Nie lubię sprawiać komplementów ale Pan Leszek sam się o nie prosi :) a i Pan Piotr się dzięki niemu na naszych oczach rozwija. Tak trzymajcie Panowie i dziękuję za waszą pracę 👍
Mój dziadek po południu zawsze robił sobie drzemkę. Szedł spać z kurami i wstawał z kurami. Nie żył w pośpiechu i gonitwie za pieniędzmi. Na wszystko miał czas. Od wojny był inwalida bez 1/4 biodra i nogą krótszą o 8 cm. Kręgosłup miał wygięty jak paragraf. Jadł słoninę czosnek cebulę jako przekąskę. Dożył z cukrzycą starcza przez 12 lat do wieku 96 lat.
Myślę że jest dużym błędem niepodporządkowywanie się rytmowi przyrody, w sensie kłaść się spać i wstawać zgodnie ze słoneczkiem. I to z uwzględnieniem pór roku. Ten rytm może być po coś.
Chciałabym do tej świetnej rozmowy trochę dodać od siebie :) 1. Był w Polsce taki przypadek, gdzie osoba po przeszczepie szpiku popełniła zbrodnię i ze śladów jej krwi uzyskano DNA zarówno sprawcy jak i dawcy. 2. Obiło mi się o uszy kiedyś, że osoby po przeszczepie potrafiły przejąć zachowania dawcy, np. przypadek, gdzie człowiek stały się palaczem, mimo że nigdy nie palił, a dawca palił - nie wiem, ile w tym prawdy, to takie zasłyszane info. 3. Mnie w długowieczności póki co przeraża fakt, że tak krótko jest się młodym, a tak długo starym. 4. Co do spożycia mięsa mam pewne przemyślenia, otóż dzisiaj bardzo wiele mówi się o przeciwzapalnym działaniu diety mięsnej, jednak podejrzewam, że bardzo dużo dobrego robi też zmiana stylu życia osób, które przeszły z powodów zdrowotnych na taką dietę, bo jak się nad tym zastanowić, to historycznie dobre zdrowie i długie życie mają ludzie, którzy spożywali dość sporo węgli (Okinawa - ryż, Sycylia - pasta, czy właśnie historie o długowiecznych mieszkańcach Bliskiego Wschodu, gdzie dieta bogata jest w słodkie owoce (daktyle, melony) czy miód. Skłaniam się więc ku przekonaniu, że to jednak styl życia ma większe znaczenie (nie obżeranie się, relacje z innymi ludźmi, unikanie stresu, kontakt z naturą, spacery - te długowieczne nacje właśnie takie miały/ mają zwyczaje, jak np. post, czy wypas owiec (pasterz godzinami wędruje za owcami), czy rodzinne wieczerze, wspólne gotowanie itd), a w diecie chodzi bardziej o to, aby produkty były nieprzetworzone i dobrej jakości. A pewnie najwięcej zależy i tak od genów. 5. Już kiedyś pisałam o tym w komentarzu pod jednym z filmów Astrofazy a propos zgrywania osobowości do komputera - na psychikę duży wpływ mają hormony czy stan flory jelitowej, więc pewnie nie raz jest tak, że uznaje się czyjąś osobowość np. jako wysoce wrażliwą, płaczliwą, a po uregulowaniu hormonów okazuje się, że ta osoba bardzo się odmienia, co więc w rzeczywistości jest jej osobowością? Czy bez tych aspektów cielesności nadal jesteśmy sobą? Tak dużo rozkmin, tak mało odpowiedzi :D
Kosek jak ty mnie zaimponowales tymi Rozowymi latami, proponuje jeszcze the Ranch prawie z tym samym skladem, panie Leszku dzieki za kwiaty dla Algernona, Pozdrawiam ekipe
34:31 Kiedyś na studiach, któraś z profesorek opowiadała, że badała, wraz z zespołem współpracowników, wszystkich 100-latkóww Polsce, do których udało się dotrzeć i porozmawiać (było ich kilkuset, chyba około 600 osób ) i - pomijając ankietę tego badania - na koniec badani mogli luźno wypowiedzieć się, na temat podejrzewanych przez nich, prawdopodobnych przyczyn swojej długowieczności; wszyscy odpowiadali, że brak ciepła i niedojadanie, a większość, że też kieliszek koniaczku wypijali ;-) To były osoby żyjące w okresie 1900-2000, więc były to osoby dotknięte skutkami wojen, głodu i ogólnej biedy.
Jedzenie to nie jest tylko energia. Japończycy jedzą w głównej mierze rybie dana (bogate w Jod, Omega kwasy, itd.), a nie głodują. To materiały budulcowe, które regenerują zniszczony organizm, przedłużają życie. Rybi kolagen odbudowuje zużyte ścianki. Biopolimerowy robot (człowiek) niszczy inne biopolimerowe roboty (zwierzęta), żeby pozyskać z nich nie tylko energię, a także części zamienne (materiały budulcowe), aby wymienić zużyte elementy. Z tą głodówką gadacie jak wegetarianie, którzy nie wiedzą, jak bardzo organizm, który ciągle się zużywa, potrzebuje materiałów budulcowych. Już żelazo pochodzenia zwierzęcego (FE2+) jest znacznie lepiej wchłanianie niż roślinne (FE3+). Organizm cały czas walczy o utrzymywanie korzystnej materii, bo ta materia przechodzi samoistne w niekorzystna materia - dostarczenie tylko energii czy jej ograniczenie (głodówka) - nie ma sensu. Mięso (bogate w białko, a białko nie są magazynowanie, a organizm je wydala po 4-6 h)) należy jeść przed pracą, a nie przed snem (białka będą przeciążać nerki). Dyskusja o jedzeniu, czyli procesach biochemicznych, jest bardzo skomplikowania. Większość ludzi cierpi na brak żelaza (nie jadają wątróbki), co powoduje gorsze funkcjonowanie mózgu i tym samym gorsze samopoczucie (łatwo popadają w alkohol, żeby poprawić nastrój).
Zważ uwagę, że okres 1900-2000 dysponowało własnymi gospodarstwami (swą krową, świniami, kurami, piwnica pełen zapasów, pełen szklanych słoików wypełnione np. kalafiorem, śliwkami, wątróbka itd.). Codzienne jadali jajka, wątróbkę, itd. Oni nie mieszkali w bloku czy domkach jednorodzinnych bez niczego. Co, co mieli swe gospodarstwa, dostarczali swym organizmom żelaza, które jest konieczne do prawidłowego funkcjonowania mózgu (i dlatego taki Tesla - wywodzący się z biednej rodziny - stał się geniuszem). Jedzenie to nie tylko energia, że pójdziesz do fastfood i nażresz się ogrom białka (mięso) w weekend, co jedyne powoduje niepotrzebnie przeciążenie nerek (mięso najlepiej zjeść przed pracą i podczas przerwy w pracy - aktywny organizm potrzebuje białek).
Ów kieliszek koniaku przypomina mi wypowiedź z reportażu z Albanii, mniej więcej "może jesteśmy biedni, ale codziennie palimy oraz kawę i rakiję pijemy"
Przypominamy, że nieśmiertelność może zapewnić nam Jezus Chrystus, który jest prawdą i życiem :D W sumie fajnie by było, jakbyście kiedyś poruszyli tak zwane "prawo skali" i czy da się je jakoś obejść, oraz czy jest możliwe, aby cywilizacja wystarczająco zaawansowana byłaby w stanie zmieniać prawa fizyki w obecnym wszechświecie
Jezus Chrystus jako Bóg sprawił, że prawa fizyki są niezmienne. Tylko nie wszystkie poznaliśmy, nie wszystkie zrozumieliśmy. Nawet w największej skali, skali samego Boga, prawa fizyki są niezmienne. Tako rzecze Bóg.
Najbardziej przerażająca jest wizja przeniesienia świadomości do układów scalonych. Jeżeli będzie to kiedyś w jakiś sposób możliwe, tam może zrealizować wieczne piekło.
Technicznie rzecz biorąc uważam, ze jeśli od dnia dzisiejszego uda nam się przeżyć jeszcze 30 lat - to technika i medycyna pójdą na tyle do przodu, że uda się życie wydłużyć o kolejne 30 lat. A potem już całkiem możliwe, że zostanie wynaleziony sposób na nieśmiertelność. Ja chciałbym być nieśmiertelny - a jeśliby mi się znudziło życie (w co wątpię) to bym się dał zahibernować. Ale myślę, że w naszym życiu pojawi się jeszcze tyle ciekawych rzeczy, że życie będzie ciekawe. Jedynie czego się obawiam, to na przykład jakiejś formy niewolnictwa w której będę tkwił np. 5 tyś lat. Albo dożywotniego więzienia. Jest taki serial Czarne lustro - gdzie niektóre odcinki przedstawiają nieśmiertelność i co się z tym wiąże.
Musisz byc chyba bardzo mlody i jeszcze pelen energii i checi zycia ze chcesz byc niesmiertelny. Minie Ci to z wiekiem ;) Jakby mi teraz ktos powiedzial ze bede zyl do 150 lat to bym sie chyba pochlastal ;)
to zawsze sie zmienia. ludzie kochaja rzeczy ktorych nie mogą posiasc.... wiec jak juz ludzie beda niesmiertelni... przyjdzie czas gdy smierc bedzie czyms pociagajacym xD
Pytanie 1. Czy księżyce mogą mieć swoje księżyce albo pierścienie? 2. czy mogą być 2 ciała niebieskie w układzie podwójnym o zbliżonej wielkości w układach słonecznych? Które z tych ciał byłoby księżycem? To mniejsze? A jeśli byłoby mniejsze średnią ale cięższe to jak wtedy 3. Gdyby ziemia miała pokaźne pierścienie jakie zmiany by to pociągnęło? Utrudniony ruch satelit w kosmosie? Po jednej stronie planety dzień polarny a na drugiej noc przez odbicie lub zatrzymanie światła? 4. Czy wulkany są wstanie wyrzucić gazy i pyły w przestrzeń kosmiczną? Jakie zagrożenie by to stanowiło w kosmosie
Scifuna słucha się świetnie, ale mam wrażenie, że jego siła to świetne przygotowanie materiałów i charyzma. Leszek to z kolei chodząca encyklopedia i 2 godziny fristajlu to dla niego żadne wyzwanie
Siostra pracujaca w hospicjum opowiadala kiedys o 3 dniach szczescia. Kiedy pacjent (umierajacy) zaczyna sie czuc lepiej, bardziej rozmowny, ruchliwy. Wiedza, ze pacjent tak naprawde umiera, organy wewnetrzne sie wylaczaja, bol znika i po krotkim czasie koniec.
@@Furgan21 To prawda,dobijające gdy już się to wie. tak odeszły moje dwie babcie, jedna kilka druga kilkanaście lat temu. Gdy dorastałem i stałem się gotowy do rozmów na takie tematy, od wielu ludzi słyszałem z opowieści że ich bliscy tak właśnie odeszli na wieczny odpoczynek - najczęściej podczas snu. Ps. Tak abstrahując troszkę, też bym tak chciał w podeszłym wieku we śnie... ale życie pokaże co nas czeka w przyszłości;-)
Who wants to live forever... Piękna piosenka Queen (u). Ja bym nie chciał. Obrzydliwa perspektywa. Ale z 1000 lat tak. Z moją żoną bo ją bardzo kocham od 30 lat już. Też nie lubię ludzi Panie Profesorze :) i też bez ludzi głupieję. Byłem ostatnio u Was na Mazurach. Szkolenie w Szczytnie. No i z 1000 lat u Was w tym Olsztynie tak ale forever nie. Michał Łódź
1:07:10 Istari byli jednymi z Majarów. Ogółem w świecie Śródziemia nieśmiertelni byli Ajnurowie, Majarowie i elfy. Większość flory i fauny, w tym ludzie i krasnoludy, były śmiertelne, choć ci ostatni byli naprawdę długowieczni. Trudno stwierdzić jak to się miało w przypadku orków, goblinów i innych podobnych (w tym nienazwanych) stworzeń.
Widziałem kiedyś w jakimś programie w tv mężczyznę, który stracił dłoń w wypadku i przyszyto mu dłoń kobiety. Człowiek ten mówił iż czuje, że to jego własna dłoń. Lekarze powiedzieli mu, że w miarę upływu czasu, komórki tej przeszczepionej dłoni, będą zastępowane jego własnymi i za około 20 lat, dłoń ta będzie zbudowana z jego własnych komórek.
Większość decydentów zachodniego świata nie jest religijna, więc dziwię się wielce dlaczego nadrzędnym ich celem nie jest dążenie do nieśmiertelności. Co nam z tego co osiągniemy teraz jak i tak umrzemy i nie będzie to dla nas miało znaczenia?
Nawiązując do tematu długowieczności polecam film o którym nie wspomnieliście "Człowiek z ziemi". Porusza on też ciekawe kwestie relacji międzyludzkich osoby praktycznie nieśmiertelnej, jego przemyślenia, styl życia, wykorzystanie tego czasu do uczenia się a nawet przewija się tam wątek religijny ;) Pozdrawiam
Jak zawsze pop science to pozycja obowiązkowa na wieczór po albo poranek przed pracą:) Z książek polecam Grahama Mastertona "Geniusz" o transferowaniu pamięci do innego ciała:)
Polecam książkę: Drew Magary "Nieśmiertelność zabije nas wszystkich". W 2019 roku ludzkość odkrywa lek, który czyni ich nieśmiertelnymi. No, może nie do końca. Co prawda nikt już się nie starzeje, wciąż można jednak zginąć pod kołami ciężarówki albo zwyczajnie umrzeć na raka wątroby. Do tego wieczne życie ma tylko jedną oczywistą zaletę... i całą masę wad. Wiesz, że wieczna młodość oznacza, że już zawsze będziesz miała okres? Nigdy nie przejdziesz na emeryturę. No i poważnie zastanowisz się, zanim na ślubnym kobiercu przyrzekniesz komuś, że nie opuścisz go aż do śmierci - to może potrwać naprawdę bardzo, bardzo długo.
Nieśmiertelność, a konkretniej "zaniedbywalne starzenie się" to nie sci-fi, ale obecne w naturze zjawisko, które obrazują choćby homary. W biologii śmierć nie jest nieunikniona. To, że nas ewolucja poprowadziła w taką stronę to czysta praktyczność genetyczna i ciąg przypadków połączony z doborem naturalnym. W innym ciągu przypadków (mówię tu o spontanicznych mutacjach, które często prowadzą do wykształcenia nowych cech gatunkowych) moglibyśmy tak jak wspomniane homary nie osiągać wieku starczego i martwić się jedynie chorobami, kataklizmami i drapieżnikami, z czego ten drugi i trzeci czynnik są dziś dla nas marginalnym niebezpieczeństwem. Tak, czy inaczej, jestem przekonany, że przy pomocy inżynierii genetycznej wspomaganej zapewne sztuczną inteligencją, będziemy w stanie i to szybciej niż ogromna większość ludzi sądzi, uczynić ludzki organizm wiecznie młodym, czego sobie i chętnym życzę! Żeby nacieszyć się i poznać "nieskończenie" wielki świat, potrzeba "nieskończenie" długiego życia ;)
Tak, to jest prawda z tymi horrorami. Powstał wtedy też "Portret Doriana Greya" i "Mr Hyda". A wampiry nie są nieśmiertelne, bo nie są w ogóle żywe. Jak się nie żyje to nie można rozpatrywać tego w kategoriach śmiertelności. Śmierć u wampira już kiedyś nastąpiła i wrócił on do życia. A Dorian ostatecznie sam zniszczył ten obraz - a dokłądnie wbił w niego nóż i okazało się, że ten nóż jest wbity w jego własną pierś.
1:08:44 tak, elfy się rozmnażają xD Ale nie na taką skalę jak ludzie. Właśnie przez to, że są nieśmiertelni. Poza tym były też półelfy, które dzięki zasługom Earendila, otrzymały przywilej wybrania swojego dalszego losu: wieczny żywot elfa, czy śmiertelnego człowieka. Wybór był ostateczny. Potomkowie takiego człowieka już nie mogli decyzji zmienić; za co obwiniali swoich przodków ostatni Númenorejczycy (mam na myśli tych z Númenoru, nie Dúnedainów ich spadkobierców). Skolei potomek półelfa, który wybrał drogę elfa, był w nieco lepszej sytuacji, ponieważ nadal mógł wybrać - z tymi samymi konsekwencjami, co poprzednio.
W temacie transplantologii jest jeszcze założenie o pamięci komórkowej. Są doniesienia o przypadkach, że razem z danym organem przechodzą też wspomnienia w przebłyskach u biorcy. Ile w tym prawdy nie wiem ale czadowo brzmi 😁
Wizje nieśmiertelności ciekawie były przedstawione w serialu „the 100”. Transfer świadomości z ciała do ciała, transfer świadomości do wirtualnego świata, aż w końcu transcendencja
U Marcina Przybyłka w serii "Gamedec", bodajże w okolicach 3ciego tomu zaczyna obowiązywać technologia wojskowa tak zwanego aruna. Arun to było takie maleńkie urządzenie, które się samo jakby zaczepiało na skroni wojaka i łączyło z jego mózgiem (generalnie cywile też mieli tą technologię w postaci omnicoina, ale on nie miał tej funkcji, a stanowił tylko jakby interfejs komputer-mózg) ogólnie na co dzień stanowiąc łącznośc z interfejsem, rozszerzając możliwości wzroku, pomagając w celowaniu itp., ale przede wszystkim, kiedy wojak ginął - kopiowało ono jego świadomość i leciało do najbliższego specjalnego pojazdu ratunkowego lub statku-matki, czy innej bazy, gdzie dąło się uzyskać zapasowe ciało lub skorupę robotyczną. W każdym razie, aby zostać zabitym tak definitywnie - trzeba było dosłownie mieć wysadzoną w powietrze głowę, bo nawet strzał, który przestrzeli mózg, nadal zapewniał przeżycie. Jest nawet ciekawa scena, to już bodajże w 5tym tomie, gdzie jest wielka bitwa w odległym układzie gwiazdowym i zginęło na tyle dużo osób, że na ich statku zabrakło sztucznych ciał, w rezultacie w sterówce była dosłownie ściana z arunów, a całe wojsko się ukazało tylko w formie hologramów, jako ciało doradcze.
polecam 'Miasto Permutacji" i w ogóle prozę Grega Egana. Future Glukhovskiego, Drugie Odkrycie Ludzkości Cordwainera Smitha, Genesis Poul Anderson, Miasto i Gwiazdy arthur c. clarke.
Panowie czy jest możliwość poruszenia tematu Alladina - programu najpotężniejszego sztucznej inteligencji. Wykorzystuje go naj potężniejsza firma świata BlackRock dysponująca aktywami większymi niż budżet USA i Chin razem wziętych?
1:38:25 nie wiemy czy „myśli” w naszym tego słowa znaczeniu, ale na pewno jakieś informacje są tą siecią przesyłane. Dobrym przykładem jest sieć mikorytyczna pomiędzy drzewami tego samego lub podobnego gatunku. Służy ona głównie do przesyłania substancji odżywczych i informacji (np. nt. stanu innych osobników) - tak w dużym skrócie. Dzięki tej sieci reszta dość szybko dowiaduje się o np. chorobie jednego z drzew, i może się tym samym jakoś przygotować (w miarę możliwości oczywiście). Młode drzewa często są dodatkowo odżywiane przez tą sieć. Ogółem dosyć ciekawa i chyba nadal nie do końca poznana dziedzina xD
Heh, te "dane" o tym jakoby zimno wydłużało życie. Są równie prawdziwe jak to że mieszkanie na łonie natury jest zdrowe. 15 lat mieszkałem w lesie i cały rok zdychalem z powodu alergii oraz astmy - a to pyłki, a to grzyby, a to ogólny stan powietrza pełnego gnojówki oraz efektu pracy reducentów. Przeniosłem się do miasta i przez kolejne 8 lat było mi przez 9 miesięcy zimno - non stop chory. Wyjechałem nad morze, zamieszkałem w bloku i jak ręką odjął wszystkie problemy. Przez ostatnich 8 lat byłem chory łącznie 4 dni - w tym roku. Jeśli ceną za normalne życie ma być skrócenie długości tego życia nawet i o 10 lat, to ja z przyjemnością na to idę.
Krótko i na temat: tak nauka da nam nieśmiertelność pytanie powinno brzmieć nie czy ale kiedy...I tak ja bym chciała.Jak ktoś dba o siebie to nie będzie miał żadnych dememcji i problemów , nie każdy się z tym zmaga , niektórzy są zdrowi i sprawni do końca. życia
1. Nieśmiertelność człowieka jako przekleństwo fajnie pokazuje serial Lucyfer. Świat się zmienia, umierają ludzie których znasz, wszystkich przezywasz. Zwiedziłeś i widziałeś już wszystko, robiłeś już wszystko. 2. Nieśmiertelność u ludzi już istnieje. Komórki czlowieka, które nie obowiązuje limit hayflicka nazywamy... nowotworem. Nowotwory to nic innego jak komórki naszego organizmu które nie umierają po kilku cyklach, ale namnażają się w nieskończoność, aż dochodzi do błędów genetycznych. Wtedy te komórki nie działają tak, jak powinny - np komórki serca nie kurczą się z resztą komórek. Jeśli tych błędnych komórek będzie za dużo, to serce traci na wydajności i adios. Nasze komórki są śmiertelne z konkretnego powodu. My również na starość bylibyśmy wiecznie schorowani.
Nie właściwie zadane pytanie , Nie nieśmiertelność ale samo regeneracja , odnawianie komórek przedłużenie życia bez chorób i szybkiego starzenia jest frapujące i jest celem rozwoju medycyny. Długo wieczność i jakość życia jest wspaniałe.
Warto wspomnieć o nanityzacji człowieka - było to już w wielu dziełach si-fi. Małe roboty które odtwarzają obumarłe komórki w zasadzie w nieskończoność póki starczy im budulca.
Kilka miesięcy temu myszy w laboratorium przeszły udaną kurację odwracającą starzenie. Prace są w ekstremalnie zaawansowanym stadium. Najpóźniej za 30 lat będzie to dostępne komercyjnie, choć ja obstawiam za 20 lat.
Moja prababcia żyła ponad 90 lat. Do końca była sprawna intelektualnie. Swój wiek zawdzięczała pięćdziesiąteczką z pieprzem na czczo, na odkażenie organizmu.
Ostatnia część księgi Apokalipsy w której nagradą dla pozostałych i wskrzeszonych ludzi jest nieśmiertelność w doskonałych warunkach zdrowia bez starości.
W świecie w którym na każdym kroku można uświadomić sobie, że życie nie ma wartości a godność człowieka nie istnieje, tylko chory na umyśle osobnik dąży do wydłużania życia czy osiągnięcia nieśmiertelności. A widząc, że przedłużenie gatunku ma się niestety dobrze łatwo dojść do wniosku, że takich kalek umysłowych jest przytłaczająco wiele.
Bez ogląda można łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Nie, nauka nie da nam nieśmiertelności ponieważ by to było możliwe sam wszechświat musiałby być wieczny i z nieskończonymi zasobami. Niemniej nawet pomijając sam koniec wszechświata to i tak jedyne co nauka może nam dać to długowieczność, a więc brak starzenia, brak chorób, super regenerację niczym Logan z Marvela itp. Niemniej i taki super człowiek nie byłby nieśmiertelny. Z drugiej strony poniekąd jesteśmy nieśmiertelni ponieważ informacja o naszym istnieniu pozostaje we wszechświecie. Teraz czas zabrać się za oglądanie :P
@@Wehom95 Zasada zachowania energii nie oznacza, że energia ta jest zawsze w postaci, którą można wykorzystać. Przy ograniczonych zasobach, wszechświat w końcu będzie pełny materii i energii, która będzie dla ludzkości bezużyteczna.
@@Neotix85 stosujesz bardzo ograniczone myślenie. Dlaczego niby ludzkość za tysiące, miliony, może nawet miliardy lat miałaby nie być w stanie technologicznie wykorzystywać energię dostępną we wszechświecie? To tak, jakbyś 500 lat temu stwierdził, że podróż na inną planetę jest niemożliwa, bo nie da się zbudować tak wielkiego mostu (brak energii, zasobów), ani nie ma tak szybkich koni, żeby za życia dało się tam w ogóle dojechać.
No właśnie stres! Przez pierwsze 47 minut tego wideo już dostałem niezłego stresu. 1/4 mojej rodziny zmarła przez tego okropnego raka. Oby coś się zmieniło w przyszłości. Jeśli chodzi o wymianę części ciała to jest intrygująca sprawa. Wymiana mózgu nie miała by sensu. Jeśli wymienimy mózg to nie będzie już tej osoby a inna. Jeśli będziemy potrafili stworzyć mózg to będziemy mogli tworzyć umysł a więc osobowość, nową świadomość, nowe Ja. I co jest wtedy ważniejsze? Pomoc komuś wymieniając mózg ale to już nie będzie on czy pozwolić mu umrzeć? Czy to przypadkiem nie będzie to samo? Przenoszenie umysłu (nie skopiowanie bo wtedy będzie nas dwóch) i wrzucenie go do sztucznego mózgu będzie odpowiednie. Ale to nie musi mieć sensu bo to jest sci-fi. Jeszcze daleko nam do takiego etapu.
To się nazywało fontanna wiecznej młodości, a nie źródło życia i fajnie ten motyw prześmiewa Andrzej Pilipiuk w jednej z ksiażek o Jakubie Wędrowyczu, bodajże w "Homo bimbrownikus", gdzie młody Semen Korczaszko wypija z fontanny wiecznej starości i już od ponad 80lat ma fizyczne ponad setkę, a obecnie w papierach bodajże 109 lat i dalej nie umiera. Oczywiście jest to na zasadzie jednej z pijackich bajek z młodości Semena, ale w tym uniwersum to równie dobrze może być prawda;]
Tuż przed agonią jest tryb auto-zombie czyli włączasz telewizję publiczną. Swoją drogą polecam film "Akumulator 1" - czeska komedia o tym jak tv wysysa życie z człowieka.
Oby nigdy do tego nie doszło. Nieśmiertelność będzie początkiem końca ludzkości. Śmierć (ta po długim szczęśliwym życiu) to jedna z lepszych rzeczy jaka nam się przytrafia. Jest motorem postępu. Majac nieograniczony czas ludzkość by się nie rozwijała bo zawsze wszystko mozna zrobić później. Dane pokolenie wie, że czegoś nie da się zrobić a dwa pokolenia poźniej rodzi się ktoś kto ma za nic przekonania teatryków i to robi.
Nieśmiertelność rozwiązuje problem przekazywania przeogromnej wiedzy i doświadczenie. Już dziś przekazanie przeogromnej wiedzy i doświadczenia jest bardzo ciężkie. I nieśmiertelność pozwoli uzyskać 999 IQ, które wyjaśni powstanie życia. A ty bawisz się w jakiegoś komunistę - wszyscy mają być równo. Jeżeli są bezdomny - wszyscy mają być bezdomnymi, aby była braterska równość. Ech. Nadwyżka energii spowoduje, że świat nie zmieni się zbytnio w 2100 roku - jedyne powstanie klasa wyższa (transhumanizm) i będziemy mieć większe ilości energii. Nadwyżka energii warunkuje pokój i dobrobyt. Śmierć to rozpad organizmu w niekorzystna materia. Utrzymanie korzystnej materii wymaga ciągłej pracy (przez organizm) i nauki (mózg) - bo korzystna materia samoistne rozpada się do niekorzystnej (chaos).
W serialu Stargate były wydłużające życie sarkofagi Gua'uldów, a w spin offie Stargate Atlantis była rasa Widm, którzy mieli biologiczną zdolność wysysania życia z innych istot.
Ten Kanał po Cartoon Network nazywał się TCM, a film nazywał się Ucieczka Logana, też oglądałem na tym kanale i zrobił na mnie takie wrażenie że pamiętam go do dzisiaj.
Nieśmiertelność to chyba najgłupszy pomysł, nawet jeśli uda nam się pozbyć wszelkich chorób np. poprzez przeniesienie świadomości do komputera i posiadanie wirtualnego życia to pojawiłaby się nuda, w takim wypadku to pozostaje tylko kasowanie pamięci ale to bardzo słabe rozwiązanie bo masz nadal tą samą postać, te same umiejętności itd. Wtedy jedynym rozwiązaniem byłoby wygenerowanie nowej postaci a patrząc na to że wszystko wskazuje na to że mamy reinkarnację ponieważ energia nigdy nie znika we wszechświecie to tak naprawdę już mamy nieśmiertelność.
Tylko pytanie w co jest konwertowana ta energia bo praktycznie wszystko ma energię, nie wiem przekształci się w jakieś randomowy obiekt, istotę , zwierzę, drzewo? Ciekawe, może coś być w tym tak z grubsza.
@@slawero76 ciężko odpowiedzieć w co, równie dobrze można powiedzieć że w co zechce. Równie dobrze po śmierci postanowisz zostać drzewem bo ciekawi cię doświadczenie bycia drzewem i na odwrót.
@@Qazwdx111 wszystko to cały wszechświat jaki jest. Skoro przed wielkim wybuchem nie było nic to w momencie wielkiego wybuchu powstała cała przestrzeń, materia itd. Został napompowany "hermetyczny balon" w którym mogą zachodzić tylko przemiany. To tak jakbyś nalała wody do słoika i hermetycznie go zakręciła. Woda nigdy z niego nie wyparuje bo nie będzie miała wyjścia poza słoik a w przypadku wszechswiata to nie będzie miała drogi poza granice wszechświata bo poza nimi nie ma nic, nawet przestrzeni do której by mogła uciec. W innym wypadku jednego dnia mogłabyś mieć cokolwiek np. kwiatek w doniczce a drugiego dnia już po prostu by zniknął bo dlaczego nie skoro może sobie uciec poza ten wszechświat?
Uwielbiam słuchać Was Panowie do snu i podczas snu
Mam identycznie. Szacun dla nich :-).
Czyli nie tylko ja tak robię. Dobrze wiedzieć
Podobnie! Skoncze kolo 5.00
ja ich słucham wyłącznie na trzeźwo lub po pijaku
Ja również uwielbiam, już nie wyobrażam sobie nocki bez astrofazy
Jeden z najciekawszych kanałów jak i serii na UA-cam... Propsy panowie oby tak dalej !
Dzięki za ważkie a jednocześnie dystansowe podejście do długowieczności.
Z przykrością zawiadam, że nie będę oglądać Astrofazy, dopóki Piotr K. nie przeczyta "Władcy pierścieni"! 😉
@@agnes.007 Nie ma takiej opcji ;)
W ciemno kciuk w górę, zanim obejrzałem, wiem że jak zwykle odwaliliście KAWAŁ dobrej roboty.
Zawsze robię tak samo 👍🏻🙂
warto dać awansem
Nie lubię sprawiać komplementów ale Pan Leszek sam się o nie prosi :) a i Pan Piotr się dzięki niemu na naszych oczach rozwija.
Tak trzymajcie Panowie i dziękuję za waszą pracę 👍
Mój dziadek po południu zawsze robił sobie drzemkę. Szedł spać z kurami i wstawał z kurami. Nie żył w pośpiechu i gonitwie za pieniędzmi. Na wszystko miał czas. Od wojny był inwalida bez 1/4 biodra i nogą krótszą o 8 cm. Kręgosłup miał wygięty jak paragraf. Jadł słoninę czosnek cebulę jako przekąskę. Dożył z cukrzycą starcza przez 12 lat do wieku 96 lat.
Trudne czasy tworza silnych ludzi
Myślę że jest dużym błędem niepodporządkowywanie się rytmowi przyrody, w sensie kłaść się spać i wstawać zgodnie ze słoneczkiem. I to z uwzględnieniem pór roku. Ten rytm może być po coś.
@@ppkbtb nie odkryles ameryki, jest mnóstwo badań w których wychodzi np że praca zmianowa realnie skraca życie o parę lat
Selekcja naturalna: gdzie byli jego koledzy z podstawówki?
Qqqq
Chciałabym do tej świetnej rozmowy trochę dodać od siebie :) 1. Był w Polsce taki przypadek, gdzie osoba po przeszczepie szpiku popełniła zbrodnię i ze śladów jej krwi uzyskano DNA zarówno sprawcy jak i dawcy. 2. Obiło mi się o uszy kiedyś, że osoby po przeszczepie potrafiły przejąć zachowania dawcy, np. przypadek, gdzie człowiek stały się palaczem, mimo że nigdy nie palił, a dawca palił - nie wiem, ile w tym prawdy, to takie zasłyszane info. 3. Mnie w długowieczności póki co przeraża fakt, że tak krótko jest się młodym, a tak długo starym. 4. Co do spożycia mięsa mam pewne przemyślenia, otóż dzisiaj bardzo wiele mówi się o przeciwzapalnym działaniu diety mięsnej, jednak podejrzewam, że bardzo dużo dobrego robi też zmiana stylu życia osób, które przeszły z powodów zdrowotnych na taką dietę, bo jak się nad tym zastanowić, to historycznie dobre zdrowie i długie życie mają ludzie, którzy spożywali dość sporo węgli (Okinawa - ryż, Sycylia - pasta, czy właśnie historie o długowiecznych mieszkańcach Bliskiego Wschodu, gdzie dieta bogata jest w słodkie owoce (daktyle, melony) czy miód. Skłaniam się więc ku przekonaniu, że to jednak styl życia ma większe znaczenie (nie obżeranie się, relacje z innymi ludźmi, unikanie stresu, kontakt z naturą, spacery - te długowieczne nacje właśnie takie miały/ mają zwyczaje, jak np. post, czy wypas owiec (pasterz godzinami wędruje za owcami), czy rodzinne wieczerze, wspólne gotowanie itd), a w diecie chodzi bardziej o to, aby produkty były nieprzetworzone i dobrej jakości. A pewnie najwięcej zależy i tak od genów. 5. Już kiedyś pisałam o tym w komentarzu pod jednym z filmów Astrofazy a propos zgrywania osobowości do komputera - na psychikę duży wpływ mają hormony czy stan flory jelitowej, więc pewnie nie raz jest tak, że uznaje się czyjąś osobowość np. jako wysoce wrażliwą, płaczliwą, a po uregulowaniu hormonów okazuje się, że ta osoba bardzo się odmienia, co więc w rzeczywistości jest jej osobowością? Czy bez tych aspektów cielesności nadal jesteśmy sobą? Tak dużo rozkmin, tak mało odpowiedzi :D
Pop science do snu albo w długą trasę - TOP
Dziękujemy.
Panowie uwielbiam Was sluchac👍☺
Co najmniej 8 przetłumaczonych na pl w audio na chomikach
kocham pop science dziekuje wam panowie oby tematy nigdy sie nie konczyly
Pod warunkiem, że osiągniemy nieśmiertelność ;)
uwielbiam sluchać Was
Doskonaly odcinek. Dopóki masz swiadomosc to jestes soba. I to bez znaczenia ile organów i w jakich okolicznosciach ci je wymienli.
fajnie was się słucha Tacy Kamiński i Kurek naszych czasów i tak Trzymać 👍
Uwielbiam polecenia muzyczne pana Leszka 🙂
Odkryłem artystów/projekty, o których wcześniej nie miałem pojęcia.
Duży plus za to 👍
Pierwsze co przyszło mnie do głowy po przeczytaniu tytułu to "Modyfikowany Węgiel".
Pozdrawiam.
Kosek jak ty mnie zaimponowales tymi Rozowymi latami, proponuje jeszcze the Ranch prawie z tym samym skladem, panie Leszku dzieki za kwiaty dla Algernona, Pozdrawiam ekipe
Uwielbiam państwa odcinki, słucham prawie codziennie i dobrze mi się z nimi śpi 😌
💙💛🤍❤️
To co robicie jest WIELKIE najlepszy kanał na You Tube. Wspaniale się was słucha
34:31 Kiedyś na studiach, któraś z profesorek opowiadała, że badała, wraz z zespołem współpracowników, wszystkich 100-latkóww Polsce, do których udało się dotrzeć i porozmawiać (było ich kilkuset, chyba około 600 osób ) i - pomijając ankietę tego badania - na koniec badani mogli luźno wypowiedzieć się, na temat podejrzewanych przez nich, prawdopodobnych przyczyn swojej długowieczności; wszyscy odpowiadali, że brak ciepła i niedojadanie, a większość, że też kieliszek koniaczku wypijali ;-) To były osoby żyjące w okresie 1900-2000, więc były to osoby dotknięte skutkami wojen, głodu i ogólnej biedy.
Jedzenie to nie jest tylko energia. Japończycy jedzą w głównej mierze rybie dana (bogate w Jod, Omega kwasy, itd.), a nie głodują. To materiały budulcowe, które regenerują zniszczony organizm, przedłużają życie. Rybi kolagen odbudowuje zużyte ścianki. Biopolimerowy robot (człowiek) niszczy inne biopolimerowe roboty (zwierzęta), żeby pozyskać z nich nie tylko energię, a także części zamienne (materiały budulcowe), aby wymienić zużyte elementy. Z tą głodówką gadacie jak wegetarianie, którzy nie wiedzą, jak bardzo organizm, który ciągle się zużywa, potrzebuje materiałów budulcowych. Już żelazo pochodzenia zwierzęcego (FE2+) jest znacznie lepiej wchłanianie niż roślinne (FE3+). Organizm cały czas walczy o utrzymywanie korzystnej materii, bo ta materia przechodzi samoistne w niekorzystna materia - dostarczenie tylko energii czy jej ograniczenie (głodówka) - nie ma sensu. Mięso (bogate w białko, a białko nie są magazynowanie, a organizm je wydala po 4-6 h)) należy jeść przed pracą, a nie przed snem (białka będą przeciążać nerki). Dyskusja o jedzeniu, czyli procesach biochemicznych, jest bardzo skomplikowania. Większość ludzi cierpi na brak żelaza (nie jadają wątróbki), co powoduje gorsze funkcjonowanie mózgu i tym samym gorsze samopoczucie (łatwo popadają w alkohol, żeby poprawić nastrój).
Zważ uwagę, że okres 1900-2000 dysponowało własnymi gospodarstwami (swą krową, świniami, kurami, piwnica pełen zapasów, pełen szklanych słoików wypełnione np. kalafiorem, śliwkami, wątróbka itd.). Codzienne jadali jajka, wątróbkę, itd. Oni nie mieszkali w bloku czy domkach jednorodzinnych bez niczego. Co, co mieli swe gospodarstwa, dostarczali swym organizmom żelaza, które jest konieczne do prawidłowego funkcjonowania mózgu (i dlatego taki Tesla - wywodzący się z biednej rodziny - stał się geniuszem). Jedzenie to nie tylko energia, że pójdziesz do fastfood i nażresz się ogrom białka (mięso) w weekend, co jedyne powoduje niepotrzebnie przeciążenie nerek (mięso najlepiej zjeść przed pracą i podczas przerwy w pracy - aktywny organizm potrzebuje białek).
Ów kieliszek koniaku przypomina mi wypowiedź z reportażu z Albanii, mniej więcej "może jesteśmy biedni, ale codziennie palimy oraz kawę i rakiję pijemy"
Przypominamy, że nieśmiertelność może zapewnić nam Jezus Chrystus, który jest prawdą i życiem :D
W sumie fajnie by było, jakbyście kiedyś poruszyli tak zwane "prawo skali" i czy da się je jakoś obejść, oraz czy jest możliwe, aby cywilizacja wystarczająco zaawansowana byłaby w stanie zmieniać prawa fizyki w obecnym wszechświecie
Nie ma to jak stracic swoje jedyne zycie zeby zyc wiecznie poltora metra pod ziemia :D
Jezus Chrystus jako Bóg sprawił, że prawa fizyki są niezmienne.
Tylko nie wszystkie poznaliśmy, nie wszystkie zrozumieliśmy.
Nawet w największej skali, skali samego Boga, prawa fizyki są niezmienne. Tako rzecze Bóg.
@@sajuente8235 Jak będę półtora metra pod ziemią i nic nie ma to i tak będę miał to gdzieś
Chrystus cieniutki. Dostał włócznią pod żebro i zszedł z tego świata.
Najbardziej przerażająca jest wizja przeniesienia świadomości do układów scalonych. Jeżeli będzie to kiedyś w jakiś sposób możliwe, tam może zrealizować wieczne piekło.
Technicznie rzecz biorąc uważam, ze jeśli od dnia dzisiejszego uda nam się przeżyć jeszcze 30 lat - to technika i medycyna pójdą na tyle do przodu, że uda się życie wydłużyć o kolejne 30 lat. A potem już całkiem możliwe, że zostanie wynaleziony sposób na nieśmiertelność. Ja chciałbym być nieśmiertelny - a jeśliby mi się znudziło życie (w co wątpię) to bym się dał zahibernować. Ale myślę, że w naszym życiu pojawi się jeszcze tyle ciekawych rzeczy, że życie będzie ciekawe. Jedynie czego się obawiam, to na przykład jakiejś formy niewolnictwa w której będę tkwił np. 5 tyś lat. Albo dożywotniego więzienia. Jest taki serial Czarne lustro - gdzie niektóre odcinki przedstawiają nieśmiertelność i co się z tym wiąże.
Musisz byc chyba bardzo mlody i jeszcze pelen energii i checi zycia ze chcesz byc niesmiertelny. Minie Ci to z wiekiem ;) Jakby mi teraz ktos powiedzial ze bede zyl do 150 lat to bym sie chyba pochlastal ;)
@@sudano6 Mam 50 lat :) I np. tysiac niezrealizowanych podróży.
Nieśmiertelność to pełne zdrowie a więc szczęście.
to zawsze sie zmienia.
ludzie kochaja rzeczy ktorych nie mogą posiasc....
wiec jak juz ludzie beda niesmiertelni... przyjdzie czas gdy smierc bedzie czyms pociagajacym xD
Drodzy Panowie...zarywacie mi kolejną nockę. Nie zmrużę znów oka dopóki nie dosłucham do ostatniej minuty :)
Ja dopiero teraz zaczynam 😅 a rano do pracy...
@@fazzy_7175 Miłego odsłuchu i lekkiego wstawania jutro :)
Nauka nie da nam nieśmiertelności, ale może nam ją sprzedać.
No tak, bo najlepiej wszystko za darmo, dej i dej 🤷
Święte słowa
Celny komentarz👍
To już i tak najważniejsze zrobione
Pytanie
1. Czy księżyce mogą mieć swoje księżyce albo pierścienie?
2. czy mogą być 2 ciała niebieskie w układzie podwójnym o zbliżonej wielkości w układach słonecznych? Które z tych ciał byłoby księżycem? To mniejsze? A jeśli byłoby mniejsze średnią ale cięższe to jak wtedy
3. Gdyby ziemia miała pokaźne pierścienie jakie zmiany by to pociągnęło? Utrudniony ruch satelit w kosmosie? Po jednej stronie planety dzień polarny a na drugiej noc przez odbicie lub zatrzymanie światła?
4. Czy wulkany są wstanie wyrzucić gazy i pyły w przestrzeń kosmiczną? Jakie zagrożenie by to stanowiło w kosmosie
Skomentuję jak obejrzę 😁
Kurde nieśmiertelność bez POP Sajens to ja nie chcę.
-"my jesteśmy krajem rozwiniętym czy rozwijającym się"
-Niedorozwiniętym
Czekałem na ten temat
Patrząc na ostatnie wydarzejia na yt, mam nowe marzenie: Piotr, dr Leszek i Sci Fun - razem. Co kolwiek. Mogą nawet vloga modowego nagrać.
bez kitu
Jak dla mnie nie te progi, sci fun to trochę inna półka. Astro to jednak merytoryka, szczególnie z dr. Leszkiem
Scifuna słucha się świetnie, ale mam wrażenie, że jego siła to świetne przygotowanie materiałów i charyzma. Leszek to z kolei chodząca encyklopedia i 2 godziny fristajlu to dla niego żadne wyzwanie
Sci-fun nie leci tak na kasę i robi materiały dla wszystkich, a nie jakieś "rozszerzone" dla płacących
@@mmalesa13 kto cos powiedzial o odcinku dla płacących
Uwielbiam Was Panowie. Pozdrawiam :)
Siostra pracujaca w hospicjum opowiadala kiedys o 3 dniach szczescia. Kiedy pacjent (umierajacy) zaczyna sie czuc lepiej, bardziej rozmowny, ruchliwy. Wiedza, ze pacjent tak naprawde umiera, organy wewnetrzne sie wylaczaja, bol znika i po krotkim czasie koniec.
To jest bardzo częste. Chwilowy przebłysk siły, chęci i woli życia oraz psychicznej poprawy zdrowia a po kilku dniach taka osoba odchodzi ;-(
@@Tarvezz dobijajace, to chyba moze byc tylko to, ze rodzina ma nadzieje, a TY wiesz. (to juz tylko takie moje)
@@Furgan21 To prawda,dobijające gdy już się to wie. tak odeszły moje dwie babcie, jedna kilka druga kilkanaście lat temu. Gdy dorastałem i stałem się gotowy do rozmów na takie tematy, od wielu ludzi słyszałem z opowieści że ich bliscy tak właśnie odeszli na wieczny odpoczynek - najczęściej podczas snu.
Ps. Tak abstrahując troszkę, też bym tak chciał w podeszłym wieku we śnie... ale życie pokaże co nas czeka w przyszłości;-)
Who wants to live forever... Piękna piosenka Queen (u). Ja bym nie chciał. Obrzydliwa perspektywa. Ale z 1000 lat tak. Z moją żoną bo ją bardzo kocham od 30 lat już. Też nie lubię ludzi Panie Profesorze :) i też bez ludzi głupieję. Byłem ostatnio u Was na Mazurach. Szkolenie w Szczytnie. No i z 1000 lat u Was w tym Olsztynie tak ale forever nie. Michał Łódź
Nie da nam nieśmiertelności, ale pomarzyć zawsze warto :)
Jesteś dobrym Aktorem Druhu!
1:07:10 Istari byli jednymi z Majarów. Ogółem w świecie Śródziemia nieśmiertelni byli Ajnurowie, Majarowie i elfy.
Większość flory i fauny, w tym ludzie i krasnoludy, były śmiertelne, choć ci ostatni byli naprawdę długowieczni.
Trudno stwierdzić jak to się miało w przypadku orków, goblinów i innych podobnych (w tym nienazwanych) stworzeń.
O kurde Architects.
Nie spodziewałem się ich tutaj. Masakra moj ulubiony zespół. Fajnie zobaczyć coś takiego u was.
Dobrze że poruszyliście autofagię, bo to naprawdę pomaga organizmowi :)
Widziałem kiedyś w jakimś programie w tv mężczyznę, który stracił dłoń w wypadku i przyszyto mu dłoń kobiety. Człowiek ten mówił iż czuje, że to jego własna dłoń. Lekarze powiedzieli mu, że w miarę upływu czasu, komórki tej przeszczepionej dłoni, będą zastępowane jego własnymi i za około 20 lat, dłoń ta będzie zbudowana z jego własnych komórek.
Większość decydentów zachodniego świata nie jest religijna, więc dziwię się wielce dlaczego nadrzędnym ich celem nie jest dążenie do nieśmiertelności. Co nam z tego co osiągniemy teraz jak i tak umrzemy i nie będzie to dla nas miało znaczenia?
Tak samo powinno działać w drugą stronę, tj umożliwienie wygodnego życia jak największej ilości ludzi zamiast umożliwienia jego szybkiego zakończenia.
Kawa prawie poszła nosem, pan doktor jest mistrzem świata ;D
21:16 Panie Leszku to było niezłe! :) Jak zwykle świetny odcinek. Pozdrawiam Was serdecznie.
Nawiązując do tematu długowieczności polecam film o którym nie wspomnieliście "Człowiek z ziemi". Porusza on też ciekawe kwestie relacji międzyludzkich osoby praktycznie nieśmiertelnej, jego przemyślenia, styl życia, wykorzystanie tego czasu do uczenia się a nawet przewija się tam wątek religijny ;) Pozdrawiam
Jak zawsze pop science to pozycja obowiązkowa na wieczór po albo poranek przed pracą:) Z książek polecam Grahama Mastertona "Geniusz" o transferowaniu pamięci do innego ciała:)
A ja z kolei polecam FUTURE Dmitrija Głuchowskiego.
Polecam książkę: Drew Magary "Nieśmiertelność zabije nas wszystkich".
W 2019 roku ludzkość odkrywa lek, który czyni ich nieśmiertelnymi.
No, może nie do końca. Co prawda nikt już się nie starzeje, wciąż można jednak zginąć pod kołami ciężarówki albo zwyczajnie umrzeć na raka wątroby.
Do tego wieczne życie ma tylko jedną oczywistą zaletę... i całą masę wad. Wiesz, że wieczna młodość oznacza, że już zawsze będziesz miała okres? Nigdy nie przejdziesz na emeryturę. No i poważnie zastanowisz się, zanim na ślubnym kobiercu przyrzekniesz komuś, że nie opuścisz go aż do śmierci - to może potrwać naprawdę bardzo, bardzo długo.
Nieśmiertelność, a konkretniej "zaniedbywalne starzenie się" to nie sci-fi, ale obecne w naturze zjawisko, które obrazują choćby homary. W biologii śmierć nie jest nieunikniona. To, że nas ewolucja poprowadziła w taką stronę to czysta praktyczność genetyczna i ciąg przypadków połączony z doborem naturalnym. W innym ciągu przypadków (mówię tu o spontanicznych mutacjach, które często prowadzą do wykształcenia nowych cech gatunkowych) moglibyśmy tak jak wspomniane homary nie osiągać wieku starczego i martwić się jedynie chorobami, kataklizmami i drapieżnikami, z czego ten drugi i trzeci czynnik są dziś dla nas marginalnym niebezpieczeństwem. Tak, czy inaczej, jestem przekonany, że przy pomocy inżynierii genetycznej wspomaganej zapewne sztuczną inteligencją, będziemy w stanie i to szybciej niż ogromna większość ludzi sądzi, uczynić ludzki organizm wiecznie młodym, czego sobie i chętnym życzę! Żeby nacieszyć się i poznać "nieskończenie" wielki świat, potrzeba "nieskończenie" długiego życia ;)
Tak, to jest prawda z tymi horrorami. Powstał wtedy też "Portret Doriana Greya" i "Mr Hyda".
A wampiry nie są nieśmiertelne, bo nie są w ogóle żywe. Jak się nie żyje to nie można rozpatrywać tego w kategoriach śmiertelności. Śmierć u wampira już kiedyś nastąpiła i wrócił on do życia.
A Dorian ostatecznie sam zniszczył ten obraz - a dokłądnie wbił w niego nóż i okazało się, że ten nóż jest wbity w jego własną pierś.
Oczywiście, że każda komórka Naszego ciała jest świadoma. Im więcej mówi Kosek tym gorzej, im więcej mówi Pan Leszek tym lepiej.
1:08:44 tak, elfy się rozmnażają xD
Ale nie na taką skalę jak ludzie. Właśnie przez to, że są nieśmiertelni.
Poza tym były też półelfy, które dzięki zasługom Earendila, otrzymały przywilej wybrania swojego dalszego losu: wieczny żywot elfa, czy śmiertelnego człowieka. Wybór był ostateczny.
Potomkowie takiego człowieka już nie mogli decyzji zmienić; za co obwiniali swoich przodków ostatni Númenorejczycy (mam na myśli tych z Númenoru, nie Dúnedainów ich spadkobierców).
Skolei potomek półelfa, który wybrał drogę elfa, był w nieco lepszej sytuacji, ponieważ nadal mógł wybrać - z tymi samymi konsekwencjami, co poprzednio.
W temacie transplantologii jest jeszcze założenie o pamięci komórkowej. Są doniesienia o przypadkach, że razem z danym organem przechodzą też wspomnienia w przebłyskach u biorcy. Ile w tym prawdy nie wiem ale czadowo brzmi 😁
Jesteśmy nieśmiertelni :) nie potrzebujemy żadnej technologii a ci co nie wierzą to miło się zaskoczą
Możliwe
No i takie rozważania mi się podobają
Wizje nieśmiertelności ciekawie były przedstawione w serialu „the 100”. Transfer świadomości z ciała do ciała, transfer świadomości do wirtualnego świata, aż w końcu transcendencja
U Marcina Przybyłka w serii "Gamedec", bodajże w okolicach 3ciego tomu zaczyna obowiązywać technologia wojskowa tak zwanego aruna. Arun to było takie maleńkie urządzenie, które się samo jakby zaczepiało na skroni wojaka i łączyło z jego mózgiem (generalnie cywile też mieli tą technologię w postaci omnicoina, ale on nie miał tej funkcji, a stanowił tylko jakby interfejs komputer-mózg) ogólnie na co dzień stanowiąc łącznośc z interfejsem, rozszerzając możliwości wzroku, pomagając w celowaniu itp., ale przede wszystkim, kiedy wojak ginął - kopiowało ono jego świadomość i leciało do najbliższego specjalnego pojazdu ratunkowego lub statku-matki, czy innej bazy, gdzie dąło się uzyskać zapasowe ciało lub skorupę robotyczną. W każdym razie, aby zostać zabitym tak definitywnie - trzeba było dosłownie mieć wysadzoną w powietrze głowę, bo nawet strzał, który przestrzeli mózg, nadal zapewniał przeżycie.
Jest nawet ciekawa scena, to już bodajże w 5tym tomie, gdzie jest wielka bitwa w odległym układzie gwiazdowym i zginęło na tyle dużo osób, że na ich statku zabrakło sztucznych ciał, w rezultacie w sterówce była dosłownie ściana z arunów, a całe wojsko się ukazało tylko w formie hologramów, jako ciało doradcze.
Dwie godziny lukru na me serce💫👍
Polecam w temacie: Larson, B.V - Legion Nieśmiertelnych,
pięć tomów niesamowitych przygód, spaceopera ale fajnie wciąga.
polecam 'Miasto Permutacji" i w ogóle prozę Grega Egana. Future Glukhovskiego, Drugie Odkrycie Ludzkości Cordwainera Smitha, Genesis Poul Anderson, Miasto i Gwiazdy arthur c. clarke.
Dzięki za te polecenie.
Z chęcią oblukam.
Future koniecznie, doskonale wpisuje się w temat tego odcinka.
Świetne jak zwykle 👍
Panowie czy jest możliwość poruszenia tematu Alladina - programu najpotężniejszego sztucznej inteligencji. Wykorzystuje go naj potężniejsza firma świata BlackRock dysponująca aktywami większymi niż budżet USA i Chin razem wziętych?
Najstarszy epos - babiloński epos o Gilgameszu - opowiada o poszukiwaniu nieśmiertelności.
Bardzo dobry odcinek. Pozdrawiam serdecznie :D
Pan po lewej jak zwykle unika tematów dotyczących najnowszych badań odnosząc się do takich dinozaurów jak Lem.
1:38:25 nie wiemy czy „myśli” w naszym tego słowa znaczeniu, ale na pewno jakieś informacje są tą siecią przesyłane.
Dobrym przykładem jest sieć mikorytyczna pomiędzy drzewami tego samego lub podobnego gatunku. Służy ona głównie do przesyłania substancji odżywczych i informacji (np. nt. stanu innych osobników) - tak w dużym skrócie.
Dzięki tej sieci reszta dość szybko dowiaduje się o np. chorobie jednego z drzew, i może się tym samym jakoś przygotować (w miarę możliwości oczywiście). Młode drzewa często są dodatkowo odżywiane przez tą sieć.
Ogółem dosyć ciekawa i chyba nadal nie do końca poznana dziedzina xD
Heh, te "dane" o tym jakoby zimno wydłużało życie. Są równie prawdziwe jak to że mieszkanie na łonie natury jest zdrowe.
15 lat mieszkałem w lesie i cały rok zdychalem z powodu alergii oraz astmy - a to pyłki, a to grzyby, a to ogólny stan powietrza pełnego gnojówki oraz efektu pracy reducentów.
Przeniosłem się do miasta i przez kolejne 8 lat było mi przez 9 miesięcy zimno - non stop chory.
Wyjechałem nad morze, zamieszkałem w bloku i jak ręką odjął wszystkie problemy. Przez ostatnich 8 lat byłem chory łącznie 4 dni - w tym roku.
Jeśli ceną za normalne życie ma być skrócenie długości tego życia nawet i o 10 lat, to ja z przyjemnością na to idę.
Krótko i na temat: tak nauka da nam nieśmiertelność pytanie powinno brzmieć nie czy ale kiedy...I tak ja bym chciała.Jak ktoś dba o siebie to nie będzie miał żadnych dememcji i problemów , nie każdy się z tym zmaga , niektórzy są zdrowi i sprawni do końca. życia
Chłopaki! Myślę że dożywotniaki z więzienia dali by rade długo wysiedzieć w puszce :) Pozdrawiam
SUPER!!!
Uwielbiam tą serie :)
1. Nieśmiertelność człowieka jako przekleństwo fajnie pokazuje serial Lucyfer. Świat się zmienia, umierają ludzie których znasz, wszystkich przezywasz. Zwiedziłeś i widziałeś już wszystko, robiłeś już wszystko.
2. Nieśmiertelność u ludzi już istnieje. Komórki czlowieka, które nie obowiązuje limit hayflicka nazywamy... nowotworem. Nowotwory to nic innego jak komórki naszego organizmu które nie umierają po kilku cyklach, ale namnażają się w nieskończoność, aż dochodzi do błędów genetycznych. Wtedy te komórki nie działają tak, jak powinny - np komórki serca nie kurczą się z resztą komórek. Jeśli tych błędnych komórek będzie za dużo, to serce traci na wydajności i adios. Nasze komórki są śmiertelne z konkretnego powodu. My również na starość bylibyśmy wiecznie schorowani.
Ruch to zdrowie, a również pomaga pokonywać stres.
Nie właściwie zadane pytanie , Nie nieśmiertelność ale samo regeneracja , odnawianie komórek przedłużenie życia bez chorób i szybkiego starzenia jest frapujące i jest celem rozwoju medycyny. Długo wieczność i jakość życia jest wspaniałe.
Myślałem, że chodzi o latanie w sensie lewitacji, co jest "nieporównywalnie" łatwiejsze niż nieśmiertelność ciała :)
Warto wspomnieć o nanityzacji człowieka - było to już w wielu dziełach si-fi. Małe roboty które odtwarzają obumarłe komórki w zasadzie w nieskończoność póki starczy im budulca.
No to cyk obiadek i słuchamy :D
Kilka miesięcy temu myszy w laboratorium przeszły udaną kurację odwracającą starzenie. Prace są w ekstremalnie zaawansowanym stadium. Najpóźniej za 30 lat będzie to dostępne komercyjnie, choć ja obstawiam za 20 lat.
Jak zobaczyłem miniaturkę to szybko przypomniał mi się ostatni odcinek Rodu Smoka, gdzie Viserys wygląda właśnie w ten sposób xD
Słuchając o agonii przypomniałem sobie poemat grabarza Czesława Wapno z filmu wożonko. Wiersz nosił tytuł "Agonia". Polecam.
Moja prababcia żyła ponad 90 lat. Do końca była sprawna intelektualnie. Swój wiek zawdzięczała pięćdziesiąteczką z pieprzem na czczo, na odkażenie organizmu.
Ostatnia część księgi Apokalipsy w której nagradą dla pozostałych i wskrzeszonych ludzi jest nieśmiertelność w doskonałych warunkach zdrowia bez starości.
W świecie w którym na każdym kroku można uświadomić sobie, że życie nie ma wartości a godność człowieka nie istnieje, tylko chory na umyśle osobnik dąży do wydłużania życia czy osiągnięcia nieśmiertelności. A widząc, że przedłużenie gatunku ma się niestety dobrze łatwo dojść do wniosku, że takich kalek umysłowych jest przytłaczająco wiele.
Nasza świadomość trwa/istnieje po śmierci. Ze wszystkimi wspomnieniami. Tyle w temacie. Sami zobaczycie.
Wspomnę ten komentarz.
@@dominikkurek1155 nie będziesz zdziwiony
Kochani, Bóg Biblii obiecuje nam niesmiertelność
Exactly
Tak, elfowie się rodzą, normalnie tak jak ludzie. Rozwijają się do pewnego momentu, a potem się nie starzeją.
Jak to robicie - nieważne jakiego tematu się podejmiecie, cały odcinek wychodzi cholernie ciekawy? Pozdrawiam!
tabsy fazerki
Bez ogląda można łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Nie, nauka nie da nam nieśmiertelności ponieważ by to było możliwe sam wszechświat musiałby być wieczny i z nieskończonymi zasobami. Niemniej nawet pomijając sam koniec wszechświata to i tak jedyne co nauka może nam dać to długowieczność, a więc brak starzenia, brak chorób, super regenerację niczym Logan z Marvela itp. Niemniej i taki super człowiek nie byłby nieśmiertelny.
Z drugiej strony poniekąd jesteśmy nieśmiertelni ponieważ informacja o naszym istnieniu pozostaje we wszechświecie.
Teraz czas zabrać się za oglądanie :P
Przecież mamy nieśmiertelną duszę, więc w ogóle nie rozumiem tego tematu.
Dlaczego wszechświat miałby mieć nieskończone zasoby, żeby zachodziła nieśmiertelność jakiegoś gatunku? Chyba nie rozumiesz zasady zachowania energii.
@@Wehom95 Zasada zachowania energii nie oznacza, że energia ta jest zawsze w postaci, którą można wykorzystać. Przy ograniczonych zasobach, wszechświat w końcu będzie pełny materii i energii, która będzie dla ludzkości bezużyteczna.
@@Neotix85 stosujesz bardzo ograniczone myślenie. Dlaczego niby ludzkość za tysiące, miliony, może nawet miliardy lat miałaby nie być w stanie technologicznie wykorzystywać energię dostępną we wszechświecie? To tak, jakbyś 500 lat temu stwierdził, że podróż na inną planetę jest niemożliwa, bo nie da się zbudować tak wielkiego mostu (brak energii, zasobów), ani nie ma tak szybkich koni, żeby za życia dało się tam w ogóle dojechać.
No właśnie stres! Przez pierwsze 47 minut tego wideo już dostałem niezłego stresu. 1/4 mojej rodziny zmarła przez tego okropnego raka. Oby coś się zmieniło w przyszłości.
Jeśli chodzi o wymianę części ciała to jest intrygująca sprawa. Wymiana mózgu nie miała by sensu. Jeśli wymienimy mózg to nie będzie już tej osoby a inna. Jeśli będziemy potrafili stworzyć mózg to będziemy mogli tworzyć umysł a więc osobowość, nową świadomość, nowe Ja. I co jest wtedy ważniejsze? Pomoc komuś wymieniając mózg ale to już nie będzie on czy pozwolić mu umrzeć? Czy to przypadkiem nie będzie to samo? Przenoszenie umysłu (nie skopiowanie bo wtedy będzie nas dwóch) i wrzucenie go do sztucznego mózgu będzie odpowiednie. Ale to nie musi mieć sensu bo to jest sci-fi. Jeszcze daleko nam do takiego etapu.
Gram w No Man's Sky i słucham Pop Science. Taka tradycja.
Lecimy!
To się nazywało fontanna wiecznej młodości, a nie źródło życia i fajnie ten motyw prześmiewa Andrzej Pilipiuk w jednej z ksiażek o Jakubie Wędrowyczu, bodajże w "Homo bimbrownikus", gdzie młody Semen Korczaszko wypija z fontanny wiecznej starości i już od ponad 80lat ma fizyczne ponad setkę, a obecnie w papierach bodajże 109 lat i dalej nie umiera. Oczywiście jest to na zasadzie jednej z pijackich bajek z młodości Semena, ale w tym uniwersum to równie dobrze może być prawda;]
Bozia. Bozia. Bozia.
Tuż przed agonią jest tryb auto-zombie czyli włączasz telewizję publiczną. Swoją drogą polecam film "Akumulator 1" - czeska komedia o tym jak tv wysysa życie z człowieka.
Polecam przeczytać "FUTU:RE" Dymitra Glukhowskiego jeśli interesuje was koncept jak mogłaby wyglądać populacja gdyby ludzie byli nieśmiertelni
najlepszy kanal na yt
Nie był wspomniany, a ze swojej strony polecam film: "Człowiek z ziemi". Jest to film o człowieku, który twierdzi, że żyje od dłuższego czasu.
Również uważam, że istnieje wiele Wszechświatów. Nieśmiertelność? Długowieczność? Od pradziejów owe tematy zajmują ludzkie umysły. Ciekawa audycja.
Oby nigdy do tego nie doszło. Nieśmiertelność będzie początkiem końca ludzkości. Śmierć (ta po długim szczęśliwym życiu) to jedna z lepszych rzeczy jaka nam się przytrafia. Jest motorem postępu. Majac nieograniczony czas ludzkość by się nie rozwijała bo zawsze wszystko mozna zrobić później. Dane pokolenie wie, że czegoś nie da się zrobić a dwa pokolenia poźniej rodzi się ktoś kto ma za nic przekonania teatryków i to robi.
Nieśmiertelność rozwiązuje problem przekazywania przeogromnej wiedzy i doświadczenie. Już dziś przekazanie przeogromnej wiedzy i doświadczenia jest bardzo ciężkie. I nieśmiertelność pozwoli uzyskać 999 IQ, które wyjaśni powstanie życia. A ty bawisz się w jakiegoś komunistę - wszyscy mają być równo. Jeżeli są bezdomny - wszyscy mają być bezdomnymi, aby była braterska równość. Ech.
Nadwyżka energii spowoduje, że świat nie zmieni się zbytnio w 2100 roku - jedyne powstanie klasa wyższa (transhumanizm) i będziemy mieć większe ilości energii. Nadwyżka energii warunkuje pokój i dobrobyt.
Śmierć to rozpad organizmu w niekorzystna materia. Utrzymanie korzystnej materii wymaga ciągłej pracy (przez organizm) i nauki (mózg) - bo korzystna materia samoistne rozpada się do niekorzystnej (chaos).
W serialu Stargate były wydłużające życie sarkofagi Gua'uldów, a w spin offie Stargate Atlantis była rasa Widm, którzy mieli biologiczną zdolność wysysania życia z innych istot.
Ten Kanał po Cartoon Network nazywał się TCM, a film nazywał się Ucieczka Logana, też oglądałem na tym kanale i zrobił na mnie takie wrażenie że pamiętam go do dzisiaj.
Nieśmiertelność to chyba najgłupszy pomysł, nawet jeśli uda nam się pozbyć wszelkich chorób np. poprzez przeniesienie świadomości do komputera i posiadanie wirtualnego życia to pojawiłaby się nuda, w takim wypadku to pozostaje tylko kasowanie pamięci ale to bardzo słabe rozwiązanie bo masz nadal tą samą postać, te same umiejętności itd. Wtedy jedynym rozwiązaniem byłoby wygenerowanie nowej postaci a patrząc na to że wszystko wskazuje na to że mamy reinkarnację ponieważ energia nigdy nie znika we wszechświecie to tak naprawdę już mamy nieśmiertelność.
Tylko pytanie w co jest konwertowana ta energia bo praktycznie wszystko ma energię, nie wiem przekształci się w jakieś randomowy obiekt, istotę , zwierzę, drzewo? Ciekawe, może coś być w tym tak z grubsza.
@@slawero76 ciężko odpowiedzieć w co, równie dobrze można powiedzieć że w co zechce. Równie dobrze po śmierci postanowisz zostać drzewem bo ciekawi cię doświadczenie bycia drzewem i na odwrót.
@@Jakub98x Co wskazuje na reinkarnację? Czym jest to "wszystko"?
@@Qazwdx111 wszystko to cały wszechświat jaki jest. Skoro przed wielkim wybuchem nie było nic to w momencie wielkiego wybuchu powstała cała przestrzeń, materia itd. Został napompowany "hermetyczny balon" w którym mogą zachodzić tylko przemiany. To tak jakbyś nalała wody do słoika i hermetycznie go zakręciła. Woda nigdy z niego nie wyparuje bo nie będzie miała wyjścia poza słoik a w przypadku wszechswiata to nie będzie miała drogi poza granice wszechświata bo poza nimi nie ma nic, nawet przestrzeni do której by mogła uciec. W innym wypadku jednego dnia mogłabyś mieć cokolwiek np. kwiatek w doniczce a drugiego dnia już po prostu by zniknął bo dlaczego nie skoro może sobie uciec poza ten wszechświat?
Nie. Nuda? Nie rozumiem zawsze jest przestrzeń na coś nowego na to być coś dawało nam paliwo i byśmy chcieć trwać dalej. Ja tak mam.
Jak zwykle... Super jestem w połowie gdzie Gandalfa spada z nieba jak meteoryt 😁😁😁