Ogromną radość sprawiło mi wysłuchanie wykładu. Wspaniałe przemyślenia i podzielenie się nimi z nami wszystkimi jest godne naśladowanie. W naszym kraju szczególnie. Serdecznie dziękuję Panom.
Piękne jest to, że Pan Wojciech opowiada bez kartki przytaczając nazwiska, daty i w ogóle mając wyłącznie w głowie cały plan wykładu. Pełen profesjanalizm.
Ciągłość, współpraca, mrówcza praca, czerpanie z dorobku przeszłych pokoleń, istnienie nierozerwalnych związków między ludźmi i pokoleniami, dodawanie cegiełek do jednej wspólnej budowli, sceptycyzm wobec fantazji oderwanej od czegokolwiek - Panie Profesorze dziękuję za tak ogromną, jednoznaczną i popartą faktami pochwałę Konserwatyzmu i pokazania esencji konserwatywnego stylu myślenia :) Brawo ;-)
Dziekuje. Dzielenie sie wiedza, informacja i doswiadczeniem powinno byc obowiazkiem etyczno/moralnym dla pozytywnych naturalnych wartosci. Swiadomosc, mozliwosci.Wzbogacenie poziomu swiadomosci wsrod najblizszych i otoczenia moze przyczynic sie do lepszego zrozumienia tego co dzieje sie na swiecie. Prosze dzielic sie ( kopiowac, bez zmian )Tych rzeczy nie uczono w szkolach publicznych. Rozszerzenie postrzegania moze przyczynic sie do poprawy naszego bytu. Powodzenia. @Jerzy Jerzy pisz to wszędzie gdzie dasz radę, nie zwracaj uwagi na otumanionych idiotow, nie wszystkich się da uratowaća "Marzena Walejk Serdecznie dziękuję za podsumowanie - tak trafne! wszystkich moich spostrzeżeń i myśli - Moc jest w Nas i z Nami - Odważni umierają raz a tchórze codziennie do końca życia! Zdrawiam Samarytanka Dziękuję za przekaz....zgadzam się : trzeba patrzeć szeroko.... być obserwatorem, zadawać sobie niewygodne pytania... zaglądać do swego wnętrza...Nie dać się pociągnąć temu ogłupianiu umysłu, Myśleć samodzielnie! Danuta Kruk “Cóż, generalnie się z Panem zgadzam choć ze sposobu przekazywania, niewątpliwie ogromnej wiedzy, nie zawsze rezonuję. Człowiek, we wszystkich aspektach przejawiania, ma wolną wolę. Ja robię malutkie swoje. Pomimo tego, że doskonale wiem że im więcej wiem nadal nie wiem nawet odrobiny. Nie koryguję ludzi, robię swoje, świat wokół mnie się zmienia. Z drugiej strony - dziękuję za Internet. Wymiana myśli jest wszechobecna a jej polaryzacja idzie, wg mnie, idzie w stronę światła. Pozdrawiam serdecznie. Danusia” janusz ciebień Zgadzam się ze wszystkimi co zawierają komentarze.Życzę otwartości Umysłu i Dużo Zdrowia.” Wyróżniona odpowiedź Margarita Blanda “Synkracja... Podawaj dalej tak jak to robisz.. Może sprawisz że jeszcze Jedna Istota... się obudzi.. Dziękuję za Twoja pracę dla. Świata... Zdrawiam” Krzys Cudowny,madry post ,na starosc nauczylam sie co to shadow ba..n ,a mam sporo.Z b..w na srajtubie mam juz dozywotnia emeryture plus 2 emerytury "starcze"moj rodzinny kraj i Kanada ....da sie wyzyc pozdrawiam Akwiryna Dziekuje p.Jurku...zapisalam i wykorzystam w konfrontacji z oponentami...bojazliwymi i watpliwymi...nawet nie smiem napisac ich duza litera ...Raz jeszcze dziekuje za super konspekt...Cieplutko pozdrawiam...ps...zawsze czytam Panskie komentarze...:))) K0zl0wski Super napisane emerycie. Zdrowia i wolności ?゚ヌᄆDzięki. Tom K Wspaniała , dojrzała i kompetentna wypowiedz ! W pełni zgadzam się z Pańskim komentarzem ! Serdecznie pozdrawiam zza „ Wielkiej Wody „! "Sergio Aguero Panie Jureczku Pan ma chyba jakiś dar.. wszystko co przez lata próbuje przekazać rodzinie, znajomym, LUDZIOM podsumował Pan tymi MĄDRYMI słowami, jakby z ust mi to Pan wszystko wyjął.. mamy bardzo zbliżony światopogląd a ja mam dopiero 30 lat i aż „boje się” kim bede jak osiągnę Pana wiek.. po prostu się tego boje ale nie zamykam się na to.. nie mam więcej nic do dodania ..i niech Pan lepiej żyje bo taki człowiek to skarb dla przyszłych pokoleń - „króla” Pozdrawiam i życzę Panu wszystkiego dobrego Proszę się przygotować do „ASSY” bo nadchodzi Z ostatnimi miesiącami tego roku wydarzy się coś co mocno wykroczy poza sfery naszego rozumowania ale nie bójcie się tego.. „otwórzcie się na to”zobaczycie coś czego nie pojmiecie odrazu.. ..obym się mylił Pozdrawiam Pnie Jerzy Bóg z Panem Jolanta Petra super, to jest to o czym powinni wiedziec wszyscy ale niestety pudla tv i inne przekazywacze zagluszaja samodzielne widzenie i myslenie. wiekszosc jest juz zdalnie kierowana nie pytajac dokad ida. Czlowiek Bozy zwiazany z Natura widzi zmiany gdyz wie Kim Jest. dziekuje za artykol i zycze powodzenia oraz Bozego Blogoslawienstwa. Bea Jerzy dziękuję za to co piszesz, niestety ludzie nie chcą tego słuchać. Są tak przestraszeni i ogłupiali tym co słyszą już prawie dwa lata, że jest im obojętne byle byli ,,bezpieczni ''. Będą mieli to co piszesz w 12-tym punkcie! Pozdrawiam. Vici Zmijka Jerzy. Bardziej rzeczowo i logicznie nie mogles odniesc sie do dzisiejszej sytuacji i stanu ducha. Byloby zbyt cudownie gdyby to sie stalo jak piszesz. Ale miejmy nadzieje ,ze coraz wiecej ludzi wyjdzie z tego matrixa. Goraco pozdrawiam i dziekuje za Twoj przekaz mala swissa brawo, mam nadzieje, ze nie bede jedyna, ktora te wszystkie punkty do konca przeczytala. strzal w dziesiatke, bardzo dobre streszczenie tego co sie naprawde dzieje. zdrowia i wolnosci Grażyna Bojanowska Zgadzam się w zupełności i popieram ten szereg wywodów, a szczególnie punkty od 41 do 48... Pozdrawiam. Grażyna Bojanowska @Jerzy Jerzy Cieszy fakt,że jest tak wiele ludzi,którzy rozumieją to co naprawdę ma miejsce w naszym obecnym życiu i jak jesteśmy okłamywani i zmuszani podstępem i w końcu grozbami chociażby nie tylko utraty pracy,ale zdrowia i życia ... rezultacie zdrowia i życia B ewa Dziękuję!! Bardzo mądre słowa które trzeba czytać ze zrozumieniem!!!! Serdecznie Pana pozdrawiam anna nowak Dziękuję za trafną analizę rzeczywistości to przyda się każdemu aby przetrwać. Alicja Jażwiec Mądre słowa....Mądre przyślenia! Maria Marszałek Bardzo mądre ,życiowe spostrzeżenia Maria Marszałek 5 godzin temu Bardzo dobrze wszystko ujęte, zgromadzone w jedynym miejscu Dzień dobry! Zgadzam się w 100 % z Panem. Bardzo mądry i treściwy komentarz zawierający wszystko czego powinien dowiedzieć się myślący człowiek, dlatego zwracam się do Pana z zapytaniem czy mogę go skopiowac i udostępnić kolejnym myslacym? Anna Dziękuję za tak obszerny komentarz.Mówi się, że miło posłuchać kogoś mądrego. Ja twierdzę również że, super sprawa i motywacja do działania. Jak przeczyta się mądre słowa, i zapadają gdzieś w głąb nas, szczególnie w obecnych czasach. Pozdrawiam serdecznie. ?゚ᄂラ?゚ヌᄉ?゚ムヘ
Świetny wykład. Mam wrażenie, że podobnie jest z myśleniem o jakimś osobistym problemie. Człowiek się nosi z nim, myśli o tym i po jakimś czasie rozwiązanie przychodzi samoistnie. Potrzebujemy czasu i intensywności myślenia o tym. Człowiek rozwija się ponieważ rodzi się z chęcią poznawania. Niektórzy mają tą chęć poznawania i ciekawość bardziej :)
.. dzięki..jeszcze zachowałeś rozum i mądrość.. niewielu się to udało .. przechodząc przez prasę i wdruki, hipnoze tego co bezwolni nazywają aka demi ckim szkolnictwem i nauką....
Rewelacyjny wykład - niesłychanie cenne spostrzeżenia, które pozwalają zupełnie inaczej spoglądać na naukę jako taką ale także na dorobek indywidualny. Mało tego - można powiedzieć, że swoisty konflikt jest a w każdym razie może być...konstruktywny a więc w nauce pewnego rodzaju konflikt (osobowy, pokoleniowy etc) jest wręcz konieczny dla rozwoju nauki.
Do tego dołożyłbym to co mówił zawsze świętej pamięci Jacque Fresco by nie dać się obciążać naleciałościami kulturowymi czy naukowymi, a przynajmniej zastanawiać się i kwestionować przez co będziemy mogli wybrać to co jest dla nas ludzi dobre...niestety to wszystko w dużej mierze zależy od człowieka. Bardzo ciekawy wykład.
50:18 Pieknie zwerbalizowana obserwacja, na którą natrafiam zarówno w życiu osobistym każdego dnia ( od pisania wierszy, esejów) jak i w wypowiedziach naukowców, pisarzy, artystów, myślicieli. Coraz częściej zauważamy, że my tak do końca nie wiemy, jak coś się stwarza w naszych głowach. Przecież pars pro toto szkolne nie uczy nas dokładnie tego, czego jescze nie ma, a jednak postęp/nowa optyka następuje. Chyba przyszedł czas nie wstydzenia się za to, że nie wiemy świadomie, jak odbywają się pewne procesy w nas. Terror świadomego dochodzenia do rezultatów przez nanizywanie umiejętności jest tylko zaostrzonym, klarownym procesem czegoś, co i tak w nas zachodzi. Owczem, umiejętność wpływa jednocześnie na odmienność postrzegania, a to wszystko zdaje się być bardzo dziwnie oddziałowujące na siebie. Jedno zdanie z recenzji ksiażki, może nie na temat ale w duchu obserwacji: gdy otrzymujesz od innych ten bardzo specyficzny rodzaj empatii, uczysz się ją również okazywać. Nie w ramach wymuszonej wzajemności ani z poczucia sprawiedliwości […] lecz dlatego, że słuchanie o tym, iż jesteś całkiem zwykły w swej nędzy, a potem rozciąganie pojęcia zwyczajności na innych pomaga ci wytrwać w trzeźwości. Pomaga ci żyć dalej.
Profesor Sady mówi wiele ciekawych rzeczy, ale do prawdy paradoksalnie nie ciągnie pomijając istotne fakty historyczne. Wie, że coś dzwoni, ale nie wie z której strony. Być może jest to przemyślana poprawność, aby nie kąsać ręki, która daje jeść, albo to są zmiany nieodwracalne prania umysłów, które w fizyce nastąpiło szczególnie po 1960 roku, ale już w drugiej połowie XIX w. jest wyraźne. Tym niemniej kupię książkę Profesora S. - może będzie inspirująca?
dawno, dawno temu na studiach miałem wykłady z (teraz już) prof. Tomaszem Sikorą i były chyba najlepsze. Do Sikory mało osób chodziło bo nikt nie wiedział o czym on w ogóle mówi, ale to było właśnie najlepsze - student musiał chcieć się czegoś dowiedzieć a wykładowca nie klepał podręcznika tyko pokazywał jak pracuje naukowiec. Na jednym z takich wykładów, w latach 90, Sikora opowiadał, a raczej zastanawiał się, jak kształtuje się idea, pomysł naukowy. Pokazywał to na przykładzie jakiejś matematycznej idei, którą - dokładnie jak Sady - opisywał jako pasożyta lub wirusa, rozrastającego się stopniowo w głowach różnych ludzi. I słuchając Sadego (którego znam z uczelni) zastanawiam się czy w tym co mówi jest naprawdę coś odkrywczego? Nie chodzi tylko o to skojarzenie z Sikorą, ale o samo założenie, że nie można powiedzieć czegoś, choćby było najbardziej oryginalne, jeśli nie ma odpowiedniego środowiska. Dokładnie to samo mówił Canguilhem o "byciu w prawdzie" i dokładnie to samo mówił Foucault o dyskursie umożliwiającym właściwe mówienie. Nie wiem więc czy tezy Sadego są faktycznie nowatorskie.
Myślę że fizykę czekają rewolucyjne 52:3552:35 odkrycia w najbliższej przyszłości Może przejęcie przez AI z pomocą komputerów kwantowych nowej generacji całej tej matematyki, która w procesach dynamicznych jest bardzo trudna w obliczeniach Musi pojawić się grupa kreatywnych fizyków którzy potrafią z tą pomocą stworzyć satysfakcjonujący obraz ewolucji energii w materie aż do świadomości .
1:36:57 to pytanie podsunęło mi myśl że może warto by pracować nad religią od strony naukowej odrębnej od wchodzenia w dyskusję z kościołem, czyli np. historia religii (czyli historia a zdążenia z biblii), biologia religii, biologia a twierdzenia biblii, filozofia religii, jak z braku przywiązania do jakiejkolwiek religii wyprowadzić koncepcję jakiegoś boga i jakie by miał cechy itd..) fajnie by się oglądało jak by potem ludzie budujący przekonania nie opierając się na dogmatach kościoła się z tymi ludźmi z kościoła konfrontowali :) nieomylna interpretacja kościoła, tego nie powinno być, lepiej by było jak by przekaz biblii był normalnie interpretowany przez samą logikę za pomocą metodologii naukowej, nie chciałbym kościoła usuwać bo jest bardzo przydatny społecznie, i zapewnia szeroki wachlarz uproszczeń przydatnych dla odbiorców bardziej i mniej wnikających w filozofię, ale ja chętnie bym też zobaczył pracę takie nie podległe ideologicznie jakiejś z góry narzuconej tezie
Ja mówię w takiej sytuacji, że ktoś nosi "fizyczne okulary" i widzi wszystko przez pryzmat fizyki. Ja całe życie noszę biologiczne/naukowe okulary, ostatnio również filozoficzne i artystyczne tudzież językowe:). Bardzo ciekawy wykład, dziękuję.
nie wzieto po uwage tego ze postep moze byc sterowany z poza grupy naukowej. podsumowujac wyklad:wystarczajaco duzo poszlak ze fizyka i inne dziedziny najpierw expereymentuja a dopiero potem ktos doklada teorie. a gdybym sklasifykowal czesc nauki i ja schowal, uwalnial tylko wedlug planu to efekt przedstawiony w wykladzie tez by zachodzil. jest wiec teza o skutkach ale przyczynowosc nie jest tutaj silnie dowodzona.
Super wykład! Niezwykle ciekawe spojrzenie na rozwój nauki. Mam tylko jedną drobniutką uwagę. Otóż użyte w wykładzie pojęcie "konserwatyzm" pan Profesor potraktował jako pogląd hamujący nowe pomysły czy rozwiązania. Wiem, że to bardzo popularne rozumienie, jednak nie do końca słuszne. W zasadzie należałoby użyć pojęcia "tradycjonalizm" na określenie poglądów trzymających się utrwalonych rozwiązań. Konserwatyzm bowiem jednak nie jest wrogiem "lepszego" pod warunkiem wszakże, że jest faktycznie "lepsze".
Tez na to zwrocilem uwage. Przeciez to ze uczy sie nowych rzeczy i uzywa nowych ksiazek (uzyczam przyklad profesora z filmu) wynika z tego ze nauka idzie do przodu a nie z tego ze jacys nie-konserwatysci postanowili wprowadzic zmiany i sie zrobily.
Zreszta takie kojarzenie pojec (tradycja/konserwatyzm/whatever = brak postepu) jest bardzo bledne, przeciez jedno moze istniec obok drugiego. To nie tradycja hamuje nauke czy tez tradycjonalisci/whatever, tylko raczej ludzie, ktorzy maja jakis interes "zeby bylo tak jak bylo" bo maja swoje utrwalone relacje, uklady, osiagniecia czy pozycje.
@@maciejhelminiak6300 Zwracam na to uwagę, bo elementy tradycjonalistyczne widać też w poglądach lewicowych. Przecież ciągłe na nowo odczytywany Marks to czysty tradycjonalizm, będący zresztą permanentnie w opozycji do nauki.
Pan Profesor albo nie obcował z konserwatyzmem albo został źle ukształtowany i ma z nim problem, oczywiście te delikatne wycieczki w stronę kościoła też da się zauważyć.......ciało rozgrzało się do "czerwoności".
No niestety, ale konserwatystów (także religijnych) nie reprezentuje prof. Heller, tylko minister Czarnek. Jeżeli chcecie zmienić postrzeganie konserwatyzmu, to najpierw konserwatysci musieliby przestać wspierać szurstwo, reklamować fastfoody i tańczyć na urodzinach radia maryja.
Gdyby Wszechświat był skostniały, tak jak niektóre umysły naukowe...nie byłoby rozmowy. Na szczęście Wszechświat emanuje promieniowaniem i szuka odbiorców własnej zrozumiałej częstotliwości o szerokim wachlarzu widma. To od nas zależy czy nastąpi w mózgach algorytm sprzężenia zwrotnego i zrozumienie istoty istnienia.
Nie zgodzę się z tym, że aby opisać precyzyjnie np wahadło, trzeba być fizykiem, człowiek który nie uczył się fizyki, może zauważyć podobne mechanizmy. Różnica jest taka, że nazwie to inaczej, oraz może zając mu to więcej czasu, bo musi to "wymyślić", nie zna tego zjawiska z książek. Oczywiście są obszary nauki, które są niedostępne dla ludzi niewtajemniczonych w temat. Zakładając, że nie może tego zobaczyć i pojąć zmysłami, np potrzebuje do tego zaawansowanej aparatury, to będzie bariera, które nie przeskoczy, jeśli nie ma odpowiedniej wiedzy, co jest potrzebne do pomiarów i jak to interpretować. Chodzi mi generalnie o to, że nie jest prawdą, że jeśli człowiek nie wie jak coś nazwali naukowcy, to nie jest w stanie tego dostrzec.
Co do roli wyobraźni to ja tu bym jednak się upierał, że jakaś rola jej jest, ale nie w sensie teoretycznym, a praktycznym. Bo nie można nie zauważyć zależności miedzy rozwojem nauki a literaturą (i filmami i innym medium, przy czym literatura będzie najbardziej pierwotną inspiracją), a wykorzystaniem fizyki w praktyce. Sam popełniłem opowiadanie rozgrywające się w roku 2107, gdzie opisałem świat bez samochodów kierowanych przez ludzi, ale w pełni zautomatyzowanej infrastruktury pojazdów należących do miasta i na bazie sztucznej inteligencji zarządzających swoim rozmieszczeniem optymalizując trasę i pozycję, aby się bezwypadkowo wymijać i nie zajmować miejsc parkingowych - ot zabiera pasażera z punktu A i zostawia w punkcie B, a sam pojazd odjeżdża do punktu C poza miastem, jednak w strategicznym miejscu stacjonowania, aby szybko wrócić po kolejnego pasażera lub bezpośrednio jedzie po tego kolejnego. Tu link do opowiadania: ua-cam.com/video/mkM5i6CXW14/v-deo.html To jest oczywiście czysty wytwór wyobraźni, jednocześnie mocno bazujący na tym, jak obecnie rozwija się technika i całkiem prawdopodobny, choć niepojęty w tym pokoleniu. A takich przykładów wizjonerskich projektów z wyobraźni, które zainspirowały naukę możemy współcześnie znaleźć wiele, choćby u takich pisarzy jak A.C. Clarke, P. K. Dick, S. Lem, czy w tym złym sensie u G. Orwella. Wizja lotu na Księżyc też najpierw była w książce, potem w filmie, a dopiero na końcu w rzeczywistości. I gdyby nie ta wyobraźnia to by to nie miało nigdy miejsca, ale też gdyby nie przypadek i błąd z przeszacowaniem siły nośnej rakiety, która zamiast uderzyć w odległy ląd na innej półkuli - weszła na orbitę, bo mniej więcej tak zaczęła się zimna wojna i wyścig w podboju naszego naturalnego Satelity... czyli zaszły w zasadzie trzy rzeczy jednocześnie - nauka wpadła na coś przez przypadek badając co innego, wyobraźnie wielu osób podsunęła możliwe zastosowanie i wiedza przeszłych pokoleń pozwoliła w ogóle, aby taki eksperyment został zapoczątkowany. Żadnego z elementów nie mogło w tym procesie zabraknąć.
Imponująca wiedza i świetny przekaz, ale trudno się zgodzić z tezą wykluczającą wyobraźnię z procesu „odkrywania”. Ok, zdarzają się manowce - przed Kolumbem wielu utonęło - ale stwierdzenie że postęp jest efektem wyciągania wniosków i właściwych obliczeń jest tylko jednym z możliwych uproszczeń :) wyobraźnia poprzedza ciekawość a ciekawość odwiecznie prowadzi nas… dalej :)
Nasz gatunek skazany jest na odkrycie "praw Natury" albowiem jesteśmy jedynym gatunkiem, który rozwija adaptację ewolucyjną opartą na pozyskiwaniu wiedzy o naturze rzeczywistosci
Ależ np. krokodyle czy smoki z komodo lub choćby 🐝 też badają wciąż naturę bytujących wokół organizmów, ich etologię oraz przemieszczanie się sezonowe itp. 😉🐜🐌💮
Rozwój wynika z tego, że rzeczy niemożliwe dla naukowców robią zwykli ludzie xD Nie da się czegoś zrobić? To szukaj osoby która tego nie wie :) I udowodni, że jednak da się xD To jest właśnie ograniczenie przez styl myślowy.
Człowiek uczy się na zasadzie porównań, różnic, podobieństw-wzorzec i przez naśladownictwo-neurony lustrzane oraz improwizację. Wyobrażnia szkolona może zyskać lub stracić na jakości-im większa wiedza ogólna tym większa wyobrażnia, więcej narzędzi wyrazu/badawczych ale nieunikniony jest wpływ charakteru oraz niezbędne są inklinacje fizyczne gwarantowane przez fenotyp np słuch absolutny lub widzenie barwne. Schizofrenia to zaburzenie poznawcze wyobrażni-choroba wytwórcza. Lęk jest wyobrażony jak i rola społeczna, emocje. Wiedza nie jest gwarantem opanowania wyobrażni, ale może pomóc, a wyobrażnia bywa irracjonalna. Jest wiele rodzajów wyobrażni np przestrzenna. zmiana nazwy na logos-niczego nie zmienia. Logos to definicja z XIX wieku, ma rodz.męski, wierzono, że tylko faceci potrafią myśleć-sz..winizm, a kobieta-natura, płodność ale jak ziemia a logos-nasienie, kobieta kieruje się instynktem jak zwierzęta i wymaga nadzoru mężczyzn. Wierzono, że logos zapładnia intelektem, świadomością, bogiem-ksiądz lub władca to facet, gdyż władca to wcielenie boga i tak przez pokolenia rodziny 3mały za pysk lud wmawiając im genetyczny determinizm uprzywilejowanych, który przeczy ewolucji jako wymówkę dla okrucieństwa, czyli dehumanizację (wyjątki: Bona, Katarzyna, amazonki, wyspa lesbos, Maria Curie i żony Prezydentów USA-one kierowały), a kobieta jest bezrozumnym łonem-łono natury. Wyobrażnia fizyka jest składową: wyuczonego materiału, dogmatów interpretacyjnych otoczenia-uczelni, jego osobistej interpretacji zależnej od kultury, systemu i hierarchi-konformizmu (3 odcinki), i doświadczeń osobistych w tym obserwacji i eksperymentów ( kara/nagroda, placebo/nocebo, nadinterpretacja, ekstrapolacja, akceptacja lub negacja i wyparcie), stanu emocjonalnego w tym: popędy jak np przypodobanie się wykładowcom lub rodzinie, pazerność na kasę, ambicja i populizm-nerwicowcy mają potrzebę mesjanizmu i populizmu, spektrum autyzmu, elastyczność/sztywność poglądów zależna od wiedzy ale też opornościnlub zdolności jej przyjmowania i dystansu-siły psychicznej. Dystans jest zależny od stopnia nerwicy/depresji-każdy narcyz ma silną potrzebę narzucania i kontroli. Religia jak i fizyka łamią prawa człowieka, wolności słowa i myśli, poprzez narzucanie swojej wizji.
nie wiem czy też tak macie ale czuję się oszukany przez szkołę. Nie uczono nas mechaniki kwantowej tylko klasycznej typu: mucha w pociągu leci w przeciwnym kierunku do ruchu pociągu, oblicz wagę maszynisty" i to na każdym poziomie na studiach włącznie. A jeśli była mowa o mechanice kwantowej to wszysto "dzięki Einsteinowi", gdzie teraz można dowiedzieć się że przed nim było wielu innych. Może to własnie z powodu przyzwyczajeń nauczycieli/wykładowców " do starego" albo dlatego że sami fizyki kwantowej w większości nie ogarniają
Wyobrażnia jest częściowo nieuświadomiona i poza kontrolą, korzysta z zasobów świadomych i nie, a logika jest etapem końcowym uświadomionej wyobraźni, która przejawia się również w marzeniach w tym sennych, intuicjach np wyczucie proporcji itd, urojeniach, lękach, popędach. Proces logiczny to próby uporządkowania abstrakcyjnej wyobrażni nie odpowiadającej językowi mówionemu czy matematycznemu, a język jest syntezą kultury i doświadczenia. Nie każde doświadczenie jest związane z kulturą np zmysłowe jak dotyk i wizja-kształt składowe wyobrażni przestrzennej, a matematyka jest "zmysłem" dodatkowym, który próbuje sięgać dalej lecz ograniczonym przez urządzenia pomiarowe np rtęć i wew. strukturę matematyki np. symetrie. Człowiek od dawna używał "urządzeń" pomiarowych czy zegarów np pozycji słońca, chmur, mchu, grubości tafli lodu, kwitnienia roślin, obecności wilgoci, grzybów, owadów, czy nosa psa-polowania, świni-trufle, aby wiedzieć kiedy siać i gdzie osiedlać itd. Nie musiał wiedzieć jak działa pies ale znał jego 1 funkcję. Doświadczenie poprzez np. zmysł równowagi, homeostazy jest rozpatrywane przez pryzmat kultury w dialogu wewn.zależnie od potrzeb np potrzeba adekwatności. Kultura jest sprzężeniem zwrotnym doświadczeń np równowaga jest dominująca gdyż niezbedna do utrzymania postawy wyprostnej-potocznie: wyrównać rachunki, rozdzielić sprawiedliwie, gdzie potrzeba mnożenia zasobów równoważy się z energią do utrzymania zasobów-proporcje i opłacalność, biologicznie: homeostaza, fizycznie: wyrównanie ciśnień, temperatury. Język mówiony-jednostkowy, swoisty nie opisywał miar i wag jak łokcie itp. stworzono więc matematyczny oraz przyjęto abstrakcyjne uniwersalne, wyidealizowane równe i równoważne miary, urządzenie: waga. Istnienie ustalonych miar daje wrażenie niezmienności.
1:22:46 ja się nie zgodzę z profesorem, wyobraźnia może i nie daje odpowiedzi, ale poszerza horyzonty naszej logiki, tak by nasze horyzonty jej już tak szczelnie nie zamykały, postęp to taki cosinus między logiką a wyobraźnią, raz więcej tego, raz więcej tamtego
Wizjonerskia formuła Staszka Lema mówi, że klasyczne trendy poznawcze, czyli religie i filozofie mają charakter pracy zbiorowej i są zjawiskami transformatywnymi oraz kumulatywnymi. To bardzo trafna teza. Ja ją podnoszę do rangi moralnej zasady zamieszczania na czołówce frontowej strony okładek moich ksiązek list nazwisk ludzi, których myśli stały się - jak sądzę - przyczynkami powstania tych, moich przecież, książek... Jednak bez wątków myśli tych - i wielu innych, których nazwiska po prostu nie zmieściły się na okładkach - myślicieli, treści zawarte w tych okładkach mogłyby po prostu nie powstać. (Vide np. "DDD"-"Dyskretna Delikatna Defloracja", "Trójca Święta bez tajemnic - to po prostu żywa fizyka i matematyka".) To może wskazywać, że rewolucje w rozwoju myśli są przełomami w istotnym stopniu uznaniowymi. Np. prof. Sady wspominając o ewolucji wymienia jedynie Darwina, choć przyczynki do powstania ewolucjonizmu tkwią w myśli wielu i filozofów, i uczonych wcześniejszych, poczynając od Heraklita i innych starożytnych, następnie np. przez polskiego filozofa-bohatera, Kazimierza Łyszczyńskiego, a potem malwersanta i kościelnego kombinatora-oszusta Cuviera, do Lamarcka, którego naukowa teza, choć dziś wesoło kojarzona: "członek nieużywany zanika"; niegdyś przytłoczona i duszona przez całą potęgę wszystkich kościołów postmojżeszowych, była i jest równie ważna dla ewolucjonizmu jak zasada doboru naturalnego Darwina. :-) I tak się toczy na "elipsoidalnych kołach" myśl ludzka... :-)
To się nazywa kultura i natura a nie wzory to was determinuje a nie wzory. Wzór to twór kulturowy moze się do lodówki zaczniecie modlić bo ją też człowiek wymyślił? Do komputera już się chcecie modlić bo nie rozumiecie jak działa. Nauczcie się języków programowania a kulturowo komputera powstał z binarnych opozycji wziętych z religii into udowodnił Claude Levi Strauss dobro-zło, pieklo-niebo, zimno-cieplo, góra-dół i zero-jeden. I na tym powstała cala matematyka klasyczna na religii. Tak powstały symetrie. Zaprzeczanie niczego nie zmienia. Dzięki religii fizycy sądzą ze wzory to myśli boga bo papież tak powiedział ale boga nie ma. Nie istnieje. Bóg to kultura i natura-obu czlowiek nie rozumie a determinuje jego zachowanie i wplywa na to co produkuje. Zmiana kuktury i uwolnienie sufrazystek wpłynęli na zmiany w nauce a nie fizycy. Powstanie uczelni i dostęp do edukacji. Wprowadzenie mikroskopu to nienwymyslił fizyk tylko sprzedawca lup nie uczony. Dzięki niemu można bykonokdryc bakterie i zbudować mikroskop elwkteonowy. A fizycy mieli optykę i badania Galileusza który konstruował ogromne lupy ale jakoś na mikroskop nie wpadli a on napisał do uczelni i wszystko im opisał. Ukradli mu pomysł i twierdzą że sami wszystko wymyślili. Ukradli dorobek akistykom i prace chemikom i wcielili je do fizyki czyli to te nauki miały wpływ na fizykę a nie fizyka na nie. Sam powiedział że prace socjologii były inspiracją do wzoru emc2 a nie fizycy to wymyślili. Teoria informacji ma wpływ. Teraz Dzięki psychologii badamy bledybpiznawcze i iluzje optyczne a fizyka utknęła i bada iluzje optyczne. Fizycy uważają się za bogów inkazdemu narzucają swoją religie ale to nie fizyka popchnęła ludzkosc. Syrena powstała w garażu. Przeszczenie genu roslinie w garażu. Pierwsze były instrumenty elektroakustyczne i kompozytorzy które fizycy ukradli muzykom i zrobili anteny do ufo. Pierwsza matematyka była w muzyce i filozofii w naukach humanistycznych. A jeśli ktokolwiek ma wpływ na rewolucję to tylko artyści bonpoerwsze zalążki ideo zawsze były najpierw u artystów a fizycy używają ich wyobrazni bo nie mają własnej-nie potrafią z niej korzystać bo muszą 3mac się wzorów. Mają zerowe EQ i jie są samoswiadomj bo wierza że bóg nimi kieruje i podpowiada im wzory. To nie Bóg to kultura, środowisko I znając kulturę i inne kultury masz samoswiadomosc i wiesz co z czego wynika. Ale do tego trzeba mieć wiedzę ogólna z różnych dziedzin nauki nie tylko z fizyki. Ja mam 3 kierunki studiów ininteresuje się różnymi naukami czytam książki naukowe z roznych dziedzin inprace naukowe. I wam radzę to samo-podreczniki na studia a jak nie rozumiecie to do liceum lub podstawówki od początku i wspomagajcie się netem a zrozumiecie wszystko lepiej. Spis lektur można dostać na wydziałach lub od studentów bo nawet tego nie publikują zeby nikt ksiazki nie przeczytal lub macie w necie.
Są głosy wśród fizyków że Einstrin wymyślił swoje teorie w głowie i wyprowadził wzory..tak był geniuszem ale Pan Sady ma racje że Einstein miał solidne podstawy stworzrone przez Maxwella i lorenza i innych bez nich nie miał by punktu oparcia.
Obawiam się, że muszę się nie zgodzić z definicją konserwatyzmu... o ile część o tym, aby zyć jak dawniej ma sens, to już nie koniecznie tak, jak dziadowie. No i kwestia przywracania dawnego porządku też nie bardzo tu ma sens. Konserwatysta nie chce zmian, a przywracanie dawnego porządku to zmiana - i jej też nie chce. I to nie ejst tak, że on chce żyć jak przodkowie, ale tak, jak żył w dzieciństwie/młodości i kultywować tradycje dziadów o tyle, o ile została mu ona wpojona. I chce na przykład wychowywac syna, nie tak, jak jego dziadek wychowywał ojca, ale jak on sam był wychowywany. Konserwatysta z czasów rewolucji francuskiej chciał zachowania feudalizmu, bolszewizm to konserwatyści optujący za utrzymaniem caraty, a w stanie wojennym - zachowania ustroju komunistycznego. I tu nie jest istotne, czy zmiany idą na lepsze. On się przyzwyczaił do obecnego stanu rzeczy i nie chce zmian, niezależnie, jaki ten stan rzeczy jest. Ale jeśli się zmieni i po kilku/kilkunastu latach konserwatysta się aklimatyzuje - to nie chce powrotu starego, a zachowania tego co jest, mimo, ze to coś jest zupełnie inne. Tak w latach 90tych jakoś popularna była koncepcja psychologiczna dwóch rodzajów myślenia - myślenia od czegoś i ku czemuś. Człowiek myślący od czegoś sjupiał się na tym co ma i nie chciał tego stracić. Wolał pracować w rodzinnej firmie i mieszkać w domu rodziców, niż pójść na studia, wyjechać za granicę i się rozwinąć, ryzykując wpędzenie się w długi i długoletnie wysiłki ku stabilizacji, by osiągnąć ostatecznie jakiś cel na końcu drogi, co z kolei charakteryzować miało myślenie ku czemuś. Różnica jest taka, ze myślący od czegoś w przeciwieństwie do konserwatysty zgodzi się na zmiany, o ile bedsą to zmiany na lepsze, poprawiające jego status, ale nie powiązane z jakimś nadmiernym wysiłkiem. Z kolei myślący ku czemuś zgodzi się na pracę ponad siły lub uwłaczającą godności, mieszkanie w złych warunkach itd. byle kiedyś to zaprocentowało.
Według fizyki kwantowej obserwator może zmieniać materię. Na przykład eksperyment z lustrami które przepuszczają 50% światła, w zależności czy umieścimy obserwatora za lustrem to foton albo się odbije od lustra albo przez nie przeleci. Czyli proponuje eksperyment myślowy. Załóżmy że ustawiam trilion laserów wycelowanych w Księżyc na drodze których jest lustro które przepuszcza 50% światła a zaniki czujniki połączone z moim komputerem. I teraz w zależności czy odczytam dane z mojego monitora to Księżyc albo będzie zniszczony albo nie. Inne badania pokazują, że dwóch niezależnych obserwatorów siedzących w innych pokojach, mogą mieć różne subiektywne odczyty z pomiarów tego samego atomu. Czyli załóżmy, że mój kolego także umieści swoje czujniki za tymi lustrami, to gdy on nie odczyta danych to dla niego Księżyc nie będzie zniszczony, a w tym samym czasie dla mnie Księżyc będzie uderzony przez trilion laserów.
Dla mnie w tym wykładzie jest zbyt dużo masła maślanego . Chciałem się czegoś nauczyć , a Pan Profesor zaserwował mi sporo nazwisk i chyba jestem zbyt tępy intelektualnie . Po prostu nie mam pojęcia po co mi te nazwiska . Chwilami odnoszę wrażenie , że w tym wykładzie chodzi o pokazanie , że pan Profesor przeczytał wiele książek i pamięta ich autorów . Teraz o podstawie . Na jakich danych z dziedziny fizyki opiera się Pan Profesor . Obecnie stoimy na progu przełomu w zakresie oceny pojęć i określeń , jakimi się posługujemy . Jeśli posługujemy się nieistniejącymi danymi , to wysuwamy różne , zawsze błędne tezy , twierdzenia . Pan Profesor mówił o odwracalności lub nieodwracalności zjawisk fizycznych . Moje twierdzenie : NIE ZACHODZĄ PROCESY FIZYCZNE ODWRACALNE . To , że Pan Profesor ma dwie ręce i może przerzucać zegarek z jednej do drugiej , wcale nie oznacza , że powoduje zjawiska fizyczne odwracalne . NIE MA PROCESÓW FIZYCZNYCH NIEZMIENNYCH . We wszechświecie bezwzględnym , tzn . wszechświecie bez ludzkich umysłów i bez Ziemi , nie istnieje , nie zachodzi stałość , constans . Zachodzi bezustanna ZMIENNOŚĆ . To , że człowiek powoduje dwa procesy fizyczne i twierdzi , że ten późniejszy proces jest procesem odwracalnym tego pierwszego , wcale nie oznacza stanu faktycznego . Oznacza tylko , że ten człowiek dokonuje manipulacji określeniami i sugeruje swój nieprawdziwy pogląd . Przedstawia nieprawdę jako prawdę . CZAS . Zauważamy , że się bezustannie ZMIENIAMY i ZMIENIA SIĘ nasze otoczenie . Jednak z powodu istnienia mechanizmów nazywanych zegarami , nasze ludzkie mózgi nie nazywają ZMIENNOŚCI ZMIENNOŚCIĄ , tylko CZASEM , lub innymi nazwami . Kiedy zaczniemy normalnie nazywać to , co się dzieje ? ZMIENNOŚĆ , to ZMIENNOŚĆ . Jeśli jakiś ludzki mózg odbiera rzeczywistość poprzez swój wymysł , to bezustannie będzie dreptał w "" hałasie naukowym "" i zawsze będzie daleko od zrozumienia tego , co jest zwyczajne i oczywiste . Ale będzie przytaczał wiele nazwisk różnych autorytetów "z tego "" hałasu naukowego "" dla podparcia swojego bezowocnego dreptania . Tak po drodze . Osoby chore psychicznie , np. na schizofrenię , starają się ukryć , zamaskować swoją słabość . Jak starają się tego dokonać . Ano , w rozmowie z psychiatrą po prostu sypią terminami naukowymi związanymi z psychiatrią i leczeniem . Chcą pokazać , że dla nich te zagadnienia to drobnostka . Jak lekarze odbierają to sypanie terminami naukowymi ? Ano , traktują to jako jeden z objawów . Jako próbę zamaskowania swojej słabości . Tych , którzy będą czytać mój wpis , proszę o wybaczenie za arogancki ton . W przypadku sypania różnymi naukowymi terminami oraz nazwiskami autorów różnych dzieł w wykonaniu Pana profesora , dałem się sprowokować do kontrreakcji na próbę przekonania mnie , że mam do czynienia z fachowcem . Gdybym nie przytoczył swoich twierdzeń , to po prostu zachowałbym się po chamsku . Ale moje twierdzenia nie są "" dreptaniem w hałasie naukowym "" . Popychajązrozumienie , odbiór wszechświata naprzód .
Ja powiem, że nie znudzą się z czymś, ale banda hołoty-polityków to wykorzysta i ludzie dopiero rozumieją z czym mają do czynienia... np. broń jądrowa...
czy nieskończoność liczby Pi świadczyć może o być lub nie być stwórcy bo stwarzając świat po co sobie skomplikował matematyczne obliczenia i ich niedokładność wynikającą z jej [Pi] nieskończonej natury albo może zrobił ją nieskończoną celowo by człowiekowi utrudnić powtórzenie Jego dokonań Jak myślicie
Myślę że nieskończoność liczby Pi dąży bardziej do określenia jej dokładnego punktu styku okręgu z prostą. Określenie tego punktu jest jak wypisanie wszystkich liczb wymiernych w przedziale np: od 0 do 1 nigdy się nie skończy. Odnalezienie więc dokładne jednego punktu styku okręgu i prostej jest jak wypisanie wszystkich miejsc po przecinku w licznie Pi.
Nie będę się rozpisywał, jak świetny jest ten wykład i jak cenię książki prelegenta, bo jak widać poniżej wszyscy się gremialnie ze mną zgadzają. Perspektywa społeczna (Fleckowska) jest mi bliska ale obstaję przy Feyerabendowskim pluralizmie teoretycznym i tu nie zgadzam się z profesorem, że programy badawcze, które od 30 lat się "nie sprawdzają" są jakkolwiek bezużyteczne, warto prowadzić wiele badań i nawet najdziwniejszych moim zdaniem. Może nowa książka profesora mnie od tego odwiedzie, jeszcze nie czytałem.
Zgadzam się z autorem, że mit geniusza nie za bardzo jest trafny. Jednak, ja bym tu dodał, że liczba ludzi, którzy rozumieją o co chodzi w fizyce jest tak maleńka, że mamy takiego zbiorowego geniusza. Reszta z nas coś przeczyta, coś przemyśli sobie i dalej pozostaje tylko biernym odbiorcą niezdolnym cokolwiek nowego wymyślić - takim hobbystą. To tak jak podobno Charlie Chaplin powiedział do Einsteina - mnie wszyscy podziwiają, bo mnie wszyscy rozumieją, a pana wszyscy podziwiają, bo pana nikt nie rozumie.
Geniusze potrafią dostrzegać zjawiska i trafnie je wyjaśniać, mimo że cała reszta- nawet utytułowanych miernot- tego nie dostrzega. Przykład- Galileusz warto poczytać z jakimi m. (utytułowanymi) przyszło mu się użerać. Chyba jedynym, który go rozumiał w owym czasie (z którym utrzymywał korespondencję) to był Kepler. Generalnie to zawsze było trudno żyć geniuszom i dzisiaj jest nie inaczej.
Panowie, z całym szacunkiem, obudźcie się do rzeczywistości, bo zwyczajnie naukowo bredzicie. To czuć, choć inaczej się widzi i słyszy. Żadna wartość przekazu jest. OK. Pozdrawiam pozytywnie; alternatywa do prawdy być musi!!! Jarosław Wydłubał
Dzięki kulturze pojawiają się nowe rzeczy o zmianom w kulturze ktora oddziałuje na fizyków a nie dzieki fizykom!! Zaszlybwazne zmiany społeczne dzieki którym był możliwymi rozwój I gdyby ludzie zajęli się ekologia i rozwiązaniem problemów biedy i zasobów oraz oszczędnością energi to rozwiązali by problemy fizyczne bo prace z jednych wpłynęły by ma drugich. Medycyna i biologia musia la bynpracowac z fizyka i chemia nad opracowaniem filtrów i sposobow do oczyszczenia odpadów które fozycy u chemicy nam zaserwowali.ja mam dość DESATIEANIA PLANETY PRZEZ FOLIZYKÓW I CHEMIKÓW DOŚĆ SŁUZALCZOSCI WONEC BOGACZY I ROBIENIA DLA NICH BOMB ZAKASE DOSC ZABIJANIA LUDZI I ZWIERZĄT DLA WOJEN KASY I EKSPERYMENTÓW- KONIEC NAUKI. TO JEST SZALENSTWO I ROBIENIE KASY A NIE NAUKA. OD 3 WIEKU NIC SIE NIE ZMIENIŁO NIC ETER ATOM BYLY OPERACJE ITD WSZYSTKO TO SAMO BO NAUKA MONTRUUJE MACHINY WOJENNE ZAMIAST ZAJAC ZIE NAUKĄ. SPRZEDAJNI.....NIGDY W ZYCIU MIE ZDRADZILABYM SZALENCOWI Z KASA ZADNEJ WIEDZY ODMOSNIE ATOMOW CHOCNY MNIE TORTUROWALI I CHCIELI ZABIC MOJA RODZIND NIGDY VO CHODZI O ZYCIE LUDZI I ŚWIATA. WY ZABIJACIE WSZYSTKO CO ZYCWE INUWAZACIE SIE ZA BOGOW A ODPOWIEDZIAPJOSC ZWALACIE NA WZORY.
Świetne porównanie w ocenie patrzenia na rzeczywistość . W mysl medycyny klasycznej zabija nas rak i to jeszcze tego raka dziedziczymy po np mamie i nic z tym nie możemy zrobić - możemy tylko umrzeć nawet odkrycia ostatnich 40 lat dowodzące ze namnażanie komórek występuje w procesie naprawczym po przeżytym konflikcie emocjonalnym na co są odpowiednie badania o dowody w najmniejszy sposób nie wpływa na zmianę postrzegania raka w nowy sposób . Jesteśmy nadal straszeni przez skostniała medycynę klasyczna podobnie jak w fizyka kwantowej która traktowana jest jak zabobon
takie spostrzeżenie, reklamy gloryfikują różne rzeczy, ludzie wyuczają się ignorować reklamy co powoduje też że inaczej patrzą na rzeczy faktycznie w czymś dobre urzyteczne i nowatorskie w tym na ludzi, przez co mogą bardziej gloryfikować historyczne "wielkie" postaci, i może to być jedną z przyczyn że im się wydaje że taki poziom nie jest dla nich osiągalny, przez co z kolei część ludzi staje się zrezygnowanych i jeszcze część z nich wpada w depresje bo czyje się że nie za bardzo mają wpływ na bieg czasu (w znaczeniu działalności ludzkości). i nie wieżą w to że też mogą brać jakoś udział w kolejnych postępach, oraz że sami mogą też być takimi odkrywcami, a tylko czas jeszcze nie miał okazji ich tak wypromować do poziomu autorytetu historycznego ta wnioski naciągane, może coś w tym być ale pewnie nie za wiele :)
CZYM JEST TEORIA WZGLĘDNOŚCI? W świecie gdzie ekonomia, dolar, wina, kara, jest spekulacją. Prawnicy spekulują winę, ekonomiści wartość pieniądza, sprzedawcy wartość rzeczy a teoretycy naukę. I tym jest teoria względności- ona opisuje obserwatora i jego wrażenia a nie świat zewnętrzny, choć czasem coś się uda zauważyć ale do tego potrzeba dużej liczby obserwatorów a gdy nauka nie jest pooularyzowana, bo jest monetyzowana to jest zagrożenie dla nauki i ludzkości. Po 1 to wy kreujecie psudonaukę i narzucacie ją innym siła wasze wynalazki i rozwiazania-jestescie więc sektą. Zabraniacie ludziom mysle po swojemu, łamiecoe prawa wolności czlowieka. I zarabiacie na tym-zamiast gadac bzdury czlowieku lepiej zobacz co to sekta Jonestown i Najwyższa prawda, zobacz kim był psycholog Aronson i przeczytaj jegobpsycholgię społeczną, potem Internę i Patologię Krusia a dopiero potem się wypowiadaj o wszystkim i naukach biologicznych o ktorych nie masz pojęcia ani zero wiedzy praktycznej. Ja przeczytałam Elektrotechnikę, Feynmanna, Penrose’a-Nowy umysł cesarza, Podstawy fizyki na uczelnie wyższe, Akustykę Everest, Histerię matematyczne, Świat zofii, Farmakologię, Neurologię, Internę, Chirurgię, Biochemię, Aronsona psychologię ale też ksiazki etologów np Vittisa Droshera Białe lwy muszą umrzeć i kulturoznawców jak Marvin Harris Krowy, wojn, świnie, czarownice.. ale tez historyczne jak Europa Davisa , 3 tomy Interny po 800 stron.itd i to uważam za niezbędna minimalną podstawę do zrozumienia czegokolwiek a jednocześnie znam teorie o których mówisz bo o ich czytałem i czytam na bieżąco w necie, czytam też pracę doktorskie i naukowe z różnych dzoedzin a jak nie rozumiem to czytam z encyklopedią az zrozumiem, rozmawiam tez z ludżmi i dużo pytam. Czytam też wiele innych rzeczy, bo nie tracę czasu na czytanie powieści i ogladanie telewizji i inne bzdury. Gdy coś się powtarza a ja znam już teorię nie czytam 2x z takim skupieniem i notatkami lecz szukam różnic a gdy to samo pomijam. Dlaczego fizycy wszyscy klepią te same formułki jakby przeczytali w zyciu tylko 1 ksiązkę? Ich styl myślenia w ogole się nie różni-zbyt minimalnie jakby czytali te same ksiązki to straszne ale nawet analitycy Biblii maja swoje przemyślenia wlasne a oni nie!!! To jakas sekta-serio. Brrr, wyprane mózgi :) ale poważnie coś za zgodni jesteście a zgodni są tylko kłamcy-akurat prowadziliśmy śledztwa prokuratorskie i to widać od razu, gdy grupa ustaliłanwrsje kłamstwa wszystcy mowią to samo-jak wy. A ze jestescie sekta to swoją drogą. Chodzi o biznes i przetancie dorabiać gębe do zwykłej pazernosci i zarabianiu na ludzkiej biedzie i jieszczescou wojnach i kryzyzach oraz głupocie bo nie dzielicie sięnwoedza lecz ją zafałszowujecie-koncerny patentuja prace doktorskie a oni nie potrafia wydac książki dla ludzi-bo po co. Niewolnicy koncernów i mordercy i keszcze chcą za to medale i zeby ich czcic i wielbić? Za bomby atomowe, gmo, za DDT, sarin i cyklon B, pestycydy, za choroby mamy być wdzięczni i że spłacamy wasze nie potrzebne nam wynalazki, bo to daliscie ludzkości!! Moze wynieście sie wreszzcie na inna olanete a my sobie lepiej poradzimy bez was? Ok? Albo na 1 kontynet do waszej kichanej ameryki i zróbmy konkurs która cywilizacja lepiej sobie da radę ok? I przeżyje-wy sie tam oblewajacid chemią i mordujcie wciskajcie sobie teorie, teligie, wierzenia, halucynacje-dla mnie to 1 i to samo, a my będziemy uprawiac ugródki. Na 10 lat dajcie nam spokój i odczepcie się od nas, tego co myślimy i jak myślimy i czy to prawidłowo czy nie, bo ty będziesz mi dyktował i odczepcie się od naszych portfeli I naszych ziem. Inaczej wyleje wam cysterny lestycydów i odpadów radioaktywnych do ogródka i do domu oraz wszystkie śmieci jakie zbiorę z Indii-na wasz koszt!!! Z napisem zwrot do nadawcy a ścieki wleje wam do domu!! Nauka powinna być darmowa i finansowana przez państwo równym budżetem z przewidzianą ew.dopłatą i możliwością sprzedaży komercyjnej alenw produkcji państwowej, gdzie panstwo produkuje i gdy za mało kasy ew.ludxie w donejtach lub sponsorzy mogą dorzucić ale naukowcy mają stałe wypłaty i posady w fabrykach a lasa idzie nie do kieszenu lecz na produkcję, jest rozliczana przez komisje zewn.i konteolowana przez NGO, aby nie było szans na kradzież i żeby zie nie znali. Naukowcy powinni mieć kursy doszkalające z innych dziedzin nauk. A nauka powinna być wolna od monetyzacji. Produkcj broni zakazana w szczególności jądrowej i wynalazków ktore mogą nam zaszkodzić-do teonpowinna być kimisja orzekająca ale nie złozona z kumli czy inwestorów lecz z innych działow nauki i i uczelni w licznie tak dużej że niemozliwej do przekupienia po debacie anonimowej , gdzie najpoerw analizują swoje wnioski a potem dyskutują-glos zmieniiny oraz 10 osób z ludności, gdyż myślą inaczej i 10 lub więcej pracowników fabryk których wynalazek dotyczy w tym inżynierów, którzy przedstawią sens praktyczny po przełozeniu teorii a bilodzy, lekarze i toksykolodzy orqz inni ryzyko, ekonimiści straty budżetu panstwowego i opłacalenośc. Tymczasem cobmy mamy? O wszystkim decydują politycy czyli klika prawników i ekonomistow-na jednym na czym się znają to pieiądzu i obracaniu kota ogonem. Zero qiedzy naukowej. Inwestorzy? Milionerzy i najbogatsi mają tylko podstwówkę i fozycy oceniający sami siebie-rączka raczkę myje, fanatycy z 1 gniazda, sekta jak jehowi albo coś, którzy emocjonują się byle czym jak zespół, ktory robi muzykę w studuo i sie jara jacy są fantastyczni i hak super wyszlo a jak sluchaja tego ludzie okazuje sie ze nie są tacy fantastyczni- teraz czyj gust jest zacofany ludu czy kapeli, która nie potrafi odpowiedzoec na potrzeby ludzi. Z 2 steony te potrzeby są kreowane przez powtarzalność, wszechobecność, reklamy, kteowanie sztuczne autorytetów, marketing uczelni i ich ekstrawagancje w strojach, języku itd, które Monthy Python opisał- Instytu dziwnych kroków. Kazda religia ma swoją głupią czapkę, brzydką togę, jakieś ram frędzle i inne dziwne rzeczy, swoje kroki jak żołnierze albo tańce jak tancerze, swoje metody ale uczelnie roszczą sobie prawo łamiąc konstytucje inorawa człowieka do wolności slowa i myśli poprzez narzucanie dwoje wizji i wynalazków innym których nikt nie chce.Każdy naukowiec jest spekulantem, gdyż nie ma takich, którzy mieli by tytuły z wszystkich nauk a niezwykle rzadko spotyka się ludzi z wolą zrozumienia esencji wszystkich jej dziedzin-a jest to możliwe, szczególnie, gdy patrzy się na naukę przez pryzmat kultury czyli jako system jak strukturalisci. Każda z nauk zawiera mnóstwo bzdur, opisów, nomenklatury i zbędnej nadprodukcji intelektualnej, powtórzeń. Wszystkie publikacje, które się powtarzają powinny być zanalizowane przez AI I wywalone-złozone w 1 esencję. Wystarczy dać jej algorytm szukaj różnić i podobieństw. Następnie ręcznie ustawić co ma wyrzucić po analizie danych. Język powinien być uproszczony, ludzki i zmieniony z archaicznego i zmyślonego przez naukowca na 1. Naukowcy powinni mieć obowiązek tworzyć algorytm w swoich gałęziach.
a czy to nie jest tak że jak byśmy sobie mieli wyobrazić pierwsze obiekty kwantowe, to pewnie były by zbliżone do czasoprzestrzeni czy ciemnej energii czyli totalnie chaotycznie wszędzie rozmyte prawdopodobieństwo wystąpienia kwantu, na tyle rozmyte że nie ma za bardzo szansy gdzieś wejść w interakcję i złamać (nie pamiętam terminu) funkcję falową, a jak mamy późniejsze obiekty to one jakoś się samo stabilizują czy to z otoczeniem czy to same z sobą, czy to dowolna fala, czy to jądra atomów bo np. są tak blisko siebie że bardziej się od siebie odpychają przestrzenią na około siebie niż tą pomiędzy kwantami, czy to orbita elektronu która najprawdopodobniej jej dalszy lub bliższa opcja sumuje się z teraźniejszą, i dlatego jest tego prawdopodobieństwa zawsze najwięcej na liniach (orbity czy liniach magnetycznych). jak by do tego dodać fakt że pojęcie czasu i czasoprzestrzeni jest używane w logice ludzi wyłącznie w formie uproszczenia, to mielibyśmy może już coś ciekawego wynikającego z tej analogii, na moje oko czas względem jednego obiektu nie istnieje, prędkość i przyspieszenie nie istnieją między dwoma obiektami dopóki się nie spotkają, bo nie będą miały jak na siebie oddziałać (oddziaływać tylko że raz), położenie nie istnieje dopóki nie wyznaczymy względem czego je liczymy, więc z różnych punktów widzenia fizyka powinna być opisywana inaczej, powinniśmy prowadzić osobne fizyki dla różnych punktów odniesienia
Gdzie mam się zgłosić po Nobla ? Właśnie redaguję Zbiór Zasad Interakcji Materii bazujący na zwykłej geometrii, z czego wynikają wszystkie inne reguły fizyki, wliczając w to te do tej pory niewytłumaczalne (jak np splątanie kwantowe). Nie nazywam tego Teorią Wszystkiego, bo to nie jest teoria, tylko logicznie wyprowadzone fakty (tak samo jak 2+2=4 nie jest teorią, tylko tak po prostu jest ^^' ). Obecna fizyka bazuje na dogmatach uznając geometrycznie wyprowadzalne zależności za jakieś fundamentalne siły niewiadomego pochodzenia ^^' Wiara w nieistnienie eteru jest jak wiara, że samoloty nie latają dla tego, że unoszą się na masach powietrza ^^' Ze zwykłej geometrii wynikają wszystkie zasady fizyki, bez żadnych głupich dogramtów, których obecna fizyka jest pełna i najśmieszniejsze jest to, że natura jest pełna dowodów potwierdzających moje rozkminy nawet w skali widocznej gołym okiem, a eter do atomów jest analogiczny jak powietrze do wody - tu działają analogiczne fraktalne mechanizmy. Moja rozkmina tłumaczy czym jest i skąd się bierze dokładnie polaryzacja (to ma związek z ciśnieniem eteru, analogicznie do ciśnienia powietrza). To czego się teraz ludzi uczy w szkołach to religia teoretyczna, której nieprawdziwość w oczywisty sposób udowadnia niekompatybilność z fizyką klasyczną (która też wierzy w kilka dogmatów - wprowadzając stałe, które są tylko uproszczeniem aplikowalnym jedynie w naszych lokalnych warunkach - stąd ta niekompatybilność...). Opisuję mechanizm generacji siły odśrodkowej w wyniku obrotu ciał wspierając częściowo fizykę klasyczną, ale eliminując głupie stałe ze wzorów (stała grawitacji i stała Planck'a wcale nie są stałymi, a jedynie zgrubną wartością lokalną dla naszej części kosmosu - to tak jakby przyjąć, że przyśpieszenie ziemskie jest równoznaczne przyśpieszeniu grawitacyjnemu na dowolnej planecie ^^' ). Moja rozkmina tłumaczy mechanizm generacji ruchu falowego, a z tego wynika cała reszta: grawitacja, pole magnetyczne, strumień magnetyczny, siła elektromotoryczna, czym jest ciśnienie. Do tego wiem o co chodzi w splątaniu kwantowym, bo tłumaczę skąd biorą się efekty relatywistyczne - jak błędnie dokonuje się dzisiaj pomiarów. Poza tym niedługo będę robił prototyp spalinowego silnika termodynamicznego pozbawionego bić kocentrycznych, co powinno dać mu niezrównaną wydajność. Pracując właśnie nad tym silnikiem rozkminiłem naturę generacji ruchu falowego, co po nitce do kłębka ztrukturę materii. Silnik wykorzystuje mechanizm, na bazie którego mam zamiar analogicznie zaprojektować materiał o zerowej rozszerzalności temperaturowej.
W akustyce więcej fizyki. Co z tego że bialkansa z 24 aminokwasów jak enzymów itd są biliony a komórki się uczą to nie są powtarzalne sztywne struktury-zle myslicie. Natura jest inteligenta i się uczy dlatego tam matematyka jest nieprzydatna ani fizyka. Jeden limfocyt T może rozpoznawać tysiace genów i nie ma gotowego klucza, sztywnych kilku np 20 zestawów receptorów i przyklada sprawdzajac ktory nieee lecz uczy się i dopasowuje receptor on go kreuje na nowo i dopiero wtedy niszczy zarazek, bo bakterie cały czas ewoluują i mają nowe rodzaje broni i toksyn inorganizm cały czas się uczy na nowo je załączać. Gdyby to było sztywne i powtarzalne to umarlibyśmy już dawno a alkoholicy niezyli by po 3 latach ale organizm uczy się jak radzić sobie z toksynami. Jednak ma swoje granice wytrzymalowsci I elwktrowni jądrowych i pestycydów jakie produkujecie przyroda juz nie wytrzyma. Nie niszczcie jej. 1 mucha ma w oku miliardy diod biologicznych to jest sprzęt doskonalybwartosci miliona dolarów. Dopiero hak coś na kasę przeliczyć to znacie wartość inaczej nie? Muskicie ze daery naturu są za darmo?
Ogromną radość sprawiło mi wysłuchanie wykładu. Wspaniałe przemyślenia i podzielenie się nimi z nami wszystkimi jest godne naśladowanie. W naszym kraju szczególnie. Serdecznie dziękuję Panom.
Jak dobrze,że są tacy ludzie jak pan profesor Sady.
Piękne jest to, że Pan Wojciech opowiada bez kartki przytaczając nazwiska, daty i w ogóle mając wyłącznie w głowie cały plan wykładu. Pełen profesjanalizm.
Ciągłość, współpraca, mrówcza praca, czerpanie z dorobku przeszłych pokoleń, istnienie nierozerwalnych związków między ludźmi i pokoleniami, dodawanie cegiełek do jednej wspólnej budowli, sceptycyzm wobec fantazji oderwanej od czegokolwiek - Panie Profesorze dziękuję za tak ogromną, jednoznaczną i popartą faktami pochwałę Konserwatyzmu i pokazania esencji konserwatywnego stylu myślenia :) Brawo ;-)
I takich filozofów, jak prof. Wojciech Sady, *cenię.*
To raczej o historii fizyki, a nie o filozofii, aczkolwiek Kant był filozofem, nie fizykiem.
@@marekrudnicki9756 Ale filozofowie mówią o wszystkim zazwyczaj. Wyjątkowo prof.Sady skończył też kiedyś fizykę.
@@Tomasz_Kowalski Arystoteles nie skończył i trochę się pomylił co do fizyki.
@@marekrudnicki9756 mogę wiedzieć w czym się pomylił? Bo ja jakoś tego nie widzę.
@@marekantoniusz2622 Boś ślepy albo nieuk
Dziekuje. Dzielenie sie wiedza, informacja i doswiadczeniem powinno byc obowiazkiem etyczno/moralnym dla pozytywnych naturalnych wartosci. Swiadomosc, mozliwosci.Wzbogacenie poziomu swiadomosci wsrod najblizszych i otoczenia moze przyczynic sie do lepszego zrozumienia tego co dzieje sie na swiecie. Prosze dzielic sie ( kopiowac, bez zmian )Tych rzeczy nie uczono w szkolach publicznych. Rozszerzenie postrzegania moze przyczynic sie do poprawy naszego bytu. Powodzenia.
@Jerzy Jerzy pisz to wszędzie gdzie dasz radę, nie zwracaj uwagi na otumanionych idiotow, nie wszystkich się da uratowaća
"Marzena Walejk
Serdecznie dziękuję za podsumowanie - tak trafne! wszystkich moich spostrzeżeń i myśli - Moc jest w Nas i z Nami - Odważni umierają raz a tchórze codziennie do końca życia! Zdrawiam
Samarytanka
Dziękuję za przekaz....zgadzam się : trzeba patrzeć szeroko.... być obserwatorem, zadawać sobie niewygodne pytania... zaglądać do swego wnętrza...Nie dać się pociągnąć temu ogłupianiu umysłu, Myśleć samodzielnie!
Danuta Kruk
“Cóż, generalnie się z Panem zgadzam choć ze sposobu przekazywania, niewątpliwie ogromnej wiedzy, nie zawsze rezonuję. Człowiek, we wszystkich aspektach przejawiania, ma wolną wolę. Ja robię malutkie swoje. Pomimo tego, że doskonale wiem że im więcej wiem nadal nie wiem nawet odrobiny. Nie koryguję ludzi, robię swoje, świat wokół mnie się zmienia. Z drugiej strony - dziękuję za Internet. Wymiana myśli jest wszechobecna a jej polaryzacja idzie, wg mnie, idzie w stronę światła. Pozdrawiam serdecznie. Danusia”
janusz ciebień
Zgadzam się ze wszystkimi co zawierają komentarze.Życzę otwartości Umysłu i Dużo Zdrowia.”
Wyróżniona odpowiedź
Margarita Blanda
“Synkracja... Podawaj dalej tak jak to robisz.. Może sprawisz że jeszcze Jedna Istota... się obudzi.. Dziękuję za Twoja pracę dla. Świata... Zdrawiam”
Krzys
Cudowny,madry post ,na starosc nauczylam sie co to shadow ba..n ,a mam sporo.Z b..w na srajtubie mam juz dozywotnia emeryture plus 2 emerytury "starcze"moj rodzinny kraj i Kanada ....da sie wyzyc pozdrawiam
Akwiryna
Dziekuje p.Jurku...zapisalam i wykorzystam w konfrontacji z oponentami...bojazliwymi i watpliwymi...nawet nie smiem napisac ich duza litera ...Raz jeszcze dziekuje za super konspekt...Cieplutko pozdrawiam...ps...zawsze czytam Panskie komentarze...:)))
K0zl0wski
Super napisane emerycie. Zdrowia i wolności ?゚ヌᄆDzięki.
Tom K
Wspaniała , dojrzała i kompetentna wypowiedz ! W pełni zgadzam się z Pańskim komentarzem ! Serdecznie pozdrawiam zza „ Wielkiej Wody „!
"Sergio Aguero
Panie Jureczku Pan ma chyba jakiś dar.. wszystko co przez lata próbuje przekazać rodzinie, znajomym, LUDZIOM podsumował Pan tymi MĄDRYMI słowami, jakby z ust mi to Pan wszystko wyjął.. mamy bardzo zbliżony światopogląd a ja mam dopiero 30 lat i aż „boje się” kim bede jak osiągnę Pana wiek.. po prostu się tego boje ale nie zamykam się na to.. nie mam więcej nic do dodania ..i niech Pan lepiej żyje bo taki człowiek to skarb dla przyszłych pokoleń - „króla” Pozdrawiam i życzę Panu wszystkiego dobrego Proszę się przygotować do „ASSY” bo nadchodzi Z ostatnimi miesiącami tego roku wydarzy się coś co mocno wykroczy poza sfery naszego rozumowania ale nie bójcie się tego.. „otwórzcie się na to”zobaczycie coś czego nie pojmiecie odrazu.. ..obym się mylił Pozdrawiam Pnie Jerzy Bóg z Panem
Jolanta Petra
super, to jest to o czym powinni wiedziec wszyscy ale niestety pudla tv i inne przekazywacze zagluszaja samodzielne widzenie i myslenie. wiekszosc jest juz zdalnie kierowana nie pytajac dokad ida. Czlowiek Bozy zwiazany z Natura widzi zmiany gdyz wie Kim Jest. dziekuje za artykol i zycze powodzenia oraz Bozego Blogoslawienstwa.
Bea
Jerzy dziękuję za to co piszesz, niestety ludzie nie chcą tego słuchać. Są tak przestraszeni i ogłupiali tym co słyszą już prawie dwa lata, że jest im obojętne byle byli ,,bezpieczni ''. Będą mieli to co piszesz w 12-tym punkcie! Pozdrawiam.
Vici Zmijka
Jerzy. Bardziej rzeczowo i logicznie nie mogles odniesc sie do dzisiejszej sytuacji i stanu ducha. Byloby zbyt cudownie gdyby to sie stalo jak piszesz. Ale miejmy nadzieje ,ze coraz wiecej ludzi wyjdzie z tego matrixa. Goraco pozdrawiam i dziekuje za Twoj przekaz
mala swissa
brawo, mam nadzieje, ze nie bede jedyna, ktora te wszystkie punkty do konca przeczytala. strzal w dziesiatke, bardzo dobre streszczenie tego co sie naprawde dzieje. zdrowia i wolnosci
Grażyna Bojanowska
Zgadzam się w zupełności i popieram ten szereg wywodów, a szczególnie punkty od 41 do 48... Pozdrawiam.
Grażyna Bojanowska
@Jerzy Jerzy Cieszy fakt,że jest tak wiele ludzi,którzy rozumieją to co naprawdę ma miejsce w naszym obecnym życiu i jak jesteśmy okłamywani i zmuszani podstępem i w końcu grozbami chociażby nie tylko utraty pracy,ale zdrowia i życia ... rezultacie zdrowia i życia
B ewa
Dziękuję!! Bardzo mądre słowa które trzeba czytać ze zrozumieniem!!!! Serdecznie Pana pozdrawiam
anna nowak
Dziękuję za trafną analizę rzeczywistości to przyda się każdemu aby przetrwać.
Alicja Jażwiec
Mądre słowa....Mądre przyślenia!
Maria Marszałek
Bardzo mądre ,życiowe spostrzeżenia
Maria Marszałek
5 godzin temu
Bardzo dobrze wszystko ujęte, zgromadzone w jedynym miejscu
Dzień dobry! Zgadzam się w 100 % z Panem. Bardzo mądry i treściwy komentarz zawierający wszystko czego powinien dowiedzieć się myślący człowiek, dlatego zwracam się do Pana z zapytaniem czy mogę go skopiowac i udostępnić kolejnym myslacym?
Anna
Dziękuję za tak obszerny komentarz.Mówi się, że miło posłuchać kogoś mądrego. Ja twierdzę również że, super sprawa i motywacja do działania. Jak przeczyta się mądre słowa, i zapadają gdzieś w głąb nas, szczególnie w obecnych czasach. Pozdrawiam serdecznie. ?゚ᄂラ?゚ヌᄉ?゚ムヘ
Świetny wykład. Mam wrażenie, że podobnie jest z myśleniem o jakimś osobistym problemie. Człowiek się nosi z nim, myśli o tym i po jakimś czasie rozwiązanie przychodzi samoistnie. Potrzebujemy czasu i intensywności myślenia o tym.
Człowiek rozwija się ponieważ rodzi się z chęcią poznawania. Niektórzy mają tą chęć poznawania i ciekawość bardziej :)
Coś absolutnie przepięknego! Chylę czoła przed tym Panem.
Dziękujemy serdecznie za tak ciekawy materiał
Więcej Sadego na kanale poproszę! Więcej! :)
Dla mnie to jakaś magia. Ze tez są tacy ludzie na świecie. Ukłon dla Pana profesora.
Pan prof. Wojciech Sady - świetny wykładowca, wielka rzetelność.
ciekawe, czy wtedy byli jacys filozof kt. odrzucili PZPR
Heller, Dragan, Vetulani, Weiberg,Dennett..
Wielu moich autorytetów.
I teraz poznaję Pana.
Uczta intelektualna..
Dziękuję!
.. dzięki..jeszcze zachowałeś rozum i mądrość.. niewielu się to udało .. przechodząc przez prasę i wdruki, hipnoze tego co bezwolni nazywają aka demi ckim szkolnictwem i nauką....
Świetny wykład.Dziękuję i pozdrawiam
Bardzo ciekwawy i ważny wykład.
Rewelacyjny wykład - niesłychanie cenne spostrzeżenia, które pozwalają zupełnie inaczej spoglądać na naukę jako taką ale także na dorobek indywidualny. Mało tego - można powiedzieć, że swoisty konflikt jest a w każdym razie może być...konstruktywny a więc w nauce pewnego rodzaju konflikt (osobowy, pokoleniowy etc) jest wręcz konieczny dla rozwoju nauki.
Świetny wykład. Pozdrawiam Pana Profesora
Do tego dołożyłbym to co mówił zawsze świętej pamięci Jacque Fresco by nie dać się obciążać naleciałościami kulturowymi czy naukowymi, a przynajmniej zastanawiać się i kwestionować przez co będziemy mogli wybrać to co jest dla nas ludzi dobre...niestety to wszystko w dużej mierze zależy od człowieka. Bardzo ciekawy wykład.
Najlepszy wykładowca, bardzo ciekawy wykład, dziękuję!
Niesamowita opowieść i charyzma. Bardzo bardzo szanuję.
ciekawe, czy wtedy byli jacys filoz kt. odrzucili PZPR
50:18 Pieknie zwerbalizowana obserwacja, na którą natrafiam zarówno w życiu osobistym każdego dnia ( od pisania wierszy, esejów) jak i w wypowiedziach naukowców, pisarzy, artystów, myślicieli. Coraz częściej zauważamy, że my tak do końca nie wiemy, jak coś się stwarza w naszych głowach. Przecież pars pro toto szkolne nie uczy nas dokładnie tego, czego jescze nie ma, a jednak postęp/nowa optyka następuje. Chyba przyszedł czas nie wstydzenia się za to, że nie wiemy świadomie, jak odbywają się pewne procesy w nas. Terror świadomego dochodzenia do rezultatów przez nanizywanie umiejętności jest tylko zaostrzonym, klarownym procesem czegoś, co i tak w nas zachodzi. Owczem, umiejętność wpływa jednocześnie na odmienność postrzegania, a to wszystko zdaje się być bardzo dziwnie oddziałowujące na siebie. Jedno zdanie z recenzji ksiażki, może nie na temat ale w duchu obserwacji:
gdy otrzymujesz od innych ten bardzo specyficzny rodzaj empatii, uczysz się ją również okazywać. Nie w ramach wymuszonej wzajemności ani z poczucia sprawiedliwości […] lecz dlatego, że słuchanie o tym, iż jesteś całkiem zwykły w swej nędzy, a potem rozciąganie pojęcia zwyczajności na innych pomaga ci wytrwać w trzeźwości. Pomaga ci żyć dalej.
Jest czymś wspaniałym posłuchać czegoś takiego. Dziękuje za wykład :-)
Wybitny wykład. Dziękuje bardzo dla całego zespołu i profesora W. Sadego
Wspaniały wykład! Świetnie opowiedziany. Nie mogłem się oderwać...
Bardzo ciekawy wykład. Dziękuję za udostępnienie. :-)
Wspaniały wykład i cudowna erudycja prof. Sadego.
ciekawe czy wtedy byli jacys filoz kt. odrzucili PZPR
Dziękuje za świetny materiał. Mogę słuchać i oglądać bez końca o fizyce
chciałbym usłyszeć debatę Pana Profesora Wojciecha Sady i Pana Profesora Meissnera :) Absolutnie inne podejście do (r)ewolucji w nauce
Zgadza się.
P. Prof. Meissnera slyszalam jak mowil na UAM zaproszony przez młodych fizyków. Jego wykłady są dostępne w sieci. Skojarzyć razem - dobry pomysł.
Profesor Sady mówi wiele ciekawych rzeczy, ale do prawdy paradoksalnie nie ciągnie pomijając istotne fakty historyczne. Wie, że coś dzwoni, ale nie wie z której strony. Być może jest to przemyślana poprawność, aby nie kąsać ręki, która daje jeść, albo to są zmiany nieodwracalne prania umysłów, które w fizyce nastąpiło szczególnie po 1960 roku, ale już w drugiej połowie XIX w. jest wyraźne. Tym niemniej kupię książkę Profesora S. - może będzie inspirująca?
Wiele blędnych określeń,i rozmówca ma niewiele roszyżonych zmysłôw ,tszymie się starym okreśe
@@S._Wokulski u
Dziękuję bardzo obu W. Sz. Panom, oraz pozdrawiam serdecznie i uczciwie* * *
dawno, dawno temu na studiach miałem wykłady z (teraz już) prof. Tomaszem Sikorą i były chyba najlepsze. Do Sikory mało osób chodziło bo nikt nie wiedział o czym on w ogóle mówi, ale to było właśnie najlepsze - student musiał chcieć się czegoś dowiedzieć a wykładowca nie klepał podręcznika tyko pokazywał jak pracuje naukowiec. Na jednym z takich wykładów, w latach 90, Sikora opowiadał, a raczej zastanawiał się, jak kształtuje się idea, pomysł naukowy. Pokazywał to na przykładzie jakiejś matematycznej idei, którą - dokładnie jak Sady - opisywał jako pasożyta lub wirusa, rozrastającego się stopniowo w głowach różnych ludzi. I słuchając Sadego (którego znam z uczelni) zastanawiam się czy w tym co mówi jest naprawdę coś odkrywczego? Nie chodzi tylko o to skojarzenie z Sikorą, ale o samo założenie, że nie można powiedzieć czegoś, choćby było najbardziej oryginalne, jeśli nie ma odpowiedniego środowiska. Dokładnie to samo mówił Canguilhem o "byciu w prawdzie" i dokładnie to samo mówił Foucault o dyskursie umożliwiającym właściwe mówienie. Nie wiem więc czy tezy Sadego są faktycznie nowatorskie.
Einstein, Schrödinger i wielu innych wybitnych fizyków stosowało eksperymenty myślowe. Wyobraźnia jak najbardziej przydaje się w nauce.
Uważałem się za nie głupiego faceta, dużo czytam, interesuję się wieloma rzeczami, a Pan Profesor, pokazuje mi, że niewiele różnie się od troglodyty 🥺
Wciągający wykład. uwielbiam takie pogaduchy
Myślę że fizykę czekają rewolucyjne 52:35 52:35 odkrycia w najbliższej przyszłości Może przejęcie przez AI z pomocą komputerów kwantowych nowej generacji całej tej matematyki, która w procesach dynamicznych jest bardzo trudna w obliczeniach Musi pojawić się grupa kreatywnych fizyków którzy potrafią z tą pomocą stworzyć satysfakcjonujący obraz ewolucji energii w materie aż do świadomości .
Wybitny naukowiec,wspaniały człowiek,jeden z ostatnich patriotów....
1:36:57 to pytanie podsunęło mi myśl że może warto by pracować nad religią od strony naukowej odrębnej od wchodzenia w dyskusję z kościołem, czyli np. historia religii (czyli historia a zdążenia z biblii), biologia religii, biologia a twierdzenia biblii, filozofia religii, jak z braku przywiązania do jakiejkolwiek religii wyprowadzić koncepcję jakiegoś boga i jakie by miał cechy itd..) fajnie by się oglądało jak by potem ludzie budujący przekonania nie opierając się na dogmatach kościoła się z tymi ludźmi z kościoła konfrontowali :)
nieomylna interpretacja kościoła, tego nie powinno być, lepiej by było jak by przekaz biblii był normalnie interpretowany przez samą logikę za pomocą metodologii naukowej, nie chciałbym kościoła usuwać bo jest bardzo przydatny społecznie, i zapewnia szeroki wachlarz uproszczeń przydatnych dla odbiorców bardziej i mniej wnikających w filozofię, ale ja chętnie bym też zobaczył pracę takie nie podległe ideologicznie jakiejś z góry narzuconej tezie
Ja mówię w takiej sytuacji, że ktoś nosi "fizyczne okulary" i widzi wszystko przez pryzmat fizyki. Ja całe życie noszę biologiczne/naukowe okulary, ostatnio również filozoficzne i artystyczne tudzież językowe:). Bardzo ciekawy wykład, dziękuję.
Dziękuję, proszę o kontynuację
Fajnie byłoby spotkać takiego Pana w podróży. Ale bym z nim gadał i gadał.
nie wzieto po uwage tego ze postep moze byc sterowany z poza grupy naukowej. podsumowujac wyklad:wystarczajaco duzo poszlak ze fizyka i inne dziedziny najpierw expereymentuja a dopiero potem ktos doklada teorie. a gdybym sklasifykowal czesc nauki i ja schowal, uwalnial tylko wedlug planu to efekt przedstawiony w wykladzie tez by zachodzil. jest wiec teza o skutkach ale przyczynowosc nie jest tutaj silnie dowodzona.
Super wykład! Niezwykle ciekawe spojrzenie na rozwój nauki. Mam tylko jedną drobniutką uwagę. Otóż użyte w wykładzie pojęcie "konserwatyzm" pan Profesor potraktował jako pogląd hamujący nowe pomysły czy rozwiązania. Wiem, że to bardzo popularne rozumienie, jednak nie do końca słuszne. W zasadzie należałoby użyć pojęcia "tradycjonalizm" na określenie poglądów trzymających się utrwalonych rozwiązań. Konserwatyzm bowiem jednak nie jest wrogiem "lepszego" pod warunkiem wszakże, że jest faktycznie "lepsze".
Tez na to zwrocilem uwage. Przeciez to ze uczy sie nowych rzeczy i uzywa nowych ksiazek (uzyczam przyklad profesora z filmu) wynika z tego ze nauka idzie do przodu a nie z tego ze jacys nie-konserwatysci postanowili wprowadzic zmiany i sie zrobily.
Zreszta takie kojarzenie pojec (tradycja/konserwatyzm/whatever = brak postepu) jest bardzo bledne, przeciez jedno moze istniec obok drugiego. To nie tradycja hamuje nauke czy tez tradycjonalisci/whatever, tylko raczej ludzie, ktorzy maja jakis interes "zeby bylo tak jak bylo" bo maja swoje utrwalone relacje, uklady, osiagniecia czy pozycje.
@@maciejhelminiak6300 Zwracam na to uwagę, bo elementy tradycjonalistyczne widać też w poglądach lewicowych. Przecież ciągłe na nowo odczytywany Marks to czysty tradycjonalizm, będący zresztą permanentnie w opozycji do nauki.
Pan Profesor albo nie obcował z konserwatyzmem albo został źle ukształtowany i ma z nim problem, oczywiście te delikatne wycieczki w stronę kościoła też da się zauważyć.......ciało rozgrzało się do "czerwoności".
No niestety, ale konserwatystów (także religijnych) nie reprezentuje prof. Heller, tylko minister Czarnek. Jeżeli chcecie zmienić postrzeganie konserwatyzmu, to najpierw konserwatysci musieliby przestać wspierać szurstwo, reklamować fastfoody i tańczyć na urodzinach radia maryja.
Gdyby Wszechświat był skostniały, tak jak niektóre umysły naukowe...nie byłoby rozmowy. Na szczęście Wszechświat emanuje promieniowaniem i szuka odbiorców własnej zrozumiałej częstotliwości o szerokim wachlarzu widma. To od nas zależy czy nastąpi w mózgach algorytm sprzężenia zwrotnego i zrozumienie istoty istnienia.
Prosimy o więcej wykładów Pana Profesora, jego książki są znakomite
Nie zgodzę się z tym, że aby opisać precyzyjnie np wahadło, trzeba być fizykiem, człowiek który nie uczył się fizyki, może zauważyć podobne mechanizmy. Różnica jest taka, że nazwie to inaczej, oraz może zając mu to więcej czasu, bo musi to "wymyślić", nie zna tego zjawiska z książek. Oczywiście są obszary nauki, które są niedostępne dla ludzi niewtajemniczonych w temat. Zakładając, że nie może tego zobaczyć i pojąć zmysłami, np potrzebuje do tego zaawansowanej aparatury, to będzie bariera, które nie przeskoczy, jeśli nie ma odpowiedniej wiedzy, co jest potrzebne do pomiarów i jak to interpretować. Chodzi mi generalnie o to, że nie jest prawdą, że jeśli człowiek nie wie jak coś nazwali naukowcy, to nie jest w stanie tego dostrzec.
Dziękuję 🙏♥️🤗
Świetny wykład. Dziękuję.
Rewelacyjny wykład pana profesora.przesluchalem już chyba wszystkie.dlaczego mędrcy są tak rzadko słuchani?
Szacun za wszystko Panowie.
Dla zasięgu pozdrawiam
Jeden z najlepszych wykładów
Dziękuje! Bardzo ciekawy wykład! :D
Co do roli wyobraźni to ja tu bym jednak się upierał, że jakaś rola jej jest, ale nie w sensie teoretycznym, a praktycznym. Bo nie można nie zauważyć zależności miedzy rozwojem nauki a literaturą (i filmami i innym medium, przy czym literatura będzie najbardziej pierwotną inspiracją), a wykorzystaniem fizyki w praktyce. Sam popełniłem opowiadanie rozgrywające się w roku 2107, gdzie opisałem świat bez samochodów kierowanych przez ludzi, ale w pełni zautomatyzowanej infrastruktury pojazdów należących do miasta i na bazie sztucznej inteligencji zarządzających swoim rozmieszczeniem optymalizując trasę i pozycję, aby się bezwypadkowo wymijać i nie zajmować miejsc parkingowych - ot zabiera pasażera z punktu A i zostawia w punkcie B, a sam pojazd odjeżdża do punktu C poza miastem, jednak w strategicznym miejscu stacjonowania, aby szybko wrócić po kolejnego pasażera lub bezpośrednio jedzie po tego kolejnego. Tu link do opowiadania: ua-cam.com/video/mkM5i6CXW14/v-deo.html
To jest oczywiście czysty wytwór wyobraźni, jednocześnie mocno bazujący na tym, jak obecnie rozwija się technika i całkiem prawdopodobny, choć niepojęty w tym pokoleniu. A takich przykładów wizjonerskich projektów z wyobraźni, które zainspirowały naukę możemy współcześnie znaleźć wiele, choćby u takich pisarzy jak A.C. Clarke, P. K. Dick, S. Lem, czy w tym złym sensie u G. Orwella. Wizja lotu na Księżyc też najpierw była w książce, potem w filmie, a dopiero na końcu w rzeczywistości. I gdyby nie ta wyobraźnia to by to nie miało nigdy miejsca, ale też gdyby nie przypadek i błąd z przeszacowaniem siły nośnej rakiety, która zamiast uderzyć w odległy ląd na innej półkuli - weszła na orbitę, bo mniej więcej tak zaczęła się zimna wojna i wyścig w podboju naszego naturalnego Satelity... czyli zaszły w zasadzie trzy rzeczy jednocześnie - nauka wpadła na coś przez przypadek badając co innego, wyobraźnie wielu osób podsunęła możliwe zastosowanie i wiedza przeszłych pokoleń pozwoliła w ogóle, aby taki eksperyment został zapoczątkowany. Żadnego z elementów nie mogło w tym procesie zabraknąć.
Nooo Karolu... dzięki za dziś
Do zobaczenia... w poniedziałek w Kato
🤍💛🧡❤💜💙💚🤎
Pozdrawiam 🌷super wykład ✋📯
Fantastyczny wykład! Można liczyć na więcej? :)
Na Coperniucuss College jest cała seria wykładów tego pana.
www.copernicuscollege.pl/kursy/filozofia-nauki
@@minecraftZSRRIII ... thx ;) ... #Ⅎ ...
@@minecraftZSRRIII i są równie fajne!
Imponująca wiedza i świetny przekaz, ale trudno się zgodzić z tezą wykluczającą wyobraźnię z procesu „odkrywania”. Ok, zdarzają się manowce - przed Kolumbem wielu utonęło - ale stwierdzenie że postęp jest efektem wyciągania wniosków i właściwych obliczeń jest tylko jednym z możliwych uproszczeń :) wyobraźnia poprzedza ciekawość a ciekawość odwiecznie prowadzi nas… dalej :)
Nasz gatunek skazany jest na odkrycie "praw Natury" albowiem jesteśmy jedynym gatunkiem, który rozwija adaptację ewolucyjną opartą na pozyskiwaniu wiedzy o naturze rzeczywistosci
Ależ np. krokodyle czy smoki z komodo lub choćby 🐝 też badają wciąż naturę bytujących wokół organizmów, ich etologię oraz przemieszczanie się sezonowe itp. 😉🐜🐌💮
Świetne! Sprzeczne trochę z główną ideą Meissnera, że rozwój wynika z czystego namysłu geniuszy nad geniuszami.
Rozwój wynika z tego, że rzeczy niemożliwe dla naukowców robią zwykli ludzie xD
Nie da się czegoś zrobić?
To szukaj osoby która tego nie wie :)
I udowodni, że jednak da się xD
To jest właśnie ograniczenie przez styl myślowy.
Człowiek uczy się na zasadzie porównań, różnic, podobieństw-wzorzec i przez naśladownictwo-neurony lustrzane oraz improwizację. Wyobrażnia szkolona może zyskać lub stracić na jakości-im większa wiedza ogólna tym większa wyobrażnia, więcej narzędzi wyrazu/badawczych ale nieunikniony jest wpływ charakteru oraz niezbędne są inklinacje fizyczne gwarantowane przez fenotyp np słuch absolutny lub widzenie barwne. Schizofrenia to zaburzenie poznawcze wyobrażni-choroba wytwórcza. Lęk jest wyobrażony jak i rola społeczna, emocje. Wiedza nie jest gwarantem opanowania wyobrażni, ale może pomóc, a wyobrażnia bywa irracjonalna. Jest wiele rodzajów wyobrażni np przestrzenna. zmiana nazwy na logos-niczego nie zmienia. Logos to definicja z XIX wieku, ma rodz.męski, wierzono, że tylko faceci potrafią myśleć-sz..winizm, a kobieta-natura, płodność ale jak ziemia a logos-nasienie, kobieta kieruje się instynktem jak zwierzęta i wymaga nadzoru mężczyzn. Wierzono, że logos zapładnia intelektem, świadomością, bogiem-ksiądz lub władca to facet, gdyż władca to wcielenie boga i tak przez pokolenia rodziny 3mały za pysk lud wmawiając im genetyczny determinizm uprzywilejowanych, który przeczy ewolucji jako wymówkę dla okrucieństwa, czyli dehumanizację (wyjątki: Bona, Katarzyna, amazonki, wyspa lesbos, Maria Curie i żony Prezydentów USA-one kierowały), a kobieta jest bezrozumnym łonem-łono natury. Wyobrażnia fizyka jest składową: wyuczonego materiału, dogmatów interpretacyjnych otoczenia-uczelni, jego osobistej interpretacji zależnej od kultury, systemu i hierarchi-konformizmu (3 odcinki), i doświadczeń osobistych w tym obserwacji i eksperymentów ( kara/nagroda, placebo/nocebo, nadinterpretacja, ekstrapolacja, akceptacja lub negacja i wyparcie), stanu emocjonalnego w tym: popędy jak np przypodobanie się wykładowcom lub rodzinie, pazerność na kasę, ambicja i populizm-nerwicowcy mają potrzebę mesjanizmu i populizmu, spektrum autyzmu, elastyczność/sztywność poglądów zależna od wiedzy ale też opornościnlub zdolności jej przyjmowania i dystansu-siły psychicznej. Dystans jest zależny od stopnia nerwicy/depresji-każdy narcyz ma silną potrzebę narzucania i kontroli. Religia jak i fizyka łamią prawa człowieka, wolności słowa i myśli, poprzez narzucanie swojej wizji.
Fantastyczny wykład
nie wiem czy też tak macie ale czuję się oszukany przez szkołę. Nie uczono nas mechaniki kwantowej tylko klasycznej typu: mucha w pociągu leci w przeciwnym kierunku do ruchu pociągu, oblicz wagę maszynisty" i to na każdym poziomie na studiach włącznie. A jeśli była mowa o mechanice kwantowej to wszysto "dzięki Einsteinowi", gdzie teraz można dowiedzieć się że przed nim było wielu innych. Może to własnie z powodu przyzwyczajeń nauczycieli/wykładowców " do starego" albo dlatego że sami fizyki kwantowej w większości nie ogarniają
Newton to był wielki Pan co jeździł po ludziach i kupował gotowe rozwiązania. Podobnie jak każdy późniejszy geniusz.
Dziekuje za material
1:05:31 jakby tych wyjątków od zasad w chemii nie było to można by było odchudzić książki o 90 % tak z grubsza biorąc.
Wyobrażnia jest częściowo nieuświadomiona i poza kontrolą, korzysta z zasobów świadomych i nie, a logika jest etapem końcowym uświadomionej wyobraźni, która przejawia się również w marzeniach w tym sennych, intuicjach np wyczucie proporcji itd, urojeniach, lękach, popędach. Proces logiczny to próby uporządkowania abstrakcyjnej wyobrażni nie odpowiadającej językowi mówionemu czy matematycznemu, a język jest syntezą kultury i doświadczenia. Nie każde doświadczenie jest związane z kulturą np zmysłowe jak dotyk i wizja-kształt składowe wyobrażni przestrzennej, a matematyka jest "zmysłem" dodatkowym, który próbuje sięgać dalej lecz ograniczonym przez urządzenia pomiarowe np rtęć i wew. strukturę matematyki np. symetrie. Człowiek od dawna używał "urządzeń" pomiarowych czy zegarów np pozycji słońca, chmur, mchu, grubości tafli lodu, kwitnienia roślin, obecności wilgoci, grzybów, owadów, czy nosa psa-polowania, świni-trufle, aby wiedzieć kiedy siać i gdzie osiedlać itd. Nie musiał wiedzieć jak działa pies ale znał jego 1 funkcję. Doświadczenie poprzez np. zmysł równowagi, homeostazy jest rozpatrywane przez pryzmat kultury w dialogu wewn.zależnie od potrzeb np potrzeba adekwatności. Kultura jest sprzężeniem zwrotnym doświadczeń np równowaga jest dominująca gdyż niezbedna do utrzymania postawy wyprostnej-potocznie: wyrównać rachunki, rozdzielić sprawiedliwie, gdzie potrzeba mnożenia zasobów równoważy się z energią do utrzymania zasobów-proporcje i opłacalność, biologicznie: homeostaza, fizycznie: wyrównanie ciśnień, temperatury. Język mówiony-jednostkowy, swoisty nie opisywał miar i wag jak łokcie itp. stworzono więc matematyczny oraz przyjęto abstrakcyjne uniwersalne, wyidealizowane równe i równoważne miary, urządzenie: waga. Istnienie ustalonych miar daje wrażenie niezmienności.
1:22:46 ja się nie zgodzę z profesorem, wyobraźnia może i nie daje odpowiedzi, ale poszerza horyzonty naszej logiki, tak by nasze horyzonty jej już tak szczelnie nie zamykały, postęp to taki cosinus między logiką a wyobraźnią, raz więcej tego, raz więcej tamtego
Wizjonerskia formuła Staszka Lema mówi, że klasyczne trendy poznawcze, czyli religie i filozofie mają charakter pracy zbiorowej i są zjawiskami transformatywnymi oraz kumulatywnymi.
To bardzo trafna teza. Ja ją podnoszę do rangi moralnej zasady zamieszczania na czołówce frontowej strony okładek moich ksiązek list nazwisk ludzi, których myśli stały się - jak sądzę - przyczynkami powstania tych, moich przecież, książek... Jednak bez wątków myśli tych - i wielu innych, których nazwiska po prostu nie zmieściły się na okładkach - myślicieli, treści zawarte w tych okładkach mogłyby po prostu nie powstać. (Vide np. "DDD"-"Dyskretna Delikatna Defloracja", "Trójca Święta bez tajemnic - to po prostu żywa fizyka i matematyka".)
To może wskazywać, że rewolucje w rozwoju myśli są przełomami w istotnym stopniu uznaniowymi. Np. prof. Sady wspominając o ewolucji wymienia jedynie Darwina, choć przyczynki do powstania ewolucjonizmu tkwią w myśli wielu i filozofów, i uczonych wcześniejszych, poczynając od Heraklita i innych starożytnych, następnie np. przez polskiego filozofa-bohatera, Kazimierza Łyszczyńskiego, a potem malwersanta i kościelnego kombinatora-oszusta Cuviera, do Lamarcka, którego naukowa teza, choć dziś wesoło kojarzona: "członek nieużywany zanika"; niegdyś przytłoczona i duszona przez całą potęgę wszystkich kościołów postmojżeszowych, była i jest równie ważna dla ewolucjonizmu jak zasada doboru naturalnego Darwina. :-)
I tak się toczy na "elipsoidalnych kołach" myśl ludzka... :-)
Bardzo dobry wykład .
super, poproszę więcej filmów !!!!!!!!!!!!!
To się nazywa kultura i natura a nie wzory to was determinuje a nie wzory. Wzór to twór kulturowy moze się do lodówki zaczniecie modlić bo ją też człowiek wymyślił? Do komputera już się chcecie modlić bo nie rozumiecie jak działa. Nauczcie się języków programowania a kulturowo komputera powstał z binarnych opozycji wziętych z religii into udowodnił Claude Levi Strauss dobro-zło, pieklo-niebo, zimno-cieplo, góra-dół i zero-jeden. I na tym powstała cala matematyka klasyczna na religii. Tak powstały symetrie. Zaprzeczanie niczego nie zmienia. Dzięki religii fizycy sądzą ze wzory to myśli boga bo papież tak powiedział ale boga nie ma. Nie istnieje. Bóg to kultura i natura-obu czlowiek nie rozumie a determinuje jego zachowanie i wplywa na to co produkuje. Zmiana kuktury i uwolnienie sufrazystek wpłynęli na zmiany w nauce a nie fizycy. Powstanie uczelni i dostęp do edukacji. Wprowadzenie mikroskopu to nienwymyslił fizyk tylko sprzedawca lup nie uczony. Dzięki niemu można bykonokdryc bakterie i zbudować mikroskop elwkteonowy. A fizycy mieli optykę i badania Galileusza który konstruował ogromne lupy ale jakoś na mikroskop nie wpadli a on napisał do uczelni i wszystko im opisał. Ukradli mu pomysł i twierdzą że sami wszystko wymyślili. Ukradli dorobek akistykom i prace chemikom i wcielili je do fizyki czyli to te nauki miały wpływ na fizykę a nie fizyka na nie. Sam powiedział że prace socjologii były inspiracją do wzoru emc2 a nie fizycy to wymyślili. Teoria informacji ma wpływ. Teraz Dzięki psychologii badamy bledybpiznawcze i iluzje optyczne a fizyka utknęła i bada iluzje optyczne. Fizycy uważają się za bogów inkazdemu narzucają swoją religie ale to nie fizyka popchnęła ludzkosc. Syrena powstała w garażu. Przeszczenie genu roslinie w garażu. Pierwsze były instrumenty elektroakustyczne i kompozytorzy które fizycy ukradli muzykom i zrobili anteny do ufo. Pierwsza matematyka była w muzyce i filozofii w naukach humanistycznych. A jeśli ktokolwiek ma wpływ na rewolucję to tylko artyści bonpoerwsze zalążki ideo zawsze były najpierw u artystów a fizycy używają ich wyobrazni bo nie mają własnej-nie potrafią z niej korzystać bo muszą 3mac się wzorów. Mają zerowe EQ i jie są samoswiadomj bo wierza że bóg nimi kieruje i podpowiada im wzory. To nie Bóg to kultura, środowisko I znając kulturę i inne kultury masz samoswiadomosc i wiesz co z czego wynika. Ale do tego trzeba mieć wiedzę ogólna z różnych dziedzin nauki nie tylko z fizyki. Ja mam 3 kierunki studiów ininteresuje się różnymi naukami czytam książki naukowe z roznych dziedzin inprace naukowe. I wam radzę to samo-podreczniki na studia a jak nie rozumiecie to do liceum lub podstawówki od początku i wspomagajcie się netem a zrozumiecie wszystko lepiej. Spis lektur można dostać na wydziałach lub od studentów bo nawet tego nie publikują zeby nikt ksiazki nie przeczytal lub macie w necie.
Są głosy wśród fizyków że Einstrin wymyślił swoje teorie w głowie i wyprowadził wzory..tak był geniuszem ale Pan Sady ma racje że Einstein miał solidne podstawy stworzrone przez Maxwella i lorenza i innych bez nich nie miał by punktu oparcia.
Łzą posiane……piosenką…..malowane……snem i jawą…..kołysane……od zera zaczynane……kroplą potu…..wydmuchane……wiatrem…..spokojem kołysane……do zera sprowadzane….. ::: …. 22:07
Obawiam się, że muszę się nie zgodzić z definicją konserwatyzmu... o ile część o tym, aby zyć jak dawniej ma sens, to już nie koniecznie tak, jak dziadowie. No i kwestia przywracania dawnego porządku też nie bardzo tu ma sens. Konserwatysta nie chce zmian, a przywracanie dawnego porządku to zmiana - i jej też nie chce.
I to nie ejst tak, że on chce żyć jak przodkowie, ale tak, jak żył w dzieciństwie/młodości i kultywować tradycje dziadów o tyle, o ile została mu ona wpojona. I chce na przykład wychowywac syna, nie tak, jak jego dziadek wychowywał ojca, ale jak on sam był wychowywany. Konserwatysta z czasów rewolucji francuskiej chciał zachowania feudalizmu, bolszewizm to konserwatyści optujący za utrzymaniem caraty, a w stanie wojennym - zachowania ustroju komunistycznego. I tu nie jest istotne, czy zmiany idą na lepsze. On się przyzwyczaił do obecnego stanu rzeczy i nie chce zmian, niezależnie, jaki ten stan rzeczy jest. Ale jeśli się zmieni i po kilku/kilkunastu latach konserwatysta się aklimatyzuje - to nie chce powrotu starego, a zachowania tego co jest, mimo, ze to coś jest zupełnie inne.
Tak w latach 90tych jakoś popularna była koncepcja psychologiczna dwóch rodzajów myślenia - myślenia od czegoś i ku czemuś. Człowiek myślący od czegoś sjupiał się na tym co ma i nie chciał tego stracić. Wolał pracować w rodzinnej firmie i mieszkać w domu rodziców, niż pójść na studia, wyjechać za granicę i się rozwinąć, ryzykując wpędzenie się w długi i długoletnie wysiłki ku stabilizacji, by osiągnąć ostatecznie jakiś cel na końcu drogi, co z kolei charakteryzować miało myślenie ku czemuś. Różnica jest taka, ze myślący od czegoś w przeciwieństwie do konserwatysty zgodzi się na zmiany, o ile bedsą to zmiany na lepsze, poprawiające jego status, ale nie powiązane z jakimś nadmiernym wysiłkiem. Z kolei myślący ku czemuś zgodzi się na pracę ponad siły lub uwłaczającą godności, mieszkanie w złych warunkach itd. byle kiedyś to zaprocentowało.
O wyższości fizyki nad innymi naukami i jej podstawach, korzeniach filozoficznych...dobry wykład. Polecam
Dziękuję.
Według fizyki kwantowej obserwator może zmieniać materię. Na przykład eksperyment z lustrami które przepuszczają 50% światła, w zależności czy umieścimy obserwatora za lustrem to foton albo się odbije od lustra albo przez nie przeleci.
Czyli proponuje eksperyment myślowy. Załóżmy że ustawiam trilion laserów wycelowanych w Księżyc na drodze których jest lustro które przepuszcza 50% światła a zaniki czujniki połączone z moim komputerem. I teraz w zależności czy odczytam dane z mojego monitora to Księżyc albo będzie zniszczony albo nie.
Inne badania pokazują, że dwóch niezależnych obserwatorów siedzących w innych pokojach, mogą mieć różne subiektywne odczyty z pomiarów tego samego atomu. Czyli załóżmy, że mój kolego także umieści swoje czujniki za tymi lustrami, to gdy on nie odczyta danych to dla niego Księżyc nie będzie zniszczony, a w tym samym czasie dla mnie Księżyc będzie uderzony przez trilion laserów.
stand up lepszy niz Paczes... i cały czas nowy program, brawo :) dziękuje
nie, po 7 minutach juz nie mogę, zrobiliście mi wieczór hehehehehe
Świetny wykład, dzięki
Dla mnie w tym wykładzie jest zbyt dużo masła maślanego . Chciałem się czegoś nauczyć , a Pan Profesor zaserwował mi sporo nazwisk i chyba jestem zbyt tępy intelektualnie . Po prostu nie mam pojęcia po co mi te nazwiska . Chwilami odnoszę wrażenie , że w tym wykładzie chodzi o pokazanie , że pan Profesor przeczytał wiele książek i pamięta ich autorów .
Teraz o podstawie . Na jakich danych z dziedziny fizyki opiera się Pan Profesor . Obecnie stoimy na progu przełomu w zakresie oceny pojęć i określeń , jakimi się posługujemy . Jeśli posługujemy się nieistniejącymi danymi , to wysuwamy różne , zawsze błędne tezy , twierdzenia . Pan Profesor mówił o odwracalności lub nieodwracalności zjawisk fizycznych .
Moje twierdzenie : NIE ZACHODZĄ PROCESY FIZYCZNE ODWRACALNE .
To , że Pan Profesor ma dwie ręce i może przerzucać zegarek z jednej do drugiej , wcale nie oznacza , że powoduje zjawiska fizyczne odwracalne .
NIE MA PROCESÓW FIZYCZNYCH NIEZMIENNYCH . We wszechświecie bezwzględnym , tzn . wszechświecie bez ludzkich umysłów i bez Ziemi , nie istnieje , nie zachodzi stałość , constans . Zachodzi bezustanna ZMIENNOŚĆ . To , że człowiek powoduje dwa procesy fizyczne i twierdzi , że ten późniejszy proces jest procesem odwracalnym tego pierwszego , wcale nie oznacza stanu faktycznego . Oznacza tylko , że ten człowiek dokonuje manipulacji określeniami i sugeruje swój nieprawdziwy pogląd . Przedstawia nieprawdę jako prawdę .
CZAS .
Zauważamy , że się bezustannie ZMIENIAMY i ZMIENIA SIĘ nasze otoczenie . Jednak z powodu istnienia mechanizmów nazywanych zegarami , nasze ludzkie mózgi nie nazywają ZMIENNOŚCI ZMIENNOŚCIĄ , tylko CZASEM , lub innymi nazwami . Kiedy zaczniemy normalnie nazywać to , co się dzieje ? ZMIENNOŚĆ , to ZMIENNOŚĆ .
Jeśli jakiś ludzki mózg odbiera rzeczywistość poprzez swój wymysł , to bezustannie będzie dreptał w "" hałasie naukowym "" i zawsze będzie daleko od zrozumienia tego , co jest zwyczajne i oczywiste . Ale będzie przytaczał wiele nazwisk różnych autorytetów "z tego "" hałasu naukowego "" dla podparcia swojego bezowocnego dreptania .
Tak po drodze . Osoby chore psychicznie , np. na schizofrenię , starają się ukryć , zamaskować swoją słabość . Jak starają się tego dokonać . Ano , w rozmowie z psychiatrą po prostu sypią terminami naukowymi związanymi z psychiatrią i leczeniem . Chcą pokazać , że dla nich te zagadnienia to drobnostka . Jak lekarze odbierają to sypanie terminami naukowymi ? Ano , traktują to jako jeden z objawów . Jako próbę zamaskowania swojej słabości .
Tych , którzy będą czytać mój wpis , proszę o wybaczenie za arogancki ton . W przypadku sypania różnymi naukowymi terminami oraz nazwiskami autorów różnych dzieł w wykonaniu Pana profesora , dałem się sprowokować do kontrreakcji na próbę przekonania mnie , że mam do czynienia z fachowcem . Gdybym nie przytoczył swoich twierdzeń , to po prostu zachowałbym się po chamsku . Ale moje twierdzenia nie są "" dreptaniem w hałasie naukowym "" . Popychajązrozumienie , odbiór wszechświata naprzód .
Ludzkość coś odkryje, na cieszy się tym, zbada w 100%, znudzi tym. Wtedy potrzebuje odkryć cos nowego. Oto cala filozofia.
Ja powiem, że nie znudzą się z czymś, ale banda hołoty-polityków to wykorzysta i ludzie dopiero rozumieją z czym mają do czynienia... np. broń jądrowa...
Zgadzam się. Nie ma końca tego szukania. Również dlatego że naukowcy otrzymują pieniądze za badania. A więc będą badać.
czy nieskończoność liczby Pi świadczyć może o być lub nie być stwórcy bo stwarzając świat po co sobie skomplikował matematyczne obliczenia i ich niedokładność wynikającą z jej [Pi] nieskończonej natury albo może zrobił ją nieskończoną celowo by człowiekowi utrudnić powtórzenie Jego dokonań Jak myślicie
Myślę że nieskończoność liczby Pi dąży bardziej do określenia jej dokładnego punktu styku okręgu z prostą. Określenie tego punktu jest jak wypisanie wszystkich liczb wymiernych w przedziale np: od 0 do 1 nigdy się nie skończy. Odnalezienie więc dokładne jednego punktu styku okręgu i prostej jest jak wypisanie wszystkich miejsc po przecinku w licznie Pi.
Fizyki Newtonowskiej nie da się połączyć z kwantowy? W którym miejscu?
To miejsce nazywa się dekoherencją kwantową 🙂
Świetny wykład!
Nie będę się rozpisywał, jak świetny jest ten wykład i jak cenię książki prelegenta, bo jak widać poniżej wszyscy się gremialnie ze mną zgadzają. Perspektywa społeczna (Fleckowska) jest mi bliska ale obstaję przy Feyerabendowskim pluralizmie teoretycznym i tu nie zgadzam się z profesorem, że programy badawcze, które od 30 lat się "nie sprawdzają" są jakkolwiek bezużyteczne, warto prowadzić wiele badań i nawet najdziwniejszych moim zdaniem. Może nowa książka profesora mnie od tego odwiedzie, jeszcze nie czytałem.
Cześć, chciałbym z kimś porozmawiać, na temat idei, którą ma za zadanie przekazać owy wykład:
Proszę o odzew pod tym komentarzem
Pozdr
Zgadzam się z autorem, że mit geniusza nie za bardzo jest trafny. Jednak, ja bym tu dodał, że liczba ludzi, którzy rozumieją o co chodzi w fizyce jest tak maleńka, że mamy takiego zbiorowego geniusza. Reszta z nas coś przeczyta, coś przemyśli sobie i dalej pozostaje tylko biernym odbiorcą niezdolnym cokolwiek nowego wymyślić - takim hobbystą. To tak jak podobno Charlie Chaplin powiedział do Einsteina - mnie wszyscy podziwiają, bo mnie wszyscy rozumieją, a pana wszyscy podziwiają, bo pana nikt nie rozumie.
Geniusze potrafią dostrzegać zjawiska i trafnie je wyjaśniać, mimo że cała reszta- nawet utytułowanych miernot- tego nie dostrzega. Przykład- Galileusz warto poczytać z jakimi m. (utytułowanymi) przyszło mu się użerać. Chyba jedynym, który go rozumiał w owym czasie (z którym utrzymywał korespondencję) to był Kepler. Generalnie to zawsze było trudno żyć geniuszom i dzisiaj jest nie inaczej.
Czas geniuszy już trochę minął. Teraz sukcesy odnoszą zespoły badawcze
Panowie, z całym szacunkiem, obudźcie się do rzeczywistości, bo zwyczajnie naukowo bredzicie. To czuć, choć inaczej się widzi i słyszy. Żadna wartość przekazu jest. OK. Pozdrawiam pozytywnie; alternatywa do prawdy być musi!!! Jarosław Wydłubał
Dzięki kulturze pojawiają się nowe rzeczy o zmianom w kulturze ktora oddziałuje na fizyków a nie dzieki fizykom!! Zaszlybwazne zmiany społeczne dzieki którym był możliwymi rozwój I gdyby ludzie zajęli się ekologia i rozwiązaniem problemów biedy i zasobów oraz oszczędnością energi to rozwiązali by problemy fizyczne bo prace z jednych wpłynęły by ma drugich. Medycyna i biologia musia la bynpracowac z fizyka i chemia nad opracowaniem filtrów i sposobow do oczyszczenia odpadów które fozycy u chemicy nam zaserwowali.ja mam dość DESATIEANIA PLANETY PRZEZ FOLIZYKÓW I CHEMIKÓW DOŚĆ SŁUZALCZOSCI WONEC BOGACZY I ROBIENIA DLA NICH BOMB ZAKASE DOSC ZABIJANIA LUDZI I ZWIERZĄT DLA WOJEN KASY I EKSPERYMENTÓW- KONIEC NAUKI. TO JEST SZALENSTWO I ROBIENIE KASY A NIE NAUKA. OD 3 WIEKU NIC SIE NIE ZMIENIŁO NIC ETER ATOM BYLY OPERACJE ITD WSZYSTKO TO SAMO BO NAUKA MONTRUUJE MACHINY WOJENNE ZAMIAST ZAJAC ZIE NAUKĄ. SPRZEDAJNI.....NIGDY W ZYCIU MIE ZDRADZILABYM SZALENCOWI Z KASA ZADNEJ WIEDZY ODMOSNIE ATOMOW CHOCNY MNIE TORTUROWALI I CHCIELI ZABIC MOJA RODZIND NIGDY VO CHODZI O ZYCIE LUDZI I ŚWIATA. WY ZABIJACIE WSZYSTKO CO ZYCWE INUWAZACIE SIE ZA BOGOW A ODPOWIEDZIAPJOSC ZWALACIE NA WZORY.
Świetne porównanie w ocenie patrzenia na rzeczywistość . W mysl medycyny klasycznej zabija nas rak i to jeszcze tego raka dziedziczymy po np mamie i nic z tym nie możemy zrobić - możemy tylko umrzeć nawet odkrycia ostatnich 40 lat dowodzące ze namnażanie komórek występuje w procesie naprawczym po przeżytym konflikcie emocjonalnym na co są odpowiednie badania o dowody w najmniejszy sposób nie wpływa na zmianę postrzegania raka w nowy sposób . Jesteśmy nadal straszeni przez skostniała medycynę klasyczna podobnie jak w fizyka kwantowej która traktowana jest jak zabobon
Ktoś powiedział : Filozofowie wspinają się się na wysoką górę poznania, a gdy wreszcie są u celu okazuje się, że tam już siedzą...teologowie 😀!
Prędzej czy pużniej przyjdzie silniejszy,ciekawe czy jest na to wzór?
Ktoś już czytał "Strukturę rewolucji..." Sadego? Jakie wrażenia?
takie spostrzeżenie, reklamy gloryfikują różne rzeczy, ludzie wyuczają się ignorować reklamy co powoduje też że inaczej patrzą na rzeczy faktycznie w czymś dobre urzyteczne i nowatorskie w tym na ludzi, przez co mogą bardziej gloryfikować historyczne "wielkie" postaci, i może to być jedną z przyczyn że im się wydaje że taki poziom nie jest dla nich osiągalny, przez co z kolei część ludzi staje się zrezygnowanych i jeszcze część z nich wpada w depresje bo czyje się że nie za bardzo mają wpływ na bieg czasu (w znaczeniu działalności ludzkości).
i nie wieżą w to że też mogą brać jakoś udział w kolejnych postępach, oraz że sami mogą też być takimi odkrywcami, a tylko czas jeszcze nie miał okazji ich tak wypromować do poziomu autorytetu historycznego
ta wnioski naciągane, może coś w tym być ale pewnie nie za wiele :)
CZYM JEST TEORIA WZGLĘDNOŚCI? W świecie gdzie ekonomia, dolar, wina, kara, jest spekulacją. Prawnicy spekulują winę, ekonomiści wartość pieniądza, sprzedawcy wartość rzeczy a teoretycy naukę. I tym jest teoria względności- ona opisuje obserwatora i jego wrażenia a nie świat zewnętrzny, choć czasem coś się uda zauważyć ale do tego potrzeba dużej liczby obserwatorów a gdy nauka nie jest pooularyzowana, bo jest monetyzowana to jest zagrożenie dla nauki i ludzkości. Po 1 to wy kreujecie psudonaukę i narzucacie ją innym siła wasze wynalazki i rozwiazania-jestescie więc sektą. Zabraniacie ludziom mysle po swojemu, łamiecoe prawa wolności czlowieka. I zarabiacie na tym-zamiast gadac bzdury czlowieku lepiej zobacz co to sekta Jonestown i Najwyższa prawda, zobacz kim był psycholog Aronson i przeczytaj jegobpsycholgię społeczną, potem Internę i Patologię Krusia a dopiero potem się wypowiadaj o wszystkim i naukach biologicznych o ktorych nie masz pojęcia ani zero wiedzy praktycznej. Ja przeczytałam Elektrotechnikę, Feynmanna, Penrose’a-Nowy umysł cesarza, Podstawy fizyki na uczelnie wyższe, Akustykę Everest, Histerię matematyczne, Świat zofii, Farmakologię, Neurologię, Internę, Chirurgię, Biochemię, Aronsona psychologię ale też ksiazki etologów np Vittisa Droshera Białe lwy muszą umrzeć i kulturoznawców jak Marvin Harris Krowy, wojn, świnie, czarownice.. ale tez historyczne jak Europa Davisa , 3 tomy Interny po 800 stron.itd i to uważam za niezbędna minimalną podstawę do zrozumienia czegokolwiek a jednocześnie znam teorie o których mówisz bo o ich czytałem i czytam na bieżąco w necie, czytam też pracę doktorskie i naukowe z różnych dzoedzin a jak nie rozumiem to czytam z encyklopedią az zrozumiem, rozmawiam tez z ludżmi i dużo pytam. Czytam też wiele innych rzeczy, bo nie tracę czasu na czytanie powieści i ogladanie telewizji i inne bzdury. Gdy coś się powtarza a ja znam już teorię nie czytam 2x z takim skupieniem i notatkami lecz szukam różnic a gdy to samo pomijam. Dlaczego fizycy wszyscy klepią te same formułki jakby przeczytali w zyciu tylko 1 ksiązkę? Ich styl myślenia w ogole się nie różni-zbyt minimalnie jakby czytali te same ksiązki to straszne ale nawet analitycy Biblii maja swoje przemyślenia wlasne a oni nie!!! To jakas sekta-serio. Brrr, wyprane mózgi :) ale poważnie coś za zgodni jesteście a zgodni są tylko kłamcy-akurat prowadziliśmy śledztwa prokuratorskie i to widać od razu, gdy grupa ustaliłanwrsje kłamstwa wszystcy mowią to samo-jak wy. A ze jestescie sekta to swoją drogą. Chodzi o biznes i przetancie dorabiać gębe do zwykłej pazernosci i zarabianiu na ludzkiej biedzie i jieszczescou wojnach i kryzyzach oraz głupocie bo nie dzielicie sięnwoedza lecz ją zafałszowujecie-koncerny patentuja prace doktorskie a oni nie potrafia wydac książki dla ludzi-bo po co. Niewolnicy koncernów i mordercy i keszcze chcą za to medale i zeby ich czcic i wielbić? Za bomby atomowe, gmo, za DDT, sarin i cyklon B, pestycydy, za choroby mamy być wdzięczni i że spłacamy wasze nie potrzebne nam wynalazki, bo to daliscie ludzkości!! Moze wynieście sie wreszzcie na inna olanete a my sobie lepiej poradzimy bez was? Ok? Albo na 1 kontynet do waszej kichanej ameryki i zróbmy konkurs która cywilizacja lepiej sobie da radę ok? I przeżyje-wy sie tam oblewajacid chemią i mordujcie wciskajcie sobie teorie, teligie, wierzenia, halucynacje-dla mnie to 1 i to samo, a my będziemy uprawiac ugródki. Na 10 lat dajcie nam spokój i odczepcie się od nas, tego co myślimy i jak myślimy i czy to prawidłowo czy nie, bo ty będziesz mi dyktował i odczepcie się od naszych portfeli I naszych ziem. Inaczej wyleje wam cysterny lestycydów i odpadów radioaktywnych do ogródka i do domu oraz wszystkie śmieci jakie zbiorę z Indii-na wasz koszt!!! Z napisem zwrot do nadawcy a ścieki wleje wam do domu!! Nauka powinna być darmowa i finansowana przez państwo równym budżetem z przewidzianą ew.dopłatą i możliwością sprzedaży komercyjnej alenw produkcji państwowej, gdzie panstwo produkuje i gdy za mało kasy ew.ludxie w donejtach lub sponsorzy mogą dorzucić ale naukowcy mają stałe wypłaty i posady w fabrykach a lasa idzie nie do kieszenu lecz na produkcję, jest rozliczana przez komisje zewn.i konteolowana przez NGO, aby nie było szans na kradzież i żeby zie nie znali. Naukowcy powinni mieć kursy doszkalające z innych dziedzin nauk. A nauka powinna być wolna od monetyzacji. Produkcj broni zakazana w szczególności jądrowej i wynalazków ktore mogą nam zaszkodzić-do teonpowinna być kimisja orzekająca ale nie złozona z kumli czy inwestorów lecz z innych działow nauki i i uczelni w licznie tak dużej że niemozliwej do przekupienia po debacie anonimowej , gdzie najpoerw analizują swoje wnioski a potem dyskutują-glos zmieniiny oraz 10 osób z ludności, gdyż myślą inaczej i 10 lub więcej pracowników fabryk których wynalazek dotyczy w tym inżynierów, którzy przedstawią sens praktyczny po przełozeniu teorii a bilodzy, lekarze i toksykolodzy orqz inni ryzyko, ekonimiści straty budżetu panstwowego i opłacalenośc. Tymczasem cobmy mamy? O wszystkim decydują politycy czyli klika prawników i ekonomistow-na jednym na czym się znają to pieiądzu i obracaniu kota ogonem. Zero qiedzy naukowej. Inwestorzy? Milionerzy i najbogatsi mają tylko podstwówkę i fozycy oceniający sami siebie-rączka raczkę myje, fanatycy z 1 gniazda, sekta jak jehowi albo coś, którzy emocjonują się byle czym jak zespół, ktory robi muzykę w studuo i sie jara jacy są fantastyczni i hak super wyszlo a jak sluchaja tego ludzie okazuje sie ze nie są tacy fantastyczni- teraz czyj gust jest zacofany ludu czy kapeli, która nie potrafi odpowiedzoec na potrzeby ludzi. Z 2 steony te potrzeby są kreowane przez powtarzalność, wszechobecność, reklamy, kteowanie sztuczne autorytetów, marketing uczelni i ich ekstrawagancje w strojach, języku itd, które Monthy Python opisał- Instytu dziwnych kroków. Kazda religia ma swoją głupią czapkę, brzydką togę, jakieś ram frędzle i inne dziwne rzeczy, swoje kroki jak żołnierze albo tańce jak tancerze, swoje metody ale uczelnie roszczą sobie prawo łamiąc konstytucje inorawa człowieka do wolności slowa i myśli poprzez narzucanie dwoje wizji i wynalazków innym których nikt nie chce.Każdy naukowiec jest spekulantem, gdyż nie ma takich, którzy mieli by tytuły z wszystkich nauk a niezwykle rzadko spotyka się ludzi z wolą zrozumienia esencji wszystkich jej dziedzin-a jest to możliwe, szczególnie, gdy patrzy się na naukę przez pryzmat kultury czyli jako system jak strukturalisci. Każda z nauk zawiera mnóstwo bzdur, opisów, nomenklatury i zbędnej nadprodukcji intelektualnej, powtórzeń. Wszystkie publikacje, które się powtarzają powinny być zanalizowane przez AI I wywalone-złozone w 1 esencję. Wystarczy dać jej algorytm szukaj różnić i podobieństw. Następnie ręcznie ustawić co ma wyrzucić po analizie danych. Język powinien być uproszczony, ludzki i zmieniony z archaicznego i zmyślonego przez naukowca na 1. Naukowcy powinni mieć obowiązek tworzyć algorytm w swoich gałęziach.
Nice one!!
Ale nawalone reklam, wtf? Co 2min.?
Poszukaj sobie jakiegoś rozszerzenia do blokowania reklam na swoją przeglądarkę.
Na chrome są np: Adblock for UA-cam / uBlock Orgin
a czy to nie jest tak że jak byśmy sobie mieli wyobrazić pierwsze obiekty kwantowe, to pewnie były by zbliżone do czasoprzestrzeni czy ciemnej energii czyli totalnie chaotycznie wszędzie rozmyte prawdopodobieństwo wystąpienia kwantu, na tyle rozmyte że nie ma za bardzo szansy gdzieś wejść w interakcję i złamać (nie pamiętam terminu) funkcję falową, a jak mamy późniejsze obiekty to one jakoś się samo stabilizują czy to z otoczeniem czy to same z sobą, czy to dowolna fala, czy to jądra atomów bo np. są tak blisko siebie że bardziej się od siebie odpychają przestrzenią na około siebie niż tą pomiędzy kwantami, czy to orbita elektronu która najprawdopodobniej jej dalszy lub bliższa opcja sumuje się z teraźniejszą, i dlatego jest tego prawdopodobieństwa zawsze najwięcej na liniach (orbity czy liniach magnetycznych).
jak by do tego dodać fakt że pojęcie czasu i czasoprzestrzeni jest używane w logice ludzi wyłącznie w formie uproszczenia, to mielibyśmy może już coś ciekawego wynikającego z tej analogii, na moje oko czas względem jednego obiektu nie istnieje, prędkość i przyspieszenie nie istnieją między dwoma obiektami dopóki się nie spotkają, bo nie będą miały jak na siebie oddziałać (oddziaływać tylko że raz), położenie nie istnieje dopóki nie wyznaczymy względem czego je liczymy, więc z różnych punktów widzenia fizyka powinna być opisywana inaczej, powinniśmy prowadzić osobne fizyki dla różnych punktów odniesienia
Gdzie mam się zgłosić po Nobla ?
Właśnie redaguję Zbiór Zasad Interakcji Materii bazujący na zwykłej geometrii, z czego wynikają wszystkie inne reguły fizyki, wliczając w to te do tej pory niewytłumaczalne (jak np splątanie kwantowe).
Nie nazywam tego Teorią Wszystkiego, bo to nie jest teoria, tylko logicznie wyprowadzone fakty (tak samo jak 2+2=4 nie jest teorią, tylko tak po prostu jest ^^' ).
Obecna fizyka bazuje na dogmatach uznając geometrycznie wyprowadzalne zależności za jakieś fundamentalne siły niewiadomego pochodzenia ^^'
Wiara w nieistnienie eteru jest jak wiara, że samoloty nie latają dla tego, że unoszą się na masach powietrza ^^'
Ze zwykłej geometrii wynikają wszystkie zasady fizyki, bez żadnych głupich dogramtów, których obecna fizyka jest pełna i najśmieszniejsze jest to, że natura jest pełna dowodów potwierdzających moje rozkminy nawet w skali widocznej gołym okiem, a eter do atomów jest analogiczny jak powietrze do wody - tu działają analogiczne fraktalne mechanizmy.
Moja rozkmina tłumaczy czym jest i skąd się bierze dokładnie polaryzacja (to ma związek z ciśnieniem eteru, analogicznie do ciśnienia powietrza).
To czego się teraz ludzi uczy w szkołach to religia teoretyczna, której nieprawdziwość w oczywisty sposób udowadnia niekompatybilność z fizyką klasyczną (która też wierzy w kilka dogmatów - wprowadzając stałe, które są tylko uproszczeniem aplikowalnym jedynie w naszych lokalnych warunkach - stąd ta niekompatybilność...).
Opisuję mechanizm generacji siły odśrodkowej w wyniku obrotu ciał wspierając częściowo fizykę klasyczną, ale eliminując głupie stałe ze wzorów (stała grawitacji i stała Planck'a wcale nie są stałymi, a jedynie zgrubną wartością lokalną dla naszej części kosmosu - to tak jakby przyjąć, że przyśpieszenie ziemskie jest równoznaczne przyśpieszeniu grawitacyjnemu na dowolnej planecie ^^' ).
Moja rozkmina tłumaczy mechanizm generacji ruchu falowego, a z tego wynika cała reszta: grawitacja, pole magnetyczne, strumień magnetyczny, siła elektromotoryczna, czym jest ciśnienie.
Do tego wiem o co chodzi w splątaniu kwantowym, bo tłumaczę skąd biorą się efekty relatywistyczne - jak błędnie dokonuje się dzisiaj pomiarów.
Poza tym niedługo będę robił prototyp spalinowego silnika termodynamicznego pozbawionego bić kocentrycznych, co powinno dać mu niezrównaną wydajność.
Pracując właśnie nad tym silnikiem rozkminiłem naturę generacji ruchu falowego, co po nitce do kłębka ztrukturę materii.
Silnik wykorzystuje mechanizm, na bazie którego mam zamiar analogicznie zaprojektować materiał o zerowej rozszerzalności temperaturowej.
W akustyce więcej fizyki. Co z tego że bialkansa z 24 aminokwasów jak enzymów itd są biliony a komórki się uczą to nie są powtarzalne sztywne struktury-zle myslicie. Natura jest inteligenta i się uczy dlatego tam matematyka jest nieprzydatna ani fizyka. Jeden limfocyt T może rozpoznawać tysiace genów i nie ma gotowego klucza, sztywnych kilku np 20 zestawów receptorów i przyklada sprawdzajac ktory nieee lecz uczy się i dopasowuje receptor on go kreuje na nowo i dopiero wtedy niszczy zarazek, bo bakterie cały czas ewoluują i mają nowe rodzaje broni i toksyn inorganizm cały czas się uczy na nowo je załączać. Gdyby to było sztywne i powtarzalne to umarlibyśmy już dawno a alkoholicy niezyli by po 3 latach ale organizm uczy się jak radzić sobie z toksynami. Jednak ma swoje granice wytrzymalowsci I elwktrowni jądrowych i pestycydów jakie produkujecie przyroda juz nie wytrzyma. Nie niszczcie jej. 1 mucha ma w oku miliardy diod biologicznych to jest sprzęt doskonalybwartosci miliona dolarów. Dopiero hak coś na kasę przeliczyć to znacie wartość inaczej nie? Muskicie ze daery naturu są za darmo?