Giełdowe historie to zawsze dobry temat. Warto obejrzeć film dokumentalny o polskich giełdach (na YT) "Gry, Użytki, co dla ciebie?" który kilka lat temu nakręciła ekipa Loading.
To mi się przypomniało :) Była na al. Korfantego Składnica Harcerska sklep i tam za ladą były komputery unipolbrit, timexy tam musicie zajrzeć z Pijtrem
Chodziłem do składnicy kupować modele do sklejania. Zawsze marzyłem o takim z silnikiem spalinowym i nawet kiedyś z tatą taki składaliśmy, silnika nie było, była gumka do nakręcania napędu… Samolot był bardzo delikatny, mama ścierała kurze i… po samolocie. Hehe. Wkręciłem się mocno w modelarstwo ale nie pamiętam tam komputerów a słyszałem, że były. Za mały byłem… Na pewno tam z Pyjtrem zajrzymy. Dzięki za to i pozdrowienia. 😉🔥🤛
Świetny pomysł z tymi sklepami👍 Dla mnie miejscem kultowym okazał się sklep z komputerami, który mieścił się na półpiętrze katowickiego "Skarbka". Tam właśnie kupiłem mój pierwszy komputer - Amigę 500. O ile dobrze pamiętam, kosztowała 5.700.000 starych złotych. Do tego wziąłem dwie gry: F29 Retaliator i Lotus Esprit Turbo Challenge. Od tego momentu byłem królem dzielnicy, bo większość kolegów jechała jeszcze na 8 bitach (rok bodajże 91). A propos dzielnicy... W Siemianowicach-Bytkowie kultową osobą był niejaki pan Zbyszek, którego serdecznie pozdrawiam, jeśli to czyta. U niego w mieszkaniu nagrywało się hurtowo oprogramowanie, nieraz po 20 razy na jedną dyskietkę. Choć dzisiaj trudno to sobie wyobrazić, to cały biznes odbywał się w przedpokoju jego niewielkiego mieszkania w bloku. Wchodziło się, wybierało z zeszytu grę i z nową porcją rozrywki wracało do domu. Bywało czasem tak, że w jego przedpokoju jednocześnie przebywało 10 osób, a ile przewijało się dziennie, mogę sobie tylko wyobrazić. Dodam, że proceder był w pełni legalny, bo to czasy przed ustawą o prawach autorskich oczywiście. W zasadzie całość moich doświadczeń growych na Amidze zawdzięczam temu dobremu człowiekowi. Bywało że tygodniowo obrabiałem koło 10-20 nowych gierek i skutecznie wyeliminowało to z mojego rozkładu giełdę. Czasem wpadłem na Baildon, ale raczej dla klimatu niż dla źródła oprogramowania. Kończąc dodam, że to co lubiłem bardzo w tamtych starych dobrych czasach, to różnorodność komputerowych miejsc - masa małych sklepików, giełdy, prywatni handlarze itd. Miało to posmak hobby, pasji, choć oczywiście każdy starał się zarobić. Był w tym pewien romantyzm, który ciężko będzie zrozumieć ludziom, którzy nie doświadczyli tych pierwszych etapów rozwoju gamingu w Polsce.
Dokładnie jak napisałeś!!! Podpisuję się pod tym dwoma rękami - posmak romantyzmu, pasji i hobby. Jedyny, niepowtarzalny klimat. Gdzieś tam w tle na drugim planie był dopiero zarobek. Dla mnie to było jak odkrywanie kosmosu, lot rakietą, coś niesamowitego, coś nie do powtórzenia. Pozwolisz, że podzielę się tą piękną historią o Panu Zbyszku. No normalnie próbuję sobie ten przedpokój zawalony dyskietkami wyobrazić. Kurde, a nie był to ten sam Pan Zbyszek o którym jeden z kolegów wspominał, że sprzedawał też na giełdzie i siedział z nim przeważnie jego ojciec? Ale historia! I ten sklep w skarbku też pamiętam, o ile ro był ten przy schodach tak z boku. Kupowałem tam dyskietki na Amigę, a oni mieli jeszcze składanki na C64. Super historia! A te gry to oryginalne kupiłeś z tą Amigą? Ale musiała być radocha. Ale pamiętam jak posiadając ZX Spectrum chodziłem do kolegów na C64, a później jaki przeskok był jak chyba jeden z pierwszych na osiedlu miałem Amigę. Wszyscy chodzili do mnie, hehe. Dzięki jeszcze raz i do kolejnej opowieści. 😉🔥🔥🤛
@@retrobajtel Wiem, że on jeździł oczywiście co weekend na giełdę, ale nie mam pojęcia czy to ta sama osoba. Jeśli chodzi o jego słynne mieszkanie, to sprzęt do "produkcji" i nośniki miał w pokoju, skąd wychodził okazyjnie, żeby wręczyć dyskietki, albo wysłuchać zamówień kłębiących się w przedpokoju amigowców. W zasadzie prawie za każdym razem, kiedy do niego przychodziłem po gry (a bywało, że 3-4 razy w tygodniu), ciężko było nawet drzwi do mieszkania otworzyć. W okresie największego ruchu bywało, że musiałem kiblować na schodach w oczekiwaniu na gry. Do dzisiaj dokładnie pamiętam ten zeszyt z listą gier, ręcznie prowadzony, z autorskimi opisami. Opisy były krótkie, ale zwracały uwagę na kluczowe cechy gry, 1-2 zdania. Np. opis Chaos Engine to było coś w tym stylu: "strzelanka - dwóch kosmicznych komandosów w akcji. Na dwóch graczy (dobra grafika)". Mniej więcej tak. Oczywiście można było dopytać i wtedy zwykle pan Zbyszek porównywał do jakiejś innej gry np. "Takie War Zone, ale z kosmitami i dwóch gości zamiast jednego". I po tym już wszyscy kiwali głowami ze zrozumieniem. Gry kupione z moją Amigą to były tzw. oryginalne piraty - czyli jak z giełdy, ale za to z porządną drukowaną naklejką i w majestacie sklepu. W każdym razie ja miałem poczucie "Zachodu" i w ogóle ósmego nieba. Sklep był właśnie przy schodach, z boku - to ten sam. Może się nawet tam kiedyś widzieliśmy 😀
@@Tan_Kavdoru niesamowita historia z tym Panem Zbyszkiem. Ile bym dał żeby się przenieść do tamtych lat, wejść do tego bloku, zapukać do drzwi, wybrać z zeszytu grę, poczekać aż Pan Zbyszek nagra i szczęśliwy pójść do domu. I grać i cieszyć się graniem. I też miałem te „oryginalne” piraty z naklejonym kolorowymi etykietami. I to normalnie kupowałem w sklepach komputerowych, a dokładnie w tym sklepie w skarbku. Dzięki wielkie za te historie i proszę o więcej. Pozdrowienia! 😉🤛🔥
Pierwszy kontakt na Śląsku z kompami polskimi Elwro 800 junior można było mieć w ośrodku harcerskim w parku Śląskim . Kompów było kilka a chętnych z czasem sporo. Transmisje były w radiu harcerskim . Rok około 1983
No i to są prawidłowe początki komputerów na Śląsku. W 1983. roku miałem 2 lata… Z harcerstwa to pamiętam składnicę harcerską pod super jednostką. Tam kupowałem modele do sklejania… Pamiętasz może czy już wtedy działała może giełda komputerowa? I z ciekawości, co w tych transmisjach było, opowiadali o tych komputerach? Ja jeszcze pamiętam, że nadawali gry, można było zgrać na kasetę i później wczytać. Dzięki i pozdrawiam. 😉🤛
@@retrobajtel Tak, zgrywało sie bezpośrednio z radia, przytykając mikrofon z ELTRA unitra Grundig do głośnika z radia :). Przed transmisją nadawano sygnał dla odpowiedniego wyregulowania kanałów : ua-cam.com/video/ZAl8MleZCpc/v-deo.html Pierwsza giełda była w Krakowie na AGH kolejna w Chorzowie w domu kultury na ulicy Lompy. Jedna z pierwszych była też w Sosnowcu w takim małym pawiloniku, ale nie pamiętam już gdzie dokładnie. Potem każde miasto chciało mieć swoją giełdę. Pierwszą salkę z dwoma ZX Sinclair Spectrum miało liceum im. Stefana Batorego 1982-3 rok. Robili u nas w szkole podstawowej nabór zainteresowanych :) byłem jednym z pierwszych :)))) . Grało sie w Pssyt: ua-cam.com/video/PtITXzyGzAc/v-deo.html i Harrier Atak
@@grzegorzbigaj7118 super powspominać! Fajna ciekawostka z tym sygnałem kontrolnym. Wtedy to się kombinowało ale człowiek wiele się nauczył, wiele rzeczy potrafił samemu zrobić. Coś mi świta z tymi transmisjami, na pewno raz czy dwa próbowaliśmy nagrywać jakiś program ale z jakim efektem - już nie pamiętam. Chorzów i pierwsze ZX Spectrumy, nabór do szkoły informatycznej, coś niesamowitego… czyli uczyłeś się w tym liceum? Normalnie aż muszę to wszystko spisać… W Pssst oczywiście grałem. 😉 Grałem też w Manic Minera i nałogowo z cała rodzinką graliśmy w Bomb Jacka. Dzięki za te wspomnienia…
Witam naprowdy super pomysł na spotkonie Retro Manioków.Giełdy pamiętam doskonale byłem częstym bywalcem zaczeło sie 89r. Atari 800xe, 93r. Amiga 600, 97r. PS1 2000 r. PC. Jeździłem z Rudy Śląskiej ze starszym bratem albo z kolegami z placu. Pamiętam jak dziś, tydzień po zakupie konsoli jechałem ze starszym bratem z konsolom zawiniętom w gruby ręcznik, żeby się nie uszkdziła, aby ją przerobić, dzięki temu było dużo taniego grania w pirackie wersje gier. To były zajefajne czasy KTÓRE JUŻ NIE POWRÓCĄ 😢😢😢 Jak będziesz znał date i miejsce zlotu RETRO MANIAKÓW to daj znać. Pozdrawiam serdeczne.
Extra! No to widzymy się na spotkaniu. 😉 Bydzie co wspominać. Piękne giełdowe historie. U mnie ledwie, ledwie pamiętam moje początki giełdowe i zakup ZX Spectrum. Później już trochę lepiej pamiętam czasy Amigowe i wypady po dyskietki z grami. Jaki to był szał jak pojawiła się Amiga 500. Wszyscy się nią zachwycali. I taki sprzęt zagościł też u mnie w domu. 🔥 No i później już były czasy PeCeta i w międzyczasie pojawiło się PlayStation. Do dziś pamiętam jakie wrażenie zrobiło na mnie odpalone na jednym ze stanowisk Destruction Derby. 🔥🔥 No o oczywiście te stanowisko na końcu do przerabiania konsoli. Heheh i standardowo konsole się przenosiło w ręczniku. 😂😂 Super, że jeździłeś w tamtych latach na giełdę i że pamiętasz nawet te czasy z Atari - u mnie ZX Spectrum - które ja ledwo pamiętam. Bydzie ło czym łosprowiać. Dzięki i do zobaczenia. Datę oczywiście podamy z dużym wyprzedzeniem. Pozdrowienia! 😉🤛
Haha no ja zawsze na weekend jezdziłem do Babci i Dziadka ale na osiedle Tysiąclecia😊I co tydzien z Dziadkiem na giełdy, na Baildone najczesciej z buta Gliwicką
Hehe. No to podobna historia tylko, że ja miałem z buta trochę bliżej. 😉 Ciekawe czy kiedyś minęliśmy się gdzieś na giełdzie. Myślę, że tak. Pozdrowienia! 🤛🎮🔥
Pierwsze spotkanie z komputerami (Atari i Commodore) w Baildonie podczas wymiany kaset VHS. Kasety wymieniało się na podwórku a komputery były w pomieszczeniu. Kiedy kolega Tomek pokazał w swoim domu magiczną maszynę o nazwie Atari i grę o Św. Mikołaju roznoszącym prezenty, postanowiłem że też muszę takie cudo mieć. Niestety, przez długi czas rodzice nie dali się przekonać na zakup komputera "który przyda się do nauki" 😉 Pod koniec lat 80. na oś. Witosa przyjechał barakowóz, który stał się na kilka lat salonem gier. Ilość godzin i żetonów poświęconych na Double Dragon nie zliczę. "Daj ci przejdę" było najczęściej słyszanym tekstem w takich salonach.
Cześć. No to mamy kolejną część układanki i kolejny barakowóz z grami. 😉 Tym razem na Witosa, dzięki. Pamiętam ten kultowy tekst z mojego lokalnego salonu na Janowie. „Daj Ci przejdę”. Każdy chciał zagrać. Piękne czasy, kasy za bajtla nie było, częściej się stało i obserwowało jak inni koledzy grali, niż grało samemu. Pamiętam jak w czasach kiedy już miałem ZX Spcetrum czekałem na Amigę. Oczywiście musiały być argumenty, że do nauki itd. 😂Każdy wiedział, że 90% to będą gry. 😉 Później długo czekałem na pierwszego PeCeta oczywiście na początku bez karty dźwiękowej. Ale ten czas oczekiwania i dzień w którym komp zagościł na dobre w domu - normalnie magia! Zazdro tego grania w Double Dragona na prawdziwym automacie. 😉🔥 Na Baildonie to nie pamiętam tej wymiany kaset VHS ale koledzy też wspominali, że była. Dzięki wielkie za te wspomnienia. Pozdrawiam. 😉🤛
We Wrocławiu na giełdę można było wejść drzwiami dla sprzedawców. Stał tam ochroniarz i trzeba było się z nim przywitać (podać mu rękę) w której było 2zł. Mało osób o tym wiedziało więc wchodziło się bez ² godzinnego czekania.
O kurde! A to dopiero historia i ciekawostka. Czyli wszędzie były kombinacje jak obejść „bileterów”. Ale z drugiej strony jak miałeś czekać w długiej kolejce to lepiej było te 2zł dać w łapę ochroniarzowi. Z ciekawości pamiętasz może ile płaciło się za „normalny” wstęp? Też 2zł?
Ja zaczynałem od wymian vhs na szaberplacu i w Domu Związków .Potem wymiany gier na cd32 w Baildonie a następnie handlowałem grami i konsolami psx ! . Skończyłem na przeróbkach psx i handlowaniu częściami na PC haha trochę tego było ale czasy fajne
Panie kolego - wielki szacun! To dopiero dorobek giełdowy, cały przekrój retro nostalgii… Kurde najbardziej mnie te przeróbki PSXa interesują. Jak to odkryłeś, kto Cię tego nauczył, skąd brałeś te chipy. No i ta odpowiedzialność… grzebać w konsoli na gwarancji. Może byśmy się kiedyś spotkali, pogadali… Kurde, piękna historia. Dzięki wielkie. 🔥🔥🔥😉🤛
No i jeszcze przypomniałeś szaberplac. Jakie tam rzeczy szło kupić, kurde!!! Pamiętam, że z dziadkiem kilka razy tam byłem ale dziadek często sam tam chodził. Zawsze coś fajnego, przydatnego kupił.
@@retrobajtel chipy kupowało się hurtowo po 10 szt + schemat , zmieniały się modele psx to i chipy i schematy się zmieniały . Gość jeździł na giełdy i oferował gotowe pakiety dla zainteresowanych (NA GIEŁDZIE ELEKTRONICZNEJ W MILOWICACH TEŻ BYŁY ) . Trochę zdolności manualnych w lutowaniu wkrętak elektryczny 10min i po sprawie , sprawdzenie czy odpala przy kliencie i tyle a KASKA BYŁA SPOKO CHIP 12 ZŁ A PRZERÓBKA OK 100 HEHE , GWARANCJĘ DAWALISMY NA CHIP A NIE NA KONSOLĘ POZDRAWIAM 😎
@@tomaszkidsoprano261 dzięki za info! Tak! Słynna giełda elektroniczna na Milowicach. Mój tata jak naprawiał sprzęt RTV to co tydzień jeździł tam po jakieś układy scalone których nie mieli w sklepach elektronicznych. A powiedz mi te chipy były programowane tutaj w Polsce? Z tego co czytałem to one „wstrzykiwały” te wszystkie kody regionu. No to biznes super i ta gwarancja na chip - hehe, sprytnie. Zdarzało się, że ktoś przyszedł z reklamacją albo, że jakaś konsola przestała działać? Mas jeszcze gdzieś takie chipy. Kurde jest to tak interesujące, że sam bym wypruł chip z mojej i dał Ci do przerobienia. 😉🔥🔥🔥🤛
To tego nie wiedziałem… kasety wymieniała mama, niedaleko osiedla, obok tego klubu, a w zasadzie w budynku tego klubu co grałem na automatach. Czyli niedaleko mojej szkoły podstawowej. 😉 Mama do dzisiaj jest kinomanką.
🤣 od końca ta gra to chyba "Rajd po/przez Polskę" jak by co mam mogę wysłać na maila, mam wiele wspomnień z giełdą w domu związków (to mój czas inicjacji komputerowej), tata kupił w Baltonie na mikołowskiej C64 i na tą giełdę leciałem po pierwsze kasety - to był inny świat, wywarła na mnie gigantyczne wrażenie :) tylu ludzi tyle różnych kompów, i te dźwięki :) traciłem tam całe kieszonkowe :) "Beldona" i DOKP już nie wywierały takiego wrażenia, człowiek był starszy :) i obyty. Sklepy w czasach gdy składałem pierwsze PC to - podstawą był sklep na Czerwińskiego prowadziło go 2ch gości z którymi można było pogadać o sprzęcie i całkiem sensownie doradzali a w sobotę byli obecni w DOKP, następnie były dwa punkty na Warszawskiej wspaniały komis komputerowy w bramie (obok dużej księgarni) oraz sklep komputerowy na przeciw kościoła mariackiego na piętrze, dużo części kupiłem też w sklepie na szkolnej - zasada była taka że szło się na giełdę wybierało części, dostawało karteczkę na zakup w sklepie po cenie giełdowej . A i jeszcze jedno ważne miejsce komputerowe w tamtych czasach, miejsce pielgrzymek małych gierko_maniaków - SKLEP BAJTKA w Bytomiu na ul. kolejowej - jeździłem tam z kumplami ze szkoły pogapić się jak sprzedawcy grają na ZX albo ATARI. Z innej beczki 🤣w Chorzowie na ul. Ryszki był sklep górniczy tzw 'G', ze sprzętem miewali tam komputery ojciec kupił tam kumplowi Amstrada z kolorowym monitorem 😪 ale on nikogo nie zapraszał
Cześć. Piękne historie, pewnie, jak tylko masz coś jeszcze, możesz spisać, podzielić się tym to wyślij proszę na maila shadwell666@gmail.com albo ma FP retrobajtel. Zrobimy z tego fajną opowieść. Te wszystkie dawne sklepy o których nie miałem pojęcia, sklep Bajtka, zakupy z „kartkami” po cenach giełdowych. No i sklep „G” - pamiętam, że był taki na Giszowcu, wujek kupił mi tam Wigry 3 na komunię, hehe. Tome wspomnienia muszą przetrwać, jak sobie to próbuję wyobrazić to się łezka w oku kręci. Fajnie, że jest tylu kolegów którzy pamiętają te wszystkie szczegóły i miło wspominają tamte czasy. To trzeba uwiecznić! Dzięki wielkie za chęć, za pomoc, za to że chcesz podzielić się tym wszystkim. Wysyłaj proszę, ja to spiszę i pewnie będę też chciał się tymi historiami tutaj podzielić. Dzięki! 😉🤛🔥
Aaaa, zapomniałem. Nie, to nie był Rajd przez Polskę. Właśnie Piotrek też mi o tej grze pisał. Pamietam, że na pewno był widok z góry i kręciło się pętle. Coś takiego jak Micro Machines. Do dziś szukam tej gry.
Ja już od dłuższego czasu nosiłem się z nagraniem mojej historii związanej z Videobitem w Tychach... Zanim jeszcze pokazałeś film z Piotrem... część tego materiału znalazła się w jednym z moich wideo na kanale... ale byłem z tego bardzo niezadowolony ponieważ byłem w Tychach jak zapadał zmrok... jakość obrazu była fatalna więc sobie odpuściłem... ale po obejrzeniu twoich dwóch odcinków zapisuje się w kolejkę i Chciałbym pokazać naszej retro społeczności, właśnie ten sklep:) Myślę że na pół godziny będzie gadania :) Zapraszam więc Chłopaki do Tychów na nagranie materiału :)
Hej Eliop. Nie ma sprawy! Bardzo chętnie! Jakiś urywek tej historii znam 😉 ale fajnie będzie posłuchać całej i przenieść się do czasów kiedy tam pracowałeś. Ogarniemy z Pyjtrem jakiś termin i wpadniemy. Spiszmy się na privie. 🤛💪
Jest jeszcze ktos kto do teraz handluje vrami konsolami itp ma okolo 10 tys oryginalnych plyt. Krzysiek ,ma soj malutki sklepik w Sosnowcu obok piekarni na przeciwko ,wchodzi sie do bramy...teraz sobie przypomnialem ,miales @Retrobajtel od niego konsole x360 kupic...
No właśnie to nie ta gra. Piotrek wspominał też ten tytuł. Ta którą ja pamiętam miała widok z góry, kręciło się pętle autami, coś na wzór Micro Machines. Poszukiwania trwają nadal. 😉
Tak, wspominałeś o tym. Pamiętam jaki byłem podniecony tą przeróbką. To było coś. Odpalę gry które będą lepsze, ładniejsze… 😂😂😂 A pamiętasz tą grę z tym Cinquecento?
Obejrzałem. Super sprawa! Dzięki za info! Ja w Piekarach kupiłem pierwszego MMXa 333MHz, tzn tata nam kupił po awarii płyty wywołanej wirusem CIH. Potrafił wykasować BIOS’a. Dwóch braci prowadzących ten sklep w Piekarach próbowało mi sflashowac na nowo tą kość ale płyta niestety nie wystartowała. Jaki byłem szczęśliwy, że mam nowego kompa, tata trochę mniej. 😂😉 Piękna historia i piękne czasy. Pozdro! 🤛🙏
Giełdowe historie to zawsze dobry temat. Warto obejrzeć film dokumentalny o polskich giełdach (na YT) "Gry, Użytki, co dla ciebie?" który kilka lat temu nakręciła ekipa Loading.
Właśnie oglądam, dzięki! 😉🤛🔥
To mi się przypomniało :) Była na al. Korfantego Składnica Harcerska sklep i tam za ladą były komputery unipolbrit, timexy tam musicie zajrzeć z Pijtrem
Chodziłem do składnicy kupować modele do sklejania. Zawsze marzyłem o takim z silnikiem spalinowym i nawet kiedyś z tatą taki składaliśmy, silnika nie było, była gumka do nakręcania napędu… Samolot był bardzo delikatny, mama ścierała kurze i… po samolocie. Hehe. Wkręciłem się mocno w modelarstwo ale nie pamiętam tam komputerów a słyszałem, że były. Za mały byłem… Na pewno tam z Pyjtrem zajrzymy. Dzięki za to i pozdrowienia. 😉🔥🤛
Świetny pomysł z tymi sklepami👍
Dla mnie miejscem kultowym okazał się sklep z komputerami, który mieścił się na półpiętrze katowickiego "Skarbka". Tam właśnie kupiłem mój pierwszy komputer - Amigę 500. O ile dobrze pamiętam, kosztowała 5.700.000 starych złotych. Do tego wziąłem dwie gry: F29 Retaliator i Lotus Esprit Turbo Challenge. Od tego momentu byłem królem dzielnicy, bo większość kolegów jechała jeszcze na 8 bitach (rok bodajże 91).
A propos dzielnicy... W Siemianowicach-Bytkowie kultową osobą był niejaki pan Zbyszek, którego serdecznie pozdrawiam, jeśli to czyta. U niego w mieszkaniu nagrywało się hurtowo oprogramowanie, nieraz po 20 razy na jedną dyskietkę. Choć dzisiaj trudno to sobie wyobrazić, to cały biznes odbywał się w przedpokoju jego niewielkiego mieszkania w bloku. Wchodziło się, wybierało z zeszytu grę i z nową porcją rozrywki wracało do domu. Bywało czasem tak, że w jego przedpokoju jednocześnie przebywało 10 osób, a ile przewijało się dziennie, mogę sobie tylko wyobrazić. Dodam, że proceder był w pełni legalny, bo to czasy przed ustawą o prawach autorskich oczywiście. W zasadzie całość moich doświadczeń growych na Amidze zawdzięczam temu dobremu człowiekowi. Bywało że tygodniowo obrabiałem koło 10-20 nowych gierek i skutecznie wyeliminowało to z mojego rozkładu giełdę. Czasem wpadłem na Baildon, ale raczej dla klimatu niż dla źródła oprogramowania.
Kończąc dodam, że to co lubiłem bardzo w tamtych starych dobrych czasach, to różnorodność komputerowych miejsc - masa małych sklepików, giełdy, prywatni handlarze itd. Miało to posmak hobby, pasji, choć oczywiście każdy starał się zarobić. Był w tym pewien romantyzm, który ciężko będzie zrozumieć ludziom, którzy nie doświadczyli tych pierwszych etapów rozwoju gamingu w Polsce.
Dokładnie jak napisałeś!!! Podpisuję się pod tym dwoma rękami - posmak romantyzmu, pasji i hobby. Jedyny, niepowtarzalny klimat. Gdzieś tam w tle na drugim planie był dopiero zarobek. Dla mnie to było jak odkrywanie kosmosu, lot rakietą, coś niesamowitego, coś nie do powtórzenia. Pozwolisz, że podzielę się tą piękną historią o Panu Zbyszku. No normalnie próbuję sobie ten przedpokój zawalony dyskietkami wyobrazić. Kurde, a nie był to ten sam Pan Zbyszek o którym jeden z kolegów wspominał, że sprzedawał też na giełdzie i siedział z nim przeważnie jego ojciec? Ale historia! I ten sklep w skarbku też pamiętam, o ile ro był ten przy schodach tak z boku. Kupowałem tam dyskietki na Amigę, a oni mieli jeszcze składanki na C64. Super historia! A te gry to oryginalne kupiłeś z tą Amigą? Ale musiała być radocha. Ale pamiętam jak posiadając ZX Spectrum chodziłem do kolegów na C64, a później jaki przeskok był jak chyba jeden z pierwszych na osiedlu miałem Amigę. Wszyscy chodzili do mnie, hehe. Dzięki jeszcze raz i do kolejnej opowieści. 😉🔥🔥🤛
@@retrobajtel Wiem, że on jeździł oczywiście co weekend na giełdę, ale nie mam pojęcia czy to ta sama osoba.
Jeśli chodzi o jego słynne mieszkanie, to sprzęt do "produkcji" i nośniki miał w pokoju, skąd wychodził okazyjnie, żeby wręczyć dyskietki, albo wysłuchać zamówień kłębiących się w przedpokoju amigowców. W zasadzie prawie za każdym razem, kiedy do niego przychodziłem po gry (a bywało, że 3-4 razy w tygodniu), ciężko było nawet drzwi do mieszkania otworzyć. W okresie największego ruchu bywało, że musiałem kiblować na schodach w oczekiwaniu na gry. Do dzisiaj dokładnie pamiętam ten zeszyt z listą gier, ręcznie prowadzony, z autorskimi opisami. Opisy były krótkie, ale zwracały uwagę na kluczowe cechy gry, 1-2 zdania. Np. opis Chaos Engine to było coś w tym stylu: "strzelanka - dwóch kosmicznych komandosów w akcji. Na dwóch graczy (dobra grafika)". Mniej więcej tak. Oczywiście można było dopytać i wtedy zwykle pan Zbyszek porównywał do jakiejś innej gry np. "Takie War Zone, ale z kosmitami i dwóch gości zamiast jednego". I po tym już wszyscy kiwali głowami ze zrozumieniem.
Gry kupione z moją Amigą to były tzw. oryginalne piraty - czyli jak z giełdy, ale za to z porządną drukowaną naklejką i w majestacie sklepu. W każdym razie ja miałem poczucie "Zachodu" i w ogóle ósmego nieba. Sklep był właśnie przy schodach, z boku - to ten sam. Może się nawet tam kiedyś widzieliśmy 😀
@@Tan_Kavdoru niesamowita historia z tym Panem Zbyszkiem. Ile bym dał żeby się przenieść do tamtych lat, wejść do tego bloku, zapukać do drzwi, wybrać z zeszytu grę, poczekać aż Pan Zbyszek nagra i szczęśliwy pójść do domu. I grać i cieszyć się graniem. I też miałem te „oryginalne” piraty z naklejonym kolorowymi etykietami. I to normalnie kupowałem w sklepach komputerowych, a dokładnie w tym sklepie w skarbku. Dzięki wielkie za te historie i proszę o więcej. Pozdrowienia! 😉🤛🔥
Pierwszy kontakt na Śląsku z kompami polskimi Elwro 800 junior można było mieć w ośrodku harcerskim w parku Śląskim . Kompów było kilka a chętnych z czasem sporo. Transmisje były w radiu harcerskim . Rok około 1983
No i to są prawidłowe początki komputerów na Śląsku. W 1983. roku miałem 2 lata… Z harcerstwa to pamiętam składnicę harcerską pod super jednostką. Tam kupowałem modele do sklejania… Pamiętasz może czy już wtedy działała może giełda komputerowa? I z ciekawości, co w tych transmisjach było, opowiadali o tych komputerach? Ja jeszcze pamiętam, że nadawali gry, można było zgrać na kasetę i później wczytać. Dzięki i pozdrawiam. 😉🤛
@@retrobajtel Tak, zgrywało sie bezpośrednio z radia, przytykając mikrofon z ELTRA unitra Grundig do głośnika z radia :). Przed transmisją nadawano sygnał dla odpowiedniego wyregulowania kanałów :
ua-cam.com/video/ZAl8MleZCpc/v-deo.html
Pierwsza giełda była w Krakowie na AGH kolejna w Chorzowie w domu kultury na ulicy Lompy. Jedna z pierwszych była też w Sosnowcu w takim małym pawiloniku, ale nie pamiętam już gdzie dokładnie. Potem każde miasto chciało mieć swoją giełdę.
Pierwszą salkę z dwoma ZX Sinclair Spectrum miało liceum im. Stefana Batorego 1982-3 rok. Robili u nas w szkole podstawowej nabór zainteresowanych :) byłem jednym z pierwszych :)))) . Grało sie w Pssyt: ua-cam.com/video/PtITXzyGzAc/v-deo.html
i Harrier Atak
@@grzegorzbigaj7118 super powspominać! Fajna ciekawostka z tym sygnałem kontrolnym. Wtedy to się kombinowało ale człowiek wiele się nauczył, wiele rzeczy potrafił samemu zrobić. Coś mi świta z tymi transmisjami, na pewno raz czy dwa próbowaliśmy nagrywać jakiś program ale z jakim efektem - już nie pamiętam. Chorzów i pierwsze ZX Spectrumy, nabór do szkoły informatycznej, coś niesamowitego… czyli uczyłeś się w tym liceum? Normalnie aż muszę to wszystko spisać… W Pssst oczywiście grałem. 😉 Grałem też w Manic Minera i nałogowo z cała rodzinką graliśmy w Bomb Jacka. Dzięki za te wspomnienia…
Witam naprowdy super pomysł na spotkonie Retro Manioków.Giełdy pamiętam doskonale byłem częstym bywalcem zaczeło sie 89r. Atari 800xe, 93r. Amiga 600, 97r. PS1 2000 r. PC. Jeździłem z Rudy Śląskiej ze starszym bratem albo z kolegami z placu. Pamiętam jak dziś, tydzień po zakupie konsoli jechałem ze starszym bratem z konsolom zawiniętom w gruby ręcznik, żeby się nie uszkdziła, aby ją przerobić, dzięki temu było dużo taniego grania w pirackie wersje gier. To były zajefajne czasy KTÓRE JUŻ NIE POWRÓCĄ 😢😢😢 Jak będziesz znał date i miejsce zlotu RETRO MANIAKÓW to daj znać. Pozdrawiam serdeczne.
Extra! No to widzymy się na spotkaniu. 😉 Bydzie co wspominać. Piękne giełdowe historie. U mnie ledwie, ledwie pamiętam moje początki giełdowe i zakup ZX Spectrum. Później już trochę lepiej pamiętam czasy Amigowe i wypady po dyskietki z grami. Jaki to był szał jak pojawiła się Amiga 500. Wszyscy się nią zachwycali. I taki sprzęt zagościł też u mnie w domu. 🔥 No i później już były czasy PeCeta i w międzyczasie pojawiło się PlayStation. Do dziś pamiętam jakie wrażenie zrobiło na mnie odpalone na jednym ze stanowisk Destruction Derby. 🔥🔥 No o oczywiście te stanowisko na końcu do przerabiania konsoli. Heheh i standardowo konsole się przenosiło w ręczniku. 😂😂 Super, że jeździłeś w tamtych latach na giełdę i że pamiętasz nawet te czasy z Atari - u mnie ZX Spectrum - które ja ledwo pamiętam. Bydzie ło czym łosprowiać. Dzięki i do zobaczenia. Datę oczywiście podamy z dużym wyprzedzeniem. Pozdrowienia! 😉🤛
Teraz nikt nikomu nie przerabia konsol, bo posiadanie przerobionej konsoli jest nielegalne.
Super pomysł i świetnie się ciebie słuchało Pozdrawiam Serdecznie
Dzięki wielkie. Spróbujemy to zrealizować żeby była fajna pamiątka. Pozdrawiam! 😉🤛
Haha no ja zawsze na weekend jezdziłem do Babci i Dziadka ale na osiedle Tysiąclecia😊I co tydzien z Dziadkiem na giełdy, na Baildone najczesciej z buta Gliwicką
Hehe. No to podobna historia tylko, że ja miałem z buta trochę bliżej. 😉 Ciekawe czy kiedyś minęliśmy się gdzieś na giełdzie. Myślę, że tak. Pozdrowienia! 🤛🎮🔥
Bankowo.
Pozdrowionka
Tu nie ma innego wyjścia,ino trzeba się spotkać..napewno każdy czas znajdzie do takiego zacnego powspominania...
Oczywiście, że tak! To musi się udać!
Pierwsze spotkanie z komputerami (Atari i Commodore) w Baildonie podczas wymiany kaset VHS. Kasety wymieniało się na podwórku a komputery były w pomieszczeniu. Kiedy kolega Tomek pokazał w swoim domu magiczną maszynę o nazwie Atari i grę o Św. Mikołaju roznoszącym prezenty, postanowiłem że też muszę takie cudo mieć. Niestety, przez długi czas rodzice nie dali się przekonać na zakup komputera "który przyda się do nauki" 😉 Pod koniec lat 80. na oś. Witosa przyjechał barakowóz, który stał się na kilka lat salonem gier. Ilość godzin i żetonów poświęconych na Double Dragon nie zliczę. "Daj ci przejdę" było najczęściej słyszanym tekstem w takich salonach.
Cześć. No to mamy kolejną część układanki i kolejny barakowóz z grami. 😉 Tym razem na Witosa, dzięki. Pamiętam ten kultowy tekst z mojego lokalnego salonu na Janowie. „Daj Ci przejdę”. Każdy chciał zagrać. Piękne czasy, kasy za bajtla nie było, częściej się stało i obserwowało jak inni koledzy grali, niż grało samemu. Pamiętam jak w czasach kiedy już miałem ZX Spcetrum czekałem na Amigę. Oczywiście musiały być argumenty, że do nauki itd. 😂Każdy wiedział, że 90% to będą gry. 😉 Później długo czekałem na pierwszego PeCeta oczywiście na początku bez karty dźwiękowej. Ale ten czas oczekiwania i dzień w którym komp zagościł na dobre w domu - normalnie magia! Zazdro tego grania w Double Dragona na prawdziwym automacie. 😉🔥 Na Baildonie to nie pamiętam tej wymiany kaset VHS ale koledzy też wspominali, że była. Dzięki wielkie za te wspomnienia. Pozdrawiam. 😉🤛
Też jestem z Witosa he he Pamiętasz grę Cabal z barokowozu hehe
@@tomaszkidsoprano261 Pamietam 😁
@@silesion fajnie mieliście na tym Witosa. 😉🔥🤛
@@retrobajtel Fajnie, fajnie. Salon gier stał na parkingu tuż przy przystanku Osiedle Witosa Centrum
We Wrocławiu na giełdę można było wejść drzwiami dla sprzedawców. Stał tam ochroniarz i trzeba było się z nim przywitać (podać mu rękę) w której było 2zł. Mało osób o tym wiedziało więc wchodziło się bez ² godzinnego czekania.
O kurde! A to dopiero historia i ciekawostka. Czyli wszędzie były kombinacje jak obejść „bileterów”. Ale z drugiej strony jak miałeś czekać w długiej kolejce to lepiej było te 2zł dać w łapę ochroniarzowi. Z ciekawości pamiętasz może ile płaciło się za „normalny” wstęp? Też 2zł?
Ja zaczynałem od wymian vhs na szaberplacu i w Domu Związków .Potem wymiany gier na cd32 w Baildonie a następnie handlowałem grami i konsolami psx ! . Skończyłem na przeróbkach psx i handlowaniu częściami na PC haha trochę tego było ale czasy fajne
Panie kolego - wielki szacun! To dopiero dorobek giełdowy, cały przekrój retro nostalgii… Kurde najbardziej mnie te przeróbki PSXa interesują. Jak to odkryłeś, kto Cię tego nauczył, skąd brałeś te chipy. No i ta odpowiedzialność… grzebać w konsoli na gwarancji. Może byśmy się kiedyś spotkali, pogadali… Kurde, piękna historia. Dzięki wielkie. 🔥🔥🔥😉🤛
No i jeszcze przypomniałeś szaberplac. Jakie tam rzeczy szło kupić, kurde!!! Pamiętam, że z dziadkiem kilka razy tam byłem ale dziadek często sam tam chodził. Zawsze coś fajnego, przydatnego kupił.
@@retrobajtel chipy kupowało się hurtowo po 10 szt + schemat , zmieniały się modele psx to i chipy i schematy się zmieniały . Gość jeździł na giełdy i oferował gotowe pakiety dla zainteresowanych (NA GIEŁDZIE ELEKTRONICZNEJ W MILOWICACH TEŻ BYŁY ) . Trochę zdolności manualnych w lutowaniu wkrętak elektryczny 10min i po sprawie , sprawdzenie czy odpala przy kliencie i tyle a KASKA BYŁA SPOKO CHIP 12 ZŁ A PRZERÓBKA OK 100 HEHE , GWARANCJĘ DAWALISMY NA CHIP A NIE NA KONSOLĘ POZDRAWIAM 😎
@@tomaszkidsoprano261 dzięki za info!
Tak! Słynna giełda elektroniczna na Milowicach. Mój tata jak naprawiał sprzęt RTV to co tydzień jeździł tam po jakieś układy scalone których nie mieli w sklepach elektronicznych. A powiedz mi te chipy były programowane tutaj w Polsce? Z tego co czytałem to one „wstrzykiwały” te wszystkie kody regionu. No to biznes super i ta gwarancja na chip - hehe, sprytnie. Zdarzało się, że ktoś przyszedł z reklamacją albo, że jakaś konsola przestała działać? Mas jeszcze gdzieś takie chipy. Kurde jest to tak interesujące, że sam bym wypruł chip z mojej i dał Ci do przerobienia. 😉🔥🔥🔥🤛
Wymiana kasteVHS byla tez przed gielda na baldonie,,obok sklepu delikatesy spolem
To tego nie wiedziałem… kasety wymieniała mama, niedaleko osiedla, obok tego klubu, a w zasadzie w budynku tego klubu co grałem na automatach. Czyli niedaleko mojej szkoły podstawowej. 😉 Mama do dzisiaj jest kinomanką.
@@retrobajtel ja mam zarchiwizowanych filmów z lat 70-80, szczególnie dużo czeskich produkcji
najpierw byłą wymiana w Baildonie na takim placyku ale w środku bilet trzeba było kupić hehe
@@tomaszkidsoprano261 szaber plac tyz pamiyntom,jak się szło na szaber plac zaraz za mostem grali w trzy karty..
Panowie ale to ta wymiana kaset była też w niedzielę??? Bo coś nie pamiętam…
🤣 od końca ta gra to chyba "Rajd po/przez Polskę" jak by co mam mogę wysłać na maila, mam wiele wspomnień z giełdą w domu związków (to mój czas inicjacji komputerowej), tata kupił w Baltonie na mikołowskiej C64 i na tą giełdę leciałem po pierwsze kasety - to był inny świat, wywarła na mnie gigantyczne wrażenie :) tylu ludzi tyle różnych kompów, i te dźwięki :) traciłem tam całe kieszonkowe :) "Beldona" i DOKP już nie wywierały takiego wrażenia, człowiek był starszy :) i obyty.
Sklepy w czasach gdy składałem pierwsze PC to - podstawą był sklep na Czerwińskiego prowadziło go 2ch gości z którymi można było pogadać o sprzęcie i całkiem sensownie doradzali a w sobotę byli obecni w DOKP, następnie były dwa punkty na Warszawskiej wspaniały komis komputerowy w bramie (obok dużej księgarni) oraz sklep komputerowy na przeciw kościoła mariackiego na piętrze, dużo części kupiłem też w sklepie na szkolnej - zasada była taka że szło się na giełdę wybierało części, dostawało karteczkę na zakup w sklepie po cenie giełdowej .
A i jeszcze jedno ważne miejsce komputerowe w tamtych czasach, miejsce pielgrzymek małych gierko_maniaków - SKLEP BAJTKA w Bytomiu na ul. kolejowej - jeździłem tam z kumplami ze szkoły pogapić się jak sprzedawcy grają na ZX albo ATARI.
Z innej beczki 🤣w Chorzowie na ul. Ryszki był sklep górniczy tzw 'G', ze sprzętem miewali tam komputery ojciec kupił tam kumplowi Amstrada z kolorowym monitorem 😪 ale on nikogo nie zapraszał
Też miałem C64 z Baltony na Mikołowskiej😊
@@daczek8493 pamiętasz cenę ? pamiętam że cały zestaw był w takim gigantycznym pudle 🤣🤣🤣
@@michalt362
Nie pamiętam bo to Tata przysmyczył do domu a ja ledwo sięgałem blatu od stołu😅
Cześć. Piękne historie, pewnie, jak tylko masz coś jeszcze, możesz spisać, podzielić się tym to wyślij proszę na maila shadwell666@gmail.com albo ma FP retrobajtel. Zrobimy z tego fajną opowieść. Te wszystkie dawne sklepy o których nie miałem pojęcia, sklep Bajtka, zakupy z „kartkami” po cenach giełdowych. No i sklep „G” - pamiętam, że był taki na Giszowcu, wujek kupił mi tam Wigry 3 na komunię, hehe. Tome wspomnienia muszą przetrwać, jak sobie to próbuję wyobrazić to się łezka w oku kręci. Fajnie, że jest tylu kolegów którzy pamiętają te wszystkie szczegóły i miło wspominają tamte czasy. To trzeba uwiecznić! Dzięki wielkie za chęć, za pomoc, za to że chcesz podzielić się tym wszystkim. Wysyłaj proszę, ja to spiszę i pewnie będę też chciał się tymi historiami tutaj podzielić. Dzięki! 😉🤛🔥
Aaaa, zapomniałem. Nie, to nie był Rajd przez Polskę. Właśnie Piotrek też mi o tej grze pisał. Pamietam, że na pewno był widok z góry i kręciło się pętle. Coś takiego jak Micro Machines. Do dziś szukam tej gry.
Ja już od dłuższego czasu nosiłem się z nagraniem mojej historii związanej z Videobitem w Tychach... Zanim jeszcze pokazałeś film z Piotrem... część tego materiału znalazła się w jednym z moich wideo na kanale... ale byłem z tego bardzo niezadowolony ponieważ byłem w Tychach jak zapadał zmrok... jakość obrazu była fatalna więc sobie odpuściłem... ale po obejrzeniu twoich dwóch odcinków zapisuje się w kolejkę i Chciałbym pokazać naszej retro społeczności, właśnie ten sklep:) Myślę że na pół godziny będzie gadania :) Zapraszam więc Chłopaki do Tychów na nagranie materiału :)
Hej Eliop. Nie ma sprawy! Bardzo chętnie! Jakiś urywek tej historii znam 😉 ale fajnie będzie posłuchać całej i przenieść się do czasów kiedy tam pracowałeś. Ogarniemy z Pyjtrem jakiś termin i wpadniemy. Spiszmy się na privie. 🤛💪
@@retrobajtel nieeeee to nie tam gdzoe pracowalem... to tam gdzie jako bajtel dyskietki kupowałem a później PC :)))
@@atariretrofan aaaaaa Ok! No to mamy już 2 miejsca. Będzie o czym opowiadać. 😉🤛
Jest jeszcze ktos kto do teraz handluje vrami konsolami itp ma okolo 10 tys oryginalnych plyt. Krzysiek ,ma soj malutki sklepik w Sosnowcu obok piekarni na przeciwko ,wchodzi sie do bramy...teraz sobie przypomnialem ,miales @Retrobajtel od niego konsole x360 kupic...
No to jak kolega będzie chętny to byśmy się do niego wybrali. Wiesz, że druga konsola będzie do przeróbki, hehe. 😉🤛
@@retrobajtel Sosnowiec nie daleko można się jechać zapytać ,zobaczysz jego skarby
@@piotrkrupa7033 bardzo chętnie!
@@retrobajtel no to daj znać kiedy masz czas,,,
@@piotrkrupa7033 No jak wrócisz to ogarniamy tematy. Dychej na razie. 😉
Gra na Amigę z cinquecento to "Rajd przez Polskę"
No właśnie to nie ta gra. Piotrek wspominał też ten tytuł. Ta którą ja pamiętam miała widok z góry, kręciło się pętle autami, coś na wzór Micro Machines. Poszukiwania trwają nadal. 😉
@@retrobajtel jeśli z widokiem z góry to "Power Drive"
@@b0ry5. jesteś wielki!!!!! TAAAAK! To ta gra!!!! Dzięki!!!! POWER DRIVE 🔥🔥🔥🔥
Mortal Kombat 1 tez wymagal 1mb chipu inaczej po pierwszej walce sie zacinal
Tak, wspominałeś o tym. Pamiętam jaki byłem podniecony tą przeróbką. To było coś. Odpalę gry które będą lepsze, ładniejsze… 😂😂😂 A pamiętasz tą grę z tym Cinquecento?
@@retrobajtel ta....Rajd Przez Polskie,,na Amige
@@piotrkrupa7033 nie, nie Piotrek. Tam był widok z góry, takie jakby Micro Machines. I możliwe, że to nie była Polska gra. Cały czas jej szukam.
@@retrobajtel i to napewno było Cinquecento
@@piotrkrupa7033 na pewno… tak mi się ta gra wryła w pamięć że szok. Koledzy też wspominają o Rajdzie przez Polskę ale to nie to. Szukam dalej.
Retrosektor opowiada o salonie gier w Piekarach Śląskich :) ua-cam.com/video/K3XfaAPRSdc/v-deo.html
Obejrzałem. Super sprawa! Dzięki za info! Ja w Piekarach kupiłem pierwszego MMXa 333MHz, tzn tata nam kupił po awarii płyty wywołanej wirusem CIH. Potrafił wykasować BIOS’a. Dwóch braci prowadzących ten sklep w Piekarach próbowało mi sflashowac na nowo tą kość ale płyta niestety nie wystartowała. Jaki byłem szczęśliwy, że mam nowego kompa, tata trochę mniej. 😂😉 Piękna historia i piękne czasy. Pozdro! 🤛🙏