Aha, właśnie. Książka, z której pochodzą cytaty, to "Ostateczne wyjaśnienia Wszechświata" Michała Hellera. Świetnie napisana książka, w całości właśnie na ten temat; bardzo przystępny miks fizyki i filozofii, a przy tym idzie daleko i głęboko. Polecam z całego serca!
@Piotr Głogowski Mam inne zdanie. Krauss przez cały czas szuka *naukowej* odpowiedzi na pytanie o pochodzenie wszystkiego - i chociaż napisał ciekawą książkę, to jednak można by w uproszczeniu powiedzieć, że książka Hellera pokazuje, dlaczego książki typu tej Kraussa są niewystarczające intelektualnie. Prosty przykład: Krauss pisze (w rozdziale 11), że pusta przestrzeń albo prawa relatywistyki to dla niego "zadowalające kandydatki na nicość". Tym samym kompletnie wypacza zasadniczy problem z "ostatecznym wyjaśnieniem". Dalej - wydaje się nie za bardzo rozumieć zasadniczą metafizyczną ideę Pierwszej Przyczyny, ponieważ próbuje stosować do jej rozumienia fizyczny model przyczynowości. Więc zdecydowanie nie polecałbym ani książki Kraussa, ani "Grand design" Hawkinga, ani żadnej innej książki pisanej przez fizyka, ponieważ one zwykle prezentują bardzo wąski ogląd problemu. No i warto koniecznie podkreślić, że Heller w swojej książce nie "sprzedaje" chrześcijańskiej wersji stworzenia. Połowa tej książki to bardzo rzetelna, merytoryczna i uczciwa intelektualnie analiza modeli fizycznych i kosmologicznych, a kontekst filozoficzny i teologiczny po prostu są tego koniecznym uzupełnieniem. Nie bawimy się tutaj w fizykę, tylko w metafizykę! :) Pozdrawiam.
@@LukaszLamza Jeśli bawimy się w metafizykę, a nie fizykę, to należy powiedzieć, że byt jest, z nicości (niebytu) nie ma. Zatem jest tylko byt i nieskończony łańcuch przyczyn. Byt nie może wyłonić się z niebytu, bowiem niebytu nie ma :)
@Piotr Głogowski Dr Lamża celowo unikał tytułów Michała Hellera, nawet pomijał Jego imię, tak by brzmiało, jak przystało na artykuły naukowe. Nikt w podręczniku do fizyki nie pisze "równanie profesora doktora habilitowanego nauk ścisłych Erwina Rudolfa Josefa Alexandra Schrödingera". Fanatyzm religijny bywa czasem żenujący. Fanatyzm ateistyczny, a w szczególności antykatolicki jest żałosny.
Cykl "Czytamy naturę" zainspirował mnie do stworzenia dla swoich uczniów projektu pt. "Czytamy naukę", podczas którego omawiamy różne artykuły popularnonaukowe. Bardzo dziękuję za wartościowe materiały i interesujące treści! :)
Śledzę tego człowieka na kanale czytamy naturę, powiem szczerze to są najlepsze materiały popularnonaukowe nie tylko w języku polskim na YT, oryginalne podejście, pomysłowość, wyluzowanie a przy tym naprawdę rzetelnosc i naukowe podejście. Szacun
pan Łamża swoimi sciezkami chodzi. Do tego rozumie czym są rozdzialy nauki, filozofii i religii - czego nie mozna powiedziec o wiekszosci tego typu kanalow, ktore coraz czesciej epatują scjentyzmem, politykierstwem lub zwyczajnym bucostwem. Milo posluchac czlowieka, ktory wyraza w swych programach autentyczną pasje do zagwozdek tego swiata.
@Mruuuczek Ale jak spotykają się w punkcie b (na środku) to każdy z nich przeleciał pół odcinka 'ac'. ab +bc=1 Przecież jeden leci z punktu 'a' z drugi z 'c' więc każdy pokonuje pół całego odcinka oznaczonego miarą 1. Chyba że czegoś nie rozumiem.
Istnieje tylko jedna mulit bryła - chmura drgań, a obecnie definiowana jako atomy. Obrazkowo to jak arbuz hodowany w słojach o rożnych zadanych ograniczeniach(*prawach) przestrzeni.. Bryły o fikcyjnie skończonych wymiarowo bokach i krawędziach, są cieniem rzucanym na mono płaszczyzny - fikcyjne pojęcie(wszystko posiada fakturę i cztery wymiary z czasem rozpadu). /Piąty to sztuczne abstrakcie, gdzie bardzo często rozbijamy się o twarde kanty fatamorgan/ Wystarczy spróbować nałożyć na realną kulę i wszystkie *prawa się zdeformują, artefaktami czasoprzestrzeni.. Obrazek kota jest piktogramem i nie jest kotem, tak samo jak liczba nie jest realną reprezentacją obiektu.. Są opisowymi stratnymi kompresjami różnych typów, które to często są zbudowane z własnych światów reprezentacji materialnych. Zatem mogą wchodzić w interakcje i modelować i zmieniać czy ograniczać procesy symulacji różnych typów, na których możemy potem dokonywać bardziej czym mniej sztucznych(koncepcji nie osiągalnych) symulacji, próbując odwzorować i zorientować, budując i modyfikując otaczające środowisko. / umysł jako część procesora do kreowania symulacji interakcji/.. Jeśli przyjmiemy, że ludzki umysł, to taki czy inny mniej czy bardziej doskonały, zestaw cybernetycznego osprzętowania hardware i software do analizy, to tak czy inaczej operuje on na fizycznych reprezentacjach, aż po wibracje wirów fal elektromagnetycznych. Czyli dokonuje mapowania z kompresją i prowadzimy spekulatywne symulacje na tak kompresowanych obiektach i danych. Jednak są to zawsze statystyczne zaokrąglenia realizowane w innym materiale i tu właśnie wychodzi zawsze artefakt, że symulacja nigdy nie jest tożsama z zjawiskiem.. Psychiatria - hardware ; Psychologia - software. Ale hardware to software realizowane na "kablach". Przeprogramowanie wymaga szerszej interwencji.
Czy - "Można powiedzieć, że cały świat, w którym żyjemy został wymyślony." Prawa, idee,.. Umysł kreuje.. Tu chyba leży sęk sęków szkopem.. Co to znaczy wymyślony? Czy idea, myśl,.. jest zapisana w sposób cybernetyczny, elektryczny, falowy,.. w materiale neurobiologicznym, mechanicznym czy elektro krzemowym? W jednym i w drugim mamy do czynienia z strukturami fizycznymi, a symulującymi zjawiska - makietami i symulacjami na nich dokonywanymi, aż po FWEM ~falo wir elektro magnetyczny.. Po przekroczeniu skal i rozwinięciu ilości wymiarów($dekompresji),.. Wszystko zaczyna działać inaczej. Ponieważ jest realizowane w czasoprzestrzeni i materiale docelowym. Inaczej wchodzącym w interakcje z naturą rzeczywistości i przestaje funkcjonować w jakimiś słoju z wykoncypowanymi prawami danych przestrzeni.. Wydaje się, że bardzo często ci sami co uważają, że tzw. "ja" jest czymś więcej od konkretnej materii czasoprzestrzeni, chętnie by je przenieśli do innej materii[ $duchowej; $cybernetycznej,...] aby zwiększyć rajską żywotność,.. /Zagadnienia przekopiowania "ja" do maszyny,../ Wiele obrazków w tym i sekwencji naśladujących ruch czasoprzestrzenny, symulujemy na płaskich mono wymiarowych czasoprzestrzeniach: gliny, kartki, płótna, kliszy, wyświetlacza, hologramu,.. Są już tworami z innymi właściwościami i tam postulowane czy symulowane prawidłowości($prawa - zakazy nakazowe) nie muszą być *prawami. Tak świat nie jest racjonalny, ale: nauka, matematyka, fizyka,.. którą wymyślono, że stworzył jest? Bardzo często żeby działało musicie czytać od tyłu, a rozumieć odwrotnie, żeby duchy nie straszyły.. Koboldy grasują i trudu powiedzieć, który dział nauki wykreował ich więcej..
Nie da się falsyfikować ani potwierdzać rzeczy nieznanych.. Ponieważ nauka tak naprawdę, nie zna podstaw istnienia wszystkiego. Dlatego naukowo nie da się zaprzeczyć i potwierdzić wszystkiego.. Zazwyczaj możemy tylko falsyfikować lub potwierdzać przepisy kuchenne, a które już powstały i są powtarzalne, ale tylko i wyłącznie do chwili nie przekroczenia skali różnic oceanów pomijalnych stanów środowiskowych.. Fiki miki z mono dualizmu.. Wiecie ze słyszenia, a dopóki ktoś nie ze słyszenia doświadczył tego. Tylko wy o tym wiece z doświadczenia czy słyszenia, bo ktoś wam powiedział że gdzieś wyczytał że nie ze słyszenia?.. Większość przepisów i receptur z świętych ksiąg jest wątpliwa, a nawet odradzał bym testowanie, bo skutek dla innych jest doświadczalnie znany.. Natomiast prywatne i nie prywatne w pewnym sensie kończy się już delikatnie na granicy w momencie rozgłaszania, a tym bardziej nakazywania dostosowywania, bo to już jest co innego z zasady przeistoczeń mas krytycznych.. Matematyka jest również zestawem kuchennych szarada, a na liczbach. Można zastosować inną logikę ich znaczenia i obróbki. np. Matematyka Marko Rodina. Zatem można myśleć, ale czy ktokolwiek dotarł do mety zrozumienia wszystkiego, czy tylko rozumienia jakiegoś zestawu przepisów.. Magowie owej zaś zatrudniani dla wizualizacji cudów, jak i inni.. Można rozumieć, ale przetrwanie zapewnia osąd skutków i wyboru między nimi. Prosta zasada by czynić innym co wam miłe, jest do prostego podważenia w przypadku kontaktu z masochistą.. Typowo tzw. inteligencję utożsamiamy potocznie z szybkością w przyswajaniu i operowaniu rozrastająca się bazą wiedzy, a dla zaspokojenia swoich prawdziwych bądź wykreowanych potrzeb.. Emocje - np. miłość, nienawiść -> wolna wola - świadome oparte o wiedzę skutków wybory -> wiedza.. Błąd.. "Wiedza" - Rajska Adamowa psinka "Wolna wola" świadome oparte o wiedzę skutków wybory -> emocje.. Czy wiemy jakie emocje pojawią się u dysponujących większą wiedza od nas i do czego zostaną wykorzystane.. Jakie emocje pojawią się na jakich etapach rozwoju.. Dowolne dość Chaotyczne, a zmieniające się w raz z rozbudową bazy wiedzy i możliwości jej interpretacji.. Emocje - lejek, filtr, waga,.. szybka kategoryzujący podczas selekcji przeszukiwania skutku.. Sposób na niemożność samo destrukcji.. Wiele jednostek równoległych, zwalczających wykreowania pojedynczych istnień, których wiedza i sposób obróbki wsparta możliwością na danym etapie czy gałęzi uszkodzenia, doprowadzi do wniosku o konieczności pozbycia się konkurencji z siebie 🙂? W ramach specjalizacji najprawdopodobniej pojawiały się układy automatyczne, odciążające inne ośrodki dla innych zadań.. Świadome procesy bardziej angażujące // obciążone nieustaną kontrolą?//, mogą przejąć procesy mniej świadome w momencie awarii automatów logicznych do ich realizacji.. Każdy jest cudem życia, bo jego organizm wie jak dokonywać skomplikowanych operacji by zaistnieć.. Z tymi symulacjami to taki knif z obserwacją jednostkową i subiektywną. Nie tylko ludzie obserwują, wszystko obserwuje i dlatego obserwacja nie jest obojętna obiektowo i obiekty obserwujące wpływają na siebie z natury tożsamości interakcji.. Spekulatywna inteligencja mogła się pojawić z powodu braku mocy przerobowych i potrzeby balansowania między systemami..
Znakomity materiał. Bardzo zgrabne połączenie fizyki i filozofii okraszone niezobowiązującą szczyptą wiary. Gratuluję i dziękuję. Życzyłbym sobie, aby młodzież deklarująca chęć pozostania w dorosłym życiu "youtuberem" miała na myśli wzorzec w postaci pana dr Łukasza Lamży.
Moglibyście szerzej się chwalić takimi filmami. Świetnie zmontowane i przemyślane, pigułka popularnej wiedzy, bynajmniej nie banalanej. Ekscytującej i sytej!
@@luke4119 Jasne, że ten temat nie jest interesujący dla większości. Takie rozważania pewnie mają ponad dwa tysiące lat, a po drugie rezultat tych myśli nic nie zmienia w codziennym życiu. To tak samo, jakbyś doszedł do wniosku, że żyjemy w symulacji - czy to zmieni w jakikolwiek sposób Twoje zachowanie? Raczej nie.
Największym problemem w rozwiązywania takich wyzwań filozoficzno-fizycznym jest nasz język, za pomocą którego próbujemy nazywać i opisywać świat, oraz jego mechanizmy. Nawet jeżeli nie wypowiadamy słów, to i tak w pamięci korzystamy z uproszczonego, mocno ograniczonego zasobu znaczeń a to nas bardzo ogranicza w twórczym myśleniu i wciąż się poruszamy w zamkniętych pudełkach znaczeń z których trudno nam wyjść. Dopóki używamy naszego języka do opisywania znanych mechanizmów i znanych rzeczy, lub ich pochodnych, dopóty nieźle to nam wychodzi, ale gdy trzeba zajrzeć tam, gdzie jeszcze nikt nigdy nie był, lub wynaleźć coś przełomowego na poziomie koła (koła jezdnego, którego nie podpatrzyliśmy w naturze) nasz język bardzo nas ogranicza. Lepsza jest matematyka, która jest "językiem" natury.
Bardzo ciekawy wykład - dziękuję ! Nie ma skutków bez przyczyn i jest to podstawowy łańcuch zależności. "Ona przyszła On doszedł Ona zaszła On poszedł" Pozdrawiam MZ
Ogromny szacunek i podziękowania przede wszystkim dla Michała Hellera już nawet bez tytułów, poprostu Człowieka poszukującego brawo, Pan Łukasz to świetnie zmontował.
Bardzo przyjemnie się słuchało i oglądało😃.Jestem kompletnym abnegatem,ale pierwsza myśl w trakcie oglądania była taka:Im bardziej się rozprzestrzenia tym więcej w nim materii ze znakiem minus.Druga myśl: Jak w maszynie z wieloma przekładniami :kolejne kręcą się coraz wolniej ,osyatnia zaś pozostaje nieruchoma.Przyopbrzymiej ilości przekładni nie ruszy się nigdy.Czas.obrotu róeny zeru.Nie istnieje więc. Co ja brałem?😎😀
Świetny materiał. Zostawiający nas, oczywiście, chyba nawet nie paradoksalnie, bez żadnej odpowiedzi. Mogę bardzo gorąco polecić też książkę Autora "Wszechświat. Krok po kroku." Jest wybitna.
"A gdyby tak pewnego dnia lub nocy jakiś demon wpełznął za tobą w twą najsamotniejszą samotność i rzekł ci: ‘Życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżywałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone jeszcze razy; i nie będzie nic w niem nowego, tylko każdy ból i każda rozkosz i każda myśl i westchnienie i wszystko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić ci musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie - tak samo ten pająk i ten blask miesiąca pośród drzew i tak samo ta chwila i ja sam. Wieczna klepsydra istnienia odwraca się jeno - a ty z nią, pyłku z pyłu!’ - Czy nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami i nie przeklął demona, któryby tak mówił? Lub czy przeżyłeś kiedy ogromną chwilę, w którejbyś był mu rzekł: ‘Bogiem jesteś i nigdy nie słyszałem nic bardziej boskiego!’ gdyby myśl ta uzyskała moc nad tobą, zmieniłaby i zmiażdżyła może ciebie, jakim jesteś. Pytanie przy wszystkiem i każdym szczególe: ‘czy chcesz tego jeszcze raz i jeszcze niezliczone razy?’ leżałoby jak największy ciężar na postępkach twoich. Lub jakże musiałbyś kochać samego siebie i życie, by niczego więcej nie pragnąć nad to ostateczne, wieczne poświadczenie i pieczętowanie." Friedrich Nietzsche Wiedza radosna/Tako rzecze Zaratustra
To jest świetna książka. Kupiłem ją w ostatniej klasie gimnazjum zaraz po jej wydaniu i spędziłem z nią miło czas w wakacje w Tatrach. Jest ze mną do tej pory.
Super :) fajna "kaczyńska" koszula swoją drogą ha,ha...zjawiska wyłaniają się z pustki i do niej powracają od zawsze, wszechświaty znikają i pojawiają się znowu, nasze wyobrażenia, sny, wizje, fantazje o podróżach międzygwiezdnych (z Godzillą włącznie) są odbiciami czegoś co już przeżywalismy nieskończną ilość razy, a kto wie, może za każdym następnym odrodzeniem wszechświata udaje się nam poznać coraz więcej...
W matematyce udowodniono że nie istnieje "zbiór wszystkich zbiorów" tak więc nie istnieje również jego negacja czyli "nicość" i widocznie ma to przełożenie w naszej rzeczywistości że raczej jest coś (zbiory dodatniej energii i ujemnej energii - grawitacji) niż nic.
@Mruuuczek mylisz pojęcia. Dałeś najzwyklejszy przykład liczebnosci obiektów a w matematyce istnieje cos takiego jak 0. Mnie bardziej chodzi o wypełnienie przestrzeni zbiorami jakichś elementów np mniejszymi podprzestrzeniami lub obiektami i wychodzi na to że zawsze istnieje "coś" w każdym punkcie przestrzeni choćby zbiór pusty ale mimo wszystko zbiór. Nie ma nicości
@Mruuuczek ale twoje przykłady to tylko abstrakcyjne pojęcia (nazwy) dla obiektów policzalnych. Brak plonów czy nieistnienie jakichś pieniędzy nie ma nic wspólnego z pojęciem nicości o którą mi chodzi. MI chodzi o to czy np wewnątrz czarnej dziury może być ta nicośc czy poza naszym wszechświatem. Chodzi mi o przestrzeń poza nasza przestrzenią gdzie nie ma zupełnie nic - żadnej energii ani oddziaływań. I wychodzi na to że coś takiego nie może istnieć bo powoduje matematyczny paradoks bo istnienie takiej "pustki" powoduje że ona już jest jakimś bytem choćby abstrakcyjnym co wyklucza ją by nazwać to prawdziwą nicością. Dokładnie to samo jest z pojęciem zbioru wszystkich zbiorów, też powoduje paradoksy czyli sprzeczności. sorry jeśłi pogmatwałem i wiem że mogę sie mylić ale próbuję wyjaśnić mój punkt widzenia na pytanie Czemu jest raczej coś niż nic
@@jarekk.8247 to proste ,moze coś lokalnie nie istnieć i Janek nie ma kiełbasy i opisuje się ten stan jako Janek ma zero .Jednak aby taki stan lokalny byl u Janka musial byc najpierw u Malgosi jako niezerowy np.jeden. .plasterek.Natomiast operowanie slownictwem proznia, nicość to tylko poetyckie stwierdzenia stanu swiadomosci obserwatora będącego w czasie/ruchu/ przestrzeni i jako takie nie powinno być uzywane zwlaszcza w fizyce. Jezeli jest przestrzen to ja tworzą byty :gwiazdy, planety galaktyki.Jest grawitacja w przestrzeni wiec ona nadaje jej charakter materialny.Nie dwóch identycznych kwiatków ,atomow kwarkow .Sa podobne jednak nie identyczne. Liczby to pojecia abstrakcyjne jednak to są symbole bytów ,ktore opsujemy z większym lub mniejszym przyblizeniu ale nie znaczą zawsze to samo.Dlatego swiat opisujemy zero jedynkowo.Nie wjasnia to w zaden sposob istoty natury bo jest to poza możliwościami matematyki jako naszego "jednak " najdokladniejszego opisu rzeczywistosci . Stałość i powtarzalnosci zjawisk moze wystepowac tylko w miarę stabilnych czsowo ukladach co potwierdzają doswiadczenia i eksperymenty dokonywane przez obserwatora jako pomiary w tzw. przybliżeniu z dokładnością bliską do stalosci .W "zasadzie" nie ma nic stalego, co potwierdza czesciowo teoria kwantowa jak i teoria nieoznacznosci.Wszelkie stale naukowoprzyrodnicze służące do objaśnienia natury a sprawdzające się matematycznie poprzez skomplikowane operacje obliczeniowe maja za zadanie symulacje zachodzacych zjawisk. Na tyle sa przydatne, że pozwalają z działać w ramach przypadkowosci/ teoria chaosu/ z dobrym skutkiem - wynikiem oczekiwanym.Wolalbym aby wiecej badan bylo poswiecone tu i teraz np.ukladowi slonecznemu bo tu jeszcze wiele niewiadomych .Snucie fantasmagorii przez scigajacych fizyków chcacych byc slawnymi na wieki może byc przeciwskuteczne.
Raczej jest coś.... bo nic nie może zaistnieć z definicji. Zatem fakt istnienia jest jedyną możliwą opcją. Istnienie jako pojęcie samo definiuje siebie i jest swoją przyczyną. Ale to tylko przy założeniu, że postawimy znak równości pomiędzy fizycznym pojęciem przestrzeni a duchowym pojęciem umysłu.
ale stwierdzenie że nic nie istnieje jest też sprzeczne logicznie, bo oznacza brak nicości; a jak może brakować czegoś co nie istnieje i nigdy nie istniało ?
Ja bym cały multi-wszechświat wyjaśnił na podstawie prostego równania. Z nicości ( z zera "0" ) wyłoniło się 1 i ( -1 ). -1 zostało zamienione na jednostkę urojoną i². Powstało i² + 1 = 0. Całe istnienie jest liczbą zespoloną. Przykładem są na przykład fluktuacje kwantowe. W próżni bezustannie powstają wirtualne pary cząstka-antycząstka. Z pierwszą przyczyną było podobnie, z tą różnicą, że antycząstka ( -1 ) została szybko zamieniona na jednostkę urojoną i². Jednostka urojona uniemożliwiła anihilację pierwszej przyczyny, dlatego istnieje raczej coś ( 1 ) niż nic ( 0 ).
A -1 "zostało zamienione" na i przez kogo? 😁 Nie trzyma się to kupy, zresztą liczby zespolone nie istnieją, to tylko wygodne narzędzie dla matematyków.
Świetna robota. Przede wszystkim doceniam proste atrybuty jakimi są klocki. Ułatwiają one szybsze przetwarzanie procesów myślowych, jako że jestem wzrokowcem.
Kiedy powstały prawa, które nazywamy prawami fizyki... wydaje się że istniały zawsze... jakby były programem ... dzięki któremu z energii powstał wszechświat i świadomość, która zdaje sobie sprawę z jego istnienia.
Każda galaktyka to inny odległy świat i ja strasznie się cieszę kiedy spoglądam przez lornetkę na galaktykę Andromedy i ją widzę, bo widzę inny odległy świat ! Człowiek, te parę lat istnienia na Ziemi jest niczym w porównaniu z życiem gwiazd. Szukacie Boga, a na naszych oczach widzimy miejsca gdzie rodzą się gwiazdy i wiemy dzięki nauce jak powstają. Najbliższym Bogiem dla nas jest Słońce i to ono daje nam życie !
"Zastanawiam się od lat irytując tym rodzinę Czy to że się kręci świat jakąkolwiek ma przyczynę Co go co dzień wprawia w ruch czy jakiś duch czy anioł stróż Czy po prostu to tak jest i już" Piotr Bukartyk
Bardzo interesujące, bardzo! Z tym, że pan Łukasz nie powinien się tak ciągle bawić klockami, bo odwracał moją uwagę i nie mogłem się skupić na Wszechświecie. A tak na marginesie - skoro mogą istnieć cząstki wirtualne, to czemu nie miałaby być możliwa taka fluktuacja, w wyniku której powstał Wszechświat? Cząstki wirtualne znikają zaraz po pojawieniu się, Wszechświat jest znacznie większy, więc to znikanie może mu zająć trochę więcej czasu, o, na przykład TERAZ!
O czymś takim opowiada właśnie model Hartle'a-Hawkinga. Ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, dlaczego istnieje raczej możliwość takiej fluktuacji, niż nic?
Coś i nic - niesamowity problem. Celowość? Mimo całej tej wiedzy i teorii tak naprawdę nic, ale to nic nie wiemy. Na koniec umieramy. No, niech ktoś to wytłumaczy. Łapka 👍
Super temat. Jednak jest coś takiego, co nie wymaga pierwotnej przyczyny. Jest nim sama matematyka teoretyczna. 2+2=4 w zbiorze liczb naturalnym jest bytem obiektywnym nie wymagającym ani przyczyny, ani stworzyciela, ani kontekstu. Prawa matematyki nie wymagają matematyka, który te prawa zapisze czy też odkryje. One są ponadczasowe i ponad przyczynowe. Jeśli więc przyjąć, że matematyka jest bezwzględnie obiektywna i nie wymaga stwórcy, to nasz świat jest niczym innym jak rozwiązaniem pewnego równania matematycznego. Primordial equation. Istnienie takiego równania jest obiektywne i nie wymaga matematyka, który by to zapisał i rozwiązał. Tak samo jak 2 jest rozwiązaniem absolutnego równania 5 - x = 3. Nawet sam Bóg nie jest w stanie zmienić wyniku owego równania. My i nasz świat jesteśmy po prostu tą dwójką. Problemem takiego podejścia jest jednak fakt, że matematyka jest statyczna. Czyli nasz świat jest absolutnie określony, tak samo jak określona i statyczna jest ta dwójka. Ale to można z kolei wyjaśnić jeśli dodając probabilistykę do owego primordial equation.
Zastanawia mnie, dlaczego wielki wybuch postrzegany jest jako początek, przyczyna, jak i skutek tego, co obecnie nas otacza. Przecież z niczego... nie może nawet powstać większe nic, więc tym bardziej nie przemawia do mnie to, że z niczego, rzekomo powstaje coś. A może wielki wybuch to nie początek, tylko koniec, czegoś przerastającego nasze zdolności poznawcze.? W sensie, że tego, co było przed wielkim wybuchem. Natomiast życie, takie, jakie znamy na ziemi, jest tylko jedną z faz końca, śmierci czegoś. A może świadomość każdego z nas była jedną świadomością. Która ulegając jakiemuś rozpadowi, upodobała sobie w człowieku, próbując w ten sposób przetrwać. Bo o wiele łatwiej przyjąć, że coś powstaje z czegoś, niż to, że nie istniało nic, i to nic bliżej nieokreślonej przyczyny, nagle staje się czymś. I tak w efekcie, zgodnie z teorią Wielkiego wybuchu zaczyna się ekspansja, materii, czasu i przestrzeni. Co kruwa! Czy ja dobrze to rozumiem? Rzekome nieistniejące nic, oddziałuje na... nic - Hmm... Pytanie - w jaki sposób, co w tym niczym jest przyczyną i wywołuje skutek, skoro przecież nie ma nic? Oczywiście zakładam też, że mogę czegoś nie wiedzieć, co za tym mogę tkwić w błędzie. Dlatego proszę o sporo wyrozumiałości z waszej strony i rzecz jasna pozdrawiam.
Świetny pomysł z odcinkami tego typu. Oglądałem już film Tomka o geometrii niprzemiennej i również bardzo mi się podobał. Zdecydowanie czekam na więcej 👍👏👌
Małe, ale ważne sprostowanie (dot. 3:34 - 3:58) - w 1927 opisał to Georges Lemaître, a 2 lata później Hubble potwierdził to obserwacyjnie. Co ciekawsze, Lemaître nie tylko przewidział rozszerzanie się Wszechświata, ale również jest odkrywcą teorii Wielkiego Wybuchu, przewidział istnienie promieniowania tła (odkryte doświadczalnie ok. 35 lat później) oraz przyspieszanie tempa ekspansji - odkryte obserwacyjnie w latach 90-tych XX wieku. Tak na marginesie - Hubble ukradł teorię Lemaître'a (bo po co Amerykanim miałby się liczyć z jakimś tam Belgiem piszącym po francusku), ale parę lat temu oficjalnie zmieniono nazwę "Prawo Hubble'a" na "Prawo Hubble'a - Lemaître'a". To już o czymś mówi.
15:00 Panie Łukaszu, pragnę tylko zaznaczyć, że fakt, iż zdarzenie ma prawdopodobieństwo 0 nie oznacza, że nie może zajść. Oznacza jedynie, że jest ono "wystarczająco małe" w przestrzeni wszystkich zdarzeń
@@dominikkurek1155 wyobraź sobie, że z zasłoniętymi oczami wbijasz szpilkę w oś liczbową, tzn. możesz trafić dowolną liczbę rzeczywistą, np. 3, - 1/2 lub pierwiastek z 13. Jakie są szanse, że trafisz szpilką w liczbę 0? Oczywiście 0. A jednak może się tak zdarzyć, szczególnie, jeśli dużo razy będziesz wbijał w ten sposób szpilkę, prawda?
Ciezko stwierdzic na podstawie tego krotkiego wyjasnienia, na ile teoria wszechswiata pulsujacego jest bledna, ale kiedy o tym sluchalem, od razu przypomnial mi sie cytat z Nietzschego: A gdyby (...) jakiś demon (...) rzekł ci : »Życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżywałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone jeszcze razy; i nie będzie nic w niem nowego, tylko każdy ból i każda rozkosz i każda myśl i westchnienie i wszystko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić ci musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie« (...) - Czy nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami i nie przeklął demona, któryby tak mówił?
zaczynam rozumieć czego brakuje mi na youtubie, inteligentnych ludzi i inteligentnych tematów
Nie brakuje, zle szukasz
Dopiero teraz to widzisz xD
ale wiesz ze YT dopasowuje content do ciebie ? xD
Oj tam oj tam. Inteligenty temat możesz znaleźć nawet u siebie pod blokiem czy pod osiedlowym sklepem. Lol
O czym kanal byscie chcieli kochani ludzie ja wam zrobie
Pięknie się słuchało, wypada podziękować.
Tak, gość robi dobrą robotę
Podziękuj więc.
@@1meylo Do budy, piesku.
@@GustavoFreeng :D
@@1meylo No i?
Aha, właśnie. Książka, z której pochodzą cytaty, to "Ostateczne wyjaśnienia Wszechświata" Michała Hellera. Świetnie napisana książka, w całości właśnie na ten temat; bardzo przystępny miks fizyki i filozofii, a przy tym idzie daleko i głęboko. Polecam z całego serca!
Jest też świetna książka Jima Holta "Krótka historia niczego"
@Piotr Głogowski Mam inne zdanie. Krauss przez cały czas szuka *naukowej* odpowiedzi na pytanie o pochodzenie wszystkiego - i chociaż napisał ciekawą książkę, to jednak można by w uproszczeniu powiedzieć, że książka Hellera pokazuje, dlaczego książki typu tej Kraussa są niewystarczające intelektualnie. Prosty przykład: Krauss pisze (w rozdziale 11), że pusta przestrzeń albo prawa relatywistyki to dla niego "zadowalające kandydatki na nicość". Tym samym kompletnie wypacza zasadniczy problem z "ostatecznym wyjaśnieniem". Dalej - wydaje się nie za bardzo rozumieć zasadniczą metafizyczną ideę Pierwszej Przyczyny, ponieważ próbuje stosować do jej rozumienia fizyczny model przyczynowości. Więc zdecydowanie nie polecałbym ani książki Kraussa, ani "Grand design" Hawkinga, ani żadnej innej książki pisanej przez fizyka, ponieważ one zwykle prezentują bardzo wąski ogląd problemu. No i warto koniecznie podkreślić, że Heller w swojej książce nie "sprzedaje" chrześcijańskiej wersji stworzenia. Połowa tej książki to bardzo rzetelna, merytoryczna i uczciwa intelektualnie analiza modeli fizycznych i kosmologicznych, a kontekst filozoficzny i teologiczny po prostu są tego koniecznym uzupełnieniem. Nie bawimy się tutaj w fizykę, tylko w metafizykę! :) Pozdrawiam.
@@LukaszLamza Jeśli bawimy się w metafizykę, a nie fizykę, to należy powiedzieć, że byt jest, z nicości (niebytu) nie ma. Zatem jest tylko byt i nieskończony łańcuch przyczyn. Byt nie może wyłonić się z niebytu, bowiem niebytu nie ma :)
@@LukaszLamza Można jeszcze gdzieś dostać tę książkę?
@Piotr Głogowski Dr Lamża celowo unikał tytułów Michała Hellera, nawet pomijał Jego imię, tak by brzmiało, jak przystało na artykuły naukowe. Nikt w podręczniku do fizyki nie pisze "równanie profesora doktora habilitowanego nauk ścisłych Erwina Rudolfa Josefa Alexandra Schrödingera".
Fanatyzm religijny bywa czasem żenujący. Fanatyzm ateistyczny, a w szczególności antykatolicki jest żałosny.
Cykl "Czytamy naturę" zainspirował mnie do stworzenia dla swoich uczniów projektu pt. "Czytamy naukę", podczas którego omawiamy różne artykuły popularnonaukowe. Bardzo dziękuję za wartościowe materiały i interesujące treści! :)
O, i to jest dobra wiadomość! Bardzo się cieszę i gratuluję pomysłu. :) Proszę pozdrowić uczniów, jeżeli mnie kojarzą.
To brawo dla Pana. Dobry nauczyciel jest cenniejszy niż złoto
Wspaniały pomysł! Tez bym chciała skorzystać, nie wiem tylko w jakiej formie by można
@@LukaszLamza zabrzmi prostacko, ale kto Pana nie kojarzy, ten dupa 😉
To są chyba najlepsze i najgłębsze filmy popularyzujące naukę na polskim YT. Ogromny szacunek!
Dlaczego jest coś ?A niczego nie mam?
@@adam-nc2hn Przecież nie ma nic, więc o co chodzi ? ;)
@@luke4119 cytując klasyka... 'nie będzie niczego' xD
@@sobirobi3375 to największy filozof naszych czasów, przewidział że nie ma nic, niedoceniony za życia.
Żeby nic nie było
Śledzę tego człowieka na kanale czytamy naturę, powiem szczerze to są najlepsze materiały popularnonaukowe nie tylko w języku polskim na YT, oryginalne podejście, pomysłowość, wyluzowanie a przy tym naprawdę rzetelnosc i naukowe podejście. Szacun
pan Łamża swoimi sciezkami chodzi. Do tego rozumie czym są rozdzialy nauki, filozofii i religii - czego nie mozna powiedziec o wiekszosci tego typu kanalow, ktore coraz czesciej epatują scjentyzmem, politykierstwem lub zwyczajnym bucostwem. Milo posluchac czlowieka, ktory wyraza w swych programach autentyczną pasje do zagwozdek tego swiata.
Rozkosz słuchać kogoś tak pięknie władającego językiem polskim. Brawo!
Może oprócz braku litery r bym się zgodził.
Przywilejem ludzi myślących jest ciągłe zadawanie pytań. Życzę sukcesów w dalszym zadawaniu pytań
@Mruuuczek Jeden razy jeden równa się jeden. Nie plus.
@Mruuuczek Ale jak spotykają się w punkcie b (na środku) to każdy z nich przeleciał pół odcinka 'ac'. ab +bc=1
Przecież jeden leci z punktu 'a' z drugi z 'c' więc każdy pokonuje pół całego odcinka oznaczonego miarą 1.
Chyba że czegoś nie rozumiem.
Istnieje tylko jedna mulit bryła - chmura drgań, a obecnie definiowana jako atomy. Obrazkowo to jak arbuz hodowany w słojach o rożnych zadanych ograniczeniach(*prawach) przestrzeni..
Bryły o fikcyjnie skończonych wymiarowo bokach i krawędziach, są cieniem rzucanym na mono płaszczyzny - fikcyjne pojęcie(wszystko posiada fakturę i cztery wymiary z czasem rozpadu).
/Piąty to sztuczne abstrakcie, gdzie bardzo często rozbijamy się o twarde kanty fatamorgan/
Wystarczy spróbować nałożyć na realną kulę i wszystkie *prawa się zdeformują, artefaktami czasoprzestrzeni..
Obrazek kota jest piktogramem i nie jest kotem, tak samo jak liczba nie jest realną reprezentacją obiektu.. Są opisowymi stratnymi kompresjami różnych typów, które to często są zbudowane z własnych światów reprezentacji materialnych.
Zatem mogą wchodzić w interakcje i modelować i zmieniać czy ograniczać procesy symulacji różnych typów, na których możemy potem dokonywać bardziej czym mniej sztucznych(koncepcji nie osiągalnych) symulacji, próbując odwzorować i zorientować, budując i modyfikując otaczające środowisko.
/ umysł jako część procesora do kreowania symulacji interakcji/..
Jeśli przyjmiemy, że ludzki umysł, to taki czy inny mniej czy bardziej doskonały, zestaw cybernetycznego osprzętowania hardware i software do analizy, to tak czy inaczej operuje on na fizycznych reprezentacjach, aż po wibracje wirów fal elektromagnetycznych. Czyli dokonuje mapowania z kompresją i prowadzimy spekulatywne symulacje na tak kompresowanych obiektach i danych. Jednak są to zawsze statystyczne zaokrąglenia realizowane w innym materiale i tu właśnie wychodzi zawsze artefakt, że symulacja nigdy nie jest tożsama z zjawiskiem..
Psychiatria - hardware ; Psychologia - software.
Ale hardware to software realizowane na "kablach". Przeprogramowanie wymaga szerszej interwencji.
Czy - "Można powiedzieć, że cały świat, w którym żyjemy został wymyślony." Prawa, idee,.. Umysł kreuje..
Tu chyba leży sęk sęków szkopem..
Co to znaczy wymyślony? Czy idea, myśl,.. jest zapisana w sposób cybernetyczny, elektryczny, falowy,.. w materiale neurobiologicznym, mechanicznym czy elektro krzemowym? W jednym i w drugim mamy do czynienia z strukturami fizycznymi, a symulującymi zjawiska - makietami i symulacjami na nich dokonywanymi, aż po FWEM ~falo wir elektro magnetyczny..
Po przekroczeniu skal i rozwinięciu ilości wymiarów($dekompresji),.. Wszystko zaczyna działać inaczej. Ponieważ jest realizowane w czasoprzestrzeni i materiale docelowym. Inaczej wchodzącym w interakcje z naturą rzeczywistości i przestaje funkcjonować w jakimiś słoju z wykoncypowanymi prawami danych przestrzeni..
Wydaje się, że bardzo często ci sami co uważają, że tzw. "ja" jest czymś więcej od konkretnej materii czasoprzestrzeni, chętnie by je przenieśli do innej materii[ $duchowej; $cybernetycznej,...] aby zwiększyć rajską żywotność,..
/Zagadnienia przekopiowania "ja" do maszyny,../
Wiele obrazków w tym i sekwencji naśladujących ruch czasoprzestrzenny, symulujemy na płaskich mono wymiarowych czasoprzestrzeniach: gliny, kartki, płótna, kliszy, wyświetlacza, hologramu,.. Są już tworami z innymi właściwościami i tam postulowane czy symulowane prawidłowości($prawa - zakazy nakazowe) nie muszą być *prawami.
Tak świat nie jest racjonalny, ale: nauka, matematyka, fizyka,.. którą wymyślono, że stworzył jest? Bardzo często żeby działało musicie czytać od tyłu, a rozumieć odwrotnie, żeby duchy nie straszyły.. Koboldy grasują i trudu powiedzieć, który dział nauki wykreował ich więcej..
Nie da się falsyfikować ani potwierdzać rzeczy nieznanych..
Ponieważ nauka tak naprawdę, nie zna podstaw istnienia wszystkiego. Dlatego naukowo nie da się zaprzeczyć i potwierdzić wszystkiego..
Zazwyczaj możemy tylko falsyfikować lub potwierdzać przepisy kuchenne, a które już powstały i są powtarzalne, ale tylko i wyłącznie do chwili nie przekroczenia skali różnic oceanów pomijalnych stanów środowiskowych..
Fiki miki z mono dualizmu..
Wiecie ze słyszenia, a dopóki ktoś nie ze słyszenia doświadczył tego. Tylko wy o tym wiece z doświadczenia czy słyszenia, bo ktoś wam powiedział że gdzieś wyczytał że nie ze słyszenia?..
Większość przepisów i receptur z świętych ksiąg jest wątpliwa, a nawet odradzał bym testowanie, bo skutek dla innych jest doświadczalnie znany..
Natomiast prywatne i nie prywatne w pewnym sensie kończy się już delikatnie na granicy w momencie rozgłaszania, a tym bardziej nakazywania dostosowywania, bo to już jest co innego z zasady przeistoczeń mas krytycznych..
Matematyka jest również zestawem kuchennych szarada, a na liczbach. Można zastosować inną logikę ich znaczenia i obróbki. np. Matematyka Marko Rodina. Zatem można myśleć, ale czy ktokolwiek dotarł do mety zrozumienia wszystkiego, czy tylko rozumienia jakiegoś zestawu przepisów.. Magowie owej zaś zatrudniani dla wizualizacji cudów, jak i inni..
Można rozumieć, ale przetrwanie zapewnia osąd skutków i wyboru między nimi. Prosta zasada by czynić innym co wam miłe, jest do prostego podważenia w przypadku kontaktu z masochistą..
Typowo tzw. inteligencję utożsamiamy potocznie z szybkością w przyswajaniu i operowaniu rozrastająca się bazą wiedzy, a dla zaspokojenia swoich prawdziwych bądź wykreowanych potrzeb..
Emocje - np. miłość, nienawiść -> wolna wola - świadome oparte o wiedzę skutków wybory -> wiedza..
Błąd.. "Wiedza" - Rajska Adamowa psinka "Wolna wola" świadome oparte o wiedzę skutków wybory -> emocje..
Czy wiemy jakie emocje pojawią się u dysponujących większą wiedza od nas i do czego zostaną wykorzystane..
Jakie emocje pojawią się na jakich etapach rozwoju..
Dowolne dość Chaotyczne, a zmieniające się w raz z rozbudową bazy wiedzy i możliwości jej interpretacji..
Emocje - lejek, filtr, waga,.. szybka kategoryzujący podczas selekcji przeszukiwania skutku..
Sposób na niemożność samo destrukcji..
Wiele jednostek równoległych, zwalczających wykreowania pojedynczych istnień, których wiedza i sposób obróbki wsparta możliwością na danym etapie czy gałęzi uszkodzenia, doprowadzi do wniosku o konieczności pozbycia się konkurencji z siebie 🙂?
W ramach specjalizacji najprawdopodobniej pojawiały się układy automatyczne, odciążające inne ośrodki dla innych zadań..
Świadome procesy bardziej angażujące // obciążone nieustaną kontrolą?//, mogą przejąć procesy mniej świadome w momencie awarii automatów logicznych do ich realizacji..
Każdy jest cudem życia, bo jego organizm wie jak dokonywać skomplikowanych operacji by zaistnieć..
Z tymi symulacjami to taki knif z obserwacją jednostkową i subiektywną. Nie tylko ludzie obserwują, wszystko obserwuje i dlatego obserwacja nie jest obojętna obiektowo i obiekty obserwujące wpływają na siebie z natury tożsamości interakcji..
Spekulatywna inteligencja mogła się pojawić z powodu braku mocy przerobowych i potrzeby balansowania między systemami..
Wyjątkowo uczciwe podejście do tematu, gratuluje i cieszę się, że w CNK można jeszcze tak mówić... bravo....
Jeszcze? Masz przecieki o "dobrej zmianie" tam?
Najlepszy Pana film Panie Łukaszu
Strach obejrzeć inne :P
Znakomite w swej prostocie, dziękuje i pozdrawiam.
Znakomity materiał. Bardzo zgrabne połączenie fizyki i filozofii okraszone niezobowiązującą szczyptą wiary. Gratuluję i dziękuję.
Życzyłbym sobie, aby młodzież deklarująca chęć pozostania w dorosłym życiu "youtuberem" miała na myśli wzorzec w postaci pana dr Łukasza Lamży.
Moglibyście szerzej się chwalić takimi filmami. Świetnie zmontowane i przemyślane, pigułka popularnej wiedzy, bynajmniej nie banalanej. Ekscytującej i sytej!
Sorry ale to nic nie da, wejdź w kartę na czasie na YT, ludzi naprawdę takie tematy nie interesują.
Czy ja wiem? Tytuł sugeruje ostateczne wyjaśnienie, ale jak się okazuje, takowego nie ma.
@@luke4119 Jasne, że ten temat nie jest interesujący dla większości. Takie rozważania pewnie mają ponad dwa tysiące lat, a po drugie rezultat tych myśli nic nie zmienia w codziennym życiu. To tak samo, jakbyś doszedł do wniosku, że żyjemy w symulacji - czy to zmieni w jakikolwiek sposób Twoje zachowanie? Raczej nie.
@@luke4119 Nie interesują takie tematy?! Przecież to jest temat nr 1!
@@astat1 Myślałeś, że pan na jutubie Ci powie skąd przychodzimy, kim jesteśmy i dokąd idziemy?
Genialny, szczery i uczciwy wykład
Największym problemem w rozwiązywania takich wyzwań filozoficzno-fizycznym jest nasz język, za pomocą którego próbujemy nazywać i opisywać świat, oraz jego mechanizmy. Nawet jeżeli nie wypowiadamy słów, to i tak w pamięci korzystamy z uproszczonego, mocno ograniczonego zasobu znaczeń a to nas bardzo ogranicza w twórczym myśleniu i wciąż się poruszamy w zamkniętych pudełkach znaczeń z których trudno nam wyjść. Dopóki używamy naszego języka do opisywania znanych mechanizmów i znanych rzeczy, lub ich pochodnych, dopóty nieźle to nam wychodzi, ale gdy trzeba zajrzeć tam, gdzie jeszcze nikt nigdy nie był, lub wynaleźć coś przełomowego na poziomie koła (koła jezdnego, którego nie podpatrzyliśmy w naturze) nasz język bardzo nas ogranicza.
Lepsza jest matematyka, która jest "językiem" natury.
Bardzo ciekawy wykład - dziękuję !
Nie ma skutków bez przyczyn i jest to podstawowy łańcuch zależności.
"Ona przyszła
On doszedł
Ona zaszła
On poszedł"
Pozdrawiam
MZ
Taak.i jak było wspomniane o praprzyczynie według św.Tomasza z Akwinu "Pierwszy Poruszyciel"
Tak, tak- i wypada i aż chce się. Tak więc dziękuje z uszanowaniem.
Absolutnie dobry materiał. Dziękuję !
Dziękuję !
Dzięki za ciekawe ujęcie tematu
Ogromny szacunek i podziękowania przede wszystkim dla Michała Hellera już nawet bez tytułów, poprostu Człowieka poszukującego brawo, Pan Łukasz to świetnie zmontował.
Bardzo to wszystko dobrze i przystępnie omówione.
Piękne dzięki! Brakowało mi czegoś skodensowanego do wsparcia w wielu dyskusjach, które prowadzę z "kierującymi się nauka" W życiu... Pozdrawiam
Super materiał. Dzięki.
Bardzo ciekawy i przyjemnie przedstawiony materiał
Dziękuję za materiał
Dziękuję, potrzebuję więcej takich filmów
Bardzo mi sie spodobal sposob omawiania:)
To jest jak dobry film fabularny, kryminał z elementami dramatu. Brawa za kreacje aktorskie i scenografie a kostiumy i stylizacja to mistrzostwo :D
Dziękować dziękować
Moje ulubione tematy.
Bardzo przyjemnie się słuchało i oglądało😃.Jestem kompletnym abnegatem,ale pierwsza myśl w trakcie oglądania była taka:Im bardziej się rozprzestrzenia tym więcej w nim materii ze znakiem minus.Druga myśl: Jak w maszynie z wieloma przekładniami :kolejne kręcą się coraz wolniej ,osyatnia zaś pozostaje nieruchoma.Przyopbrzymiej ilości przekładni nie ruszy się nigdy.Czas.obrotu róeny zeru.Nie istnieje więc.
Co ja brałem?😎😀
Kurde ciekawe.no.
Bardzo przystępne wyjaśnienia .
Nawet debil rozumie, dlatego tak sie wszystkim podoba. Tyle że to z nauką ma tyle wspólnego co świnia z karetą
Pięknie Pan to wyłożył. Dziękuję!
Świetny materiał. Zostawiający nas, oczywiście, chyba nawet nie paradoksalnie, bez żadnej odpowiedzi. Mogę bardzo gorąco polecić też książkę Autora "Wszechświat. Krok po kroku." Jest wybitna.
Dziękuję I pozdrawiam
Więcej, więcej Pana Łukasza! Świetny materiał :)
NAPRAWDE SUPER , WIELKIE DZIEKI.
Świetny materiał. Pozdrawiam.
Niesamowity Materiał! Dzięki!!
Lamza jest the best.
Jako prawdziwy facet czasem potrafię robić nic. Nie można oczywiście tego myli z nic nierobieniem. Świetny odcinek.
A co z nierobieniem czegokolwiek?
Świetne, więcej proszę takich filozoficznych wykładów.
"A gdyby tak pewnego dnia lub nocy jakiś demon wpełznął za tobą w twą najsamotniejszą samotność i rzekł ci: ‘Życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżywałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone jeszcze razy; i nie będzie nic w niem nowego, tylko każdy ból i każda rozkosz i każda myśl i westchnienie i wszystko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić ci musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie - tak samo ten pająk i ten blask miesiąca pośród drzew i tak samo ta chwila i ja sam. Wieczna klepsydra istnienia odwraca się jeno - a ty z nią, pyłku z pyłu!’ - Czy nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami i nie przeklął demona, któryby tak mówił? Lub czy przeżyłeś kiedy ogromną chwilę, w którejbyś był mu rzekł: ‘Bogiem jesteś i nigdy nie słyszałem nic bardziej boskiego!’ gdyby myśl ta uzyskała moc nad tobą, zmieniłaby i zmiażdżyła może ciebie, jakim jesteś. Pytanie przy wszystkiem i każdym szczególe: ‘czy chcesz tego jeszcze raz i jeszcze niezliczone razy?’ leżałoby jak największy ciężar na postępkach twoich. Lub jakże musiałbyś kochać samego siebie i życie, by niczego więcej nie pragnąć nad to ostateczne, wieczne poświadczenie i pieczętowanie."
Friedrich Nietzsche
Wiedza radosna/Tako rzecze Zaratustra
💚
@@agnieszka3512 Fryderyk. ale to bardzie tyczy sie naszej psychiki
Świetnie wyjaśnione. Super odcinek👍
Dziękuję
Bardzo milo sie slucha
To jest świetna książka. Kupiłem ją w ostatniej klasie gimnazjum zaraz po jej wydaniu i spędziłem z nią miło czas w wakacje w Tatrach. Jest ze mną do tej pory.
Swietny material, rewelacyjnie sie sluchalo.
Super :) fajna "kaczyńska" koszula swoją drogą ha,ha...zjawiska wyłaniają się z pustki i do niej powracają od zawsze, wszechświaty znikają i pojawiają się znowu, nasze wyobrażenia, sny, wizje, fantazje o podróżach międzygwiezdnych (z Godzillą włącznie) są odbiciami czegoś co już przeżywalismy nieskończną ilość razy, a kto wie, może za każdym następnym odrodzeniem wszechświata udaje się nam poznać coraz więcej...
Podziękował
W matematyce udowodniono że nie istnieje "zbiór wszystkich zbiorów" tak więc nie istnieje również jego negacja czyli "nicość" i widocznie ma to przełożenie w naszej rzeczywistości że raczej jest coś (zbiory dodatniej energii i ujemnej energii - grawitacji) niż nic.
@Mruuuczek mylisz pojęcia. Dałeś najzwyklejszy przykład liczebnosci obiektów a w matematyce istnieje cos takiego jak 0. Mnie bardziej chodzi o wypełnienie przestrzeni zbiorami jakichś elementów np mniejszymi podprzestrzeniami lub obiektami i wychodzi na to że zawsze istnieje "coś" w każdym punkcie przestrzeni choćby zbiór pusty ale mimo wszystko zbiór. Nie ma nicości
@Mruuuczek ale twoje przykłady to tylko abstrakcyjne pojęcia (nazwy) dla obiektów policzalnych. Brak plonów czy nieistnienie jakichś pieniędzy nie ma nic wspólnego z pojęciem nicości o którą mi chodzi. MI chodzi o to czy np wewnątrz czarnej dziury może być ta nicośc czy poza naszym wszechświatem. Chodzi mi o przestrzeń poza nasza przestrzenią gdzie nie ma zupełnie nic - żadnej energii ani oddziaływań. I wychodzi na to że coś takiego nie może istnieć bo powoduje matematyczny paradoks bo istnienie takiej "pustki" powoduje że ona już jest jakimś bytem choćby abstrakcyjnym co wyklucza ją by nazwać to prawdziwą nicością. Dokładnie to samo jest z pojęciem zbioru wszystkich zbiorów, też powoduje paradoksy czyli sprzeczności. sorry jeśłi pogmatwałem i wiem że mogę sie mylić ale próbuję wyjaśnić mój punkt widzenia na pytanie Czemu jest raczej coś niż nic
@Mruuuczek to co napisał Jarek jest bardzo mądre. Nawet pustka jest czymś. A coś takiego jak nic nie istnieje.
@@jarekk.8247 to proste ,moze coś lokalnie nie istnieć i Janek nie ma kiełbasy i opisuje się ten stan jako Janek ma zero .Jednak aby taki stan lokalny byl u Janka musial byc najpierw u Malgosi jako niezerowy np.jeden. .plasterek.Natomiast operowanie slownictwem proznia, nicość to tylko poetyckie stwierdzenia stanu swiadomosci obserwatora będącego w czasie/ruchu/ przestrzeni i jako takie nie powinno być uzywane zwlaszcza w fizyce. Jezeli jest przestrzen to ja tworzą byty :gwiazdy, planety galaktyki.Jest grawitacja w przestrzeni wiec ona nadaje jej charakter materialny.Nie dwóch identycznych kwiatków ,atomow kwarkow .Sa podobne jednak nie identyczne. Liczby to pojecia abstrakcyjne jednak to są symbole bytów ,ktore opsujemy z większym lub mniejszym przyblizeniu ale nie znaczą zawsze to samo.Dlatego swiat opisujemy zero jedynkowo.Nie wjasnia to w zaden sposob istoty natury bo jest to poza możliwościami matematyki jako naszego "jednak " najdokladniejszego opisu rzeczywistosci . Stałość i powtarzalnosci zjawisk moze wystepowac tylko w miarę stabilnych czsowo ukladach co potwierdzają doswiadczenia i eksperymenty dokonywane przez obserwatora jako pomiary w tzw. przybliżeniu z dokładnością bliską do stalosci .W "zasadzie" nie ma nic stalego, co potwierdza czesciowo teoria kwantowa jak i teoria nieoznacznosci.Wszelkie stale naukowoprzyrodnicze służące do objaśnienia natury a sprawdzające się matematycznie poprzez skomplikowane operacje obliczeniowe maja za zadanie symulacje zachodzacych zjawisk. Na tyle sa przydatne, że pozwalają z działać w ramach przypadkowosci/ teoria chaosu/ z dobrym skutkiem - wynikiem oczekiwanym.Wolalbym aby wiecej badan bylo poswiecone tu i teraz np.ukladowi slonecznemu bo tu jeszcze wiele niewiadomych .Snucie fantasmagorii przez scigajacych fizyków chcacych byc slawnymi na wieki może byc przeciwskuteczne.
Dla zasięgu pozdrawiam serdecznie
Raczej jest coś.... bo nic nie może zaistnieć z definicji. Zatem fakt istnienia jest jedyną możliwą opcją. Istnienie jako pojęcie samo definiuje siebie i jest swoją przyczyną.
Ale to tylko przy założeniu, że postawimy znak równości pomiędzy fizycznym pojęciem przestrzeni a duchowym pojęciem umysłu.
ale stwierdzenie że nic nie istnieje jest też sprzeczne logicznie, bo oznacza brak nicości; a jak może brakować czegoś co nie istnieje i nigdy nie istniało ?
Ja bym cały multi-wszechświat wyjaśnił na podstawie prostego równania. Z nicości ( z zera "0" ) wyłoniło się 1 i ( -1 ). -1 zostało zamienione na jednostkę urojoną i². Powstało i² + 1 = 0. Całe istnienie jest liczbą zespoloną. Przykładem są na przykład fluktuacje kwantowe. W próżni bezustannie powstają wirtualne pary cząstka-antycząstka. Z pierwszą przyczyną było podobnie, z tą różnicą, że antycząstka ( -1 ) została szybko zamieniona na jednostkę urojoną i². Jednostka urojona uniemożliwiła anihilację pierwszej przyczyny, dlatego istnieje raczej coś ( 1 ) niż nic ( 0 ).
A -1 "zostało zamienione" na i przez kogo? 😁 Nie trzyma się to kupy, zresztą liczby zespolone nie istnieją, to tylko wygodne narzędzie dla matematyków.
@@damnedmadman Czym fizyka różni się od matematyki ? Odp: Czasem. Matematyka + czas = fizyka.
Pozdrawiam serdecznie!
Kosmos zadziwia i szokuje🌃😯!?/wszystko przed nami👁#pozdrawia Astrofaza(A.Dragan/K.Meissner vs T.Rożek/S.Bajtlik)✋
Dzień dobry. Pierwszy raz jestem tutaj. Subskrypcja-cyk.
Świetna robota. Przede wszystkim doceniam proste atrybuty jakimi są klocki. Ułatwiają one szybsze przetwarzanie procesów myślowych, jako że jestem wzrokowcem.
jak zwykle pozytywny odcinek
Kiedy powstały prawa, które nazywamy prawami fizyki... wydaje się że istniały zawsze... jakby były programem ... dzięki któremu z energii powstał wszechświat i świadomość, która zdaje sobie sprawę z jego istnienia.
Dla zasięgu Pozdrawiam
Bardzo klarownie. Dziękuję
Jak pan Lamża idzie w filozofię to robi to dobrze
Bardzo dziękuję, wielki szacunek i czekam na dalsze części ^^
Szacun za ten materiał!!!
Każda galaktyka to inny odległy świat i ja strasznie się cieszę kiedy spoglądam przez lornetkę na galaktykę Andromedy i ją widzę, bo widzę inny odległy świat ! Człowiek, te parę lat istnienia na Ziemi jest niczym w porównaniu z życiem gwiazd. Szukacie Boga, a na naszych oczach widzimy miejsca gdzie rodzą się gwiazdy i wiemy dzięki nauce jak powstają. Najbliższym Bogiem dla nas jest Słońce i to ono daje nam życie !
prawdziwa uczta, dziękuję
"Zastanawiam się od lat irytując tym rodzinę
Czy to że się kręci świat jakąkolwiek ma przyczynę
Co go co dzień wprawia w ruch czy jakiś duch czy anioł stróż
Czy po prostu to tak jest i już"
Piotr Bukartyk
Czym dla rybek w akwarim jest wszechswiat? Ty jestes.
That's amazing.
I believe we can as a human be one of them...
Bardzo interesujące, bardzo! Z tym, że pan Łukasz nie powinien się tak ciągle bawić klockami, bo odwracał moją uwagę i nie mogłem się skupić na Wszechświecie. A tak na marginesie - skoro mogą istnieć cząstki wirtualne, to czemu nie miałaby być możliwa taka fluktuacja, w wyniku której powstał Wszechświat? Cząstki wirtualne znikają zaraz po pojawieniu się, Wszechświat jest znacznie większy, więc to znikanie może mu zająć trochę więcej czasu, o, na przykład TERAZ!
O czymś takim opowiada właśnie model Hartle'a-Hawkinga. Ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, dlaczego istnieje raczej możliwość takiej fluktuacji, niż nic?
To bardzo ciekawy materiał. Chciałbym tylko powiedzieć, że bez względu na to jaką wiedzę posiadamy odnośnie wszechświata, i tak wszyscy umrzemy. 😁
Polecam również film Roberta lorenca Khun,,dlaczego istnieje raczej coś niż nic "
Wygrales!
Brawo profesjonalnie.
Genialny odcinek. Dzięki!
Coś i nic - niesamowity problem. Celowość? Mimo całej tej wiedzy i teorii tak naprawdę nic, ale to nic nie wiemy. Na koniec umieramy. No, niech ktoś to wytłumaczy.
Łapka 👍
Żaden problem.Nie istniej nic!Bo nie może.Nic nie może być bytem.Niema niczego.
Super
Coś jest bo jesteśmy MY, bez NAS nie ma NIC, to jest proste
Super temat. Jednak jest coś takiego, co nie wymaga pierwotnej przyczyny. Jest nim sama matematyka teoretyczna. 2+2=4 w zbiorze liczb naturalnym jest bytem obiektywnym nie wymagającym ani przyczyny, ani stworzyciela, ani kontekstu. Prawa matematyki nie wymagają matematyka, który te prawa zapisze czy też odkryje. One są ponadczasowe i ponad przyczynowe.
Jeśli więc przyjąć, że matematyka jest bezwzględnie obiektywna i nie wymaga stwórcy, to nasz świat jest niczym innym jak rozwiązaniem pewnego równania matematycznego. Primordial equation. Istnienie takiego równania jest obiektywne i nie wymaga matematyka, który by to zapisał i rozwiązał. Tak samo jak 2 jest rozwiązaniem absolutnego równania 5 - x = 3. Nawet sam Bóg nie jest w stanie zmienić wyniku owego równania. My i nasz świat jesteśmy po prostu tą dwójką.
Problemem takiego podejścia jest jednak fakt, że matematyka jest statyczna. Czyli nasz świat jest absolutnie określony, tak samo jak określona i statyczna jest ta dwójka. Ale to można z kolei wyjaśnić jeśli dodając probabilistykę do owego primordial equation.
Zastanawia mnie, dlaczego wielki wybuch postrzegany jest jako początek, przyczyna, jak i skutek tego, co obecnie nas otacza. Przecież z niczego... nie może nawet powstać większe nic, więc tym bardziej nie przemawia do mnie to, że z niczego, rzekomo powstaje coś.
A może wielki wybuch to nie początek, tylko koniec, czegoś przerastającego nasze zdolności poznawcze.?
W sensie, że tego, co było przed wielkim wybuchem. Natomiast życie, takie, jakie znamy na ziemi, jest tylko jedną z faz końca, śmierci czegoś. A może świadomość każdego z nas była jedną świadomością. Która ulegając jakiemuś rozpadowi, upodobała sobie w człowieku, próbując w ten sposób przetrwać.
Bo o wiele łatwiej przyjąć, że coś powstaje z czegoś, niż to, że nie istniało nic, i to nic bliżej nieokreślonej przyczyny, nagle staje się czymś. I tak w efekcie, zgodnie z teorią Wielkiego wybuchu zaczyna się ekspansja, materii, czasu i przestrzeni. Co kruwa!
Czy ja dobrze to rozumiem?
Rzekome nieistniejące nic, oddziałuje na... nic - Hmm... Pytanie - w jaki sposób, co w tym niczym jest przyczyną i wywołuje skutek, skoro przecież nie ma nic?
Oczywiście zakładam też, że mogę czegoś nie wiedzieć, co za tym mogę tkwić w błędzie. Dlatego proszę o sporo wyrozumiałości z waszej strony i rzecz jasna pozdrawiam.
Więcej takich tematów 👍💪
Jeśli żaden byt nie może być przyczyną istnienia samego siebie, to Wszystko "po prostu jest", a pytanie o istnienie Wszystkiego jest pozbawione sensu.
To jeden z tych filmów na kanałach popularnonaukowych, do których wracam co jakiś czas. Taka osobliwość początkowa. 🌌
Dziękuję.
Świetny pomysł z odcinkami tego typu. Oglądałem już film Tomka o geometrii niprzemiennej i również bardzo mi się podobał. Zdecydowanie czekam na więcej 👍👏👌
Swietny film. Lepszy raczej komentarz niz jego brak!
Małe, ale ważne sprostowanie (dot. 3:34 - 3:58) - w 1927 opisał to Georges Lemaître, a 2 lata później Hubble potwierdził to obserwacyjnie. Co ciekawsze, Lemaître nie tylko przewidział rozszerzanie się Wszechświata, ale również jest odkrywcą teorii Wielkiego Wybuchu, przewidział istnienie promieniowania tła (odkryte doświadczalnie ok. 35 lat później) oraz przyspieszanie tempa ekspansji - odkryte obserwacyjnie w latach 90-tych XX wieku.
Tak na marginesie - Hubble ukradł teorię Lemaître'a (bo po co Amerykanim miałby się liczyć z jakimś tam Belgiem piszącym po francusku), ale parę lat temu oficjalnie zmieniono nazwę "Prawo Hubble'a" na "Prawo Hubble'a - Lemaître'a". To już o czymś mówi.
Może być też plus nieskończonosć czyli świat powstał ale już nigdy się nie skończy.
15:00 Panie Łukaszu, pragnę tylko zaznaczyć, że fakt, iż zdarzenie ma prawdopodobieństwo 0 nie oznacza, że nie może zajść. Oznacza jedynie, że jest ono "wystarczająco małe" w przestrzeni wszystkich zdarzeń
A to w praktyce nie to samo?
@@dominikkurek1155 wyobraź sobie, że z zasłoniętymi oczami wbijasz szpilkę w oś liczbową, tzn. możesz trafić dowolną liczbę rzeczywistą, np. 3, - 1/2 lub pierwiastek z 13. Jakie są szanse, że trafisz szpilką w liczbę 0? Oczywiście 0. A jednak może się tak zdarzyć, szczególnie, jeśli dużo razy będziesz wbijał w ten sposób szpilkę, prawda?
Co było przyczyną hamowania energii przed Wielkim Wybuchem?
WIELKIE TARCIE? :)
Ja tylko czekam na "odkrycie" naukowców : Wiemy co się działo zanim czas zaczął swój bieg XDDDD
Jakie to jest piękne, że za myślenie o "niczym" można dostawać pensję od uniwersytetu.
Już lecimy na grubo.
Ciezko stwierdzic na podstawie tego krotkiego wyjasnienia, na ile teoria wszechswiata pulsujacego jest bledna, ale kiedy o tym sluchalem, od razu przypomnial mi sie cytat z Nietzschego:
A gdyby (...) jakiś demon (...) rzekł ci : »Życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżywałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone jeszcze razy; i nie będzie nic w niem nowego, tylko każdy ból i każda rozkosz i każda myśl i westchnienie i wszystko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić ci musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie« (...) - Czy nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami i nie przeklął demona, któryby tak mówił?
Pięknie
Może w następnym odcinku Sir R. Penrose i CCC - Conformal cyclic cosmology?
Już o tym opowiadał: ua-cam.com/video/TsMiYVkkcvM/v-deo.html
I do tego super koszulka 🙂
Tez tak myślę.świetna.
Super:)
Lubię Twoje opowiadania, filmy, ciekawe tematy. Proszę o książkę z tymi wszystkimi tematami.
Daje do myślenia, jacy jesteśmy maluczcy :)
Skutek jest przyczyną wszystkich przyczyn.