Mentour Pilot - zawodowy pilot instruktor zrealizował świetny mini-serial na swoim kanale YT o przyczynach problemów Boeinga. Wszystko można streścić w jednym zdaniu: "Księgowi zastąpili inżynierów". Znak czasów: pieniądze stały się ważniejsze od ludzi.
Zawsze mnie to dziwilo. Czy te wszystkie firmy mialy tak zle ze zastapily inzynierow ksiegowymi? Bo ze ksiegowi wytrzasna hajs nawet z pod pazura to kazdy wie ale z czasem ta firma straci na wartosci bo jakosc spadnie.
Problem z 737MAX polegał na tym, że zastosowanie nowych typów silników spowodowało zmianę położenia środka ciężkości (silniki przesunięte zostały do przodu wobec poprzedniej konfiguracji), który to z kolei problem próbował ogarnąć za pomocą "szybkiej ścieżki" wprowadzając korekcję na poziomie oprogramowania trymerów steru wysokości (MCAS), tj. samoloty korygowały swoje położenie autonomicznie wymuszając określone położenie na podstawie odczytów z dwóch czujników, zmieniając kąt pochylenia w zależności od danych z tych czujników. Niestety ta zmiana nie była uwzględniona w podręcznikach typu (type manual) i spowodowała, krótko mówiąc 2 słynne dziś wypadki lotnicze (Ethiopian i Lion Air), po których uziemiono całą flotę 737 MAX do czasu wyjaśnienia przyczyn.
Dokładnie to jednego czujnika, tego po stronie kapitana i to był problem, że system nie miał możliwości „porównywania” odczytu z drugim czujnikiem. W jednej z omawianych sytuacji, czujnik ten był wymieniany dwa razy jeśli dobrze pamiętam. Niestety nowy czujnik miał przypadłość fail on fit czyli był wadliwy przed montażem czego testy po instalacji nie wykazały. W tym momencie po modyfikacji oprogramowania, okablowania jak i kilku innych zmianach, nie ma opcji żeby się to powtórzyło
Nie chodziło o zmianę położenia środka ciężkości, a o moment siły, który generują silniki wysunięte mocno do przodu poza środek ciężkości, w stosunku do poprzedniego modelu. Innymi słowy, przy dużym ciągu silników siła podrywająca nos samolotu była dużo większa (głównie przez większe ramię siły) i musiała być rekompensowana dodatkowym automatycznym systemem.
@rhogaal Bo 737 był już dawno zaprojektowany i przy nowoczesnych, szerokich silnikach musiano dość mocno zmienić ich zamocowanie. Teoretycznie wymagało to przeszkolenia pilotów, co było kosztowne i problemowe w porownaniu z Airbusem. By tego uniknąć wprowadzono odpowiednią automatyczną korektę sterowania i to zawiodło. A piloci nie mieli wiedzy, o możliwości takiej awarii.
@@JordanSzabliński Owszem, kłopot polega na tym, że to jest sztucznie utworzone słowo, które miało znaczyć to co miało, słowo "uległy" już mieliśmy, po co nam drugie?
OK, tylko godny zaufania ma bardzo wiele kontekstów, a spolegliwy ogranicza się raczej do kontekstu uległości/podległości. Spolegliwy to ten, któremu można zaufać, że dokładnie wypełni rozkaz, bez wnikania w szczegóły. Jest to synonim uległości. W takim kontekście zostało użyte słowo w materiale filmowym.
@@ezb4 No i w taki właśnie sposób przez lata zepsuto to słowo; teraz potocznie wszyscy je już tak używają. A co ciekawsze o tym słowie dowiedziałem się jak już było zepsute (jestem, hmmm, relatywnie młodym człowiekiem :-). Na początku "spolegliwy" oznaczało dokładnie "ktoś na kim można polegać", ale to już przeszłość. Pozdrawiam!
@@mariuszmiernik7374 sorry, ale odkąd np. w przemyśle AUTOMOTIVE szefowie zamiast inżynierów, bardziej słuchają księgowych to samochody stały się bardziej tandetne...
Taki przykład z poprzedniej pracy jak księgowa przyczepiła się do kleju jaki miał kupel użyć do poklejenia czegoś. No... I kilka dni później kupili i tak ten droższy bo ten tańszy był do pupy.
5 місяців тому+11
Ja bym ostrożnie podchodził do tego stwierdzenia. Właśnie celem redukcji kosztów rozwija się nowe technologie. Ten kij ma zwyczajnie dwa końce
Redukcja kosztów powinna wynikać z doskonalenia a nie z Excela. W TSMC był taki moment że założyciel firmy chciał iść na emeryturę a w jego miejsce zatrudniono jakiegoś gościa po MBA. Ten pozwalniał najbardziej wartościową część załogi - bo była najdroższa. To wystarczyło bh Chang (tak chyba miał na imię założyciel TSMC) wrócił z emerytury, zatrudnił tych ludzi z powrotem i kupili nowe maszyny. Kluczem do sukcesu była chęć bycia najlepszym w tym co robią a nie hmmm wykalkulowanym... Tak samo było z Intelem - też ściągano założyciela do firmy kiedy był kryzys bo goście po zarządzaniu po prostu nie rozumieli rynku i natury produktu z którym obcowali. Wtedy Intel wypuścił swój pierwszy mikroprocesor.
Odnośnie Beoing 737 Max. Powszechnie panuje przekonanie, że software miał tam zabezpieczać przed przeciągnięciem, ale to nie jest do końca prawda. Głównym powodem była certyfikacja, którą nowy samolot musiał przejść. A żeby to zrobić charakterystyka sił działających na wolant musiała być podobna jak w poprzednich modelach 737 (po to, żeby piloci nie musieli robić dodatkowych szkoleń w symulatorze na nowy typ samolotu). Owszem - system ten powinien zabezpieczać przed przeciągnięciem w określonych warunkach, ale to była tylko pochodna jego funkcji.
Aby budować cokolwiek trzeba mieć jeden element: KOGOŚ KTO OGARNIE WSZYSTKO, KTO ZNA SIĘ NA WSZYSTKIM. ogólnie, ale się zna. Teraz jest coraz gorzej ze znalezieniem takiego specjalisty. Elon Musk ma takiego, niemieckiego inżyniera który WIE WSZYSTKO. Ale najważniejsze jest że WIE CZEGO NIE WIE. Pieniądze powodują że systemy są coraz bardziej skomplikowane, a dobry system to taki z którego wyrzucono wszystko co tylko dało się wyrzucić. Dobry samochód to prosty samochód, dobry dom to prosty dom, dobry statek kosmiczny to PROSTY STATEK KOSMICZNY. Lecz pieniądze są w projektowaniu i produkowaniu jak najbardziej skomplikowanych urządzeń i systemów, to jest ŚLEPA ULICZKA. Zauważcie że sukces giełdowy BOEINGA nie zależy od tego czy coś mądrego, pożytecznego czy doskonałego zrobią. Sukces spółek giełdowych zależy wyłącznie od MARKETINGU, właściciele BOEINGA to jełopy zwyczaje, gracze, hazardziści, są idiotami, małpami z brzytwą. Boeing to KOŁCHOZ, my znamy takie firmy, reszta świata nie ma pojęcia do czego to doprowadzi. Nigdy nie współpracuję z firmami które nie mają właściciela, Wam też to odradzam.
Niestety najbardziej winny nie jest tutaj Boeing, tylko ustawodawca. Wiadomo, że firma zawsze będzie szukała oszczędności gdzie się da. To nie jest tłumaczenie firmy, tylko fakt. Dlaczego firma to robi? Bo może. Bo w przypadku katastrofy zarząd i wszyscy, którzy przyłożyli do niej rękę, byli sądzeni jak za zabójstwo, to mało kto odważyłby się wypuszczać na rynek niepewny produkt. Ale żyjemy w świecie, gdzie katastrofa lotnicza to "incydent", po którym FAA przeprowadzi śledztwo, przez kilka dni będzie to grzane w wiadomościach, może nawet odbędzie się jakieś przesłuchanie przed senatem, a na końcu załatwi się wszystko odszkodowaniem. W takich warunkach trzeba by być idiotą, żeby nie kusić losu, skoro ewentualny fakap nie oznacza tak naprawdę ŻADNYCH konsekwencji.
Tobie się ewidentnie wydaje że odszkodowania w USA to wyglądają tak jak w PL(czyli śmiech na sali w większości wypadków). Główny problem to podział na działy w korporacjach i to że pracownika interesuje tylko mały kawałek z dużego projektu i specyfika dużych korporacji doprowadza do takiego widzenia tunelowego, a może nawet niemocy żeby poprawić cokolwiek(ponieważ to nie ta osoba za to odpowiada). Promujesz pomysł żeby firma nie myślała jak zrobić taniej... bez tego to firma wylatuje z rynku, albo kończy jak polski Jelcz=>robi drogo, ale dla wojska więc nikogo to nie obchodzi.
@@Bialy_1 Proponuję, że jeżeli w wyniku rażącego zaniedbania lub celowego działania ginie klient, to zarówno inżynier który do tego doprowadził, jak i management, który o wszystkim wiedział, są sądzeni jak za świadome i umyślne morderstwo. Po prostu proponuję elementarną sprawiedliwość.
@@Bialy_1 Tobie sie wydaje ze odszkodowanie to jakis problem dla firmy. Firmy ubezpieczeniowe zyja z tego ze wyplacaja ubezpieczenia. Tak samo boeing. Prowadzi swoj biznes tak zeby bylo tanio a jak cos pieprznie to maja niekonczace sie cyferki na koncie zeby w razie czego wyplacic odszkodowanie jesli trzeba.
@@Bialy_1 Boeing oszczedzajac na bezpieczenstwie zarobil 13 miliardow dolarow, odszkodowania zaplacil chyba niecale 2, moze niecale 3 miliardy dolarow. Wiec zabijanie ludzi sie oplaca. To nie jest k**** Ok.
To zrozumiałe w obecnej sytuacji Boeinga, że zakładają astronautom pieluchy przed wylotem w kosmos kapsułą ich produkcji. Kiedy podobne udogodnienie dla pasażerów linii lotniczych?
Wciskanie na siłe kobiet/czarnoskórych/Lpg+ na ważne stanowiska w imię walki o "równość" i mamy efekty. Skoro dla firmy ważniejsze jest, żeby na danym stanowisku była osoba która jest bardziej ciemna niż osoba która ma większe umiejętności, to jaki może być efekt? No kto by się spodziewał.
Spolegliwy jest użyty we właściwym kontekście. Ktoś godny zaufania, kto wykona każde polecenie bez mrugnięcia okiem to osoba spolegliwa. Jest to również synonim uległości.
Jak mawia Roman Bielecki OP, z czym się zgadzam, heroizmem wiary obecnie jest przyznawanie się, trwanie w tym Kościele. Jak widzę postawę polskich biskupów, jak słyszę od bliskich co słyszą w kancelariach parafialnych, albo kuriach, jak słyszę kazania tak głupie że bardziej się nie da - to naprawdę jest heroizm trwać w Kościele.... Dzięki za rozważania. Odrobina normalności i rozsądku.
Takie decyzje stojące w sprzeczności z dlugoterminiwym zyskiem, czyli generujące straty, zaczynamy obserwować w wielu dziedzinach. I owszem, część jest spowodowana, w wypadku o którym mówicie, z ksiegowym patrzeniem ale nie wszystko. Myślę, że takie patrzenie bez ładu i składu jest też związane ze zmianami pokoleniowymi. Wychowani w puchu, chronieni przed prawie każdym problemem albo ida w depresję, i stąd, co już potwierdzające badania, staje się mega powszechna, albo w nieumiejętności przyjmowania niebtylko krytyki ale też twardych faktów przemawiających za czymś. Wtedy zwalają na okoliczności i innych. Czyli klasyczny obraz przyslowia " źle czesy tworzą silnych ludzi, ci tworzą dobre czasy. A dobre czasyvtworzą słabych ludzi, którzy doprowadzają do złych czasow" I koło historii się zamyka. Mam nadzieję, że dzięki obecnej dziś długowieczności, starsi w końcu wezmą, gdzie jest to konieczne, decyzje w swoje ręce i nauczą młodych. O ile ci dadzą się nauczyć. Pozdrawiam bajkowo 🧚
Problemem nie są księgowi a managerowie typu "korporacyjnego" pozbierani z różnych firm, którzy mają za cel "dowieźć" produkt do następnego etapu, to problem nie tylko boeinga
Nigdy w życiu nie odważyłbym się podjąć wejścia w atmosferę w wynalazku Boeinga. Prawdę mówiąc jestem w lekkim szoku, że ta firma dostaje jeszcze jakiekolwiek kontrakty.
Ja gdzieś niedawno przeczytałem, że głównym powodem jest konieczność modnego zatrudniania na zasadach pierwszeństwa osób które są kiepskimi inżynierami ale ich obecność spełnia wymagania wszelakich parytetów.
Tu jest spora nieścisłość odnośnie 737 MAX: ta maszyna, z nowymi silnikami lata... praktycznie identycznie jak dotychczasowe wersje. Napewno nie przeciąga po starcie jak próbuje to tłumaczyć gość (nie wiem skąd tak absurdalne informacje?). Problem z MAXem polega na tym, że wysunięcie tych silników do przodu i do góry powoduje, że przy lotach z dużymi kątami natarcia, maszyna ma tendencję do zadzierania nosa. Na upartego obyło by się bez MCAS-a - tylko wówczas piloci musieliby być szkoleni osobno na ten typ. Co w porównaniu z Airbusem - byłoby sporą wadą. Więc postanowiono dołożyć system MCAS, który sam w sobie też nie jest jakiś straszny - bo z powodzeniem działa w latających cysternach KC-767. Natomiast tutaj - również z powodu chęci uniknięcia dodatkowego szkolenia symulatorowego - zrobiono ten system w oparciu o jeden czujnik (gdyby był w oparciu o oba, musiałby być zgłoszony do ewaluacji FAA oraz piloci musieli by przechodzić szkolenie)...
Boeing to nie tylko samoloty i starliner, to też zbrojeniówka i inne gałęzie. Jest zbyt ważny żeby rząd USA pozwolił mu upaść. W US są braki dobrych inżynierów i bardziej stawia się na 'diversity'. Do tego ważniejszejsze jest wyciskanie kasy ze spółki niż dostarczanie dobrych produktów.
Inżynierowie mieli dość bo podwyżki dostają nietechniczni menadżerowie co podlizują się kierownictwu i poszli do brazylijskiego Embranera a zatrudniono po studiach tych co się z nimi miło rozmawiało a nie techniczne nerdy.
Taki scenariusz przerabiałem w jednej z dużych amerykańskich korpo w polskim oddziale . Menadżerowie i sprzedawcy co kwartał na wakacjach na całym świecie . A inżynier który pracował na to wszystko 20 weekendów z 50 słyszał tylko że nie ma pieniędzy . Się wziąłem i zwolniłem i poszedłem do mniejszej firmy za podwójną stawkę i wolne weekendy . Może w kadra zarządzająca Boeingiem byla na tych samych szkoleniach szkoleniach ? ;)
@@stannnik Ja mialem rozmowe kwalifikacyjna do Boeinga... tzn mialem miec, ale jak uslyszalem jakie stawki maxymalne daja, to... zrobilo mi sie smutno, ze ludzie, ktorzy produkuja rzeczy od ktorych zalezy ludzkie zycie, sa tymi, ktorzy nie mogli znalezc przyzwoitej pracy :(
Coś nie pykło w montażu? Dwa razy to samo pytanie, raz na samym początku, a drugi raz już w 0:57. Jeśli to zabieg celowy, to bardzo przykro. O "spolegliwych" już nie będę pisał, inni wyjaśnili. A co do Starlinera, to nie tyle ma być zmiennikiem dla kapsuły Dragon, co jest znacznie bardziej uniwersalny, bo może być wyniesiony przez wiele różnych rakiet nośnych (czego Dragon nie potrafi).
Jak to możliwe? Już mówię, bo pracuje w bliskiej boeingowi branzy: KOSZTY. Pogoń zarządu za redukcja kosztów. Kiedyś nikt nie brał materiałów z Chin teraz każdy w branży. Kiedyś mechanik w boeingu to był coś fitter był szanowany i dobrze zarabiał, teraz pracują na linii produkcji samolotów kolesie z antenami bez żadnych kwalifikacji. Zarząd który składa się z sezonowych managerów.
Standardowo: więcej niekoniecznie znaczy lepiej. Ci sami ludzie, którzy pieprzą, że wystarczy robić ok. 80% i że nie musi być idealnie, za kulisami liczą i siorbią każdego grosza oszczędzając tam gdzie nie trzeba. Prawda jest taka, że narobiliby w stringi i szelki gdyby te kapsuły, rakiety oraz samoloty miały być dla nich. Zanim ta kapsuła poleciała, miałem nadzieję, że się uda bez problemu i będzie fajna alternatywa na rynku dla Space X. Teraz stnowi to poważny problem. Wyobraźmy sobie, że coś tam zaczyna się psuć naprawdę poważnie i zagraża to stacji, ale nie można odczepić jej od stacji i co wtedy? Czasami zastanawiam się czy istnieje graniczna liczba ofiar stanowiąca o konsekwentnym zajęciu się sprawą. Czy może tylko graniczna suma walorów finansowych.
Odpowiedź na pytanie, które zadałeś na samym początku, zamyka się w słowie "welchyzm" od osoby Jacka Welcha, prezesa GE. A chcesz szerszej odpowiedzi, to przeczytaj książkę "Człowiek, który zniszczył kapitalizm. Jak Jack Welch wmówił całemu pokoleniu liderów biznesu, że fuzje, redukcje i maksymalizacja zysku to najlepsza droga do rozwoju firmy" Davida Gellesa.
Z samolotami Boeinga 737 to sprawa była dużo bardziej skomplikowana i też nie do końca sam Boeing miał inne wyjście. Pierwotnych powodów takiej sytuacji należy szukać tak naprawdę w czasie kiedy powstawały pierwsze wersje 737. Wtedy infrastruktura lotniskowa nie była tak rozbudowana jak dzisiaj, a przede wszystkim ówczesne silniki charakteryzowały się mniejszym stosunkiem "dwuprzepływowości" przez co miały mniejszą średnicę więc i cały samolot był dużo niżej zawieszony. Tymczasem silnik w 737 MAX ma prawie 2x większą średnicę niż w pierwotnym modelu więc żeby możliwe było jego zamontowanie w 737 musiał być podwyższony i wysunięty do przodu, a to spowodowało, że samolot był niestabilny w locie. Próbowali się ratować komputerami stabilizującymi samolot, ale nie do końca to wyszło. Alternatywą było wprowadzenie nowego samolotu, ale linie nie byłyby nim zainteresowane ze względu na konieczność przeszkolenia dziesiątek tysięcy pilotów, którzy do tej pory latali na 737
Nie myl problemów związanych z przeprojektowaniem samolotu pod nowy tym silnika z kulejącą kontrolą jakości podczas produkcji i próbami wyrobienia norm produkcji nie zważając na pojawiające się problemy z jakością wykonania.
Problemem nie był niestabilny lot, a zwiększenie momentu, który podnosił dziób samolotu podczas zwiększania ciągu silników (podczas startu), co mogło powodować tzw. przeciągnięcie. Boeing zawalił sprawę totalnie tym iż, nie informował pilotów o wprowadzonym systemie (MCAS) który miał "ratować" pilotów, aby nie doszło do przeciągnięcia, dodatkowo system ten opierał swoje działanie na odczytach z JEDNEGO czujnika (czujnik kąta natarcia), w momencie z uszkodzenia czujnika, system przestawał działać lub działał niewłaściwie.
Małe sprostowanie - w MAX nie chodziło że silniki są za ciężkie tylko że przez to że są większe to musiały być zamontowane nieco z przodu co zaburzało środek ciężkości :)
Firmy powstają i upadają. Zmieniają się menadżerowie, wizję, strategie. Ktoś tnie koszty ktoś odchodzi, ktoś zatrudnia młodych bez doświadczenia. Tak jest w każdej dziedzinie tylko tutaj mamy wielkie, drogie samoloty o rakietach nie spominam.
Problem polega na uszustwie. Powiedziano, ze 737MAX, to ten sam samolot, ktory produkowany jest od 1967. Tymczasem B737 ma niskie podwozie. Nowe, wielkie silniki nie mogly byc zamontowane jak dotychczas, bo szuralyby po ziemi. Zamontowano je bardziej z przodu i wyzej. By zniwelowac odmienne zachowanie samolotu, zainstalowano oprogramowanie, ktore mialo roznice korygowac. Ono nie dzialalo perfekcyjnie, do tego wielu pilotow nie bylo swiadomych dodatkowego systemu i nie potrafili go wylaczyc. Temu B737MAX spadal. Nikt juz nie pamieta, ale B737 drugiej generacji spadal jeden po drugim. Problem tkwol w silowniku tylnego usterzenia, ktory blokowal sie w niskich temperaturach. Nie przesadzalbym, ze to taka swietna firma. Po prostu jest internet i wiele kanalow telewityjnych, wiec dziadostwo konstrukcji wyszlo szybko na jaw. 737NG (trzeciej generacji) tracil gorne poszycie. Zdarzylo sie to w dwoch samolotach jednej linii lotniczej.
Silniki w 737 Max nie były za ciężkie a za duże bo 737 jest niżej zawieszony nad ziemią niż A320. Z tego powodu musieli przesunąć silniki do przodu aby móc je podnieść ale to może zaburzać przepływ powietrza nad skrzydłem przy konkretnych kątach natarcia i prędkościach - stąd ten nieszczęsny MCAS.
Cały management związany z tym projektem wsadzić do kapsuły i ciekawe czy chcieliby polecieć mając w głowie te wszystkie słupeczki, wykresiki progresu, czy sukcesu w zaoszczędzeniu pieniędzy poprzeć cięcia i będzie premia wtedy 😬😬😬
5 місяців тому
Ta historia pokazuje jak duża przepaść jest pomiędzy firmami które na prawdę są Agile, a które głównie udają i się pudrują na takie 💁♂️
Główną przyczyną niepowodzeń Boeinga jest ich strategia na rzecz równości, różnorodności i inkluzji. Firma stara się o odzwierciedlenie struktury rasowej pracowników, aby była zbliżona do struktury jaka jest w społeczeństwie. Biali 61%, Latynosi 15%, Azjaci 10%, Murzyni 7%. Boeing dąży do zwiększenia ilości Czarnych pracowników o 20% do 2025 r. Firma wprowadziła programy mające na celu zapewnienie różnorodnych list kandydatów do stanowisk menedżerskich i wykonawczych, co przyniosło w 2023 roku 47% nowych zatrudnień na tych poziomach z różnych grup etnicznych i płciowych. Tak się kończy, gdy zamiast kryterium kompetencji firma kieruje się ideologią. Czyżby autor kanału nie miał o tym pojęcia? Nauka. To lubię.
Zapewne miał pojęcie ale nie mial odwagi o tym powiedzieć. Ogólnie Fentanyl i LPGTVLGTBWQY zmiecie USA z pozycji mega mocarstwa i policjanta światowego...
Moda na poprawność polityczną (czyt. różnorodność w firmie) Zwalnia się fachowców na rzecz on/ona/ono po szkołach gotowania na gazie. Najlepszy i zarazem smutny przykład łodzi Titan
Firma ta wiedząc że nie zbankrutuje bo rząd amerykański na to nie pozwoli nie ma żadnych innowacji są do niczego wszystkie samoloty które mają są sprzed dekad tylko modernizowane stąd spłaszczone silniki od dołu bo samolot był projektowany kiedy były inne technologie wyciągają ile się da ze sprawdzonego projektu a nie da się tego robić w nieskończoność są w tak dużej stagnacji liczą się tylko zyski a kosmiczny projekt do stali tylko dlatego że trasa nie mogła dać tylko spacex
Ekłity, dajwersity i inkluzion. Boeing się chwali się zatrudnianiem "niedoreprezentowanych" niegdyś grup społecznych. Jeśli kryteria zatrudniania w firmie technologicznej są pozamerytoryczne, to najlepsi menadżerowie i księgowi nie pomogą.
Stopliner rozkraczył się w kosmosie, a Steve z NASA, odpowiednik naszego Laska, mydli opinii publicznej oczy. Ten triumf chciwości nad zdrowym rozsądkiem należy natychmiast zatrzymać.
Odpowiedź jest prosta. Wymiana pokoleniowa gdzie zastąpiono ekspertów którzy żyli w trudnych czasach i mieli motywację, nowymi pokoleniami którzy żyją w Internecie, zajmują się różnymi rzeczami a nie pracą. Niestety, Trudne czasy tworzą twardych ludzi. Dobre czasy tworzą słabych. I tutaj to ma miejsce. Natomiast tak, korporacjonizm to choroba która ogarnęła nawet takie marki Boeing. Pracowałem w firmie na trzy literki więc znam to z autopsji. Proste "requesty" które normalnie byś zrobił w 2h to trwały tydzień i zatwierdzało to 3-4 managerów. Od regionalnych do globalnych. Oczywiście na końcu mogłeś się zderzyć ze ścianą.
Wychodzi na to, że spółki akcyjne wszędzie mają te same problemy, a np. taki SpaceX który akcyjny nie jest radzi sobie zdecydowanie lepiej w tym przemyśle.
Kiedyś więcej profesjonalizmu i inwencji było przy produkcji filmów niż teraz w firmowych gniotach. Jest to dziwne gdyż potrafią wyprodukować samochód czy smartfon który działa bezawaryjnie prze 5 lat.
"spolegliwy: «taki, który wzbudza zaufanie i można na nim polegać»" - to chyba dobrze że management wybierał spolegliwych? Chyba że rozmówca miał na myśli "uległy, potulny"...
Bo tylko chronią przed robieniem idealnej kopii, coś co można zrobić jeśli uda się choć raz dostać przedmiot w ręce. A tak naprawdę to w patencie muszą być podane konkretne wartości i cel ich działania co jest dużo ważniejsze od kilku wyników które można uzyskać inżynierią wsteczną.
Jak to jest możliwe, że nowiutki Boeing, odebrany przez LOT z fabryki, w pierwszym tygodniu użytkowania zalicza poważną awarię , a na części trzeba poczekać
Idiokracja 😢 nadchodzi w dawnym królestwie białych.Jak ma być super gdy najważniejsze jest bezstresowe wychowanie, jakieś zielono I tęczowo. To mamy tego początek, od rządzenia Paprotki +.😢😢
Mentour Pilot - zawodowy pilot instruktor zrealizował świetny mini-serial na swoim kanale YT o przyczynach problemów Boeinga. Wszystko można streścić w jednym zdaniu: "Księgowi zastąpili inżynierów".
Znak czasów: pieniądze stały się ważniejsze od ludzi.
Jak ze wszystkim :/
Zawsze tak było. Nic odkrywczego
Zawsze mnie to dziwilo. Czy te wszystkie firmy mialy tak zle ze zastapily inzynierow ksiegowymi? Bo ze ksiegowi wytrzasna hajs nawet z pod pazura to kazdy wie ale z czasem ta firma straci na wartosci bo jakosc spadnie.
To wynik fuzji z McDonnell Douglas
Niedługo księgowych zastąpią ekolodzy. Wtedy to będzie się działo...
"Nie wiadomo czy zrozumieja naturę drzwi swoich." 😅😅😅😅 toż to poezyja pierwszej wody!
W całej tej korpogadce neomenadzerstwa takie durne sformułowania to norma. U nas w polsce w korporacjach też jest mnóstwo takich talentów.
@@oneblindman84 😀 trzeba zachować dla potomnych..... ku przestrodze 😀
10:34 - Kombinezony sią podłącza! Dopóki RJP nie dopuści do użytku "podłanczania" dopóty będę walczył o podłączanie! :)
Problem z 737MAX polegał na tym, że zastosowanie nowych typów silników spowodowało zmianę położenia środka ciężkości (silniki przesunięte zostały do przodu wobec poprzedniej konfiguracji), który to z kolei problem próbował ogarnąć za pomocą "szybkiej ścieżki" wprowadzając korekcję na poziomie oprogramowania trymerów steru wysokości (MCAS), tj. samoloty korygowały swoje położenie autonomicznie wymuszając określone położenie na podstawie odczytów z dwóch czujników, zmieniając kąt pochylenia w zależności od danych z tych czujników. Niestety ta zmiana nie była uwzględniona w podręcznikach typu (type manual) i spowodowała, krótko mówiąc 2 słynne dziś wypadki lotnicze (Ethiopian i Lion Air), po których uziemiono całą flotę 737 MAX do czasu wyjaśnienia przyczyn.
Dokładnie to jednego czujnika, tego po stronie kapitana i to był problem, że system nie miał możliwości „porównywania” odczytu z drugim czujnikiem. W jednej z omawianych sytuacji, czujnik ten był wymieniany dwa razy jeśli dobrze pamiętam. Niestety nowy czujnik miał przypadłość fail on fit czyli był wadliwy przed montażem czego testy po instalacji nie wykazały. W tym momencie po modyfikacji oprogramowania, okablowania jak i kilku innych zmianach, nie ma opcji żeby się to powtórzyło
Nie chodziło o zmianę położenia środka ciężkości, a o moment siły, który generują silniki wysunięte mocno do przodu poza środek ciężkości, w stosunku do poprzedniego modelu. Innymi słowy, przy dużym ciągu silników siła podrywająca nos samolotu była dużo większa (głównie przez większe ramię siły) i musiała być rekompensowana dodatkowym automatycznym systemem.
@@rhogaal Racja!
@rhogaal Bo 737 był już dawno zaprojektowany i przy nowoczesnych, szerokich silnikach musiano dość mocno zmienić ich zamocowanie. Teoretycznie wymagało to przeszkolenia pilotów, co było kosztowne i problemowe w porownaniu z Airbusem.
By tego uniknąć wprowadzono odpowiednią automatyczną korektę sterowania i to zawiodło. A piloci nie mieli wiedzy, o możliwości takiej awarii.
@@modelarski Wiem. Boeing powinien wypuścić 7E7 (797), ale taniej, a przede wszystkim szybciej, było modernizować 737...
Spolegliwy == godny zaufania; Pan miał na myśli słowo: uległy.
Na poziomie normy użytkowej to nie jest bład. Jednak od Nauka to lubię, wymagam czegoś więcej. 😉
@@JordanSzabliński Owszem, kłopot polega na tym, że to jest sztucznie utworzone słowo, które miało znaczyć to co miało, słowo "uległy" już mieliśmy, po co nam drugie?
OK, tylko godny zaufania ma bardzo wiele kontekstów, a spolegliwy ogranicza się raczej do kontekstu uległości/podległości. Spolegliwy to ten, któremu można zaufać, że dokładnie wypełni rozkaz, bez wnikania w szczegóły. Jest to synonim uległości. W takim kontekście zostało użyte słowo w materiale filmowym.
@@ezb4 No i w taki właśnie sposób przez lata zepsuto to słowo; teraz potocznie wszyscy je już tak używają. A co ciekawsze o tym słowie dowiedziałem się jak już było zepsute (jestem, hmmm, relatywnie młodym człowiekiem :-). Na początku "spolegliwy" oznaczało dokładnie "ktoś na kim można polegać", ale to już przeszłość. Pozdrawiam!
Jak zaczynacie mówić o tej marce najpierw zaznaczcie ze nie zamierzacie popełnić samobójstwa 😂
i to niby wystarczy przed odwiedzinami smutnych panów??
Księgowy w technologiach to nigdy nic dobrego.
Proszę odczepić się od księgowych. Robimy swoją robotę
@@mariuszmiernik7374 sorry, ale odkąd np. w przemyśle AUTOMOTIVE szefowie zamiast inżynierów, bardziej słuchają księgowych to samochody stały się bardziej tandetne...
Taki przykład z poprzedniej pracy jak księgowa przyczepiła się do kleju jaki miał kupel użyć do poklejenia czegoś. No... I kilka dni później kupili i tak ten droższy bo ten tańszy był do pupy.
Ja bym ostrożnie podchodził do tego stwierdzenia. Właśnie celem redukcji kosztów rozwija się nowe technologie. Ten kij ma zwyczajnie dwa końce
Redukcja kosztów powinna wynikać z doskonalenia a nie z Excela. W TSMC był taki moment że założyciel firmy chciał iść na emeryturę a w jego miejsce zatrudniono jakiegoś gościa po MBA. Ten pozwalniał najbardziej wartościową część załogi - bo była najdroższa. To wystarczyło bh Chang (tak chyba miał na imię założyciel TSMC) wrócił z emerytury, zatrudnił tych ludzi z powrotem i kupili nowe maszyny. Kluczem do sukcesu była chęć bycia najlepszym w tym co robią a nie hmmm wykalkulowanym... Tak samo było z Intelem - też ściągano założyciela do firmy kiedy był kryzys bo goście po zarządzaniu po prostu nie rozumieli rynku i natury produktu z którym obcowali. Wtedy Intel wypuścił swój pierwszy mikroprocesor.
Odnośnie Beoing 737 Max. Powszechnie panuje przekonanie, że software miał tam zabezpieczać przed przeciągnięciem, ale to nie jest do końca prawda. Głównym powodem była certyfikacja, którą nowy samolot musiał przejść. A żeby to zrobić charakterystyka sił działających na wolant musiała być podobna jak w poprzednich modelach 737 (po to, żeby piloci nie musieli robić dodatkowych szkoleń w symulatorze na nowy typ samolotu). Owszem - system ten powinien zabezpieczać przed przeciągnięciem w określonych warunkach, ale to była tylko pochodna jego funkcji.
Spolegliwy to osoba, na której można polegać, na kim można się oprzeć - a nie osoba uległa. Taki mały offtop .
If it's Boeing, I'm not going. ;-)
Aby budować cokolwiek trzeba mieć jeden element: KOGOŚ KTO OGARNIE WSZYSTKO, KTO ZNA SIĘ NA WSZYSTKIM. ogólnie, ale się zna. Teraz jest coraz gorzej ze znalezieniem takiego specjalisty. Elon Musk ma takiego, niemieckiego inżyniera który WIE WSZYSTKO. Ale najważniejsze jest że WIE CZEGO NIE WIE.
Pieniądze powodują że systemy są coraz bardziej skomplikowane, a dobry system to taki z którego wyrzucono wszystko co tylko dało się wyrzucić. Dobry samochód to prosty samochód, dobry dom to prosty dom, dobry statek kosmiczny to PROSTY STATEK KOSMICZNY. Lecz pieniądze są w projektowaniu i produkowaniu jak najbardziej skomplikowanych urządzeń i systemów, to jest ŚLEPA ULICZKA.
Zauważcie że sukces giełdowy BOEINGA nie zależy od tego czy coś mądrego, pożytecznego czy doskonałego zrobią. Sukces spółek giełdowych zależy wyłącznie od MARKETINGU, właściciele BOEINGA to jełopy zwyczaje, gracze, hazardziści, są idiotami, małpami z brzytwą. Boeing to KOŁCHOZ, my znamy takie firmy, reszta świata nie ma pojęcia do czego to doprowadzi.
Nigdy nie współpracuję z firmami które nie mają właściciela, Wam też to odradzam.
Niestety najbardziej winny nie jest tutaj Boeing, tylko ustawodawca. Wiadomo, że firma zawsze będzie szukała oszczędności gdzie się da. To nie jest tłumaczenie firmy, tylko fakt. Dlaczego firma to robi? Bo może. Bo w przypadku katastrofy zarząd i wszyscy, którzy przyłożyli do niej rękę, byli sądzeni jak za zabójstwo, to mało kto odważyłby się wypuszczać na rynek niepewny produkt.
Ale żyjemy w świecie, gdzie katastrofa lotnicza to "incydent", po którym FAA przeprowadzi śledztwo, przez kilka dni będzie to grzane w wiadomościach, może nawet odbędzie się jakieś przesłuchanie przed senatem, a na końcu załatwi się wszystko odszkodowaniem. W takich warunkach trzeba by być idiotą, żeby nie kusić losu, skoro ewentualny fakap nie oznacza tak naprawdę ŻADNYCH konsekwencji.
Tobie się ewidentnie wydaje że odszkodowania w USA to wyglądają tak jak w PL(czyli śmiech na sali w większości wypadków).
Główny problem to podział na działy w korporacjach i to że pracownika interesuje tylko mały kawałek z dużego projektu i specyfika dużych korporacji doprowadza do takiego widzenia tunelowego, a może nawet niemocy żeby poprawić cokolwiek(ponieważ to nie ta osoba za to odpowiada).
Promujesz pomysł żeby firma nie myślała jak zrobić taniej... bez tego to firma wylatuje z rynku, albo kończy jak polski Jelcz=>robi drogo, ale dla wojska więc nikogo to nie obchodzi.
@@Bialy_1 Proponuję, że jeżeli w wyniku rażącego zaniedbania lub celowego działania ginie klient, to zarówno inżynier który do tego doprowadził, jak i management, który o wszystkim wiedział, są sądzeni jak za świadome i umyślne morderstwo. Po prostu proponuję elementarną sprawiedliwość.
@@Bialy_1 Tobie sie wydaje ze odszkodowanie to jakis problem dla firmy. Firmy ubezpieczeniowe zyja z tego ze wyplacaja ubezpieczenia. Tak samo boeing. Prowadzi swoj biznes tak zeby bylo tanio a jak cos pieprznie to maja niekonczace sie cyferki na koncie zeby w razie czego wyplacic odszkodowanie jesli trzeba.
@@Bialy_1 Boeing oszczedzajac na bezpieczenstwie zarobil 13 miliardow dolarow, odszkodowania zaplacil chyba niecale 2, moze niecale 3 miliardy dolarow. Wiec zabijanie ludzi sie oplaca. To nie jest k**** Ok.
Bardzo ciekawy film . Super rozmowa. Kanal robi sie coraz lepszy ( choc zawsze byl swietny ) . Gratuluje
Nie zapominajmy, że dwójka sygnalistów/whistleblowers boeinga zmarła w przedziwnych okolicznościach
Joshua Dean, John Barnett chcieli pozwać Boeinga :)
Najbardziej brutalne samobójstwo w historii 🤡
To zrozumiałe w obecnej sytuacji Boeinga, że zakładają astronautom pieluchy przed wylotem w kosmos kapsułą ich produkcji. Kiedy podobne udogodnienie dla pasażerów linii lotniczych?
Wciskanie na siłe kobiet/czarnoskórych/Lpg+ na ważne stanowiska w imię walki o "równość" i mamy efekty. Skoro dla firmy ważniejsze jest, żeby na danym stanowisku była osoba która jest bardziej ciemna niż osoba która ma większe umiejętności, to jaki może być efekt? No kto by się spodziewał.
O Boeingu Mentour Pilot zrobił cały cykl i ta firma zaczęła lecieć już w połowie lat '90. Dobre Boeingi skończyły się na 777.
Gratuluję bardzo kompetentnego gościa z dużą wiedzą w dziedzinie technologii kosmiczej.
Będzie subskrypcja o like. Pozdrawiam z Australii
Boeing się "starzeje". Ma wszystkie wady firmy w stagnacji. Tylko gruntowną zmiana kierownictwa może ich uratować.
Dzięki za napisy pl.
Spolegliwy to taki, na którym można polegać.
Latam na codzień Boeingiem. Od 15 lat. Nigdy nie miałem żadnej poważniejszej awarii. Pozdrawiam 😊
Nigdy jeszcze nie umarlem. Super.
Bo latasz pewnie starymi samolotami ktore robili za starej kadry i sie do nich przykładali
Bo 15 lat temu premia prezesów była wprostproporcjonalna do jakości. Dziś jest wpros proporcjonalna do oszczędności.
@@JaoTaki Bo tak naprawdę zrobili mnóstwo udanych modeli.
Serdeczne dzięki za interesujący odcinek 👍 👍 👍
Spolegliwy ≠ uległy❗😉
Spolegliwy jest użyty we właściwym kontekście. Ktoś godny zaufania, kto wykona każde polecenie bez mrugnięcia okiem to osoba spolegliwa. Jest to również synonim uległości.
dzięki za kolejny ciekawy film ! Mam nadzieję, że seria kosmiczna będzie kontynuowana.
0:17 I nie są to wpadki analne 🤔
No "ba" 😂
Co kto lubi
Jak zwykle bardzo interesujacy odcinek
Jak mawia Roman Bielecki OP, z czym się zgadzam, heroizmem wiary obecnie jest przyznawanie się, trwanie w tym Kościele. Jak widzę postawę polskich biskupów, jak słyszę od bliskich co słyszą w kancelariach parafialnych, albo kuriach, jak słyszę kazania tak głupie że bardziej się nie da - to naprawdę jest heroizm trwać w Kościele.... Dzięki za rozważania. Odrobina normalności i rozsądku.
"Opcje menadżerskie" współczesny rak... Ziemkiewicz mówił o tym wielokrotnie.
Takie decyzje stojące w sprzeczności z dlugoterminiwym zyskiem, czyli generujące straty, zaczynamy obserwować w wielu dziedzinach.
I owszem, część jest spowodowana, w wypadku o którym mówicie, z ksiegowym patrzeniem ale nie wszystko. Myślę, że takie patrzenie bez ładu i składu jest też związane ze zmianami pokoleniowymi.
Wychowani w puchu, chronieni przed prawie każdym problemem albo ida w depresję, i stąd, co już potwierdzające badania, staje się mega powszechna, albo w nieumiejętności przyjmowania niebtylko krytyki ale też twardych faktów przemawiających za czymś.
Wtedy zwalają na okoliczności i innych.
Czyli klasyczny obraz przyslowia " źle czesy tworzą silnych ludzi, ci tworzą dobre czasy. A dobre czasyvtworzą słabych ludzi, którzy doprowadzają do złych czasow" I koło historii się zamyka.
Mam nadzieję, że dzięki obecnej dziś długowieczności, starsi w końcu wezmą, gdzie jest to konieczne, decyzje w swoje ręce i nauczą młodych. O ile ci dadzą się nauczyć.
Pozdrawiam bajkowo 🧚
Problemem nie są księgowi a managerowie typu "korporacyjnego" pozbierani z różnych firm, którzy mają za cel "dowieźć" produkt do następnego etapu, to problem nie tylko boeinga
Boeing się skończył dlatego, że rządzą w nim magistrzy zarządzania a nie inżynierowie.
Oraz rządzą ludzie z McDonnell Douglasa
Bardzo dobrze się was słucha 👍 to ja teraz poproszę Airbusy dla LOT 😅
Ważne pytanie.
To były prawe czy lewe drzwi?😊
Obrotowe 😂
bez znaczenia podczas wyboru miejsc w samolocie... ;)
Aż ciężko uwierzyć, że prezes/zarząd nie działali celowo na szkodę firmy.
Uwielbiam Pana kanał dziękuje za kolejny ciekawy film 🥲💪🏼
Nigdy w życiu nie odważyłbym się podjąć wejścia w atmosferę w wynalazku Boeinga. Prawdę mówiąc jestem w lekkim szoku, że ta firma dostaje jeszcze jakiekolwiek kontrakty.
Ja gdzieś niedawno przeczytałem, że głównym powodem jest konieczność modnego zatrudniania na zasadach pierwszeństwa osób które są kiepskimi inżynierami ale ich obecność spełnia wymagania wszelakich parytetów.
Aż wzejdzie słońce??😅😅😅dobreeee czyli max 90 min czekania 😜
Tu jest spora nieścisłość odnośnie 737 MAX: ta maszyna, z nowymi silnikami lata... praktycznie identycznie jak dotychczasowe wersje. Napewno nie przeciąga po starcie jak próbuje to tłumaczyć gość (nie wiem skąd tak absurdalne informacje?). Problem z MAXem polega na tym, że wysunięcie tych silników do przodu i do góry powoduje, że przy lotach z dużymi kątami natarcia, maszyna ma tendencję do zadzierania nosa. Na upartego obyło by się bez MCAS-a - tylko wówczas piloci musieliby być szkoleni osobno na ten typ. Co w porównaniu z Airbusem - byłoby sporą wadą. Więc postanowiono dołożyć system MCAS, który sam w sobie też nie jest jakiś straszny - bo z powodzeniem działa w latających cysternach KC-767. Natomiast tutaj - również z powodu chęci uniknięcia dodatkowego szkolenia symulatorowego - zrobiono ten system w oparciu o jeden czujnik (gdyby był w oparciu o oba, musiałby być zgłoszony do ewaluacji FAA oraz piloci musieli by przechodzić szkolenie)...
Boeing to nie tylko samoloty i starliner, to też zbrojeniówka i inne gałęzie. Jest zbyt ważny żeby rząd USA pozwolił mu upaść. W US są braki dobrych inżynierów i bardziej stawia się na 'diversity'. Do tego ważniejszejsze jest wyciskanie kasy ze spółki niż dostarczanie dobrych produktów.
I jak to się skończy? Możliwe, że Boeing skupi się głównie na wojskowej produkcji bo cywilną w większości przejmie Airbus-
Inżynierowie mieli dość bo podwyżki dostają nietechniczni menadżerowie co podlizują się kierownictwu i poszli do brazylijskiego Embranera a zatrudniono po studiach tych co się z nimi miło rozmawiało a nie techniczne nerdy.
Taki scenariusz przerabiałem w jednej z dużych amerykańskich korpo w polskim oddziale . Menadżerowie i sprzedawcy co kwartał na wakacjach na całym świecie . A inżynier który pracował na to wszystko 20 weekendów z 50 słyszał tylko że nie ma pieniędzy . Się wziąłem i zwolniłem i poszedłem do mniejszej firmy za podwójną stawkę i wolne weekendy .
Może w kadra zarządzająca Boeingiem byla na tych samych szkoleniach szkoleniach ? ;)
@@stannnik Ja mialem rozmowe kwalifikacyjna do Boeinga... tzn mialem miec, ale jak uslyszalem jakie stawki maxymalne daja, to... zrobilo mi sie smutno, ze ludzie, ktorzy produkuja rzeczy od ktorych zalezy ludzkie zycie, sa tymi, ktorzy nie mogli znalezc przyzwoitej pracy :(
Coś nie pykło w montażu? Dwa razy to samo pytanie, raz na samym początku, a drugi raz już w 0:57.
Jeśli to zabieg celowy, to bardzo przykro.
O "spolegliwych" już nie będę pisał, inni wyjaśnili.
A co do Starlinera, to nie tyle ma być zmiennikiem dla kapsuły Dragon, co jest znacznie bardziej uniwersalny, bo może być wyniesiony przez wiele różnych rakiet nośnych (czego Dragon nie potrafi).
Ale jakich rakiet ? Rosyjskich, Chińskich ? Amerykanie nie mają już innych rakiet niż SPACE X.
@@piotrrycio2107 Starliner został zaprojektowany tak, aby mógł być wynoszony przez rakiety Atlas V, Delta IV, Falcon 9 i Vulcan Centaur.
Jak to możliwe? Już mówię, bo pracuje w bliskiej boeingowi branzy: KOSZTY. Pogoń zarządu za redukcja kosztów. Kiedyś nikt nie brał materiałów z Chin teraz każdy w branży. Kiedyś mechanik w boeingu to był coś fitter był szanowany i dobrze zarabiał, teraz pracują na linii produkcji samolotów kolesie z antenami bez żadnych kwalifikacji. Zarząd który składa się z sezonowych managerów.
Mnie się bardzo podoba nazwa Strandliner 😀
To tak jak z autami jest teraz, auta budują księgowi a nie inżynierzy .
Standardowo: więcej niekoniecznie znaczy lepiej. Ci sami ludzie, którzy pieprzą, że wystarczy robić ok. 80% i że nie musi być idealnie, za kulisami liczą i siorbią każdego grosza oszczędzając tam gdzie nie trzeba. Prawda jest taka, że narobiliby w stringi i szelki gdyby te kapsuły, rakiety oraz samoloty miały być dla nich. Zanim ta kapsuła poleciała, miałem nadzieję, że się uda bez problemu i będzie fajna alternatywa na rynku dla Space X. Teraz stnowi to poważny problem. Wyobraźmy sobie, że coś tam zaczyna się psuć naprawdę poważnie i zagraża to stacji, ale nie można odczepić jej od stacji i co wtedy? Czasami zastanawiam się czy istnieje graniczna liczba ofiar stanowiąca o konsekwentnym zajęciu się sprawą. Czy może tylko graniczna suma walorów finansowych.
Odpowiedź na pytanie, które zadałeś na samym początku, zamyka się w słowie "welchyzm" od osoby Jacka Welcha, prezesa GE. A chcesz szerszej odpowiedzi, to przeczytaj książkę "Człowiek, który zniszczył kapitalizm. Jak Jack Welch wmówił całemu pokoleniu liderów biznesu, że fuzje, redukcje i maksymalizacja zysku to najlepsza droga do rozwoju firmy" Davida Gellesa.
SpaceX prowadzi wizjoner a Boeing prowadzi biznesmen. Proste
Gdyby to byli Rosjanie, to łoo jezzzu, zajady by wam popękały.
Wania wracaj do Moskwy
Bardzo lubie sluchac Waszych bajeczek. Czy mogliscie by zrobic pogadanke o krasnoludkach? UFO ludki tez by sie dobrze sluchalo.
Super rozmowa
Z samolotami Boeinga 737 to sprawa była dużo bardziej skomplikowana i też nie do końca sam Boeing miał inne wyjście. Pierwotnych powodów takiej sytuacji należy szukać tak naprawdę w czasie kiedy powstawały pierwsze wersje 737. Wtedy infrastruktura lotniskowa nie była tak rozbudowana jak dzisiaj, a przede wszystkim ówczesne silniki charakteryzowały się mniejszym stosunkiem "dwuprzepływowości" przez co miały mniejszą średnicę więc i cały samolot był dużo niżej zawieszony. Tymczasem silnik w 737 MAX ma prawie 2x większą średnicę niż w pierwotnym modelu więc żeby możliwe było jego zamontowanie w 737 musiał być podwyższony i wysunięty do przodu, a to spowodowało, że samolot był niestabilny w locie. Próbowali się ratować komputerami stabilizującymi samolot, ale nie do końca to wyszło. Alternatywą było wprowadzenie nowego samolotu, ale linie nie byłyby nim zainteresowane ze względu na konieczność przeszkolenia dziesiątek tysięcy pilotów, którzy do tej pory latali na 737
Nie myl problemów związanych z przeprojektowaniem samolotu pod nowy tym silnika z kulejącą kontrolą jakości podczas produkcji i próbami wyrobienia norm produkcji nie zważając na pojawiające się problemy z jakością wykonania.
Jeśli poprzez „nie do końca to wyszło”(komputery) masz na myśli, że samoloty się rozbiły i ponad 300 ludzi zginęło, to tak
Problemem nie był niestabilny lot, a zwiększenie momentu, który podnosił dziób samolotu podczas zwiększania ciągu silników (podczas startu), co mogło powodować tzw. przeciągnięcie. Boeing zawalił sprawę totalnie tym iż, nie informował pilotów o wprowadzonym systemie (MCAS) który miał "ratować" pilotów, aby nie doszło do przeciągnięcia, dodatkowo system ten opierał swoje działanie na odczytach z JEDNEGO czujnika (czujnik kąta natarcia), w momencie z uszkodzenia czujnika, system przestawał działać lub działał niewłaściwie.
@@wiktorturo2417 dzialal niewlasciwie = zabijal ludzi, bo nie dalo sie tego w zaden sposob skontrowac ze strony pilota.
Małe sprostowanie - w MAX nie chodziło że silniki są za ciężkie tylko że przez to że są większe to musiały być zamontowane nieco z przodu co zaburzało środek ciężkości :)
fajny materiał, zostawiam łapkę 👍
Firmy powstają i upadają. Zmieniają się menadżerowie, wizję, strategie. Ktoś tnie koszty ktoś odchodzi, ktoś zatrudnia młodych bez doświadczenia. Tak jest w każdej dziedzinie tylko tutaj mamy wielkie, drogie samoloty o rakietach nie spominam.
Problem polega na uszustwie.
Powiedziano, ze 737MAX, to ten sam samolot, ktory produkowany jest od 1967.
Tymczasem B737 ma niskie podwozie. Nowe, wielkie silniki nie mogly byc zamontowane jak dotychczas, bo szuralyby po ziemi.
Zamontowano je bardziej z przodu i wyzej.
By zniwelowac odmienne zachowanie samolotu, zainstalowano oprogramowanie, ktore mialo roznice korygowac.
Ono nie dzialalo perfekcyjnie, do tego wielu pilotow nie bylo swiadomych dodatkowego systemu i nie potrafili go wylaczyc.
Temu B737MAX spadal.
Nikt juz nie pamieta, ale B737 drugiej generacji spadal jeden po drugim.
Problem tkwol w silowniku tylnego usterzenia, ktory blokowal sie w niskich temperaturach.
Nie przesadzalbym, ze to taka swietna firma. Po prostu jest internet i wiele kanalow telewityjnych, wiec dziadostwo konstrukcji wyszlo szybko na jaw.
737NG (trzeciej generacji) tracil gorne poszycie. Zdarzylo sie to w dwoch samolotach jednej linii lotniczej.
Ja cie... tyle godzin z klockiem w gaciach. Nie do wiary, że "tronu" nie było w wymaganiach NASA.
Dziękuję 😉
Silniki w 737 Max nie były za ciężkie a za duże bo 737 jest niżej zawieszony nad ziemią niż A320. Z tego powodu musieli przesunąć silniki do przodu aby móc je podnieść ale to może zaburzać przepływ powietrza nad skrzydłem przy konkretnych kątach natarcia i prędkościach - stąd ten nieszczęsny MCAS.
Cały management związany z tym projektem wsadzić do kapsuły i ciekawe czy chcieliby polecieć mając w głowie te wszystkie słupeczki, wykresiki progresu, czy sukcesu w zaoszczędzeniu pieniędzy poprzeć cięcia i będzie premia wtedy 😬😬😬
Ta historia pokazuje jak duża przepaść jest pomiędzy firmami które na prawdę są Agile, a które głównie udają i się pudrują na takie 💁♂️
Główną przyczyną niepowodzeń Boeinga jest ich strategia na rzecz równości, różnorodności i inkluzji. Firma stara się o odzwierciedlenie struktury rasowej pracowników, aby była zbliżona do struktury jaka jest w społeczeństwie. Biali 61%, Latynosi 15%, Azjaci 10%, Murzyni 7%. Boeing dąży do zwiększenia ilości Czarnych pracowników o 20% do 2025 r. Firma wprowadziła programy mające na celu zapewnienie różnorodnych list kandydatów do stanowisk menedżerskich i wykonawczych, co przyniosło w 2023 roku 47% nowych zatrudnień na tych poziomach z różnych grup etnicznych i płciowych. Tak się kończy, gdy zamiast kryterium kompetencji firma kieruje się ideologią. Czyżby autor kanału nie miał o tym pojęcia? Nauka. To lubię.
Zapewne miał pojęcie ale nie mial odwagi o tym powiedzieć. Ogólnie Fentanyl i LPGTVLGTBWQY zmiecie USA z pozycji mega mocarstwa i policjanta światowego...
Jak was posłuchałem to zdecydowałem się trzymać z daleka od wszystkich produktów Boeinga. 😛
Moda na poprawność polityczną (czyt. różnorodność w firmie) Zwalnia się fachowców na rzecz on/ona/ono po szkołach gotowania na gazie.
Najlepszy i zarazem smutny przykład łodzi Titan
Spolegliwy to "godny zaufania, taki na którym można polegać", a nie "nieśmiały, uległy". 3:00
Firma ta wiedząc że nie zbankrutuje bo rząd amerykański na to nie pozwoli nie ma żadnych innowacji są do niczego wszystkie samoloty które mają są sprzed dekad tylko modernizowane stąd spłaszczone silniki od dołu bo samolot był projektowany kiedy były inne technologie wyciągają ile się da ze sprawdzonego projektu a nie da się tego robić w nieskończoność są w tak dużej stagnacji liczą się tylko zyski a kosmiczny projekt do stali tylko dlatego że trasa nie mogła dać tylko spacex
Miło oglądać i słuchać
Ekłity, dajwersity i inkluzion. Boeing się chwali się zatrudnianiem "niedoreprezentowanych" niegdyś grup społecznych. Jeśli kryteria zatrudniania w firmie technologicznej są pozamerytoryczne, to najlepsi menadżerowie i księgowi nie pomogą.
Do osób, które rozumiały jak działają te drzwi już zapukali smutni panowie, więc trzeba od nowa tę wiedzę zdobywać...
Fajne to moje byłe Corpo. Takie nie za sprytne. Ciekawe, czy Jeppesena finalnie sprzedadzą.
Czy kolej nie jest bezpieczniejsza od lotnictwa?
Stopliner rozkraczył się w kosmosie, a Steve z NASA, odpowiednik naszego Laska, mydli opinii publicznej oczy. Ten triumf chciwości nad zdrowym rozsądkiem należy natychmiast zatrzymać.
Bo chcieli zaoszczedzic i zaczeli robic przekrety...
Dokladnie kazde korpo juz tak robi
analitycy - taktycy = rak korporacji. Jak umierają stratedzy, śmierć korpo jest blisko
Boeing szczędzil kasy na kontroli jakości ale juz nie sczędzili na tym bybuciszyc tzw whistle blowers
Odpowiedź jest prosta. Wymiana pokoleniowa gdzie zastąpiono ekspertów którzy żyli w trudnych czasach i mieli motywację, nowymi pokoleniami którzy żyją w Internecie, zajmują się różnymi rzeczami a nie pracą. Niestety, Trudne czasy tworzą twardych ludzi. Dobre czasy tworzą słabych. I tutaj to ma miejsce. Natomiast tak, korporacjonizm to choroba która ogarnęła nawet takie marki Boeing. Pracowałem w firmie na trzy literki więc znam to z autopsji. Proste "requesty" które normalnie byś zrobił w 2h to trwały tydzień i zatwierdzało to 3-4 managerów. Od regionalnych do globalnych. Oczywiście na końcu mogłeś się zderzyć ze ścianą.
W zwykłych firmach też już to widać ze wymienia się ludzi mądrych i mających swoje zdanie na przydupasów którzy tylko przytakują swoim przełożonym
Wychodzi na to, że spółki akcyjne wszędzie mają te same problemy, a np. taki SpaceX który akcyjny nie jest radzi sobie zdecydowanie lepiej w tym przemyśle.
Kiedyś więcej profesjonalizmu i inwencji było przy produkcji filmów niż teraz w firmowych gniotach. Jest to dziwne gdyż potrafią wyprodukować samochód czy smartfon który działa bezawaryjnie prze 5 lat.
Ja chyba bym się nadawał na szefa Boeing - wszyscy zmarli bo na orbicie nie dało się otworzyć drzwi - tak bym to.....hmm powiedział...chyba
Tak to jest jak na stanowisku kierowniczym jest osobą nieodpowiednia.
SPOLEGLIWY - budzący zaufanie, taki na którym można polegać. Czy na pewno to źle?
brak inżynierów . Rządzą księgowi . To jest powód ...
Boeing zatrudnia inżynierów według parytetów I woke diversity no i samoloty już nie chcą robić brum brum XD
yep. Wiecej pracownikow po inzynierii, mniej po przyslowiowej teorii tanca feministycznego. I nagle sie lepiej zrobi...
White Star Line TYTANIK Starliner źle się kojarzy
Gdy ważniejsze jest diversity od kompetencji
"spolegliwy: «taki, który wzbudza zaufanie i można na nim polegać»" - to chyba dobrze że management wybierał spolegliwych? Chyba że rozmówca miał na myśli "uległy, potulny"...
Boeing 747 - 49 katastrof
Airbus a320 - 0 katastrof to się nie bierze z nikąd
Co ty gadasz... a320 miał katastrofy
21:00 a dlaczego Elon Musk tak uważa że patenty są dla słabych ?
Nie znając kontekstu, ale znając charakter Elona, pewnie nie udało im się tego opatentować, mimo że by chcieli
Bo tylko chronią przed robieniem idealnej kopii, coś co można zrobić jeśli uda się choć raz dostać przedmiot w ręce. A tak naprawdę to w patencie muszą być podane konkretne wartości i cel ich działania co jest dużo ważniejsze od kilku wyników które można uzyskać inżynierią wsteczną.
Bo wg niego, patent służy jedynie do ograniczenia dostępu innych do danego rozwiązania.
miałem wrażenie że tylko osoba po prawej wiedziała co mówiła natomiast pan po lewej tylko dodawał wstawki, często bezsensowne
Jak to jest możliwe, że nowiutki Boeing, odebrany przez LOT z fabryki, w pierwszym tygodniu użytkowania zalicza poważną awarię , a na części trzeba poczekać
Matematyka jest zła. Kulturoznawstwo jest super. Osoby inżynierskie:)
I jeszcze Bo.... pozbywa sie niewygodnych ludzi... i to nie jest raczej teoria spiskowa co?
03:00 Panowie! Spolegliwy znaczy godny zaufania! Uległość to co innego.pozdro!
Idiokracja 😢 nadchodzi w dawnym królestwie białych.Jak ma być super gdy najważniejsze jest bezstresowe wychowanie, jakieś zielono I tęczowo. To mamy tego początek, od rządzenia Paprotki +.😢😢
Wujowie, ale o 737max to popłynęliście. Warto zapoznać się z MCAS i jego działaniem, o przyczynach jego wprowadzenia.
Bez powrotu ładu korporacyjnego z "księgowego" (McDonald Douglas) do "inżynieryjnego" (dawny Boeing, przed fuzją) - nie ma.
Krytykowanie boeinga ostatnio jest niebezpieczne xD
It's not a bug, it's feature .... ;)
👍