@@weronikaanna2992 Lepsze to niż gratulować życia w samotności. Skoro takie pytania tak mocno odczuwasz, to jednak jest w nich sporo racji. Nie ma co walczyć z własną naturą.
@@iwanszatow192 Nie każdy może chcieć słyszeć takie pytanie zwłaszcza jeśli np mówienie komuś, że nie może się mieć dzieci sprawia ból i dyskomfort osobie odpowiadającej. W sprawach z pozoru radosnych czasem trafia się cierpienie tym większe, że dotyczy tych dających radość. Należy to uszanować.
Bardzo mnie rozbawiło i rozczuliło to, jak zobrazowana została dyskusja o polityce. Jak dowcipnie, delikatnie, literacko 🙂 Reszta materiału też bardzo mi się podoba. Myślę, że jest to coś, o czym warto przypominać i co warto u siebie szlifować.
Najczęściej chyba spotykany schemat rozmowy z cyklu "A u mnie..." to rozmowy o dzieciach. Często jest tak, że jeszcze jedna osoba nie skończy swojej opowieści a druga już się wcina ze swoim "A moja to z kolei....", "Mój inaczej", "A nie, to mój Franek świetnie umie". Itp. itd. Rodzice, bądźcie dumni ze swoich dzieci ale ogarnijcie się odrobinę w tej materii.
To prawda, że rodzice często popełniają te "grzechy", ale osoby w związkach też to robią - albo żeby się pochwalić, albo żeby pokazać, jak jest beznadziejnie
Niespotykanie wartościowy przekaz zawarty we wszystkich filmach na kanale. Klasa sama w sobie! Ma Pan wielką charyzmę i umiejętność docierania do odbiorców w lekkiej, dowcipnej, bogatej i skutecznej formie 🙂
Z tymi radami najlepiej. Mam wrażenie, że zazwyczaj ludzie ich udzielają nie dlatego, że mają rzeczywiście dobre rozwiązanie, a raczej, żeby samemu poczuć się lepiej z faktem, że się komuś pomogło czy chociaż spróbowało.
A ja właśnie nigdy nie potrafie zrozumieć oburzenia odnośnie dawania rad. Jeśli ktoś mówi o problemach to trochę jakby logiczne, że naturalnym odruchem jest chęć pomocy i wyrzucamy wtedy z siebie rad. Nawet jeśli dana osoba chce się tylko zwierzyć to co złego w tym żeby wysłuchać tych rad albo powiedzieć "nie no, wiem w sumie co mam robić ale po prostu mnie to męczy". Do tego pytanie - co gorsze? - zwierzasz się komuś a ta osoba ci przytakuje i wręcz musisz ją poprosić żeby dała ci jakąkolwiek rade, czy może zwierzasz się komuś, a osoba do które mówisz stara ci się pomóc - daje rady. Bez spinki, ja wole wariant z radami czy to po stronie żalącego się czy to po stronie dającego rady, a bulwers wynikający z otrzymywania rad wydaje mi się, że został trochę napędzony i rozdmuchany przez środowisko "lewicowo/psychologiczne" bo widzę, że w tych kręgach mocno się o tym mówi aż do przesady. Jeśli kogoś denerwuje dawanie rad to może opowiedzieć, chętnie sie dowiem jak to wygląda z jego perspektywy. Pozdrawiam
@@Oelngatikameie tak, zdecydowanie wolę, jak osoba wysłuchuje i przytakuje, a rad udziela, gdy wprost się ją o to poprosi, niż gdy sama się z radami wyrywa, nie znając dobrze problemu. Oczywiście, że jest to naturalny odruch, ale dobrze jest jednak odruchy czasem powstrzymywać. Po pierwsze, nietrafiona porada może przynieść poważne szkody, zwłaszcza gdy problem wymaga szczególnej wiedzy, której radzący nie posiada, a żalący się nie wie o tym. Po drugie, może sprawić, że na drugi raz człowiek będzie dużo mniej ufny i trudniej mu będzie w ogóle mówić o problemach.
@@NoSkill1 hahahaha dokładnie :D mimo wszystko ja uwazam ze im bardziej w lewo tym wiekszy kij, czasem chyba powinnismy po prostu starac sie zrozumiec drugiego czlowieka i szukac fajnego rozwiazania a nie sporu :D
@@rbark2311 W punkt. Poza tym radzący ponosi odpowiedzialność za swoją radę, więc zawsze dobrze zadać sobie pytanie - czy chcemy ponosić konsekwencje swoich rad?
Myślę, że ważną kwestią jest umiejętność uświadomienia sobie, na jakim poziomie znajomości jesteśmy z naszym rozmówcą. Osobiście bardzo nie lubię, gdy ktoś prawie mi nie znany zadaje mi bardzo intymne pytania i to w dodatku na ulicy! Gdy jesteśmy jedynie słabo sobie znajomymi sąsiadami z "jedynie dzień dobry", to należałoby powstrzymać się z pytaniami odnośnie naszej prywatnej sfery - dlaczego nie mam dzieci, gdzie właściwie pracuje mój małżonek itp. Ja "naszemu" sąsiadowi nie zadaje pytań - ile on właściwie ma tych swoich dzieci i dlaczego ma ich tak dużo? Dlaczego nie pracuje i jest na zasiłku? Gdzie pracuje jego żona i co ona właściwie tam robi? Szanujmy siebie nawzajem i nasze prawo do prywatności. Jeśli tak koniecznie chcemy kogoś " przycisnąć pytaniami", to w jakimś niepublicznym miejscu, a nie na głównej ulicy pod oknami naszych innych sąsiadów. Nie dziwię się, że nasz sąsiad z przeciwnego bloku skarży się, że nikt oprócz jego żony nie chce z nim gadać... Jeśli on nie szanuje zasad savoir-vivre... No cóż, na gentelmena to on nie wygląda...
Od początku było wiadomo że nie wywioza nas pociagami jak ok 80 lat temu tylko muszą to zrobić inaczej świat jest inny lecz ludzie u góry Ci sami . Zobaczcie na Niemcy i Francje w szczególności na Niemcy ktore po przegranej wojnie staja się potęgą Europy?nie zazdroszczę zaszczepionym, tyle jest sposobów na choroby ale branie szczepionek od żydów i amerykanów to skrajnosc. Dr Witold Rogiewicz zaczepiony w styczniu i lutym umiera posłanka Anna Wasilewska szczęśliwie zaszczepiona w marcu w kwietniu już jej nie ma Trener Młodzieży Krzysztof Krawczyk Nauczyciel z Gliwic TRENER PERSONALNY JACEK KRAMEK 32 lata Trener Łucznictwa Piotr Gonet który drwił z Antyszczepionkow i już go nie ma Kalina Mróz dziennikarka 34 jedna dawka i już jej nie ma Franciszek Pazdan 23 , Sebastian Cebula,Gniewko Herbst - 19 lat, reprezentant Polski w kickboxingu. Zmarł nagle po zaszczepieniu sie z powodu zatrzymania akcji serca, Grzegorz Olech 37letni zolnierz w sobote sie zaszczepil w srode zmarl.Arcybiskup Henryk Hoser po pierwszej dawce zle sie poczul i zmarl, 18 letni pilkarz Kacper Zabrzycki zmarl nagle po szczepionce. Dariusz Nawrocki zaszczepil sie w maju, miesiac pozniej juz go nie ma, , Zdislaw Saldan zaszczepil sie w styczniu w marcu odszedl na zawsze, liliana Kollontaj zaszczepila sie w marcu w kwietniu zmarla, Sebastan Drapala zaszczepil sie w czercu w lipcu zmarl i tak dalej.
Ostatnio przy ostatnim jesiennym ognisku w gronie rodzinnym chciałem wyrazić opinię nt. wyglądu chłopaka mojej siostry ciotecznej.Jednak zdałem sobie sprawę że porównywanie jego wyglądu ze znanym mordercą nie byłoby najzręczniejsze...
Dziękuję za ten filmik. Z niektórych swoich błędów sam zdawałem sobie sprawę, ale dopiero teraz dotarło do mnie jak często niepotrzebnie próbuję doradzić rozmówcy. Dzięki wielkie!
Dziekuje Panie Lukaszu za piekna inicjatywe. Pieknie i bardzo dyplomatycznie i niesamowity dystans. Az sie lezka w oku kreci... poniewaz kiedys w takich rozmowach, niby to mimo chodem, uczylam sie bon ton i savoir vivre sztuki konwersacji od mojej mamy i babci. Bardzo dobrze, jesli obejrza ten matrial mlodzi ludzie,. Tym, ktorym rodzice nie poswiecili nalezycie duzo czasu. Na szczescie jest jescze mlodziez dobrze wychowana, oczytana i w mig orietujaca sie w temacie i panujacej wokol atmosferze. Pozdrawiam i zycze sukcesow.
Z tym ostatnim to słabo. Skupiając się tylko na pozytywach na dłuższą metę i w kolejnych przypadkach, po pierwsze zaszkodzimy danej osobie, po drugie staniemy się niewiarygodni. Sam miałem koleżankę, która zawsze potakiwała i zawsze się zgadzała. Działało to do momentu, gdy nie byłem świadkiem sytuacji, gdy rozmawiała z kimś kto zupełnie inne zdanie, niż ja i jemu też potakiwała. Przestała być wiarygodna i kontakt z nią się urwał. Do dzisiaj uważam ją za fałszywą.
Trzeba umieć wyczuć sytuację. Jeśli ktoś pokazuje Ci coś z intencją "zobacz, co zrobiłem, to pierwszy raz!", to wiadomo, że krytyka w tym momencie jest bardzo niewskazana. Co innego, gdy intencją jest "to mój kolejny projekt, zastanawiam się, co mógłbym w nim poprawić".
Bardzo dobry materiał. Świetne przykłady i doskonale opisane. Widać dużo energii włożonej w przygotowanie skryptu. Nie ma tu zbędnych słów a mimo to całość brzmi bardzo naturalnie. Rewelacja, gratuluję profesjonalizmu i dziękuję za Twoje wkład.
Ugryźć w język należałoby się wtedy gdy chcemy powiedzieć myśl która nam przychodzi do głowy a co do której nie mamy pewności jak druga strona zareaguje. Zwłaszcza w relacjach damsko-męskich
Mimo, że często nie zgadzam się z tym co pan mówi w swoich filmach to muszę powiedzieć, że w mojej opinii to zdecydowanie jeden z najlepszych materiałów pod względem merytorycznym jak i wizualnym. Klasa sama w sobie! Gratuluję progresu i pozdrawiam :))
Różnie bywa z tym ugryzieniem się w język. Co do opini. Gdy ktoś mnie pyta o ocenę jego działań lub moje zdanie pytam bezpośrednio czy jest gotowy na krytykę. Oczywiście na początku staram się pokazać dobre strony a potem nad czym mógłby popracować.
Spotkałem się kiedyś po raz pierwszy ze znajomym którego wcześniej znałem tylko z internetu. Od dziecka nie miał 4 palców u jednej z dłoni. Jakoś tak w rozmowie wyszyło że powiedziałem że ten temat jest nieco niezręczny i dopiero gdy wypowiedziałem to na głos zorientowałem się jak chamsko się zachowałem. Na szczęście kolega miał dystans do siebie i wybuch śmiechem jednak ja do dziś gdy sobie o tym przypomnę mam ciarki ze wstydu.
Dziękuję za materiał! Zauważyłem, że sam często wtrącam "ja też" "ostatnio miałem to samo" "kiedyś..." niestety przerywając rozmówcy. Później przeważnie jest "no kontynuuj". Faktycznie nie jest to ok
Raz powiedziałem dziewczynie: "Ta sukienka dobrze na tobie leży i prawie cię nie pogrubia. Świetnie w niej wyglądasz jak na swoje lata!" To już jest moja eks....
Po pierwsze bardzo przyjemnie się słucha nagrań, dbałość o dykcję. Po drugie, ludzie często mówią: dobrze się z Tobą rozmawia, a ja niestety nie mogę odpowiedzieć tym samym. Często empatyczne słuchanie męczy, szczególnie gdy nie ma zwrotu. I nie chodzi o ludzi, często są bardzo sympatyczni tylko o brak umiejętności.
Zamierza Pan zrobić podsumowanie charakteru? Mam kilka pomysłów na tematy : Co było najcięższe w samodzielnym wydaniu książki? Czy coś by Pan zmienił? Ile się sprzedało i czy jest Pan zadowolony z tego wyniku? Na ile sprzedanych egzemplarzy liczył Pan przed opublikowaniem?
Odpowiadam : 1. Nie planuję. Ale oto ono :) 2. Przełamanie się i zaufanie podwykonawcom (np. z drukarni czy magazynu) 3. Nie. 4. Jestem zadowolony i planuję kolejne książki. Nie dlatego, że to łatwe pieniądze, tylko dlatego, że mam co napisać i da się to zrobić samemu z satysfakcją.
Cóż ja mam dość żelazną zasadę, jeśli mówię o kimś cokolwiek osobie trzeciej, to jest to opinia, którą opisywana osoba już zna. Stąd nawet jeśli osoba "obmawiana" dowiaduję się co o niej mówi od osób trzecich, to nie jest dla niej żadna nowość. No tajemnic i zdarzeń kompromitujących w sumie też nigdy nie wyjawiam, ewentualnie jak chcę się kogoś poradzić, to używam form bezosobowych np.: "Mam problem, mam znajomego, który za dużo pije..." w ten sposób personalia osoby wciąż zostają tajemnicą, a jak ktoś zaczyna mnie dopytywać czy chodzi o jakąkolwiek konkretną osobę, (nie ważne czy jest to typ trafiony czy nie), nie potwierdza i nie zaprzeczam. To w sumie czyni ze mnie dość dobrego powiernika tajemnic, oraz kiepskiego rozmówcę, bo raczej plotkami nie dzielę się.
Cóż, najwyraźniej mam bardzo dobrze wychowaną rodzinę - kiedy mówi Teściowa, to cała rodzina milczy. ;) A już tak na poważnie: jako kobieta 156cm wzrostu jestem absolutnie przeciwna delegalizacji Partii Uwolnienia Hobbitów.
Z 'udzielaniem rad' mam tak, że jak ktoś opowiada mi o swoim problemie, to zakładam, że szuka u mnie pomocy/rozwiązania. I od razu staram się coś wymyślić. Gorzej jak nie mam pomysłu. Wtedy nie wiem po co właściwie mi ktoś o tym problemie mówi? Tak, wiem, że po to żeby się wygadać, ale pierwsza moja reakcja jest inna.
1. Jak mnie tacy ludzie irytują. Nie mam problemu z tym gdy ktoś potrafi słuchać i się wymieniać, ale nie chcę znać ludzi którzy nie potrafią się zachować.
zauważyłam ze czesto jak prowadze rozmowę to inne osoby mi przerywaja tak jak w pkt 1. Myślałam ze to cos jest ze mna i się wtedy coraz bardziej wycofywałam, jak sie okazuje później wystarczylo zmienic towarzystwo na takie, które potrafi mnie wysłuchać
Sytuacja, gdy z kimś rozmawiamy i nasz słuchacz nagle przestaje nas słuchać z jakiegoś powodu, wymawianie wtedy słów „czy ty mnie w ogóle słuchasz?" Albo „widzę, że Cię to mało interesuje” jest kompletnie zbędne i lepiej zastanowić się, dlaczego nasz słuchacz przestał nas słuchać.
Jak nie powinniśmy robić: Przykład rozmowy, a raczej monologu: Osoba A i B: spotkali się dawno się nie widzieli A:,,Siema Krzysiu" B(Krzyś):,,Cześć" A:,,Jak tam?" B:,,Dobrze..." A(przerywa mu):,,U mnie też! Najważniejsze, żeby się tym wszystkim zbytnio nie przejmować. O mój autobus. No to co? Jesteśmy umówieni" B:,,Ale ja..." A:,,No to do Piątku. Nara" (Odjechał) Osoba A nie zdołała przekazać mu żadnej informacji
co do polityki, Jeśli się boisz już jesteś niewolnikiem, oraz prawda zawsze się obroni. Jeżeli ktoś do dyskusji daje swoje 2 grosze oparte na emocjach a nie faktach to już jego problem, że jest niedoinformowany i delikatny.
Co do punktów odnośnie nerwów oraz opinii, nie mogę się zgodzić. Jeżeli ktoś "wybucha" nerwami i jest to absolutnie nie słuszne z jego/jej strony, należy taką osobę sprowadzić czasem na Ziemię. Powstrzymywanie swoich nerwów w celu "nie eskalowania" Kłótni nie pomoże. Powstrzymując swoją odpowiedź na czyjeś nerwy, nawet jeśli nasza odpowiedź jest również nerwowa jest lepsza. Bo nawet w momencie w którym tamta osoba uspokoi się i przeprosi, nie cofnie szkody i nerwów jakie to spowodowało. A co do opinii, Tym bardziej się nie zgodzę. Po to właśnie pokazuje się komuś swoją pracę aby ją ocenić. I osobiście nie cierpię sytuacji, w którym zamiast otrzymywać konstruktywną krytykę, otrzymuję bezwartościowe "poklepanie po pleckach" Z ktorego nie jestem w stanie wyciągnąć żadnej wskazówki jak zrobić coś lepiej. Niezależnie od tego ile pracy w coś włożyłem, chcę zawsze wiedzieć co mogę zrobić lepiej. To powstrzymywanie swojej opinii jest bardzo krzywdzące wbrew pozorom. Nie pokazując ludziom w sposób konstruktywny i z szacunkiem oczywiście, błędów jakie popełnili, skazujemy ich na gorszy odbiór ich pracy. Bo to że my oszczędzimy komuś naszej opinii, nie zmieni faktu, że ktoś tą pracę będzie ewaluować i te błędy wtedy zostaną ukazane. To, że ktoś odbierze konstruktywną krytykę jako atak lub obrazę, czy demotywację, to nie jest mój brak kultury wypowiedzi, tylko brak samokrytyki tej osoby
Jak to jest z tymi plotkami, przecież to jest ohydne, tak obrabiać swoje towarzystwo, to tylko wnosi złą atmosferę i właśnie brak kultury. Plotkowanie to chamstwo. Właśnie tu jest miejsce na ugryzienie się w język. Tak samo wścibskość to też jest miejsce na ugryzienie się w język. Nie ma wyjątków, to jest do wytępienia z naszych obyczajów!
Jak dokonywać tych" cudow"?!!!!!!!przydalby się jeszcze kurs i to rozszerzony! !!jak wyksztalcic w sobie te umiejętności ....😇 Zwlaszcza jak ma sie temperament z tych buntowniczo- prawdomowno-burzliwych ! !!!!!!😅😜
Aż poczułam się źle z faktem że ostatnio byłam na czacie głosowym z 3 osobami, oglądałam jak grają w gry tak po prostu bo lubię ich towarzystwo. Lecz kiedy skończyli grę i jeden z nich chciał rozwinąć rozmowę bo słyszałam "mam wykład o 8" to automatycznie chciałam go wygonić spać a powiedziałam po prostu "miłego spanka" bez przeciągania rozmowy XD wydaje mi się że mogłam chyba pociągnąć tą rozmowe bo nie często rozmawiamy o tematach po za grami. A może powinnam zaproponować czas w którym sobie posiedzimy i po prostu pogadamy?
Chciałabym, żeby właściciele zwierząt powsciagnęli chęć dzielenia się z przypadkowymi osobami dlugimi opowieściami o zwyczajach swoich pupili, historiami ich chorób, romansów itd.
A co zrobić jak ktoś przerywa, nie słucha i zaczyna swoje opowieści , gdy jestem w pół zdania. Rozumiem , zmienić towarzystwo. Ale jednak na towarzystwie tej osoby mi , z pewnych powodów, zależy.
Fmm chciałbym żeby ludzie tak to odbierali ale wydaje mi się że jeżeli nie walczysz krzyczysz przerywasz do ostatniej kropli krwi to jest to odbierane jako słabość a przynajmniej u większości ludzi niestety
Panie Łukaszu. Często zdarza mi się sytuacja odwrotna do ukazanej w filmie. Mianowicie, będąc w towarzystwie zazwyczaj jednej osoby, na przykład spotkanej przypadkowo na mieście, zapada dziwna cisza. Z racji tego, że jestem dość małomówny i small talk przychodzi mi z trudem, w takich sytuacjach często kończą się codzienne tematy i nastaje niezręczna cisza wobec której odczuwam presję powiedzenia czegokolwiek. Jak, według zasad kultury, powinienem się zachować? Starać się prowadzić smalltalk za wszelką cenę, przez cały czas sytuacji 1 na 1 z daną osobą czy jednak cisza nie jest niczym złym?
Hej, mam może dość banalne pytanie, ale jestem trochę młodszym widzem i po prostu jestem ciekaw, a mianowicie czy gentelmenowi w ogóle przystaje przeklinać?
1. Wyrzucanie z siebie problemu... Nie do końca. Musimy tutaj rozdzielić świat kobiet od świata mężczyzn. Kiedy kobieta mówi o swoim problemie, to póki nie powie kilka razy, a najlepiej nie da słowa "POMÓŻ" na piśmie, to się nie odzywasz, słuchasz, ale nic z tym nie robisz, nie tykasz problemu w żaden sposób, w zasadzie kobieta oczekuje, że posłuchasz jej problemu i od razu zapomnisz tylko po to, bo musi sobie czasem pobiadolić, jeśli się odezwiesz i zaczniesz rozwiązywać jej problem, a co najgorsza, rozwiążesz go bez wyraźnej prośby z jej strony to wtedy jesteś skończony. Do tej pory kobieta miała jakiś problem, miała myśl w głowie, mogła się czymś zająć, mogła sobie pobiadolić, ponarzekać, stworzyć długi monolog, prawdopodobnie miała w planach mówić o tym problemie jeszcze przez kilka dni i się nim zajmować, a Ty jej wszystko zrujnowałeś rozwiązując problem. W świecie mężczyzn jest totalnie na odwrót, mężczyzna nie mówi o sprawach których nie chce poruszać. Jeśli mężczyzna mówi o swoim problemie to tylko dlatego, że chce o tym pogadać, czytaj: liczy na pomoc, poradę. Mężczyzna nie potrzebuje pobiadolić sobie. 2. Opinia. Pytanie kto prosi o opinię, jaki macie układ. Jeśli o opinię pyta dobry kolega, współpracownik, ktoś bliski, w tym wypadku konstruktywna krytyka jest jak najbardziej na miejscu bo jeśli ktoś taki prosi o opinię to zwyczajnie chce wiedzieć co robi źle i chce to jeszcze poprawić, dopracować. Co innego jeśli o opinię pyta nas ktoś z kim nie mamy bliskich relacji lub nieznajomy, wtedy fakt warto ugryźć się w język bo z jakiegoś powodu nie wypada lub nie warto. Kiedyś nawet byłem świadkiem, jak jedna dziewczyna zapytała koleżankę z pracy czy dobrze wykonała swoją pracę, ta mówiła cały czas, że super. Kiedy zapytałem, dlaczego jej tak mówi, skoro widzi, że praca jest źle wykonana, odpowiedziała, że przecież nie powie jej tego bo jej będzie przykro. Mam wrażenie, że jeszcze bardziej przykro było tej dziewczynie, kiedy za złą pracę najpierw została skrytykowana przez klienta, a potem szefa. Taka sytuacja by się nie wydarzyła, gdyby koleżanka uczciwie wskazała co było wykonane źle. 3. Kolejność w krytyce idzie totalnie na odwrót. Podstawy zarządzania i zasada uderz i przytul. Jeśli rozmawiamy z osobą przewrażliwioną do której chcemy być szczerzy, wypada najpierw wskazać te złe strony, a potem skupić się na dobrych. Dlaczego? Psychologia jest kuriozalna w tym momencie, otóż jako ludzie zapamiętujemy z większym priorytetem złe wydarzenia. Jeśli kogoś najpierw przytulisz, potem uderzysz, to zapamiętane Ci będzie uderzenie, jeśli najpierw uderzysz, potem przytulisz, to będzie zapamiętane jedno i drugie. Jeśli kogoś krytykujesz konstruktywnie to najpierw powiedz mu te złe strony, a potem te dobre, dzięki czemu podbudujesz jego morale i nie zgasisz chęci, bo rozmówca zapamięta wtedy, że coś tam zrobił źle, ale też i coś dobrego. W przeciwnym wypadku zapamięta tylko to co zrobił źle.
Ale macie ciężko gentelmani tyle się przejmować tym, co o myślą o was inni, ja zachowuje się tak by nie przeszkadzać innym (bardziej staram się z różnymi skutkami), oraz tak by czuć się dobrze nie patrząc co ktoś o mnie powie, pomyśli, czy napisze. Ale i tak doceniam pokazane typowych sytuacji w życiu codziennym i analiza ich skutków i przyczyn.
Szczerze mówiąc, z grubsza tak widzę gentlemanów w XXI wieku. Okazywać innym szacunek i oczekiwać tego wobec siebie, stawiając na przyjazne relacje, a nie walkę o przetrwanie kosztem innych.
@@LukaszKielban Mimo iż miasto w którym mieszkam nazwałbym raczej wioską, to mamy tu spory odsetek ludzi odzywających się bezczelnie i nieotrzymujących słowa, przez co czujesz się jakbyś nie pasował do świata. Umówiłeś się na 02:00 pod dyskoteką? Przed 4 nie przyjeżdżaj i choć miałeś mieć 2 miejsca miej 4, albo najlepiej 6. Ktoś ci mówi zawieź mnie na chatę i za godzinę po mnie przyjedź, zapłacę za wachę, a jak już go odwieziesz, elo i nara. Mam zasadę, w zielonego krasnala danej osobie dam się zrobić ino raz, potem ma już u mnie pod górkę delikatnie mówiąc.
Dżiz... spędziłem z 10 minut argumentując, w sposób przesadnie grzeczny, ten film - podkreślając jednak, że moim (skromnym i niewyedukowanym) zdaniem ten materiał nie ma żadnej wartości merytorycznej... a potem sobie uświadomiłem, że powinienem ugryźć się w język. Ale nie dlatego, że coś z tego filmu wyniosłem. Dlatego, że marnuję swój czas :P Więc może jednak jakaś mądrość po tym filmie na mnie spłynęła :) To był pierwszy film na Pańskim kanale, który obejrzałem. Trudne (acz bardzo oczywiste i intuicyjne) tematy Pan porusza. Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najlepiej.
Chcąc zachować asertywność, bardzo podziękuję za Pański trud i wysiłek, który został włożony w nagrywanie nowych odcinków i napisanie książki, której nie kupię 😉
Tak. Jest tam trochę odniesień do bycia ojcem i partnerem, ale wiele kobiet chwaliło sobie ją jako dobry przewodnik też dla pań. Niemniej siłą rzeczy, nie ma tam prostych wskazówek jak odnaleźć w tym wszystkim kobiecość, która wyróżniałaby się znacząco od męskości. Przy czym bycie człowiekiem z klasą ma wiele uniwersalnych zasad.
Nie należy zadawać ludziom pytań o powiększenie rodziny, o ślub...
Dodam jeszcze omawianie czyjegos wygladu.
Oczywiście że należy. Takie pytanie to przejaw troski, Twoja babcia czy mama dobrze wiedzą, że najgorsze co może spotkać kobietę to samotność.
@@iwanszatow192 co innego jak takie pytanie zadaje Mama a co innego jak wścibska ciotka albo koleżanka.
@@weronikaanna2992 Lepsze to niż gratulować życia w samotności. Skoro takie pytania tak mocno odczuwasz, to jednak jest w nich sporo racji. Nie ma co walczyć z własną naturą.
@@iwanszatow192 Nie każdy może chcieć słyszeć takie pytanie zwłaszcza jeśli np mówienie komuś, że nie może się mieć dzieci sprawia ból i dyskomfort osobie odpowiadającej. W sprawach z pozoru radosnych czasem trafia się cierpienie tym większe, że dotyczy tych dających radość. Należy to uszanować.
Bardzo mnie rozbawiło i rozczuliło to, jak zobrazowana została dyskusja o polityce. Jak dowcipnie, delikatnie, literacko 🙂 Reszta materiału też bardzo mi się podoba. Myślę, że jest to coś, o czym warto przypominać i co warto u siebie szlifować.
Najczęściej chyba spotykany schemat rozmowy z cyklu "A u mnie..." to rozmowy o dzieciach. Często jest tak, że jeszcze jedna osoba nie skończy swojej opowieści a druga już się wcina ze swoim "A moja to z kolei....", "Mój inaczej", "A nie, to mój Franek świetnie umie". Itp. itd. Rodzice, bądźcie dumni ze swoich dzieci ale ogarnijcie się odrobinę w tej materii.
To prawda, że rodzice często popełniają te "grzechy", ale osoby w związkach też to robią - albo żeby się pochwalić, albo żeby pokazać, jak jest beznadziejnie
Niespotykanie wartościowy przekaz zawarty we wszystkich filmach na kanale. Klasa sama w sobie! Ma Pan wielką charyzmę i umiejętność docierania do odbiorców w lekkiej, dowcipnej, bogatej i skutecznej formie 🙂
Dziękuję bardzo!
Bardzo cenne, trafne uwagi, no i Panie Łukaszu, super plus ode mnie za nawiązanie do Władcy Pierścieni 👍
Z tymi radami najlepiej. Mam wrażenie, że zazwyczaj ludzie ich udzielają nie dlatego, że mają rzeczywiście dobre rozwiązanie, a raczej, żeby samemu poczuć się lepiej z faktem, że się komuś pomogło czy chociaż spróbowało.
A ja właśnie nigdy nie potrafie zrozumieć oburzenia odnośnie dawania rad. Jeśli ktoś mówi o problemach to trochę jakby logiczne, że naturalnym odruchem jest chęć pomocy i wyrzucamy wtedy z siebie rad. Nawet jeśli dana osoba chce się tylko zwierzyć to co złego w tym żeby wysłuchać tych rad albo powiedzieć "nie no, wiem w sumie co mam robić ale po prostu mnie to męczy". Do tego pytanie - co gorsze? - zwierzasz się komuś a ta osoba ci przytakuje i wręcz musisz ją poprosić żeby dała ci jakąkolwiek rade, czy może zwierzasz się komuś, a osoba do które mówisz stara ci się pomóc - daje rady. Bez spinki, ja wole wariant z radami czy to po stronie żalącego się czy to po stronie dającego rady, a bulwers wynikający z otrzymywania rad wydaje mi się, że został trochę napędzony i rozdmuchany przez środowisko "lewicowo/psychologiczne" bo widzę, że w tych kręgach mocno się o tym mówi aż do przesady. Jeśli kogoś denerwuje dawanie rad to może opowiedzieć, chętnie sie dowiem jak to wygląda z jego perspektywy. Pozdrawiam
@@Oelngatikameie tak, zdecydowanie wolę, jak osoba wysłuchuje i przytakuje, a rad udziela, gdy wprost się ją o to poprosi, niż gdy sama się z radami wyrywa, nie znając dobrze problemu. Oczywiście, że jest to naturalny odruch, ale dobrze jest jednak odruchy czasem powstrzymywać. Po pierwsze, nietrafiona porada może przynieść poważne szkody, zwłaszcza gdy problem wymaga szczególnej wiedzy, której radzący nie posiada, a żalący się nie wie o tym. Po drugie, może sprawić, że na drugi raz człowiek będzie dużo mniej ufny i trudniej mu będzie w ogóle mówić o problemach.
Wszystko co człowiek robi jest samolubne, jeśli komuś pomagasz to dlatego, że dobrze czujesz się z tym że pomogłeś.
@@NoSkill1 hahahaha dokładnie :D mimo wszystko ja uwazam ze im bardziej w lewo tym wiekszy kij, czasem chyba powinnismy po prostu starac sie zrozumiec drugiego czlowieka i szukac fajnego rozwiazania a nie sporu :D
@@rbark2311 W punkt. Poza tym radzący ponosi odpowiedzialność za swoją radę, więc zawsze dobrze zadać sobie pytanie - czy chcemy ponosić konsekwencje swoich rad?
Myślę, że ważną kwestią jest umiejętność uświadomienia sobie, na jakim poziomie znajomości jesteśmy z naszym rozmówcą. Osobiście bardzo nie lubię, gdy ktoś prawie mi nie znany zadaje mi bardzo intymne pytania i to w dodatku na ulicy! Gdy jesteśmy jedynie słabo sobie znajomymi sąsiadami z "jedynie dzień dobry", to należałoby powstrzymać się z pytaniami odnośnie naszej prywatnej sfery - dlaczego nie mam dzieci, gdzie właściwie pracuje mój małżonek itp. Ja "naszemu" sąsiadowi nie zadaje pytań - ile on właściwie ma tych swoich dzieci i dlaczego ma ich tak dużo? Dlaczego nie pracuje i jest na zasiłku? Gdzie pracuje jego żona i co ona właściwie tam robi? Szanujmy siebie nawzajem i nasze prawo do prywatności. Jeśli tak koniecznie chcemy kogoś " przycisnąć pytaniami", to w jakimś niepublicznym miejscu, a nie na głównej ulicy pod oknami naszych innych sąsiadów. Nie dziwię się, że nasz sąsiad z przeciwnego bloku skarży się, że nikt oprócz jego żony nie chce z nim gadać... Jeśli on nie szanuje zasad savoir-vivre... No cóż, na gentelmena to on nie wygląda...
"Szanujmy siebie nawzajem i nasze prawo do prywatności." - tak, to bardzo ważne!
Teraz ludzie zatracili coś, co nazywało się sferą osobistą. Wszystko jest publiczne. Początek dały idiotyczne programy w stylu tok szoł.
Film ten powinna obowiązkowo obejrzeć reszta świata. Niestety nie wszyscy chcą być kulturalni.
Od początku było wiadomo że nie wywioza nas pociagami jak ok 80 lat temu tylko muszą to zrobić inaczej świat jest inny lecz ludzie u góry Ci sami . Zobaczcie na Niemcy i Francje w szczególności na Niemcy ktore po przegranej wojnie staja się potęgą Europy?nie zazdroszczę zaszczepionym, tyle jest sposobów na choroby ale branie szczepionek od żydów i amerykanów to skrajnosc. Dr Witold Rogiewicz zaczepiony w styczniu i lutym umiera posłanka Anna
Wasilewska szczęśliwie zaszczepiona w marcu w kwietniu już jej nie ma
Trener Młodzieży Krzysztof Krawczyk Nauczyciel z Gliwic TRENER
PERSONALNY JACEK KRAMEK 32 lata Trener Łucznictwa Piotr Gonet który
drwił z Antyszczepionkow i już go nie ma Kalina Mróz dziennikarka 34
jedna dawka i już jej nie ma Franciszek Pazdan 23 , Sebastian
Cebula,Gniewko Herbst - 19 lat, reprezentant Polski w kickboxingu. Zmarł
nagle po zaszczepieniu sie z powodu zatrzymania akcji serca, Grzegorz Olech 37letni zolnierz w sobote sie zaszczepil w srode zmarl.Arcybiskup Henryk Hoser po pierwszej dawce zle sie poczul i zmarl, 18 letni pilkarz Kacper Zabrzycki zmarl nagle po szczepionce. Dariusz Nawrocki zaszczepil sie w maju, miesiac pozniej juz go nie ma, , Zdislaw Saldan zaszczepil sie w styczniu w marcu odszedl na zawsze, liliana Kollontaj zaszczepila sie w marcu w kwietniu zmarla, Sebastan Drapala zaszczepil sie w czercu w lipcu zmarl i tak dalej.
Ostatnio przy ostatnim jesiennym ognisku w gronie rodzinnym chciałem wyrazić opinię nt. wyglądu chłopaka mojej siostry ciotecznej.Jednak zdałem sobie sprawę że porównywanie jego wyglądu ze znanym mordercą nie byłoby najzręczniejsze...
A potem dodać: przypadek?...
Bardzo wartościowe rady 😊
Dziękuję!
Dziękuję za ten filmik. Z niektórych swoich błędów sam zdawałem sobie sprawę, ale dopiero teraz dotarło do mnie jak często niepotrzebnie próbuję doradzić rozmówcy. Dzięki wielkie!
Cieszę się, że mogłem pomóc. Polecam też cały materiał o udzielaniu rad: ua-cam.com/video/CsP4NAR6OWw/v-deo.html
Puszczę ten filmik rodzinie i znajomym. Oni mają tyle wad! Oczywiście żartowałam.😊😊😊 To ja czasami muszę ,,ugryźć się w język".
Dobre 😂
👍🌹
Prawdziwy dźentelmen to taki człowiek, który nigdy nikogo nie urazi ... jeśli nie chce.
Bóg Zapłać. Pozdrawiam.
Dziekuje Panie Lukaszu za piekna inicjatywe. Pieknie i bardzo dyplomatycznie i niesamowity dystans. Az sie lezka w oku kreci... poniewaz kiedys w takich rozmowach, niby to mimo chodem, uczylam sie bon ton i savoir vivre sztuki konwersacji od mojej mamy i babci. Bardzo dobrze, jesli obejrza ten matrial mlodzi ludzie,. Tym, ktorym rodzice nie poswiecili nalezycie duzo czasu. Na szczescie jest jescze mlodziez dobrze wychowana, oczytana i w mig orietujaca sie w temacie i panujacej wokol atmosferze. Pozdrawiam i zycze sukcesow.
Dziękuję bardzo za miłe słowa!
Z tym ostatnim to słabo. Skupiając się tylko na pozytywach na dłuższą metę i w kolejnych przypadkach, po pierwsze zaszkodzimy danej osobie, po drugie staniemy się niewiarygodni.
Sam miałem koleżankę, która zawsze potakiwała i zawsze się zgadzała. Działało to do momentu, gdy nie byłem świadkiem sytuacji, gdy rozmawiała z kimś kto zupełnie inne zdanie, niż ja i jemu też potakiwała.
Przestała być wiarygodna i kontakt z nią się urwał. Do dzisiaj uważam ją za fałszywą.
Trzeba umieć wyczuć sytuację. Jeśli ktoś pokazuje Ci coś z intencją "zobacz, co zrobiłem, to pierwszy raz!", to wiadomo, że krytyka w tym momencie jest bardzo niewskazana. Co innego, gdy intencją jest "to mój kolejny projekt, zastanawiam się, co mógłbym w nim poprawić".
Bardzo dziękuję za ten odcinek.
Proszę :)
Bardzo dobry materiał. Świetne przykłady i doskonale opisane. Widać dużo energii włożonej w przygotowanie skryptu. Nie ma tu zbędnych słów a mimo to całość brzmi bardzo naturalnie. Rewelacja, gratuluję profesjonalizmu i dziękuję za Twoje wkład.
Super profesjonalnie przygotowane - i życiowo ! 😎
Dziękuję!
Ugryźć w język należałoby się wtedy gdy chcemy powiedzieć myśl która nam przychodzi do głowy a co do której nie mamy pewności jak druga strona zareaguje. Zwłaszcza w relacjach damsko-męskich
Tak. Na przykład nie wszystko co uznamy za komplement będzie tak samo odebrane przez adresata czy adresatkę.
@@LukaszKielban dokładnie tak. I niektóre wyznania zamiast być miłe z założenia to wprowadzają niepokój albo dyskomfort
Super☺😊
Mimo, że często nie zgadzam się z tym co pan mówi w swoich filmach to muszę powiedzieć, że w mojej opinii to zdecydowanie jeden z najlepszych materiałów pod względem merytorycznym jak i wizualnym. Klasa sama w sobie! Gratuluję progresu i pozdrawiam :))
Dziękuję serdecznie!
A ja w 97% się zgadzam z tym co mówi Pan Kielban.
Uwielbiam takie kanały, dają mi powód do refleksji i dodatkowych przemyśleń.
Bardzo mi miło!
Gentlemanem nie zostanę ;), ale przecież Twoje słowa są często uniwersalne dla mężczyzn i kobiet, więc korzystam. 😊
Dokładnie tak :)
Mądre porady... dziękuję bardzo. Proszę też o... poprawność językową.,.
" a mi " NIE !!! TYLKO A MNIE...ALE DAJ MI...I to jest poprawnie. Pozdrawiam 💌
Różnie bywa z tym ugryzieniem się w język. Co do opini. Gdy ktoś mnie pyta o ocenę jego działań lub moje zdanie pytam bezpośrednio czy jest gotowy na krytykę. Oczywiście na początku staram się pokazać dobre strony a potem nad czym mógłby popracować.
To są bardzo ważne informacje!
Bardzo lubię materiały, szczególnie te dobre, które traktują o charakterze i relacjach. Super!
Bardzo mi miło :) Sam też je bardzo lubię.
Świetny odcinek. Osobiście potrafię się przymknąć kiedy należy ale rozesłałem ten filmik odpowiednim osobom.
Bardzo mi miło :)
He
Bardzo Pana lubię dziękuję za super materiały.
Dzięki Panu wiem już, dlaczego ostatnio kupiłam sobie Sachol. Na autoukąszenia.
Spotkałem się kiedyś po raz pierwszy ze znajomym którego wcześniej znałem tylko z internetu. Od dziecka nie miał 4 palców u jednej z dłoni. Jakoś tak w rozmowie wyszyło że powiedziałem że ten temat jest nieco niezręczny i dopiero gdy wypowiedziałem to na głos zorientowałem się jak chamsko się zachowałem. Na szczęście kolega miał dystans do siebie i wybuch śmiechem jednak ja do dziś gdy sobie o tym przypomnę mam ciarki ze wstydu.
Dziękuję za materiał!
Zauważyłem, że sam często wtrącam "ja też" "ostatnio miałem to samo" "kiedyś..." niestety przerywając rozmówcy. Później przeważnie jest "no kontynuuj". Faktycznie nie jest to ok
Dzięki za ciekawy odcinek i konstruktywne rady. Pozdrawiam serdecznie. :)
Raz powiedziałem dziewczynie: "Ta sukienka dobrze na tobie leży i prawie cię nie pogrubia. Świetnie w niej wyglądasz jak na swoje lata!"
To już jest moja eks....
😆 Szczęściarz z Ciebie, mój facet trafiłby na OIOM po takim tekście.
Bo to nie były komplementy a zakamuflowane dosranie na temat wyglądu i wieku.
@@barbarawilczak8404 To jest właśnie ten moment, kiedy powinnaś siedzieć cicho xD. Obejrzyj materiał jeszcze raz. I poluzuj gumkę w majtach ;)
Tak tak, zajarzyłam po czasie, zdarza się 🙃 a ludzie są tak różni, że absolutnie by mnie nie zdziwiło nic. Poczucie humoru hula. Zazwyczaj 😉
CHAMSTWO !
Po pierwsze bardzo przyjemnie się słucha nagrań, dbałość o dykcję. Po drugie, ludzie często mówią: dobrze się z Tobą rozmawia, a ja niestety nie mogę odpowiedzieć tym samym. Często empatyczne słuchanie męczy, szczególnie gdy nie ma zwrotu. I nie chodzi o ludzi, często są bardzo sympatyczni tylko o brak umiejętności.
Bardzo dobry odcinek! Dzięki. Widzę, że jeszcze sporo nauki przede mną... :)
Ja mam słabość do pkt 3. W sensie, z nim mam problem.
Ogólnie, to jest kolejny film który pokazuje jak bardzo jestem samotna 🐈
Super temat, dziękuję, pozdrawiam bardzo serdecznie.
2:46- twardym trzeba być a nie miętkim :) To tak cytując klasyka.
Tym bardziej nie można być "miękiszonem".
Jak pogodzić noszeni sygnetu i rękawiczek? Czy nosi się koszulki polo do marynarki, bo nigdy tego nie widziałem? Do Q&A nastepnego
Pozdrowienia, niezwykle cenny materiał !
Ciekawy wykład i bardzo pomocny. Życie jest stwarza sytuacje, w których nie zawsze wiadomo jak się zachować, i ugryzienie się w język nie pomoże.
Zamierza Pan zrobić podsumowanie charakteru? Mam kilka pomysłów na tematy :
Co było najcięższe w samodzielnym wydaniu książki?
Czy coś by Pan zmienił?
Ile się sprzedało i czy jest Pan zadowolony z tego wyniku?
Na ile sprzedanych egzemplarzy liczył Pan przed opublikowaniem?
Odpowiadam :
1. Nie planuję. Ale oto ono :)
2. Przełamanie się i zaufanie podwykonawcom (np. z drukarni czy magazynu)
3. Nie.
4. Jestem zadowolony i planuję kolejne książki. Nie dlatego, że to łatwe pieniądze, tylko dlatego, że mam co napisać i da się to zrobić samemu z satysfakcją.
A i 5. Moje przewidywania się spełniły. Oczywiście zawsze fajnie mieć gigantyczne wyniki, ale po tylu latach pracy jestem raczej realistą :)
Ja ZAWSZE mowie to co mysle.....nie wszyscy to lubia...nauczylo mnie tego zycie...niektorzy ludzie byli podli...pozdrawiam Kaska z Bremy
Czasami mowienie tego , co sie mysli graniczy z chamstwem !
Dzięki!
Oglądam😁
Zacny materiał, faktycznie niemało prawdopodobne, że stosując się do tych reguł, trudniej będzie zrazić do siebie rozmówców ;D
Plotkując, każdy może dodać coś od siebie, a wtedy wyjdzie całkowita nieprawda o danej osobie lub sytuacji w której uczestniczyła
Oj🤭pierwszy przypadek zdarza mi się dość często. Potem mam wyrzuty sumienia. Obiecuję sobie, że juz tak nie będzie i znowu...
Cóż ja mam dość żelazną zasadę, jeśli mówię o kimś cokolwiek osobie trzeciej, to jest to opinia, którą opisywana osoba już zna. Stąd nawet jeśli osoba "obmawiana" dowiaduję się co o niej mówi od osób trzecich, to nie jest dla niej żadna nowość.
No tajemnic i zdarzeń kompromitujących w sumie też nigdy nie wyjawiam, ewentualnie jak chcę się kogoś poradzić, to używam form bezosobowych np.: "Mam problem, mam znajomego, który za dużo pije..." w ten sposób personalia osoby wciąż zostają tajemnicą, a jak ktoś zaczyna mnie dopytywać czy chodzi o jakąkolwiek konkretną osobę, (nie ważne czy jest to typ trafiony czy nie), nie potwierdza i nie zaprzeczam.
To w sumie czyni ze mnie dość dobrego powiernika tajemnic, oraz kiepskiego rozmówcę, bo raczej plotkami nie dzielę się.
Cóż, najwyraźniej mam bardzo dobrze wychowaną rodzinę - kiedy mówi Teściowa, to cała rodzina milczy. ;)
A już tak na poważnie: jako kobieta 156cm wzrostu jestem absolutnie przeciwna delegalizacji Partii Uwolnienia Hobbitów.
Z 'udzielaniem rad' mam tak, że jak ktoś opowiada mi o swoim problemie, to zakładam, że szuka u mnie pomocy/rozwiązania. I od razu staram się coś wymyślić. Gorzej jak nie mam pomysłu. Wtedy nie wiem po co właściwie mi ktoś o tym problemie mówi? Tak, wiem, że po to żeby się wygadać, ale pierwsza moja reakcja jest inna.
Ugryźć w język można się raz na jakiś czas, bez powodu. Dzięki temu unikniemy nieświadomego prowadzenia monologu.
1. Jak mnie tacy ludzie irytują. Nie mam problemu z tym gdy ktoś potrafi słuchać i się wymieniać, ale nie chcę znać ludzi którzy nie potrafią się zachować.
zauważyłam ze czesto jak prowadze rozmowę to inne osoby mi przerywaja tak jak w pkt 1. Myślałam ze to cos jest ze mna i się wtedy coraz bardziej wycofywałam, jak sie okazuje później wystarczylo zmienic towarzystwo na takie, które potrafi mnie wysłuchać
Sytuacja, gdy z kimś rozmawiamy i nasz słuchacz nagle przestaje nas słuchać z jakiegoś powodu, wymawianie wtedy słów „czy ty mnie w ogóle słuchasz?" Albo „widzę, że Cię to mało interesuje” jest kompletnie zbędne i lepiej zastanowić się, dlaczego nasz słuchacz przestał nas słuchać.
Pozdrawiam 👋🙂👍
Jak nie powinniśmy robić:
Przykład rozmowy, a raczej monologu:
Osoba A i B: spotkali się dawno się nie widzieli
A:,,Siema Krzysiu"
B(Krzyś):,,Cześć"
A:,,Jak tam?"
B:,,Dobrze..."
A(przerywa mu):,,U mnie też! Najważniejsze, żeby się tym wszystkim zbytnio nie przejmować.
O mój autobus. No to co? Jesteśmy umówieni"
B:,,Ale ja..."
A:,,No to do Piątku. Nara" (Odjechał)
Osoba A nie zdołała przekazać mu żadnej informacji
co do polityki, Jeśli się boisz już jesteś niewolnikiem, oraz prawda zawsze się obroni. Jeżeli ktoś do dyskusji daje swoje 2 grosze oparte na emocjach a nie faktach to już jego problem, że jest niedoinformowany i delikatny.
9:35 Aż mi się szkoła przypomniała...
Co do punktów odnośnie nerwów oraz opinii, nie mogę się zgodzić.
Jeżeli ktoś "wybucha" nerwami i jest to absolutnie nie słuszne z jego/jej strony, należy taką osobę sprowadzić czasem na Ziemię. Powstrzymywanie swoich nerwów w celu "nie eskalowania" Kłótni nie pomoże. Powstrzymując swoją odpowiedź na czyjeś nerwy, nawet jeśli nasza odpowiedź jest również nerwowa jest lepsza. Bo nawet w momencie w którym tamta osoba uspokoi się i przeprosi, nie cofnie szkody i nerwów jakie to spowodowało.
A co do opinii, Tym bardziej się nie zgodzę. Po to właśnie pokazuje się komuś swoją pracę aby ją ocenić. I osobiście nie cierpię sytuacji, w którym zamiast otrzymywać konstruktywną krytykę, otrzymuję bezwartościowe "poklepanie po pleckach" Z ktorego nie jestem w stanie wyciągnąć żadnej wskazówki jak zrobić coś lepiej. Niezależnie od tego ile pracy w coś włożyłem, chcę zawsze wiedzieć co mogę zrobić lepiej.
To powstrzymywanie swojej opinii jest bardzo krzywdzące wbrew pozorom. Nie pokazując ludziom w sposób konstruktywny i z szacunkiem oczywiście, błędów jakie popełnili, skazujemy ich na gorszy odbiór ich pracy. Bo to że my oszczędzimy komuś naszej opinii, nie zmieni faktu, że ktoś tą pracę będzie ewaluować i te błędy wtedy zostaną ukazane. To, że ktoś odbierze konstruktywną krytykę jako atak lub obrazę, czy demotywację, to nie jest mój brak kultury wypowiedzi, tylko brak samokrytyki tej osoby
Jak to jest z tymi plotkami, przecież to jest ohydne, tak obrabiać swoje towarzystwo, to tylko wnosi złą atmosferę i właśnie brak kultury.
Plotkowanie to chamstwo.
Właśnie tu jest miejsce na ugryzienie się w język. Tak samo wścibskość to też jest miejsce na ugryzienie się w język. Nie ma wyjątków, to jest do wytępienia z naszych obyczajów!
Jak dokonywać tych" cudow"?!!!!!!!przydalby się jeszcze kurs i to rozszerzony! !!jak wyksztalcic w sobie te umiejętności ....😇
Zwlaszcza jak ma sie temperament z tych buntowniczo- prawdomowno-burzliwych ! !!!!!!😅😜
"I have often regretted my speech, never my silence." Publilius Syrus
Czemu ja to dopiero teraz widzę?🙄 Przydałoby się mi jakiś czas temu🤣
Lepiej późno niż wcale. :)
Zawsze to samo 😅
Wiele rzeczy widzimy po fakcie
Ale dobrze że widzimy w ogóle 😃
To dobre uwagi również dla kobiet
Aż poczułam się źle z faktem że ostatnio byłam na czacie głosowym z 3 osobami, oglądałam jak grają w gry tak po prostu bo lubię ich towarzystwo. Lecz kiedy skończyli grę i jeden z nich chciał rozwinąć rozmowę bo słyszałam "mam wykład o 8" to automatycznie chciałam go wygonić spać a powiedziałam po prostu "miłego spanka" bez przeciągania rozmowy XD wydaje mi się że mogłam chyba pociągnąć tą rozmowe bo nie często rozmawiamy o tematach po za grami. A może powinnam zaproponować czas w którym sobie posiedzimy i po prostu pogadamy?
👍
Chciałabym, żeby właściciele zwierząt powsciagnęli chęć dzielenia się z przypadkowymi osobami dlugimi opowieściami o zwyczajach swoich pupili, historiami ich chorób, romansów itd.
Dobry mówca z Pana. Pozdrawiam. Brzmię jak 30, a mam 21.
A co zrobić jak ktoś przerywa, nie słucha i zaczyna swoje opowieści , gdy jestem w pół zdania.
Rozumiem , zmienić towarzystwo.
Ale jednak na towarzystwie tej osoby mi , z pewnych powodów, zależy.
Książka zamówiona! Trzymajcie kciuki za moje zmiany! :D
Fmm chciałbym żeby ludzie tak to odbierali ale wydaje mi się że jeżeli nie walczysz krzyczysz przerywasz do ostatniej kropli krwi to jest to odbierane jako słabość a przynajmniej u większości ludzi niestety
Dlaczego słabość? Czy faktycznie musimy ludzi zasypywać naszymi opiniami, jeśli nie są nimi zainteresowani? Bo faktycznie większość nie jest.
"Ja też" może pełnić funkcję faktyczną.
Czasami gniew jest zbyt silny.
0:41 a khaby Lame?
Miałem skomentować, ale uznałem, że lepiej ugryźć się w język.
Fajne
Panie Łukaszu. Często zdarza mi się sytuacja odwrotna do ukazanej w filmie. Mianowicie, będąc w towarzystwie zazwyczaj jednej osoby, na przykład spotkanej przypadkowo na mieście, zapada dziwna cisza. Z racji tego, że jestem dość małomówny i small talk przychodzi mi z trudem, w takich sytuacjach często kończą się codzienne tematy i nastaje niezręczna cisza wobec której odczuwam presję powiedzenia czegokolwiek. Jak, według zasad kultury, powinienem się zachować? Starać się prowadzić smalltalk za wszelką cenę, przez cały czas sytuacji 1 na 1 z daną osobą czy jednak cisza nie jest niczym złym?
@@sabcia8618 a co jeśli siedzisz z tą osobą w autobusie a przed wami jeszcze 5 przystanków?
Hej, mam może dość banalne pytanie, ale jestem trochę młodszym widzem i po prostu jestem ciekaw, a mianowicie czy gentelmenowi w ogóle przystaje przeklinać?
😊
1. Wyrzucanie z siebie problemu... Nie do końca. Musimy tutaj rozdzielić świat kobiet od świata mężczyzn. Kiedy kobieta mówi o swoim problemie, to póki nie powie kilka razy, a najlepiej nie da słowa "POMÓŻ" na piśmie, to się nie odzywasz, słuchasz, ale nic z tym nie robisz, nie tykasz problemu w żaden sposób, w zasadzie kobieta oczekuje, że posłuchasz jej problemu i od razu zapomnisz tylko po to, bo musi sobie czasem pobiadolić, jeśli się odezwiesz i zaczniesz rozwiązywać jej problem, a co najgorsza, rozwiążesz go bez wyraźnej prośby z jej strony to wtedy jesteś skończony. Do tej pory kobieta miała jakiś problem, miała myśl w głowie, mogła się czymś zająć, mogła sobie pobiadolić, ponarzekać, stworzyć długi monolog, prawdopodobnie miała w planach mówić o tym problemie jeszcze przez kilka dni i się nim zajmować, a Ty jej wszystko zrujnowałeś rozwiązując problem. W świecie mężczyzn jest totalnie na odwrót, mężczyzna nie mówi o sprawach których nie chce poruszać. Jeśli mężczyzna mówi o swoim problemie to tylko dlatego, że chce o tym pogadać, czytaj: liczy na pomoc, poradę. Mężczyzna nie potrzebuje pobiadolić sobie.
2. Opinia. Pytanie kto prosi o opinię, jaki macie układ. Jeśli o opinię pyta dobry kolega, współpracownik, ktoś bliski, w tym wypadku konstruktywna krytyka jest jak najbardziej na miejscu bo jeśli ktoś taki prosi o opinię to zwyczajnie chce wiedzieć co robi źle i chce to jeszcze poprawić, dopracować. Co innego jeśli o opinię pyta nas ktoś z kim nie mamy bliskich relacji lub nieznajomy, wtedy fakt warto ugryźć się w język bo z jakiegoś powodu nie wypada lub nie warto. Kiedyś nawet byłem świadkiem, jak jedna dziewczyna zapytała koleżankę z pracy czy dobrze wykonała swoją pracę, ta mówiła cały czas, że super. Kiedy zapytałem, dlaczego jej tak mówi, skoro widzi, że praca jest źle wykonana, odpowiedziała, że przecież nie powie jej tego bo jej będzie przykro. Mam wrażenie, że jeszcze bardziej przykro było tej dziewczynie, kiedy za złą pracę najpierw została skrytykowana przez klienta, a potem szefa. Taka sytuacja by się nie wydarzyła, gdyby koleżanka uczciwie wskazała co było wykonane źle.
3. Kolejność w krytyce idzie totalnie na odwrót. Podstawy zarządzania i zasada uderz i przytul. Jeśli rozmawiamy z osobą przewrażliwioną do której chcemy być szczerzy, wypada najpierw wskazać te złe strony, a potem skupić się na dobrych. Dlaczego? Psychologia jest kuriozalna w tym momencie, otóż jako ludzie zapamiętujemy z większym priorytetem złe wydarzenia. Jeśli kogoś najpierw przytulisz, potem uderzysz, to zapamiętane Ci będzie uderzenie, jeśli najpierw uderzysz, potem przytulisz, to będzie zapamiętane jedno i drugie. Jeśli kogoś krytykujesz konstruktywnie to najpierw powiedz mu te złe strony, a potem te dobre, dzięki czemu podbudujesz jego morale i nie zgasisz chęci, bo rozmówca zapamięta wtedy, że coś tam zrobił źle, ale też i coś dobrego. W przeciwnym wypadku zapamięta tylko to co zrobił źle.
oj,tak...
Miałbym trochę konstruktywnej krytyki... ale, ugryzę się w język ;)
Nie należy zadawać pytania "Dlaczego nie pijesz?".
7. Na policji
Konfidenci w dupę rżnięci!
Numer 3: Oj tam. Śpiewał piosenkę, że Polonia jest najlepsza i dostał w michę
😄😄😄
A jeżeli nie mam ochoty słuchać o problemach innych,to jak mam im o tym powiedzieć w delikatny sposób?
A lubusz gdy inni słuchają o twoich?
zajebiste
Hmm, a taki bogaty język mamy.
niby same oczywistości, ale zebrane w zgrabną całość.
Ale macie ciężko gentelmani tyle się przejmować tym, co o myślą o was inni, ja zachowuje się tak by nie przeszkadzać innym (bardziej staram się z różnymi skutkami), oraz tak by czuć się dobrze nie patrząc co ktoś o mnie powie, pomyśli, czy napisze. Ale i tak doceniam pokazane typowych sytuacji w życiu codziennym i analiza ich skutków i przyczyn.
Szczerze mówiąc, z grubsza tak widzę gentlemanów w XXI wieku. Okazywać innym szacunek i oczekiwać tego wobec siebie, stawiając na przyjazne relacje, a nie walkę o przetrwanie kosztem innych.
@@LukaszKielban Mimo iż miasto w którym mieszkam nazwałbym raczej wioską, to mamy tu spory odsetek ludzi odzywających się bezczelnie i nieotrzymujących słowa, przez co czujesz się jakbyś nie pasował do świata. Umówiłeś się na 02:00 pod dyskoteką? Przed 4 nie przyjeżdżaj i choć miałeś mieć 2 miejsca miej 4, albo najlepiej 6. Ktoś ci mówi zawieź mnie na chatę i za godzinę po mnie przyjedź, zapłacę za wachę, a jak już go odwieziesz, elo i nara. Mam zasadę, w zielonego krasnala danej osobie dam się zrobić ino raz, potem ma już u mnie pod górkę delikatnie mówiąc.
Dżiz... spędziłem z 10 minut argumentując, w sposób przesadnie grzeczny, ten film - podkreślając jednak, że moim (skromnym i niewyedukowanym) zdaniem ten materiał nie ma żadnej wartości merytorycznej... a potem sobie uświadomiłem, że powinienem ugryźć się w język. Ale nie dlatego, że coś z tego filmu wyniosłem. Dlatego, że marnuję swój czas :P Więc może jednak jakaś mądrość po tym filmie na mnie spłynęła :) To był pierwszy film na Pańskim kanale, który obejrzałem. Trudne (acz bardzo oczywiste i intuicyjne) tematy Pan porusza. Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najlepiej.
Chcąc zachować asertywność, bardzo podziękuję za Pański trud i wysiłek, który został włożony w nagrywanie nowych odcinków i napisanie książki, której nie kupię 😉
A Elfy z Mrocznej Puszczy dalej pod progiem wyborczym...
Lektura komentarzy potwierdza potrzebę takiej lekcji.
A mi a ja a u mnie...
cytując klasyka, lepiej siedzieć cicho i wydawać się być idiotą niż się odezwać i to potwierdzić ;)
Czy książka jest dla każdego (również dla kobiet)? :) Pozdrawiam cieplutko :)
Tak. Jest tam trochę odniesień do bycia ojcem i partnerem, ale wiele kobiet chwaliło sobie ją jako dobry przewodnik też dla pań. Niemniej siłą rzeczy, nie ma tam prostych wskazówek jak odnaleźć w tym wszystkim kobiecość, która wyróżniałaby się znacząco od męskości. Przy czym bycie człowiekiem z klasą ma wiele uniwersalnych zasad.