyło niemieckich wojskowych, i to również miało duży wpływ na faktyczną gotowość i potencjał przerzucanych na zachód jesienią 1939 roku jednostek wojskowych.
@@Sattivasa W lotnictwie było tak w przypadku, gdy stopień uszkodzenia przekraczał 60% - i tak te maszyny spisywano ze stanu, jednak np takie z 55, 50 czy 45 często tylko teoretycznie przewidziane były do remontu i często figurowały w stanach jako wciąż do remontu . Jest bogata dokumentacja ikonograficzna maszyn porzucanych na opuszczanych lotniskach i często to były te same samoloty, które wcześniej (sięgało to nawet 1,2 lat) kwatermistrz zakwalifikował jako poniżej 60 % , W broni pancernej zaś resurs maszyn był niewielki i nawet jeśli maszyna nie była uszkodzona o a wyrobiła te 100-150 godzin niby nadal była w linii , ale użycie jej do nowej kampanii było co najmniej dyskusyjne.
Jak na nasze nieszczescie lato 39 roku bylo upalne i panowala susza ktora przyczynila sie do poprawy jakosci drog i roznego typu terenow podmoklych ktore byly brane pod uwage w systemie obronnym Polski np Wizna lub Modlin
Nie mogła zaistnieć w Polsce taka armia która terytorium II RP - płaskie równiny otoczone przez Rzeszę z trzech stron - byłaby w stanie obronić bez pomocy z zewnątrz. Wyliczenia strat są tu kompletnie bez sensu i nie oddają sedna problemu.
@Sebastian Jędrasiak No Himalaje to tam raczej nie stały. Było się gdzie przebić. Wyliczenia można robić ale nie, nie pokazują one niczego. Jak jedna strona cała kampanie spędza w odwrocie w nadziei uniknięcia okrążenia to tak to wygląda. Alternatyw za bardzo nie było poza cofnięciem się za Wisłę i oddaniem połowy kraju na starcie.
Odcinek super, jak i cały kanał. Jeżeli można to poproszę temat jak to się stało, że Wielka Brytania pozostała w stanie wojny z Niemcami i Włochami po porażce we Francji
21 minuta. To także wiąże się z tym że Niemcy bardzo przywiązują wagę do poległych. Prawie, nie, w każdym mieście, miasteczku, można znaleźć Denkmal, a na nich lista poległych tak jak i pierwszej wojnie światowej tak jak i drugiej. Ośrodki kultury mają tablice wraz ze zdjęciami poległych, data śmierci i miejsce.
Tak samo jest na Opolszczyźnie, gdzie jest mniejszość niemiecka, w każdej wiosce jest pomnik albo przynajmniej tablice z informacja o poległych na 1 i 2 wojnie.
W kwestii źródeł i żalu, to niestety, taka sytuacja jest przecież dość "normalna" - Niemcy może i całą wojnę światową przegrali, ale wojnę z Polską w 1939 wygrali, więc mieli jak dokumentację co do własnych strat opracować i to w takiej ilości że się zachowała. Polska niestety nie tylko przegrała, ale ta przegrana zakończyła się fizyczną likwidacją instytucji państwa, i po prostu dokumentacji naszych strat fizycznie nie miał kto opracować, bo kto, gdzie i na podstawie czego miał to robić...
@@PominReklamy Polska prowadziła walkę od początku do końca. Niemcy dostawali w tyłek od pierwszych dni i wojna była przegrana już od 3.09., tacy to geniusze. Ideolo ogłupiło ich tak bardzo, że nie chcieli pomocy innych, przez co sami wycierpieli wielkie straty i tracili szanse. Szczyt głupoty a nie żadne bohaterstwo. Walczyli słabo, skoro byle ruscy ich złoili, we Francji byli łatwo rozbici przez aliantów, ich SS to też była paramilitarna zbieranina, co dostawała w tyłek od byle rezerwistów a pod koniec werbowała każdego. Starczyło przerwać front na Dnieprze i pędzić ich dalej, to żadnej linii Wisły czy Odry nie byli w stanie obronić. Jak ruszały ofensywy to poszło szybciej, niż oni z nami a ze strachu się zabijali. Do naszych lotników czy czołgistów albo komandosów to nie mieli podjazdu. Słabi i niewydolni ale napompowani okrucieńtwem, czyli tępe głupki, obsrani po pachy.
@@borsuk3798 Tak, tak ... a Polska to już od 3.09.1939 wygrywała. A w 1974 to przez błoto do finału MŚ nie weszliśmy... Jak sie bardzo chce to i mitami można żyć.
Ze względu na aliantów przyjęliśmy niekorzystną dla nas taktykę obrony wszystkich granic II RP. Gdybyśmy stawili symboliczny opór na jej obrzeżach, a gros armii uszykowali w głąb na naturalnych przeszkodach wodnych, Niemcy ponieśliby znacznie większe straty. Nasza obrona nakierowana była na pomoc Francji i Anglii. Niemcy nas ciągle objeżdżali i zakładali kolejne kotły.
z drugiej strony rodziło to ryzyko, że Niemcy po prostu zajmą Wielkopolskę, Pomorze i Śląsk praktycznie bez walki i stwierdzą, że to wszystko co chcieli i na tym kończą polskie władze nie mogły wtedy mieć 100% pewności, że celem będzie całkowity podbój, łatwo oceniać ustawienie naszych wojsk post factum, gdy wiemy obecnie jak wyglądały ruchy niemieckie
"Nasza obrona nakierowana była na pomoc Francji i Anglii". Skoro tak, to tym bardziej trzeba było postawic na jak najdłuższy opór i zachowanie zdolności operacyjnej wojsk poslkich - ostatecznie po 2 dniach od ataku A i F wypowiedziały III Rzeszy wojnę, a 07.09. wojska francuskie przystapiły od działan zaczepnych. Tyle że tego dnia Rydz uciekł z Warszawy, ponoc w pogoni za Mościckim i Beckiem, aby go z dogadanej prezydentury nie wykolegowali, i nie było juz nawet komu dowodzić. A akurat w tym czasie, bardziej zresztą wskutek brawury Wehrmachtu niz polskiej strategii, nad Bzurą wytworzyła się sposobność do rozbicia całej 8 Armii - ale niestety żadne rozkazy nie nadchodziły...
@@tylkoprawdajestciekawaii dalej oznaczałoby to oddanie naszych najbardziej wartościowych gospodarczo i najgęściej przez ludność polską zamieszkałych terenów w ręce okupanta z milionową poborową armią zmuszoną opuścić swój rejon koszarowania i rozmieszczoną na terenach dawnej kongresówki Niemcy nawet nie musieli by z nami walczyć, wystarczyłoby poczekać aż nasze państwo samo się zapadnie pod własnym ciężarem
Super fachowo Pan Norbert wyjaśnia kwestie i dokonuje analiz związanych z II wojną światową, świetnie rozprawia się z mitami i stereotypami, a jednocześnie nie próbuje wszystkiego przybierać w szaty powieści sensacyjnej jak choćby Wołoszański. W kontekście kampanii wrześniowej wszyscy mamy taki obraz - Niemcy nas pokonali, bo mieli przewagę w powietrzu, dużo czołgów i ogólnie górowali nad nami technologicznie, oczywiście że były to ważne czynniki, lecz najistotniejszym była logistyka - czyli Niemcy posiadali wielokrotnie więcej amunicji artyleryjskiej od nas jak i samych dział, to właśnie ta przewaga ogniowa przesądziła o szybkiej klęsce Polski, przy jednoczesnej słabej logistyce wojska polskiego jak i możliwościach produkcji wojennej II RP. Bardzo doceniam Pana ciężką pracę.
Czy można prosić odcinek na temat jakie wnioski wyciągneli alianci zachodni z klęaki WP we wrześniu 1939 i czy mogli wyciagnąc twkie wnioski ktore pozwoliłyby im na skuteczniejszą walkę z Wermachtem w maju 1940?
Ciekawe ile z tych 100 000 strat to zbrodnie wojenne na jeńcach. Przydałby się odcinek o okresie właśnie od września do kampanii francuskiej czyli tzw. dziwnej wojnie. Jak obie strony przygotowywały się do kampanii.
@@maciejlublin829 Nie zrozumiałeś mojej intencji. Ty właśnie idealnie oddałeś tok nauczania. Rzucenie dat,miejsc, formacji. Informacje do ZZZ - zakuj,zdaj,zapomnij- a nie zainteresuj się, zbadaj,zapamiętaj i wyciągnij wnioski. Mnie więcej Eve Online nauczyła o ekonomi ,a zwłaszcza o sposobie myślenia niż cykl edukacyjny. A teraz dzięki takim kanałom jak ten,uczę się na nowo historii i uczę się nowego myślenia. A to właśnie powinna robić szkoła. By wejść w życie z adekwatną wiedzą ale i mądrością. A nie tylko z rubryczkami cyferek i wiedzą bez kontekstu, a co za tym idzie bez możliwości jej wykorzystania
@@maciejlublin829 cała historia tak jest traktowana. Chyba że ma się farta i ma się nauczyciela z pasją. Ale to są jednostki. Po za tym tu już nawet nie o historię chodzi ale o całą edukację tak zwaną. Premiowane jest 3xZ a nie realną nauka i samodzielne myślenie. Balfszy rzadają podwyżek a znakomite ich większość odwala hauture,byle te 45 minut zleciało. I /lub przelecieć po łebkach "bo czas nas MNIE goni"(to cytat) I nie ważne że 80% klasy nie rozumie, lecim dalej. A tu jeden kanał dwóch ludzi, odwala robotę całego ministerstwa w zakresie historii. Nie poszerzają naszej wiedzy a budują ją. To jest tragizm. I Bogu nie będą dzięki że tacy ludzie istnieją.
@@larsnilsson7106 Fizyka jest ciekawa CAŁA od Newtona po kwantową. Sedno jest takie że właśnie nie uczą a tylko klepią to co mają w podręczniku. Bez odniesień, zastosowań, możliwości, ciekawostek z danego tematu wynikających. I jak ma to zainteresować ucznia do czegoś więcej niż zdania sprawdzianu i wykasowania z pamięci, o rozwoju nie wspomnę.
Straty zadane niemieckiej marynarce wojennej, to jest powód do szczególnego wstydu. Szczególnie dokonania polskich okrętów podwodnych, które nie zatopiły ani nie uszkodziły żadnego niemieckiego okrętu, poza jednym, który 2 października wpadł na minę.
Polska mogła bronić się dłużej, wówczas straty niemieckie mogły być większe. Byli dowódcy, którzy chcieli dalej walczyć, jak generał Franciszek Kleberga. Prezydent Warszawy Stefan Starzyński był za dalsza obrona miasta również w październiku. Wojskowi niższych stopni też byli za dalsza obrona Warszawy, tam doszło prawie do buntu, jak się rozeszło, że są rokowania z Niemcami. Straty były wielkie, głównie od lotnictwa i ciężkiej artylerii niemieckiej, ale oo straty niemieckie rosłyby, gdyby szturmowali dalej. Lwów przed Rosjanami także mógł się bronić dalej. W tym wypadku zadecydowała naiwność dowódców, Sowieci szli na wszystkie polskie warunki, potem je złamali i oficerowie do Katynia poszli. Dlaczego wyżsi dowódcy chcieli kapitulacji Warszawy i skrócenia wojny przez to? Bo znali tylko okupację niemiecka z 1915 roku. Nie sądzili, że Niemcy wymordują w Palmirach, na Pawiaku czy w obozach koncentracyjnych 300 tys mieszkańców miasta. Gdyby wiedzieli, Warszawa broniłaby się dłużej jestem pewien, a wraz z nią Hel, Modlin i może Lubelszczyzna też. Szkoda, że tak się nie stało. Zamiast Powstania Warszawskiego walka do końca w 1939
Problem w tym, że dłuższa obrona Warszawy (pomijam braki amunicji itd.) kreowałaby znacznie większe straty wyłącznie po stronie polskiej. Niemcy de facto nie szturmowali Warszawy, tylko okładali ją lotnictwem i artyleria (co sam Pan stwierdził). Nie bardzo więc rozumiem dlaczego przeciąganie obrony Warszawy miałoby spowodować większe straty Niemców. Na każdego zabitego Niemca przypadałoby kilkudziesięciu Polaków, w tym wielu cywilów....
Może odcinek o niemieckich prowokacjach (ta najsłynniejsza gliwicka), ale i o zamieszaniu jakie miejscowa ludność niemiecka robiła (np. w Bydgoszczy), oraz pewnie jakieś grupy dywersyjne spadochronowe?
Według Łukasiewicza (ambasadora RP we Francji) Polska była mocarstwem. Nawet wydał o tym książkę o takim samym tytule. Żeby było weselej dodruk wyszedł w marcu 1939. A Beck, gdy przekraczał granicę, to narzekał, że myślał, że ma sto dywizji, a miał gówno...
29:26 Ten słynny nalot na Warszawę z 25 września to był "lany poniedziałek". Ale to w sumie drobiazg, bo cały odcinek jak zawsze bardzo ciekawy. Podzielam też smutek z powodu zapomnienia tak wielu obrońców ojczyzny w 1939 r. 😢
Bardzo się interesuję wydarzeniami w drugiej wojnie światowej. bardzo bym chciał aby powstał odcinek dotyczący niemieckich zdobyczy wojennych w Barbarossie. nigdzie nie mogę doszukać się takich informacji.
Nigdy nie spotkałem się z twierdzeniem jakoby, kampania wrześniowa spowodowała jakiekolwiek opóżnienia w realizacji kolejnych ofensywnych planów III Rzeszy. Tak, zwykli ludzie może i czasami przeceniali straty zadane Niemcom przez Polaków, ale nic poza to.
Nie oszukujmy się, po dwóch tygodniach walk wszystko było praktycznie pozamiatane. Byliśmy w podwójnym okrążeniu (klasyczne zamknięcie jak pod Kannami), armie rozbite, wszystkie sensowne linie obrony przerwane, wódz naczelny gdzieś tam błąkający się po wschodnich rubieżach państwa bez realnej łączności z wojskiem. 17.09 był tylko coup de grace. Taka smutna prawda. Pozdrawiam
@@bogumitwardowski4561pytam, bo jakiś czas temu czytałam rzetelnie opracowaną pracę Tymoteusza Pawłowskiego "Sowieci nie wchodzą - Polska mogła wygrać w 39 r.". Czy zna Pan tę pozycję?
@@monikabrzozowska2307 Nie znam, ale widziałem kilka wywiadów z nim i nie jest dla mnie przekonujący. Polecam starych mistrzów: Pawła Wieczorkiewicza i Lecha Wyszczelskiego. Na kanale dr Piotra Napierały jest też sporo kontekstów w tematyce wrześniowej klęski. Pozdrawiam
@@monikabrzozowska2307 niezły jest też Podcast Wojenne Historie, Norbert Bączek, autor licznych książek, wyjaśnia te sprawy od strony logistyki: odcinek Wrzesień 39 - jak długo mogliśmy się bronić
Panie Norbercie proszę zarzucić dziwną manierę podawania kalibrów sprzętu artyleryjskiego w centymetrach .Tylko w milimetrach!. No chyba że dyskusja dotyczy armii brytyjskiej. W centymetrach można podawać sprzęt saperski np. ŁP 110 . Niby nic a jednak trochę razi. I jeszcze jedno wszelkie kalkulacje w tym posiadanych dotyczące zapasów środków materiałowych ich zużycia czy ich uzupełnienia są bardzo ważne. Nie mniej ważne niż samo planowanie na wszystkich poziomach począwszy od taktycznego do strategicznego. Ryzyko jest akceptowalne ale pewna doza ostrożności jest równie ważna miedzy nimi musi być zachowany balans.
Najbardziej jestem ciekawy pogody w pazdzierniku 39 czy byl deszczowy czy jednak okazal sie wyjatkowo ciepły. Jesli ta druga opcja to ryzyko by sie oplacilo.
Chodzi o ilość energii jaką można użyć na polu bitwy. Benzyna ma około 10kWh na litr. Niemcy używając silnika spalinowego, mogli tą energię wykorzystać. Przywieźć więcej dział, więcej pocisków, do tego szybciej i dalej. Jeśli spojrzeć na stopień zmotoryzowania Niemieckiej armii, było to kilkadziesiąt razy więcej niż w porównaniu do Polski.
Nie jest istotne jakim kosztem Niemcy pokonały Polskę w 1939r. Istotne jest, jaką cenę zapłaciła Polska za przegranie wojny obronnej z Niemcami. To są dwie różne sprawy, bo Polska przestała istnieć jako państwo. Po dziś dzień odczuwamy skutki tej niefortunnie nazywanej "Kampanii Wrześniowej". Wszyscy podnieśli się po II Wojnie Światowej, nawet dostali odszkodowania, a Polska została z fiutem w garści, co gorsza, zdrajcy odpowiedzialni za ten skandal nadal sprawują władzę. Jak nie oni to ich synowie i wnuki. Rosja powinna zapłacić odszkodowania przynajmniej za agresję w 1939 roku, wywózki, zbrodnie w Katyniu i całą resztę bezeceństw.
III Rzesza na początku '39 roku była na skraju finansowej katastrofy. Przejęcie gospodarki Czech i zachodniej części Polski uratowało ją przed bankructwem.
Nie zgadzam się z prowadzącym. To,że walczyliśmy z Niemcami we wrześniu 1939 r. spowodowało,że "kupiliśmy" bezcenny czas Francji i Anglii w maju 1940 r. W wojnie nie liczą się tylko straty zadane w sprzęcie i sile żywej wroga, ale także wytrącenie go z reżimu czasowego, który sobie narzucił. Gdyby Niemcy poszli na Rosję miesiąc wcześniej, możliwe,że 41r. zajęliby Moskwę. Po 1941 r. okazało się,że największym mordercą Niemców jest czas, gdzie z każdym dniem siła aliantów przyrastała w tempie geometrycznym.
Owszem kupiliśmy czas stając się zderzakiem strategicznym dla aliantów zachodnich - co okupiliśmy olbrzymimi stratami przez całą wojnę a i tak nas sprzedali Stalinowi - nie lepiej było postąpić jak Rumunia czy nawet Czechosłowacja? Jak Moskwa w czasie podbojów mongolskich? Wiem wiem zaraz wszyscy bohaterowie się odezwą ale inaczej można decydować o swoim poświęceniu a inaczej będąc przywódcą danego kraju gdy wystawiamy na śmierć miliony kobiet, dzieci, starców a nie tylko żołnierzy.... Pierwsi do walki i do bycia walonymi w d...
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus Wiem, że nasza sytuacja jest inna i położenie przede wszystkim nieco inne niemniej skoro byliśmy skazani na klęskę trzeba było robić wszystko aby ją zminimalizować i przekierować 1 atak na zachód a nie na siebie.
A ja bym chętnie posłuchał oceny września jeśli chodzi o naszych dowódców. Generalicji. Czy dowództwo było kompetentne? Czy byli fachowi czy hmmm... "einfachiowi"? Wielu z nich żyło w poprzedniej epoce. A i po klęsce niektórzy rozliczali tych którzy walczyli jakby to była wojna 1914-1918.
Ja napisałem, że posłuchałbym. Odpowiedź w stylu jest masa książek na ten temat kup, przeczytaj... No proszę Was! Równie dobrze można tak odpowiedzieć na każdy tu zaprezentowany temat. Ja chcę poznać stanowisko twórców kanału a nie autorów publikacji.
@@jisaburoozawa663 Ja się nie będę licytował na wiedzę. Jeszcze raz piszę, że i interesuje mnie co mają do powiedzenia nam na ten temat twórcy kanału, a nie (nikogo nie obrażając) stan wiedzy komentatorów. Jak się komuś nie podoba moja propozycja to spoko. Wolny kraj. Ale to jest sekcja komentarzy i nie tylko cmokać z zachwytu tu wolno ale i składać propozycje. Jak widzę mają z tym niektórzy problem. No cóż wobec tego cieszę się, że nie macie większych i życzę żeby tak zostało.
Pan historyk dziwi sie ze nie znamy strat polskich z imienia i nazwiska jak u Niemcow? Kto mial to zrobic jak Polska przegrala a Niemcom ta wiedza byla zbedna.
Wychodzi na to, że Stalin był niezłym strategiem wkraczając 17 września i włączając się w trwającą jeszcze wojnę, bo odsunąĺ granice sowiecko-niemiecką o kilkaset km od Moskwy. Bardzo mu się to później przydało
Stalin dał Hitlerowi zielone światło do likwidacji państwa buforowego jakim była Polska. Pomijając to czy faktycznie zamierzał zaatakować Rzeszę w 41 to w efekcie dał się zaskoczyć i od początku bronił się rozpaczliwie a sytuacja na froncie była beznadziejna. Błędy Hitlera, opóźnienie inwazji, pomoc Aliantów finalnie uratowały Józka. Ale z tego punktu widzenia zgoda na rozbiór PL była błędem a nie niezłą strategią.
Zajebisty strateg , pomógł zlikwidować duży względnie bufor który oddzielał go od potężnego kraju a potem bezczynie przyglądał się upadkowi Francji a nawet pomagał Hitlerowi co skutkowało tym że Hitler mógł skoncentrować cała armie i rzucić na Francje w efekcie w 1941 Niemcy podporządkowały sobie cała Europe i mogli zaatakować ZSRR ogromna siłą. Zginęło kilkadziesiąt milionów poddanych Stalina przez ten jego "geniusz" strategiczny.
@@maksymdobry3368 Ale kto mógł przypuszczać że Francja z pomocą WB mając linie Maginota i Belgię po swojej stronie oraz bez elementu zaskoczenia pokonają ich z stosunkowo małymi stratami w parę tygodni. Cel był taki żeby Niemcy i zachód wykrwawiły się w wojnie a na zmęczonego przeciwnika miał uderzyć ZSRR. Plan nie był zły, po prostu Francuzi popełnili tak gigantyczne błędy że nie było to do przewidzenia. Strateg to nie jasnowidz, oceniając potencjał przemysłowy aliantów, wielkość armii i ilość sprzętu mogli z Niemcami walczyć długo.
@@kamilrzezniczek4063 Geniusz by przewidział , zwłaszcza ze można było Hitlerowi dać do zrozumienia w 1939 ze ZSRR udzieli pomocy Polsce co już z góry Hitlera by stawiało w beznadziejnej sytuacji bo nie mógłby skoncentrować większości sił by pokonać Francje czy ZSRR. Plan był zły bo w 1941 na ZSRR uderzyła 3 milionowa armia a na kontynencie nie było nikogo kto mógłby pomóc , beznadziejny plan. ZSRR wisiał na łasce i niełasce Anglosasów .
@KorNick781 w pierwszej minucie prowadzacy z uporem maniaka powtarza kilkukrotnie "Kampania Wrzesniowa". Nie dotrwalem do 7 minuty niestety, cierpliwosc ma swoja cene.
Nie wiem, jak oni liczyli te zgony i czy owa liczba 66 tys. poległych są to zabici i zidentyfikowani, czy w tej liczbie mieści się również ogromna liczba zaginionych. Mój pradziadek wraz ze swym oddziałem ewakuował się do Rumunii na przełomie września i października 1939 r. W tym czasie dał ostatni znak życia: pozdrowienia z Rumunii dla żony i dzieci nadane w radiu. Co się z nim potem stało, do dzisiaj nie wiadomo mimo poszukiwań. Jego śmierć nie została nigdzie zgłoszona ani odnotowana. Grobu nie zidentyfikowano. Ponieważ jego zgonu nigdy nie potwierdzono, rodzina jeszcze przez jakiś czas po wojnie łudziła się, że wróci. Niestety nigdy się to nie wydarzyło. Sądzę, że przepadł w którymś z rumuńskich obozów jenieckich po tym, jak Niemcy wymusili na Rumunach rozbrojenie oddziałów polskich.
No Panowie taka nieścisłość mi się tu wdała. W odcinku o zdradzie aliantów udowadniacie, że takowej nie było a Anglicy i Francuzi zrobili wszystko co mogli. A tu mało tego że nas zdradzili, to jeszcze rzucili Niemcom na pożarcie? Szkoda że nasi politycy nie byli tacy jak Maurice Gamelin i martwili tylko o swój interes ...
Film niestety został zrobiony (w sposób mniej lub bardziej świadomy) pod pewnego rodzaju tezę. Mianowicie: "Niemcy ponieśli w kampanii we IX 1939 r. w Polsce niewielkie straty". W tym wpisie wykażę, że prawda jest nieco bardziej skomplikowana i całość strat niemieckich wymaga umieszczenia w pewnym historycznym kontekście, czego nie uczyniono w tym materiale. 1. Niemcy ponieśli niewielkie straty *tylko w zestawieniu z ogólną liczebnością swoich wojsk inwazyjnych, co stawia poniesione przez nich straty w niewłaściwej percepcji* . 2. Kampania wrześniowa (trwająca do początku października 1939 r.) ujawniła druzgocącą przewagę sprzętową, techniczną i ilościową (w sile żywej i sprzęcie) III Rzeszy nad II RP i to właśnie ta "technika" (używając rusycyzmu) doprowadziła do tak dużej dysproporcji strat na niekorzyść Polski (1:4, 1:5 - zależy jak liczyć). W połączeniu nierzadko z fatalnym dowodzeniem, rzecz jasna. 3. Gdy dzisiaj emocjonujemy się stratami Rosjan na Ukrainie - sięgającymi wg wyliczeń amerykańskich nawet do 220 tys. zabitych i rannych po upływie 13 miesięcy wojny, pamiętajmy, że w przeliczeniu na miesiąc walk mamy średnio miesięcznie ok. 17 tys. zabitych i rannych Rosjan w wojnie, w której Ukrainie pomaga się z każdej strony sprzętowo i amunicyjnie. Jak to wygląda w zestawieniu z II RP? Otóż w ciągu nieco ponad miesiąca (1 pełnego miesiąca) w walkach w Polsce zginęło nawet do 22 tys. żołnierzy niemieckich, a kolejne ponad 20 tys. zostało rannych. _To około 50 tys. zabitych i rannych, a więc ponad 2 razy więcej niż w trakcie miesiąca walk ukraińskich (!)_ . Są to duże straty - tym większe, że zadane bronią o mniejszej skuteczności i mniej śmiercionośnej niż używana obecnie, przez kraj, który walczył w całkowitym strategicznym osamotnieniu. To wszystko jasno pokazuje, że - pomimo dotkliwej klęski - potrafiliśmy zadać Niemcom znaczące straty i to w wojnie manewrowej, a nie okopowej, co również warto podkreślić.
I gdyby nie fatalne rozstawienie polskich sił np Bory Tucholskie gdzie zostawiono na pastwę 2 dywizje piechoty przy i tak skromnych ogólnych siłach. Plus rozstawienie na całej granicy pozostałych sił zamiast skupić je na dogodniejszych pozycjach nie mówiąc o wstrzymaniu powszechnej mobilizacji na żądanie aliantów ! Zadalibyśmy o wiele większe straty. A dowodzenie przez naczelne dowództwo to już całkiem inna bajka.
To jest tak śmieszne, że po prawie 100 latach od tak upokarzającej klęski dalej nie jesteśmy w stanie spojrzeć prawdzie w oczy, tylko szukamy milion usprawiedliwień, wymówek, szukamy tych strat niemców, żeby tylko troszeczke jeszcze więcej było, tworzymy alternatywne historię, że może byśmy sie bronili 2 tyg dłużej, doszukujemy się, że gdzieś tam w jakiejś wiosce polacy odnieśli zwycięstwo i to wszytko po to żeby poczuć się lepiej, dowartościować zamiast pogodzić z prawda. A prawda jest taka, ze straty poniesione w polsce nie były dla niemców żadnym problemem, polska nie była żadnyn przeciwnikiem i została całkowicie zniszczona błyskawicznie. A to porównywanie wojenki na ukr z kampania wrześniowa jest troszke nie na miejscu.
Ważnym faktem było również silne uszczuplenie niemieckich zapasów amunicji po Kampanii Wrześniowej, szczególnie u Luftwaffe. Guderian wspomina także że Panzer I były już w zamyśle czołgami szkolnymi i tylko z powodu niewystarczającej liczby czołgów bojowych zostały one użyte w Polsce
Mnie ciekawi tylko jedno i mam nadzieję że kiedyś powstanie u was o tym odcinek mianowicie czy polska w 39 bylay w stanie pokonać ZSRR 1 vs 1 jak wygaldala by ta wojna gdyby zaatakowało nas tylko ZSRR
Pozbawione sensu gdybania, nawet na tym kanale jest odcinek w którym Norbert wyjaśnia rzeczowo że atak zsrr nie miał żadnego znaczenia dla losów kampanii
@@maszynista180 no właśnie niemiał żadnego znaczenia bo biliśmy się z Niemcami którzy buki dla nad kompletnie inna ligą jednakże w przypadku ZSRR byłaby to wojna zasadniczo dwóch biedych państw
@@BjornMQ nie mieliśmy szans, 1 vs 1. Nawet w tym odcinku jest mowa, że nasze zapasy amunicji były na miesiąc, nawet jakby były na pół roku to nie wystarczyłoby. Po prostu zalali by nas ludźmi i sprzętem a nawet przy doskonałym dowodzeniu nie mielibyśmy czym tej masy strzelać
@@Patryk8889 podczas wojny Polsko rosyjskiej w 1920 też zalalzi nas ludźmi i sprzętem a jakoś dalsismy radę dlatego jest pod tym względem pole do dyskusji Finów też zalali ludzimi i sprzętem i znów Finowie dali radę a jednocześnie w 1939 technologicznie byliśmy na praktycznie jedynakowym poziome co ZSRR
@@BjornMQ w 1920 sprzętem i ludźmi? W bitwie Warszawskiej nie mieli przewagi liczebnej, nie mieli czołgów, nie mieli samolotów. Armia sowiecka liczyła wtedy kilka milionów ludzi ale prowadziło też wojnę domową. Natomiast w 1939-40 mieli też miliony ludzi i mieliby front tylko z nami, dziesiątki tysięcy samolotów i czołgów więcej niż cała reszta świata więcej wzięta. Finlandia broniła się 4 miesiące w bardzo dogodnych warunkach terenowych i pogodowych a ich obrona i tak już pękała.
@@jn1205 Przecież Autorzy tego nie czynią. Wspomnieli nawet, że Polacy twardo się bronili, jednak to nie mogło zniwelować ogromnej przewagi najeźdźców w uzbrojeniu.
@@jn1205 I co Ci w ogólnym rozrachunku dało to bohaterstwo? Obroniliśmy się? Nie. Obroniliśmy cywili? Nie. Niedopuściliśmy do eksterminacji kwiatu polskiej inteligencji? Nie. Wywalczyliśmy cokolwiek? Nie. Zresztą i jakim bohaterstwie mówimy? O tym, że 1/3 armii poszła do niewoli? Że szerzyła się dezercja i defetyzm? Fajnie się masturbować do Westerplatte, Bzury czy Mokrej, ale wojna to nie pojedyncze bitwy czy potyczki a całokształt.
@@Sattivasa Fakty? Kto decyduje, co jest niewielkimi stratami? W porównaniu do czego? Nie był to majowy spacerek, jakby chcieli Niemcy a zwł. ich propaganda. Ich plan tez się posypał.
może i weszli z taką samą liczbą czołgów ale zgrupowania niemieckie były liczne a francuskie rozproszone, nieskoordynowane a poza tym Niemcy wysłali na Francję 4 tysiące więcej samolotów niż na Polskę i tutaj mieli kolosalną przewagę bo dwukrotną, co z tego że Francuzi mieli więcej czołgów i armat ? Rosjanie też mieli i coś wskórali w 1941 ?
@@albertini1478 chodzi o to że przez pól roku Niemy mieli takie straty że tylko byli w stanie odbudować stan posiadania w broni pancernej, a tak przy okazji nasze 7TP walczyły we Francji
@@torunskiekamractworodakow7651 doliczyć jeszcze setki czołgów brytyjskich i belgijskich ale co z tego ;-) jedynie w bitwie pod Hannut się postawili, gdzie Niemcy dostali łomot. Nawet w artylerii była prawie dwukrotna przewaga aliantów, a w pierwszym rzucie lotniczym na Francję siły podobne. To alianci dali ciała bo wyolbrzymiali siły niemieckie ;-) co z tego ze Francja miała 3,5 tys samolotów jak mniej niż 900 wzięło w walce ? w pn-zach Francji brytole mieli 500 samolotów a potem doszło około 1,9 tys samolotów UK w wojnie ... Niemcy zniszczyli tysiąc brytyjskich samolotów czy to na ziemi czy w powietrzu. masakra. problem był taki że szkopy rzucili na Francję 3/4 swoich sił a francuzi 3/4 trzymali na ziemi ;-) straty ? Niemcy - 1,5 tys sztuk więc potęzne, zabojady 900 z czego 1/3 w walce a brytole wspomniany tysiak, takze sprzymierzeni wiecej zestrzelili niz sami stracili w walce. kwatera wodza naczelnego Gamelina pozbawiona była łączności ;-) to pokazuje jak zabojady przegrali zwycieska kampanię a co do strat Niemców w 1939, prosze przesledzic sobie ilosc produkcji niemieckiej w 1939 i dojdzie pan do wniosku ze to były straty gora dwumiesieczne a najczesciej miesieczne w roznych aspektach broni ktore niemiecki przemysl mogl zaspokoic a machina dopiero sie rozkrecala. fajnie opisał to Robert Florczyk w ksiazce Fall Weiss nawet czołgi alianci mieli lepsze od Niemców, którzy posiadali 600 sztuk uzbrojonych jedynie w karabiny maszynowe Panzer I i słabiutki pancerz oraz działka 20 mmm Panzer II w liczbie 800 sztuk ;-)
@@albertini1478 Dobrze, że o tym piszesz, ale komentujemy tutaj jakie straty Niemcy ponieśli we wrześniu 39 roku. To co działo się wiosną to inna sprawa. Mi chodzi o to, że w ilości czołgów Niemcy nie zwiększyli swojej siły a jedynie uzupełnili straty z Polski. To że my ponieśliśmy ogromne straty przełożyło się na straty niemieckie. Tyle i tylko tyle w temacie, chyba że masz wytłumaczenie dlaczego Niemcy nie wyprodukowali żadnych czołgów, skoro strat nie ponieśli.
@@torunskiekamractworodakow7651 co do czołgów. Doskonały Panzer 4 wszedł do uzbrojenia pod koniec kampanii wrześniowej. Po wojnie z Polską okazało się, że Panzer I i II są zbyt słabo uzbrojone i nie zapewniają dostatecznej ochrony załogom. Pancerniacy domagali się lepiej opancerzonych czołgów, ale do marca 1940 r. otrzymali tylko 12 Czwórek. Przemysł nie był przestawiony na produkcję wojskową, bo strategia Niemiec przewidywała wojnę błyskawiczną, która nie zaburzy życia gospodarczego kraju. Jeszcze w 1940 r. produkcja cywilna była na tym samym poziomie co w 1938 r. Po wojnie z Francją Hitler domagał się 8-krotnego zwiększenia produkcji czołgów, do tysiąca sztuk miesięcznie, ale w Niemczech brakowało ludzi. Jedyne, co wskórał, to zwiększenie siły ognia i grubości pancerza.
Celna analiza. W takim razie ile potrzeba dziś ludzi i sprzętu , by walczyć z Rosją ? Jaką armię mamy w zasadzie wiemy. Pytanie - jakiej armi Nam potrzeba ? Armia nowego wzoru w/g dr. Bartosiaka ? Czy może armia większa niż ukraińska ? A zapasy ? Zdolności uzupełnienia strat bezpowrotnych ? Co o tym myślicie drodzy internauci ? Do czego jest zdolna dzisiejsza armia polska ?
współczesna?Gdyby znalazł się wódz i wola polityczna to możliwości są duże,ale nie aż tak aby móc walczyć z Rosją zwycięsko.W defensywie być może a i tak byłoby ciężko-Ukraina zassała pomoc zachodu a bez tej pomocy to masakra.Zdolności ludzkie są podobne do tego co Ukraina prezentuje lub lepsze-polski żołnierz myśli a nie tylko działa na ślepo,przy pomyślnych koniunkturach jest to całkiem dobry żołnierz,ale koniunktury rzadko nam dopisują.Możliwości polskiego przemysłu obronnego byłyby dużo większe gdyby politycy tego nie psuli gdyby armia zamawiała..armii polskiej nie pozwala się zamawiać albo małe ilości i tylko się obiecuje i układa na papierze zadania,które potem nie są wykonywane.Panuje nadmiar oficerów względem niższych szarż a ich jakość to już ja nie wiem jaka jest realnie.Nad Rosją jest przewaga w tych dziedzinach takich jak myślący i odpowiedzialni dowódcy podczas gdy oni mają dowódców zlewających żołnierza z góry i tylko czasem pomiędzy tym ktoś lepszy.Rosja jednak potrafi się spiąć i wygrać gdy się ją naciśnie i wkurzy,Polska-nie wiem,społeczeństwo mamy mniej wytrzymałe niż ruskie-wystarczy im zabrać prąd a zaczną rzucać kamieniami w swoich.Ruscy nie,ruskim można dać jeść raz na tydzień a i tak będzie ślepo słuchał cara i naczalstwa-to jest ich przewaga wytrzymałości na długi termin.W Polsce telewizja pokaże kilka trupów i lud na ulice wyjdzie z protestami,u Ruskich będą udawać że trupy te spadły z kosmosu i dalej twardo się bić.Między bajki,że mogliby iść zabrać Warszawę z marszu,może w latach 90tych jeszcze tak,ale teraz się wyraźnie wystrzelali z połowy swojej skądinąd świetnej rakietyzacji i stracili trochę złomu.W razie walki byłby pat ze wskazaniem na Rosję-po pół roku jest zima i polskie społeczeństwo zaczyna się burzyć podczas gdy tamci takie pół roku walk by uznali za małą rozgrzewkę.I jest ich więcej.Warszawy teraz z marszu by nie wzięli ale by weszli głęboko w Polskę i trudno ich wykurzyć.
@@cheswaw No , ale to co napisałeś , to takie ( przepraszam )gdybanie. Mi chodzi o to , że mówi się dużo o wejściu Polski w konflikt. Że stany dla wyrównania potencjałów wepchną Polskę na Ukrainę. I tu jest pole do analizy. Ile mamy ukompletowanych w sprzęt i ludzi brygad , jak wyglądają pułki artylerii , co mogą pułki rozpoznawcze i wreszcie czy napewno mamy silne lotnictwo. Nikt nie odważy się na taką analizę. A stan osobowy armi ukraińskiej około milion ludzi i naszej około 120 tyś..... Z tych 120 tyś ile faktycznie jest szabel , a ile biurokracji mundurowej.... Czy nasze fabryki są w stanie na bieżąco uzupełnić potrzeby logistyki wojskowej. No i wreszcie czym uzupełnimy straty bezpowrotne w ludziach i sprzęcie ? Np czym uzupełnimy stracone Leopardy , Langusty , Kraby , czy myśliwce. To naprawdę byłoby ciekawe. Nie wiem czy chociaż MON to potrafi zrobić ?
@@weteran696 Nie ma co analizować bo w razie wojny z Rosją nastąpi masakra Polski.Ruscy byliby w 2 tygodnie koło Warszawy,mieliby straty i nastąpiłaby jakaś stagnacja,ale dla ocalenia wschodniej części Polski byłoby już tak późno jak teraz dla Krymu.Różnica potencjałów jest za duża,nie udałoby się tego wyrównać nawet przy wielkim wysiłku,chwilami byłaby na niektórych miejscach walka jak równy z równym-tam gdzie trudny teren do wejścia,przeszkody wodne na drodze na Warszawę których mi się wymieniać nie chce bo znamy mapę Polski.Polski przemysł byłby o tyle niewydolny,że zwyczajnie mu się skończy prąd gdy iskandery spadną na elektrownie czy coś podobnego.Ruscy z Polską byliby inni,na Ukrainie się wp..w gówno bo jej nie cenili,ale Polska to NATO i mieliby w głowie,że walczą tak naprawdę na bardzo poważnie o swój los,bardziej niż z Ukrainą,zwyczajnie by parli do przodu ze strachu przed potęgą NATO I USA i zaraz pierwsze uderzenie by zrobili takie aby nie było co zbierać-to efekt świadomości tego z czym zadzieraliby idąc na Polskę.Fabryki byłyby w stanie dać dość dużo,więcej niż się myśli,ale w bardzo krótkim oknie czasu byłyby w ogóle mogły być czynne.Straty w ludziach są do uzupełnienia-możemy nabrać nawet 3 miliony ludzi w razie mobilizacji..ludzi niewyszkolonych i niegotowych przeciwko armii która jest taka,że tam każdy prawie odsłużył ponad rok i umie chodzić i poskładać swoją broń osobistą i jej użyć.Polacy musieliby szkolić się pod presją.Pytanie jest nie-czym uzupełnimy tylko inne-jak uniknąć najgorszego wariantu,jak duże jest prawdopodobieństwo takiej wojny.Ja uważam,że niskie w następnych 3-5lat-Rosja jest osłabiona i mogłoby im się zachwiać systemowo społeczeństwo nawet gdyby władza chciała tego typu wojny.Co za 6-7lat wie już tylko Bóg.Do tego czasu mamy nabrać sił jako Polska.Ruscy nie mieliby pełnego panowania w powietrzu-chyba że wyciągną głęboko ukryte zasoby o których nie wiemy.Mieliby chaos ale taki do ogarnięcia,efekt psychologiczny wojny z NATO by ich zdyscyplinował i byliby tu na ostrzejszy sposób niż są z Ukrainą..paradoksalnie dlatego,że nas cenią jako przeciwnika.Spadłaby na nas w pierwszym uderzeniu o wiele cięższa pięść niż to czego Ukraina doznaje.Uważam,że mają ukryte zasoby,ale nie aż tyle.Strona Polska biłaby się na poważnie,ale zachwiałoby się społeczeństwo,to nie 1920 z ochotnikami tylko 60% by wiało za granicę.Nie mamy-i to mówię jako fakt tej samej wytrzymałości co Rosja a o wiele mniejszą.U nas by się sypał tynk z całego narodu a u nich jedynie 5 dezerterów..Należy uniknąć starć militarnych z Rosją nawet za cenę dużych strat na stopie pokojowej-wolałbym oddać Białystok niż mieć wojnę z nimi.
pytasz o uzupełnienia to ci powiem tak-amunicja przychodzi jakoś przez 3 tygodnie na linię,potem jest koniec,paliwa na 2 miesiące max,ludzi da się nabrać ale większość nie jest wyszkolona,wstrząs spowodowałby szok i reakcję społeczeństwa trudną do przewidzenia,tylko połowa byłaby nastawiona bojowo i to ta połowa wiejska,uboższa i bardziej konserwatywna.Zapomnieć o dawnym typie wojny-atak na taki Wrocław rakietowy jest 1 dnia wojny o 3nad ranem,od razu mamy pogruchotane jakieś ważne budynki po miastach bo chcą zastraszyć.Ukraina doznała wariantu łagodnego,my doznalibyśmy wariantu ostrego.Tak-rozbicie nawet blokowisk w Chersoniu to jeszcze wariant łagodny,u nas by tak działali żeby całe dzielnice były w lejach co metr-i to byłoby pierwsze uderzenie.Potem by nie mogli bo rakiet im też zabraknie,ale sam początek wojny byłby szokowy dużo bardziej niż na Ukrainie.Ukraina wiedziała pól roku przed..my byśmy wiedzieli może 2 miesiące przed też,ale czy by to wykorzystano-za dużo niewiadomych.Nie jest problemem nabranie ludzi do jednostek,problemem jest aby się oni przydali wobec tego,że nic nie umie 65% z tych ludzi.Milion byłby spokojnie,ale z tego do 200.000 realnie coś umie.
@@cheswaw Pełna zgoda co do tego co piszesz , ale uważam , że jako Naród powinniśmy wiedzieć jakie mamy karty. My obaj myślimy podobnie , ale tysiące Polaków myśli ,że nakryjemy Rosję czapkami. To media wmówiły ludziom wiarę w potężną polską armię , w siłę amerykańskich jednostek w Polsce. Obyśmy nie musieli się przekonać na własnej skórze , gdy ktoś jak w pokerze powie ,, sprawdzam " i po wyłożeniu kart na stół okaże się , że mamy same blodki. Dobranoc.
Fajny odcinek tylko nie dodane jest fakt ze rosja napadla po 17 wrzesnia a to bylo bardzo istotme w calej kampanji i tu mozna bylo by polemizowac Wiedzadz ze w kazdej napasci w pierwszych dniach sa najwieksze straty
A w jaki sposób to było "istotne"? 17 września Wojsko Polskie jako zorganizowana siła zbrojna już nie istniało, a izolowane ogniska oporu nie miały już wpływu na ogólną sytuację
@@hakpoll4495 Może dlatego, że z jednej strony państwo polskie było już faktycznie nieistniejące, może dlatego że uchodzące z kraju władze nie uznały że pomiędzy Polską a ZSRR nastąpiła wojna, z pewnością pewne znaczenie miało też to że na Zachodzie jako wiążącą uznawano ustaloną wraz z Zachodem granicę polsko-niemiecką, ale względem granicy wschodniej niezbyt przejmowano się tym co Polska i ZSRR sobie w Rydze ustaliły, a cały czas pamiętano o propozycjach lorda Curzona. No i oczywiście liczono na sprowokowanie szybkiego konfliktu niemiecko-radzieckiego, wojna z Finlandią stawiała już sprawę jasno, w sensie że wojny niemiecko-radzieckiej prędko nie będzie więc trzeba było jakoś przynajmniej propagandowo zareagować.
Świetny podcast! Bardzo ważne jest aby propagować prawdziwą wiedzę a nie mity. Tutaj powiedziano prawdę o tej kampanii w całej rozciągłości. Jedynym efektem tej kampanii był prezent dla innych państw. Oddalenie Niemców o ok. 400 km od Mińska, Smoleńska, Leningradu i Moskwy. Ocalenie Francji w 1939 i być może Anglii w 1940.
Decyduje ostatecznie liczba pocisków? Zbyt daleko idąca teza, sami w odcinku o u-bootach mówiliście o ilości i jakości wyprodukowanych przez Niemców torped, nie przełożyło się to na zwycięstwo na morzach.
Zrobicie kiedyś odcinek o a) Obronie Jasnej Góry b) zdradzie / oddaniu się pod Ujściem w czasie Potopu BassHuntera :-) oraz (o ile się mieści w zakresie) o wybiciu szlachy czeskiej w średniowieczu. Fajny tez mógłby być odcinek o zwycięskiej (dla naszych przodków) wojnie polsko-austriackiej w XIX wieku. Albo powstawnie chłopskie w czasie zaborów bodajże w Galicji, w czasie którego mordowano szlachtę. A tak btw. pamiętam jak w szpitalu czytałem "Boże Igrzysko" - ależ to była smutna książka.
@@hakpoll4495 a co szkodzi zawrzeć to w odcinkach specjalnych? Jest tam odcinek o Bitwie pod Grunwaldem (tej średniowiecznej) czy o obecnej wojnie na Ukrainie.
Spotkałem w swoim życiu i dobrze poznałem dwóch weteranów kampanii wrześniowej 1939. Jeden był artylerzystą a drugi celowniczym ckm w piechocie. Oni się wzajemnie nie znali. Ale obaj przyznali z goryczą że po wielu dniach nieprzerwanego marszu odwrotowego, do czasu wzięcia do niewoli, żaden z nich nie zdążył wystrzelić że swojej broni... Strasznie ich to bolało, znacznie bardziej niż to, że ponieśliśmy klęskę.
@@wladekbuz1 Tak rzeczywiście, oni byli z Armii Poznań. I to z jednostek, które w oficjalnych monografiach, stoczyły nad Bzurą ciężkie walki (7 PAC i 17 DP)
@Wojtek77Ch A 300tys polskich jeńców to żydowskie kłamstwo co nie? ;)
Też kiedyś czytałem (choć nie pamiętam już gdzie), materiał o podobnym, choć bardziej tragicznym wydźwięku. Opisywał to polski artylerzysta mniej więcej tak: dzień 4 lub 5 września 1939, okolice Bydgoszczy. Przemieszane jednostki polskiego wojska wycofują się z korytarza pomorskiego, trochę artylerii, piechota, tabory. Nagle z zabudowań odległych o kilkaset metrów serie z rkm i strzały z kB, spadochronowa grupa dywersyjna LW. Major piechoty wydaje swym żołnierzom rozkaz "bagnet na broń". Ogniomistrz dowodzący działonem armaty 75mm zwraca się z prośbą: "panie majorze, odprzodujemy działo, kilka strzałów i będzie po nich". Major odparł: "moi chłopcy sami dają radę". Ruszyli przez puste pole, zanim osiągnęli zabudowania, kilku żołnierzy padło zabitych lub ciężko rannych w otwartym terenie. Oczywiście spadochroniarze zdążyli zwiać. Działon o którym mowa, poddał się do niewoli w czasie kapitulacji Warszawy, z pełnym zapasem amunicji, nie oddając w wojnie obronnej ani jednego wystrzału.
Niestety słyszałem coś podobnego od sąsiada. Wyszli z Łodzi nim Niemcy tu doszli, po drodze naleciały ich faktycznie niemieckie bombowce, ale obyło się bez strat. Szli tam ze trzy dni. Przed wejściem do Warszawy z kimś się strzelali, ale... nie widzieli z kim. Do Warszawy weszli z problemami, bo początkowo nasi nie chcieli ich wpuścić. W samej stolicy robili wszystko poza walką, nosili worki z piaskiem, stali na barykadach (bez walki), kopali rowy, rozdawali żywność, pilnowali żywności. A potem była kapitulacja.
Jeśli chodzi o stronę Polską warte wspomnienia są mobilne armatki przeciwpancerne ciągnięte przez konie, zadały Niemcom dużo większe straty niż można było przypuszczać
Ten kanał to mój nowy faworyt. Forma podcastu jest idealna.
Aktoto1 to trolbot, u Strzyżewskiego w komentarzach namieszał.
A mój to już od 8 miesięcy jest faworytem
Für Deutschland?
@@dominiksobel6343 fiu, fiu a co na to twój psychiatra prowadzący?
12:55 chciałbym dodać małą poprawkę w tej części. Niemcy w całej kampanii wrześniowej stracili w walce poprzez unieruchomienie/uszkodzenie(mobility kill) w sposób uniemożliwiając dalsza walkę i spalonych i zniszczonych dokładnie wszystkich czołgów było 832 czołgów między innymi 320 Panzer I, 259 Panzer II, 40 Panzer III, 13 Panzer Bef III, 76 Panzer IV, 77 Panzer 35(czeskiej produkcji), 7 Panzer Bef 38(czeskiej produkcji) i 34 czołgi innych typów zostało stracone w walkach wrześniowych i spośród tych 832 straconych maszyn 341 były stracone bezpowrotnie czyli zniszczone do stopnia nie przywracalności np czołg rozerwany w skutek eksplozji etc więc spośród 2700 niemieckich czołgów które wzięły udział w kampani około jedna trzecia była stracona w walce jako tymczasowe lub bezpowrotne straty
Informacją wzięta z ksiązki Fritz Hahn, Waffen und Geheimwaffen des deutschen Heeres 1933-1945, Polen 1939
To jest sciek informacyjno propagandowy.
Niemcy były w tamtym czasie najlepszą i najsprawniejszą machiną wojenną świata. Tak czy inaczej nie mieliśmy szans.
Najsprawniejszą tak, bo nie najwiekszą. Najwiekszą, zarówno pod względem ilości żołnierzy jak i nowoczesnego sprzętu (czołgów, samolotów, samochodów, ciągników artyleryjskich itp) była armia ZSRR. Była niewątpliwie gorzej dowodzona, czego dowiodła kampania w 1941 roku.
Dziękuję za kolejny ciekawy odcinek , za waszą pracę i profesjonalne podejście. Pozdrawiam
Wspaniałe! Wysłuchałam z ogromną przyjemnością mimo, że smutne jest to jak dla nas skończyła się kampania wrześniowa i ogólnie jak to wszystko wyglądało.
37:06 - przyznawać się - kto też dopowiedział sobie w głowie "a podwozie też było złe"
Pomijając wysoką jakość samej treści podcastu. Zawsze doceniam szatę graficzną obrazków do odcinka, za każdym razem przyciągają oko.
Kolejny, bardzo dobry, przykład, że wojny nie wygrywa się bohaterstwem tylko produkcją i planowaniem👍👍👍 Panowie, super materiał. Czapki z głów.
"Zwycięża ten, kto zna sztukę podchodzenia drogą i kręta, i prostą" Sun Tzu "Sztuka wojny" s. 73.
Myślę, że ten cytat dobrze oddaje myślenie niemieckich dowódców i ich wojska. Niemcy nauczyli się korzystać z armii złożonej z wojsk połączonych, dlatego nawet jeżeli ponieśliby w mojej ocenie wysokie straty taktyczne, to przewyższali nas możliwością operacji, bo z tego co wywnioskowałem (z państwa podcastów), to że Niemcy nie szukali wroga a bardziej jego zaplecza, bo żołnierz chodzi na żołądku a czołg i samolot na benzynie.
Jego zasady sa tak pokretne ze moglby i horoskopy ukladac. Masz wiecej i lepiej - wygrasz.
To teraz odcinek o stratach w kampanii francuskiej 1940, jak bardzo Niemcy się tam skrwawili i zestawiając to o stereotypach z białymi flagami, czołgami mającymi 6 biegów do tyłu itp
Dziękuję za kolejny doskonały odcinek. Wspaniała robota. Pozdrawiam. Wierny Fan.
kolejny świetny temat !!! Wielkie dzięki ...
A czy Francuzi dobrze wykorzystali te pół roku które dostali? Czy wiadomo ile sobie doprodukowali dział, samolotów i czołgów?? I jaki ich to wzmocniło? O ile procent?. Nagracie o tym odcinek?
A propos strat wojsk technicznych - broni pancernej i lotnictwa odnoszę wrażenie, że Pan Bączyk zbytnio skupia się na samych stratach bezpowrotnych, zapomina jednak o całej masie uszkodzonego, czy też podlegającego odbudowie (w lotnictwie uszkodzonego poniżej 60%) sprzętu. Często o zresztą remontu/odbudowy ostatecznie nie dokonywano i była to strata, ale nie wykazywana w oficjalnych statystykach.
A co WAŻNIEJSZE - RESURS!!! w czasie walk w Polsce w kraju o mówiąc łagodnie słabo rozwiniętej sieci dróg zużycie i wyeksploatowanie sprzętu (szybkość tego zjawiska) mocno zaskoczyło niemieckich wojskowych, i to również miało duży wpływ na faktyczną gotowość i potencjał przerzucanych na zachód jesienią 1939 roku jednostek wojskowych.
@@Sattivasa W lotnictwie było tak w przypadku, gdy stopień uszkodzenia przekraczał 60% - i tak te maszyny spisywano ze stanu, jednak np takie z 55, 50 czy 45 często tylko teoretycznie przewidziane były do remontu i często figurowały w stanach jako wciąż do remontu . Jest bogata dokumentacja ikonograficzna maszyn porzucanych na opuszczanych lotniskach i często to były te same samoloty, które wcześniej (sięgało to nawet 1,2 lat) kwatermistrz zakwalifikował jako poniżej 60 % ,
W broni pancernej zaś resurs maszyn był niewielki i nawet jeśli maszyna nie była uszkodzona o a wyrobiła te 100-150 godzin niby nadal była w linii , ale użycie jej do nowej kampanii było co najmniej dyskusyjne.
Jak na nasze nieszczescie lato 39 roku bylo upalne i panowala susza ktora przyczynila sie do poprawy jakosci drog i roznego typu terenow podmoklych ktore byly brane pod uwage w systemie obronnym Polski np Wizna lub Modlin
Czy pojawi się temat niemieckich jeńców w Kampanii Wrześniowej?
Nie mogła zaistnieć w Polsce taka armia która terytorium II RP - płaskie równiny otoczone przez Rzeszę z trzech stron - byłaby w stanie obronić bez pomocy z zewnątrz. Wyliczenia strat są tu kompletnie bez sensu i nie oddają sedna problemu.
@Sebastian Jędrasiak No Himalaje to tam raczej nie stały. Było się gdzie przebić. Wyliczenia można robić ale nie, nie pokazują one niczego. Jak jedna strona cała kampanie spędza w odwrocie w nadziei uniknięcia okrążenia to tak to wygląda. Alternatyw za bardzo nie było poza cofnięciem się za Wisłę i oddaniem połowy kraju na starcie.
@sebastianjedrasiak752 Pranie mózgu? Co byś zrobił na miejscu ówczesnej władzy?
Dziękuję Wam Panowie za kolejny bardzo ciekawy odcinek.
Odcinek super, jak i cały kanał. Jeżeli można to poproszę temat jak to się stało, że Wielka Brytania pozostała w stanie wojny z Niemcami i Włochami po porażce we Francji
Wspaniały odcinek. Z miłą chęcią podjąłbym się konsumpcji wódki z Panem Bączykiem. Pozdrawiam jako wierny słuchać
+1
+1
21 minuta. To także wiąże się z tym że Niemcy bardzo przywiązują wagę do poległych.
Prawie, nie, w każdym mieście, miasteczku, można znaleźć Denkmal, a na nich lista poległych tak jak i pierwszej wojnie światowej tak jak i drugiej.
Ośrodki kultury mają tablice wraz ze zdjęciami poległych, data śmierci i miejsce.
Tak samo jest na Opolszczyźnie, gdzie jest mniejszość niemiecka, w każdej wiosce jest pomnik albo przynajmniej tablice z informacja o poległych na 1 i 2 wojnie.
W kwestii źródeł i żalu, to niestety, taka sytuacja jest przecież dość "normalna" - Niemcy może i całą wojnę światową przegrali, ale wojnę z Polską w 1939 wygrali, więc mieli jak dokumentację co do własnych strat opracować i to w takiej ilości że się zachowała. Polska niestety nie tylko przegrała, ale ta przegrana zakończyła się fizyczną likwidacją instytucji państwa, i po prostu dokumentacji naszych strat fizycznie nie miał kto opracować, bo kto, gdzie i na podstawie czego miał to robić...
@@PominReklamy Polska prowadziła walkę od początku do końca. Niemcy dostawali w tyłek od pierwszych dni i wojna była przegrana już od 3.09., tacy to geniusze. Ideolo ogłupiło ich tak bardzo, że nie chcieli pomocy innych, przez co sami wycierpieli wielkie straty i tracili szanse. Szczyt głupoty a nie żadne bohaterstwo. Walczyli słabo, skoro byle ruscy ich złoili, we Francji byli łatwo rozbici przez aliantów, ich SS to też była paramilitarna zbieranina, co dostawała w tyłek od byle rezerwistów a pod koniec werbowała każdego. Starczyło przerwać front na Dnieprze i pędzić ich dalej, to żadnej linii Wisły czy Odry nie byli w stanie obronić. Jak ruszały ofensywy to poszło szybciej, niż oni z nami a ze strachu się zabijali. Do naszych lotników czy czołgistów albo komandosów to nie mieli podjazdu. Słabi i niewydolni ale napompowani okrucieńtwem, czyli tępe głupki, obsrani po pachy.
@@borsuk3798 Tak, tak ... a Polska to już od 3.09.1939 wygrywała. A w 1974 to przez błoto do finału MŚ nie weszliśmy... Jak sie bardzo chce to i mitami można żyć.
@@PominReklamy bełkot kremlowski.
Fajnie się was słucha różne głosy 😀
Z bagnetem można zrobić wszystko, tylko nie można na nim siąść.
Chciałbym posłuchać podcastu o inwazji niemców na skandynawie typu,walki w Danii i Norwegii
Dziękuję i pozdrawiam
Ze względu na aliantów przyjęliśmy niekorzystną dla nas taktykę obrony wszystkich granic II RP. Gdybyśmy stawili symboliczny opór na jej obrzeżach, a gros armii uszykowali w głąb na naturalnych przeszkodach wodnych, Niemcy ponieśliby znacznie większe straty. Nasza obrona nakierowana była na pomoc Francji i Anglii. Niemcy nas ciągle objeżdżali i zakładali kolejne kotły.
z drugiej strony rodziło to ryzyko, że Niemcy po prostu zajmą Wielkopolskę, Pomorze i Śląsk praktycznie bez walki i stwierdzą, że to wszystko co chcieli i na tym kończą
polskie władze nie mogły wtedy mieć 100% pewności, że celem będzie całkowity podbój, łatwo oceniać ustawienie naszych wojsk post factum, gdy wiemy obecnie jak wyglądały ruchy niemieckie
@@radzimiv Można było stawić symboliczny opór.
"Nasza obrona nakierowana była na pomoc Francji i Anglii". Skoro tak, to tym bardziej trzeba było postawic na jak najdłuższy opór i zachowanie zdolności operacyjnej wojsk poslkich - ostatecznie po 2 dniach od ataku A i F wypowiedziały III Rzeszy wojnę, a 07.09. wojska francuskie przystapiły od działan zaczepnych. Tyle że tego dnia Rydz uciekł z Warszawy, ponoc w pogoni za Mościckim i Beckiem, aby go z dogadanej prezydentury nie wykolegowali, i nie było juz nawet komu dowodzić. A akurat w tym czasie, bardziej zresztą wskutek brawury Wehrmachtu niz polskiej strategii, nad Bzurą wytworzyła się sposobność do rozbicia całej 8 Armii - ale niestety żadne rozkazy nie nadchodziły...
@@tylkoprawdajestciekawaii dalej oznaczałoby to oddanie naszych najbardziej wartościowych gospodarczo i najgęściej przez ludność polską zamieszkałych terenów w ręce okupanta
z milionową poborową armią zmuszoną opuścić swój rejon koszarowania i rozmieszczoną na terenach dawnej kongresówki
Niemcy nawet nie musieli by z nami walczyć, wystarczyłoby poczekać aż nasze państwo samo się zapadnie pod własnym ciężarem
@@radzimiv Nie było idealnych rozwiązań. Chodziło o to żeby stworzyć redutę.
Super fachowo Pan Norbert wyjaśnia kwestie i dokonuje analiz związanych z II wojną światową, świetnie rozprawia się z mitami i stereotypami, a jednocześnie nie próbuje wszystkiego przybierać w szaty powieści sensacyjnej jak choćby Wołoszański. W kontekście kampanii wrześniowej wszyscy mamy taki obraz - Niemcy nas pokonali, bo mieli przewagę w powietrzu, dużo czołgów i ogólnie górowali nad nami technologicznie, oczywiście że były to ważne czynniki, lecz najistotniejszym była logistyka - czyli Niemcy posiadali wielokrotnie więcej amunicji artyleryjskiej od nas jak i samych dział, to właśnie ta przewaga ogniowa przesądziła o szybkiej klęsce Polski, przy jednoczesnej słabej logistyce wojska polskiego jak i możliwościach produkcji wojennej II RP. Bardzo doceniam Pana ciężką pracę.
Najwięcej Niemcy to stracili samochodów ciężarowych, te straty to odbili sobie po kampanii francuskiej, były to sam. zdobycze.
Czy można prosić odcinek na temat jakie wnioski wyciągneli alianci zachodni z klęaki WP we wrześniu 1939 i czy mogli wyciagnąc twkie wnioski ktore pozwoliłyby im na skuteczniejszą walkę z Wermachtem w maju 1940?
Nie chcieli wyciągnąć, zwalili na złe dowodzenie.
@@wladekbuz1 Ale w Polsce i Rosji plan niemiecki nie wypalił a we Francji Blitzkrieg udał się mimowolnie, wręcz wbrew dowództwu.
"armia, która zwycięża ponosi mniejsze straty na ogół(...) acz armia czerwona która jest zaprzeczeniem tej reguły" hehe
Jak teraz upainska. Pamiętać należy że Sowieci to także Ukraińcy.
Chinczycy w latach 1937-45?
Dziekuje bardzo.
Materiał super...ale chyba coś nie tak jest z ustawieniem słów w tytule... nie lepiej byłoby "Jakim kosztem Niemcy pokonali nas we wrześniu 1939?"
Zaraz wbijam na Patronite zostaje patronem i poproszę o pozytywny odcinek o wrześniu. Tylko wrócę z roboty :)
Fantastyczny materiał 💜
Ciekawe ile z tych 100 000 strat to zbrodnie wojenne na jeńcach.
Przydałby się odcinek o okresie właśnie od września do kampanii francuskiej czyli tzw. dziwnej wojnie. Jak obie strony przygotowywały się do kampanii.
Procent?
Ponoć ok 1500 łącznie w tym pod Ciepielowem 300 polskich żołnierzy najwięcej rozstrzelanych w jednym miejscu
@@michalkozdras5968 Z tą masakrą to raczej ściema
Szacunek za ogrom wykonanej pracy
Czemu tak się nie wykłada w szkołach?? Dzieciaki by były zachwycone takimi wykładami.
I co ważniejsze poznawały by fakty a nie mity
@@maciejlublin829 Nie zrozumiałeś mojej intencji. Ty właśnie idealnie oddałeś tok nauczania. Rzucenie dat,miejsc, formacji. Informacje do ZZZ - zakuj,zdaj,zapomnij- a nie zainteresuj się, zbadaj,zapamiętaj i wyciągnij wnioski.
Mnie więcej Eve Online nauczyła o ekonomi ,a zwłaszcza o sposobie myślenia niż cykl edukacyjny.
A teraz dzięki takim kanałom jak ten,uczę się na nowo historii i uczę się nowego myślenia.
A to właśnie powinna robić szkoła. By wejść w życie z adekwatną wiedzą ale i mądrością. A nie tylko z rubryczkami cyferek i wiedzą bez kontekstu, a co za tym idzie bez możliwości jej wykorzystania
@@maciejlublin829 cała historia tak jest traktowana. Chyba że ma się farta i ma się nauczyciela z pasją. Ale to są jednostki.
Po za tym tu już nawet nie o historię chodzi ale o całą edukację tak zwaną. Premiowane jest 3xZ a nie realną nauka i samodzielne myślenie.
Balfszy rzadają podwyżek a znakomite ich większość odwala hauture,byle te 45 minut zleciało. I /lub przelecieć po łebkach "bo czas nas MNIE goni"(to cytat) I nie ważne że 80% klasy nie rozumie, lecim dalej.
A tu jeden kanał dwóch ludzi, odwala robotę całego ministerstwa w zakresie historii.
Nie poszerzają naszej wiedzy a budują ją. To jest tragizm. I Bogu nie będą dzięki że tacy ludzie istnieją.
@@larsnilsson7106 Fizyka jest ciekawa CAŁA od Newtona po kwantową.
Sedno jest takie że właśnie nie uczą a tylko klepią to co mają w podręczniku.
Bez odniesień, zastosowań, możliwości, ciekawostek z danego tematu wynikających. I jak ma to zainteresować ucznia do czegoś więcej niż zdania sprawdzianu i wykasowania z pamięci, o rozwoju nie wspomnę.
uwielbiam was słuchać , w końcu ktoś mówi jak było b. rzetelnie 👍🏆
Straty zadane niemieckiej marynarce wojennej, to jest powód do szczególnego wstydu. Szczególnie dokonania polskich okrętów podwodnych, które nie zatopiły ani nie uszkodziły żadnego niemieckiego okrętu, poza jednym, który 2 października wpadł na minę.
Nawet marynarka wojenna UK nie pchała się na Bałtyk. Niemiecka marynarka do maja 1945 utrzymała Bałtyk i Rosjanie nie dawali im rady.
@@Sattivasa nie karm rosyjskich trolli ...
Te okręty nie były zakupione z myślą o toczeniu bitew z Kreigsmarine.
warto bylo czekac cala noc :D
Polska mogła bronić się dłużej, wówczas straty niemieckie mogły być większe. Byli dowódcy, którzy chcieli dalej walczyć, jak generał Franciszek Kleberga. Prezydent Warszawy Stefan Starzyński był za dalsza obrona miasta również w październiku. Wojskowi niższych stopni też byli za dalsza obrona Warszawy, tam doszło prawie do buntu, jak się rozeszło, że są rokowania z Niemcami. Straty były wielkie, głównie od lotnictwa i ciężkiej artylerii niemieckiej, ale oo straty niemieckie rosłyby, gdyby szturmowali dalej. Lwów przed Rosjanami także mógł się bronić dalej. W tym wypadku zadecydowała naiwność dowódców, Sowieci szli na wszystkie polskie warunki, potem je złamali i oficerowie do Katynia poszli. Dlaczego wyżsi dowódcy chcieli kapitulacji Warszawy i skrócenia wojny przez to? Bo znali tylko okupację niemiecka z 1915 roku. Nie sądzili, że Niemcy wymordują w Palmirach, na Pawiaku czy w obozach koncentracyjnych 300 tys mieszkańców miasta. Gdyby wiedzieli, Warszawa broniłaby się dłużej jestem pewien, a wraz z nią Hel, Modlin i może Lubelszczyzna też. Szkoda, że tak się nie stało. Zamiast Powstania Warszawskiego walka do końca w 1939
Problem w tym, że dłuższa obrona Warszawy (pomijam braki amunicji itd.) kreowałaby znacznie większe straty wyłącznie po stronie polskiej. Niemcy de facto nie szturmowali Warszawy, tylko okładali ją lotnictwem i artyleria (co sam Pan stwierdził). Nie bardzo więc rozumiem dlaczego przeciąganie obrony Warszawy miałoby spowodować większe straty Niemców. Na każdego zabitego Niemca przypadałoby kilkudziesięciu Polaków, w tym wielu cywilów....
Dalasz obrona to dlasze zniszczenia kraju, miast i więcej ofair militarnych i cywilnych. Kampania i tak czy siak byłą przegrana
Chyba pierwszy raz zostanę czyimś patronem. Po prostu każdy odcinek pochłaniam jak nałogowiec.
Może odcinek o niemieckich prowokacjach (ta najsłynniejsza gliwicka), ale i o zamieszaniu jakie miejscowa ludność niemiecka robiła (np. w Bydgoszczy), oraz pewnie jakieś grupy dywersyjne spadochronowe?
Według Łukasiewicza (ambasadora RP we Francji) Polska była mocarstwem. Nawet wydał o tym książkę o takim samym tytule. Żeby było weselej dodruk wyszedł w marcu 1939. A Beck, gdy przekraczał granicę, to narzekał, że myślał, że ma sto dywizji, a miał gówno...
Ogólnie chyba tamta ekipa byla trochę naćpana szczęściem po odzyskaniu niepodległosci, takie czasy.
Bo byla. Ale co z miejsca np. 6 kiedy walczysz z tym co ma 1 i 2 a wartosci rosna wykladniczo.
@@mariuszmiroslaw2290 Jeden z najbiedniejszych i najbardziej zacofanych krajów europejskich mocarstwem? Dobre, nie słyszałem.
Czy bedzie wyklad o jachcie Czarodziejka ?
Super Dawka Informacji podana w sposób Iście Wołoszański zasługuje na miano Mega Produkcji Szczegółowość Rzetelność Jakość !!!!Pozdro!!!
Dzięki za odcinek,rewelacja.e ja mam inne pytanie...Jak zatonął shanchorst?
21:30 wiedza o poleglych powinna porownac Polakow w 09.1939 vs Niemcow w 04.1945
Zapomniałem, że dzisiaj czwartek. Spoko niespodzianka 🤔
29:26 Ten słynny nalot na Warszawę z 25 września to był "lany poniedziałek". Ale to w sumie drobiazg, bo cały odcinek jak zawsze bardzo ciekawy. Podzielam też smutek z powodu zapomnienia tak wielu obrońców ojczyzny w 1939 r. 😢
Bardzo się interesuję wydarzeniami w drugiej wojnie światowej. bardzo bym chciał aby powstał odcinek dotyczący niemieckich zdobyczy wojennych w Barbarossie. nigdzie nie mogę doszukać się takich informacji.
Dziekuje
Nigdy nie spotkałem się z twierdzeniem jakoby, kampania wrześniowa spowodowała jakiekolwiek opóżnienia w realizacji kolejnych ofensywnych planów III Rzeszy. Tak, zwykli ludzie może i czasami przeceniali straty zadane Niemcom przez Polaków, ale nic poza to.
Ja czytałem tak w wikipedii kiedyś. Ewidentnie niezbyt dobre źródło dla takich rozważań.
Mam pytanie. Co by było gdyby nie 17 września? Czy tzw. głębia strategiczna i pogoda mogłyby zmienić wynik wojny obronnej 39r ?
Nie oszukujmy się, po dwóch tygodniach walk wszystko było praktycznie pozamiatane. Byliśmy w podwójnym okrążeniu (klasyczne zamknięcie jak pod Kannami), armie rozbite, wszystkie sensowne linie obrony przerwane, wódz naczelny gdzieś tam błąkający się po wschodnich rubieżach państwa bez realnej łączności z wojskiem. 17.09 był tylko coup de grace. Taka smutna prawda. Pozdrawiam
@@bogumitwardowski4561pytam, bo jakiś czas temu czytałam rzetelnie opracowaną pracę Tymoteusza Pawłowskiego "Sowieci nie wchodzą - Polska mogła wygrać w 39 r.". Czy zna Pan tę pozycję?
@@monikabrzozowska2307 Nie znam, ale widziałem kilka wywiadów z nim i nie jest dla mnie przekonujący. Polecam starych mistrzów: Pawła Wieczorkiewicza i Lecha Wyszczelskiego. Na kanale dr Piotra Napierały jest też sporo kontekstów w tematyce wrześniowej klęski. Pozdrawiam
@@bogumitwardowski4561 Ś.P. Paweł Wieczorkiewicz to rzeczywiście jeden z najwybitniejszych polskich historyków.
@@monikabrzozowska2307 niezły jest też Podcast Wojenne Historie, Norbert Bączek, autor licznych książek, wyjaśnia te sprawy od strony logistyki: odcinek Wrzesień 39 - jak długo mogliśmy się bronić
ok 22000 zabitych Niemców według Leszka Moczulskiego.
Niech będzie
No i teraz jest co oglądać w drodze do szkoły
I do pracy :)
@@szatanserduszko6970 No chyba że kochanka w pracy.
Panie Norbercie proszę zarzucić dziwną manierę podawania kalibrów sprzętu artyleryjskiego w centymetrach .Tylko w milimetrach!. No chyba że dyskusja dotyczy armii brytyjskiej. W centymetrach można podawać sprzęt saperski np. ŁP 110 . Niby nic a jednak trochę razi. I jeszcze jedno wszelkie kalkulacje w tym posiadanych dotyczące zapasów środków materiałowych ich zużycia czy ich uzupełnienia są bardzo ważne. Nie mniej ważne niż samo planowanie na wszystkich poziomach począwszy od taktycznego do strategicznego. Ryzyko jest akceptowalne ale pewna doza ostrożności jest równie ważna miedzy nimi musi być zachowany balans.
On podaje kalibry w centymetrach tylko jeśli chodzi o sprzęt niemiecki bo takiej właśnie jednostki miary oni przecież stosowali .
@@marianmaciocha1649 słynne 88 po niemiecku się nazywało 8.8 cm.
Najbardziej jestem ciekawy pogody w pazdzierniku 39 czy byl deszczowy czy jednak okazal sie wyjatkowo ciepły. Jesli ta druga opcja to ryzyko by sie oplacilo.
Zima 1939/40 byla rekordowa...
Zimą realizowany byłby odgrzewany plan Schliffena, którego spodziewali się Francuzi i do którego byli przygotowani.
Na czym polegal
Po prostu wygrał większy przemysł.
Chodzi o ilość energii jaką można użyć na polu bitwy. Benzyna ma około 10kWh na litr. Niemcy używając silnika spalinowego, mogli tą energię wykorzystać. Przywieźć więcej dział, więcej pocisków, do tego szybciej i dalej. Jeśli spojrzeć na stopień zmotoryzowania Niemieckiej armii, było to kilkadziesiąt razy więcej niż w porównaniu do Polski.
Bez przesady z tym niemieckim zmotoryzowaniem, które zresztą w pierwszym rzędzie oznacza transport bojowy na pole walki a nie samą logistykę.
Nie jest istotne jakim kosztem Niemcy pokonały Polskę w 1939r. Istotne jest, jaką cenę zapłaciła Polska za przegranie wojny obronnej z Niemcami. To są dwie różne sprawy, bo Polska przestała istnieć jako państwo. Po dziś dzień odczuwamy skutki tej niefortunnie nazywanej "Kampanii Wrześniowej". Wszyscy podnieśli się po II Wojnie Światowej, nawet dostali odszkodowania, a Polska została z fiutem w garści, co gorsza, zdrajcy odpowiedzialni za ten skandal nadal sprawują władzę. Jak nie oni to ich synowie i wnuki. Rosja powinna zapłacić odszkodowania przynajmniej za agresję w 1939 roku, wywózki, zbrodnie w Katyniu i całą resztę bezeceństw.
Okej okej, ale jak zmusisz większego do zapłaty mniejszemu i słabszemu?
Mekka propaganda Niemiec.
@@raphaellaskofsky4737 A nawet Medyna propaganda.
a ile taka kampania wrześniowa kosztowała powiedzmy $ ... i czy się z punktu ekonomicznego opłacała Hitlerowi ?
Jest jakiś bilans ?
III Rzesza na początku '39 roku była na skraju finansowej katastrofy. Przejęcie gospodarki Czech i zachodniej części Polski uratowało ją przed bankructwem.
Zaraz po kampanii zaczal sie instytucjonalny rabunek wiec spokojnie sobie to do kwietnia 1940 odbili.
@@mariuszmiroslaw2290 to wiadomo ;-)
w zasadzie ze sporą nawiązką ...
Tyle że dalej nie wiadomo ile ...
Polska nedza byla straszna.
Nie zgadzam się z prowadzącym. To,że walczyliśmy z Niemcami we wrześniu 1939 r. spowodowało,że "kupiliśmy" bezcenny czas Francji i Anglii w maju 1940 r. W wojnie nie liczą się tylko straty zadane w sprzęcie i sile żywej wroga, ale także wytrącenie go z reżimu czasowego, który sobie narzucił. Gdyby Niemcy poszli na Rosję miesiąc wcześniej, możliwe,że 41r. zajęliby Moskwę. Po 1941 r. okazało się,że największym mordercą Niemców jest czas, gdzie z każdym dniem siła aliantów przyrastała w tempie geometrycznym.
Owszem kupiliśmy czas stając się zderzakiem strategicznym dla aliantów zachodnich - co okupiliśmy olbrzymimi stratami przez całą wojnę a i tak nas sprzedali Stalinowi - nie lepiej było postąpić jak Rumunia czy nawet Czechosłowacja? Jak Moskwa w czasie podbojów mongolskich? Wiem wiem zaraz wszyscy bohaterowie się odezwą ale inaczej można decydować o swoim poświęceniu a inaczej będąc przywódcą danego kraju gdy wystawiamy na śmierć miliony kobiet, dzieci, starców a nie tylko żołnierzy.... Pierwsi do walki i do bycia walonymi w d...
Gdyby Polska poszła z Niemcami, to w 1941 roku albo i wcześniej Niemcy startowaliby o dobre 250 km dalej na wschód.
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus Wiem, że nasza sytuacja jest inna i położenie przede wszystkim nieco inne niemniej skoro byliśmy skazani na klęskę trzeba było robić wszystko aby ją zminimalizować i przekierować 1 atak na zachód a nie na siebie.
@@wladekbuz1 dokladnie rękami angoli i idioty ministra Becka zostaliśmy wysłani w maszynkę do mięsa.
Idąc tym tokiem myślenia to żniwa w niemczech pokonały Niemców. Gdyby nie czekali na koniec żniw to mogli nas np w lipcu porobić
A ja bym chętnie posłuchał oceny września jeśli chodzi o naszych dowódców. Generalicji. Czy dowództwo było kompetentne? Czy byli fachowi czy hmmm... "einfachiowi"? Wielu z nich żyło w poprzedniej epoce. A i po klęsce niektórzy rozliczali tych którzy walczyli jakby to była wojna 1914-1918.
Tak świetny pomysł!
Ja napisałem, że posłuchałbym. Odpowiedź w stylu jest masa książek na ten temat kup, przeczytaj... No proszę Was! Równie dobrze można tak odpowiedzieć na każdy tu zaprezentowany temat. Ja chcę poznać stanowisko twórców kanału a nie autorów publikacji.
@@jisaburoozawa663 Ja się nie będę licytował na wiedzę. Jeszcze raz piszę, że i interesuje mnie co mają do powiedzenia nam na ten temat twórcy kanału, a nie (nikogo nie obrażając) stan wiedzy komentatorów. Jak się komuś nie podoba moja propozycja to spoko. Wolny kraj. Ale to jest sekcja komentarzy i nie tylko cmokać z zachwytu tu wolno ale i składać propozycje. Jak widzę mają z tym niektórzy problem. No cóż wobec tego cieszę się, że nie macie większych i życzę żeby tak zostało.
@@jisaburoozawa663 tak, tak to interesujące... Napisz coś jeszcze...
@@jisaburoozawa663 no dajesz dalej...
Jeszcze w kontekście tego mitu zapominamy ze między inwazją na Polskę a inwazją na Francję miał jeszcze miejsce atak na Norwegię
Pan historyk dziwi sie ze nie znamy strat polskich z imienia i nazwiska jak u Niemcow? Kto mial to zrobic jak Polska przegrala a Niemcom ta wiedza byla zbedna.
Niemcy w konsekwencji też przegrały wojnę, a mimo to skrupulatnie notowali i archwizowali😜Kwestia mentalności...
@@markvanbasten9510 Tak i nie. Zauważ, że mieli czas na sporządzenie dokumentacji. Tymczasem nasza ocalała armia poszła w rozsypkę.
@@dominikkurek1155 Nie do końca, niemiecka kancelaria wojskowa działała całkiem nieźle nawet pod koniec kwietnia 1945 roku.
100 tys zabil az ? A ilu cywili ?
Czy jednak Kleebergowi nie udało się rozbić 13DZm pod Kockiem? Ciekawy jestem Panów opinii...
@@Sattivasa Figlarz dzielny. Hindus niecelny.
@@Sattivasa Spróbuj dojrzeć.
@@Sattivasa Bezmyślne małpowanie czego?
Super kanał❤ jak was można wesprzeć? Jakiś link?
opis
Wychodzi na to, że Stalin był niezłym strategiem wkraczając 17 września i włączając się w trwającą jeszcze wojnę, bo odsunąĺ granice sowiecko-niemiecką o kilkaset km od Moskwy. Bardzo mu się to później przydało
Stalin dał Hitlerowi zielone światło do likwidacji państwa buforowego jakim była Polska. Pomijając to czy faktycznie zamierzał zaatakować Rzeszę w 41 to w efekcie dał się zaskoczyć i od początku bronił się rozpaczliwie a sytuacja na froncie była beznadziejna. Błędy Hitlera, opóźnienie inwazji, pomoc Aliantów finalnie uratowały Józka. Ale z tego punktu widzenia zgoda na rozbiór PL była błędem a nie niezłą strategią.
Zajebisty strateg , pomógł zlikwidować duży względnie bufor który oddzielał go od potężnego kraju
a potem bezczynie przyglądał się upadkowi Francji a nawet pomagał Hitlerowi co skutkowało tym że Hitler mógł skoncentrować cała armie i rzucić na Francje w efekcie w 1941 Niemcy podporządkowały sobie cała Europe i mogli zaatakować ZSRR ogromna siłą.
Zginęło kilkadziesiąt milionów poddanych Stalina przez ten jego "geniusz" strategiczny.
@@maksymdobry3368 Ale kto mógł przypuszczać że Francja z pomocą WB mając linie Maginota i Belgię po swojej stronie oraz bez elementu zaskoczenia pokonają ich z stosunkowo małymi stratami w parę tygodni. Cel był taki żeby Niemcy i zachód wykrwawiły się w wojnie a na zmęczonego przeciwnika miał uderzyć ZSRR. Plan nie był zły, po prostu Francuzi popełnili tak gigantyczne błędy że nie było to do przewidzenia. Strateg to nie jasnowidz, oceniając potencjał przemysłowy aliantów, wielkość armii i ilość sprzętu mogli z Niemcami walczyć długo.
@@kamilrzezniczek4063
Geniusz by przewidział , zwłaszcza ze można było Hitlerowi dać do zrozumienia w 1939 ze ZSRR udzieli pomocy Polsce co już z góry Hitlera by stawiało w beznadziejnej sytuacji bo nie mógłby skoncentrować większości sił by pokonać Francje czy ZSRR. Plan był zły bo w 1941 na ZSRR uderzyła 3 milionowa armia a na kontynencie nie było nikogo kto mógłby pomóc , beznadziejny plan.
ZSRR wisiał na łasce i niełasce Anglosasów .
@@kamilrzezniczek4063w pierwszych mituch masz że Farancuski marszałek zakładał, że Niemcy obejda LM przez Belgie jak to rzeczywiście zrobili.
Kampanie to mieli niemcy. My mielismy wojne obronna.
Zawsze lubisz wyważać otwarte drzwi? Przecież to stwierdzenie pada w czasie nagrania w okolicach 7min13sek.
@KorNick781 w pierwszej minucie prowadzacy z uporem maniaka powtarza kilkukrotnie "Kampania Wrzesniowa". Nie dotrwalem do 7 minuty niestety, cierpliwosc ma swoja cene.
Nazywanie tego "wojną obronną" jest śmieszne. Raz, że nazywanie 10 dni walki jest żenujące a dwa, że więcej tam było wycofywania się niż obrony.
Super materiał, ale brakuje mi statystyk Kriegsmarine.
Prawie nic ale i oni sie nie popisali (Pekin czy OP) zreszta i tak sporo zrobila za nich Luftwaffe.
W wielu publikacjach pisze ze poległo 66 tys polskich żołnierzy
Straty byly wieksze - jest wiecej pochowkow niz ta liczba.
Nie wiem, jak oni liczyli te zgony i czy owa liczba 66 tys. poległych są to zabici i zidentyfikowani, czy w tej liczbie mieści się również ogromna liczba zaginionych. Mój pradziadek wraz ze swym oddziałem ewakuował się do Rumunii na przełomie września i października 1939 r. W tym czasie dał ostatni znak życia: pozdrowienia z Rumunii dla żony i dzieci nadane w radiu. Co się z nim potem stało, do dzisiaj nie wiadomo mimo poszukiwań. Jego śmierć nie została nigdzie zgłoszona ani odnotowana. Grobu nie zidentyfikowano. Ponieważ jego zgonu nigdy nie potwierdzono, rodzina jeszcze przez jakiś czas po wojnie łudziła się, że wróci. Niestety nigdy się to nie wydarzyło. Sądzę, że przepadł w którymś z rumuńskich obozów jenieckich po tym, jak Niemcy wymusili na Rumunach rozbrojenie oddziałów polskich.
Gdzie oni znaleźli te 3000 armat
👍👍👍👍👍
No Panowie taka nieścisłość mi się tu wdała. W odcinku o zdradzie aliantów udowadniacie, że takowej nie było a Anglicy i Francuzi zrobili wszystko co mogli. A tu mało tego że nas zdradzili, to jeszcze rzucili Niemcom na pożarcie?
Szkoda że nasi politycy nie byli tacy jak Maurice Gamelin i martwili tylko o swój interes ...
Film niestety został zrobiony (w sposób mniej lub bardziej świadomy) pod pewnego rodzaju tezę. Mianowicie: "Niemcy ponieśli w kampanii we IX 1939 r. w Polsce niewielkie straty". W tym wpisie wykażę, że prawda jest nieco bardziej skomplikowana i całość strat niemieckich wymaga umieszczenia w pewnym historycznym kontekście, czego nie uczyniono w tym materiale.
1. Niemcy ponieśli niewielkie straty *tylko w zestawieniu z ogólną liczebnością swoich wojsk inwazyjnych, co stawia poniesione przez nich straty w niewłaściwej percepcji* .
2. Kampania wrześniowa (trwająca do początku października 1939 r.) ujawniła druzgocącą przewagę sprzętową, techniczną i ilościową (w sile żywej i sprzęcie) III Rzeszy nad II RP i to właśnie ta "technika" (używając rusycyzmu) doprowadziła do tak dużej dysproporcji strat na niekorzyść Polski (1:4, 1:5 - zależy jak liczyć). W połączeniu nierzadko z fatalnym dowodzeniem, rzecz jasna.
3. Gdy dzisiaj emocjonujemy się stratami Rosjan na Ukrainie - sięgającymi wg wyliczeń amerykańskich nawet do 220 tys. zabitych i rannych po upływie 13 miesięcy wojny, pamiętajmy, że w przeliczeniu na miesiąc walk mamy średnio miesięcznie ok. 17 tys. zabitych i rannych Rosjan w wojnie, w której Ukrainie pomaga się z każdej strony sprzętowo i amunicyjnie. Jak to wygląda w zestawieniu z II RP? Otóż w ciągu nieco ponad miesiąca (1 pełnego miesiąca) w walkach w Polsce zginęło nawet do 22 tys. żołnierzy niemieckich, a kolejne ponad 20 tys. zostało rannych. _To około 50 tys. zabitych i rannych, a więc ponad 2 razy więcej niż w trakcie miesiąca walk ukraińskich (!)_ . Są to duże straty - tym większe, że zadane bronią o mniejszej skuteczności i mniej śmiercionośnej niż używana obecnie, przez kraj, który walczył w całkowitym strategicznym osamotnieniu. To wszystko jasno pokazuje, że - pomimo dotkliwej klęski - potrafiliśmy zadać Niemcom znaczące straty i to w wojnie manewrowej, a nie okopowej, co również warto podkreślić.
I gdyby nie fatalne rozstawienie polskich sił np Bory Tucholskie gdzie zostawiono na pastwę 2 dywizje piechoty przy i tak skromnych ogólnych siłach. Plus rozstawienie na całej granicy pozostałych sił zamiast skupić je na dogodniejszych pozycjach nie mówiąc o wstrzymaniu powszechnej mobilizacji na żądanie aliantów ! Zadalibyśmy o wiele większe straty. A dowodzenie przez naczelne dowództwo to już całkiem inna bajka.
Oraz Polska nie zaatakowala Ukrainy 09.03.2023 dla scislosci.
To jest tak śmieszne, że po prawie 100 latach od tak upokarzającej klęski dalej nie jesteśmy w stanie spojrzeć prawdzie w oczy, tylko szukamy milion usprawiedliwień, wymówek, szukamy tych strat niemców, żeby tylko troszeczke jeszcze więcej było, tworzymy alternatywne historię, że może byśmy sie bronili 2 tyg dłużej, doszukujemy się, że gdzieś tam w jakiejś wiosce polacy odnieśli zwycięstwo i to wszytko po to żeby poczuć się lepiej, dowartościować zamiast pogodzić z prawda. A prawda jest taka, ze straty poniesione w polsce nie były dla niemców żadnym problemem, polska nie była żadnyn przeciwnikiem i została całkowicie zniszczona błyskawicznie. A to porównywanie wojenki na ukr z kampania wrześniowa jest troszke nie na miejscu.
@@Matik0921 W obiektywnym analizowaniu klesk lezy poznanie ich przyczyn. Wojny, bitwy i dowocow od zawsze sie porownuje.
Bo teraz niszczony jest 1 czołg za 10 mln i 4 ludzi. To nie jest I czy II WS że masowo się zabija siłę ludzka wroga.
Ważnym faktem było również silne uszczuplenie niemieckich zapasów amunicji po Kampanii Wrześniowej, szczególnie u Luftwaffe. Guderian wspomina także że Panzer I były już w zamyśle czołgami szkolnymi i tylko z powodu niewystarczającej liczby czołgów bojowych zostały one użyte w Polsce
Posłuchaj tego podcastu jeszcze raz i zweryfikuj co napisałeś. O jakim silnym uszczupleniu zapasów mówisz???
@@Robert-sk2mw Przeczytaj dokładnie mój komentarz jeszcze raz a znajdziesz odpowiedż i następnie zweryfikuj co napisałeś
Nie było żadnego znaczącego uszczuplenie amunicji. Panzer 1 były czołgami przestarzałymi i wycofywanymi z produkcji jak i z armii
Nie obraż się ale wierzę bardziej książkom naukowym niż komentarzom nieznanych mi osób @@Matik0921
Mnie ciekawi tylko jedno i mam nadzieję że kiedyś powstanie u was o tym odcinek mianowicie czy polska w 39 bylay w stanie pokonać ZSRR 1 vs 1 jak wygaldala by ta wojna gdyby zaatakowało nas tylko ZSRR
Pozbawione sensu gdybania, nawet na tym kanale jest odcinek w którym Norbert wyjaśnia rzeczowo że atak zsrr nie miał żadnego znaczenia dla losów kampanii
@@maszynista180 no właśnie niemiał żadnego znaczenia bo biliśmy się z Niemcami którzy buki dla nad kompletnie inna ligą jednakże w przypadku ZSRR byłaby to wojna zasadniczo dwóch biedych państw
@@BjornMQ nie mieliśmy szans, 1 vs 1. Nawet w tym odcinku jest mowa, że nasze zapasy amunicji były na miesiąc, nawet jakby były na pół roku to nie wystarczyłoby. Po prostu zalali by nas ludźmi i sprzętem a nawet przy doskonałym dowodzeniu nie mielibyśmy czym tej masy strzelać
@@Patryk8889 podczas wojny Polsko rosyjskiej w 1920 też zalalzi nas ludźmi i sprzętem a jakoś dalsismy radę dlatego jest pod tym względem pole do dyskusji Finów też zalali ludzimi i sprzętem i znów Finowie dali radę a jednocześnie w 1939 technologicznie byliśmy na praktycznie jedynakowym poziome co ZSRR
@@BjornMQ w 1920 sprzętem i ludźmi? W bitwie Warszawskiej nie mieli przewagi liczebnej, nie mieli czołgów, nie mieli samolotów. Armia sowiecka liczyła wtedy kilka milionów ludzi ale prowadziło też wojnę domową. Natomiast w 1939-40 mieli też miliony ludzi i mieliby front tylko z nami, dziesiątki tysięcy samolotów i czołgów więcej niż cała reszta świata więcej wzięta.
Finlandia broniła się 4 miesiące w bardzo dogodnych warunkach terenowych i pogodowych a ich obrona i tak już pękała.
👍
Komentarz taktyczny
Bardzo dobry odcinek. Z resztą jak każdy :)
@@jn1205 Przecież Autorzy tego nie czynią. Wspomnieli nawet, że Polacy twardo się bronili, jednak to nie mogło zniwelować ogromnej przewagi najeźdźców w uzbrojeniu.
@@jn1205 I co Ci w ogólnym rozrachunku dało to bohaterstwo? Obroniliśmy się? Nie. Obroniliśmy cywili? Nie. Niedopuściliśmy do eksterminacji kwiatu polskiej inteligencji? Nie. Wywalczyliśmy cokolwiek? Nie. Zresztą i jakim bohaterstwie mówimy? O tym, że 1/3 armii poszła do niewoli? Że szerzyła się dezercja i defetyzm? Fajnie się masturbować do Westerplatte, Bzury czy Mokrej, ale wojna to nie pojedyncze bitwy czy potyczki a całokształt.
@@jn1205 Dobrze, że ty jesteś odważny ;)
@@jn1205 Nie wątpię, byłeś chociaż kiedyś na jakiejś wojnie albo chociaż w wojsku albo innej mundurówce?
Chodzi o lany poniedziałek oczywiście 25 września, nie czarny czwartek. Pozdrawiam.
Lany poniedziałek-25 września?
Jestem przed wysluchaniem audycji. Obstawiam że straty Niemieckie były niewielkie. Taka z reguły jest narracja Kamila.
@@Sattivasa Zależy od punktu widzenia.
@@Sattivasa I nawzajem.
@@Sattivasa Co ci czym trąci to jakby nikogo nie interesuje. Nikt ci tego jeszcze nie powiedział?
@@Sattivasa I nawzajem.
@@Sattivasa Fakty? Kto decyduje, co jest niewielkimi stratami? W porównaniu do czego? Nie był to majowy spacerek, jakby chcieli Niemcy a zwł. ich propaganda. Ich plan tez się posypał.
dziwne , skoro nie mieli strat to dlaczego za pół roku Niemcy startowali we Francji z ta samą liczbą czołgów???
może i weszli z taką samą liczbą czołgów ale zgrupowania niemieckie były liczne a francuskie rozproszone, nieskoordynowane a poza tym Niemcy wysłali na Francję 4 tysiące więcej samolotów niż na Polskę i tutaj mieli kolosalną przewagę bo dwukrotną, co z tego że Francuzi mieli więcej czołgów i armat ? Rosjanie też mieli i coś wskórali w 1941 ?
@@albertini1478 chodzi o to że przez pól roku Niemy mieli takie straty że tylko byli w stanie odbudować stan posiadania w broni pancernej, a tak przy okazji nasze 7TP walczyły we Francji
@@torunskiekamractworodakow7651 doliczyć jeszcze setki czołgów brytyjskich i belgijskich ale co z tego ;-) jedynie w bitwie pod Hannut się postawili, gdzie Niemcy dostali łomot. Nawet w artylerii była prawie dwukrotna przewaga aliantów, a w pierwszym rzucie lotniczym na Francję siły podobne. To alianci dali ciała bo wyolbrzymiali siły niemieckie ;-) co z tego ze Francja miała 3,5 tys samolotów jak mniej niż 900 wzięło w walce ? w pn-zach Francji brytole mieli 500 samolotów a potem doszło około 1,9 tys samolotów UK w wojnie ... Niemcy zniszczyli tysiąc brytyjskich samolotów czy to na ziemi czy w powietrzu. masakra. problem był taki że szkopy rzucili na Francję 3/4 swoich sił a francuzi 3/4 trzymali na ziemi ;-) straty ? Niemcy - 1,5 tys sztuk więc potęzne, zabojady 900 z czego 1/3 w walce a brytole wspomniany tysiak, takze sprzymierzeni wiecej zestrzelili niz sami stracili w walce. kwatera wodza naczelnego Gamelina pozbawiona była łączności ;-) to pokazuje jak zabojady przegrali zwycieska kampanię a co do strat Niemców w 1939, prosze przesledzic sobie ilosc produkcji niemieckiej w 1939 i dojdzie pan do wniosku ze to były straty gora dwumiesieczne a najczesciej miesieczne w roznych aspektach broni ktore niemiecki przemysl mogl zaspokoic a machina dopiero sie rozkrecala. fajnie opisał to Robert Florczyk w ksiazce Fall Weiss nawet czołgi alianci mieli lepsze od Niemców, którzy posiadali 600 sztuk uzbrojonych jedynie w karabiny maszynowe Panzer I i słabiutki pancerz oraz działka 20 mmm Panzer II w liczbie 800 sztuk ;-)
@@albertini1478 Dobrze, że o tym piszesz, ale komentujemy tutaj jakie straty Niemcy ponieśli we wrześniu 39 roku. To co działo się wiosną to inna sprawa. Mi chodzi o to, że w ilości czołgów Niemcy nie zwiększyli swojej siły a jedynie uzupełnili straty z Polski. To że my ponieśliśmy ogromne straty przełożyło się na straty niemieckie.
Tyle i tylko tyle w temacie, chyba że masz wytłumaczenie dlaczego Niemcy nie wyprodukowali żadnych czołgów, skoro strat nie ponieśli.
@@torunskiekamractworodakow7651 co do czołgów. Doskonały Panzer 4 wszedł do uzbrojenia pod koniec kampanii wrześniowej. Po wojnie z Polską okazało się, że Panzer I i II są zbyt słabo uzbrojone i nie zapewniają dostatecznej ochrony załogom. Pancerniacy domagali się lepiej opancerzonych czołgów, ale do marca 1940 r. otrzymali tylko 12 Czwórek. Przemysł nie był przestawiony na produkcję wojskową, bo strategia Niemiec przewidywała wojnę błyskawiczną, która nie zaburzy życia gospodarczego kraju. Jeszcze w 1940 r. produkcja cywilna była na tym samym poziomie co w 1938 r.
Po wojnie z Francją Hitler domagał się 8-krotnego zwiększenia produkcji czołgów, do tysiąca sztuk miesięcznie, ale w Niemczech brakowało ludzi. Jedyne, co wskórał, to zwiększenie siły ognia i grubości pancerza.
Komentarz taktyczny celem promocji ciekawych i pożytecznych treści.
Celna analiza. W takim razie ile potrzeba dziś ludzi i sprzętu , by walczyć z Rosją ?
Jaką armię mamy w zasadzie wiemy.
Pytanie - jakiej armi Nam potrzeba ?
Armia nowego wzoru w/g dr. Bartosiaka ?
Czy może armia większa niż ukraińska ?
A zapasy ? Zdolności uzupełnienia strat bezpowrotnych ? Co o tym myślicie drodzy internauci ? Do czego jest zdolna dzisiejsza
armia polska ?
współczesna?Gdyby znalazł się wódz i wola polityczna to możliwości są duże,ale nie aż tak aby móc walczyć z Rosją zwycięsko.W defensywie być może a i tak byłoby ciężko-Ukraina zassała pomoc zachodu a bez tej pomocy to masakra.Zdolności ludzkie są podobne do tego co Ukraina prezentuje lub lepsze-polski żołnierz myśli a nie tylko działa na ślepo,przy pomyślnych koniunkturach jest to całkiem dobry żołnierz,ale koniunktury rzadko nam dopisują.Możliwości polskiego przemysłu obronnego byłyby dużo większe gdyby politycy tego nie psuli gdyby armia zamawiała..armii polskiej nie pozwala się zamawiać albo małe ilości i tylko się obiecuje i układa na papierze zadania,które potem nie są wykonywane.Panuje nadmiar oficerów względem niższych szarż a ich jakość to już ja nie wiem jaka jest realnie.Nad Rosją jest przewaga w tych dziedzinach takich jak myślący i odpowiedzialni dowódcy podczas gdy oni mają dowódców zlewających żołnierza z góry i tylko czasem pomiędzy tym ktoś lepszy.Rosja jednak potrafi się spiąć i wygrać gdy się ją naciśnie i wkurzy,Polska-nie wiem,społeczeństwo mamy mniej wytrzymałe niż ruskie-wystarczy im zabrać prąd a zaczną rzucać kamieniami w swoich.Ruscy nie,ruskim można dać jeść raz na tydzień a i tak będzie ślepo słuchał cara i naczalstwa-to jest ich przewaga wytrzymałości na długi termin.W Polsce telewizja pokaże kilka trupów i lud na ulice wyjdzie z protestami,u Ruskich będą udawać że trupy te spadły z kosmosu i dalej twardo się bić.Między bajki,że mogliby iść zabrać Warszawę z marszu,może w latach 90tych jeszcze tak,ale teraz się wyraźnie wystrzelali z połowy swojej skądinąd świetnej rakietyzacji i stracili trochę złomu.W razie walki byłby pat ze wskazaniem na Rosję-po pół roku jest zima i polskie społeczeństwo zaczyna się burzyć podczas gdy tamci takie pół roku walk by uznali za małą rozgrzewkę.I jest ich więcej.Warszawy teraz z marszu by nie wzięli ale by weszli głęboko w Polskę i trudno ich wykurzyć.
@@cheswaw No , ale to co napisałeś , to takie ( przepraszam )gdybanie.
Mi chodzi o to , że mówi się dużo o wejściu Polski w konflikt. Że stany dla wyrównania potencjałów wepchną Polskę na Ukrainę.
I tu jest pole do analizy. Ile mamy ukompletowanych w sprzęt i ludzi brygad , jak wyglądają pułki artylerii , co mogą pułki rozpoznawcze i wreszcie czy napewno mamy silne lotnictwo. Nikt nie odważy się na
taką analizę.
A stan osobowy armi ukraińskiej około milion ludzi i naszej około 120 tyś.....
Z tych 120 tyś ile faktycznie jest szabel , a ile biurokracji mundurowej....
Czy nasze fabryki są w stanie na bieżąco uzupełnić potrzeby logistyki wojskowej.
No i wreszcie czym uzupełnimy straty bezpowrotne w ludziach i sprzęcie ?
Np czym uzupełnimy stracone Leopardy , Langusty , Kraby , czy myśliwce.
To naprawdę byłoby ciekawe. Nie wiem czy chociaż MON to potrafi zrobić ?
@@weteran696 Nie ma co analizować bo w razie wojny z Rosją nastąpi masakra Polski.Ruscy byliby w 2 tygodnie koło Warszawy,mieliby straty i nastąpiłaby jakaś stagnacja,ale dla ocalenia wschodniej części Polski byłoby już tak późno jak teraz dla Krymu.Różnica potencjałów jest za duża,nie udałoby się tego wyrównać nawet przy wielkim wysiłku,chwilami byłaby na niektórych miejscach walka jak równy z równym-tam gdzie trudny teren do wejścia,przeszkody wodne na drodze na Warszawę których mi się wymieniać nie chce bo znamy mapę Polski.Polski przemysł byłby o tyle niewydolny,że zwyczajnie mu się skończy prąd gdy iskandery spadną na elektrownie czy coś podobnego.Ruscy z Polską byliby inni,na Ukrainie się wp..w gówno bo jej nie cenili,ale Polska to NATO i mieliby w głowie,że walczą tak naprawdę na bardzo poważnie o swój los,bardziej niż z Ukrainą,zwyczajnie by parli do przodu ze strachu przed potęgą NATO I USA i zaraz pierwsze uderzenie by zrobili takie aby nie było co zbierać-to efekt świadomości tego z czym zadzieraliby idąc na Polskę.Fabryki byłyby w stanie dać dość dużo,więcej niż się myśli,ale w bardzo krótkim oknie czasu byłyby w ogóle mogły być czynne.Straty w ludziach są do uzupełnienia-możemy nabrać nawet 3 miliony ludzi w razie mobilizacji..ludzi niewyszkolonych i niegotowych przeciwko armii która jest taka,że tam każdy prawie odsłużył ponad rok i umie chodzić i poskładać swoją broń osobistą i jej użyć.Polacy musieliby szkolić się pod presją.Pytanie jest nie-czym uzupełnimy tylko inne-jak uniknąć najgorszego wariantu,jak duże jest prawdopodobieństwo takiej wojny.Ja uważam,że niskie w następnych 3-5lat-Rosja jest osłabiona i mogłoby im się zachwiać systemowo społeczeństwo nawet gdyby władza chciała tego typu wojny.Co za 6-7lat wie już tylko Bóg.Do tego czasu mamy nabrać sił jako Polska.Ruscy nie mieliby pełnego panowania w powietrzu-chyba że wyciągną głęboko ukryte zasoby o których nie wiemy.Mieliby chaos ale taki do ogarnięcia,efekt psychologiczny wojny z NATO by ich zdyscyplinował i byliby tu na ostrzejszy sposób niż są z Ukrainą..paradoksalnie dlatego,że nas cenią jako przeciwnika.Spadłaby na nas w pierwszym uderzeniu o wiele cięższa pięść niż to czego Ukraina doznaje.Uważam,że mają ukryte zasoby,ale nie aż tyle.Strona Polska biłaby się na poważnie,ale zachwiałoby się społeczeństwo,to nie 1920 z ochotnikami tylko 60% by wiało za granicę.Nie mamy-i to mówię jako fakt tej samej wytrzymałości co Rosja a o wiele mniejszą.U nas by się sypał tynk z całego narodu a u nich jedynie 5 dezerterów..Należy uniknąć starć militarnych z Rosją nawet za cenę dużych strat na stopie pokojowej-wolałbym oddać Białystok niż mieć wojnę z nimi.
pytasz o uzupełnienia to ci powiem tak-amunicja przychodzi jakoś przez 3 tygodnie na linię,potem jest koniec,paliwa na 2 miesiące max,ludzi da się nabrać ale większość nie jest wyszkolona,wstrząs spowodowałby szok i reakcję społeczeństwa trudną do przewidzenia,tylko połowa byłaby nastawiona bojowo i to ta połowa wiejska,uboższa i bardziej konserwatywna.Zapomnieć o dawnym typie wojny-atak na taki Wrocław rakietowy jest 1 dnia wojny o 3nad ranem,od razu mamy pogruchotane jakieś ważne budynki po miastach bo chcą zastraszyć.Ukraina doznała wariantu łagodnego,my doznalibyśmy wariantu ostrego.Tak-rozbicie nawet blokowisk w Chersoniu to jeszcze wariant łagodny,u nas by tak działali żeby całe dzielnice były w lejach co metr-i to byłoby pierwsze uderzenie.Potem by nie mogli bo rakiet im też zabraknie,ale sam początek wojny byłby szokowy dużo bardziej niż na Ukrainie.Ukraina wiedziała pól roku przed..my byśmy wiedzieli może 2 miesiące przed też,ale czy by to wykorzystano-za dużo niewiadomych.Nie jest problemem nabranie ludzi do jednostek,problemem jest aby się oni przydali wobec tego,że nic nie umie 65% z tych ludzi.Milion byłby spokojnie,ale z tego do 200.000 realnie coś umie.
@@cheswaw Pełna zgoda co do tego co piszesz , ale uważam , że jako Naród
powinniśmy wiedzieć jakie mamy karty.
My obaj myślimy podobnie , ale tysiące Polaków myśli ,że nakryjemy Rosję czapkami. To media wmówiły ludziom wiarę w potężną polską armię , w siłę amerykańskich jednostek w Polsce.
Obyśmy nie musieli się przekonać na własnej skórze , gdy ktoś jak w pokerze powie ,, sprawdzam " i po wyłożeniu kart na stół okaże się , że mamy same blodki.
Dobranoc.
👏👏👏👏👌
Maj.
Ster.
Sztyk.
Będzie jakiś film o Japoni?
Fajny odcinek tylko nie dodane jest fakt ze rosja napadla po 17 wrzesnia a to bylo bardzo istotme w calej kampanji i tu mozna bylo by polemizowac Wiedzadz ze w kazdej napasci w pierwszych dniach sa najwieksze straty
A w jaki sposób to było "istotne"? 17 września Wojsko Polskie jako zorganizowana siła zbrojna już nie istniało, a izolowane ogniska oporu nie miały już wpływu na ogólną sytuację
@@hakpoll4495 Może dlatego, że z jednej strony państwo polskie było już faktycznie nieistniejące, może dlatego że uchodzące z kraju władze nie uznały że pomiędzy Polską a ZSRR nastąpiła wojna, z pewnością pewne znaczenie miało też to że na Zachodzie jako wiążącą uznawano ustaloną wraz z Zachodem granicę polsko-niemiecką, ale względem granicy wschodniej niezbyt przejmowano się tym co Polska i ZSRR sobie w Rydze ustaliły, a cały czas pamiętano o propozycjach lorda Curzona. No i oczywiście liczono na sprowokowanie szybkiego konfliktu niemiecko-radzieckiego, wojna z Finlandią stawiała już sprawę jasno, w sensie że wojny niemiecko-radzieckiej prędko nie będzie więc trzeba było jakoś przynajmniej propagandowo zareagować.
Świetny podcast! Bardzo ważne jest aby propagować prawdziwą wiedzę a nie mity. Tutaj powiedziano prawdę o tej kampanii w całej rozciągłości. Jedynym efektem tej kampanii był prezent dla innych państw. Oddalenie Niemców o ok. 400 km od Mińska, Smoleńska, Leningradu i Moskwy. Ocalenie Francji w 1939 i być może Anglii w 1940.
Decyduje ostatecznie liczba pocisków?
Zbyt daleko idąca teza, sami w odcinku o u-bootach mówiliście o ilości i jakości wyprodukowanych przez Niemców torped, nie przełożyło się to na zwycięstwo na morzach.
40:10 kilka następnych sekund i 40:44 kilka sekund. Wtedy pada ta teza. Chyba że Autor sprostuje, że źle albo ja zrozumiałem albo On sformułował. :)
Genialne
👍👍👍
Zrobicie kiedyś odcinek o a) Obronie Jasnej Góry b) zdradzie / oddaniu się pod Ujściem w czasie Potopu BassHuntera :-) oraz (o ile się mieści w zakresie) o wybiciu szlachy czeskiej w średniowieczu. Fajny tez mógłby być odcinek o zwycięskiej (dla naszych przodków) wojnie polsko-austriackiej w XIX wieku. Albo powstawnie chłopskie w czasie zaborów bodajże w Galicji, w czasie którego mordowano szlachtę.
A tak btw. pamiętam jak w szpitalu czytałem "Boże Igrzysko" - ależ to była smutna książka.
@@hakpoll4495 a co szkodzi zawrzeć to w odcinkach specjalnych? Jest tam odcinek o Bitwie pod Grunwaldem (tej średniowiecznej) czy o obecnej wojnie na Ukrainie.
@@hakpoll4495 to może niech oni się wypowiedzą?
Obronie Jasnej Góry??? Czego? Przerzuć się z Sienkiewicza na jakąś fachową literaturę, nie wiem, podręcznik do gimnazjum?
@@nosferatu6004 Pisałem do autorów kanału, a wy się wpieprzacie? PYTAŁ WAS KTOŚ?
@@infeltk od obrony Jasnej Góry to napisz do Najmana!