Fakt,gdzie nie siegnę pamięcią to osoby które najbardziej wkurwiały zmobilizowały do największej pracy nad sobą i progresu.Dziękuję Mayu za Twój czas poświęcony na ten materiał💝💎🍀
Zrobiłam dokładnie tak, jak mówisz mając męża alkoholika i dziś jestem uwolniona od swoich uzależnień , życia nadzieję, że On coś zrobi . To ja zrobiłam wreszcie coś dla siebie i zajrzałam w moje ja. Odeszłam i jestem szczęśliwa 🤗. Dziękuję 😊❤️
Mayu, mam wrażenie, że nie wybrzmiał tu dostatecznie mocno wątek "radary na siebie" versus "stawianie granic". Tak jakby go zaczęłaś, a nie dokończyłaś. Uważam, że to szalenie istotne aby pokazać ten delikatny balans w pełni. Gdybyś siedziała w samolocie i jakieś dziecko kopało w Twój fotel, logika podpowiadałaby zareagować, a nawet zażądać by przestało. W takim momencie nie idziesz do swojej "jaskini" zastanawiać się: "hmm... dlaczego mnie to triggeruje"?. To, o czym dzisiaj mówisz ma lekki posmak braku reakcji. A przecież musimy reagować, pokazywać, gdzie są nasze granice. Nie możemy tylko chodzić i dziękować ludziom w duchu za to, że nas krzywdzą. Mało kto jest takim Buddą. Ponadto niewyrażone emocje mają udział w powstawaniu chorób. Czy mogłabyś pociągnąć ten temat dalej?
Mayu, dawno tak się nie śmiałam, kiedy oglądałam ten odcinek :) Parę lat temu kiedy zaczęłam subskrybować Twój kanał na YT ten temat walnął mnie w łeb i strasznie broniłam się na początku przed tezą "nigdy nie chodzi o nich". Uwierzyłam jednak w to co mówiłaś i teraz jestem w innym miejscu wibracji mojego życia. Oglądając ten temat teraz poczułam radość i wdzięczność dla Ciebie ! Dziękuję za Twoją misję którą prowadzisz w miłości do kobiet !!!
Dziękuję że się tak dzielisz tymi swoimi myślami i widać odrazu ile Ciebie też to kosztuje takie sytuacje ❤ pomalutku pomalutku do przodu i damy wszyscy radę , ja tak boje się otworzyć i wyznać całą swoją prawdę .. i tak jak pisze praca , ale to są plasterki
Mayu, tak Ci dziękuję, jutro byłaby 20-ta rocznica ślubu, nakierowałaś mnie dziś bardzo, żeby się uwolnić, zajrzeć, tam, nie chodzi o nich, o byłego męża, chodzi o moment kiedy jako osiemnastoletnia dziewczyna dostałam informację życiową od ojca o której pisałam dziś na czacie, ogromny lęk, starch. Matka wspierała ojca albo milczała. Już wiem. Jesteś ❤
Super👌 dziękuję za ten filmik. Naprawdę świetnie wytłumaczone. Sama mam pewne rany nad którymi pracuję. Nie jest to szybkie i proste, ale możliwe. Konsekwencja to klucz do dużych zmian. Warto próbować, bo chodzi o nasz spokój wewnętrzny. Pozdrawiam 👋🙂
Bardzo dziękuję za ten film (i za wszystkie inne) ❤. Niby słyszałam o tym wielokrotnie, ale mam poczucie, że dziś wniknęło głębiej. Tak czy siak moje życie zmieniło się bardzo na korzyść odkąd Cię słucham, korzystam z Twoich programów i staram się je wdrażać w życie. Jestem bardzo wdzięczna ❤
@mayaori Jestem wdzięczna, że jesteś i dzielisz się swoją wiedzą ❤ Od kilku dni Cię słucham i już widzę u siebie ogromną zmianę w sposobie myślenia. Dziękuję ❤
Miałam przyjemność być w sobotę na spotkaniu z Tobą Maui i to jakby by było dopełnieniem dla mnie tego co mi mówiłaś odpowiadając na moją sytuację. Bardzo dziękuję ❤.
Pani chciała rozwodu. Nie rozumiałem😔. Teraz wiem co bolało i naprawiam dzięki Tobie. Już ukochałem swoje i szukam pięknej dla siebie. Pozdrawiam Was 😚 cudowne Nauczycielki❤
Mayu dziekuje za ten film! ❤ Prosze wyjasnij o co chodzi w tym uzdrawianiu? "Idziesz do jaskini" i co? Pytasz sie siebie gdzie masz robote do przepracowania ale jak dojsc do tego co tam siedzi?? PROSZE POMOZ! WSZYSCY O TYM UZDRAWIANIU TRABIA ALE JA NIE WIEM JAK TO ZASTOSOWAC W PRAKTYCE. DZIEKUJE I POZDRAWIAM ❤❤❤❤
Maya, słucham 66 nagrania chyba już 6. raz z rzędu 😅😊😇😍 i sprawdzam na swoim ciele, gdzie sól przyprawia mnie o ...👅 wyborny smak 💯😆, a który jeszcze kawałek skóry zaczyna piec niczym papryczka chili 🔥z😈
Hmmm. Uzupełniła pani odcinek o wątek który chciałem pani opisać, a który mi wyleciał z głowy kiedy robiłem zarys wpisu dla pani. Ładnie pani rozwija ciąg logiczny i to w dodatku z głowy, bez rozpiski. Ale chyba nie zostanę tutaj zbyt długo
A co w przypadku... parę lat temu byłam szczęśliwa wesoła optymistyczna lubiąca życie, wyzwania, zmieniłam się w klebek nerwów samotna mama po 16 latach związku z narcyzem, to jak mam to rozumieć?
Osoba narcystyczna pojawia się w naszym życiu, po to, żeby pokazać nam co mamy do uzdrowienia. Jest naszą mapą, naszym lustrem. Pojawia się po to, żebyś wreszcie pokochała SIEBIE, wybierała siebie, żyła w zgodzie ze sobą, zatroszczyła się o siebie.
Zapytam tylko co to jest to universum o którym wspominasz kilkukrotnie? Chciałabym dołączyć 😎a tak wogole to mnie tak wkurzylo to co usłyszałam od ciebie że jak czegoś nie zrobię to szlag mnie trafi jasny!!!!🤯
Poproszę o informacje od wspaniałych kobiet Mayowych o uniwersum serca, zastanawiam się nad przyszłą edycją, chciałabym poznać szczegóły, z miłością Ania ❤ nie mam ig
Poprosze o rozwiazanie zagadki...ostatnio dostaje duzo dobra od ludzi i zrodla i moja reakcja jest placz...z wdziecznosci raczej , bo czuje sie jak nagradzana, o czym to swiadczy ?
Dla mnie to nowosc, jestem teraz bardzo uwazna i opiekuje sie soba , a dlugie lata wstecz nawet swoich potrzeb nie widzialam , Dziekuje wszystkim , wzrastam ❤
@ludolfina626 mobbing o jakim ja mowie to ostarcyzm w bialych rekawiczkach, wyrafinowamy i wyjatkowo wredny. Mozna powiedziec nie do konca do udowodnienia.
Jeśli zadajesz to pytanie to znaczy że nie zrozumiałaś/eś(?) sensu tego przykładu. Tu w ogóle chodzi o to „kto ma rację”, nawet nie ma co wchodzić w to pytanie
@@mayaori czasem mnie ktoś bardzo denerwuje, gdy czuję, że mówi prawdę, czyli ma rację a nie chcę mu jej przyznać, bo podświadomie wiem, że to zburzy jakąś iluzję w mojej głowie w którą chciałam wierzyć.
Może lepiej zadać pytanie dlaczego wybrałaś takiego mężczyznę który pije? Zdrowa osoba nie przyciąga osob uzależnionych, tak samo jak nie przyciąga narcyzów
@@bina6137 Wierz mi, ze sama wiele lat byłam w związkach bardzo niefajnych, gdzie mężczyźni mnie nie szanowali oraz z osobami o tendencjach narcystycznych. Na szczęście uwolniłam sie o tego, terapie przeszłam ponad 5lat temu i z perspektywy widzę ze to ja godziłam sie na takie zachowania, nie stawiałam granic. Teraz gdyby ktoś mnie tak traktował jak wtedy po prostu bym powiedziała „nie, dziękuje” i odeszła tam gdzie mnie szanują i czuje sie dobrze. Teraz życie zaczyna mi sie układać, oczywiście ze nie jest idealnie ale jest dobrze, spokojnie, czuje sie kochana, otoczona opieka i troska. Wiadomo ze lęki czasami wracają z przeszłości ale naprawdę to wiele od nas zależy jakich partnerów wybieramy. Jak przechodziłam proces terapi to pamietam wkurzałam sie ze podobają mi sie tacy niedostępni „niegrzeczni” mężczyźni a Ci normalni byli dla mnie nudni. Zdrowienie to dluga droga i domyślam sie ze jeszcze wiele przede mną.
"W naszej rodzinie nie ma rozwodów" to głupie hasło, słusznie je wyśmiewasz, nawet uważam, że należy je zlikwidować, za to "W naszej rodzinie jest się wiernym temu co się ślubowało przed Bogiem" ma głęboki sens. To nigdy nie chodzi o nich, więc można pogodzić się z tym, że sakramentalny mąż/żona niczego nie przepracowali, można uwolnić się od uzależnienia od nadziei że on/ona się zmieni i z czystym sercem, z czystą, wolną głową, zgodnie z tym co si.e ślubowałoby wiernym, czyli czasem po prostu czekać, towarzysząc w pobliżu. Bez frustracji, że nie jest tak jak byśmy chcieli oddać to Bogu, któremu chcemy być wierni. Tak, to heroizm, ale nie żyjemy dla przyjemności tylko dla zbawienia duszy, ustrzeżenia wiary. Niewierzący mogą robić co chcą , nie mają grzechu, bo nie mają jego świadomości a świadomość i wolna wola są do zaistnienia grzechu niezbędne.
„Nie żyjemy dla przyjemności tylko dla zbawienia duszy” - i za to właśnie nie lubię Kościoła: że zrobił ludziom takie pranie mózgu że w to uwierzyli. Czy naprawdę jeszcze wierzysz w to, że Stwórca stworzył świat i ludzi tylko po to aby pobawić się w „zbawianie duszy” i to kosztem ludzi? Czy wtedy dał by tyle piękna i tyle możliwości na doświadczanie tego piękna i radości? Jak Bóg, który jest bezwarunkową miłością mógłby zrobić coś takiego swoim dzieciom?: życie nie ma być przyjemnością, macie się poświęcać, uprawiać „heroizm” i myśleć tylko o tym aby dotrwać do końca tego marnego życia w cierpieniu, bo chodzi tylko o to aby zbawić duszę? Nie wiem na ile masz kontakt ze swoją duszą, taki bezpośredni. Moja Dusza się oburzyła na ten twój tekst i mówi żeby nie mieszać w to konceptu duszy. Dusza pragnie doświadczania WSZYSTKIEGO, także piękna i radości, bo to pozwala na ekspansję wszechświata. Ona nie potrzebuje żadnego „zbawienia”, to jest kościelny koncept a nie boski.
@@mayaori Dziękuję za twój czas. Żeby się porozumieć należy najpierw coś uściślić i wyjaśnić. Niestety nie umiem błyskotliwie i krótko, dlatego się troszkę rozpiszę. O co chodzi z tą przyjemnością? Arystoteles za największą przyjemność uznawał uprawianie filozofii. Hedoniści uważali przyjemność za najwyższe dobro i cel życia. Epikur twierdził, że nie można żyć przyjemnie, jeśli nie żyje się mądrze, uczciwie i sprawiedliwie. Można jeszcze długo wymieniać. A dlaczego by do tego kramiku z różnym rozumieniem przyjemności nie dorzucić też zbawienia duszy? Zdanie „Nie żyjemy dla przyjemności tylko dla zbawienia duszy” też początkowo budziło mój opór, bo bez uściślenia o jaką przyjemność chodzi brzmi siermiężnie. Zdanie to (choć prawdziwe) to nie jest cytat z oficjalnej nauki Kościoła. Dokładnie brzmi ono „Celem życia człowieka jest zbawienie duszy”. Teraz uwaga. Nie ma żadnych przeciwwskazań by to zbawianie duszy było pełne jedynie samych przyjemności. Nie ma ale niestety bywa też pełne cierpienia i potrzebuje wyrzeczeń. Za alegorię (niedoskonałą ale inna nie przyszła mi do głowy) człowieka, który obrał sobie za cel zbawianie duszy, dla potrzeb tej rozmowy, przyjmijmy człowieka który za cel obrał sobie uzyskanie zdrowej wagi ciała. Odmawia on sobie bardzo kalorycznych rzeczy, co samo w sobie nie jest przyjemne, bo one są smaczne, a to odmawianie bywa dla niektórych wręcz cierpieniem, ale efektem jest większa przyjemność , czyli utrata wagi, lepszy wygląd, większa energia, słowem zdrowie. Dalej trzymając się tej alegorii Bóg nie stworzył nas jedynie dla przyjemności objadania się smakołykami , a już na pewno nie tymi niezdrowymi z zadurzą ilością cukru, tłuszczu i soli, a stworzył nas do zdrowia. Nie każe nam (dalej trzymając się tej symboliki) głodować czy jeść same wstrętne rzeczy. Dał nam słodkie owoce, smaczne warzywa pożywne chude mięso, oszałamiające w smaku zdrowe przyprawy, itp . Zdrowe jedzenie dobrze przyrządzone bije na głowę uzależniające fast foody i daje zdrowie, bez którego trudno o radość życia. Ci co nie chcą cierpieć wyrzeczeń i nie przechodzą na dietę też cierpią, bo otyłość to choroby, zmęczenie, powolność, brak siły witalnej, energii, itp. Czy w tym ujęciu zbawienie duszy (dieta) nadal wydaje ci się okrutna i niegodna miłującego Boga? Stwórca nie stworzył świata i ludzi tylko po to aby, jak piszesz, pobawić się w „zbawianie duszy” i to kosztem ludzi. Stworzył nas do szczęścia, takiego jakie było naszym udziałem w raju. Raj, to są nasze ustawienia fabryczne. Jednak je popsuliśmy grzechami (złym jedzeniem). Potrzebujemy zatem zbawienia, czyli diety. Oczywiście Bóg nikogo nie przymusza do diety. Mamy wolną wolę. A o co chodzi mi z tą prawdziwą miłością i wiernością małżeńską to pokazuje wczorajszy odcinek Langusty na palmie ua-cam.com/video/tg0FjtFHH70/v-deo.html Love and peace❤
@@mayaori Rada bardzo dobra, często tak robię. Jednak moja dusza jest omylna, łatwo ulega wpływom, daje się zmanipulować, zmienia zdanie pod wpływem nowych przesłanek, ma problemy w wykryciem które z nich są prawdziwe, które fałszywe itp. Zdanie "celem życia człowieka jest zbawienie duszy" moja dusza rozważa od wielu , wielu lat. Jak by tego zdania nie chciała "ugryźć", (tego i innych docierających do niej ze świata prawd), to zawsze i tak wraca do konceptu kogoś innego, czyli Jezusa. Nie będę wypisywać Jego koncepcji , zaleceń , pouczeń i rad, bo na pewno dobrze są ci znane. Jeśli mogę zapytać, to z którymi z nich nie zgadza się twoja dusza, które zastosowała i źle na tym wyszła, co było kryterium tej oceny skutków? Nie przedłużając, trudno być sędzią we własnej sprawie. coś co po ludzku wydaje się zwycięstwem może być porażką i odwrotnie. Jak mówi przysłowie (cytuję z pamięci) "Nie wszystko co się opłaca warto i nie wszystko co warto się opłaca". Oczywiście nie trzeba wierzyć Jezusowi, ale mnie przekonał. A tak na prawdę, to chyba wszystkie nasze przekonania nie są w 100 proc. naszym odkryciem tylko także wynikają z wpływu innych, czyli np. książek jakie czytaliśmy, ludzi z którymi rozmawialiśmy itp.
Masz rację, mnóstwo taki osób na yt, którzy gadają w kółko o dupie marynie, ale sądząc po zasięgach to gawiedzi to nie męczy. Za to "męczyć" ich może Maya Ori, bo wielu nie jest nawet w stanie przyswoić tego o czym ona mówi. Na szczęście są u tacy, którzy są wdzięczni, że Maya dzieli się z nami tym wszystkim. Dziękujemy Mayu❤️
Maya, gdyby moja tesciowa wpieprzala sie w moj zwiazek to mowie uprzejmie raz,a pozniej po 1.spakowala bym meza i odeslala bym go do mamusi, a po 2.zabronila bym tesciowej dostepu do siebie i moje rodziny. I tyle w tym temacie, tu nie ma co sie zastanawiac i gdybac. Moge jeszcze dodac,ze moge ewentualnie kupic mu i tesciowej bilet na Ksiezyc w jedna strone. 😉Zbyt bardzo cenie sobie spokoj, wolnosc i szacunek do siebie. Z moca pozytywnych energii 🥰
Fakt,gdzie nie siegnę pamięcią to osoby które najbardziej wkurwiały zmobilizowały do największej pracy nad sobą i progresu.Dziękuję Mayu za Twój czas poświęcony na ten materiał💝💎🍀
Zrobiłam dokładnie tak, jak mówisz mając męża alkoholika i dziś jestem uwolniona od swoich uzależnień , życia nadzieję, że On coś zrobi . To ja zrobiłam wreszcie coś dla siebie i zajrzałam w moje ja. Odeszłam i jestem szczęśliwa 🤗. Dziękuję 😊❤️
Mayu, mam wrażenie, że nie wybrzmiał tu dostatecznie mocno wątek "radary na siebie" versus "stawianie granic". Tak jakby go zaczęłaś, a nie dokończyłaś. Uważam, że to szalenie istotne aby pokazać ten delikatny balans w pełni. Gdybyś siedziała w samolocie i jakieś dziecko kopało w Twój fotel, logika podpowiadałaby zareagować, a nawet zażądać by przestało. W takim momencie nie idziesz do swojej "jaskini" zastanawiać się: "hmm... dlaczego mnie to triggeruje"?. To, o czym dzisiaj mówisz ma lekki posmak braku reakcji. A przecież musimy reagować, pokazywać, gdzie są nasze granice. Nie możemy tylko chodzić i dziękować ludziom w duchu za to, że nas krzywdzą. Mało kto jest takim Buddą. Ponadto niewyrażone emocje mają udział w powstawaniu chorób. Czy mogłabyś pociągnąć ten temat dalej?
Po prostu uwielbiam 🥰
Słucham każdego odcinka , wprowadzam zmiany ,żyje nimi (i wtedy się naprawdę pięknie zmienia) oraz polecam dalej 💕
Mayu, dawno tak się nie śmiałam, kiedy oglądałam ten odcinek :) Parę lat temu kiedy zaczęłam subskrybować Twój kanał na YT ten temat walnął mnie w łeb i strasznie broniłam się na początku przed tezą "nigdy nie chodzi o nich". Uwierzyłam jednak w to co mówiłaś i teraz jestem w innym miejscu wibracji mojego życia. Oglądając ten temat teraz poczułam radość i wdzięczność dla Ciebie ! Dziękuję za Twoją misję którą prowadzisz w miłości do kobiet !!!
Dziękuję że się tak dzielisz tymi swoimi myślami i widać odrazu ile Ciebie też to kosztuje takie sytuacje ❤ pomalutku pomalutku do przodu i damy wszyscy radę , ja tak boje się otworzyć i wyznać całą swoją prawdę .. i tak jak pisze praca , ale to są plasterki
Maya to był kolejny cudowny odcinek, który pojawił się w odpowiednim momencie w moim życiu.
Bardzo lubię Twoje porównania. Dziś te od soli i kluczach od auta do zapamiętania 🙏
Mayu, tak Ci dziękuję, jutro byłaby 20-ta rocznica ślubu, nakierowałaś mnie dziś bardzo, żeby się uwolnić, zajrzeć, tam, nie chodzi o nich, o byłego męża, chodzi o moment kiedy jako osiemnastoletnia dziewczyna dostałam informację życiową od ojca o której pisałam dziś na czacie, ogromny lęk, starch. Matka wspierała ojca albo milczała. Już wiem. Jesteś ❤
Super👌 dziękuję za ten filmik. Naprawdę świetnie wytłumaczone. Sama mam pewne rany nad którymi pracuję. Nie jest to szybkie i proste, ale możliwe. Konsekwencja to klucz do dużych zmian. Warto próbować, bo chodzi o nasz spokój wewnętrzny. Pozdrawiam 👋🙂
Bardzo dziękuję za ten film (i za wszystkie inne) ❤. Niby słyszałam o tym wielokrotnie, ale mam poczucie, że dziś wniknęło głębiej. Tak czy siak moje życie zmieniło się bardzo na korzyść odkąd Cię słucham, korzystam z Twoich programów i staram się je wdrażać w życie. Jestem bardzo wdzięczna ❤
@mayaori Jestem wdzięczna, że jesteś i dzielisz się swoją wiedzą ❤ Od kilku dni Cię słucham i już widzę u siebie ogromną zmianę w sposobie myślenia. Dziękuję ❤
Miałam przyjemność być w sobotę na spotkaniu z Tobą Maui i to jakby by było dopełnieniem dla mnie tego co mi mówiłaś odpowiadając na moją sytuację. Bardzo dziękuję ❤.
Mayu, zajebiste nagranie kochana! Bardzo pomocne i nadające kierunek gdzie jest przestrzeń do pracy, bardzo dziękuję i proszę o więcej takich! ❤️❤️❤️
Maya, jestes zajebista! Ten odcinek dzisiejszy mega!😘 i nie tylko dzisiejszy...😊
Kobieto, prawdę mówisz, będę korzystać.
Wspaniały mentoring, dziękuję ❤ cudowna Kobieto❤❤❤
Dziekuje, bardzo potrzebny i praktyczny;) webinar
Rewelacja, dziekuje za doglebne wyjasnienie i mocne potrzasniecie. Pozdrawiam. Anna
Dziękuję za ten filmik! Wlaśnie wyszłam od psychologa i wiem już jak głęboko mam kopać :)
Jaki miziak słodki ! 🐅
Dziekuje za wspaniale wyjasienie i mocne potrzasniecie. Pozdrawiam. Anna
Łeee a tak fajnie bylo w tej duchowosci :)
Świetny podcast, dziękuję 💚
Cudne oczy na koteczek 🤩🤩🤩
Pani chciała rozwodu. Nie rozumiałem😔. Teraz wiem co bolało i naprawiam dzięki Tobie. Już ukochałem swoje i szukam pięknej dla siebie. Pozdrawiam Was 😚 cudowne Nauczycielki❤
Mayu dziekuje za ten film! ❤ Prosze wyjasnij o co chodzi w tym uzdrawianiu? "Idziesz do jaskini" i co? Pytasz sie siebie gdzie masz robote do przepracowania ale jak dojsc do tego co tam siedzi?? PROSZE POMOZ! WSZYSCY O TYM UZDRAWIANIU TRABIA ALE JA NIE WIEM JAK TO ZASTOSOWAC W PRAKTYCE. DZIEKUJE I POZDRAWIAM ❤❤❤❤
Jak zawsze pieknie ❤
Super dzięki ❤
Jesteś inspiracją, dziękuję❤️
Maya, twój kotek jest przepiękny
Dziekuje❤
Piękne „przypomnienie” Dziekuje❤
Dziękuję ❤❤❤
Oooo !!!! Super super !!!! 👍👍👍👍
Dziękuję 🌺
Wspaniały live❤
😍rrrrany kot 🥰 faktycznie cuuudo❤️🥰🤗😘
Mistrzostwo !!!
Dzięki 🌹🌹🌹
Cudna❤
Dziękuje ❤
Dziękuję ❤😊
Maya, słucham 66 nagrania chyba już 6. raz z rzędu 😅😊😇😍 i sprawdzam na swoim ciele, gdzie sól przyprawia mnie o ...👅 wyborny smak 💯😆, a który jeszcze kawałek skóry zaczyna piec niczym papryczka chili 🔥z😈
❤❤❤!
Dziękuję Maju ❤
Super❤
Chyba będę jedyna osoba, co to za rasa kota? Boze, jaki on piękny ❤
Brytyjski krótkowłosy, biszkoptowy
Wooooooow ❤️❤️❤️
Po czym poznać że przepracowałam w sobie to co było do przepracowania i uderzam w siebie za bardzo czy jednak coś jeszcze muszę uprzątnąć?
💙💙💙
🙏💜
💙💚💜
⭐⭐⭐⭐⭐💛✨✨🌼🌻
❤❤❤
Jak przepracować uzależnienie od nadziei?
Jak to przerobić kochana? Chodzę do psychologa, łączyć ranę odrzucenia podejrzewam ale końca nie widać. Wciąż wraca
👌💛🧡
Hmmm.
Uzupełniła pani odcinek o wątek który chciałem pani opisać, a który mi wyleciał z głowy kiedy robiłem zarys wpisu dla pani.
Ładnie pani rozwija ciąg logiczny i to w dodatku z głowy, bez rozpiski.
Ale chyba nie zostanę tutaj zbyt długo
A co w przypadku... parę lat temu byłam szczęśliwa wesoła optymistyczna lubiąca życie, wyzwania, zmieniłam się w klebek nerwów samotna mama po 16 latach związku z narcyzem, to jak mam to rozumieć?
Warto popracować nad swoimi granicami i poczuciem wartości, zaufaniem do siebie
Osoba narcystyczna pojawia się w naszym życiu, po to, żeby pokazać nam co mamy do uzdrowienia. Jest naszą mapą, naszym lustrem.
Pojawia się po to, żebyś wreszcie pokochała SIEBIE, wybierała siebie, żyła w zgodzie ze sobą, zatroszczyła się o siebie.
Fajna babeczka mówi przystępnie dzięki .❤
Dzień dobry, czy nie myślałaś o stworzeniu ebooków z filmików, serii filmików stworzonych na yt?
😊😊😊
Zapytam tylko co to jest to universum o którym wspominasz kilkukrotnie? Chciałabym dołączyć 😎a tak wogole to mnie tak wkurzylo to co usłyszałam od ciebie że jak czegoś nie zrobię to szlag mnie trafi jasny!!!!🤯
Mayu ❤
Poproszę o informacje od wspaniałych kobiet Mayowych o uniwersum serca, zastanawiam się nad przyszłą edycją, chciałabym poznać szczegóły, z miłością Ania ❤ nie mam ig
Poprosze o rozwiazanie zagadki...ostatnio dostaje duzo dobra od ludzi i zrodla i moja reakcja jest placz...z wdziecznosci raczej , bo czuje sie jak nagradzana, o czym to swiadczy ?
Kochanie mam dokładnie to samo 🥰 płaczę z wdzięczności 10 razy dziennie,i kocham ten stan,siebie i życie 😊
Dla mnie to nowosc, jestem teraz bardzo uwazna i opiekuje sie soba , a dlugie lata wstecz nawet swoich potrzeb nie widzialam , Dziekuje wszystkim , wzrastam ❤
@@annak2031 ❤️
Wibrujesz dobrem i dobro przyciągasz, wspaniale.
Co to jest za kotek? Jaka rasa?
Ostatnio ktoś powiedział do mnie coś bardzo wulgarnego (przekleństwo). Gdy się źle poczułam to co mi to mówi o mnie? Pewnie to moje ego zabolało.
Niska samoocena. Kto Ciebie nie szanował w dzieciństwie?
A mobbing w pracy nie powinien ruszac?
@ludolfina626 nie zgadzam sie z pania. Tak jak nie zgadzam sie z mobbingiem i na niego reaguje.
P. S mam kierownicze stanowisko a jestem mobbingowana przez swoja przelozona.
@ludolfina626 mobbing o jakim ja mowie to ostarcyzm w bialych rekawiczkach, wyrafinowamy i wyjatkowo wredny. Mozna powiedziec nie do konca do udowodnienia.
Ten kot♥️♥️♥️♥️♥️
Kocham koty ❤️
@Maya Ori czy kiedykolwiek, chociaż raz, zdarzyło Ci się powiedzieć/napisać do "cipy": "Masz rację, myliłam się"?
Jeśli zadajesz to pytanie to znaczy że nie zrozumiałaś/eś(?) sensu tego przykładu. Tu w ogóle chodzi o to „kto ma rację”, nawet nie ma co wchodzić w to pytanie
@@mayaori czasem mnie ktoś bardzo denerwuje, gdy czuję, że mówi prawdę, czyli ma rację a nie chcę mu jej przyznać, bo podświadomie wiem, że to zburzy jakąś iluzję w mojej głowie w którą chciałam wierzyć.
@@millam4270 na tym właśnie polega praca nad sobą. To co nas denerwuje coś nam pokazuje lub burzy
Jaki ladny ten kot..inny..
❤❤❤😢❤❤❤🔥
Morał z tego jest taki że to ja jestem winna że on pije 😮😮😮no jakoś to do mnie nie przemawia 😢😮
Może lepiej zadać pytanie dlaczego wybrałaś takiego mężczyznę który pije? Zdrowa osoba nie przyciąga osob uzależnionych, tak samo jak nie przyciąga narcyzów
@@kasiakowalska2162 ważne że ty jesteś zdrowa i masz idealny związek w co nie wierze 😂
@@bina6137 Wierz mi, ze sama wiele lat byłam w związkach bardzo niefajnych, gdzie mężczyźni mnie nie szanowali oraz z osobami o tendencjach narcystycznych. Na szczęście uwolniłam sie o tego, terapie przeszłam ponad 5lat temu i z perspektywy widzę ze to ja godziłam sie na takie zachowania, nie stawiałam granic. Teraz gdyby ktoś mnie tak traktował jak wtedy po prostu bym powiedziała „nie, dziękuje” i odeszła tam gdzie mnie szanują i czuje sie dobrze. Teraz życie zaczyna mi sie układać, oczywiście ze nie jest idealnie ale jest dobrze, spokojnie, czuje sie kochana, otoczona opieka i troska. Wiadomo ze lęki czasami wracają z przeszłości ale naprawdę to wiele od nas zależy jakich partnerów wybieramy. Jak przechodziłam proces terapi to pamietam wkurzałam sie ze podobają mi sie tacy niedostępni „niegrzeczni” mężczyźni a Ci normalni byli dla mnie nudni. Zdrowienie to dluga droga i domyślam sie ze jeszcze wiele przede mną.
🤍🥰
"W naszej rodzinie nie ma rozwodów" to głupie hasło, słusznie je wyśmiewasz, nawet uważam, że należy je zlikwidować, za to "W naszej rodzinie jest się wiernym temu co się ślubowało przed Bogiem" ma głęboki sens. To nigdy nie chodzi o nich, więc można pogodzić się z tym, że sakramentalny mąż/żona niczego nie przepracowali, można uwolnić się od uzależnienia od nadziei że on/ona się zmieni i z czystym sercem, z czystą, wolną głową, zgodnie z tym co si.e ślubowałoby wiernym, czyli czasem po prostu czekać, towarzysząc w pobliżu. Bez frustracji, że nie jest tak jak byśmy chcieli oddać to Bogu, któremu chcemy być wierni. Tak, to heroizm, ale nie żyjemy dla przyjemności tylko dla zbawienia duszy, ustrzeżenia wiary.
Niewierzący mogą robić co chcą , nie mają grzechu, bo nie mają jego świadomości a świadomość i wolna wola są do zaistnienia grzechu niezbędne.
„Nie żyjemy dla przyjemności tylko dla zbawienia duszy” - i za to właśnie nie lubię Kościoła: że zrobił ludziom takie pranie mózgu że w to uwierzyli. Czy naprawdę jeszcze wierzysz w to, że Stwórca stworzył świat i ludzi tylko po to aby pobawić się w „zbawianie duszy” i to kosztem ludzi? Czy wtedy dał by tyle piękna i tyle możliwości na doświadczanie tego piękna i radości?
Jak Bóg, który jest bezwarunkową miłością mógłby zrobić coś takiego swoim dzieciom?: życie nie ma być przyjemnością, macie się poświęcać, uprawiać „heroizm” i myśleć tylko o tym aby dotrwać do końca tego marnego życia w cierpieniu, bo chodzi tylko o to aby zbawić duszę? Nie wiem na ile masz kontakt ze swoją duszą, taki bezpośredni. Moja Dusza się oburzyła na ten twój tekst i mówi żeby nie mieszać w to konceptu duszy. Dusza pragnie doświadczania WSZYSTKIEGO, także piękna i radości, bo to pozwala na ekspansję wszechświata. Ona nie potrzebuje żadnego „zbawienia”, to jest kościelny koncept a nie boski.
@@mayaori Dziękuję za twój czas. Żeby się porozumieć należy najpierw coś uściślić i wyjaśnić. Niestety nie umiem błyskotliwie i krótko, dlatego się troszkę rozpiszę. O co chodzi z tą przyjemnością? Arystoteles za największą przyjemność uznawał uprawianie filozofii. Hedoniści uważali przyjemność za najwyższe dobro i cel życia. Epikur twierdził, że nie można żyć przyjemnie, jeśli nie żyje się mądrze, uczciwie i sprawiedliwie. Można jeszcze długo wymieniać. A dlaczego by do tego kramiku z różnym rozumieniem przyjemności nie dorzucić też zbawienia duszy?
Zdanie „Nie żyjemy dla przyjemności tylko dla zbawienia duszy” też początkowo budziło mój opór, bo bez uściślenia o jaką przyjemność chodzi brzmi siermiężnie. Zdanie to (choć prawdziwe) to nie jest cytat z oficjalnej nauki Kościoła. Dokładnie brzmi ono „Celem życia człowieka jest zbawienie duszy”. Teraz uwaga. Nie ma żadnych przeciwwskazań by to zbawianie duszy było pełne jedynie samych przyjemności. Nie ma ale niestety bywa też pełne cierpienia i potrzebuje wyrzeczeń.
Za alegorię (niedoskonałą ale inna nie przyszła mi do głowy) człowieka, który obrał sobie za cel zbawianie duszy, dla potrzeb tej rozmowy, przyjmijmy człowieka który za cel obrał sobie uzyskanie zdrowej wagi ciała. Odmawia on sobie bardzo kalorycznych rzeczy, co samo w sobie nie jest przyjemne, bo one są smaczne, a to odmawianie bywa dla niektórych wręcz cierpieniem, ale efektem jest większa przyjemność , czyli utrata wagi, lepszy wygląd, większa energia, słowem zdrowie. Dalej trzymając się tej alegorii Bóg nie stworzył nas jedynie dla przyjemności objadania się smakołykami , a już na pewno nie tymi niezdrowymi z zadurzą ilością cukru, tłuszczu i soli, a stworzył nas do zdrowia. Nie każe nam (dalej trzymając się tej symboliki) głodować czy jeść same wstrętne rzeczy. Dał nam słodkie owoce, smaczne warzywa pożywne chude mięso, oszałamiające w smaku zdrowe przyprawy, itp . Zdrowe jedzenie dobrze przyrządzone bije na głowę uzależniające fast foody i daje zdrowie, bez którego trudno o radość życia. Ci co nie chcą cierpieć wyrzeczeń i nie przechodzą na dietę też cierpią, bo otyłość to choroby, zmęczenie, powolność, brak siły witalnej, energii, itp.
Czy w tym ujęciu zbawienie duszy (dieta) nadal wydaje ci się okrutna i niegodna miłującego Boga?
Stwórca nie stworzył świata i ludzi tylko po to aby, jak piszesz, pobawić się w „zbawianie duszy” i to kosztem ludzi. Stworzył nas do szczęścia, takiego jakie było naszym udziałem w raju. Raj, to są nasze ustawienia fabryczne. Jednak je popsuliśmy grzechami (złym jedzeniem). Potrzebujemy zatem zbawienia, czyli diety. Oczywiście Bóg nikogo nie przymusza do diety. Mamy wolną wolę.
A o co chodzi mi z tą prawdziwą miłością i wiernością małżeńską to pokazuje wczorajszy odcinek Langusty na palmie ua-cam.com/video/tg0FjtFHH70/v-deo.html
Love and peace❤
@@tomjeery2741 zachęcam do posiedzenia w ciszy i posłuchania własnej duszy i tego co ona sądzi na ten temat, zamiast posiłkować się konceptami innych😘
@@mayaori Rada bardzo dobra, często tak robię. Jednak moja dusza jest omylna, łatwo ulega wpływom, daje się zmanipulować, zmienia zdanie pod wpływem nowych przesłanek, ma problemy w wykryciem które z nich są prawdziwe, które fałszywe itp.
Zdanie "celem życia człowieka jest zbawienie duszy" moja dusza rozważa od wielu , wielu lat. Jak by tego zdania nie chciała "ugryźć", (tego i innych docierających do niej ze świata prawd), to zawsze i tak wraca do konceptu kogoś innego, czyli Jezusa. Nie będę wypisywać Jego koncepcji , zaleceń , pouczeń i rad, bo na pewno dobrze są ci znane. Jeśli mogę zapytać, to z którymi z nich nie zgadza się twoja dusza, które zastosowała i źle na tym wyszła, co było kryterium tej oceny skutków?
Nie przedłużając, trudno być sędzią we własnej sprawie. coś co po ludzku wydaje się zwycięstwem może być porażką i odwrotnie. Jak mówi przysłowie (cytuję z pamięci) "Nie wszystko co się opłaca warto i nie wszystko co warto się opłaca".
Oczywiście nie trzeba wierzyć Jezusowi, ale mnie przekonał.
A tak na prawdę, to chyba wszystkie nasze przekonania nie są w 100 proc. naszym odkryciem tylko także wynikają z wpływu innych, czyli np. książek jakie czytaliśmy, ludzi z którymi rozmawialiśmy itp.
@@tomjeery2741 przeczytałam kilka pierwszych zdań i znowu się nie zgodzę. To nie dusza ulega wpływom tylko Ty nie słuchając duszy .
Osoba ktora meczy ciagle innych na yt swoimi wywodami musi byc rownie irytujaca prywatnie.
Masz rację, mnóstwo taki osób na yt, którzy gadają w kółko o dupie marynie, ale sądząc po zasięgach to gawiedzi to nie męczy. Za to "męczyć" ich może Maya Ori, bo wielu nie jest nawet w stanie przyswoić tego o czym ona mówi. Na szczęście są u tacy, którzy są wdzięczni, że Maya dzieli się z nami tym wszystkim. Dziękujemy Mayu❤️
No widać po komentarzu jak bardzo się męczysz. Pisanie takich trollowych treści chyba też jest męczące... Zawsze masz wybór. Nie męcz się.
Maya, gdyby moja tesciowa wpieprzala sie w moj zwiazek to mowie uprzejmie raz,a pozniej po 1.spakowala bym meza i odeslala bym go do mamusi, a po 2.zabronila bym tesciowej dostepu do siebie i moje rodziny. I tyle w tym temacie, tu nie ma co sie zastanawiac i gdybac. Moge jeszcze dodac,ze moge ewentualnie kupic mu i tesciowej bilet na Ksiezyc w jedna strone. 😉Zbyt bardzo cenie sobie spokoj, wolnosc i szacunek do siebie.
Z moca pozytywnych energii 🥰
To znaczy że nie przyjęłaś tego o czym mówię w nagraniu
Dziękuję ❤
❤❤❤❤❤