Człowieku, człowieku, jak Ty mi robisz dobrze...., wracam po 14h na nogach, totalnie wyjebany, bo zmęczenie to nie jest, włączam sobie audycje z Zodiakiem, spokojny głos, retrospekcje w młode lata, chillout, jestem gdzie indziej..... Trwaj, nie zmieniaj formy kanały, dawaj następne.
Ja także miałem to radio. Dostawy do ZURiTu były w środy. Otwierali o 11-tej. Żeby je kupić w 1980 roku - zwolniłem się na ten dzień w technikum, mówiąc o co chodzi - taką mieliśmy super Wychowawczynię. Sprzęt był osiągalny cenowo - dla mnie, młodego chłopaka. Grał z wystarczająco dobrą jakością, z dobrymi kolumnami 30W. Audycje stereo na UKFie - stanowiły ok. połowy czasu, nie były stale nadawane. Stacje były tylko 3, więc jeden programator był wolny. Tak jak Pan powiedział: pokrętło strojenia dawało frajdę. Zodiak dobrze odbierał także fale krótkie - w niedzielę o 14-tej był przegląd przebojów z Radia Londyn, na średnich w nocy słuchałem radio Luxemburg. Miałem dobrą zewnętrzną antenę. Dziękuję za tę serię, w której wspomina Pan sprzęty mojej młodości: Zodiak, kolumny 30W, Smiena symbol, Zenith 12. Należało być: danego dnia, pod danym sklepem, min. pół godziny przed otwarciem - była duża szansa za zakup. Pozdrawiam
A łapówki? Mój tata kupił w ten sposób nieosiągalne słuchawki Sd-501. Po pewnym czasie dźwięk zaczął przerywać. Po sprawdzeniu wtyczek i lutów obdarty został z izolacji kabel. Okazało się że Tonsil wyposażył ten model słuchawek w nowatorski kabel półprzewodnikowy - miedziane druciki były pod izolacją posiekane jak szczypiorek, na całej długości kabla. Raz przewodziły, raz nie. Aż cud że na początku to nie dawało o sobie znać...
Bardzo fajnie w podsatwówce robiliśmy imprezę Andrzejkowa właśnie na Zodiaku, a ja wtedy sam zrobiłem dwa kolorofony na żarówkach 12 v samochodowych 5w i jak by nie było podłączone bezpośrednio pod głośniki, końcówkę mocy działały jak należy ,ależ to był czad muzyczny z efektami wizualnymi.To był rok 1984.
Ale przecież w Zodiaku własnie chodziło o ten piękny kontur z miekim basem i dużym sopranem. Do dziś niedościgniona piękna nienaturalna barwa. Pamiętam jak to chodziło po podłączeniu do pierwszych odtwarzaczy CD. Miód na uszy
Gdy byłem szóstej-siódmej klasie szkoły podstawowej to radio dawało mi wiele radości. Rozkręcałam je dziesiątki razy wymieniając bezpieczniki czy czyszcząc potencjometry. Dziś dzięki temu jestem elektrykiem👍 Tato miał bogaty zestaw z dodatkowymi „Kolorofonami” i org. kolumnami, do tej pory leżą na strychu. Chyba czas przypomnieć sobie stare dobre czasy.
Po mimo pewnej krytyki w stosunku do tego odbiornika, nieśmiało przyznam się, że pracowałem na taśmie produkcyjnej na której był on montowany. Rok 1979-1980, wydział W5, taśma M1 - strojenie toru AM. Oprócz Zodiaka stroiłem też OR Merkury, Elizabeth i TSH113. Także każdy film przypominający te urządzenia oglądam z dużą sympatią. Mimo niezbyt długiego stażu w ZR Diora bardzo miło wspominam pracę w tej firmie. Ta wersji zodiaka (z tym zastępczym stereodekoderem) to raczej nastała później, gdy już nie pracowałem w Diorze, bo rozwiązania tego nie kojarzę. Pamiętam układ MC1310, ale nie pamiętam, czy był on stosowany tylko w Merkurym czy początkowo również w Zodiaku, (trzeba by je porównać czy były kompatybilne z TCA4500A).
Jak byłem mały, miałem 5 lat to stało u nas takie podobne wielkością prlowskie radio z Unitry. Miało dużą, podświetlaną skalę. I wydawało mi się że to światełko jest dla ludzików które tam siedzą i gadają. By im nie było zbyt ciemno ;) Ach ta dziecińca wyobraźnia :)
Piękny ZODIAK... dostałem takiego na komunię w 1987 roku. Pięknie grał i świecił... lampka nocna podczas słuchania "Radia Dzieciom" do snu. Oczywiście na falach długich, 225 kHz. Dziękuję panie Adamie za przybliżenie tego radioodbiornika :)
Świetny odcinek, miałem u siebie na warsztacie zodiaka i muszę przyznać że jest to niezły polski sprzęcie klasy popularnej, na pewno lepszy niż niż amator i duet, które posiadam w mojej skromnej kolekcji gracików z PRLu.
Serwisowałem całkiem niedawno Zodiaka. Jego największym problemem były potencjometry, ale z uruchomieniem toru FM też się trochę namęczyłem mimo pomocy wobuloskopu. Co ciekawe, inżynierowie z Diory chyba mieli dość dodatkowej płytki stereodekodera, i zmodyfikowali płytę tunera pod scalak niemiecki. Nie przewidzieli tylko tego, że układ ten się uszkodzi, a ja akurat będę miał w zapasach jedynie UL1621 :) Poskutkowało tym, że sam zrobiłem dodatkową płytkę z UL1621. No i zapomniałbym - ze trzy dni szukałem pękniętej ścieżki w okolicach 3-nóżkowego złącza na płytce tunera. Uszkodzenie objawiało się dziwnymi zniekształceniami i trzaskami w jednym kanale.
W moim Zodiaku tranzystory 2N3055 z powodu zwarcia kabelków tak się grzały że stopiły krateczki w obudowie a mnie poważnie poparzyły, mimo to NIC IM SIĘ NIE STAŁO 😱PANCERNE😎
Dostałem Zodiaka z zestawem ZG-15 w 6-tej klasie SP. Najważniejsza dla mnie była możliwość podłączenia mikrofonu dynamicznego do wejścia gramofonowego. Stolik, ZK120T i kolumny na balkon w bloku. Cała dzielnica mnie słyszała 😁 1983r. Pozdrawiam autora i dziękuję za kolejny ciekawy film.
Przez ten kontur to ja kopułki w kolumnach "wyplułem" jak Zodiak - obstawiał jedną z wielu 18-stek. Na jednej z kolejnych padła końcówka mocy. Zaniosłem do ZURiTu i po naprawie ta końcówka dawała przydźwięk. Przesiadłem się więc na Toscę. Po zakupie otwieram jej obudowę a tam w środku Zodiak siedzi!
Pamiętam te odbiorniki stały masowo na lastrikowych parapetach w gabinetach dyrektorów szkół jeszcze na początku lat 90. Znikły tak gdzieś po 1994 gdy weszło nowe, zachodnie pasmo FM. Obowiązkowo stała na nich doniczka z pelargonią lub paprotką no i oczywiście suchy ślad po przelanej wodzie na obudowie.
stereo było oznaką luksusu i przysługiwało tylko dyrektorom, szeregowe biurwy musiały zadowolić się tarabanem. Pamiętam w wojsku major miał w gabinecie pięknego srebrnego Elizabetha - nigdy nie widziałem żeby był włączony.
Tak, miałem Zodiaka Wielu kolegów mi go zazdrościło. Ale większy sentyment mam do Dueta stereo. To było moje pierwsza stereofoniczne radio. OJ wspaniałe czasy technikum łączności. Super filmik.
Stoi w moim warsztacie-garażu i działa bezbłędnie. Kupiłem go w wiejskim domu handlowym, (przeceniony, gdyż nikogo nie interesował) w 1984 roku, jako osiemnastolatek. Dla wielu moich kolegów był to szczyt marzeń!
Tak się składa,ze jestem posiadaczem Zodiaka - otrzymałem go ''w spadku'' od nieżyjącego już przyjaciela rodziny. Pomimo upływu lat sprawuje się całkiem dobrze-radio jest porządnie przestrojone i na zwykłym kawałku drutu ogarnia praktycznie cały zakres UKF, a ponieważ mieszkam na południu Polski zdarza mi się łapać też stacje czeskie.Trymery w programatorze działają baz zarzutu,stereo nie ''odjeżdża'' i nie szumi. oprócz słuchania radia,podłączyłem do niego klasyczny odtwarzacz CD,by rodzice mogli słuchać swojej ulubionej muzyki i w tej roli również sprawuje się dobrze-nagrania brzmią przyzwoicie,a kontur nie narzuca się jakoś specjalnie-być może gdybym podłączył duże kolumny efekt byłby słyszalny,a być może ktoś już go ''wykastrował''... Jedyny mankament to trzeszczące potencjometry,ale być może potraktowanie ich Kontaktem rozwiązałoby problem... Choć jako nastolatek w latach 80-tych spoglądałem zazdrośnie na inny sprzęt,będący w posiadaniu kuzyna-a mianowicie Radmora 5102,sparowanego niestety z tragicznymi kolumnami Zg603,ale wtedy nie znałem się na sprzęcie audio i uwielbiałem to karykaturalnie podbite brzmienie skrajów pasma...Dziś pewnie zatkałbym sobie uszy i uciekłbym,gdzie pieprz rośnie-ale młodość ma swoje prawa:) W związku z moim elaboratem powyżej-czy można spodziewać sie odcinka właśnie o Radmorze 5100/5102?
3 роки тому+1
Myślę, że wcześniej czy później musi się taki pojawić :)
@ Materiałów o Radmorze jest taka masa, że chyba trudno będzie coś nowego powiedzieć. Za to przegląd tych zapomnianych i już teraz trochę pogardzanych klocków jest bardzo ciekawy. Co do konturu wszechobecnego w tamtych latach, to trzeba pamiętac jakie kolumny były na polskim rynku wtedy i jakiej muzyki słuchano w latach 80.
W programatorze nie ma trymerów, a zwykłe potencjometry wieloobrotowe, pewnie takie jak w ówczesnych telewizorach, Zodiak ma tor FM na warikapach, o czym zresztą było we filmie.
Też w roku 86 Tata kupił mi radio Zodiak pamiętam dokładnie jego cenę 36 000 byłem tak zachwycony że nie mogłem spać wtedy dla mnie brzmiał bajecznie Pozdrawiam
Do dziś w pracy Zodiak umila mi robotę, a kto przyjdzie, to podziwia jego urodę. Gra fajnie choć korekcję mam na zero. Do tego kolumny ZG30C i jest czego posłuchać 😊.
Nam było ciężko. Marzyliśmy o pięknych pudełkach z magicznym "Made in Japan" na tylnej ściance a musieliśmy zadowolić się takim i tak z trudem wystanym np w sklepie ZURT u pod Biprostalem w Krakowie w kwietniu 1982 roku. Pozdrawiam panie Adamie.
W swoim trzydziestoparoletnim Zodiaku po przywróceniu go ponownie światu, wymieniłem obydwie stare żarówki podświetlenia skali na współczesne ledy (16zł sztuka) o dużo większej jasności - efekt wizualny niesamowity. Radyjko pięknie współpracuje z kompaktem Technicsa przez adapter wejścia magnetofonowego na kolumnach 60 tkach Sony ; żadnego problemu z mocą wzmacniacza, bo bezpieczniki zdrutowane a mimo wszystko straży pożarnej nadal nie wzywam - sprzęt nie do zajechania chociaż schyłek komuny pamięta ;)) Pzdr. Świetny cykl.
Całą własną edukację muzyczną przeprowadziłem na Zodiaku, ZK 140T i Trójce, nie narzekam :) Zodiaka przerobiłem nawet z 2x10 na 2x15W, o ile pamiętam wystarczyło wymienić transformator zasilający.
Panie Adamie uwielbiam pana filmy - kawał dobrej roboty. Oglądam je z wielką przyjemnością i niejednokrotnie wzbudzają wielki sentyment i piękne wspomnienia. Tak jak w tym przypadku - miałem wtedy 8 lat, Wigila Bożego Narodzenia 1984 rok, ostatnia Wigilia z tatą (który zginął dwa tygodnie później), obowiązkowo prawdziwa, pachnącą choinka w pokoju a pod choinką prezent od Mikołaja - Zodiak właśnie, z kompletem kolumn 😍 Łezka się w oku kręci... A później muzyka na full i te przesuwające się pod wpływem drgań kryształy i kieliszki w meblach 😁 Pozdrawiam serdecznie Panie Adamie.
Mam u siebie Zodiaka. Fajne radio, choć ma trochę wad. Nie narzekam bo nie oczekuję po nim zbyt wiele, ale, trzeba przyznać, w nocy wygląda bardzo ładnie. O właśnie, u mnie stereodekoder jest bezpośrednio na płytce radiowej, a końcówka mocy jest na polskich BDP dokładnie to nie wiem jakich. Twarde radio. Nieraz było katowane i przesterowane ale przeżyło i gra.
Mnie młodemu gupiemu się wtedy wydawało, że Merkury jest szpetny i też go wyhandlowałem za grosze. Trzeba dojrzeć, żeby docenić. Do słuchania Dire Straits, Chrisa Rea i Presleya także...
@@zbigniewgurak8261 Mnie się Merkury zawsze podobał, design był fajny jak na tamte lata. Kupił go mój dziadek razem z głośnikami zg30-114c. Jak na tamte czasy grało to fajnie. Jedyne co przez wiele lat uległo uszkodzeniu to trzeszczące potencjometry. Pozatym sprzęt przegrał wiele setek godzin. Jedyne co mnie wkurzało to brak opóźnienia załączania glośników. Dziś pewnie to brzmienie by mi nie odpowiadało... bo mam lepszy sprzęt... ale sentyment został :)
Ja nie pamiętam tamtej epoki, ale jak na sprzęt vintage to Merkury wygląda wspaniale. Nie widziałem go na żywo i nie wiem czy plastik jest tam z recyclingu a paździerz z Borów Tucholskich, ale to radio dla mnie jest ładniejsze i nowocześniejsze od kultowego Radmora. Gdybym nie wiedział co to jest, to obstawiłbym że jakiś japoński klasyk. Najbardziej pasuje mi na Sanyo.
@@mpingo91 @mpingo91 front merkurego to panel i gałki strojenia z aluminium a ramka i przyciski z plastiku. Jest słusznie ciężki. Koniecznie sobie kup ale za jakieś sensowne pieniądze, pomaluj obudowę na czarną satynę - prezentuje się wtedy nowocześnie nawet w 2021 - nie będzie wstydu.
Ten przedni panel Zodiaka hipnotyzuje już patrząc na samo jego zdjęcie, a co dopiero w pomieszczeniu ze zgaszonym światłem. Można było się wpatrywać godzinami :) Zresztą nie tylko Zodiak miał taką "nieoficjalną funkcję" z radioodbiorników z podświetlaną skalą w PRLu
Miałem Zodiaka DSS-402. Po Amatorze 2 był to rzeczywiście krok do przodu. Nie miałem omawianych tu problemów z potencjometrami i wtyczkami, działał dobrze przez kilka lat. Wypukła szyba niestety po jakimś czasie pokrywała się od środka kurzem i matowiała, ale kupiłem nową i wymieniłem.
Z Zodiakiem zetknąłem się w latach 80-tych u kolegi. Byłem zachwycony jakością dźwięku w słuchawkach tonsilowskich ( charakteryzowały się bardzo dobrą izolacją akustyczną od otoczenia).Pozdrawiam
coś ci się chyba lekko pokićkało kolego, w 90tych nikt już tego chłamu za darmo by nie chciał. Przedmiotem pożądania były wtedy wieże sony czy panasonic z syntezą, a potem z RDSem.
@@adamdarski8919 Panasonic to raczej dla tych z kasą,a niektórych nie było stać w tamtych czasach nawet na takiego zodiaka,więc to było marzenie lat 90'tych
Kiedy słyszę narzekania współczesnych na jakość sprzętu, uśmiecham się pod nosem. Bo jakoś grania swoje tyle że ten sprzęt grał w M4, 54m2, stojąc na meblościance z paździerza. I w tych warunkach nie wiem czy warto było inwestować w coś więcej.
Ja mam Narew [mono] a w dużym pokoju na honorowym miejscu pod telewizorem Zodiaka z kolumnami Skart 30 :-) Oba spisują się bez zarzutu pomimo swoich około 40 lat na karku. Były kiedyś tam robione pobieżne remonty - przestrojenie i wymiana kilku kondensatorków u znajomego elektronika za flaszkę. Złego słowa na sprzęt Unitry nie powiem. Coś wspaniałego. Wrócić z nocki, pospać do 10-11, baba w tym czasie w robocie na I zmianę - otworzyć sobie piwko, rozsiąść się w fotelu i odpalić amplituner. To wciąga :-)
Czyli mamy omówioną półkę najniższa (Amatora) i średnią (Zodiaka) - pozostała ta najwyższa czyli Merkury, Mam nadzieję iż to cudo też się pojawi. Widziałem na początku lat 90 takie radyjko w komisie ale cena była lekko po za moim studenckim budżetem.
Wspaniały sprzęt. Mam i używam w połączeniu z kolumnami SKART 30 - głośniki Tonsil Altus Zeus. Nie zamieniłbym na żadnego chinola. Złego słowa na Zodiaka nie powiem.
Zodiaka odkupiłem swego czasu od znajomego znajomego za 15000 tys zł. Przywiozłem do mieszkania i byłem szczęśliwy, do dziś działa, pomijając trzaskający potencjometr. Jedyne co chciałbym zmienić to przestrojenie na aktualne frekwencje ukf, narazie nie znalazłem jednak chętnego aby miał o tym pojęcie. Wielkie Dzięki za świetny opis!
@@adamdarski8919 - czasem trafiają się schody; wykruszone rdzenie, uszkodzone trymerki ;-(, ale generalnie potwierdzam, da się spokojnie na słuch, z (odrobiną obycia technicznego to zrobić).
Witaj ale sobie dawali rady !my to nie japonia były czasy i mieli wizję!Polacy to zmyslny naród. Jakby mieli wolną rękę to myślę że moglibyśmy zrobić cuda Adasiu!Polacy to waleczny naród a w tych czasach nie pozwolona im na takie bajery miało być tanio i niby dostepnie!pozdrawiam i czekam na zawsze twój odcinek!
W tamtych czasach gdy ktoś korzystał z magnetofonu, filtr kontur robił dobrą robotę ponieważ odwracał charakterystykę nagrań szczególnie z dużym nasyceniem taśmy. To nie są pentagramy tylko gwiazdki. Chociaż od zodiaka do pentagramu w sferze duchowej niedaleko.
Pamiętam. Ojciec zadatkował w ZODIMie Zodiaka z głośnikami. Głośniki przyszły na czas, Zodiak miesiąc później. A później poszukiwanie i wsłuchiwanie się w to magiczne "stereo"... Po kilku latach potencjometry trzeszczały że szkoda było głośników ale Zodiaczyna działa do dziś
Wszystko się zgadza ja używam gałek korekcji delikatnie poza pozycją środkową i jest Ok. A jak kolega ustawił mi wszystko na max to się dopiero działo. On był zachwycony ja już nie szczególnie przy większych głośnościach. Dzięki bardzo za film. Pozdrawiam
Miałem to radio wiele audycji Pana T.Beksinskiego się wysłuchało i list przebojów Trójki...ale potem komuś pożyczyłem bo kupiłem inny sprzęt i nie odzyskałem już tego radia szkoda 😊
Takie same kołki były stosowane w telewizorach, moduły do głównego chassis, to plaga, z drugiej strony serwis był prosty. W tym odbiorniku była głowica GFE 105 już na warikapach. Potencjometry polskiej produkcji zawsze były piętą Achillesową tych konstrukcji, również jakość płytek drukowanych była słaba, ścieżki potrafiły odpaść przy byle awarii. Pamiętam ten radioodbiornik, kolega to miał, fajnie grało jak na tamte czasy. Sam 1991 roku zakupiłem zestaw DIORA SSL502, ale to już konstrukcja po erze Unitry, wtedy DIORA S.A. była samodzielną firmą, i robili przyzwoity, i nie tani sprzęt. Trwałe jest, mam to do dziś, z sentymentu, w końcu to pierwsza rzecz którą kupiłem za własne zarobione pieniądze. Dla porównania sprzęt ten kosztował sześciokrotność średniej pensji w ówczesnej Polsce, jako kawaler mogłem sobie na to pozwolić. Cóż wspominam te czasy z sentymentem, i uśmiechem, jak za mojego życia zmieniła się rzeczywistość. Świetny materiał Pozdrawiam serdecznie.
Mam Zodiaka i kolumny Skart 30. PRL-owski kabel DIN pożeniony z Jackiem do podłączenia MP trójki :-) Jak na warunki blokowe jest moc. Goście przyjdą to jest czym rozkręcić imprezę, na drugi dzień ludzie się pytają a co u sąsiada tak głośno? :-))) Skarty 30-stki mam na segmencie to jak podkręcę basy są w stanie przewrócić luźno oparte ramki ze zdjęciami. Baba wiesza na mnie psy i koty dorosły chłop a taki durny ale ja się nigdy nie zmienię. Jest impreza, musi być umc umc umc :-D
Mam dwa: DSS 401 i DSS 402. Obydwa w trakcie prac (przestrojenie, zestrojenie, całkowity recaping, czyszczenie isostatów, potencjometry nie trzeszczą).
Jakie cenne byłoby dziś przeprowadzenie wywiadu z jakimś konstruktorem z Diory, ZRK czy Eltry na temat projektowania tego typu urządzeń i problemów jakie musieli rozwiązywać z powodu braku odpowiednich komponentów.
jako nadal posiadacz sprawnego i samodzielnie przestrojonego radia na UFK 88-108 prezentowanego modelu DSS 402 zakupionego z komisu za 120 PLN w 1996r i w 1998r po puszczeniu jednej połówki 220V od strony kolumny ... i własnoręcznej 3 dniowej udanej naprawie bo nikt nie chciał się podjąć naprawy, nie wiem dlaczego XDDD, bo działa do teraz to bardzo dziękuję za omówienie tego modelu, zawsze szukałem osoby co by posiadała schemat i wskazała w jaki sposób można zmieniając elementy na lepszej klasy uzyskać lepszy efekt dźwiękowy.
Brawo za walkę z estetyką brzmieniową konturowego łomotu - "estetyką" buczących basów i żyletowatego sopranu, ciągle uwielbianą i dziś przez przedstawicieli młodszych pokoleń. O zniekształceniach fazowych nie będę się rozpisywać
w tamtych czasach brzmienie konturowe czyli nadmiar basów i wysokich było utożsamiane z luksusem - pewnie dlatego że tych basów i sopranów wszędzie dramatycznie brakowało - w radiu AM, niewiele lepszym FM (tylko melomańska „dwójka“ miała dobrą jakość), na słabych kasetach, kiepskich głośnikach itd.
Panie Adamie! Niech Pan tak nie narzeka. Pan jest z Sosnowca a tam był wielki salon Unitra-Serwis na dawnej ul. Czerwonego Zagłębia. Oprócz gotowych wyrobów to był także raj z częściami zamiennymi. Podobny salon był w Częstochowie na ul. Kopernika. Ja mieszkałem i mieszkam miedzy tymi miejscowościami więc często odwiedzałem te sklepy i zawsze można było kupić coś z najnowszej produkcji. Czasem zaporą to były ceny i nigdy nie kupiłem magnetofonu szpulowego Koncert.
3 роки тому+4
W Sosnowcu mieszkałem niedługi i przypadkiem, w Częstochowie zresztą też i to w wieku, w którym stać mnie było na lizaka najwyżej, a nie Unitrę :)
Pamiętam ten sklep na Kopernika w Częstochowie. Z Radomska do Cz-wy było niedaleko, i to było wówczas główne źródło pozyskania części elektronicznych 🙂 Pozdrowienia!
Mam Zodiaka i faktycznie dość mocno sypie piachem po uszach na wysokich tonach. Panie Adamie, teraz czekamy na taką analizę sławnego Radmora, choćby 5102-TE!
Za jednym razem mamy i odhaczony inny kultowy amplituner PRL-u, mianowicie "Toscę" - w środku praktycznie to samo, tylko design nowocześniejszy - można "Toscę" postawić na decku "szuflada" i mamy najprostszą wieżę. Tylko przydźwięk w decku rośnie strasznie, bo "Tosca" ma trafo dokładnie nad głowicami "szuflady"...
"kontur, nie da się słuchać" .. Proszę pamiętać, z jakimi głosnikami to wtedy współpracowało. U mnie to były super nowoczesne "kule" Unitry - jeden głośnik, który posiadał jakieś tam pasmo przenoszenia. Kontur powodował, że były w ogóle "jakieś" basy i wysokie tony. Źródło dzwięku było w zasadzie jedno - radio FM, bo kto by słuchał płyt należących do rodziców. No może czasem coś z kasety (MK125 potem ZRK RMS-451). Więc kontur miał więcej plusów niż minusów. a Zodiak pięknie w nocy wyglądał.
2 роки тому+2
Wszystko byłoby piękne, gdyby można było to wyłączyć.
Zodiak wyglądał kiepsko, podświetleniem skali nie mógł się równać z Amatorem, ale miał super-bajer czyli programator, hojnie wyposażony w 4 pozycje, podczas gdy w PRL na UKF nadawały 3 stacje: PR2 (jedyna oferująca stereo), 3 (z kultową listą przebojów) i 4 (tu szła antylista czyli Bubloteka prowadzona przez śp. Miecugowa). Jedynka nadawała tylko na długich 227 (później 225). Na krótkich była Wolna Europa, na średnich 1440 Luksemburg. Południe Polski mogło odbierać mało interesujące czeskie stacje UKF - i to było na tyle. Na zachodzie kraju można było łapać stacje z NRD i zach. Berlina, ale trzeba było mieć radio z zakresem 88-104 - z polskich sprzętów posiadał je wyłącznie RMS Condor.
Kto mieszkał na terenie blisko granicy województw, mógł sobie na czwartej pozycji zaprogramować drugą "Dwójkę" z drugim programem lokalnym. Ja tak robiłem. Zawsze jeden program więcej w niektórych godzinach. I to w stereo. Zachodni zakres UKF miała też "Julia".
Mam takiego. Sam go przestrajałem kilka lat temu. Jakość dzwięku jest świetna a aktualnie jedyny mankament to jedna z diod poziomu nastrojenia nie świeci, dlaczego nie wiem - nie jest przepalona. Ale sprzęt pięknie się prezentuje z colorofonem ZESI Nowe i NRDowskim magnetofonem klasy hifi.
Estetyka na pewno ładniejsza niż współczesnych wyrobów z ChRL, poza tym gdzie dzisiaj kupić radio w porządnej drewnianej (paździerzowej) obudowie, wszędzie plastik. Estetykę dla mnie psują: górne wstawione tam bez sensu przyciski programatora UKF i świecące ostro czerwone diody LED. Podświetlenie skali rzecz gustu, dla mnie trochę kiczowate. Wolę klasyczną zieloną skalę.
To chyba nie pentagram ale zanim stali oglądacze postanowią mnie rozstrzelać to muszę przyznać że jest to jeden z najciekawszych programów jakie tu oglądam :) :):) D.
Super film o moim pierwszym stereo, a wytłumaczenie ustawienia gał bas, sopran to jak miód na uszy tyle że nie dla młodych gniewnych, bo mnie przeważnie blokują po wpisie. :D
Nasz rodzinny DSS-402 "Zodiak" miał znak jakości "Q" i wrzutkę w instrukcji z parametrami jakie musi spełniać wyrób oznaczony znakiem "Q". Głównie dotyczyło to czułości i selektywności na zakresie AM, oraz o ile dobrze pamiętam, przesłuchów i nierównomierności między kanałami. Egzemplarz był na tranzystorach BDP283/284 (choć załączony schemat był wielowariantowy: także na BDX53/54, 2N3055 i KD502) i na zachodnich TDA1200, TCA440, TCA4500. Sprawował się bezawaryjnie do chwili sprzedaży na początku lat 90'. Końcówka mocy przeżyła m.in. szkolne dyskoteki, czego nie można powiedzieć o wysokotonówkach w Tonsilowskich zestawach, które podłączone do Zodiaka dzięki podbiciu kontura i barwy paliły się szybko i bez ostrzeżenia. Jedynym mankamentem mojego egzemplarza był szum i syk przy odbiorze stereo. Mieszkałem około 40km od nadajnika Katowickiego, ale u podnóża niewielkiej górki. Antena o rozpiętości dipola 2m skonstruowana z rurek z namiotu częściowo rozwiązała problem, ale syk udało się wyeliminować dopiero gdy dołożyłem własnoręcznie wykonany przedwzmacniacz antenowy na dwubramkowym MOSie BF960 wg opisu czeskiego "Amaterskie Radio". Syk był oczywiście ubocznym efektem podbicia góry pasma przez kontur i barwę. Brzmienie tego wzmacniacza na kilka lat skutecznie sprowadziło mnie na manowce audio i dopiero połączenie CD Philipsa + wzmacniacz Wega (Sony) uświadomiło czym jest dobre brzmienie audio
Ojciec kupił takie radio w 1986 chyba. Po zmroku nie mogłem od niego oczu oderwać. Była magia.
Zgadzam się z Tobą... wieczorem nie szło oderwać od niego oczu 😁
Do dziś mam Zodkiaka w moim rodzinnym domu 😁
Miałem tak samo :-)
Tak, właśnie chciałem to napisać... Jakie to miało podświetlenie! Bajka!
Mam tak do dziś. Pomimo że mam swoje lata dalej mi się podoba.
Człowieku, człowieku, jak Ty mi robisz dobrze...., wracam po 14h na nogach, totalnie wyjebany, bo zmęczenie to nie jest, włączam sobie audycje z Zodiakiem, spokojny głos, retrospekcje w młode lata, chillout, jestem gdzie indziej.....
Trwaj, nie zmieniaj formy kanały, dawaj następne.
Ja także miałem to radio. Dostawy do ZURiTu były w środy. Otwierali o 11-tej. Żeby je kupić w 1980 roku - zwolniłem się na ten dzień w technikum, mówiąc o co chodzi - taką mieliśmy super Wychowawczynię. Sprzęt był osiągalny cenowo - dla mnie, młodego chłopaka. Grał z wystarczająco dobrą jakością, z dobrymi kolumnami 30W.
Audycje stereo na UKFie - stanowiły ok. połowy czasu, nie były stale nadawane. Stacje były tylko 3, więc jeden programator był wolny. Tak jak Pan powiedział: pokrętło strojenia dawało frajdę. Zodiak dobrze odbierał także fale krótkie - w niedzielę o 14-tej był przegląd przebojów z Radia Londyn, na średnich w nocy słuchałem radio Luxemburg. Miałem dobrą zewnętrzną antenę.
Dziękuję za tę serię, w której wspomina Pan sprzęty mojej młodości: Zodiak, kolumny 30W, Smiena symbol, Zenith 12. Należało być: danego dnia, pod danym sklepem, min. pół godziny przed otwarciem - była duża szansa za zakup. Pozdrawiam
A łapówki? Mój tata kupił w ten sposób nieosiągalne słuchawki Sd-501. Po pewnym czasie dźwięk zaczął przerywać. Po sprawdzeniu wtyczek i lutów obdarty został z izolacji kabel. Okazało się że Tonsil wyposażył ten model słuchawek w nowatorski kabel półprzewodnikowy - miedziane druciki były pod izolacją posiekane jak szczypiorek, na całej długości kabla. Raz przewodziły, raz nie. Aż cud że na początku to nie dawało o sobie znać...
Bardzo fajnie w podsatwówce robiliśmy imprezę Andrzejkowa właśnie na Zodiaku, a ja wtedy sam zrobiłem dwa kolorofony na żarówkach 12 v samochodowych 5w i jak by nie było podłączone bezpośrednio pod głośniki, końcówkę mocy działały jak należy ,ależ to był czad muzyczny z efektami wizualnymi.To był rok 1984.
Ale przecież w Zodiaku własnie chodziło o ten piękny kontur z miekim basem i dużym sopranem. Do dziś niedościgniona piękna nienaturalna barwa. Pamiętam jak to chodziło po podłączeniu do pierwszych odtwarzaczy CD. Miód na uszy
Dla jednych miód, dla innych gwoździe :)
Potęga, ja rocznik 74,,,,, Dziękuję że Pan tworzy te dzieła,,,, pozdrowienia z Śląska
Gufniasz :-)
@@gniewkoprzecudny4095 uczyłem się i pracowałem w ZURiT, piękne to były czasy,,,,. Walizka serwisanta w dłoni to był nie lada prestiż
skonczylem 8 klase i mama w nagrode mnie to cudo kupila , przez pare dnie spac nie moglem z wrazenia . to byl czas .
Gdy byłem szóstej-siódmej klasie szkoły podstawowej to radio dawało mi wiele radości. Rozkręcałam je dziesiątki razy wymieniając bezpieczniki czy czyszcząc potencjometry. Dziś dzięki temu jestem elektrykiem👍 Tato miał bogaty zestaw z dodatkowymi „Kolorofonami” i org. kolumnami, do tej pory leżą na strychu. Chyba czas przypomnieć sobie stare dobre czasy.
Po mimo pewnej krytyki w stosunku do tego odbiornika, nieśmiało przyznam się, że pracowałem na taśmie produkcyjnej na której był on montowany.
Rok 1979-1980, wydział W5, taśma M1 - strojenie toru AM.
Oprócz Zodiaka stroiłem też OR Merkury, Elizabeth i TSH113.
Także każdy film przypominający te urządzenia oglądam z dużą sympatią.
Mimo niezbyt długiego stażu w ZR Diora bardzo miło wspominam pracę w tej firmie.
Ta wersji zodiaka (z tym zastępczym stereodekoderem) to raczej nastała później, gdy już nie pracowałem w Diorze, bo rozwiązania tego nie kojarzę. Pamiętam układ MC1310, ale nie pamiętam, czy był on stosowany tylko w Merkurym czy początkowo również w Zodiaku, (trzeba by je porównać czy były kompatybilne z TCA4500A).
Jestem dumny, że mam ten sprzęt w domu.
Zodiak był przepiękny, uwielbiałem to radio w dzieciństwie 💙
Jak byłem mały, miałem 5 lat to stało u nas takie podobne wielkością prlowskie radio z Unitry. Miało dużą, podświetlaną skalę. I wydawało mi się że to światełko jest dla ludzików które tam siedzą i gadają. By im nie było zbyt ciemno ;) Ach ta dziecińca wyobraźnia :)
Piękny ZODIAK... dostałem takiego na komunię w 1987 roku. Pięknie grał i świecił... lampka nocna podczas słuchania "Radia Dzieciom" do snu. Oczywiście na falach długich, 225 kHz. Dziękuję panie Adamie za przybliżenie tego radioodbiornika :)
I żeby popularność nam rosła, to jeszcze tu podziękuję i ja bo warto!
jest co oglądać w piątek reduktor szumu nowy odcinek tu też nowy :)
Świetny odcinek, miałem u siebie na warsztacie zodiaka i muszę przyznać że jest to niezły polski sprzęcie klasy popularnej, na pewno lepszy niż niż amator i duet, które posiadam w mojej skromnej kolekcji gracików z PRLu.
Dziękuję za Pana filmy i pracę :)
To ja się pod tym podpiszę
Miałem Amatora i płakałem jak słuchałem u kumpla nagrań na Zodiaku, to ta korekcja była wtedy "cudowna". Teraz patrzę na to z innej strony.
Serwisowałem całkiem niedawno Zodiaka. Jego największym problemem były potencjometry, ale z uruchomieniem toru FM też się trochę namęczyłem mimo pomocy wobuloskopu. Co ciekawe, inżynierowie z Diory chyba mieli dość dodatkowej płytki stereodekodera, i zmodyfikowali płytę tunera pod scalak niemiecki. Nie przewidzieli tylko tego, że układ ten się uszkodzi, a ja akurat będę miał w zapasach jedynie UL1621 :) Poskutkowało tym, że sam zrobiłem dodatkową płytkę z UL1621.
No i zapomniałbym - ze trzy dni szukałem pękniętej ścieżki w okolicach 3-nóżkowego złącza na płytce tunera. Uszkodzenie objawiało się dziwnymi zniekształceniami i trzaskami w jednym kanale.
W moim Zodiaku tranzystory 2N3055 z powodu zwarcia kabelków tak się grzały że stopiły krateczki w obudowie a mnie poważnie poparzyły, mimo to NIC IM SIĘ NIE STAŁO 😱PANCERNE😎
Dostałem Zodiaka z zestawem ZG-15 w 6-tej klasie SP. Najważniejsza dla mnie była możliwość podłączenia mikrofonu dynamicznego do wejścia gramofonowego. Stolik, ZK120T i kolumny na balkon w bloku. Cała dzielnica mnie słyszała 😁 1983r. Pozdrawiam autora i dziękuję za kolejny ciekawy film.
Miałem te radyjko fajnie grało była frajda do nich miałem kolumny Milton 40
Przez ten kontur to ja kopułki w kolumnach "wyplułem" jak Zodiak - obstawiał jedną z wielu 18-stek. Na jednej z kolejnych padła końcówka mocy. Zaniosłem do ZURiTu i po naprawie ta końcówka dawała przydźwięk. Przesiadłem się więc na Toscę. Po zakupie otwieram jej obudowę a tam w środku Zodiak siedzi!
Po 10h wykładów z telekomunikacji, właśnie takiej spokojnej i ciekawej recenzji potrzebowałem 🙂
Ten sprzęt ma swoją duszę.
Do dziś gra mi w warsztacie :-)
Pamiętam te odbiorniki stały masowo na lastrikowych parapetach w gabinetach dyrektorów szkół jeszcze na początku lat 90. Znikły tak gdzieś po 1994 gdy weszło nowe, zachodnie pasmo FM. Obowiązkowo stała na nich doniczka z pelargonią lub paprotką no i oczywiście suchy ślad po przelanej wodzie na obudowie.
stereo było oznaką luksusu i przysługiwało tylko dyrektorom, szeregowe biurwy musiały zadowolić się tarabanem. Pamiętam w wojsku major miał w gabinecie pięknego srebrnego Elizabetha - nigdy nie widziałem żeby był włączony.
Super kanał, super historie. Niesamowita wiedza Pana Adama. Żeby tak jeszcze mniej ą i ę
bardzo fajnie opisane. Ze swojej strony lubię dzwiek radia, tym bardziej z tamtych czasów, ale to nostalgia :)
Bardzo Pana lubię i szanuję. Zazdroszczę pasji, ja jakoś szybko się wszystkim nudzę. Może dla tego że nie spotkałem nigdy takich ludzi jak Pan.
Kwardym trza być !
Tak, miałem Zodiaka Wielu kolegów mi go zazdrościło. Ale większy sentyment mam do Dueta stereo. To było moje pierwsza stereofoniczne radio. OJ wspaniałe czasy technikum łączności. Super filmik.
Stoi w moim warsztacie-garażu i działa bezbłędnie. Kupiłem go w wiejskim domu handlowym, (przeceniony, gdyż nikogo nie interesował) w 1984 roku, jako osiemnastolatek. Dla wielu moich kolegów był to szczyt marzeń!
I styki dzialaja?
@@mediazet7479 kilka wymian było ;)
Z wielka przyjemnością się ogląda Pana filmy pozdrawiam ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Tak się składa,ze jestem posiadaczem Zodiaka - otrzymałem go ''w spadku'' od nieżyjącego już przyjaciela rodziny. Pomimo upływu lat sprawuje się całkiem dobrze-radio jest porządnie przestrojone i na zwykłym kawałku drutu ogarnia praktycznie cały zakres UKF, a ponieważ mieszkam na południu Polski zdarza mi się łapać też stacje czeskie.Trymery w programatorze działają baz zarzutu,stereo nie ''odjeżdża'' i nie szumi. oprócz słuchania radia,podłączyłem do niego klasyczny odtwarzacz CD,by rodzice mogli słuchać swojej ulubionej muzyki i w tej roli również sprawuje się dobrze-nagrania brzmią przyzwoicie,a kontur nie narzuca się jakoś specjalnie-być może gdybym podłączył duże kolumny efekt byłby słyszalny,a być może ktoś już go ''wykastrował''... Jedyny mankament to trzeszczące potencjometry,ale być może potraktowanie ich Kontaktem rozwiązałoby problem...
Choć jako nastolatek w latach 80-tych spoglądałem zazdrośnie na inny sprzęt,będący w posiadaniu kuzyna-a mianowicie Radmora 5102,sparowanego niestety z tragicznymi kolumnami Zg603,ale wtedy nie znałem się na sprzęcie audio i uwielbiałem to karykaturalnie podbite brzmienie skrajów pasma...Dziś pewnie zatkałbym sobie uszy i uciekłbym,gdzie pieprz rośnie-ale młodość ma swoje prawa:)
W związku z moim elaboratem powyżej-czy można spodziewać sie odcinka właśnie o Radmorze 5100/5102?
Myślę, że wcześniej czy później musi się taki pojawić :)
@ Materiałów o Radmorze jest taka masa, że chyba trudno będzie coś nowego powiedzieć. Za to przegląd tych zapomnianych i już teraz trochę pogardzanych klocków jest bardzo ciekawy. Co do konturu wszechobecnego w tamtych latach, to trzeba pamiętac jakie kolumny były na polskim rynku wtedy i jakiej muzyki słuchano w latach 80.
W programatorze nie ma trymerów, a zwykłe potencjometry wieloobrotowe, pewnie takie jak w ówczesnych telewizorach, Zodiak ma tor FM na warikapach, o czym zresztą było we filmie.
Też w roku 86 Tata kupił mi radio Zodiak pamiętam dokładnie jego cenę 36 000 byłem tak zachwycony że nie mogłem spać wtedy dla mnie brzmiał bajecznie Pozdrawiam
Do dziś w pracy Zodiak umila mi robotę, a kto przyjdzie, to podziwia jego urodę. Gra fajnie choć korekcję mam na zero. Do tego kolumny ZG30C i jest czego posłuchać 😊.
Nam było ciężko. Marzyliśmy o pięknych pudełkach z magicznym "Made in Japan" na tylnej ściance a musieliśmy zadowolić się takim i tak z trudem wystanym np w sklepie ZURT u pod Biprostalem w Krakowie w kwietniu 1982 roku.
Pozdrawiam panie Adamie.
W swoim trzydziestoparoletnim Zodiaku po przywróceniu go ponownie światu, wymieniłem obydwie stare żarówki podświetlenia skali na współczesne ledy (16zł sztuka) o dużo większej jasności - efekt wizualny niesamowity. Radyjko pięknie współpracuje z kompaktem Technicsa przez adapter wejścia magnetofonowego na kolumnach 60 tkach Sony ; żadnego problemu z mocą wzmacniacza, bo bezpieczniki zdrutowane a mimo wszystko straży pożarnej nadal nie wzywam - sprzęt nie do zajechania chociaż schyłek komuny pamięta ;))
Pzdr. Świetny cykl.
Miałem taki egzemplarz. Osobiście z brzmienia jak na owe lata byłem bardzo zadowolony. ..
Miałem Zodiaka, dziękuję za filmowe przypomnienie o tym radiu. Filmy na wysokim poziomie.
Całą własną edukację muzyczną przeprowadziłem na Zodiaku, ZK 140T i Trójce, nie narzekam :)
Zodiaka przerobiłem nawet z 2x10 na 2x15W, o ile pamiętam wystarczyło wymienić transformator zasilający.
Panie Adamie uwielbiam pana filmy - kawał dobrej roboty. Oglądam je z wielką przyjemnością i niejednokrotnie wzbudzają wielki sentyment i piękne wspomnienia. Tak jak w tym przypadku - miałem wtedy 8 lat, Wigila Bożego Narodzenia 1984 rok, ostatnia Wigilia z tatą (który zginął dwa tygodnie później), obowiązkowo prawdziwa, pachnącą choinka w pokoju a pod choinką prezent od Mikołaja - Zodiak właśnie, z kompletem kolumn 😍 Łezka się w oku kręci... A później muzyka na full i te przesuwające się pod wpływem drgań kryształy i kieliszki w meblach 😁
Pozdrawiam serdecznie Panie Adamie.
Mam u siebie Zodiaka. Fajne radio, choć ma trochę wad. Nie narzekam bo nie oczekuję po nim zbyt wiele, ale, trzeba przyznać, w nocy wygląda bardzo ładnie. O właśnie, u mnie stereodekoder jest bezpośrednio na płytce radiowej, a końcówka mocy jest na polskich BDP dokładnie to nie wiem jakich. Twarde radio. Nieraz było katowane i przesterowane ale przeżyło i gra.
Sami tu burzuje owczesnych czasow...
Jak zwykle obejrzałem z przyjemnością i ponownie wróciłem do lat 80 mojego dzieciństwa:)Miło posłuchać:)
Pamietam ojciec mojego kolegi pewnie ma takie cudo do dzisiaj...i to jest wlasnie motywacja by wpasc na odwiedziny przy okazji posluchac,,Kombi,,:))
Merkurego mile wspominam... szkoda, że się go kiedyś pozbyłem za grosze :(
Mnie młodemu gupiemu się wtedy wydawało, że Merkury jest szpetny i też go wyhandlowałem za grosze. Trzeba dojrzeć, żeby docenić. Do słuchania Dire Straits, Chrisa Rea i Presleya także...
@@zbigniewgurak8261 Mnie się Merkury zawsze podobał, design był fajny jak na tamte lata. Kupił go mój dziadek razem z głośnikami zg30-114c. Jak na tamte czasy grało to fajnie. Jedyne co przez wiele lat uległo uszkodzeniu to trzeszczące potencjometry. Pozatym sprzęt przegrał wiele setek godzin. Jedyne co mnie wkurzało to brak opóźnienia załączania glośników. Dziś pewnie to brzmienie by mi nie odpowiadało... bo mam lepszy sprzęt... ale sentyment został :)
Ja nie pamiętam tamtej epoki, ale jak na sprzęt vintage to Merkury wygląda wspaniale. Nie widziałem go na żywo i nie wiem czy plastik jest tam z recyclingu a paździerz z Borów Tucholskich, ale to radio dla mnie jest ładniejsze i nowocześniejsze od kultowego Radmora. Gdybym nie wiedział co to jest, to obstawiłbym że jakiś japoński klasyk. Najbardziej pasuje mi na Sanyo.
@@mpingo91 @mpingo91 front merkurego to panel i gałki strojenia z aluminium a ramka i przyciski z plastiku. Jest słusznie ciężki. Koniecznie sobie kup ale za jakieś sensowne pieniądze, pomaluj obudowę na czarną satynę - prezentuje się wtedy nowocześnie nawet w 2021 - nie będzie wstydu.
Panu Adamowi jednak najlepiej wychodza odcinki o elektronice. Lapka w góre.
Miło się ogląda i wspomina. Miałem Amatora, Zodiaka i Radmora (mam); czuło się progres...
Ten przedni panel Zodiaka hipnotyzuje już patrząc na samo jego zdjęcie, a co dopiero w pomieszczeniu ze zgaszonym światłem. Można było się wpatrywać godzinami :) Zresztą nie tylko Zodiak miał taką "nieoficjalną funkcję" z radioodbiorników z podświetlaną skalą w PRLu
Podświetlane skale w tych odbiornikach to zdecydowanie coś co najlepiej się prezentuje.
Miałem Zodiaka DSS-402. Po Amatorze 2 był to rzeczywiście krok do przodu. Nie miałem omawianych tu problemów z potencjometrami i wtyczkami, działał dobrze przez kilka lat. Wypukła szyba niestety po jakimś czasie pokrywała się od środka kurzem i matowiała, ale kupiłem nową i wymieniłem.
Najpiekniejsze w tych filmikach ,jest "przeniesienie sie w czasie ,back in time" 😀😥😀😥😀😥
Z Zodiakiem zetknąłem się w latach 80-tych u kolegi. Byłem zachwycony jakością dźwięku w słuchawkach tonsilowskich ( charakteryzowały się bardzo dobrą izolacją akustyczną od otoczenia).Pozdrawiam
Zobacz mój wpis powyżej o SD-501. xD
Mam ZODIAKA do dziś, stoi w pracy z głośnikami Tonsila i robi robote tak że niektórzy pytają co mam za sprzęt że tak gra. Pozdrawiam👍
Jak przestrojony?
@@mediazet7479 Dokładnie nie wiem, ale są jeszcze fachowcy co potrafią dobrze zrobić sprzęt by grał jak trzeba.
Znowu posiadam to cudo. Udało mi się nabyć na giełdzie staroci.
Przedmiot pożądania jeszcze w latach 90`tych👍
coś ci się chyba lekko pokićkało kolego, w 90tych nikt już tego chłamu za darmo by nie chciał. Przedmiotem pożądania były wtedy wieże sony czy panasonic z syntezą, a potem z RDSem.
@@adamdarski8919 Panasonic to raczej dla tych z kasą,a niektórych nie było stać w tamtych czasach nawet na takiego zodiaka,więc to było marzenie lat 90'tych
tak, kupowali te rzeczy wyłącznie milionerzy, kto pamięta ten zrozumie ;)
A mi się to brzmienie tych polskich sprzętów z lat osiemdziesiątych bardzo podoba. Szkoda że teraz już takich nie można znaleźć.
Kiedy słyszę narzekania współczesnych na jakość sprzętu, uśmiecham się pod nosem. Bo jakoś grania swoje tyle że ten sprzęt grał w M4, 54m2, stojąc na meblościance z paździerza. I w tych warunkach nie wiem czy warto było inwestować w coś więcej.
U mego ojca jest jeszcze radio Śnieżka.
Po przestrojeniu nadal gra i lubię przy jego dźwiękach majsterkować z ojcem :-)
Śnieżka,dobry projekt elektroniki, przestroilem parę radyjek z tego okresu.
Ja mam Narew [mono] a w dużym pokoju na honorowym miejscu pod telewizorem Zodiaka z kolumnami Skart 30 :-) Oba spisują się bez zarzutu pomimo swoich około 40 lat na karku. Były kiedyś tam robione pobieżne remonty - przestrojenie i wymiana kilku kondensatorków u znajomego elektronika za flaszkę. Złego słowa na sprzęt Unitry nie powiem. Coś wspaniałego. Wrócić z nocki, pospać do 10-11, baba w tym czasie w robocie na I zmianę - otworzyć sobie piwko, rozsiąść się w fotelu i odpalić amplituner. To wciąga :-)
Czyli mamy omówioną półkę najniższa (Amatora) i średnią (Zodiaka) - pozostała ta najwyższa czyli Merkury, Mam nadzieję iż to cudo też się pojawi. Widziałem na początku lat 90 takie radyjko w komisie ale cena była lekko po za moim studenckim budżetem.
Miałem Amator-a , który dziennie znosił podpięcie do pc i ostre granie na mocnych głośnikach 😁
Miałem taki nówkę - kiedyś było to coś, mała modyfikacja zasilacza i chodził Super.
Co to za modyfikacja?
Wspaniały sprzęt. Mam i używam w połączeniu z kolumnami SKART 30 - głośniki Tonsil Altus Zeus. Nie zamieniłbym na żadnego chinola. Złego słowa na Zodiaka nie powiem.
Zodiaka odkupiłem swego czasu od znajomego znajomego za 15000 tys zł. Przywiozłem do mieszkania i byłem szczęśliwy, do dziś działa, pomijając trzaskający potencjometr. Jedyne co chciałbym zmienić to przestrojenie na aktualne frekwencje ukf, narazie nie znalazłem jednak chętnego aby miał o tym pojęcie. Wielkie Dzięki za świetny opis!
z przestrojeniem nie ma większego problemu, w "necie" jest o tym sporo materiałów krok po kroku to opisując.
wycinasz dwa kondensatory w głowicy fm i stroisz na słuch ustalając pokrycie 88-108 porównując z innym radiem, nic trudnego
@@adamdarski8919 - czasem trafiają się schody; wykruszone rdzenie, uszkodzone trymerki ;-(, ale generalnie potwierdzam, da się spokojnie na słuch, z (odrobiną obycia technicznego to zrobić).
Wiem że to nie jest budowa rakiety ale nie chciałbym bardziej sknocić niż można
Posiadam, używam na co dzień. Rzeczywiście - brzmienie poprawne, ale ten "dizajn" robi robotę.
Pozbycie się konturu w tym radiu daje ulgę i odetkanie. Przynajmniej dla mnie świetnie sobie radzi z A-17stkami od fonomastera.
Dziękuje za ten odcinek, po Amatorze nie mogłem doczekać się Zodiaka 👍
Witaj ale sobie dawali rady !my to nie japonia były czasy i mieli wizję!Polacy to zmyslny naród. Jakby mieli wolną rękę to myślę że moglibyśmy zrobić cuda Adasiu!Polacy to waleczny naród a w tych czasach nie pozwolona im na takie bajery miało być tanio i niby dostepnie!pozdrawiam i czekam na zawsze twój odcinek!
Panie Adamie .
Jesteś Guru !!!!
Kocham twój Kanał....
🤝👍😎
W tamtych czasach gdy ktoś korzystał z magnetofonu, filtr kontur robił dobrą robotę ponieważ odwracał charakterystykę nagrań szczególnie z dużym nasyceniem taśmy.
To nie są pentagramy tylko gwiazdki. Chociaż od zodiaka do pentagramu w sferze duchowej niedaleko.
Pamiętam. Ojciec zadatkował w ZODIMie Zodiaka z głośnikami. Głośniki przyszły na czas, Zodiak miesiąc później. A później poszukiwanie i wsłuchiwanie się w to magiczne "stereo"... Po kilku latach potencjometry trzeszczały że szkoda było głośników ale Zodiaczyna działa do dziś
Te 2N3055 to są tranzystory produkowane kiedyś przez węgierski Tungsram. Mam jeszcze gdzieś takie nowe.
Wszystko się zgadza ja używam gałek korekcji delikatnie poza pozycją środkową i jest Ok. A jak kolega ustawił mi wszystko na max to się dopiero działo. On był zachwycony ja już nie szczególnie przy większych głośnościach. Dzięki bardzo za film. Pozdrawiam
Miałem to radio wiele audycji Pana T.Beksinskiego się wysłuchało i list przebojów Trójki...ale potem komuś pożyczyłem bo kupiłem inny sprzęt i nie odzyskałem już tego radia szkoda 😊
Takie same kołki były stosowane w telewizorach, moduły do głównego chassis, to plaga, z drugiej strony serwis był prosty. W tym odbiorniku była głowica GFE 105 już na warikapach. Potencjometry polskiej produkcji zawsze były piętą Achillesową tych konstrukcji, również jakość płytek drukowanych była słaba, ścieżki potrafiły odpaść przy byle awarii. Pamiętam ten radioodbiornik, kolega to miał, fajnie grało jak na tamte czasy. Sam 1991 roku zakupiłem zestaw DIORA SSL502, ale to już konstrukcja po erze Unitry, wtedy DIORA S.A. była samodzielną firmą, i robili przyzwoity, i nie tani sprzęt. Trwałe jest, mam to do dziś, z sentymentu, w końcu to pierwsza rzecz którą kupiłem za własne zarobione pieniądze. Dla porównania sprzęt ten kosztował sześciokrotność średniej pensji w ówczesnej Polsce, jako kawaler mogłem sobie na to pozwolić. Cóż wspominam te czasy z sentymentem, i uśmiechem, jak za mojego życia zmieniła się rzeczywistość. Świetny materiał Pozdrawiam serdecznie.
Jakże miło słucha się tego właśnie poprzez zespół zodiaka z altusami 110 :) ileż było regulacji podczas oglądania filmu.
Świetny materiał.
Mam Zodiaka i kolumny Skart 30. PRL-owski kabel DIN pożeniony z Jackiem do podłączenia MP trójki :-) Jak na warunki blokowe jest moc. Goście przyjdą to jest czym rozkręcić imprezę, na drugi dzień ludzie się pytają a co u sąsiada tak głośno? :-))) Skarty 30-stki mam na segmencie to jak podkręcę basy są w stanie przewrócić luźno oparte ramki ze zdjęciami. Baba wiesza na mnie psy i koty dorosły chłop a taki durny ale ja się nigdy nie zmienię. Jest impreza, musi być umc umc umc :-D
Mam dwa: DSS 401 i DSS 402. Obydwa w trakcie prac (przestrojenie, zestrojenie, całkowity recaping, czyszczenie isostatów, potencjometry nie trzeszczą).
Baaaaardzo fajny odcinek! Uwielbiam Twoje filmy! I konsekwencję w tworzeniu kanału, co nie jest na pewno łatwe! Szacun!!!
Jakie cenne byłoby dziś przeprowadzenie wywiadu z jakimś konstruktorem z Diory, ZRK czy Eltry na temat projektowania tego typu urządzeń i problemów jakie musieli rozwiązywać z powodu braku odpowiednich komponentów.
jako nadal posiadacz sprawnego i samodzielnie przestrojonego radia na UFK 88-108 prezentowanego modelu DSS 402 zakupionego z komisu za 120 PLN w 1996r i w 1998r po puszczeniu jednej połówki 220V od strony kolumny ... i własnoręcznej 3 dniowej udanej naprawie bo nikt nie chciał się podjąć naprawy, nie wiem dlaczego XDDD, bo działa do teraz to bardzo dziękuję za omówienie tego modelu, zawsze szukałem osoby co by posiadała schemat i wskazała w jaki sposób można zmieniając elementy na lepszej klasy uzyskać lepszy efekt dźwiękowy.
Merkury był mega sprzętem.
Brawo za walkę z estetyką brzmieniową konturowego łomotu - "estetyką" buczących basów i żyletowatego sopranu, ciągle uwielbianą i dziś przez przedstawicieli młodszych pokoleń. O zniekształceniach fazowych nie będę się rozpisywać
w tamtych czasach brzmienie konturowe czyli nadmiar basów i wysokich było utożsamiane z luksusem - pewnie dlatego że tych basów i sopranów wszędzie dramatycznie brakowało - w radiu AM, niewiele lepszym FM (tylko melomańska „dwójka“ miała dobrą jakość), na słabych kasetach, kiepskich głośnikach itd.
Panie Adamie! Niech Pan tak nie narzeka. Pan jest z Sosnowca a tam był wielki salon Unitra-Serwis na dawnej ul. Czerwonego Zagłębia. Oprócz gotowych wyrobów to był także raj z częściami zamiennymi. Podobny salon był w Częstochowie na ul. Kopernika. Ja mieszkałem i mieszkam miedzy tymi miejscowościami więc często odwiedzałem te sklepy i zawsze można było kupić coś z najnowszej produkcji. Czasem zaporą to były ceny i nigdy nie kupiłem magnetofonu szpulowego Koncert.
W Sosnowcu mieszkałem niedługi i przypadkiem, w Częstochowie zresztą też i to w wieku, w którym stać mnie było na lizaka najwyżej, a nie Unitrę :)
Pamiętam ten sklep na Kopernika w Częstochowie.
Z Radomska do Cz-wy było niedaleko, i to było wówczas główne źródło pozyskania części elektronicznych 🙂
Pozdrowienia!
No to czekamy na odcinek o Merkurym. I innym sprzęcie stereo PRL-u, który teraz przeżywa jakiś renesans ...
Też miałem Zodiaka, a gramofon Daniel do tej pory gra. Pozdrawiam serdecznie
Mam Zodiaka i faktycznie dość mocno sypie piachem po uszach na wysokich tonach. Panie Adamie, teraz czekamy na taką analizę sławnego Radmora, choćby 5102-TE!
Świetny materiał 👍poszukuję głowice ukf gfe 105 aby mojego uratować.
Za jednym razem mamy i odhaczony inny kultowy amplituner PRL-u, mianowicie "Toscę" - w środku praktycznie to samo, tylko design nowocześniejszy - można "Toscę" postawić na decku "szuflada" i mamy najprostszą wieżę. Tylko przydźwięk w decku rośnie strasznie, bo "Tosca" ma trafo dokładnie nad głowicami "szuflady"...
"kontur, nie da się słuchać" .. Proszę pamiętać, z jakimi głosnikami to wtedy współpracowało. U mnie to były super nowoczesne "kule" Unitry - jeden głośnik, który posiadał jakieś tam pasmo przenoszenia. Kontur powodował, że były w ogóle "jakieś" basy i wysokie tony. Źródło dzwięku było w zasadzie jedno - radio FM, bo kto by słuchał płyt należących do rodziców. No może czasem coś z kasety (MK125 potem ZRK RMS-451). Więc kontur miał więcej plusów niż minusów. a Zodiak pięknie w nocy wyglądał.
Wszystko byłoby piękne, gdyby można było to wyłączyć.
@ Ja bez konturu nie mogłem nic słuchać w 80-tych, dla mnie brzmiało to jakoś mdło. xD
Zodiak wyglądał kiepsko, podświetleniem skali nie mógł się równać z Amatorem, ale miał super-bajer czyli programator, hojnie wyposażony w 4 pozycje, podczas gdy w PRL na UKF nadawały 3 stacje: PR2 (jedyna oferująca stereo), 3 (z kultową listą przebojów) i 4 (tu szła antylista czyli Bubloteka prowadzona przez śp. Miecugowa). Jedynka nadawała tylko na długich 227 (później 225). Na krótkich była Wolna Europa, na średnich 1440 Luksemburg. Południe Polski mogło odbierać mało interesujące czeskie stacje UKF - i to było na tyle. Na zachodzie kraju można było łapać stacje z NRD i zach. Berlina, ale trzeba było mieć radio z zakresem 88-104 - z polskich sprzętów posiadał je wyłącznie RMS Condor.
dzięki za ciekawostkę
A swoją drogą czemu akurat 88-104 a nie np. 90-106 ?
Dzięki możliwości odbioru czeskich stacji można było słuchać transmisji koncertów symfonicznych w systemie "sztucznej głowy".
Kto mieszkał na terenie blisko granicy województw, mógł sobie na czwartej pozycji zaprogramować drugą "Dwójkę" z drugim programem lokalnym. Ja tak robiłem. Zawsze jeden program więcej w niektórych godzinach. I to w stereo. Zachodni zakres UKF miała też "Julia".
Mam takiego. Sam go przestrajałem kilka lat temu. Jakość dzwięku jest świetna a aktualnie jedyny mankament to jedna z diod poziomu nastrojenia nie świeci, dlaczego nie wiem - nie jest przepalona. Ale sprzęt pięknie się prezentuje z colorofonem ZESI Nowe i NRDowskim magnetofonem klasy hifi.
jak led dobry to ul padnięty
ciekawe pozdrawiam serdecznie mam takie dó dziś przestrojony działa do dziś &&&&
Merkury był świetny. Mieliśmy takiego
Ktoś kto w ten design władowałby nowoczesne porządne bebechy, być może zrobiłby biznes. Ja bym Zodiaka kupił.
Estetyka na pewno ładniejsza niż współczesnych wyrobów z ChRL, poza tym gdzie dzisiaj kupić radio w porządnej drewnianej (paździerzowej) obudowie, wszędzie plastik. Estetykę dla mnie psują: górne wstawione tam bez sensu przyciski programatora UKF i świecące ostro czerwone diody LED. Podświetlenie skali rzecz gustu, dla mnie trochę kiczowate. Wolę klasyczną zieloną skalę.
Później zodiaka zastąpiła można powiedzieć Tosca 303 będąca kopią praktycznie ale przystosowana do zestawu wieżowego SSL.
Mieliśmy taki. Napędzał m. in. adapter "emanuel". Do tej pory z tych kilku podoba mi się najbardziej :)
Panie, pentagramu to tam nie ma!
To chyba nie pentagram ale zanim stali oglądacze postanowią mnie rozstrzelać to muszę przyznać że jest to jeden z najciekawszych programów jakie tu oglądam :) :):) D.
@Mruuuczek A właśnie że nie :) D.
Super film o moim pierwszym stereo, a wytłumaczenie ustawienia gał bas, sopran to jak miód na uszy tyle że nie dla młodych gniewnych, bo mnie przeważnie blokują po wpisie. :D
Spółdzielnia im. Borów Tucholskich. 👍😉😁
Nasz rodzinny DSS-402 "Zodiak" miał znak jakości "Q" i wrzutkę w instrukcji z parametrami jakie musi spełniać wyrób oznaczony znakiem "Q".
Głównie dotyczyło to czułości i selektywności na zakresie AM, oraz o ile dobrze pamiętam, przesłuchów i nierównomierności między kanałami.
Egzemplarz był na tranzystorach BDP283/284 (choć załączony schemat był wielowariantowy: także na BDX53/54, 2N3055 i KD502) i na zachodnich TDA1200, TCA440, TCA4500.
Sprawował się bezawaryjnie do chwili sprzedaży na początku lat 90'. Końcówka mocy przeżyła m.in. szkolne dyskoteki, czego nie można powiedzieć o wysokotonówkach w Tonsilowskich zestawach, które podłączone do Zodiaka dzięki podbiciu kontura i barwy paliły się szybko i bez ostrzeżenia.
Jedynym mankamentem mojego egzemplarza był szum i syk przy odbiorze stereo. Mieszkałem około 40km od nadajnika Katowickiego, ale u podnóża niewielkiej górki. Antena o rozpiętości dipola 2m skonstruowana z rurek z namiotu częściowo rozwiązała problem, ale syk udało się wyeliminować dopiero gdy dołożyłem własnoręcznie wykonany przedwzmacniacz antenowy na dwubramkowym MOSie BF960 wg opisu czeskiego "Amaterskie Radio". Syk był oczywiście ubocznym efektem podbicia góry pasma przez kontur i barwę.
Brzmienie tego wzmacniacza na kilka lat skutecznie sprowadziło mnie na manowce audio i dopiero połączenie CD Philipsa + wzmacniacz Wega (Sony) uświadomiło czym jest dobre brzmienie audio