Cześć tu tata Adasia. Dziękuję Ojcze Adamie za przeczytanie naszej historii (fakt żona pięknie to napisała). Wszystkim Langustowiczom dziękuję za słowa ( i nie tylko słowa ) wsparcia. Jesteście wspaniałą społecznością !❤
Ojej, nie spodziewałam się, że ojciec przeczyta mój komentarz, bardzo się wzruszyłam - zarówno słowami ojca Adama jak i komentarzami kierowanymi do mnie pod tym i poprzednim filmem, serdecznie wszystkim dziękuję, tworzycie naprawdę cudowną i wspierającą społeczność
Zrobiłaś coś cudownego, wielki krok, ogrom odwagi, naprawdę bądź z siebie dumna bo masz z czego. I jeśli tylko komentarze, pisanie pamiętnika, wylewanie gdzieś tego wszystkiego co Cię trapi Ci pomaga- nie rezygnuj z tego. A kiedyś kto wie, może to będzie twoja najsilniejszą strona. Może jakaś książka w której opiszesz innym o swojej walce? To jest naprawdę potrzebne i może uratować niejednego! Trzymaj się ciepło!
Dowiedziałam się tydzień temu, że jestem w ciąży, aktualnie w 6-tym tygodniu. Niestety wcześniej pracowałam w laboratorium chemicznym z różnymi odczynnikami, dlatego od tygodnia nie mogę przestać myśleć o tym, czy z moją Fasolką jest wszystko dobrze, czy nie naraziłam jej na mutacje genetyczne. Do testów genetycznych jeszcze trochę. Wiem, że czasu nie cofnę, ale dzisiejsza historia poraziła mnie. Proszę Was drodzy Langustowicze o modlitwę, jest mi teraz bardzo potrzebna. Ojcze Adamie, dziękuję, że jesteś.
Saro tulę Cię w sercu , pamiętaj że nigdy nie byłaś , nie jesteś i nie będziesz sama bo jest z Tobą Abba - nasz Ukochany Tatuś, który niesie Cię na rękach wtedy kiedy Ty nie masz siły iść
Ojcze Adamie dziękujemy za przeczytanie historii naszego Adasia. Dziękujemy również całej Rodzinie Langusty za piękne słowa, modlitwę oraz Wasze Wielkie Serca. Niech Wam Pan Bóg błogosławi. Babcia Adasia ❤
Pani Grażynko, ogromnie wzrusza historia Pani Wnuczka, ale też buduje ogromnie!jesteście dzielni i wspaniali! Modlę się za Was i Adasia oraz za braciszków. Pani Kasia ma wielką ufność, niech się ona nigdy nie kończy! Dużo dobra dla Was! Walczcie dalej! Pozdrawiam
Dzisiaj moje Wnuki - 5 i 7 lat przyjęły Chrzest Święty. Słucham i schodzi ze mnie kilkuletnie napięcie . Dziękuję Bogu. Cieszę się szczęściem Kasi i obejmuję Sarę pełnymi miłości ramionami. Bardzo Ją rozumiem i wspieram.
Saro nie widzisz jakie to wszystko jest niesamowite ten świat te wszystkie istoty żywe to że ten kosmos jest taki ogromny czy nie chcesz tego poznać zobaczyć????
@@olganimavidios wiesz, jak jestem w tym stanie wydaje się, że na to nie zasługuję, że nie jestem tego warta. Ale już jest lepiej :) dziękuję za komentarz
Saro 18 lat temu usłyszałam diagnozę: choroba afektywna dwubiegunowa. Dzięki wspanialej lekarce psychiatrii zostały dopasowane leki. W ciągu tych kilkunastu lat choroba nie zniknęła ale da się żyć. Jeżeli chcesz odezwij się podam kontakt do siebie. Niech Cię Bóg ma w opiece, strzeże i prowadzi. Teresa
U mnie mija 9 lat. Czasem jest bardzo ciężko, miewam psychozy. Ale teraz jest już lepiej, posłuchałam wszystkich i otworzyłam się przed psychiatrą. Bałam się, że będę musiała iść znów do szpitala, ale narazie jestem w domu. Dziękuję Ci serdecznie za wsparcie
SARA❤ W pewnym sensie Cię rozumiem ponieważ miałam podobne myśli... Rozrywało mnie wewnętrznie na strzępy a trzeba było być dalej matką, żoną, córką... Wiara była ostatnią deską ratunku. To dzięki niej trafiłam na psychoterapię. Brałam też odpowiednie leki. Nie poddawaj się!❤ Szukaj pomocy u specjalistów Bóg Tobą pokieruje. Z Nim nie utoniesz wiem to!
Cieszę się i to nie są puste słowa że działasz 🙂 Bardzo warto chodzić na psychoterapie bo zmuszają naszego ducha do pracy. Leki i psychoterapie wzajemnie się uzupełniają. Powodzenia! Z Bogiem!🩵
Saro modlę się za Ciebie, posłuchaj ojca Adama szukaj pomocy, nie tylko lekarzy, warto też mieć wsparcie psychologa, nie załamuj się medycyna się rozwija powstają metody leczenia które są coraz bardziej skuteczne
Sara znaczy księżniczka U Boga nie ma przypadków i jest na prawdę WSZECHMOGĄCY. Gdyybyś chciała pogadać to mam takie same doświadczenie związane z chorobą i mogę zaświadczyć jak dzięki Bogu staje się to moją siłą w relacji z NIM Z modlitwą 🙏
@@magorzataziokowska4116 Hej, napisałaś do Karoliny, nie do Sary, proszę spróbuj jeszcze raz się z nią skontaktować, myślę że możesz być dla niej ogromnym wsparciem, Pozdrawiam Karolina
Szczęść Boże.. a mi jest smutno bo w czwartek był pogrzeb mojego taty... bylismy juz od kilku dni przygotowani na śmierć ...Wiem że tata już nie cierpi i jest w dobrych rękach u Taty ale jednak to boli ..😢 Dodam jeszcze że moja mlodsza córka opiekuje się dziewczynką ktora ma 8 lat i choruje na dziwną chorobę ktorej tkanka mięśniową zamienia się w tkankę kostną. Tez straszna chorba... 😞 Pozdrawiam ojczulka Adasia i Wszystkich słuchaczy HP ❤
tak to był pierwszy krok,przez o. Adama i Wasze komentarze zmobilizowałam się i odważyłam powiedzieć o wszystkim psychiatrze. Już idzie ku lepszemu, dziękuję za wsparcie
Sara, to nie Bog. Czarny Cię atakuje. Ja też mam problem z depresją. Mam różne dni, codziennie chodzę do kościoła,. Przychodzę do domu szczęśliwa.Pozdrawiam Cię, Nie daj się czarnemu. Pan Jezus mówił mu milcz, Ty też tak powiedz💖🙏
Siedzę pijąc herbatę z 750ml kubka i tak bardzo ta historia utwierdza mnie w tym, że plan włożony w moją głowę ma sens. Jestem położną, oddział intensywnej terapii noworodków, pacjentki po stratach swoich dzieci są mi bardzo bliskie. I za każdym razem kiedy słyszę, że rodzice nie otrzymują wsparcia takiego jak powinni moje serce płacze i krzyczy razem z nimi. Dlatego zaczęłam drugie studia- psychologię a mój plan to zająć się właśnie tą częścią położnictwa, tą od której wszyscy uciekają bo się boją, bo nie wiedzą jak być. Dlatego wybaczcie wszystkim tym, którzy nie byli z Wami drodzy rodzice w taki sposób w jaki powinni w tych trudnych chwilach. Pamiętajcie, że tak naprawdę za ucieczką czy oschłością, często kryje się strach i lęk- nie chcą was skrzywdzić jeszcze bardziej. A ja proszę o siły i modlitwę. Trzymajcie się ciepło Madzia
Saro niech Bóg Cię błogosławi ❤ Pamiętaj,że chorujesz bo jesteś bardzo wrażliwa a to w dzisiejszych czasach bardzo wartościowa cecha. Trzymam kciuki aby udało Ci się wygrać z demonami które chcą Cię popchać w błędna ścieżkę. Jesteś bardzo świadoma wiec wierzę,że się odnajdziesz ❤
Ależ się spłakałam...piękna historia ze wspaniałym jednak zakończeniem ❤ile Ty kobieto musiałaś i musisz mieć nadal siły i wiary ❤ życzę Ci wytrwałości i opieki Ducha Świętego a Twoim pociechom dużo zdrowia ❤❤❤
Przypomina mi się piękna choć bardzo smutna modlitwa Sary i Tobiasza, z Księgi Tobiasza... Saro, od wieków borykamy się z rozpaczą, ale ona przeminie, proszę, nie spiesz się 💙
Sarenko dasz radę różaniec 📿 trzymaj blisko Mnie Bóg wyciagnol z takiego bagna i żyje wieżę kocham i kochać będę bo jak go nie kochać ♥️♥️♥️🙏🙏🙏Sarenko Jestem 🙏🙏🙏
Rok temu napisałem swój pierwszy komentarz. Dzień po poślubieniu mojej wspaniałej żony. Dziś czekamy na naszą Marię Edytę która urodzi się za dwa miesiące. Dziękujemy ojcu całą trójką, że możemy słuchać tych wspaniałych historii co niedzielę. I mam nadzieję, że sam byłbym wstanie zachować się jak bohaterka historii, bo dla mnie jest bohaterką.
Sarah; pomodlę się za Ciebie & wezmę komunię św , by te czarne myśli minęły, nie jesteś sama , dasz radę porozmawiaj z lekarzem, lub z kimś bliskim i poproś o pomoc 🫂🤔💪♥️
Słucham prasując i robiąc budyń lawendowy w przerwie między pakowaniem się na jutrzejszą pielgrzymkę. Ruszamy z koleżanką autostopem do Medjugorie. I nie ukrywam, że trochę się boję jak to będzie. Moja towarzyszka ufa, że Bóg nas będzie prowadził. Zazdroszczę jej takiej wiary. I podziwiam mamę Adasia, która w tak niewyobrażalnie dla mnie trudnej sytuacji zaufała Bogu. Dziękuję za tą historię i proszę o modlitwę za mnie i koleżankę, abyśmy szczęśliwie dotarły i wróciły - mam nadzieję, że z mocniejszą wiarą
Boze ! Jak ja dziekuje Tobie ze oszczedziles mi chociaz problemow z dziecmi o ktorych sie slucha ! Te nasze ,codzienne sa niczym w porownaniu do tragedii zaslyszanych na Languscie np . Podziwiam Bohaterow tych historii ! Wielka wiara ,wielka nadzieja a jeszcze wieksza milosc choc z watpliwosciami decyzji przed ktorymi musza stanac ! Kiedy u boku naszego mamy ufnosc Bogu -to musi sie wszystko udac . To walka o nasze tez zycie a moze przede wszystkim nasze .
Dziękuję Oj'cze Adamie za kolejna historię, piękna i wzruszająca 😢, która dała mi wiele do myślenia, płakałam, jak bóbr, podziwiam bohaterkę za odwagę i za to, że zaufała Bogu który zesłał jej tych aniołów . Pozdrawiam 😊
Jest tylu ludzi, dzieci którzy pomimo zaufania Bogu i czystej wiary , nie zostają uzdrowieni. To jest tajemnica. Byłam kiedyś na Mszy z modlitwą o uzdrowienie i prowadzący prawie na ,,siłę " zapraszał by poczuć ,że ktoś jest uzdrowiony. To było dziwne. Czułam w tym trochę manipulacji i grania na emocjach.
Słucham leżąc w wannie 😁 gorąca woda mnie rozgrzewa, mamy sierpień a za oknem pogoda jak jesienią 🙈 co do historii, słucham i zazdroszczę autorce takiej wiary,myśle o wierze autorki z perspektywy kobiety która już od 4 lat stara się o dziecko. Brakuje mi tej wiary,jak oddać te największe pragnienie Bogu i uwierzyć ze On wie co robi? Dla małego Adasia dużo zdrowia, cudowny chłopcze masz wspaniałych rodziców ❤
Znam tę zazdrość. Kilka lat walki z niepłodnością, kilka strat i moja wiara zachwiała się bo jak wierzyć kiedy z każdej strony przygniata ciężar ?! Dokładnie rok temu powiedziałam Bogu, że nie rozumiem go, że nie czuję jego obecności w moim życiu, że im bardziej proszę o malutką iskierkę nadziei, tym jeszcze większa ciemność w moim życiu. Płakałam, krzyczałam na Niego. Nie było cudu, o który się tak modliłam. Jakby ciemna noc dookoła..... Skorzystałam z psychoterapii, nauczyłam się cieszyć życiem, które mam a wiarę buduję od nowa. Małymi krokami, wciąż ucząć się zaufania do Boga.... Przytulam mocno 🥰
Kochani Adasie to wielcy wojownicy.Moj Adaś miał się urodzić z wodogłowiem miał mieć problemy z jedzeniem.Trzy krotnie proponowano mi aborcję.(Mieszkam w Anglii)Teraz moje słoneczko ma siedem lat i jest zupełnie zdrowy.Dzieki Panu Bogu ta ciąża była najspokojniejszym okresem mojego życia.
Pozdrawiam z gór Colorado, dzisaj rano odwiedziły nas kozy, schodziły ze stoku…, piekne widoki. A my wybieramy się na kolejny wypad po górach. Dzisaj przemienienia na Gorze Tabor. Zabieram was wszystkich, a szegolnie Sarę. Tak jak mówił o. Adam, poszukaj jakiegoś ośrodka interwencji kryzysowej, tam gdzie żyjesz. 🪶🪶🪶🪶Mam dla Ciebie piórko ptasiora, który zgubił go na trasie gdy wspinałem się na góry. Jest dla Ciebie🐾🐾🐾🦅🪶Pozdrawiam ferejne HP👋🥰Madzina🍀✊⛰️⛰️⛰️🎲
Pozdrawiam ze Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Dzisiaj ostatni dzień, 42°C, spędzony na dojeździe do miejsca noclegu, a jutro do deszczowej Warszawy. Dzięki, Adaśko i mamo Adasia(innego, tego mlodszego😂), za przesłanie z dzisiejszej historii. Dzwoniłam do domu i okazało się, że problemy ze zdrowiem mojej rodziny jeszcze bardziej się poplątały. To coś czego nie potrafię na razie zrozumieć, chyba potrzebuje jeszcze czasu. Może nie będzie tak źle. Na dodatek coś złapałam, mam nadzieję, że katar będzie jutro mniejszy😂 Ściskam na odleglosc, żeby nie zarazić i zapewniam, że nie zapomniałam o Languście, świetnie słucha się historii obcinając skórki u paznokci❤❤❤❤❤
Wyjątkowy dzień: 07. października - Matki Bożej Różańcowej... to także mój dzień, szczególny dzień ❤ - taka mała ja: wcześniak, z zagrożonej ciąży bliźniaczej, (42cm), ciąży rozwiązanej szybciej, by uratować życie naszej Mamie ❤... szybciej tj. 07.10 właśnie 1987 roku. 🎉 Kasiu, Adasiu, trzymam kciuki, modlę się za Was ❤ i wspieram zbiórkę. Pozdrawiam - Karolina z Gdyni
Moja niedziela zaczęła się dzisiaj bardzo dziwnie 😅 Jadąc rano do Kościoła przejechałam autem węża na drodze 🫣 TAK WĘŻA! Byłam świecie przekonana, że to jakiś sznurek leży na jezdni, aż tu nagle w ostatnim momencie ten sznurek ożył i zaczął pełzać. Wiem… biedny wąż - tym bardziej, że auto za mną jeszcze poprawiło biedaka. 🫣 Ale tak sobie myśle, że w tej mojej dzisiejszej dość makabrycznej sytuacji sporo jest życiowej prawdy… bo przecież codziennie mamy takie sytuacje, że nam się coś WYDAJE być takie a nie inne. Idziemy za podszeptami złego, dajemy się mamić, ogłupiać i spychać na złą drogę i mimo, że krzywdzimy siebie i innych to i tak dalej w to brniemy. Dzisiaj niedziela Przemienienia Pańskiego. Może to dobry dzień aby się nawrócić… Taka moja niedzielna rozkmina 😅 Uściski dla wszystkich langustowiczów ❤ tych zagubionych i tych nawróconych ❤️ Daria
Słucham tej historii jadąc na wesele, śpiewam w zespole. Niestety muszę przerwać słuchanie gdyż bardzo mocno się wzruszam. Makijaż musi zostać na twarzy. Odsłucham resztę jak będę wracała do domu około 5 rano. Pozdrawiam ojca Adama i wszystkich słuchających.
BOZE KASIU KOCHANA JAKAS TY CUDNA OSOBA WIERZACA UFAJACA BOGU .UDOWODNILAS ZE BOGUNALEZY ZAWSZE ZAUFAC I UWIERZYC NAWET W BEZNADZIEJNYCH SYTUACJACH .JESTES PRZYKLADEM I SWIADECTWEM .ZYCZE TOBIE I CALEJ RODZINIE BLOGOSLAWIENSTWA BOZEGO ❤
Nie wiem czy bardziej płakałam słysząc tę historię, czy oglądając materiał zamieszczony w linku. Jakieś światło bije od tej rodziny. Zapisałam sobie stronę do zbiórki i postaram się regularnie coś wpłacać tyle, ile będę w stanie. A z innej beczki. Coś jest na rzeczy z ojcem Pio :) Podobnie jak bohaterka historii w kościele, patrząc na jego wizerunek usłyszałam słowa zapowiadające próbę. Było ciężko, ale nauczyłam się, że jak wytrzymamy i nie zwątpimy Pan Bóg hojnie wynagrodzi. Na tym właśnie polega wiara. Pozdrawiam. Z Panem Bogiem 😇❤
Witam wszystkich serdecznie życzę Blogoslawionej Nocy Tobie ojcze Adamie oraz wszystkim którzy szanują Twoje Historie Potłuczone z Panem Bogiem życzy Tobie Stary Baca Dzięki za to że Jesteście na Chwałę Pana Boga Amen Pięknych chwil życzę I miłego wieczoru z Panem Bogiem Amen
@@mariastach6183 Bóg Zapłać Maria dziękuję za to że Jesteś na Chwałę Pana Boga Amen Pięknych snów z Panem Bogiem życzy Stary Baca który kocha ludzi szczerych I pełnych miłości bezgranicznej Amen
Niesamowita historia ❤ mam ciarki cały czas ❤ nie ma przypadku…🙏jesteście cudowną Rodziną! Daliście niezwykle świadectwo ❤ pięknie opisana historia! Tez mam synka Adasia ❤❤❤zaraz wpłacam 🚀
Dziś słucham historii potłuczonej ukladajac bukieciki z suszonej lawendy. Zapach roznosi się wszem i wobec, a ja wzruszam się, przeżywając historię Adasia. To piękna opowieść o wygranej decyzji i opiece Boga. O wygranej walce o życie. Dziś pomodlę się za Waszą rodzinę, droga Autorko, oraz za lekarza, którego kilka słow zmieniło wszystko. To cudowne słyszeć, że są takie osoby. Trzymam mocno kciuki za Adasia i jego walkę o centymetry. Mocno wierzę, że Pan Bóg Was poprowadzi 🤗💕🙏 Anya
Dziękuję za te historie. Słucham wszystkich, wszystkie mnie dotykają, wywołują radość i łzy, ale przy tej to się strasznie poryczałam, bo przypomniała mi to co najważniejsze. Te słowa "wybaczam, przyjmuje" wolę Boga jaka by nie była, i daje się Mu prowadzić, ufam Mu, bo ON wie najlepiej. Kiedyś powiedziałam Bogu dokladnie to samo, jako wyraz zgody i akceptacji mojej niepełnosprawności, z którą bardzo walczyłam. Dopiero oddanie tego Bogu i Matce Bożej mnie uwolniło i pozwoliło polubić siebie z tym co dostalam w pakiecie, a co dzisiaj pomaga mi w niesieniu pomocy innym osobom z niepełnosprawnością, z którymi na codzień pracuje. Słyszałam w swoim życiu bardzo wiele raniących słów "że z tymi ograniczeniami to sobie nie poradzisz, nie masz szans" itp i nawet w nie wierzyłam, dopóki w wieku nastoletnim nie oddałam tego wszystkiego Bogu. W pewnym momencie życia tylko Maryja była Tą z którą moglam o tym wszystkim pogadać co trudne i przez różaniec prosić o jej opiekę. Na koniec dodam że mimo ograniczeń, i tych wszystkich nietrafionych porad lekarskich, diagnoz i demotywujacych słów od innych jakie słyszałam, przez ufność Bogu, że ma dla mnie lepszy plan niż ja sama dla siebie, codziennie przekraczam różnego rodzaju bariery, pomagam w tym innym (zostałam psychologiem), doświadczam wielu drobnych, często niezauważalnych małych codziennych cudów jak np dobre słowo czy życzliwość i uśmiech ze strony nieznajomych i wielu wielu innych, o ktirych moze kiedys powstanie hp. I już na całkiem koniec powiem, że nie wiem na jakim świecie żyłam, ale ostatnio odkryłam, że urodziłam się w Święto Matki Bożej Różańcowej 7 października, o czym nie miałam pojęcia mimo tego, że od zawsze lubiłam modlić się różańcem. Pozdrawiam wszystkich słuchających i Ciebie Ojcze i dziękuję za hp. Ps Jeśli mogę o coś prosić to proszę o to by ta seria hp była kontynuowana ever, bo najprosciej mówiąc zmienia ludzkie serca i dociera tam gdzie czasem ciężko dotrzeć ❤
Po to wymyślono badania dodatkowe by lekarze się mniej mylili. Jak widać badania USG nie wystarczą. Warto zrobić amniopunkcję i wiedzieć szybciej. Można się przygotować by prawidłowe leczenie podawać dziecku po porodzie. Szkoda też, że autorka nie poinformowała lekarzy prowadzących o prawidłowej diagnozie. Na błędach też się można uczyć, ale trzeba wiedzieć, że się je popełnia.
Pan Bóg jest wierny , nigdy nas nie opuści i wyciągnie nas z najczarniejszego dołu jeżeli tylko mocno będziemy trzymali Go za rękę. Niesamowita ta historia❤ Chwała Panu Bogu za uratowanie Adasia❤ dziękuję, że jesteś i pomagasz nam trzymać się blisko Pana Boga ojcze Adamie❤
Piękna historia o tym jak możemy zostać wynagrodzeni za zaufanie Bogu. Ja sama wiem ze powinnam mu ufać ale wiele razy jest mi po prostu ciężko. Jestem w bardzo trudnym momencie swojego życia i czuje się bardzo zagubiona. Mam nadzieję że w końcu uda mi się wyjść na prosta i się odnajdę. Pozdrawiam :)
Boże dziękuję Tobie.Wybacz że tak mało kocham ludzi których nie znam.Ojcze dziękuję za tą opowieść, o prawdziwym życiu, o ludziach i ich troskach.Ta opowieść porusza mnie głęboko.Jestem z modlitwą za tą rodzinę Zdrowaś Mario....
Słucham myjąc włosy z prędkością światła. Pozdrawiam wszystkie mamy, które kładą spać niemowlaka i odpalają stoper żeby w te 15 minut umyć włosy, ugotować obiad, ogarnąć zabawki, zjeść kanapkę, wywiesić pranie i zadzwonić do koleżanki. W tym pięknym szaleństwie w głośniku HP.
Szczęść Boże, u mnie też dużo chłopaków, a dokładnie 3 synów i mąż. Wczoraj wrócili z męskiej wyprawy w góry. Jestem dumna z męża, że wszystko zorganizował i tak świetnie dał sobie radę. Moi wszyscy chłopcy są zdrowi a ja i tak czasem narzekam, że nie wszystko jest tak jak bym chciała. Autorce historii i jej rodzinie życzę wielu łask Bożych. Pozdrawiam serdecznie.
Im dłużej słucham HP, tym bardziej zazdroszczę Wam Boga w Waszych małżeństwach. Moje wisi na włosku. Codziennie modlę się o to żeby Bóg pomagał mi kochać męża i widzieć w nim miłość. Tak bardzo chciałabym żeby wrócił do Boga. Tak bardzo.
Chwyć się mocno Pana Boga i ufaj Mu z całego serca. Mówię to zarówno do Ciebie, jak i do siebie, bo u mnie też niedobrze się dzieje, chociaż była codzienna modlitwa od początku znajomości. Widocznie słabo z tym było, albo nasz bagaż doświadczeń jest tak ciężki, że nie możemy tego unieść. Teraz oczywiście i wiara się chwieje, nie czuję nic, w środku pustka, a w głowie mętlik, ale przecież nie o to chodzi. Chodzi o decyzję woli, że chcesz się Go trzymać. Trzymajmy się więc ❤
Słucham tej historii bardzo wzruszona. Umacnia ona moją wiarę w to, że Bóg zajmie się wszystkim na co ja nie mam wpływu, więc niepotrzebnie tak się zamartwiam. Mocno dotarły do mnie słowa autorki, a właściwie cytat z jakiegoś wiersza, że tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono. Ja jestem mamą od 2,5 roku. Mam cudowną córkę, która jest też jednocześnie ogromnym wyzwaniem - nie znam drugiego tak żywego, upartego, nieprzewidywalnego dziecka. Przez te 2,5 roku dowiedziałam się o sobie więcej niż chyba przez całe życie. Nigdy tyle nad sobą nie pracowałam. Lubię czasem myśleć, że Bóg, zastanawiając się gdzie umieścić tak wyjątkową i wspaniałą, ale jednocześnie tak wymagającą istotę jak moja córka, spojrzał na mojego męża i na mnie i uśmiechając się lekko, mruknął "O, oni dadzą radę". I chociaż tak często wcale sobie nie radzimy, tyle mamy jeszcze do przepracowania, ufam Bogu, że wiedział co robił. Może to trochę nie na temat, mam w końcu zdrowe dziecko, powinnam być wdzięczna za sam ten fakt, ale jakoś chciałam się tym podzielić. Pozdrawiam ciepło, Agnieszka
Kasiu te slowa na ktore zwrocil uwage o. Adam sa piekne i dojrzałe. Moja przyjaciolka przezywala podobne stresy w ciazy. Urodzila swoja coreczke z triploidia, co juz bylo cudem. Dziewczynka z pełną triploidia przezyla pol roku w dobrym zdrowiu co jest juz naprawdę wielkim cudem na skale Polski a moze nawet i swiata. Niestety na koniec zycia wycierpiała trochę zanim lekarze nie zlitowali sie i nie zaczęli podawac morfiny. Jej mama potrzebuje teraz bardzo duzo modlitwy aby mogla powiedziec podobne slowa do Twoich. To jest jej bardzo potrzebne aby wrocic do siebie. 🙏
Cudowny ten wasz synek 😍dosłownie kradnie serce Dziękuje Bogu za was za to jakimi cudownymi ludźmi jesteście ❣️ Za wasza miłość i wiarę ❣️ Dziękuje również za możliwość pomocy wam ❣️ Trzymajcie się kochani !❣️
Sarenko.jakie to piękne..Jestem sama od 8.08.23 mój mąż odszedł do lepszego świata.I mam taka ndzieję i wierzę że jest w pięknym dobrym świecie.Tak mi smutno tak mi źle💔
W końcu się za to wzięłam: już od dawna po głowie mi chodziło aby w ciągu dnia modlić się aktami strzelistymi. Wykaligrafowalam na kolorowych tekturowych paseczkach i umieściłam w koszyczku przy drzwiach, kiedy wychodzimy rano z domu losujemy sobie akt strzelisty na cały dzień. Ja trzymam w portfelu, mąż przy komórce. 🥰🩶🩷 Fajne są akty strzeliste, polecam.
Cytując klasyka i moje radośnie śpiewające dzieci: "...mam super moce, mam super moce!" Droga Autorko HP, odnoszę wrażenie, że mimo tych wszystkich przykrych doświadczeń Twoja super mocą, podobnie jak moja są ludzie. .. Bogu dzięki za tego lekarza, za Twoje otwarte serce. Jestem również wdzięczna za to, że moja przyjaciółka, podzieliła się świadectwem Ojca Adama ( a było to dawno, kilka lat temu kiedy odprawiałeś Ojcze rekolekcje na pustyni w Dubaju) i że teraz ja mogę dzielić się tą i wieloma innymi, dającymi nadzieję historiami. Dziękuję z tego miejsca. Lapcie Boga za rękę . On Was poprowadzi...Patrycja
Poruszająca historia. Słucham...leżąc. zaraz wstanę i idę ogarnąć kuchnię po obiedzie naszej licznej rodzinki. Mamy czworo dzieci i piąte, nieplanowanej, ale już bardzo kochane, w brzuchu. Mam męża Adama. Adamy i Adasie to naprawdę fajne chłopaki 😉. Pozdrawiam.
Siedzę w kuchni po łokcie w czekoladzie, bo piekę i ryczę. Tydzień temu pochowałam moją małą Adelkę, która umarła zanim sie urodziła. W dziesiątym tygodniu na kontroli odiwedziałam sie, że w sumie od dwóch tygodni już nie ma jej tutaj. Nie ma jej, bo juz jest u Taty, pozostał tylko żal, że nie mi ją tulić, ale o tym to już sobie z Tatą porozmawiamy, jak przyjdzie mój czas. Trzymajcie sie ciepło ❤
Cześć tu tata Adasia. Dziękuję Ojcze Adamie za przeczytanie naszej historii (fakt żona pięknie to napisała). Wszystkim Langustowiczom dziękuję za słowa ( i nie tylko słowa ) wsparcia. Jesteście wspaniałą społecznością !❤
Piękna historia 😊❤ piękni Wy❤
Dziękuję za poruszającą Waszą historię pełną wiary, nadziej i miłości .
❤❤
Piękna historia trzeba wierzyć do końca,nie jedna osoba po tej diagnozie przerwała by ciążę.Chwała Panu🙏❤ Pozdrawiam i ściskam całą Waszą rodzinkę😊
❤ dziękujemy za Was wspaniałych rodziców ❤
Wzruszające.....piękni z Was ludzie❤❤❤ Niech dobry Bóg Wam błogosławi we wszystkim.Jestem zachwycona wszą postawą.Prawdziwe bohaterstwo.
Ojej, nie spodziewałam się, że ojciec przeczyta mój komentarz, bardzo się wzruszyłam - zarówno słowami ojca Adama jak i komentarzami kierowanymi do mnie pod tym i poprzednim filmem, serdecznie wszystkim dziękuję, tworzycie naprawdę cudowną i wspierającą społeczność
Pięknie❤️
Sara, ogarniam modlitwą 🙏Dopóki walczysz, zwyciężasz! 💪
Zrobiłaś coś cudownego, wielki krok, ogrom odwagi, naprawdę bądź z siebie dumna bo masz z czego. I jeśli tylko komentarze, pisanie pamiętnika, wylewanie gdzieś tego wszystkiego co Cię trapi Ci pomaga- nie rezygnuj z tego. A kiedyś kto wie, może to będzie twoja najsilniejszą strona. Może jakaś książka w której opiszesz innym o swojej walce? To jest naprawdę potrzebne i może uratować niejednego!
Trzymaj się ciepło!
❤
🙂 Przytulam Cię mocno
Archaniele Gabrielu pedz do Sary. Archaniele Rafale ulecz ja a Ty archsniele Michale wspieraj i podpieraj ja
dziękuję
Ojciec Adam powinien otrzymać dyplom rekordu Guinnessa w ilości publikowanych filmików każdego dnia na Polskim UA-cam ;)
Dowiedziałam się tydzień temu, że jestem w ciąży, aktualnie w 6-tym tygodniu. Niestety wcześniej pracowałam w laboratorium chemicznym z różnymi odczynnikami, dlatego od tygodnia nie mogę przestać myśleć o tym, czy z moją Fasolką jest wszystko dobrze, czy nie naraziłam jej na mutacje genetyczne. Do testów genetycznych jeszcze trochę. Wiem, że czasu nie cofnę, ale dzisiejsza historia poraziła mnie. Proszę Was drodzy Langustowicze o modlitwę, jest mi teraz bardzo potrzebna. Ojcze Adamie, dziękuję, że jesteś.
🙏
Nie zadręczaj się niepewnością i strachem. Ufaj, że będzie dobrze. Miałam podobny strach w sobie, moja fasolka ma w tym roku 7lat. Pozdrawiam
🙏❤🙏
♥️🙏🙏🙏
I pamiętaj, że badania bywają błędne
Saro z komentarza, nie jesteś sama, jest Jezus, On może Tobie pomóc w tym co przeżywasz. Wiem co mówię. Ogarniam modlitwą!
Historia Adasia jest tego potwierdzeniem, popatrz wokół siebie kogo posyła do Ciebie!
dziękuję
@@poprostuja_sara trzymam kciuki za Ciebie ❤
@@poprostuja_sara❤
Saro tulę Cię w sercu , pamiętaj że nigdy nie byłaś , nie jesteś i nie będziesz sama bo jest z Tobą Abba - nasz Ukochany Tatuś, który niesie Cię na rękach wtedy kiedy Ty nie masz siły iść
Ojcze Adamie dziękujemy za przeczytanie historii naszego Adasia. Dziękujemy również całej Rodzinie Langusty za piękne słowa, modlitwę oraz Wasze Wielkie Serca. Niech Wam Pan Bóg błogosławi. Babcia Adasia ❤
Pani Grażynko, ogromnie wzrusza historia Pani Wnuczka, ale też buduje ogromnie!jesteście dzielni i wspaniali! Modlę się za Was i Adasia oraz za braciszków. Pani Kasia ma wielką ufność, niech się ona nigdy nie kończy! Dużo dobra dla Was! Walczcie dalej! Pozdrawiam
Bóg zapłać za tego lekarza który jednym zdaniem uratował życie Adasia.
Dzisiaj moje Wnuki - 5 i 7 lat przyjęły Chrzest Święty. Słucham i schodzi ze mnie kilkuletnie napięcie . Dziękuję Bogu. Cieszę się szczęściem Kasi i obejmuję Sarę pełnymi miłości ramionami. Bardzo Ją rozumiem i wspieram.
Chwała Panu, niech będzie Bóg uwielbiony w życiu Twoich wnuków.
tracę wzrok.Proszę o modlitwę Ojca Adama i wszystkich Langustowiczów.Bóg zapłać Wszystkim!
Amen za Ciebie 🙏
Wspieram modlitwą ❤️🙏
Wspieram modlitwą 🙏💖
Będzie modlone.
WSPIERAM MODLITWA
Sarah jestes potrzebna tutaj, nie jestes sama, 🙌pelno serdecznosci i przytulam ❤ panie Jezu Ty sie tym zajmij 🙏
dzięki
@@poprostuja_sara sciskam serdecznie! Pamietaj ae Twój Tata jest Któlem a Ty królewna 😉
Saruniu🙏♥️🙏 powierzam Cię Tacie naszemu Kochanemu 🙏🙏nie rób tak.. proszę Cię 🙏🙏
Saro nie widzisz jakie to wszystko jest niesamowite ten świat te wszystkie istoty żywe to że ten kosmos jest taki ogromny czy nie chcesz tego poznać zobaczyć????
dziękuję
@@olganimavidios wiesz, jak jestem w tym stanie wydaje się, że na to nie zasługuję, że nie jestem tego warta. Ale już jest lepiej :) dziękuję za komentarz
@@poprostuja_sara Kochana nasza.. żyj ♥️♥️ żyj dla siebie i dla naszego Boga Ojca ❤️❤️
@@poprostuja_sara to dobrze 😃
Saro 18 lat temu usłyszałam diagnozę: choroba afektywna dwubiegunowa. Dzięki wspanialej lekarce psychiatrii zostały dopasowane leki. W ciągu tych kilkunastu lat choroba nie zniknęła ale da się żyć. Jeżeli chcesz odezwij się podam kontakt do siebie. Niech Cię Bóg ma w opiece, strzeże i prowadzi. Teresa
U mnie mija 9 lat. Czasem jest bardzo ciężko, miewam psychozy. Ale teraz jest już lepiej, posłuchałam wszystkich i otworzyłam się przed psychiatrą. Bałam się, że będę musiała iść znów do szpitala, ale narazie jestem w domu. Dziękuję Ci serdecznie za wsparcie
Saro modlimy się o Ciebie ❤
💞💞🙏🙏🙏
dziękuję
SARA❤
W pewnym sensie Cię rozumiem ponieważ miałam podobne myśli... Rozrywało mnie wewnętrznie na strzępy a trzeba było być dalej matką, żoną, córką... Wiara była ostatnią deską ratunku. To dzięki niej trafiłam na psychoterapię. Brałam też odpowiednie leki.
Nie poddawaj się!❤
Szukaj pomocy u specjalistów Bóg Tobą pokieruje.
Z Nim nie utoniesz wiem to!
dziękuję Kochana
Cieszę się i to nie są puste słowa że działasz 🙂 Bardzo warto chodzić na psychoterapie bo zmuszają naszego ducha do pracy. Leki i psychoterapie wzajemnie się uzupełniają. Powodzenia!
Z Bogiem!🩵
Saro modlę się za Ciebie, posłuchaj ojca Adama szukaj pomocy, nie tylko lekarzy, warto też mieć wsparcie psychologa, nie załamuj się medycyna się rozwija powstają metody leczenia które są coraz bardziej skuteczne
dziękuję
Sara znaczy księżniczka
U Boga nie ma przypadków i jest na prawdę WSZECHMOGĄCY.
Gdyybyś chciała pogadać to mam takie same doświadczenie związane z chorobą i mogę zaświadczyć jak dzięki Bogu staje się to moją siłą w relacji z NIM
Z modlitwą 🙏
@@magorzataziokowska4116 Hej, napisałaś do Karoliny, nie do Sary, proszę spróbuj jeszcze raz się z nią skontaktować, myślę że możesz być dla niej ogromnym wsparciem, Pozdrawiam Karolina
Szczęść Boże.. a mi jest smutno bo w czwartek był pogrzeb mojego taty... bylismy juz od kilku dni przygotowani na śmierć ...Wiem że tata już nie cierpi i jest w dobrych rękach u Taty ale jednak to boli ..😢
Dodam jeszcze że moja mlodsza córka opiekuje się dziewczynką ktora ma 8 lat i choruje na dziwną chorobę ktorej tkanka mięśniową zamienia się w tkankę kostną. Tez straszna chorba... 😞
Pozdrawiam ojczulka Adasia i Wszystkich słuchaczy HP ❤
pozdrawiam💜💜
Pozdrawiam Ojcze Adasiu dziękujemy za to co nam dajesz każdego dnia i powtarzasz jak ważni jesteśmy dla naszego Taty w niebie 🥰🥰🥰🥰
Saro, ten Twój wpis to pierwszy krok, podniesiesz się, dasz rade..💪
tak to był pierwszy krok,przez o. Adama i Wasze komentarze zmobilizowałam się i odważyłam powiedzieć o wszystkim psychiatrze. Już idzie ku lepszemu, dziękuję za wsparcie
Pomódlcie się proszę za mnie. Mam jakiś żal do Pana Boga i nie umiem zidentyfikować problemu.
Sara, to nie Bog. Czarny Cię atakuje. Ja też mam problem z depresją. Mam różne dni, codziennie chodzę do kościoła,. Przychodzę do domu szczęśliwa.Pozdrawiam Cię, Nie daj się czarnemu. Pan Jezus mówił mu milcz, Ty też tak powiedz💖🙏
Umiesz ale nie jesteś szczera sama przed sobą.
To trudne i czasem boli więc robisz uniki.
Zbieraj siły i do boju! 🙋♀️
Siedzę pijąc herbatę z 750ml kubka i tak bardzo ta historia utwierdza mnie w tym, że plan włożony w moją głowę ma sens. Jestem położną, oddział intensywnej terapii noworodków, pacjentki po stratach swoich dzieci są mi bardzo bliskie. I za każdym razem kiedy słyszę, że rodzice nie otrzymują wsparcia takiego jak powinni moje serce płacze i krzyczy razem z nimi. Dlatego zaczęłam drugie studia- psychologię a mój plan to zająć się właśnie tą częścią położnictwa, tą od której wszyscy uciekają bo się boją, bo nie wiedzą jak być. Dlatego wybaczcie wszystkim tym, którzy nie byli z Wami drodzy rodzice w taki sposób w jaki powinni w tych trudnych chwilach. Pamiętajcie, że tak naprawdę za ucieczką czy oschłością, często kryje się strach i lęk- nie chcą was skrzywdzić jeszcze bardziej. A ja proszę o siły i modlitwę.
Trzymajcie się ciepło
Madzia
💙🙏💙Saro wspieram modlitwą 💙🙏💙
dziękuję
Saro niech Bóg Cię błogosławi ❤ Pamiętaj,że chorujesz bo jesteś bardzo wrażliwa a to w dzisiejszych czasach bardzo wartościowa cecha. Trzymam kciuki aby udało Ci się wygrać z demonami które chcą Cię popchać w błędna ścieżkę. Jesteś bardzo świadoma wiec wierzę,że się odnajdziesz ❤
Ależ się spłakałam...piękna historia ze wspaniałym jednak zakończeniem ❤ile Ty kobieto musiałaś i musisz mieć nadal siły i wiary ❤ życzę Ci wytrwałości i opieki Ducha Świętego a Twoim pociechom dużo zdrowia ❤❤❤
Przypomina mi się piękna choć bardzo smutna modlitwa Sary i Tobiasza, z Księgi Tobiasza... Saro, od wieków borykamy się z rozpaczą, ale ona przeminie, proszę, nie spiesz się 💙
Saro nie spiesz się do tego zła, spiesz lzaś, by poszukać pomocy!!
dziękuję
@@Malgorzata-zn6by posłuchałam ojca Adasia i wygadałam się psychiatrze, poszukałam pomocy.. jest lepiej , dziękuję za wsparcie
Sarenko 🙏🙏🙏🙏❤❤❤❤Łap za różaniec i nie wypuszczaj
dziękuję za wsparcie
Sarenko dasz radę różaniec 📿 trzymaj blisko Mnie Bóg wyciagnol z takiego bagna i żyje wieżę kocham i kochać będę bo jak go nie kochać ♥️♥️♥️🙏🙏🙏Sarenko Jestem 🙏🙏🙏
Rok temu napisałem swój pierwszy komentarz. Dzień po poślubieniu mojej wspaniałej żony. Dziś czekamy na naszą Marię Edytę która urodzi się za dwa miesiące. Dziękujemy ojcu całą trójką, że możemy słuchać tych wspaniałych historii co niedzielę. I mam nadzieję, że sam byłbym wstanie zachować się jak bohaterka historii, bo dla mnie jest bohaterką.
❤
Silny gość !! Imię zobowiązuje 😉
Dziś święto Przemienienia Pańskiego i ja próbuję zmienić swoje życie choć to walka z wiatrakami.
Życzę Adasiowi i Sarze dużo zdrowia i sił do walki ❤
dzięki
Saro,zostań po prostu zostań,nie odchdź..posłuchaj🌸
dziękuję
Sarciu, otulam Cię, naprawdę może być dobrze mimo, że teraz tego nie czujesz ale błagam, idź po pomoc ❤❤
Sarah; pomodlę się za Ciebie & wezmę komunię św , by te czarne myśli minęły, nie jesteś sama , dasz radę porozmawiaj z lekarzem, lub z kimś bliskim i poproś o pomoc 🫂🤔💪♥️
dziękuję
@@poprostuja_sara super 👌, cieszę się 🤗👍♥️🫂
Cudowna historia, życzę zdrowia dla Adasia i aby udało się zebrać potrzebne środki na operację❤️❤️❤️
No ten Duch Święty to potrafi zaskoczyć i namieszać😮
Słucham prasując i robiąc budyń lawendowy w przerwie między pakowaniem się na jutrzejszą pielgrzymkę. Ruszamy z koleżanką autostopem do Medjugorie. I nie ukrywam, że trochę się boję jak to będzie. Moja towarzyszka ufa, że Bóg nas będzie prowadził. Zazdroszczę jej takiej wiary. I podziwiam mamę Adasia, która w tak niewyobrażalnie dla mnie trudnej sytuacji zaufała Bogu. Dziękuję za tą historię i proszę o modlitwę za mnie i koleżankę, abyśmy szczęśliwie dotarły i wróciły - mam nadzieję, że z mocniejszą wiarą
@@telebim4755 budyń był waniliowy, ale dodałam syropu lawendowego 🙂
Boze ! Jak ja dziekuje Tobie ze oszczedziles mi chociaz problemow z dziecmi o ktorych sie slucha !
Te nasze ,codzienne sa niczym w porownaniu do tragedii zaslyszanych na Languscie np .
Podziwiam Bohaterow tych historii !
Wielka wiara ,wielka nadzieja a jeszcze wieksza milosc choc z watpliwosciami decyzji przed ktorymi musza stanac !
Kiedy u boku naszego mamy ufnosc Bogu -to musi sie wszystko udac .
To walka o nasze tez zycie a moze przede wszystkim nasze .
Dziękuję Oj'cze Adamie za kolejna historię, piękna i wzruszająca 😢, która dała mi wiele do myślenia, płakałam, jak bóbr, podziwiam bohaterkę za odwagę i za to, że zaufała Bogu który zesłał jej tych aniołów . Pozdrawiam 😊
Duchu Święty prowadź ❤
Nie zawsze zaufanie Bogu nas uzdrowi, ale zawsze da nam siłę, postawi dobrych ludzi na naszej drodze.
Niech Wam Pan Bóg Błogosławi 🤗
Jest tylu ludzi, dzieci którzy pomimo zaufania Bogu i czystej wiary , nie zostają uzdrowieni. To jest tajemnica. Byłam kiedyś na Mszy z modlitwą o uzdrowienie i prowadzący prawie na ,,siłę " zapraszał by poczuć ,że ktoś jest uzdrowiony. To było dziwne. Czułam w tym trochę manipulacji i grania na emocjach.
Słucham leżąc w wannie 😁 gorąca woda mnie rozgrzewa, mamy sierpień a za oknem pogoda jak jesienią 🙈 co do historii, słucham i zazdroszczę autorce takiej wiary,myśle o wierze autorki z perspektywy kobiety która już od 4 lat stara się o dziecko. Brakuje mi tej wiary,jak oddać te największe pragnienie Bogu i uwierzyć ze On wie co robi?
Dla małego Adasia dużo zdrowia, cudowny chłopcze masz wspaniałych rodziców ❤
Znam tę zazdrość. Kilka lat walki z niepłodnością, kilka strat i moja wiara zachwiała się bo jak wierzyć kiedy z każdej strony przygniata ciężar ?! Dokładnie rok temu powiedziałam Bogu, że nie rozumiem go, że nie czuję jego obecności w moim życiu, że im bardziej proszę o malutką iskierkę nadziei, tym jeszcze większa ciemność w moim życiu. Płakałam, krzyczałam na Niego. Nie było cudu, o który się tak modliłam. Jakby ciemna noc dookoła..... Skorzystałam z psychoterapii, nauczyłam się cieszyć życiem, które mam a wiarę buduję od nowa. Małymi krokami, wciąż ucząć się zaufania do Boga.... Przytulam mocno 🥰
Kochani Adasie to wielcy wojownicy.Moj Adaś miał się urodzić z wodogłowiem miał mieć problemy z jedzeniem.Trzy krotnie proponowano mi aborcję.(Mieszkam w Anglii)Teraz moje słoneczko ma siedem lat i jest zupełnie zdrowy.Dzieki Panu Bogu ta ciąża była najspokojniejszym okresem mojego życia.
Ogarniam modlitwa cała rodzinkę. ❤ Jesteście wspaniali ❤
Przepiękna historia ❤️😍 szczęścia, zdrowia i nieustannie ufności Bogu 😘
Pozdrawiam z gór Colorado, dzisaj rano odwiedziły nas kozy, schodziły ze stoku…, piekne widoki. A my wybieramy się na kolejny wypad po górach. Dzisaj przemienienia na Gorze Tabor. Zabieram was wszystkich, a szegolnie Sarę. Tak jak mówił o. Adam, poszukaj jakiegoś ośrodka interwencji kryzysowej, tam gdzie żyjesz. 🪶🪶🪶🪶Mam dla Ciebie piórko ptasiora, który zgubił go na trasie gdy wspinałem się na góry. Jest dla Ciebie🐾🐾🐾🦅🪶Pozdrawiam ferejne HP👋🥰Madzina🍀✊⛰️⛰️⛰️🎲
Mocna historia, CHWAŁA PANU ❤
Saro! proszę, POCZEKAJ z tą straszną decyzją! jesteś cenna i bardzo tu potrzebna!
dziękuję
@@poprostuja_sara cieszę się, serdecznie przytulam:)
Kochany Ojcze Adasiu dzięki za te piękna historie ❤️Niech Bóg będzie uwielbiony ❤️❤️❤️
Pozdrawiam ze Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Dzisiaj ostatni dzień, 42°C, spędzony na dojeździe do miejsca noclegu, a jutro do deszczowej Warszawy. Dzięki, Adaśko i mamo Adasia(innego, tego mlodszego😂), za przesłanie z dzisiejszej historii. Dzwoniłam do domu i okazało się, że problemy ze zdrowiem mojej rodziny jeszcze bardziej się poplątały. To coś czego nie potrafię na razie zrozumieć, chyba potrzebuje jeszcze czasu. Może nie będzie tak źle. Na dodatek coś złapałam, mam nadzieję, że katar będzie jutro mniejszy😂 Ściskam na odleglosc, żeby nie zarazić i zapewniam, że nie zapomniałam o Languście, świetnie słucha się historii obcinając skórki u paznokci❤❤❤❤❤
Na prawdę wspaniały człowiek ten lekarz. Popłakałam się w tym momencie, kiedy padły te slowa. Niech mu Pan błogosławi. ❤️🙏
Mam ciarki po przesłuchaniu. Wspieram Was! Ludziki pokładajmy nadzieję w Bogu, On jest naszym Panem ❤️♥️💜🙏
Dziękuję Ojcze Adasiu za historiie.❤ Są interesujące i pouczające.❤ Szczęść Boże wszystkim słuchaczom ❤
Dziękuję HP
Wyjątkowy dzień: 07. października - Matki Bożej Różańcowej... to także mój dzień, szczególny dzień ❤ - taka mała ja: wcześniak, z zagrożonej ciąży bliźniaczej, (42cm), ciąży rozwiązanej szybciej, by uratować życie naszej Mamie ❤... szybciej tj.
07.10 właśnie 1987 roku. 🎉
Kasiu, Adasiu, trzymam kciuki, modlę się za Was ❤ i wspieram zbiórkę.
Pozdrawiam - Karolina z Gdyni
Burze na dworze i we wewnątrz, ale cóż ale tak czasami jest. Pozdrawiam
Sarynko bede Cie polecac mojej modlitwie Bogu i Maryji . Oddaj to Bogu zeby On sie tym Zajal . Amen🙏🙏🙏🙏
dziękuję
Też urodziłam się 2 czerwca!
To bardzo dobra data bo rodzi szczęśliwych ludzi!
Niesamowita historia!
Wsparłam: niech Adaś rośnie jak najwyżej: na chwałę Bożą ❤
Kolejne mocne świadectwo "owoców" wiary w Boga 💙
Moja niedziela zaczęła się dzisiaj bardzo dziwnie 😅 Jadąc rano do Kościoła przejechałam autem węża na drodze 🫣 TAK WĘŻA! Byłam świecie przekonana, że to jakiś sznurek leży na jezdni, aż tu nagle w ostatnim momencie ten sznurek ożył i zaczął pełzać. Wiem… biedny wąż - tym bardziej, że auto za mną jeszcze poprawiło biedaka. 🫣 Ale tak sobie myśle, że w tej mojej dzisiejszej dość makabrycznej sytuacji sporo jest życiowej prawdy… bo przecież codziennie mamy takie sytuacje, że nam się coś WYDAJE być takie a nie inne. Idziemy za podszeptami złego, dajemy się mamić, ogłupiać i spychać na złą drogę i mimo, że krzywdzimy siebie i innych to i tak dalej w to brniemy. Dzisiaj niedziela Przemienienia Pańskiego. Może to dobry dzień aby się nawrócić…
Taka moja niedzielna rozkmina 😅
Uściski dla wszystkich langustowiczów ❤ tych zagubionych i tych nawróconych ❤️
Daria
Zdrowia dla Sary❤️
dziękuję
Piekna historia Wielkiej wiary
Słucham tej historii jadąc na wesele, śpiewam w zespole. Niestety muszę przerwać słuchanie gdyż bardzo mocno się wzruszam. Makijaż musi zostać na twarzy. Odsłucham resztę jak będę wracała do domu około 5 rano. Pozdrawiam ojca Adama i wszystkich słuchających.
Niesamowita historia, wspaniali ludzie! HaPeCiaki! wspieramy, wspieramy i na Cud Boży dokładamy!
BOZE KASIU KOCHANA JAKAS TY CUDNA OSOBA WIERZACA UFAJACA BOGU .UDOWODNILAS ZE BOGUNALEZY ZAWSZE ZAUFAC I UWIERZYC NAWET W BEZNADZIEJNYCH SYTUACJACH .JESTES PRZYKLADEM I SWIADECTWEM .ZYCZE TOBIE I CALEJ RODZINIE BLOGOSLAWIENSTWA BOZEGO ❤
Saro modlę się za ciebie 🙏 proszę posłuchaj ojca Adama i pamiętaj że Bóg jest bardzo blisko ciebie i nigdy cię nie zostawi ❤
dziękuję
Cieszę się Saro dużo osób będzie modlić się w Twojej intencji życzę abyś doszła do zdrowia Pan Ci pomoże jeszcze będziesz szczesliwa ❤❤🙏🙏🙏❤️❤️🤗
Nie wiem czy bardziej płakałam słysząc tę historię, czy oglądając materiał zamieszczony w linku. Jakieś światło bije od tej rodziny. Zapisałam sobie stronę do zbiórki i postaram się regularnie coś wpłacać tyle, ile będę w stanie. A z innej beczki. Coś jest na rzeczy z ojcem Pio :) Podobnie jak bohaterka historii w kościele, patrząc na jego wizerunek usłyszałam słowa zapowiadające próbę. Było ciężko, ale nauczyłam się, że jak wytrzymamy i nie zwątpimy Pan Bóg hojnie wynagrodzi. Na tym właśnie polega wiara.
Pozdrawiam. Z Panem Bogiem 😇❤
modlitwa za Sarenkę!!❤❤
dziękuję
Witam wszystkich serdecznie życzę Blogoslawionej Nocy Tobie ojcze Adamie oraz wszystkim którzy szanują Twoje Historie Potłuczone z Panem Bogiem życzy Tobie Stary Baca Dzięki za to że Jesteście na Chwałę Pana Boga Amen Pięknych chwil życzę I miłego wieczoru z Panem Bogiem Amen
Witam serdecznie Baco
@@mariastach6183 Bóg Zapłać Maria dziękuję za to że Jesteś na Chwałę Pana Boga Amen Pięknych snów z Panem Bogiem życzy Stary Baca który kocha ludzi szczerych I pełnych miłości bezgranicznej Amen
Niesamowita historia ❤ mam ciarki cały czas ❤ nie ma przypadku…🙏jesteście cudowną Rodziną! Daliście niezwykle świadectwo ❤ pięknie opisana historia! Tez mam synka Adasia ❤❤❤zaraz wpłacam 🚀
Jestem 🙏🙏🙏🇵🇱🇬🇧
Bóg zapłać za tą piękną historię.Z Bogiem.
Dziś słucham historii potłuczonej ukladajac bukieciki z suszonej lawendy. Zapach roznosi się wszem i wobec, a ja wzruszam się, przeżywając historię Adasia.
To piękna opowieść o wygranej decyzji i opiece Boga. O wygranej walce o życie.
Dziś pomodlę się za Waszą rodzinę, droga Autorko, oraz za lekarza, którego kilka słow zmieniło wszystko. To cudowne słyszeć, że są takie osoby.
Trzymam mocno kciuki za Adasia i jego walkę o centymetry. Mocno wierzę, że Pan Bóg Was poprowadzi 🤗💕🙏
Anya
Piękna i trudna historia,aż się popłakałam 😢
Dziękuję za te historie. Słucham wszystkich, wszystkie mnie dotykają, wywołują radość i łzy, ale przy tej to się strasznie poryczałam, bo przypomniała mi to co najważniejsze. Te słowa "wybaczam, przyjmuje" wolę Boga jaka by nie była, i daje się Mu prowadzić, ufam Mu, bo ON wie najlepiej. Kiedyś powiedziałam Bogu dokladnie to samo, jako wyraz zgody i akceptacji mojej niepełnosprawności, z którą bardzo walczyłam. Dopiero oddanie tego Bogu i Matce Bożej mnie uwolniło i pozwoliło polubić siebie z tym co dostalam w pakiecie, a co dzisiaj pomaga mi w niesieniu pomocy innym osobom z niepełnosprawnością, z którymi na codzień pracuje. Słyszałam w swoim życiu bardzo wiele raniących słów "że z tymi ograniczeniami to sobie nie poradzisz, nie masz szans" itp i nawet w nie wierzyłam, dopóki w wieku nastoletnim nie oddałam tego wszystkiego Bogu. W pewnym momencie życia tylko Maryja była Tą z którą moglam o tym wszystkim pogadać co trudne i przez różaniec prosić o jej opiekę. Na koniec dodam że mimo ograniczeń, i tych wszystkich nietrafionych porad lekarskich, diagnoz i demotywujacych słów od innych jakie słyszałam, przez ufność Bogu, że ma dla mnie lepszy plan niż ja sama dla siebie, codziennie przekraczam różnego rodzaju bariery, pomagam w tym innym (zostałam psychologiem), doświadczam wielu drobnych, często niezauważalnych małych codziennych cudów jak np dobre słowo czy życzliwość i uśmiech ze strony nieznajomych i wielu wielu innych, o ktirych moze kiedys powstanie hp. I już na całkiem koniec powiem, że nie wiem na jakim świecie żyłam, ale ostatnio odkryłam, że urodziłam się w Święto Matki Bożej Różańcowej 7 października, o czym nie miałam pojęcia mimo tego, że od zawsze lubiłam modlić się różańcem.
Pozdrawiam wszystkich słuchających i Ciebie Ojcze i dziękuję za hp.
Ps
Jeśli mogę o coś prosić to proszę o to by ta seria hp była kontynuowana ever, bo najprosciej mówiąc zmienia ludzkie serca i dociera tam gdzie czasem ciężko dotrzeć ❤
Właśnie dlatego jestem przeciwna aborcji ❤❤❤ Lekarze też mogą się pomylić... Szczęść Boże 🙏♥️
Po to wymyślono badania dodatkowe by lekarze się mniej mylili. Jak widać badania USG nie wystarczą. Warto zrobić amniopunkcję i wiedzieć szybciej. Można się przygotować by prawidłowe leczenie podawać dziecku po porodzie. Szkoda też, że autorka nie poinformowała lekarzy prowadzących o prawidłowej diagnozie. Na błędach też się można uczyć, ale trzeba wiedzieć, że się je popełnia.
Pan Bóg jest wierny , nigdy nas nie opuści i wyciągnie nas z najczarniejszego dołu jeżeli tylko mocno będziemy trzymali Go za rękę. Niesamowita ta historia❤ Chwała Panu Bogu za uratowanie Adasia❤ dziękuję, że jesteś i pomagasz nam trzymać się blisko Pana Boga ojcze Adamie❤
💙
Piękna historia o tym jak możemy zostać wynagrodzeni za zaufanie Bogu. Ja sama wiem ze powinnam mu ufać ale wiele razy jest mi po prostu ciężko. Jestem w bardzo trudnym momencie swojego życia i czuje się bardzo zagubiona. Mam nadzieję że w końcu uda mi się wyjść na prosta i się odnajdę.
Pozdrawiam :)
Boże dziękuję Tobie.Wybacz że tak mało kocham ludzi których nie znam.Ojcze dziękuję za tą opowieść, o prawdziwym życiu, o ludziach i ich troskach.Ta opowieść porusza mnie głęboko.Jestem z modlitwą za tą rodzinę Zdrowaś Mario....
Zdrowia dla Adasia❤
Słucham myjąc włosy z prędkością światła.
Pozdrawiam wszystkie mamy, które kładą spać niemowlaka i odpalają stoper żeby w te 15 minut umyć włosy, ugotować obiad, ogarnąć zabawki, zjeść kanapkę, wywiesić pranie i zadzwonić do koleżanki. W tym pięknym szaleństwie w głośniku HP.
Szczęść Boże, u mnie też dużo chłopaków, a dokładnie 3 synów i mąż. Wczoraj wrócili z męskiej wyprawy w góry. Jestem dumna z męża, że wszystko zorganizował i tak świetnie dał sobie radę. Moi wszyscy chłopcy są zdrowi a ja i tak czasem narzekam, że nie wszystko jest tak jak bym chciała. Autorce historii i jej rodzinie życzę wielu łask Bożych. Pozdrawiam serdecznie.
Fajny tata!!
Piekne świadectwo ❤ Chwala Bogu
Piękna budująca historia❤
Im dłużej słucham HP, tym bardziej zazdroszczę Wam Boga w Waszych małżeństwach. Moje wisi na włosku. Codziennie modlę się o to żeby Bóg pomagał mi kochać męża i widzieć w nim miłość. Tak bardzo chciałabym żeby wrócił do Boga. Tak bardzo.
Chwyć się mocno Pana Boga i ufaj Mu z całego serca. Mówię to zarówno do Ciebie, jak i do siebie, bo u mnie też niedobrze się dzieje, chociaż była codzienna modlitwa od początku znajomości. Widocznie słabo z tym było, albo nasz bagaż doświadczeń jest tak ciężki, że nie możemy tego unieść. Teraz oczywiście i wiara się chwieje, nie czuję nic, w środku pustka, a w głowie mętlik, ale przecież nie o to chodzi. Chodzi o decyzję woli, że chcesz się Go trzymać. Trzymajmy się więc ❤
Słucham tej historii bardzo wzruszona. Umacnia ona moją wiarę w to, że Bóg zajmie się wszystkim na co ja nie mam wpływu, więc niepotrzebnie tak się zamartwiam. Mocno dotarły do mnie słowa autorki, a właściwie cytat z jakiegoś wiersza, że tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono. Ja jestem mamą od 2,5 roku. Mam cudowną córkę, która jest też jednocześnie ogromnym wyzwaniem - nie znam drugiego tak żywego, upartego, nieprzewidywalnego dziecka. Przez te 2,5 roku dowiedziałam się o sobie więcej niż chyba przez całe życie. Nigdy tyle nad sobą nie pracowałam. Lubię czasem myśleć, że Bóg, zastanawiając się gdzie umieścić tak wyjątkową i wspaniałą, ale jednocześnie tak wymagającą istotę jak moja córka, spojrzał na mojego męża i na mnie i uśmiechając się lekko, mruknął "O, oni dadzą radę". I chociaż tak często wcale sobie nie radzimy, tyle mamy jeszcze do przepracowania, ufam Bogu, że wiedział co robił. Może to trochę nie na temat, mam w końcu zdrowe dziecko, powinnam być wdzięczna za sam ten fakt, ale jakoś chciałam się tym podzielić. Pozdrawiam ciepło, Agnieszka
Kasiu te slowa na ktore zwrocil uwage o. Adam sa piekne i dojrzałe. Moja przyjaciolka przezywala podobne stresy w ciazy. Urodzila swoja coreczke z triploidia, co juz bylo cudem. Dziewczynka z pełną triploidia przezyla pol roku w dobrym zdrowiu co jest juz naprawdę wielkim cudem na skale Polski a moze nawet i swiata. Niestety na koniec zycia wycierpiała trochę zanim lekarze nie zlitowali sie i nie zaczęli podawac morfiny. Jej mama potrzebuje teraz bardzo duzo modlitwy aby mogla powiedziec podobne slowa do Twoich. To jest jej bardzo potrzebne aby wrocic do siebie. 🙏
Cudowny ten wasz synek 😍dosłownie kradnie serce
Dziękuje Bogu za was za to jakimi cudownymi ludźmi jesteście ❣️
Za wasza miłość i wiarę ❣️
Dziękuje również za możliwość pomocy wam ❣️
Trzymajcie się kochani !❣️
Kasiu Kochana, też urodziłam w Rudzie Śląskiej Goduli moją córkę Matyldę i trafiłam na wspaniałego lekarza Pana Krzysztofa. Pozdrawiam
Sarenko.jakie to piękne..Jestem sama od 8.08.23 mój mąż odszedł do lepszego świata.I mam taka ndzieję i wierzę że jest w pięknym dobrym świecie.Tak mi smutno tak mi źle💔
Bardzo mi przykro. ♥️
W końcu się za to wzięłam: już od dawna po głowie mi chodziło aby w ciągu dnia modlić się aktami strzelistymi. Wykaligrafowalam na kolorowych tekturowych paseczkach i umieściłam w koszyczku przy drzwiach, kiedy wychodzimy rano z domu losujemy sobie akt strzelisty na cały dzień. Ja trzymam w portfelu, mąż przy komórce. 🥰🩶🩷 Fajne są akty strzeliste, polecam.
Z Bogiem.
Uściski dla cudownej rodzinki❤
Boże, polecam Ci moją ukochaną córkę. Miej ją w swej opiece. Po wysłuchaniu świadectwa tak wielkiej ufności, budzi się nadzieja.
Ojcze Adamie dziękuję za poruszającą historię o niepoddawaniu się, o nadziei i całkowitym zaufaniu Bogu rodziców Adasia
Cytując klasyka i moje radośnie śpiewające dzieci: "...mam super moce, mam super moce!"
Droga Autorko HP, odnoszę wrażenie, że mimo tych wszystkich przykrych doświadczeń Twoja super mocą, podobnie jak moja są ludzie. ..
Bogu dzięki za tego lekarza, za Twoje otwarte serce. Jestem również wdzięczna za to, że moja przyjaciółka, podzieliła się świadectwem Ojca Adama ( a było to dawno, kilka lat temu kiedy odprawiałeś Ojcze rekolekcje na pustyni w Dubaju) i że teraz ja mogę dzielić się tą i wieloma innymi, dającymi nadzieję historiami. Dziękuję z tego miejsca. Lapcie Boga za rękę . On Was poprowadzi...Patrycja
Kochana Saro modlimy się za ciebie ,🙏🙏❤️💑💑
dziękuję
Poruszająca historia. Słucham...leżąc. zaraz wstanę i idę ogarnąć kuchnię po obiedzie naszej licznej rodzinki. Mamy czworo dzieci i piąte, nieplanowanej, ale już bardzo kochane, w brzuchu.
Mam męża Adama. Adamy i Adasie to naprawdę fajne chłopaki 😉. Pozdrawiam.
Siedzę w kuchni po łokcie w czekoladzie, bo piekę i ryczę. Tydzień temu pochowałam moją małą Adelkę, która umarła zanim sie urodziła. W dziesiątym tygodniu na kontroli odiwedziałam sie, że w sumie od dwóch tygodni już nie ma jej tutaj. Nie ma jej, bo juz jest u Taty, pozostał tylko żal, że nie mi ją tulić, ale o tym to już sobie z Tatą porozmawiamy, jak przyjdzie mój czas.
Trzymajcie sie ciepło ❤
Kochani langustowicze,bardzo proszę o modlitwę za Sergieja,o rozwiązanie sprawy wręcz beznadziejnej!Błagam!
🙏❤🙏
♥️🙏🙏🙏
'wybaczyć Bogu nasze życie'!! olśniewające zdanie, Kasiu, chylę czoła i bardzo Was pozdrawiam💜💜