Super, że te tematy są coraz częściej podejmowane. Sama mam doświadczenie w tym temacie. Ludzie muszę być uświadamiani. Tyle razy ile usłyszałam tekst: "nie myśl o tym to zaraz będziesz w ciąży". Straszne
Ciekawy temat o niepłodności współczuję kobietom które się z nim zmagają aczkolwiek dla mnie ta potrzeba nigdy nie istniała nie mam dzieci z wyboru i nigdy nie zdarzył się dzień bym tej decyzji żałowała wprost przeciwnie cieszę się każdego dnia z tego wyboru mój mąż również ,widzę często jak ludzie którzy mają dzieci nie radzą sobie krzyczą na nie nie poświęcają im czasu ,lekcewazą ,te dzieci to przyszli pacjenci psychologów zero poczucia wlasnej wartosci.Są tez niestety starzy i ciężko chorzy rodzice którzy mają kilkoro dzieci i nie ma ich kto zawieść do lekarza a są bardzo dobrymi ludźmi którzy poświęcili tym dzieciom całe życie
Super, że poruszacie takie tematy. Kiedyś nie było też tylu problemów hormonalnych jak np. Hashimoto, czy insulinoopprnosc, endometrioza itp. Te choroby utrudniają zajście w ciążę. Współczuję wszystkim parom, które tego doświadczają. Najczęściej są to osoby, które dla swoich dzieci gwiazdkę z nieba by ściągnęły❤
Mam 35 lat. Tak mi się życie ułożyło, że póżno mogłam planować ciąże. Pierwsza poroniona rok temu, od kilku miesięcy staram sie zajść poonownie. Dostaje mdłości, kiedy słysze, że po 35 roku życia szansa maleje, kiedy słysze o tej granicy. :(
Gosia wielkie dzięki za takie rozmowy!❤ Swoją pierwszą ciążę poroniłam, teraz szczęśliwie jestem mamą 3 dziewczynek, w tej rozmowie nie raz miałam gęsią skórkę i ściśnięte gardło, szczególnie kiedy rozmawiałyście o żałobie. Ja swoją przeżywam dopiero teraz, 11 lat po poronieniu, z pomocą mojej terapeutki, wcześniej nie czułam do niej prawa, bo tak miało być, jesteś młoda jeszcze będziesz mieć dzieci i stek innym złotych myśli. Jeszcze raz dzięki za poruszenie tak ważnego tematu, mam ochotę Cię uściskać❤
Do miłości nie da się nikogo zmusić. Dzieci w bidulach to efekt prób wymuszania rodzicielstwa. Inne efekty wymuszonego rodzicielstwa cierpią zaniedbanie i/lub przemoc. Szczerze wątpię czy wciskanie dzieci z bidula ludziom, którzy ich nie chcą to rozwiązanie. Jak dla mnie to dodawania cierpienia tym dzieciom.
Czy wiesz jak wygląda procedura adopcyjna w Polsce ? Jeżeli tak to super,ale jeżeli nie to nie wypowiadaj się o adopcji. W tym kraju miłość się nie liczy tylko czy za 20 lat opłacisz dziecku studia jak nie jesteś w stanie tego wykazać to nie dadzą ci dziecka.
Jakież to smutne, to parcie by mieć koniecznie swoje. Kiedy domy dziecka przepełnione. Tak samo hodowle rasowych piesków a schroniska pękają w szwach. Dla mnie niepojętą jest produkcja kolejnych żyć kiedy tyle już istniejących jest niechcianych. A później oburzenie "och skatowano chłopca", "och utopiono psa", "to nie ludzie, potwory".
Tylko czy naprawdę wciskanie dzieci, ludziom którzy ich nie chcą pomoże komukolwiek? Dzieci w bidulach to efekt prób wymuszania rodzicielstwa. Adopcja winna być chciana a nie być wyjściem awaryjnym. Tak dzieci niechciane cierpią, to może niech będzie mniej niechcianych dzieci?
Dla kogoś niepoważne wydaje się stawianie miłości i troski o zwierzę na równi z tymi uczuciami kierowanymi wobec dziecka. Dla kogoś innego niepoważne wydaje się ciśnięcie za wszelką cenę na posiadanie własnego potomka kosztem jakości związku. Wszyscy ludzie mają prawo do swych opini i niech każdy zweryfikuje i oceni które opinie go uskrzydlają, a które pchają w antydepresanty bo tak się uparł. Wszystkie dzieci nasze są. Kochanie tylko swojego a gardzenie nieswoim, trochę słabe. 🌻🫶🙌
Pani Moniko pisze Pani, żeby nie odbierać Pani prawa do własnego zdania. Czy zdaje sobie Pani sprawę że wpowiadając się w ten sposób i w takim tonie odbiera Pani innym prawo do własnej opini.
Super, że te tematy są coraz częściej podejmowane. Sama mam doświadczenie w tym temacie. Ludzie muszę być uświadamiani. Tyle razy ile usłyszałam tekst: "nie myśl o tym to zaraz będziesz w ciąży". Straszne
"Pojedzcie na urlop to sie wyluzujecie😅"
Ciekawy temat o niepłodności współczuję kobietom które się z nim zmagają aczkolwiek dla mnie ta potrzeba nigdy nie istniała nie mam dzieci z wyboru i nigdy nie zdarzył się dzień bym tej decyzji żałowała wprost przeciwnie cieszę się każdego dnia z tego wyboru mój mąż również ,widzę często jak ludzie którzy mają dzieci nie radzą sobie krzyczą na nie nie poświęcają im czasu ,lekcewazą ,te dzieci to przyszli pacjenci psychologów zero poczucia wlasnej wartosci.Są tez niestety starzy i ciężko chorzy rodzice którzy mają kilkoro dzieci i nie ma ich kto zawieść do lekarza a są bardzo dobrymi ludźmi którzy poświęcili tym dzieciom całe życie
Super, że poruszacie takie tematy. Kiedyś nie było też tylu problemów hormonalnych jak np. Hashimoto, czy insulinoopprnosc, endometrioza itp. Te choroby utrudniają zajście w ciążę. Współczuję wszystkim parom, które tego doświadczają. Najczęściej są to osoby, które dla swoich dzieci gwiazdkę z nieba by ściągnęły❤
Dziewczyny mam łzy w oczach jak was słucham choć temat mnie nie dotyczy już, mam dorosłe dziecko (ciężko nie lekko) dziękuję
Dziękuję za ten temat, walcze 3 lata..
Świetny materiał! Jestem psychologiem okołoporodowym i podlinkowuję ten wywiad moim praktykantkom. :)
Świetna rozmowa i znakomita terapeutka,gdybym miała problemy-jakiekolwiek-chciałabym na Nią trafić❤
Mam 35 lat. Tak mi się życie ułożyło, że póżno mogłam planować ciąże. Pierwsza poroniona rok temu, od kilku miesięcy staram sie zajść poonownie. Dostaje mdłości, kiedy słysze, że po 35 roku życia szansa maleje, kiedy słysze o tej granicy. :(
Gosia wielkie dzięki za takie rozmowy!❤ Swoją pierwszą ciążę poroniłam, teraz szczęśliwie jestem mamą 3 dziewczynek, w tej rozmowie nie raz miałam gęsią skórkę i ściśnięte gardło, szczególnie kiedy rozmawiałyście o żałobie. Ja swoją przeżywam dopiero teraz, 11 lat po poronieniu, z pomocą mojej terapeutki, wcześniej nie czułam do niej prawa, bo tak miało być, jesteś młoda jeszcze będziesz mieć dzieci i stek innym złotych myśli. Jeszcze raz dzięki za poruszenie tak ważnego tematu, mam ochotę Cię uściskać❤
Nie można przeżyć żałoby.. dokładnie ta niepewność jest najgorsza.
Stała kontrola hormonów, cyklu pozwala na postawienie trafnej diagnozy. Ja poza wizytami u lekarza zapisuje cykle na komputerze MyWay.
przy niepłodności pomocny jest test Afrodyta Smart
A dzieci w sierocincach pozostaja w samotnosci spragnione milosci
Co ma piernik do wiatraka?
@@AC-jl7hb ze ludzie popadaja w obsesje na punkcie poczecia dzieci kiedy mozna pokochac te niekochane
@@gosiammm6831 Ile dzieci adoptowałas?
Do miłości nie da się nikogo zmusić. Dzieci w bidulach to efekt prób wymuszania rodzicielstwa. Inne efekty wymuszonego rodzicielstwa cierpią zaniedbanie i/lub przemoc. Szczerze wątpię czy wciskanie dzieci z bidula ludziom, którzy ich nie chcą to rozwiązanie. Jak dla mnie to dodawania cierpienia tym dzieciom.
Czy wiesz jak wygląda procedura adopcyjna w Polsce ? Jeżeli tak to super,ale jeżeli nie to nie wypowiadaj się o adopcji. W tym kraju miłość się nie liczy tylko czy za 20 lat opłacisz dziecku studia jak nie jesteś w stanie tego wykazać to nie dadzą ci dziecka.
dla mnie bardzo pomocny okazał się komputer cyclotest mySense
Ale po co wy ludzie robicie te dzieci, po co??
Niepłodność zaczyna się i kończy na talerzu i tyle w temacie....z angielskiego 3x NIE: 1. No grains, 2. No sugar 3. no seed oils.
Proszę nie gadać bzdur, wrzucanie chociażby oleju lnianego z innymi niezdrowymi olejami jest głupie już nie mówiąc, że szkodliwe.
Wyznaczanie płodności umożliwia regularna kontrola cyklu. Warto mieć komputer cyklu Cyclotest MyWay
Psychika i tyle a tłoczenie pewnych tez tylko utrwala ludzi w takich przekonaniach.
Jakież to smutne, to parcie by mieć koniecznie swoje. Kiedy domy dziecka przepełnione.
Tak samo hodowle rasowych piesków a schroniska pękają w szwach. Dla mnie niepojętą jest produkcja kolejnych żyć kiedy tyle już istniejących jest niechcianych.
A później oburzenie "och skatowano chłopca", "och utopiono psa", "to nie ludzie, potwory".
@@anka9637 Dziękuję 🌺❤
Tylko czy naprawdę wciskanie dzieci, ludziom którzy ich nie chcą pomoże komukolwiek? Dzieci w bidulach to efekt prób wymuszania rodzicielstwa. Adopcja winna być chciana a nie być wyjściem awaryjnym. Tak dzieci niechciane cierpią, to może niech będzie mniej niechcianych dzieci?
Dla kogoś niepoważne wydaje się stawianie miłości i troski o zwierzę na równi z tymi uczuciami kierowanymi wobec dziecka.
Dla kogoś innego niepoważne wydaje się ciśnięcie za wszelką cenę na posiadanie własnego potomka kosztem jakości związku.
Wszyscy ludzie mają prawo do swych opini i niech każdy zweryfikuje i oceni które opinie go uskrzydlają, a które pchają w antydepresanty bo tak się uparł.
Wszystkie dzieci nasze są. Kochanie tylko swojego a gardzenie nieswoim, trochę słabe.
🌻🫶🙌
@@monikazakiewicz9104 Ile dzieci adoptowałas?
Pani Moniko pisze Pani, żeby nie odbierać Pani prawa do własnego zdania. Czy zdaje sobie Pani sprawę że wpowiadając się w ten sposób i w takim tonie odbiera Pani innym prawo do własnej opini.