Karpińskiego spotkałem raz czy 2 jak pracowałem w latach 70 tych w IMM, Instytucie Maszyn Matematycznych. N.b. w IMM pracowało jeszcze kilku weteranów z Zakładu Aparatów Matematycznych PAN, którzy tworzyli wspomnianego wcześniej XYZ i póżniejszy ZAM41. Tych inżynierów i techników co pracowali przy pamieciach rtęciowych łatwo było poznać po rzadko owłosionych a raczej plackowato wyłysiałych głowach i czasem widocznych duzych brakach w uzębieniu. To skutek obcowania z rtęcią . Wracajac do Karpińskiego. znałem paru jego podwładnych i raczej mówili o nim z uwielbieniem albo co najmniej szacunkiem. Przeciwnicy zaś byli zawzieci i odsądzali go od czci i wiary. Tak poprawdzie to chyba żadnym nie mozna było wierzyć. Krapiński obraził władzę bo załatwiał sobie części do tego K202 prywatnymi kanałami z Anglii. Tą metoda niestety nie bardzo mozna było cos w Polsce zrobic masowo. W połowie lat 700 (pracowałem w IMM w latach 74-82) całe 2 piętro 2giego budynku IMM to był Zakład Minikomputerów, domena Karpińskiego. Miałem tam kolege i czasem tam zagladałem. Po odebraniu władzy Karpińskiemu nad ZM zaczeto tam robic komputer Mera400, który był cześciowo (a może całkiem) bazowany na K202 ale ok 2 większy i bardziej zawodny. W sumie jednak po jakimś czasei nie był taki zły. Słyszałem tez anegdotę wygłaszaną na Politechnice przez jednego z wykładowców (wyraźnie zwolennika K202) że jacys madrale powiedzieli że minikomputer to można zaprojektować w tydzień (moze jakos inaczej) no i zaprojektowali minikomputer 8 bitowy który pierwotnie nazwali "Mimo K" (w domyśle K202) a później z tego zrobiono MOMIK 8. Na Momiku, zwanym potem MERA 300 przepracowałem moje pierwsze lata w IMM. Niewiele mozna było na nim zrobić ale coś tsm sie jednak udało. Głownie go musiałem ciągle reperować. K202 a nawet MERA40 to jednak juz było coś prawdziwego co mogło słuzyć i służyło do wielu zastosowań. Głowną zaleta K202 było sprytne obejście paru patentów firmy DEC (Digital Equipment Corp.), która wówczas dominowała rynek minikomputerów. Dlatego Anglicy byli tym K202 tak zainteresowani. Zarzuty jakie stawiano Karpińskiemu (moze nawet i słuszne) to to że właściwie oddał Anglikom polska własność technologiczną. Niestey nikt mu nie pomagał a musiał jakoś zdobywać części.
Wiem ze pewnie nikogo to nie obchodzi, ale naprawde niejedna historia lamie serce. Taki czlowiek jak Karpinski z wielkimi ambicjami i wiedza rzucil wszystko i zajal sie hodowla. To jest serio w ch*j smutne i zostawia gorycz. Dla Polski nigdy nie ma dobrego czasu... ✌️🇵🇱
Bzdury wygadujesz, Karpiński nic rewolucyjnego nie wymyślił jedynie próbował przenieść na polski grunt rozwiązania już istniejące w zachodnim zaawansowanym technologicznie świecie, w polskim przaśnym wydaniu.
100 lat temu, bo 20 listopada 1923 roku, urodził się w Warszawie Leon Łukaszewicz, który zasłynął jako konstruktor komputera XYZ i twórca języka programowania EOL. Można śmiało nazwać go ojcem polskich maszyn liczących - pierwszych w naszym kraju komputerów ARR i później XYZ. Mieszkałem w bloku vis a vis i codziennie widywałem pana Leona, zaś jego syn Grzegorz był moim kolegą z podwórka a dziś jest profesorem matematyki na UW. P.s: dodam jeszcze, że obaj wybitni twórcy polskich komputerów, w osobach Leona Łukaszewicza i Jacka Karpińskiego byli uczestnikami Powstania Warszawskiego.
te komputerki Elwro miały też jedną ciekawostkę - ponieważ w PRLu, jak powszechnie wiadomo brakowało wszystkiego, ale z powodu centralnie planowanej gospodarki, jednak nie do końca (były niekiedy ogromne nadwyżki niektórych, niekoniecznie potrzebnych w takiej ilości produktów, jak np słynnego octu), to jako obudowy do tych komputerów stosowano obudowy do pianinek Elwira (pewnie wyprodukowano wiecej obudów niż pozostałych części). Wszystko się tam ładnie mieściło, a zamiast klawiszy "fortepianowych" zamontowano klawiaturę komputerową. Skutkowało to tym, że do tych komputerków były dodawane stojaki na nuty, w postaci takiego zgiętego drutu, który pasował do oryginalnych otworów w obudowie. Co ciekawe, w tamtych czasach było to nawet przydatne, bo większość informacji, w tym listingi programów, które trzeba było przepisać (a niekiedy były tego setki linijek), i taki stojaczek na "Bajtka" czy "Komputer" nawet pomagał
Istotnym problemem był też powszechny brak materiałów i części co uniemożliwiło masową produkcję sprzętu. Dlatego też nie byliśmy w stanie konkurować z IBM. Ktoś mówił, że Polacy mają świetne pomysły, ale gdy potrzebują kawałka drutu muszą pisać podanie do ministra. Poza tym priorytetem władzy ludowej był przemysł ciężki a nie technologie informacyjne.
To nie tak wyglądało - wbrew pozorom komputery miały priorytet, tyle, że głównie komputery dla przemysłu i wojska, czyli duże szafy. Natomiast nikt nie dałby pieniędzy na komputery osobiste dla zwykłych ludzi. Osobnym problemem był jeszcze wymóg kupowania określonych licencji z Zachodu lub używanie komputerów kompatybilnych z technologią radziecką (czytaj ukradzioną przez rosyjskich szpiegów na Zachodzie).
Otóż podanie do ministra to ani na temat, ani by nie pomogło. Procedura była następująca: - Jeśli chodziło o import czegokolwiek z tzw. drugiego obszaru (czyli spoza RWPG), obowiązywał tzw. plan roczny, zatwierdzany przez Sejm PRL i mający moc ustawy - Wyjątek mógł być dokonany jedynie za zgodą Prezydium Rządu, czyli faktycznie premiera. Wnioskować o to musiał Narodowy Bank Polski, którego prezes, a wiceminister finansów, był zarazem osobą nie mającą już żadnego pojęcia o sprawie, gdyż ta kończyła się na specjaliście - ekonomiście. Który wydawał opinię, ale ta rzadko była respektowana, gdyż liczyły się układy i trendy polityczne i te miały być "po linii" upodobań aktualnego premiera. Tak jest, o "kawałek drutu" także. Co praktycznie wykluczało duży eksport poza komunę - nikt w świecie biznesu by tak długo nie czekał na informację, czy kontrahent jest w stanie przyjąć zamówienie ? Czy może nie jest w stanie ?
@@dimitris405 dochodziły jeszcze inne śmiesznostki - np. importowane układy scalone bywały tak drogie, ze wyniesienie kilku z zakładu i sprzedanie na czarno yło jak skok na bank.
Ogólnie materiały na temat historii Chin mogłyby być bardzo ciekawe. O Mao mówi się w Polsce stosunkowo dużo, a Chińska historia zawiera tysiące osób z fascynującymi życiorysami.
W latach 80tych jak byłem szczylkiem, ojciec zabierał mnie czasami na całą dobę do radioastronomium w Piwnicach pod Toruniem i tam stała właśnie taka SZAFA, a właściwie trzy szafy połączone ze sobą. Mój ojciec był inżynierem odpowiadającym za ich sprawne działanie. To monstrum obsługiwało 3 radioteleskopy. Mi było potrzebne żeby bawić się w Lorda Vadera na Gwieździe Śmierci 😝
w ogólniaku w latach 1998-2002 , programowaliśmy na polskich komputerach Elwro...programowało się, ruchy trójkąta ( " takiego kursora "), który poruszał się po ekranie rysując wcześniej za sobą linię, program wpisywało się cały ( wcześniej samemu go " projektując " na kartce, czyli układało się ciąg komend dla trójkącika ). Po uruchomieniu programu , trójkąt rysował zadane komendami figury geometryczne...lub obrazki, zależy jak się zaprogramowało trasę ( można było trójkąt pozbawiać możliwości pozostawiania śladu i przeskakiwać w inne zaprogramowane miejsce ekranu i dalej kontynuować rysowanie wzoru z zadanych komend...ile to dawało radochy jak wklepałeś stronę A4 literek i cyferek i trójkąt rysował obrazek , a Ty trzymałeś kciuki aby obrazek wyszedł taki jak zaplanowałeś...nie było kopiuj , wklej...poprawiałeś błąd w kodzie i jeszcze raz całość wpisywałeś...
Komputer K202 nie był produkowany seryjnie, za to MERA 400 będąca rozwinięciem K202, była tłuczona do 1985. Uzywane w hutach i innych dużych zakładach, często jako system do rachuby płac. Mera 400 była również używana jako sterownik i jednostka obróbki danych do systemu CAMAC. Procesor Mery 400 zaprojektowała pani Ewa Ziemkiewicz (wcześniej pracowała w zespole Karpińskiego, obecnie mieszka we Francji).
Moze nie polskie komputery ale polska informatyzacja. W mojej podstawowce, nie wiem na jakich zasadach, przez cale lata 90 byla sala informatyczna z Macintoshami. Nigdy nie mialem tam lekcji ani nie widzialem zeby cos tam sie dzialo, ale drzwi byly przeszklone wiec mozna bylo sobie popatrzec. Na poczatku wygladalo to jak science fiction, na koncu juz tracilo myszka. Nie wiem kiedy i jak szkola sie tego pozbyla ale pewnie dokladnie pomiedzy czasem kiedy to bylo uzyteczne a nabraniem wartosci kolekcjonerskiej :)
W latach 80-tych studiowałem na Wydziale Elektroniki PW i tam pewnego dnia wykładowca, którego nazwiska już nie pamiętam, opowiedział nam kulisy olania K202 przez władze państwowe. Ten wykładowca poszedł z Karpińskim do niejakiego Szydlaka, typa po 7 klasach podstawówki, który zajmował się wtedy postępem naukowo-technicznym, w celu zaprezentowania sprzętu. Zachęciła ich wspomniana tu rozmowa z Gierkiem. Szydlak powiedział im jednak, że "tryndy światowe są dokładnie odwrotne" i tak wsparcie projektu upadło. Widocznie Gierek nie zaanonsował ich Szydlakowi. Pewno mu umknęło. Szkoda, bo mogło być inaczej. Mogło być. Autor nie dotknął tu sprawy najważniejszej - Karpiński był twórcą koncepcji komputera osobistego i wtedy K202 był jedynym komputerem osobistym na świecie. Jak jest dzisiaj to wiemy.
Jak pracowalem w stoczni w latach 70 tych płace rozliczane byly na komputerze. Paski wypłat były wydrukami. Z tego okresu przypomniała mi sie historia pewnych oszustów. Otóz notoryczmy brak pracowników spowodowal , że można bylo pracować w nadgodzinach przy prostych czynnościach na innym wydziale. Znalazlo sie kilku cwaniaczków , którzy potrafili zapisać się jednego dnia ma kilku wydzialach. Być moze mieli znajomych , którzy potwierdzili im tam bytność, w każdym razie karty pracy poszły do działu płac, a komputer od razu wyłapał takich , ktorzy potrafili mieć przepracowanych w ciagu doby ponad 30 godzin. Wyszla z tego niezła afera. A komputer to była Odra serii 1205 czy coś podobnego.
Na obronę pana Karpińskiego mogę dodać, że był cały czas na cenzurowanym ze względu na swoją przeszłość w AK, dlatego zaintetesowanym polecam sięgnięcie do lektury magazynów poświęconych retrotematyce komputerowej :) Poza tym: nie czarujmy się, w wielu przypadkach nawet dzisiaj, żaden urząd czy państwo nie pomoże, bo nawet gdy osiągnie się ogromny sukces, jedyne co się takiej osobie należy w mniemaniu urzędników to 'klucze do Miasta' i to tyle. Dalej bujaj się sam ze swoimi pomysłami. Dodam jeszcze, że w powstał nawet prototyp w pełni przenośnego komputera w wielkości walizki, właśnie pomysłu pana Karpińskiego i to na długo, nim na Zachodzie o tym w ogóle pomyśleli :D
Nie no... Panie! Ten materiał bez historii powstania bazy PESEL jest w połowie niekompletny. To było gigantyczne przedsięwzięcie, które przez kilka dekad kształtowało polską informatykę. Dobrze opisuje to książka Romana Kluski "PESEL w PRL".
Warto też wspomnieć o polskim prototypie sieci internetowej, czyli Infostradzie. Powstało to na początku lat 70., i miało to połączyć różne placówki państwowe. Była gotowa tylko linia Warszawa-Katowice-Kraków. Pomysł był dobry, ale PZPR tego nie przyjął, gdyż prawdopodobnie umożliwiło by to dostęp do informacji, których władza nie chciałaby by słyszeć
Raczej jak kiedyś czytałem wspomnienia ludzi o rozwoju polskiego IT w tym okresie, to władzę bardziej interesował przemysł ciężki i rolnictwo, a nie technologie, których w ogóle nie rozumiała. także jakby ktoś tworzył kolejny traktor, kombajn, czy nawet lemiesz do pługa, to o finansowanie praktycznie się nie martwil i miał pełne wsparcie władzy, a jak ktos dłubał np. przy komputerach, to walczyć musiał o każda złotówkę i kombinował jak na "wycieczce" to Tajwanu wynieść i przemycić do kraju procesory z odpadów, zeby móc cokolwiek zbudować.
@@QWACHU Zgadzam się. Nie należy w tym szukać złej woli lecz raczej braku wiedzy i kompetencji oraz dalekosiężnego myślenia w ośrodkach władzy. W kraju w którym priorytetem jest ciężki przemysł i próba powszechnego zmotoryzowania gospodarki (był niedobór samochodów ciężarowych i ciągników), raczej trudno było uzasadnić taki projekt.
@@QWACHU masz rację, dopóki wojsko albo MSW i tajniacy się tym nie zainteresowało, wtedy pieniądze były. Te infostrady z początku były projektowane jako przyszły scentralizowany system planowania gospodarczego ( tak. Komputerowe centralne planowanie) w sieci komputerów RIAD oparty na systemie IBM360 temat współpracy RIAD zdechł w 1975 czy 76 Zupełnie obok RIADów w latach 70-tych powstały u nas sieci KKI pod zasoby RESPLAN (resortowy), CENPLAN (planowanie centralne), PESEL i SINTO (baza informacjii technicznej). Uruchomiono tylko PESEL, który jak wiemy, działa do dziś. Ten program jako całość w latach 70-tych był zbyt ambitny i zbyt kosztowny. za to naukowcy i pomiarowcy cieszyli się jak małe dzieci, gdy udało się skomunikować dwie MERY 400 dalekopisem (TTY).
Z pierwszym komputerem miałem styczność na Kółku Komputerowym. Mieliśmy wtedy jednego ZX Spectrum +. To był szok w 1985 roku. Pamiętajmy, że to była szkoła podstawowa 😁
Ja chodziłem do szkoły podstawowej po jej wybudowaniu, i była to szkoła na wypasie. Miała własny basen kryty i w ogóle. I to 1984 roku. Salę komputerową też miała. Początkowo na Atari 800 XL i stacjami dysków, ale weszły potem PC-ty. I tak głównie się wtedy grało,pierwszy raz grałem wtedy w Dyna Blaster.😉
Pierwszy kontakt z Atari miałem w 1997r. a swojego pierwszego kompa miałem w 2003r. Co za cudowny czas 🥰 Moi rodzice bardzo długo byli anty ale kiedy wszedł w powszechność internet to nie mieli szans. Jestem "dzieckiem NEO". Wyrosłem na tym potężnym skoku technologicznym. Dzisiaj w mojej pracy komputer jest podstawą. Echhh a dzisiaj wspominam zarwane nocki w WoWa..
@@polishguy1900 dlaczego? Źle to kolego interpreterujesz. Dzieckiem Neostrady praktycznie każdy z nas był w tamtych czasach, bo neostrada była najtańsza opcja na internet, stąd wziął się ten zwrot, w 70% przypadków, spotykałeś dzieci czy młodzież która ma internet właśnie od tpsa. Dlatego powstał taki zwrot na ciężkie przypadki. I uwierz mi nie było do tego żadnej granicy wiekowej.
@@SQNISGOOD Jak ktoś miał 1. raz internet w wieku np. 22 lat, to już chyba dzieckiem nie był, co? Dzieci NEO to ludzie, którzy od dosłownie najmłodszych lat korzystali z internetu, jako pierwsze pokolenie doświadczyli tego.
@@polishguy1900 boże po co to sztucznie komplikujesz. taki był polski zwrot na osoby zachowujące się na swój sposób toksycznie w internecie, nie ważne czy miał 10 lat czy 30. To był pocisk, zwyczajny nie ma do tego za bardzo wymyślonej ideologii. Tak zwyczajnie było.
Ja zaś słyszałem że Karpiński właśnie przez władze był często nachodzony, przeszkadzali w różnych sprawach aż do tego stopnia że załamał się i sobie darował dalszą pracę z komputerami wyjechał i założył hodowle świń. Z 20 lat temu w jakimś czasopiśmie "bodajże' był o tym artykuł.
@@grzegorzossowiecki1037 Karpiński był blisko związany z Franciszkiem Szlachcicem z MSW. Gdy minister poleciał to i on popadł w niełaskę, a że był bardzo arogancki i bezpośredni, to wrogów miał co niemiara.
@@BrunoBrunowski Wewnątrzpartyjne wojenki na pewno nie ułatwiały mu życia. To był koniec lat siedemdziesiątych - dwa lata po odejściu Karpińskiego, zmuszono do odejścia Gierka. I jeszcze ciekawostka: Po powrocie ze Szwajcarii w 1990 roku, był doradcą ds. informatyki ministrów Leszka Balcerowicza i Andrzeja Olechowskiego.
Odra w wykonaniu wojskowym była produkowana pod nazwą Rodan i było kilka modeli tych komputerów. Rodan 10 był analogiem Odry 1325, potem rozbudowanym o pamięci taśmowe PK-1 (były wbudowane do szafy komputera). To był Rodan 10/79. Odra 1305 była produkowana w wydaniu wojskowym pod nazwą Rodan 15. Komputery Rodan były wykorzystywane w systemach radiolokacji pasywnej Ramona i Tamara produkowanych w Czechosłowacji przez Teslę. Są to systemy, które nie wykorzystują echa radarowego, dla których F-117A był niewidzialny. Dorobek związany z K-202 nie został zaprzepaszczony. Na bazie tego komputera, po usunięciu wielu wad wieku młodzieńczego, powstał wspominany i całkiem przyzwoity Mera 400.
@@tadeuszborek5832 Pierwsze Odry były polskimi konstrukcjami, ale Odry 1304, 1305 i 1325 były na licencji brytyjskiego ICL. System operacyjny George 3 też był od ICL.
Ciekawostka z podobnego podwórka - w latach siedemdziesiątych kupiliśmy licencję na tyrystory od Westinghousa i produkcja w Laminie czasami się udawała a czasami były same braki i co się okazało jak chłop orał pole obok i kurzyło się to produkowano same braki.
Mama mi opowiadała, że na Politechnice Cz., w latach 70 tych robili obliczenia na ODRZE i jak przejechał tramwaj, to się myliła :) - trochę jak z kurzeniem z pola
ja słyszałem, że kiedyś zamówiono większą partię tranzystorów z Japonii. Zamówienie specyfikowało, że w każdym 1000 ma być powiedzmy 5 wadliwych. W domyśle oczywiście co najwyżej 5 wadliwych, ale... Przyszło zamówienie. Duża skrzynia i mała. W małej była odpowiednia ilość wadliwych.
Jeszcze dodam n.t. Karpińskiego. Po okresie chodowania świń. Gość wrócił do elektroniki i zaczął pracowac u Kudelskiego, w Szwajcarii. Tam zobił znakowity profesjonalny magnetowid. Jakby ktos nie wiedział firma Kudelski (tatak , to Polak) robiła jedyny na świecie studyjny a zarazem przenośny magnetofon NAGRA. Kosztował ten magnetofon drobne 26 tysiecy dolarów ale i tak nikt nie potrafił taniej zrobic czegos równie dobrego. Ten magnetowid Kudelskiego-Karpińskiego tez był w tamtych czasach rewelacją. Karpiński mówiąc nawet z rezerwą , mógłby być takim wielkim jak Steve Jobs (do Gatesa bym go nie porównywał bo Bil Gates to kombinator z bogatej rodziny, nic sam nowego nie stworzył). Niestety Karpiński żył w PRLu kraju komunistycznym i skorumpowanym.
Karpiński za swój pierwszy projekt "komputera" dostał grant na studia w USA, studiował w najlepszych uczelniach technicznych w USA i oni bardzo chcieli żeby został. Nawet mu pokazali ich tajne prace nad sztuczną inteligencją żeby go zachęcić ale ob był patriota i wydawało mu się że jak wróci to pozwolą mu budować wielką Polskę. Nie pozwolili ponieważ Sowieckie miało być najlepsze, więc jego K.202 był ostentacyjnie ignorowany przez Sowietów!
@@Bialy_1 Co do K202 vs ZSRR to Sowieci nic podobnego nie produkowali. W czasach SM IMM i KArpińskiego i jego K202 Sowieci jakby jeszcze nie widzieli perspektywy w tej dzidzinie. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. W tym czasie cały "blok wschodni" stawial na duże komputery z serii RIAD, czyli kopie IBM s/360 i i poterm IBM s370. Chyba pod koniec lat 70 i na poczatku 80 zaczeto planowac robienie minikomputerów tym razem podróbek PDP11. Nic mi nie wiadomozeby w polse powstąła jakaś maszyna w stylu PDP11 ale wiem że w Rumunii cos takiego zrobiono i podobno był to znakomicie zrobiony komputer. Koledzy co to widzieli cmokali z zachwytu i ze zdziwienia że Rumuni potrafili być tacy dobrzy w te klocki. Jak wspomniałem K202 był jak by konkurencja dla firmy DEC i ich minikomputera PDP11. PDP11 miało szynę-magistralę do połaczń miedzu poszczgólnymi modułami zwana Unibus. W tym była siła PDP1 inni producenci mogli stosunkowao łatwo dorabiać i doczepiać do tego interfejsu swoje moduły. To ma zasadnicze znaczenie w kontrolowaniu procesów przemysłowych i wszelkiej innej automatyce. Unibus był opatentowany i własnie szyna interfejsowa K202 sprytnie obchodzila ten patent. I dlatego Anglicy chcieli z Karpińskim współpracowac i wiem że juz po "upadku" Karpińskiego w Polsce w Angilii jeszcze przez jakiś czas produkowano i sprzedawano K202.
@@Bialy_1 Zamiast pozwolić mu budować, wsadzili dio mamra za naruszenie przepisów dewizowych. Swoją drogą, z nielicznymi wyjątkami, kara pozbawienia wolności za czyn nie oparty o przemoc fizyczną to barbarzyństwo godne upadającego Rzymu...
Ciekawostka: Inżynier Jacek Karpiński, po powrocie ze Szwajcarii w 1990 roku, był doradcą ds. informatyki ministrów Leszka Balcerowicza i Andrzeja Olechowskiego .
Widziałem wasz wpis na Facebooku odnośnie tego filmu, wchodzę - jeszcze nie ma, to odpaliłem sobie odcinek o legionach i akurat jak skończyłem oglądać wleciał ten film :D
Naprawdę się cieszę, kiedy udaje ci się podjąć z kimś współpracę. Twoje filmy są mega ciekawe, świetnie przedstawione i to super, że możesz mieć z tego zysk :)
Pracowałem kiedys na hucie katowice, ta huta ma 3 maszyny do ciaglego odlewu stali. Mozg mi rozwalilo jak sie dowiedzialem, że programy ktore steruja całym tym procesem na 3 maszynach zajmuja 20gb. Co podobno w 1995r jak otwierali 1 maszyne i tak bylo nie lada wyczynem i polowe sterowni wypelnialy szafy sterujące, a dzis obsluguje to gosc z jednego lapka.
@@mikadorek1 Bzdura, nie Polak, a Żyd polskiego pochodzenia i nic nie tworzył tylko zarządzał i był managerem swojej firmy CBM, konstruowaniem kalkulatorów, potem PET, VIC20 czy C64 zajmowali się inni, a projekt Amigi kupił w zasadzie gotowy od jej ojca Jaya Minera, byłego inżyniera Atari.🤪
@@karolwojtyla3047 żyd polskiego pochodzenia to polak, bo żyd to wyznanie tak jak katolik. Karol wojtyła powinien to wiedzieć. Jak się nie zgadzasz to nazwę Cię katolik albo ateista zamiast Polak, żebyś zrozumiał. Bycie menadżerem to tak się składa też tworzenie - mianowicie organizacji tworzenia czegoś. W tym wypadku ww. komputerów.
Pamiętam nagonkę prasową na inż. Karpińskiego. Przodował w tym jeden dziennikarz, ale nazwisko mi uleciało. Głównym zarzutem było to, że On nic nie wymyślił tylko złożył ten komputer z części ogólnodostępnych, może nie w Polsce ale jednak. W przekazie medialnym komputer był tylko kupą części, a nikt nie wnikał w sposób działania.
W przypadku edukacji pominięty ciekawy fakt, że na fali boomu komputerowego miała być wprowadzona 10 letnia podstawówka z elementami informatyki. Wycofano się z tego, ale do dziś pamiętam matematykę z liczeniem słupków nie tylko arabskich, ale również binarnych. I dzięki temu do dziś umiem dodawać zera i jedynki w słupkach :)
Nie ma sie z czego śmiać. Tutaj do dziś tak jest, Panowie politycy wiedzą lepiej wszystko, mnie się tak samo upierdala. Karpiński powinien był chcieć od nich części i by było wszystko ok.
Od 1982 roku pracowałem na maineframe'ach RIAD-22 I RIAD-32 oraz na Odrach 1304 i 1305. Te pierwsze niesamowicie zawodne, zawieszały się po kilka razy na zmianie. A usunięcie awarii przez elektronika polegało na otwarciu drzwi jednostki centralnej i kopaniu po pakietach 🤣🤣🤣 Te jednak były znacznie szybsze bo wykorzystywane były olbrzymie dyski które wrzucało się do równie dużych napędów. Natomiast praca na Odrze polegała na bieganiu przez 8 godzin przy przewijakach taśm komputerowych. Przewijak wielkości połowy szafy obsługiwał taśmy od kilku minut do godziny więc spokoju na nocnej zmianie nie było 😉 W 1992 przeniosłem się do pracy przy bankowych sieciach komputerowych i to już była bajka, w porównaniu z polskimi kolubrynami.
To ucieszysz się, od 2018r jest dostępny emulator maszyn ICL klasy 1900, na krórych opiera się Odra 1304 i 1305. Do tego egzekutory, E1MS, E4BM, E6RM, no i mnóstwo wariantów George'a A z drugiej mańki, JS1032 był nieco mniej awaryjny niż RIAD-y (na pochybel orkom). Gdybyż tylko baza PLUTO nie miała tak żałosnego ograniczenia (4 znaki i 12 dostępnych) na nazwę pliku....
Ja w latach 90 uczyłem się w czwórce, ale infy się nie doczekałem. Za to później granie w Małysza w Karolewie i początki internetu ==niezapomniane czasy 🙂
Nieprawda. Nie było "pirackich" programów wtedy. W tamtym ustroju nie było wogóle pojęcia "własności intelektualnej" i pojęcie że za coś "niematerialnego" trzeba płacić było kompletnie nieznane. Kopiowanie programów komputerowy było w pełni legalne i nawet Polskie Radio w nocy transmitowało kopie programów (na Zachodzie płatnych - ale w Polsce nie (bo takie było prawo)).
Kiedyś oglądałem film dokumentalny, w którym było opowiedziane jak za PRL w jednym z dużych zakładów, polscy programiści potrafili wyciągać takie możliwości z ówczesnych komputerów, że sami twórcy tychże komputerów dziwili się, że tak się da.
Wczoraj oglądałem materiał kanału nie wiem ale się dowiem o Jacku Karpińskim, według nich historia była inna. Spodziewam się że na tym kanale informacje są wiarygodniejsze, ale skąd ta rozbieżność?
Mogliście też wspomnieć o Jacku Tramielu, twórcy takich maszynek jak Commodore i Atari. Jego nazwisko w rzeczywistości brzmiało Trzmiel i pochodził z Łodzi
@@Tita_007 grabarzem to raczej Atari, Commodore się zgrabarzyło samodzielnie. Z drugiej strony te systemy, jakkolwiek fajoskie, nie miały szans na przetrwanie i konkurencję z otwartą architekturą. Także … w sumie został tym kolesiem co zgasił światło, po paśmie dużych osobistych sukcesów. Za co szacun się należy ;)
mój pierwszy PC składak zakupiony w 1991r - szedłem na polibudę - (za własne pieniądze zarobione na pirackich grach i handlem elektroniką) w częściach i złożony własnoręcznie to był 386DX40 - chyba 8 MB RAM, dysk akurat pamiętam 80 MB - i karta SVGA color - pamiętam też - to że centrum komputerowym SIMP w Rydzynie "mieli słabszy"
@tomekzleszna7578 8MB? Toż to byłeś półtorej gościa. Mój pierwszy PC to 386SX 1MB RAMu, i mielił dyskiem przez 10min po włączeniu. Dopiero dołożenie kolejnej kości 1MB pomogło 🤣
@@paradox31 z tym RAMem napisałem chyba 8 MB RAM - bo tego akurat dokładnie nie pamiętam - wydaje mi się, że byłem zdecydowany na 2 MB, potem jeszcze przed zakupem to akurat pamiętam zdecydowałem się na 4, ale w trakcie zakupów (kupowałem dla siebie i kolegów) - dostałem rabat - i wolałem te 8 MB i czarno biały monitor - niż 4 MB - i monitor kolorowy - jaka w domu była niespodzianka jak monitor okazał się jednak ... kolorowy (a kupiłem i zapłaciłem za czarno biały - sprzedawca machnął ręką - bo dużo od niego kupowałem ) - tak to pamiętam, ale wiesz to było w 1991 roku ...
@@RulezForeverAmiga w 1991 szedłem na studia i wtedy złożyłem sobie ten komputer - mylić się mogę TYLKO co do wielkości RAM - napisałem też, że w centrum komputerowym SIMP (Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Mechaników Polskich) mieli słabszy
Witaj Wojtek Mam do Ciebie prośbę. Jestem harcerzem ZHP-u, czy mógłbyś razem ze swoim zespołem stworzyć odcinek o powstaniu harcerstwa? Od wielu miesięcy Was obserwuje i kocham Wasze odcinki!
Słuchając o konstruktorze, który miał takie matczyne podejście do maszyny i przez telefon był w stanie określić co się spierdzieliło, mam przed oczami legendarnych Trurla i Klapaucjusza z "Cyberiady" Stanisława Lema
Drewniak, jesteś o krok od kompromitacji. Pokaż mi źródło (po za artykułem w Polityce) na temat rzekomego zestrzelenia przez Odrę F-117. Choć jedne dodatkowe źródło na ten temat.
Przyłączam się do pytania, najbardziej prawodpodobna wersja na bazie wywiadów mówi o wstępnym wykryciu za pomocą radaru P-18 z małej odległości. Reszta to domysły i serbska propaganda wojenna. Niemcy i USA faktycznie podejrzewały że Rosja przekazała Jugosławii zestawy Ramona/Tamara oparte o komputery Odra ale z technicznego punktu widzenia są one bezużyteczne przeciwko F-117 bo to nie są radary tylko systemy ESM a taki samolot prowadzi misje bojowe w ciszy radiowej. A same zestawy P-18 i S-125 z pewnością nie wykorzystywały polskich komputerów ze względów politycznych oraz dlatego że weszły do służby kilka lat przed Odrą i Rodanem
Komputery to już u wielu młodych osób historia... Nie potrafią ich obsługiwać, gdyż mają tylko smartfony. Spotkaliśmy się ostatnio z kilkoma takimi przypadkami, gdy jeden z nas przyjmował młodych ludzi do pracy w swojej firmie😊
Mamy ten sam problem z isobami do ogarniecia plc. Elektryka ciezko nauczyc programowania, programistę ciezko nauczyc strony sprzetowej i elektryki (juz nie mowiac o bhp)... Nawet tylko do utrzymywania ruchu, juz nie mówię o modyfikacjach.
Jeśli chodzi o Odrę 1003 to na ten komputer została wydana pierwsza Polska gra komputerowa czyli "Marienbad", która na dzień dzisiejszy jest zaginiona i nie wydaje się, żeby w najbliższej przyszłości została ona odnaleziona
No niestety Karpiński sam sobie nie rzucił pracy, a i ostateczny efekt jego pracy nie był li tylko jego winą. I są na to materiały dowodzące innej wersji. Przede wszystkim, część komponentów musiała być kupowana za waluty (w Polsce były nie do dostania lub w nieodpowiedniej jakości), a tej Karpińskiemu szczędzono. I to rozmyślnie, bo spora część przedsiębiorstw działała już na innych komputerach, przestarzałych, a przede wszystkim wzorowanych na zachodnich konstrukcjach (a de facto, KRADZIONYCH - bo tak należało nazwać owo "wzorowanie się"). Do tego zakłady produkujące te wszystkie maszyny liczące zbankrutowałyby, wiec znalazło się całkiem spore anty-lobby (o czym wspominają także współpracownicy Karpińskiego). I jeszcze jedno. Karpiński sobie nie odszedł, bo się obraził. Został zwolniony,a do tego otrzymał tzw. wilczy bilet - tzn. ZAKAZ pracy w elektronice w jakimkolwiek zakładzie na terenie Polski. To dlatego, z braku możliwości wykonywania zawodu i na znak protestu, zaczął pracować w chlewni. Co by nie było zatem, nie był to jakiś oszołom znikąd, ale geniusz, którego komunistyczna władza zniszczyła. Dalsze jego losy są także trudne, ale należy też podkreślić, że to był wynalazca, a nie biznesmen - który jednak coś po sobie zostawił (patenty).
Ja zaczynałem od XT (procesor 8086 - bez cyferki w środku), pamięć 512 kB, bez dysku twardego, tylko z dyskietką 5 1/4" i "bursztynowym" monitorem monochromatycznym chodzącym na grafice Herkulesa. Myszka Genius´a i drukarka igłowa do tego. Dosyć szybko dokupiłem "duży" dysk twardy 20 MB. Starczył na prawie całe studia inżynierskie. Nawet MS Flightsymulator 2.0 latał na tym! Dopiero pod koniec studiów wymieniłem na AT (80286) z lepszymi parametrami i kolorowym monitorem.
Karpiński nawet na emigracji nie zrobił zawrotnej kariery, za to jego zespół pracował z sukcesami. Mera 400, o której wspominasz była rozwinięciem k-202 już bez udziału Karpińskiego. Poza tym w polskiej.informatyce działo się naprawdę sporo, a polscy informatycy robili soft dla NASA. Jak ktoś jest zainteresowany tematem to polecam do opracowania "Hi tech za żelazną kurtyną" które powstało po konferencji naukowej MHKI i IPN. A co do pirackiego softu, to funkcjonował masowo jeszcze przed upadkiem komuny i nawet państwo nim nie gardziło. Trochę po łebkach temat ogarnięty, ale faktycznie ciężko jest to opowiedzieć w 20 minut i nie zanudzić słuchaczy szczegółami.
Nie można porównywać komputerów z epoki, o której mówi autor, z dzisiejszymi maszynami. Wiadomość, że maszyna ma 20 MB pamięci masowej budzi dzisiaj uśmiech politowania ale... Programy pisane w niskich językach np w asemblerze pozwalały niezwykle efektywnie wykorzystać każdy bajt. Pierwszy komputer w mojej fabryce o takiej właśnie pojemności pamięci mieścił całą bazę surowców i elementów opakowaniowych i receptur, fabryka wytwarzała około 600 różnych asortymentów więc było tego trochę. Ale tak dobrze były napisane programy, że zostawała jeszcze spora pamięć na obsługę edytora tekstów i przechowywanie dokumentów tekstowych. Dzisiaj sporą część mocy wykorzystują multimedialne "wodotryski", graficzne interfejsy, obsługa sieci lokalnej i internetu i temu podobne cuda. Pamiętacie "pluskwę milenijną"? Leki w latach poprzedzających rok 2000 przed kłopotami wynikającymi z dwucyfrowego zapisu numeru roku w dacie. Komórki pamięci były tak cenne, że pomijając dwie pierwsze cyfry w numerze roku zyskiwało się globalnie znaczącą pojemność pamięci. Pogoń za oszczędnością skutkuje do dzisiaj w systemie PESEL., gdzie też podajemy tylko dwie cyfry z numeru roku. Dzisiaj takie oszczędności śmieszą, w epoce pamięci terabajtowych nie mają najmniejszego znaczenia.
Film o historii Polskich komputerów bez choćby wspomnienia o Romanie Kluska? To tak jakbyście robili film o Egipcie i nie powiedzieli o piramidach i faraonach...
Z osłonkami lateksowymi może chodziło o naparstki ochronne, na palce. Są wygodniejsze niż rękawiczki a wystarczają żeby nie zrobić krzywdy delikatnej elektronice. Świetny odcinek jak większość zresztą
Mój wujek zbudował cały komputer samodzielnie około 80 roku, brakowało mu procesora gdyż na nie było embargo dla PRLu. Gdy trafiłem na WAT słyszałem historię o przemycaniu z Zachodu procesorów dla polskich uczelni technicznych.
Systemy wbudowane można produkować lokalnie, ale komputery osobiste czy do firmy to absolutnie nie. Nie tylko w Polsce, praktycznie żaden kraj (wliczając w to USA) nie może konkurować z Tajwanem.
W Polsce nawet prywatne firmy nie radzą sobie z tym. Ponadto jak prywaciarze zaczęli to robić to...Przyszło Państwo i na zlecenie obcych sił ładnie pozbyły się firmy Pana Romana Kluski. Przypomnę, że cała akcja miała miejsce ok roku 2002. Cała akcja była spowodowana "błędem". Ale co CBA zawinęło ludzi, a firma zbankrutowała to już nikt nie chciał cofnąć.
No jak? Z Uśmiechem na twarzy doprowadzić do upadłości, ,,Nie opłaca się" , sprzedać kapitałowi zagranicznyemu, wtedy dać dofinansowanie z państwa lub indywidualne podatki = brak w zamian za miejsca pracy dla niewolników. Huty, Stocznie, Cukrownie.... dzisiaj PKP CARGO upada, bo rynek przejmuje UKRAIŃSKA firma( PO dała im licencję na UE), później górnictwo i bedziemy już w 100% państwem zależnym od dborej woli Niemiec.
W czasach PRL może i nie było zbyt wielu komputerów, ale wiedziano już o tym, że są potrzebne. Dlatego w szkołach podstawowych uczono posługiwania się kodem binarnym.
Koledzy z "branzy" mowili, ze film jest slaby i trudno sie nie zgodzic, malo konkretu, za duzo uproszczen... ale juz dawno temu ten kanal przestalem sledzic, po tym jak byla przedstawiona historia motoryzacji w Polsce. Ciekawe czy o dawnych czasach, gdzie merytorycznie nie moge sie wypoweidziec, ten kanal tez serwuje taka lipe.
Wojtus no co tu gadać dużo diamencie Ty nasz narodowy bo to moje zdanie dziekuje ci za prawdę która szerzysz , pokazajesz jej różne oblicza i skutki , konsekwencje różnych historycznych faktów , oby ludzie cie ogladajacy dobre wnioski wyciagneli z twojej pracy , no widze subskrybcje i nie jest to wiele moim zdaniem niestety moje zyczenia tej cyfry nie zmienia ale coz ja mogę w ten sposob ci podziekowac bo ro rzetelna wiedza , tak czuje weryfikuje tylko na podstawie wlasnych doswiadczen i wiedzy , nie mniej jednak sama wiedza nas przed zlem swiata nie ochroni historia tez to potwierdza , rzady i wladza zeruja na obywatelach od poczatkow istnienia cywylizacji zmawiajac i szerzac te same klamstwa , Jestem doroslym czlowiekiem umiem soba sama kierowac nie potrzebuje bata nad glowa zeby funkcjonowac czemu mam wrazenie ze tylko ja to wiem , no mam nadzieje ze ludzie maja odmienne poczucie rzeczywistosci niby prawdy sa znane itp itd ale czy problemy z ktorymi sie borykamy od wiekow przestaly istniec, zostaly rozwiazane , bo ja nie widze tego , widze tylko zamiatanie ich ciagle pod dywan i tak jedne problemy staja swietnym podkladem dla innych jak badam postep technologiczny to czym wiecej ludzie moga sie dowiedziej i czym latwiej te informacje uzyskac tym trudniej o jakies wartosciowe rady , wskazowki informacje no cokolwiek co by okazalo sie skuteczne w zapobieganiu nieszczesciu czy rozwiazaniu problemu , ja na kazdym kroku walcze z gównoprawda no i brak sily i wiary w sprawiedliwosc ktora jest tylko w rzeczy samej kazdego poboznym zyczeniem , no gdzie sie nie obrocisz kazdy oferuje uslugi , wciskaja te reklamowki , oslaszaja sie wszedzie no kazdy robi kazdego w chu....jak daleko nie spojrzec tak na serio poczucie bezpieczenstwa jest uludą no to moje spostrzeżenia nie wiem czy tylko ja to widze , no probuje znalezc jakiekolwiek rozwiazania na bolaczki swiata ktore od dziecka mnie dotykaja no i zostala mi juz wiara tylko bo nadzieji brak , nie nie poddaje sie szukam odpowiedzi skoro altruizm ludzki , humanitaryzm zla nie zwyciezają to czy jest jakas szansa na powstrzymanie tej machiny zaglady , prosze czy znajdzie sie choc jeden czlowiek ktory zna wlasciwa odpowiedz jak radzicić sobie w zwiazku z ta nam zwana cala nam prawda, to co te zło pokona , bo jak znam nasza historie wystarczajacą to tez widze ze to cale zlo zazwyczaj zwycieza , uchodzi , plazem i tym samym wytycza tory pokoleniom no czym innym są wojny , niewolnictwo , ludobojstwo ktore caly czas sa i wiemy o tym i co sie z tym robi no ludzie , to realne zagrozenia , wiem bo ja musialam uciekac jak bylo zle nie bylo innej opcji ale chowanie glowy w piasek nie pomoże przyszlym pokoleniom , naszym dzieciom ustrzec sie przed zlem tego swiata , jak ich obronimy gdy bedzie koniecznosc , przeciez to natura wiekszoci zwierzac stadnych , bronic najblizszych , wiem wiecej odnosnie metod u innych gatunkow niz u wlasnego , to niestety fakty nie wiem czy ktos sie ze mna zgadza czy ma podobne spostrzezenia , do tej pory niestety nikt nieskomentowal mojej zadnej odpowiedzi no coz , kazdy pomysl wydaje sie dobry jesli jest mozliwa realizacja , Przepraszam ze wykorzystuje twoje miejsce na taki przekaz ale widze szanse i probuje , jestem uparta trzeba przyznac ale efekty marne nie mozna wiecznie isc w zaparte jak wszystkie znane metody zawodza , trzeba w koncu przyznac sie do porazki taka kolej rzeczy , no coz . Przepraszam za uwagę i jestem z gory wdzieczna za mozliwosc pozostawienia tego komentarzu . Pozdrawiam wszystkich obserwujacych ,
Karpińskiego spotkałem raz czy 2 jak pracowałem w latach 70 tych w IMM, Instytucie Maszyn Matematycznych. N.b. w IMM pracowało jeszcze kilku weteranów z Zakładu Aparatów Matematycznych PAN, którzy tworzyli wspomnianego wcześniej XYZ i póżniejszy ZAM41. Tych inżynierów i techników co pracowali przy pamieciach rtęciowych łatwo było poznać po rzadko owłosionych a raczej plackowato wyłysiałych głowach i czasem widocznych duzych brakach w uzębieniu. To skutek obcowania z rtęcią .
Wracajac do Karpińskiego. znałem paru jego podwładnych i raczej mówili o nim z uwielbieniem albo co najmniej szacunkiem. Przeciwnicy zaś byli zawzieci i odsądzali go od czci i wiary.
Tak poprawdzie to chyba żadnym nie mozna było wierzyć. Krapiński obraził władzę bo załatwiał sobie części do tego K202 prywatnymi kanałami z Anglii. Tą metoda niestety nie bardzo mozna było cos w Polsce zrobic masowo. W połowie lat 700 (pracowałem w IMM w latach 74-82) całe 2 piętro 2giego budynku IMM to był Zakład Minikomputerów, domena Karpińskiego. Miałem tam kolege i czasem tam zagladałem. Po odebraniu władzy Karpińskiemu nad ZM zaczeto tam robic komputer Mera400, który był cześciowo (a może całkiem) bazowany na K202 ale ok 2 większy i bardziej zawodny. W sumie jednak po jakimś czasei nie był taki zły.
Słyszałem tez anegdotę wygłaszaną na Politechnice przez jednego z wykładowców (wyraźnie zwolennika K202) że jacys madrale powiedzieli że minikomputer to można zaprojektować w tydzień (moze jakos inaczej) no i zaprojektowali minikomputer 8 bitowy który pierwotnie nazwali "Mimo K" (w domyśle K202) a później z tego zrobiono MOMIK 8. Na Momiku, zwanym potem MERA 300 przepracowałem moje pierwsze lata w IMM. Niewiele mozna było na nim zrobić ale coś tsm sie jednak udało. Głownie go musiałem ciągle reperować.
K202 a nawet MERA40 to jednak juz było coś prawdziwego co mogło słuzyć i służyło do wielu zastosowań.
Głowną zaleta K202 było sprytne obejście paru patentów firmy DEC (Digital Equipment Corp.), która wówczas dominowała rynek minikomputerów. Dlatego Anglicy byli tym K202 tak zainteresowani. Zarzuty jakie stawiano Karpińskiemu (moze nawet i słuszne) to to że właściwie oddał Anglikom polska własność technologiczną. Niestey nikt mu nie pomagał a musiał jakoś zdobywać części.
Wiem ze pewnie nikogo to nie obchodzi, ale naprawde niejedna historia lamie serce. Taki czlowiek jak Karpinski z wielkimi ambicjami i wiedza rzucil wszystko i zajal sie hodowla. To jest serio w ch*j smutne i zostawia gorycz. Dla Polski nigdy nie ma dobrego czasu... ✌️🇵🇱
"Wam kury szczać prowadzać a nie komputery robić" Edward Gierek
To jest kanał o historii a nie do siania propagandy
Bzdury wygadujesz, Karpiński nic rewolucyjnego nie wymyślił jedynie próbował przenieść na polski grunt rozwiązania już istniejące w zachodnim zaawansowanym technologicznie świecie, w polskim przaśnym wydaniu.
A od kilku lat praktycznie wszystkie komputery i smartfony zapisują dane naszym "kodowaniem ANS" i też nic z tego nie ma :/
Karpiński lepiej donosił na SB niż robił komputery.
100 lat temu, bo 20 listopada 1923 roku, urodził się w Warszawie Leon Łukaszewicz, który zasłynął jako konstruktor komputera XYZ i twórca języka programowania EOL. Można śmiało nazwać go ojcem polskich maszyn liczących - pierwszych w naszym kraju komputerów ARR i później XYZ. Mieszkałem w bloku vis a vis i codziennie widywałem pana Leona, zaś jego syn Grzegorz był moim kolegą z podwórka a dziś jest profesorem matematyki na UW. P.s: dodam jeszcze, że obaj wybitni twórcy polskich komputerów, w osobach Leona Łukaszewicza i Jacka Karpińskiego byli uczestnikami Powstania Warszawskiego.
Jeszcze byl /byla EMAL Elektroniczna Maszyna Automatycznie Licząca
pl.m.wikipedia.org/wiki/EMAL
te komputerki Elwro miały też jedną ciekawostkę - ponieważ w PRLu, jak powszechnie wiadomo brakowało wszystkiego, ale z powodu centralnie planowanej gospodarki, jednak nie do końca (były niekiedy ogromne nadwyżki niektórych, niekoniecznie potrzebnych w takiej ilości produktów, jak np słynnego octu), to jako obudowy do tych komputerów stosowano obudowy do pianinek Elwira (pewnie wyprodukowano wiecej obudów niż pozostałych części). Wszystko się tam ładnie mieściło, a zamiast klawiszy "fortepianowych" zamontowano klawiaturę komputerową. Skutkowało to tym, że do tych komputerków były dodawane stojaki na nuty, w postaci takiego zgiętego drutu, który pasował do oryginalnych otworów w obudowie. Co ciekawe, w tamtych czasach było to nawet przydatne, bo większość informacji, w tym listingi programów, które trzeba było przepisać (a niekiedy były tego setki linijek), i taki stojaczek na "Bajtka" czy "Komputer" nawet pomagał
Istotnym problemem był też powszechny brak materiałów i części co uniemożliwiło masową produkcję sprzętu. Dlatego też nie byliśmy w stanie konkurować z IBM. Ktoś mówił, że Polacy mają świetne pomysły, ale gdy potrzebują kawałka drutu muszą pisać podanie do ministra. Poza tym priorytetem władzy ludowej był przemysł ciężki a nie technologie informacyjne.
Był też inny problem, gdy taki Polak potrzebował 1 metr tego drutu, to pisał podanie o 10 metrów, a reszta gdzieś znikała. 🤣😂😝
To nie tak wyglądało - wbrew pozorom komputery miały priorytet, tyle, że głównie komputery dla przemysłu i wojska, czyli duże szafy. Natomiast nikt nie dałby pieniędzy na komputery osobiste dla zwykłych ludzi.
Osobnym problemem był jeszcze wymóg kupowania określonych licencji z Zachodu lub używanie komputerów kompatybilnych z technologią radziecką (czytaj ukradzioną przez rosyjskich szpiegów na Zachodzie).
Otóż podanie do ministra to ani na temat, ani by nie pomogło.
Procedura była następująca:
- Jeśli chodziło o import czegokolwiek z tzw. drugiego obszaru (czyli spoza RWPG), obowiązywał tzw. plan roczny, zatwierdzany przez Sejm PRL i mający moc ustawy
- Wyjątek mógł być dokonany jedynie za zgodą Prezydium Rządu, czyli faktycznie premiera. Wnioskować o to musiał Narodowy Bank Polski, którego prezes, a wiceminister finansów, był zarazem osobą nie mającą już żadnego pojęcia o sprawie, gdyż ta kończyła się na specjaliście - ekonomiście. Który wydawał opinię, ale ta rzadko była respektowana, gdyż liczyły się układy i trendy polityczne i te miały być "po linii" upodobań aktualnego premiera.
Tak jest, o "kawałek drutu" także.
Co praktycznie wykluczało duży eksport poza komunę - nikt w świecie biznesu by tak długo nie czekał na informację, czy kontrahent jest w stanie przyjąć zamówienie ? Czy może nie jest w stanie ?
@@dimitris405 dochodziły jeszcze inne śmiesznostki - np. importowane układy scalone bywały tak drogie, ze wyniesienie kilku z zakładu i sprzedanie na czarno yło jak skok na bank.
@@longinzaczek5857 Na szczęście teraz nie ma żadnych dotacji, dzięki czemu nie ma podobnych problemów.
Przydał by się materiał o wojnie w Jugosławii i o tym co tam się działo
Temat zbyt ambitny na ten kanał.
Obczaj materiał irytującego historyka na ten temat
Masz na wikipedii
@@jonarryn5107 Wikipedia jest średnim źródłem historycznym. 😏
Świetna rada😂😂😂
@@Orzelshoty73na pewno lepszym niz wiekszosc kanalow na yt, nie wiem o co ci chodzi...
Zrobisz cały odcinek poświęcony personie Mao Zedonga?
Za mao mają chęci
@@Anu_as_elu xd
@@Anu_as_elu Mao śmieszne 😂
I za mao czasu
Ogólnie materiały na temat historii Chin mogłyby być bardzo ciekawe. O Mao mówi się w Polsce stosunkowo dużo, a Chińska historia zawiera tysiące osób z fascynującymi życiorysami.
W latach 80tych jak byłem szczylkiem, ojciec zabierał mnie czasami na całą dobę do radioastronomium w Piwnicach pod Toruniem i tam stała właśnie taka SZAFA, a właściwie trzy szafy połączone ze sobą. Mój ojciec był inżynierem odpowiadającym za ich sprawne działanie. To monstrum obsługiwało 3 radioteleskopy. Mi było potrzebne żeby bawić się w Lorda Vadera na Gwieździe Śmierci 😝
Z ciekawości, poszedłeś w ślady ojca ;) ?
@@MateuszWoj-s3y Nie, uparłem się, że jestem humanistą, jak matka i teraz żałuję 😝
Oj tam powiedz prawdę, że nie chciało Ci się uczyć 😂😂
@@maciejziokowski2765 Na tym polega przecież bycie humanistą. Nie wiedziałeś? 😀
@@michaelsedzikowski3669 heh no dobra już wiem skoro tak
w ogólniaku w latach 1998-2002 , programowaliśmy na polskich komputerach Elwro...programowało się, ruchy trójkąta ( " takiego kursora "), który poruszał się po ekranie rysując wcześniej za sobą linię, program wpisywało się cały ( wcześniej samemu go " projektując " na kartce, czyli układało się ciąg komend dla trójkącika ). Po uruchomieniu programu , trójkąt rysował zadane komendami figury geometryczne...lub obrazki, zależy jak się zaprogramowało trasę ( można było trójkąt pozbawiać możliwości pozostawiania śladu i przeskakiwać w inne zaprogramowane miejsce ekranu i dalej kontynuować rysowanie wzoru z zadanych komend...ile to dawało radochy jak wklepałeś stronę A4 literek i cyferek i trójkąt rysował obrazek , a Ty trzymałeś kciuki aby obrazek wyszedł taki jak zaplanowałeś...nie było kopiuj , wklej...poprawiałeś błąd w kodzie i jeszcze raz całość wpisywałeś...
szacunek
Ten język programowania nazywał się Logo. U mnie w podstawówce i LO był na ZX Spectrum. A ten trójkąt to był żółw 😅
@@paradox31 dopiero wersja na PC miała żółwika, w wersji 8 bitowej to był trójkącik.
@@krzpob Dokładnie :)
@@paradox31 była wersja z żółwiem ale na PC kolorowa:)
Dziękuję za to że dalej uczycie mnie i innych naprawdę niesamowitej historii.
O Karpinskim wyszedł też film na Nie wiem ale się dowiem.
Komputer K202 nie był produkowany seryjnie, za to MERA 400 będąca rozwinięciem K202, była tłuczona do 1985.
Uzywane w hutach i innych dużych zakładach, często jako system do rachuby płac.
Mera 400 była również używana jako sterownik i jednostka obróbki danych do systemu CAMAC.
Procesor Mery 400 zaprojektowała pani Ewa Ziemkiewicz (wcześniej pracowała w zespole Karpińskiego, obecnie mieszka we Francji).
A nawet do 1988.Produkcję przejęła firma Amepol i sprzedawała to jako MX-16.
Polecam kanał @Mera400
Moze nie polskie komputery ale polska informatyzacja. W mojej podstawowce, nie wiem na jakich zasadach, przez cale lata 90 byla sala informatyczna z Macintoshami. Nigdy nie mialem tam lekcji ani nie widzialem zeby cos tam sie dzialo, ale drzwi byly przeszklone wiec mozna bylo sobie popatrzec. Na poczatku wygladalo to jak science fiction, na koncu juz tracilo myszka. Nie wiem kiedy i jak szkola sie tego pozbyla ale pewnie dokladnie pomiedzy czasem kiedy to bylo uzyteczne a nabraniem wartosci kolekcjonerskiej :)
W latach 80-tych studiowałem na Wydziale Elektroniki PW i tam pewnego dnia wykładowca, którego nazwiska już nie pamiętam, opowiedział nam kulisy olania K202 przez władze państwowe. Ten wykładowca poszedł z Karpińskim do niejakiego Szydlaka, typa po 7 klasach podstawówki, który zajmował się wtedy postępem naukowo-technicznym, w celu zaprezentowania sprzętu. Zachęciła ich wspomniana tu rozmowa z Gierkiem. Szydlak powiedział im jednak, że "tryndy światowe są dokładnie odwrotne" i tak wsparcie projektu upadło. Widocznie Gierek nie zaanonsował ich Szydlakowi. Pewno mu umknęło. Szkoda, bo mogło być inaczej. Mogło być. Autor nie dotknął tu sprawy najważniejszej - Karpiński był twórcą koncepcji komputera osobistego i wtedy K202 był jedynym komputerem osobistym na świecie. Jak jest dzisiaj to wiemy.
Jak pracowalem w stoczni w latach 70 tych płace rozliczane byly na komputerze. Paski wypłat były wydrukami. Z tego okresu przypomniała mi sie historia pewnych oszustów. Otóz notoryczmy brak pracowników spowodowal , że można bylo pracować w nadgodzinach przy prostych czynnościach na innym wydziale. Znalazlo sie kilku cwaniaczków , którzy potrafili zapisać się jednego dnia ma kilku wydzialach. Być moze mieli znajomych , którzy potwierdzili im tam bytność, w każdym razie karty pracy poszły do działu płac, a komputer od razu wyłapał takich , ktorzy potrafili mieć przepracowanych w ciagu doby ponad 30 godzin. Wyszla z tego niezła afera. A komputer to była Odra serii 1205 czy coś podobnego.
Ale wtedy było łatwo walić w ch.. w pracy i nie tylko
@@malesqa6903 dlatego PRL miał problem żeby wyprodukować cokolwiek, choćby np. papier toaletowy.
@@malesqa6903 To były czasy...
Na obronę pana Karpińskiego mogę dodać, że był cały czas na cenzurowanym ze względu na swoją przeszłość w AK, dlatego zaintetesowanym polecam sięgnięcie do lektury magazynów poświęconych retrotematyce komputerowej :) Poza tym: nie czarujmy się, w wielu przypadkach nawet dzisiaj, żaden urząd czy państwo nie pomoże, bo nawet gdy osiągnie się ogromny sukces, jedyne co się takiej osobie należy w mniemaniu urzędników to 'klucze do Miasta' i to tyle. Dalej bujaj się sam ze swoimi pomysłami. Dodam jeszcze, że w powstał nawet prototyp w pełni przenośnego komputera w wielkości walizki, właśnie pomysłu pana Karpińskiego i to na długo, nim na Zachodzie o tym w ogóle pomyśleli :D
Nie no... Panie! Ten materiał bez historii powstania bazy PESEL jest w połowie niekompletny. To było gigantyczne przedsięwzięcie, które przez kilka dekad kształtowało polską informatykę.
Dobrze opisuje to książka Romana Kluski "PESEL w PRL".
Warto też wspomnieć o polskim prototypie sieci internetowej, czyli Infostradzie. Powstało to na początku lat 70., i miało to połączyć różne placówki państwowe. Była gotowa tylko linia Warszawa-Katowice-Kraków. Pomysł był dobry, ale PZPR tego nie przyjął, gdyż prawdopodobnie umożliwiło by to dostęp do informacji, których władza nie chciałaby by słyszeć
Raczej jak kiedyś czytałem wspomnienia ludzi o rozwoju polskiego IT w tym okresie, to władzę bardziej interesował przemysł ciężki i rolnictwo, a nie technologie, których w ogóle nie rozumiała. także jakby ktoś tworzył kolejny traktor, kombajn, czy nawet lemiesz do pługa, to o finansowanie praktycznie się nie martwil i miał pełne wsparcie władzy, a jak ktos dłubał np. przy komputerach, to walczyć musiał o każda złotówkę i kombinował jak na "wycieczce" to Tajwanu wynieść i przemycić do kraju procesory z odpadów, zeby móc cokolwiek zbudować.
@@QWACHU Zgadzam się. Nie należy w tym szukać złej woli lecz raczej braku wiedzy i kompetencji oraz dalekosiężnego myślenia w ośrodkach władzy. W kraju w którym priorytetem jest ciężki przemysł i próba powszechnego zmotoryzowania gospodarki (był niedobór samochodów ciężarowych i ciągników), raczej trudno było uzasadnić taki projekt.
@@QWACHU masz rację, dopóki wojsko albo MSW i tajniacy się tym nie zainteresowało, wtedy pieniądze były. Te infostrady z początku były projektowane jako przyszły scentralizowany system planowania gospodarczego ( tak. Komputerowe centralne planowanie) w sieci komputerów RIAD oparty na systemie IBM360 temat współpracy RIAD zdechł w 1975 czy 76
Zupełnie obok RIADów w latach 70-tych powstały u nas sieci KKI pod zasoby RESPLAN (resortowy), CENPLAN (planowanie centralne), PESEL i SINTO (baza informacjii technicznej). Uruchomiono tylko PESEL, który jak wiemy, działa do dziś. Ten program jako całość w latach 70-tych był zbyt ambitny i zbyt kosztowny.
za to naukowcy i pomiarowcy cieszyli się jak małe dzieci, gdy udało się skomunikować dwie MERY 400 dalekopisem (TTY).
Myślałem że zaczniesz Pan od "liczydła":P
Nie przewidzieli przyszłości, a może po prostu nie chcieli aby kraj zarabiał a nie oni
Z pierwszym komputerem miałem styczność na Kółku Komputerowym. Mieliśmy wtedy jednego ZX Spectrum +. To był szok w 1985 roku.
Pamiętajmy, że to była szkoła podstawowa 😁
Ja chodziłem do szkoły podstawowej po jej wybudowaniu, i była to szkoła na wypasie. Miała własny basen kryty i w ogóle. I to 1984 roku.
Salę komputerową też miała. Początkowo na Atari 800 XL i stacjami dysków, ale weszły potem PC-ty. I tak głównie się wtedy grało,pierwszy raz grałem wtedy w Dyna Blaster.😉
Pierwszy kontakt z Atari miałem w 1997r. a swojego pierwszego kompa miałem w 2003r. Co za cudowny czas 🥰 Moi rodzice bardzo długo byli anty ale kiedy wszedł w powszechność internet to nie mieli szans. Jestem "dzieckiem NEO". Wyrosłem na tym potężnym skoku technologicznym. Dzisiaj w mojej pracy komputer jest podstawą. Echhh a dzisiaj wspominam zarwane nocki w WoWa..
A teraz dzieci nie wiedzą co to jest komputer, moje się dziwią jak mogę grać na komputerze, skoro mam telefon.
Dzieckiem NEO to byś był, jakbyś się urodził w 1997r., a nie miał już wtedy ileś lat.
@@polishguy1900 dlaczego? Źle to kolego interpreterujesz. Dzieckiem Neostrady praktycznie każdy z nas był w tamtych czasach, bo neostrada była najtańsza opcja na internet, stąd wziął się ten zwrot, w 70% przypadków, spotykałeś dzieci czy młodzież która ma internet właśnie od tpsa. Dlatego powstał taki zwrot na ciężkie przypadki. I uwierz mi nie było do tego żadnej granicy wiekowej.
@@SQNISGOOD Jak ktoś miał 1. raz internet w wieku np. 22 lat, to już chyba dzieckiem nie był, co? Dzieci NEO to ludzie, którzy od dosłownie najmłodszych lat korzystali z internetu, jako pierwsze pokolenie doświadczyli tego.
@@polishguy1900 boże po co to sztucznie komplikujesz. taki był polski zwrot na osoby zachowujące się na swój sposób toksycznie w internecie, nie ważne czy miał 10 lat czy 30. To był pocisk, zwyczajny nie ma do tego za bardzo wymyślonej ideologii. Tak zwyczajnie było.
Ja zaś słyszałem że Karpiński właśnie przez władze był często nachodzony, przeszkadzali w różnych sprawach aż do tego stopnia że załamał się i sobie darował dalszą pracę z komputerami wyjechał i założył hodowle świń. Z 20 lat temu w jakimś czasopiśmie "bodajże' był o tym artykuł.
Aha
To jest właśnie wersja Karpinskiego, który - według siebie - nigdy niczemu nie był winien.
Być może masz na myśli artykuł w CD-Action. Tam na pewno był kiedyś tekst o Karpińskim. Chyba Smuggler wtedy o tym pisał.
@@grzegorzossowiecki1037 Karpiński był blisko związany z Franciszkiem Szlachcicem z MSW. Gdy minister poleciał to i on popadł w niełaskę, a że był bardzo arogancki i bezpośredni, to wrogów miał co niemiara.
@@BrunoBrunowski
Wewnątrzpartyjne wojenki na pewno nie ułatwiały mu życia. To był koniec lat siedemdziesiątych - dwa lata po odejściu Karpińskiego, zmuszono do odejścia Gierka.
I jeszcze ciekawostka:
Po powrocie ze Szwajcarii w 1990 roku, był doradcą ds. informatyki ministrów Leszka Balcerowicza i Andrzeja Olechowskiego.
Odra w wykonaniu wojskowym była produkowana pod nazwą Rodan i było kilka modeli tych komputerów. Rodan 10 był analogiem Odry 1325, potem rozbudowanym o pamięci taśmowe PK-1 (były wbudowane do szafy komputera). To był Rodan 10/79. Odra 1305 była produkowana w wydaniu wojskowym pod nazwą Rodan 15. Komputery Rodan były wykorzystywane w systemach radiolokacji pasywnej Ramona i Tamara produkowanych w Czechosłowacji przez Teslę. Są to systemy, które nie wykorzystują echa radarowego, dla których F-117A był niewidzialny.
Dorobek związany z K-202 nie został zaprzepaszczony. Na bazie tego komputera, po usunięciu wielu wad wieku młodzieńczego, powstał wspominany i całkiem przyzwoity Mera 400.
odra to szajs
@@tadeuszborek5832 Pierwsze Odry były polskimi konstrukcjami, ale Odry 1304, 1305 i 1325 były na licencji brytyjskiego ICL. System operacyjny George 3 też był od ICL.
Ciekawostka z podobnego podwórka - w latach siedemdziesiątych kupiliśmy licencję na tyrystory od Westinghousa i produkcja w Laminie czasami się udawała a czasami były same braki i co się okazało jak chłop orał pole obok i kurzyło się to produkowano same braki.
Mama mi opowiadała, że na Politechnice Cz., w latach 70 tych robili obliczenia na ODRZE i jak przejechał tramwaj, to się myliła :) - trochę jak z kurzeniem z pola
ja słyszałem, że kiedyś zamówiono większą partię tranzystorów z Japonii. Zamówienie specyfikowało, że w każdym 1000 ma być powiedzmy 5 wadliwych. W domyśle oczywiście co najwyżej 5 wadliwych, ale... Przyszło zamówienie. Duża skrzynia i mała. W małej była odpowiednia ilość wadliwych.
Moze zrobicie odcinek o historii złota ? Dlaczego zostalo peiniadzem, jak z kruszca przeszlismy do monet i banknotow ?
Jeszcze dodam n.t. Karpińskiego. Po okresie chodowania świń. Gość wrócił do elektroniki i zaczął pracowac u Kudelskiego, w Szwajcarii.
Tam zobił znakowity profesjonalny magnetowid. Jakby ktos nie wiedział firma Kudelski (tatak , to Polak) robiła jedyny na świecie studyjny a zarazem przenośny magnetofon NAGRA.
Kosztował ten magnetofon drobne 26 tysiecy dolarów ale i tak nikt nie potrafił taniej zrobic czegos równie dobrego.
Ten magnetowid Kudelskiego-Karpińskiego tez był w tamtych czasach rewelacją.
Karpiński mówiąc nawet z rezerwą , mógłby być takim wielkim jak Steve Jobs (do Gatesa bym go nie porównywał bo Bil Gates to kombinator z bogatej rodziny, nic sam nowego nie stworzył). Niestety Karpiński żył w PRLu kraju komunistycznym i skorumpowanym.
Karpiński za swój pierwszy projekt "komputera" dostał grant na studia w USA, studiował w najlepszych uczelniach technicznych w USA i oni bardzo chcieli żeby został. Nawet mu pokazali ich tajne prace nad sztuczną inteligencją żeby go zachęcić ale ob był patriota i wydawało mu się że jak wróci to pozwolą mu budować wielką Polskę. Nie pozwolili ponieważ Sowieckie miało być najlepsze, więc jego K.202 był ostentacyjnie ignorowany przez Sowietów!
@@Bialy_1 Co do K202 vs ZSRR to Sowieci nic podobnego nie produkowali. W czasach SM IMM i KArpińskiego i jego K202 Sowieci jakby jeszcze nie widzieli perspektywy w tej dzidzinie. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. W tym czasie cały "blok wschodni" stawial na duże komputery z serii RIAD, czyli kopie IBM s/360 i i poterm IBM s370. Chyba pod koniec lat 70 i na poczatku 80 zaczeto planowac robienie minikomputerów tym razem podróbek PDP11. Nic mi nie wiadomozeby w polse powstąła jakaś maszyna w stylu PDP11 ale wiem że w Rumunii cos takiego zrobiono i podobno był to znakomicie zrobiony komputer. Koledzy co to widzieli cmokali z zachwytu i ze zdziwienia że Rumuni potrafili być tacy dobrzy w te klocki.
Jak wspomniałem K202 był jak by konkurencja dla firmy DEC i ich minikomputera PDP11.
PDP11 miało szynę-magistralę do połaczń miedzu poszczgólnymi modułami zwana Unibus. W tym była siła PDP1 inni producenci mogli stosunkowao łatwo dorabiać i doczepiać do tego interfejsu swoje moduły. To ma zasadnicze znaczenie w kontrolowaniu procesów przemysłowych i wszelkiej innej automatyce.
Unibus był opatentowany i własnie szyna interfejsowa K202 sprytnie obchodzila ten patent. I dlatego Anglicy chcieli z Karpińskim współpracowac i wiem że juz po "upadku" Karpińskiego w Polsce w Angilii jeszcze przez jakiś czas produkowano i sprzedawano K202.
@@Bialy_1 Zamiast pozwolić mu budować, wsadzili dio mamra za naruszenie przepisów dewizowych. Swoją drogą, z nielicznymi wyjątkami, kara pozbawienia wolności za czyn nie oparty o przemoc fizyczną to barbarzyństwo godne upadającego Rzymu...
Komentarz taktyczny dla zasięgu super profesjonalnie pozdrawiam
Ciekawostka:
Inżynier Jacek Karpiński, po powrocie ze Szwajcarii w 1990 roku, był doradcą ds. informatyki ministrów Leszka Balcerowicza i Andrzeja Olechowskiego .
Widziałem wasz wpis na Facebooku odnośnie tego filmu, wchodzę - jeszcze nie ma, to odpaliłem sobie odcinek o legionach i akurat jak skończyłem oglądać wleciał ten film :D
Naprawdę się cieszę, kiedy udaje ci się podjąć z kimś współpracę. Twoje filmy są mega ciekawe, świetnie przedstawione i to super, że możesz mieć z tego zysk :)
Pracowałem kiedys na hucie katowice, ta huta ma 3 maszyny do ciaglego odlewu stali. Mozg mi rozwalilo jak sie dowiedzialem, że programy ktore steruja całym tym procesem na 3 maszynach zajmuja 20gb. Co podobno w 1995r jak otwierali 1 maszyne i tak bylo nie lada wyczynem i polowe sterowni wypelnialy szafy sterujące, a dzis obsluguje to gosc z jednego lapka.
Commodore 64
Amiga 500 600 1200
oj to były czasy lat 80 szpan
ZX Spectrum to już był szpan a co dopiero jakieś Atari albo Commodore.
Tworzył je Jack Trzmiel - polak.
@@mikadorek1 Bzdura, nie Polak, a Żyd polskiego pochodzenia i nic nie tworzył tylko zarządzał i był managerem swojej firmy CBM, konstruowaniem kalkulatorów, potem PET, VIC20 czy C64 zajmowali się inni, a projekt Amigi kupił w zasadzie gotowy od jej ojca Jaya Minera, byłego inżyniera Atari.🤪
Być jedną z dwóch osób w klasie która ma "mikrokomputer", +15 do respektu na dzielni i w towarzystwie.
@@karolwojtyla3047 żyd polskiego pochodzenia to polak, bo żyd to wyznanie tak jak katolik. Karol wojtyła powinien to wiedzieć. Jak się nie zgadzasz to nazwę Cię katolik albo ateista zamiast Polak, żebyś zrozumiał. Bycie menadżerem to tak się składa też tworzenie - mianowicie organizacji tworzenia czegoś. W tym wypadku ww. komputerów.
Na Elwro 800 mialem jeszcze zajecia z informatyki w 1995. Wtedy wymiatalem mocno na Commodore 64. Moj nauczyciel byl w szoku :)
Ostatnia działająca Odra (czyli ta z PKP Lublin) działa nadal w Katowickim Muzeum Historii Komputerów. 10:05 . Polecam.
0:01 Partnerem odcinka jest Odór. 😷😄
"oduu" czego nie zrozumiałeś?
@@marcino8529 Ja tam usłyszałem "odór" i już. 🤔
Pamiętam nagonkę prasową na inż. Karpińskiego. Przodował w tym jeden dziennikarz, ale nazwisko mi uleciało. Głównym zarzutem było to, że On nic nie wymyślił tylko złożył ten komputer z części ogólnodostępnych, może nie w Polsce ale jednak. W przekazie medialnym komputer był tylko kupą części, a nikt nie wnikał w sposób działania.
Ale to była prawda, Karpiński był składaczem, a nie konstruktorem od podstaw.
Rzucam wszystko i oglądam
Rzuć dziewczynę albo żonę ;)
Dzień 4 prośby o odcinek o Fritzu Haberze i Carlu Boschu, dawno nie było odcinku o kimś podobnym po uniwersytecie lwowskim i Banachu
O PANU kARPIŃSKIM......
W przypadku edukacji pominięty ciekawy fakt, że na fali boomu komputerowego miała być wprowadzona 10 letnia podstawówka z elementami informatyki. Wycofano się z tego, ale do dziś pamiętam matematykę z liczeniem słupków nie tylko arabskich, ale również binarnych. I dzięki temu do dziś umiem dodawać zera i jedynki w słupkach :)
W pierwszej klasie podstawowki ( profil matematczny lata 70te ) mialem statystyke.
Nie ma sie z czego śmiać. Tutaj do dziś tak jest, Panowie politycy wiedzą lepiej wszystko, mnie się tak samo upierdala. Karpiński powinien był chcieć od nich części i by było wszystko ok.
Od 1982 roku pracowałem na maineframe'ach RIAD-22 I RIAD-32 oraz na Odrach 1304 i 1305. Te pierwsze niesamowicie zawodne, zawieszały się po kilka razy na zmianie. A usunięcie awarii przez elektronika polegało na otwarciu drzwi jednostki centralnej i kopaniu po pakietach 🤣🤣🤣
Te jednak były znacznie szybsze bo wykorzystywane były olbrzymie dyski które wrzucało się do równie dużych napędów. Natomiast praca na Odrze polegała na bieganiu przez 8 godzin przy przewijakach taśm komputerowych. Przewijak wielkości połowy szafy obsługiwał taśmy od kilku minut do godziny więc spokoju na nocnej zmianie nie było 😉
W 1992 przeniosłem się do pracy przy bankowych sieciach komputerowych i to już była bajka, w porównaniu z polskimi kolubrynami.
To ucieszysz się, od 2018r jest dostępny emulator maszyn ICL klasy 1900, na krórych opiera się Odra 1304 i 1305. Do tego egzekutory, E1MS, E4BM, E6RM, no i mnóstwo wariantów George'a A z drugiej mańki, JS1032 był nieco mniej awaryjny niż RIAD-y (na pochybel orkom). Gdybyż tylko baza PLUTO nie miała tak żałosnego ograniczenia (4 znaki i 12 dostępnych) na nazwę pliku....
W 1990 roku korzystaliśmy z Elwro w LO w Kętrzynie
Ja w latach 90 uczyłem się w czwórce, ale infy się nie doczekałem. Za to później granie w Małysza w Karolewie i początki internetu ==niezapomniane czasy 🙂
Elwro to przerzytek w dniu powstania
@@tadeuszborek5832 przeżytek jak już...
No cóż początki zawsze są trudne, ale jak się rozpocznie, to jakoś to dalej idzie 😄
Nieprawda. Nie było "pirackich" programów wtedy. W tamtym ustroju nie było wogóle pojęcia "własności intelektualnej" i pojęcie że za coś "niematerialnego" trzeba płacić było kompletnie nieznane. Kopiowanie programów komputerowy było w pełni legalne i nawet Polskie Radio w nocy transmitowało kopie programów (na Zachodzie płatnych - ale w Polsce nie (bo takie było prawo)).
Kiedyś oglądałem film dokumentalny, w którym było opowiedziane jak za PRL w jednym z dużych zakładów, polscy programiści potrafili wyciągać takie możliwości z ówczesnych komputerów, że sami twórcy tychże komputerów dziwili się, że tak się da.
Do dziś państwo nie pomaga w realizacji innowacyjnych projektów 😢
Taktyczne podziękowanie dla kanału za miłe oglądanie.🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻
Wczoraj oglądałem materiał kanału nie wiem ale się dowiem o Jacku Karpińskim, według nich historia była inna. Spodziewam się że na tym kanale informacje są wiarygodniejsze, ale skąd ta rozbieżność?
W kanale historycznym o komputerach?? No teraz to poczułem się staro...
W zasadzie wydarzenia z ubiegłego tygodnia są już historią, więc nie rozumiem. 😅
W pewnym sensie historia komputerów sięga 16 w.
Ello mam 50 lat
Mogliście też wspomnieć o Jacku Tramielu, twórcy takich maszynek jak Commodore i Atari. Jego nazwisko w rzeczywistości brzmiało Trzmiel i pochodził z Łodzi
Właścicielem Atari od pewnego momentu, po tym jak się rozstał z Commodore.
Zgadza się aczkolwiek to on był twórcą takich maszynek jak C64 i Atari 65 XL
Managerem, tworzyli inżynierowie.
Był twórcą jako manager ale i grabarzem firmy Commodore.
@@Tita_007 grabarzem to raczej Atari, Commodore się zgrabarzyło samodzielnie. Z drugiej strony te systemy, jakkolwiek fajoskie, nie miały szans na przetrwanie i konkurencję z otwartą architekturą. Także … w sumie został tym kolesiem co zgasił światło, po paśmie dużych osobistych sukcesów. Za co szacun się należy ;)
mój pierwszy PC składak zakupiony w 1991r - szedłem na polibudę - (za własne pieniądze zarobione na pirackich grach i handlem elektroniką) w częściach i złożony własnoręcznie to był 386DX40 - chyba 8 MB RAM, dysk akurat pamiętam 80 MB - i karta SVGA color - pamiętam też - to że centrum komputerowym SIMP w Rydzynie "mieli słabszy"
@tomekzleszna7578 8MB? Toż to byłeś półtorej gościa. Mój pierwszy PC to 386SX 1MB RAMu, i mielił dyskiem przez 10min po włączeniu. Dopiero dołożenie kolejnej kości 1MB pomogło 🤣
@@paradox31 z tym RAMem napisałem chyba 8 MB RAM - bo tego akurat dokładnie nie pamiętam - wydaje mi się, że byłem zdecydowany na 2 MB, potem jeszcze przed zakupem to akurat pamiętam zdecydowałem się na 4, ale w trakcie zakupów (kupowałem dla siebie i kolegów) - dostałem rabat - i wolałem te 8 MB i czarno biały monitor - niż 4 MB - i monitor kolorowy - jaka w domu była niespodzianka jak monitor okazał się jednak ... kolorowy (a kupiłem i zapłaciłem za czarno biały - sprzedawca machnął ręką - bo dużo od niego kupowałem ) - tak to pamiętam, ale wiesz to było w 1991 roku ...
W 91 to byly u nas dopiero AT 286…386dx byl drogi w RFN ..svga i kolory monitor zapomnij …królowały 8 bit i drogie Amigi
@@RulezForeverAmiga w 1991 szedłem na studia i wtedy złożyłem sobie ten komputer - mylić się mogę TYLKO co do wielkości RAM - napisałem też, że w centrum komputerowym SIMP (Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Mechaników Polskich) mieli słabszy
Eeech łza się w oku kręci. 95 rok 486 SX , 2 mb ram , karta VGA, monitor monochrom za kartę dźwiękową robił beeper...
Ogląda ciebie wnuk, mama i babcia 😊 ekstra ❤👌POZDRAWIAMY
Witaj Wojtek
Mam do Ciebie prośbę. Jestem harcerzem ZHP-u, czy mógłbyś razem ze swoim zespołem stworzyć odcinek o powstaniu harcerstwa? Od wielu miesięcy Was obserwuje i kocham Wasze odcinki!
Słuchając o konstruktorze, który miał takie matczyne podejście do maszyny i przez telefon był w stanie określić co się spierdzieliło, mam przed oczami legendarnych Trurla i Klapaucjusza z "Cyberiady" Stanisława Lema
W 90 roku miałem 7 lat szedłem do szkoły podstawowej.Na technice,nauczyciel miał zx spectrum plus.Cisneliśmy w tenisa,pozdrawiam ❤
Dodaj odcinek do playlisty historia PRL
Wyjątkowo ciekawy odcinek.
To pokazuje że Polak potrafi 😊
Drewniak, jesteś o krok od kompromitacji. Pokaż mi źródło (po za artykułem w Polityce) na temat rzekomego zestrzelenia przez Odrę F-117. Choć jedne dodatkowe źródło na ten temat.
Moderatorze, prosze o usuniecie hejtera
@@jonarryn5107 Chyba nie będzie problemu z tym dodatkowym źródłem?
Chuja informacja została zdementowana już oficjalnie.
Przyłączam się do pytania, najbardziej prawodpodobna wersja na bazie wywiadów mówi o wstępnym wykryciu za pomocą radaru P-18 z małej odległości. Reszta to domysły i serbska propaganda wojenna. Niemcy i USA faktycznie podejrzewały że Rosja przekazała Jugosławii zestawy Ramona/Tamara oparte o komputery Odra ale z technicznego punktu widzenia są one bezużyteczne przeciwko F-117 bo to nie są radary tylko systemy ESM a taki samolot prowadzi misje bojowe w ciszy radiowej. A same zestawy P-18 i S-125 z pewnością nie wykorzystywały polskich komputerów ze względów politycznych oraz dlatego że weszły do służby kilka lat przed Odrą i Rodanem
inria.hal.science/hal-02386551v1/file/481034_1_En_4_Chapter.pdf
Strona 12
Dużo dobry odcinek P Drewniak😊😊😊
Komputery to już u wielu młodych osób historia... Nie potrafią ich obsługiwać, gdyż mają tylko smartfony. Spotkaliśmy się ostatnio z kilkoma takimi przypadkami, gdy jeden z nas przyjmował młodych ludzi do pracy w swojej firmie😊
O kuźwa 😮 szok. Żyjemy w czasach gdy a)najstarsze osoby nie ogarniają kompów i b)dzieci/młodzi nie ogarniają kompów.
Mamy ten sam problem z isobami do ogarniecia plc.
Elektryka ciezko nauczyc programowania, programistę ciezko nauczyc strony sprzetowej i elektryki (juz nie mowiac o bhp)... Nawet tylko do utrzymywania ruchu, juz nie mówię o modyfikacjach.
Ale wiesz, że smartfon to taki bardzo przenośny komputer z funkcją dzwonienia? 🤣😝
@@karolwojtyla3047no nie bardzo.
@@MsGtr Oczywiście. Dodano tylko modem na pasmo komórkowe, baterię i SIM, czyli taki poboczny procesorek do identyfikacji.
Rewelacyjny odcinek jak zwykle
Świetny kanał o historii, dziękujemy
Pojawi się kiedyś odcinek o "skradzionym pokoleniu" w Australii? Myślę, że ciekawy temat.
Jeśli chodzi o Odrę 1003 to na ten komputer została wydana pierwsza Polska gra komputerowa czyli "Marienbad", która na dzień dzisiejszy jest zaginiona i nie wydaje się, żeby w najbliższej przyszłości została ona odnaleziona
Kocham historie beż cenzury i prowadzącego który jest genialny 😊😊😊❤❤❤
Miłego dnia
No niestety Karpiński sam sobie nie rzucił pracy, a i ostateczny efekt jego pracy nie był li tylko jego winą. I są na to materiały dowodzące innej wersji.
Przede wszystkim, część komponentów musiała być kupowana za waluty (w Polsce były nie do dostania lub w nieodpowiedniej jakości), a tej Karpińskiemu szczędzono. I to rozmyślnie, bo spora część przedsiębiorstw działała już na innych komputerach, przestarzałych, a przede wszystkim wzorowanych na zachodnich konstrukcjach (a de facto, KRADZIONYCH - bo tak należało nazwać owo "wzorowanie się"). Do tego zakłady produkujące te wszystkie maszyny liczące zbankrutowałyby, wiec znalazło się całkiem spore anty-lobby (o czym wspominają także współpracownicy Karpińskiego).
I jeszcze jedno. Karpiński sobie nie odszedł, bo się obraził. Został zwolniony,a do tego otrzymał tzw. wilczy bilet - tzn. ZAKAZ pracy w elektronice w jakimkolwiek zakładzie na terenie Polski. To dlatego, z braku możliwości wykonywania zawodu i na znak protestu, zaczął pracować w chlewni.
Co by nie było zatem, nie był to jakiś oszołom znikąd, ale geniusz, którego komunistyczna władza zniszczyła. Dalsze jego losy są także trudne, ale należy też podkreślić, że to był wynalazca, a nie biznesmen - który jednak coś po sobie zostawił (patenty).
Fajnie jakbyście nagrali coś o wojnie secesyjnej.
Tu Tomek, potwierdzam, szok był niezły, dobrze że siedziałem.
Na Dobreprogramy jest świetny artykuł o tym: K‑202 mityczny komputer Karpińskiego - część 1
hej,dzieki za material
Jak to treści nieodpowiednie dla dzieci. Nie mam dzieci, ale gdybym miał to oglądałbym z nimi twoje filmy.
1:35..
Żądam informatycznych szczegółów!
Ja zaczynałem od XT (procesor 8086 - bez cyferki w środku), pamięć 512 kB, bez dysku twardego, tylko z dyskietką 5 1/4" i "bursztynowym" monitorem monochromatycznym chodzącym na grafice Herkulesa. Myszka Genius´a i drukarka igłowa do tego. Dosyć szybko dokupiłem "duży" dysk twardy 20 MB. Starczył na prawie całe studia inżynierskie. Nawet MS Flightsymulator 2.0 latał na tym! Dopiero pod koniec studiów wymieniłem na AT (80286) z lepszymi parametrami i kolorowym monitorem.
XT miał w środku 8088 (8086 z 8-bitową szyną, potem takie manewry oznaczono jako SX - 386SX itp).
640kb ..512 kb mialy ST i A500
Naprawdę świetny materiał, interesuję się tematyką retro, jeśli chodzi o gry i komputery.
Karpiński nawet na emigracji nie zrobił zawrotnej kariery, za to jego zespół pracował z sukcesami. Mera 400, o której wspominasz była rozwinięciem k-202 już bez udziału Karpińskiego. Poza tym w polskiej.informatyce działo się naprawdę sporo, a polscy informatycy robili soft dla NASA. Jak ktoś jest zainteresowany tematem to polecam do opracowania "Hi tech za żelazną kurtyną" które powstało po konferencji naukowej MHKI i IPN.
A co do pirackiego softu, to funkcjonował masowo jeszcze przed upadkiem komuny i nawet państwo nim nie gardziło. Trochę po łebkach temat ogarnięty, ale faktycznie ciężko jest to opowiedzieć w 20 minut i nie zanudzić słuchaczy szczegółami.
Najlepszy kanał na UA-cam 🎉
Może coś o histori Czeczeni jak sie zaczęło i jak jest teraz? Mało co jest na youtubie o tym
6:20 Tak, jestem w szoku.
Nie można porównywać komputerów z epoki, o której mówi autor, z dzisiejszymi maszynami. Wiadomość, że maszyna ma 20 MB pamięci masowej budzi dzisiaj uśmiech politowania ale...
Programy pisane w niskich językach np w asemblerze pozwalały niezwykle efektywnie wykorzystać każdy bajt. Pierwszy komputer w mojej fabryce o takiej właśnie pojemności pamięci mieścił całą bazę surowców i elementów opakowaniowych i receptur, fabryka wytwarzała około 600 różnych asortymentów więc było tego trochę. Ale tak dobrze były napisane programy, że zostawała jeszcze spora pamięć na obsługę edytora tekstów i przechowywanie dokumentów tekstowych.
Dzisiaj sporą część mocy wykorzystują multimedialne "wodotryski", graficzne interfejsy, obsługa sieci lokalnej i internetu i temu podobne cuda.
Pamiętacie "pluskwę milenijną"? Leki w latach poprzedzających rok 2000 przed kłopotami wynikającymi z dwucyfrowego zapisu numeru roku w dacie. Komórki pamięci były tak cenne, że pomijając dwie pierwsze cyfry w numerze roku zyskiwało się globalnie znaczącą pojemność pamięci. Pogoń za oszczędnością skutkuje do dzisiaj w systemie PESEL., gdzie też podajemy tylko dwie cyfry z numeru roku. Dzisiaj takie oszczędności śmieszą, w epoce pamięci terabajtowych nie mają najmniejszego znaczenia.
Najlepszy komputerowiec.....pan Karpiński
Lubię ten kanał
Może odcinek o obronie Festung Breslau?
Dla zasięgu 👍🍻
Film o historii Polskich komputerów bez choćby wspomnienia o Romanie Kluska? To tak jakbyście robili film o Egipcie i nie powiedzieli o piramidach i faraonach...
Dokladnie, czekałem na temat optimusa ale sie nie doczekałem…
A czym kluska zasłynął? To tak jakby do historii informatyki w Polsce dorzucić morele i xcom 😂
Super 👍
Będzie coś o osobie jaką był Hans Asperger? Bardzo mało o nim jest na yt.
Bardzo dobry pomysł, komentarz dla podbicia
+1 podbijam
Z osłonkami lateksowymi może chodziło o naparstki ochronne, na palce. Są wygodniejsze niż rękawiczki a wystarczają żeby nie zrobić krzywdy delikatnej elektronice. Świetny odcinek jak większość zresztą
BARDZO INTERESUJĄCY MATERIAŁ POZDRAWIAM
❤ jak zawsze liga ! Dziękuję.
Mój wujek zbudował cały komputer samodzielnie około 80 roku, brakowało mu procesora gdyż na nie było embargo dla PRLu. Gdy trafiłem na WAT słyszałem historię o przemycaniu z Zachodu procesorów dla polskich uczelni technicznych.
nowy odc i od razu humor lepszy
Ciekawe, jak współczesne polskie firmy państwowe poradziłyby sobie z produkcją komputerów.
Systemy wbudowane można produkować lokalnie, ale komputery osobiste czy do firmy to absolutnie nie. Nie tylko w Polsce, praktycznie żaden kraj (wliczając w to USA) nie może konkurować z Tajwanem.
O ile nie zostałyby sprzedane za granicę
W Polsce nawet prywatne firmy nie radzą sobie z tym. Ponadto jak prywaciarze zaczęli to robić to...Przyszło Państwo i na zlecenie obcych sił ładnie pozbyły się firmy Pana Romana Kluski. Przypomnę, że cała akcja miała miejsce ok roku 2002. Cała akcja była spowodowana "błędem". Ale co CBA zawinęło ludzi, a firma zbankrutowała to już nikt nie chciał cofnąć.
No jak? Z Uśmiechem na twarzy doprowadzić do upadłości, ,,Nie opłaca się" , sprzedać kapitałowi zagranicznyemu, wtedy dać dofinansowanie z państwa lub indywidualne podatki = brak w zamian za miejsca pracy dla niewolników. Huty, Stocznie, Cukrownie.... dzisiaj PKP CARGO upada, bo rynek przejmuje UKRAIŃSKA firma( PO dała im licencję na UE), później górnictwo i bedziemy już w 100% państwem zależnym od dborej woli Niemiec.
to samo co z samochodami izery
W czasach PRL może i nie było zbyt wielu komputerów, ale wiedziano już o tym, że są potrzebne. Dlatego w szkołach podstawowych uczono posługiwania się kodem binarnym.
Uwielbiam twoje filmy nawiązujące do czasów PRL 😁
"Nie lękajcie się ..." to cytat z Nowego Testamentu Mt 10,26-33 i należ do Jezusa Chrystusa
😂😂
Do kogo?
Koledzy z "branzy" mowili, ze film jest slaby i trudno sie nie zgodzic, malo konkretu, za duzo uproszczen... ale juz dawno temu ten kanal przestalem sledzic, po tym jak byla przedstawiona historia motoryzacji w Polsce. Ciekawe czy o dawnych czasach, gdzie merytorycznie nie moge sie wypoweidziec, ten kanal tez serwuje taka lipe.
Wojtus no co tu gadać dużo diamencie Ty nasz narodowy bo to moje zdanie dziekuje ci za prawdę która szerzysz , pokazajesz jej różne oblicza i skutki , konsekwencje różnych historycznych faktów , oby ludzie cie ogladajacy dobre wnioski wyciagneli z twojej pracy , no widze subskrybcje i nie jest to wiele moim zdaniem niestety moje zyczenia tej cyfry nie zmienia ale coz ja mogę w ten sposob ci podziekowac bo ro rzetelna wiedza , tak czuje weryfikuje tylko na podstawie wlasnych doswiadczen i wiedzy , nie mniej jednak sama wiedza nas przed zlem swiata nie ochroni historia tez to potwierdza , rzady i wladza zeruja na obywatelach od poczatkow istnienia cywylizacji zmawiajac i szerzac te same klamstwa , Jestem doroslym czlowiekiem umiem soba sama kierowac nie potrzebuje bata nad glowa zeby funkcjonowac czemu mam wrazenie ze tylko ja to wiem , no mam nadzieje ze ludzie maja odmienne poczucie rzeczywistosci niby prawdy sa znane itp itd ale czy problemy z ktorymi sie borykamy od wiekow przestaly istniec, zostaly rozwiazane , bo ja nie widze tego , widze tylko zamiatanie ich ciagle pod dywan i tak jedne problemy staja swietnym podkladem dla innych jak badam postep technologiczny to czym wiecej ludzie moga sie dowiedziej i czym latwiej te informacje uzyskac tym trudniej o jakies wartosciowe rady , wskazowki informacje no cokolwiek co by okazalo sie skuteczne w zapobieganiu nieszczesciu czy rozwiazaniu problemu , ja na kazdym kroku walcze z gównoprawda no i brak sily i wiary w sprawiedliwosc ktora jest tylko w rzeczy samej kazdego poboznym zyczeniem , no gdzie sie nie obrocisz kazdy oferuje uslugi , wciskaja te reklamowki , oslaszaja sie wszedzie no kazdy robi kazdego w chu....jak daleko nie spojrzec tak na serio poczucie bezpieczenstwa jest uludą no to moje spostrzeżenia nie wiem czy tylko ja to widze , no probuje znalezc jakiekolwiek rozwiazania na bolaczki swiata ktore od dziecka mnie dotykaja no i zostala mi juz wiara tylko bo nadzieji brak , nie nie poddaje sie szukam odpowiedzi skoro altruizm ludzki , humanitaryzm zla nie zwyciezają to czy jest jakas szansa na powstrzymanie tej machiny zaglady , prosze czy znajdzie sie choc jeden czlowiek ktory zna wlasciwa odpowiedz jak radzicić sobie w zwiazku z ta nam zwana cala nam prawda, to co te zło pokona , bo jak znam nasza historie wystarczajacą to tez widze ze to cale zlo zazwyczaj zwycieza , uchodzi , plazem i tym samym wytycza tory pokoleniom no czym innym są wojny , niewolnictwo , ludobojstwo ktore caly czas sa i wiemy o tym i co sie z tym robi no ludzie , to realne zagrozenia , wiem bo ja musialam uciekac jak bylo zle nie bylo innej opcji ale chowanie glowy w piasek nie pomoże przyszlym pokoleniom , naszym dzieciom ustrzec sie przed zlem tego swiata , jak ich obronimy gdy bedzie koniecznosc , przeciez to natura wiekszoci zwierzac stadnych , bronic najblizszych , wiem wiecej odnosnie metod u innych gatunkow niz u wlasnego , to niestety fakty nie wiem czy ktos sie ze mna zgadza czy ma podobne spostrzezenia , do tej pory niestety nikt nieskomentowal mojej zadnej odpowiedzi no coz , kazdy pomysl wydaje sie dobry jesli jest mozliwa realizacja , Przepraszam ze wykorzystuje twoje miejsce na taki przekaz ale widze szanse i probuje , jestem uparta trzeba przyznac ale efekty marne nie mozna wiecznie isc w zaparte jak wszystkie znane metody zawodza , trzeba w koncu przyznac sie do porazki taka kolej rzeczy , no coz . Przepraszam za uwagę i jestem z gory wdzieczna za mozliwosc pozostawienia tego komentarzu . Pozdrawiam wszystkich obserwujacych ,
Cześć Drewniak 😎😎😎
2:00 Polskiej czy Lwowskiej jeden pies
Tez nie rozumiem. Lwów był Polski w tym czasie. Czy może nie chcesz zajść za skore nowym widzom zza wschodniej granicy?
@@1Margii8 napisałem tak ponieważ Lwów był wtedy Polskim miastem
Robiłeś razem z Nie wiem, ale się dowiem czy jak ?:D