Mam 45 lat. Jakieś 25 lat temu dotarła do mnie pewna rzecz - wbrew temu co mi się wpajało, nie mam obowiązku posiadania dzieci jeśli tego nie chcę. Zdałam sobie sprawę, że w takim razie nie chcę. Lubię swoje życie takie jakie jest. Mój mąż też lubi ten nasz spokojny dom. Doskonale spełniam się w roli cioci :)
jestem bezdzietna, ponieważ od zawsze niechiałam mieć dzieci :) jestem przeszczesliwa ze nie mam dzieci a mam juz 50 lat ponad. Udało sie. Kocham dzieci i pisze dla nich książki :)
Ja słyszałam że jak jestem tak odpowiedzialna to dlaczego nie mam dzieci.Albo jak można żyć bez dzieci .Pani Kasiu poproszę częściej mówić o bezdzietności jeśli ma Pani czas i możliwość.Pozdrawiam serdecznie ❤
Niesamowite, że doczekalam czasów, kiedy ten temat zacznie sie stawac taki bardziej normalny. Mnostwo razy bylam pytana, a kiedy dziecko, a czemu nie itp. W latach 2000 spotykalo sie to jeszcze z niedowierzaniem i zdziwieniem bo wiekszosc znajomych rowiesnikow miala lub planowała dzieci. Ja natomiast nigdy ich nie chcialam, nie czulam tego po prostu (moze dwa razy poczulam ze chyba chce, bo mi sie dziecko przysnilo;p) Lekka panika kiedy mialam 40 lat, ze moze powinnam ale akurat z męzem sie nie potrafilismy zsynchronizowac. Nie żaluje absolutnie, ze nie zaszlam w ciaze pod wplywem impulsu czy ze wzgledów racjonalnych. Nie martwie sie, kto mi poda szklanke wody, bo starosci moge nie dozyc, zreszta posiadanie potomstwa nie gwarantuje dobrej opieki. Fajnie, ze czasy sie zmieniaja, i małymi kroczkami zaczynamy wychodzić ze stereotypów... Niech kazdy robi i żyje tak, jak chce;)
Bardzo dziękuję za to co pani przekazała, jako kobieta dojrzała 50+ swoje w życiu odsłuchałam, nie tylko z powodu braku dzieci, ale również dlaczego nie wychodzę za mąż. Mam wolny, artystyczny zawód więc zawsze było to ironiczne - a artystka - to oni wszyscy przecież nie są normalni. Co oczywiście jest obrzydliwe i głęboko krzywdzące Pamiętam, że przed 40-stka zrobiłam jedna porządna awanturę" życzliwej" cioci wręcz wyrzuceniem jej z mieszkania. Towarzystwo się raz na zawsze ode mnie odczepiło. Bardzo lubię dzieci, mam przyszywane wnuki od partnera, pracuje z młodzieżą prowadząc warsztaty teatralne wiem, że jestem przez nich kochana i szanowana. Ostatnio od bliskiej osoby, od której bym się tego w życiu nie spodziewała, w głębokim rozgoryczeniu usłyszałam - nie warto mieć dzieci. Uważam że warto, dzieci są cudne, ale nie wszyscy mogą je mieć, nie wszyscy chcą, a u ulegają presji, jeszcze są tacy, którzy świadomie podejmują decyzję o bezdzietnosci z różnych powodów i zasługują na taki sam sam szacunek jak osoby posiadające potomstwo.
@@Zuliamenelia2305 obie pięknie to napisałyście. A manipulacyjne, takie pseudo- życzliwe wypowiedzi bliskich osób i przyjaciół o tym że każdy powinien mieć dzieci są obrzydliwe. Jak czytałam to co napisałaś to aż to poczułam w żołądku, taka niby troska a tak na prawdę ludzie, którzy tak to komentują mają ciasne umysły, bo nie mieści im się w głowie, że można żyć inaczej. Dla nich inaczej, bez dzieci? To od razu jest niepojęta sprawa. Poza ich wyobrażeniem i stąd to jest dla mnie rodzaj ciasnoty umysłowej. Powodzenia !
Nawet Pani nie wie, jak bardzo było mi potrzebne, by coś takiego usłyszeć. Rodzina i znajomi ciagle mi zadają właśnie takie pytania, przez co naprawdę myślę o sobie czasem w kategoriach takich, że jestem beznadziejna i do niczego, choć mam powody by nadal nie mieć dzieci. Ogromna presja. A często pytania tego typu zadają kobiety, które mają dzieci nie ze świadomego wyboru albo po to by ratować związek itp. Dziękuję za ten odcinek😊
Zapraszam do sądu rodzinnego! Wystarczy pobyć tam kilka dni żeby zrozumieć że każde zdanie Pani Kasi ma sens! Ludzie często mają dzieci nie z wyboru a z przypadku bądź z rozpędu, bo inni mają i tak wypada. Potem widać jak bardzo niektórzy kompletnie nie nadają się na rodziców. Co złego w tym, że ktoś nie pompuje tych złych statystyk ??? Że jest świadomy swoich wyborów i wybiera żyć inaczej? Dlaczego jest taka presja wśród Polaków że mamy wszyscy mieć tak samo,
@@karolinakosikowska1812 Nie bierzesz pod uwagę, że owi niewierzący zostali w tym dogmacie wychowani, w tradycji katolickiej, dopiero później zostali ateistami, jak mówił mój ksiądz w liceum- " Nie ma ludzi niewierzących, każdy w coś wierzy", to stwierdzenie jest bardzo ogólne. Być może niektórzy po prostu wylewają swoje frustracje czy próbują się dowartościowywać raniąc innych.
@@ilia_mocy nie chce się z Tobą spierać. Nie wiem na ile wpływa na ludzi religia. Na pewno mocno wpływa. Na pewno mocno też wpływa wychowanie w społeczeństwie katolickim i o tyle masz rację. Myślę jednak, że wielu ludzi nie przejmuje się za bardzo dogmatami wiary i bardziej żyje tak żeby mieć to co inni, taki owczy pęd. I w tym też chcą mieć dzieci wogole nie zastanawiając się przy tym co mogą swoim dzieciom przekazać, czy są gotowi na rodzicielstwo a potem są dramaty
Pani Kasiu, dziękuję za temat, który bardzo mnie dotyczy. Absolutnie zgadam się z Panią. Moim zdaniem warto dbać o własne, nie cudze szczęście. Myślę, że kobiecość w każdej odsłonie ma wielki sens. A mój ukochany powiedział mi kiedyś, że skoro nie mam dzieci (oboje nie mamy) to pewnie dlatego, że mam do spełnienia inną, ważną misję. Dziewczyny, wspierajmy się. Niezależnie od tego czy jesteśmy matkami czy nie. Wszystkie jesteśmy niezbędne w tym świecie. Pozdrawiam Panią serdecznie. Dziękuję za mądre słowa. Czekam na kolejne filmy.
Pięknie powiedział Pani ukochany. I zgadzam się z nim. Też nie mam dzieci i nie zamierzam mieć i czuję też mocno te słowa, że mamy właśnie inną misję do spełnienia. Właśnie swoją odkrywam.. Pomyślności dla Nas wszystkich. ❤❤
Temat delikatny. Ja myślę, że powoływanie Nowego człowieka do życia to mega wyzwanie i ciężka praca na lata. Jak ktoś uważa że niechce mieć dzieci to dobrze jeśli ten pogląd realizuje, ponieważ dzieci chcą być chciane.... pozdrawiam
Dziękuję za poruszenie tego tematu. Jestem matką, ale nie czuję się z tego powodu spełniona. Moje dziecko jest cudowne i czasami szkoda mi go, że trafił akurat na mnie. Kocham mojego syna, ale niecierpię macierzyństwa
2:29 mam tak samo. Dla mnie posiadanie dziecka to rezygnacja z siebie, ciągła gonitwa i bladzenie w chaosie - myślę że każdy może mieć własne odczucia - ale w przypadku osób introwertycznych i zamkniętych w sobie - macierzyństwo może być trudne...
Fenomenalna pogadanka! Na własne skórze doświadczyłam bardzo nieprzyjemnych sytuacji i komentarzy na temat bezdzietności, niepłodności, a potem dzietności... koszmar. Trzeba dużo o tym mówić, bo świadomość w społeczeństwie jest niewielka. Zawsze chciałam mieć jedno dziecko, bo doświadczyłam koszmaru okropnego rodzeństwa, jako ta młodsza byłam gnębiona do granic wytrzymałości i wszyscy wokół mnie udawali, że tego nie widzą. Jak starałam się o to jedno dziecko i zmierzyłam się z bolesnym 5-letnim okresem niepłodności, to słyszałam rozmaite krzywdzące i prostackie komentarze typu "Nie masz, bo nie chcesz". A teraz spełniłam swoje marzenie i cieszę się jedynakiem, którego staramy się wychować na mądrego i szczęśliwego człowieka, to zaczęło się otoczenie wypowiadać o tym, że wręcz powinniśmy mieć dwoje dzieci i dlaczego jeszcze nie ma. Szkoda słów. Na szczęście jestem po terapii psychologicznej, uzupełnionej Pani wiedzą oraz własnymi przemyśleniami i jestem już na tyle mądra, że radzę sobie z tą sytuacją. Pozostaje jednak ogromny problem wtrącania się w czyjeś życie... nigdy tego nie zrozumiem. Pozdrawiam serdecznie❤
Podłączam się. Również mam jedno dziecko. Matki jedynaków są tak samo krytykowane jak kobiety, które nie mają dzieci. Staszenie , że wychowujesz potwora, który sobie w życiu nie poradzi wpychało mnie w otchłań poczucia winy.
@@dorota4494 tak... to straszenie, że będzie potworem, samolubem i nieszczęśliwym człowiekiem... ech ja sama więcej dobrego doświadczyłam od obcych ludzi niż od rodziny, więc nie ma zasady
@@dorota4494 mi kiedyś baba taka powiedziała, że jej syn ma na szczęście dwoje, bo co to jest jedno...🧐 wiedząc, że ja mam jedno. Ale wiesz, są zalety posiadania jedynaka. I tego się trzymajmy😁
na mnie też się wylało mnóstwo hejtu , że nie mam dzieci , nie chcę i to mój dobrowolny wybór , ale gdzieś to mam . Najważniejsze jest szczęście a ono nie zawsze oznacza zakładanie rodziny.
Za moment będę miała 34 lata. Od zawsze wiedziałam, że nie będę miała dzieci, bo po prostu nie chcę. Nie lubiłam nawet spędzać czasu z rówieśnikami, gdy sama byłam dzieckiem. Wszyscy mówili "to ci się jeszcze zmieni, zobaczysz", z biegiem lat zaczęły się pojawiać pytania o to kiedy będzie dziecko, a ja za każdym razem odpowiadałam "nigdy". Wszystkie moje koleżanki i kuzynki, które mają dzieci, narzekają na swoje życie i wciąż z utęsknieniem wspominają czasy, gdy tych dzieci nie miały... kiedy zauważają, że powiedziały coś nie na miejscu, szybko dodają "ale nie żałuję, że mam dzieci bo to największy skarb w moim życiu". Widzę, że próbują same siebie oszukiwać. Są nieszczęśliwe, wykończone, zmęczone życiem, ale czasem po złości wytykają mi, że prawdziwa dorosłość, dojrzałość i odpowiedzialność pojawiają się dopiero, gdy ma się dzieci. Bzdury straszne... Skoro nie potrafią nawet zapanować nad swoim własnym życiem, choćby tym wewnętrznym, nie wspominając już o kwestiach ekonomicznych i pozostałych, których także nie potrafią opanować. Patrząc z szerszej perspektywy: Najgorsze jest to, że najchętniej i najszybciej rozmnaża się patologia, a nie ludzie dobrzy, empatyczni i inteligentni, którzy myślą o przyszłości. Ziemia jest przeludniona, a wciąż zapełnia się osobnikami, z których niewielu "wyjdzie na prostą", odetnie się od złych wzorców i wniesie coś dobrego w przyszłość tej planety i swojego społeczeństwa.
bardzo wspolczuje tym Twoim kuzynkom ja nie znam ludzi ktorzy by tak o posiadaniu rodziny mysleli jak o utrapieniu a tym bardziej nikt nie teskni do zycia bez rodziny. co to zycie daje? ze na dyskoteke mozesz sobie isc? pfff... ogolem nie wierze ze wszystkie tak maja, a jak tak, to bardzo wsplczuje im dzieciom.
Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie wchodzą sobie do życia z butami, ro jest zwyczajny brak szacunku - seksualność, dzietność, religia to jest prywatna sprawa i koniec, zero dyskusji.
Ale to działa w dwie strony:))te co nie mają słuchają przytyków na bezdzietność ....a ja mam 3 dzieci ...I słyszę ze to przesada...I że mi koleżanki współczują bo im wystarczy jedno albo dwoje...więc każdy niestety jest oceniany....nie dogodzisz:)))
Raczej tak nie działa, Pani Kasia ma racje, hejt jest skierowany głównie do bezdzietnych par albo tych co maja jedno dziecko “z wygody no i z lenistwa”. Posiadanie 3 jest postrzegane w Polskim społeczeństwie o wiele bardziej pozytywnie. A według mnie to bardzo osobista decyzjia i nikomu nic do tego.
Teraz mówisz komuś, kto ma inne doświadczenia, że tak nie jest...@@urszulaadamczak2923 ja dzieci nie mam, nie wiem czy będę je mieć, ale również obserwuje hejt bezdzietnych na te z dziećmi. wygląda to jak swego rodzaju odwet, za to czego one się musiały nasłuchać od innych osób. tylko moim zdaniem nie tędy droga... tak jak napisałaś, osobista decyzja i nic nikomu do tego.
Ludzie potrafią być 11:28 okrutni i zazwyczaj uważają, że wiedzą najlepiej, co będzie dobre dla innych!😂 Taka jest podła natura człeka. Dziękuję Pani za bardzo jasny i przekonywujący mnie przekaz.🙏
Zagadzam się z panią w 100% Pani Kasiu Moja opinia w tym temacie jest równie 100% Dziękije jeszcze za przepiekny przekaz Cenie sobie kobiety które są świadome siebie i odważne aby mówic w prost że nie chcą miec dzieci 😊jak rowież te kobiety któte mówią chcemy je mieć Pozdrawiam wszystkie panie 😊
Bardzo ważny, trudny i aktualny temat. Dziękuję Pani Kasiu za poruszenie go, tym bardziej przed zbliżającymi się świętami i spotkaniami z (czasami wszechwiedzącą i wścibską🤦♀️🤬) rodziną...
Pamiętam ile hejtu wylało się na p. M. Czubaszek,która powiedziała o swoich aborcjach i o tym ,że nie chce dzieci. P. Kasiu,to ważne,że Pani o tym mówi. Ja mam dwoje dorosłych dzieci,które nie chcą mieć dzieci,a ponieważ mam w tej kwestii podobne zdanie jak Pani,więc spoko. To jest życie moich dzieci i mnie nic do tego. Serdecznie pozdrawiam z Sydney ❤
Dziękuję Pani Katarzynie za poruszenie tematu, czy mamy 👩👩👧👧 mieć dzieci czy nie. W moim życiu w pierwszym małżeństwie, nie było dzieci. Więc grom znosiłam od teściowej, że kiedy i dlaczego nie rodze dziecka. Bo byłam bezplodna. W drugim małżeństwie urodziłam dwoje 👫 dzieci 🧒. I znów teściowe gadali, że jak się ma dzieci 🧒 to ma się smród, a jak nie ma dzieci to miód 🍯. Gadki od kobiet, które przegrały swoje życie. Dzieci wychowałam przez ciężką pracę i trudy wychowania. Ale nic nie przetłumaczy się ludziom z rodziny,by nie wtracali się do rodziny i kobiety. Pozdrawiam 🔶 🔷
ja odpowiadam na takie pseudo-mądrości że jestem antynatalistką a na teksty typu: ,ja bym chciała zostać babcią, - a ja bym chciała milion na konto przelewem... można też odpowiedzieć, gdy pracuje się w szkole, że dzieci będą z rana w poniedziałek
Nie mam dzieci, sama czuje sie jak dziecko majac 40+, korzystam z zycia bo mnie na to stac i mam czas i swobode i najbardziej smieszy mnie jak przyczepiaja sie o dzieci te osoby ktore dzieci maja i ledwo wiaza koniec z koncem. wygladaja jak zombie, nienawidza wszystkiego, s sfrustrowani bo wiedza ze nic juz sie nie zmieni, a co gorsze maja np dorosle dzieci ktore nadal sa bardziej klopotem nie radoscia.. Tacy wlasnie maja problem z tym ze ktos jest szczesliwy bez.. ;)
Zawiść i zazdrość że masz lepiej niż oni ale sami nie potrafią docenić tego co mają. Osobiście przez 10 lat wychowywałem nie swoje wiem że to ciężka praca non stop brak czasu dla siebie i na swoje pasje . Dzisiaj będąc bezdzietnym z żoną moją ( nauczycielka) też swoje widzi w szkole. Cieszymy się sobą i czasem który spędzamy razem i ze znajomymi bez balastu w postaci dzieci
Dzieci w wiekszosci maja ludzie, ktorzy nie mieli wczesniej z dziecmi do czyninia i nie mielibz nimi stycznosci, podejrzewam ze polowa ludzi nie mialaby dzieci gdzyby wczesniej z nimi pracowala w charakterze opiekuna, nauczyciela etc. ja powiem szczerze, ze po doswiadczeniu pracy z dziecmi z autyzmem i niepelnosprawnoscia inteleltualna ochota na dzieci mi przeszla.
Dziękuję bardzo za ważny temat 👍 Proszę poruszać temat gdy nie ma dzieci, kobieta czuje się niekompletna. Po prostu, kiedyś rozwiodłam się z mężem, bo nie mogłam mieć dzieci i nasze małżeństwo nie wytrzymało nacisku.
Moja teściowa ciągle mnie nagabywała dlaczego nie mamy dzieci. Uległam tym naciskom męża i teściowej chociaż ja nie chciałam mieć dzieci. Kiedy syn przyszedł na świat to ani teściowa ani mąż nie kiwneli palcem przy dziecku. Jak przyszłam że szpitala z synem i kiedy zaczął mieć kolki to mąż wyprowadził się do matki bo w nocy płacz dziecka nie dawał mu spać. Jeszcze teściowa pomagała mu się od nas wyprowadzać. Zostałam samotna matką co by się nie stało gdybym trzymała się swojego zdania i nie miała dzieci. Także moje kochane kobiety podejmując decyzję o dziecku liczcie się z tym że będziecie z tym problemem same. I żeby nie było bardzo kocham mojego syna I nie ograniczam mu kontaktu z ojcem tylko że ten który tak bardzo chciał tym ojcem być wcale nie nalegał na spotkania z synem. Widywali się bardzo rzadko od święta. Szkoda mi było synka jak wyczekiwał na odwiedziny tatusia a ten albo się spóźniał albo wcale nie przyjeżdżał.
Kasia, w tym trudnym temacie mam dopełnienie od mojej Pierworodnej i 24 letniego Wnuka a najwięcej miłości od młodszego o 12 lat drugiego Wnuka Artysty muzyka Puzonisty. Powiedział mi w środę: Babcia przytulę Cię bardzo mocno, żebyś miała zdrowe serduszko. Kasia, dziękuję, że jesteś świetna w swoim fachu. 😊
Jest to temat, który mocno mnie dotyczy, odkąd pamiętam moja mama krytykowała i oceniała kobiety, które nie mają dzieci jako te gorsze, a małżeństwa nie posiadające dzieci dla niej nie tworzyły "prawdziwych" rodzin. Teraz mam ponad 30 lat, moja sytuacja tak się ułożyła, że nie mam ani partnera ani dziecka i cały czas zmagam się z tym poczuciem gorszości, bo tak głęboko mam zakodowane, że posiadanie dziecka nadałoby sens mojemu istnieniu i tylko tak mogę się spełnić jako kobieta. Przy czym innych osób całkowicie nie oceniam przez pryzmat dzieci i rozumiem, że nie każdy chce, czy może je posiadać i posiadanie dziecka nie czyni ich bardziej wartościowymi czy lepszymi od tych co nie posiadają. Tylko z wyrozumiałością dla siebie nie idzie mi tak dobrze, jak się całe życie słyszy jeden przekaz na temat posiadania dzieci ciężko uwierzyć, że bez nich moje życie też może mieć wartość :(
Witam,mam dwie dorosłe córki i starsza świadomie podjęła decyzję z mężem że nie chcą dzieci, więc nie rozumiem dlaczego bym miała namawiać ich na potomstwo ,szanujemy w rodzinie ich decyzje i uważamy że temat dzieci jest zamknięty to że ja mam dzieci nie znaczy że wszyscy powinni je mieć, niestosowne jest pytać ludzi o dzieci jak ich nie mają.
czekalam na ten odcinek, dziekuje rowniez, wpisuje sie pod tym postem, poniewaz ja jetsem mama ktore chcialby by miec wnuki, ale nie dopytuje, i dzieki takim odcinkom latwiej mi i takim komentarza jak np Pani Violetta, dziekuje
Dziekujemy za super odcinek. Mnie sie wydaje ze w Stanach jest nieco inaczej. Mowi sie mlodym kobietom, ze po co dzieci mozna miec psa. Moje pokoleni gnalo za prace a potem i tak wszystkie moje blizsze czy dalasze znajome zdecydowaly sie miec dzieci. Wmawianie kobietom ze posiadanie psa i beztroskie zycie zastapi im macierzynstwo i jest bardzo krzywdzace.
Mam dwóch, cudownych synów. Zawsze chciałam mieć dzieci. Ale zdecydowanie zgadzam sie z Panią, Pani Kasiu. Okrutnie drażnią mnie przytyki ktore zostały tu poruszone w stosunku do bezdzietnych, nie w związku formalnym itp. mino, że sama wybrałam tradycyjną rodzinę. Kocham Pani wywody, co za mądrość życiowa, nie naukowa. Dziękuję za ten kanał.
mam 37 lat nie mam bo nie mam z kim, troche żal, jest jeszcze chwila czasu, życie prowadzi, ale nie można nikomu zarzucać, że jest źle, jak ich nie ma - jest mnóstwo czynników, naprawdę trudnych.
Mam 34 lata i zaczynam czuć jak moje ciało w pewnym momentach domaga się dzieci. To takie dziwne ponieważ czasami się wydaje że cialo żyje swoim własnym zyciem. Juz nie raz słyszałam przykre komentarze choć może intencje innych do przykrych nie należały. Nie poznałam jeszcze osoby z którą zdecydowałabym się na ten krok a wolę dzieci nie mieć niż je mieć z nieodpowiednią osobą. Do tego tak dużo czuję się presji ze względu na wiek. Powoli zaczynam akceptować że mogą być różne warianty, może ona będą a może nie. Sama jeszcze nie wiem czy dałabym sobie radę z tak ogromną odpowiedzialnością aby dać im to co potrzebne aby wiedziały kim są. Staram się odpuszczać i nie poddawać się presji bo wiem że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Uwielbiam spędzać czas z moją siostrzenicą jako ciocia lub z dziećmi innych osób i to mi wystarcza. Jednak ciekawe jest jak ciało reaguje - hormony. Jeszcze nie wiem czy chce czy nie chce, może jestem gdzieś pośrodku. Czasami ogarnia mnie strach że może obudzę się kiedyś i będę żałować ich nie posiadania lub posiadania tym bardziej ze moja mama zostawiła mnie jak miałam 3 latka i to była intensywna praca aby oczyścić moje przekonania i traumy z dzieciństwa. Całe szczęście w dzisiejszym świecie jest miejsce na wiele różnych osób i decyzji :)
Ja mam jedno dziecko i uwazam, ze sa dwa powody dla ktorych kobiety naklaniaja inne kobiety do macierzynstwa. Po pierwsze mysle ze jest to czasem podyktowane tym, ze wychowanie dziecka to jest ogrom pracy i odpowiedzialnosci. I kobiety w trudniejszym momencie czasem zazdroszcza tym, ktore tych dzieci nie maja, bo sa "wolne" w kazdym mozliwym sensie. A z drugiej strony mam wrazenie ze w tych lepszych momentach rodzicielstwa (zwlaszcza tym ktorych naprawde cenimy) chcemy przekazac ze bycie rodzicem jednoczesnie jest najlepszym uczuciem na swiecie. I ja tez dopoki nie mialam dziecka myslalam ze to po prostu takie gadanie. Ale niestety nie mozna komus wytlumaczyc uczuc 🙂
Mnie uderza, że robi się nagonkę na bezdzietne kobiety ale już nie na matki co źle zajmują się dziećmi czy je zaniedbują. Jak jest akcja jak z "Mamą Madzi" to naraz larum, ale o dramatach niechcianych dzieci cisza. Ja wybrałam model życia 4B nim to się stało modne. Nie maluję się, nie układam włosów i mam gdzieś czy się komuś podoba. Szkoda, że w ramach walki o demografię nie pomaga się rodzinom ale wyzywa bezdzietnych.
Kochana Pani Kasiu 😍 Jak zwykle strzał w dziesiątkę z tematem ! Gdyby wszyscy ludzie mieli w sobie tyle mądrości, ciepła , dobroci, empatii i życzliwości to świat naprawdę byłby rajem na ziemi 🌈 🩷 Jest Pani niezwykła i magiczna istota 🔮 Za każdym razem gdy mam trudniejszy dzień a usłyszę Pani głos to automatycznie promyki słońca pojawiają się na zachmurzonym i deszczowym niebie 🌦️ Przesyłam ogrom miłości, uściski i całuski dla wszystkich oglądających 🥰🤗😘 Trzymajcie się cieplutko 😉❤️🔥
O Boże, jaki potrzebny temat...Szok ze w tym chorym kraju w ogole trzeba sie tłumaczyć innym dlaczego nie ma sie dzieci, dlaczego taką ilosc. Kurde!!! Niech każdy żyje jak chce i niech sam decyduje co dla niego dobre! Ja po pierwszym dziecku stwierdzilam że macierzyństwo nie jest dla mnie, zazdroszczę bezdzietnym i co dzień tęsknię za moim starym życiem. Niemniej staram sie byc najlepszą matką jaką byc mogę. Ale nigdy więcej dzieci 🤪
Zgadzam się po stokroć. Sama mam 33 lata, nie mam faceta i nie mam dzieci (nie chcę mieć, nie mam takiego pragnienia), ale niestety na spotkaniach rodzinnych muszę zmagać się z niewygodnymi pytaniami... I tak już od 10 lat... 🥴
Mam 31 lat i jestem w wieloletnim związku i jesteśmy bezdzietni z wyboru. Ile to ja, nie partner(!!!) nasłucham się, że mi się to kiedyś odmieni i że tak tylko gadam, że nie chce mieć potomków. Jak mówię, że nie chcę dzieci i jest to mój świadomy wybór, którego jestem świadoma, od kiedy miałam naście lat. Przestałam odpowiadać już na zaczepki, bo to nie ma sensu i dla własnego komfortu nie daje się sprowokować. Najczęściej niestety obrywało mi się od koleżanek, których jedynym osiągnięciem w życiu oraz ich tożsamość to to, że są matką. Ja ich zupełnie nie oceniam, ale w drugą stronę niestety to nie działa.
Dziewczyny nie warto przejmować się opiniami innych. Wiem coś na ten temat :). Najlepiej niech każdy zajmie się swoimi sprawami, bo naprawdę mają co robić !
Mam 47 lat i nie mam dzieci. Nie czulam nigdy potrzeby bycia mama. Ciesze sie ze doczekalysmy czasow kiedy mamy prawo do bezdzietnosci. W zyciu sie nasluchalam… bezdzietna i bez meza … dzis jestem bardzo szczesliwa mezatka, moj maz ma juz 4 dzieci i bardzo mu przypasowalo ze ja ich miec nie chce 😂
Jesli ktos nie chce miec męza to nie musi miec,.nie chcesz psa, to nie bierz, nie chcesz kredytu to twoja sprawa. Czemu z dziecmi jest inaczej. Jak powiedzialam swojemu dziadkowi, ze nie chcemy miec dzieci, to zapytal? A kto jest bezplodny?? Stare pokolenie robienia dzieci ile wlezie
To właśnie matki mogą być egoistkami, skąd się wzięła gadka o "szklance wody na starość"? Jak się nie ma dzieci, to nie jest żaden egoizm, bo wobec kogo? Do tego często zachowują się jak święte krowy. Pozdrawiam!
Arcy ważny temat ! Podpisuję się pod każdym słowem ! Bardzo, bardzo proszę o więcej, w tym kraju trzeba poruszać ten temat jak najczęściej. A może kolejna książka Pani Kasiu ? 😉☺️ Gorąco Panią pozdrawiam 🍀❤
Usłyszałam kiedyś, że niezamierzona bezdzietność to wydumany problem. I to zarówno od osoby dzieciatej, jak i bezdzietnej. Umniejszanie tragedii. Wystarczy podchodzić do siebie z empatią, zamiast się wtrącać i pouczać. Wszyscy się w społeczeństwie znajdziemy.
A ja z kolei w drugą stronę widzę, ż jest nagonka na dzieci i ogólnie na rodziny z dziecmi. Mam wrażenie że dzieci wszystkim przeszkadzają i najlepiej wyeliminować je z przestrzeni publicznej… Rozumiem, że niektórzy nie chcą mieć dzieci, ale szanujmy się w obie strony. 😊
Nikt się "dzietny" nie rodzi. Całe te podziały na "dzietnych" i "bez-" są sztuczne i mają na celu skłócenie społeczeństwa. W normalnym świecie takie rzeczy powinny mieć znaczenie drugo- albo i trzeciorzędne, człowiek zaś powinien mieć możliwość "udzietnienia się", jeśli czuje taką potrzebę i nikomu nie musieć się tłumaczyć, z tego, co robi (no chyba że to działaność przestępcza).
Nigdy nie chcialam dzieci..mam 66 lat i nikt mnie nie namowil do tego..a smieszne było ze moj teść ciagle mnie pytal kiedy dzieci ..a okazalo sie po rozwodzie ze to jego syn nie mógł mieć dzieci..dość śmiesznie co? Na sny o ciąży budzilam się z przerażeniem..usunęłam 2 ciąże..wtedy jeszcze było to normalne..za to kocham zwierzaki..psiaki szczególnie..pozdrawiam💞🐶
Sensem życia mojej mamy było urodzenie dzieci za wszelką cenę. No i ma...trójkę. czort że każda bez ojca lub z patologicznymi wspomnieniami ojca stąd każda z nas cierpi na nerwicę lękową i szereg innych przypadłości. Oczywiście nadal uważam mamę za superbohaterke bo nie znam silniejszej kobiety która przeszła więcej.... Ale patrząc na to z perspektywy dorosłej kobiety....łapie się za głowę. Z powodu tego że brała byle jakich chłopów byle tylko mieć dzieci.... W tej chwili siostra ma dwójkę maluchów więc jest u niej numerem jeden (ja i cała reszta jesteśmy nieważni bo wiadomo ...są wnuki). Nie wiem czy to był i jest główny powód ale nie chcę mieć dzieci i kropka.
Mysle, ze nasze dzieciństwo ma ogromny wpływ na to, czy chcemy czy nie chcemy mieć dzieci w dorosłości. Ja nie miałam bajkowego dzieciństwa, moja mama była głową rodziny, ojciec się nie angażował przez co posiadanie dzieci kojarzy mi się z życiem od 1 do 1 ogromnym wyrzeczeniem, niepewnością. Takiego życia dla siebie nie chce. Może gdybym miała lepszą sytuację w domu, to bym inaczej patrzyła na to. Być może u Ciebie jest podobnie.
Problem można ująć jeszcze szerzej a wszystko ma swoje źródło w tym, że mamy w Polsce określony model rodziny. Standard to małżeństwo plus dwoje dzieci i każde odstępstwo o tej normy jest negowane. Ja co prawda mam dziecko-jedynaka, nie chcę mieć więcej dzieci i często czuję się przez to wręcz osaczona przez społeczeństwo. Pytania typu "kiedy znajdziesz sobie chłopaka", "kiedy ślub", "kiedy dziecko", "kiedy drugie," to nie ma końca...nie jesteśmy po to żeby spełniać oczekiwania innych!
Zawsze chciałam mieć dziecko no ale nie wyszło jakoś, też po to żeby się z tymi pytaniami ode mnie w końcu odpieprzyli, no i niestety czuje się często gorsza od innych dzieciatych kobiet i do tego jak na złość spotykam same kobiety z dziećmi i te pytania na początku aż się niedobrze robi,z pewnością jestem jakaś nienormalna albo chora, faceci nie są tak atakowani w tej kwestii.
Mam dwoje dzieci,ale do głowy by mi nie przyszło nagabywanie kogoś o dzieci. Chce to ma. Nie,to nie. Jest tylko jedna mala kwestia, która przyznaje,yroche mnie drażni. Mam wrażenie, że niektóre kobiety nie są uczciwe dame ze soba i bardzo pragna miec dzieci,ale nie decydują sie na nie,za to w zastępstwie robia ze swoich zwierząt ludzkie odpowiedniki. I potem traktyja psa,,czy kota jak dziecko,co wygląda nieco dziwnie. Kochajmy zwierzęta,ale nie robmy z nich córeczek i i synków.
Pani Katarzyno, moja guru z zakresu psychologii, ludzie na pewno decyduja sie na dzieci, kiedy czuja sie bezpiecznie. Ale. Mam znajomych, ktorzy decyduja sie na dzieci, bo tyka im zegar biologiczny (te osoby nie kryja sie z tym). 😊
Zostalam nazwana kiedys 'bezdzietna kuzyneczka' przez starsza o 4-lata kuzynke, ktora sama dlugo byla singielka, na 33 wpadla i w ciazy szybciutko wyprawiali slub ;), juz nawet nie tumacze sie rodzinie, ze maz dzieci nie chce, bo tego nie rozumieja... Mama uwaza, ze w zyciu mi sie nie ulozylo..., bo dzieci brak... ;). Puki co mieszkam w Irlandii, kraj bardzo pro-dzietny ;), gdzie Irlandki absolutnie kochaja dzieci, same czesto je wychowuja, znam dziewczyne, ktora bardzo pragnela dziecko, zaszla w pierwsza ciaze 38l chyba w hotelu/imprezie, in vitro to raczej nie bylo ;) no i teraz ma nie jedno, a dwojke - trafily jej sie blizniaki - dwoje chlopcow :), Los obdarowal ja podwojnie :), jakos sobie radzi, faceta zupelnie brak, nigdy nie ulkadalo jej sie z mezczyznami... Nigdy tez nie slyszalam, zeby w Irlandii kobieta zabila dziecko, co ma bardzo czesto miejsce w Polsce... widocznie dziecko nie sa najwiekszym spelnieniem skoro matka jest w stanie je zabic po porodzie...:(. Sa tez Okna Zycia - zawsze lepiej oddac nie chciane niz zabijac...:(. Takie moje przemyslenia . Pozdrawiam Pania Kasie, wszystkie dzietne i bezdzietne :) 🍀🍀🍀
Szanuję wybory i warto starać się o dzieci tylko wtedy kiedy naprawdę jesteśmy tego świadomi. Jako społeczeństwo musimy jednak dbać o demografię i nasz model społeczny powinien skupić się na wielokrotnie większej pomocy parom które chcą i mogą mieć dzieci - o wiele bardziej niż jest to teraz - zarówno finansowo jak i w postaci bonusów dla kobiet które mają dzieci. Model czeski to uwzględnia i daje bonus dla kobiet poprzez wcześniejszą emeryturę w przypadku wychowania dzieci. Dla pozostałych kobiet które nie pragną dziecka lub niestety nie moga mieć dzieci wiek emerytalny równy temu co mają mężczyźni, aby utrzymać system emerytury w dobrym stanie.
Poznajac partnerke na wstepie powiedzialem jej ze nie chce miec dzieci i jest to swiadoma decyzja z mojej strony. Ona tez zarzekala sie ze nie chce miec dzieci ale byla tak mocno zakochana ze najwidoczniej chciala mi sie przypodobac. Czesto powtarzalem ten temat czy aby na pewno nie chcesz, ona ze nie nie"wystarcza mi dzieciaki siostry i brata" itp. Po ponad roku znowu zaczalem temat dzieci a ona ze nie teraz ale moze w przyszlosci. Bardzo ja kocham ale nie chce miec dzieci i nie znajdziemy kompromisu :(
Pamiętam jak ,w wieku 18 lekarz ginekolog powiedziałam mi że nie będę mieć nigdy dzieci. Poprosił mnie żebym zmieniła klimat na bardziej wilgotny Zmieniłam, wyjechałam nad morzem Bałtyckie. I
Pani Kasiu, mnie nurtuje jedno zagadnienie: dlaczego Pani uważała, gdy był czas na to, aby dzieci mieć lub nie, że Pani powtórzy skrypt swojej mamy, i, że mogłaby Pani być dla swojego dziecka taka mama, jak Pani mama była dla Pani? Jak działał ten mechanizm, bo przecież była Pani, i jest, osoba, która pracowała nad sobą. I to bardzo mocno. Dlaczego, a priori, założyła Pani, że będzie krzywdzić swoje dzieci? Bardzo bym chciała się dowiedzieć. Serdecznie panią ściskam, i dziękuję za ten temat, ❤
Ja tez tak mialam tylko duzo pozniej niz Kasia bo kiedy bylam nastolatka. Po kolejnej "rozmowie" z moja mama, ktora chyba nie chciala mnie miec kiedy mnie miala, jak blyskawica pojawila mi sie pewna mysl. Zobaczylam swoja mame, babcie i prababcie i jakie one byly w swoich relacjach niesczesliwe, jak nie potrafily kochac, siebie, swoich mezczyzn i swoich dzieci. Pomyslalam o tym jak bezwiednie kopiujemy zachowania swojej rodziny i mimo ze chcialam miec dzieci to pomyslalam ze moge je niechcacy skrzywdzic, tak jak bezwiednie krzywdzily sie kobiety u mnie w rodzinie. Pomyslalam tez ze nie chcialabym zeby moje dzieci mialy taka babcie jak moja mama. To przezycie doslownie trwalo ulamek sekundy ale bylo tak dojmujace i wstrzasajace ze decyzja podela sie sama. Bardzo lubie dzieci (z wzajemnoscia) i moze czasem tesknie za jakas "ciagloscia". Ale z drugiej strony jest tyle ludzi ktorym mozna okazywac cieplo, szacunek, otaczac opieka czy przekazywac doswiadczenie ze w sumie ta "ciaglosc" sie wytwarza. Szanujmy siebie nawzajem i nasze wybory bo nie wiemy dlaczego ktos podejmuje jakas decyzje, przeciez zwykle staramy sie podjac jak najlepsza. A poza tym sila tkwi w roznorodnosci.
Kazdy wybor niesie swoje konsekwencje w bezdzietnosci np. brak akceptacji spoleczenstwa a w macierzynstwie np ciagle docinki spoleczenstwa jak powinno sie te dzieci wychowywac
Dlaczego ktoś ma pracować na nasze emerytury? Trzeba wprowadzić taki system, żeby każdy mógł sobie emeryturę wypracować, obojętnie, czy się "udzietni", czy nie.
Jeszcze co do tych "cudów", skoro wszyscy byliśmy dziećmi, to oznacza, że wszyscy na początku byliśmy owymi cudami. Co z tego wynika? Ano nic, poza standardowym pustosłowiem, na które można się wszędzie natknąć. Dzieci są przede wszystkim "cudem" dla swoich rodziców, przynajmniej dopóki są bardzo małe, ale nie dla ogółu. Dla reszty świata są tak naprawdę obojętne. Poza tym w tej całej narracji widzę pewną niekonsekwencję: pytania o dzieci - nie, ale spowiadanie się z planów prokreacji - tak, rodzenie dzieci - rzecz prywatna, intymna, a zarazem publiczna, a nawet polityczna, bo przyrost naturalny, wymiana pokoleniowa, etc. Albo trzymamy się wersji, że posiadanie dzieci bądź nie to kwestia intymna, wyłącznie prywatna, albo dalej dzielmy się na "dzietnych" i "bezdzietnych", bo przecież trzeba mówić publiczne o przyroście naturalnym i jeżeli jest za mały, to trzeba uderzyć w tych, którzy w statystykach ów przyrost obniżają, czyli tych "nieudzietnionych". Albo traktujemy siebie podmiotowo, albo przedmiotowo, mówiąc o sobie jak o bydle rozpłodowym, na którym trzeba nakleić naklejkę z liczbą potomstwa, a sztuki, które się nie rozmnożyły, uznać za nieprzydatne. Pani Katarzyna wspomina o eugenice - i słusznie, że o tym mówi, ale eugeniką w moim rozumieniu jest również dzielenie ludzi pod względem ilości posiadanych dzieci i decydowanie, kto z tego tytułu jest przydatny w społeczeństwie, a kto nie jest. Myślę, że nie ma nic pomiędzy. Eugenika istnieje cały czas i ma się bardzo dobrze i kobiety same się jej poddają, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Dokładnie chce żeby to co zarabiam było mi odkładane i gwarantowane. Ci co nie pracują niech się martwią za siebie. Jeśli kobieta naklepała z mężem 5 dzieci w skutek czego nie pracuje to dlaczego ja mam ją utrzymywać.
Mam 45 lat. Jakieś 25 lat temu dotarła do mnie pewna rzecz - wbrew temu co mi się wpajało, nie mam obowiązku posiadania dzieci jeśli tego nie chcę. Zdałam sobie sprawę, że w takim razie nie chcę. Lubię swoje życie takie jakie jest. Mój mąż też lubi ten nasz spokojny dom. Doskonale spełniam się w roli cioci :)
Mam tak samo. Też mam 45 lat i wolę spełniać się w roli cioci niż posiadać własne
❤
Święta racja
Fajnie 😊
@@patrycjaszlachta9603 ♥️
jestem bezdzietna, ponieważ od zawsze niechiałam mieć dzieci :) jestem przeszczesliwa ze nie mam dzieci a mam juz 50 lat ponad. Udało sie. Kocham dzieci i pisze dla nich książki :)
Niech każdy żyje jak chce, nie każdy musi mieć dzieci i nie każdy jest do tego stworzony by byc rodzicem. Pozdrawiam Wszystkie Kobiety❤
Dziękuję 🥰🌷🪻i wzajemnie - spokojnej nocy 🥰🌛🌛
Ja słyszałam że jak jestem tak odpowiedzialna to dlaczego nie mam dzieci.Albo jak można żyć bez dzieci .Pani Kasiu poproszę częściej mówić o bezdzietności jeśli ma Pani czas i możliwość.Pozdrawiam serdecznie ❤
Możesz też być odpowiedzialna i nie mieć prawa jazdy? Możesz żyć jak chcesz i już!
Niesamowite, że doczekalam czasów, kiedy ten temat zacznie sie stawac taki bardziej normalny. Mnostwo razy bylam pytana, a kiedy dziecko, a czemu nie itp. W latach 2000 spotykalo sie to jeszcze z niedowierzaniem i zdziwieniem bo wiekszosc znajomych rowiesnikow miala lub planowała dzieci. Ja natomiast nigdy ich nie chcialam, nie czulam tego po prostu (moze dwa razy poczulam ze chyba chce, bo mi sie dziecko przysnilo;p) Lekka panika kiedy mialam 40 lat, ze moze powinnam ale akurat z męzem sie nie potrafilismy zsynchronizowac. Nie żaluje absolutnie, ze nie zaszlam w ciaze pod wplywem impulsu czy ze wzgledów racjonalnych. Nie martwie sie, kto mi poda szklanke wody, bo starosci moge nie dozyc, zreszta posiadanie potomstwa nie gwarantuje dobrej opieki. Fajnie, ze czasy sie zmieniaja, i małymi kroczkami zaczynamy wychodzić ze stereotypów... Niech kazdy robi i żyje tak, jak chce;)
Bardzo dziękuję za to co pani przekazała, jako kobieta dojrzała 50+ swoje w życiu odsłuchałam, nie tylko z powodu braku dzieci, ale również dlaczego nie wychodzę za mąż. Mam wolny, artystyczny zawód więc zawsze było to ironiczne - a artystka - to oni wszyscy przecież nie są normalni. Co oczywiście jest obrzydliwe i głęboko krzywdzące Pamiętam, że przed 40-stka zrobiłam jedna porządna awanturę" życzliwej" cioci wręcz wyrzuceniem jej z mieszkania. Towarzystwo się raz na zawsze ode mnie odczepiło. Bardzo lubię dzieci, mam przyszywane wnuki od partnera, pracuje z młodzieżą prowadząc warsztaty teatralne wiem, że jestem przez nich kochana i szanowana. Ostatnio od bliskiej osoby, od której bym się tego w życiu nie spodziewała, w głębokim rozgoryczeniu usłyszałam - nie warto mieć dzieci. Uważam że warto, dzieci są cudne, ale nie wszyscy mogą je mieć, nie wszyscy chcą, a u ulegają presji, jeszcze są tacy, którzy świadomie podejmują decyzję o bezdzietnosci z różnych powodów i zasługują na taki sam sam szacunek jak osoby posiadające potomstwo.
Wspaniale to napisałaś. Czasem też bywa tak, że nie mamy z kim ich mieć, bo żaden z partnerów się do tego nie nadawał...
@@Zuliamenelia2305 obie pięknie to napisałyście. A manipulacyjne, takie pseudo- życzliwe wypowiedzi bliskich osób i przyjaciół o tym że każdy powinien mieć dzieci są obrzydliwe. Jak czytałam to co napisałaś to aż to poczułam w żołądku, taka niby troska a tak na prawdę ludzie, którzy tak to komentują mają ciasne umysły, bo nie mieści im się w głowie, że można żyć inaczej. Dla nich inaczej, bez dzieci? To od razu jest niepojęta sprawa. Poza ich wyobrażeniem i stąd to jest dla mnie rodzaj ciasnoty umysłowej. Powodzenia !
Nawet Pani nie wie, jak bardzo było mi potrzebne, by coś takiego usłyszeć. Rodzina i znajomi ciagle mi zadają właśnie takie pytania, przez co naprawdę myślę o sobie czasem w kategoriach takich, że jestem beznadziejna i do niczego, choć mam powody by nadal nie mieć dzieci. Ogromna presja. A często pytania tego typu zadają kobiety, które mają dzieci nie ze świadomego wyboru albo po to by ratować związek itp. Dziękuję za ten odcinek😊
Zapraszam do sądu rodzinnego! Wystarczy pobyć tam kilka dni żeby zrozumieć że każde zdanie Pani Kasi ma sens! Ludzie często mają dzieci nie z wyboru a z przypadku bądź z rozpędu, bo inni mają i tak wypada. Potem widać jak bardzo niektórzy kompletnie nie nadają się na rodziców. Co złego w tym, że ktoś nie pompuje tych złych statystyk ??? Że jest świadomy swoich wyborów i wybiera żyć inaczej? Dlaczego jest taka presja wśród Polaków że mamy wszyscy mieć tak samo,
Kościół katolicki i jego dogmat, to jest odpowiedź na twoje pytania
@@ilia_mocy nie, bo nie tylko ci wierzący wywierają presję na bezdzietnych. Niewierzący też to robią.
@@karolinakosikowska1812 Nie bierzesz pod uwagę, że owi niewierzący zostali w tym dogmacie wychowani, w tradycji katolickiej, dopiero później zostali ateistami, jak mówił mój ksiądz w liceum- " Nie ma ludzi niewierzących, każdy w coś wierzy", to stwierdzenie jest bardzo ogólne. Być może niektórzy po prostu wylewają swoje frustracje czy próbują się dowartościowywać raniąc innych.
@@ilia_mocy nie chce się z Tobą spierać. Nie wiem na ile wpływa na ludzi religia. Na pewno mocno wpływa. Na pewno mocno też wpływa wychowanie w społeczeństwie katolickim i o tyle masz rację. Myślę jednak, że wielu ludzi nie przejmuje się za bardzo dogmatami wiary i bardziej żyje tak żeby mieć to co inni, taki owczy pęd. I w tym też chcą mieć dzieci wogole nie zastanawiając się przy tym co mogą swoim dzieciom przekazać, czy są gotowi na rodzicielstwo a potem są dramaty
Pani Kasiu, dziękuję za temat, który bardzo mnie dotyczy. Absolutnie zgadam się z Panią. Moim zdaniem warto dbać o własne, nie cudze szczęście. Myślę, że kobiecość w każdej odsłonie ma wielki sens. A mój ukochany powiedział mi kiedyś, że skoro nie mam dzieci (oboje nie mamy) to pewnie dlatego, że mam do spełnienia inną, ważną misję.
Dziewczyny, wspierajmy się. Niezależnie od tego czy jesteśmy matkami czy nie. Wszystkie jesteśmy niezbędne w tym świecie.
Pozdrawiam Panią serdecznie. Dziękuję za mądre słowa. Czekam na kolejne filmy.
Piękne słowa Pani ukochanego, biorę do swojego słownika
Pięknie powiedział Pani ukochany. I zgadzam się z nim. Też nie mam dzieci i nie zamierzam mieć i czuję też mocno te słowa, że mamy właśnie inną misję do spełnienia. Właśnie swoją odkrywam.. Pomyślności dla Nas wszystkich. ❤❤
Temat delikatny. Ja myślę, że powoływanie Nowego człowieka do życia to mega wyzwanie i ciężka praca na lata. Jak ktoś uważa że niechce mieć dzieci to dobrze jeśli ten pogląd realizuje, ponieważ dzieci chcą być chciane.... pozdrawiam
Te co dokopuja bezdzietnym to im zazdroszcza wolnosci I czasu
Dziękuję za poruszenie tego tematu. Jestem matką, ale nie czuję się z tego powodu spełniona. Moje dziecko jest cudowne i czasami szkoda mi go, że trafił akurat na mnie. Kocham mojego syna, ale niecierpię macierzyństwa
2:29 mam tak samo. Dla mnie posiadanie dziecka to rezygnacja z siebie, ciągła gonitwa i bladzenie w chaosie - myślę że każdy może mieć własne odczucia - ale w przypadku osób introwertycznych i zamkniętych w sobie - macierzyństwo może być trudne...
Fenomenalna pogadanka! Na własne skórze doświadczyłam bardzo nieprzyjemnych sytuacji i komentarzy na temat bezdzietności, niepłodności, a potem dzietności... koszmar. Trzeba dużo o tym mówić, bo świadomość w społeczeństwie jest niewielka. Zawsze chciałam mieć jedno dziecko, bo doświadczyłam koszmaru okropnego rodzeństwa, jako ta młodsza byłam gnębiona do granic wytrzymałości i wszyscy wokół mnie udawali, że tego nie widzą. Jak starałam się o to jedno dziecko i zmierzyłam się z bolesnym 5-letnim okresem niepłodności, to słyszałam rozmaite krzywdzące i prostackie komentarze typu "Nie masz, bo nie chcesz". A teraz spełniłam swoje marzenie i cieszę się jedynakiem, którego staramy się wychować na mądrego i szczęśliwego człowieka, to zaczęło się otoczenie wypowiadać o tym, że wręcz powinniśmy mieć dwoje dzieci i dlaczego jeszcze nie ma. Szkoda słów. Na szczęście jestem po terapii psychologicznej, uzupełnionej Pani wiedzą oraz własnymi przemyśleniami i jestem już na tyle mądra, że radzę sobie z tą sytuacją. Pozostaje jednak ogromny problem wtrącania się w czyjeś życie... nigdy tego nie zrozumiem. Pozdrawiam serdecznie❤
Też zawsze chciałam mieć jedno i mam jedno😁🤗 Też się nasłuchałam😉
Podłączam się. Również mam jedno dziecko. Matki jedynaków są tak samo krytykowane jak kobiety, które nie mają dzieci. Staszenie , że wychowujesz potwora, który sobie w życiu nie poradzi wpychało mnie w otchłań poczucia winy.
@@dorota4494 tak... to straszenie, że będzie potworem, samolubem i nieszczęśliwym człowiekiem... ech ja sama więcej dobrego doświadczyłam od obcych ludzi niż od rodziny, więc nie ma zasady
@@dorota4494 mi kiedyś baba taka powiedziała, że jej syn ma na szczęście dwoje, bo co to jest jedno...🧐 wiedząc, że ja mam jedno. Ale wiesz, są zalety posiadania jedynaka. I tego się trzymajmy😁
@@Alessa12872 pewnie... jest sporo zalet i cieszę się tym
Brawo kobiety, nasz wybor 😊
Brawo P.Kasiu.Mądry to był wykład.
na mnie też się wylało mnóstwo hejtu , że nie mam dzieci , nie chcę i to mój dobrowolny wybór , ale gdzieś to mam . Najważniejsze jest szczęście a ono nie zawsze oznacza zakładanie rodziny.
Dziękuję pani Kasiu za mądre słowa. Uwielbiam panią. ❤️za szczerość,I mądrość zycia. Pozdrawiam cieplutko 💝💝💝
Za moment będę miała 34 lata. Od zawsze wiedziałam, że nie będę miała dzieci, bo po prostu nie chcę. Nie lubiłam nawet spędzać czasu z rówieśnikami, gdy sama byłam dzieckiem. Wszyscy mówili "to ci się jeszcze zmieni, zobaczysz", z biegiem lat zaczęły się pojawiać pytania o to kiedy będzie dziecko, a ja za każdym razem odpowiadałam "nigdy". Wszystkie moje koleżanki i kuzynki, które mają dzieci, narzekają na swoje życie i wciąż z utęsknieniem wspominają czasy, gdy tych dzieci nie miały... kiedy zauważają, że powiedziały coś nie na miejscu, szybko dodają "ale nie żałuję, że mam dzieci bo to największy skarb w moim życiu". Widzę, że próbują same siebie oszukiwać. Są nieszczęśliwe, wykończone, zmęczone życiem, ale czasem po złości wytykają mi, że prawdziwa dorosłość, dojrzałość i odpowiedzialność pojawiają się dopiero, gdy ma się dzieci. Bzdury straszne... Skoro nie potrafią nawet zapanować nad swoim własnym życiem, choćby tym wewnętrznym, nie wspominając już o kwestiach ekonomicznych i pozostałych, których także nie potrafią opanować.
Patrząc z szerszej perspektywy: Najgorsze jest to, że najchętniej i najszybciej rozmnaża się patologia, a nie ludzie dobrzy, empatyczni i inteligentni, którzy myślą o przyszłości. Ziemia jest przeludniona, a wciąż zapełnia się osobnikami, z których niewielu "wyjdzie na prostą", odetnie się od złych wzorców i wniesie coś dobrego w przyszłość tej planety i swojego społeczeństwa.
bardzo wspolczuje tym Twoim kuzynkom ja nie znam ludzi ktorzy by tak o posiadaniu rodziny mysleli jak o utrapieniu a tym bardziej nikt nie teskni do zycia bez rodziny. co to zycie daje? ze na dyskoteke mozesz sobie isc? pfff... ogolem nie wierze ze wszystkie tak maja, a jak tak, to bardzo wsplczuje im dzieciom.
Pani Kasiu zgadzam sie z Pania co do kazdego slowa👍❤️
Pani Kasiu zgadzam się z Panią w całej rozciągłości. Przesyłam dużo serdeczności.❤
Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie wchodzą sobie do życia z butami, ro jest zwyczajny brak szacunku - seksualność, dzietność, religia to jest prywatna sprawa i koniec, zero dyskusji.
Ale to działa w dwie strony:))te co nie mają słuchają przytyków na bezdzietność ....a ja mam 3 dzieci ...I słyszę ze to przesada...I że mi koleżanki współczują bo im wystarczy jedno albo dwoje...więc każdy niestety jest oceniany....nie dogodzisz:)))
Raczej tak nie działa, Pani Kasia ma racje, hejt jest skierowany głównie do bezdzietnych par albo tych co maja jedno dziecko “z wygody no i z lenistwa”.
Posiadanie 3 jest postrzegane w Polskim społeczeństwie o wiele bardziej pozytywnie.
A według mnie to bardzo osobista decyzjia i nikomu nic do tego.
Teraz mówisz komuś, kto ma inne doświadczenia, że tak nie jest...@@urszulaadamczak2923 ja dzieci nie mam, nie wiem czy będę je mieć, ale również obserwuje hejt bezdzietnych na te z dziećmi. wygląda to jak swego rodzaju odwet, za to czego one się musiały nasłuchać od innych osób. tylko moim zdaniem nie tędy droga... tak jak napisałaś, osobista decyzja i nic nikomu do tego.
Dziękuję za poruszenie tego tematu. ❤
Ludzie potrafią być 11:28 okrutni i zazwyczaj uważają, że wiedzą najlepiej, co będzie dobre dla innych!😂 Taka jest podła natura człeka. Dziękuję Pani za bardzo jasny i przekonywujący mnie przekaz.🙏
super pani Kasiu, pozdrawiam tez jestem bezdzietna a raczej wolna od dzieci ;) lat trzydziesci szesc :)
Super wyjasniony temat.
Zagadzam się z panią w 100%
Pani Kasiu
Moja opinia w tym temacie jest równie 100%
Dziękije jeszcze za przepiekny przekaz
Cenie sobie kobiety które są świadome siebie i odważne aby mówic w prost że nie chcą miec dzieci 😊jak rowież te kobiety któte mówią chcemy je mieć
Pozdrawiam wszystkie panie 😊
Bardzo potrzebny odcinek. Wiele razy doświadczyłam nieprzyjemności w tym temacie, jak jeszcze byłam młodsza i nie umiałam stawiać granic.
Jestem Pani bardzo wdzięczna za ten film, dziękuję ❤
dziekuje, ze mam pania
Bardzo ważny, trudny i aktualny temat. Dziękuję Pani Kasiu za poruszenie go, tym bardziej przed zbliżającymi się świętami i spotkaniami z (czasami wszechwiedzącą i wścibską🤦♀️🤬) rodziną...
Dziekuję za to! ❤❤❤❤❤
Dziękuję ❤
Pamiętam ile hejtu wylało się na p. M. Czubaszek,która powiedziała o swoich aborcjach i o tym ,że nie chce dzieci. P. Kasiu,to ważne,że Pani o tym mówi. Ja mam dwoje dorosłych dzieci,które nie chcą mieć dzieci,a ponieważ mam w tej kwestii podobne zdanie jak Pani,więc spoko. To jest życie moich dzieci i mnie nic do tego. Serdecznie pozdrawiam z Sydney ❤
Hejt był za te aborcje( l.mn.😮), wybór ok można nie mieć jak się "nie lubi"ale antykoncepcja chyba jest...
Dziękuję Pani Katarzynie za poruszenie tematu, czy mamy 👩👩👧👧 mieć dzieci czy nie. W moim życiu w pierwszym małżeństwie, nie było dzieci. Więc grom znosiłam od teściowej, że kiedy i dlaczego nie rodze dziecka. Bo byłam bezplodna. W drugim małżeństwie urodziłam dwoje 👫 dzieci 🧒. I znów teściowe gadali, że jak się ma dzieci 🧒 to ma się smród, a jak nie ma dzieci to miód 🍯. Gadki od kobiet, które przegrały swoje życie. Dzieci wychowałam przez ciężką pracę i trudy wychowania. Ale nic nie przetłumaczy się ludziom z rodziny,by nie wtracali się do rodziny i kobiety. Pozdrawiam 🔶 🔷
ja odpowiadam na takie pseudo-mądrości że jestem antynatalistką
a na teksty typu: ,ja bym chciała zostać babcią, - a ja bym chciała milion na konto przelewem...
można też odpowiedzieć, gdy pracuje się w szkole, że dzieci będą z rana w poniedziałek
Haha, świetne powiedzonko!
Niektórym tak się układa życie, nie wyklucza dzieci ale brak partnera na życie, trzeba w pewnym momencie odpuścić i nauczyć się żyć bez rodziny
To jest prywatna sprawa czy się chce mieć dzieci. Nikt nie ma prawa dopytywać i komentować tej kwestii jeśli sobie tego nie życzymy.
Nie mam dzieci, sama czuje sie jak dziecko majac 40+, korzystam z zycia bo mnie na to stac i mam czas i swobode i najbardziej smieszy mnie jak przyczepiaja sie o dzieci te osoby ktore dzieci maja i ledwo wiaza koniec z koncem. wygladaja jak zombie, nienawidza wszystkiego, s sfrustrowani bo wiedza ze nic juz sie nie zmieni, a co gorsze maja np dorosle dzieci ktore nadal sa bardziej klopotem nie radoscia.. Tacy wlasnie maja problem z tym ze ktos jest szczesliwy bez.. ;)
Zawiść i zazdrość że masz lepiej niż oni ale sami nie potrafią docenić tego co mają. Osobiście przez 10 lat wychowywałem nie swoje wiem że to ciężka praca non stop brak czasu dla siebie i na swoje pasje . Dzisiaj będąc bezdzietnym z żoną moją ( nauczycielka) też swoje widzi w szkole. Cieszymy się sobą i czasem który spędzamy razem i ze znajomymi bez balastu w postaci dzieci
Dzieci w wiekszosci maja ludzie, ktorzy nie mieli wczesniej z dziecmi do czyninia i nie mielibz nimi stycznosci, podejrzewam ze polowa ludzi nie mialaby dzieci gdzyby wczesniej z nimi pracowala w charakterze opiekuna, nauczyciela etc. ja powiem szczerze, ze po doswiadczeniu pracy z dziecmi z autyzmem i niepelnosprawnoscia inteleltualna ochota na dzieci mi przeszla.
Dziękuję bardzo za ważny temat 👍
Proszę poruszać temat gdy nie ma dzieci, kobieta czuje się niekompletna.
Po prostu, kiedyś rozwiodłam się z mężem, bo nie mogłam mieć dzieci i nasze małżeństwo nie wytrzymało nacisku.
Dziękuję Kasiu 😍🥰. Miłego weekendu. Pozdrawiam serdecznie ❤️😍😘🌹
👏🏼👏🏼❤❤ idealnie wyjaśniony temat
Moja teściowa ciągle mnie nagabywała dlaczego nie mamy dzieci. Uległam tym naciskom męża i teściowej chociaż ja nie chciałam mieć dzieci. Kiedy syn przyszedł na świat to ani teściowa ani mąż nie kiwneli palcem przy dziecku. Jak przyszłam że szpitala z synem i kiedy zaczął mieć kolki to mąż wyprowadził się do matki bo w nocy płacz dziecka nie dawał mu spać. Jeszcze teściowa pomagała mu się od nas wyprowadzać. Zostałam samotna matką co by się nie stało gdybym trzymała się swojego zdania i nie miała dzieci. Także moje kochane kobiety podejmując decyzję o dziecku liczcie się z tym że będziecie z tym problemem same.
I żeby nie było bardzo kocham mojego syna I nie ograniczam mu kontaktu z ojcem tylko że ten który tak bardzo chciał tym ojcem być wcale nie nalegał na spotkania z synem. Widywali się bardzo rzadko od święta. Szkoda mi było synka jak wyczekiwał na odwiedziny tatusia a ten albo się spóźniał albo wcale nie przyjeżdżał.
Każda kobieta powinna przeczytać ten komentarz , pozdrawiam
Kasia, w tym trudnym temacie mam dopełnienie od mojej Pierworodnej i 24 letniego Wnuka a najwięcej miłości od młodszego o 12 lat drugiego Wnuka Artysty muzyka Puzonisty. Powiedział mi w środę: Babcia przytulę Cię bardzo mocno, żebyś miała zdrowe serduszko. Kasia, dziękuję, że jesteś świetna w swoim fachu. 😊
Pani Kasiu, bardzo serdecznie dziękuję Pani za niniejszy wykład!
Jest to temat, który mocno mnie dotyczy, odkąd pamiętam moja mama krytykowała i oceniała kobiety, które nie mają dzieci jako te gorsze, a małżeństwa nie posiadające dzieci dla niej nie tworzyły "prawdziwych" rodzin. Teraz mam ponad 30 lat, moja sytuacja tak się ułożyła, że nie mam ani partnera ani dziecka i cały czas zmagam się z tym poczuciem gorszości, bo tak głęboko mam zakodowane, że posiadanie dziecka nadałoby sens mojemu istnieniu i tylko tak mogę się spełnić jako kobieta. Przy czym innych osób całkowicie nie oceniam przez pryzmat dzieci i rozumiem, że nie każdy chce, czy może je posiadać i posiadanie dziecka nie czyni ich bardziej wartościowymi czy lepszymi od tych co nie posiadają. Tylko z wyrozumiałością dla siebie nie idzie mi tak dobrze, jak się całe życie słyszy jeden przekaz na temat posiadania dzieci ciężko uwierzyć, że bez nich moje życie też może mieć wartość :(
⚘
Współczuje Ci /nam. Tez mam taka mame..
Witam,mam dwie dorosłe córki i starsza świadomie podjęła decyzję z mężem że nie chcą dzieci, więc nie rozumiem dlaczego bym miała namawiać ich na potomstwo ,szanujemy w rodzinie ich decyzje i uważamy że temat dzieci jest zamknięty to że ja mam dzieci nie znaczy że wszyscy powinni je mieć, niestosowne jest pytać ludzi o dzieci jak ich nie mają.
czekalam na ten odcinek, dziekuje rowniez, wpisuje sie pod tym postem, poniewaz ja jetsem mama ktore chcialby by miec wnuki, ale nie dopytuje, i dzieki takim odcinkom latwiej mi i takim komentarza jak np Pani Violetta, dziekuje
@@danaszulc4311 dziękuję i pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziekujemy za super odcinek. Mnie sie wydaje ze w Stanach jest nieco inaczej. Mowi sie mlodym kobietom, ze po co dzieci mozna miec psa. Moje pokoleni gnalo za prace a potem i tak wszystkie moje blizsze czy dalasze znajome zdecydowaly sie miec dzieci. Wmawianie kobietom ze posiadanie psa i beztroskie zycie zastapi im macierzynstwo i jest bardzo krzywdzace.
Dziękuję za Pani głos.
Pani Kasiu, bardzo dziękuję za to nagranie!!!!!
Mam dwóch, cudownych synów. Zawsze chciałam mieć dzieci. Ale zdecydowanie zgadzam sie z Panią, Pani Kasiu. Okrutnie drażnią mnie przytyki ktore zostały tu poruszone w stosunku do bezdzietnych, nie w związku formalnym itp. mino, że sama wybrałam tradycyjną rodzinę. Kocham Pani wywody, co za mądrość życiowa, nie naukowa. Dziękuję za ten kanał.
Dziekuje za ten filmik 🫶🏻
mam 37 lat nie mam bo nie mam z kim, troche żal, jest jeszcze chwila czasu, życie prowadzi, ale nie można nikomu zarzucać, że jest źle, jak ich nie ma - jest mnóstwo czynników, naprawdę trudnych.
Mam 39 i ani partnera i ani dziecka
Mam 34 lata i zaczynam czuć jak moje ciało w pewnym momentach domaga się dzieci. To takie dziwne ponieważ czasami się wydaje że cialo żyje swoim własnym zyciem. Juz nie raz słyszałam przykre komentarze choć może intencje innych do przykrych nie należały. Nie poznałam jeszcze osoby z którą zdecydowałabym się na ten krok a wolę dzieci nie mieć niż je mieć z nieodpowiednią osobą. Do tego tak dużo czuję się presji ze względu na wiek. Powoli zaczynam akceptować że mogą być różne warianty, może ona będą a może nie. Sama jeszcze nie wiem czy dałabym sobie radę z tak ogromną odpowiedzialnością aby dać im to co potrzebne aby wiedziały kim są. Staram się odpuszczać i nie poddawać się presji bo wiem że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Uwielbiam spędzać czas z moją siostrzenicą jako ciocia lub z dziećmi innych osób i to mi wystarcza. Jednak ciekawe jest jak ciało reaguje - hormony. Jeszcze nie wiem czy chce czy nie chce, może jestem gdzieś pośrodku. Czasami ogarnia mnie strach że może obudzę się kiedyś i będę żałować ich nie posiadania lub posiadania tym bardziej ze moja mama zostawiła mnie jak miałam 3 latka i to była intensywna praca aby oczyścić moje przekonania i traumy z dzieciństwa. Całe szczęście w dzisiejszym świecie jest miejsce na wiele różnych osób i decyzji :)
Miłego weekendu P.Kasiu 🩷🌷🩷 Pozdrawiam milutko 🥰🍀🌻
Ja mam jedno dziecko i uwazam, ze sa dwa powody dla ktorych kobiety naklaniaja inne kobiety do macierzynstwa. Po pierwsze mysle ze jest to czasem podyktowane tym, ze wychowanie dziecka to jest ogrom pracy i odpowiedzialnosci. I kobiety w trudniejszym momencie czasem zazdroszcza tym, ktore tych dzieci nie maja, bo sa "wolne" w kazdym mozliwym sensie. A z drugiej strony mam wrazenie ze w tych lepszych momentach rodzicielstwa (zwlaszcza tym ktorych naprawde cenimy) chcemy przekazac ze bycie rodzicem jednoczesnie jest najlepszym uczuciem na swiecie. I ja tez dopoki nie mialam dziecka myslalam ze to po prostu takie gadanie. Ale niestety nie mozna komus wytlumaczyc uczuc 🙂
W punkt, dziękuję
Mnie uderza, że robi się nagonkę na bezdzietne kobiety ale już nie na matki co źle zajmują się dziećmi czy je zaniedbują. Jak jest akcja jak z "Mamą Madzi" to naraz larum, ale o dramatach niechcianych dzieci cisza. Ja wybrałam model życia 4B nim to się stało modne. Nie maluję się, nie układam włosów i mam gdzieś czy się komuś podoba. Szkoda, że w ramach walki o demografię nie pomaga się rodzinom ale wyzywa bezdzietnych.
lubię słuchać Panią psycholog ;) już myślałam że z mną jest coś "nieteges" :)
Dzięki
Kochana Pani Kasiu 😍
Jak zwykle strzał w dziesiątkę z tematem !
Gdyby wszyscy ludzie mieli w sobie tyle mądrości, ciepła , dobroci, empatii i życzliwości to świat naprawdę byłby rajem na ziemi 🌈 🩷
Jest Pani niezwykła i magiczna istota 🔮
Za każdym razem gdy mam trudniejszy dzień a usłyszę Pani głos to automatycznie promyki słońca pojawiają się na zachmurzonym i deszczowym niebie 🌦️
Przesyłam ogrom miłości, uściski i całuski dla wszystkich oglądających 🥰🤗😘
Trzymajcie się cieplutko 😉❤️🔥
Dziękuję za przemiłe słowa i ściskam ciepło!
Bardzo lubię Panią słuchać 🙂
O Boże, jaki potrzebny temat...Szok ze w tym chorym kraju w ogole trzeba sie tłumaczyć innym dlaczego nie ma sie dzieci, dlaczego taką ilosc. Kurde!!! Niech każdy żyje jak chce i niech sam decyduje co dla niego dobre! Ja po pierwszym dziecku stwierdzilam że macierzyństwo nie jest dla mnie, zazdroszczę bezdzietnym i co dzień tęsknię za moim starym życiem. Niemniej staram sie byc najlepszą matką jaką byc mogę. Ale nigdy więcej dzieci 🤪
🙌 zgadzam się w 100%
Zgadzam się po stokroć. Sama mam 33 lata, nie mam faceta i nie mam dzieci (nie chcę mieć, nie mam takiego pragnienia), ale niestety na spotkaniach rodzinnych muszę zmagać się z niewygodnymi pytaniami... I tak już od 10 lat... 🥴
Mysle ze to jeden z głównych powodów, dlaczego coraz rzadziej odwiedzam rodzine
Ja tez.. 🙁
Mam 31 lat i jestem w wieloletnim związku i jesteśmy bezdzietni z wyboru. Ile to ja, nie partner(!!!) nasłucham się, że mi się to kiedyś odmieni i że tak tylko gadam, że nie chce mieć potomków. Jak mówię, że nie chcę dzieci i jest to mój świadomy wybór, którego jestem świadoma, od kiedy miałam naście lat. Przestałam odpowiadać już na zaczepki, bo to nie ma sensu i dla własnego komfortu nie daje się sprowokować. Najczęściej niestety obrywało mi się od koleżanek, których jedynym osiągnięciem w życiu oraz ich tożsamość to to, że są matką. Ja ich zupełnie nie oceniam, ale w drugą stronę niestety to nie działa.
Dziewczyny nie warto przejmować się opiniami innych. Wiem coś na ten temat :). Najlepiej niech każdy zajmie się swoimi sprawami, bo naprawdę mają co robić !
@@chromebookspi4017 tak, odwiedziny redukuję do jak najrzadszych..
Mam 47 lat i nie mam dzieci. Nie czulam nigdy potrzeby bycia mama. Ciesze sie ze doczekalysmy czasow kiedy mamy prawo do bezdzietnosci. W zyciu sie nasluchalam… bezdzietna i bez meza … dzis jestem bardzo szczesliwa mezatka, moj maz ma juz 4 dzieci i bardzo mu przypasowalo ze ja ich miec nie chce 😂
Jesli ktos nie chce miec męza to nie musi miec,.nie chcesz psa, to nie bierz, nie chcesz kredytu to twoja sprawa. Czemu z dziecmi jest inaczej. Jak powiedzialam swojemu dziadkowi, ze nie chcemy miec dzieci, to zapytal? A kto jest bezplodny?? Stare pokolenie robienia dzieci ile wlezie
Pełna zgoda Pani Kasiu 😊🎉❤
To właśnie matki mogą być egoistkami, skąd się wzięła gadka o "szklance wody na starość"? Jak się nie ma dzieci, to nie jest żaden egoizm, bo wobec kogo? Do tego często zachowują się jak święte krowy. Pozdrawiam!
No ja słysze caly czas ze nie moge sie wypowiadac bo nie mam dzieci czyli nie wiem co ktos czuje robi itp
❤❤❤
🥰🩷🌷
Bardzo ważny temat i potrzebny odcinek ❤
Arcy ważny temat ! Podpisuję się pod każdym słowem ! Bardzo, bardzo proszę o więcej, w tym kraju trzeba poruszać ten temat jak najczęściej. A może kolejna książka Pani Kasiu ? 😉☺️ Gorąco Panią pozdrawiam 🍀❤
❤👍
Ja z tego samego powodu nie chce mieć dzieci co Pani p. Kasiu.
Ja nie potrafię stworzyć związku i przez to czuję się gorszy i wybrakowany
❤❤❤❤
Usłyszałam kiedyś, że niezamierzona bezdzietność to wydumany problem. I to zarówno od osoby dzieciatej, jak i bezdzietnej. Umniejszanie tragedii. Wystarczy podchodzić do siebie z empatią, zamiast się wtrącać i pouczać. Wszyscy się w społeczeństwie znajdziemy.
❤
Nigdy nie wnikam po co dlaczego nie mają ( nie muszą) dziwne jest dla mnie "mieć" i nie kochać 😢
Mieć = posiadać 😢
A ja z kolei w drugą stronę widzę, ż jest nagonka na dzieci i ogólnie na rodziny z dziecmi. Mam wrażenie że dzieci wszystkim przeszkadzają i najlepiej wyeliminować je z przestrzeni publicznej…
Rozumiem, że niektórzy nie chcą mieć dzieci, ale szanujmy się w obie strony. 😊
Bezdzietnych przybywa, to jeszcze gorsi frustraci niż dzieciaci. Najchętniej zamknęliby plac zabaw pod blokiem, bo im hałas przeszkadza.
Nikt się "dzietny" nie rodzi. Całe te podziały na "dzietnych" i "bez-" są sztuczne i mają na celu skłócenie społeczeństwa. W normalnym świecie takie rzeczy powinny mieć znaczenie drugo- albo i trzeciorzędne, człowiek zaś powinien mieć możliwość "udzietnienia się", jeśli czuje taką potrzebę i nikomu nie musieć się tłumaczyć, z tego, co robi (no chyba że to działaność przestępcza).
Nigdy nie chcialam dzieci..mam 66 lat i nikt mnie nie namowil do tego..a smieszne było ze moj teść ciagle mnie pytal kiedy dzieci ..a okazalo sie po rozwodzie ze to jego syn nie mógł mieć dzieci..dość śmiesznie co? Na sny o ciąży budzilam się z przerażeniem..usunęłam 2 ciąże..wtedy jeszcze było to normalne..za to kocham zwierzaki..psiaki szczególnie..pozdrawiam💞🐶
Sensem życia mojej mamy było urodzenie dzieci za wszelką cenę. No i ma...trójkę. czort że każda bez ojca lub z patologicznymi wspomnieniami ojca stąd każda z nas cierpi na nerwicę lękową i szereg innych przypadłości. Oczywiście nadal uważam mamę za superbohaterke bo nie znam silniejszej kobiety która przeszła więcej.... Ale patrząc na to z perspektywy dorosłej kobiety....łapie się za głowę. Z powodu tego że brała byle jakich chłopów byle tylko mieć dzieci.... W tej chwili siostra ma dwójkę maluchów więc jest u niej numerem jeden (ja i cała reszta jesteśmy nieważni bo wiadomo ...są wnuki). Nie wiem czy to był i jest główny powód ale nie chcę mieć dzieci i kropka.
Mysle, ze nasze dzieciństwo ma ogromny wpływ na to, czy chcemy czy nie chcemy mieć dzieci w dorosłości. Ja nie miałam bajkowego dzieciństwa, moja mama była głową rodziny, ojciec się nie angażował przez co posiadanie dzieci kojarzy mi się z życiem od 1 do 1 ogromnym wyrzeczeniem, niepewnością. Takiego życia dla siebie nie chce. Może gdybym miała lepszą sytuację w domu, to bym inaczej patrzyła na to. Być może u Ciebie jest podobnie.
Problem można ująć jeszcze szerzej a wszystko ma swoje źródło w tym, że mamy w Polsce określony model rodziny. Standard to małżeństwo plus dwoje dzieci i każde odstępstwo o tej normy jest negowane. Ja co prawda mam dziecko-jedynaka, nie chcę mieć więcej dzieci i często czuję się przez to wręcz osaczona przez społeczeństwo. Pytania typu "kiedy znajdziesz sobie chłopaka", "kiedy ślub", "kiedy dziecko", "kiedy drugie," to nie ma końca...nie jesteśmy po to żeby spełniać oczekiwania innych!
Zawsze chciałam mieć dziecko no ale nie wyszło jakoś, też po to żeby się z tymi pytaniami ode mnie w końcu odpieprzyli, no i niestety czuje się często gorsza od innych dzieciatych kobiet i do tego jak na złość spotykam same kobiety z dziećmi i te pytania na początku aż się niedobrze robi,z pewnością jestem jakaś nienormalna albo chora, faceci nie są tak atakowani w tej kwestii.
Mam dwoje dzieci,ale do głowy by mi nie przyszło nagabywanie kogoś o dzieci. Chce to ma. Nie,to nie. Jest tylko jedna mala kwestia, która przyznaje,yroche mnie drażni. Mam wrażenie, że niektóre kobiety nie są uczciwe dame ze soba i bardzo pragna miec dzieci,ale nie decydują sie na nie,za to w zastępstwie robia ze swoich zwierząt ludzkie odpowiedniki. I potem traktyja psa,,czy kota jak dziecko,co wygląda nieco dziwnie. Kochajmy zwierzęta,ale nie robmy z nich córeczek i i synków.
Pani Katarzyno, moja guru z zakresu psychologii, ludzie na pewno decyduja sie na dzieci, kiedy czuja sie bezpiecznie. Ale. Mam znajomych, ktorzy decyduja sie na dzieci, bo tyka im zegar biologiczny (te osoby nie kryja sie z tym). 😊
Zostalam nazwana kiedys 'bezdzietna kuzyneczka' przez starsza o 4-lata kuzynke, ktora sama dlugo byla singielka, na 33 wpadla i w ciazy szybciutko wyprawiali slub ;), juz nawet nie tumacze sie rodzinie, ze maz dzieci nie chce, bo tego nie rozumieja... Mama uwaza, ze w zyciu mi sie nie ulozylo..., bo dzieci brak... ;).
Puki co mieszkam w Irlandii, kraj bardzo pro-dzietny ;), gdzie Irlandki absolutnie kochaja dzieci, same czesto je wychowuja, znam dziewczyne, ktora bardzo pragnela dziecko, zaszla w pierwsza ciaze 38l chyba w hotelu/imprezie, in vitro to raczej nie bylo ;) no i teraz ma nie jedno, a dwojke - trafily jej sie blizniaki - dwoje chlopcow :), Los obdarowal ja podwojnie :), jakos sobie radzi, faceta zupelnie brak, nigdy nie ulkadalo jej sie z mezczyznami...
Nigdy tez nie slyszalam, zeby w Irlandii kobieta zabila dziecko, co ma bardzo czesto miejsce w Polsce... widocznie dziecko nie sa najwiekszym spelnieniem skoro matka jest w stanie je zabic po porodzie...:(. Sa tez Okna Zycia - zawsze lepiej oddac nie chciane niz zabijac...:(. Takie moje przemyslenia . Pozdrawiam Pania Kasie, wszystkie dzietne i bezdzietne :) 🍀🍀🍀
Szanuję wybory i warto starać się o dzieci tylko wtedy kiedy naprawdę jesteśmy tego świadomi. Jako społeczeństwo musimy jednak dbać o demografię i nasz model społeczny powinien skupić się na wielokrotnie większej pomocy parom które chcą i mogą mieć dzieci - o wiele bardziej niż jest to teraz - zarówno finansowo jak i w postaci bonusów dla kobiet które mają dzieci.
Model czeski to uwzględnia i daje bonus dla kobiet poprzez wcześniejszą emeryturę w przypadku wychowania dzieci.
Dla pozostałych kobiet które nie pragną dziecka lub niestety nie moga mieć dzieci wiek emerytalny równy temu co mają mężczyźni, aby utrzymać system emerytury w dobrym stanie.
🌹
Poznajac partnerke na wstepie powiedzialem jej ze nie chce miec dzieci i jest to swiadoma decyzja z mojej strony. Ona tez zarzekala sie ze nie chce miec dzieci ale byla tak mocno zakochana ze najwidoczniej chciala mi sie przypodobac. Czesto powtarzalem ten temat czy aby na pewno nie chcesz, ona ze nie nie"wystarcza mi dzieciaki siostry i brata" itp. Po ponad roku znowu zaczalem temat dzieci a ona ze nie teraz ale moze w przyszlosci. Bardzo ja kocham ale nie chce miec dzieci i nie znajdziemy kompromisu :(
Byłaś pierwszą osobą, która mi dała prawo do siebie
Pamiętam jak ,w wieku 18 lekarz ginekolog powiedziałam mi że nie będę mieć nigdy dzieci.
Poprosił mnie żebym zmieniła klimat na bardziej wilgotny
Zmieniłam, wyjechałam nad morzem Bałtyckie.
I
♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Ciekawe, czy pani Katarzyna czytacre komentarze 😮
Dzieci to kupa szczęścia, z przewagą kupy 🙂
Ale chyba tylko na początku 🤣
@@magorzatazapert9955 tak, ale potem są jak pierdy. Da się wytrzymać ale tylko z własnymi.
A swoją drogą bezdzietność.
Mam znajomego znajomych bez potomstwa.
Żyją w pełnej harmonii.
Nie było im lekko.
A nie nie.
Przetrwali i są szczęśliwi.
Pani Kasiu, mnie nurtuje jedno zagadnienie: dlaczego Pani uważała, gdy był czas na to, aby dzieci mieć lub nie, że Pani powtórzy skrypt swojej mamy, i, że mogłaby Pani być dla swojego dziecka taka mama, jak Pani mama była dla Pani? Jak działał ten mechanizm, bo przecież była Pani, i jest, osoba, która pracowała nad sobą. I to bardzo mocno. Dlaczego, a priori, założyła Pani, że będzie krzywdzić swoje dzieci? Bardzo bym chciała się dowiedzieć. Serdecznie panią ściskam, i dziękuję za ten temat, ❤
Nie kazda kobieta chce mieć dzieci.Ja chcialam i mam.❤❤❤
Ja tez tak mialam tylko duzo pozniej niz Kasia bo kiedy bylam nastolatka. Po kolejnej "rozmowie" z moja mama, ktora chyba nie chciala mnie miec kiedy mnie miala, jak blyskawica pojawila mi sie pewna mysl. Zobaczylam swoja mame, babcie i prababcie i jakie one byly w swoich relacjach niesczesliwe, jak nie potrafily kochac, siebie, swoich mezczyzn i swoich dzieci. Pomyslalam o tym jak bezwiednie kopiujemy zachowania swojej rodziny i mimo ze chcialam miec dzieci to pomyslalam ze moge je niechcacy skrzywdzic, tak jak bezwiednie krzywdzily sie kobiety u mnie w rodzinie. Pomyslalam tez ze nie chcialabym zeby moje dzieci mialy taka babcie jak moja mama. To przezycie doslownie trwalo ulamek sekundy ale bylo tak dojmujace i wstrzasajace ze decyzja podela sie sama. Bardzo lubie dzieci (z wzajemnoscia) i moze czasem tesknie za jakas "ciagloscia". Ale z drugiej strony jest tyle ludzi ktorym mozna okazywac cieplo, szacunek, otaczac opieka czy przekazywac doswiadczenie ze w sumie ta "ciaglosc" sie wytwarza. Szanujmy siebie nawzajem i nasze wybory bo nie wiemy dlaczego ktos podejmuje jakas decyzje, przeciez zwykle staramy sie podjac jak najlepsza. A poza tym sila tkwi w roznorodnosci.
Kazdy wybor niesie swoje konsekwencje w bezdzietnosci np. brak akceptacji spoleczenstwa a w macierzynstwie np ciagle docinki spoleczenstwa jak powinno sie te dzieci wychowywac
Dlaczego ktoś ma pracować na nasze emerytury? Trzeba wprowadzić taki system, żeby każdy mógł sobie emeryturę wypracować, obojętnie, czy się "udzietni", czy nie.
Jeszcze co do tych "cudów", skoro wszyscy byliśmy dziećmi, to oznacza, że wszyscy na początku byliśmy owymi cudami. Co z tego wynika? Ano nic, poza standardowym pustosłowiem, na które można się wszędzie natknąć. Dzieci są przede wszystkim "cudem" dla swoich rodziców, przynajmniej dopóki są bardzo małe, ale nie dla ogółu. Dla reszty świata są tak naprawdę obojętne.
Poza tym w tej całej narracji widzę pewną niekonsekwencję: pytania o dzieci - nie, ale spowiadanie się z planów prokreacji - tak, rodzenie dzieci - rzecz prywatna, intymna, a zarazem publiczna, a nawet polityczna, bo przyrost naturalny, wymiana pokoleniowa, etc. Albo trzymamy się wersji, że posiadanie dzieci bądź nie to kwestia intymna, wyłącznie prywatna, albo dalej dzielmy się na "dzietnych" i "bezdzietnych", bo przecież trzeba mówić publiczne o przyroście naturalnym i jeżeli jest za mały, to trzeba uderzyć w tych, którzy w statystykach ów przyrost obniżają, czyli tych "nieudzietnionych". Albo traktujemy siebie podmiotowo, albo przedmiotowo, mówiąc o sobie jak o bydle rozpłodowym, na którym trzeba nakleić naklejkę z liczbą potomstwa, a sztuki, które się nie rozmnożyły, uznać za nieprzydatne. Pani Katarzyna wspomina o eugenice - i słusznie, że o tym mówi, ale eugeniką w moim rozumieniu jest również dzielenie ludzi pod względem ilości posiadanych dzieci i decydowanie, kto z tego tytułu jest przydatny w społeczeństwie, a kto nie jest. Myślę, że nie ma nic pomiędzy. Eugenika istnieje cały czas i ma się bardzo dobrze i kobiety same się jej poddają, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Dokładnie chce żeby to co zarabiam było mi odkładane i gwarantowane. Ci co nie pracują niech się martwią za siebie. Jeśli kobieta naklepała z mężem 5 dzieci w skutek czego nie pracuje to dlaczego ja mam ją utrzymywać.