Konflikt w pracy - jak współpracować z kimś, z kim się nie lubicie
Вставка
- Опубліковано 2 жов 2024
- Zapoznaj się z prowadzonymi przez nas warsztatami Kompendium MBA, wejdź na stronę questcm.pl/kom...
Masz w swojej pracy kogoś, kogo nie lubisz, a ta osoba na dodatek nie lubi Ciebie? Jak zachować się jeśli taka sytuacja występuje, a nie macie wyjścia i musicie ze sobą współpracować? Przedstawiam możliwe rozwiązanie takiego konfliktu.
Pozdrawiam
Krzysztof Sarnecki
/ krzysztofsarnecki50
Konflikt osób spokojnych ,sumiennych z osobami cwanymi,lizusami,leniami, To jest i bedzie
O tak.Prawda 💯
trzeba mieć jeszcze z drugiej strony świadomego człowieka,
I emocjonalnie dorosłego....
Niestety są osoby z którymi taka rozmowa nie ma szansy zaistnieć. Smutne że mówisz do niej a ona nie rozumie języka którym mówisz.
Anna Białoskórska na 10 osób np w pracy zazwyczaj masz moze 1 lub 2 świadome osoby (wariant optymistyczny) wiec na to bym nie liczył za bardzo
@@ideefixe. Zgadzam się, niestety. Ja już próbowałam podobnych rozmów.
Często konflikt wynika z tego, że ktoś jest chamem i o byle co się wkurza i jeszcze mysli, że mu wolno w złosliwy sposób odnosić się do innych - więc taka rozmowa nie pomoże.
Właśnie o takiej sytuacji chciałam pisać. Mam podobny konflikt w grupie szkoleniowej. Dyskusje o tym co nas wzajemnie irytuje przeprowadzałam z nią 2 krotnie, gdzie efektem był jej agresywny atak z fałszywymi zarzutami. Obecnie każde jej zdanie jest poczytywane przez cały zespół jakby z arogancją śmiała się z każdego w twarz.
Liczyłam na to, że poznam jeszcze jakąś inną technikę, która wywrze na toksycznym współpracowniku taki wpływ, że wzajemna niechęć przestanie mieć wpływ na odbieranie energii reszcie grupy.
Właśnie to przechodzę. Ja usiłuję mu coś wyjaśnić, to on mnie przekrzykuje ponieważ uważa, że jest alfa i omegą, czyli tylko on ma rację i ma być jak on chce i kropka. Dyskusja nie ma więc sensu. Im większe zero, tym bardziej nadęte, a ja g**na nie ruszam, bo jeszcze bardziej śmierdzi. Człowiek, który chamstwo i prostactwo nazywa szczerością...
Konstytucja pisze że każdego człowieka należy traktować z szacunkiem, gdyby była przestrzegana konsekwentnie nie byłoby problemów
@@1BEATTA I każdy przypadek jak ktoś jest dla nas chamski będziemy zgłaszać do trybunału konstytucyjnego?
@@Szycha8412 nie żartuj, bardzo ważna jest protekcja prawna ,ona sprawia cud bezpieczeństwa, jest jak opiekun który pogrozi palcem dla chamów
Praca nie polega na tym żeby się lubić. Problem pojawia się dopiero wtedy kiedy dochodzi do konfliktów przez które utrudnione jest wykonywanie obowiązków przez pracowników. Najczęściej nielubiani są ludzie, którzy pracują "za dobrze", nie owijają w bawełnę kiedy widzą problem. Większość baranów woli żyć w bańce przeciętności i udawania, że wszystko jest w porządku. Potem jak coś się sypie to się szuka kozła ofiarnego. Przekonałem się na własnej skórze co się dzieje w firmie gdzie są ludzie od pracowania i ludzie od lubienia. Ci pierwsi wyciskają z siebie ostatnie soki za obietnice, a ci drudzy spijają śmietankę. Po jakimś czasie z firmy wykruszają się ludzie, którym na czymś zależy a zostaje banda klaunów dobrych do tańczenia i śpiewania. Typowy polski "menedżer" oczywiście powie, że odpada ten kto się nie nadaje, co jest kolejnym kłamstwem, które ma poprawiać samopoczucie. 🤦♂️
Dokładnie tak jest, jak Pan pisze.
Znam coś takiego z własnego doświadczenia.
Dość duża firma rodzinna. Przerobiłem dokładnie taki sam scenariusz, jak Pan opisał.
Ps. To był typowy polski "januszex", czy firma typu korpo?
@@michalpodroznik1979 Firma produkująca super zaawansowany sprzęt medyczny. Twierdzili, że oni nie chcą być korpo, ale rzeczywistość była zupełnie inna. Pracowałem jako monter precyzyjny na produkcji. Obiecywali mi awans, bo byłem jednym z najlepszych i najbardziej aktywnych ludzi w firmie, pracowałem na wszystkich nadgodzinach (nawet po 16 godzin), przyjeżdżałem w weekendy na zawołanie, a oni wystawili mnie do wiatru więc po 2.5 roku odszedłem. Korpodludzie, niewarci powietrza, którym oddychają.
Ja gdybym zarządzała personelem to osoby, które robią zadymy w pracy dla rozrywki usuwalabym zwalniając. Jeden, drugi taki hojrak by poleciał i reszta nauczyłaby się że praca jest od tego aby pracować a nie wyzywać się za swoje braki. Niestety w ogromnej większości konflikty w pracy nie maja racjonalnego wytłumaczenia, bo i ludzie są mało racjonalni.
👏👏
Problemem są zazwyczaj szefowie, którzy nie mają jaj do podejmowania takich decyzji i usuwania takich osób,które są konfliktowe z natury
Przeciętny menedżer to socjopata więc taka rozmowa na niewiele się zda. Ale możecie sobie próbować.
U nas tego typu rozwiazania nie dzialaja, nawet przynosza gorsze efekty w stylu wysmiania, obgadywania, karania ciszą, napuszczania innych do złosliwosci...
do pracy idzie sie pracować i zarabiać pieniądze, a nie piepszyć o głupotach i o dupie maryni.
Panie Krzysztofie, jest jeden wyjątek: polski "januszeks", czyli podła firma rodzinna w krajowym wydaniu.
Nawet gdyby był Pan mistrzem świata w swoim fachu, znał biegle pięć języków obcych, w tym chiński mandaryński, to i tak z pewnymi osobami (np. synowa prezesa lub syn prezesa, albo pridupas prezesa) Pan nie wygra. Nie ma takiej opcji.
Przeciez starsza kobieta nie powie mi prosto w oczy ze jej zlosliwe zachowanie wynika z czystej zazdrosci o moja mlodosc.
Przecież ty tez każdego dnia jesteś starsza.
@@detektyw00 KURWA sorry ale to że ktoś jest stary i wredny to nie znaczy by mieć nad nim sentymenty. Jak ktoś jest chuj to trzeba go traktować jak chuja XD
@@sauronsaga4839 Czyli? Być takim samym chujem?
@@detektyw00 nie takim samym, po prostu bronić siebie samego i być dla siebie ważnym. Jak ktoś cię kąsa to się bronisz kurwa i tyle. Ja też nie chce być burakiem bo wiem że to w życiu nie popłaca, warto nawiązywać znajomości itp.
@@detektyw00 wyobraź sobie jak jesteś miła fajna itp. mało kto cię nie lubi ale jak ktoś leci z tobą w chuja albo cię kąsa to lata po ścianach - dla mnie to ciekawa osobowość do której miałbym szacunek :3
Tak ja czytam komentarze i też potwierdzę, trzeba mieć z kim rozmawiać. Raz w życiu miałam przygodę z pewną firmą. Całe miejsce pracy było toksyczne. Szefowa nie pozwalała nawiązywać relacji z współpracownikami. Na zapleczu w wolnej chwili każdy siedział z telefonem i nic nie mówił, nieliczne osoby wdawały się w krótkie rozmowy. Koszmar. Jedna dziewczyna wyjątkowo źle do mnie podchodziła i raz zebrałam się, żeby rozpocząć taką rozmowę, to usłyszałam tylko: bo jesteś zjeba*a.
No nic nie było z kim gadać. Z resztą odeszłam z tej firmy po miesiącu. Dlaczego tak długo wytrzymałam? Bo miałam lojalkę i załatwiłam to z prezesem, tj. wygarnęłam wszystko co się tam dzieje i pokazałam nagrania z automatycznej sekretarki, gdzie szefowa dzwoniła do mnie po godzinach pracy i słychać jak mnie obraża i komentuje do innych osób : nie odbiera gówniara bo się bachorem zajmuje. Od takich ludzi trzeba uciekać, bo inaczej oni przesiąknął w Ciebie, zajmą twoją duszę i zrobią Cię na swoje podobieństwo.
TAK! Masz rację, człowiek jak przebywa z takimi ludźmi to zaczyna się urabiać jak glina na ich podobieństwo. TO jest naturalne u człowieka... dlatego wartościowi lgną do wartościowych, a śmieci - do śmieciów XD
Prawda jest taka, ze jezeli jest się człowiekiem majacym szacunek do samego siebie, to z lizodupami nigdy się nie wygra. Niezaleznie od tego jak ciezkopracującym i rzetelnym pracownikiem się jest i jak dobre ma się intencje. Większość szefów i managerów uwielbia pracowniķów posłusznych, ktorzy nigdy nie argumentują, na wszystko przytakują, praktycznie nie maja wlasnego zdania..niezaleznie od sytuacji. Ja non stop zmieniam prace, bo mimo ze nie mozna mi odmówic pracowitosci to jestem nonkonformistką, kiedy niesprawiedliwe zachowanie dotyka mnie w pracy, to nie potrafię tego przemilczeć. Bardzo często osoby ktore podłozyły mi swinie były chronione przez szefostwo np ze wzgledu na to ze przepracowaly wiecej lat w danej firmie niz ja, albo miały pełny etat, a ja pół więc z załozenia ten pracownik był więcej warty ode mnie..nie ma sprawiedliwosci i nigdy nie bedzie
Tez tak mam, ze jesli niesprawiedliwosc mnie lub innych dotyka, to nie potrafie milczec. Walcze o nia ...sama nie wiem dlaczego, a potem wynikaja z tego problemy :).
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Zwłaszcza kiedy szef wymaga pełnego oddania, chce wiedzieć wszystko o wszystkich. A takie informacje zapewnia mu najwierniejszy lizus.
Takie środowisko należy zmienić. Szkoda zdrowia i czasu.
Nie w momecie kiedy jest szataż emocjonalny lub mobing!!! Ale to jest prawda szczera rozmowa!!! Pomaga rozbić konflikt!!! Pozdrawiam serdecznie!!!
W większości wypadków chodzi o zazdrość, komuś wydaje się, że praca na innym stanowisku jest łatwa prosta i przyjemna, chce podkopać zaufanie do tamtej osoby i zająć jej miejsce. Polak Polakowi największą kurwą. Jak dasz za wygraną to przyznasz świni racje, nie rób jak on pokaż opanowanie i cierpliwość niech inni widzą różnice, oni ci pomogą bo nie będą chcieli później pracować z debilem.
Polacy mają DUUŻO kompleksów. A przecież lepiej skupić się na sobie a nie na innych....
Oj nie zawsze sie da tak usiasc i pogadac. Odkad awansowalam to mam wrazenie ze pol Firmy mi zyczy zrby mi sie nie powiodlo , ale ja troche inaczej to zrobilam. Olalam to i zajmuje sie soba . W koncu zapracowalam na moj awans i w firmie przyjaciol nie szukam
Ciekawa jestem czy ta strategia zadziałała? Jeśli możesz uczciwie się podzielić jak było
To nie zadziała w warunkach np angielskich inne wibracje inny system wartości i poziom emocjonalny (uogólniam)
Pięknie, kulturalnie, z szacunkiem. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😍
w mojej firmie nie ma nacisku na prace zespołowe, czysta rywalizacja i podkładnie świń itd,
Panie Krzysztofie, dziękuję za wartościowy film. Moje podejście do tej pory było podobne do tego co Pan mówił. Niestety w wielu przypadkach nie sprawdziło się, ponieważ po takiej rozmowie nic się zazwyczaj nie zmieniało. Spotykałam się natomiast z reakcjami typu " ja się nie zmienię" czyli jestem idealny i co wy ode mnie chcecie lub z nieszczerymi przeprosinami za rzeczy, które nie były sednem problemu. Brakowało też informacji o tym co inni myślą o mnie. Może gdyby ona się pojawiła nie podjęłabym decyzji o zmianie pracy. Pozdrawiam serdecznie.
" ja się nie zmienię" często mówią tak najgorsi idioci. Sam ostro pracuję nad fobiami i zmianą myślenia. To jest niesamowicie bolesne i trzeba naprawdę "wielkich jaj" by to codziennie regularnie ćwiczyć. To po prostu BOLI emocjonalnie, mnie z natłoku stresu aż np. głowa bolała. To jest jak zrzucanie wagi albo robienie masy na siłowni. Boli ale ćwiczysz dalej itp.
Moje podejście w takich sprawach jest nieco inne; lapidarnie sformułował je kiedyś Jeremi Przybora (tak, ten ze "Starszych Panów") takim tekstem o jakimś -- z którym coś się "nie dogadywali" -- co napisał do niego wiadomość zaczynającą się słowami "Kochany Panie", na co Przybora (bądź postać, którą grał; już nie pamiętam) odpisał mu: "Szanowny Panie, kochać się nie musimy; wystarczy, jeśli będziemy się szanowali".
Innymi słowy: lubić mnie "Karol" nie musi -- każdy ma prawo do swych prywatnych sympatii i antypatii -- ale niech się zachowuje. Nawet byle jak, ale niech się zachowuje.
Mam w tym zakresie przykre doświadczenie współpracownika, który wolał przez większość dnia przeglądać portale społecznościowe, robić manicure, podsłuchiwać innych a za pracę (niewykonaną, niestety) odpowiedzialność spadała głównie na mnie:( próby zmobilizowania jej do rzetelności przynosiły odwrotny skutek, szef nie widział problemu, w końcu sama się brałam i robiłam większość "tułów" odeszłam z pracy bo po 2 latach takiej udręki byłam wykończona psychicznie; uważam, że konflikty wynikłe ze złego zarządzania są baaaardzo trudne rozwiązania na poziomie pracownik-pracownik.
Problem był w tym że pewnie robota była zrobiona więc Szef nie miał powodu interweniować. Moze trzeba w takiej sytuacji robić mniej to szef zauważy problem zamiast podchodzić?
@@pawelkwarciak6723 u mnie w pracy to nie działało. Jeśli coś nie było zrobione było porozdzielane miedzy innych członków zespołu, a ta os w następnym miesiącu miała mniej zadań, co było argumentowane, że ma za dużo pracy w stosunku do czasu jaki ma do dyspozycji.
@@aniaANIAS2608 Po prostu zmienia się pracę. Ja męczyłem się z debilami w państwówce 4 lata na uj nie wiem po co(dlatego wiem o co ci chcodzi, czuję ten klimat). Teraz jestem od 2,5 tyg w nowej i jest na razie ok.
Ja mam właśnie tak w pracy że kolega cały czas siedzi na telefonie ja robię wszystko za niego a on nic nie robi. W końcu się przełamałem po 8 miesiącach zdradzając szefowi tajemnice jaka że w pracy że A... Siedzi na FB całymi dniami. Dziś dostał porządny opierdol zobaczymy jaki będzie skutek
Słabe jak Tesla na mrozie. Taka rozmowa to chyba tylko kierownik->podwładny z nastawieniem na rację kierownika. W drugą stronę to nie działa. Praca w korpo to nie serial na Netflixie.
Miałam taką sytuację kilkakrotnie. Początkowo dawałam się wciągać w gierki walczyłam z tą osobą albo udowadniałam że jestem coś warta choć mnie deprecjonowała . Efekt … z reguły zmieniałam stanowisko lub pracę i najczęściej to były dobre zmiany . Rozmowa z osobą która uważa że jest WAŻNIEJSZA dlatego że dłużej pracuję ( co jest faktem ) na niewiele się zdawała nawet jak starałam się sugerować że możemy przecież WSPÓŁPRACOWAĆ a nie KONKUROWAĆ. Nie mniej kiedy znów nowa praca i zwie to samo postanowiłam nie uciekać i nie poddawać się . Poddałam się tej sytuacji , nie dawałam wciągnąć w konflikt , w wojnę , robiłam swoje ale starałam się BYĆ MIŁA ( nie uległa! Tylko miła!) dla wrednej koleżanki . W sytuacji gdy mogłam tak jak ona wytknąć błąd publicznie nie robiłam tego i starałam się być czasami pomocna . Jej charakter się nie zmienił ale … zaczęła się ze mną liczyć po jakimś czasie . Ona ma trudny charakter którego ani ja ani nikt nie zmień ale pracuje się lepiej . Wszystko zależy OD NASZEGO NASTAWIENIA ! Nie od osoby czy sytuacji !
bycie wrednym i chamskim bez powodu ma dwa podłoża - kompleksy i strach. Sam pracuje nad swoją pychiką bo zostałem poraniony w dzieciństwie i z doświadczania moich czasami skrajnych stanów emocjonalnych moje zachowanie i osobowość zmieniała się pod wpływem tych 2 czynników
co jesli nie ma dobrej woli, inicjatywy z drugiej strony i z tego wynika konflikt?
Czy warto iść do szefa i pogadać? Czy warto powiedzieć jak popsuta jest afmosfera w zespole? Zwłaszcza w syt, gdy ta osoba chyba szykuje się na lidera, bo jest wakat i mimo ze nim nie jest to tak się plasuje, strasznie to burzy relacje. Jak podejść do takiej osoby?
Najlepiej zmienić pracę.
Zwłaszcza, gdy taka sytuacja ma miejsce w polskim "januszeksie".
Zastanawiam się czy stale próbować ignorować swoje własne złe samopoczucie i przygnębienie związane z trakrowaniem mnie w pracy (za granicą) czy odejść... Jestem bardzo dobrym pracownikiem, myślę że zdrowo ambitnym, dlatego tak trudno mi z tym, że nie traktuje się mnie poważnie.
Mam to samo😢
Bardzo czesto ta druga osoba zaprzecza zupelnie o istniejacym nieporozumieniu, ze ona zupelnie nic do mnie nie ma. Ale w dalszym ciagu zachowuje sie taksamo. Co wtedy robic? Zignorowac ten " nieistniejacy" konflikt?
Ona wie doskonale co robi. Niestety trzeba ćwiczyć nerwy ze stali, sam jestem po ojcu nerwusem i takich ludzi chciałem wieszać XD Ale kilkakrotnie takie osoby już wyprowadziłem z równowagi. Niestety w pracy np. biurowej takie psychologiczne zagrywki i bitewki to normalna.
Musisz po prostu być trochę "mniej" empatyczna bo to empatia często nas chamuje
Witam,
Mógłby Pan powiedzieć i poradzić jak zarządzać grupą osób np:przewodniczący szkoły ma samorząd klas. Jak sprawić by przychodzili i nie dali wejść na głowę.
Pozdrawiam
Dziękuję Panie Krzysztofie. Na szczęście w wielu przypadkach to się sprawdza, Niestety jednak z własnego doświadczenia wiem, że do niektórych dociera tylko przemówienie w ich własnym języku. Czyli wysłanie pod ich adresem sporej ilości wulgaryzmów dobrze podniesionym głosem i najlepiej wśród ich popleczników.
Pytanie czy jest sens prowadzić taką rozmowę jak ktoś traktuje nas z góry a na każdą próbę rozmowy odpowiada kontrargumentami i narzuca to co mamy robić. Lub też gdy na próbę rozmowy taka osoba siedzi cicho lub wgl udaje że do niej się nie mówi i odwraca wzrok. Bo wg mnie bez sensu jest do kogoś się wtedy wgl odzywać.
Ja rezygnowalam z pracy w takich przypadkach bo mnie to przerastalo..
ja tez zrezygnowalam,probowalam pytac o co chodzi i dostalam odp ze nic sie nie stalo,po czym znowu zlosliwosci i tak mozna bylo sobie ciagle na zlosc tylko robic
Sorry, ale kiepska porada. W mojej ponad 25letniej karierze zawodowej (i jako podwładny i jako przełożony) spotkałam dwie osoby, z którymi kulturalna rozmowa była konstruktywna. Po latach stwierdzam, że chyba dlatego że byli to introwertycy lub osoby nienależące do żadnej kliki, frakcji, grupy. Trudni ale honorowi. Zazwyczaj wszelkie rozmowy w cztery oczy stają się pożywką dla korytarzy, wszyscy o nich dowiadują się, komentują i dolewają oliwy do ognia. W pracy najgorsi i najbardziej fałszywi są ci gadatliwi, zwierzający się, doradzający, ekstrawertyczni, wieczni optymiści, kochający ludzi i świat. Takim tylko publicznie prawdę w twarz, przy świadkach. Powodzenia
Niestety u mnie w firmie to by sie nie sprawdzilo. 😐😑
Pozdrawiam.
Dzien dobry !
Mam tez kogos takiego. Czuje sie przez nia wykorzystywana, bo jestem "pod nia"... nie mam takiej kwalifikacji jak ona.
Moja prace wykonuje szybko i dokladnie. Jak ona pracuje ze mna, to wie, ze ja jestem pomoc i nie robi nic, tylko kaze mi. Deleguje mnie. No do tej pory bylo ok. Tylko, ze ja mam juz dosc. Moja zmiana juz niedlugo sie konczyla, jej zmiana jeszcze nie. Mimo tego mowi mi co mam zrobic. Tylko nie poprosila i powiedziala bezposrednio, tylko powiedziala, ze to i to TRZEBA ZROBIC. Oczekiwala ode mnie, ze to zrobie jak do tej pory. Powiedzialam jej, ze ide zaraz do domu. Nie powiedziala nic, ale jej wzrok pokazal, ze byla wsciekla.
Pozatym to nie koniecznie nalezalo do moich zadan, ale ona lubi rozkazywac. Pozatym obgaduje i z szefowa sie lubia (pewna nie jestem czy szefowa udaje czy jest taka sama jak ta dziewczyna)
Czy musze sie tej dziewczynie tlumaczyc i robic wszystko co mi powie ?
Najchetniej bym z nia nie pracowala. Rozmowa byla by bez sensu bo ona uwaza, ze ja "musze".
Jest duzo mlodsza ode mnie i nie mam ochoty na dyskusje.
Niektorzy wiedza jaka ona jest, ale ona umie sie maskowac glosnym smiechem z byle czego.
Ona nie jest szczera, kiedys sklamala i nie lubie jej.
Szefowa o tym wie, mimo tego bardzo czesto pracujemy razem. Dlaczego moja szefowa tego nie zmieni ? Chociaz jak sie raz poskarzylam, powiedziala, ze mnie rozumie ...
Jaka rade mogl by Pan mi dac ? Z gory jestem wdzieczna za zajecie sie moim "problemem".
Lubie Pana rady, dziekuje za nie.
miałam podobną sytuację. Uciekajcie od skarżypyt.
BO JĄ LUBI, bo jej słodzi itp. sorry że to powiem ale u was kobiet to często nagminne. To jest koleżanka i dopiero jakby odwaliła coś naprawdę ostrego to by ją wyjebała. Ona smaruje to i jedzie... ja byłem w państwówce 4 lata gdzie była ogromna klika i uciekłem bo kurwa bym nerwicy dostał...
Szefowa ja trzyma do to jest jej nadajnik. Wszystko donosi i na wszystkich gada. U mnie w pracy tez tak jest. To mnie przerasta , ze czasem mysle , ze moze ze mna jest cos nie tak.
Bardzo dobre logo gratuluję pomysłu
Przetestuje w pracy i napiszę komentarz
Dziekuje. Bardzo wartosciowe merytorycznie wideo. Widac, ze jest Pan profesionalista a nie kolejnym "pseudocoachem", ktory opowiada puste i wszystkim znane frazesy.
Filmiki fajne ale ta melodia na początku 🤦jest tak drażniąca że bym chciał ją wyłączyć 😂
dzięki za opinię. Ten materiał jest sprzed 5 lat, aktualnie materiały wypadają nieco inaczej. Mam nadzieję, że jednak treść jest bardziej istotna;) Pozdrawiam.
jak, przyszedł jeden chłop w pracy i mi naubliżał bez żadnego powodu, to przestałem podawać mu reke i nie odzywam się do niego, pracuję w tej firmie 14 lat, a z tym chłopem nie rozmawiam już 2 lata, do tej pory nie przyszło mu do głowy żeby coś z tym zrobić tzn. odezwać się do mnie jak człowiek
duma, polacka duma, w polsce wolałby być żywcem obdzierany ze skóry a niżeli przyznać się do błędu.
ps. dobrze że się nie odzywasz... ja to złamałem i potem taka narcyzka mieszała mi w głowie.
Profesjonalne usposobienie nakazuje duża tolerancję dla swojego otoczenia. Nikt nie powinien sobie wytykac swoich wad. Jeśli jest konflikt (jakiejkolwiek natury) od tego są osoba zarządzająca żeby takie konflikty rozwiązywać nie pracownicy między sobą.
Panie Krzysztofie dziękuję za ten film mam nadzieję, że pomoże mi on z pewną osobą z którą na codzień pracuję nie mam już do niej sił nastaje u niego agresja i do tego jeszcze powoli dochodzi do rękoczynów jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)
jak tam? przeżyłeś? :)
Już nie pracuje w tej pracy co miałem konflkit z tą osobą @@panzielonka4224
Ten sposób bardzo mi pomógł.Mam przełożonego z którym nie mogłam się dogadać nie mogliśmy na siebie już patrzeć w pewnym momencie,dopiero szczera rozmowa bardzo nam pomogła o której Pan mówi.
Bardzo mnie to cieszy :)
To, co napiszę, będzie pewnie brzmiało dość dziwnie, ale wszystkie konflikty, które miałam w pracy, zniknęły jak ręką odjął, gdy pojawił się "wspólny" wróg: arogancki szef, nowy nielubiany pracownik w projekcie czy też kierownictwo podejmujące irracjonalne decyzje.
Nowy-nielubiany pracownik??? To z gory zakladacie ze juz nielubiany bo nowy?? Skoro nowy to moze dobrze by było go najpierw poznać ? 🤔
Miałam podobnie, wiem o czym mówisz. Do grupy dołączył pracownik, który miał nierówno pod sufitem i szybko narobił sobie wrogów. Wtedy ostracyzm minął jak ręką odjął. Słabe to było, na szczęście juz nie pracuje z tymi dupkami.
Praca w grupie czteroosobowej,gdzie trzeba dzielić ,,narzędzia,,jest bardzo trudna.Muszą być wprowadzone zasady i jednakowo przestrzegane przez wszystkich,wtedy jest dobrze.Pracuje w takim ,,kotle,, to męczy,kiedy ktoś próbuje obejść,nie ma świadomości zespołu
Jutro sprobujee tej metody. Zobaczymy czy zadziala. Oby
Trzymam kciuki za wytrwanie w decyzji. Powodzenia.
witam, dokładnie ten konflikt zaczął mnie dotyczyć, jest nas na zmianie około 8 osób a mamy 1 parę nożyczek na przykład!!! nie reagowaliśmy ale już za często to się zdarza, od jakiegoś czasu mamy więcej konfliktów, o błahostki... a szefostwo siedzi sobie w biurze i udaje, że wszystko gra, ponieważ oni wydali broszurkę o tym ile i czego możemy mieć.... więc.... JAK CHCESZ, ŻEBY KTOŚ DLA CIEBIE PRACOWAŁ, TO DAJ NAM NARZĘDZIA!!!
pozdrawiam.....
Może warto to zakomunikować menedżerowi? Zespołowo?
Znając życie usłyszą coś w stylu" taką mamy politykę firmy, niestety mamy związane ręce, ale przyjmujemy tę wiadomość i postaramy się temu zaradzić". Nie robią nic, a na jakiś czas mają spokój. O ile w stosunku do klienta to podejście raczej nieskuteczne, o tyle w stosunku do pracowników nad którymi mają niejaką władzę niestety powszechnie używane, ponieważ łatwe i działa.
Próbowałem tak i nie pomogło :( już taki typ człowieka :'( nie wiem co robić
5:50 najważniejsze zdanie :-)
Próbowałam rozmawiać ,powiedziała :nieważne i odeszła i ch....
Napisze w pierwszych sekundach chce tego posłuchać
Super! Dzięki!
Super! This channel is perfect for me to learn polish language.
Bardzo ciekawe porady. Pomagają.🙂
Jezu ale nudzisz człowieku.
Odpowiadam na pytanie zadane w filmie - w ogóle! Zazwyczaj kończyło się na wzajemnym zwalczaniu między mną, a współpracownikiem, co w najgorszym przypadku doprowadzało do zwolnienia się tej osoby lub zmiany firmy przeze mnie.
Twój film jest drogowskazem dla moich, dopiero raczkujących, umiejętności miękkich :). Mam zamiar skorzystać z rad w nim zamieszczonych przy najbliższej konfliktowej sytuacji, która jak to w pracy bywa, na pewno się pojawi.
witam czy jest jeszcze miejsce na biznes kiedy brakuje zaufania ....do współpracownika (bo np nororycznie kłamie)
Dzień dobry. Kwestia zaufania jest całkowicie inną kwestią niż to, że kogoś nie lubimy i nie odpowiada nam charakter drugiej osoby. Zaufanie to podstawa wszelkich relacji, biznesowych również. Jeśli kłamstwa pojawiają się notorycznie i wpływają bezpośrednio na pracę wykonywaną przez tę osobę, to jest to bardzo trudny temat. Czy próbowała Pani rozmawiać z tą osobą otwarcie o tym? Pozdrawiam.
a jak sobie z tym poradzić, gdy taka rozmowa nie wchodzi w grę? jak się zachowywać, żeby osoba, która cię nie lubi, dała sobie zwyczajnie spokój i zajęła się swoją pracą zamiast obgadywania cię i odbierania ci przyjaciół?
To nigdy nie nastąpi. Takie osoby zawsze szukają "wroga" bo tylko tak mogą rzutować swoje, ukryte przed własną świadomością, braki i negatywy.
Witam,
Mógłby Pan powiedzieć i poradzić jak zarządzać grupą osób np:przewodniczący szkoły ma samorząd klas. Jak sprawić by przychodzili i nie dali wejść na głowę.
Pozdrawiam
Julia Jaźwińska ten ROWINIETY temat jest dla osób DOROSLYCH.. 😂😂
Odpowiedz jest prosta.. zadzierasz nosa i nikt Cie mie lubi w szkole ...smiac mi sie chce.. ha
Ha
Ha